I
Rok 1945 i koniec II wojny światowej był oddechem. Oddechem niepokoju niedalekiej przeszłości, która miała zostawić nieodwracalne ślady w ludzkiej świadomości i jednocześnie oddechem nadziei na przyszłość, na narodziny nowego etapu, nowej historii, a przede wszystkim nadziei na lepsze, polskie jutro.
Bezpośredni wpływ na wciąż żywą świadomość narodową Polaków miało przejęcie miast pierwotnie polskich przez władze odradzającej się ojczyzny. Dawało to jakieś, przynajmniej w prawnym kontekście, poczucie bezpieczeństwa, rzeczywistego wyzwolenia spod obcego zwierzchnictwa. Najwięcej zabiegów dyplomatycznych wymagały ziemie graniczne, gdyż ich los nie był jednoznacznie przesądzony tuż po zakończeniu wojny.
Przejęcie Szczecina przez władze Rzeczypospolitej było procesem długotrwałym ze względu na nieuregulowaną kwestię przebiegu zachodniej granicy państwa polskiego. Dniem zapowiadającym polski początek tego miasta był 30 kwietnia 1945 r. Przez wiele problemów -wspomniane już regulacje prawne, brak ludzi i wciąż przeważająca liczba Niemców rezydujących na tym terenie, ostateczne przejęcie miasta, na czele z inż. Piotrem Zarembą w roli oficjalnego prezydenta i po kilku wcześniejszych próbach zakończonych niepowodzeniem, nastąpiło 5 lipca. Jest to data rozpoczynająca nowy etap tego miasta, tak wyczekany ponownie polski etap w jego wielowiekowej historii.
Po zaspokojeniu najbardziej naglących potrzeb odbudowującego się Szczecina, jakimi z pewnością były kwestie osiedleńcze i podniesienie z ruin miejskiej gospodarki, przyszła również pora na odbudowanie kultury, tak ważnego przecież czynnika w rozwoju i integracji społeczeństwa. Ze względu na niemiecki charakter miasta, był to proces niezwykle utrudniony. Kulturę polską na tych terenach należało budować niemalże od samych podstaw, czerpiąc z polskich narodowych obyczajów i nie zapominając o pomorskich tradycjach Szczecina. Problem oczywisty stanowił w ówczesnym czasie niedobór zasobów ludzkich. Wielu przedstawicieli inteligencji i ludzi kultury w czasie powojennego chaosu zdążyło osiedlić się w innych polskich miastach takich jak Wrocław, Gdańsk czy Opole, gdyż Szczecin został objęty przez władze polskie stosunkowo późno. Osadnicy natomiast, najczęściej pochodzili z terenów wiejskich, pod względem kulturalnym nieco opóźnionych i ograniczonych, dlatego oczywistym było, że dla nich najważniejsze jest swoiste zapuszczenie rodzinnych korzeni na nowym terenie i zwyczajne przetrwanie w nowej sytuacji, odnalezienie się w nowych realiach. Kwestie kulturalne dla nowych mieszkańców Szczecina były albo po prostu bardzo niskiej wagi, albo zupełnie obojętne. W obu przypadkach z pewnością nie było to pomocne w jakichkolwiek próbach odbudowania tego nurtu życia społecznego. Przede wszystkim ważne było jednak swego rodzaju ujednolicenie, połączenie w jedną formę napływowych obyczajów czy przekonań nowej ludności, przy czym rozwój ten musiał odbywać się pod czujnym okiem przeobrażeń o zakresie krajowym. Najważniejszym okresem, który śmiało można nazwać w nowych realiach prekursorskim, była druga połowa 1945 roku. Był to czas uruchomienia biblioteki miejskiej, księgarni i wypożyczalni książek, a także budowy trzech kin i odbudowy muzeum i rozgłośni radiowej. Do życia powołany został także pierwszy w dziejach polskiego Szczecina teatr. Przede wszystkim jednak, ten okres należał do narodzin polskiej prasy szczecińskiej.
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czym tak naprawdę jest prasa i jaką rolę spełnia w życiu społecznym narodu? Biorąc pod uwagę definicję encyklopedyczną, jest to „ogół wydawnictw drukowanych periodycznie i rozpowszechnianych publicznie (tj. gazet i czasopism), odzwierciedlających wszechstronnie rzeczywistość, zwłaszcza aktualne procesy i zdarzenia polityczne, społeczne, gospodarcze, naukowe, kulturalne i inne”. W definicji tej zawiera się również nawiązanie do konkretnych funkcji prasy, a jest ich wiele. Przede wszystkim jest to organ informacyjny, dzięki prasie społeczeństwo jest regularnie powiadamiane o wydarzeniach w kraju i na świecie, przez co jest w nim budowana pewna świadomość przynależności, czynnego uczestnictwa w otaczających go procesach. Istotny jest także opiniotwórczy charakter gazet, pozwala on na wyrobienie sobie pewnej opinii na dany temat, a w związku z tym i postawy w konkretnych sprawach, przy czym żadna opinia nie powinna być bezpośrednio narzucana obywatelowi. Z pewnością istotnym zadaniem prasy jest również zapewnianie czytelnikowi szeroko rozumianej rozrywki. Jednak najbardziej interesująca dla tematu niniejszej pracy jest funkcja organizatorska i integracyjna, odzwierciedlona przede wszystkim w ogłoszeniach i anonsach gazetowych, gdyż jest w okresie 1945-1946, poza oczywiście walorami informacyjnymi prasy, najbliższa i najistotniejsza dla budującego się na szczecińskiej ziemi społeczeństwa polskiego.
Okres powojenny to czas niezwykle newralgiczny dla ogółu społeczeństwa i życia każdego wyzwolonego miasta. Bardzo ciężko ocenić, a raczej docenić, jaką rolę odgrywało w tym czasie słowo pisane. W etapie tym, pod wieloma względami pierwszym, prasa była jedynym słowem drukowanym czcionką wciąż niewyraźną, lecz polską, przede wszystkim właśnie było to słowo polskie, dostępne ogółowi złaknionego jakichkolwiek przejawów polskości obywateli. Byli to jednak ludzie w wielu kwestiach bardzo zróżnicowani, mieli często odmienne zwyczaje, tradycje, różniło ich również podejście do kultury i poczucie samoświadomości w nowym świecie, toteż prasa stała się narzędziem wręcz propagującym polski język, wydawać by się mogło, że czasami jedyną wspólną cechę osiedleńców. Skutkowało to scementowaniem i integracją, choć nie bezpośrednią, tej „kolorowej” społeczności. Poza tym, że prasa owego czasu była przede wszystkim głównym i przed okresem szerokiego rozwoju i dostępności rozgłośni radiowych najszybszym nośnikiem informacji o wydarzeniach w kraju i na świecie, była również źródłem wiedzy o przeszłości, historii i tradycjach tych ziem, zwanych w latach powojennych odzyskanymi, co na pewno pozytywnie wpływało na poczucie przynależności przede wszystkim tych „nowych” mieszkańców. Dziś pożółkłe strony ówczesnych gazet szczecińskich z lat 1945-1946 są tak naprawdę swego rodzaju przypieczętowaniem, świadectwem nowo rozpoczynającego się życia.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje fakt, że powstanie polskiej prasy w Szczecinie i na Pomorzu Zachodnim, było pierwszym przedsięwzięciem, impulsem, który zapoczątkował organizację życia kulturalnego na tym terenie. Organizacją prasy w mieście zajęły się osoby najaktywniejsze wtedy na owym polu tworząc początkowo prowizoryczne redakcje, pomimo rodzących się wciąż przeszkód, a było ich całkiem sporo. Jak się później okaże, nie były one jednak nie do pokonania. Mimo, iż początkowo rozwój prasy przebiegał dość żywiołowo, z czasem zaczęło się odczuwać brak wykwalifikowanej kadry, wykształconych dziennikarzy, redaktorów umiejących poprowadzić swoje wydawnictwo w tak ciężkim okresie, a przede wszystkim drukarzy i całej bazy technicznej, niezbędnej do organizacji drukarstwa w mieście. Interesujące jest to, że Szczecin przed 1945 rokiem był całkiem sporym ośrodkiem wydawniczym, jednak burzliwy koniec wojny na wiele lat pogrzebał te aspiracje. Maszyny i wszelkie wyposażenie wydawnictw leżało teraz pod gruzami, jak na ironię były to teraz już gruzy zwycięstwa, toteż braki w sprzęcie próbowano nadrobić przeszukując szczątki dawnych budynków wydawniczych i konstruowaniu niezbędnego sprzętu, za pomocą odnalezionych ocalałych części. Początek, czyli rok 1945 r. był równie ciężki, co owocny dla rozwoju prasy. Pomimo trudności wydawniczych, znamienitym dla tego okresu zjawiskiem było ciągłe powstawanie nowych tytułów, do końca 1945 r. na terenie Pomorza Zachodniego powstało ich aż 16, gdy dla porównania w 1946 r. było ich już tylko 8. Niestety początkowa ilość tytułów nie równała się jakości. Poziom literacki wydawanych w tym czasie pism nie był dość wysoki, jednak swego rodzaju stabilizacja roku 1946 r. wyeliminowała w pierwszej fazie „słabsze” pisma, pozostawiając na rynku wydawniczym gazety o wyższym poziomie tak technicznym, jak i intelektualnym.
Pierwszym polskim tytułem wydanym w Szczecinie już 16 maja 1945 r. był „Głos Nadodrzański” pod redakcją Józefa Pawłowskiego i Mieczysława Halskiego. Dzień później światło dziennie ujrzał pierwszy numer „Biuletynu Informacyjno-Prasowego Urzędu Informacji i Propagandy na Okręg Pomorze Zachodnie”. Lipiec był czasem premiery „Wiadomości Szczecińskich”, które poprowadził również Halski, wraz z Z. Jabłkowskim. Na ciekawą pozycję wydawniczą zapowiadał się „Pionier Szczeciński”, lecz charakterystyczne dla tego okresu problemy techniczno-organizacyjne nie pozwoliły na dalszy rozwój tego pisma. 7 października natomiast ukazał się „Kurier Szczeciński”, który przez wiele lat ugruntował sobie pozycję naczelnego dziennika miasta i z powodzeniem wydawany jest po dziś dzień. „Ojcem” pisma do końca 1948 r. był po raz kolejny Halski, dzierżący w garści wszystkie liczące się tytuły ówczesnego czasopiśmienniczego Szczecina. Rok 1946 r. przyniósł przede wszystkim „Szczecin”, zmieniający później nazwę na „Tygodnik Wybrzeża”.
Rozwój prasy szczecińskiej z pewnością spełnił swoje zadanie integracji i zespolenia nowej ludności miejskiej, czyniąc ją przy tym świadomą przede wszystkim społecznie i politycznie. Dziś dla badacza życia codziennego pierwszych mieszkańców polskiego Szczecina, prasa ta jest dokumentem przekazującym informacje o najważniejszych wiadomościach dotyczących wydarzeń z miejskiego życia, a także źródłem wiedzy o ludzkich inicjatywach, sukcesach, potrzebach i ogólnych poczynaniach w jednym z najważniejszych okresów w dziejach polskiego Szczecina.
W niniejszej pracy najistotniejszym źródłem informacji będą ogłoszenia drobne i anonse gazetowe, zamieszczane w przeważającej mierze w dziennikach, toteż warto przyjrzeć się bliżej głównym badanym wydawnictwom okresu 1945-1946. Przedstawione zostaną one w kolejności od najbardziej zasobnych w istotne dla pracy materiały.
„Kurier Szczeciński” zajmuje szczególne miejsce w czasopiśmienniczym świecie miasta. Była to, bowiem pierwsza polska gazeta na wyzwolonych ziemiach, która zachowała trwały charakter i drukowana jest po dziś dzień. Pierwszy numer dziennika M. Halskiego został wydany 7 października 1945 roku i na pierwszej stronie poruszał m. in. kwestie wysiedlenia Niemców i nastroje przed wydaniem wyroku w procesie norymberskim, co było już pewną zapowiedzią kierunku, w jakim będzie prowadzone pismo. Po opanowaniu początkowych trudności technicznych ograniczających nakład do 3 tys. egzemplarzy, w roku 1946 r. sukcesywnie go zwiększano. „Kurier Szczeciński” cieszył się dużym zainteresowaniem wśród ówczesnego społeczeństwa, ponieważ przybliżał w przystępny sposób sytuacje i wydarzenia w kraju i na świecie, proponując swój serwis informacyjny niemal codziennie, przez co zachowane numery pisma mają dziś również dużą wartość historyczną. Poza walorami informacyjnymi, charakterystyczne jest również to, iż poprzez artykuły i reportaże starano się przybliżać tak rodowitym jak i nowo osiedlonym mieszkańcom miasta, historię i tradycję Pomorza Zachodniego, ponadto dużą uwagę poświęcano wydarzeniom kulturalnym i sportowym, tworząc stałe rubryki o tej tematyce. Powodowało to wypełnianie swoistej „misji”, przed jaką stała raczkująca w latach powojennych kultura. Poruszanie istotnych, a przede wszystkim wspólnych spraw integrowało społeczeństwo i umacniało poczucie własnej narodowości, a także kształtowało lokalny patriotyzm mieszkańców Szczecina. Po roku istnienia dziennik zaczął również wydawać specjalne dodatki m.in. „Trzymamy Straż nad Odrą”. Najistotniejsza z punktu widzenia tematu niniejszej pracy jest rubryka, a w późniejszym czasie właściwie cała strona zatytułowana „Ogłoszenia drobne”. Ogłoszenie w „Kurierze” mógł zamieścić każdy chętny za niewielką opłatą. Mianowicie za ogłoszenie drobne należało zapłacić wg. określonego cennika: 5 zł za wyraz (najmniej 50 zł), a za ogłoszenie dotyczące poszukiwania rodzin i pracy - 3 zł za wyraz (najmniej 30 zł). Ogłoszenia przyjmowało Biuro Ogłoszeń Administracji mające siedzibę pod adresem Plac Hołdu Pruskiego 8. Niska cena i możliwość zamieszczania ogłoszeń przez każdego miało zapewne duży wpływ na ich ilość i tematykę, a ta była naprawdę różna. Zainteresowany ową rubryką mógł znaleźć coś dla siebie, a także umieścić własny tekst, począwszy od bardzo częstych unieważnień wszelkiego rodzaju dokumentów, przez usługi medyczne, po wieczorne dancingi w nowo powstałych knajpach. Nie zabrakło również, można powiedzieć, że na tamten czas profesjonalnych, reklam wszelkiego rodzaju firm, coraz częściej powstających w odbudowującym się regionie. Umieszczane były one w gazecie w odpowiedniej szacie graficznej, mającej zwrócić uwagę czytelnika. Z pewnością pod względem materiału źródłowego „Kurier Szczeciński” nie ma sobie równych - zdecydowanie przeważająca część analizowanych ogłoszeń i anonsów pochodzi właśnie z tego wydawnictwa.
Kolejnym pismem będącym przedmiotem analizy są „Wiadomości Szczecińskie”. Jest to gazeta młodsza niż wspomniany „Kurier Szczeciński”, była wydawana od 9 lipca 1945 roku, stając się jednocześnie drugim oficjalnym polskim wydawnictwem w wyzwolonym Szczecinie. „Wiadomości” wydawane były 3 razy w tygodniu. Tematyka była charakterystyczna dla dziennika, największą część zajmowały informacje z miasta, regionu, kraju i świata. Również właściwa dla powojennych nastrojów była tendencja do zamieszczania w piśmie patriotycznych i istotnych dla historii miasta wątków, jak np. obwieszczenie prezydenta Zaremby o przejęciu miasta w lipcu 1945 r., obwieszczenie to było drukowane w gazecie wielokrotnie, wydawać by się mogło, że ku pokrzepieniu serc ówczesnych Szczecinian. Szczególne miejsce zajmowały także zamieszczane w „Wiadomościach” materiały źródłowe, mające przybliżyć dzieje miasta i Pomorza Zachodniego. Gazeta prowadziła również kronikę wydarzeń z życia społecznego miasta, która zawierała także informacje o inicjatywach i rozwoju gospodarczym miasta. Ogłoszenia w „Wiadomościach Szczecińskich” miały nieco inny charakter niż we wcześniej wspomnianym „Kurierze Szczecińskim”. Nie miały stałego i sprecyzowanego miejsca w gazecie, pojawiały się najczęściej na dole strony lub po prostu w przypadkowych miejscach wśród artykułu. Jeśli chodzi o tematykę, w większości były to swego rodzaju prywatne reklamy: nowo powstałych lokali, sklepów, warsztatów czy zakładów fryzjerskich. Obok tych drobnych ogłoszeń pojawiały się również reklamy bardziej profesjonalne i stosunkowo większych rozmiarów, najczęściej były to anonse większych firm jak np. drukarni. Ostatni numer „Wiadomości Szczecińskich” ukazał się 5 października 1945 r. i co ciekawe zawierał zapowiedź nowo powstającego dziennika, jakim był „Kurier Szczeciński”.
Warto również zwrócić uwagę na „Szczecin. Tygodnik miasta morskiego” ukazujący się począwszy od 15 czerwca 1946 r. Pismo specjalizowało się głównie w popularyzowaniu kultury wśród społeczeństwa szczecińskiego. Dzięki informacji o przebiegu wydarzeń kulturalnych Pomorza Zachodniego, a także publikowaniu poezji i wszelakich recenzji, czytelnik miał możliwość uczestniczenia bezpośredniego i pośredniego w tym ciągle rozwijającym się nurcie. Gazeta podobnie jak dwa wspomniane dzienniki miała na celu również upowszechnianie historii regionu, a także czynną obserwację zachodzących w mieście zmian na różnych polach, pisano m.in. perspektywach rozwojowych i postępach gospodarczych, to właśnie w „Szczecinie” po raz pierwszy poważnie mówiło się o założeniu Uniwersytetu Szczecińskiego. Z uwagi na w dużej mierze kulturalny charakter gazety, do redakcji swoje artykuły wysyłali m. in.: G. Labuda, K. Górski i J. Pajewski. Swoje miejsce w piśmie miały również stosunki polsko-niemieckie. Swego rodzaju nowością była rubryka „humor”, w której umieszczane były dowcipy, mające przynieść czytelnikowi dodatkową rozrywkę w tak trudnych latach. Przechodząc do ogłoszeń, pojawiały się one w „Szczecinie” jedynie w postaci reklam, czasami nadsyłano ich tyle, że poświęcano na nie kilka stron w numerze. Ich tematyka była rozmaita, toteż stanowią ciekawe źródło do poznania codzienności miasta i analizy jego rozwoju. Ostatni numer pisma pojawił się 22 sierpnia 1948r., a następnie od 1 września zaczęto wydawać je pod zmienioną nazwą „Tygodnik Wybrzeża”.
Ostatnim badanym źródłem prasowym jest „Robotnik Szczeciński”, codzienny organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Partii Socjalistycznej, wydawany od czerwca 1946r.. Poza oczywistymi kwestiami związanymi ze sprawami partii na Pomorzu Zachodnim i najważniejszymi informacjami z kraju, w piśmie można było znaleźć również ogłoszenia, głównie odnoszące się do tematyki zawodowej. Niemniej jednak stanowią ciekawe źródło do poznania ówczesnych potrzeb na rynku pracy.
Jak widać, drobne ogłoszenia miały różne miejsce i wagę w ówczesnych publikacjach prasowych. Ciekawym także jest fakt, iż w większych dziennikach bardzo duże znaczenie zaczęły odgrywać osoby właśnie prowadzące działy ogłoszeniowe, świadczy to o tym, że i same ogłoszenia stawały się coraz istotniejszym elementem prasy. Z dzisiejszego punktu widzenia, często zapewne nie zauważalnego w czasie powojennym, odgrywały one bardzo dużą rolę. Przede wszystkim była to część gazety, w której każdy obywatel mógł brać czynny udział, mógł wnieść coś od siebie, bez względu na to czy było to ogłoszenie o poszukiwanym mieszkaniu czy o sprzedaży instrumentów, każdy miał możliwość wzięcia udziału w dopiero, co organizującej się na nowo społeczności, dawało to poczucie wspólnoty i przynależności. Już ponad sto lat temu Karol Marks mówił: „Prasa jest dla ludzi najpowszechniejszą formą wyrażania ich bytu duchowego... Tak samo jak każdy człowiek uczy się czytać i pisać, każdy powinien mieć prawo czytać i pisać." i ma to również zastosowanie w tej najdrobniejszej formie prasowego wyrazu. Poza tą integracyjną funkcją, bardzo ważną dla społecznego rozwoju, istotna była również funkcja informacyjna. Dzięki zamieszczanym anonsom różnych kategorii tak Szczecinianin lat 1945-1946, jak i dzisiejszy historyk jest w stanie dowiedzieć się jak wyglądała codzienność dopiero, co odzyskanego miasta. Obraz ten jest o tyle wyjątkowy, że odzwierciedla wszystkie zachodzące zmiany, procesy, a także przedstawia chęć powrócenia za wszelką cenę do pewnej normalności. I to właśnie jest najpiękniejsze w tym czasie, nadzieja i wielka motywacja, by na nowo odbudować to, co zostało zniszczone. By dziś móc podziwiać Szczecin budowany przez ludzi, których poznajemy już jedynie na podstawie ich własnych słów uwiecznionych na stronach ówczesnej prasy.
T. Białecki, Historia Szczecina. Zarys dziejów miasta od czasów najdawniejszych do 1980 r., Wrocław 1992, s. 305.
Tamże, s. 427.
Tamże.
Tamże, s. 428.
Encyklopedia wiedzy o prasie, pod red. J. Maślanki, Wrocław 1976, s. 168.
A. Zwoliński Słowo w relacjach społecznych, Kraków 2003, s. 171.
50 lat dziennikarstwa na Pomorzu Zachodnim. Słowem i piórem, pod red. T. Białeckiego, Szczecin 1996, s. 17.
T. Białecki, Prasa Pomorza Szczecińskiego w latach 1945-1975, Szczecin 1978, s. 15.
Tamże, s. 16.
Tamże s. 17.
T. Białecki, Historia Szczecina..., s. 442.
Tamże.
Ukazały się jedynie 2 numery „Pioniera Szczecińskiego”. Ze względu na liczne problemy, numery te drukowane były w Poznaniu i ręcznie składane na miejscu w Szczecinie.
50 lat dziennikarstwa.., pod red. T. Białeckiego, s. 18.
T. Białecki, Historia Szczecina.., s. 442.
Kurier Szczeciński, 1945 nr. 1, s. 1.
T. Białecki, Prasa Pomorza…, s. 54.
Zdarzały się pojedyncze dni w ciągu lat 1945-1946, kiedy gazeta z różnych względów nie była wydawana. Odstępstwem jest również fakt występowania podwójnych weekendowych numerów.
Tamże, s. 55.
Kurier Szczeciński, 1945 nr 6. (strona)
Po „Głosie Nadodrzańskim”, który nie został poddany badaniom, ze względu na brak rubryk ogłoszeniowych.
(zostanie znaleziony odpowiedni numer pisma)
T. Białecki, Prasa Pomorza…, s. 63.
Tamże, s. 73.
Tamże.
Tamże.
Tamże.
Tamże.
Tamże, s. 59.
A. Paczkowski, Czwarta władza. Prasa dawniej i dziś, Warszawa 1973, s. 130.
K. Marks, F. Engels, Dzieła, t. 1, Warszawa 1961, s. 87.