Przyczyny dysleksji:
koncepcja genetyczna - ( 20%-30%), przyczyną zaburzeń i podłożem trudności w czytaniu i pisaniu są geny przekazywane z pokolenia na pokolenie, jest to dziedziczność dysleksji,
koncepcja opóźnionego dojrzewania układu nerwowego - uważa się, że zaburzenia dyslektyczne są związane ze spowolnieniem dojrzewania ośrodkowego układu nerwowego, spowodowanym przez takie czynniki jak geny, hormony,
koncepcja organiczna głosi, że przyczyną dysleksji są mikrouszkodzenia tych okolic mózgu, które szczególnie uczestniczą w procesie czytania i pisania. Związane jest to ze szkodliwymi czynnikami chemicznymi, fizycznymi i biologicznymi oddziałującymi na OUN w okresie okołoporodowym,
koncepcja hormonalna - przyczynę dysleksji upatruje w niedokształceniu struktury niektórych okolic kory mózgowej i nieprawidłowym modelu rozwoju mózgu, tzn. zablokowaniu rozwoju lewej półkuli mózgowej, czyli tej, która szczególnie jest związana z mową; szkodliwym czynnikiem może być nadprodukcja testosteronu.
koncepcja psychogenna - upatruje przyczynę w zaburzeniach emocjonalnych spowodowanych przez lęk i stres, urazy psychiczne. W większości wypadków można mówić o wzajemnym sprzężeniu różnych czynników, które oddziałują na rozwój procesów poznawczych( spostrzegania, języka), motoryki i integracji tych funkcji. Ze słabiej zaznaczoną dysleksją mamy do czynienia, gdy jest ona efektem dziedziczenia lub zaburzeń o wąskim zakresie.
Inne, nieco starsze koncepcje przyczyn dysleksji:
Pierwszy kierunek, którego twórcą był J. Hinshelwood, wiązał dysleksję z czynnikiem dziedzicznym. Pewne ograniczenia nauki czytania były łączone z niedostatecznym rozwojem "ośrodka czytania".
Inna teoria, prezentowana przez S.T. Ortona mówiła, że zaburzenie procesu lateralizacji odgrywa ogromną rolę w powstawaniu dysleksji. Rola konfliktu dominacji półkul u dyslektyków stała się źródłem wielu teorii. Niektórzy uważali, że silnie zaznaczony konflikt występuje u dzieci ze słabym lub całkowitym brakiem przewagi stronnej. Inni uważali, że jest to wina lateralizacji skrzyżowanej (oko, ręka).
Kolejni byli zdania, że wymuszanie na dziecku leworęcznym pisania prawą ręką powoduje ogromny konflikt między półkulami. Przeprowadzano wiele badań w tym zakresie, niektórzy naukowcy opowiadali się za ogromnym znaczeniem lateralizacji u dyslektyków, inni negowali tę teorię. Po wielu latach badań wiadomo, że lateralizacja odgrywa pewną rolę w powstawaniu dysleksji, ale nie jest to zjawisko stałe.
Nieco później naukowcy doszukiwali się powodów dysleksji w mikrouszkodzeniach ośrodkowego układu nerwowego, nabytych w różnych stadiach rozwojowych, a zwłaszcza w fazie życia okołoporodowego. Głównymi zwolennikami tej teorii byli: A. Gesell amerykański psycholog, który opisuje zaburzenia czytania powstałe w związku z mikrouszkodzeniami mózgu (Rozwojowa diagnostyka, 1947). Wykazały to już wcześniejsze badania przeprowadzone przez M. Monroe'a w 1935r. Wykazał on, że mikrouszkodzenia mózgu wpływają na zaburzenia motoryki spostrzegania, uwagi oraz prawidłowych procesów, które są konieczne w przypadku nauki czytania.
Kawl i B.Pasamnick udowodnili swoimi badaniami, że w powstawaniu dysleksji niewątpliwą rolę odgrywają te zaburzenia, które były obserwowane u dzieci z uszkodzeniami mózgu przez czynniki różnego pochodzenia tzw. encefalopatia.
Koncepcja, której zwolennikami byli P. Blanchard, S. M. Tuchin, M. E. Kripatrik, B. Hallgren, E. Gann. Uważali oni, że za zjawiskiem dysleksji kryją się zaburzenia emocjonalne. Obecnie teoria ta nie cieszy się zbyt dużym powodzeniem. Według opinii A. Ajuriaguqrra (1970) teoria ta nie ma szans obronić się przy obecnych metodach badawczych, uważa jednak, że zmiany osobowości mogą pojawiać się u dyslektyków, ale nie jako źródło choroby, ale jej konsekwencja (trudności w nauce czytania i pisania).
Naukowcy uważali również, że głównym powodem pojawiania się specyficznych trudności w czytaniu może być brak opanowania podstawowych umiejętności w czytaniu i pisaniu. Uważał tak, między innymi A. I. Gates. Według niego może być wiele przyczyn, dla których dziecko nie opanowało podstawowych umiejętności w zakresie czytania i pisania, np. niedopasowanie indywidualnego nauczania do potrzeb dziecka, teksty do czytania, które w najmniejszym stopniu nie interesują dziecka, nieodpowiednie metody nauczania.
H. Spionek uważa, że powodem specyficznych trudności w pisaniu i czytaniu są zaburzenia tempa i rozwoju psychoruchowego dziecka. Te nie są zawsze zauważalne na pierwszy rzut oka, są jednak na tyle znaczące, że uniemożliwiają dziecku właściwy dalszy rozwój.
Spionek nazwała je fragmentarycznymi deficytami rozwojowymi:
Opóźnienia i zakłócenia rozwoju percepcji wzrokowej.
Opóźnienia i zakłócenia rozwoju percepcji słuchowej.
Opóźnienia i zakłócenia rozwoju percepcji kinestetyczno-ruchowej.
Zaburzenia procesu lateralizacji.
Ostatnio większość badaczy skłoniło się ku wieloprzyczynowości trudności. Mają tu na myśli pewne sploty niekorzystnych wydarzeń. Nie chodzi bowiem tylko o to, czy dana osoba ma skłonności do dysleksji, ale równie ważne jest, jak otoczenie dziecka oddziaływuje na niego samego, osłabiając lub potęgując w dziecku objawy.
Do czynników należą:
1. Metody wychowawcze, struktura, atmosfera, poziom intelektualno-kulturalny rodziny.
2. Reakcje rodziców na trudności dziecka, sposób ich usuwania.
3. Postawa nauczyciela, jego stosunek do dziecka, sposób usuwania dysleksji.
4. Metody i organizacja nauki czytania i pisania.
5. Zły stan fizyczny dziecka (częsta nieobecność w szkole)
Leczenie dysleksji:
metoda Thomatis’a – polega ona na wyrabianiu umiejętności słuchania ze zrozumieniem, jak mówi twórca tej metody „słuchanie a słyszenie to dwa różne parametry, a głos zawiera tylko te częstotliwości, które słyszy ucho”.
Druga z bardzo znaczących się metod dająca znaczący ślad w walce z dysleksją jest metoda Ronalda Devisa, który zakłada, iż „występują dwa sposoby myślenie werbalny i niewerbalny, za pomocą słów i przy wykorzystywaniu umysłowych obrazów pojęć lub idei”. Podstawą terapii jest, zatem zrozumienie symboli (obrazów), które składają się z takich elementów jak – znaczenie symbolu, wygląd symbolu (szczególne ważny moment, gdy na niego patrzymy), a także dźwięk, jaki opisuje symbol, gdy się go słyszy.
Każda z powyższych metod jest dobierana do indywidualnych potrzeb pacjenta i nie można jednoznacznie skazać, która odgrywa większą wagę w walce z dysleksją.
Terapia metodą Dennisona
Paul Dennison, amerykański pedagog, psycholog, na przełomie lat 60 / 70 zauważył, że przyswajanie wiedzy i uczenie dzieci dyslektycznych w ruchu daje o wiele lepsze rezultaty, nauka przychodzi im łatwiej niż w spoczynku. Zaobserwował, które ruchy wywierają najbardziej oczekiwane efekty, opracował kanon ćwiczeń nazywany „gimnastyką mózgu”. Są to ćwiczenia relaksacyjne i energetyzujące służące integracji półkul mózgowych w celu efektywniejszego działania. Metody Paula Dennisona określane są mianem Kinezjologii Edukacyjnej.
Każda z półkul mózgowych ma inne zadanie. Lewa odpowiada za analizę szczegółów, wnioskowanie i operowanie mową. Prawa steruje emocjami. Jeśli rozwój dziecka przebiega w sposób nieskrępowany, w naturalny sposób ćwiczy ono obie półkule. Dzięki ich współpracy ma szansę na rozwój talentów. Brak równowagi pomiędzy pracą prawej i lewej półkuli może powodować problemy z koncentracją, nauką czytania i pisania.
Prawa i lewa półkula
Zazwyczaj uczniowie pracują używając funkcji lewej lub prawej półkuli. Przez to ograniczają swoją aktywność poznawczą. Bardzo często dzieci by skorzystać z funkcji prawej półkuli muszą wyłączyć lewą i odwrotnie. Przy „ jednostronnej pracy mózgu” możliwość zapamiętywania jest sporo mniejsza. Do tej grupy dzieci należą najczęściej te, które nie raczkowały lub nie pełzały. Poprawiona w wyniku ćwiczeń zintegrowana praca prawej i lewej półkuli pozwala dzieciom ze specyficznymi problemami w nauce zwiększać motywację do nauki, polepszać jakość funkcjonowania układów koordynacji, podnosić samoocenę i wiarę we własne możliwości, odkrywać swoje mocne strony.
Kinezjologia Edukacyjna jest szansą dla dzieci z dysgrafią – czyli z problemami grafomotorycznymi. Proponowane przez Paula Dennisona ćwiczenia nie tylko pobudzają pracę mózgu, koordynują pracę obu półkul mózgowych ale równocześnie rozluźniają napięcie mięśniowe i eliminują stres.
Ćwiczenia
Ćwiczenia „Gimnastyki Mózgu” są proste, a ich cierpliwe i systematyczne wykonywanie pomaga przezwyciężyć trudności na jakie napotykają dzieci dyslektyczne. Prowadzone są one w formie zabawy.
Usprawnieniu umiejętności czytania i pisania służą proste ćwiczenia gimnastyczne wykonywane przez kilka minut np. na zajęciach wyrównawczych, jako przerywnik w lekcjach (w młodszych klasach), a także systematycznie w domu.
Ćwiczenia Dennisona pomagają także dzieciom z ADHD, czy też dzieciom nerwowym, mającym emocjonalne problemy w szkole, poprzez zwiększenie efektywności uczenia się, rozwijanie zablokowanych funkcji psychicznych i fizycznych.
Przykładowe ćwiczenia
· Picie wody – to istotny element ćwiczeń Kinezjologii Edukacyjnej. Należy wypić w ciągu dnia taką ilość szklanek, ile wynosi 1/11 wagi ciała. Dostarczanie odpowiedniej ilości wody jest niezbędnym ćwiczeniem wstępnym, zaczyna się od tego zajęcia, ponieważ woda zapewnia odpowiedni poziom energii i ułatwia mózgowi przyswojenie informacji.
· Ćwiczenie pomagające skorygować przestawianie liter i mylenie sylab to tak zwane „masowanie punktów na myślenie”, masować należy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jedna dłoń leży na punkcie” centralnym czyli pępku, a druga masujemy wgłębienie pod obojczykiem.
· Ćwiczenie poprawiające wymowę, pisownię, umiejętności czytania, słuchania i rozumienia, polepsza koordynacje ruchową to „ruchy naprzemienne” – czyli np. dobrze znany taniec „zasiali górale” czy też dotykanie lewym łokciem prawego kolana i odwrotnie. Takie ruchy równoważą pracę prawej i lewej półkuli.
· Ćwiczenie poprawiające koordynację wzroku, zwiększające ruchliwość gałek ocznych, poprawiające sprawność czytania to tak zwane „leniwe ósemki Dennisona”. Dziecko wyciąga rękę, głowa nieruchomo, kciuk postawiony. Dłonią kręci znak nieskończoności po 8 ruchów każdą ręką. Ręka musi znajdować się cały czas w polu widzenia w lewo, w prawo, w dół, w górę. Pracuje tylko oko, które wodzi za kciukiem. Ćwiczenie wykonujemy: lewą ręką, prawą ręką na końcu obydwiema rękami.
Metoda dobrego startu to polska modyfikacja oryginalnej metody, opracowanej w latach 40-tych we Francji przez fizjoterapeutkę The`a Bugnet, która nosi nazwę Le Bon De`part czyli – dobry odjazd, odlot, start. Jej celem było ćwiczenie podczas zabawy ruchów oraz funkcji percepcyjnych, niezbędnych przy czynności pisania, uaktywnianie i usprawnianie funkcjonowania ośrodków w mózgu, uczestniczących w procesie czytania i pisania. Metodę Dobrego Startu do polskich warunków opracowała w latach 60-tych prof. Marta Bogdanowicz i od tej pory pracuje nad rozwijaniem jej kolejnych modyfikacji. W licznych publikacjach tej autorki można znaleźć szczegółowe informacje na temat MDS.
„Założeniem metody dobrego startu jest jednoczesne rozwijanie funkcji językowych, funkcji spostrzeżeniowych: wzrokowych, słuchowych, dotykowych, kinestetycznych (czucie ruchu) i motorycznych oraz współdziałania między tymi funkcjami, czyli integracji percepcyjno-motorycznej. Są to funkcje, które leżą u podstaw złożonych czynności czytania i pisania. Usprawnianie w tym zakresie, jak również kształtowanie lateralizacji (ćwiczenia ustalenia ręki dominującej) i orientacji w prawej i lewej stronie ciała, jest wskazane dla dzieci przygotowujących się do nauki czytania i pisania, natomiast niezbędne dla dzieci, u których występują opóźnienia rozwoju tych funkcji” . Metoda Dobrego Startu aktywizuje rozwój psychomotoryczny, a zarazem jest metodą rehabilitacji psychomotorycznej. W Metodzie Dobrego Startu można wyodrębnić trzy podstawowe rodzaje ćwiczeń:
- ćwiczenia ruchowe,
- ćwiczenia ruchowo-słuchowe,
- ćwiczenia ruchowo-słuchowo-wzrokowe.
Zajęcia przebiegają zawsze według stałego schematu.
Metoda dobrego startu ma wielostronne zastosowanie w pracy z dziećmi. Elementy metody dobrego startu stosuje się przy wprowadzaniu liter podczas lekcji, w formie zajęć śródlekcyjnych, w celu usprawnienia motoryki uczniów młodszych klas szkolnych. Służy ona bowiem nie tylko usprawnianiu czynności poszczególnych analizatorów, uczestniczących w procesie czytania i pisania, lecz rozwija także współdziałanie między nimi, czyli koordynację wzrokowo-ruchowo-słuchową.
Jest to oczywiście jedna z metod oddziaływania edukacyjnego, którą należy stosować w pracy z dzieckiem dyslektycznym.