Przypowieść o synu marnotrawnym opowiada o tym, jak to młodszy syn zabiera swą należność od ojca i odwraca się od niego oraz wraz z majątkiem wyrusza w świat. Roztrwania pieniądze w dość szybkim tempie, a gdy w owej krainie, w której przebywał, nastaje głód, syn postanawia powrócić do ojca, lecz nie z zamiarem ponownego wyzyskiwania, ale z prośbą o zamieszkanie na nowo w rodzinnym domu choćby jako sługa. Ojciec natomiast po powrocie syna wyprawia huczne przyjęcie na jego cześć. Ta decyzja nie podoba się starszemu synowi, lecz ojciec próbuje wyjaśnić mu zaistniałą sytuację. Jak widać, ojciec wybaczył swemu młodszemu synowi, ale czy postąpił słusznie? O tym przekonamy się w dalszej części wypowiedzi.
Zacznę od tego, iż syn marnotrawny faktycznie zrozumiał swój błąd i w istocie szczerze go żałował. Co go do tego zmusiło? Otóż brak pieniędzy, ciężkie czasy, głód i poniewierka. Sytuacja, w jakiej się znalazł, pomogła mu w pełni zastanowić się nad swym postępowaniem, nad tym co zrobił. Spostrzegł, że popełnił błąd, bowiem w takich sytuacjach najwygodniej jest człowiekowi spojrzeć krytycznym okiem na swoje życie.
Kolejnym argumentem przemawiającym za tym, iż syn marnotrawny zasłużył na wybaczenie, jest prawo "drugiej szansy" mówiące o tym, że każdy zasługuje na tę właśnie drugą szansę. Choć w niektórych momentach nie jest ono brane pod uwagę, np. w przypadku morderstwa. A szkoda, bo czy gdyby postawić się na miejscu zabójcy, nie chcielibyśmy wybaczenia? Z pewnością chcielibyśmy. Dlatego świadczy to o tym, że nie ma człowieka idealnego, bez jakichkolwiek grzechów, który nigdy w swym życiu nie popełnił błędu.
Kolejnym argumentem nawiązującym do poprzedniego jest świadomość, iż "błądzić jest rzeczą ludzką". Jak już wcześniej wspomniałam, nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas ma na swoim sumieniu jakieś drobnostki, dla niektórych nic nie znaczące, ale kto wie? Może są one w stanie pomóc nam zrozumieć siebie, dotrzeć do sedna prawdy? Może, ale my sami musimy chcieć stać się lepsi.
Na zakończenie warto wspomnieć o tym, że syn marnotrawny postanowił szczerą poprawę. Można ją odkryć w słowach: "Zabiorę się i pójdę do mego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z najemników." Są to słowa wypowiedziane przez syna marnotrawnego, podczas gdy ten zrozumiał swój błąd. W ten sposób można poznać, że syn był tak młody, iż nie znał życia na tyle dobrze, by wiedzieć, jak postępować. Dobrze chociaż, że dostrzegł w sobie tę iskierkę chęci bycia lepszym, zrozumienia, chęci otrzymania wybaczenia. Ojciec również ją zauważył i dlatego mu wybaczył, bo przede wszystkim go kochał. A żeby wybaczyć komuś cokolwiek, należy bardzo mocno kochać i wierzyć, że to się już więcej nie powtórzy.
Jak widać z powyższych rozważań, syn marnotrawny zasłużył na wybaczenie, bo rzeczą ludzką jest błądzić, kochać i wybaczać.
I Wstęp
1. Teza – syn marnotrawny zasłużył na wybaczenie.
II Rozwinięcie
Argument – prawo każdego człowieka do popełniania błędów.
Drugi dowód na poparcie twierdzenia – bezwzględna miłość ojca do syna.
Ostatnie potwierdzenie przyjętego stanowiska – miłosierdzie i wybaczanie win nakazami Bożymi.
III Zakończenie
Potwierdzenie tezy.
Przypowieść biblijna o synu marnotrawnym przekazuje nam, że nawet największy grzesznik, jeśli wyrazi skruchę i wyrazi chęć poprawy, uzyska przebaczenie. Spróbuję udowodnić, że taki człowiek rzeczywiście zasługuje na wybaczenie.
Przede wszystkim uważam, że każdy człowiek może popełnić błąd, a szczególnie człowiek młody, niedoświadczony, nieznający świata i praw nim rządzących. Dzisiaj też zdarzają się podobne sytuacje – ktoś odwraca się od najbliższych, nie daje znaku życia przez dłuższy czas, roztrwania majątek, a potem upokorzony, często samotny i opuszczony, wraca do domu rodzinnego.
Kolejnym argumentem jest ogromna miłość ojcowska, która każe wybaczać wszystkie winy i błędy popełniane przez syna. Kiedy rodzic ujrzał swoje powracające z tułaczki dziecko, poczuł wielkie wzruszenie, radość i ulgę, po czym podarował mu najlepsze szaty i wyprawił wielką ucztę.
Nie wolno nam pominąć faktu, że nakazem boskim jest miłosierdzie, wyrozumiałość i zdolność do wybaczania. Człowiek jako istota grzeszna i niedoskonała popełnia błędy, krzywdząc tym samym siebie i bliźnich. Wprawdzie Bóg ukarał pierwszych ludzi wypędzeniem z Raju, ale nigdy nie przestał ich kochać i troszczyć się o nich. Idąc w Jego ślady powinniśmy przebaczać i zapominać zło doznane od innych.
Syn marnotrawny bez wątpienia zgrzeszył przeciwko rodzinie, żył beztrosko i rozrzutnie, ale wreszcie dostrzegł swoje błędy i postanowił je naprawić.
Myślę, że przytoczone argumenty pozwolą mi w pełni zgodzić się z postawioną tezą, syn marnotrawny zasłużył na wybaczenie, bo rzeczą ludzką jest błądzić, kochać i wybaczać.