Filozofia 25.11.
Kartezjusz żył w latach 1596-1656, jest on filozofem nowożytnym, był rasowym racjonalistą. Kartezjusz wszedł do filozofii nowożytnej jako ojciec racjonalizmu, eksponował poznanie racjonalne, można powiedzieć, że rozumiał filozofię w sposób bardzo szeroki, to znaczy, że jego zdaniem filozofia powinna ulec pewnej, radykalnej zmianie – to co dotychczas było uznawane za filozofię ( np. filozofię scholastyczną – św. Augustyn, św. Tomasz ) uznał to za filozofię, którą należy w pewien sposób poddać uwspółcześnieniu, jest przekonany, że filozofia musi się wyzwolić spod pewnych pęd teologii, Kartezjusz to czyni w sposób bardzo radykalny, co nie znaczy, że całkowicie pozbawia swoją filozofię pewnych wątków metafizycznych, wątków związanych z Bogiem, ponieważ w jego filozofii występują pojęcia duszy, Boga, ale w nieco innym kontekście, to znaczy w subiektywnym odczuwaniu człowieka, wprowadza na przykład dowód psychologiczny na istnienie Boga. Cała twórczość filozoficzna Kartezjusza naraziła się kościołowi, ponieważ 13 lat po jego śmierci wszystkie dzieła Kartezjusza znalazły się w indeksie ksiąg zakazanych przez kościół katolicki.
Charakterystyczne w koncepcji Kartezjusza.
Kartezjusz wprowadza nową metodę uprawiania filozofii i nową teorię poznania.
Na czym polega nowa metoda uprawiania filozofii, otóż Kartezjusz twierdzi, że jego nowa metoda uprawiania filozofii wyrasta z nastawienia, postaw technicznych. Kartezjusz pragnie aby filozofia przedstawiała pewne konkretne sposoby postępowania człowieka w rzeczywistości, żeby dzięki filozofii można było zmieniać rzeczywistość, Kartezjusz zmierza do opracowania takiej metody filozofowania, która byłaby niezawodna, uniwersalna, użyteczna praktycznie. Kartezjusz mówił, że zamiast filozofii spekulatywnej, której uczą w szkołach można znaleźć filozofię inną, praktyczną, za pomocą której znając siłę i działanie ognia, powietrza, wody, gwiazd, nieba i wszystkich innych ciał, które nas otaczają, równie, dokładnie jak znamy rękodzieła naszych rzemieślników, będziemy mogli użyć tej wiedzy w ten sposób, do wszystkich celów, które nadają się i dzięki temu stać się posiadaczami natury. W pewnym sensie powtarza postulat, który znalazł się w filozofii Bacona, że filozofia ma zmieniać życia, usprawniać je, dopomagać człowiekowi w życiu poprzez jej praktyczne zastosowanie, użycie praktyczne. Kartezjusz twierdzi, że metoda którą chce stosować w filozofii musi dawać przede wszystkim pewność poznawczą, jest jednym z filozofów, który dąży do znalezienia prawdy absolutnej, można powiedzieć, że ta fiksacja Kartezjusza to cel, który stawia przed sobą, jest celem bardzo szczytnym i chwalebnym, ale Kartezjusz w sposób metodyczny, systematyczny chce ten cel osiągnąć. Problem zbliżania się do prawdy absolutnej jest dla Kartezjusza wyzwaniem, którym chce stawić czoło. Kartezjusz mówi, że metoda, która ma być zastosowana przez niego w filozofii, ma gwarantować pewność poznawczą, czyli jeżeli zastosujemy tą metodę to będziemy mogli zyskać prawdę zbliżającą się do absolutnej, uzyskamy pewien rodzaj pewności poznawczej – ‘ odrzucamy wszelkie prawdopodobne poznanie i stanowimy, że należy wierzyć temu cośmy poznali i w co nie można wątpić ‘, więc szuka wiedzy, w którą nie należy wątpić.
Co jest miarą pewności?
Według Kartezjusza miarą pewności jest jasność i wyraźność, jeżeli mi posługujemy się jasnym, zrozumiałym i komunikatywnym językiem i przedstawiamy w sposób wyraźny, nieskomplikowany pewne stwierdzenia, racje, prawdy naukowe, które są akceptowane, możemy myśleć, że to co stwierdzamy jest prawdziwe. Dlatego jasność i wyraźność są kategoriami, które Kartezjusz eksponuje przede wszystkim w swojej filozofii, jego filozofia ma być jasna i wyraźna, to co jest jasne i wyraźne jest pewne. Jasne jest to co jest proste. Nauce potrzebna jest metoda, która wykrywa proste składniki myśli, więc metoda, która pozwoli prostemu człowiekowi dojść do pewnej prawdy, może ona dać nam pewność poznawczą. Taką metodę Kartezjusz odkrywa w matematyce, twierdząc, że matematyka jest nauką, która stosuje prosty wywód, zrozumiały, logicznie spójny, niesprzeczny – matematyka jest wzorcem naukowego postępowania Kartezjusza, z matematyki Kartezjusz czerpie metodę analityczną i uważa, że wszystkie nauki pod względem ścisłości i pewności powinny się upodobnić do matematyki, w której metoda analityczna, w której proste analizowanie podstawowych składników, które tworzą pewne skomplikowane prawdy matematyczne, dochodzenie krok po kroku do skomplikowanych prawd da nam możliwość zbadania tego co niewątpliwe.
Dlaczego uważa matematykę za wzorcowy sposób uprawiania nauki.
Otóż zdaniem Kartezjusza matematyka daje wiedzę jasną i pewną dlatego, że rozważa tylko własności ilościowe, które są podstawą rozważań matematycznych i dlatego dla matematyka są obojętne jakości badanych sporów, obojętne jest to z czego budowane są badane twory geometryczne czy badane twory algebraiczne, ponieważ matematyka abstrahuje od cech jakościowych badanych przedmiotów i koncentruje się tylko na kwestiach ilościowych, całą przyrodę stwierdza Kartezjusz, należy zatem rozważyć wyłącznie geometrycznie i mechanicznie, matematycznie a do tego najbardziej nadaje się matematyka jako pewien wzór postepowania naukowego, matematyka eksponująca rozważania liczbowe a nie jakościowe, daje nam pewną gwarancję obiektywizmu.
Dobra metoda powinna być metodą uniwersalną, powinna dać się zastosować do każdego przedmiotu badań. Kartezjusz jest przeciwnikiem rozbudowywania całej metodologii, twierdzi, że należy stworzyć jedną, uniwersalną metodę badania.
Dlaczego Kartezjusz postuluje żeby stworzyć jedną, uniwersalną metodę?
Dlatego, że jedna metoda daje nam gwarancję kompatybilności nauk, czyli uzależnienia, czy wspólnego tłumaczenia wielu nauk. On twierdzi, że wszystkie nauki są ze sobą powiązane i o wiele łatwiej jest się nauczyć ich wszystkich na raz, niż oddzielać chociażby jedną z nich i osobno ją rozważać, więc postuluje pewną uniwersalną metodę, która by także scaliła całą plejadę nauk w jedną dobrze udokumentowaną, metodologicznie rozpoznaną wiedzę. Dobra metoda musi czynić nauki użytecznymi, nauki muszą być użyteczne dla człowieka, mieć zastosowanie w praktycznym działaniu człowieka. Dobra nauka, to nauka która posiada właściwą metodę, kieruje się metodą analityczną, musi zlikwidować bezpłodne, oderwane od praktyki, teoretyczne nauki oderwane od praktyki zdaniem Kartezjusza nie mają sensu.
Podstawowe zasady, które formułuje Kartezjusz w swojej słynnej rozprawie o metodzie.
- Zasada, że nie należy przyjmować nigdy żadnej rzeczy za prawdziwą, zanim jej nie poznamy z całą oczywistością. To znaczy, że należy unikać starannie pośpiechu i uprzedzeń, nie obejmować sądem niczego poza tym co się przedstawia umysłowi w sposób jasny i wyraźny. Jasność i wyraźność języka i sposobu przedstawienia problemu naukowego gwarantuje właściwe jego poznanie, nie możemy pośpiesznie i byle jak badać pewnych aspektów rzeczywistości, tylko musimy to robić starannie, bez pośpiechu i uprzedzeń.
- Należy podzielić każde rozpatrywane zagadnienie na tyle części na ile się tylko da, ile będzie tego wymagało lepsze rozwiązanie. To stopniowe dochodzenie do rzeczy od najprostszych do najbardziej skomplikowanych jest postulatem Kartezjańskim.
- Trzeci postulat głosi, że należy prowadzić myśl do porządku zaczynając od przedmiotów najprostszych do poznania aby następnie wznosić się pomału po stopniach aż do poznania bardziej rzeczy złożonych, nie możemy rzucać się w swojej analizie na rzeczy niezrozumiałe i skomplikowane tylko krok po kroku powoli systematycznie zbliżać się od tego co proste do tego co złożone.
Kartezjusz żył w latach kiedy nie było nośników informacji, którymi dysponujemy dzisiaj, dlatego też postulował aby nie popaść w chaos przy badaniu, nie pominąć rzeczy najważniejszych, należy czynić wszędzie rejestry, wyszczególnienia, dokładne przeglądy tak żeby mieć pewność, że czegoś nie pominęliśmy, czyli nasze badanie musi być dokładnie udokumentowanie, precyzyjnie opisane, zobrazowane, wtedy będziemy mieli pewność, że robimy to tak jak należy.
Rozprawa o metodzie zrewolucjonizowała cały sposób podchodzenia do badania, metodyczne wielokrotnie powtarzane. Kartezjusz w przeciwieństwie do Bacona nie opiera całego swojego badania wyłącznie na eksperymencie, bo on nie do końca ufa poznaniu zmysłowemu, dlatego nazywa się go racjonalistą, ponieważ można powiedzieć, że dla niego poznanie racjonalne jest bardziej istotne i ważne niż poznanie empiryczne.
Kartezjusz znany jest ze swego słynnego powiedzenia ‘ cogito ergo sum ‘ – myślę, więc jestem, ale zanim Kartezjusz dochodzi do tego stwierdzenia to wygłasza wcześniej inną tezę, mianowicie ‘ dubito ergo cogito ‘ – wątpię więc myślę. Kartezjusz jest znany z faktu metodycznego wątpienia, w nauce o metodzie Kartezjusz mówi, że prawdą jest tylko to i tylko to co eksponujemy w sposób jasny i wyraźny, czyli to jest kryterium prawdy skoro musimy pojmować coś w sposób jasny i wyraźny, kryterium prawdy jest oczywistość, to co jest oczywiste jest jasne i wyraźne.
Kartezjusz stwierdza, że kryterium prawdy jest oczywistość, czyli to co każdy z nas może naocznie stwierdzić.
Jak w praktyce można ową oczywistość sądów uzyskać? Nie wszystkie sądy o rzeczywistości, twierdzenia które wypowiadamy są oczywiste.
Jakim sądom i dlaczego przysługuje ten walor oczywistości?
Kartezjusz mówi ‘ Oczywistość nie przysługuje spostrzeżeniom zmysłowym ‘. To co my postrzegamy swoimi zmysłami, to co dla Bacona było podstawą prowadzenia badań, rozpoznanie empiryczne dla Kartezjusza stanowi pewien problem. Kartezjusz jeszcze bardziej eksponuje subiektyizm poznawczy, mówiąc że oczywistość nie przysługuje spostrzeżeniom zmysłowym, bo to co dla jednego może być oczywiste, ktoś inny może już tego za oczywiste nie uznać. Kryterium oczywistości pokazuje, że nasze zmysły mogą nas mylić.
W takim razie poznaniu zmysłowemu nie przysługuje walor oczywistości, zmysły bowiem mogą być źródłem złudzeń, mówi Kartezjusz spostrzeżenia zmysłowe nie zawierają należytej pewności, ponieważ nie jest się już z góry pewnym czy to co człowiek widzi na jawie nie jest równie urojone jak senne marzenie, czy nie nawiedza nas złośliwy demon, także nasz mózg może w pewnym sensie niewłaściwie informować o rzeczywistości, jawa może okazać się snem, a sen może okazać się jawą, nie jesteśmy do końca pewni, że to co postrzegamy jest tym co faktycznie jest, czy o tym o czym informują nas nasze zmysły jest faktycznie tym co istnieje. U Kartezjusza pojawia się postać złośliwego demona, który może nas wprowadzać w błąd. Nie powinniśmy ufać naszym zmysłom.
Czemu powinniśmy ufać i w jaki sposób możemy osiągnąć prawdę o rzeczywistości?
Kartezjusz mówi, że wśród różnych zdań o świecie, w które można wątpić – Kartezjusz dostrzega jedno zdanie, które jest niewątpliwe – Cogito ergo sum – myślę, więc jestem. Jak Kartezjusz dochodzi do tego słynnego stwierdzenia – Otóż Kartezjusz mówi tak: Żeby móc dojść do prawdy musimy wątpić, czyli musimy ciągle zadawać pytania, nie możemy ufać w to co nam oferują teorie naukowe, autorytety, musimy być sceptycznie nastawieni do wszelkich teorii, które są nam głoszone, musimy też być nieufnie nastawieni do tego o czym informują nas nasze zmysły, ponieważ one mogą nas wprowadzać w błąd, to że wydaje się nam oczywiste czyli nasz dotyk nas właściwie informuje o świecie, zdaniem Kartezjusza jest złudzeniem.
Co tak naprawdę informuje człowieka co się wydarza wokół niego, co jest prawdą?
Kartezjusz mówi, że wątpić trzeba w dane zmysłowe, w naszą wiedzę o świecie, bo przedmiotami naszych myśli mogą być przedmioty fikcyjne. Kartezjusz dochodzi w swoim procesie wątpienia ( sceptycyzmie ) nawet do tego, że wątpi w istnienie Boga, Bóg też może być jakimś złudzeniem, Bóg nie musi istnieć.
Czym jest zwątpienie?
Zwątpienie to jest zadawanie pytań, ciągłym pytaniem o to co jest prawdziwe, jest także myślenie, bo skoro zadajemy pytania, to znaczy, że w naszym umyśle zachodzi jakiś proces. Wątpić to znaczy nie zgadzać się z tym co jest uznawane za powszechne i prawdziwe.
Stwierdzenie cogito ergo sum, poprzedzone jest stwierdzeniem dubito ergo cogito.
Wątpienie jest myśleniem, jeśli wątpię to myślę, a skoro wątpię we wszystko to nie mogę wątpić w to, że wątpię – mówi Kartezjusz, czyli nie mogę wątpić w to, że zadaje pytania, pewien rodzaj aktywności jest przeze mnie rejestrowany. Dalszym elementem procesu wątpienia jest stwierdzenie Kartezjusza – Cogito ergo sum – myślę więc jestem, skoro wątpię, zadaje pytania, w moim umyśle zachodzą pewne procesy, które pozwalają na zadanie pytania, to znaczy, że ja istnieję. Do tego dochodzi, że Kartezjusz mówi, że wątpi nawet w cielesność człowieka, ale nie wątpi w jego racjonalność, wątpi w poznanie zmysłowe, ale nie wątpi w procesy myślowe, które zachodzą w głowie człowieka. W takim razie dlatego Kartezjusza nazywa się rasowym racjonalistą, ponieważ dla niego myśl jest bardziej realna niż cielesność, w pewnym sensie jest on kontynuatorem racjonalizmu Platońskiego, dla którego bardziej realne były pojęcia niż rzeczy.
Kartezjusz mówi: nie mogę wątpić we własne myślenie, moja myśl w postaci wątpienia istnieje, choćbym śnił lub choćby mnie jakiś zły demon wprowadzał w błąd skoro myślę to jestem, muszę być czymś, muszę istnieć jako substancja myśląca. Z samego faktu wątpienia we wszystko wynika zdaniem Kartezjusza jego własna egzystencja. Istnienie rzeczy zewnętrznych nie jesteśmy pewni, ale jesteśmy pewni istnienia własnej myśli.
Według zasady cogito ergo sum fundamentu ludzkiej niewiedzy nie należy szukać w świecie zewnętrznym, ale w człowieku, nie w przedmiocie poznania, ale w podmiocie poznającym, w umyśle człowieka. Oprócz tego, że Kartezjusz jest racjonalistą, to jest też subiektywistą. Subiektywizm w poznaniu, to zindywidualizowane poznanie podważa obiektywny walor poznania, Kartezjusz nie wierzy na przykład w autorytet, objawienie, opatrzność, w to o czym mówiono w filozofii Augustyna i Tomasza, podważa także Boski wymiar wiedzy czy prawdy. Do prawdy o świecie dochodzi każdy indywidualny podmiot – subiektywnie. Stąd też można powiedzieć, że to wpłynęło bardzo negatywnie na stosunek kościoła do Kartezjusza, pojawił się on w indeksie ksiąg zakazanych, ponieważ uczestniczył on w sekcjach zwłok – zakazaną przez kościół. Kartezjusz chciał dokładnie zbadać jak zbudowane jest ciało człowieka, poszukiwał podczas sekcji zwłok, miejsca w którym znajduje się dusza ludzka. Filozofię Kartezjusza należy ocenić w sposób historyczny, w tym czasie kiedy Kartezjusz głosił swoją teorię, zasadniczą intencją jego teorii była obrona samodzielności myślenia ludzkiego, nikt nie może człowiekowi narzucić sposobu poznania, człowiek ma samodzielnie dążyć do odrzucenia wszystkich autorytetów, także objawienia, sam ma dojść do pewnej wiedzy, ta aktywność poznawcza człowieka jest warunkiem jego istnienia. Ten kto nie jest aktywny intelektualnie ten nie istnieje. Według zasady cogito – źródłem prawdy jest rozum, rozum ludzki jest gwarantem prawdziwości, istnienia. Cogito było to pojęcie ludzkiej aktywności intelektualnej, było wymierzone przeciwko wiedzy objawionej, autorytetom oraz przeciwko racjonalizmowi, dlatego zasada cogito była zwalczana przez kościół, ponieważ Kartezjusz tak naprawdę głosi potęgę rozumu ludzkiego, rozum ludzki jest na tyle adekwatny, że może poznać prawdy rządzące światem. Człowieka nie trzeba nauczać, człowiek może sam dojść do prawdy o świecie. Kościół zarzucał Kartezjuszowi pewien rodzaj pychy poznawczej, że człowiek uważa, że jest bezwzględnie adekwatny w poznawaniu rzeczywistości, że nie myli się, a jeżeli się myli to wszyscy się mylą.
Aby podbudować swoją zasadę cogito, czyli zasadę racjonalnego myślenia, Kartezjusz wprowadził koncepcję idei wrodzonych. Kartezjusz kiedy wątpił we wszystko, wątpił także w istnienie Boga, ale w późniejszym czasie przywrócił Boga do swojej koncepcji, ponieważ twierdził, że jeżeli wątpi we wszystko to muszę wątpić także w istnienie świata.
Co w takim razie gwarantuje, że świat istnieje, że świat nie jest wizją, która dostarcza przed oczami zły demon.
Otóż żeby ustrzec się przed tego rodzaju niedogodnościami myślowymi, Kartezjusz na nowo wprowadza ideę Boga do swojej koncepcji, mówiąc, że Bóg jest gwarantem istnienia świata jako pewien obiektywny podmiot postrzegający świat – gwarantuje, że on istnieje. Świat jest realny, nie jest złudzeniem, natomiast wszystko inne co w świecie istnieje i co jest postrzegane przez ludzkie zmysły może być złudzeniem, sam świat musi istnieć, ponieważ jego gwarantem istnienia jest Bóg.
Kartezjusz wprowadza do swojej koncepcji idee wrodzone, i mówi: Istnieją pewne pierwiastkowe nasiona prawd, wszczepione przez naturę umysłom ludzkim, które są tłumione przez lekturę i słuchanie codziennie wielu różnych błędów. My posiadamy pewną wiedzę, ale ona jest zagłuszana przez pewnego rodzaju autorytety, teorie naukowe, które tą wiedzę w nas zagłuszają. Rozum posiada przyrodzone światło, dzięki któremu możne poznać rzeczy badając jedynie własną aktywność niezależnie od doznań zmysłowych, doznania są doznaniem ciemnym.
Umysł ludzki posiada pewną wrodzoną wiedzę niezależnie od doświadczenia, doświadczenie jest okazją do odkrycia treści umysłowych, czyli jeżeli doświadczamy czegoś to jest to pewien impuls, który wzbudza w naszym umyśle pewne reakcje, które powodują, że my sobie przypominamy czy uświadamiamy, że posiadamy pewną wiedzę. Owocem wrodzonego światła rozumu są na przykład nauki matematyczne, które zupełnie nie zależą od doświadczenia, nasza wiedza matematyczna jest nam dana z racji tego, że nasza dusza przebywała w świecie idealnych liczb i figur geometrycznych, są one oparte o sądach nieempirycznych ( apriori ).
Istnienie Boga i duszy.
Kartezjusz twierdzi, że istnieje tak zwany psychologiczny dowód na istnienie Boga. Kartezjusz przedstawia zupełnie inny dowód – nazywa go dowodem psychologicznym i mówi tak: umysł ludzki może wytworzyć sobie bez pomocy doświadczenia ideę czegoś doskonałego. Sam umysł ludzki jest niedoskonały, samo wątpienie w to, że zadajemy pytania i wątpimy jest niedoskonałością umysłu. Gdybyśmy mieli doskonały umysł to byśmy wszystko wiedzieli bez zadawania pytań, wszystko byłoby dla nas jasne, natomiast my ciągle zadajemy pytania, nie jesteśmy pewni, jesteśmy sceptyczni. Nasz umysł niedokładnie rozpoznaje rzeczywistość, czyli samo powątpienie jest objawem niedoskonałości umysłu, a więc w niedoskonałym umyśle zawarta jest idea czegoś doskonałego.
Jak to jest możliwe, że w niedoskonałym umyśle zawarta jest idea czegoś doskonałego.
Kartezjusz mówi, że nie może być tak, że ta idea doskonała może być dziełem niedoskonałego umysłu, albowiem rzecz doskonalsza nie może powstać z rzeczy mniej doskonałej.
Skąd się bierze w niedoskonałym umyśle człowieka idea doskonałości?
Kartezjusz dochodzi do wniosku, że musi istnieć istota doskonalsza ode mnie, która jest sprawcą owej idei, tą istotą jest Bóg – w taki sposób Kartezjusz udowadnia istnienie Boga z niedoskonałości istnienia ludzkiego umysłu. Sam umysł człowieka nie mógł wygenerować takiej idei, w takim razie musi istnieć istota doskonalsza, która wszczepiła w umysł człowieka ideę doskonałości. Psychologiczny dowód na istnienie Boga pokazuje z jednej strony słabość filozofii Kartezjusza, bo on poddaje się w swoich racjonalnych rozważaniach pewnej metafizyce, czyli dopuszcza istnienie Boga i doskonałości Bożej. Z drugiej strony było to, że ten dowód psychologiczny miał pewne ostrze antykościelne. Kartezjusz mówi, że to ostrze antykościelne wyraża się w tym, że wiedza o Bogu nie opiera się na autorytecie kościoła, niekoniecznie potrzebny nam jest kościół do tego aby wiedzieć, że Bóg istnieje. Instytucja kościoła nie jest do niczego potrzebna, każdy z nasz może samodzielne dojść do pojęcia Boga i doskonałości Bożej. Dlatego kościół odrzucał Kartezjański dowód na istnienie Boga, ten dowód psychologiczny, dowód ten mógł doprowadzić wielu ludzi do ateizmu. Przy czym można powiedzieć, że koncepcja idei wrodzonych i oparta na nich koncepcja Boga, pełniła specjalną i oryginalną funkcję, bo koncepcja ta mówiła o pewnym demokratyzmie poznawczym, każdy człowiek mógł poznać to, że Bóg istnieje, nikt go nie musiał o tym informować, nauczać. Bóg jako wytwór doskonały nie może być oszustem, nie może wprowadzać nas w błąd. Oczywiste jest, że skoro Bóg nie może nas wprowadzać w błąd to świat istnieje. Z tej Kartezjańskiej zasady cogito wynikają jeszcze inne wnioski – jeżeli myślę więc jestem, to jestem istotą myślącą, na podstawie tego stwierdzenia Kartezjusz pisał: Na podstawie tylko tego, iż wiem, że istnieją i równocześnie niczego nie spostrzegam co by należało do mojej natury, prócz tego że jestem rzeczą myślącą, słusznie dochodzę do wniosku, że moja istota polega na tym, jedynie, że jestem rzeczą myślącą. I chociaż posiadam ciało, które ze mną jest bardzo ściśle złączone, jest rzeczą pewną, że zaiste jestem czymś próżnym od ciała i bez niego mogę istnieć. Kartezjusz dochodzi do paradoksalnego wniosku, że ciało jest dodatkiem do myślącej duszy, czy do myślącego ego. Ciało jest czymś co jest więzieniem duszy, jest czymś zupełnie innym niż ludzka jaźń, niż ludzkie myślenie. Kartezjusz twierdzi, że istnieje w człowieku dusza niematerialna, dusza która jest całkowicie rózna od ciała, która pełni zupełnie inne funkcje niż ciało. Powstaje coś co Kartezjusz nazywa dualizmem w pojmowaniu bytów.
Istnieją dwa rodzaje bytów:
Res cogitans – rzecz myśląca, czyli inaczej dusza ludzka.
Res extensa – rzecz rozciągła, czyli ciało.
Rzeczywistość składa się z dwóch rodzajów ciał.
Kartezjusz mówi: Natura materii lub ciała nie polega na tym, że jest to rzecz twarda lub ciężka , barwna lecz jedynie na tym, że jest to substancja rozciągająca się wzdłuż, wszerz i w głąb, jej natura polega na tym, że jest substancją posiadającą rozciągłość. – Taka jest definicja rzeczy, która proponuje Kartezjusz. Do obiektywnych własności substancji materialnych, czyli rzeczy, ciał należy rozciągłość, ruch i kształt. Jakościowe właściwości ciał są subiektywne i stanowią tylko sposób ludzkiego poznawania ciał. Wystarczy rozgrzać kawałek wosku, by przekonać się, że zmieni on wszystkie własności i poza rozciągłością nie posiada żadnych obiektywnych i stałych własności. Z tej koncepcji ciała jako rzeczy rozciągłej Kartezjusz dochodzi do wniosku, że ponieważ rozciągłość ciał jest nieskończenie podzielna przeto ciała nie mogą się składać z niepodzielnych atomów, nie może być również próżnym, nie ma niepodzielnych atomów.
Pojęcie ruchu i teoria ruchu.
Cokolwiek w świecie zachodzi, daje się interpretować jako przestrzenna zmiana połączeń i zmiany ciał. Każda zmiana jest ruchem mechanicznym, podstawowe prawa ruchu głoszą: Ciało pozostaje zawsze w tym samym stanie dopóki zetknięcie z innym ciałem nie wprawi go w inny stan, czyli musi istnieć coś co spowoduje ruch danego ciała. Ruch ma tendencję prostolinijną, ponieważ nie ma próżni, ruchy mają charakter okrężny. To przemieszczenie ciała może się odbyć tylko i wyłącznie z przemieszczaniem całego szeregu, którego ostatni człon wchodzi na miejsce opróżnione. Czyli ruch zdaniem Kartezjusza ma charakter wirowy. Również w organizmach żywych mamy do czynienia tylko z ruchem mechanicznym, ciało żywe jest rodzajem mechanizmu, w którym zachodzą wyłącznie zmiany przestrzenne. Dlatego Kartezjusz twierdzi, że na przykład zwierzęta są mechanizmami. W ostatecznej interpretacji ruchu, Kartezjusz odwołuje się do konstrukcji Boga i mówi, że Bóg jest pierwszym sprawcą ruchu na świecie. Koncepcja Boga jako pierwszego poruszyciela, wypływa stąd, że Kartezjusz pozbawił ciała własności dynamicznych, ciała nie mogą się poruszać samoistnie, ciała są wprawiane w ruch. Kartezjusz zredukował rolę Boga tylko do, że Bóg nadaje światu ruch, a potem pozostawia go samemu sobie. Koncepcja w której Bóg ustanawia prawa ruchu – deizmem.
Dusza i ciało.
Dusza jest substancją, której jedynym przymiotem jest myślenie, które w terminologii Kartezjusza obejmowała wszystkie funkcje psychologiczne. Uczucia, sposób podejmowania decyzji przez człowieka jest uzależnione od duszy. Tylko człowiek dysponuje duszą, dusza jest siedliskiem różnych doznań, zwierzęta są pozbawione duszy – zdaniem Kartezjusza są tylko niewrażliwymi automatami. Dusza człowieka znajduje się w jego ciele, które jest specjalnym rodzajem mechanizmu, dusza jako substancja zasadniczo różniąca się od ciała nie może komunikować się z ciałem w sposób systematyczny i konieczny, dusza może najwyżej wpływać na kierunek tego co czyni ciało. Dusza spełnia swe funkcje bezpośrednio w szyszynce, szyszynka to jest organ, który odgadł Kartezjusz w trakcie sekcji zwłok, szyszynka znajduje się w tyle głowy, między głową a szyją, ona zawiera pierwiastki życia wydzielane w sercu z krwi. Jeżeli dusza zechce zadziałać na ciało, to wprawia ona w ruch szyszynkę, która skierowuje odpowiednie pierwiastki życia w kierunku mięśni, w ten sposób Kartezjusz tłumaczy, że dusza porusza ludzkim ciałem.