Rozdział XXIII
SOCJOLOGICZNA INTERPRETACJA ZJAWISKA SAMOBÓJSTWA
Socjologiczny kierunek badania i interpretacji fenomenu samobójstwa charakteryzuje, najogólniej rzecz biorąc, analiza autodestrukcji w kontekście jej społecznych uwarunkowań. Samobójstwo jest wskaźnikiem dezintegracji społeczeństwa, a nie dezintegracji osobowości samobójcy. Postawy i zachowania ludzi nie są przejawem patologicznych skłonności wyizolowanych jednostek, ale raczej normalną reakcja ludzi w szczególnie niekorzystnej sytuacji środowiskowej. Skłonności do zachowań autodestrukcyjnych przejawiają zatem nie ludzie chorzy, lecz wrażliwsi, mniej odporni, znajdujący się w sytuacji życiowej obiektywnie lub subiektywnie nie do rozwiązania.
Durkheim stwierdził, że samobójstwa nie są zbiorem określonych zachowań jednostkowych, ale zjawiskiem społecznym determinowanym w największej mierze cechami grup społecznych, z których samobójcy się wywodzą, i typem społeczeństwa, w którym żyli. Zachowań autodestrukcyjnych, podobnie jak innych zachowań ludzi, nie należy rozpatrywać w oderwaniu, jako faktów jednostkowych, lecz w powiązaniu z określoną rzeczywistością społecznej, której są one przejawem.
Socjologiczny sposób analizy zjawiska nie wyklucza istnienie szczególnych i indywidualnych motywów działań samobójczych (osamotnienie, stresy, kryzys uznanych wartości, przypadki losowe), wykazuje jednak wspólne determinanty większości analizowanych przypadków. Jest bowiem tak, że człowiek popełnia samobójstwo z najrozmaitszych, mniej lub bardziej uświadomionych, mniej lub bardziej ze sobą powiązanych powodów. Samobójstwa są zjawiskiem społecznym, powiązanym ze strukturą całej populacji. (483)
Liczne, pochodzące z różnych źródeł dane naukowe zgodnie potwierdzają, że bezrobocie zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania i skraca (446) przewidywaną długość życia. Jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne i fizyczne, bezrobotnym wiedzie się zdecydowanie gorzej niż ludziom mającym zajęcie. Częściej cierpią z powodu poważnych chorób, takich jak rak płuc, choroby serca i nieżyt oskrzeli; problemów psychologicznych, jak np. depresja, nerwice i przewlekły lęk, a także samobójstw i prób samobójczych. Związek pomiędzy bezrobociem a złym stanem zdrowia jest tak wyraźny, że może służyć strategom rozwoju regionalnego za podstawę oszacowania przyszłego zapotrzebowania na usługi medyczne.
Bezrobociu i ekonomicznej niepewności towarzyszy zatem wzrost częstości występowania chorób psychicznych i samobójstw.
Ceną pogarszania się stanu zdrowia bezrobotnych jest nie tylko ludzkie cierpienie, ale i zwiększenie wydatków finansowych. Bezrobotni i ich rodziny częściej niż zatrudnieni zasięgają porad lekarskich, korzystają z leczenia szpitalnego i innych form opieki medycznej, przepisuje się im też więcej leków.
Bezrobocie i daleko idące zmiany stylu życia, będące jego następstwem, powodują, że ludzie zaczynają lękać się o swoje zdrowie i maja zarazem więcej czasu, by swoje obawy wprowadzać w czyn. Nasilenie zachowań towarzyszących chorobie, jakie obserwuje się u bezrobotnych, np. częstsze wizyty u lekarza, można po części tłumaczyć zmiana postrzegania rzeczywistości. Zmiany te nie wyjaśniają jednak zwiększonej podatności na choroby i skrócenie oczekiwanej długości życia. W grę wchodzi cos więcej niż rozwijająca się pod wpływem bezrobocia hipochondria. (447) Najprościej wzrost umieralności można by wytłumaczyć w ten sposób, że bezrobotni łatwo popadają w depresję i odbierają sobie życie. Samobójstwa są jednak tylko czubkiem góry lodowej, w której wnętrzu kryje się masa chorób, od banalnych infekcji po raka i choroby serca. Wyższy odsetek samobójstw nie tłumaczy sam z siebie zwiększonej umieralności bezrobotnych i ich rodzin. Zmiany behawioralne, które towarzyszą bezrobociu, nie przebiegają tak jawnie jak ciężka depresja bądź samobójstwo. Bezrobotni prowadzą na ogół mniej zdrowy tryb życia od swoich pracujących kolegów. Długofalowa badania wykazały, że bezrobocie usposabia do autodestrukcyjnych nawyków, takich jak palenie, upijanie się czy błędy dietetyczne. Dla wielu bezrobotnych papierosy i alkohol są jedynymi przyjemnościami, jakie im w życiu pozostały i dzięki którym mogą uporać się z dyskomfortem i nudą.
Bezrobocie pociąga za sobą mnóstwo problemów osobistych, towarzyskich i finansowych, które pogarszają sytuację. Utrata pracy – wystarczająco stresująca sama w sobie – wyzwala całą gamę dodatkowych stresorów, takich jak rozpad związków czy kryzys finansowy. Po pierwsze, bezrobocie często mocno nadwyręża związki osobiste i życie rodzinne. W rodzinach nim dotkniętych częściej dochodzi do rozwodów, aktów przemocy i molestowania dzieci. Związki dwojga bezrobotnych rozpadają się dwa razy częściej niż małżeństwa, w których przynajmniej jeden z partnerów ma pracę. Dzieci bezrobotnych szczególnie często otrzymują nadzór kuratora. Widać więc, że brak pracy niszczy związki z innymi wtedy, gdy ludzie najbardziej ich potrzebują.
Bezrobocie wywołuje oczywiście również problemy finansowe, które ponad wszelką wątpliwość są jedną z przyczyn stresu. Badania potwierdziły przypuszczenie, że bezrobotni, którzy radzą sobie jakoś z problemami finansowymi, mają (448) więcej szans na zachowanie zdrowia psychicznego i fizycznego niż ci, którzy znajdują się w trudniejszym położeniu.
Satysfakcjonująca praca daje człowiekowi poczucie celu i wzmacnia poczucie godności osobistej. Dla wielu ludzi sposób zarabiania na życie pozwala określić własną tożsamość. Praca zaprowadza ład w codziennym życiu, umożliwia nawiązanie kontaktów z innymi ludźmi oraz pobudza ciało i umysł. Gdybyśmy nawet nie musieli pracować, większość z nas czułaby się szczęśliwsza i zdrowsza, oddając się jakiemuś sensownemu zajęciu, niż przesiadując bezczynnie w domu przez całe dnie. (449)
W literaturze dominuje pogląd, iż w czasie wojny liczba samobójstw wykazuje tendencje do degresji. Durkheim szuka wyjaśnienia tego zjawiska w fakcie, że w czasie wojny jednostka zostaje w poważnym stopniu zintegrowana ze społeczeństwem, co powoduje, że mniej czasu poświęca ona na analizę, własnej sytuacji. Poczucie jedności z innymi ludźmi daje jej radość, która nie tylko równoważy, ale przewyższa cierpienie wojenne. (450)