Cykl „Sonety Krymskie” powstał w 1824 roku, podczas wycieczki Adama Mickiewicza na Krym. Poeta przebywał wtedy na wygnaniu w Rosji, gdzie spędzał znaczną część czasu na podróżach. Półwysep Krymski, będący częścią bardzo cenionego przez romantyków orientu, zrobił na poecie ogromne wrażenie. Pierwszy sonet, który chciałam poddać analizie, to „Stepy Akermańskie”. Podmiot liryczny w utworze opisuje swoją wędrówkę przez dziki step. Drugim utworem, będącym celem mojej analizy literackiej, jest „Bakczysaraj”, będący opisem potężnego niegdyś miasta, obecnie popadającego w ruinę.
W utworze „Stepy Akermańskie” najważniejszą rolę odgrywa step. Poeta przedstawia go jako niezmierzony teren pokryty łąką z kwiatami, z miejscowo występującymi kępami ostu stepowego, zaś w oddali widoczny jest Dniestr, na którego nocą pada lekkie światło księżyca. Użyte przez poetę porównanie stepu do oceanu ma na celu ułatwienie wyobrażenia bezkresu łąk, zaś przedstawienie wozu jako łodzi płynącej przez ów ocean podkreśla ogrom orientalnej przestrzeni. Za pomocą wyrazów dźwiękonaśladowczych poeta tworzy wizerunek łona natury, gdzie panuje wszechobecna cisza, np. „szumiące łąki”. Wykrzyknieniem „jak cicho!” poeta wyraża swój zachwyt nieogarniętą ciszą panującą wokół. Dzięki tej ciszy jest on w stanie usłyszeć dźwięki tak ciche i tak odległe, że normalny człowiek nie byłby w stanie ich usłyszeć. Do wędrowca docierają głosy żurawi, stanowiących naturalną florę obszaru ojczystego kraju poety, a nawet dociera do niego prawie nie do usłyszenia dźwięk pełzania węża. Określenie „lampa Akermanu”, użyte przez podróżnego, posłużyło jako metafora nocą połyskującego w świetle gwiazd Dniestru.
Podróżny, mimo tego, że nie przebywa na Krymie z własnej woli, docenia jego piękno. Jest wręcz zachwycony możliwością oglądania i przebywania na nieograniczonym stepie, bowiem natura jest bliska jego sercu. Poeta, początkowo szczęśliwy, wraz z nastawaniem nocy staje się bardziej zaniepokojony, słysząc głos ojczyzny zaczyna tęsknić za powrotem do kraju.
W utworze „Bakczysaraj” ukazane zostały dwa przeciwstawne obrazy starożytnego miasta Bakczysaraj. W czasach swej świetności miasto było potężne i zachwycało swoim bogactwem, zaś współcześnie pozostały na jego miejscu tylko ruiny. Przełomową rolę w sonecie pełni natura. Poeta widzi jej potęgę w tym, że niszczy to co stworzył człowiek. Wyróżnione w tekście słowo „RUINA” posłużyło autorowi jako nawiązanie do motywu vanitas. W kontekście całego sonetu ów napis symbolizuje ludzką dumę i pychę, które doprowadzają człowieka do upadku. Dla zrozumienia tekstu ważna jest także wiedza o tym, iż fontanna, pustynia oraz źródło również posiadają w sonecie „Bakczysaraj” odpowiednie znaczenia symboliczne. Fontanna jest dziełem człowieka, jednak zbudowana została na naturalnym źródle, dlatego jest jedyną rzeczą, która przetrwała upadek oraz pamięta wciąż te same grzechy ludzkości niszczące cywilizacje na łamach wieków. Źródło jest zatem symbolem niezbywalnej natury, siły przyrody potężniejszej od człowieka. Poeta, używając personifikacji fontanny, sprawia, iż przemawia ona słowami skłaniającymi do refleksji. W rzeczywistości to wędrowiec sączy „perłowe łzy”.
Obraz ruin miasta Bakczysaraj skłania podróżnika do refleksji nad nietrwałością rzeczy materialnych, a w szczególności nad potęgą natury, która jest w obrębie całego wiersza wyraźnie kontrastowana z potęgą człowieka i cywilizacji. Poeta pośrednio, przy pomocy personifikacji, określa człowieka jako byt przemijający, którego zawsze dopadnie śmierć, zaś marne wytwory ludzkie runą i zginą w wyniku dzieła zniszczenia potężniejszej od wszystkiego natury. Widać bezsilność człowieka wobec natury najbardziej w słowach: „Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia.”. Zastosowane w tekście wykrzyknienia służą podkreśleniu marności losu człowieka wobec sił przyrody. Paradoks zawarty w dwóch ostatnich wersach sonetu polega na tym, iż nie, z pozoru trwałe i niewzruszone, budowle ludzkie są silniejsze, ale będąca czymś pierwotnym, zmienna i niestała natura. Poeta, przywołując kontekst biblijny o proroctwie Dawida i zapowiedzi upadku króla Balsazara, dostrzega w naturze samego Boga, a więc przyrównuje siłę natury do nieograniczonej potęgi Stwórcy. Podróżny jest zafascynowany otaczającą go florą, lecz największe wrażenie zrobił na wędrowcu widok doprowadzonego do ruiny niegdyś pięknego i wielkiego miasta. Myśl, że natura potrafi w tak nieograniczony sposób wyniszczyć ludzkie gmachy, zatrważa podróżnego.
Wędrowców z obu omówionych sonetów łączy ciekawość świata, ale przede wszystkim ogromny szacunek do przyrody. Adam Mickiewicz podkreśla w obu utworach elementy scenerii Orientu, które stanowią bezmiar przestrzeni i piękna, które można podziwiać całymi godzinami, ale także te elementy krajobrazu, które budzą trwogę i przerażenie. Podróżny poszukuje w Oriencie chwili do kontemplacji, zarówno piękna jak i tajemnicy, natury, refleksji nad rolą śmierci i marnością istoty ludzkiej. Dzięki naturze oraz kulturze Orientu poeta dąży do zrozumienia otaczającego go świata, praw nim rządzących oraz ludzi, którzy go zamieszkują.
Poeta opisuje otaczające go piękno przyrody w sposób bardzo kunsztowny, używając przy tym wielu środków stylistycznych. Wędrówka romantycznego poety odbywa się w dwóch wymiarach. Podróż podmiotu lirycznego w wymiarze dosłownym polega na podziwianiu krajobrazów oraz piękna otaczającego go świata Orientu, zaś w wymiarze metaforycznym jest to wędrówka w głąb samego siebie, prowadząca do samopoznania. Wędrowiec stawia pytania oraz uzyskuje na nie odpowiedzi w wymiarze metafizycznym, duchowym, dzięki czemu uzyskuje możliwość głębszej kontemplacji siebie i świata.