Gall Anonim - pseudonim a raczej osoba, która się za nim kryje znana jest każdemu z nas. To dzięki niemu, w głównej mierze, możemy zapoznać się z najdawniejszą historią naszego państwa. Mimo obszernej wiedzy jaką przekazuje nam autor kroniki polskiej (wcześniej omawianej) nie wiemy absolutnie nic więcej o nim samym niż to co dość skąpo zechciał wspomnieć na kartach swojego dzieła. Najbardziej zagadkową kwestią jest pochodzenie Galla Anonima. Pierwszą wzmienkę można znaleść w przedmowie do księgi trzeciej. Pisze on że: "Podjął się tak wielkiego dzieła, nie w tym celu, aby chlubić się swoją ojczyzną lub rodzicami, będąc wśród was cudzoziemskim pielgrzymem, lecz po to, ażeby jakiś plon swej pracy zabrać ze sobą do miejsca, gdzie składał śluby" w domyśle zakonne. Pierwsze wnioski są następujące: Gall Anonim był cudzoziemcem oraz zakonnikiem benedyktyńskim, którego klasztor znajdował się poza granicami Polski. Można by przyjąć, iż kronikarz przywędrował z kraju sąsiadujące z Polską, ale! jego krytyczne stanowisko do Niemiec i Czech wyklucza te dwie opcje. Następnie eliminuje się również w domysłach Ruś, Litwę i Prusy ponieważ Gall spisał swoją kronikę po łacinie, a nie w języku słowiańskim, który używany był na wymienionych terenach. Zostają nam w takim razie Węgry. Dlaczego? Dlatego, że autor wykazuje się dość znaczną znajomością historii Węgier, dość dobrą znajomością południowo-zachodniego pogranicza Węgier oraz prowincji bizantyjskich takich jak: Tracja, Epir, Dalmacja czy Chorwacja. Wspomina również miasta węgierskie takie jak: Stara Buda czy Samogyvar, gdzie znajduje się klasztor benedyktyński p.w. Św. Idziego. Argumentem, który również może przemawiać za tym, że pochodzi on z Węgier jest to, że nazywa Bolesława Krzywoustego "księciem Północy", co może wskazywać na to, że mógł przebywać przez jakiś czas na południe od Polski. Sam fakt, że kronikarz mógł przybyć do nas z Węgier jest powszechnie przyjmowany, ale jego węgierskie pochodzenie, a konkretnie miejsce gdzie był kształcony budzi wiele zastrzeżeń. W ówczesnym czasie nie było możliwością aby Gall Anonim z taką biegłością i swobodą literacką operował językiem łacińskim, które mimo wprowadzenia w XI wiekuna tereny Węgier czy nawet Polski nie było na tyle zakorzenione, aby można się nim tak łatwo posługiwać. Należy więc domniemać, że kronikarz był cudzoziemcem przebywającym przez jakiś czas na Węgrzech, a obecność ta może wiązać się jedynie z kultem Św. Idziego jaki przejawiał autor kroniki. To tam właśnie, znajdował się klasztor benedyktyński założony przez króla Władysława, zaludniony kolonią zakonną, która pochodziła z najsłynniejszego miejsca kultu Św. Idziego, ze ST. GILLES w Prowancji. Tak więc hipoteza prowansalsko - węgierska jest w miarę trafna i wnioskować możemy, że Gall Anonim był francuskim benedyktynem, na co wskazuje znajomość łaciny, przebywającym przez pewien czas na Węgrzech, gdzie poznał historię owego kraju i pogłębiał kult Św. Idziego, a z Węgier przybył on do Polski.
Całkowicie przeciwstawną hipotezę przedstawia nam prof. Tomasz Jasiński w dziele pt. "O pochodzeniu Galla Anonima" w którym, stara sie przybliżyć nam pogląd wskazujący na włoskie pochodzenie Galla. Za najbardziej wymowny fragment kroniki,sugerujacy jego włoskie pochodzenie, jest opis Słowiańszczyzny. Wykazał sie w nim dość obszerną wiedzą dotyczącą południowych krain Słowiańszczyzny położonych wzdłuż wybrzeża Morza Adriatyckiego a chodzi tu o Dalmację,Chorwację i przedewszystkim Istrię. Wspomnienie Istrii, Epiru oraz Tracji wskazuje jednoznacznie, że kronikarze nie mógł wspominać o tych krainach z perspektywy Węgier tylko Wenecji, która również została przez niego wspomniana. Drugim argumentem prof. Jasińskiego jest kolejny opis Galla Anonima a mianowice zwrócenie wolności Kazimierzowi Odnowicielowi przez króla węgierskiego Piotra Wenecjanina. W opisie tym kronikarz darzy go dużą sympatia a jest to tym bardziej zdumiewające, iż król ten w żródłach węgierskich przedstawiany byl jako wróg Węgrów, awanturnik i okrutnik. Obraz Piotra Wenecjanina nie jest więc ukazany z perspektywy węgierskiej a raczej zaczerpnięty z Wenecji lub innych miast, które zostały jej podporządkowane. Za włoskim pochodzeniem Galla świadczyć też może użyty przez niego termin vastaldiones/ vastandiones co mogło znaczyć włoskich urzędników gastaldiones. W innych fragmentach kronikarz ujawnia swoją znajomość żeglugi morskiej jak i przyzwyczajenia do śródziemnomorskiej kuchni. Jakie są więc wnioski prof. Jasińskiego? Po pierwsze uważa on, że Galla Anonima należy łączyć z Italią, a konkretnie z Wenecją, będącą wówczas jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się ośrodków literatury łacińskiej. Wenecja połozona na styku czterech kręgów kulturowych: romańskiego, greckiego, słowiańskiego i węgierskiego stwarzała niezwykłe szanse rozwoju dla elity intelektualnej. Po drugie, z tego kręgu kulturowego czyli północnowłoskiego lub adriatyckie wywodziła sie niepowtarzalność prozy jaką operował Gall Anonim. Po trzecie prof. Jasińskie nie wyklucza jego ścisłych stosunków z Dalmacją i jej najważniejszym miastem Zadarem z którego również mógł pochodzić kronikarz a nastepnie przenieść sie do Wenecji. Z naciskiem jednak wskazuje on adriatyski krąg kulturalny jako miejsce pochodzenia Galla Anonima. Zapewne hiotez dotyczących omawianego zagadnienia jest wiecęj a nie zostały jeszcze szerzej opracowane. Nie mniej jednak postać Galla Anonima zawsze będzie stanowić zagadkę dla badaczy a skoro sam autor jest tak tajemniczy to ciekawe ile intrygujących zadagnień może sie kryć w znanej nam kronice polskiej.