361



Kodeks cywilny. Komentarz



red. prof. dr hab. Krzysztof Pietrzykowski


Rok wydania: 2008

Wydawnictwo: C.H.Beck

Wydanie: 5




Komentowany przepis


Art. 361. [Związek przyczynowy; szkoda] § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.




Spis treści

I. Uwagi ogólne

II. Związek przyczynowy

III. Przyczynowość zaniechania

IV. Odstępstwa od zasady adekwatności

V. Rola związku przyczynowego

VI. Pojęcie szkody

VII. Dwie postaci szkody

VIII. Ustalenie rozmiaru szkody

IX. Szkoda a wysokość odszkodowania

X. Ciężar dowodu związku przyczynowego i szkody



I. Uwagi ogólne



1. Artykuł odnosi się do przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, jakimi są zachowanie się odpowiedzialnego, szkoda będąca wynikiem tego zachowania się oraz normalny związek przyczynowy łączący oba zdarzenia. Dwuparagrafowa budowa komentowanego artykułu pozwala na wyrażenie w § 1 zasady odpowiedzialności za normalne następstwa działania lub zaniechania odpowiedzialnego, w § 2 zaś na uściślenie następstw, za które - w powyższych granicach - ponosi on odpowiedzialność.



2. Nie budzi wątpliwości, że mimo oparcia konstrukcji omawianych przepisów na założeniu odpowiedzialności sprawczej ("ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania") komentowany artykuł odnosi się do wszystkich przypadków odpowiedzialności odszkodowawczej, a więc i takich, w których obowiązek naprawienia szkody wiąże się z działaniami lub zaniechaniami innych niż osoba odpowiedzialna podmiotów (rezygnacja z użycia zwrotu "swego działania lub zaniechania"), a także ze zdarzeniami od woli ludzkiej niezależnymi, o ile ustawa łączy z nimi obowiązek odszkodowawczy (por. np. A. Koch, Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 167 i tam powołana literatura oraz orzecznictwo; T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 255). Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na szersze ustosunkowanie się do wszelkich zdarzeń, z którymi ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy jakiegokolwiek podmiotu, co pozwala na odesłanie w tym zakresie do poszczególnych przepisów odpowiedzialność tę statuujących. Dlatego też w tym fragmencie komentarza omówione zostaną kolejno dwie pozostałe przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, jakimi są związek przyczynowy i szkoda.



3. Konstrukcja omawianego artykułu pozwala na wyprowadzenie wniosku natury ogólnej, że realizowaną przez Kodeks cywilny zasadą odpowiedzialności odszkodowawczej jest odpowiedzialność za czyn własny, a inne przypadki tej odpowiedzialności - niezależnie od tego, jak liczne i jak doniosłe społecznie - są tylko wyjątkami od tej zasady. Zamieszczenie komentowanego artykułu w tytule I księgi trzeciej Kodeksu cywilnego pozwala na odniesienie zawartych w nim reguł do wszystkich przypadków odpowiedzialności odszkodowawczej, a więc do odpowiedzialności ex contractu oraz ex delicto.



4. W literaturze przedmiotu, poza omówieniami zawartymi w opracowaniach systemowych, komentarzowych i podręcznikowych, por. zwłaszcza:



1) w zakresie pojęcia związku przyczynowego: T. Dybowski, Przyczynowość jako przesłanka odpowiedzialności, NP 1962, Nr 2; J. Jastrzębski, Interferencje adekwatnej przyczynowości oraz winy przy odpowiedzialności za szkodę majątkową, PS 2004, Nr 7-8, s. 26 i nast.; tenże, O wyprzedzającej przyczynowości, KPP 2003, z. 3, s. 611; A. Koch, Związek przyczynowy jako podstawa odpowiedzialności odszkodowawczej w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 167 i tam powołana literatura oraz orzecznictwo; tenże, Metodologiczne zagadnienia związku przyczynowego w prawie cywilnym, Poznań 1975, s. 82; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 KC), Warszawa 1967, s. 130 i nast.; R. Stępkowski, Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych, Ossolineum 1985, s. 46; W. Wolter, O tzw. przyczynowości zaniechania, PiP 1954, Nr 10-11, s. 520-534;



2) w zakresie pojęcia szkody: W. Czachórski, Uwagi na temat tzw. ujemnego interesu umowy, SC 1969, t. XIII-XIV; tenże, Odpowiedzialność odszkodowawcza w ramach tzw. ujemnego interesu umowy, RPEiS 1968, Nr 3; A. Duży, Dyferencyjna metoda ustalenia wysokości szkody, PiP 1993, Nr 10; T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika za niewykonanie zobowiązania, Warszawa 1982, s. 147; A. Sinkiewicz, Pojęcie i rodzaje szkody w polskim prawie cywilnym, Rej. 1998, Nr 8; A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania w prawie cywilnym, Warszawa 1975; W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza - funkcje, rodzaje, granice, Warszawa 1972, s. 125 i 126.



II. Związek przyczynowy



1. Artykuł 361 § 1 przewiduje, że "Zobowiązany do odszkodowania ponosi tylko odpowiedzialność za normalne następstwa działania lub zaniechania (...)". Wyraża on zasadę przyczynowości, ograniczonej jednak do przypadków normalnego związku przyczynowego (normalne następstwa). Rozwiązanie to jest przejawem przyjętej na gruncie ustawodawstwa polskiego koncepcji związku łączącego szkodę i jej rozmiar ze zdarzeniem, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy. Pomijając w niniejszym opracowaniu uwagi teoretyczne dotyczące możliwych powiązań kauzalnych między badanymi zjawiskami, należy - odsyłając w tym zakresie do obszernych uwag zawartych w opracowaniach zawierających uwagi o charakterze teoretycznym (np. A. Koch, Związek przyczynowy) - przedstawić procedurę ustalania adekwatnego powiązania przyczynowego pomiędzy szkodą a wskazanym w dyspozycji normy prawnej zdarzeniem.



2. Biorąc pod uwagę fakt, że konstrukcja związku przyczynowego jest odzwierciedleniem otaczającej nas rzeczywistości, wyrażającej się w powiązaniach kauzalnych pomiędzy różnorodnymi zjawiskami, należy w pierwszej kolejności wyselekcjonować te powiązania przyczynowe, które łączą w ujęciu ogólnym badane zjawiska (szkodę oraz zdarzenia, których jest ona wynikiem). Należy podkreślić, że jest to zabieg skomplikowany, albowiem polega na odtwarzaniu rzeczywistości. Proces ten ma dla sędziego rozstrzygającego sprawę cywilną charakter poniekąd teoretyczny, albowiem - co do zasady - przepisy procedury cywilnej nie przewidują bezpośrednich instrumentów, pozwalających na rekonstrukcję zdarzeń (eksperyment procesowy). Stąd też najczęściej zabieg ten będzie oparty na wiedzy i doświadczeniu życiowym sędziego, a rzadziej sprowadzony zostanie do dowodu z opinii biegłego, który przy jej wydawaniu posłużyć się może w pewnych wypadkach metodą eksperymentalną. W orzecznictwie podkreśla się często, iż: „(...) o tym, czy określone zdarzenia pozostają w wymaganym przez art. 361 § 1 normalnym związku przyczynowym decydują takie okoliczności, jak: wiedza dostępna o tych zdarzeniach w chwili orzekania przez sąd i zobiektywizowane kryteria wynikające z doświadczenia życiowego oraz zdobyczy nauki” (tak w orz. SN z 11.9.2003 r., III CKN 473/01, MoP 2006, Nr 17, poz. 947. Zob. również J. Jastrzębski, Interferencje adekwatnej przyczynowości, s. 29). Istnienie związku przyczynowego jako kategorii obiektywnej łączącej ze sobą przyczynę i skutek, „(...) jest determinowane określonymi okolicznościami faktycznymi konkretnej sprawy i dlatego istnienie związku przyczynowego bada się w okolicznościach faktycznych określonej sprawy.” (por. także orz. SN z 8.12.2005 r., III CK 298/05, niepubl. oraz orz. SN z 4.11.2005 r., V CK 182/05, niepubl.). Przy istnieniu kilku współprzyczyn szkody, gdy ścisłe ich rozdzielenie nie jest możliwe, konieczna jest ich ocena z punktu widzenia zasad art. 361 § 1, w świetle których wystarczy ustalenie z dużym stopniem prawdopodobieństwa, jaki był wpływ każdej z nich na powstanie szkody (tak orz. SN z 23.10.2002 r., II CKN 1185/00). Między dokonaniem wpisu w rejestrze handlowym przedmiotu działalności gospodarczej przedsiębiorcy a szkodą poniesioną przez osobę fizyczną w wyniku zawarcia z tym przedsiębiorcą niekorzystnej umowy cywilnoprawnej nie zachodzi adekwatny związek przyczynowy, o jakim mowa w art. 361 § 1 (tak w orz. SN z 9.2.2001 r., III CKN 578/00, OSNC 2001, Nr 7-8, poz. 120 z glosami: J. Jastrzębskiego, PPH 2003, Nr 6; M. Rożnowskiej, Pr. Sp. 2002, Nr 10). Sąd Najwyższy przyjął jednak odpowiedzialność Skarbu Państwa na podstawie d. art. 417, za podanie informacji pochodzącej z Centralnej Informacji Rejestru Zastawów, która nie była zgodna ze stanem rzeczywistym (por. orz. SN z 27.3.2003 r., V CKN 41/01, OSNC 2004, Nr 6, poz. 96).



3. Na potrzeby wstępnego wyselekcjonowania zdarzeń istotnych dla ustalenia relacji przyczynowej najkorzystniejsze wydaje się zastosowanie teorii równowartości warunków, zwanej powszechnie teorią conditio sine qua non. Opracowana przez J. S. Milla teoria równowartości przyczyn zakłada, że przyczyną jest każde zdarzenie, bez którego wystąpienia nie nastąpiłby badany skutek. W teorii tej wszystkie zdarzenia, traktowane jako warunki nastąpienia badanego skutku, są ujmowane równowartościowo. Nietrudno zauważyć, że zastosowanie teorii równowartości warunków, w której nastąpienie kolejnych równoważnych - choć niekiedy odległych od badanego skutku - warunków można wiązać z zachowaniem się wielu podmiotów, nie daje się pogodzić z potrzebami ustalenia podmiotu, który według ogólnego poczucia sprawiedliwości miałby ponosić odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę. Dlatego też wynik zastosowania teorii równowartości przyczyn winien być, w dalszym procesie badawczym, poddany korekturze ograniczającej (selekcjonującej) doniosły filozoficznie łańcuch przyczynowy do rozmiarów właściwych dla realizowanej przez ustawę konstrukcji przyczynowości. Dlatego też posłużenie się teorią równowartości przyczyn może mieć tylko ten praktyczny skutek, że pozwala na ustalenie, czy wskazane przez poszkodowanego zdarzenie przypisane pozwanemu może być w ogóle brane pod uwagę w procesie badania jego odpowiedzialności odszkodowawczej. Negatywny wynik zastosowania w opisanym procesie badawczym teorii równowartości warunków pozwala wprost na wyłączenie możliwości ustalenia obowiązku odszkodowawczego, a co za tym idzie oddalenie powództwa. W tym więc wyraża się praktyczna doniosłość procesu określanego mianem testu conditio sine qua non.



4. Polskie prawo cywilne przyjmuje rozwiązanie, zgodnie z którym zobowiązany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego działania lub zaniechania. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się obecnie konsekwentnie, że kryterium normalności odpowiada teorii adekwatnego związku przyczynowego. Dla teorii adekwatnego związku przyczynowego charakterystyczne jest to, że wśród wszelkich warunków nastąpienia szkody przypisuje ona prawną doniosłość tylko tym, które zwiększają możliwość (prawdopodobieństwo) nastąpienia badanego skutku (por. A. Koch, Związek przyczynowy; T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 256). Ocena powiązań kauzalnych w określonych okolicznościach nasuwa czasem wątpliwości. Zagadnienie to ująć można w pytaniu, czy i w jakim stopniu przyczyny, które doprowadziłyby niewątpliwie do powstania szkody, która jednak powstała w następstwie zupełnie innego zachowania, uznać można za przyczyny w rozumieniu adekwatnego związku przyczynowego (por. J. Jastrzębski, O wyprzedzającej przyczynowości, s. 611 i nast.).



5. Tak rozumiane ujęcie adekwatnego związku przyczynowego pozwala na uznanie prawnej doniosłości tych skutków, które są dla badanego zdarzenia zwykłe (typowe, normalne), a na odrzucenie takich, które oceniamy jako niezwykłe, nietypowe, nienormalne (por. np. Czachórski 2004, s. 210-214). W orzecznictwie wskazuje się, iż „(…)następstwo ma charakter normalny wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności(…)”, szkoda jest następstwem danego zdarzenia (tak orz. SN z 26.1.2006 r., II CK 372/05, niepubl.), lub gdy „zazwyczaj”, „w zwykłym porządku rzeczy” jest konsekwencją danego zdarzenia (orz. SN z 11.9.2003 r., III CKN 473/01, MoP 2006, Nr 17, poz. 947). Odsyłając w tym miejscu do wywodów teoretycznych, zawartych we wskazanych powyżej opracowaniach, można w pewnym uogólnieniu przyjąć, że dla uznania typowości skutku badanego zdarzenia nie ma wpływu okoliczność przewidywalności następstwa przez sprawcę szkody czy też jej przewidywalności możliwej dla przeciętnego uczestnika zdarzenia. Rozwiązanie to wprowadza wartościowanie skutków niezależnie od elementów ich przewidywalności w chwili zajścia zdarzenia początkowego (por. np. Radwański, Olejniczak 2006, s. 87-88). Problem przewidywalności skutków - zarówno w pierwszym, jak i w drugim ujęciu - jest bowiem kryterium odnoszącym się do innej przesłanki odpowiedzialności, jaką jest zdarzenie, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy (por. np. T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 70). Kształtując tę właśnie przesłankę odpowiedzialności, ustawodawca rozstrzyga, czy kryterium przewidywalności - w obu ujęciach ujmujące ten element z punktu widzenia sprawczego, a więc subiektywizujące go in concreto (badany sprawca) lub in abstracto (przeciętny sprawca) - ma znaczenie dla bytu tej odpowiedzialności. Wypada jednak stwierdzić, że orzecznictwo nie jest w tym zakresie jednolite. Dla prezentowanego tu poglądu charakterystyczne jest orz. SN z 10.12.1952 r., C-584/52 (PiP 1953, Nr 7-8, s. 366), w którym SN przyjął, że dla oceny istnienia normalnego związku przyczynowego nie ma znaczenia, czy dane zdarzenie może być przez sprawcę przewidziane, albowiem przewidywalność nie jest kategorią związku przyczynowego, lecz winy. W wielu jednak późniejszych orzeczeniach SN dystynkcja ta nie została postawiona tak wyraźnie (por. orz. SN z 19.4.1974 r., II CR 157/74, OSP 1975, Nr 5, poz. 104; orz. SN z 17.12.1974 r., I CR 742/74, OSP 1975, Nr 9, poz. 208; orz. SN z 9.2.2001 r., III CKN 578/00, OSNC 2001, Nr 7-8, poz. 120 wraz z glosami: J. Jastrzębskiego, PPH 2003, Nr 6; M. Rożnowskiej, Pr. Sp. 2002, Nr 10).



6. W chwili obecnej nie budzi wątpliwości, że normalny związek przyczynowy zachodzi nie tylko pomiędzy bezpośrednią przyczyną a szkodą, ale także pomiędzy przyczynami pośrednimi a badanym skutkiem. W praktyce zagadnienie to nasuwało pewne wątpliwości interpretacyjne. Rozstrzygnęły je kolejne orzeczenia SN, zgodnie z którymi przez normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda należy rozumieć także te z następstw, które mają charakter pośredni. W takiej sytuacji o adekwatnym związku przyczynowym będzie można mówić wtedy, gdy w ciągu zdarzeń jedno z nich jest warunkiem koniecznym (przyczyną) wystąpienia następnego, przy czym powiązania między poszczególnymi zdarzeniami mają charakter normalny, tzn. typowy, oczekiwany w zwykłej kolejności rzeczy, niebędący rezultatem wyjątkowego zbiegu okoliczności. W szczególności, zgodnie z koncepcją adekwatnego związku przyczynowego normalne następstwa badanej przyczyny nie muszą stanowić jej skutków czasowo „bezpośrednich”, albowiem obowiązek odszkodowawczy powstaje zarówno w przypadku prostych powiązań kauzalnych, jak i tych bardziej złożonych, będących wieloczłonowymi relacjami kauzalnymi (tak np. orz. SN z 8.12.2005 r., III CK 298/05, niepubl.; orz. s. apel. z 22.9.2005 r., I ACa 197/05, OSA 2006, Nr 5, poz. 16 oraz orz. SN z 24.5.2005 r., V CK 654/04, niepubl.). Doskonałą ilustrację stanowi tu orz. SN z 4.11.1974 r., II CR 355/77 (OSN 1978, Nr 11, poz. 205), w którym przyjęto, że nie wykracza poza granice normalnego związku przyczynowego brak części zamiennych w zakładzie naprawczym, mimo że bezpośrednią przyczyną powstania szkody jest uszkodzenie samochodu podczas wypadku drogowego.



7. Zgodnie z powyższym, wieloczłonowy łańcuch przyczynowy stanowi adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 wtedy, gdy wszelkie jego ogniwa pośrednie spełniają kryterium normalności w tym znaczeniu, iż normalnym następstwem badanej przyczyny jest pojawienie się określonego ogniwa pośredniego. W przypadku zatem, gdy wystąpienie rozpatrywanej przyczyny nie zwiększa prawdopodobieństwa pojawienia się określonego ogniwa, badana wieloczłonowa relacja kauzalna nie ma charakteru normalnego. Ma to miejsce w szczególności wtedy, gdy w danym łańcuchu przyczynowym pojawią się ogniwa niezależne, zewnętrzne względem przyczyny badanej. Występują one zazwyczaj później niż przyczyna badanej i przyłączają się do procesu przez nią zainicjowanego zmieniając jego przebieg (nova causa interveniens). Nowe zdarzenia zmieniają bieg procesu przyczynowego poprzez „przerwanie” związku przyczynowego, w takim znaczeniu, iż wystąpienie nowej przyczyny powoduje wyłączenie możliwości obciążenia odpowiedzialnością za przyczynę badaną (zob. orz. s. apel. z 17.6.2003 r., ACa 53/03, OSAB 2003, Nr 4, poz. 3, gdzie uznano, iż „(...) ewentualna wadliwość naprawy z przyczyn leżących po stronie właściciela warsztatu naprawczego (nieumiejętność, niedbalstwo, brak odpowiednich urządzeń itp.) powoduje przerwanie związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 między wypadkiem, a stanem samochodu po naprawie; por. także orz SN z 3.2.1971 r. III CRN 450/70, OSNC 1971, Nr 11, poz. 205). W sytuacjach takich decydujące znaczenie przypisuje się zatem nowo pojawiającemu się faktowi, który doprowadza do takich rezultatów, jakich samodzielnie nie byłaby w stanie wywołać pierwotnie istniejąca przyczyna (tak A. Koch, Związek przyczynowy, s. 264-265). Pojawienie się nowej przyczyny, która jest ogniwem nienormalnym względem przyczyny badanej, pozwala wytyczyć granice odpowiedzialności odszkodowawczej, albowiem skutki związane z tym zdarzeniem nie mogą być już przypisane przyczynie rozpatrywanej. W konsekwencji więc, odpowiedzialność za pierwotnie badaną przyczynę obejmować będzie tylko te następstwa, które pojawiły się przed przystąpieniem dodatkowego zdarzenia (nova causa interveniens) do łańcucha przyczynowego (zob. A. Koch, Związek przyczynowy, s. 270- 272).



8. Ujmowany w kategoriach przedmiotowych normalny związek przyczynowy powoduje także szereg wątpliwości interpretacyjnych wszędzie tam, gdzie bezpośrednią przyczyną powstania szkody jest zachowanie się poszkodowanego wywołane szczególną reakcją psychiczną. Zagadnienie to ilustruje stan faktyczny, będący przedmiotem rozpoznania SN w orz. z 21.6.1976 r., IV CR 193/76 (OSP 1977, Nr 6, poz. 106 z glosą A. Kocha). Uczennica popełniła samobójstwo, na skutek indagacji lekarza prowadzącego z nią rozmowę profilaktyczną w związku z podejrzeniem o chorobę weneryczną. Co prawda, trudno zgodzić się z poglądami A. Kocha, że ustalenie istnienia związku przyczynowego w omawianym przypadku zależy od ustalenia powiązań o charakterze fizykalnym (relacje psychofizyczne ujmowane w kategoriach bioenergetycznych), to jednak wypada stwierdzić, że istnieje w tym przypadku normalna relacja kauzalna pomiędzy badanymi zjawiskami. Ważne jest jednak i to, że badanie istnienia normalnego związku przyczynowego musi być dokonane w warunkach umożliwiających odniesienie ich do konkretnego układu stosunków społecznych, w jakich doszło do nastąpienia skutku w postaci targnięcia się uczennicy na życie. Tezę tę ilustrują wywody SN zawarte w orz. z 7.2.1968 r., II CR 337/67 (OSN 1969, Nr 1, poz. 15), w którym przyjęto istnienie normalnego związku przyczynowego pomiędzy zachowaniem się personelu wychowawczego a buntem wychowanków domu poprawczego. Sprawstwa, określanego niekiedy mianem "sprawstwa psychicznego", można się dopatrzyć wszędzie tam, gdzie lekarz nie uprzedza pacjenta o ryzyku związanym z przeprowadzeniem zabiegu leczniczego, aczkolwiek dopuszczalne granice informacji na temat tego ryzyka będą zazwyczaj przedmiotem oceny istnienia innej przesłanki odpowiedzialności, jaką jest możliwość postawienia lekarzowi zarzutu zawinienia (por. także orz. SN z 21.3.2003 r., II CKN 1270/00, niepubl., w którym oceniano w kategoriach normalnego związku przyczyny rozkładu małżeństwa).



9. Należy również zwrócić uwagę na to, iż w konkretnych sytuacjach faktycznych wystąpić mogą zjawiska kumulacji przyczyn, które związane są z wyrządzeniem szkody przez kilka osób. Zasadniczo wyróżnić tu można dwa przypadki. Pierwszy, mający miejsce w sytuacji, gdy dana szkoda została wywołana przez łączne zachowanie się kilku osób - wówczas w stosunku do poszkodowanego nie wyodrębniamy odpowiedzialności poszczególnych osób (stopień ich przyczynienia może mieć bowiem znaczenie jedynie w procesie regresowym - zob. art. 441). Drugi, pojawiający się wówczas, gdy dana szkoda jest wynikiem odrębnych zachowań kilku osób, przy czym każde z zachowań stanowi samo w sobie dostateczną przyczynę wystąpienia szkody. W tym ostatnim przypadku, związek przyczynowy ustalany jest w odniesieniu do zachowania się każdego sprawcy z osobna, w konsekwencji czego po stronie poszkodowanego dochodzi do zbiegu roszczeń odszkodowawczych (zob. B. Czech, w: Kodeks cywilny. Praktyczny komentarz z orzecznictwem, t. II, Warszawa 2005, s. 52; T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 71 oraz K. Zagrobelny, w: Gniewek, Komentarz KC 2006, s. 533).



10. Na gruncie obowiązującego prawa cywilnego liczne kontrowersje wzbudza możliwość zastosowania koncepcji tzw. „przyczynowości wyprzedzającej”, która sprowadza się do możliwości uwzględniania w ramach ustalania odpowiedzialności odszkodowawczej za szkodę pewnych hipotetycznych i następczych zdarzeń lub okoliczności, które - gdyby nie przyczyna badana - doprowadziłyby do wyrządzenia tej samej lub nawet większej szkody (przyczyna wyprzedzająca - łac. causa superveniens). Chodzi tu zatem o rozstrzygnięcie dopuszczalności powoływania się przez osobę za szkodę odpowiedzialną na okoliczność, że szkoda powstałaby także bez zdarzenia uzasadniającego jej odpowiedzialność, skoro późniejsze - względem przyczyny pierwotnej - hipotetyczne okoliczności prowadziłyby niewątpliwie do powstania analogicznego uszczerbku w majątku poszkodowanego (zob. J. Jastrzębski, O wyprzedzającej przyczynowości, s. 611 i nast.).



11. W dotychczasowych ujęciach doktrynalnych podnoszono, iż określając adekwatny związek przyczynowy bierze się pod uwagę zasadniczo jedynie te zdarzenia, które w konkretnych okolicznościach faktycznych rzeczywiście miały miejsce. Wskazywano, iż wszelkie hipotetyczne, mogące przypuszczalnie powstać zdarzenia, uwzględnia się wyjątkowo jedynie w przypadku odpowiedzialności za szkody wyrządzone zaniechaniem lub dla ustalenia utraconych przez poszkodowanego korzyści czy zwiększonych wydatków (tak T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 70-71). Natomiast nie jest dopuszczalne przy ustalaniu odpowiedzialności odszkodowawczej uwzględnianie przyczyny zapasowej (wyprzedzającej), prowadzącej w konsekwencji do ograniczenia bądź wyłączenia odpowiedzialności za zdarzenie pierwotne i rzeczywiste (tak A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania w prawie cywilnym, Warszawa 1975, s. 43; T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 71; K. Zagrobelny, w: Gniewek, Komentarz KC 2006, s. 533). Za dopuszczalnością powołania się przez poszkodowanego na przyczynę rezerwową (wyprzedzającą) opowiedział się jedynie - historycznie rzecz ujmując - T. Dybowski, ograniczając jednocześnie taką możliwość do przypadków odpowiedzialności za szkody rozwojowe obejmujące kolejne uszczerbki związane z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia oraz szkody w postaci lucri cessantis. Jednakże, nawet i w tym zakresie T. Dybowski ograniczał możliwość powoływania się na przyczynę rezerwową tylko do przypadków, gdy przyczyna ta stanowiłaby zdarzenie uzasadniające odpowiedzialność innej osoby, a osoba ta zostałaby bezspornie obciążona skutkami owego późniejszego zdarzenia (zob. T. Dybowski, System, t. III, s. 261-262).



12. W polskiej doktrynie prawa cywilnego pogląd o dopuszczalności ustalania odpowiedzialności odszkodowawczej przy uwzględnieniu hipotetycznych wyprzedzających zdarzeń przyczynowych reprezentuje obecnie J. Jastrzębski. Przyjmuje on, że możliwość uwzględnienia causae supervenientis wynika z charakteru świadczenia odszkodowawczego, a przede wszystkim z dynamicznego pojmowania szkody rozumianej - w myśl teorii dyferencyjnej - jako różnicy między stanem hipotetycznym a rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego po dokonanym naruszeniu. Zgodnie z ogólnymi regułami dotyczącymi funkcji i charakteru świadczenia odszkodowawczego, ma ono zapewnić w majątku poszkodowanego taki stan, jaki hipotetycznie istniałby, gdyby nie wystąpiło zdarzenie szkodzące. Powyższe wymaga przeprowadzenia procesu myślowego, który ma na celu zrekonstruowanie hipotetycznego stanu majątku poszkodowanego, a więc uwzględnienie wszelkich - późniejszych od zdarzenia badanego - okoliczności, które miały lub niewątpliwie miałyby wpływ na hipotetyczny przebieg wypadków. W prezentowanym ujęciu, wyłączenie dopuszczalności powoływania przyczyn rezerwowych powodowałoby, iż hipotetyczny stan majątku poszkodowanego konstruowany byłyby jedynie w oparciu o te zdarzenia, które zwiększają rozmiar doznanej szkody, natomiast zdarzenia, które hipotetycznie zmniejszałyby szkodę i miałyby w konsekwencji wpływ na zakres odpowiedzialności zobowiązanego do jej naprawienia, nie byłyby brane w ogóle pod uwagę. Powyższe zróżnicowanie nie znajduje jakiegokolwiek oparcia w normie prawnej, ani nie wynika z zasad i funkcji prawa odszkodowawczego. Samo zaś uwzględnienie wszelkich zdarzeń, jakie kształtowałyby hipotetyczny stan majątku poszkodowanego, wynika z przyjętej w doktrynie i orzecznictwie definiowania szkody i odszkodowania zgodnie z metodą dyferencyjną (tak J. Jastrzębski, O wyprzedzającej przyczynowości, s. 631 i nast.).



13. Możliwość powoływania się przez pozwanego na causae supervenientis dla wykazania nieistnienia lub ograniczenia zakresu odpowiedzialności dopuścił SN w dwóch orzeczeniach. W pierwszym wyroku, z 14.1.2005 r., III CK 193/04, OSP 2006, Nr 7-8, poz. 89, oceniając obronę pozwanego SN opowiedział się w ograniczonym zresztą zakresie za dopuszczalnością uwzględnienia przyczyny rezerwowej, w postaci niewątpliwie pewnego zdarzenia przyszłego. Rozważając w ocenianym stanie faktycznym nieskuteczność powoływania się na causae supervenientis w postaci „zgodnego z prawem zachowania alternatywnego” sprawcy szkody, SN odwołał się do celu ochronnego normy, której naruszenie doprowadziło do wyrządzenia powodowi szkody. W konsekwencji z akceptacją spotkało się stanowisko, że „legalne zachowanie alternatywne” jako przyczyna zapasowa ma znaczenie prawne w procesie ustalania odpowiedzialności, tylko w sytuacji, gdy naruszona przez sprawcę szkody norma nie miała na celu ochrony przed wyrządzeniem badanego uszczerbku, który w konkretnym stanie faktycznym wystąpił (por. J. Jastrzębski w akceptującej glosie to tego wyroku SN, OSP 2006, Nr 7-8, poz. 89, s. 420). W drugim wyroku z 2.3.2006 r., I CSK 90/05, OSNC 2006, Nr 11, poz. 193, SN wypowiedział się natomiast za dopuszczalnością powołania się przez pozwanego na przyczynę rezerwową, której pewność - w ustalonym stanie faktycznym - mogła budzić poważne wątpliwości, a która została przyjęta w sposób jak się wydaje dyskrecjonalny. Takie stanowisko SN spotkało się z uzasadnioną krytyką (por. J. Jastrzębski, glosa do tego wyroku, Pal. 2007, Nr 3-4, s. 325 i nast.).



14. Wydaje się, iż dopuszczalność uwzględniania w ramach ustalania odpowiedzialności odszkodowawczej tego rodzaju zdarzeń (przyczyn wyprzedzających), jakie mogłyby mieć wpływ na hipotetyczny stan majątku poszkodowanego powinna zależeć i być rozważana w ramach okoliczności konkretnego przypadku. Nie ulega wątpliwości, że - aby doprowadzić do wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności - przyczyna rezerwowa jako zdarzenie hipotetyczne, powinna być udowodniona ponad wszelką wątpliwość. Każde wątpliwości dotyczące możliwości pojawienia się tej przyczyny oraz wyrządzania przez nią szkody powinny przemawiać przeciwko jej uwzględnieniu (por. J. Jastrzębski, O wyprzedzającej przyczynowości, s. 634). W przeciwnym razie, mechaniczne stosowanie koncepcji tzw. „wyprzedającej przyczynowości”, sprowadzające się w istocie do spekulacji niepopartej jakimikolwiek argumentami, jest nie tylko trudne do teoretycznej akceptacji, ale przede wszystkim, przy braku zdyscyplinowania w zakresie analizy hipotetycznej sekwencji zdarzeń może rodzić w praktyce nieprawidłowe skutki orzecznicze (np. prowadzić do zwolnienia z odpowiedzialności odszkodowawczej za tzw. zaszłości historyczne, zob. orz. SN z 2.3.2006 r., I CSK 90/05, OSNC 2006, Nr 11, poz. 193 z glosą J. Jastrzębskiego, Pal. 2007, Nr 3-4, s. 325 i nast.).



III. Przyczynowość zaniechania



1. Z treści art. 361 § 1 wynika, że szkoda może być normalnym następstwem nie tylko działania, ale także i zaniechania. W odniesieniu do odpowiedzialności deliktowej rozwiązanie to znajduje potwierdzenie w treści przepisów art. 441 § 2 i art. 443. Natomiast w odniesieniu do odpowiedzialności kontraktowej jest oczywiste, że odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania oparta jest na konstrukcji przyczynowości zaniechania. Wydaje się, że taka klarowność rozwiązań normatywnych spowodowała brak w orzecznictwie poważniejszych wątpliwości co do przyczynowości zaniechania. Dla uzasadnienia istnienia normalnego związku przyczynowego między zaniechaniem a szkodą poprzestaje się zazwyczaj, w wypowiedziach orzeczniczych, na ustaleniach, że gdyby nie było zaniechania, to nie doszłoby do szkody (por. orz. SN z 4.11.1960 r., 2 CR 411/59, OSP 1962, Nr 9, poz. 251; orz. SN z 18.4.2002 r., II CKN 1216/00, OSN 2003, Nr 5, poz. 58) bądź też, że zaniechanie stworzyło warunki umożliwiające powstanie szkody (por. orz. SN z 9.1.1958 r., 3 CR 1112/57, PiP 1959, Nr 7, s. 172; orz. SN z 12.6.2002 r., III CKN 694/00, OSNC 2003, Nr 9, poz. 124). Odmowa lekarza wykonania w publicznym zakładzie opieki zdrowotnej zabiegu operacyjnego, którego celowość stwierdzono, nie może być dowolną decyzją tego lekarza, a wymaga istnienia poważnych powodów stwierdzonych stosownymi konsultacjami oraz szczegółowego uzasadnienia w dokumentacji medycznej. W razie odmowy wykonania zabiegu leczniczego szkodę pacjenta stanowi nie tylko pogorszenie jego stanu zdrowia, lecz również utrzymywanie się rozstroju zdrowia, jeśli w wyniku zabiegu mógł on zostać wyeliminowany (tak orz. SN z 11.12.2002 r., I CKN 1386/00, niepubl.).



2. Uzasadnienie przyczynowości zaniechania jest w doktrynie przedmiotem licznych kontrowersji (por. A. Koch, Metodologiczne zagadnienia, s. 82). Na uwagę zasługuje tu przede wszystkim stanowisko nauki prawa karnego, która za W. Wolterem odrzuca pogląd, by zaniechanie mogło być przyczyną jakiegokolwiek zdarzenia. Autor ten przyjmuje, że to, co uznaje się za przyczynowość zaniechania, jest brakiem przyczynowości przeciwstawnej, natomiast rzeczywistej przyczyny należy upatrywać w tzw. rzeczywistości dopełniającej (por. W. Wolter, O tzw. przyczynowości zaniechania, s. 520-534). Zaniechanie ujmowane jest wówczas jako brak określonego działania (por. A. Koch, Metodologiczne zagadnienia, s. 68-69). Zjawisko zaniechania (niedziałania) wynika niekiedy z wadliwości innej czynności, w ramach której nie zrealizowano określonego obowiązku. Przyczynowość zaniechania wiąże się z niewykonaniem obowiązku działania odpowiedzialnego za szkodę (por. np. F. Błahuta, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 870, a także orz. SN z 19.4.1974 r., II CR 157/74, OSP 1975, Nr 5, poz. 104; orz. SN z 18.4.2002 r., II CKN 1216/00, OSN 2003, Nr 5, poz. 58; orz SN z 12.6.2002 r., III CKN 694/00, OSNC 2003, Nr 9, poz. 124). W zakresie odpowiedzialności kontraktowej obowiązek określonego działania ma swoje źródło w postanowieniach umowy, przepisach ustawy lub zasadach współżycia społecznego. W zakresie odpowiedzialności ex delicto wskazuje się, poza przepisami ustawy i zasadami współżycia społecznego, na źródło obowiązku działania wynikające z ogólniejszej zasady, według której ten, kto stwarza lub utrzymuje stan grożący szkodą, winien podjąć odpowiednie środki zabezpieczające (por. np. F. Błahuta, w: Komentarz 1972, t. 2, s. 870). Tak szerokie zakreślenie ostatniego ze wskazanych źródeł obowiązku działania można wszakże uznać za sporne. Wydaje się, że jego granice wyznaczać powinna treść art. 439.



3. Powyższe uwagi prowadzą do wniosku, że przypisanie odpowiedzialności za skutki zaniechania może nastąpić, gdy ustali się obowiązek oznaczonego działania, możliwość jego podjęcia przez osobę odpowiedzialną oraz fakt, że podjęte działanie mogłoby - w normalnym toku rzeczy - zapobiec powstaniu szkody (tak T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 269; zob. także T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 70).



4. Wart odnotowania jest także pogląd, według którego zaniechanie może być pojmowane także jako zjawisko kinetyczne. Pogląd ten oparty jest na obserwacji, że proces zachowania się daje się rozbić na poszczególne stadia, w których wyróżnić można kolejno: rozpoczęcie działania - jego kontynuowanie - zakończenie działania, co jest równoznaczne z rozpoczęciem niedziałania - jego kontynuowanie - zaprzestanie niedziałania, co jest równoznaczne z kolejnym rozpoczęciem działania. Skoro zaniechanie rozumiane jest jako zaprzestanie działania, to jest ono zdarzeniem polegającym na przejściu z ruchu do bezruchu i dlatego dla uzasadnienia przyczynowości zaniechania w sensie kauzalnym nie jest potrzebne konstruowanie jakiejś "rzeczywistości dopełniającej" (tak R. Stępkowski, Odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych, Ossolineum 1985, s. 46).



IV. Odstępstwa od zasady adekwatności



1. W powyżej przedstawionym ujęciu, art. 361 § 1 wyraża zasadę przyczynowości adekwatnej. Warte podkreślenia jest jednak to, że zasada ta nie ma charakteru bezwzględnie obowiązującego. Pogląd taki uzasadnia treść § 2 komentowanego artykułu, zgodnie z którym odpowiedzialność za normalne następstwa działania lub zaniechania jest ujmowana - w granicach wyrażonych w § 1 - "w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy".



2. Odstępstwo od zasady adekwatności może być wynikiem realizacji zasady swobody umów. W ramach stosunków umownych mogą więc strony przyjąć, że dłużnik będzie odpowiedzialny nie tylko za normalne następstwa niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, ale i za inne - umownie określone - skutki. Postanowienia umowy mogą także zmierzać w odwrotnym kierunku. Przykładowo w stosunkach ubezpieczeniowych, odpowiedzialność ubezpieczyciela ograniczana jest powszechnie do bezpośrednich następstw, mimo że teoria adekwatnego związku przyczynowego ograniczenia takiego nie przewiduje (por. np. Radwański, Olejniczak 2006, s. 89).



3. Odstępstwo od wymienionej zasady realizuje także szereg przepisów szczególnych w stosunku do art. 361. Wypada tutaj wskazać przykładowo na przepisy:



1) regulujące odpowiedzialność za tzw. casus mixtus (art. 478, 714, 739 czy też art. 841), w których zobowiązany ponosi odpowiedzialność nie tylko za normalne następstwa swego zachowania się, ale także za skutki przypadkowe, które nie nastąpiłyby, gdyby zachował się zgodnie z prawem;



2) wprowadzające okoliczności egzoneracyjne w postaci wyłącznej winy poszkodowanego lub wyłącznej winy osoby trzeciej (art. 433, 435 czy też art. 846 § 1), albowiem z przepisów tych wynika, że dla powstania odpowiedzialności wymienionych w nich podmiotów wystarcza, by zdarzenia, z którymi ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy, stanowiły conditio sine qua non szkody; tak T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 269-270; odmiennie B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Odpowiedzialność cywilna, s. 130 i nast., opowiadająca się za koncepcją domniemania adekwatnego związku przyczynowego (oraz - o charakterze słusznościowym, realizujące cel w postaci szczególnej ochrony interesów poszkodowanego - art. 419) oraz



3) o charakterze słusznościowym, realizujące cel w postaci szczególnej ochrony interesów poszkodowanego - przykładowo art. 419 czy też art. 4172 i 438 (tak por. T. Dybowski, System, t. III, cz.1, s. 270; M. Safjan, Odpowiedzialność odszkodowawcza władzy publicznej, po 1 września 2004, Warszawa, s. 82-83). Z uwagi na fakt, iż normy prawne przewidujące odpowiedzialność na zasadzie słuszności nie określają, jak należy oceniać przesłankę związku przyczynowego, wydaje się, że powinien być on interpretowany zgodnie z ogólną zasadą adekwatnego związku przyczynowego (art. 361 § 1). Jedynie w sytuacjach zupełnie wyjątkowych można byłoby przyzwolić na odstąpienie od kryterium normalności następstw, jeżeli - w konkretnym stanie faktycznym - mimo braku adekwatności w badanej relacji kauzalnej względy słuszności przemawiają za przyznaniem odszkodowania bądź zadośćuczynienia (por. art. 419 Nb 10, oraz niejednolite w tym zakresie orzecznictwo SN: 6.12.1968 r., I CR 486/68, niepubl.; z 5.9.1969 r., II CZ 223/69, niepubl.; z 27.10.1970 r., I CR 207/70, niepubl.; z 23.5.1974 r., II CR 211/74, niepubl.; z 11.2.2004 r., I CK 222/03, niepubl.)



4. Należy także wskazać na stanowisko doktryny dotyczące sytuacji, w których sprawca, przewidując nadzwyczajny przebieg związku przyczynowego, wykorzystuje go dla osiągnięcia skutku w postaci szkody innej osoby. Przy ocenie takich sytuacji można przyjmować, że zasada adekwatności nie ma zastosowania, albowiem wina umyślna sprawcy wpływa na rozszerzenie jego odpowiedzialności poza granice normalności następstw (tak np. T. Dybowski, Przyczynowość, s. 30; A. Koch, Związek przyczynowy, s. 188 i nast.). Należy jednak zgodzić się z poglądem, według którego w przypadkach takich zasada adekwatności nie zostaje pominięta, albowiem skutki świadomego i celowego działania sprawcy mogą być traktowane jako jego normalne następstwo (por. T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 270-271 i tam powołana literatura). Wskazując, iż taka wyjątkowa sekwencja zdarzeń jest trudna do procesowego wykazania, należy także podnieść, że uznanie jej za spełniającą warunki adekwatności spotkało się z krytyką (zob. J. Jastrzębski, w: Interferencje, s. 33).



5. Na uwagę zasługuje także fakt, iż niektóre przepisy odrywają w ogóle odpowiedzialność odszkodowawczą od związku przyczynowego. W sytuacji takiej mówimy o występowaniu tzw. związków normatywnych. Ma to miejsce w przypadkach, gdy przepis ustawy wiąże obowiązek naprawienia szkody z określonym zdarzeniem, które może (ale nie musi) pozostawać w związku przyczynowym ze szkodą. Wskazać tu można art. 422 w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej pasera czy też przepisy dotyczące odpowiedzialności poręczyciela (art. 876 i nast.). Z przypadkiem związku normatywnego możemy mieć do czynienia w zakresie odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Przykładowo, powierzenie wykonania czynności innej osobie, za którą ponosi się odpowiedzialność (d. art. 417 § 1, art. 430, 474 KC i art. 120 § 1 KP), pozostaje w związku normatywnym ze szkodą, natomiast zachowanie się podmiotu wykonującego powierzoną mu czynność musi - dla bytu tej odpowiedzialności - pozostawać ze szkodą w normalnym związku przyczynowym (por. T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 271-272 i tam powołana literatura).



V. Rola związku przyczynowego



1. Jak już powyżej przedstawiono, normalny związek przyczynowy pełni w prawie cywilnym funkcję przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej. W tym ujęciu, dla powstania odpowiedzialności odszkodowawczej, zarówno ex delicto, jak i ex contractu, adekwatny związek przyczynowy winien łączyć zdarzenie, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy, ze szkodą.



2. Związek przyczynowy wyznacza ponadto granice odpowiedzialności odszkodowawczej w tym sensie, że zobowiązany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego postępowania lub zdarzeń, z którymi ustawa łączy jego obowiązek odszkodowawczy. Dlatego też skutki pozostające poza granicami adekwatnej przyczynowości nie są objęte takim obowiązkiem (por. A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i osobie, Bydgoszcz 1998, s. 15-16). Należy podkreślić, iż rozwiązanie to koresponduje z powszechnie przyjętym stanowiskiem doktryny, zgodnie z którym - co do zasady i w granicach wyznaczonych przez adekwatny związek przyczynowy - naprawienie szkody obejmuje pełną kompensację doznanego przez poszkodowanego uszczerbku (zob. szerzej Nb 40).



3. Warty podkreślenia jest jednak fakt, że nawet tam, gdzie w stosunkach związanych z odpowiedzialnością odszkodowawczą, obserwujemy odstępstwo od zasady normalnego związku przyczynowego jako przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej (por. pkt IV), adekwatny związek przyczynowy wyznacza zazwyczaj granice odpowiedzialności odszkodowawczej.



VI. Pojęcie szkody



1. W prawie cywilnym szkoda jest podstawową przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej. Nie została ona wszakże ustawowo zdefiniowana i w związku z tym w doktrynie i orzecznictwie pojawiły się istotne rozbieżności co do zakresu omawianego pojęcia. W języku potocznym przez szkodę rozumie się uszczerbek, pomniejszenie, utratę zarówno w sferze majątkowej, jak i niemajątkowej. Taki zakres definicji szkody jest najczęściej przyjmowany w nauce prawa cywilnego (por. np. Longchamps de Berier, Zobowiązania, s. 239; Ohanowicz, Górski, Zarys, s. 46; A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania; tenże, Odszkodowanie za szkodę, s. 25 i nast.; Czachórski 2004, s. 99; zob. także B. Lackoroński, Odpowiedzialność za szkody pośrednie w polskim prawie cywilnym, w: Odpowiedzialność odszkodowawcza, [red.] J. Jastrzębski, Warszawa 2007, s. 140 i nast.).



2. Zarówno w języku potocznym, jak i w wyrażeniach normatywnych występuje pojęcie krzywdy, jako uszczerbku w dobrach niemajątkowych. Dlatego też niektórzy autorzy podnoszą, że szkodą - dla odróżnienia tego pojęcia od krzywdy, jest "jedynie uszczerbek, jakiego doznał poszkodowany w swych dobrach majątkowych" (por. np. W. Warkałło, Odpowiedzialność odszkodowawcza, s. 125 i 126). Wydaje się jednakże, iż mimo posłużenia się przez ustawodawcę odmiennymi terminami dla odróżnienia poszczególnych rodzajów uszczerbków, pod ogólnym pojęciem szkody należy rozumieć wszelkie prawnie relewantne uszczerbki, a więc zarówno o majątkowym, jak i niemajątkowym charakterze. Stanowisko takie uzasadnione jest nie tylko umieszczeniem przepisu art. 445 - przewidującego naprawienie niemajątkowych uszczerbków zwanych „krzywdą” - wśród przepisów regulujących odpowiedzialność za szkodę, ale także użyciem przez ustawodawcę terminu „poszkodowany” również w odniesieniu do osób, jakie doznały uszczerbków niemajątkowych (krzywdy). Ponadto, wszelkie przewidziane w tytule VI roszczenia deliktowe, tak roszczenie o odszkodowanie jak i roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę, ograniczone są jednakowymi terminami przedawnienia zawartymi w art. 4421. Podkreślić należy również, iż art. 24 § 2 oraz art. 438 posługują się terminem „szkoda majątkowa”, co zakłada istnienie na gruncie Kodeksu cywilnego również szkody niemajątkowej. Por. np. J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona dóbr osobistych, Warszawa 1975, s. 31 i nast. i wskazana tam literatura oraz T. Dybowski w: System, t. III cz. 1, s. 221 i nast.; Radwański, Olejniczak 2006, s. 91; T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 73; K. Zagrobelny, w: Gniewek, Komentarz KC 2006, s. 538).



3. Powyższa konstatacja, nie przecząc tezie, iż dochodzenie roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę wykazuje znaczące odrębności, musi prowadzić do uznania, że w ujęciu każdego przepisu posługującego się terminem szkoda bez dalszych ograniczeń kompensowalny uszczerbek będzie obejmował także uszczerbek o charakterze niemajątkowym, o ile normalnym skutkiem zdarzenia, z jakim ustawa wiąże odpowiedzialność odszkodowawczą jest powstanie takiego właśnie umniejszenia, oraz gdy zdarzenie to przybiera postać czynu niedozwolonego. (tak J. Panowicz-Lipska, Majątkowa ochrona, s. 35; por. Radwański, Olejniczak 2006, s. 91).



4. Uszczerbki niemajątkowe, określone ustawowo mianem krzywdy, zostaną szerzej omówione w uwagach do stosownych przepisów (por. uw. do art. 444-445 i 448).



5. Ogólny charakter art. 361 wskazuje także na potrzebę zwrócenia uwagi na ugruntowany w tradycji polskiego prawa cywilnego pogląd, iż w obszarze odpowiedzialności kontraktowej szkodą jest wyłącznie uszczerbek w dobrach o charakterze majątkowym. Stąd też np. T. Pajor, Odpowiedzialność dłużnika, s. 147, definiuje szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania "jako różnicę między aktualnym stanem majątku wierzyciela a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby zobowiązanie zostało prawidłowo wykonane". Należy jednakże wskazać, iż w nowszej doktrynie reprezentowane jest - z różnym zresztą nasileniem - stanowisko o możliwości (lub potrzebie) rekompensowania także w ramach reżimu odpowiedzialności kontraktowej pewnych co najmniej uszczerbków niemajątkowych (por. np. M. Nesterowicz, Odpowiedzialność kontraktowa i deliktowa (uwagi de lege ferenda i o stosowaniu prawa), PiP 1999, z. 1, s. 21 i nast.; M. Safjan, Naprawienie krzywdy niemajątkowej w ramach odpowiedzialności ex contractu, w: Odpowiedzialność cywilna. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Adama Szpunara, Kraków 2004, s. 266 i nast., który możliwość dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę w ramach odpowiedzialności kontraktowej uzasadnia funkcjonowaniem pod rządem Kodeksu cywilnego zasady pełnego odszkodowania, a także K. Kosicki, Kompensacja szkody niemajątkowej innej niż na osobie, w reżimie kontraktowym w prawie polskim i niemieckim, w: Odpowiedzialność odszkodowawcza, (red.) J. Jastrzębski, Warszawa 2007, s. 93 i nast.).



6. Z uwzględnieniem wskazanych powyżej uwag, za prawidłową należy uznać ogólną definicję, według której szkodą "jest każdy uszczerbek w prawnie chronionych dobrach (...), z którym to ustawa wiąże powstanie odpowiedzialności odszkodowawczej" (T. Dybowski, w: System, t. III, s. 214, por. także J. Rezler, Naprawienie szkody wynikłej ze spowodowania uszczerbku na ciele lub zdrowia (według prawa cywilnego), Warszawa 1968, s. 20). Elastyczność takiego ujęcia odpowiada potrzebom obrotu, ma ono jednak wyraźne granice. Utrata zdolności kredytowej nie jest szkodą w rozumieniu art. 361 § 1 (por. orz. SN z 11.2.2003 r., I CKN 6/01, PB 2003, Nr 6, s. 15 oraz glosę J. Jastrzębskiego, PB 2004, Nr 3, poz. 18). Pojęcie szkody nie obejmuje również uszczerbków wynikających z nieuzyskania korzyści nielegalnych, związanych z naruszeniem prawa lub zasad współżycia społecznego (zob. T. Wiśniewski, w: Komentarz 2006, I, s. 75).



7. W niektórych definicjach pojęcia szkody zwracano uwagę na fakt, że uszczerbek w dobrach chronionych może być uznany za szkodę tylko wówczas, gdy "poszkodowany doznał go wbrew swojej woli" (Z. Radwański, Prawo zobowiązań, Warszawa 1986, s. 76; tenże, 2001, s. 83; A. Szpunar, Ustalenie odszkodowania, s. 36; tenże, Odszkodowanie za szkodę, s. 31-32). Mimo że z reguły tak będzie w okolicznościach konkretnych przypadków, należy przyjąć, że stanowisko to jest przejawem zbytniej generalizacji (tak np. T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 215-217; por. także uchw. SN z 22.2.2006 r., III CZP 8/06, niepubl.). Akcentuje ono, bez istotnej potrzeby, znaczenie elementu woli poszkodowanego. Zgoda poszkodowanego na naruszenie sfery jego dóbr i interesów nie niweczy przecież samego faktu doznania uszczerbku, natomiast wpływa na możliwość wyłączenia sankcji odszkodowawczej (tak np. M. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, Prace Prawnicze UJ, Kraków 1959, Nr 6, s. 127-172). Należy także podkreślić, że niekiedy poszkodowany ponosi wydatki na usunięcie skutków naruszenia jego dóbr i interesów lub ograniczenie ujemnych konsekwencji zachowania się szkodzącego, co samo przez się nie świadczy o tym, że nie są one szkodą, o ile u podstaw ich ponoszenia leży zdarzenie szkodzące. Wskazać tu wypada chociażby wydatki poszkodowanego na leczenie podjęte w związku z uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia. Nie ulega wszakże wątpliwości, że kryterium to pozwala na odróżnienie szkody od dobrowolnych nakładów i wydatków.



8. Nie jest szkodą wyzbycie się rzeczy przez właściciela, jej zniszczenie lub też jej zwykłe zużycie (por. Czachórski 2004, s. 100). Takie obiektywne pomniejszenie majątku nie może być uznane za szkodę wobec braku podmiotu odpowiedzialnego (wyzbycie, zniszczenie) lub obowiązku odszkodowawczego (uzasadnione zużycie przez inny podmiot). Pojecie szkody nie obejmuje również ubytków naturalnych rozumianych jako ubytków powstających wskutek zamrażania, wysychania, topnienia (zob. T. Wiśniewski, Komentarz 2006, I, s. 74).



9. Należy także zwrócić uwagę na fakt występującego normatywnie rozróżnienia pomiędzy pojęciami szkody na mieniu i szkody na osobie (por. art. 4172, 435 i 4497), opartego na kryterium rodzaju naruszonego dobra. Pojęcie "szkoda na mieniu" obejmuje wszelkie uszczerbki powstałe w majątku poszkodowanego bez związku z jego osobą. W opozycji do tego uznaje się powszechnie, że pojęcie "szkoda na osobie" obejmuje prawnie relewantne uszczerbki niemajątkowe, jak i uszczerbki o majątkowym charakterze związane pośrednio chociażby z naruszeniem takich dóbr, jak np. zdrowie czy integralność cielesna (por. Czachórski 2004, s. 100). Można jednakże bronić poglądu, że pojęcie to obejmuje jedynie uszczerbki majątkowe, będące zawsze pośrednią konsekwencją oddziaływania zdarzenia sprawczego na osobę poszkodowanego (np. wydatki na leczenie, nieuzyskane zarobki itp.). Wydaje się, iż w takim znaczeniu użyto pojęcia „szkoda na osobie” w art. 4172, w którym poza możliwością jej całkowitego lub częściowego naprawienia przewidziano odrębny obowiązek przyznania zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.



VII. Dwie postaci szkody



1. Zgodnie z treścią § 2 komentowanego artykułu uszczerbek dotykający poszkodowanego może wystąpić w dwóch postaciach: straty, którą poniósł w wyniku zdarzenia szkodzącego (damnum emergens) oraz nieuzyskanych przez niego korzyściach (lucrum cessans).



2. Strata wyraża się w rzeczywistej zmianie stanu majątkowego poszkodowanego i polega albo na zmniejszeniu się jego aktywów, albo na zwiększeniu się pasywów. W doktrynie i orzecznictwie wskazuje się niekiedy, iż w pojęcie straty obejmuje również utratę ekspektatywy [zob. K. Zagrobelny, w: Gniewek, Komentarz KC 2006, s. 539, a także uchwałę SN z 11.8.2002 r., III CZP 73/02, OSNC 2003, Nr 10, poz. 131, gdzie podniesiono, iż: „(...) pozbawienie ekspektatywy, której odpowiadał obowiązek Skarbu Państwa zwrotu nieruchomości jest szkodą w postaci straty(...)".



3. Utrata korzyści polega na niepowiększeniu się czynnych pozycji majątku poszkodowanego, które pojawiłyby się w tym majątku, gdyby nie zdarzenie wyrządzające szkodę. Owa hipotetyczność nieuzyskanych korzyści stwarza poważną trudność w ustaleniu rozmiaru szkody. Dlatego też, dla uniknięcia pewnej dowolności orzekania przyjmuje się, że szkoda w tej postaci musi być przez poszkodowanego wykazana z tak dużym prawdopodobieństwem, że w świetle doświadczenia życiowego uzasadnia przyjęcie, iż utrata spodziewanych korzyści rzeczywiście by nastąpiła (por. orz. SN z 21.6.2001 r., IV CKN 328/00, MoP 2003, Nr 1, s. 33 i 34; 14.10.2005 r., III CK 101/05, niepubl.; 26.1.2005 r., V CK 426/04, niepubl.; 28.4.2004 r., III CK 495/02, niepubl.; 18.10.2000 r., V CKN 111/00, niepubl.). Dla takiego ustalenia istotne znaczenie ma zbadanie zachowania się poszkodowanego zarówno przed, jak i po nastąpieniu zdarzenia szkodzącego (tak orz. SN z 12.12.1973 r., II CR 673/73, niepubl.; orz. SN z 3.10.1979 r., II CR 304/79, OSN 1980, Nr 9, poz. 164). Podstawą dochodzenia utraconych korzyści może być naruszenie umowy zobowiązującej dostawcę i odbiorcę do przestrzegania wyłączności drugiej strony, także wówczas, gdy szczegółowe warunki dostawy (rodzaj świadczeń, ilość i cena) miały być uzgodnione w odrębnych porozumieniach (tak w orz. SN z 14.5.2002 r., V CKN 857/00, OSNC 2003, Nr 7-8, poz. 108). Charakterystyczne dla tej postaci szkody jej wąskie rozumienie zostało jednak niewłaściwie zastosowane w krytycznie przyjętym orzeczeniu SN, w którym utożsamiono tę postać szkody z zyskiem netto osiągniętym przez przedsiębiorcę dopuszczającego się czynu nieuczciwej konkurencji w postaci niedozwolonego naśladownictwa opakowań innego przedsiębiorstwa i sprzedaży w nich wyrobów własnych (orz. SN z 11.10.2001 r., II CKN 578/99, OSNC 2002, Nr 6, poz. 83 z glosami kryt.: A. Kołodzieja, PS 2003, Nr 7-8, s. 168; Ł. Żelechowskiego, PPH 2003, Nr 6, s. 52; J. Jastrzębskiego, PPH 2003, Nr 3, s. 131; M. Kępińskiego, OSP 2002, Nr 6, poz. 83; J. Piś-Barganowskiej, PS 2003, Nr 2, s. 89).



4. Niektóre przepisy wprowadzają pojęcie szkody rzeczywistej, która zawęża zakres uszczerbku, za który należy się odszkodowanie, wyłącznie do szkody w postaci damnum emergens. Wymaga podkreślenia jednak fakt, że posłużenie się tym zwrotem (zamiast terminem straty) jest zabiegiem technicznym, wprowadzający swoiste ograniczenie wysokości odszkodowania, niezmieniający jednak powyżej prezentowanego powyżej pojęcia szkody (odmiennie jak się wydaje K. Zagrobelny w: Gniewek, Komentarz KC 2006, s. 540).



5. Od szkody w postaci lucrum cessans należy odróżnić pojawiające się w języku prawniczym pojęcie szkody ewentualnej, przez którą należy rozumieć "utratę szansy uzyskania pewnej korzyści majątkowej" (np. szansy wygrania na loterii). Różnica wyraża się w tym, że w wypadku lucrum cessans hipoteza utraty korzyści graniczy z pewnością, a w wypadku szkody ewentualnej prawdopodobieństwo utraty korzyści jest zdecydowanie mniejsze (por. Czachórski 2004, s. 102-103; por. również P. Grenich, Rekompensata utraty szansy, w: Odpowiedzialność odszkodowawcza, (red.) J. Jastrzębski, Warszawa 2007, s. 23). Przyjmuje się, że szkoda ewentualna nie podlega naprawieniu. W praktyce pojawiają się jednak często sytuacje graniczne, na które należy zwrócić baczniejszą uwagę. Jeżeli np. wierzyciel domaga się od dłużnika odszkodowania za to, że ten w terminie nie spełnił świadczenia pieniężnego i dlatego wierzyciel nie mógł złożyć pieniędzy na wysoko oprocentowanym rachunku bankowym, co naraziło go na utratę wyższych niż ustawowe odsetek od kapitału, to - dla uzyskania w tym zakresie odszkodowania - winien wykazać, że fakt, iż złożyłby pieniądze w banku graniczy z pewnością, a nie, że był jedynie możliwy.



VIII. Ustalenie rozmiaru szkody



1. Ustalenie rozmiaru szkody może nastąpić na podstawie dwóch podstawowych metod. Pierwsza - obiektywna - polega na ustaleniu wysokości szkody w odniesieniu do konkretnego dobra. Druga - dyferencyjna - polega na porównaniu aktualnego stanu majątkowego poszkodowanego z hipotetycznym stanem jego majątku, jaki by istniał, gdyby nie nastąpiło zdarzenie szkodzące (por. A. Duży, Dyferencyjna; A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę, s. 35 i nast.).



2. Metoda obiektywna abstrahuje od skutków, jakie zdarzenie szkodzące wywołuje w całym majątku poszkodowanego. Sprowadza się ona więc jedynie do ustalenia bezpośrednich następstw zdarzenia szkodzącego i z tego też powodu jest rzadko wykorzystywana. Podkreśla się, że metoda ta pozwala jedynie na określenie minimum szkody poniesionej przez poszkodowanego.



3. Ustalenie rozmiaru szkody metodą dyferencyjną pozwala na ustalenie szkody w obu jej postaciach i dlatego jej przydatność nie może budzić wątpliwości. W praktyce bada się jednak zazwyczaj nie tyle różnice pomiędzy całym hipotetycznym majątkiem poszkodowanego a całym majątkiem rzeczywistym, ale jedynie różnice w określonych segmentach tych majątków, które - jak wynika z potocznego doświadczenia - zostały, w granicach normalnego związku przyczynowego, dotknięte zdarzeniem szkodzącym. Praktyka ta nie może ograniczać wszakże poszkodowanego w możliwości wykazania, że zasięg szkody jest daleko szerszy, niżby wynikało to z kryterium doświadczenia życiowego (por. Radwański, Olejniczak 2006, s. 93).



IX. Szkoda a wysokość odszkodowania



1. Jak się słusznie podnosi, uwzględnienie obu postaci szkód wyraża przyjętą w polskim prawie cywilnym zasadę pełnego odszkodowania (por. Czachórski 2004, s. 106; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Zasada pełnego odszkodowania (mity i rzeczywistość), w: Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, (red.) L. Ogiegło, W. Popiołek, M. Szpunar, Kraków 2005, s. 1069), co powinno uwzględniać także jej dynamiczny charakter. Obok pierwotnego mogą się następnie pojawić dalsze pozostające w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem uzasadniającym odpowiedzialność odszkodowawczą uszczerbki majątkowe, zarówno o charakterze utraconych korzyści, jak i strat (tak orz. SN z 15.11.2002 r., V CKN 1325/00, Biuletyn SN 2003, Nr 9, s. 37). Wymaga podkreślenia jednakże fakt, że zarówno w przepisach KC, jak i innych ustaw niejednokrotnie pojawiają się ograniczenia tak określonej zasady. Możliwość tę wprowadza komentowany przepis także w wypadkach przewidzianych przez postanowienia umowy. W orzecznictwie także obserwuje się próby doprecyzowania formuły pełnego odszkodowania. Odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku (tak orz. SN z 13.6.2003 r., III CZP 32/03, BSN 2003, Nr 7-8, s. 3; por. także Z. Strus, Przegląd Orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Cywilna, Pal. 2003, Nr 7-8, s. 233).



2. Wynikające z przepisów ustawy odstępstwa od zasady pełnego odszkodowania dają się sprowadzić do trzech grup sytuacji:



1) granic odpowiedzialności wyznaczonych przesłanką adekwatnego związku przyczynowego,



2) ograniczenia wprowadzonego przez przepisy szczególne oraz



3) tzw. ius moderandi.



3. Zgodnie z treścią komentowanego artykułu, zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność jedynie za normalne następstwa swego zachowania się. Odsyłając w tym miejscu do uwag zawartych wyżej (Nb 5 i nast.) należy podkreślić, że normalny związek przyczynowy pełni więc - poza funkcją przesłanki odpowiedzialności - rolę ogranicznika wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania (zob. Nb 29).



4. Wyczerpujące wyliczenie przepisów szczególnych ograniczających wysokość należnego odszkodowania nie wydaje się w tym miejscu celowe. Wystarczy poprzestać na wskazaniu grup tych przepisów z uwagi na zastosowane techniki ograniczenia.



5. Przede wszystkim należy wskazać na przepisy ograniczające obowiązek naprawienia szkody tylko w postaci damnum emergens. Przykładowo można tu wymienić: art. 438, który przewiduje obowiązek "naprawienia poniesionych strat", art. 115 KP, który przewiduje odpowiedzialność pracownika za szkodę w granicach "rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę", art. 2 ust. 2 ustawy z 22.11.2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela (Dz.U. Nr 233, poz. 1955), na podstawie której odszkodowanie obejmuje wyłącznie wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które poszkodowany mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała. Warto podkreślić, że ograniczenie wysokości odszkodowania za niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej do rzeczywistej szkody, przewidziane w uchylonym obecnie art. 160 KPA oraz d. art. 260 OrdPodU, Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z art. 77 ust. 1 Konstytucji RP. Orzeczenie znajduje zastosowanie do szkód powstałych od 17.10.1997 r. Trybunał w uzasadnieniu określił granice możliwości stosowania przepisów Kodeksu cywilnego określających rozmiar szkody, do innych źródeł obowiązku odszkodowawczego niż przewidziane w d. art. 417 KC (por. orz. TK z 23.9.2003 r., K 20/02, OTK-A 2003, Nr 7, poz. 76).



6. Dalej należy wymienić te przepisy, które ograniczają wysokość odszkodowania do "zwykłej wartości rzeczy" stanowiącej przedmiot świadczenia. Należą do nich przykładowo art. 788 § 1, art. 801 § 1 i art. 856 § 1 KC.



7. Do tej grupy należy także zaliczyć przepisy wprowadzające odpowiedzialność w granicach tzw. ujemnego interesu umowy (por. uw. do 72 § 2, 387, 390, 391, 566 § 1 i art. 574). Odpowiedzialność dłużnika ograniczona zostaje wówczas do naprawienia szkody, jaką poniósł wierzyciel w związku z zawarciem umowy, która nie doszła do skutku. Sytuację tę należy odróżnić od przypadku, gdy umowa nie została wykonana lub została nienależycie wykonana przez dłużnika, w którym to przypadku wierzycielowi przysługuje odszkodowanie w granicach tzw. dodatniego interesu umowy. Odszkodowanie (a nie - jak się wydaje - szkoda) w granicach ujemnego interesu umowy obejmuje przykładowo koszty poniesione w związku z zawarciem umowy i jej wykonaniem w postaci np. kosztów odbioru świadczenia. Dyskusyjne jest to, czy odszkodowanie to obejmuje tylko pewne postacie damnum emergens (por. W. Czachórski, Uwagi), czy także i lucrum cessans (por. np. Radwański, Olejniczak 2006, s. 95).



8. Kolejną grupę stanowią przepisy wprowadzające górną granicę odszkodowania. Przykładem mogą być art. 849 § 1 .



9. Nową technikę swoistego "ograniczenia" obowiązku odszkodowawczego wprowadza przepis art. 4497 § 2, pozwalający na dochodzenie przez poszkodowanego odszkodowania za szkody na mieniu wyrządzone przez produkt niebezpieczny tylko o tyle, o ile wysokość szkody przenosi 500 euro (por. uwagi do art. 4497).



10. Ogólne założenie, w myśl którego poszkodowanemu należy się odszkodowanie w granicach pełnej szkody, doznaje także ograniczenia w wypadkach zastosowania tzw. ius moderandi. Polega ono, w szerokim tego słowa znaczeniu, na nałożeniu na organ orzekający obowiązku lub przyznaniu mu uprawnienia co do miarkowania odszkodowania i wynika z konieczności natury faktycznej lub też prawnej.



11. W wielu sytuacjach ścisłe ustalenie wysokości szkody jest niemożliwe bądź nader utrudnione. Za przykład może służyć sytuacja ustalenia odszkodowania za zniszczenie rzeczy używanych, których stopnia zużycia nie da się jednoznacznie określić. Konieczność faktyczna zmusza wówczas organy orzekające do skorzystania z uprawnienia przewidzianego w art. 322 KPC i zasądzenia tytułem odszkodowania odpowiedniej sumy według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Warto podkreślić, że z uprawnienia tego sąd może skorzystać dopiero po wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów (por. orz. SN z 26.1.1976 r., I CR 954/75, niepubl.) oraz że art. 322 KPC nie zwalnia poszkodowanego z obowiązku udowodnienia wysokości szkody (tak w odniesieniu do odpowiedzialności ex contractu SN w orz. z 18.12.1973 r., III CRN 272/73, OSN 1974, Nr 10, poz. 177).



12. Konieczność miarkowania odszkodowania może wynikać z zasady compensatio lucri cum damno (por. A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę, s. 75-99), a także zasady uwzględnienia przewidzianego w art. 362 przyczynienia się poszkodowanego. Natomiast możliwość jego miarkowania przewidziana jest w art. 440.



13. Przyznanie poszkodowanemu odszkodowania nie może prowadzić do sytuacji, w której poszkodowany otrzyma od obowiązanego do naprawienia szkody świadczenie przenoszące rozmiar doznanego uszczerbku. Stawia to przed organami orzekającymi obowiązek uwzględniania przy ustalaniu wysokości odszkodowania zasady compensatio lucri cum damno (np. SN w orz. z 15.12.1972 r., II CR 592/72, niepubl.). Normatywne oparcie dla zastosowania zasady odliczenia od odszkodowania korzyści, które odniósł poszkodowany z faktu wyrządzenia mu szkody, znajdują oparcie w treści art. 322 KPC. Zabieg kompensacji może być stosowany tylko w sytuacjach, w których istnieje tożsamość zdarzenia szkodzącego, co sprowadza się do potrzeby ustalenia, że zarówno szkoda, jak i uzyskana korzyść są normalnymi następstwami tego samego zdarzenia (Radwański, Olejniczak 2006, s. 94).



X. Ciężar dowodu związku przyczynowego i szkody



1. Zgodnie z regułą wyrażoną w art. 6, na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu wszystkich przesłanek odpowiedzialności, a przede wszystkim szkody i związku przyczynowego łączącego szkodę ze zdarzeniem, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy pozwanego.



2. Reguła ta odnosi się do wszelkich przypadków odpowiedzialności odszkodowawczej zarówno ex contractu, jak i ex delicto, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. W odniesieniu do odpowiedzialności kontraktowej odstępstwa od ogólnej reguły ciężaru dowodu wystąpienia szkody można dopatrzyć się w przypadku kary umownej (por. uw. do art. 484). W odniesieniu do przesłanki związku przyczynowego z możliwością przyjęcia domniemania normalnego związku przyczynowego spotykamy się w odniesieniu do regulacji dotyczącej odpowiedzialności za szkody wyrządzone ruchem przedsiębiorstwa lub ruchem pojazdu mechanicznego (por. uw. do art. 435 i 436).



3. Odstępstwa od zasady ciężaru dowodu nie wprowadza art. 322 KPC. Z odwołania się do sędziowskiej oceny wszystkich okoliczności - przy ustaleniu przez sąd prawidłowego rozmiaru szkody i należnego odszkodowania - nie wynika złagodzenie rygoru przedstawienia przez poszkodowanego dowodu wyrządzenia mu szkody (por. A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę, s. 41 i nast. oraz s. 71 i nast.).



4. Nie stanowi także odstępstwa od zasady ciężaru dowodu stwierdzenie istnienia normalnego związku przyczynowego w oparciu o ustalenie pewnego stopnia prawdopodobieństwa jego występowania. Z taką praktyką orzeczniczą spotykamy się w tych przypadkach, gdy bezsporny jest fakt naruszenia obowiązku, z którego wynikła szkoda, a rozpoznawana sytuacja ma typowy charakter. Zazwyczaj także sąd musi poprzestać na ustaleniu jedynie prawdopodobieństwa występowania normalnego związku przyczynowego w odniesieniu do odpowiedzialności osoby prawnej za tzw. winę bezimienną (por. T. Dybowski, w: System, t. III, cz. 1, s. 271).



5. Szczególne trudności związane z ustaleniem adekwatnego związku przyczynowego pojawić się mogą w tzw. procesach lekarskich. W orzecznictwie SN podkreśla się, iż w przypadkach pogorszenia lub utraty zdrowia ustalenie związku przyczynowego jest rzeczą niezwykle skomplikowaną, z uwagi na trudno uchwytne procesy biologiczne, niedoskonałość poziomu nauki czy niewystarczającą wiedzę medyczną w zakresie rozpoznawania, zapobiegania i leczenia chorób (np. wykazanie istnienia związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy pobytem w szpitalu a późniejszym zachorowaniem na żółtaczkę). Stąd też, w braku pewnego dowodu, przyjmuje się, iż wystarczające jest wykazanie tylko z dostateczną dozą prawdopodobieństwa istnienia związku przyczynowego. (tak orz. SN z 17.6.1969 r., II CR 165/69, OSP 1970, Nr 7, poz. 155, z 11.10.1972 r., II PZ 288/72, niepubl.; z 17.7.1974 r., II CR 415/74, niepubl.; z 6.11.1998 r., III CKN 4/98, PiM 1999, Nr 3, poz. 135; por. także orz. s. apel.: z 21.3.2000 r., I ACa 192/00, OSA 2002, Nr 1, poz. 3; z 9.2.2000 r., I ACa 69/00, PiM 2002, Nr 11, poz. 124). Przykładowo zatem wykazanie znacznego prawdopodobieństwa związku przyczynowego między określonymi działaniami szpitala a zakażeniem pozwala na przyjęcie, że poszkodowany spełnił spoczywający na nim, a wynikający z art. 6 KC, obowiązek dowodowy. Słusznie wskazuje się, że „(…)nie można bowiem stawiać przed powodem nierealnego wymagania ścisłego wykazania momentu i drogi przedostania się infekcji do organizmu(…)”.(tak orz. SN z 13.6.2000 r., V CKN 34/00, niepubl.).



Banaszczyk


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
357 361
fema p 361 cvr toc
MR 361 ESPACE 1
MPLP 360;361 02.12.;14.12. 2012
361 Manuskrypt Przetrwania
361
plik (361)
Datasheet XT40 361
361
Datasheet QS20 361
00 0000 361 00 00 4 Fassmer release hook
MR 361 ESPACE 2
361
361
361
361, arteterapia, zakład poprawczy, resocjalizacja
20030902200246id$361 Nieznany
361
MR 361 ESPACE 8