Antropologiczne koncepcje religii
EWOLUCYJNA
Najsłynniejszą w pierwszej grupie teorii religii pierwotnej, do dziś liczącą się dyskutowaną, jest koncepcja Edwarda B. Tylora. Utrzymywał, że najpierwotniejszą formą religii był tzw. animizm, czyli wiara w uduchowienie całej przyrody - przypisywanie duszy (analogicznie do duszy ludzkiej) zwierzętom, roślinom, nawet przyrodzie nieożywionej. Do odkrycia tego dualizmu natury świata ludzkiego i przyrodniczego, jego materialnej i duchowej strony doprowadzić miała człowieka dzikiego, analiza marzeń sennych, halucynacji, stanów omdleń czy wreszcie faktu śmierci. We wszystkich tych sytuacjach duch jawi się jako coś niezależnego od materialnego ciała, w wypadku zaś śmierci następuje całkowite rozdzielenie duszy od ciała.
Tylor przypisywał więc człowiekowi prymitywnemu zdolności kontemplacyjne, czynił z niego prymitywnego filozofa, za co był krytykowany. Ale na tle ówczesnego rozwoju myśli etnologicznej, kiedy starano się na każdym kroku udowadniać niższość dzikiego wskazując na jego półzwierzęcą naturę, akcent ten należy uznać za pozytywny. Na tym etapie trudno jeszcze odróżnić magię od religii - magia jest bowiem ściśle związana z wierzeniami religijnymi, a jej występowanie wynika z faktu nie rozróżniania pomiędzy analogią a związkami przyczynowymi. Dlatego wierzy się, że rzeczy podobne czy pozostające przez pewien czas ze sobą w kontakcie będą na siebie zawsze oddziaływać. Ta „ułuda”, jak ją nazywa Tylor, ma tendencję do długiego trwania, gdyż:
1) po pierwsze, działania magiczne często się sprawdzają (na zasadzie przypadku lub mechanizmu „samo spełniającej się przepowiedni”),
2) po drugie, ewentualne niepowodzenia tłumaczone są często silniejszym działaniem przeciw-magii,
Herbert Spencer z kolei za najwyższą formę kultu uważał manizm, czyli kult dusz zmarłych, który rodzi się ze strachu przed śmiercią. Wierzy się, że dusze zmarłych mogą oddziaływać na losy pozostałych przy życiu zarówno w złym, jak i w dobrym kierunku. John Lubbock wywodził, podobnie jak Tylor, religię z marzeń sennych i wprowadził dość nieoczekiwany, jak na owe czasy, ciąg rozwojowy od ateizmu poprzez fetyszyzm, szamanizm, idoltarię i kult przyrody do monoteizmu.
Najsłynniejszy bodajże z religioznawców ubiegłego wieku, James Frazer, autor wielotomowego dzieła „Złota Gałąź”, stanowiącego porównawcze studium zwyczajów i wierzeń religijnych od Australii, poprzez dżungle Orinoko i Amazonki, poprzez stepy Azji do wyżyn Afryki, był w zasadzie wyrazicielem podobnego do Tylorowskiego poglądu, że magia stanowi pewien rodzaj defektu intelektualnego, zakłada bowiem na zasadzie asocjacji nieistniejące związki między faktami. Frazer jest autorem krytykowanej koncepcji ciągu rozwojowego myśli ludzkiej - poprzez religię - do nauki. Niezależnie od zarzutów, jakie wysuwano pod adresem koncepcji Frazera, ma ona też szereg rysów pozytywnych. Należałoby tu zaliczyć jego podział na magię sympatetyczną i przenośną, który, choć nie wyczerpujący, może się okazać użyteczny w badaniach. Magia sympatetyczna bazuje na zasadzie, że podobne wywołuje podobne, magia przenośna bazuje na założeniu, że rzeczy pozostające raz ze sobą w kontakcie nawet po rozdzieleniu będą na siebie oddziaływać. Magii zresztą Frazer przypisywał szczególną rolę w świadomości i życiu człowieka pierwotnego, uważał ją za wszechobejmującą i zdecydowanie górującą w tym okresie nad myśleniem racjonalnym. Cenne jest także u Frazera odróżnienie postawy błagalnej właściwej religii od postawy rozkazującej właściwej magii.
Ewolucjonistyczne teorie religii krytykowane były przede wszystkim za swój europocentryzm i degradację człowieka prymitywnego. Dalszy zarzut, jaki stawiano ewolucjonistom, to zarzut psychologizmu i indywidualizmu metodologicznego, pomijanie bądź niedostateczne uwzględnianie przez nich społecznego wymiaru i kontekstu zjawisk religijnych.
FUNKCJONALNA
Zmianę perspektywy poznawczej w ujmowaniu zagadnień religii zawdzięczamy szkole funkcjonalnej w antropologii, zwłaszcza w wydaniu A. R. Radcliffe-Browna. Za przykładem E. Durkheima, antropolog ten zaczyna rozumieć religię jako korelat struktury społecznej, a za naczelne zadanie badacza religii uważa śledzenie jej funkcji w ustanawianiu i podtrzymywaniu porządku społecznego. Funkcjonalistów przestały interesować psychologiczne źródła religii i magii (a więc marzenia senne, zwidy, halucynacje, błędy intelektualne), natomiast zaczęli poszukiwać jej głębszych społecznych źródeł i efektów. Radcliffe-Brown przejął od Durkheima tezę, że głównym celem rytuałów religijnych jest wyrażenie i przekazywanie sentymentów społecznych, od zależy jedność i solidarność społeczeństwa. Religia pełni więc przede wszystkim funkcję integrującą społecznie, natomiast niekoniecznie jest czynnikiem zabezpieczającym psychologicznie, na co taki nacisk kładł Malinowski. Wprost przeciwnie, Radcliffe-Brown utrzymuje, że wierzenia i praktyki religijne mogą w równym stopniu budzić u człowieka lęk, od którego w wypadku ich braku byłby wolny .
Bronisław Malinowski natomiast, dostrzegając społeczne funkcje religii, nie uważa jednak, by były one pierwszoplanowe przed efektami indywidualnej i psychologicznej integracji, jakiej ona dostarcza. Uważa, że religia zaspokaja w pierwszym rzędzie potrzebę spokoju, ufności, bezpieczeństwa i optymizmu w obliczu grożących niebezpieczeństw, a w dalszej kolejności - potrzebę wyrażenia kolektywnej jedności, której ostatecznym celem jest integracja grupy. Magia i religia dochodzą do głosu wszędzie tam, gdzie człowiek musi uznać niemoc swojej na rozumie opartej racjonalnej działalności. Malinowski więc, podobnie jak Frazer, wprowadza element pragmatyczny do rozważań nad magią i religią. Bowiem rola magii pod względem psychologicznym prowadzi do scalenia psychicznego, do tego optymizmu i zaufania w obliczu niebezpieczeństwa, dzięki którym człowiek odniósł niejedno zwycięstwo nad przyrodą i nad swymi wrogami. Społecznie, oddając kierownictwo w ręce jednego człowieka, magia ustanawia organizacje w momentach, kiedy zorganizowana i skuteczna działalność ma największe znaczenie. Malinowski ponadto uważa, że wierzenia i rytuały magiczno- religijne rodzą się przede wszystkim w kryzysowych momentach ludzkiego życia, takich jak narodziny, inicjacja, małżeństwo, śmierć i służą rozładowywaniu i wiążących się z nimi stresów. Malinowskiemu też zawdzięczamy wyraźne rozgraniczenie pojęć magii i religii.
Z innych funkcjonalistów, którzy wnieśli liczący się wkład do teorii religii należałoby wymienić Edwarda Evan Evansa-Pritcharda, Godfreya Linehardta i Maxa Gluckmana. Temu pierwszemu zawdzięczamy m.in. rozróżnienie pomiędzy „czarownictwem” (ang. witchcraft) i „czarami” (ang. sorcery)- pierwsze z nich obejmuje praktyki domniemane, których nigdy nie obserwował, natomiast „czary” obejmują praktyki faktycznie odprawiane, które łatwo można zademonstrować.
STRUKTURALISTYCZNA
Koncepcja strukturalistyczna Claude Levi-Straussa stanowi zasadniczy przewrót w dotychczasowych poglądach na sposób myślenia człowieka prymitywnego i cywilizowanego. Myśleniem zarówno człowieka pierwotnego, jak i cywilizowanego rządzą te same logiczne zasady i różni się ono nie tyle formą i istotą, co typem zjawisk, jakie usiłuje ogarnąć. Myślenie magiczne jest również logiczne - można powiedzieć, że w pewnym sensie wyprzedza ono metody i rezultaty poznania naukowego. Jest logiczne dlatego, że polega na umiejscawianiu zjawiska w określonym logicznym porządku zjawisk. W ujęciu Levi-Straussa, magiczne myślenie ulega więc niejako „nobilitacji”, jako równorzędny i wart głębszej analizy typ myślenia, co w dalszej konsekwencji pozwala na zerwanie z pozytywistycznym modelem człowieka dzikiego i rozumienie w nowy sposób kultury jako systemu przekonaniowego w pierwszym rzędzie, a nie tylko zespołu zobiektywizowanych wytworów i działań ludzkich.
Brytyjski kontynuator myśli Levi-Straussa, Edmund Leach, przedstawiciel tzw. neostrukturalizmu, wprowadza pewne nowe elementy do strukturalistycznego ujmowania kultury. Traktuje on ją jako system komunikowania. Kultura komunikuje - dotyczy to nie tylko komunikatów językowych, ale również czynności gospodarczych, obrzędowych i wszystkich w ogóle form społecznej aktywności człowieka.
KOGNITYWISTYCZNA
Koncepcje religii wysuwane przez antropologów amerykańskich, takich jak: Clifford Geertz, Bellach, Melford E. Spiro, Edward Norbeck, nie spotkały aż z takim rozgłosem. Nie mniej interesująco rysują się tu koncepcje rozwijane w ramach nurtu zwanego kognitywizmem. Punktem wyjścia badaczy jest przekonanie, podobnie jak w strukturalizmie, że człowiek organizuje swoją percepcję według pewnych modeli poznawczych, które są wspólne dla myślenia religijnego, magicznego, potocznego i naukowego i opierają się na zasadzie analogii, która stanowi podstawową i metodę opisu rzeczywistości. Myślenie religijne oparte jest na obserwacji, introspekcji, naśladownictwie i antropomorfizacji (pełni też obok poznawczych szereg innych funkcji: ludyczne, etyczne, społeczno- polityczne, etc.). Kognitywistyczna koncepcja religii niszczy, podobnie jak strukturalizm, przepaść pomiędzy myśleniem magiczno-religijnym (irracjonalnym) a naukowym (racjonalnym), doszukując się jednak cech wspólnych na najwyższym formalnym szczeblu. Zarówno myślenie magiczne, jak i naukowe wynika z kognitywnego procesu strukturalizacji świata, której dokonuje się ze względu na potrzeby intelektualne, emocjonalne i praktyczne. Różnią się jedynie metodą i typem zjawisk, jakich dotyczą, a nie podłożem epistemologicznym.
KONCEPCJA MIRCEA ELIADEGO
Koncepcja religii Mircea Eliadego, jednego z najwybitniejszych religioznawców w dziejach tej dyscypliny, zasługuje na odrębne potraktowanie. Uważa on, że doznanie sacrum odpowiada strukturze duchowej człowieka, stanowi wręcz jego cechę gatunkową, dlatego współczesne odchodzenie od religijności uważa za swoistą degradację człowieka, za wyzbywanie się najgłębszej warstwy jego człowieczeństwa. Religii, zdaniem Eliadego, nie da się zredukować do czynników społecznych jak chcieli, niektórzy jego poprzednicy- Durkheim czy Radcliffe-Brown, nie stanowi ona też formy świadomości społecznej, która jest przedmiotem badań socjologów czy antropologów kulturowych. Jest ona swoistym wyobrażeniem i odczuwaniem świata, polegającym na ciągłym odkrywaniu łączności z transcendencją.
Kosmos był dla człowieka pierwotnego wzorcem doczesnego świata, dlatego w każdym swoim działaniu i przedsięwzięciu usiłował on naśladować ów pierwotny, boski akt stworzenia świata. Czy to było zakładanie wioski, budowa domu, świątyni czy łodzi, leczenie chorego, próba zapewnienia obfitych plonów, dopełnienie aktu małżeńskiego- odtwarzano za każdym razem mit kosmogeniczny, naśladując w symboliczny sposób stworzenie świata.
Na przykład u Algonkinów i Siuksów święta chata, w której odbywają się obrzędy inicjacyjne, reprezentuje wszechświat. Jej dach symbolizuje niebo, podłoga- ziemię, cztery ściany- to cztery strony przestrzeni kosmicznej, podobnie jak czworo okien, czworo drzwi, cztery kolory . Konstrukcja świętej chaty powtarza więc kosmogonię.
Obserwując przejawy religijności człowieka współczesnego, chociażby w Polsce czy innych krajach Europy, a także w Ameryce, wydaje się, że religijność w swoim tradycyjnym szerokim transcendentalnym rozumieniu jest już dziś zjawiskiem wyraźnie ustępującym, pozostała z niej jedynie etyka, która stanowi jedyną nić łączącą człowieka współczesnego z transcendencją, a raczej z domysłem transcendencji i niejasną implikacją sacrum . Przeżywanie nakazów etycznych i reguł moralnych nabiera mocy imperatywu kategorycznego i dokonuje się na ogół we wnętrzu czyjegoś prywatnego sumienia bez wsporników symbolicznych.
Pytania o istotę religijności, jej podstawy (źródła) dotyczą najistotniejszych spraw człowieka, czyli sensu i perspektyw życia, jego naczelnych wartości, horyzontu i nadziei. Dlatego też w obecnych czasach problem ten należy do najczęściej dyskutowanych zagadnień wiedzy o człowieku.
Jeśli chodzi o religijność człowieka współczesnego posłużmy się przykładem polskim. Stereotyp Polaka wiązał się m.in. z przypisywaniem mu pewnego typu tradycyjnej religijności. Dotyczyło to zwłaszcza ludności wiejskiej, gdzie obecność sacrum w codziennym życiu chłopa była czymś powszechnym. Witano się zawsze zwrotem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Rok kalendarzowo- produkcyjny związany był ściśle z rokiem kościelnym. Do kościoła chodzono regularnie i chętnie, przestrzegając ściśle wszystkich zaleceń kościoła związanych z postem, wielkanocną spowiedzią, przystępowaniem regularnie do komunii, itd. Rekwizyty związane z modlitwą- różańce, obrazki święte, książeczki do nabożeństwa - były w posiadaniu niemal każdej gospodyni, na ścianach izby wisiały święte obrazy. Powodzenie lub niepowodzenie w życiu interpretowano jako przejaw woli Bożej, panowała bowiem powszechna wiara w interwencyjną i obronną moc Boga w najróżniejszych sytuacjach życiowych i wydarzeniach losowych .
Osoba księdza otoczona była kultem i szacunkiem, nawet niezależnie od jego osobistych zalet. Obrzędy religijne były sprawą publiczną- uczestniczyła w nich cała wieś. Ten typ religijności wyraźnie załamał się po II wojnie światowej. Uznać to należy za wtórny skutek uprzemysłowienia i związanych z nim procesów migracji ludności wiejskiej do miast. Decydującą rolę odegrały tu też przemiany ustrojowe.
Jest jednakże rzeczą znamienną, że po roku 1980 w momencie przełomowym dla narodu obserwować można wyraźny nawrót do praktyk religijnych. Potwierdzałoby to teorię wysuwaną przez niektórych antropologów ( Malinowski, Levy-Bruhl), że uczucia religijne dochodzą do głosu ze szczególną siłą w kryzysowych momentach życia jednostki dla narodu.
Józef Majka na podstawie własnych badań nad postawami światopoglądowymi inteligencji polskiej w ostatnim okresie wyodrębnia kilka jej podstawowych grup w zależności od jej stosunku do religii katolickiej .
(a) Istnieje grupa starszej inteligencji, wychowana w tradycjach religijno patriotycznych, lojalna wobec Kościoła i jego ortodoksyjnych doktryn, ale nie bardzo rozumiejąca jego teologiczną naukę i filozofię chrześcijańską.
(b) Drugą grupę można określić jako katolików świadomych, nie ograniczających się jedynie do przestrzegania praktyk katolickich, lecz starających się głębiej zrozumieć naukę ewangeliczną Kościoła i żyć pełnią kultury chrześcijańskiej. Są to ludzie zatroskani sprawami Kościoła i jego losami.
(c) Pośrednia grupa między pierwszą a drugą reprezentuje w zasadzie typ tradycyjnej religijności przy coraz większej świadomości i zrozumieniu spraw Kościoła, choć nie zawsze jego nauki. Są oni bardziej związani z Kościołem jako instytucją, aniżeli z zasadami filozofii chrześcijańskiej.
(d) Tą grupę stanowi coraz liczniejsza zbiorowość młodej inteligencji technicznej. Wydaje się, że jest jej właściwy pewien typ tradycyjnej religijności, wyrażający się przede wszystkim w spełnianiu podstawowych praktyk religijnych. Trudno w tej chwili przewidzieć, jak będzie postępował jej dalszy rozwój.
(e) Istnieje wreszcie niezbyt liczna grupa tzw. „katolików z metryki” (10-20 %), skłóconych z Kościołem nie żyjących jego życiem z przyczyn społecznych lub osobistych racji moralnych. Nie są oni do Kościoła nastawieni wrogo, ale nie mogą się zmieścić w granicach prawa kościelnego zarówno ze względu na wyznawane zasady moralne, jak i swoją sytuację społeczną, dlatego trzymają się z dala od Kościoła.
(f) Następną grupę stanowi nieliczna, reprezentowana zwłaszcza przez starsze pokolenie, grupa humanistów- pozytywistów, którzy uważają problemy religijne za pseudoproblemy i skłonni są traktować religię jako zjawisko społeczne. Mimo, że również nie są nastawieni do Kościoła wrogo, sprawy religii są im jednak obojętne.
(g) Wreszcie mamy ostatnią grupę zdeklarowanych ateistów, często żywo zainteresowanych sprawami Kościoła. Można ich podzielić na: ateistów filozofujących, nie mogących uzgodnić swojego światopoglądu z religią oraz ateistów społecznych, widzących w Kościele instytucję antyhumanistyczną lub wrogą siłę polityczną. Jest to grupa stosunkowo nieliczna.
Powyższy przegląd antropologicznej koncepcji religii oraz postawy wobec religii człowieka współczesnego prowadzi jak się zdaje, do generalnego wniosku, że zarówno w koncepcjach uczonych, jak i taktycznym przebiegu życia społecznego zmieniają się funkcje religii, jej rola w życiu człowieka, a także proporcje sacrum i profanum w codziennym przebiegu ludzkich spraw.
CZAS W KULTURZE
Czas
Próba uporządkowana w pewnej chronologii, regulacja zdarzeń, swego rodzaju mierzalność. Z punktu widzenia filozofii czas to: wartość istniejąca ogólnie, pewnie względny, subiektywny element wartości. Czas jest postrzegany jakościowo i ilościowo.
CZAS JAKOŚCIOWY (cykliczny)
Charakteryzuje się eksponowaniem powtarzających się cykli. Zróżnicowany, niejednorodny. Nie jest mierzony ale dzielony na części, jakości wiążące się z wydarzeniami, cyklami. Przedstawiony jest w formie koła, wahadła, spirali.
CZAS ILOŚCIOWY - linearny, wektorowy, absolutny, jednorodny. Podąża w określonym kierunku. Coś co się wydarzy raz już się nie wydarzy ponownie. Służy człowiekowi jako miara, ma charakter wybitnie praktyczny.
Sposób myślenia o czasie zmienił się z jakościowego na ilościowy po wprowadzeniu pisma.
POSTRZEGANIE CZASU U PLEMION W AFRYCE WG RICHARDA
Czas strukturalny - związany z następstwem pokoleń. Czas ekologiczny - związany z porami roku, wędrówkami zwierząt.
U plemiona Tiwów czas wyznaczały jarmarki, to co można było tam kupić. U nich czas był złożony z pokoi. Widać tu synkretyzm, bo czas był porównywany z przestrzenia. Aktywność czł., czas i przestrzeń tworzyły pewną jakość. Ludzie nie liczyli lat mieli tyle na ile się czuli.
ROZUMIENIE CZASU U ESKIMOSÓW
Podziału czasu nauczyli Eskimosów biali. Księżyc i słońce odmierzały czas. Tu także odmierzanie czasu było ściśle związane z naturą. Eskimosi np. na luty mówili „pojawienie się słońca”, marzec „powraca słońce”, kwiecień „słońce jest ciepłe”, maj - „ptactwo powraca”, czerwiec „mają jaja”, sierpień „ptaki odlatująca południe”. Atabaskowie to Eskimosi z Ameryki półn. z krainy wlk. jezior. Zwraca się w mierzeniu czasu na sposób w jaki zachowuje się natura. Mamy wskazaną regularność czasu, podobnie jak regularność zjawisk w naturze. Nazwy łacińskie m-cy nie maja nic wspólnego z cyklami natury. Kultury zachodnie zaczerpnęły to nazewnictwo właśnie z łaciny. Odbiega się zatem od tego, od czego się wszystko zaczyna - od natury. My myślimy inaczej o czasie niż jako o pewnych okresach, tylko o tym co nam upływa, ucieka. Z punktu widzenia czasu jakościowego mamy pewną ciągłość, przenikanie się elementów i ich powracanie. Jest pewna regularność i przewidywalności czasu. Czas jako przekładalność tego co przeszłe na to co przyszłe.
PACHA
Oznacza świat, miejsce, glebę, ziemie, czas, historię, chwile, całość złożoną. Dlatego gdy mówimy o czasie mówimy Pacha. Czas tworzy przeszłość i przyszłość, by zostać zastąpiony przez najdalszą przeszłość, która jest zarazem bliską przyszłością.
KULTURY INDYJSKIE - INKOWIE, ASTEKOWIE
Czas dzieliły na:
czasy starożytne - przeszłość będąca też przyszłością dalszą. Bliższa przeszłość zarazem najdawniejszą przeszłością.
czas teraźniejszy - ma wytworzyć bliższą przeszłość i dalszą przyszłość.
W tym podziale są 4 okresy wg Inków:
Dalsza przyszłość, bliższa przyszłość, najdawniejsza przeszłość, czas teraźniejszy.
Każdy z nich trwał ok. 1000 lat. Wszystko jest ciągłym ponawianiem się. Postrzeganie czasu odnosi się do ciągłej ponawialności. Wszystko co się będzie wytwarzało jest jednocześnie projekcją przyszłości, ale też powrotem do przeszłości. Czas zakłada ciągłą transformacje, ciągłe stawanie się jak u Heraklita. Człowiek jest zwierzęciem który odczuwa rytm przyrody, tkwi w nim natura jak u zwierząt, które reagują na to co się dzieje w przyrodzie. Ma to odbicie w tym jak postrzegamy siebie, jak liczymy sobie lata. Odczuwanie czasu wskazuje na różne rodzaje percepcji. Pokazują nową jakość.
Postrzeganie czasu w sposób ilościowy - wiązało się z pojawieniem się pisma. Choć czas ilościowy jest linearny to nie znaczy ze nie ma tu mowy o pewnej cykliczności np. święta. Przyjmuje, że coś miało miejsce a my na wyraz szacunku oddajemy część w sposób regularny. Dostrzeżono, że czas może przynoście przychody, wiązało się to z rozwojem handlu. Następuje rozdzielenie czasu katolickiego, religijnego i świeckiego. Ludzie zaczynają uważać, że czas to pieniądz, możliwość kumulowani materii. Czas wyznacza życie ludzi miejskich. W średniowieczu pojawiają się pierwsze dzwony, które wyznaczają moment rozpoczęcia pracy. W XVI w pojawiają się zegary. Czas taje się symbolem władzy. W 1375 Karol V wprowadza czas państwowy. Zegar to metafora wszelkiego istnienia. Współczesny kult ciała, młodości odsuwa myśl przemijalności. Kult osób starszych był popularny w ludach stabilnych, które nie rozwijały się zbyt szybko. Często mówi się o starszyźnie plemiennej, która była władzą z racji doświadczenia, mądrości życiowej. Darzono ich szacunkiem, opiekowano się nimi do śmierci, pozwalano im godnie umrzeć. Dzieci opiekowały się starszymi.
ANTROPOLOGIA ŚMIERCI
W plemionach indiańskich mężczyźni maja wyższą pozycje społeczną. Ale starsze kobiety są szanowane, cenione, są szamankami, które w indiańskiej pozycji zajmują wysoką pozycję. U Aborygenów mężczyźni mają monopol na zawieranie małżeństwa z młodymi kobietami. W społeczeństwach tych tempo przemian jest bardzo wolne. Są one stabilne. Wpływ na postrzeganie osób starszych ma również ich sytuacja ekonomiczna. Zabijanie starszych ma miejsce bardzo rzadko i tylko w społeczeństwach biednych. W jednym z plemion eskimoskich ciągnie się osobę starszą tak daleko aby nie wróciła. Niektórzy ludzie starsi dobrowolnie opuszczają plemię bo postrzegają siebie jako ciężar. W jednym z plemion pustynnych prędzej wyrzuca się dziecko niż osobę starszą. Najpierw pożywnie daje się osobie starszej a nie dziecku. Teraz najważniejsza wartością jest Zycie czł. Epikur w III w pne mówił o odczuwaniu przyjemności, szczęśliwości, ale tym co nas dobija jest lęk przed śmiercią. Jeżeli nie ma czucia jest śmierć, nie ma śmierci gdy jest czucie. Dlatego nie powinniśmy się bać śmierci, bo w tym momencie jak się boimy to żyjemy, znaczy to że śmierci nie ma. Nie trzeba się lękać tego czego nie ma, a co w jakimś czasie może się zdarzyć. Śmierci doświadczamy poprzez śmierć bliskiej osoby. Nie płaczemy nad osoba zmarłą bo jej nie ma ale nad pustka jaką pozostawiła. Epikur zwrócił uwagę na jeden moment, ja jestem wiec śmierci nie ma , carpe diem. Nie żyjemy tym co było lub co będzie wg niego żyjemy chwilą tu i teraz. Człowiek jako jedyny ma świadomość śmierci i umierania, dlatego powinien sobie przygotować cos co go do tej śmierci przygotuje. Niektórzy są zdania, że religia wywodzi się z niezgody czł. na śmierć. Ale jest jeszcze nauka która jeśli chodzi o śmierć jest bardzo konkretna - wiemy kiedy czł. umiera ale co wydarzy się dalej? Nauka na to pyt. Nie odp. Można podawać pewne wyobrażenia co do tego co się dzieje po śmierci. Różne kultury różnie to postrzegają. Moment śmierci jest postrzegany jako moment przejścia w „coś” innego jak zmiana, przechodzenie pór roku. Egzystencjaliści wierzą, ze śmierć to koniec wszystkiego, dążenie do nicości. Prowadziło to do licznych samobójstw. W naszej rzeczywistości odsuwa się temat starzenia się i śmierci. Brak przygotowania na to co będzie, na śmierć. Jest potrzeba mówienia o antropologii śmierci. Ludzie boja się śmierci, starości nawet wtedy gdy SA osobami wierzącymi. Problem śmierci pojawił się w momencie śmierci Jana Pawła II. Problem śmierci nie jest medialny, nie piszą o nich w gazetach, lepiej odsunąć go jak najdalej. To lęk przed śmiercią zaburza harmonie wew. i powoduje nieokreślony niepokój, który odczuwa czł. Cała księga tybetańska jest poświęcona śmierci, opisane są działania, które trzeba podjąć podczas śmierci czł. Księga umarłych też zwraca uwagę na przejścia. Mamy tu doczynienia z prawem karnym. Wszystko jest ze soba powiązane, ale elementy te muszą się skończyć. Nie należy przyzwyczajać się do rzeczy doczesnych, bo duszy jest trudniej odejść od ciała. Jedno z plemion indiańskich wierzy, że śmierć leży na lewym ramieniu i jak szybko odwrócimy jej głowę to zobaczymy jej cień. Ludzie powinni mieć cos co uspokoi ich lęk przed śmiercią. Sfera religii, magiczności, czy wiara która dotyka śmierci w sposób dla nas odpowiedni.
PRZYKŁADY POCHÓWKÓW
SZKIELETOWE - klasyczne, człowiek leży w ziemi na wznak, w pozycji embrionalnej, zrodziliśmy się z matki ziemi, więc do niej wracamy. Mumifikacja zwłok (starożytny Egipt). Pierwsze pochówki w zwykłych grobach, w piaskach pustyni. W Egipcie wierzono ze dusz będzie istniała tak długo jak ciało i przestrzeń w której ona się znajduje. Dlatego grobowce były stawiane z coraz twardszego materiału.
PODNIEBNE POGRZEBY - charakterystyczne dla Tybetu i Himalajów. Nie można człowieka pochować w ziemi. Taniec nad poćwiartowanymi zwłokami. Ciało rzucone sępom na pożarcie. Głownie umarli na chorobę. Tych którzy zginęli wyrzucano do rzeki. Chowają ludzi tzw. Chodziaka. Astrolog ustala datę pochówku, biorąc pod uwagę datę urodzenia i śmierci. Złym znakiem jest jeśli sępy nie zjedzą zwłok. Ciało umieszcza się w bali z ciepłą wodą. Odczekuje się 3 dni przed pochówkiem. Oddziela się ciało od kości i miesza się je z mąką. Dom dezynfekuje się kadzidłem. W staroirańskich plemionach budowano wierze milczenia (Maudala). Wystawiano na nich zwłoki sępom na pożarcie.
MUMIFIKACJE - lodowce grobowe, wysokogórskie w jamach, jaskiniach, wskazują na chęć przetrwania cała jak najdłużej.
CIAŁOPALENIE - związane z nie przywiązywaniem się do ciała, „z prochu powstałeś w proch się zamienisz”. Ten rodzaj pochówku wymaga dużo materiału.
Niektórych ludzi chowano pod schodami domów, lub przy suficie. Osoby starsze uważane za mądrość, ze posiadają moc, były tak chowane gdyż chciano by sprawowały pieczę nad domem. Bywało ze spożywano prochy zmarłych lub fragmenty ich ciał by posiąść ich siłę. Buddyjskie pochówki w Mongolii gdzie panuje jeszcze szamanizm, łączony z buddyzmem, tam cmentarze nie są zaznaczone i porządkowane, nie ma tradycji budowania ich i dbania o nie, bo dusza jest gdzie indziej. Grzebano osoby na stepach. Często w czasie zimy ludność chciała zabierać ciała na zimowe legowiska.
Dary grobowe - ozdoby, naczynia, pożywieni, narzędzia, oręż, ofiary z ludzi, zwierząt.
Wiara w życie pozagrobowe jest we wszystkich wiarach, ale inaczej ona wygląda. Istnieją nazwy krain pozagrobowych np. kraina wiecznych łowów. Niektóry ludy wierzą w reinkarnację - wcielanie się w innych ludzi lub zwierzęta. Zmarły powraca na ziemie jako noworodek do tej społeczności lub innych rodzin zwierząt. U Azteków niebo zarezerwowane jest gł. dla wybitnych wojowników. Oprócz wiary w duszę indywidualną, można spotkać wiarę w dusze zbiorową. W naszej kulturze modli się za zmarłych, odprawia mszę. Wiara w życie pozagrobowe jest obecna w kulturach pozaeuropejskich. Wiąże się to z wiarą, synkretyzmem, przenikaniem się cyklicznością. Wiele ludów uważa ze dusza jest w głowie, odcinając głowy ludzie myślą ze maja duszę drugiego człowieka
POCHÓWKI ZALEŻĄ OD:
pochodzenia geograficznego, postrzegania ciała
ANTROPOLOGIA KULTUROWA
Nauka o człowieku jako twórcy kultury. Tworzyła się w II poł. XIX w, współcześnie zajmuje się nie tylko kulturami pierwotnymi, ale i akulturacja tych kultur na płaszczyźnie współczesnych kultur. Powinna korzystać z religioznawstwa, etnologii, językoznawstwa, kulturoznawstwa.
Wytworzyły się działy: antropologia fizyczna, filozoficzna. Dziedzina nauk antropologicznych. Bada: organizacje kultury u jej podstaw, rządzące nimi prawa, znaczenie i funkcje poszczególnych elementów, historyczną zmienność i etniczność. Dokonuje tych badań w celu zrozumienia specyfiki kultur. Obejmuje tez badania współczesnych społeczeństw kulturowych. Specyfika jej jest badanie skł. kultury: wzorów, struktur, wartości, norm, symboli, instytucji, znaczeń.
A. FIZYCZNA - nauka o pochodzeniu czł. i jego zróżnicowaniu w czasie i przestrzeni. Nauka historyczno-przyrodnicza Wydzielamy w niej działy: antropologia ras, rozwojowa, filogenetyczna(bada czynniki i przebieg ewolucji).
A. FILOZOFICZNA - rozwija się na gruncie refleksji abstrakcyjnej. Pyta o czł. o jego miejsce w świecie, o wartości. Relacja miedzy a. Filoz. A kult jest bardzo ścisła.
Konkubinat - zalegalizowany sposób bycia, życia bez wspólnego zamieszkania . zezwalał na posiadanie kilku kobiet. Żona rodziła dzieci, opiekowała się domem, a mąż dla zaspokojenia potrzeb utrzymywał konkubiny, mające niższy status społeczny.
Kohabitacja - wspólne zamieszkanie bez zalegalizowania. Pojawiające się dziecko nie ma praw rodzicielskich ojca. Dlatego w niektórych krajach dążą do tego by je zalegalizować.
Endogamia - łączenie się w pewnej grupie społ. Istnieją tu tez pewne nieprawidłowości związane z zaleceniem łączenia osób w jednej grupie.
Hipergamia - mężczyzna może łączyć się z kobietami z grupy. Zbyt bliskie kojarzenie osób prowadziło do chorób psychicznych.
Egzogamia - nakaz łączenia się z osobami spoza grupy.
Monogamia- układ z jedną żoną
Poligamia - możliwość istnienia wielożeństwa.
Poliandria - kilku mężczyzn jest prawnie związanych z jedną kobietą. Jest to najrzadsza forma występowania małżeństw poliandrycznych. Występuje poliandria typu braterskiego. Bracia maja jedną kobietę. Jest tu problem postrzegania ojcostwa. W jednym z pokoleń najstarsze dziecko jest dzieckiem najstarszego brata, następne to dziecko młodszego brata. Kobieta ma tez możliwość wyboru ojca dla dziecka u Todów. W przypadku poliandrii rodzi się pyt. Jak kobieta radzi sobie z uczuciami do kilku mężczyzn a mężczyźni z zazdrością.
Poligynia - kilka żon jest prawnie związanych z jednym mężczyzną. Każda z żon posiada status legalnej małżonki a ich dzieci uważane są za legalnych potomków męża. Mamy z nią do czynienia we wszystkich str. Świata. Występuje w pewnych regionach społeczności. W rzeczywistości to Monogamia wieloraka tzn. powtórzenie kontraktu małżeńskiego, który zawiera się kolejną z każdą z żon. Kobieta zajmuje się gospodarstwem a mężczyzna na nie łoży, przebywając kolejno u sowich zon. W Chinach wszystkie żony mieszkają ze swoim mężem pod jednym dachem.
Monogamia właściwa - chartka. Dla kultur zachodnioeuropejskich. Najbardziej przyjęta forma małżeństwa. Wg Freuda jest to ograniczenie popędu, nie zawsze ogranicza się do sfery seksualnej.
Akulturacja - wchłanianie jednej kultury w drugą.
Anima - wiara ze istnieje dusza wszechświata, która wszystko przenika na równi.
Energia - siła która wszystko przenika skupiając się na danej rzeczy.