Współczesny kryzys ojcostwa i jego przyczyny
Opracowała: mgr Elżbieta Jaros
Gwałtowne zmiany społeczne, kulturowe, religijne i ekonomiczne dokonujące się we współczesnym świecie (szczególnie w ostatnich dziesięcioleciach) wyciskają swoje piętno na małżeństwie i rodzinie. „Wyrzucono na śmietnik historii funkcjonujące od stuleci modele, ideały, wzorce, nie dając nic w zamian”.[i] - pisze J. Pulikowski. Z kolei K. Pospiszyl[ii] uważa, że obecnie obserwowany kryzys rodziny nie dotyczy jednak samej instytucji rodziny, lecz jej tradycyjnego, patriarchalnego kształtu. System patriarchalny funkcjonujący od przeszło trzech tysięcy lat został więc podważony. Na fali ruchów feministycznych zakwestionowano dotychczasową funkcję ojca jako `głowy rodziny', zarabiającego na dom i wszystkich jej członków. Uznano bowiem, iż funkcje jakie pełnił z powodzeniem może wypełniać kobieta. Kryzys ojcostwa przybrał tak skrajną postać, że zaczęto współczesną cywilizację nazywać cywilizacją bez ojca (J. Augustyn), a także epoką upadłego patriarchatu (Z. W. Dudek).
Kryzys ojcostwa jak już wcześniej wspomniano wywołany został przez splot różnych procesów i przemian cywilizacyjnych. Przemiany te wpłynęły zarówno na postawę mężczyzny względem kobiety jak i sposób wypełniania przez niego roli ojcowskiej. Mikołaj Gębka[iii] w artykule poświęconym zagadnieniu kryzysu ojcostwa wyróżnił co najmniej 9 jego przyczyn.
Pierwszą i najważniejszą przyczyną jest bez wątpienia proces industrializacji i urbanizacji. Procesy te doprowadziły do wytworzenia nowej jakości życia społecznego. Dawniej wielopokoleniowa rodzina wspólnie mieszkająca i prowadząca gospodarstwo domowe przekazywała pokoleniowo dziedzictwo kulturowe i zawodowe. „Ojciec, przez wykonywanie codziennej pracy wprowadzał dzieci w świat swoich myśli i czynów. Był często pierwszym i jedynym nauczycielem zawodu”.[iv] Obecnie zdarza się tak, że to dzieci są lepiej zorientowane w realiach życia społecznego, niż ich ojcowie. Ponadto mężczyzna zmuszony został wyjść poza obręb domu rodzinnego w celu poszukiwania pracy. Tam z kolei spotkał się z kultem sukcesu i ciągłej rywalizacji, co doprowadziło min. do osłabnięcia więzi rodzinnych. Wśród innych skutków procesów industrializacji i urbanizacji wymienia się również:
1. wzrost liczby rozwodów,
2. podważenie autorytetu męża - ojca, przy jednoczesnym wzroście znaczenia kobiety w rodzinie,
3. podjęcie przez kobiety pracy zawodowej.
Drugim czynnikiem powodującym kryzys ojcostwa jest emancypacja kobiet, która wiąże się z podjęciem przez kobiety pracy zawodowej. „Masowe wyjście kobiet na rynek pracy w latach 60. spowodowało pojawienie się konkurencyjnej siły wobec mężczyzn, osłabiło ich pozycję głównego lub jedynego żywiciela rodziny”.[v] Kobieta wyzwoliła się, poprzez studia i pracę zawodową uniezależniła się od mężczyzny. Paradoksalnie doprowadziło to do sytuacji, w której kobieta nie tyle chce dorównać mężczyźnie, ale nawet rywalizuje z nim, na niemal każdym polu (czy to zawodowym, czy rodzinnym) stara się być do niego lepsza. Czasem zdarza się tak, że to ona - lepiej zarabiająca - utrzymuje dom i rodzinę, a mężczyzna zmuszony był przejąć jej dotychczasowe funkcje opiekunki i wychowawczyni.
Inną przyczyną wpływającą na omawiane zjawisko jest bunt młodych przeciw autorytetowi starych. W literaturze psychologicznej zwraca się uwagę na pewną zależność. Otóż dorastające dzieci spostrzegają rysy i cienie na postaciach dorosłych, spostrzegają ich wady, a także to, że nie są tacy wszechmocni i nie zawsze mają rację. Odrzucenie owego autorytetu dorosłych, a szczególnie ojca, spowodowane było min. brakiem sukcesów ojca w pracy zawodowej, a często również krytyką ze strony żony. Taki ojciec jawi się dzieciom jak osoba słaba, mało znacząca, po prostu nie warta naśladowania.
Następnym czynnikiem stanowiącym źródło kryzysu ojcostwa jest rozwój psychoanalizy, głoszącej hasła symbolicznego zabicia ojca, aby stać się dojrzałym. Zygmunt Freud podjął próbę wytłumaczenia istoty ambiwalentnego stosunku do ojca, z jednej strony nacechowanego podziwem, a z drugiej lękiem i nienawiścią. „Darwinowska koncepcja hordy pierwotnej (...) mówi (...) o gwałtownym, zazdrosnym ojcu, który zachowuje wszystkie samice dla siebie i wypędza dojrzewających synów (...). Pewnego dnia wyrzuceni bracia złączyli swe siły, zabili i zjedli ojca i w ten sposób położyli kres hordzie ojcowskiej. Razem ośmielili się i wykonali to, co w pojedynkę było dla nich niemożliwością. (...) Ci dzicy ludożercy oczywiście zjedli swą ofiarę. Gwałtowny ojciec pierwotny był z całą pewnością budzącym zazdrość i lęk wzorem dla każdego z braci. Teraz zidentyfikowali się z nim, pożerając go, przy czym każdy z nich uzyskał część jego siły. (...)”.[vi] Przytoczony pogląd Z. Freuda po dziś dzień budzi wiele zastrzeżeń, ale niemniej jednak w sposób niezwykle obrazowy tłumaczy drogę formowania się symbolu ojca i dojrzewania syna.
Piątą przyczyną kryzysu ojcostwa jest rozwój alternatywnych form życia małżeńsko - rodzinnego. Rozwój takich alternatywnych form niewątpliwie kwestionuje tradycyjnie rozumianą instytucję małżeństwa i rodziny. Cechy tradycyjnej rodziny nuklearnej zostały gruntownie zmienione. Anna Kwak[vii], powołując się na L. Duberman oraz B. Buunk, przedstawia alternatywne formy życia rodzinnego i małżeńskiego. Pierwszą grupę (alternatywa życia rodzinnego) stanowią: małżeństwa grupowe, rodziny wspólnotowe, niezamężne małżeństwa, rodziny bez dzieci z pracującymi partnerami, rodziny z dziećmi z pracującymi partnerami, rodziny z jednym rodzicem, oraz rodziny zrekonstruowane. Natomiast do drugiej grupy (alternatywa dla małżeństwa) wspomniana autorka zalicza: życie samotne, niezamężną kohabitację i związki homoseksualne. W przypadku alternatywnych form życia małżeńsko - rodzinnego również dochodzi do pewnego paradoksu polegającego na tym, iż z jednej strony ojcowskie prawa w takich związkach są nagminnie łamane, a czasem nawet ojciec nie jest znany, z drugiej zaś strony ojciec samotnie wychowujący dziecko przeciążony jest licznymi zadaniami rodzicielskimi, zawodowymi itd.
Zjawisko określane jako globalne zakwestionowanie doświadczenia religijnego i duchowego stanowi kolejną przyczynę rozważanego kryzysu. Zjawisko to, jak pisze J. Augustyn[viii] wywodzi się jeszcze z czasów oświecenia. Odrzucenie Boga jako Ojca wszystkich ludzi tak naprawdę nie jest niczym innym jak odrzuceniem ziemskiego ojcostwa. Bowiem to Bóg jest źródłem wszelkiego ojcostwa i to On powołuje każdego mężczyznę do jego realizacji. Bóg Ojciec posiada zasadnicze cechy idealnego ojca: jest wszechmogący, wszechobecny i wieczny. Wszystko widzi i wszystko wie, ale nie wtrąca się. Pozwala każdemu ze swoich dzieci wybrać własną drogę życia, a w razie czego służy swą pomocą.
Bez wątpienia ważny wpływ na tożsamość mężczyzny miały dwudziestowieczne systemy totalitarne, szczególnie zaś komunizm. Niszczyły one bowiem morale mężczyzny, jego dumę, łamały sumienia i wymagały bezwzględnej uległości. Komunizm zmuszał mężczyznę do wypierania się własnych poglądów politycznych, a także przynależności partyjnej, przez co w szczególny sposób uderzył w jego pracę zawodową. Uległy mężczyzna wracał do domu sfrustrowany, bezsilny i bezradny, nie mógł być więc ani dobrym mężem, ani dobrym ojcem.
Kolejną przyczyną kryzysu ojcostwa jest ewaluacja prawodawstwa, często dyskryminująca ojca w swoich prawach (w porównaniu z prawami kobiet). Na gruncie polskim najbardziej w tym zakresie wysuwa się dyskryminacja ojców w procesach o prawo do sprawowania bezpośredniej opieki nad dziećmi po rozwodzie. Na taki stan rzeczy wpływa przede wszystkim społeczny stereotyp, zgodnie z którym matka jest tym rodzicem, który jest w naturalny sposób lepiej przygotowany do sprawowania opieki nad dziećmi. Ponadto należy zaznaczyć, iż sądy rodzinne w 95% są sfeminizowane i przez to często nieprzychylne ojcom.
Analizując kryzys ojcostwa nie sposób również pominąć kryzys męskości w ogóle. Zagadnienie to zostało szczegółowo opracowane przez Z. Melosika w książce Kryzys męskości w kulturze współczesnej. Kryzys męskości wiąże się głównie z, typową dla współczesności, trudnością w zalezieniu odpowiedzi na pytanie co oznacza być mężczyzną. Dawniej obowiązywały pewne standardy dotyczące tożsamości, ciała, sposobu myślenia i stylu życia, a także pozycji społecznej mężczyzny. W ostatnich dwóch dekadach nastąpiła znaczna relatywizacja kategorii męskości. Konsekwencją jest ów kryzys tożsamości współczesnego mężczyzny. Autor zwraca również uwagę na fakt, iż obecnie jesteśmy świadkami feminizacji mężczyzny, jego ciała i psychiki. Cechy, które kiedyś uważane były za typowo męskie i stanowiły punkt wyjścia opieki mężczyzny nad kobietą i potomstwem współcześnie stanową punkt wyjścia ataku na mężczyznę. Siła, odwaga, niezależność uznawane są za przejaw agresji i znieważania kobiet. Mężczyzna nie tylko uległ feminizacji, wszedł w role kobiece, zaczął interesować się ciałem (tak jak wcześniej robiła to kobieta), ale utracił dominującą pozycję ekonomiczną. Symbolem kryzysu męskości jest dla Z. Melosika upadek World Trade Center w Nowym Yorku. Dokonany 11 września 2001 roku atak terrorystyczny przynajmniej z dwóch powodów potwierdził kryzys męskości. Po pierwsze zakwestionował on podstawową społeczną funkcję mężczyzny - silnego opiekuna, obrońcę kobiet i dzieci. Bez wątpienia w przypadku ataków terrorystycznych obydwie płcie są jednakowo bezradne. Po drugie w myśleniu mężczyzny utarła się zasada by żyć w taki sposób jakby każdy dzień życia miałby być tym ostatnim. Doprowadziło to do orientacji zwróconej na przyjemność, w tym także seksualną. Hedonizm, kultura skierowana na `mieć' i ciągły brak zaspokojenia niemal w każdej materii, doprowadziły do tego, iż współczesny mężczyzna znalazł się w swoistej `pułapce socjalizacyjnej'.
Jednakże zdaniem J. Pulikowskiego[ix] i J. Augustyna[x] istnieje szansa na odbudowanie ojcostwa. W tym celu należy odtworzyć model mężczyzny - ojca, wrócić do wzorca. Według wyżej wymienionych autorów tym wzorem powinien być Bóg Ojciec. W Nim współczesny mężczyzna powinien szukać cech dobrego, dojrzałego ojcostwa.
[i]J. Pulikowski, Czy w dzisiejszych czasach warto być ojcem? [w]: D. Kornas-Biela (red.), Oblicza ojcostwa, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2001, s. 109.
[ii]K. Pospiszyl, Czy zmierzch rodziny patriarchalnej?, „Problemy Rodziny”1996, nr 6.
[iii]M. Gębka, Trzy pytania o kryzys ojcostwa, [w]: A. Michalska (red.), Obrazy życia rodzinnego z perspektywy interdyscyplinarnej, Roczniki Socjologii Rodziny, Tom XVII, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań 2006.
[iv]S. Baran, O nową koncepcję ojcostwa, „Problemy Opiekuńczo - Wychowawcze” 2001, nr 9, s. 50.
[v]K. Slany, Alternatywne formy życia małżeńsko - rodzinnego w ponowoczesnym świecie, Zakład Wydawniczy „NOMOS”, Kraków 2002, s. 87.
[vi]Cyt. za K. Pospiszyl, Ojciec a wychowanie dziecka..., s. 13.
[vii]A. Kwak, Rodzina w dobie przemian. Małżeństwo i kohabitacja, Wydawnictwo Akademickie „Żak”, Warszawa 2005.
[viii]J. Augustyn SJ, Ojcostwo. Aspekty pedagogiczne i duchowe, Wydawnictwo WAM, Kraków 1999.
[ix]J. Pulikowski, Czy w dzisiejszych czasach... .
[x]J. Augustyn SJ, Ojcostwo. Aspekty pedagogiczne… .