Mieczysław B,B. Biskupski
nieufnością. Z drugiej strony, zupełnie zrozumiała jest względna obojętność większych wytwórni na polskie oskarżenia. Po pierwsze, Polacy nie mieli dość siły przebicia, by nadać wagę swoim skargom. Po drugie, zdecydowana większość Amerykanów niemal na pewno nie interesowała się oburzeniem Polaków, nie mówiąc już o podzielaniu go. Po trzecie i być może najważniejsze, dla wielu hollywoodzkich Żydów skargi Polaków znaczyty jedynie, że byli antysemitami, a zatem ich żale nie zasługiwały na uwagę. Maja Trochimczyk w swej niedawnej pracy odkryła, że polscy Żydzi w Hollywood, nawet ci kompletnie zasymilowani z polską kulturą i przyzwyczajeni uważać się za Polaków, w znacznej części po spędzeniu pewnego czasu w Hollywood zrywali związki z polskością i podkreślali swoje żydowskie pochodzenie, nawet jeśli wcześniej je raczej ignorowali. Polskość była w Hollywood po prostu niewygodna.
W trakcie Holocaustu amerykańscy Żydzi, co zrozumiałe, byli wyczuleni na antysemityzm. Reżyser de Toth wspominał, że gdy pierwszy raz spotkał Harryego Cohna z Columbii, usłyszał tylko jedno pytanie: „Czy jesteś nazistą?". To szczególne powitanie niemal na pewno sprowokowało pochodzenie de Totha z Węgier. Biorąc pod uwagę kiepską reputację Polaków w kwestiach żydowskich, rozsądnym wydaje się założenie, że Żydzi byli instynktownie podejrzliwi i uprzedzeni wobec Polaków, Narastający antysemityzm i pewne frakcje polityczne w Polsce w latach poprzedzających wojnę z pewnością sprzyjały takiej postawie. Niewielu Polaków pozostawiło wspomnienia z Hollywood, a trudno oczekiwać, że szef studia przyznałby się na piśmie do swoich prywatnych lęków. Poza tym niechęć do Polski nie była w końcu programowa; było to uczucie, usposobienie, coś zbyt trudno uchwytnego, by wyrazić to w paru słowach. Wiele hollywoodzkich osobistości żydowskiego pochodzenia odczuwało, co zrozumiałe, wrodzoną antypatię do Polski.
Dlaczego Hollywood walczyto z Polakami?
Pozycja amerykańskich Żydów w Hollywood nie czyniła filmów ipso facto antypolskimi; sam fakt, że powstawało tak mało filmów o Polsce, wyraźnie wskazuje, że nie mieli oni obsesji na punkcie Polaków. Co więcej, mimo że niedawne badania podkreślają jednomyślność społeczności żydowskiej w branży filmowej, nie było żadnej obowiązującej „opinii żydowskiej"25. Poglądy Żydów były równie zróżnicowane jak każdej innej mniejszości etnicznej w Stanach Zjednoczonych, może nawet bardziej. Nie wydaje się jednak ulegać wątpliwości, że Polska miała bardzo nikłe poważanie wśród amerykańskich Żydów. Koniec lat trzydziestych oznaczał dla nich rozwój faszyzmu i groźbę wojowniczego, państwowego antysemityzmu. Polska była na tym tle kwestią drugorzędną i wtórną. Z pewnością nie było żadnego spisku przeciw Polsce i Polakom. Dostrzegamy raczej wytworzenie się pewnego klimatu umysłowego, na który złożyło się wiele wzajemnie wzmacniających się czynników.
Lewica była tradycyjnie niechętna Polsce. Wojna, czyniąc Związek Sowiecki sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, przydała na pewien czas wagi tradycyjnym postawom geopolitycznym lewicy. Służyła temu zwłaszcza polityka zagraniczna administracji Rooseyelta, oparta na takim samym spojrzeniu na realia polityki międzynarodowej po roku 1941. Awersji Żydów do Polski sprzyjały zatem potężne siły polityczne. Mentalność Hollywood była wyjątkowo źle usposobiona do obrony polskich interesów. Filmy odzwierciedlały więc atmosferę, w której Polaków uważano w najlepszym razie za nieistotnych, a w najgorszym za wrogów sił postępu i narodu żydowskiego.
Zakrawa na ironię, że wyczulenie szefów wytwórni i scenarzystów żydowskiego pochodzenia na wszelkie dyskusje
25 Gabler twierdzi, że hollywoodzcy Żydzi dzielili wyjątkowo zbliżone życiorysy i przekonania.
356
357