Jabłonowski Dzieje gospodarcze Polski18 39


Marek Jabłonowski

Z DZIEJÓW GOSPODARCZYCH

POLSKI LAT 1918-1939

Wydanie pierwsze

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne Warszawa 1992

Spis treści

Wstęp . 6

Część I. Problemy pierwszych lat niepodległości i ewolu­cja gospodarki 11

I. Terytorium 11

1. Położenie . 11

Czas . 12

2. Granice 12

3. Kształt państwa 20

4. Obszar 22

5. Podział administracyjny . 23

Statut organiczny województwa śląskiego 25

6. Wolne Miasto Gdańsk 29

II. Ludność 33

1. Społeczeństwo .' 33

Struktura zawodowa 36

Struktura narodowościowa 41

2. Osadnictwo . 47

Wychodźstwo 51

3. Problemy oświaty . 55

Analfabetyzm . 61

Edukacja “Ku obronie Rzeczypospolitej" . 63

III. Dziedzictwo zaborów i lat wojny 1914—1918 67

1. Stan zniszczeń w gospodarce 67

Rolnictwo . 67

Przemysł 68

Transport 70

2. Problemy skarbowości 71

3. Położenie ludności . 72

4. Różnice dzielnicowe 75

5. Dziedzictwo społeczno-psychologiczne . 82

IV. Ewolucja gospodarki . 84

  1. Okres odbudowy gospodarczej i wielkiej inflacji . 85

Wielka inflacja 89

2. Okres ożywienia gospodarczego i względnej stabilizacji 92

Reformy Grabskiego 93

Czas stabilizacji . 96

Polsko-niemiecka wojna gospodarcza 99

Powszechna Wystawa Krajowa . 101

3. Okres wielkiego kryzysu gospodarczego i de­presji pokryzysowej 103

4. Okres interwencjonizmu państwowego . 108 Początki planowania 112

Wojsko a gospodarka w latach 1936—-1838 115

V. Problemy ekonomiczne i społeczne wsi 122

1. Sytuacja bytowa ludności wsi 122

2. Techniczne wyposażenie rolnictwa 126

3. Oświata rolnicza . 129

4. Struktura agrarna i próby jej przeobrażenia . 135

Część II. Potencjał gospodarczy Polski 144

VI. Bogactwa naturalne . 144

VII. Rolnictwo 151

1. Lasy 161

VIII. Przemysł 163

1. Przemysł ogólny . 163

Zaolzie 176

Przemysł wojenny . 178

Centralny Okręg Przemysłowy 181

Zakłady Południowe 184

3. Energetyka . 186

IX. Transport i łączność . 199

1. Koleje 190

Połączenie Herby Nowe — Gdynia 197

2. Transport samochodowy . 199

3. Drogi lądowe 202

Śródlądowe drogi wodne . 204

4. Gdynia . .206

Flota handlowa . 210

5. Transport lotniczy . 213

6. Łączność .216

Radiofonia . 219

Polska Agencja Telegraficzna 221

X. Wymiana towarowa . 222

1. Handel zagraniczny . 222

2. Handel wewnętrzny . 229

XI. Finanse . 234

1. Dochody i wydatki państwa 234

Długi państwowe . 237

Rezerwy finansowe kraju 239

Plan finansowania wojny . 240

2. Kapitały obce 241

XII. Spółdzielczość . 246

XIII. Podstawa potencjału gospodarczego Polski . 255 Uwagi końcowe 257

Premierzy i kierownicy wybranych resortów go­spodarczych 1918—1939 265

Indeks nazwisk 270

Wstęp

Skala i charakter obchodów siedemdziesiątej rocznicy odzyskania niepodległości dowiodły, że utrzymuje się zainteresowanie młodej generacji Polaków fenomenem odbudowy rozbitego przez zaborców państwa polskiego po 123 latach niewoli oraz dwudziestoletnim okresem istnienia II Rzeczypospolitej, w tym jej dziejami go­spodarczymi. Przyczyn tego zjawiska, jak się wydaje, należy upatrywać w wyjątkowej trudności zamknięcia postrzegania przeszłości w takim kształcie, który była­by skłonna akceptować większość, w odrzucaniu indo­ktrynacji zmierzającej przez lata do wytworzenia w świadomości polskiego społeczeństwa obrazu istnieją­cego systemu jako konieczności dziejowej, w ciągłym rozwoju historii jako nauki, w nowym odczytywaniu dziejów przez kolejne pokolenia. Licznych dowodów na to dostarczają wieloletnie debaty w środowisku histo­ryków, wypowiedzi publicystów, polityków, socjolo­gów, prawników i ekonomistów, a także dyskusje i roz­mowy z młodzieżą. Z zainteresowaniem nie zawsze idzie w parze pogłębiona wiedza, wokół historii naj­nowszej rozpowszechniono bowiem wiele półprawd i mitów.

Publikowana praca ma na celu przedstawienie pew­nego wycinka polskiej rzeczywistości doby II Rzeczy­pospolitej. Chodzi o to, by w sposób syntetyczny, prze-•de wszystkim młodzieży uczącej się i studiującej, uka­zać wybrane problemy gospodarki polskiej lat 1918— 1939. W niektórych przypadkach podjęto zagadnienia polityczne, oświatowe i kulturalne, jednakże w kon­tekście problematyki gospodarczej, bez prób general­nych ocen.

Zgodnie z postulatami młodzieży, co wynika z do­świadczeń dydaktycznych autora, tekst został wzbo­gacony kartogramami, szkicami, tabelami, wykresami i zestawieniami. Ich zadaniem jest jego uplastycznienie.

Zajmujący się dziejami gospodarczymi Polski lat międzywojennych napotykają liczne trudności materia­łowe. Dzięki pracy takich autorów, jak: Andrzej Ajnen-Tdel, Jerzy Ciepielewski, Marian M. Drozdowski, Ma­rian Eckert, Tadeusz Grabowski, Leon Grosfeid, An­drzej Jezierski, Hanna Jędruszczak, Zbigniew Landau, Mieczysław Mieszczankowski, Józef Popkiewicz, Fran­ciszek Ryszka, Jerzy Tomaszewski czy Janusz Zarhow-wskił wiele zagadnień zostało już dobrze poznanych i usystematyzowanych. W procesie tym pewną rolę odegrały także publikacje powstające poza zasięgiem cenzury, zwłaszcza na emigracji, gdzie znalazło się wie-

1 Z uwagi na rozmiary ł charakter pracy zdecydowano się -nie podawać szczegółowej bibliografii. Zainteresowani stosun­kowo łatwo znajdą potrzebne im informacje. Patrz m.in.:

Z. Landau: Gospodarka Polski lat 1918—1939 w publikacjach powojennych, W: “Kwartalnik Hstoryczny" 1962 nr l; tegoż autora Przegląd problematyki z zakresu historii gospodarczej II Rzeczypospolitej za lata 1962—1969. W: “Kwartalnik Histo­ryczny" 1970 nr 3 czy Z. Kolankowski: Źródla do dziejów Pol­ski 1918—1939. W: Historia Polski. T. IV: 1918—1939 cz. l, "Warszawa 1984.

lu świadków i uczestników wydarzeń lat 1918—1939.1 Systematyzacji tej nigdy nie będzie można uznać za zakończoną, ciągle bowiem pojawiają się nowe proble­my i pytania, a w konsekwencji ustalenia. W odniesie-

1 Przykładowo można wskazać wspomnienia: S. Kirkora:

Ewakuacja Ministerstwa Skarbu we wrześniu 1939 r. (Ze wspomnień osobistych). “Zeszyty. Historyczne" (Paryż) 1971, nr 20; L. Rayskiego: Słowa prawdy o lotnictwie polskim 1919— —1939. Londyn 1948; F. S. Składkowskiego: Prace i czynności rządu polskiego we wrześniu 1939 r. W: “Kultura" (Paryż) 1948, nr 5; Opowieści administracyjne, czyli pamiętnik niebo-haterski. W: “Kultura" (Paryż) 1951, nr 7—9 oraz Kwiatuszki administracyjne i inne. Londyn 1959; Diariusz i teki Jana Szembeka. Londyn 1964, t l i tamże W 1965 r. — t. 2, w 1969 r. — t. 3 i w 1972 r. — t. 4 czy J. Zająca: Dwie wojny. Londyn 1964, t. l. Mój udział w wojnie o niepodległość i w obronie powietrznej Polski, a także opracowania: A. Alberta:

Najnowsza historia Polski 1918—1980. Warszawa 1983 i Lon­dyn 1989; T. Dąbrowskiego: Przygotowania w dziale żywnościo­wym oraz stan zapasów w 1939 r. W: “Bellona" (Londyn) 1953, z. 3 oraz Przygotowania w dziale mundurowym oraz stan za­pasów w 1939 r. W: “Bellona" (Londyn) 1952, z. 3; K. Glabisza:

Polskie i niemieckie przygotowania do wrześniowego starcia. W:

Niepodległość" (Londyn) 1952, t. 4; I. B., J. W. Przygotowania przemysłu do wojny. W: “Bellona" (Londyn) 194il, z. 11; W. Ję-drzejewicza: Fundusz obrony narodowej w czasie II wojny światowej. W: “Zeszyty Historyczne' (Paryż) 1962, nr l; S. Kir^ kora: Próby dozbrojenia Polski. W: “Zeszyty Historyczne" (Pa­ryż) 1970, nr 20 oraz Sprawy finansowe Polski w przededniu ostatniej wojny. W: “Zeszyty Historyczne" (Paryż) 1972, nr 21;

J. Laryszy: Koncentracja polska w 1939 r. a koleje. W: “Bello­na" (Londyn) 1942, z. 4; L. K. Życie gospodarcze Polski w okresie miedzy wojnami światowymi. W: “Bellona" (Londyn) 1947, z. 4; Materiały do zagadnienia przemysłu wojennego w Polsce (1918—1939). W: “Niepodległość" (Londyn) 1958, t. 6, W. Pobóg-Malinowskiego: Najnowsza historia polityczna Polski, t. 2: 1914—1939, wyd. drugie Londyn 1983; Polskie siły zbrojne w II wojnie światowej, t. l; Kampania wrześniowa 1939 r., cz. l: Polityczne i wojskowe położenie Polski przed wojną. Londyn 1951; K. Sosnkowskiego: Przyczynki do sprawy zbrojeń

niu do wielu innych pozostają jeszcze wątpliwości. W niektórych przypadkach znalazło to swoje odbicie na stronach tej książki. Przykładem może być umyka­jąca uwadze wielu autorów, bądź traktowana bardzo pobieżnie, sprawa udziału przedstawicieli wojska w w procesach wypracowywania, a następnie realizacji wielu decyzji o charakterze gospodarczym. Można go zaobserwować praktycznie we wszystkich sferach aktywności gospodarczej po 1935 r.

Zamierzeniem autora nie było całkowite wyczerpanie tematu, nie jest to bowiem możliwe w popularnonau­kowej publikacji o ograniczonej objętości. Starał się on natomiast tak dobrać przedstawione zagadnienia i jed­nocześnie wypracować strukturę pracy, by możliwie wszechstronnie przedstawić kluczowe — w jego opi­nii — kwestie gospodarki polskiej, na tym zaś tle uka­zać jej potencjał w ostatnich latach przed wybuchem wojny. Nie unikał przy tym przedstawiania wybranych problemów szczegółowych.

Konsekwencją przyjętych ustaleń był podział pracy na dwie części. W pierwszej, w zasadzie wykorzystu­jącej istniejące już przyczynki i opracowania synte­tyczne, przedstawiono problemy pierwszych lat niepod­ległości oraz ewolucję gospodarki, w drugiej, opartej głównie na materiałach źródłowych, potencjał II Rze­czypospolitej (bazę surowcową, przemysł, komunikację, handel, finanse, spółdzielczość).

polskich 1935—1939. Londyn 1973; W. Stachiewicza: Przygoto­wania wojenne w Polsce 1935—1939. W: “Zeszyty Historyczne" (Paryż) 1977, nr 40; A. Wasiutyńskiego: Kilka uwag o gospo­darczym potencjale Polski przed 1939 r. W: “Bellona" (Londyn) 1052, z. 4; J. Wiatra: Przyczynki do historii materiałowego przygotowania obrony Polski w latach 1921—1939. W: “Bellona" (Londyn) 1959, z. 3 czy P. Zaremby: Historia dwudziestolecia. (1918—1939). Paryż 1981.

Czytelnik otrzyma zarys informacji o gospodarce Polski międzywojennej nie bez trudności realizującej stojące przed nią zadania, częstokroć w warunkach kry­zysu. W okresie tym społeczeństwo polskie odnotowało porażki, ale i wypracowało wartości o nieprzemijają­cym znaczeniu. Wiele z nich legło u podstaw rozwoju kraju w nowej, powojennej rzeczywistości.

Część J

Problemy pierwszych

lat niepodległości

i ewolucja gospodarki

I. Terytorium l. Położenie

Ziemie II Rzeczypospolitej znajdowały się w Europie Środkowej na najbardziej wysuniętym na wschód międzymorzu europejskim (patrz zestawienie l). Na tym obszarze stykały się liczne granice fizjograficzne (klimatyczne, florystyczne, geologiczne), co wpłynęło na powstanie specyficznych warunków naturalnych, zwłaszcza pod względem klimatu i budowy geologicz­nej. Rozciągłość równoleżnikowa kraju wynosiła 12°35', co odpowiadało 864 km i miało wpływ na zróżnicowa­nie czasów wschodu, kulminacji i zachodu słońca. Roz­ciągłość południkowa wynosiła 8°07', co odpowiadało 903 km. Miała ona znaczenie dla kąta padania promie­ni słonecznych i długości dnia. Okres wegetacji wyno­szący na wschodzie 185—190 dni na zachodzie wydłu­żał się do 210—215 dni. W lecie w najbardziej wysu­niętych na północ powiatach dzień był o około 2 go­dziny dłuższy niż w południowych, a w zimie o tyleż krótszy. Wpływało to na przebieg i charakter prac polowych.

Położenie w centrum Europy potencjalnie stwarzało Polsce dogodne warunki czerpania korzyści z opłat za tranzyt towarów przez jej terytorium. Sprzyjał temu

11



Zestawienie 1. Położenie geograficzne II Rzeczypospolitej

na północy 55°51' szerokości północnej (nad Dźwiną poni­żej ujścia do niej Dryssy);

na południu 47°41' szerokości północnej (w pobliżu ujścia

Czeremoszu);

na zachodzie 15°47' długości wschodniej (pod Pszczewem w

województwie poznańskim);

na wschodzie 28°22'długości wschodniej (w pobliżu ujścia

Dzisny do Dźwiny).

brak poważniejszych przeszkód naturalnych wewnątrz państwa, na granicach zachodniej i wschodniej, szero^ kie doliny i przełęcze w Karpatach, a także dostęp do morza.

Czas

Od l czerwca 1922 r. jako urzędowy obowiązywał w Polsce czas środkowoeuropejski (także w Austrii, Czechosłowacji, Danii, Jugosławii, Litwie, Niemczech, Norwegii, Szwajcarii, Szwecji, na Węgrzech i we Wło­szech). Odpowiadał on czasowi mierzonemu według południka przechodzącego o 15° na wschód od Green-wich poprzez tereny Niemiec leżące w pobliżu polskiej granicy zachodniej. Czas obowiązujący w kraju był nieznacznie spóźniony w stosunku do czasów miejsco­wych poszczególnych miast. Stosunkowo małą różnicę miał położny na zachodzie Poznań — 8', w centrum Warszawa — 24', na wchodzie zaś Pińsk — 45'.

2. Granice

W okresie formowania się państwowości polskiej wie­dziano w Europie, iż taki kraj jak Polska istnieje, bra­kowało natomiast informacji, jak przebiegają jego gra­nice, co więcej — tych granic w dużej mierze nie było, w listopadzie 1918 r. wyzwolono bowiem jedynie cen-

12

tralną część kraju z Warszawą, Krakowem i Lublinem. Proces formowania granic polskich był znacznie roz­ciągnięty w czasie (patrz zestawienie 2), łączył się tak­że Z walką praktycznie z większością przyszłych są­siadów II Rzeczypospolitej. Była to walka polityczna, dyplomatyczna, a także zbrojna. W jej rezultacie po­wstał obraz przedstawiony w tabeli l.

Tabela l. Granice Polski według stanu ze stycznia 1938 r.





Wyb


rzężę


E

O!








cy i~<


-g o 0






Ogó­łem


mor­skie1


lądo-

. we


U

S

0

S

N


rt ^

N

N


M U

N


ar

+-»

3

N


c

3 K

N


S E?

N


nr

•^-> 0 ^

N


dł. w km dł. w %


5529 2 100


,140 2,5


5389 97,5


łi

19.12 34,5


1412 25,5


984 17,8


507 9,2


347 6,3


121 2,2


106 2,0



1 Granica wód terytorialnych wynosiła 104 km.

2 Po zmianach granicy południowej jesienią 1938 r. jej ogólna długość wzrosła do 5548 km. Źródło: MRS-1938, s. 11.

Na mocy traktatu wersalskiego Polsce przyznano niezwykle skromną linię wybrzeża. Na otwarte morze przypadało zaledwie 72 km, a obszar wód terytorial­nych wynosił ogółem 1381 km2. W okresie międzywo­jennym używano pojęcia “stopień morskości" wylicza­ny przez podział odsetek granic nadbrzeżnych danego kraju przez odsetki jego granic lądowych. Dla Polski był on bardzo niski i wynosił 0,025 (Szwecja — 3,5, Hiszpania — 2,2). Średnia odległość od morza wynosiła 360 km (21,2% powierzchni państwa było odległe od morza o 300—400 km i odpowiednio: 21% o 400— —500 km, 20,1% — o 500—600 km i 1,2% — o ponad 600 km). Otrzymane wybrzeże było słabo zagospoda-

13

Zestawienie 2. Terytoria, z których powstała II Rzeczpospolita

Terytorium (z zaznaczeniem przynależ­ności przed l XI 1918)


Data


Powierzchnia (km2)


Objęcie w posiada­nie (uwolnienie spod władzy zaborców)


Wcielenie do pań­stwa polskiego na podstawie decydu­jących aktów mię­dzynarodowych


M

t0

>>

CQ 0 f-1

1-1 -•O .Q ej N


Królestwo Polskie (Kongresówka)

obszar okupowany przez Austro-Węgry (tzn. gen.-gubernatorstwo lubelskie) obszar okupowany przez Niemcy (tzw. gen.-gubernatorstwo warszawskie) obszar okupowany przez Niemcy (tzw. Etappen-Gebiet) w .dawn. gub. sie­dleckiej obszar okupacji niemieckiej (część tzw. Ober-Ost) w południowych powiatach dawn. gub. suwalskiej tzw. ziemie zabrane obszar okupacji niemieckiej (część tzw. Ober-Ost) w dawn. gub. grodzieńskiej “Litwa Środ­kowa" i


l X 1918 11 XI 1918

od 19 I 1919 od 16 II 1919

5 II 1919 24 III 1922


18 III 19212 15 III 1923 a

15 III 1923 2

18 III 1921 2 15 III 1923 '


44540,0 63609,7

6487,0 4505,2

9089,0' 13349,0





pozostałe obszary “ziem zabranych' (część dawn. guberni grodzieńskiej wileńskiej, witebskiej i wołyńskiej)


zajęte 1919—20 zbrojnie w walkach z Rosją

zajęte w 1919—20 w walkach zbroj­nych, odebrane po wojnie 1920 r.


18 III 19212


120577,7


A!

M

3

K P.

t-1 •O ,0 es N


Wielkie Księstwo Poznańskie

obszary uwolnione przez Powstanie Wielkopolskie 8 nie zajęte zbrojnie części Księstwa przyznane przez traktat wersalski Prusy Zachodnie część przyznana przez traktat wersalski cząstka rejencji kwidzyńskiej, przy­znana zgodnie z wynikami plebicytu z 11 VII 1820


27 XII 1918 i dni nast. 10—17 II 1920

10—17 II 1920 27 VIII 1920


128 VI 1919 4 29 VI 1919 4 12 VIII 1920 '


20301,7

5733,8 15853,0

12,4




Pomerania

drobna cząstka, przyznana przez trak­tat wersalski


17 II 1920


28 VI 1919 t


. 9,0



t-Ł

03


ii 0 Q.

£

N U

a i-i

^

^-a ^ t) ^

s l

ba .g

Q)' 0

^8.

i.! <-a

•^ ^

'0 •<o

°^

4; W

ja

s0-

R <u

oi


Prusy Wschodnie

cząstka rejencji olsztyńskiej, przyzna­na przez traktat wersalski, drobna cząstka przyznana zgodnie z wynika­mi plebicytu z 11 VII 1920

Śląsk

część Śląska Dolnego w pow. namy-słowskim i sycowskim, rej. wrocław­skiej10, przyznana przez traktat wer­salski część Śląska Górnego, przyzna­na na podstawie plebiscytu z dn. 20 III 1921

Spisz i Orawa

część przyznana


30 VIII 1910

17 II 1920

15 VII 1922' XI 1918

po 28 VIII 1920 zajęte czasowo przez wojsko polskie XI—XII 1918


12 VIII 1920 6

28 VI 1919 4 20 X 19215

28 VIII 1920 5


7,1

501,0

3213,4 1000,0

583,0


•«





S

u

ca

-s s

.Q v> CB 3 N "!


Galicja

część zwana Małopolską Zachodnią obszary dawnej Galicji, na których toczyły się walki z Ukraińcami


31 X 1918 od 17 VII 1919


10 VIII 1920 8 15 III 1923'


27911,0 7 50586,0


j»Ą




po doliczeniu poprawki powierzchni dla całego terytorium, wynikłej z pomiarów planimetrycznych w 1933 r.


245,28


sk


Obszar państwa polskiego


388 634,28


fh



"(?(ródło: St. Olszewicz: Obraz Polski dzisiejszej. Fakty — cyfry — tablice. Warszawa 1938,- s. 30—31.

1 Obejmuje terytorium zajęte zbrojnie przez wojska gen. Zeligowskłego 9 X 1920. Obszar objęty aktem złączenia z 2 III 1922 na podstawie uchwały Sejmu Wileńskiego z 20 II 1922 i Sejmu Ustawo­dawczego z 24 III 1922 miał 20211 km2; 2 traktat ryski; 8 decyzja Konferencji Ambasadorów w sprawie wsch. granic Polski; 4 traktat wersalski; 5 decyzja Konferencji Ambasadorów; 6 decyzja Konferencji Ambasadorów, notyfikowana 15 VI 1922; 7 traktat w Sevres nie ratyfikowany przez Pol­skę; w myśl tego traktatu otrzymała Polska 30140 km2 z obszaru dawnej Galicji. Sprawę przynależności całej Galicji zdecydowała ostatecznie decyzja Rady Ambasadorów z 15 III 1923; 8 obszary zbrojne za­jęte w Poznańskiem były większe, utracone później na rzecz Niemiec 248 km2; 9 terytorium Śląska Cie­szyńskiego wcielone aktem utworzenia tymcz. Rządu Krajowego w Cieszynie z 14 I 1919 było większe, utracono na rzecz Czechosłowacji 750 km2; 11> oraz ok. 4 km2 z rej. lignickiej.

rowane i pozbawione portów morskich. Istniejące n® T tym terenie przystanie (Puck, Hel, Jastarnia) miały jedynie lokalne znaczenie gospodarcze. Potencjalnie najważniejsze miał odcinek wybrzeża o długości 21 km od Redy do Kolibek. Tam właśnie w niedalekiej przy­szłości zlokalizowano Gdynię.

Najdłuższą granicę Polska miała z Niemcami. Na za­chodzie wynosiła 1305 km, a na północy (Prusy Wschodnie) 607 km. Nie odpowiadała ona ani stosun^ kom etnicznym, ani interesom gospodarczym Polski. Znaczne korekty do przewidywanego początkowo prze­biegu granicy wniosły Powstanie Wielkopolskie" i III Śląskie, W zmaganiach o przebieg linii granicznej;

Polskę popierała Francja, Niemcy zaś W. Brytania, Ostatnie decyzje Rady Ambasadorów w sprawie jej przebiegu zapadły 12 sierpnia 1920 r. i 20 października

1921 r.

Granica ze Związkiem Radzieckim została ustalona w traktacie ryskim (18 marca 1921 r.) kończącym okres wojny polsko-radzieckiej. Ostateczny protokół podpi­sano w Równem, zatwierdzenie zaś tej granicy przez;

Radę Ambasadorów nastąpiło 15 marca 1923 r., co rów­nało się jej uznaniu przez mocarstwa zachodnie, W związku z przeprowadzeniem linii granicznej przez tereny głębokiej Ukrainy i Białorusi, wykraczające po­za obszar zwartego polskiego zaludnienia, brak było na tym obszarze wyraźnych granic etnicznych i języko­wych. Nie występowały tu także granice naturalne. Jedynie na niektórych odcinkach granica przebiegała wzdłuż rzek, jezior i błot. Południowy jej odcinekr przebiegający wzdłuż Zbrucza, był rezultatem wojny polsko-ukraińskiej z 1918—1919 r. o przyszłość Galicji Wschodniej. W jej wyniku całą Galicję włączono do-obszaru II Rzeczypospolitej.

Granica Polski i Czechosłowacji, oparta na łuku Kar-18

pat, praktycznie na całej swej długości była granicą naturalną, a jednocześnie historyczną. Pomimo iż sta­nowiły ją wysokie góry, łatwo je było przebyć z uwagi na niskie przełęcze i szerokie doliny. Granicy tej rów­nież nie ominęły spory terytorialne dotyczące podziału Śląska Cieszyńskiego, Spiszu i Orawy. Po zbrojnym konflikcie ze stycznia i lutego 1919 r. w szczytowym okresie wojny polsko-radzieckiej władze polskie były zmuszone oddać rozstrzygnięcie w tym zakresie w ręce Rady Ambasadorów. Jej decyzję z 28 lipca 1920 r. przyjęto w Polsce (w CSR także) jako wyraźny akt dy­skryminacji. Fakt ten stał się powodem licznych za­drażnień w całym okresie międzywojennego dwudzie­stolecia.

Linia graniczna pomiędzy Polską a Litwą została ustalona decyzją Rady Ligi Narodów 9 lutego 1923 r;

(Rada Ambasadorów przyjęła ją 15 marca 1923 r.). Z uwagi na zbrojne zajęcie Wilna w 1920 r. Litwa nie uznawała tego rozstrzygnięcia, traktując je jako tym­czasową linię demarkacyjną. Podobnie Polska nie uzna­wała granicy litewsko-radzieckiej ustalonej w traktacie z 12 lipca 1920 r. Stan napięcia na. tej granicy utrzy­mywał się praktycznie przez cały okres 1919—1939. Na

całej swej długości granica ta była sztuczna.

Odcinek granicy pomiędzy Polską a Rumunią, usta­lony w,Pokuciu w 1919 r., nie nastręczał trudności na­tury politycznej. Była to praktycznie granica natural­ną, w przeważającej bowiem części biegła wzdłuż Cze­remoszu i Dniestru.

Granica Polski i Łotwy, biegnąca wzdłuż Dżwiny, była granicą naturalną. Pomiędzy obu krajami istniał

-tlący się spór o wschodni skrawek Kurlandii oraz część Inflant Polskich. Trwał on do 1936 r., kiedy to strona polska ostatecznie zrzekła się tego terytorium.

Granica i stosunki Polski z Wolnym Miastem Gdan-

19

skiem miały specjalny charakter z uwagi na ustalenia 104 artykułu traktatu wersalskiego. Współpraca go­spodarcza pomiędzy obu partnerami nie układała się dobrze. Stąd m.in. decyzja o ograniczeniu korzystania z usług Wolnego Miasta Gdańska w wymianie z zagra­nicą i budowie portu w Gdyni. Granica ta na całej swej długości była sztuczna (patrz 1.6).

W okresie między marcem a wrześniem 1939 r. Pol­ska uzyskała wspólną granicę z Węgrami. Stosunki między obu partnerami były poprawne, a nawet przy­jazne, dążenie zaś do osiągnięcia wspólnej granicy obu­stronne. Wymiana gospodarcza pomiędzy obu państwa­mi nie rozwinęła się.

3. Kształt państwa

Ujęte w omówionych granicach terytorium Polski w swym kształcie było nieregularnym wielobokiem, z licznymi wklęśnięciami i występami. Charaktery­styczne były dwa występy. Jeden z nich oddzielał Niemcy od Prus Wschodnich, stąd w Niemczech nazy­wano go “Korytarzem"; drugi oddzielał Litwę od te­rytoriów ZSRR. Warto także wymienić występ na po­graniczu z Rumunią. Z wklęśnięć terytorialnych istot­ne znaczenie, zwłaszcza strategiczne, miały Prusy Wschodnie, zbliżające się na niewielką odległość do

Warszawy.

Stopień, w jakim granica spełnia funkcję bariery, za­leży od wzajemnych stosunków krajów sąsiadujących. Na szkicu l grubą kreską przedstawiono te odcinki granic II Rzeczypospolitej, które w. pewnym okresie nie były uznawane przynajmniej przez jedno z państw sąsiadujących. Były to te fragmenty granic Polski, które oznaczały linie napięć politycznych i potencjal­nych bądź aktualnych konfliktów. Występowały one

20

Szkic l. Spor­ne odcinki gra­nic Rzeczypo­spolitej

Źródło: Opra­cowanie wła­sne autora. '

niemal na wszystkich granicach kraju. Fakt ten miał także swoje reperkusje gospodarcze, prowadził zwłasz­cza do ograniczenia tranzytu towarów. Była to jedna z nie wykorzystanych szans gospodarki II Rzeczypo­spolitej. Z drugiej strony nie można zapominać, iż w procesie powstawania państwa niektóre z konfliktów były nie do uniknięcia.

W literaturze występuje pojęcie granicy “dobrej", tzn. takiej, która spełnia wyznaczone jej zadania. Cho­dzi głównie o maksimum efektywności przy minimal­nych napięciach politycznych związanych z jej istnie­niem. Trudno o zastosowanie tej formuły w odniesie­niu do granic Polski w latach 1918—1939, choć jej dą­żeniem była pokojowa regulacja konfliktów z sąsiada­mi. Zastanawiając się nad problematyką politycznej “niestałości" oraz zagadnieniami gospodarczymi zwią­zanymi z problemem granic, trzeba koniecznie brać

21

pod "uwagę, iż ziemie Polski znalazły :się w sferze bez- T pośredniego zainteresowania III Rzeszy i ZSRR. Na ob­szarze Polski utrzymywały się znaczne rozbieżności między granicami politycznymi a etnicznymi, a także przebiegały granice regionów gospodarczych. Jedną z pochodnych tego stanu były skomplikowane stosunki

z sąsiadami.

4. Obszar

W podrozdziale poświęconym granicom wspomniano o długotrwałości procesu ich formowania, analogicz­nie przedstawiał się problem obszaru. Zagadnienie to przedstawia zestawienie 2. Dowodzi, iż zasadniczo for­mowanie terytorium państwowego zakończyło się w mar­cu 1923 r., liczyło ono 388,6 tys. km2 (w 1933 r. do­konano poprawek w efekcie przeprowadzonych pomia­rów, dodając 245 km2); około 69% tego obszaru sta­nowiły ziemie byłego zaboru rosyjskiego, 20% — au­striackiego, 11% — pruskiego. Istotna korekta teryto­rium nastąpiła jesienią 1938 r., kiedy to po zajęciu Zaolzia uzyskano 966,5 km2, w tyni 801,5 km8 w po­wiatach: cieszyńskim (543,9 km2) i frysztackim (257,6 km2). Ponadto nastąpiła korekta o 165 km2 na pograniczu ze Słowacją (w Czadeckim, na Orawie, wy­brzeżu Jaworzyny Spiskiej, w Pieninach, w rejonie Żegiestowa i Łupkowa). Ziemie te wcielono do woje­wództw: śląskiego, krakowskiego i lwowskiego. W re­zultacie terytorium państwa liczyło 389 720 km2. Ze względu na obszar Polska zajmowała 6 miejsce w Eu­ropie.

22

5. Podział administracyjny

Podział administracyjny II Rzeczypospolitej (patrz mapa) nie był owocem głębokich studiów i dociekań. Przeciwnie, powstał doraźnie dla potrzeb administra­cyjnych. Negatywnie odcisnęło się na nim piętno po­nad stuletnich zaborów. W Polsce niepodległej powsta­jące struktury wypełniły ramy przygotowane przez administracje zaborców, tworząc obszary bardzo nie­równe co do rozciągłości, zaludnienia i zasobności ma­terialnej. Ponadto złączono ze sobą tereny pod wzglę­dem gospodarczym niejednorodne. Według stanu obo­wiązującego w dniu l stycznia 1938 r. obszar Polski dzielił się na 17 województw, w tym l miejskie (War­szawa). Województwa dzieliły się na powiaty (264), a te na gminy (3120).

Województwa dzielono na centralne, wschodnie, za­chodnie i południowe. Centralne zajmowały obszar 127 tys. km2. Należały do nich: miasto stołeczne War­szawa oraz województwa warszawskie, łódzkie, kielec­kie, lubelskie, białostockie i odpowiednio wschodnie (124,4 'tys. km2): wileńskie, nowogródzkie, poleskie i wołyńskie; zachodnie (58 tys. km2): poznańskie, po­morskie i śląskie oraz południowe (79,2 tys. km2): kra­kowskie, lwowskie, stanisławowskie oraz tarnopolskie.

Podział administracyjny został wprowadzony na dro­dze ustawodawczej. Jego źródłem były m.in. dokumen­ty: ustawa z l sierpnia 1919 r. o tymczasowej organi­zacji zarządu byłej dzielnicy pruskiej, ustawa z 2 sier­pnia 1919 r. dla byłej Kongresówki, ustawa z 3 grudnia 1920 r. dla byłego zaboru austriackiego oraz ustawa z 4 lutego 1921 r. o unormowaniu stanu prawno-poli-tycznego na ziemiach przyłączonych do obszaru Rze­czypospolitej na podstawie umowy o pokoju i rozej-mie w Rydze (dla ziem byłego zaboru rosyjskiego).

23

Na ogólną liczbę 264 powiatów w województwach T centralnych było ich 85, wschodnich — 37, zachod­nich — 68 oraz południowych — 74. Zwraca uwagę fakt, iż wschodnie powiaty państwa były zdecydowa­nie większe niż położone w centrum i na zachodzie kraju. Podobna sytuacja występowała w 'odniesieniu do gmin, które np. na Śląsku liczyły po kilka, a na

Polesiu po kilkaset km2.

Niedogodności istniejącego podziału administracyj­nego kraju starano się zmienić, poprzez korekty zacie­rające częściowo tradycje odrębności dawnych zabo­rów, w 1938 i 1939 r. Pomiędzy l kwietnia 1938 r. a 31 marca 1939 r. dokonano zmian na terenie woje­wództw: warszawskiego, łódzkiego, poznańskiego, po­morskiego, śląskiego, krakowskiego oraz m.st. Warsza­wy. Województwo m.in. pomorskie powiększyło się o 9000 km*, dzięki przyłączeniu do niego powiatów:

bydgoskiego, bydgoskiego miejskiego, inowrocławskie­go, inowrocławskiego miejskiego, szubińskiego, wy­rzyskiego, nieszawskiego, włocławskiego, lipnowskiego i rypińskiego (o tyle powiatów okrojono województwa poznańskie i warszawskie). Do województwa poznań­skiego włączono powiaty: kaliski, koniński, kolski i tu­recki (zaliczane dotąd do województwa łódzkiego). Wo­jewództwo warszawskie otrzymało od pomorskiego po­wiat działdowski. Województwa pomorskie i poznań­skie stały się dzięki zmianom nie tylko większe obsza­rowo, ale i liczniejsze (do poznańskiego przybyło 300 tys. ludności, a do pomorskiego 800 tyś). Toruń jako stolica województwa pomorskiego stracił nieko­rzystne położenie peryferyjne. W granicach tego woje­wództwa znalazły się całe Kujawy (dotąd podzielone na dwie części). Bogate tereny leśne województwa po­morskiego zostały zespolone administracyjnie z Byd­goszczą — ośrodkiem przemysłu drzewnego. Zmiana

24

granic wymienionych województw miała także aspekt polityczny. W powiatach nadnoteckich zamieszkiwali liczni przedstawiciele mniejszości niemieckich, włączo­no je do województwa pomorskiego, kierując jednocze­śnie w jego granice poważny zastrzyk żywiołu polskie­go. Zmiana granic województw z 1938 r. miała więc aspekty gospodarczy i polityczny.

l kwietnia 1939 r. dokonano dalszych zmian, ko­rygując terytoria województw: warszawskiego, łódz­kiego, kieleckiego, lubelskiego i białostockiego. Nie zamierzano na tym poprzestać, m.in. w związku z budową COP planowano powołanie do życia nowego województwa poprzez połączenie 20 powiatów (8 z wo­jewództwa kieleckiego, 4 z krakowskiego, 2 z lubel­skiego, 6 z lwowskiego). Na jego stolicę wybrano San­domierz. Województwo miało zajmować 24 520 km2 powierzchni, ludność tego obszaru liczyła w 1931 r. 2312,3 tys.

Prócz podziału na gminy, powiaty i województwa dla potrzeb administracji ogólnej istniało w Polsce międzywojennej 19 innych podziałów terytorialnych dla potrzeb rozmaitych gałęzi administracji publicznej. Odrębnymi podziałami administracyjnymi posługiwały się m.in. takie resorty, jak: spraw wojskowych, spra­wiedliwości, komunikacji czy poczt i telegrafów.

Statut organiczny województwa śląskiego

Najmniejsze województwo śląskie (4216,02 km'; 1,1% powierzchni państwa) zostało wyróżnione przyznaniem praw autonomicznych. Statut organiczny województwa śląskiego został zawarty w ustawie konstyucyjnej Sej­mu RP z 15 lipca 1920 r. Stanowił podstawę prawną ustroju województwa.

25

Znaczenie Górnego Śląska dla Polski było olbrzy- 7 mię. Z uwagi na występowanie złóż licznych surow­ców, koncentrację przemysłu oraz wykwalifikowanych sił roboczych (zamieszkiwało tam około 1125 tys. lu­dzi, w tym około 71,5% Polaków) odgrywał on kluczową

rolę w kraju.

Myśl przyznania Śląskowi autonomii w granicach państwa polskiego zrodziła się w okresie walki plebi­scytowej. Statut stanowił realizację idei wcześniej wy­suniętej przez Niemców (tzw. autonomia prowincjonal­na Górnego Śląska). Na początku 1920 'r. większość polskich ugrupowań politycznych, z wyjątkiem stron­nictw ludowych, opowiedziała się za, tym rozwiąza­niem. Forsowała je zwłaszcza Naczelna Rada Ludowa i obóz endecki. Ten ostatni, idąc dalej, postulował au­tonomię ziem byłego zaboru pruskiego. W kwietniu 1920 r. postanowiono, że autonomia obejmie wojewódz­two, które powstanie z obszarów Śląska Cieszyńskiego i Górnego po wygranym przez Polskę plebiscycie. W maju i czerwcu tego roku zostały przygotowane dwa projekty ustaw dotyczące tej kwestii (z ramienia podkomisji sejmowej projekt opracował prof. Józef Buzek, z polecenia komisarza plebiscytowego podko­misja samorządowa, którą kierował Konstanty Wol­ny). Nie zawierały one istotnych różnic. Sejm uchwalił projekt przygotowany i przedstawiony przez Polski Komisariat Plebiscytowy. Choć wymieniane są także inne przyczyny (klęski ponoszone na frontach wojny polsko-radzieckiej, niekorzystne dla Polski wyniki ple­biscytu na Warmii i Mazurach, niemieckie zapowiedzi autonomii), decydujące znaczenie przy uchwalaniu ustawy miała intencja zachęcenia ludności Górnego Śląska do głosowania za Polską w czasie plebiscytu.

Statut organiczny dzielił się na 6 rozdziałów i skła­dał z 45 artykułów. Rozdział pierwszy zawierał prze-

26

pisy ogólne, drugi ustalał zakres kompetencji samo­rządu śląskiego, trzeci dotyczył Sejmu Śląskiego i usta­wodawstwa, czwarty —- władz administracyjnych wo­jewództwa, 'piąty — problemów sądownictwa, a szósty zawierał przepisy końcowe. Statut określał, że woje­wództwo śląskie jest nieodłączną częścią składową pań­stwa polskiego. Prawa i rozporządzenia obowiązujące na terenie Śląska w dniu wejścia w życie statutu mia­ły nadal obowiązywać do czasu zniesienia ich zgodnie ż jego przepisami. Wszystkim mieszkańcom wojewódz­twa posiadającym obywatelstwo polskie zapewniano równouprawnienie. Do kompetencji Sejmu Śląskiego, który był instytucjonalnym wyrazem autonomi, za­strzeżono m.in. sprawy ustawodawstwa w zakresie:

używania języka polskiego i niemieckiego na obszarze Śląska; ustroju śląskiego władz administracyjnych, sa­morządu powiatowego i gminnego oraz podziału ad­ministracyjnego województwa; organizacji sił policyj­nych i żandarmerii; policji budowlanej i drogowej;

utrzymania dróg; szkolnictwa ogólnokształcącego oraz zawodowego wszelkich typów i stopni; zagadnień wy­znaniowych (z wyłączeniem objętych konkordatem);

spraw dotyczących zawodowych organizacji rolniczych, leśnictwa, polowania, rybołówstwa, hodowli bydła, ochrony pól, tępienia szkodników rolnych i leśnych; za­opatrzenia ludności śląskiej w energię elektryczną dla celów prywatnych i publicznych; kolei lokalnych i ko­munikacji; zwalczania lichwy oraz spekulacji we wszy­stkich dziedzinach; zakładów użyteczności publicznej, robót publicznych opłacanych ze skarbu śląskiego oraz spółek akcyjnych i kooperatyw dotowanych ze skar­bu śląskiego; ustalania corocznego budżetu; zaciągania pożyczek wojewódzkich, dysponowanie nieruchomym majątkiem wojewódzkim i przejmowanie gwarancji finansowych przez skarb śląski, a także nakładanie po-

27

datków i opłat publicznych zgodnie z przepisami sta­tutu.

Obok Sejmu Śląskiego najważniejszymi instytucjami autonomii były skarb śląski i odrębny budżet. Ustawa określiła także sprawy, co do których uprawnienia Sej­mu Śląskiego były ograniczone. Dotyczyły one m.in. problematyki przemysłu, monopoli i skarbowości. Sejm nie miał uprawnień w zakresie sądownictwa, a także powoływania i odwoływania wojewodów (w tej sprawie decyzje podejmował prezydent na wniosek Rady Ministrów). Poza kompetencjami samorządu ślą­skiego pozostawały też sprawy wojskowe i polityki za­granicznej. Przepisem decydującym o trwałości auto­nomii był art. 44, który przewidywał, że jej rozszerze­nie mogło nastąpić niezależnie od Sejmu Śląskiego, na­tomiast wszelkie uszczuplenie wymagało bezwzględ­nej jego zgody.

Zmiany do ustawy, jeszcze przed utworzeniem woje­wództwa, wprowadziły nowele z 8 marca, 30 lipca i 18 października 1921 r. Ograniczyło ją podpisanie polsko-niemieckiej konwencji górnośląskiej.

18 czerwca 1922 r. zakończyła działalność Naczelna Rada Ludowa dla Górnego Śląska i przekazała władzę pierwszemu wojewodzie Józefowi Rymerowi. Następ­nego dnia wycofały się wojska koalicyjne, a służbę po­rządkową objęła polska policja. 20 czerwca na Górny Śląsk wkroczyły oddziały Wojska Polskiego. Zajmo­wały one przyznany Polsce teren do 23 tego miesiąca. Główne uroczystości zjednoczeniowe odbyły się 16 lip­ca w Katowicach.

Autonomia Śląska przetrwała do 1939 r., choć na fo­rum Sejmu Śląskiego niejednokrotnie względy poli­tyczne powodowały odrzucanie korzystnych wniosków tylko dlatego, że zostały wysunięte przez przeciwni­ków politycznych. Po zamachu majowym, gdy stanowi-

28

sko wojewody śląskiego objął Michał Grażyński, Sejm Śląski stał się widownią ostrych walk pomiędzy nim a stronnictwami opozycyjnymi, dysponującymi przez wiele lat większością głosów. Z tego powodu wojewo­da dążył do ograniczenia autonomii, a nawet jej znie­sienia. Doprowadził m.in. do uchylenia art. 44 statutu organicznego. Stało się to na mocy art. 81 ust. 3 kon­stytucji kwietniowej. Nowy zapis w tej sprawie brzmiał: “Zmiana niniejszej ustawy konstytucyjnej wymaga ustawy państwowej".

Obszar województwa nie zmienił się do 1938 r. Wte­dy to poszerzono go o przyłączone Zaolzie. Władzę nad tym obszarem wojewoda śląski przejął 24 października.

6. Wolne Miasto Gdańsk

Różnice zdań, jakie w kwestii dostępu Polski do mo­rza w rejonie ujścia Wisły i w Prusach Wschodnich powstały na konferencji pokojowej w Wersalu, unie­możliwiły wcielenie bezpośrednio do państwa polskie­go delty Wisły. Na podstawie art. 100—108 traktatu wersalskiego z 26 czerwca 1919 r. i konwencji pary­skiej z 9 stycznia 1920 r., na mocy których Rzesza Niemiecka odstąpiła mocarstwom sprzymierzonym i stowarzyszonym wszelkie prawa i roszczenia do ob­szaru Gdańska, powołano terytorium mandatowe Ligi Narodów (1892 km2), obejmujące wiejską i miejską część portu i miasta Gdańska. Z dniem 15 września 1920 r. powstało Wolne Miasto Gdańsk. W 1919. r. za­mieszkiwało tam 353 tys. osób.

Wolne Miasto Gdańsk nie miało niezawisłości poli­tycznej. Podlegało Lidze Narodów, której mandatariu-szem był Wysoki Komisarz. Władzę wykonawczą w mieście .sprawował senat, a ustawodawczą parlament Wolnego Miasta. Zgodnie z decyzjami Konferencji Am-

29

basadorów ż października 1920 r. Polska otrzymała znaczne prawa ograniczające Wolne Miasto, jak: repre­zentacja interesów Gdańska na zewnątrz, w tym ochro­na jego obywateli przez polskie placówki dyplomatycz­ne i konsularne oraz obrona obszaru. Ponadto utworzo­no wspólny obszar celny i zarząd portu. Polska odzie­dziczyła po Rzeszy Niemieckiej jej majątek w mieście:

koleje, kompleksy budynków i spichrze. Częściowe prawa otrzymała w odniesieniu do stoczni gdańskiej, telegrafów, telefonów i poczty. Od 1921 r. w mieście urzędował Komisarz Generalny RP reprezentujący je] interesy. Formalne prawo korzystania z morza i portu zapewniało obywatelom polskim swobodę ruchu i nie­skrępowaną działalność gospodarczą w mieście.

Leżący u ujścia Motławy port miał w połowie lat trzydziestych 30,8 km nabrzeży (w tym kolejowych 8,6 km), jego powierzchnia wynosiła 211 ha, głębokość 9—10 m, lądowe place składowe liczyły około 2 mln m2, a składy nabrzeżne miały powierzchnię 237 tys. m*, długość torów kolejowych w porcie wynosiła 330 km. W dyspozycji władz p&rtu znajdowało się 88 mecha­nicznych urządzeń przeładunkowych (w tym 68 dźwi­gów elektrycznych oraz 8 pływających). Spichrze, po­siadające automatyczne urządzenia do przeładunku zbóż i cukru, miały pojemność 160 tys. ton, a zbiorniki na oleje i melasę 93 tys. ton. W mieście znajdowały się stocznie zdolne do budowy i prowadzenia remon­tów dużych jednostek. Do najbardziej znanych nale­żały: “Stocznia Gdańska", “Schichan i Werft", “Kla-

witter" i “Wojan".

Egzystencja gospodarcza Wolnego Miasta Gdańska była w dużym stopniu zależna od polskiego obrotu w porcie. Z drugiej strony Gdańsk był na początku lat dwudziestych niezwykle ważnym dla odradzającego się państwa polskiego punktem wymiany z zagranicą. Po

30

-stronie polskiej dominowało w tych latach przekona­nie, że życzliwe traktowanie Wolnego Miasta doprowa­dzi do zgodnego współżycia, że interesy gospodarcze wezmą górę nad rozbieżnościami politycznymi. Stąd wynikały daleko idące koncesje na rzecz Gdańska. W krótkim czasie zaczął on przeżywać okres prospe­rity. Obroty portu przekroczyły obroty Królewca i Szczecina. M.in. prawo rozbudowy portu gdańskiego przyznane Polsce zostało przeniesione na polsko-gdań-ską Radę Portu i Dróg Wodnych w Gdańsku. W 1920 r. Ministerstwo Robót Publicznych poleciło inż. Tadeuszo-

•wi Węndzie opracowanie planu rozbudowy portu. Jed­nakże wobec zaistniałych ograniczeń praw Polski w Wolnym Mieście prace nad planem zostały wstrzy-.mane. .

Współżycie z Wolnym Miastem Gdańskiem stało się .dla Polski bardzo ciężkie i to zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym. Pomimo ujęcia wza­jemnych stosunków w ramy ponad 170 umów (okres 1920—1939) i rosnących obrotów dochodziło do licz-;nych zatargów. Wiele z nich miało przebieg niezwykle ostry. Były przenoszone na forum Ligi Narodów i roz­patrywane przez jej organy. Podłoże owych zatargów

w dużej części wiązało się z polityką senatu zmierza­jącą do ograniczenia praw Polski i Polaków na tym obszarze. Władzom Gdańska nie odpowiadała zwłasz­cza budowa i wzrastające obroty portu w Gdyni. Wie­lokrotnie posługiwano się argumentem, iż zagraża to ^podstawom bytu Gdańska. W tej sytuacji władze pol­skie dokonały .przewartościowania stanowiska wobec Wolnego Miasta. Na konferencji u premiera w dniu 26 listopada 1929 r. stwierdzono, że Polska pragnie wykorzystywać zarówno port gdański, jak i gdyński. Wbrew swej woli musi jednak coraz większą część

-swego handlu .morskiego kierować przez Gdynię, gdyż

31

władze Wolnego Miasta czynią stałe trudności politycz- f ne, a z drugiej strony żądają nieuzasadnionych serwi­tutów ekonomicznych. W rezultacie zmiany polityki polskiej w kolejnych latach Gdańsk utracił swą domi­nującą pozycję w handlu zagranicznym II Rzeczypo­spolitej na rzecz Gdyni (co ilustruje wykres 17). Pozo­stał natomiast jej bardzo poważnym ogniwem w wy­mianie towarowej z zagranicą. Po objęciu władzy przez hitlerowców i unormowaniu stosunków polsko-nie-mieckich doszło nawet do pewnego polepszenia we wzajemnych kontaktach. Ich wyrazem było m.in. pod­pisanie 5 sierpnia 1933 r. zasadniczego porozumienia między rządem polskim a senatem co do załatwienia w drodze bezpośrednich rokowań sprawy wykorzysta­nia portów gdańskich. Następnie określono orientacyj­ne kontyngenty towarów, które w ciągu roku miały być przeładowywane w porcie. Wzrost jego obrotów w 1934 r. należy przypisać skutkom tego porozumienia.

W końcu lat trzydziestych obszar Wolnego Miasta Gdańska stał się jednym z newralgicznych punktów Europy. Proces hitleryzacji w miarę upływu lat po­głębiał się. Ksawery Pruszyński słusznie zatytułował swój reportaż z pobytu w Gdańsku w lipcu 1939 r. Miasto niegdyś nasze. Niedługo potem, 23 sierpnia, se­nat przekazał najwyższą władzę wykonawczą w mie­ście w ręce szefa partii hitlerowskiej Alberta Forstera, który l września dokonał wcielenia miasta do Rzeszy.

Oceniając prawa, jakimi Liga Narodów powiązała Polskę z Wolnym Miastem Gdańskiem, należy podkre­ślić, że kwestie gospodarcze i polityczne splotły się w nich bardzo ściśle. Nad wzajemnymi stosunkami w spo­sób decydujący zaciążyła polityka Niemiec wobec Polski.

II. Ludność

1. Społeczeństwo

Społeczeństwo polskie w okresie międzywojennym było jednym z większych w Europie. Charakteryzowało się znacznym przyrostem naturalnym. W pierwszych la­tach niepodległości co roku przybywało 450 tys. no­wych obywateli. W 1927 r. ogólna liczba ludności kra­ju przekroczyła 30 mln (30 310 tys.), oznaczało to osią­gnięcie poziomu z 1914 r. Analiza danych demograficz­nych prowadzi do wniosku, iż w ciągu kolejnych lat spadała liczba zawieranych małżeństw, spadał też przy­rost naturalny (1938 — 10,7 promille). Proces ten obra­zuje wykres l. W efekcie w latach 1935—1938 kształ­tował się on już na poziomie poniżej 400 tys. rocznie. Model reprodukcji ludności w całym okresie II Rze­czypospolitej był charakterystyczny dla państw eko­nomicznie słabo rozwiniętych.

Jesienią 1938 r. w wyniku aneksji Zaolzia przybyło Polsce 237 tys. obywateli. W przededniu wojny lud­ność państwa liczyła 35 090 tys. mieszkańców. Pod względem liczby mieszkańców Polska plasowała się na 6 miejscu w Europie.

Interesujące prawidłowości demograficzne ukazu­je tzw. piramida wieku (patrz wykres 2). Odzwiercie-

33

Wykres l. Urodzenia T i zgony w latach 1895—1935

Źródło: MRS-1936, S. 31.

Mężczyźni


Źródło: J. Zarnowski: Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolite} 1918—1939. Warszawa 1973, s. 32.

35

polu współzawodnictwa międzynarodowego zaczynała dominować myśl techniczna, a nadchodząca wojna mia­ła się m.in. okazać wojną naukowców. Uwagę zwraca stabilność struktury klasowo-warstwowej w Polsce w latach 1918—1939. Należy odnotować bardzo powolny, prawie nieuchwytny, proces zmniejszania się liczby chłopów na rzecz klasy robotniczej, inteligencji i drobnomieszczaństwa. Wolno następujące przemiany w sfe­rze potencjału przemysłowego powodowały powolny wzrost ogólnej liczby robotników. Chłopstwo do 1939 r. zachowało pozycję najliczniejszej klasy spo­łecznej. Zmniejszająca się liczba burżuazji świadczyła z jednej strony o generalnej słabości tej klasy, z dru­giej zaś o postępującym w gospodarce procesie koncen­tracji produkcji.

Struktura zawodowa

Liczba zatrudnionych w poszczególnych przemysłach gospodarki II Rzeczypospolitej zmieniała się w zależ­ności od koniunktury gospodarczej. Analiza zmian sta­nu zawodowego dokonana dla lat 1921—1938 (patrz tabela 3), pozwala uchwycić zasadnicze prawidłowości.

Tabela 3. Zmiany podziału zawodowego w Polsce w latach 1921—1938 (liczby względne)

Dział zatrudnienia


1921


1931


1938


rolnictwo i ogrodnictwo przemysł i górnictwo handel i ubezpieczenia komunikacja i transport służba publiczna służba domowa inne i niewiadome


63,8 17,2 6,2 3,4 3,7

1,1 4,6


60,9 19,2 5,9 3,6 4,1 1,1 4,9


59,1 23,2 1 6,1 3,5 4,2 1,4 2,5



Źródło: J. Żarnowski: Społeczeństwo Drugiej Rzeczypospolitej 1918—1939. Warszawa 1973, s. 22.

36

Wyniki dokonanych obliczeń dowodzą, iż w omawia­nych latach Polska była i pozostała krajem rolniczym, a dokonujące się zmiany zachodziły bardzo powoli. We­dług danych spisu ludności, z 1931 r. — zagadnienie to przedstawia kartogram l — na ogólną liczbę ludności 31 915,8 tys. osób z rolnictwa utrzymywało się 19 346,9 tys. W grupie tej zdecydowaną przewagę mie­li średniorolni nie zatrudniający siły najemnej, co świadczy o drobnotowarowości polskiego rolnictwa (patrz rozdz. V.4). Warto odnotować, iż istniała mała grupa wielkich posiadaczy ziemskich, skupiająca w swych rękach znaczne majątki. Na wschodzie byli to przeważnie Polacy, na zachodzie państwa także Niem­cy. Z przemysłu utrzymywało się 6 177,9 tys. osób i analogicznie z handlu — 1 943,2 tys., z komunika­cji — 1 153,1 tys., ze szkolnictwa i kultury — 338,1 tys., ze służby domowej — 441,1 ,tys., z innych — 2 515,5 tys.

Warto też bliżej przyjrzeć się zatrudnieniu robot­ników w gospodarce Polski międzywojennej, tylko bo­wiem kraj dysponujący znacznym zatrudnieniem w ga­łęziach przemysłu związanych z wysokim przetwarza­niem surowców miał szansę na szybkie przemiany eko­nomiczne i społeczne. Z przytaczanych już danych spi­sowych z 1931 r. wynika, że przemysł i górnictwo sku­piały 42% zatrudnionych robotników, a rolnictwo 30%. Robotnicy ci — co obrazuje kartogram 2 — byli sku­pieni głównie na terenie województw zachodnich i cen­tralnych. Do końca lat trzydziestych przemiany, jakie zachodziły w ramach tej kategorii zawodowej, nie zdo­łały zmienić istniejących proporcji.

Istotnym zagadnieniem jest, obok ilości, jakość siły roboczej. W 1936 r. przeprowadzono badania 296 tys. robotników zatrudnionych w wielkim i średnim prze­myśle. W tej grupie 38,9% miało kwalifikacje zawo-

37

Kartogram 2. Pra­cownicy najemni (czynni i bierni) w odsetkach ogółu lud­ności w 1931 r.

Źródło: J. Zarnowski:

Społeczeństwo Dru­giej Rzeczypospolitej. Warszawa 1947, s. 58.

dowe, 23,3% zostało przyuczonych do wykonywanego zawodu, a 31,3% nie posiadało kwalifikacji. Pozostałe 6,5% — to robotnicy nie zatrudnieni bezpośrednio w produkcji. Zjawisko braku odpowiednich kwalifikacji

personelu występowało także w innych działach go­spodarki.

Analizując dodatkowo tabelę 19 i zastanawiając się nad strukturą zawodową ludności poszczególnych wo­jewództw Polski międzywojennej, dochodzimy do wniosku, iż jedynie 3 z nich miały charakter przemy­słowy (śląskie, łódzkie, warszawskie), 4 — rolniczo-przemysłowy (kieleckie, poznańskie, radomskie kra­kowskie), pozostałe zaś rolniczy. Jedynie uprzemysło­wienie województw rolniczo-przemysłowych i rolni­czych, zwłaszcza na wschodzie kraju, mogło doprowa­dz do uzdrowienia struktury zawodowej Polski -któ­re] cechą charakterystyczną było poważne przeludnie­nie rolne.

39

W literaturze współczesnej II Rzeczypospolitej przyjmowano, iż wiek zdolności do pracy zawodowej mężczyzn przypada pomiędzy 16 a -65 rokiem życia, a kobiet między 16 a 45. Ludność Polski w 1939 r. składała się z około 17 mln mężczyzn i 18 mln kobiet. Biorąc powyższe informacje za punkt wyjścia, można podjąć próbę oszacowania potencjału ludnościowego Polski na podstawie rozdziału wieku, płci i zdolności do pracy. Jeśli zastosuje się te kryteria, to okazuje się, iż kraj dysponował siłami wytwórczymi w liczbie około 9,5 mln mężczyzn i 6,8 mln kobiet. Nieproduktywna część społeczeństwa lub o znacznie zmniejszonej wy­dajności liczyła około 7,5 mln mężczyzn i 11,2 mln ko­biet.

Z problematyką zatrudnienia bezpośrednio jest związana kwestia bezrobocia. Według danych pocho­dzących z rejestracji w urzędach pracy liczba poszuku­jących pracy za pośrednictwem odpowiednich biur w latach 1926—1930 wynosiła 150—300 tys., w latach 1931—1935 — 300—400 tys., w latach zaś 1936—1939 — 400—500 tys. Badania współczesne dowodzą, iż rzeczywista liczba bezrobotnych była wyższa i dla ostatniego z wymienionych okresów szacuje się ją na ponad 800 tys. Poważnym problemem występującym głównie na wsi (choć nie jedynie) było tzw. utajone bezrobocie.

Strukturę zawodową zarejestrowanych robotników poszukujących pracy przedstawia tabela 4. Dowodzi ona, iż w II Rzeczypospolitej w końcu lat trzydziestych brakowało wykwalifikowanych rezerw siły roboczej. Ponad 66% ogółu poszukujących pracy robotników sta­nowili robotnicy niewykwalifikowani. Rezerwy siły ro­boczej o istotnych walorach jakościowych nie były równomiernie rozłożone w skali kraju; skupiały się w okręgach mających tradycje przemysłowe bądź wysoką

40

Tabela 4. Struktura zawodowa robotników zarejestrowanych poszukujących pracy w 1938 r.

Zawód


1938


w tys.


w %


ogółem

górnicy hutnicy metalowcy włókniarze budowlani niewykwalifikowani inni robotnicy młodociani


429,3 15,8 3,1 20,2 19,5 40,4 283,8 40,3 6,2


100,0

3,7 0,7 4,7 4,6 9,4 66,1 9,4 U



Źródło: MRS-1939, s. 267.

kulturę rolną. Próby przeciwdziałania bezrobociu za pomocą robót publicznych, nakręcania koniunktury czy skracania czasu pracy dawały jedynie ograniczone re­zultaty.

Struktura narodowościowa

W wyniku wielowiekowych procesów historycznych powstała sytuacja, w której w granicach II Rzeczypo­spolitej znalazły się liczne mniejszości narodowe. Stru­kturę narodowościową ludności Polski w 1931 r. przed­stawia tabela 5, obejmuje ona opublikowane wyniki spisu ludności, jak i szacunki współczesne. Karto-gram 3, stanowiący jej uzupełnienie, ukazuje podział ludności kraju według zastosowanego w toku spisu kryterium języka ojczystego. Analiza danych pozwala na stwierdzenie, iż ludność narodowości polskiej stano­wiła około 65% mieszkańców II Rzeczypospolitej, a władze były zainteresowane zaniżaniem danych spi­sowych w odniesieniu do mniejszości narodowych, ofi-

41

Tabela 5. Struktura narodowa ludności Polski w 1931 r.

Narodowość (język ojczysty)


Opublikowane wyniki spisu


Szacunki współczesne


' w tys. osób


%


w tys. osób


%


polska ukraińska żydowska białoruska niemiecka rosyjska litewska czeska tutejsza inna nie podana


21933 4442 2733 990 741 139 83 38 707 11 39


68,9 13,9 8,6 3,1 2,3 0,4 0,3 0,1 2,2 0,1 0,1


20644 5114 3114 1954 780 139 83 38

11 39


64,7 16,0 9,6 6,1 2,4 0,4 0,3 0,1

0,1 0,1


ogółem


39916


100,0


31916


100,0



Źródło: J. Tomaszewski: Rzeczpospolita wielu narodów. War­szawa 1985, s. 35.

POLSKA OGÓŁEM

Kartogram 3. Lud­ność Polski według języka ojczystego w 1931 r.

Źródło: MRS-1934, S. 15.

42

cjalne bowiem, opublikowane wyniki spisu odbiegały od rzeczywistości in plus w odniesieniu do Polaków. W tym miejscu konieczna jest uwaga, iż szacunki za­prezentowane w tabeli mają jedynie charakter przy­bliżony, stanowią bowiem dokładne granice tam, gdzie ich z natury rzeczy nie ma i muszą być oparte na ma­teriałach mających liczne luki i mankamenty.

Zamieszkiwanie na terytorium Polski licznych mniejszości było określone wieloma aktami normatyw­nymi, w tym także o charakterze międzynarodowym. Pomimo ich istnienia stanowisko władz było generalnie mniejszościom nieprzychylne. W prowadzonej polity­ce — przechodzącej częstokroć sprzeczne ze sobą fa­zy — dominowała w zasadzie koncepcja asymilacji ob­cych grup etnicznych w społeczności polskiej.

Ukraińcy zamieszkiwali w zwartej masie ziemie po­łudniowego Polesia, Wołynia i Galicji Wschodniej. Ich liczba określana jest na 5,1 mln osób. Byli to przede wszystkim chłopi (80%), głównie małorolni. Nieliczna grupa inteligencji miała znacznie ograniczoną drogę do służby państwowej. Pewną rolę gospodarczą odgrywały ukraińskie spółdzielnie i banki, a wśród nich lwowski “Centrobank". Burżuazja tej grupy etnicznej znajdo­wała się w stadium formowania, w części była ona rzecznikiem współpracy ukraińsko-niemieckiej. Dość dobrze była rozwinięta sieć ukraińskich organizacji kulturalno-oświatowych. Do szczególnie prężnie dzia­łających należały “Proświta" oraz “Ridna Szkoła". W 1937 r. ukazywało się 127 czasopism ukraińskich. Szkolnictwo ukraińskie było w poważnym stopniu ograniczone przez, władze. Do najaktywniejszych ukraińskich partii politycznych należały: Ukraińska Partia Socjalistyczno-Demokratyczna (USDP), Ukraiń­ska Partia Socjalistyczno-Radykalna (USRP), Ukraiń-

43

skie Zjednoczenie Narodowo-Demokratyczne (UNDO), T Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) oraz Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (K.PZU). Pod względem wyznania Ukraińcy należeli głównie do Kościoła prawosławnego bądź greckokatolickiego.

Polska w okresie międzywojennym była najwięk­szym skupiskiem ludności żydowskiej w Europie. Jej liczbę w 1931 r. ocenia się na około 3,1 mln osób. Część tej grupy przyznawała się do narodowości polskiej i była całkowicie lub częściowo spolonizowana, współ­uczestnicząc w życiu kraju. Zwłaszcza część inteligencji pochodzenia żydowskiego uważała się za Polaków. Ży­dzi byli rozmieszczeni na całym obszarze państwa z ośrodkami koncentracji w Warszawie oraz w woje­wództwach: warszawskim, łódzkim, kieleckim, lubel­skim i lwowskim. Zasadniczo ludność tej grupy etnicz­nej skupiała się w miastach. Struktura zawodowa Ży­dów wiązała się ze stopniem ich koncentracji. W du­żych skupiskach znajdowali zatrudnienie w przemyśle i rzemiośle, natomiast w rozproszeniu zajmowali się handlem. Inteligencja żydowska pracowała w wolnych zawodach. Burżuazja tej grupy koncentrowała się w miastach centralnej Polski. Żydowskie organizacje go­spodarcze były prężne i dobrze zorganizowane. Mniej­szość ta prowadziła aktywne życie kulturalne, pod ko­niec lat trzydziestych funkcjonowało 20 teatrów i 130 żydowskich tytułów prasowych. Dość dobrze była rozwinięta prywatna sieć szkół, w których wykładano ję­zyk hebrajski lub jidisz. Środowisko to powołało do życia całą gamę organizacji politycznych. Do najwięk­szych i najprężniejszych należy zaliczyć: Organizację Syjonistyczną w Polsce, Powszechny Żydowski Zwią­zek Robotniczy (BUND), Związek Izraela, Nową Orga­nizację Syjonistyczną, Front Młodo Żydowski, Żydow­ską Socjalistyczną Partię Robotniczą Poalej Syjon czy

44

Żydowsko-Socjalistyczno-Demokratyczną Partię Ro­botniczą w Polsce.

Białorusini zamieszkiwali zwartą grupą ziemie cią­gnące się od północnej części województwa wołyńskie­go do południowej części województwa wileńskiego. Ich liczebność oceniana jest na około 1,9 mln. Tereny zamieszkania tej mniejszości należały do najbardziej zaniedbanych gospodarczo w Polsce, ich zasoby mine­ralne były ubogie. W okresie dwudziestolecia między­wojennego świadomość narodowa Białorusinów dopie­ro się kształtowała. Podstawowym ich zajęciem było rolnictwo. Robotnicy byli nieliczni. Brakowało biało­ruskiej inteligencji i drobnomieszczaństwa. Miarą sła­bości społeczności białoruskiej był niedorozwój spół­dzielczości i banków tej grupy etnicznej. Nie odnoto­wujemy także aktywnych, masowych organizacji kul­turalnych. Do największych białoruskich partii poli­tycznych należy zaliczyć: Białoruską Włościańsko-Robotniczą Gromadę (BSRH), Komunistyczną Partię Za­chodniej Białorusi (KPZB) oraz Białoruskie Zjednocze­nie Ludowe (BNA). Około 80% Białorusinów należało do Kościoła prawosławnego, pozostali do rzymskokato­lickiego.

Terenem zamieszkania Niemców były głównie zie­mie województw zachodnich, choć odnotowywano ich obecność także na wschodnich kresach II Rzeczypospo­litej (większość Niemców na ziemiach dawnego zaboru rosyjskiego i austriackiego to bogaci i średniozamożni chłopi). Ponad 70% całej ludności niemieckiej w Polsce mieszkało na wsi. Wśród miast ich koncentracji na czo­ło wysuwała się Łódź wraz z otaczającymi ją ośrodka­mi przemysłowymi oraz Bielsko. Liczebność tej grupy narodowej oceniana jest na około 800 tys. Niemcy zaj­mowali znaczną i uprzywilejowaną pozycję w gospo­darce polskiej. Podstawą ich zatrudnienia było rolnic-

45

two (zwłaszcza w Wielkopolsce i na Pomorzu). W prze­myśle mieli szerokie wpływy w rejonie Górnego Ślą­ska i Łodzi. Duże znaczenie w życiu mniejszości nie­mieckiej odgrywała spółdzielczość. Na pozycję ekono­miczną tej grupy etnicznej wpływał fakt, iż Rzesza przez okres międzywojennego dwudziestolecia nie po­zostawiała swoich ziomków bez ekonomicznego wspar­cia. Rozwój niemieckiego życia kulturalnego był sto­sunkowo mało krępowany. Działały teatry niemieckie, a liczba czasopism w końcu lat trzydziestych osiągnęła ponad 100 tytułów. Sieć szkół z językiem niemieckim była dość dobrze rozwinięta. Cechą charakterystyczną niemieckiej grupy etnicznej w Polsce stanowił jej wy­soki stopień zorganizowania. Do największych i naj­aktywniejszych niemieckich partii politycznych należy naliczyć: Partię Młodoniemiecką (JdP), Partię Niemiec­ką (DP), Niemieckie Zgromadzenie Partyjne (DV), Nie­miecki Związek Ludowy w Polsce (DVV), Niemiecką Chrześcijańską Partię Ludową (DChVP), Niemiecką Socjalistyczną Partię Pracy (DSAP). Władze państwo­we podejmowały wysiłki, by ograniczyć stan niemiec­kiego posiadania w Polsce. Działania te w końcu lat

trzydziestych przybrały na sile.

Pozostałe mniejszości, tzn. Rosjanie, Litwini, Czesi, 'Cyganie i inne, które uzupełniały panoramę grup et­nicznych, zamieszkujących w II Rzeczypospolitej, nie miały istotnego znaczenia z punktu widzenia gospodar­ki kraju jako całości.

Jednakże niektóre z mniejszości ze względu na ich pozycję polityczną, potencjał ludnościowy bądź ekono­miczny odgrywały, lub mogły odegrać, istotną rolę w gospodarczym rozwoju kraju. Z drugiej strony istnie­jący stan rzeczy stwarzał władzom II Rzeczypospolitej niemałe trudności.

46

2. Osadnictwo

Ludność zamieszkująca ziemie, które w przyszłości miały wejść w skład państwa polskiego, w 'okresie I wojny światowej poniosła ciężkie straty, 1 stycznia 1919 r. ludność Polski liczyła 26,3 mln. Po wojnie na­stąpiły poważne ruchy migracyjne, co w połączeniu ze znacznym przyrostem naturalnym powodowało, iż ludność państwa szybko wzrastała. W efekcie w 1931 r. Polska liczyła 32,3 mln mieszkańców, co dawało licz­bę 83 osób na 1 km2 powierzchni. Rozwój ludności Pol­ski w interesującym nas okresie przedstawia tabela 6. Ludność była rozlokowana głównie w basenie środko­wej i górnej Wisły, górnej Warty, a także nad Dniestrem i jego dopływami. Graficzne'rozłożenie ludności kraju, według danych spisu z 1931 r., przedstawia kar-togram 4. Obszarem o największym zagęszczeniu był Śląsk, gdzie na 1 km2 przypadało ponad 300 osób. Po­zostałe tereny państwa charakteryzowało zdecydowa­nie mniejsze zagęszczenie (w Łódzkiem — 150, Kra­kowskiem —130, w powiecie warszawskim— 180). Drugą skrajność stanowiło województwo poleskie, gdzie na 1 km2 przypadało 30 osób.

Tabela 6. Rozwój ludności Polski w latach 1921—1939 (w mln)

Polska"' centralne wschodnie zachodnie b) południowe ")


1921 a)


1931 a>


1939


27,4 11,4 4,2 4,3 7,5


32,3 13,4 5,6 4,7 8,6


35,1 14,6 6,2 5,1 9,2



''> z wojskiem skoszarowanym

b) łgania - •»n-1^!~

b) łącznie z Zaolziem Źródło: MRS-1939, s. 10.

47

^ir-u "'^i^.i-g i^-

0 " ^ s i K &.s t-.^g-"' M c; s

" S < ^ s ^TO 3

N ' < g t< M Q. N

2' v S y ^ » ^ <o l o' p Ę-

§4^1i ^ l ^ s ^ i

i§oa!l§

0 U, 0- P - g -

l ^ s ^ §• ^

^ ° 3-' S -"' o

g M '< rt- &-

K ^ o •-;• H *-" 5S

P fli P fT)

>:•• -i m CL ., co S? .2. w o P ^' ., £.

1^:1.^

o ln o os p-

p CL- ^ '0 ^ 5

;•" >-» (3 0 c<< 0

N' S w ^. ^ ^ ^-

»-«~- i (T> <-< y-

0 CL l t- N. ^ 3 • ^. 0 0 0 S. ^ 3

^ K &J "1 a S ^S. ^g 3 l ^ ^

^ §- y ° ^ s.-


g g as ^.^ ^i

s l-2- ^^•ig" ^ y^^ re 5'S-^3-^

S.a^^'0 S Stop a °

"“j-^ls.ef&l-''

^ifgisisit"

< i i 5 " s l s ?• »

^•'B^^^^^l

l^li-^gsi^

&• N K' 0 ^i 0 ° •-'• 0 P' 0

rslifsli^^o

-^3Hg^5

^ 3 ^<§^^ ^•2 ^•

§-§ §—l5-^ S«^ §.? 2- ^^^-^^ ^ P'

p§^^^°"s.gs-

“..(u^pli'-' i-.-niyg.oi B)

"' y .2. p- < 2-3(5 ^^•'•o ^reĘ^.y^^^^g,

(oa^Pi1!^!"1",.,!^") ° o' &' S; ITI tr 'O ^ o

^ 11 j^ i ii. r?-



Tabela 7. Budynki mieszkalne w miastach według materiału ścian i pokrycia oraz zaopatrzenia w insta­lacje (1931)

Wyszczególnienie


S l "

P lhr<

?'t

h

PO c


Materiał ścian


Materiał pokrycia


Instalacje


i

CB M

b 3

S


t-i 3

0

1,3 g §

ł-t ?.

Q S.


A g §

5 -a o -^


-b

n)

-*-> 0

i

0


Nieognio-trwały


.n) 5"

"3 M


M

cff •Q

0

g


'U

w

0

5

u

t

a


N

n! 0


bil

vf

'3 M

a ^

i~< 1—''

H -b 3 >ii t8 ^i

§-3 ^ .-•


0

1

a

Q


n) >> p C

s .s

M .,-.


Polska


618,1


283,5


309,5


23,0


437,8


w tyś 112,9


ącach 64,5


79,6


97,5


233,6


46,1


61,3


rt

S •o

.1 S"


zachodnie centralne południowe wschodnie


89,9 247,0 198,6 82,6


90,9

47,4 36,4 14,9


5,5 51,6 54,0 84,5


\

3,1 0,7 9,2 0,4


w odse

97,6 75,5 64,0 43,8


tkach o

0,1 15,3 19,8 43,0


)gółu b

1,2 8,6 ' 15,9 12,8


udynk

37,7 8,5 11,5 2,4


ów

50,2 12,1 9,8

' 3,7


46,3 46,0 23,6 38,3


30,8

4,4 3,7 0,1


31,8 7,4 6,5 1,9


Polska


618,1


45,9 50,0


3,7


70,8


18,3


10,4


12,9


15,8


37,8


7,5


9,9



' W tym o niewiadomym materiale ścian 2 200 (0,4%) oraz o niewiadomym pokryciu 2 900 (0,5%). Źródło: St. Olszewicz: Obraz Polski dzisiejszej. Fakty, cyfry, tablice. Warszawa 1938, s. 75.

Kartogram 5. Mate­riał budowlany uży- -, wany w Polsce w osiedlach miejskich

Źródło: S. Olszewicz:

Obraz Polski dzisiej­szej. Fakty, cyfry, tablice. Warszawa-1938, s. 73.

W budownictwie przeważały lokale małe — jedno-i dwuizbowe. W 1931 r. we wsi na 100 mieszkań 36,5%' było jednoizbowych, 32,2% dwuizbowych i 31,2% więk­szych, w odniesieniu zaś do miast analogicznie 51,4%,-35,4% oraz 13,2%. W Warszawie na jeden dom przypa­dało w 1931 r. 44 mieszkańców, w Poznaniu 38, w Łodzi — 33, w Katowicach — 32. Stan ten był spowo­dowany głównie przeludnieniem zajmowanych lokali-

Rozmieszczenie ludności miejskiej nie było równo­mierne. Przeszło ^ znajdowało się na zachód od linii przeprowadzonej wzdłuż Wisły, Wieprza i krawędzi-Wyżyny Podolskiej.

Budowa geologiczna państwa odcisnęła istotne pięt­no na charakterze budownictwa. Zagadnienie to, w odniesieniu do budownictwa miejskiego, przedstawiają tabela 7 oraz kartogram 5. W województwach zachod­nich budynki były w większości murowane, w central­nych była już ich połowa, w południowych l/3, a na" wschodzie większość stanowiły drewniane lub z gliny,

50

Podobnie przedstawiało się zagadnienie pokrycia da­chów materiałami ogniotrwałymi. Najlepszą sytuację w tym zakresie odnotowujemy w województwach za­chodnich, najgorszą we wschodnich.

Poważnym problemem większości miast było nie­dostateczne zaopatrzenie w różnego typu instalacje (por. dane zawarte w tabeli 7). Najszerzej rozwinęło się wykorzystanie energii elektrycznej. W 1931 r. ko­rzystało z niej od 20 do 50% ogółu budynków mie­szkalnych. W zakresie pozostałych instalacji (kanaliza­cja, wodociągi) jedynie pas województw zachodnich charakteryzował się szerszym ich eksploatowaniem w granicach 40—50%. Na pozostałym terytorium pań­stwa obejmowały one 10—15% budynków w miastach, na wschodzie 2—3%.

Informacje na temat wyposażenia w instalacje bu­dynków wiejskich nie były ujmowane w statystykach.

Wychodźstwo

Polacy, jak wiele innych nacji w Europie, należeli do narodów emigracyjnych. Proces wychodźstwa swymi korzeniami sięga schyłku XVIII w., kiedy to rozpo­częła się, a w XX w. utrzymywała, znaczna emigracja z Polski, głównie do Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Francji, Niemiec, Kanady oraz Argentyny, rocznie 850—900 tys. osób. U progu niepodległości wychodź­stwo polskie składało się z Polaków przebywających, głównie z przyczyn ekonomicznych, poza polskimi zie­miami etnicznymi, z generacji urodzonych na emigra­cji oraz ludności przenoszonej w okresie działań wo­jennych 1914—1918 poza własne terytoria etniczne przez władze państw zaborczych. Były to niekiedy wielkie zbiorowości. Ocenia się, iż w USA przebywało wtedy około 2—2,5 mln Polaków, w Rosji — około 600 tys. (poza granicami Polski przedrozbiorowej); w

51

Niemczech — około 600 tys. (z wyłączeniem zaboru T pruskiego); w Brazylii — 100—150 tys.; w Kanadzie— około 45 tys.; w Argentynie — około 32 tys.; a we Francji — około 20 tys.

Traktaty wersalski i ryski, jak i inne umowy mię­dzynarodowe ustalające i określające terytorium Pol­ski, pozostawiły poza granicami kraju z rozmaitych względów całe obszary zamieszkane w całości lub czę­ści przez ludność polską. Przyjmuje się, że diaspora polska zamieszkująca ziemie dziedzicznie polskie, lecz nie włączone w skład terytorium II Rzeczypospolitej, bądź ziemie, które niegdyś do Polski należały lub były z nią w jakikolwiek sposób złączone, liczyła w roku 1931 około 3 mln. Stosunkowo najmniej informacji mamy na temat Polaków w ZSRR, gdzie na Wołyniu czy Mińszczyźnie odsetek ludności polskiej dochodził do 10—20%.

Wobec niemożliwości otrzymania pracy w wolnej Polsce część osób poszukujących źródeł utrzymania

Francja Niemcy Inne kraje Kraje poza-Europy europejskie

Wykres 3. Wychodź­stwo z Polski i po­wrót wychodźców w latach 1926—1935

Źródło: MRS-1936, s. 31.

52

decydowała się na emigrację. W efekcie, w całym okresie międzywojennym utrzymywała się stała oraz sezonowa emigracja zarobkowa. Wychodźstwo z Polski od 1926 do 1935 r. ukazuje wykres 3. Dowodzi on m.in., iż Polska pozostała krajem emigracyjnym, choć liczba emigrujących znacznie zmalała. Emigrację na kontynent północnoamerykański ograniczyły w 1925 r. przepisy imigracyjne wprowadzone przez rząd USA dla niektórych krajów europejskich. Na czoło państw przyjmujących polskich emigrantów wysunęła się wówczas Francja, która po latach I wojny światowej odczuwała niedobór siły roboczej. Emigracja do Kana­dy i Argentyny dotyczyła głównie osób narodowości niepolskich. Do Kanady emigrowali Ukraińcy (wyzna­nia greckokatolickiego), do Argentyny — Ukraińcy i Żydzi. Okres wielkiego kryzysu w istotnym stopniu ograniczył emigrację. W latach trzydziestych utrzymy­wały się dość liczne wyjazdy do Palestyny, głównie ludności żydowskiej. Z uwagi na strukturę ludności w Polsce wśród emigrantów przeważali rolnicy. Wśród województw, z których pochodziła największa liczba emigrantów stałych, statystyki wymieniają: krakow­skie, lwowskie, łódzkie, tarnopolskie oraz wołyńskie. Przyjmuje się, że w okresie lat 1919—1938 Polskę opuściło ponad milion emigrantów. Około 550 tys. udało się do krajów pozaeuropejskich. Pozostali, w licz­bie około 460 tys., osiedlili się w Europie, głównie we Francji.

Poza emigracją stałą utrzymywała się także po­ważna emigracja na roboty sezonowe. Była ona cha­rakterystyczna zwłaszcza dla rejonów przygranicznych. Wyjazdy dotyczyły głównie prac polowych na tereny Niemiec i Łotwy.

Według danych oficjalnych wychodźstwo sezonowe objęło w latach 1927—1938 533,8 tys. osób (w tym do

53

Niemiec 431,2 tys., na teren Łotwy 97,5 tys.), wychodź- T stwo niesezonowe zaś 777,8 tys. (w tym do Francji 335,5 tys.; do USA 46,4; do Kanady 100,0; do Argen­tyny 113,1 oraz do Palestyny 73,7 tys.).

Poza emigracją istniało także zagadnienie reemigra­cji i repatriacji, zwłaszcza w pierwszym dziesięcioleciu niepodległości (patrz wykres 3). Według danych Urzę­du Emigracyjnego w latach 1918—1927 reemigrowało 'ponad 170 tys. osób, a repatriacja objęła około 1245 tys.

Rocznik polityczny i gospodarczy z 1939 r. infor­mował, że poza granicami kraju przebywało 8,5 mln Polaków. Z tej liczby: w Niemczech — 1500 tys., w Austrii — 20 tys., w ZSRR — 1000 tys., na Litwie — 200 tys., w Rumunii — 80 tys., we Francji — 500 tys., w Belgii — 35 tys., w Holandii — 4 tys., w Danii — 12 tys., w Jugosławii — 25 tys., na Węgrzech — 7 tys., w USA — 4500 tys., w Kanadzie —155 tys., w Brazy­lii — 300 tys., w Argentynie — 70 tys., w Chile — 2 tys., w Maroku — l tys. oraz w Australii — 2 tys. Grupę tę, jak się wydaje, wyodrębniono, biorąc za kryterium wyróżnienia Polaków spośród innych zbio­rowości etnicznych społeczeństwa przyjmującego rodo­wód polski (fakt posiadania przodków Polaków). W tym przypadku kwestia indywidualnej świadomości naro­dowej znajdowała się na drugim planie.

Wśród koncepcji ożywienia życia gospodarczego II Rzeczypospolitej w drugiej połowie lat trzydziestych znalazła się także myśl wykorzystania potencjału wy­chodźstwa na rzecz kraju. W ramach prowadzonych studiów — koordynowanych przez Departament Kon­sularny MSZ — nad przewidywanymi kierunkami zmian polskiej polityki handlowej założono wykorzy­stanie w jak najszerszym zakresie wychodźstwa do działań na rzecz interesów Polski. Przewidywano: od­działywanie na rzecz wzrostu standardu życia wy-

54

chodźstwa, tak by w państwach swego zamieszkania stało się poważną propolską siłą ekonomiczną i mogło promować rozwój polskiego handlu; otoczenie szcze­gólną opieką kupców; propagandowe oddziaływanie na wychodźstwo, by swe oszczędności lokowało w pol­skich bankach; stworzenie możliwości inwestowania tej grupie ludności w (kraju oraz szerokie włączenie do planowanej akcji Światowego Związku Polaków. Wy­tyczne w tej mierze opracowano w 1937 r. Założone działania, ze swej istoty długofalowe, nie przyniosły namacalnych korzyści do wybuchu wojny. Jednakże wydaje się, iż w perspektywie ich efekty i tak nie mo­gły być zbyt wielkie z uwagi na stosunkowo słabą siłę gospodarczą reprezentowaną przez polskie wychodź­stwo.

3. Problemy oświaty

Po odzyskaniu niepodległości zasadnicze zadanie władz oświatowych sprowadzało się do przyjęcia szkolnictwa porozbiorowego i rozpoczęcia jego unifikacji. Szczegól­nie niski poziom oświaty panował w byłym zaborze ro-ryjskim, gdzie nie obowiązywał przymus szkolny, a ję­zykiem wykładowym był rosyjski. W Galicji istniał obowiązek szkolny, a polski stanowił język wykładowy. Również w zaborze pruskim dzieci i młodzież musiały uczęszczać do szkół, lecz z niemieckim językiem wy­kładowym.

Już w zaraniu niepodległości przystąpiono do zmian w systemie szkolnictwa. W listopadzie 1918 r. minister oświaty w rządzie Jędrzeja Moraczewskiego Ksawery Prauss przygotował deklarację, której naczelne hasła stanowiły zjednoczenie szkolnictwa wszystkich zabo­rów, a także przygotowanie w tym zakresie odpowied­nich aktów legislacyjnych, które miały obowiązywać

55

na całym obszarze państwa. Zasady, na jakich zamie­rzano oprzeć program szkolnictwa, były następujące:

7-letni powszechny obowiązek szkolny, bezpłatna nau­ka oraz nadzór władz świeckich nad system szkolnym. Program ten należy ocenić jako istotny krok naprzód w stosunku do istniejącego systemu szkolnego.

Jako jedno z pierwszych posunięć administracyj­nych w oświacie wprowadzono dekretem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 7 lute­go 1919 r. obowiązek szkolny.

Mimo zamierzeń zakrojonych na szeroką skalę oświata z trudem torowała sobie drogę zwłaszcza na wschodnich obszarach państwa, gdzie mimo wysiłków duża część dzieci kończyła naukę w szkołach jedno-lub dwuklasowych. Kartogram 6 przedstawia realiza­cję nauczania powszechnego w latach trzydziestych. Dowodzi, iż w latach dwudziestych doszło do istotnych przemian, a procent dzieci pobierających naukę w

Kartogram 6. Reali­zacja nauczania po­wszechnego według województw w roku szkolnym 1936/1937

Źródło: MRS-1937, s. 319.

56

szkołach powszechnych uległ zwiększeniu. Z drugiej strony, zwraca uwagę dysproporcja w realizacji obo­wiązku szkolnego. W niektórych województwach po­nad 20% dzieci nie pobierało nauki. ,Fakt ten musiał rzutować na przyszłość oświaty i nauki w kraju.

Szkoły średnie, w związku z niezbyt dużą ich licz­bą oraz rozmieszczeniem przeważnie w miastach, mia­ły ograniczony zasięg oddziaływania. Duża część gim­nazjów stanowiła własność prywatną jednostek, sto­warzyszeń społecznych, związków wyznaniowych itd. Nauka w takich placówkach była kosztowna, co czy­niło ją niedostępną dla gorzej sytuowanych warstw społecznych. W mniejszym stopniu dotyczyło to szkół państwowych. Młodzież z rodzin gorzej sytuowanych mogła skorzystać z usług stosunkowo słabego szkolnic­twa zawodowego i pedagogicznego, które stanowiło uzupełnienie istniejącej sieci szkół średnich. Inną z dróg, w odniesieniu zwłaszcza do młodzieży wiejskiej, była edukacja w ramach Korpusów Kadetów (Lwów, Modlin, Chełm, Rawicz). Placówki te, opierające się na tradycjach polskich szkół rycerskich, były szkołami wojskowymi, które uzyskały wszystkie uprawnienia państwowych szkół średnich ogólnokształcących. Łą­czyły naukę gimnazjum wyższego z wychowaniem i przysposobieniem wojskowym.

Zwieńczenie systemu edukacyjnego stanowiły szko­ły wyższe. Do podstawowych uczelni należały m.in. uniwersytety: Jagielloński w Krakowie (dysponujący 5 wydziałami i l oddziałem), Stefana Batorego w Wil­nie (odpowiednio 6+1), Jana Kazimierza we Lwowie (5+1), Józefa Piłsudskiego w Warszawie (8+1), Po­znański (5+2) oraz dwie politechniki: Lwowska (5) i Warszawska (5). Uczelnią powołaną do życia z myślą o wzmocnieniu potencjału gospodarczego państwa (nie­zależność polityczna musi się opierać na niezależności

57

gospodarczej) była założona w 1919 r. Akademia Gór­nicza w Krakowie. W końcu lat trzydziestych jako je­dyna w kraju dysponowała wydziałami górniczym i hutniczym. O jej technicznym charakterze świadczy m.in. fakt, iż na ogólną liczbę 553 studentów w roku akademickim 1936/1937 było tylko 5 kobiet. Kadry dla gospodarki kształciły także: dwie wyższe szkoły han­dlowe (Warszawa, Lwów), Szkoła Główna Gospodar­stwa Wiejskiego i Państwowa Wyższa Szkoła Budowy Maszyn w Poznaniu. .W roku akademickim 1938/1939 było w kraju 38 uczelni wyższych, nauki pobierało w nich 50 tys. studentów.

Nowe uczelnie powołane do życia po 1918 r. często­kroć borykały się z różnorodnymi problemami, wśród których najpoważniejszym był brak odpowiednich kadr. Szkoły wyższe dzieliły się na akademickie i nieaka-demickie. Tylko te pierwsze miały prawo nadawania tytułów naukowych. Ponadto powstawały prywatne szkoły wyższe, mające również prawa akademickie. Wysokie koszta nauki stanowiły barierę trudną do po­konania dla studentów z warstw nisko uposażonych, choć należy zaznaczyć, iż istniejący system stypendial­ny ułatwiał naukę uzdolnionej młodzieży.

Poważne zmiany ustroju 'szkolnictwa (zwłaszcza średniego) przyniosła reforma szkolna z 1932 r., tzw. ustawa jędrzejewiczowska (11 III), nazwana tak od na­zwiska ministra wyznań religijnych i .oświecenia pu­blicznego w gabinecie Aleksandra Prystora — Janu­sza Jędrzejewicza. Twórcy ustawy dążyli do zunifiko­wania istniejącego systemu szkolnictwa przez wprowa­dzenie 3-stopniowej (cztero-, sześcio- i siedmioklaso­wej) szkoły powszechnej oraz poprzez ustanowienie dwóch stopni szkoły średniej (niższego — obejmujące­go cztery klasy gimnazjum oraz wyższego — obejmu­jącego dwie klasy liceum). Ustawa wprowadziła rów-

58

nież obowiązek dokształcania młodzieży do lat 18 w szkołach lub na kursach ogólnokształcących bądź zawo­dowych. Reforma znacznie zmodernizowała program szkoły średniej; wprowadzała jej specjalizację, podno­siła również do rangi gimnazjów i liceów byłe szkoły zawodowe (m.in. szkoły przygotowujące kadrę nauczy­cielską). Z drugiej strony wcielenie w życie ustawy, wbrew intencjom jej twórców, spowodowało utrudnie­nia w zdobyciu wyższego wykształcenia zwłaszcza przez młodzież wiejską. Poprzednio warunkiem wstępu do gimnazjum było ukończenie czteroklasowej szkoły powszechnej, w myśl nowych rozwiązań wymagano ukończenia sześciu klas. Szkół tego typu było jednak­że na wsi mało.

W końcu lat trzydziestych szkolnictwem polskim ad­ministrowało dziewięć okręgów szkolnych. Oprócz tego wydzielony okręg stanowiło województwo śląskie. Od­rębną jednostką było Liceum Krzemienieckie, które można porównać do olbrzymiego kombinatu szkolnego i leśno-rolniczego, znajdującego się pod władzą od­dzielnego kuratora (jednym z najbardziej zasłużonych był Juliusz Poniatowski). Okręgi szkolne opierały się na sieci szkół początkowych (28 882 skupiające 4 877,4 tys. uczniów), średnich ogólnokształcących (odpowied­nio: 1460 i 221,4 tys.), kształcenia nauczycieli (74 i 4,8 tys.), zawodowe (764 i 100,4 tys.), ludowe rolnicze (169 i 6,7 tys.), zawodowe dokształcające (628 i 120,1 tys.) oraz wyższe (28 i 48,0 tys.). Nie można zapominać także o szeroko rozbudowanym systemie szkół wojsko­wych, których główne zadanie sprowadzało się do przy­gotowania kadr dla armii. Wszystko to dowodzi, iż w okresie międzywojennym został stworzony rozbudowa­ny system oświatowy.

Istotnym zagadnieniem była, określona polityką na­rodowościową, polityka oświatowa stosowana w odnie-

59

sieniu do mniejszości. Charakteryzowało ją odrębne ^ ustosunkowanie się do poszczególnych mniejszości oraz zmiany w czasie. Zasadniczo w odniesieniu do mniej­szości niemieckiej władze dążyły do pełnej realizacji zgłaszanych przez nią postulatów. Powszechne szkol­nictwo ukraińskie sprowadzano do niewielkich rozmia­rów, a w odniesieniu do białoruskiego zakładano jego likwidację. Dotyczy to także szkół z polskim i biało­ruskim językiem nauczania. Szkolnictwo z żydowskim lub hebrajskim językiem wykładowym było wyłącznie prywatne i utrzymywane przez zainteresowaną spo­łeczność. Postulaty w sprawie powołania szkolnictwa powszechnego dla mniejszości nie zostały uwzględnio­ne. Jeszcze poważniejsze trudności sprawiały kwestie szkolnictwa ponadpodstawowego, np. w latach dwu­dziestych do rangi niemożności polsko-ukrańskiego po­rozumienia urosła sprawa uniwersytetu ukraińskiego. Polityka oświatowa, zwłaszcza na wschodzie kraju, w której dominowała tendencja do ograniczania i likwi­dowania szkolnictwa mniejszościowego, powodowała skutki odwrotne do zamierzonych, pogłębiała niechęć do władz, sprzyjała tendencjom antypaństwowym.

Zadania, jakie stawiano przed systemem oświaty, można sprowadzić do następujących: podnieść ogólny poziom kultury, zacierać istniejące różnice międzydziel-nicowe, pobudzać zmysł gospodarowania (oszczędzania), dążyć do ograniczenia przestępczości, przezwyciężać kult cudzoziemszczyzny oraz przekształcać strukturę narodową kraju. Szkoły II Rzeczypospolitej starały się realizować te zadania. Kształciły swych wychowanków rzetelnie, zwłaszcza na poziomie średnim i wyższym. Dotyczy to także niektórych szkół kształcenia zawodo­wego, które mogły poszczycić się wybitnymi osiągnię­ciami. Istniejący stan rzeczy w oświacie był zasługą licznej, odpowiednio przygotowanej — zarówno facho-

60

wo, jak i moralnie — kadry. Jednym z symboli jako­ści nauki stało się, wymienione już, Liceum Krzemie­nieckie.

Szkoła II Rzeczypospolitej uczyła patriotyzmu, była głęboko przesiąknięta jego duchem, dotyczyło to ogółu nauczycieli polskich. Główną dyrektywę pedagogiczną stanowiło rozwijanie indywidualności ucznia, dbanie o jej rozwój (dzisiaj kładzie się raczej nacisk na umie­jętność współżycia społecznego, współżycia w zespo­łach i kolektywach). Poprzez istniejący system władze oświatowe mogły w wybranym kierunku oddziaływać na młode pokolenia.

Analfabetyzm

Wiele wysiłku organizacyjnego i koncepcyjnego wy­magała walka z analfabetyzmem, zwłaszcza na terenie byłego Królestwa, gdzie aż do chwili powstania nie­podległego państwa nie istniał powszechny obowiązek szkolny. Wedle szacunkowych obliczeń około 50% lud­ności Królestwa nie umiało czytać i pisać. Na 1000 mieszkańców w Królestwie przypadało zaledwie 30 dzieci uczęszczających do szkół powszechnych (w Ga­licji — 143, w Poznańskiem — 194).

Walka z analfabetyzmem trwała przez cały okres międzywojennego dwudziestolecia. W 1921 r. analfa­beci stanowili 33,1% ludności (w miastach 18,7%, na wsi 38,1%). W latach pierwszej dekady niepodległości analfabetyzm udało się zmniejszyć o 10%. Problem ten nie dotyczył w równym stopniu całego obszaru pań­stwa. Kartogram 6 (s. 56) pozwala na zorientowanie się w tej sprawie. Według danych z 1931 r. największy od­setek analfabetów znajdował się w województwach: po­leskim — 48,4% ogółu ludności, wołyńskim — 47,8% oraz stanisławowskim — 36,6%. Najkorzystniejsze wskaź­niki miały województwa: śląskie 1,5%, poznańskie —

61

2,8% i pomorskie — 4,3%. W okresie tym samorząd, Warszawy przodował w organizacji i metodyce naucza­nia początkowego dorosłych. W latach 1929—1939 wal­ka z analfabetyzmem była konsekwentnie kontynuowa­na. W jej rezultacie w 1931 r. analfabeci stanowili 23,1% ogółu ludności kraju, a w 1939 r. — 18%. Nad całokształtem walki z analfabetyzmem sprawowały nad­zór takie ośrodki metodyczne, jak: Centralne Biuro Kursów dla Dorosłych oraz Instytut Oświaty Dorosłych,

Sukcesy i porażki w walce z analfabetyzmem były udziałem nie tylko placówek podległych resortowi wy­znań religijnych i oświecenia publicznego. Poza nim planową działalność w tym kierunku prowadziły nie­które stowarzyszenia, zwłaszcza działające na terenach wiejskich, takie jak: Polska Macierz Szkolna, Towarzy­stwo Szkoły Ludowej, Towarzystwo Czytelni Ludo­wych, Katolicki Związek Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, Centralny Związek Młodej Wsi, Związek Młodzieży Wiejskiej, Związek Młodzieży Ludowej i inne, jak np. zrzeszenia byłych wojskowych. Nie można także za­pominać o liczącej się w materii walki z analfabety­zmem pracy oświatowej prowadzonej w wojsku (jej tradycje w tej mierze sięgały jeszcze czasów Legionów, kiedy działał Uniwersytet Żołnierski).

Zwraca uwagę fakt, iż w latach 1918—1939 nie wy­dano aktu prawnego, który stanowiłby podstawę do podjęcia masowej walki z analfabetyzmem. Istniał obo­wiązek przymusowego nauczania w Wojsku Polskim żołnierzy nie dość biegłych w czytaniu i pisaniu (usta­wa z dnia 21 lipca 1919 r. o przymusowym nauczaniu w Wojsku Polskim). Ponadto obowiązek uczęszczania na kursy dla analfabetów nakładała na młodocianych ustawa z dnia 2 lipca 1924 r. w przedmiocie pracy mło­docianych i kobiet.

62

Edukcja “Ku obronie Rzeczypospolitej"

W drugiej połowie lat trzydziestych dokonujące się istotne przemiany w życiu wewnętrznym kraju nie ominęły także sfery oświaty. Na przełomie lat 1936 i 1937 dokonano modyfikacji programowych. Inte­res obrony państwa i armii — co było pochodną nara­stających napięć w stosunkach międzynarodowych — wycisnął na nich silne piętno. Analiza systemu edu­kacji tych lat pozwala na stwierdzenie, iż najpierw miała miejsce praktyka, a następnie teleologia wycho­wawcza ukierunkowująca działalność trzech sfer:

oświatowej (resort wyznań religijnych i oświecenia pu­blicznego), wojskowej (resort spraw wojskowych) i spo­łecznej (stowarzyszenia wyższej użyteczności oraz o doniosłości ogólnopaństwowej) ku spełnieniu określo­nej ówczesną sytuacją polityczną funkcji “obrony Rze­czypospolitej".

Resort wyznań religijnych i oświecenia publicznego dokonał zmian w szkolnych programach nauczania. Zgodnie z nową polityką edukacji “Ku obronie Rze­czypospolitej" kładziono nacisk na ukształtowanie od­powiedniego poziomu ideowego młodzieży poprzez wy­rabianie u uczniów miłości do ojczyzny z wszystkimi jej przejawami, poczucia autorytetu należnego insty­tucjom i osobom reprezentującym państwo, a także dy­scypliny i karności. Specjalny nacisk kładziono na wy­chowanie fizyczne poprzez wyrabianie tężyzny fizycz­nej, kształtowanie woli zwycięstwa oraz hartu i wy­trzymałości. Przysposobienie młodzieży do obrony kra­ju stawało się jednym z podstawowych zadań pracy wychowawczej dzielącej się na: ogólne przygotowanie do obrony kraju realizowane przez całą szkołę oraz przygotowanie wojskowe wchodzące jako przedmiot obowiązkowy do programu nauczania. Ponadto stara-

63

no się zwrócić uwagę nauczycieli na elementy mogące T służyć przygotowaniom do obrony kraju, występujące w innych przedmiotach realizowanych przez szkołę. Po zakończeniu przez młodzież nauki w szkołach średnich i podjęciu studiów wyższych podlegała ona szkoleniu wojskowemu w ramach tzw. Legii Akademickiej. Le­gia ta powstała w 1938 r. Do jej podstawowych zadań należało: wojskowe przygotowanie młodzieży akade­mickiej, wyrobienie poczucia odpowiedzialności za spra­wy obrony kraju oraz przekazywanie studentom wie­dzy wojskowej. Legie Akademickie istniały w ośrod­kach uczelnianych: Warszawy, Lublina, Wilna, Lwowa, Krakowa i Poznania.

W dziedzinie budowy gotowości do obrony kraju niepoślednią rolę odgrywała również sama armia, dzia­łająca w trzech zasadniczych kierunkach: we własnych szeregach, wśród młodzieży oraz wśród rezerwistów. Stąd właśnie zrodziła się koncepcja żywej ofensywy ideologiczno-politycznej skierowanej ku szerokim rze­szom społeczeństwa, a zwłaszcza rezerwistów. Oddzia­ływanie na młodzież w wieku przedpoborowym Mini­sterstwo Spraw Wojskowych uznało za jeden z kierun­ków priorytetowych w swej działalności. Generalnie chodziło o to, aby w szeregi armii trafiał element od­powiednio przygotowany i uświadomiony.

Trzecią ze wspomnianych sfer oddziaływania two­rzyły stowarzyszenia wyższej użyteczności oraz o do­niosłości ogólnopaństwowej. Wśród nich na uwagę za­sługuje działalność Federacji Polskich Związków Ob­rońców Ojczyzny (FPZOO), grupującej organizacje by­łych wojskowych. Szczególny nacisk kładła ona na szkolenie ideowe i wojskowe swych członków. Poza szkoleniem o charakterze czysto wojskowym prowa­dzonym pod bezpośrednim nadzorem Ministerstwa Spraw Wojskowych silnie akcentowano w szkoleniu

- 64

rezerwistów, iż z ich strony konieczne są działania na rzecz rozkwitu Polski. Wiązał się z tym postulat jak najdalszych ofiar na rzecz ojczyzny, aż do ofiary życia włącznie. Było to działanie zgodne i spójne z wytycz­nymi sformułowanymi przez resort wyznań religijnych i oświecenia publicznego.

Poza FPZOO działały na interesującym nas polu liczne stowarzyszenia i organizacje społeczne, W gru­pie tej znajdowały się m.in.: Polski Czerwony Krzyż,-Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej; Organiza­cja Przysposobienia Wojskowego Kobiet; Związek Har­cerstwa Polskiego; Związek Straży Pożarnych Rzeczy­pospolitej Polskiej; Związek Strzelecki; Liga Morska i Kolonialna; Związek Towarzystw Gimnastycznych ,,Sokół" i inne. Z uwagi na realizowane cele statutowe obejmowały one swym zasięgiem młodzież i dorosłych pozostających poza systemem oświaty oraz organiza­cjami rezerwistów. Prześledzenie zamierzeń i działal­ności wspomnianych stowarzyszeń w drugiej połowie lat trzydziestych pozwala stwierdzić, iż w istotnym stopniu wspierały one wysiłki resortów wyznań reli­gijnych i oświecenia publicznego oraz spraw wojsko­wych zmierzających do realizacji edukacji “Ku obro­nie Rzeczypospolitej".

Wymienione sfery oddziaływania na społeczeństwo (głównie młodzież i rezerwistów) uzupełniały się. Moż­na bowiem zaobserwować zbieżność pomiędzy polityką władz oświatowych i wojskowych oraz działalnością większości stowarzyszeń wyższej użyteczności oraz o doniosłości ogólnopaństwowej. Celem podjętych dzia­łań było stworzenie silnego i jednolitego zaplecza dla walczącej armii, gdzie podstawowe znaczenie ma posta­wa moralna i psychiczna szerokich rzesz ludności. W ramach prowadzonej edukacji kładziono nacisk na ideowe i praktyczne przygotowanie ludności, zwłaszcza

5 — z dziejów gospodarczych...

65

młodzieży, do wojny. W tej postawie edukacja politycz­na była realizowana do września 1939 r. Działanie to miało także swój aapekt gospodarczy, mobilizując do większego i efektywniejszego wysiłku roczniki podej­mujące samodzielną pracę. Polityka ta w odniesieniu do ludności polskiej okazała się w wysokim stopniu skuteczna.

III. Dziedzictwo zaborów i lat wojny 1914—1918

l. Stan zniszczeń w gospodarce

Rolnictwo

W latach 1914—1918 na ziemiach, które następnie mia­ły wejść w skład państwa polskiego, najbardziej ucier­piały tereny województw wschodnich. Zachodnie w po­ważnym stopniu ocalały bądź odnotowały niewielkie tylko straty. Zniszczeniu uległo 1800 tys. zabudowań gospodarskich. Na niektórych obszarach były to całe wsie. Na Polesiu oraz w Galicji Wschodniej dotyczyło to także systemów melioracyjnych, na innych terenach z uwagi na brak odpowiedniej konserwacji ich stan uległ pogorszeniu.

Bepośredni wpływ działań wojennych, a także ewa­kuacji, rekwizycje i rabunki doprowadziły do znacz­nego zmniejszenia pogłowia zwierząt gospodarskich. Straty, jakie poniesiono z tego tytułu (bez Galicji Wschodniej) wynosiły około 1359 tys. sztuk bydła 664 tys. sztuk koni oraz 970 tys. sztuk trzody chlew­nej. Były to straty bardzo poważne, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę zniszczenie stad zarodowych, niezwykle trudnych do odbudowania.

Podobnie poważne straty poniosła produkcja roślin­na. Na niektórych obszarach bezpośrednie działania wojenne, rekwizycje oraz niszczenie plonów na pniu

67

spowodowały drastyczne ograniczenie obszarów zasie­wów. Dotyczyło to zwłaszcza wschodnich obszarów państwa. Na terenie byłego Królestwa i Galicji w 1919 r., w stosunku do okresu 1911—1913, zbierano odpowiednio 48% i 37% żyta, 37% i 29% pszenicy oraz 39% i 14% ziemniaków. Bilans aprowizacyjny kraju ra­towała Wielkopolska, która dysponowała nadwyżkami zbożowymi.

Zniszczenia dotknęły także kompleksów leśnych, zwłaszcza na terenie okupowanej przez Niemców części Kongresówki oraz na ziemiach wschodnich, gdzie pro­wadzono rabunkową gospodarkę leśną.

Straty poniesione w tym dziale miały dla II Rze­czypospolitej kluczowe znaczenie, była ona bowiem państwem rolniczym zarówno pod względem udziału rolnictwa w dochodzie narodowym, jak i struktury ludności.

Trzemysi

Po wybuchu działań wojennych, na rozkaz wycofują­cych się władz rosyjskich, znaczna liczba fabryk (około 150) i urządzeń fabrycznych z ziem byłego Królestwa wraz z załogami została wywieziona w głąb Rosji. Do­tyczyło to zwłaszcza Warszawy. Pewna część zakładów została zniszczona w okresie walk rosyjsko-niemieckich (m.in. został spalony kompleks zakładów włókienni­czych w Żyrardowie). Polityka okupantów niemieckich wobec przemysłu na zajętych terenach była bardzo uciążliwa. Rozpoczęto planowe i systematyczne wywo­żenie ocalałych po ewakuacji zakładów bądź ich de­wastację. Działanie to było spowodowane z jednej stro­ny potrzebą pokrycia bieżących potrzeb wojennych, z drugiej zaś chęcią zniszczenia konkurencyjnego prze­mysłu. Zarządzono sekwestr surowców takich jak weł­na, bawełna, skóry, metale kolorowe i oleje mineralne.

'68

W późniejszym czasie dołączono do tej listy gumę, że­lazo i jedwab. Z polskich miast najbardziej ucierpiała Łódź i otaczające ją ośrodki produkcji włókienniczej. Z łódzkich fabryk wywieziono m.in. 10 tys. ton złomu, około l tys. silników, 43 mln m skórzanych pasów transmisyjnych, 25 tys. t surowców włókienniczych. Na 4391 zakładów przemysłowych, które przed wybu­chem działań wojennych pracowały w Królestwie, w 1916 r. nieczynnych było 1898. Inne pracowały na zwol­nionych obrotach. Zatrudnienie kształtowało się na

poziomie 22% stanu przedwojennego, a produkcja spa­dła do V4.

Na ziemiach byłego Królestwa, które okupowali Au­striacy, dewastacja była mniejsza. Pod koniec działań wojennych pracowało tam jednak tylko 60% zakładów

przemysłowych, które zatrudniały zaledwie 28,5% pra­cowników.

W Galicji zasadnicze straty spowodowały bezpo­średnie działania wojenne oraz planowe zniszczenia wycofujących się Rosjan. Dotyczyło to głównie prze­mysłów: rolnego, drzewnego i naftowego (np. wycofu­jące się wojska rosyjskie spaliły ponad 300 szybów naftowych). Dalsze zniszczenia przyniosła wojna pol-sko-ukraińska w 1918 r.

Na ziemiach byłego zaboru pruskiego zniszczenia były minimalne, nie objęły ich bowiem bezpośrednie działania wojenne. Na Górnym Śląsku wydobycie wę­gla nawet wzrosło z 37,5 mln t do 43 mln t, natomiast w znajdującym się w sąsiednim zaborze Zagłębiu Dą­browskim wydobycie spadło z 6,8 mln t w 1915 r. do

około 5 mln t w latach późniejszych. Zaprzestały pro­dukcji huty.

Jeśli całość zniszczeń w przemyśle polskim przyjąć za 100, to odpowiedzialność za ten stan rzeczy w 56% spada na Niemców, w 22% na Austriaków i w 18% na

69

Rosjan. Jedynie 4% potencjału polskiego przemysłu uległo zniszczeniu w wyniku bezpośrednich działań wo­jennych. Niszczenie przemysłu na ziemiach polskich było tym bardziej celowe i świadome ze strony oku­pantów, im mniejsze były nadzieje na utrzymanie przez nich tych obszarów.

Trudności, jakie przeżywał przemysł polski w 1918 r., można zilustrować liczbą zatrudnionych w nim robotników w stosunku do 1913 r., która wynosiła 14%.

Transport

Podobnie jak inne gałęzie gospodarki narodowej trans­port najpoważniejsze straty poniósł na ziemiach wschodnich, gdzie miało miejsce szczególne natężenie walki, a linia frontu przesuwała się wielokrotnie. 'Mniejsze straty odnotowano w centrum, a minimalne na zachodzie państwa. Na ogólną sumę strat szacowa­nych na 742 mln franków francuskich w złocie aż 80% przypadało na koleje. Zniszczeniu uległo m.in. 570 sta­cji, 28 parowozowni, 489 stacji wodnych i 370 mostów. Znaczna część taboru została wywieziona do Rosji bądź Niemiec.

Bezpośrednie straty wojenne nie wyczerpały listy strat i zniszczeń w transporcie. Przejmowany sprzęt m.in.: lokomotywy (2513), wagony osobowe (2879) i to­warowe (48 843) (w wyniku akcji rewindykacyjnej w latach 1919—1921 tabor polski powiększył się do 4762 parowozów, 10379 wagonów osobowych i 111 092 wa­gonów towarowych) był w znacznej mierze wyeks­ploatowany, a w warunkach wojennych jeszcze i nie­odpowiednio konserwowany. Ponadto park maszyno­wy, jaki znalazł się w dyspozycji państwa, nie był jed­nolity, przeciwnie — pochodził od producentów z całej Europy. Miało to wpływ na możliwości dokonywania konserwacji i remontów. Brak odpowiedniej konser-

70

wacji odbił się również fatalnie na stanie dróg koło­wych i kolejowych. W odniesieniu do tych ostatnich, w dużej części do ich zdewastowania przyczyniło się kilkakrotne przekuwanie torów z normalnych na szero­kie i odwrotnie. W spadku po zaborcach pozostało po­nadto aż 70 różnych sposobów łączenia i przytwierdza­nia szyn. Trudności w byłym zaborze austriackim po­głębiał też fakt, iż do 1918 r. obowiązywał tam ruch lewostronny zarówno drogowy, jak i kolejowy.

2. Problemy skarbowości

Istnienie nowoczesnego państwa uzależnione jest m.in. od sprawnie działającego systemu skarbowego. Położe­nie II Rzeczypospolitej u zarania jej niepodległości nie było korzystne w tym zakresie. W każdym z mocarstw zaborczych istniały odrębne systemy skarbowe, brako­wało wyspecjalizowanych polskich kadr, brak było w końcu ośrodka, który podjąłby zarządzanie i koordyna­cję działania systemu skarbowego kraju.

Wypadki wojenne doprowadziły do sytuacji, w któ­rej nie można było liczyć na normalny sposób pobiera­nia opłat i danin, wielu bowiem podatników próbowało się uchylać od swych zobowiązań. W efekcie system podatkowy zamarł.

Do powyższych trudności należy dodać jednoczesne funkcjonowanie na obszarze kraju kilku- walut: w za­borze pruskim marki niemieckiej, w niemieckiej części obszaru byłego zaboru rosyjskiego marki polskiej, w Galicji korony, w austriackiej części byłego zaboru ro­syjskiego koron i rubli, na terenach tzw. Oberkomando Ost rubli, ostmarek i ostrubli, na południowym wscho­dzie rubli, hrywien i karbowańców ukraińskich, a tak­że innych walut emitowanych przez władze lokalne. Sytuacja zmieniła się, kiedy na całym obszarze pań-

71

stwa wprowadzono markę polską. Proces unifikacji waluty został rozpoczęty wydaniem dekretu 31 grud­nia 1918 r., który określił wzór marek polskich (Pol­ska Krajowa Kasa Pożyczkowa dekretem z 7 XII 1918 r została uznana za jedyną instytucję emisyjną państwa polskiego). W zasadzie na terenie Polski ujed­nolicenie pieniądza zakończono w pierwszej połowie 1920 r. Marka polska obowiązywała do 1924 r., kiedy

to Bank Polski podjął emisję złotego.

Dla sytuacji gospodarczej państwa podstawowe zna­czenie miało zniszczenie w okresie wojny kapitału obrotowego ziem polskich, zwłaszcza w odniesieniu do przemysłu byłego Królestwa. Fakt ten pociągał za so­bą reperkusje w całym międzywojennym dwudziesto­leciu.

W istniejącej sytuacji uruchomienie aparatu skar­bowego państwa wymagało szybkiej unifikacji usta­wodawstwa finansowego, ujednolicenia pieniądza, ujed­nolicenia struktury władz skarbowych oraz zdobycia wykwalifikowanych pracowników.

3. Położenie ludności

Położenie ludności na obszarach, które miały wejść w skład państwa polskiego na przełomie 1918—1919 r. w poważnym stopniu pogorszyło się. Spadały płace real­ne wzrastała liczba bezrobotnych (luty 1919-240 tys., kwiecień — 350 tys.). Repatrianci, reemigranci, a na­stępnie zdemobilizowani żołnierze zwiększali szeregi oczekujących pomocy ze strony państwa. Wzrastały ceny żywności. Pojawiły się na szeroką skalę zjawiska

spekulacji i lichwy. .

Efektem pogarszającej się sytuacji bytowej było

pogorszenie się ogólnego stanu sanitarnego kraju. Ob­fite -żniwo śmierci, zwłaszcza we wschodnich woje-

72

wództwach, zbierały epidemie: czerwonki, jaglicy, du­ru plamistego, hiszpanki (złośliwa grypa). W później­szym okresie poważnym problemem stały się zachoro­wania na odrę i płonicę. Wykres 4 ujmuje zarejestro­wane zachorowania na choroby zakaźne w latach 1922—1933. Poza wymienionymi, groźną chorobą spo­łeczną była gruźlica (liczba zgonów na 10 tys. mie­szkańców w 1913 r. — 20,7, w pierwszym półroczu 1917 — 113,5).

Przeciwdziałanie epidemiom było utrudnione z po­wodu ograniczonych możliwości służby zdrowia. Na przełomie lat 1918 i 1919 kraj dysponował 304 szpitala­mi (44 tys. łóżek) oraz 113 ruchomymi szpitalami epi­demiologicznymi (6,5 tys. łóżek). Brakowało lekarzy i wyspecjalizowanych pracowników pomocniczych służb zdrowia. W 1923 r. pracowało 6850 lekarzy, co dawało przeciętną 2,4 na 10 tys. mieszkańców. Piętna­ście lat później w 1938 r. praktykowało 12 917 lekarzy

Kartogram 7. Leka­rze l stycznia 1933 r.

<

Źródło: MRS-1934, s. 168.

74

(3,7). Wzrosła także liczba szpitali. Na rok przed woj­ną było ich 677, dysponowały 75 tys. łóżek.

Sytuację pogarszało nierównomierne rozmieszcze­nie kadr oraz obiektów służby zdrowia na terenie Pol­ski. Największa liczba lekarzy skupiała się w woje­wództwach warszawskim (Warszawa) oraz krakow­skim i lwowskim (kartogram 7). Pod względem Szpitali (liczba łóżek) na czoło wysuwał się pas województw zachodnich. W najzasobniejszym województwie śląskim w 1938 r. istniało 55 szpitali o 10 174 łóżkach, a więc na 10 tys. mieszkańców przypadało 72,9 łóżka.

4. Różnice dzielnicowe

Straty i zniszczenia w rolnictwie, przemyśle, transpor­cie, kłopoty z systemem skarbowym kraju w pierw­szych latach niepodległości niejako przesłoniły proble­my o charakterze bardziej zasadniczym. Ponad wieko­we bytowanie Śląska, Wielkopolski i Pomorza w zabo­rze pruskim, ziem byłego Królestwa w rosyjskim, a Ga­licji w austro-węgierskim musiało spowodować podpo­rządkowanie tych dzielnic interesom zaborców (por. szkic 2). W efekcie brakowało jednolitej administracji, a ziemie poszczególnych zaborów tworzyły odrębne sy­stemy (podatkowe, handlowe, skarbowe, legislacyjne), należały do odrębnych organizmów celnych i nie sta­nowiły całości pod względem komunikacyjnym. Przy­kładowo: obrót towarowy byłego zaboru ^pruskiego z resztą państwa niemieckiego przed wybuchem I woj­ny światowej stanowił 66,9%, a łączny obrót z ziemia­mi pozostałych zaborów 9,8%. Dowodzi to kruchości związków gospodarczych między dawnymi zaborami, a także braku wykształconego aparatu wymiany han­dlowej. Przejęty system komunikacyjny nie stanowił całości, lecz był złożony z trzech odrębnych części, któ-

75

Szkic 2. Terytorium f trzech zaborów w granicach II Rzeczy­pospolitej

Źródło: H. Rutkow-ski: Terytorium. W:

Encyklopedia historii gospodarczej Polski do roku 1945. T. II. Warszawa 1981, s. 405.

re poprzednio wchodziły w skład systemów komunika­cyjnych byłych państw zaborczych. Brakowało m.in. połączeń: Poznania z Katowicami i dalej na północ z Wybrzeżem; Warszawy z Krakowem; ziemie woje­wództw wschodnich nie miały połączeń kolejowych ze Śląskiem i Gdańskiem. Wiele połączeń przed wojną drugorzędnych stało się szlakami głównymi i odwrot­nie. Przelotowość wielu linii okazała się 'niewystarcza­jąca, gdyż kierunki obrotów towarowych i ruchu lud­ności uległy radykalnym zmianom. Dotyczy to nie tyl­ko sieci połączeń kolejowych, ale także kołowych i wodnych. Trudności napotkało wprowadzenie jednoli­tej taryfy celnej dla całego terytorium Polski. Jed­ność celną, choć jeszcze nie w odniesieniu do całego państwa, udało się zrealizować dopiero w listopadzie 1919 r., jeszcze bowiem przez rok granica celna od­dzielała od reszty kraju byłą dzielnicę pruską.

Bardzo poważne różnice w poziomie rozwoju gospodarczego

76

istniały także wewnątrz obszarów poszczegól­nych byłych zaborów. Na ziemiach zaboru rosyjskiego istniały różnice pomiędzy Królestwem Polskim a zie­miami wchodzącymi bezpośrednio w skład cesarstwa. Zabór pruski dzielił się na dwie części: przemysłowy Śląsk oraz rolniczą Wielkopolskę. Ziemie byłego zaboru austriackiego różniły się nie tylko gospodarczo, ale także etnicznie.

Na obszar II Rzeczypospolitej złożyło się więc wiele części różniących się między sobą poziomem rozwoju gospodarczego, strukturą społeczną i narodową ludno­ści, odrębnościami kulturalnymi.

Byłe Królestwo Polskie charakteryzowało się dobrze rozwiniętym przemysłem. Napoważniejszy ośrodek pod tym względem stanowiły okręg łódzki, skupiający prze­mysł włókienniczy. Jego produkcja miała dość jedno­stronny charakter asortymentowy, dostosowany do-wschodnich rynków zbytu. W pierwszych latach nie­podległości stało się to powodem trudności przemysłu tego okręgu. Przemysł ciężki skupiał się w okręgu dąbrowskim i na Kielecczyźnie (okręg staropolski). Ważnym i odgrywającym w miarę upływu lat coraz poważniejszą rolę okręgiem przemysłowym była War­szawa wraz z otaczającymi ją miastami. Jednakże w gospodarce Królestwa dominowało rolnictwo. W 1921 r. w tym dziale pracowało 73,8% ogółu zawodowo czyn­nych. Poziom produkcji rolniczej był niski.

Podstawowym ośrodkiem -przemysłowym państwa stał -się Śląsk skupiający przemysł wydobywczy i prze­twórczy. Wielki obszar wywalczony przez Polskę z za­boru pruskiego — Wielkopolska i Pomorze — charakte­ryzował się wysoką kulturą rolną, przodował zaawan­sowaniem technicznym i wydajnością z ha. Niewielki przemysł Poznańskiego znajdował się w rozproszeniu po małych miasteczkach. Jedyny wielki zakład na tym

77

Kartogram 8. Spożycie niektórych artykułów w 1933 r. Źródło: MRS-1934, s. 10

Spożycie węgla w 1933 r.

^••':::/;• M ;' •r^——^ •^\ •/ \.i

» odpowiada 1 000 u'n żelaza walcowanego \

Spożycie żelaza wal­cowanego w 1933 r.

78

SPIRYTUS KONSUMPCYJNY

Wykres: Spożycie spirytusu konsumpcyjnego w 19S3 r.

WYROBY TYTONIOWE

> odpowiada wyrobom tytoniowym wartości 2 mifionów złotych

Spożycie wyrobów tytoniowych w 1933 r.

79

terenie stanowiła fabryka im. H. Cegielskiego w Poznaniu.

Praktyczne znaczenie gospodarcze Wybrzeża było minimalne, potencjalne — olbrzymie.

Ziemie dzielnicy znajdującej się przed 1918 r. w zaborze austriackim znacznie różniły się od dwu pozostałych. Z rolnictwa i leśnictwa żyło tam 71 4% ludności. Wydajność rolnicza utrzymywała się na poziomie słabych wyników osiąganych w Królestwie. Produkcja przemysłowa pozostawała w rozdrobnieniu jeszcze większym niż w Wielkopolsce. Najpoważniejszą gałąź przemysłową stanowił przemysł naftowy, rozwijający się w okręgu drohobyckim. Wielkie rozdrobnienie gospodarstw, przeludnienie wsi, prawie całkowity brak pomysłu, tworzyły sytuację, w której południowe województwa kraju dostarczały największej liczby emigrantów.

Cechą charakterystyczną dziedzictwa porozbiorowego polski stanowił niemal całkowity brak przemysłu na ziemiach wschodnich. Kultura rolna Polesia, Nowogródczyzny, Wileńszczyzny i Wołynia również należał do najniższych w kraju. Im dalej na zachód, tym większa następowała poprawa w obu tych dziedzinach, a co za tym idzie również i w gospodarczej przydatności dla tworzenia dochodu narodowego.

Różne były poziomy gospodarczego rozwoju trzech zaborów. Zależne tylko w części z nierównomiernego rozmieszczenia bogactw mineralnych czy innych zasobów.

W większej mierze zdecydowała o tym odmienność losów politycznych i ekonomicznej sytuacji każdej z trzech dzielnic rozwijających się do 1918 r. w ramach

innego państwa.

Na zróżnicowanie gospodarcze poszczególnych regionów państwa można spojrzeć także poprzez pryzmat spożycia niektórych artykułów zarówno w przeliczeniu

81

na 1 mieszkańca, jak i w skali poszczególnych województw. Zagadnienia te graficznie przedstawiają kar-togram 8 i wykres 5. Dowodzą one, że spożycie wyro­bów przemysłowych i spożywczych związane było z za­możnością poszczególnych regionów kraju. Najniższą konsumpcję odnotowywano w pasie województw wschodnich. Ponadto przedstawione dane dowodzą, iż w okresie międzywojennego dwudziestolecia jedynie w niewielkim stopniu udało się zrównoważyć istniejące dysproporcje pomiędzy poszczególnymi dzielnicami, tak ostro rysujące się u zarania niepodległości.

5. Dziedzictwo społeczno-psychologiczne

Specyficzną kategorię strat, jakie Polska poniosła w okresie zaborów i I wojny światowej, wytworzyły nie­normalne warunki bytowania narodu w tak długim okresie. Nie ulega wątpliwości, iż życie wewnętrzne kraju w latach 1918—1939 komplikowały liczne zjawi­ska natury obyczajowej i kulturalnej. Pomimo wspól­nego języka, terytorium i tradycji historycznej w cią­gu wielu dziesięcioleci zaborów, wykształciły się liczne odrębności, które negatywnie wpływały na proces kształtowania się jednolitego społeczeństwa. W 1918 r. można mówić o pewnej dezintegracji społeczeństwa polskiego, co miało swój negatywny wpływ na bieg życia politycznego i gospodarczego w państwie. Od­mienne losy dziejowe poszczególnych zaborów ukształ­towały także odmienne typy działaczy.

Szczególnie silne rozbieżności powstały pomiędzy terenami Królestwa Polskiego, gdzie różnorodność ini­cjatyw politycznych i gospodarczych, ostrość konflik­tów klasowych i narodowych, połączone z brutalnym uciskiem zaborcy, kontrastowały z tradycjonalizmem politycznym ziem byłych zaborów pruskiego i austriac-

82

kiego. Tu, pomimo ucisku zaborców, zauważamy za­miłowanie do porządku i gospodarności, a istotny ele­ment rzeczywistości stanowiło zaufanie do istniejących rozwiązań prawno-ustrojowych. W historiografii okre­su międzywojennego jest odnotowana niechęć poznania­ków do porządków panujących w byłej Kongresówce, czy Galicji i odwrotnie. Istniały także antagonizmy po­między Warszawą a Poznaniem czy Krakowem powsta­łe na gruncie rywalizacji o czołową pozycję w życiu kul­turalnym i politycznym narodu. Sytuacja taka ode­grała istotną rolę w rozwiązywaniu trudności, jakie napotykano przy kompletowaniu i rozmieszczaniu kadr we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego kraju.

Dziesiątki lat zależności, .czynnej walki z zaborca­mi, sytuacje, w których przeciwstawienie się władzy państwowej było w społecznej ocenie czynem patrio­tycznym, a także naturalne niejako rozprzężenie spo­łeczne, związane z wojną i nieuniknioną demoralizacją części społeczeństwa, musiały negatywnie zaowocować w sferze kondycji społecznej, dyscypliny i współodpo­wiedzialności za losy narodu i państwa. Stąd m.in. wy­soka liczba przestępstw — w późniejszym okresie zmniejszająca się — u zarania państwowości polskiej.

IV. Ewolucja gospodarki

W życiu gospodarczym dwudziestolecia 1918—1939 hi­storycy wyodrębniają cztery zasadnicze cykle. Pierw­szy z nich obejmuje lata tworzenia się państwa pol­skiego i podporządkowania gospodarki celom toczą­cych się działań wojennych oraz okres, którego cechą charakterystyczną była postępująca inflacja. Przeszła ona następnie w hiperinflację i z czynnika sprzyjają­cego rozwojowi gospodarki stała się czynnikiem ten rozwój hamującym. Okres ten Izakończył się jesienią 1923 r. Drugi — to czas prób porządkowania gospodar­ki państwa, reform wprowadzanych przez gabinet Władysława Grabskiego. Był to początek okresu oży­wienia koniunktury w kraju. Jego schyłek zapoczątko­wały trudności gospodarki w 1929 r., a zakończył go definitywnie początek wielkiego kryzysu lat 1930—1935. Okres ten stanowi zamkniętą całość w dziejach pol­skiej gospodarki, tworząc tym samym kolejny, trzeci cykl. Czwarty to'ostatnie lata II Rzeczypospolitej, cha­rakteryzujące się nowymi instrumentami i mechaniz­mami działania gospodarki. Ten okres kończy wybuch działań wojennych we wrześniu 1939 r.

84

l. Okres odbudowy gospodarczej i wielkiej inflacji

Jesienią 1918 r. powracająca do grona państw niepod­ległych Polska stanęła w obliczu ogromnych trudności ekonomicznych. Główny ciężar gospodarki wojennej musiały wziąć na siebie ziemie byłych zaborów rosyj­skiego i austriackiego, najbardziej dotknięte zniszcze­niami wojennymi i rabunkową polityką okupantów] (pomiędzy Wielkopolską i Pomorzem a resztą państwa istniała granica gospodarcza, obszar Górnego Śląska po­wrócił do Polski dopiero w połowie 1922 r.).

jpolityka finansowa państwa była utrudniona. W grudniu 1916 r. stworzono jako bank emisyjny Pol­ską Krajową Kasę Pożyczkową, emitującą od kwietnia 1917 r. marki polskie. Bank ten z rąk niemieckich zo­stał przejęty przez władze polskie w listopadzie 1918 ir. Pierwszy budżet, który powstał na początku 1919 r., przewidywał olbrzymi deficyt. Jedną z przyczyn tego deficytu były nieustabilizowane dochody państwa, a zwłaszcza niewykształcony system podatkowy. Zda­rzały się przypadki, iż wydawane w Warszawie w spra­wach finansowych dekrety i zarządzenia nie docierały na prowincję. Inną istotną przyczyną deficytu była ko­nieczność przeznaczania olbrzymich sum na wydatki związane z prowadzeniem działań wojennych, choć za­równo powstająca administracja państwowa, jak i przemysł wymagający kapitałów obrotowych, doma­gały się środków na swoją działalność} Wydatki woj­skowe początkowo wynosiły około 50% budżetu, a w 1920 r. przekroczyły 60%. W okresie pomiędzy rokiem 1919 a 1922 zwracała też uwagę licząca się rola przed­stawicieli armii w podejmowaniu decyzji gospodar-czych.fDeficyt budżetowy pokrywano w zasadzie zwięk­szoną emisją pieniądza, co z kolei powodowało postę-

85

pującą inflację. Następował szybki wzrost cen i depre­cjacja waluty []

l Istotne wsparcie dla budżetu kraju stanowiły w tym okresie pożyczki zagraniczne.] W okresie 1919—1921 ich suma wyniosła 265,2 mln dolarów. Rządy USA, Francji i Wielkiej Brytanii udzielały w ten sposób Pol­sce pomocy, głównie w postaci kredytowanych dostaw towarów. Francja była głównym dostawcą sprzętu wo-jiennego, a USA żywności (jej część przekazano nieod­płatnie w formie darów). Z pożyczek 60% zużyto na aprowizację, a około 30% na zakup sprzętu i uzbroje­nia. Formę wykorzystania pożyczek determinowała sy­tuacja polityczna, wojskowa i gospodarcza kraju.

tw związku z poważnymi trudnościami w zakresie zaopatrzenia w żywność w wolnej Polsce utrzymano system reglamentacji wprowadzony w latach wojny przez okupantów, a także dostawy kontyngentowe, ob­ciążające gospodarstwa rolne] Wobec niechęci chłopów do kontyngentów latem 1919 r. wprowadzono państwo­wy monopol handlu zbożem. W lipcu 1920 r. w szczy­towym okresie wojny polsko-radzieckiej powrócono do systemu kontyngentów, a przydziały żywności zróżni­cowano w poszczególnych miastach i regionach w za­leżności od lokalnych warunków aprowizacyjnych.

[Odbudowa wsi ze zniszczeń wojennych następowała powohJW lutym 1919 r. pod wrażeniem masowego sa­mowolnego wyrębu lasów przez chłopów podjęto decy­zję o bezpłatnym wydawaniu budulca z Lasów Pań­stwowych. Akcja ta rozwijała się powoli. ^Nieużytki na­tomiast zagospodarowywano szybko. / Ich obszar w latach 1918/1919 wynosił 4,6 mln ha, a w 1920/1921 już tylko 1,1 mln ha. Szczególnie nabrzmiałym proble­mem na wsi była sprawa reformy rolnej. Już w 1919 r. Sejm podjął ten problem, określając zasady reformy (patrz V.4).

86

[przemysł, pomimo zniszczeń wojennych, miał sto­sunkowo dogodniejsze warunki rozwoju niż rolnictwo. Rozbudowa armii i wzrastające potrzeby frontu stały się elementami nakręcania koniunktury j Dotyczyło to zwłaszcza dobrze rozwiniętych przemysłów: włókienni­czego i odzieżowego (mundury), skórzanego i garbar­skiego (buty, uprząż), drzewnego (wozy). Wraz ze wzro­stem zamówień wojskowych rosła rola przedstawicieli armii w gospodarce kraju.

[Brak rodzimych kapitałów zmusił państwo do aktywnego włączenia się w proces odbudowy i rozbu­dowy przemysłu. Przedsiębiorstwa prywatne, podej­mujące inwestycje zgodne z oczekiwaniami władz, otrzymywały kredyty. Zamówienia rządowe były zwią­zane z wypłacaniem zaliczek. Formą pomocy dla prze­mysłu ze strony państwa było także utrzymywanie niskich taryf kolejowych,]

Czas wysiłku wojennego wiązał się z pierwszymi próbami porządkowania gospodarki. W działalności tej zaznaczyła się zdecydowana rola państwa jako aktyw­nie działającego podmiotu. Oprócz polityki popierania przemysłu przejęło ono na siebie główny ciężar kre­dytowania gospodarki. Było to konsekwencją osłabie­nia banków prywatnych oraz niechęci ze strony kapi­tału zagranicznego do inwestowania w Polsce. W efek­cie państwo stało się dysponentem wielu deficytowych surowców i półfabrykatów. W tym okresie powstały Państwowy Urząd Zakupu Artykułów 'Pierwszej Po­trzeby, Państwowy Urząd Zbożowy oraz Państwowy Urząd Ziemniaczany. Artykułami przemysłowymi zaj­mowały się m.in. Państwowy Urząd Węglowy, Pań­stwowy Urząd Naftowy. Szczególną formą etatyzmu stały się monopole skarbowe. W dużej części odziedzi­czono je po państwach zaborczych. W Galicji obowią­zywał monopol solny, tytoniowy, loteryjny, a w rosyj-

87

skim spirytusowy i loteryjny. Władze postanowiły utrzymać w mocy przepisy odnoszące się do monopoli. O roli monopoli w gospodarce polskiej tego okresu świadczy fakt, iż dostarczały 30% wpływów budżeto­wych. W połowie lat dwudziestych powołano do życia monopol zapałczany. Przekazano go w ręce kapitału szwedzkiego (koncern Ivara Kreugera), który zawiązał Dzierżawną S.A. dla Eksploatacji Monopolu Zapałcza­nego.

Okres wojny praktycznie zlikwidował problem bez­robocia. Z jednej strony był to efekt koniunktury, z drugiej zaś mobilizacja do armii. Dzięki wzrostowi płac realnych polepszeniu uległo położenie robotników.

Do głównych zagadnień gospodarczych pierwszych lat niepodległości należy 'zaliczyć problem braku wę­gla oraz środków transportu. Ponadnarodowy system rozdziału węgla opracowali dla Europy ekonomiści amerykańscy. Polska została włączona do tego syste­mu. Kontyngent węglowy miała otrzymywać z Zagłę­bia Dąbrowskiego i Górnośląskiego. Jednakże z uwagi na brak środków płatniczych i trudności przewozowe nie mogła go w pełni wykorzystać. Szczególnie ciężka pod tym względem była pierwsza połowa 1920 r.

Wzrost etatyzmu w życiu gospodarczym kraju po­zostawał w sprzeczności z głoszonymi przez państwo zasadami liberalizmu. Jednakże w ówczesnej złożonej sytuacji politycznej, społecznej i gospodarczej było to najprostsze, a jednocześnie efektywne wyjście. Wraz z opanowaniem sytuacji zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz kraju nastąpił okres zahamowania tego nurtu działalności państwa. Koniec okresu gospodarki wojennej przyniósł także zmierzch liczącej się roli przedstawicieli armii w wypracowywaniu decyzji go­spodarczych.

Niedorozwój wielu podstawowych gałęzi przemysłu na ziemiach polskich przesądzał o tym, iż nie mógł on w pełni wykorzystać koniunktury wojennej.

Wielka inflacja

Wojna z Rosją Radziecką pogłębiła trudności gospodar­cze II Rzeczypospolitej. Spowodowała nowe zniszcze­nia. Skarb państwa został ogołocony ze środków pie­niężnych. W efekcie odbudowa gospodarcza kraju pra­ktycznie rozpoczęła się z dwuletnim opóźnieniem i w trudniejszych warunkach.

Kraj potrzebował olbrzymich środków finansowych. Rząd, aby przezwyciężyć istniejące trudności, starał się zainteresować kapitał prywatny inwestowaniem na te­renie Polski, z drugiej strony starał się przeznaczyć na ten cel środki budżetu państwa. Tą drogą starały się iść kolejne gabinety, chociaż powodzenie podejmowa­nych działań było uzależnione od różnych czynników. Na wiele z nich państwo nie miało wpływu. Oto m.in. z szeroko kreślonymi "zadaniami gospodarczymi sprzeczne były interesy wielkiego kapitału, aby bo­wiem kapitaliści zechcieli inwestować posiadane środki, musieli mieć pewność, iż sumy te zaowocują zyskiem. Wiąże się z tym problem zaufania do trwałości pań­stwa polskiego. Skomplikowany stan stosunków we­wnętrznych oraz prowadzone działania wojenne nie sprzyjały temu zaufaniu. Na forum międzynarodowym negatywny wpływ na sytuację gospodarki polskiej wy­wierały Niemcy. Rościły one pretensje do ziem byłego zaboru pruskiego. Nie mogąc osiągnąć zakładanych ce­lów środkami politycznymi, uciekały się do blokady gospodarczej. Po raz pierwszy nastąpiła ona w wyjąt­kowo trudnym dla Polski okresie lata 1920 r. Blokadę ową zniesiono w 1922 r.

89

Pomimo formalnego zakończenia działań wojennych (1920 r.) w dalszym ciągu znaczna część budżetu była przeznaczana na potrzeby Ministerstwa Spraw Wojsko­wych (30—10%). Około 30% pochłaniał deficyt kolei państwowych, 10% przeznaczono na cele aprowizacji. Na inne wydatki budżetowe pozostawało 25—30% pre­liminowanych środków. W efekcie państwo cały czas borykało się z deficytem budżetowym. Niedobry do­chodu pokrywano tak jak poprzednio, na drodze dru­kowania pieniędzy papierowych. Deficyt budżetu pań­stwa w latach 1919—1923 wyniósł ponad 4 mln zł.. Tym samym spadała wartość waluty polskiej (14 XII 1919 r. za l dolara płacono 93 marki polskie, a 14 XII 1923 r. — 6 050 000).

Druk marek polskich stawał się z biegiem czasu podstawowym źródłem dochodu (w grudniu 1918 r. w obiegu znajdowały się banknoty na sumę l mln mp;

suma ta zwiększała się w 1919 r. i doszła do 5,3 mld, w 1920 r. do 49,3, w 1921 r. do 229,5, w 1922 r. do 793,4 mld, by w 1923 r. osiągnąć 125,5 biliona mp). Funkcję systemu podatkowego przejmowała inflacja. Ci spośród obywateli, którzy posługiwali się markami polskimi, a zwłaszcza gromadzili je, ponosili poważne straty. Były one tym większe, im dłużej pieniądze przechowywano. Ludność płaciła w ten sposób swoisty podatek inflacyjny. Jednakże nie wszyscy w ramach obowiązującego systemu finansowego ponosili straty. Państwo udzielało pożyczek przedsiębiorstwom prywat­nym na odbudowę i rozbudowę. Pożyczone sumy w chwili ich spłaty miały zdecydowanie niższą wartość realną. W ten sposób pożyczki stawały się dotacjami. Ocenia się, iż w wyniku tej polityki państwo w okresie inflacji straciło około 110 mln dolarów, w tym 91 mln na rzecz kapitału prywatnego.

Inflacja ułatwiała wywóz towarów poza granice

90

kraju, tworząc silny bodziec rozwoju produkcji prze­mysłowej. Przy niskich cenach w Polsce w przelicze­niu na waluty zagraniczne tworzyła się inflacyjna pre­mia eksportowa. Wystąpiły natomiast trudności z im­portem zagranicznych towarów do Polski. Obiektyw­nie premia inflacyjna i bariera celna stanowiły ele­menty ułatwiające stopniowy wzrost produkcji i wzrost obrotów towarowych na rynku wewnętrznym. Eksport stawał się zasadniczym warunkiem dalszego rozwoju przemysłu, z powodu inflacji bowiem, a także niskich zarobków, rynek wewnętrzny nie był w stanie wchło­nąć całości wytworzonych towarów.

Inflacja wywarła istotny wpływ na położenie eko­nomiczne większości klas i warstw społecznych Polski. Chłopi na terenach niedawnych działań wojennych przeżywali znaczny spadek dochodów, wynikający z obniżenia produkcji rolnej. W trudnej sytuacji zna­leźli się zwłaszcza małorolni. Inflacja i związana z nią drożyzna artykułów żywnościowych generalnie służyła interesom gospodarstw dużych, o znacznej produkcji, mocno związanych z rynkiem. Jedną z konsekwencji inflacji stanowiło też oddłużenie rolnictwa. Stopa ży­ciowa robotników w omawianym okresie uległa obni­żeniu, czego powodem były stosowane, metody oblicza­nia płac, które nie rekompensowały wzrastających kosztów utrzymania.

W okresie przekształcania się inflacji w hiperinflację (chaos walutowy) wzmogły się napięcia społeczne. Jeśli w pierwszych dwu latach niepodległości strajki i wystąpienia robotnicze miały głównie tło polityczne, to w 1921 r. aż 61% — zwłaszcza na terenie Zagłębia Dąbrowskiego i Warszawy — miało podłoże ekono­miczne, a celem wystąpień była podwyżka płac. W 1923 r. ich odsetek wzrósł do 85%. Istniejące na­pięcia doprowadziły do wybuchu w Krakowie, gdzie

91

29 października ogłoszono strajk generalny, a wojsko zajęło zakłady użyteczności publicznej. W dniach 5 i 6 listopada doszło do ulicznych konfrontacji, inter­weniowało wojsko. Po obu stronach polała się krew. Jedną z konsekwencji wydarzeń krakowskich było przesilenie rządowe. 14 grudnia W. Witos złożył dymi­sję rządu na ręce prezydenta Rzeczypospolitej. Nad­chodził nowy okres w gospodarce kraju.

W końcu 1923 r. odbudowa gospodarstwa narodo­wego Polski była poważnie zaawansowana, jednakże produkcja nie osiągnęła jeszcze poziomu sprzed pierw­szej wojny światowej.

2. Okres ożywienia gospodarczego i względnej stabilizacji

Gospodarka Polski od jesieni 1923 j r. do początków 1926 r. odnotowywała spadek produkcji przemysłowej. W konsekwencji spadającego poziomu produkcji obni­żało się zatrudnienie i dochody realne pracujących. Następowała koncentracja wytwarzania (powstały m.in. wielkie kartele przerobu ropy naftowej, rudy żelaza, cementowe) i bezrobocie. Brakowało środków na nie­zbędną modernizację przemysłu. Pomimo podejmowa­nych wysiłków gospodarka w dalszym ciągu odczuwała znaczny niedostatek kapitałów. Stąd utrzymywały się silne tendencje do ściągnięcia kapitałów z zagranicy. Zagraniczni inwestorzy, pomimo przychylnego im sta­nowiska władz, nie kwapili się z dokonywaniem po­ważniejszych inwestycji. Powodem tego stanu rzeczy była głównie nieustabilizowana sytuacja wewnątrz kraju. Stąd kapitał zagraniczny w dalszym ciągu pre­ferował inwestycje szybko rentujące się, a jednocze­śnie nastawione na maksymalny zysk. Polityka ta nie powodowała rozwoju krajowej bazy wytwórczej,

92

sprzyjała natomiast przechodzeniu bądź podporządko­wywaniu polskich ośrodków przemysłowych zagranicz­nym dysponentom (głównie niemieckim, francuskim, ł amerykańskim).' Produkcję rolną cechowała niewiel­ka tendencja wzrostowa. Poszukując innych rozwiązań w 1925 r. Sejm raz jeszcze podjął problem reformy rolnej.

Reforma walutowo-skarbowa była jednym z mo­żliwych środków przeciwdziałania trudnościom gospo­darczym i politycznym państwa związanym z rozwijają­cą się hiperinflacją. Fala protestów społecznych w je­sieni 1923 r. ujawniła pilną potrzebę podjęcia przez władze zdecydowanych kroków reformatorskich. No­wy premier, a jednocześnie minister skarbu Grab-ski stojący od 19 grundia 1923 r. na czele pozaparla­mentarnego gabinetu, dążył do ograniczenia nakładów finansowych ze strony skarbu państwa, chciał dopro­wadzić do szybkich i widocznych zmian głównie po­przez obciążenie sfer posiadających znacznymi świad­czeniami na rzecz państwa.

Reformy Grabskiego

Rząd u schyłku 1923 r. zdecydował się na przeprowa­dzenie reform finansowych idących w dwóch kierun­kach: zastąpienia marki polskiej inną jednostką mone­tarną oraz doprowadzenia do równowagi 'budżetowej, co miało przyczynić się do zlikwidowania inflacji. Pro­gram ten został przedstawiony Sejmowi 20 grudnia 1923 r. Obejmował trzy elementy: reformę walutową, naprawę skarbu 'oraz zmiany struktury bankowej. "W ekspose premier zapowiedział likwidację deficytu w budżecie poprzez wzrost podatków, ograniczenia wy­datków oraz poszukiwanie zagranicznych kredytów. Sejm po dyskusji udzielił Grabskiemu pełnomoc­nictw na okres 6 miesięcy (ustawa z dnia 24 stycznia

93

1924 r. o naprawie skarbu i reformie walutowej). Rząd z miejsca przystąpił do energicznych działań. Z jednej strony interweniowano na giełdzie, wynikiem czego było obniżenie się kursu dolara, z drugiej — z dniem l lutego 1924 r. zaprzestano emisji marek polskich na potrzeby skarbu. Oznaczało to zerwanie z praktyką pokrywania niedoborów budżetowych poprzez druk pa­pierowych marek. Fakt ten miał istotne znaczenie psy­chologiczne. Ponadto zostały stworzone warunki do wprowadzenia nowej jednostki monetarnej — złotego. Miał on zawierać l/ss g złota i być równy frankowi szwajcarskiemu. Założono jego wymienialność na złoto. Jedną z konsekwencji zmiany waluty było rozwiązanie Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. 28 kwietnia

1924 r. powołany w styczniu Bank Polski rozpoczął emisję złotych. Wymiana pieniędzy (do l czerwca

1925 r.) była przeprowadzana w myśl zasady: 1,8 mln mp za l zł. ,

Dochodów koniecznych dla zrównoważenia budżetu poszukiwano głównie w sferze podatkowej. Rząd zmie­rzał m.in. do: przyspieszenia wpłaty raty podatku ma­jątkowego; skrócenia terminów płatności innych po­datków; dokonania ich waloryzacji; wprowadzenia ka­ry za zwłokę w uiszczaniu podatku przemysłowego i dochodowego; wprowadzenia podatku od nierucho­mości; podwyższenia niektórych podatków pośrednich (np. przemysłowego, gruntowego); zwiększenia opodat­kowania dochodów z uposażeń służbowych, emerytur, wynagrodzeń za pracę najemną oraz zorganizowania monopoli państwowych (tytoniowego, zapałczanego, spirytusowego). Równocześnie Grabski dążył do ogra­niczenia wydatków państwowych m.in. poprzez re­dukcję dopłat skarbu do kolei -państwowych, zmniej­szenia wydatków wojskowych, ograniczenia w admini­stracji.

Istotnym elementem zamierzeń Grabskiego było wzmocnienie siły państwa "w zakresie kredytu. W tym celu powołano 30 maja 1924 r. Bank Gospodarstwa Krajowego, obok Banku Polskiego stał się on filarem finansów kraju. Stopniowo banki państwowe (doszły także Państwowy Bank Rolny i Pocztowa Kasa Oszczędności) zaczęły odgrywać kluczową rolę w życiu gospodarczym Polski, co uwidoczniło się zwłaszcza po 1926 r.

W końcu 1924 r. uzyskano minimalny dodatni bi­lans płatniczy, co w świetle poprzednich doświadczeń należy odczytywać jako znaczny sukces. Był on tym istotniejszy, iż rok 1924 przynosił nieurodzaj w rol­nictwie.

W konsekwencji wysokiego kursu złotego i ograni­czenia eksportu na początku 1925 r. odnotowano po­garszanie się koniunktury. Zaznaczył się odpływ ob­cych kapitałów. Niemały wpływ na ten stan rzeczy miała także wojna gospodarcza pomiędzy Polską a Niemcami. Celem ratowania sytuacji gospodarczej państwa i przeciwdziałania deficytowi władze zdecydo­wały się na zwiększenie emisji bilonu (tzw. inflacja bi­lonowa) i wydawanie biletów zdawkowych nie mają­cych pokrycia w złocie. Pojawiły się nowe oznaki in­flacji.

Społeczństwo polskie odnoszące się z dużym zaufa­niem do nowo stworzonej waluty przeżyło szok, kiedy w połowie 1925 r. nastąpiło załamanie złotego. Tak więc pierwszy okres emisji złotego (1924—1925) nie zakończył się pełnym powodzeniem. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymieniano niedostateczny zapas złota i dewiz w Banku Polskim w momencie zainaugu­rowania reformy oraz nieodpowiednią politykę władz finansowych, które zdecydowały się na ustanowienie zbyt wysokiego kursu nowej waluty. Fakt ten, a tak-

94

95

że znaczne obniżenie wielkości obiegu uderzyły w eks­port. Konsekwencją było jego, ograniczenie i tym sa­mym zmniejszenie ogólnej ilości dewiz napływających do kraju.

Okres zaburzeń finansowych i gospodarczych w

1925 r. zakończył się upadkiem gabinetu. Nowy rząd (Skrzyńskiego) zmniejszył deficyt budżetowy. Na sku­tek inflacji odnotowano wzrost eksportu. W przemyśle zaczynał się okres pomyślnego rozwoju. Na korzyść gospodarki polskiej oddziaływała przede wszystkim po­myślna koniunktura na rynkach światowych. Czynniki te określały kondycję gospodarki polskiej u progu

1926 r.

Przeprowadzone w 1924 r. reformy zahamowały hiperinflację, pozwoliły na prowadzenie normalnej go­spodarki budżetowej, a ponadto uchroniły kraj nie tyl­ko od perturbacji i trudności o charakterze ekonomicz­nym, ale i natury politycznej. Na podkreślenie zasługuje fakt, iż Polska w tym czasie była jedynym krajem Eu­ropy Środkowej, który za pomocą własnych sił i środ­ków zdołał przezwyciężyć hiperinflację i powojenny chaos gospodarczy.

Czas stabilizacji

Okres, jaki nastąpił w gospodarce polskiej po 1926 r., to czas stabilizacji. Ostatecznie przezwyciężono skutki I wojny światowej. Ożywienie gospodarcze ułatwiało rządom pomajowym dyskontować pozytywne owoce re­form zapoczątkowanych przez gabinet Grabskiego.

Cechą charakterystyczną lat pomyślnej koniunktu­ry 1926—1929 stały się porozumienia monopolistyczne odnośnie do cen wielkich przedsiębiorstw zawierane w celu pomnażania zysków. Rozwój karteli następował samoistnie, ale także przy bezpośredniej ingerencji państwa. Na przykład w 1926 r. Syndykat Polskich

96

Hut Żelaznych opanował całość produkcji hutniczej, a kartel cukrowni obejmował 90% produkcji cukru. Władze popierały kartele i syndykaty, zwiększały one bowiem eksport i przyciągały obce kapitały. W latach 1926—1929 powstało 105 nowych karteli, które zatrud­niały przeszło 40% robtników górnictwa i przemysłu.

Wzrost produkcji i dobra koniunktura przyczyniały się do spadku bezrobocia. W omawianym okresie kształtowało się ono na najniższym poziomie dla ca­łego okresu międzywojennego. Wzrastały także realne płace w przemyśle.

Wzrost produkcji wiązał się z podejmowaniem no­wych inwestycji i powoływaniem do życia nowych przedsiębiorstw. Szybko postępowała budowa portu w Gdyni. W tym też czasie zakiełkowała myśl o budowie nowego okręgu przemysłowego w rejonie obejmują­cym ziemie wschodnie województwa krakowskiego, po-łudniowokieleckiego i zachodnie lwowskiego. Budowa­no nowe szlaki kolejowe, wznoszono gmachy admini­stracji i użyteczności publicznej.

Inwestycje wpływały korzystnie na całą gospodarkę. Wzrastało zapotrzebowanie na produkty wytwarzane przez przemysł, rósł popyt na środki spożycia i usługi komunikacyjne. Ożywienie w przemyśle pociągało za sobą zmianę położenia rolnictwa. Korzystne zbiory oraz ceny na płody rolne powodowały dochodowość produk­cji rolnej. Pojawiły się nowe metody uprawy roli, wzrosło zużycie nawozów sztucznych, prowadzono prace melio­racyjne. Były to zmiany na lepsze sytuacji rolnictwa w stosunku do poprzednich okresów. W konsekwencji wieś kupowała więcej produktów przemysłowych, maszyn, materiałów budowlanych. Chłopi zaczęli sporą część dochodów przeznaczać na kupno gruntów, rosły więc ich ceny. Wielu posiadaczy ziemskich decydowało się w tym okresie na parcelację majątków.

1 — Z dziejów gospodarczych...

97

Polityka władz państwowych w odniesieniu do rol­nictwa sprowadzała się do popierania kapitalistycznych form gospodarowania (wielka własność ziemska, duże gospodarstwa chłopskie). Z uwagi na postępującą par­celację, rozwój wielu gałęzi przemysłu oraz emigrację następował stopniowy proces rozładowywania olbrzy­miego przeludnienia wsi.

Nie zapomniano o próbach ściągania do kraju kapi­tałów zagranicznych. W wyniku rokowań, jakie pro- . wadzono już w 1926 r., udało się doprowadzić do poro­zumienia. W jego rezultacie w 1927 r. Polska otrzy­mała od banków amerykańskich 62 mln dolarów i 2 mln funtów kredytów. Wspomniana pożyczka, emi­syjna, była przeznaczona na przeprowadzenie stabili­zacji waluty (w 1929 r. kapitały USA, Niemiec i Wiel­kiej Brytanii stanowiły prawie 60% wszystkich kapi­tałów zagranicznych ulokowanych w polskiej gospo­darce).

Na działalność rządu zmierzającą do pozyskiwania kredytów można spoglądać dwojako. Z jednej strony tanie kredyty zagraniczne umożliwiły szersze finanso­wanie i rozwijanie produkcji przemysłowej kraju. Z drugiej proces ten oznaczał wzrost zadłużenia Polski i jej zależności od zagranicznych ośrodków dyspozy­cyjnych.

Objawy ożywienia gospodarczego, jakie wystąpiły po 1926 r. w gospodarce polskiej, doprowadziły do istotnego postępu w przemyśle i rolnictwie. Można więc przyjąć, iż był to okres krótkotrwałej stabilizacji. Stabilizacja ta nie miała jednakże cech trwałości, pod koniec 1928 i na początku 1929 r. dały się bowiem zauważyć w gospodarce procesy zwiastujące początek kryzysu.

98

Polsko-niemiecka wojna gospodarcza

Okres ożywienia gospodarczego kraju w drugiej poło­wie lat dwudziestych stał pod znakiem wojny gospo­darczej prowadzonej pomiędzy Polską a Niemcami w latach 1925—1934.

W pierwszych latach niepodległości gospodarkę pol­ską, a zwłaszcza przemysły wydobywczy i ciężki, po­wiązało wiele nici z gospodarką zachodniego sąsiada. Znaczenie wzajemnej wymiany było daleko większe dla Polski niż dla Niemiec. W 1925 r. udział Polski w eksporcie Niemiec wynosił 4,7%, a w imporcie 3,5%^ z drugiej strony udział Niemiec w polskim eksporcie wynosił 40,4%, a w imporcie 30,7%. W tej dyspropor­cja tkwiło istotne (niebezpieczeństwo dla słabszego part­nera. Niemcy dostrzegały w nim swą szansę na rewi­zję traktatu wersalskiego, na ponowne zagarnięcie ziem polskich.

Wzajemne stosunki pomiędzy obu partnerami, za­równo polityczne, jak i gospodarcze, pozostawiały wie­le do życzenia. Istniejące powiązania nie odpowiadały żadnej ze stron, ponadto Niemcy występowały pod ad­resem Polski z licznymi roszczeniami. W 1925 r. wza­jemne stosunki weszły w stadium krytyczne. 10 stycz­nia 1925 r. wygasła jednostronnie nadana Polsce i in­nym państwom w ramach traktatu wersalskiego klau­zula najwyższego uprzywilejowania w handlu z Niem­cami oraz 15 czerwca tego roku stracił moc obowiązu­jącą art. 224 Konwencji Górnośląskiej, nakładający na Niemcy obowiązek dopuszczenia bez cła na swój teren węgla z polskiej części Górnego Śląska. W toku roko­wań w sprawie traktatu wersalskiego, które toczyły się od 1924 r., strona niemiecka (w końcu maja 1925 r.) zaproponowała miesięczny kontyngent wywo­zowy węgla z Polski na 100 tys. ton. Propozycję tę

9&

strona polska odrzuciła. W czerwcu 1925 r. komisarz węglowy Rzeszy ograniczył miesięczną ilość importo­wanego węgla z Polski do 250 tys. t. Była to połowa kontyngentu postulowanego w toku rokowań przez Polskę. 15 czerwca ten sam komisarz ogłosił, iż do ukończenia rokowań o traktat handlowy nie będzie udzielał zezwoleń na import polskiego węgla. Strona polska odpowiedziała ostrzeżeniem. Ukazało się rozpo­rządzenie (weszło w życie 27 czerwca) zakazujące 'wwozu niektórych produktów z krajów stosujących za­kazy wobec wyrobów polskich. Odpowiedzią strony niemieckiej było ogłoszenie (l i 2 lipca) zakazu impor­tu z Polski licznych towarów, a także obłożenie to­warów cłami innych towarów. 11 lipca Pol&ka ogłosiła odpowiedź zawierającą analogiczne rozwiązanie. Stan ten oznaczał wybuch wojny celnej.

Szantaż gospodarczy stanowił dla Niemiec punkt wyjścia do zadośćuczynienia ich postulatom rewizjo­nistycznym. Ponadto należy brać pod uwagę niemiec­ką politykę ochrony rolnictwa we wschodnich prowin­cjach (zwłaszcza Prus Wschodnich), polską zaś — zmierzającą do ochrony rodzimego przemysłu. Oba kraje odgrodziły się od siebie murem restrykcji gospo­darczych. Niemcy usiłowały blokować na forum mię­dzynarodowym udzielanie Polsce pożyczek, została poważnie ograniczona wymiana handlowa. Trwający przez całe drugie półrocze 1926 r. wielki strajk górni­ków angielskich umożliwił jednak przemysłowi pol­skiemu zwiększenie eksportu węgla. W efekcie uzyskał on trwały rynek zbytu, zwłaszcza na terenie państw skandynawskich. Poprawiło to ogólną sytuację gospo­darczą kraju, a ponadto stanowiło istotny czynnik w rywalizacji polsko-niemieckiej. Kolejne pozytywne skutki tej konfrontacji zaczęły ujawniać się na rynku "wewnętrznym. Wielu producentów podejmowało się

100

wytwarzania towarów do tej pory sprowadzanych z Niemiec. Niektóre działy przemysłu ciężkiego prze­żywały natomiast trudności z uwagi na stratę rynku zbytu. Stanowiło to z kolei przesłankę zmuszającą je do dostosowania produkcji do wymogów organizmu gospodarczego II Rzeczypospolitej. W rywalizacji go­spodarczej z Niemcami sprzyjał Polsce w latach 1926— —1929 okres międzynarodowej koniunktury.

Aż do 1934 r. jedną z nielicznych polsko-niemiec-kich umów gospodarczych było zawarte w 1927 r. i obowiązujące do 1930 r. porozumienie w sprawie eks­portu polskiego drewna do Niemiec, choć cały czas trwały z różną intensywnością rokowania polityczne i gospodarcze.

W dziewięcioletniej konfrontacji stawka Polski była niezwykle wysoka, podpisanie niekorzystnego trakta­tu handlowego zamieniłoby ją w satelitę Niemiec. Z drugiej strony lata te dały Polsce szansę przezwy­ciężenia jej zależności gospodarczej od zachodniego są­siada, pozwoliły na rozwój niektórych działów prze­mysłu dawniej praktycznie nie istniejących, jak po­czątki przemysłu elektrotechnicznego, chemicznego itp.

Akcja Niemiec nie zakończyła się powodzeniem, nie doprowadziła do upadku gospodarczego Polski. Zawie­szenie broni, lecz jeszcze nie zamknięcie konfliktu na­stąpiło około 1930 r. W konsekwencji podpisanej w Berlinie w styczniu 1934 r. deklaracji o niestosowaniu przemocy minister Józef Beck i ambasador Niemiec w Warszawie Hans Adolf von Moitke 7 marca tegoż roku podpisali protokół o zakończeniu wojny gospodarczej.

Powszechna Wystawa Krajowa

Symboliczne, a równocześnie praktyczne zbilansowa­nie dorobku gospodarczego Polski w pierwszej deka­dzie niepodległości nastąpiło w ramach Powszechnej

101

Wystawy Krajowej (PWK). W połowie lat dwudzie­stych działacze gospodarczy Wielkopolski doszli do wniosku, iż dorobek kraju w wielu dziedzinach może stać się tworzywem specjalnej ekspozycji. Chodziło im także o promocję polskich wyrobów i osiągnięć. Poznań ze swą długoletnią tradycją targów (międzynarodo­wych od 1925 r.), a także z uwagi na zasobność kasy miejskiej, był ośrodkiem, który mógł podjąć się orga­nizacji wystawy. Magistrat i rada miejska stolicy Wiel­kopolski w końcu 1926 r. podjęły stosowne decyzje (przydział terenów) i wyraziły swą zgodę na finanso­wanie przewidywanych wydatków.

Celem mobilizacji środowisk, które w opinii orga­nizatorów miały brać udział w tym przedsięwzięciu, utworzono tzw. Komitet Wielki, ciało złożone z około 400 osób reprezentujących wszystkie liczące się sfery życia kraju. Z jego składu wyłoniono Radę Główną (41 członków). Organami wykonawczymi był zarząd i podległa mu dyrekcja. Prezesem zarządu i naczelnym dyrektorem został Stanisław Wachowiak, prezesem Ra­dy Głównej —' prezydent Poznania Cyryl Ratajski. Po­ważną rolę w przygotowaniu wystawy odegrał także minister przemysłu i handlu Eugeniusz Kwiatkowski. Poparli tę inicjatywę reprezentanci najwyższych władz kraju. W lutym 1927 r. honorową prezesurę przyjął prezydent Ignacy Mościcki, a we wrześniu prezesem komitetu honorowego wystawy został marszałek Józef Piłsudski, co dla wielu było zaskoczeniem.

PWK przygotowywano od początków 1927 r., nie szczędzono sił i środków. Wybudowano m.in. komplek­sy gmachów wystawowych, gmachy uniwersyteckie, doprowadzono połączenia kolejowe niezbędne dla transportu budulca, a następnie eksponatów. Mimo na­piętych terminów realizacji kolejnych inwestycji, w zmaganiach z wyjątkowo mroźną zimą 1928/29, zo-

102

stały one dotrzymane. Wystawę otwarto uroczyście 15 maja, a czas jej trwania zakończył się 30 września 1929 r. Nie ograniczono się do prezentacji dorobku go­spodarczego, ukazując osiągnięcia kraju i na innych polach (politycznym, społecznym, kulturalnym). Wy­stawie towarzyszyły liczne imprezy. Cieszyła się ona wielkim powodzeniem, także wśród cudzoziemców. Łącznie zwiedziło ją około 4,5 mln osób.

Można mówić o politycznym i gospodarczym dorob­ku PWK. Politycznym, gdyż odniosła znaczący sukces propagandowy zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Dorobek gospodarczy wystawy to z jednej strony przyczynienie się do wzrostu możliwo­ści eksportowych, z drugiej odegranie jednoznacznie pozytywnej roli silnego czynnika jednoczącego gospo­darkę kraju jako całości. PWK była jednym z pierw­szych istotnych sygnałów, że wielkie przedsięwzięcie organizacyjne i gospodarcze mogą w warunkach II Rzeczypospolitej kończyć się sukcesem.

3. Okres wielkiego kryzysu gospodarczego i depresji pokryzysowej

W czwartek 29 października 1929 r. krach na giełdzie nowojorskiej zapoczątkował najcięższy w dziejach świata kapitalistycznego kryzys gospodarczy. Objął on wszystkie państwa kapitalistyczne, a więc i Polskę, kraje te były bowiem powiązane ze sobą wieloma nić­mi, jednakże w różnym stopniu i odmiennym czasie.

W gospodarce polskiej u schyłku 1929 r. można za­obserwować ograniczenia inwestycji, odpływ kapita­łów, wycofywanie wkładów z banków, spadek obrotów handlowych oraz rezerw dewizowych i kruszcowych Banku Polskiego. W kolejnym roku tendencje te uległy pogłębieniu. O 80% wzrosła liczba przedsiębiorstw

103

ogłaszających upadłość, gwałtownie spadały ceny pło­dów rolnych, efektem było ograniczenie przez wieś za­kupów i trudności przemysłu ze zbytem wytworzonych towarów. Proces ten oznaczał z kolei redukcje zatrud­nionych. W 1930 r. było zarejestrowanych 300 tys. bezrobotnych, w rok później liczba ta powiększyła się do 372 tys. W tym samym okresie wzrastała liczba zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu pracy (w 1932 r. — 40% ogółu zatrudnionych).

Rok 1932 stanowił najcięższy rok kryzysu w Pol­sce. Wskaźnik produkcji przemysłowej wynoszący w 1928 r. 100, w 1932 r. wynosił 64, w następnym wzrósł do 70, by w 1934 r. osiągnąć 79, a w 1935 r. — 85.

Przemysł, szczególnie ciężki, produkujący środki produkcji, mógł wykorzystywać swe moce produkcyj­ne jedynie w około 15%. Sytuację producentów przed­stawia wykres 6 poprzez ukazanie wskaźników cen hurtowych w 1928 i 1933 r. Ograniczenia napotykał handel zagraniczny, którego obroty uległy obniżeniu o około 40%.

1928 (Rok 1914=100)

1933 (Rok 1928=100)

-cynk Wykres 6; Wskaź-

-pszenica niki cen hurto-

~Wiepr70wina “,yg^ ^ Polsce W

-Wetna 1933 r. .-Żyto

k81"" Źródło: MRS-1934, s. 127.

Pomimo ograniczenia inwestycji rosła wydajność pracy. Proces ten był psychologicznie w pełni uzasad­niony. W obawie przed zwolnieniami, bądź redukcja­mi czasu pracy, robotnicy przyjmowali wyższe normy przy tych samych lub niższych zarobkach. Oblicza się, iż w latach 1929—1935 wydajność pracy w wiel­kim i średnim przemyśle wzrosła o 22%.

Wspomniano już o procesach monopolizacji i kar-telizacji w gospodarce polskiej, m.in. wpływały one na obniżenie kosztów wytwarzania. Dotyczyły głównie przemysłów: metalowego, chemicznego, wydobywcze­go, spożywczego, mineralnego, a także i innych gałęzi. W okresie pogłębiania się zjawisk kryzysowych kartele starały się prowadzić politykę utrzymywania jak naj­wyższych cen, a tym samym zysków. Konsekwencją było ograniczenie wytwarzania i zamykanie zakładów przemysłowych. W tej sytuacji, jeśli władzom zależało na utrzymaniu produkcji danej fabryki czy branży, musiała następować interwencja kapitału państwo­wego.

("Kryzys miał także swoje odniesienie w-kwestii sto­sunków społecznych. Z uwagi na słabość polskiej bur-żuazji i drobnomieszczaństwa, zjawiska kryzysowe przyspieszały pauperyzację tych warstw, częstokroć prowadząc do radykalizacji postaw.)

Niezwykle głęboko kryzys dotknął sferę produkcji rolnej. Jego cechą charakterystyczną był gwałtowny spadek rentowności produkcji. W roku gospodarczym 1929/1930 załamanie dotyczyło produkcji rolnej, w ro­ku 1930/1931 — zwierzęcej. Rozwierające się od 1928 r. na niekorzyść producentów rolnych nożyce cen (rela­cje między cenami artykułów rolnych i przemysło­wych) powodowały stałe ubożenie wsi. Chłopi, broniąc się przed skutkami kryzysu, zwiększali produkcję. Do­tyczyło to zarówno produkcji roślinnej, jak i zwierzę-

104

105

cej. Pomimo iż wraz ze wzrostem produkcji rosła tak­że konsumpcja — zwłaszcza w gospodarstwach o sta­łych i ustabilizowanych dochodach — oraz eksport płodów rolnych, to sytuacja ogólna nie ulegała popra­wie. W najgorszym 1935 r. rolnik, aby nabyć pług, musiał zań zapłacić sumę uzyskaną ze sprzedaży trzy­krotnej ilości zboża w stosunku do 1928 r. Różnice w cenach niektórych artykułów nabywanych przez rolni­ków w latach 1927—1934 wyrażone w kg żyta przed­stawia wykres 7. W efekcie nastąpiło drastyczne skur­czenie się rynku wewnętrznego. Poważnym problemem wsi stały się obciążenia podatkowe. W skali globalnej pochłaniały one około 20% wydatków pieniężnych wsi. Wiele gospodarstw~nie mogło zrealizować tych swoich zobowiązań. Ich bezwzględne egzekwowanie stało się jedną z przyczyn narastających napięć na wsi pol­skiej. Rozpoczął się czas buntów i strajków chłopskich. Dotyczy to zwłaszcza lat 1932—1933.

(Kryzys miał także poważne reperkusje dla całej sfery finansów państwa, a zwłaszcza inwestycji. Do­chody skarbu państwa i samorządów z danin publicz­nych zmniejszyły się z 3 293 mln zł w roku 1928/1929 do l 935 mln zł w 1934/1935 r. W przeliczeniu na l mieszkańca oznaczało to spadek z 106,5 zł do 59,7 zł.

Wykres 7. Ceny niektórych arty­kułów nabywa­nych przez rolni­ków wyrażone w kg żyta w latach 1913, 1927/1928, 1930 i 1934

Źródło: MRS-1934, s. 127.

1934

106

Rząd — zwłaszcza gabinety Leona Kozłowskiego i trzeci Walerego Sławka — od 1930 r. starał się wpro­wadzić deflacyjny program przetrwania kryzysu. Jego zasady polegały na: utrzymaniu stabilnej waluty (za­hamowanie wzrostu obiegu); redukowaniu budżetu państwowego (banki państwowe wprowadziły ograni­czenia kredytowe i inwestycyjne); równomiernym ob­niżaniu płac i cen artykułów przemysłowych i rolni­czych; rewizji obciążeń podatkowych i socjalnych. By­ła to polityka ekonomiczna, zmierzająca nie tyle do walki z kryzysem, co do przystosowania się do jego wa­runków w imię nienaruszalności waluty i systemu kre­dytowego.) Trudno wyrokować co do jej optymalności w polskich warunkach, specjaliści nie wypowiedzieli się jednoznacznie na ten temat.jOd 1932 r. dokonano korekty prowadzonych działań poprzez próby aktywi­zowania gospodarki. Polegały one na oddłużaniu rol­nictwa, na rozwoju budownictwa poprzez ulgi inwe­stycyjne czy finansowaniu robót publicznych. Na szer­szą skalę wprowadzał tę politykę gabinet Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego. W stosunkach zewnętrz­nych starano się bronić kursu złotego. W rezultacie złotego nie tyle “obroniono", co znacznie “zdrożał" (7 grudnia 1929 r. za l dolara płacono 8.90 zł; 13 paź­dziernika 1935 r. — 5.28 zł)J

Politykę finansową prowadzoną w pierwszej poło­wie lat trzydziestych obciąża przekonanie, iż dopuszcze­nie do swobodnego transferu kapitałów obcych poza granice państwa umożliwi w latach kolejnych ich zwiększony napływ. Rozumowanie to .okazało się błęd­ne, zaciążyło ujemnie na bilansie płatniczym, a w kon­sekwencji przyczyniło się do osłabienia gospodarki. Błąd ten naprawiono w 1936 r.

l Kryzys wpłynął też bezpośrednio na strukturę spo­łeczną państwa. Drobnomieszczaństwo pauperyzowało

107

się, zwiększając szeregi poszukujących pracy. Zmniej­szone dochody skarbu państwa nie wystarczały na utrzymywanie licznej rzeszy urzędników. Środowiska kombatanckie były zbulwersowane decyzją o ograni­czeniu świadczeń na rzecz inwalidów wojennych. Ab­solwenci szkół i uczelni mieli olbrzymie trudności ze znalezieniem pracy. Wzrosło przeludnienie wsi. Możli­wości emigracji zarobkowej były zablokowane. W tej sytuacji narastały napięcia polityczne w środowisku wiejskim. Po wspomnianych wydarzeniach z lat 1932— —1933 znalazły one swoje ujście w wielkich strajkach chłopskich w 1936 i 1937 r.^

Wśród wielu ocen kryzysu lat 1929—1935, wymie­nianych przez historyków, na czoło należy wysunąć jego rozciągnięcie w czasie oraz głębokie zmiany (re­gres), do jakich w tych latach doszło w wielu dziedzi­nach gospodarki.

4. Okres interwencjonizmu państwowego

Wśród działaczy państwowych odpowiedzialnych za kierunki rozwoju gospodarki polskiej zaczął w latach kryzysu zdobywać przewagę pogląd o konieczności szerszego zaangażowania się państwa w sferę produkcji i rozdziału wytwarzanych dóbr. Czynnikami, które obiektywnie wzmacniały ten punkt widzenia, były po­głębiający się kryzys, słabość rodzimych kapitałów, trudności eksportowe oraz polityka monopoli produ­centów (karteli), sztucznie podwyższających ceny towa­rów przy równoczesnym ograniczaniu produkcji masy towarowej. W efekcie pogląd ten zdobył pozycję domi­nującą. W miarę upływu lat rosła sfera — zauważalna już w latach dwudziestych — działalności państwa kosztem kapitału prywatnego. Była to kanwa, na któ­rej nastąpił rozkwit polityki interwencjonizmu pań­stwowego.

108

f

f W okresie depresji gospodarczej w bankach groma­dzono środki wycofane z produkcji. Dawały one pań­stwu możliwość finansowania inwestycji, które z kolei stawały się impulsem do ożywienia działu produkcji środków konsumpcji. Rząd utworzony 13 października 1935 r. przez Zyndrama-Kościałkowskiego, w którym ministrem skarbu został Kwiatkowski, zamierzał iść tą drogą. W celu pokrycia deficytu budżetowego zdecydo­wano się na wiele reform: wprowadzono nadzwyczajny podatek od wynagrodzeń i dokonano reformy podat-kowejJI(tzw. małej reformy podatkowej). W jej wy­niku m.in. zniesiono dodatki od podatków przemysło­wych i inwestycyjnych, zwolniono podatników od da­niny majątkowej, uproszczono podatek gruntowy oraz opłaty komornego. Dokonano zmian w taryfie przewo­zowej. pSby przeciwdziałać deficytowi budżetowemu, zdecydowano się wypuścić 4-procentową Pożyczkę Konsolidacyjną. Rząd Zyndrama-Kościałkowskiego podjął także decyzję w sprawie ograniczenia transferu walut poza granice krajyji

W polityce przemysłowej wśród czołowych proble­mów rozpatrzono zagadnienie karteli. Rozwiązano 107 umów, obniżono o 10—15% ceny artykułów skarleli -zowanych, a minister przemysłu i handlu Roman Gó­recki otrzymał prawo likwidacji tych karteli, których działalność uznano za szkodliwą z punktu widzenia in­teresów państwa. W efekcie udział kapitałów państwo­wych w podstawowych gałęziach gospodarki wzrastał. Dotyczyło to przemysłu, handlu oraz usług. Dobitnym przykładem interwencjonizmu państwowego stała się prowadzona w tych latach polityka motoryzacyjna.

^Aktywną politykę nakręcania koniunktury oraz roli państwa w gospodarce kontynuował kolejny i ostatni gabinet II Rzeczypospolitej, na którego czele stał Fe­licjan Sławoj-Składkowski, a wicepremierem

i mi-

109

nistrem skarbu był Kwiatkowski. Władze starały się doprowadzić do równowagi między zatrudnieniem, kon­sumpcją i inwestycjami celem zapewnienia wzrostu ekonomicznego oraz wzmocnienia potencjału obronne­go kraju. (Słownym środkiem tej polityki były inwe-^tycjęJl Większość z nich realizowano na terenie COP.

Nowym jakościowo zjawiskiem po 1936 r. stała się nasada planowania (patrz IV.4) Istniejące ustalenia da­wały priorytet inwestycjom związanym z przemysłem obronnym, surowcom, problematyce motoryzacyjnej i zagadnieniom energetyki. Aby zrealizować te zamie­rzenia, konieczne było odpowiednie zabezpieczenie fi­nansowe. Ówczesna polityka w tym zakresie opierała się na zasadach utrzymania równowagi budżetowej drogą ściągania podatków, uzyskiwania pożyczek we­wnętrznych i zagranicznych, wpływów z państwowych monopoli, opracowywaniu nowych rozwiązań legisla­cyjnych, rozszerzających podatkowe preferencje pań­stwa na rzecz inwestycji prywatnych na preferowa­nych obszarach oraz kontynuowaniu polityki regla­mentacji dewizowo-walutowej.

Jedną z cech charakterystycznych gospodarki pol­skiej tej doby stanowią tendencje autarkiczne. Ich wy­razów można się dopatrywać m.in. w państwowej re­glamentacji obrotu towarowo-dewizowego oraz regla­mentacji celnej. Przejawem tej polityki były szeroko zakrojone prace nad zagadnieniem surowców. Chodzi­ło o zapewnienie możliwości zaspokojenia zapotrzebo­wania kraju zwłaszcza na te surowce, które były nie­zbędne dla przemysłu zbrojeniowego. Zagadnieniu te­mu poświęcono jedno z posiedzeń Komitetu Obrony Rzeczypospolitej, które odbyło się w 1938 r.

W odniesieniu do rolnictwa starano się prowadzić przymusową parcelację, zgodnie z wymaganiami usta­wy o, reformie rolnej. Kredyty rejestrowane i zalicz-

110

kowe miały zapewnić regulację cen płodów rolnych, Kontynuowano akcję oddłużania rolnictwa, prowadzo­no też aktywną politykę zbożową, m.in. skupując ziar­no na przygotowywane rezerwy wojenne.

Wśród zagadnień socjalnych końca lat trzydzie­stych warto zwrócić uwagę na powstały w miejsce istniejącego poprzednio Funduszu Bezrobocia Fundusz-Pracy, na rozwój państwowej inspekcji pracy, rozbu­dowę komisji arbitrażowych oraz na państwową regu­lacjęskładek ubezpieczeniowych.

TW rezultacie podjętych działań przemysł polski w latach 1937—1939 wszedł w fazę znacznego ożywienia. Jego produkcja przekroczyła poziom z 1928 r. Szybko wzrastały zyski. Zdecydowanie lepiej rozwijała się pro­dukcja środków produkcji niż spożycia. Rolnictwo tak­że znajdowało się w dobrym położeniu, choć koniunk­tura na rynku zbytu płodów rolnych miała w dalszym ciągu cechy chwiejnościJ

W sferze finansów napięcie w sytuacji międzyna­rodowej spowodowało zabiegi zmierzające do zgroma­dzenia odpowiednich środków na cele obrony. W okre­sie bezpośredniego zagrożenia (od schyłku 1938 r.) władze wprowadziły ścisły reżim oszczędnościowy w budżecie, zaostrzono ograniczenia dewizowe, nastąpi­ło — choć bronił się przeciwko działaniom tego typu wicepremier i minister skarbu Kwiatkowski — in­flacyjne nakręcanie koniunktury poprzez emisję opar­tą na zaufaniu (Pożyczka Obrony Przeciwlotniczej).. Wydano także wiele ustaw, m.in.: o powszechnym obo­wiązku świadczeń rzeczowych; o komunikacji i służ­bie obrony państwa; o zasiłkach dla rodzin osób od­bywających służbę wojskową oraz o upoważnieniu Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania dekretów z mocą ustaw w zakresie spraw gospodarczych, finan­sowych i obronnych.

111

Oceniając ostatnie lata II Rzeczypospolitej należy odnotować, iżjJhianse stały się głównym instrumentem oddziaływania władz na całą sferę gospodarki. Głów­na tendencja polityki państwa sprowadzała się do mo­bilizacji środków na cele publiczne. Gospodarka tych lat to coraz bardziej gospodarka planowa, prowadzona w kierunku uprzemysłowienia kraju (głównie drogą rozwoju przemysłu zbrojeniowego). Dostrzeżono w niej środek umożliwiający dokonanie korekty wadliwej struktury zawodowej, środek walki z przeludnieniem wsi, jej nędzą i bezrobociem. Stosunkowo ograniczoną rolę odgrywał interwencjonizm państwowy w rolnic­twie, co było konsekwencją istniejącej struktury wła-. sności. l

Początki planowania

^Wzrost inwestycji państwowych w drugiej połowie lat

-trzydziestych miał swe źródło w planowej koncentracji środków finansowych. W 1936 r. opracowano dwa pla­ny inwestycyjne — cywilny i wojskowy.

Rząd Sławoja-Składkowskiego, w którym, jak za­znaczono, wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze był Kwiatkowski, opracował plan obej--Jnujący okres od lipca 1936 r. do czerwca 1940 r^Prze-widywano wyasygnowanie w jego ramach kwoty około

1 800 mln zł, następnie sumę tę zwiększono do

2 400 mln zł. Z roku na rok wydatki miały systema­tycznie wzrastać. Zakładano wyjście od sumy około 340 mln zł, by poprzez 400 i 470 mln zł dojść do około

• 590 mln zł.Ędea planu, zgodna z postulatami władz wojskowych, sprowadzała się do skoncentrowania po­siadanych środków na budowie i rozbudowie zakładów przemysłu zbrojeniowego znajdujących się na terenie Centralnego Okręgu Przemysłoweg61(VIII.2). Poważną pozycja stanowiły inwestycje komunikacyjne (budowa

112

nowej linii kolejowej na odcinku Sierpc—Brodnica, rozbudowa węzłów kolejowych Krakowa i Gdyni, kon­tynuowanie elektryfikacji węzła warszawskiego, budo­wa 120 km dróg państwowych i 243 km dróg o twar­dej nawierzchni). Inwestycje wodne przewidziane pla­nem polegały na rozpoczęciu budowy zbiorników w Człuchowie i w Kozłowej Górze na Brynicy, rozbudo­wie kanałów Królewskiego, Augustowskiego i Ogiń-skiego oraz przemysłowym zagospodarowaniu górskich potoków w dorzeczu Wisły i Dniestru. Duże wydatki pochłonęły inwestycje telekomunikacyjne, budownic­two wodne oraz inwestycje elektryfikacyjne i gazyfi-kacyjne. Okres dobrej koniunktury gospodarczej umo­żliwił szybszą realizację zamierzeń. Wysiłkiem skar­bów państwa i województwa śląskiego, samorządów terytorialnych i ubezpieczeń publicznych plan został wykonany w roku budżetowym 1938—1939, czyli na rok przed terminem. Suma zrealizowanych wydatków lat budżetowych 1936—1939 wyniosła 2 670 mln zł {planowano 2 400 mln zł).

W latach 1935—1936 Sztab Główny prowadził pra­ce analityczne i porównawcze w odniesieniu do stanu polskiej armii i gospodarki. Wykazały one, iż potencjał obronny kraju poważnie ustępuje hipotetycznym prze­ciwnikom. Na podstawie poczynionych ustaleń, a tak­że wobec narastającego napięcia w stosunkach między­narodowych, zapadła decyzja o wzmocnieniu istnieją­cego potencjału. Kierownictwo nad pracami objął szef Sztabu Głównego, gen. Wacław Stachiewicz, mający do pomocy gen. Tadeusza Malinowskiego. (w 1936 r. f opracowano sześcioletni plan modernizacji i rozbudo-j wy sił zbrojnych;/Do 1942 r. zaplanowano wydanie w' jego ramach około 4 760 mln zł, co oznaczało wydatki roczne rzędu około 800 mln zł. Po zapoznaniu się z istniejącymi źródłami finansowania (budżet państwa,

S—Z dziejów gospodarczych...

113

pożyczki wewnętrzne i zagraniczne) okazało się, iż maksymalne roczne możliwości państwa sięgały 500— —550 mln zł. (Plan zakładał wzmocnienie prawie wszystkich działów obronności państwa. Poza poszcze­gólnymi rodzajami sił zbrojnych wzięto pod uwagę przemysł, bazę surowcową kraju, budowę fortyfikacji itd. W efekcie nastąpiło rozproszenie posiadanych środ­ków finansowych i wysiłków organizacyjnych. Wyniki trzech pierwszych lat realizacji planu, mimo dokłada­nych starań, nie okazały się zadowalające. Rozwinięte prace przerwał wybuch wojnx;J

Formalnie czteroletni plan inwestycyjny i sześcio­letni plan modernizacji i rozbudowy sił zbrojnych nie były skoordynowane. Jednakże we wszystkich działa­niach podejmowanych przez, polskie czynniki gospodar­cze w drugiej połowie lat trzydziestych dominował priorytet inwestycji związanych z obroną państwa, tym samym rosła rola wojska w gospodarce kraju. Władze wojskowe zapewniły sobie bezpośredni nadzór nad wszystkimi kluczowymi inwestycjami, o czym w dal­szym ciągu wywodu.

W 1938 r. Biuro Planowania Krajowego przy Mini­sterstwie Skarbu opracowało plan gospodarczy na 15 lat. Jego zarys przedstawił na forum Sejmu wicepre­mier Kwiatkowski 2 grudnia tegoż roku. Założony przedział czasowy plan dzielił na pięć trzyletnich okre­sów, w każdym z nich miało dominować inne ogniwo gospodarki. W pierwszym (do 1942 r.) zgodnie z zamie­rzeniami Ministerstwa Spraw Wojskowych (MSWojsk.) planowano rozbudowę potencjału obronnego, w dru­gim (1943—1945) kładziono nacisk na komunikację, motoryzację i lotnictwo, w trzecim (1946—1948) na rolnictwo, w czwartym (1949—1951) na urbanizację i uprzemysłowienie miast, w piątym, ostatnim (1952—

114

—1954) zakładano ujednolicenie struktury gospodar­czej kraju.

Opracowanie tego ciekawego zamierzenia i przedło­żenie go pod dyskusję sejmową było przejawem pogłę­bienia i ugruntowywania się w gospodarce polskiej po­lityki interwencjonizmu gospodarczego. iPlany inwesty­cyjne drugiej połowy lat trzydziestych były wizjami dynamicznego rozwoju kraju na podstawie rodzimej myśli technicznej i kapitału. Podniosły kwestie teryto­rialnego rozmieszczenia przemysłu, jego powiązanie ze źródłami surowców, jego rozbudowy jakościowej. Jak pokazały doświadczenia lat 1937—1939, były to wizje realne, zniszczył je wybuch działań wojennych. J —

Wojsko a gospodarka w latach 1936—1939

Po zmianach w 1935 r. w gremiach ; kierowni­czych Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych (GISZ) i MSWojsk. dostrzeżono i doceniono czynnik gospodar­czego przygotowania kraju do obrony. W rezultacie w kolejnych latach następowało coraz szersze zaangażo­wanie się wojskowych w problematykę gospodarczą. Ich opinia częstokroć stawała się decydująca dla przy­jęcia jednego z wariantów proponowanych rozwiązań. Być może u podstaw zaobserwowanych zmian legły wyniki badań porównawczych, jakie poczyniono w 1936 r., konfrontując poszczególne działy gospodarki polskiej z ich odpowiednikami w Niemczech i ZSRR.

Problem odpowiedniej organizacji i przygotowania mobilizacji gospodarki na wypadek zagrożenia i wojny nie był zupełnie nowy. Plany w tym zakresie opraco­wano już w latach idwudziestych, jednakże w okresie późniejszym prace nad nimi nie były kontynuowane.

Gospodarkę kraju do przejścia z produkcji pokojo­wej na wojenną przygotował, organizował i koordyno-

115

wał rząd (patrz schemat l). Na podstawie zadań sta­wianych resortom, a także ich odpowiedzialności w tym zakresie można podzielić je na trzy grupy. Pier­wsza skupiała mające znaczenie podstawowe sprawy wojskowe (m.in. zaopatrzenie sił zbrojnych, mobiliza­cji materiałów i przemysłu wojennego) oraz przemysłu i handlu (m.in. zaopatrzenie przemysłu w surowce oraz mobilizacja tych dziedzin przemysłu, które znajdowały się poza bezpośrednim zainteresowaniem MSWojsk.), Druga obejmowała resorty współpracujące z minister­stwami grupy pierwszej oraz wykonujące zadania sa­modzielne o mniejszej wadze. Zaliczały się do niej re­sorty: komunikacji, rolnictwa i reform rolnych, skar­bu, spraw wewnętrznych oraz poczt i telegrafów. Trze­cia skupiała resorty, których rola w dziedzinie przygo­towań obronnych była marginalna. Obejmowała resor­ty: spraw zagranicznych, sprawiedliwości oraz opieki społecznej.

W strukturach resortów gospodarczych funkcjono­wały Biura Wojskowe. Działalność niektórych z nich po 1935 r. cechuje zwiększona aktywność. Dotyczy to zwłaszcza resortów przemysłu i handlu (badania po­równawcze potencjałów Polski, Niemiec i ZSRR) oraz spraw wojskowych (przemysł wojenny).

Wojskowi zacieśnili w latach trzydziestych kontak­ty ze środowiskiem naukowym. W 1933 r. stworzono Tymczasowy Komitet Doradczo-Naukowy grupujący wybitnych przedstawicieli nauki, który miał służyć po­mocą armii. Chodziło o to, by niektóre zagadnienia związane z szeroko pojętą obronnością uzyskały wszech­stronne oświetlenie, a także, by określono sposoby naj­właściwszych rozwiązań. Do prac w Komitecie zapro­szono m.in. profesorów: Janusza Groszkowskiego, Mak­symiliana Huberta, Stanisława Pawłowskiego, Mariana Bożaryskiego, Bohdana Stefanowskiego, Czesława Witoszyńskiego,

116

Mieczysława Wolfkego, Antoniego Ro­mana oraz Kazimierza Smoleńskiego. Umiejscowiono go przy II wiceministrze spraw wojskowych — szefie administracji armii. Komitet pracował intensywnie do 1938 r.

Nowa sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna Polski po

1935 r. zaowocowała nowymi rozwiązaniami w sferze przygotowań gospodarki do obrony kraju. 9 maja

1936 r. ukazał się dekret prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej rozstrzygający problemy kompetencji szefa GISZ i powołujący do życia Komitet Obrony Rzeczy­pospolitej (KOR). Połączenie tych dwu kwestii nie było dziełem przypadku. Do zadań KOR (patrz schemat l) należało rozpatrywanie węzłowych zagadnień dotyczą­cych obrony państwa i udzielanie wytycznych rządowi. W skład Komitetu wchodzili: prezydent, szef GISZ, premier, ministrowie: 'spraw wewnętrznych, spraw za­granicznych, spraw wojskowych, skarbu, przemysłu i handlu oraz bez prawa głosu szef Sztabu Głównego (SG), jego zastępca, a także szef administracji armii. KOR stanowił forum, na którym miały zapadać naj­ważniejsze decyzje dotyczące m.in. gospodarki kraju. Stało się tak jedynie częściowo. Praktyka życia poli­tycznego II Rzeczypospolitej potoczyła się innymi to­rami. Zagadnienia obrony państwa w aspekcie najbar­dziej ogólnym i zasadniczym były omawiane w toku nieformalnych spotkań na zamku. Forma ta utrzymała się do 1939 r. W 1938 r. odbyły się dwa posiedzenia KOR, oba poświęcone kwestiom gospodarczym: pier­wsze sprawom aprowizacji, a drugie polityce surowco­wej.

Organem wykonawczym KOR ustanowiono Sekre­tariat (SeKOR). Przygotowywał on obrady Komitetu i czuwał nad wcielaniem w życie podejmowanych uchwał. Na czele SeKOR stał zastępca szefa SG gen.

118

Tadeusz Malinowski. Postawiono przed nim zadanie przygotowania do funkcjonowania w warunkach wo­jennych resortów cywilnych. SeKOR otrzymał także uprawnienia w zakresie planowania. W drugiej poło­wie lat trzydziestych rozwinął bardzo intensywną działalność. Resorty cywilne m.in. zostały zobowiązane do uzgadniania z nim wszelkich posunięć, choćby w najmniejszym stopniu wiążących się z' obroną kraju. SeKOR stał się głównym (koordynującym) ogniwem w organizacji polskich przygotowań obronnych. Przy jego współudziale podjęto m.in. jesienią 1937 r. proble­my zasad mobilizacji cywilnej oraz przemysłu wojen­nego. Prace te finalizowano pod presją narastającego napięcia i bezpośredniego zagrożenia wojną. Wielu z nich nie udało się zakończyć do września 1939 r.

Wspomniano o ingerowaniu w procesy podejmowa­nia decyzji gospodarczych i współuczestnictwa w nich czynników wojskowych. Dowodów w tej mierze do­starcza analiza posunięć podejmowanych w ramach większości działów tworzących polski potencjał gospo­darczy. Przykładowo: w odniesieniu do bogactw natu­ralnych wojskowi opracowali zasady nowej polityki surowcowej; w rolnictwie z ich inicjatywy powołano podsekretariat stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Re­form Rolnych (MRiRR) mający rozwiązywać kwestie aprowizacji; w przemyśle stworzyli i zrealizowali kon­cepcję rozwoju nowoczesnego przemysłu wojennego i wytyczyli ramy jego dalszej rozbudowy; w transpor­cie byli głównymi animatorami rozwoju motoryzacji po 1936 r., w zakresie finansów zaś — w celu zwięk­szenia sum przewidzianych na finanse wojenne — od­działywali na rzecz wykorzystania wszystkich dostęp­nych państwu form mobilizacji środków pozabudżeto­wych. Wojsko również odpowiadało i bezpośrednio nadzorowało wznoszenie obiektów przemysłu wojennnego

119

na terenach COP. Resorty cywilne zapewniały m.in. odpowiednią infrastrukturę (drogi, linie przesy­łowe wysokiego napięcia, rurociągi). 'W tym kontek­ście zwraca uwagę fakt, iż wspomniany pierwszy zastępca szefa SG, a jednocześnie sekretarz KOR gen. Malinowski sprawował funkcję szefa Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Wiele z działań podjętych przez organa MSWojsk. posiadało kontekst gospodarczy. Przykładem może być powołanie 5 grudnia 1936 r. 14 batalionów Obrony Na­rodowej (oddziały cywilno-wojskowe o charakterze ochotniczym, uzupełnione nadwyżkami rezerwistów). Chodziło o stworzenie formacji, która, nie angażując znacznych środków z budżetu, wzmocniłaby siły zbroj­ne. Władze wojskowe, mając na względzie problem bez­robocia, przewidziały, iż rekrutacja do ON obejmie po­zbawionych pracy rezerwistów i przedpoborowych z ośrodków przemysłowych. W styczniu 1938 r. stano­wili oni około 90% stanów osobowych oddziałów. ON uznano za integralną część armii, jej żołnierze otrzy­mali żołd i mundury.

Wojskowi w drugiej połowie lat trzydziestych byli obecni na większości liczących się odcinków życia go­spodarczego kraju. Organizowali wiele posunięć, a tak­że sprawowali bezpośredni nadzór, ingerując w wiele kwestii szczegółowych. Ich wysiłki zmierzały w kie­runku odpowiedniego przygotowania państwa i gospo­darki do działań w warunkach zagrożenia i wojny. Do­strzegamy próby dostosowania struktur władzy do no­wych wymagań oraz tworzenie w okresie pokoju pew­nych organów i instyucji, których wymaga praca apa­ratu gospodarczego w czasie działań wojennych. Czas, jaki miano do dyspozycji, okazał się-zbyt krótki dla wykonania w całości założonych prac. Nie zdołano m.in. rozwiązać do końca problemów ewakuacji. W rezulta­

cie w terenie pracowano pod silnym naciskiem władz centralnych, a te z kolei znajdowały się pod presją biegnących wydarzeń, zwłaszcza w 1939 r. Przebieg wojny obronnej 1939 r. nie pozwolił na sprawdzenie założeń czasu pokoju w praktyce.

120

V. Problemy ekonomiczne i społeczne wsi

1. Sytuacja bytowa ludności wsi

Gospodarka wsi polskiej lat 1918—1939 nosiła zna­miona właściwe dla kraju o średnim stopniu rozwoju ekonomicznego. Były to następujące cechy: stosowanie prymitywnych środków produkcji i technik rolniczych, brak odpowiedniego uzbrojenia technicznego gospo­darstw, niska wydajność pracy i poziom produkcji oraz powolne tempo jego wzrostu, a także brak kapi­tałów, zadłużenie, a co za tym idzie niska stopa życio­wa, choć należy pamiętać o różnicach międzydzielni-cowych (patrz III.4). Wsi brakowało dróg bitych (w 1939 r. — 16,2 km na 100 km2). Koń stanowił podsta­wowy środek transportu. Domy mieszkalne gospodarstw w olbrzymiej większości (porównaj kartogram 6) bu­dowano z drewna — wyjątek stanowiła część gospo­darstw w byłym zaborze pruskim — kryto zaś ma­teriałami łatwopalnymi (słoma, trzcina, gont). General­nie były to budowle niskie, ciasne i niedoświetlone. Warunki sanitarno-higieniczne pozostawiały wiele do życzenia. Częstokroć w jednej izbie mieszkała cała ro­dzina. Z przeprowadzonych badań wynika, iż średni budynek wiejski składał się z dwu izb. 60% budynków było bez podłóg. Ich wyposażenie sprowadzało się do

122

najpotrzebniejszych przedmiotów, w tym gospodar­stwa domowego. Większość rodzin wiejskich posiadała stoły, łóżka; rzeczy osobiste były przechowywane w szafach, ławach i kufrach. Zwraca uwagę fakt, że 30% gospodarstw dysponowało maszynami do szycia. Służy­ły one zapewne samozaopatrzeniu oraz były źródłem dodatkowego zarobku. W co trzecim domu znajdowało się lustro, zegary były w 42% domów. Gospodarstwa położone na zachodzie kraju miały pełniejsze wyposa­żenie niż położone na wschodzie. Ponadto mieszkańcy wsi byli ubogo ubrani.

Odrębne zagadnienie stanowił poziom życia ludno­ści wiejskiej. W poważnym stopniu określały go miej­scowe zwyczaje i kierunek produkcyjny gospodarstwa. Rozpiętość w tym zakresie między gospodarstwami za­sobnymi a biedotą wiejską była znaczna.

Brakuje podstaw do stwierdzenia, iż głód był po­wszechnym zjawiskiem na wsi polskiej, występowały jednakże rejony, gdzie — zwłaszcza w okresie przed­nówka — był zjawiskiem częstym. Z zachowanych opi­sów oraz interpelacji poselskich wynika, iż wiosną gło­dowały najczęściej województwa północno-wschodnie i niektóre południowe. Pożywienie ludności wiejskiej to głównie kasza, groch, ziemniaki, kapusta, mleko. Dominowały potrawy mączne (kluski, zacierki, piero­gi), zawiesiste zupy ziemniaczane, barszcze itp. Kon­sumpcja zbóż chlebowych — czego dowodzi tabela 8 — w ostatnim dziesięcioleciu II Rzeczypospolitej utrzymywała się na stabilnym poziomie, choć poniżej spo­życia z 1928 r. Konsumpcja mięsa i tłuszczów była ni­ska. Średnio w skali kraju spożywano 18—19 kg, lud­ność rolnicza zaś -o l/3 mniej. Warto odnotować, iż ilość spożytego mięsa była zróżnicowana w poszczególnych grupach ludności wiejskiej. Tradycyjnie wieś spoży­wała więcej potraw mięsnych w okresach świąt ko-

123

ścielnych (Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zielone Świąt­ki), kiedy to dokonywano ubojów zwierząt. Można oce­nić, iż ludność wiejska jadła dość obficie, ale jedno­stronnie.

Ciężka praca na roli i jednostronne wyżywienie ne­gatywnie odbijały się na zdrowiu i rozwoju fizycznym młodzieży. Na ten fakt, jako niepokojący z punktu wi­dzenia potrzeb armii, częstokroć zwracały uwagę wła­dze wojskowe w drugiej połowie lat trzydziestych.

Dane dotyczące zdrowotności ludności wiejskiej ja­ko całości w zasadzie odnoszą się jedynie do tzw. go­spodarstw puławskich (badanych przez instytut w Pu­ławach). Były to gospodarstwa lepsze niż przeciętne. Analiza tych danych doprowadziła badaczy do wnio­sku, iż 30% gospodarstw korzystało z opieki lekarskiej. Przeciętnie jedno gospodarstwo na leczenie wydawało w skali roku 14,4 zł. W skali kraju co dwudziesty mie­szkaniec wsi raz do roku udawał się do lekarza. Na wsi obfite żniwo zbierały takie choroby, jak gruźlica,' dur brzuszny i plamisty, jaglica i wiele innych. Liczba chorych zwiększyła się w latach wielkiego kryzysu.

W rozdziale I wspomniano o ochronie zdrowia lud­ności. Problemy w tym zakresie na terenie wsi były olbrzymie. Personel medyczny skupiał się w miastach, na wsi w 1938 r. pracowało jedynie 1466 lekarzy. Da­ne odnoszące się do 1937 r. pozwalają stwierdzić, iż w osadach i gminach wiejskich na l lekarza przypadało średnio 14 556 mieszkańców (w woj. poleskim 26 685). Nierzadko do lekarza — zwłaszcza na terenach wschod­nich — trzeba było jechać 30—40 km.

Podejmowano próby przeciwdziałania niekorzyst­nym zjawiskom. W 1936 r. w powiecie przeworskim powstała pierwsza wiejska spółdzielnia zdrowia. Za­trudniała na stałe lekarza i doraźnie dentystę. Swym zasięgiem objęła siedem wsi (10 tys. osób). Udział

124

członkowski (po 10 zł) zadeklarowało 500 członków. Za tym przykładem poszły inne wsie w Raczkach, Odrowążu, Sochaczewie, Busku, Skibniewie i innych. Do 1939 r. ten ruch spółdzielczy nie przekształcił się w organizację masową.

2. Techniczne wyposażenie rolnictwa

Spośród narzędzi rolniczych, używanych w gospodar­stwach, najbardziej były rozpowszechnione pługi i bro­ny. Mniejsze gospodarstwa miały zazwyczaj po jed­nym, a większe nawet więcej tych narzędzi. Wyposa­żenie gospodarstw w wozy, pługi i żniwiarki przedsta­wia tabela 9. Dowodzi ona, iż wraz ze wzrostem areału, jakim dysponowało gospodarstwo, wzrastało jego uzbrojenie techniczne. Wśród regionów kraju do najlepiej wyposażonych należał pas województw za­chodnich. Na ziemiach tych w najszerszym zakresie używano nowoczesnych maszyn, takich jak kultywa-tory czy narzędzia do mechanicznego zbioru ziemnia­ków, na pozostałym obszarze tradycyjnie dominowała

motyka.

Siew ziarna odbywał się zazwyczaj ręcznie. Nie­chęć do siewnika, poza wysokimi kosztami eksploata­cji, była potęgowana jego małą przydatnością na wą­skich poletkach chłopskich oraz koniecznością angażo­wania siły pociągowej (konia).

Sprzęt zbóż i traw był dokonywany za pomocą kos. W niektórych rejonach kraju (Małopolska) tradycyjnie do zbioru pszenicy używano sierpu.

Sytuację w zakresie maszyn i urządzeń służących obróbce ziarna ukazuje tabela 10. Dowodzi ona, iż ma­szyny w tym zakresie zaczynały wypierać narzędzia ręczne (cepy) jako mniej pracochłonne i bardziej wy­dajne. Kieraty i sieczkarnie jako urządzenia użytkowane

126

przez cały rok były popularne na terenie całego kraju, odnosi się to zwłaszcza do gospodarstw więk­szych. Zwraca uwagę zdecydowanie najlepsze wyposa­żenie w omawiany typ maszyn gospodarstw pasa za­chodniego, najgorsze zaś — wschodniego.

Podstawową siłę pociągową w gospodarstwie rol­nym stanowił koń. Środkiem transportu pozostawał wóz. Liczba koni w gospodarstwie zależała od jego wielkości, a także charakteru produkcji. Wykorzysty­wano je głównie dla własnych potrzeb, okazjonalnie posługując się zwierzętami poza gospodarstwem. Te do 5 ha średnio dysponowały l koniem roboczym, więk­sze (5—10 ha) dwoma, w jeszcze większych liczba koni rosła. Tabela 11 przedstawia dane dotyczące liczby 'koni przypadających na 100 ha użytków rolnych. Do­wodzą one, iż liczba koni w kraju, zmniejszona o stra­ty spowodowane w latach wojny, w pierwszym dzie-

127

Tabela 11. Pogłowie koni na 100 ha użytków rolnych w latach 7 1921, 1931 i 1938

Województwa


Przed wojną


1921


1931


1938


centralne wschodnie zachodnie południowe


14,1 12,6 13,4 16,8


13,9 9,7 13,9 15,9


16,7 13,9 14,6 18,1


15,8 15,9 14,2 16,5


ogółem


14,2


13,2


16,1


15,1



Źródło: M. Mieszczankowski: Rolnictwo II Rzeczypospolite}. Warszawa 1983, s. 166.

sięcioleciu wykazywała tendencję wzrostową, po 1931 r. odnotowano jednak spadek pogłowia. Stosun­kowo najwięcej koni było w województwach południo­wych. Zwraca uwagę obniżanie się liczby koni w sil­nych gospodarczo województwach zachodnich. W tym samym okresie liczba zwierząt pociągowych w woje­wództwach wschodnich wzrastała. Obie te tendencje należy odnotować jako postęp.

Środkiem transportu wiejskiego pozostał w latach 1918—1939 wóz dostosowany do koni jako siły pocią­gowej (patrz tabela 9). W każdym z gospodarstw sprzęt ten należał do podstawowych narzędzi. Z badań wyni­ka, iż małe gospodarstwa nie posiadające koni utrzy­mywały wozy jako nie wymagające specjalnych zabie­gów i drogiego utrzymania.

Generalnie gospodarstwa chłopskie były bardzo ubogo wyposażone w sprzęt rolniczy. Jakość i stan techniczny narzędzi nie były zadowalające.

Analiza wyposażenia gospodarstw w sprzęt rolny na terenie kraju dowodzi dużej rozbieżności w tym zakresie pomiędzy poszczególnymi regionami. W ze­stawieniu tym województwa zachodnie dominowały pod każdym względem, gorzej prezentowały się cen-

128

tralne i południowe, a najbardziej zacofane były woje­wództwa wschodnie. Jednakże nie można wskazywać wyłącznie na zacofanie wschodnich województw jako czynnik decydujący o istniejącym stanie rzeczy. Rów­nie istotnym zagadnieniem była odmienna struktura rolna, inny stosunek użytków i zasiewów, a także ol­brzymi nadmiar wolnej siły roboczej, zwłaszcza na obszarach Polski południowo-wschodniej.

Po 1936 r. Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rol­nych wystąpiło z inicjatywą rozwoju mechanizacji rol­nictwa, zwłaszcza mniejszej własności. Chodziło o sprzedaż maszyn. Nabywający je rolnicy mieli otrzy­mywać dopłatę ze skarbu państwa. Akcja ta przed 1939 r. nie doprowadziła do namacalnych rezultatów.

3. Oświata rolnicza

Przed Wydziałem Oświaty Rolniczej Ministerstwa Rol­nictwa i Dóbr Państwowych, który zarządzał szkolnic­twem rolniczym, stanął w pierwszych latach niepodle­głości problem ujednolicenia różnych typów szkół, działających na terenie kraju, a jednocześnie przysto­sowanie ich do potrzeb regionalnych. Po zaborach w Polsce funkcjonowało około 30 typów szkół rolniczych. Wśród nich przewagę miały szkoły niższego typu, uzu­pełniały je trzy szkoły średnie.

Jedynie niewielki odsetek rolników (około 1%) miał fachowe przygotowanie do pracy na roli. Część poli­tyków i działaczy państwowych, dostrzegając ten pro­blem, podjęła starania o wydanie ustawy regulującej działanie ludowych szkół rolniczych. Sejm uchwalił ją 9 lipca 1920 r. Zgodnie z jej założeniami w ciągu 20 lat kraj miał pokryć się siecią szkół rolniczych. Ogółem planowano uruchomienie 528 szkół. Zakładano rozmieszczenie ich po dwie w powiecie — męską i żeń-

9 — z dziejów gospodarczych...

129

ską. Wcielenie ustawy w życie było związane z uchwa­loną w tym samym miesiącu ustawą o reformie rolnej, która miała m.in. zapewnić szkołom wiejskim ziemię pod budowę gmachów i na gospodarstwa szkolne. Przed dokonaniem parcelacji miano w powiatach wy­brać resztówki po 33 ha dla męskiej i po 16,5 ha dl^" żeńskiej szkoły rolniczej.

Pierwsze lata po wydaniu ustawy o ludowych szko­łach rolniczych były wielce obiecujące. Liczba owych szkół wzrastała praktycznie aż do lat kryzysu, kiedy to nastąpiło zahamowanie rozwoju. W 1920/1921 r. czynne były 52 szkoły, w których uczyło się 1182 ucz­niów. Po 5 latach liczby te wzrosły analogicznie do 90 i 3010. Okres kryzysu przyniósł spadek frekwencji uczniów, a następnie likwidację niektórych szkół. W 1937/1938 r. pracowało 169 szkół rolniczych (95 mę­skich, 70 żeńskich i 4 koedukacyjne). Pobierało w nich naukę 6,7 tys. uczniów. Liczba ta stanowiła znikomy procent ogółu młodzieży wiejskiej. Ponadto praktyka dowiodła, iż większość absolwentów po ukończeniu szkół nie wracała do gospodarstw rodziców, gdyż wo­lała szukać zatrudnienia w dużych gospodarstwach ziemskich lub przemyśle rolnym.

Zgodnie z obowiązującym prawem państwo, poza terenem pod przyszłą szkołę, finansowało w 75% koszty jej budowy oraz wypłacało pensje nauczycielom. Nau­ka w szkołach była bezpłatna, natomiast uczniowie opłacali utrzymanie w internacie.

Pomimo tych ułatwień szkoły w latach dwudzie­stych borykały się z wieloma problemami, zwłaszcza kadrowymi. W tej sytuacji część szkół nie mogła peł­nić nakładanych na nie zadań.

Sytuacja zmieniła się częściowo po 1926 r., kiedy to ukazała się ustawa określająca prawa i obowiązki na­uczycieli.

130

Zagadnienie odpowiedniego programu dla szkół rol­niczych zostało rozwiązane w 1921 r. Nowy program obok zajęć praktycznych przewidywał wykłady z za­kresu dyscyplin przyrodniczych, stanowiących podsta­wę do zrozumienia przedmiotów zawodowych i ogól­nokształcących.

Zasadniczym typem szkoły wiejskiej stały się w okresie międzywojennym placówki 11-miesięczne jako najbardziej odpowiadające potrzebom drobnych rolni­ków. Obok nich, wykorzystując tradycje miejscowe, funkcjonowały szkoły 3 i 2-letnie, 1,5-roczne oraz żeń­skie kursy półroczne i 5-miesięczne. Szkoły posługi­wały się programami przygotowanymi przez Minister­stwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, z tym że w szkołach o krótszym okresie nauczania zmniejszano ilość zajęć praktycznych.

Ustawa o szkołach rolniczych z 1920 r. nie została w pełni zrealizowana. Wiele powiatów nigdy nie otrzy­mało szkół rolniczych. Takiego stanu należy, w opinii znawców tych zagadnień, upatrywać w istniejących trudnościach ekonomicznych oraz braku zaintresowa-nia władz państwowych sprawami postępu i oświaty w gospodarce chłopskiej.

Obok szkół niższego szczebla działały średnie szko­ły rolnicze dla chłopców (Bojanów, Bydgoszcz, Dębo­wa Łąka, Żyrowice) i gospodarstwa domowego dla dziewcząt (Warszawa, Chyliczki, Pniewy). Szkoły te w pierwszym okresie rozwijały się żywiołowo, a celem ich działania było przygotowanie kadr do pracy w gospo­darstwach średniej wielkości oraz do administrowania majątkami. Kwestie związane z ich funkcjonowaniem uregulowała dopiero ustawa jędrzejewiczowska w 1932 r. W nowo wprowadzonym systemie brakowało szkoły typu gimnazjalnego, w tej więc sytuacji licea następowały bezpośrednio po szkole niższej. Przygoto-

131

wywały młodzież do pracy w gospodarstwie, a prze­de wszystkim do pracy w oświacie rolniczej (nauczy­ciele dla niższych typów szkół). Szkoły rolnicze i ogrodnicze szczebla gimnazjalnego zaczęto organizo­wać dopiero w 1937 r. Sieć szkół średnich o profilu rolniczym uzupełniały szkoły leśne. Pracowały trzy placówki tego typu: w Białokrynicy (w ramach Liceum Krzemienieckiego), Państwowa Szkoła Średnia Rolni-czo-Leśna w Zyrowicach oraz Państwowa Średnia Szkoła Miernicza i Przemysłowo-Leśna w Łomży. Pla­cówki te w 1938 r. zostały przekształcone w licea leśne.

W II Rzeczypospolitej działało kilka wyższych uczelni rolniczych. W Dublanach istniał Wydział Rol-niczo-Leśny Politechniki Lwowskiej, powstał on w 1919 r. z Akademii Rolniczej w Dublanach zniszczonej podczas działań wojennych 1918 r. Czteroletnie Stu­dium Rolniczo-Leśne działało przy Uniwersytecie Ja­giellońskim. W Uniwersytecie Poznańskim jesienią 1919 r. powołano do życia Wydział Rolniczo-Leśny. Od początku swej działalności był on bardzo dobrze wypo­sażony. Program — podobnie jak w Krakowie — był realizowany w cyklu 4-letnim, ze specjalizacją na ostatnim roku. Działalność dydaktyczną rozwijały również Wydział Rolniczy Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie oraz Państwowa Wyższa Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie. Początki tej szkoły sięgają 1895 r., kiedy to w tym mieście powsta­ła pierwsza zimowa męska szkoła rolnicza.

Spośród uczelni rolniczych na czoło wysuwała się Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego (SGGW) w Warszawie, którą to nazwę przyjęła z chwilą odzyska­nia niepodległości. Powstała ona jako Królewsko-Pol-ska Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego 17 wrze­śnia 1918 r. z połączenia Wyższej Szkoły Rolniczej oraz Wyższych Kursów Leśnych. W 1921 r. w skład uczelni

132

weszła Wyższa Szkoła Ogrodnicza jako odrębny wy­dział. W efekcie powstała trójwydziałowa wyższa uczelnia. Pierwszym rektorem SGGW został Józef Mi-kułowski-Pomorski. W 1938 r. szkoła dysponowała trze­ma dobrze rozwiniętymi wydziałami: rolniczym, le­śnym i ogrodniczym. Baza materialna uczelni ulegała stałej rozbudowie. Inaugurowano działalność w domu czynszowym przy ulicy Miodowej 23, następnie otrzy­mano dodatkowy lokal przy ulicy Hożej 74. W 1923 r. władze miasta przekazały uczelni tereny pod budowę własnych gmachów przy ulicy Rakowieckiej. W latach trzydziestych rozpoczęto obejmowanie nowo wzniesio­nych budynków. Szkoła miała do dyspozycji folwark i nadleśnictwo Skierniewice oraz majątki Chylice i Dę-bowice, uzyskała także duży kompleks Lasów Do­świadczalnych w Rogowie. W końcu lat trzydziestych SGGW miała 40 zakładów naukowych, a liczba per­sonelu wynosiła 254 osoby, w tym 82 wykładowców i 83 pomocniczych pracowników naukowych. W roku akademickim 1936/1937 studiowało tam 1287 studen­tów (347 kobiet i 940 mężczyzn). Szkoła służyła głów­nie środowisku ziemiańskiemu, studenci pochodzenia chłopskiego stanowili znikomy procent słuchaczy.

Istniejący system edukacji rolniczej nie zaspokajał potrzeb, poza jego zasięgiem pozostały średnie i star­sze roczniki wiejskie. W tej sytuacji rodziły się inicja­tywy różnorodnych form oświaty pozaszkolnej. Aby dotrzeć do zainteresowanych organizowano tzw. kur-so-szkoły. Kurs tego typu trwał od 3 do 5 miesięcy. Poza przedmiotami zawodowymi uwzględniał język polski i rachunki. Praktyki odbywano we własnych gospodarstwach.

Dużą popularność zyskały uniwersytety ludowe, które nawiązywały do idei zrodzonych w XIX-wiecz-nej Danii, skąd rozprzestrzeniły się na Europę. Uni-

133

wersytety ludowe w Polsce w latach dwudziestych zaczął tworzyć jeden ze znanych działaczy ruchu ludo­wego Ignacy Solarz, wiążąc je z ideologią ruchu ludo­wego.

Decyzję w sprawie powołania pierwszej placówki tego typu powzięto w 1923 r. Związek Polskiego Nau­czycielstwa Szkół Powszechnych zakupił teren w Szy-cach pod Krakowem. Placówka ta działała w latach 1924—1932. W pierwszym okresie funkcjonowania uni­wersytet w Szycach był w dość luźny sposób związa­ny z problematyką rolną.

W programie przeznaczono na nią 2 godziny zajęć. W następnych latach do programu wprowadzono istot­ne korekty wiążące go z życiem wsi. Władze, nieza­dowolone z kierunku działania placówki, spowodowały jej zamknięcie w 1931 r. W odpowiedzi ZMW RP wła­snym wysiłkiem wzniósł gmach we wsi Gać pod Prze­worskiem, gdzie w 1932 r. uniwersytet wznowił swą działalność. W dość istotny sposób został zmodyfiko­wany program nauczania w nowej wersji. Składał się z trzech części: dzieje życia, dzieje chłopów, Polska dzisiejsza.

Poza wymienionymi uniwersytetami w Szycach i Gaci działały jeszcze inne, różniące się między sobą realizowanymi programami. Poza placówkami nawią­zującymi do ideologii stworzonej przez Solarza działały i inne, władze państwowe bowiem oraz kler katolicki powołały własne uniwersytety. Ogółem w roku 1938/1939 było ich 17. Profil społeczny i polityczny tych placówek nie był jednolity, a zależny od insty­tucji, jaka im patronowała. Uniwersytety nawiązujące do tradycji radykalnego ruchu ludowego znalazły się w mniejszości.

Pomimo różnorodnych i wielokierunkowych działań organów państwa oraz instytucji społecznych, mimo

134

różnorodności stosowanych form nauczania, podnosze­nie się poziomu kultury rolnej wsi polskiej w dwudzie­stoleciu międzywojennym następowało powoli. Dowo­dzą tego dobitnie wyniki produkcji rolnej we wszyst­kich sektorach. Szkoły rolnicze, leśne i ogrodnicze wy­chowywały przede wszystkim elitę rolników, z reguły pochodzącą z domów ziemiańskich bądź bogatego chłopstwa. W efekcie tysiące młodych rolników podej­mowały pracę bez odpowiedniego przygotowania zawo­dowego.

Jedną ze słabości oświaty rolniczej była izolacja placówek naukowych, zwłaszcza wyższych uczelni, od związków z praktyką. Jedynym praktycznym terenem spotkań fachowców z rolnikami były zjazdy rolnicze organizowane przez Związek Zawodowy Rolników z wyższym wykształceniem począwszy od 1931 r.

Trudności w rozwoju edukacji rolniczej w okresie międzywojennym wiązały się ściśle z zacofaniem tech­nicznym i ustrojowym, którego pochodną był ogólny poziom kultury kraju.

4. Struktura agrarną i próby jej przeobrażenia

Wadliwość struktury gospodarstw rolnych była jed­nym z wielu obciążeń, jakie gospodarka polska odzie­dziczyła po okresie zaborów. Konsekwencją tego sta­nu rzeczy, a jednocześnie jednym z najistotniejszych problemów społeczno-gospodarczych II Rzeczypospoli­tej był głód ziemi wśród chłopstwa.

Polska była krajem o znacznej przewadze drobnej własności rolniczej (stan w tym zakresie przedstawia wykres 8). W 1921 r. na ogólną liczbę około 3,5 mln gospodarstw rolnych 29% dysponowało gruntami nie większymi niż 2 ha, 33% zaś mieściło się w przedziale

135

Wykres 8. Działalność par-

obs,a, gospod clonych celacyjna i scaleniowa w Polsce w latach 1919—1933

Źródło: MRS-1934, s. 27.

od 2 do 5 ha. Obie wymienione grupy zajmowały 14% powierzchni użytkowej kraju. Największe rozdrobnie­nie gospodarstw występowało w województwach cen­tralnych i południowych. Grupa gospodarstw obszar-niczych (powyżej 100 ha), licząca niecałych 19 tys. go­spodarstw (0,6% ogółu) skupiała 45% całego obszaru użytków rolnych. Znaczną jego część stanowiły lasy i nieużytki. Koncentracja gospodarstw wielkiej wła­sności występowała w województwach wschodnich i zachodnich. Własność powyżej 50 ha zajmowała w 1921 r. 36,5% obszaru gruntów siewnych, w wojewódz­twach zachodnich 53,2%, w śląskim — 51,6%, we wschodnich — 40,7%, w południowych — 31,1%, a w centralnych — 30,3%. Zmiana istniejącego ustroju rol­nego była jednym z najważniejszych zadań gospodar­czych państwa w okresie międzywojennym.

Pierwsze projekty parcelacji majątków obszarni-czych narodziły się jeszcze przed powstaniem niepod­ległego państwa. W 1919 r. stronnictwa ludowe wy­stąpiły z konkretnymi propozycjami rozwiązań i prze­dłożyły je Sejmowi. Ugrupowania prawicowe zgłosiły do projektu liczne zastrzeżenia, m.in. sprzeciwiały się

136

one zasadzie przymusowej 'parcelacji, opowiadając się za dobrowolną, a przede wszystkim nie chciały zgo­dzić się na ustalenie maksimum dopuszczalnej po­wierzchni majątku rolnego, powyżej której następowa­łaby parcelacja. Sprzeciw wzbudzała także propozycja objęcia reformą majątków kościelnych (tzw. dóbr martwej ręki). Debata parlamentarna miała burzliwy i dramatyczny przebieg. W głosowaniu nad artykułem określającym maksymalną wielkość gospodarstwa na 180 ha nie doszło do rozstrzygnięcia, “za" i “przeciw" głosowała bowiem identyczna liczba posłów. Powstały impas przełamano jednym głosem 10 lipca 1919 r. (183 “za", 182 “przeciw"). Zakładano parcelację majątków państwowych, należących do spekulantów wojennych, osób wrogich narodowi polskiemu oraz folwarków źle zagospodarowanych. Przewidywano wykup ziemi z fol­warków dysponujących ponad 180 ha, na terenach zaś byłego zaboru pruskiego i ziemiach za Bugiem — 400 ha. Siły przeciwstawiające się reformie rolnej przeforsowały m.in. poprawkę uzależniającą parcela­cję majątków kościelnych od porozumienia się z Waty­kanem.

Przyjęty akt prawny nie był ustawą, lecz “Uchwałą Sejmu Ustawodawczego w przedmiocie zasad refor­my rolnej". Dawało mu to charakter zbioru wytycz­nych w celu opracowania projektu ustawy. W ten spo­sób wejście w życie reformy opóźniało się. W miarę przedłużającego się czasu oczekiwania na jej realiza­cję zaczęło narastać napięcie społeczne na wsi.

Upłynął niespełna rok od daty podjęcia uchwały, gdy kraj znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie. W wyniku nieudanej kampanii na Ukrainie i kontr­ofensywy Armii Czerwonej walki przeniosły się na te­reny etnicznie polskie, na przedpole Warszawy. Chcąc zmobilizować chłopów do obrony, władze zdecydowały

137

się sięgnąć po ustawę o reformie rolnej. Sprawa po­wróciła na forum Sejmu, który w dniu 15 lipca uchwa­lił bez debaty tzw. ustawę wykonawczą w sprawie reformy rolnej. Dotyczyła ona terytorium całego pań­stwa. Ustawie nadano bardziej radykalny charakter niż poprzedniej uchwale. Na cele reformy miała iść ziemia państwowa oraz wykupywana przez państwo z rąk ob­szarników. Zapowiadano także parcelację dóbr kościel­nych. Za wywłaszczone majątki obowiązywało odszko­dowanie w wysokości połowy ceny rynkowej. Na za­kup ziemi przewidywano kredyt -w wysokości do 75% jej wartości. Zakładano, że ziemia trafi przede wszyst­kim w ręce bezrolnych i małorolnych (80% zapasu zie­mi). Pierwszeństwo w jej otrzymaniu zapewniono zde­mobilizowanym żołnierzom i robotnikom rolnym. Ulgi dla kupujących ziemię inwalidów wojennych miały do­chodzić do 100%. O politycznych intencjach ustawy świadczyła klauzula pozbawiająca prawa do ziemi chło­pów, którzy uchylali się od służby wojskowej, oraz tych, którzy brali udział w samowolnej parcelacji.

Ustawa nie doczekała się pełnego wcielenia w życie. Gdy w marcu 1921 r. Sejm przyjął ustawę konstytu­cyjną, okazało się, iż ustawa o reformie rolnej jest sprzeczna z 99 art. konstytucji mówiącym o nienaru­szalności własności prywatnej. Problem ustawy o re­formie rolnej stał się w końcu przedmiotem badania ze strony Trybunału Konstytucyjnego.

Rozmiary parcelacji w okresie 1919—1925 przed­stawia tabela 12. W pierwszych trzech latach nie były one imponujące, zwraca jednakże uwagę przekrocze­nie w okresie 1922—1923 bariery 200 tys. ha rocznie, później nastąpił regres. Do 1925 r. rozparcelowano prawie 950 tys. ha gruntów. Stosunkowo największe obszary podzielili sami obszarnicy, bez udziału insty­tucji państwowych. Była to głównie parcelacja częścio-

138

Tabela 12. Rozparcelowana powierzchnia gruntów w latach 1919—1925 (w tys. ha)

lata


1919


1920


1921


1922


1923


1924


1925


powierzchnia


11,8


54,3


180,4


254,2


201,7


118,3


128,3



Źródło: MRS-1939, s. 70

wa, mająca na celu zdobycie środków na podrepero­wanie podupadających majątków. Znaczna część par­celowanej ziemi znalazła się w rękach bogatego chłop­stwa.

Na Kresach Wschodnich parcelacja spełniała jesz­cze jedną funkcję, stała się narzędziem polonizacji. Znaczną część ziemi przekazano w ręce polskich osad­ników, którzy np. w latach 1924—1925 stanowili 65% nabywców. Była to konsekwencja realizacji ustawy z grudnia 1920 r. o osadnictwie wojskowym.

W czerwcu 1925 r. problem reformy rolnej raz jesz­cze powrócił na forum parlamentu. Rząd skierował pod obrady Izby projekt nowej ustawy w tym względzie. 20 lipca przyjęto ją w trzecim czytaniu. We wrześniu projekt znalazł się w Senacie, a w październiku powró­cił do Sejmu. Nowy gabinet Aleksandra Skrzyńskiego doprowadził do ostatecznego przyjęcia ustawy o wyko­naniu reformy rolnej z 28 grudnia 1925 r.

Założono, iż parcelacja będzie dobrowolna, lecz w przypadku niewypełnienia kontyngentu rocznego (przez pierwsze 10 lat po 200 tys. ha w skali kraju) przewidywano parcelację przymusową. Rada Ministrów miała rokrocznie ustalać kontyngent parcelacyjny dla poszczególnych województw kraju. Istotną zmianą w odniesieniu do ustawy o reformie rolnej z 1920 r. było ustanowienie zasady odszkodowania za wywłaszczoną ziemię.

139

Ustawa przewidywała parcelację majątków ponad 60 ha na terenach przemysłowych i podmiejskich;

180 ha na pozostałym obszarze państwa, na ziemiach województw wschodnich zaś — 300 ha. Wyjątek mogły stanowić majątki uprzemysłowione (posiadające gorzel­nie, cukrownie), których wielkość mogła dochodzić do 700 ha. Nowo tworzone gospodarstwa zasadniczo miały nie przekraczać 25 ha, a na terenach województw wschodnich 35 ha. Parcelacji nie podlegały sady, sta­wy rybne oraz niektóre obszary leśne. Wyłączono z niej również, na zasadzie zawartego w 1925 r. konkordatu z Watykanem, majątki kościelne. Pierwszeństwo w na­bywaniu gruntów przyznano robotnikom rolnym i ma­łorolnym chłopom. Było to w dużej części fikcją z uwa­gi na wysokie ceny ziemi. Prawa do korzystania z par­celacji pozbawiono tych, którzy brali udział w wystą­pieniach antyrządowych lub w 1920 r. uchylali się od służby wojskowej. Reforma nie była aktem jednora­zowym, lecz rozłożonym na wiele lat.

Ustawa z grudnia 1925 r. zakończyła parlamentarny etap walki o reformę rolną w Polsce.

W pierwszych latach po wprowadzeniu reformy do­minowała tendencja do jej realizacji (patrz tabela 13), potem nastąpiło załamanie widoczne już w 1929 r. Po latach kryzysu obszar parcelowanej ziemi się zwięk­szał. Na ogólną powierzchnię 2654,8 tys. ha rozparce­lowanych w latach 1929—1938 instytucje i osoby pry­watne podzieliły 1683,2 tys. ha. Tabela 13 dowodzi, iż podstawowym czynnikiem wpływającym na wielkość parcelowanych gruntów były zjawiska koniunktury gospodarczej (rynkowej), reformę oparto bowiem na zasadach dobrowolności i parcelacji prywatnej.

Największe obszary rozdzielonej ziemi przypadały na województwa wschodnie (977,8 tys. ha) i centralne (827,9 tys. ha). Zdecydowanie mniej gruntów rozdzielono

140


w województwach południowych (382,6 tys. ha) i zachodnich (347,3 tys. ha).

Istotne wydaje się udzielenie odpowiedzi na dwa py­tania: jaki był wpływ parcelacji na strukturę agrarną II Rzeczypospolitej oraz czy była ona w stanie po­wstrzymać proces rozdrabniama gospodarstw? W odnie­sieniu do pierwszego z nich można mówić jedynie o jej ograniczonym wpływie, zmiany dotyczyły bowiem 7% ogółu użytków rolnych. Szczegółową odpowiedź na drugie pytanie zawierają dane tabeli 14. Przeciętna wielkość gospodarstwa zmniejszyła się pomiędzy 1921 a 1938 r. o 12,1%. Spadek był najwyższy w grupie go­spodarstw najmniejszych. Tak więc reformy rolne nie zahamowały procesu rozdrabniania gospodarstw. Re­asumując, w niewielkim stopniu wpłynęły one na zmianę sytuacji bytowej ludności wsi, a także na go­spodarkę państwa jako całości.

Poza parcelacją prowadzono także scalanie gospo­darstw. Spis z 1921 r. wykazał 1,5 mln gospodarstw, których ziemia kwalifikowała się do scalania. Były wśród nich takie, które miały grunty rozdrobnione na

141

Tabela 14. Przeciętne rozmiary gospodarstw w latach 1921-

Grupy gospodarstw w ha


Przeciętne rozmiary gospodarstw w ha


Wskaźnik w 1938 r. (1921 = 100)


1921


1931


1938


0—2 2—5 5—10 10—20 20—50 Ogółem


1,05 3,73 7,62 14,45 29,80 5,69


0,995 3,54 7,29 13,92 28,67 5,24


0,96 3,41 7,03 13,47 27,86 5,00


91,4 91,4 92,3 93,2 93,5 87,9



Źródło: M. Mieszczankowski: Struktura agrarna Polski między­wojennej. Warszawa 1960, s. 382.

kilkanaście kawałków. Akcja scaleniowa na szeroką skalę ruszyła w 1924 r., a jej najlepsze okresy, przypa­dały na lata 1929—1931 i 1935—1938. Głównie doko­nywano jej na terenach województw centralnych i wschodnich. Łącznie scalono 859,0 tys. gospodarstw;

obejmowały one obszar 5423,3 tys. ha. Proces ten dla lat 1919—1933 przedstawia wykres 9.

Komasacja prowadzona, zwłaszcza na wspomnia­nych obszarach, stosunkowo forsownie przyczyniła się do ograniczenia szachownicy gruntów.

Wykres 9. Użytkowanie gruntów w Polsce

Źródło: MRS-1934, s. 27

142

W latach okresu międzywojennego toczyła się wie­lopłaszczyznowa dyskusja nad przydatnością poszcze­gólnych typów gospodarstw dla gospodarki państwa, Chodziło głównie o to, jak wielkie powinno być gospo­darstwo. Wykształciły się zasadniczo dwa stanowiska. Zwolennicy pierwszego z nich dowodzili, że najbardziej' przydatne są gospodarstwa 100-hektarowe. Twierdzo­no, że małe w czasie pokoju wegetują, wyżej oceniano te znajdujące się w przedziale od 5 do 50 ha. Twier­dzono, że zdolności produkcyjne gospodarstw wzrastają wraz z areałem posiadanych gruntów. W tej sytuacji dopiero majątki 100 ha dawały możliwości szerokiej, wszechstronnej produkcji. Zwolennicy tych poglądów posługiwali się wynikami badań, jakie w 1935 r. prze­prowadzono w województwie poznańskim. Dowodziły one m.in., że udział gospodarstw wielkich w produkcji żywności wynosił około 80%. Podkreślano ponadto, iż wielka własność ziemska przekazała olbrzymie sumy w okresie trwającego kryzysu na rzecz skarbu państwa i że proces jej zanikania musi doprowadzić do uwstecz-nienia produkcji rolniczej. Antagoniści tego kierunku twierdzili, że szeroka parcelacja spowoduje wręcz od­mienne skutki. Wskazywano na obliczenia siły nabyw­czej gospodarstw, Które kształtowały się zdecydowanie na korzyść gospodarstw mniejszych. Również procen­towy udział małej i dużej własności rolniczej w sprze­daży produktów hodowlanych kształtował się korzyst­nie dla tej pierwszej. W związku z zagrożeniem nie­podległości kraju obie strony uciekały się do argumen­tu o lepszym przygotowaniu kraju do potrzeb czasu wojny i wzmacnianiu jego potencjału obronnego. Dy­skusja ta w 1939 r. była daleka od rozstrzygnięcia, decyzje w sprawie reformy rolnej w Polsce zależały bowiem nie tyle od względów natury wojskowej, ile politycznej.

Część II

Potencjał gospodarczy Polski

VI. Bogactwa naturalne

Polska posiadała znaczne zasoby bogactw natural­nych, ich rozmieszczenie ukazuje szkic 3. Surowce wy­stępowały w trzech zasadniczych rejonach: między górną Wisłą a górną Odrą oraz na wyżynie małopol­skiej (węgiel, rudy żelaza, cynku, ołowiu i miedzi, wa­pień, piaskowiec, gips); w pasie karpackim (ropa naf­towa, gaz ziemny, sól kamienna i potasowa) oraz Wiel­kopolsce (węgiel brunatny, solanki). Szkic dowodzi także dobrego rozpoznania geologicznego terytorium państwa. Prace w tym kierunku były prowadzone bar­dzo intensywnie, zwłaszcza w ostatnich latach II Rze­czypospolitej.

Tabela 15 przedstawia szacunek zasobów podstawo­wych kopalin pozyskiwanych na terenie Polski według stanu wiedzy w 1932 r. Było to siedem podstawowych surowców naturalnych Polski okresu międzywojenne­go. Stan ich pozyskiwania przedstawiał się następująco:

Węgiel kamienny. Rozpoznane i eksploatowane za­soby tego surowca w pełni pokrywały zapotrzebowanie kraju. Wydobycie prowadzono w trzech zagłębiach:

Dąbrowskim, Krakowskim i Śląskim. Posiadane zaso­by stawiały Polskę na trzecim miejscu w Europie (po

144

Szkic 3. Rozmiesz­czenie surowców na­turalnych na terenie Polski

źródło: S. Olszewicz:

Obraz Polski dzisiej­szej. Fakty, cyfry, ta­blice. Warszawa 1938, s. 170.

Tabela 15. Szacunek zasobów podstawowych kopalin w Polsce w 1932 r.

Kopaliny


min t.


węgiel kamienny a) węgiel brunatny ropa naftowa sól kamienna i warzona sole potasowe rudy żelaza rudy cynku i ołowiu


61 781 5000 160 5900 450 165 33



a' do głębokości 1000 m

b? dane dotyczące wyłącznie obszaru płn-zach.

Źródło: MRS-1937, s. 109.

145

Anglii i Niemczech). Wydobycie pod koniec lat trzy- dziestych prowadziło około 60 kopalń, pozyskujących od 28 do 34 mln ton węgla rocznie. Zatrudniały one ponad 80 tys. górników. Okresy prosperity górnictwo węglowe przeżywało w latach 1926—1929 i 1937—1938, natomiast spadek wydobycia nastąpił w latach 1924— —1925 i 1930—1935. W 1938 r. wydobyto 38,1 mln t węgla i zbliżono się do poziomu wydobycia z roku 1913 (41,0 mln t). Wydajność polskich kopalń była duża, w

1937 r. największa w Europie. Kaloryczność węgla kształtowała się od 4800 do 7600 kalorii. Znaczne wy­dobycie, przewyższające zapotrzebowanie kraju, po­zwalało na eksport. Do 1924 r. około 90% eksportu kierowano do Niemiec, Czechosłowacji, Austrii i Wę­gier. W latach trzydziestych rynki zbytu znacznie się zmieniły. Do wymienionych państw kierowano około 10% eksportu, a do odbiorców polskiego węgla nale­żały również kraje skandynawskie, a ponadto Belgia, Dania, Łotwa, Francja i Włochy. Z ilości wydobytej w

1938 r. na eksport przeznaczono 11,7 mln t. W końcu lat trzydziestych kopalnie przeżywały kryzys związany ze światowymi trudnościami na rynku węgla oraz zmniejszonym zapotrzebowaniem ze strony krajowego przemysłu i kolei. Do wybitnych inżynierów zajmują­cych się problematyką górnictwa należeli m.in.: Józef Kiedroń oraz wieloletni dyrektor kopalń pszczyńskich, a następnie Wspólnoty Interesów Górniczo-Hutniczych w Katowicach Władysław Biernacki.

Węgiel brunatny. W przeciwieństwie do węgla ka­miennego pozyskiwanie węgla brunatnego było poważ­nie zaniedbane. Rozpoznane złoża tego surowca wystę­powały na wielu obszarach, m.in. w okolicach: Zawier­cia, w Górach Świętokrzyskich, w Wielkopolsce, Ma-łopolsce, Podkarpaciu, Podolu. Mały rocznik staty­styczny 1939 r. stwierdza, iż wydobycie węgla brunat-

146

nego kształtowało się poniżej 0,05 mln t, tym samym nie odgrywał on poważniejszej roli w gospodarce kraju.

Ropa naftowa. Złoża ropy naftowej pokrywały za­potrzebowanie kraju na benzyny i ich pochodne. Znaj­dowały się w trzech rejonach: Drohobyckim (75%), Krośnieńsko-Jasielskim oraz Stanisławowskim. Liczba zakładów wydobywających ropę systematycznie mala­ła (w 1923 r.—474; w 1938 r.—454), w 1938 r. miały one 2 tys. otworów w ruchu, zatrudniały, ponad 10 tys. robotników. Podobnie do tej tendencji miała się ilość pozyskiwanej ropy. Wydobycie malało (w 1923 r. — 737 tys. t; w 1938 r. — 507 tys. t). Powodem tego stanu rzeczy było znaczne wyeksploatowanie złóż. Pozyski­wany surowiec przerabiano głównie na benzynę. W 1938 r. w 27 pracujących rafineriach wytworzono ponad 100 tys. t tego paliwa. Największym przedsię­biorstwem przerabiającym ropę naftową była Państwo­wa Fabryka Olejów Mineralnych “Polmin". Do 1926 r. ropa stanowiła głównie przedmiot eksportu, następnie spożycie krajowe wzrosło, w latach kryzysu przyszło kolejne załamanie. W drugiej połowie lat trzydziestych wywóz ropy był zakazany, natomiast produkty jej przerobu eksportowano do Czechosłowacji, Austrii i Niemiec.

Gaz ziemny. Na terenach roponośnych występował także gaz ziemny. Zasoby szacowano na 20 mld m'. Wydobycie prowadzono w rejonach Daszawy, Kałusza oraz Krosna; miało ono tendencję wzrostową (w 1928 r. — 459 mln m3; w 1938 r. — 584 mln m8). Gaz przera­biany był głównie na gazolinę. W 1938 r. w 28 czyn­nych gazoliniarniach wytworzono 41 tys. t gazoliny. W przemyśle tym pracowało około 0,4 tys. robotników. Częściowo gaz wykorzystywały miasta (Lwów) bądź zakłady przemysłowe (Mościce), do których był przesy-

147

łany upaństwowioną siecią gazociągów. Ich łączna dłu­gość w 1937 r. przekroczyła 200 km.

Buda żelaza. Zasoby krajowe tego surowca nie za­spokajały potrzeb przemysłu. Występowały w okrę­gach: śląsko-olkuskim, zawierciańsko-częstochowskim, oraz kielecko-radomskim. Wszystkie zawierały nisko­procentową rudę. Jej wydobycie po okresie załamania w latach wielkiego kryzysu rosło (w 1938 r. — 872 mln t). W 1938 r. czynnych było 26 kopalń zatrud­niających 7,5 tys. robotników. Aby zaspokoić potrzeby przemysłu, zachodziła konieczność importu. W 1938 r. sprowadzono 841 mln t rud, głównie ze Szwecji, Nor­wegii, Brazylii, Niemiec, Austrii i Sierra Leone. Zdając sobie sprawę z zależności w tym zakresie od zagra­nicznych ośrodków surowcowych, prowadzono inten­sywne poszukiwania złóż rud na terenie kraju, m.in. na Wołyniu, w Małopolsce oraz w staropolskim okrę­gu przemysłowym.

Budy cynku i ołowiu. Polska należała do czołowych producentów cynku i ołowiu w Europie. W pełni po­krywała własne potrzeby. Złoża rud znajdowały się głównie na Śląsku, a rudę cynku wydobywano także w województwie kieleckim. W 1938 r. czynne były 4 kopalnie zatrudniające 2,1 tys. robotników. Wydoby­cie wyniosło 498 tys. t koncentratów rudy, cynku i 44 tys. t ołowiu. W 10 hutach wytopiono 108 tys. t cynku i 20 tys. t ołowiu. W formie walcowanej blachy 70—80% cynku było przedmiotem eksportu.

Sole potasowe. Polskie złoża soli potasowych nale­żały "do największych w Europie (po Francji i Niem­czech). Występowały głównie na Kujawach, pod Kału­szem, Stebnikiem, Morszynem i w Beskidzie Wschod­nim. W 1937 r. w trzech podstawowych kopalniach prowadzących wydobycie, zatrudniających 2,3 tys. ro­botników, wydobyto 567 tys. t soli. W przeliczeniu na

148

K20 w 1937 r. wytworzono go 100 tys. t. Rozwój prze­mysłu chemicznego był jednym z największych osią­gnięć Polski międzywojennej.

Sól kuchenna. Złoża soli kuchennej należały do najdawniej rozpoznanych i eksploatowanych w Polsce surowców. Podstawowe znajdowały się w rejonach:

Inowrocławia, Wapna, Wieliczki, Bochni, w Małopolsce. oraz Beskidzie Wschodnim. Liczba pracujących kopalń i warzelni soli malała. W 1938 r. pracowało 11 kopalń, zatrudniających 2,8 tys. robotników. Produkcja wy­kazywała natomiast wzrost. W 1938 r. wydobyto 643 tys. t soli i solanek.

Na terytorium Polski znajdowały się ponadto znacz­ne złoża wapieni, marmurów, piaskowców, gipsu oraz niewielkie siarki (Małopolska), bazaltu i granitu (Po­dole), fosforytów (nad Dniestrem, górnym Niemnem i środkowym Bugiem). Ponadto w wielu rejonach kra­ju występowały wody mineralne.

Wśród wielu wybitnych geologów polskich warto wspomnieć m.in. nazwiska: Karola Bohdanowicza, Ste­fana Czarnookiego, Walerego Goetla czy Jana Nowaka.

Z punktu widzenia nowoczesnego przemysłu, zwła­szcza zbrojeniowego, brakowało w II Rzeczypospolitej wielu podstawowych surowców, m.in. takich jak: rudy miedzi, boksytów, siarki, niklu, cyny czy pirytów.

Wobec niekorzystnej sytuacji kraju w połowie lat trzydziestych podjęto próbę globalnego uregulowania kwestii surowcowej. Wstępne prace rozpoczęto w 1936 r., zaangażowano liczne grupy ekspertów. Projekt wytycznych polityki surowcowej rozpatrywał 11 lute­go 1938 r. Komitet Obrony Rzeczypospolitej. Na tej podstawie 22 lipca tego roku Rada Ministrów podjęła uchwałę w tym przedmiocie. Regulowała ona m.in. zasady planowania gospodarki surowcami, importowa­nia surowców i tworzenia zapasów. Wszelkie decyzje

149

związane z gospodarką surowcami skupiono w ręku państwa. Twórcy projektu zmierzali w kierunku samo­wystarczalności Polski pod względem surowcowym..

Efektem podejmowanych działań organizacyjnych było m.in. powołanie Biura Surowcowego w Minister­stwie Przemysłu i Handlu. Jego zadania sprowadzały się do rozwijania produkcji surowców krajowych, wpływanie na poszukiwania substytutów surowców brakujących w kraju, reorganizacji importu.

Rozwinięte prace i studia nad zagadnieniami surow­cowymi przerwał wybuch wojny w początkowej ich fazie. Zmiany w zaopatrzeniu kraju były więc jeszcze mało odczuwalne.

VII. Rolnictwo

Rolnictwo było dominującym działem gospodarki polskiej okresu międzywojennego. W 1938 r. stanowiło źródło utrzymania dla ponad 60% ludności. Na tere­nach wiejskich zamieszkiwało około 70% ogółu mie­szkańców kraju.

Producenci rolni stosunkowo prędko odbudowywali straty wojenne. W 1921 r. — z wyjątkiem owiec i kóz — inwentarz osiągnął stan z okresu sprzed I woj­ny światowej, a w kolejnych latach znacznie go prze­wyższył. Trudniej było odrobić stracony dystans w za­kresie osiąganych plonów. Na ich wysokość wpływały m.in. wieloletnie zaniedbania w zakresie odpowiedniej gospodarki gruntami.

Użytkowanie gruntów w Polsce obrazuje tabela 16 (patrz także wykres 12), 67,5% gruntów w kraju użyt­kowano rolniczo, z tego 49,0% stanowiły grunty orne, 1,5% sady i ogrody, 10,0% łąki, 7,0% pastwiska. Naj­większa powierzchnia gruntów ornych znajdowała się na terenach województw: warszawskiego, lubelskiego, wołyńskiego, białostockiego i poznańskiego. Już w okresie międzywojennym zwracano uwagę na stosun­kowo małą liczbę sadów i ogrodów w ogólnym areale

151

Tabela 16. Użytkowanie gruntów w Polsce według spisu z 1931 r. (w tys. ha)


Pow. ogółem


Ziemie użytkowane rolniczo


Lasy


Inne grunty i nie­użytki


razem


grunty orne


sady i ogrody


łąki


past­wiska



Kartogram 9. Zbiory głównych ziemiopłodów w Polsce 1929—1933 (przeciętna pięcioletnia 1929—1933)

Źródło: MRS-1937, s. 36.

Zbiory pszenicy w Polsce 1929—1933 (przeciętna pięciolet­nia 1929—1933)


155

Kartogram 10. Wydajność z ha. Przeciętna w latach 1929—1933 Źródło: MRS-1934, s.

Wydajność żyta z ha. Przeciętna w latach 1929—1933

Wydajność ziemnia­ków z ha. Przeciętna w latach 1929—1933

156

w odniesieniu do pszenicy wynosiła w tym wojewódz­twie 18 q, gdy w centralnych 15 q, a we wschodnich 11,1 q. Osiąganą wydajność w odniesieniu do dwu pod­stawowych upraw żyta i ziemniaków charakteryzuje kartogram 10. Cytowane dane dowodzą, że wojewódz­two poznańskie i warszawskie, dysponujące nadwyż­kami produkcji rolniczej odgrywały rolę spichlerza Polski. Zwraca uwagę fakt, iż tereny te nie dyspono­wały najlepszymi gruntami, najżyźniejsze ziemie les­sowe znajdowały się bowiem w Sandomierskiem, Hru-bieszowskiem oraz na Podolu. Warto wspomnieć na­zwiska pioniera nowoczesnego sadownictwa i ogrodnic­twa w Polsce Edmunda Jankowskiego oraz Ignacego Kosińskiego — popularyzatora dokonań rolniczych sta­cji doświadczalnych.

Pewne znaczenie gospodarcze — zwłaszcza dla prze­mysłu włókienniczego — miała także produkcja roślin przemysłowych: lnu na północnym wschodzie (wileń­skie; nowogródzkie, białostockie, poleskie) oraz konopi na południowym wschodzie kraju (wołyńskie, tarnopol-skie, lwowskie, stanisławowskie).

Obok produkcji roślinnej podstawowe znaczenie dla bilansu żywnościowego kraju ma zaopatrzenie ludno­ści w mięso. Stan pogłowia zwierząt gospodarskich w latach 1930—1938 obrazuje tabela 18. Dane w niej za­warte uzupełnia kartogram 11. W latach trzydziestych następował systematyczny wzrost pogłowia zwierząt gospodarskich i to w warunkach kryzysu rolnego. War­to zauważyć, iż bydło było równomiernie rozmiesz­czone na terenie państwa z pewną przewagą woje­wództw południowych. Produkcja trzody chlewnej, a także kóz skupiły się w województwach zachodnich i centralnych z dominacją poznańskiego: Hodowla owiec koncentrowała się w województwach północno-wschodnich z dominacją wileńskiego i poleskiego (ho-

157

Kartogram 11. Zwierzęta gospodarskie w Polsce w 1933 r. Źródło: MRS-1934, s.


158

Tabela 18. Liczba zwierząt gospodarskich w Polsce 1930—1938



Konie


Bydło rogate


Trzoda chlew­na


Owce


Kozy


ogółem


w tym krowy


1930 1934 1938


4103 3764 3916


9399 9258 10554


6191 6452 7237


6047 7091 7525


2492 2554 3411


227 321 420


województwo x)


w tys. sztuk


m.st. Warszawa warszawskie łódzkie kieleckie lubelskie białostockie wileńskie nowogródzkie poleskie wołyńskie poznańskie pomorskie śląskie krakowskie lwowskie stanisławowskie tarnopolskie


8 341 219 248 330 249 220 194 188 416 308 256 33 157 359 139 251


3 852 633 725 749 500 514 475 659 915 871 654 128 807 1071 467 531


3

615 454 507 551 344 367 333 395 574 559 441 '93 556 764 315 367


1 732 422 398 722 469 394 384 435 709 960 693 79 248 357 195 327


0 75 102 45 95 361 648 532 542 277 126 217 7 90 111 186 97


1 6 19 28 3 1 3 2 2 5 148 43 56 39 19 26 20



»' dane dla 1938 r. Źródło: MRS-1939. s. 91

dowie owiec odnotowujemy także w Wielkopolsce i na Pomorzu).

Spożycie mięsa, według badań przeprowadzonych w drugiej połowie lat trzydziestych, wahało się od 5 do 50 kg na głowę mieszkańca (spożycie mieszkańców wsi omówiono w podrozdziale V.l).

Dysproporcja pomiędzy dobrze rozwiniętą produkcją rolniczą województw zachodnich przy istniejących w

160

tym zakresie niedostatkach na wschodzie skłoniły wła­dze państwowe do oddziaływania w kierunku wyrów­nywania dysproporcji. Przeznaczając środki na dofi­nansowywanie słabszych województw, stworzono sy­tuację, w której zabrakło środków budżetowych na fi­nansowanie najlepszych. Stąd w drugiej połowie lat trzydziestych podnosiły się głosy o gospodarczym pod­upadaniu Wielkopolski.

Rolnictwo II Rzeczypospolitej miało charakter eks­tensywny, przeważała produkcja zbóż. Będąc krajem typowo rolniczym, Polska nie mogła się zdobyć na znaczny eksport żywności. Wśród czynników przesą­dzających o tym stanie rzeczy należy wymienić brak rozwiniętego przemysłu oraz cykliczność koniunktury gospodarczej. Pomimo trudności kraj znajdował się na granicy samowystarczalności żywnościowej. Dowiodły tego m.in. szczegółowe studia i prace (m.in. przygoto­wano rezerwy zbóż), jakie prowadzono w latach 1938— —1939 w związku z przygotowaniem tego działu do potrzeb czasu wojny. Odpowiedzialne w tym zakresie było Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych, a w resorcie wiceminister Michał Wierusz-Kowalski.

l. Lasy

Lasy zajmowały w Polsce około 8,3 mln ha (patrz tabela 12), t j. 22% ogólnej powierzchni kraju. Do pań­stwa należało 37,9%, do gmin i różnorodnych instytu­cji 4%. W rękach prywatnych znajdowało się 58,1%. Rozmieszczenie lasów na terytorium państwa przedsta­wia kartogram 16. Najbogatsze w lasy było wojewódz­two stanisławowskie (33,9% powierzchni), następnie śląskie (33,2%) i poleskie (31,3%), najuboższe zaś war­szawskie (11,3%). Zalesienie kraju wzrastało w miarę posuwania się na wschód.

11 — Z dziejów gospodarczych...

161

Kartogram 12. Roz­mieszczenie lasów w 1936 r.

fioniłej 15 20 25 30 i więcej % ogólnej powierzchni.

Źródło: MRS-1937, s. 86.

Do największych kompleksów leśnych należały Puszcza Białowieska (142 926 ha), stanowiąca częścio­wo park narodowy, Lasy Grodzieńskie, Augustowskie, Puszcza Tucholska.

Gatunki drzew występujących na terenie Polski były zależne nie tylko od klimatu, ale i gleb. Na pia­skach występowały sosny, a czasami brzozy. Drzewa iglaste stanowiły 75% ogółu drzewostanu. Wśród naj­popularniejszych gatunków dominowały sosna (60%), .świerk (12%), brzoza (10%) oraz dąb (5%).

Gospodarką leśną zajmowały się dyrekcje Lasów Państwowych. Istniało ich dziewięć: w Białowieży, Lwowie, Łucku, Poznaniu, Radomiu, Siedlcach, Toruniu, "Warszawie i Wilnie. Roczna produkcja wynosiła około 20 mln m', tj. mniej więcej tyle, ile wynosił roczny przyrost. Eksport drewna wynoszący w 1927 r. niemal 6,5 mln t spadł w 1938 r. do 1,7 mln t (10,8% wywozu).

VIII. Przemysł l. Przemyśl ogólny

Dyslokację przemysłów na terenie Polski przedsta­wiają szkic 4 oraz kartogram 13. Nie była ona równo­mierna na terytorium państwa. Największy ośrodek przemysłowy kraju znajdował się na Śląsku (obejmo­wał Śląsk oraz zagłębia Dąbrowskie i Krakowskie: ku wschodowi sięgał po Kraków i Olkusz, po Bielsko ku południowi i do Częstochowy na północy). Oprócz gór­nictwa węglowego (baza energetyczna kraju) i rud roz­winął się tam przemysł hutniczy, metalowy, maszyno­wy, włókienniczy, chemiczny, mineralny i papierniczy oraz wiele innych. Drugim regionem koncentracji przemysłu był obszar kielecko-radomski. Obejmował wiele miejscowości, jak Skarżysko, Końskie, Staracho­wice, Ostrowiec, Ćmielów, Opatów, Radom, Zagożdżon. Oprócz kopalnictwa rud żelaza rozwijało się tam hut­nictwo żelaza, przemysł metalowy, chemiczny, mine­ralny i skórzany. Trzeci to Warszawa i jej okolice (Pruszków, Żyrardów, Mińsk Mazowiecki), gdzie sku­piały się zakłady różnorodnego przemysłu. Przeważały tam przemysły: metalowy, maszynowy, elektrotech­niczny, chemiczny, spożywczy i odzieżowy. Czwartym regionem była Łódź i pobliskie jej miasta (Zgierz, Pa-

163

Szkic 4. Rozmiesz­czenie przemysłów w Polsce

Źródło: S. Olszewicz:

Obraz Polski dzisiej­szej. Fakty, cyfry, ta­blice. Warszawa 1938, s. 181.

bianice, Ozorków, Zduńska Wola) grupujące głównie przemysł włókienniczy. Piąty region to pas karpacki, gdzie dominował przemysł chemiczny w rejonach Kro­sna, Jasła, Borysławia oraz Drohobycza. Rozwijało się tam również górnictwo oraz przemysł solny, drzewny i spożywczy. Szósty to białostocki okręg przemysłowy, obejmujący również kilka miasteczek w pobliżu Bia­łegostoku. Grupował on głównie przemysł włókienni­czy (Supraśl, Choroszcz) i drzewny (rejon puszczy Bia­łowieskiej). Wielkie ośrodki miejskie, takie jak Lwów czy Poznań, skupiały pewną liczbę zakładów przemy­słowych, nie tworząc jednak odrębnych regionów go­spodarczych. Przemysły drzewny, spożywczy i mine­ralny były rozmieszczone na terytorium całego pań­stwa, choć w tym przypadku także przeważała zachod­nia Polska (drzewny w rejonie nadnoteckim, koło Byd­goszczy i Swarzędza, spożywczy na Kujawach, np. cu­krownie).

164

Liczba wykupionych świadectw przemysłowych do­wodzi, iż pod względem największych zarejestrowa­nych przedsiębiorstw (I—III kategorii) dominowało województwo katowickie, dysponujące w 1938 r. wiel­kimi zakładami, a ponadto łódzkie, warszawskie, kie­leckie oraz miasto Warszawa.

Biorąc za miernik stopnia uprzemysłowienia liczbę zatrudnionych w przemyśle przetwórczym w poszczególnych

Tabela 19. Zatrudnienie w zakładach przemysłu przetwórczego w 1937 r.

Województwa ^


Zatrudnieni pracownicy najemni


w % razem


fizyczni b)


umysłowi c)


Polska d) m.st. Warszawa warszawskie łódzkie kieleckie lubelskie białostockie wileńskie nowogródzkie poleskie wołyńskie poznańskie pomorskie śląskie e) krakowskie lwowskie stanisławowskie tarnopolskie


730 134 87932 39240 143 641 105 521 17 494 19494 7653 4780 6282 16655 46 856 42534 84700 52727 33833 13897 6885


64662 11885 4097 8518 8250 1648 1 103 688 336 397 1011 4964 4443 8207 4644 2883 957 601


100,0 12,56 5,45 19,14 14,31 2,40 2,59 1,04 0,64 0,84 2,22 6,52 5,91 11,69 7,22 4,62 1,87 0,94



Źródło: MRS-1939, s. 134.

*> według podziału administracyjnego obowiązującego do 31 III 1939, ") przeciętne w ciągu roku, c) w dniu 31 XII 1937, d) bez warsztatów kolejowych, e) tabela nie obejmuje prze­mysłów hutniczego i górnictwa.

166

województwach, otrzymamy obraz przedsta­wiony w tabeli 19. Zachodnia i środkowa część kraju były zdecydowanie lepiej uprzemysłowione. Na wscho­dzie miały przewagę małe zakłady przemysłów spo­żywczego, drzewnego i mineralnego.

Struktura ważniejszych gałęzi przemysłowych nie była jednolita. Ukazuje ją wykres 10. Największą licz­bę robotników zatrudniały przemysły: spożywczy, me­talowy, włókienniczy, odzieżowy, drzewny, mineralny i chemiczny. Wielkie zakłady skupiające wielotysięcz­ne rzesze robotników dominowały w górnictwie, prze­myśle włókienniczym, chemicznym i metalowym. Przedsiębiorstwa najmniejsze, skupiające zakłady VI— —VIII kategorii przeważały w przemysłach odzieżo­wym, spożywczym, budowlanym i skórzanym.

Przemysł ogólny dzielił się na cztery podstawowe działy: hutniczy i metalowo-przetwórczy, chemiczny, włókienniczy oraz spożywczy. Ich prawidłowe funkcjo­nowanie przesądzało o egzystencji państwa.

Przemysł hutniczy i metalowo-przetwórczy. Według danych z 1936 r. maksymalna zdolność wytwórcza w zakresie produkcji surówki sięgała 1112 tys. t. Wiel­kości tych nigdy nie osiągano ze względu na stałe przestoje niektórych wielkich pieców.

Z 24 hut żelaza 11 położonych było w wojewódz­twie śląskim (w 1939 r. produkowano tam 74,5% su­rówki, 71,4% stali i 69,4% wyrobów walcowanych), 12 (w tym jedna nieczynna) w województwie kielec­kim, a l w krakowskim. Produkcja hutnictwa żelaza opierała się w 80% na rudach importowanych. W wy­niku zachodzących procesów dostosowywania produkcji do potrzeb rynku wewnętrznego (wszystkie huty posia­dające stalownie martenowskie przeprowadziły w nich zasadnicze przebudowy), uruchomiono produkcję że-lazo-manganu i surówki, czyli żeliwa zwierciadlistego,

168

walców hutniczych i całego szeregu wyrobów stalo­wych i żelaznych wytwarzanych w oddziałach dalszej obróbki, istniejących zazwyczaj przy hutach (kosy, ło­paty, łańcuchy, podkowy, maszyny rolnicze, zestawy kołowe, akcesoria kolejowe, lufy do dział i karabinów, pociski itp.). Do największych zakładów należały wy­twórnie śląskie, jak Zjednoczone Huty Królewska i Laura, Huta “Pokój" i inne, charakteryzujące się wielką wszechstronnością i wysoką specjalizacją, oraz wytwórnie w Zagłębiu Dąbrowskim, jak Zakłady Mo­drzejewskie, Huta Blachownia, Huta Bankowa (naj­starsza w Polsce). Do wielkich wytwórni zaliczyć na­leży również Zakłady Ostrowieckie i Starachowickie. W latach trzydziestych hutnictwo przeżywało trudno­ści związane z wahaniami koniunktury światowej. Hutnictwo żelaza w Polsce niepodległej nie osiągnęło poziomu wytwórczości z 1913 r. W 1938 r. wytworzono 1,4 mln t stali, co odpowiadało 26% produkcji z 1913 r. Z hutnictwem żelaza wiąże się nazwisko inż. Tadeusza Sędzimira, który 17 marca 1935 r. wprowadził w Hucie “Pokój", proces ciągłego walcowania cienkiej blachy na zimno. Metoda ta zapewniała większą wydajność, dobrą jakość i pozwalała na uzyskanie blachy o grubości 0,1 mm. Szybko też znalazła zastosowaa-lie za granicą, m.in. we Francji, Anglii i Stanach Zjednoczonych. Z tym samym działem przemysłu związani byli m.in. metalurg Ludwik Żarnowski, hutnik Zenon Jędrkie-wicz czy naukowiec, metalurg i wynalazca o między­narodowej sławie, pionier dostosowania badań nauko­wych do aktualnych potrzeb przemysłu Jan Czochral-ski.

Hutnictwo cynkowe prawie w całości było skupione na terenie Śląska, obejmowało 12 hut, przy których pracowało 8 prażalni i 5 walcowni blachy; do najwięk­szych przedsiębiorstw należały zakłady Gieschego, Ho-

169

heniohego i śląskie kopalnie cynku. Polski przemysł cynkowy pracował w korzystnych dla siebie warun­kach, produkował od 11—13% wytwórczości światowe} cynku. W 90% eksportował swoje wyroby, głównie do Niemiec, ZSRR i Czechosłowacji.

Wyroby hutnicze przetwarzał przemysł metalowy. W 1935 r. dysponował on liczbą 1700 zakładów. Praco­wało w nich 73 tys. robotników. Autorzy opracowań sporządzonych dla potrzeb Ministerstwa Spraw Woj­skowych w drugiej połowie lat trzydziestych sygnali­zowali o przestarzałej bazie produkcyjnej tego przemy­słu, brakowało nowoczesnych maszyn, zwłaszcza obra­biarek. Ich produkcją w Polsce w końcu lat trzydzie­stych zajmowało się kilkanaście fabryk. Do najwięk­szych należały: Stowarzyszenie Mechaników Polskich z Ameryki S.A. i siedzibą w Pruszkowie oraz filia za­kładów im. Hipolita Cegielskiego w Rzeszowie.

Przemysł chemiczny. Nowoczesny przemysł che­miczny był jednym z osiągnięć gospodarki polskiej. Dy­namiczny rozwój tego działu doprowadził do sytuacji, w której Polska w końcu lat trzydziestych dysponowa­ła samowystarczalnością w dziedzinie przetwarzania:

węgla, drewna, soli kamiennej, tłuszczów, superfosfatu oraz celulozy. Wizytówką przemysłu chemicznego była produkcja nawozów sztucznych w uruchomionej w 1922 r. Fabryce Związków Azotowych w Chorzowie oraz w otwartej w 1929 r., zbudowanej całkowicie wła­snymi siłami, Państwowej Fabryce Związków Azoto­wych w Mościcach. Jej budowę rozpoczęto w 1927 r., a pierwsze nawozy sztuczne wyprodukowano w stycz­niu 1930 r. Kombinat miał własy ośrodek naukowo-badawczy opracowujący metody stosowania nawozów sztucznych w doświadczalnym gospodarstwie rolnym. Podejmowano starania zmierzające do podjęcia pro­dukcji kauczuku syntetycznego tzw. Keru. Pozyski-

170

waną ropę i gaz ziemny przetwarzano na benzynę i gazolinę. Zwraca uwagę dość dobrze rozwinięta produk­cja kwasu siarkowego (w 1937 r. — 289 tys. t).

Człowiekiem, który wniósł istotny wkład w organi­zację (Chorzów) i udoskonalenie przemysłu chemicz­nego w Polsce (rafinacja ropy naftowej, produkcja gazoliny z gazu ziemnego, metody przemysłowej produk­cji cyjanków i amoniaku, regeneracja olejów smaro­wych i inne) oraz kształcenie przyszłych kadr, był profesor Ignacy Mościcki oraz jego wieloletni, bliski współ­pracownik Eugeniusz Kwiatkowski (Mościce). Do współtwórców polskiego przemysłu chemicznego nale­żał także Kazimierz Kling.

Przemysł włókienniczy. Przemysł ten, obok drzew­nego, stanowił najlepiej rozwiniętą gałąź przetwórczą kraju. Skupiony był w trzech ośrodkach: bielskim (tkaniny czesankowe oraz zgrzebne wysokich gatun­ków), białostockim (tkaniny wełniane gorszych gatun­ków) oraz największym — łódzkim (tkaniny pośrednie pomiędzy produkcją bielską a białostocką). Do dobrze rozwiniętych gałęzi tego przemysłu należała produkcja jedwabiu sztucznego w zakładach w Tomaszowie Ma­zowieckim, Myszkowie oraz Chodakowie. Z uwagi na konieczność znacznego importu bawełny zdecydowano się na rozwój produkcji lnu i konopi. Włókna uzyska­ne z tych upraw po uszlachetnieniu służyły za pod­stawę przy podejmowanych próbach wytwarzania ko­lonu. Kolejnym kierunkiem poszukiwań było wytwa­rzanie włókien sztucznych z kazeiny.

Przemysł spożywczy. Zakłady przemysłu spożyw­czego, jako jednego z nielicznych, występowały na te­rytorium całej Polski, z rejonami koncentracji w wo­jewództwach poznańskim i pomorskim jako wielkimi ośrodkami produkcji rolnej. Były to przeważnie małe zakłady o niewielkim zatrudnieniu i zdolnoścr produk-

171

cyjnej. Na tym tle wyróżniały się cukrownictwo i mle­czarstwo. W 1920 r. podjęły produkcję 63 cukrownie (w 1913 r. było ich 86). W latach późniejszych, zwłasz­cza w latach kryzysu, ich liczba się zmniejszyła. W ro­ku 1938/1939 61 cukrowni (w tym w województwach zachodnich 29 i centralnych 24) wyprodukowało 277 tys. t cukru. Postęp w technologii produkcji osią­gnięty w międzywojennym dwudziestoleciu powodował, iż uzyskiwano z buraków średnio 15,6% cukru białego (1913_1914 — 12,8%). Zmieniła się także struktura produkcji. W 1938/1939 r. ponad 91% stanowił cukier biały (krystaliczny), a jedynie 4% surowy (w 1913/1914:

68% — cukier surowy, 22% — rafinowany, 9,5% — biały). Produkcja i handel cukrem zostały skartelizo-wane. Był on również przedmiotem eksportu po cenach dumpingowych. W mleczarstwie dominował sektor spółdzielczy. W 1934 r. ogólna produkcja mleka wy­niosła 8978 mln l, a przeciętnie na l ha użytków rol­nych — 351 l (województwo centralne — 3431, wschod­nie — 200 l, zachodnie — 391 l, południowe — 480 l). W 1938 r. istniały 1944 mleczarnie w 15% zmechani­zowane, o średnim dziennym przerobie 2780 l mleka. Warto także wspomnieć fabryki konserw (w 1939 r. było ich 14. o zdolności produkcyjnej 200 tys. puszek dziennie). Do najbardziej znanych należały zakłady w Pudliszkach i w powiecie gostyńskim, produkujące konserwy jarzynowe. Budowano zakład w Dwikozach pod Sandomierzem. Duże znaczenie gospodarcze miała produkcja spirytusu, stosowanego jako środek napę­dowy i surowiec dla przemysłu chemicznego. Produk­cja 1400 gorzelni w 1938/1939 r. wyniosła 859 tys. hl spirytusu. Wśród ludzi nauki, którzy wnieśli istotny wkład w rozwój przemysłu rolno-spożywczego, należy wspomnieć technologa i mikrobiologa Wacława Dąb­rowskiego.

172

Tabela 20. Produkcja niektórych artykułów przemysłowych w Polsce w latach 1929—1938

Nazwa wyrobu


Jednostka miary


1929


1938


1938 w stosun­ku do 1913 r.


l. Artykuły, których produkcja spadła


węgiel kamienny ropa naftowa szkło taowe obuwie gumowe parowozy cukier zapałki gaz świetlny


min t tys. t tys. t tys. par szt. tys. q mln szt. mln m'


46,2 743 26 6687 165 5052 a' 50522 246


38,1 507 25 2863 28 4913 "> 18450 163 0


92,6 45,5

86,0


2. Artykuły, ktróych produkcja wzrosła


energia elektryczna sole potasowe rudy żelaza stal cement maszyny elek­tryczne żarówki tkaniny papier


mld kWh tys. t tys. t tys. t tys. t

szt. tys. szt. tys. q tys. t


3,1 359 660

1377 1008

1627 5544 912 d) 128


4,0 c) 567 872 1441 1719

2470 11915 953 c) 205


602,6 4050,0 176,9 85,9 258,5

66,4 314,8



a) kampania 1927/1928, "i kampania 1938/1939, c) rok 1937,

•^ w 1927 r. wytworzono 997 tys. q tkanin

Źródło: J. Tomaszewskis Ogólny wskaźnik produkcji przemy­słowej W: Druga Rzeczpospolita. Gospodarka-społeczeristwo-

-miejsce w świecie (Sporne problemy badań). Warszawa 1977, s. 37—38.

173

Bilans rozwoju przemysłu ogólnego w Polsce mię­dzywojennej jest zagadnieniem skomplikowanym. Pol­ska jako kraj kapitalistyczny rozwijała się w systemie, w którym wzrost produkcji określany jest cyklami koniunkturalnymi.

Po odzyskaniu niepodległości w strukturze produk­cji polskiego przemysłu musiały zajść konieczne prze­miany. Odbudowie ze zniszczeń wojennych towarzy­szyło przestawienie jego najważniejszych gałęzi (gór­nictwo, hutnictwo, włókiennictwo) na nowe rynki zby­tu. Tabela 20 przedstawia produkcję niektórych arty­kułów w latach 1929 i 1938 oraz jej odniesienie do okresu sprzed I wojny światowej. Zwraca uwagę, iż zamierały tradycyjne gałęzie produkcji, głównie z uwa­gi na utratę dotychczasowych rynków zbytu; dotyczy to także części przemysłu przetwórczego. Ograniczenie produkcji spowodowała również stosunkowo mała chłon­ność rodzimego rynku wiejskiego. Wzrost produkcji wynikał z rozwoju tych gałęzi, które nie były repre­zentowane na ziemiach polskich przed I wojną świa­tową, z postępu technicznego oraz przyjęcia na znacz­ną skalę przez państwo polityki interwencjonizmu gospodarczego (zwłaszcza w latach 1935—1939). Jeżeli dynamikę produkcji globalnej przemysłu i budownic­twa przyjęlibyśmy za 100 w 1921 r., to odpowiedni wskaźnik dla 1926 r. wyniósłby — 126; dla 1929 r. — 181; dla 1933 r. — 130, ai dla 1938 r. — 211. Świad­czy on o skali zachodzących zjawisk. Proces dostoso­wywania struktury produkcji do potrzeb scalonego organizmu państwowego miał kluczowe znaczenie dla rzeczywistego zjednoczenia Polski. Nie byłby on możli­wy bez talentu i wysiłków naukowców i praktyków. Wśród wielu należy wspomnieć współpracę nauki or­ganizacji i kierownictwa Karola Adamieckiego oraz Aleksandra Rotherta. Głównie dzięki wysiłkom tego

174

pierwszego w dobie II Rzeczypospolitej w Europie mó­wiono o polskiej szkole organizacji.

Trwają dyskusje i polemiki w sprawie wzrostu-bądź regresu produkcji przemysłowej w Polsce w okre­sie międzywojennym. Częściową odpowiedź na to py­tanie dla lat 1922—1928, zwłaszcza w odniesieniu do wielkiego i średniego przemysłu, daje zastosowanie wskaźnika produkcji przemysłowej. Dotychczasowe ba­dania historyków doprowadziły do wniosku, iż żaden z dwu opracowanych w okresie międzywojennym wskaźników (“stary" i “nowy") nie oddaje rzeczy­wistości. Z uwagi na fakt, iż oba wskaźniki prezentu­ją jednorodne wielkości, można posłużyć się ich śred­nią arytmetyczną (patrz tabela 21). Przedstawione da­ne umożliwiają stwierdzenie, że poziom produkcji przemysłowej ziem polskich w latach 1928 i 1938 był" zbliżony. Również zatrudnienie w wymienionych la­tach w wielkim i średnim przemyśle kształtowało się na zbliżonym poziomie (w 1928 r. — 850,7 tys.; w 1938 r. — 808,4 tys.).

Pomimo różnokierunkowych wysiłków nie zdołano w ciągu 20 lat okresu międzywojennego doprowadzić-do zniwelowania istniejących dysproporcji między-

Tabela 21. Orientacyjny wskaźnik produkcji przemysłowej w Polsce w latach 1928—1938 »

Rodzaj wskaźnika


1828


1929


1930


1931


1932


1933


1934


1935


1936


1937


1938


“Stary" “Nowy" Kompro­misowy"


100 100

100


100 102

101


82 90

86


69

78

74


54 64

59


56 70

63


63

79

71


66 85

76


72 94

83


85 111

98


92 119

106



Źródło: J. Tomaszewski: Ogólny wskaźnik produkcji przemy­słowej. W: Druga Rzeczpospolita. Gospodarka-społeczenstwo-miejsce w świecie. (Sporne problemy badań). Warszawa 1977, s. 29.

175.

dzielnicowych w zakresie rozwoju przemysłowego. Wschodnie województwa kraju odstawały od central­nych i zachodnich. Konsekwencją tego stanu rzeczy była na tych terenach m.in. niska stopa życiowa lud­ności, istnieje bowiem bezpośredni związek pomiędzy stopniem uprzemysłowienia a zamożnością obywateli. Nie wykorzystano w pełni szansy związanej z rozwo­jem przemysłu drobnego'i średniego. Z drugiej strony słaby polski przemysł ogólny, wytwarzający zbyt mało w stosunku do potrzeb, produkował towary dobrej ja­kości, które skutecznie mogły konkurować z innymi na

zagranicznych rynkach.

Przemysł ogólny, zwłaszcza metalowo-przetwórczy, nie był w stanie sprostać zadaniom, jakie stawiał przed nim dynamicznie rozwijający się przemysł zbroje­niowy.

Zaolzie

Jesienią 1938 r. przemysł polski został wzmocniony w wyniku przyłączenia do obszaru państwa Zaolzia (patrz szkic 5). Na potencjał przemysłowy tego obszaru skła­dało się 2794 różnej wielkości zakładów. Pracowało w nich około 50 tys. robotników. Dobrze rozwinięte było górnictwo węglowe w okolicach Karwiny, Łaź i Orło-wej, gdzie występowały złoża węgla koksującego. Na tym terenie znajdowało się 19 kopalń, w 1937 r. węgiel wydobywano w 16. W 1936 r. pozyskały-one 5,2 mln t węgla. Był to węgiel koksujący dobrej jakości. Koks z tego okręgu eksportowano m.in. do Polski (w 1937 r. — 52 tys. ton). W kopalniach było zatrudnionych 22 tys. górników (25% ogółu górników w Polsce).

Przemysł ciężki reprezentowany był przez 4 wiel­kie piece oraz 14 martenowskich huty w Trzyńcu o możliwościach produkcyjnych 1250 tys. t rocznie. Ponadto w Boguminie znajdowała się wielka walcow-

176

Szkic 5. Zaolzie

Źródło: J. Tomaszew-ski: Zaolzie. Encyklo­pedia historii gospo­darczej Polski do ro­ku 1945. Warszawa 1981, s. 542.

nią blach, rur i drutu (62 tys. t). Dobrze na tym tere­nie był także rozwinięty przemysł chemiczny liczący 14 zakładów, zatrudniających 900 robotników. Produ­kowano w nich m.in. kwas siarkowy, solny i azotowy oraz nawozy sztuczne. Bogumin i Cieszyn stanowiły ponadto znaczące węzły komunikacyjne.

Władze polskie w końcu 1938 i 1939 r. podejmo­wały starania o włączenie przedsiębiorstw zaolziań-skich w organizm gospodarczy kraju i znalezienie dla nich rynków zbytu; podjęto też kroki celem rozciąg­nięcia na Zaolzie ustawodawstwa polskiego.

Przyłączenie Zaolzia, gdyby mierzyć je wyłącznie kategoriami ekonomicznymi, byłoby sukcesem, choć i tu napotkano trudności wiążące się z wtopieniem tak dużego ośrodka przemysłowego w strukturę gospodar­czą Polski. Jednakże nie można zapominać, iż z punktu widzenia polityki międzynarodowej Polska jesienią

12 — Z dziejów gospodarczych...

177

1938 r. znalazła się po stronie agresora i uczestniczyła w rozbiorze niepodległego państwa z ewidentną stratą dla swych interesów politycznych i obronnych.

Przemysł wojenny

( Silna armia, jaką zorganizowano u zarania II Rzeczy­pospolitej, potrzebowała znacznych ilości sprzętu i uzbrojenia. Jednakże zaborcy nie pozostawili po so­bie wytwórni sprzętu wojennego. Kierownictwo pań­stwa podjęło decyzję o budowie polskiego przemysłu zbrojeniowego. Nie wykluczała ona sprowadzania broni produkcji innych krajów, zwłaszcza francuskiej.

Przemysł wojenny II Rzeczypospolitej był częścią sektora gospodarki narodowej, w swej zasadniczej czę­ści skomercjalizowanego, która obejmowała przemysł zbrojeniowy oraz część zakładów przemysłu przetwór­czego, chemicznego i optycznego. Jego rozwój można w okresie międzywojennym podzielić na kilka odręb­nych etapów, które nie pokrywają się całkowicie z pe-riodyzacją dziejów gospodarki polskiej zaprezentowa­nych w rozdziale IV. Lata 1919—1922 tworzą pierw­szy z nich, uruchomiono w tym czasie pierwsze warsztaty i zbrojownie. W latach 1923—1927 stworzo­no podwaliny przemysłu wojennego na podstawie za­kładów prywatnych i rozpoczęto budowę państwowych wytwórni. W latach 1925—1927 zaczęły one urucha­miać produkcję. W okresie trzecim 1928—1935, korzy­stając z podstaw organizacyjnych z lat poprzednich, stworzono wielkie przedsiębiorstwa państwowe zajmu­jące się szeroko pojętą produkcją zbrojeniową. W tym czasie narodziły się m.in. przemysły lotniczy i motory­zacyjny. Ostatni okres tworzą lata 1936—1939. W tym czasie podjęto decyzje o poważnym rozwinięciu prze­mysłu zbrojeniowego i zlokalizowaniu nowych zakła­dów u podnóża Karpat, w widłach Wisły i Sanu.

178

Przemysł wojenny skupiał się w czterech głównych ośrodkach. Pierwszy tworzyła Warszawa wraz z miej­scowościami otaczającymi ją pierścieniem (Rembertów, Okęcie, Pruszków, Boryszew, Czechowice, Poniatów), drugi stanowił ośrodek pomiędzy Kielcami, Radomiem a Ostrowcem Świętokrzyskim, trzecim był ośrodek lu­belski, czwartym COP. Tak więc najważniejszy z punk­tu widzenia przemysłu wojennego (patrz szkic 6) był pas terenu idący od Warszawy na południe ku Górom Świętokrzyskim i dalej, a następnie skręcający ku Górnemu Śląskowi.

W efekcie polityki władz w końcu lat trzydziestych największe zakłady zbrojeniowe, zatrudniające wielo­tysięczne rzesze robotników, znalazły się pod kontrolą państwaJ Należały do nich: Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia, Państwowe Zakłady Lotnicze, Państwowe Zakłady Tele- i Radiotechniczne, Państwowe Zakłady Inżynierii, Państwowe Zakłady Prochu i Materiałów

Szkic 6. Dyslokacja polskiego przemysłu wojennego

Źródło: Opracowanie własne autora.

179

Kruszących oraz Państwowe Zakłady Umundurowania. W zakładach tych powstało wiele nowoczesnych roz­wiązań opartych na polskiej myśli technicznej, m.in. pistolet “Vis", samoloty z serii “P" w tym PZL-37 “Łoś", armaty przeciwpancerne 37 mm i przeciwlotni­cze 40 mm oraz wiele innych.

Jesienią 1938 r. liczba zakładów przemysłu wojen­nego oscylowała wokół 250 (w tym 204 prywatne i 44 państwowe); na nich opierała się produkcja broni i sprzętu niezbędnego dla armii.

Przemysł zbrojeniowy stworzył szansę aktywnej działalności zarówno wielu wybitnym organizatorom przemysłu, jak i konstruktorom. Do obu wspomnia­nych kategorii należy zaliczyć Adama Kręglewskiego, konstruktora silników spalinowych (właściciela pol­skiego patentu na lokomotywę spalinową), ale także i tego, który doprowadził do uruchomienia w Państwo­wych Zakładach Inżynierii produkcji samochodów “Polski Fiat" oraz motocykli “Sokół". Twórcą “Sokoła-6000", na zlecenie PZInż., był zdolny konstruktor i wybitny inżynier Tadeusz Rudawski. On to właśnie, by udokumentować zalety swej konstrukcji, wjechał “Sokołem" na Kasprowy Wierch. W biurach konstruk­cyjnych Państwowych Zakładów Lotniczych (PZL) pow­stawały projekty modeli samolotów m.in.: Ryszarda Bartla, Franciszka Misztala czy Jerzego Dąbrowskiego.

rlMimo znacznej rozbudowy przemysłu wojennego jego produkcja nie zaspokajała potrzeb kraju. Według danych z 1939 r. mógł on pokryć przewidywane zuży­cie oraz straty w 66% amunicji małych kalibrów, w 40% amunicji artyleryjskiej oraz w 30% amunicji prze­ciwlotniczej. Z drugiej strony w okresie pokoju zakła­dy tego przemysłu były częściowo bezczynne i nie mia­ły pełnego portfela zamówień.

rW latach 1918—1939 stworzono od podstaw rodzi-

my przemysł zbrojeniowy i z dużą konsekwencją dą­żono do jego dalszego rozwoju. W sensie technologicz­nym stanowił on kompleks wyspecjalizowanych obiek­tów wytwórczych z dziedziny metalurgii specjalnej, mechaniki, chemii, optyki oraz elektrotechniki. W efek­cie przemysł ten wyprzedził znacznie ogólny proces industrializacji kraju. Wynikało to z nadrzędności in­teresów obrony państwa, jaką przyjęto w polskiej po­lityce gospodarczej. Polska wznosiła swój przemysł wojenny z myślą o ewentualnym, przestawieniu go w przyszłości na produkcję pokojową. Większość państw opiera swą obronność na budowie pokojowe­go potencjału przemysłowego, który w okresie za­grożenia i mobilizacji jest przestawiany na produkcję na potrzeby armii. Do tego konieczny jest czynnik cza­su, a tego zabrakło. Jednocześnie nie można nie za­uważyć, że przemysł zbrojeniowy odgrywał istotną rolę w podnoszeniu ogólnego poziomu kultury technicz­nej w kraju. Ponadto rozwijał się on samodzielnie bez szerokich powiązań z innymi działami gospodarki.

Polski przemysł zbrojeniowy był nieproporcjonal­nie mały w stosunku do istniejących sił zbrojnych, a z drugiej strony nieproporcjonalnie wielki w stosunku do ogólnego potencjału gospodarczego kraju. Brako­wało mu zaplecza zwłaszcza w postaci odpowiednio rozwiniętego przemysłu metalowo-przetwórczego.

f Centralny Okręg Przemysłowy

Lata 1936—1939 charakteryzowały się szerokim zakre­sem inwestycji w gospodarce polskiej, zwłaszcza na te­renie Centralnego Okręgu Przemysłowego (patrz szkic 7). Jego genezy należy poszukiwać w latach dwudzie­stych, kiedy to po raz pierwszy wysunięto projekt bu­dowy okręgu przemysłowego w rejonie wideł Wisły

180

181

i Sanu. W drugiej połowie lat trzydziestych powróco­no do tej koncepcji w związku z przyjętym planem rozbudowy przemysłu wojennego.

(Centralny Okręg Przemysłowy — zgodnie z cha­rakterem ziem, na jakich się znajdował, miał składać się z trzech rejonów: surowcowego (województwo kie­leckie), aprowizacyjnego (województwo lubelskie) i przemysłowego (województwo sandomierskie — patrz I.5JI Obejmował on obszar 59 691 km2 i był zamie­szkany przez około 5,6 mln ludności, gęstość zaludnie­nia dochodziła do 100 osób na 1 km1.

182

" Budowa okręgu zawierała w sobie myśl zabezpie­czenia realizacji potrzeb obronnych państwa, którą po­łączono ze spełnieniem istotnych celów ogólnogospodarczych. Sprowadzały się one do: — stworzenia w cen­trum państwa uprzemysłowionego obszaru, który miał zbliżyć do siebie poszczególne dzielnice i być łączącym je węzłem; — stworzenia obszaru, który, wszechstron­nie uprzemysłowiony, stałby się bazą do rozszerzania aktywności przemysłowej na wschodnie dzielnice; — przywrócenia Wiśle jej historycznego charakteru głów­nej osi Polski, drogi transportu towarów; — optymal­nego wykorzystania istniejącej w kraju bazy surow­cowej w celu możliwie jak największego uniezależnie­nia się od zagranicyA

Plany państwowe, mające na celu m.in. zachęcenie inwestorów prywatnych, przewidywały: rozbudowę bazy energetycznej COP i powiązanie go liniami wyso­kiego napięcia z Podkarpaciem;- budowę na Wiśle por­tów odbierających śląski węgiel; budowę nowych linii komunikacyjnych; uczynienie z Sandomierza jednego z węzłowych punktów na gospodarczej mapie kraju.

w ciągu Ostatnich 4 lat przed wybuchem wojny na terenie COP podjęto m.in. budowę: elektrowni' i huty (Stalowa Wola), dwóch elektrowni wodnych (Rożnów i Myczkowce), fabryki obrabiarek i fabryki silników lotniczych (Rzeszów), fabryki samochodów ciężarowych (Lublin), wytwórni celulozy (Niedomice), fabryki sztucznego kauczuku i opon (Dębica). Rozbudowano wiele zakładów przemysłu zbrojeniowego, w tym fa­bryki w Radomiu i Starachowicach. Nowy okręg prze­mysłowy miał dać około 100 tys. nowych miejsc pra­cy. Inwestycje pochłonęły około 2 mld zł. Aby spro­stać tak poważnym wymaganiom finansowym powo­łano do życia Fundusz Obrony Narodowej. Czyniono starania o pożyczki zagraniczne (patrz X. l). Aby za-

183

chęcić przemysłowców do podejmowania działalności inwestycyjnej na terenach COP, ustawą z 9 kwietnia 1938 r. wprowadzono znaczne ulgi podatkowe na jego obszarze.

COP stanowił istotne osiągnięcie II Rzeczypospo­lita

Zakłady Południowe

Jedną z głównych inwestycji w COP była budowa huty stali jakościowej i zakładów mechanicznych w Stalo­wej Woli.

W lutym 1937 r. MSWojsk. wydało zlecenie na bu­dowę zakładów w Stalowej Woli specjalnej spółce pod nazwą Zakłady Południowe Sp. z o.o. Jej udziałowca­mi były Huta “Pokój" (mająca odpowiadać za zakład hutniczy) oraz Starachowickie Zakłady Górnicze S.A. (mające odpowiadać za zakład mechaniczny). 20 mar­ca rozpoczęto roboty w terenie od wycinania drzew pod drogi dojazdowe i bocznice kolejowe. Szybkie wy­konanie tych prac oraz uzbrojenie terenu zdecydowały o tempie budowy. W jej drugim miesiącu przystąpio­no do układania fundamentów zasadniczych budynków zakładu. Budowę wspierały najpoważniejsze, wytwór­nie w kraju/Przykładowo konstrukcje żelazne dostar­czały m.in.: Huta “Pokój" i “Wspólnota Interesów" S.A.; suwnice m.in.: Zjednoczone Fabryki Kotłów, Maszyn i Wagonów L. Zieleniewski i Fitzner-Gamper oraz Ostrowieckich Wielkich Pieców i Zakładów S.A.;

obrabiarki m.in.: Stowarzyszenie Mechaników Polskich z Ameryki S.A. i Państwowe Wytwórnie Uzbrojenia. Pełna lista współpracujących przy budowie zakładów była o wiele dłuższa.

W końcu 1937 r. większość konstrukcji żelaznych (około 10 tys. t) została zmontowana, a niektóre obiek­ty (narzędziownia, warsztat mechaniczny) oddano do

184

użytku. 22 grudnia w warsztacie artyleryjskim urucho­miono pierwszą obrabiarkę, a 7 kwietnia 1938 r. od­strzelono pierwszą armatę na strzelnicy zakładów;

5 września wytopiono pierwszą stal szlachetną w pie­cu wysokiej częstotliwości. 22 grudnia uruchomiono pierwszy piec martenowski. Całość prac zamierzano zakończyć do kwietnia 1939 r., na l rok przed termi­nem.

Warto odnotować, iż po raz pierwszy w Europie za­stosowano w Zakładach gaz ziemny do opalania pie­ców martenowskich i grzewczych eliminując węgiel.

Zakłady Południowe składały się z dwóch części:

Zakładu Hutniczego i Mechanicznego. W skład pierw­szego wchodziła stalownia, walcownia, kuźnia, prasownia, hartownia, zakład obróbki grubej i zakład badaw-czo-doświadczalny, w skład drugiego zaś narzędziow­nia, montownia, zakład odbioru, warsztat mechanicz­ny i strzelnica. Zakłady były w stanie wyprodukować 80 tys. t stali rocznie; produkowały sprzęt artyleryj­ski, a przygotowywały produkcję turbin, młotów parowych i pneumatycznych oraz ciężkich obrabiarek hutniczych. Zatrudniały ponad 1100 robotników, 500 inżynierów i mechaników (w okresie budowy praco­wało ponadto około 2,5 tys. robotników).

W rejonie Zakładów wznoszono osiedle mieszka­niowe (główny inwestor Fundusz Kwaterunku Woj­skowego), szkołę powszechną i gimnazjum. Jeszcze przed wrześniem 1939 r. osiedle to zaczęło się prze­kształcać w miasteczko.

Całość inwestycji pochłonęła około 100 mln zł. Bu­downiczym i naczelnym dyrektorem Zakładów był inż. Marceli Siedlanowski.

W unikatowym programie gospodarczo-wojskowym, jaki stanowił COP, Zakłady Południowe stanowiły jed­ną z liczących się pozycjiA

185

3. Energetyka

Drogę rozwoju elektryfikacji kraju stworzyła ustawa z 21 marca 1922 r. Postęp elektryfikacji w okresie dwudziestolecia międzywojennego był bezsporny. W elektrowniach o mocy powyżej 100 kW, których w końcu 1938 r. było, 998, zainstalowana moc wynosiła 1663 tys. kW. W tym samym roku wytworzono 3945 mln kWh. Największym producentem energii elektrycznej w kraju było województwo śląskie — 1652 kWh, najmniejszym — nowogródzkie — 5,3 kWh.

Obraz elektryfikacji Polski w 1934 r. przedstawia kartogram 14. Na jednego mieszkańca kraju przypa­dało w 1938 r. 110 kWh.

Największy udział w produkcji energii elektrycznej posiadały elektrownie małe o mocy od l do 20 MW, produkowały one ponad 50% energii. Istniejący stan w tym zakresie ukazuje tabela 22. Wśród najwięk­szych polskich elektrowni znajdowały się m.in.: “Elek-

Kartogram 14. Elek­tryfikacja Polski 1934 r.

Źródło: MRS-1937, s. 139.

Tabela 22. Elektrownie polskie w 1938 r. według zainstalowanej mocy

Grupy elektrowni


Liczba elektrowni


Moc w MW


do l MW 1—20 MW 20—50 MW 50—100 MW ponad 100 MW


806 163 9 5

l


136,8 822,4 248,6 359,2

100,8



186

Źródło: J. Kępiński: Elektryfikacja i rozwój energetyki. W: Rozwój tech­niki w PRL. Warszawa 1965, s. 38—39.

tro" w Łaziskach o mocy 87,1 MW, “Śląskie Zakłady" w Chorzowie — 76,0 MW oraz “Elektrownia Łódzka" — 70,6 MW.

90% produkcji energii elektrycznej wytwarzano w zakładach spalających węgiel kamienny. Potencjalną rezerwę stanowiły zasoby sił wodnych. Z obliczeń do­konanych w latach trzydziestych wynika, że wynosiły one 3 653 KM, z czego wykorzystywano 3,5% (patrz kartogram 15). Przeszło połowa ogólnej energii wód przypadała na rzeki karpackie. Celem jej wykorzysta­nia projektowano zbudowanie zbiorników o łącznej po­jemności l 299 000 tys. m3.

Hydroenergetyka poczyniła w dwudziestoleciu mię­dzywojennym nieznaczne postępy, zwłaszcza na Po­morzu, gdzie w 1924 r. uruchomiono elektrownię wod­ną w Gródku, a kolejną w 1930 r. w Żurze. Wspomi­nano o planach budowy zbiorników wodnych. W pier­wszych latach niepodległości wiele prac z zakresu hy-droenergetyki (zbiornik na Sole, elektrownia w Gród­ku) nadzorował Gabriel Narutowicz. W końcu lat trzy­dziestych ukończono zbiornik w Porąbce (na Sole) o po-

187

Kartogram 15. Wy­li

Jyanogram 10. Wy- jgS korzystanie produk- !y-cyjne energii wodnej "^ w 1936 r. w stosun­ku do zaludnienia

Źródło: J. Łukasie- ':

'•^ wi: Hydroenergety- .'"•

ka. W: Encyklopedia historii gospodarczej Polski do roku 1945. T. I. Warszawa 1981, s. 268.

jemności 32 200 tys. m3, istniejąca tam elektrownia miała moc 200 MW. W budowie były kolejne zbior­niki w Rożnowie (na Dunajcu, ukończony 1942 r.), pla­nowano dalsze. Łącznie nowo powstające elektrownie wodne miały osiągnąć zainstalowaną moc 260 MW.

Wśród wielu wybitnych inżynierów elektryków działających w II Rzeczypospolitej warto wymienić na­zwiska: Kazimierza Drewnowskiego—twórcy pawilo­nu elektrycznego na Politechnice Warszawskiej, wy­nalazcy Włodzimierza Krukowskiego czy Kazimierza Szpotańskiego — jednego z pionierów przemysłu apa­ratów elektrycznych.

W okresie międzywojennym można zaobserwować proces budowania zakładów energetycznych w najbar­dziej zaniedbanych pod tym względem regionach kra­ju. Największe zmiany nastąpiły na obszarach woje­wództw wschodnich. W 1939 r. proces wyrównywania istniejących dysproporcji był daleki od zakończenia.

188

Polska posiadała pewien nadmiar energii elektrycz­nej na południu, a jej niedobory — w województwach centralnych i na wschodzie kraju. Jednakże brak było odpowiednich sieci przesyłowych umożliwiających przekazywanie nadwyżek. W końcu lat trzydziestych istniały sieci okręgowe i lokalne nie połączone ze sobą. W tej sytuacji, aby zaspokoić potrzeby powstających zakładów przemysłowych, budowano lokalne źródła prądu. Podjęto także budowę linii przesyłowych wyso­kiego napięcia, m.in. budowano linię (150 000 V) mają­cą połączyć Rożnów z Warszawą poprzez Mościce i Sta­rachowice. Prace w tym zakresie zostały zintensyfiko­wane w ostatnich latach przed wybuchem wojny. Zwraca także uwagę elektryfikacja kolejowego węzła warszawskiego oraz niektórych odcinków kolei w gó­rach (patrz IX.l).

Pomimo wspomnianych działań energetyka stano­wiła jedno z najsłabszych ogniw życia gospodarczego kraju i to nie tylko w odniesieniu do rozwiniętych państw Europy Zachodniej, ale i w stosunku do pol­skiego stanu uprzemysłowienia w innych dziedzinach.

IX. Transport i łączność l. Koleje

W rozdziale III. l omówiono straty w dziale transportu, a w III.4 scharakteryzowano strukturę sieci kolejowej na terenie zaborów, stwierdzając, iż nie stanowiła ona całości, lecz zlepek trzech oddzielnych części. Przed polskimi kolejami stanęło zadanie zbudowania jedno­litego systemu komunikacyjnego, który by odpowiadał potrzebom powstającego państwa, umożliwił jego od­budowę i rozwój gospodarczy.

Z rąk zaborców przejęto 20197 km linii kolejo­wych, budowę nowych rozpoczęto już w 1919 r., dą­żąc do ujednolicenia istniejącej sieci. Budując nowe szlaki poza połączeniem sieci trzech byłych zaborów, osiągano trzy cele: umożliwiano odpowiednie operacje wojskowe, umożliwiano przemieszczanie nadwyżek żywności, zwłaszcza z województw zachodnich ku cen­tralnym i wschodnim dzielnicom, oraz stwarzano po­ważny rynek pracy dla bezrobotnych.

Dowodem znaczenia tego działu komunikacji w od­rodzonej Polsce było powołanie przez Sejm w kwietniu 1921 r. Państwowej Rady Kolejowej, przemianowanej później na Państwową Radę Komunikacyjną. Zada­niem jej była współpraca z kołami gospodarczo-spo­łecznymi, poszczególnymi resortami gospodarki oraz

190

administracją terenową. W Ministerstwie Kolei Żelaz­nych (później Ministerstwo Komunikacji) działała tak­że Rada Techniczna, która opiniowała zagadnienia tech­niczne o zasadniczym znaczeniu dla rozwoju kolei.

Polska dzieliła się, oo ustalono w 1922 r., na osiem dyrekcji okręgowych kolei (Toruń, Poznań, Warszawa, Katowice, Radom, Kraków, Lwów, Lublin, Wilno). Za­trudniały one w 1938 r. 194,5 tys. pracowników (1928 — 214,5 tys.), co oznaczało, że PKP były największym pracodawcą w kraju. Kolejarze cieszyli się wysokim prestiżem społecznym, ich doświadczenie, ofiarność, a zwłaszcza jakość pracy była przysłowiowa.

Dynamiczny rozwój kolejnictwa w zakresie budo­wy nowych połączeń, jak i przewozów przypada na pierwsze dziesięciolecie niepodległości, choć przebie­gał on nie bez trudności wynikających z niedostatku środków finansowych, braku materiałów i dokumenta­cji oraz szczupłej kadry specjalistów.

Istotne znaczenie dla dziejów transportu w Polsce miał 26 dzień września 1926 r. Wtedy to prezydent Rzeczypospolitej wydał rozporządzenie powołujące do życia przedsiębiorstwo Polskie Koleje Państwowe. Przewozy kolejowe ograniczył wielki kryzys lat trzy­dziestych, co dokumentuje wykres 11. Okres lepszej koniunktury dla kolejnictwa powoli wracał w latach 1936—1939, czego dowodzi m.in. zwiększająca się ilość przewożonych ładunków (patrz wykres 12).

Miliony łon lOOr

Wykres 11. Prze­wóz towarów i ba­gaży na PKP nor­malnotorowych

Źródło: MRS-1937, s. 195.

191

Wykres 12. Przewóz towarów na PKP normalnotorowych w w latach 1928, 1933 i 1936

Źródło: MRS-1937, s. 195.

1 mm-15^ OOO^on

BtttttB my\ [Jasi ll {§i3

Węgieł Drzewo Przemysłowe Spożywcze Pozostałe

Długość eksploatowanych linii kolejowych doszła w końcu okresu międzywojennego do 22 505 km. W tym czasie zbudowano około 1750 km nowych linii normalnotorowych. Godne odnotowania jest zwłaszcza oddanie do eksploatacji linii łączących: Kutno—Strzał­kowe (111 km) wiążącej Poznań z Warszawą; Cho­rzów—Szarlej (13 km), co umożliwiło objazd nie przy­znanego Polsce węzła bytomskiego; Kalety—Podzam­cze (115 km), co pozwoliło na zaniechanie korzystania z linii tranzytowej przez Kluczbork na Śląsku i połą­czyło Katowice z Poznaniem; StojanówSienkiewi-czówka (37 km), co umożliwiło bezpośrednią komunika­cję Łucka z Lwowem czy Kokoszki—Gdynia omijającej Wolne Miasto Gdańsk. Niektóre z realizowanych inwe­stycji kolejowych reprezentowały najwyższy ówczesny poziom światowy. W dziedzinie zabezpieczenia ruchu kolejowego na szczególną uwagę zasługuje ujednolice­nie sygnalizacji na całej sieci PKP. Do końca 1938 r. zelektryfikowano 148 km linii dwutorowych. 15 grud­nia 1936 r. ruszyły pierwsze pociągi elektryczne z Warszawy do Pruszkowa i Otwocka. 22 maja 1937 r. oddano do eksploatacji zelektryfikowany odcinek

192

Pruszków—Grodzisk—Żyrardów, 15 grudnia 1937 r. — odcinek Warszawa—Mińsk Mazowiecki.

Projektantem linii średnicowej w Warszawie, a w latach 1928—1933 kierownikiem jej przebudowy był inżynier kolejowy, pionier badań pracy toru kolejo­wego Aleksander Wasiutyński.

Średnio w skali kraju przypadało :na 100 km po­wierzchni 5,2 km linii kolejowej. Jednakże sieć połą­czeń nie była jednolita i koncentrowała się w zachod­nich i środkowych obszarach kraju. Województwo ślą­skie w końcu 1937 r. dysponowało 18,5 km linii na 100 km powierzchni, pomorskie — 11,4; poznańskie —

Kartogram 16. Natężenie przewozów na kolejach normalnotorowych w 19

Źródło: J. Kaliński: Transport. W: En­cyklopedia historii gospodarczej Polski do roku 1945. T. II. Warszawa 1981, s. 427.

13 — Z dziejów gospodarczych...

193

10,1; w tym czasie poleskie — 2,9; nowogródzkie — 3,1, a wołyńskie—3,4. W prowadzonych na ten temat dyskusji postulaty działaczy gospodarczych szły w kie­runku budowy nowych szlaków kolejowych właśnie na terenach województw wschodnich.

Pochodną nasycenia siecią kolejową poszczególnych

-obszarów kraju była intensywność ruchu (kartogram 16 przedstawia przewozy ogółem). Ruch osobowy wy­kazywał znaczne zagęszczenie na liniach łączących Warszawę z poszczególnymi ośrodkami administracyj­nymi kraju, a ponadto Katowice z Krakowem, Gdynię z Poznaniem i Lwów z Krakowem. Najistotniejsze po­łączenie dla ruchu towarowego stanowiła magistrala węglowa łącząca Śląsk z Gdynią (patrz IX.l). Punkt ciężkości natężenia przewozów leżał zdecydowanie na zachodzie kraju.

Przewozy towarowe PKP objęły w 1938 r. 75 125 tys. t towarów, z czego wewnętrzne — 51 513 tys. t, obrót z zagranicą — 17 421 tys. t i tranzyt — 6 191 tys. t (porównaj wykres 12). Wśród grup przewożo­nych towarów dominował węgiel i koks (1938 — 28 690 tys. t). Drugą pozycję na liście przewożonych towarów zajmowało drewno (1938 — 6 251 tys. t). Sytuacja ta

-wykazywała cechy stabilności w ciągu całego okresu międzywojennego, czego dowodzi wykres 16 dotyczący lat 1928 i 1933, kiedy to struktura przewozów była podobna, choć przewożone wielkości ulegały zmianom. Mimo że w niektórych latach PKP przynosiła dochody,

-w zasadzie była to instytucja deficytowa i korzystała z dotacji państwa.

Tabor kolejowy odziedziczony po zaborcach znajdo­wał się w złym stanie technicznym i brakowało go, a na terenie kraju brak było zakładów wytwarzających go. Dlatego też zapadły decyzje o jego imporcie i roz­woju tego działu przemysłu. Sprowadzono 667 loko-

motyw, 304 wagony osobowe, 15,5 tys. towarowych. Zdecydowano, by przy pomocy państwa wybudować 3 fabryki parowozów i trzy wytwórnie wagonów. Po­wstały m.in. “Pierwsza Fabryka Lokomotyw w Polsce" S.A. w Chorzowie, “Warszawska Spółka Budowy Pa­rowozów", a Zakłady “H. Cegielski" w Poznaniu uru­chomiły produkcję parowozów (1926 r.).

Pierwszy polski parowóz zaprojektowano w 1921 r. W latach 1918—1939 skonstruowano w kraju dziewięć serii parowozów w tym osiem oryginalnych. Łącznie wyprodukowano: 1210 lokomotyw (483 pasażerskie i 727 towarowych); 959 czteroosiowych wagonów oso­bowych, 665 dwu- i trzyosiowych oraz 44,5 tys. to­warowych. Wiele z wymienionych konstrukcji osiąg­nęło wysoki światowy poziom.

Potencjał polskiego kolejnictwa w latach 1922, 1928 i 1938 przedstawia tabela 23. Dowodzi ona szybkiego

Tabela 23. Potencjał PKP w latach 1922, 1928 i 1938

Lata


Personel

w tys.s)


Tabor kolejowy^


Przewozy towarów i bagaży w mln t


paro­wozy


wagony osobowe


wagony towa­rowe


Normalnotorowe


1922 1928 1938 c)


214,4 194,5


5030

5244 5176


9240 10060 10543


100064 141862 152662


43 81

75


Wąskotorowe


1922 1928 1938 c)


3,5


325 365 321


269 431 308


4462 8023 7056


1,1 5,1 3,4



a) przeciętne, b) stan w końcu roku, ^ łącznie z Zaolziem oraz

francusko-polską koleją i kolejami prywatnymi w zarządzie

PKP.

Źródło: MRS-1939, s. 189.

194

195

wzrostu ilości eksploatowanego taboru w latach dwu­dziestych. W latach kryzysu potencjał PKP poniósł znaczne straty. Powstałych braków nie udało się od­budować aż do 1939 r. Trudności eksploatacyjne pogłę­biał niedostatek specjalistycznego sprzętu, np. cystern. Średni wiek eksploatowanego taboru wynosił w końcu lat trzydziestych: 22 lata w odniesieniu do parowozów, 28 do wagonów osobowych i 23 do wagonów towaro­wych. W związku z tym stanem rzeczy zachodziła ko­nieczność częstych napraw. W pierwszych latach po wojnie z wielkim trudem zaspokajano potrzeby kraju w tym zakresie. W końcu lat trzydziestych Polskie Ko­leje Państwowe miały 129 warsztatów o 2183 stanowi­skach. Dominowały w tym zakresie dyrekcje Warszaw­ska, Lwowska i Poznańska, istniejące warsztaty były w stanie sprostać potrzebom.

Wysoki poziom cechował budownictwo obiektów dworcowych (Gdynia, Grodzisk Mazowiecki, Żyrardów, Biała Podlaska, Bielsk Podlaski). Reprezentacyjnym obiektem w tym zakresie był Dworzec Główny w War­szawie o kubaturze 247 000 m' i hali odjazdowej liczą­cej 330 000 m3. W chwili wybuchu wojny jego budowa była na ukończeniu.

W skład PKP wchodziły także koleje wąskotorowe. Ich potencjał przedstawia tabela 23. Komunikacja ta odgrywała dość istotną rolę zwłaszcza na terenach pod­miejskich i w rejofnach niektórych ośrodków przemy­słowych.

Do interesujących inwestycji kolejowych w latach międzywojennych należy zaliczyć także kolejki lino­we. Pierwsza w Polsce kolej linowa napowietrzna dla pasażerów Kuźnice—Kasprowy Wierch została uru­chomiona w lutym 1936 r. (budowa trwała 6 miesięcy).

W końcu lat trzydziestych rozpoczęto przygotowa­nia kolejnictwa do wojny. Opracowano m.in. plan

196

transportowy na wypadek mobilizacji. Prace w tym zakresie zakończono l sierpnia 1939 r.

Celem głównym inwestycji w kolejnictwie doby II Rzeczypospolitej była przebudowa istniejącego ukła­du komunikacyjnego na taki, który mógłby w sposób harmonijny i ekonomicznie prawidłowy realizować za­dania przewozowe w odrodzonym państwie. Cel ten w dużym stopniu zrealizowano, stworzono przemysł ta­boru kolejowego, wykształcono liczne kadry fachowe, rozpoczęto elektryfikację kolei, przystosowano linie do większych szybkości. W latach 1918—1939 koleje utrzymały dominującą pozycję zarówno w przewozach towarów, jak i pasażerów na większe odległości (bez uwzględnienia trakcji konnej), zapewniły sobie prawie pozycję monopolisty.

Połączenie Herby Nowe — Gdynia

Studia nad połączeniem kolejowym Śląska z Gdynią rozpoczęto w 1925 r. Rozpoczęcie prac nie było przy­padkowe, chodziło bowiem o uniezależnienie przewozu towarów od koniecznego do tej pory tranzytu przez terytorium niemieckie. Bezpośrednim bodźcem do pod­jęcia tej inwestycji stała się polsko-niemiecka wojna gospodarcza. Prace trwały do l marca 1933 r., kiedy to przekazano do eksploatacji ostatni odcinek budowanej linii (Karsznica—Inowrocław).

Budowa magistrali posuwała się dość opornie, głów­nie z uwagi na brak kapitałów. Stąd w 1930 r. podjęto rozmowy z francuską grupą finansową w sprawie kon­tynuowania inwestycji. W 1931 r. powstało Polsko-Francuskie Towarzystwo Kolejowe S.A. (udział skar­bu państwa, Banque de Pays du Nord oraz Schneider et Co). Kapitał akcyjny składał się ż 15 mln franków francuskich, z czego 8 mln — grupy francuskiej i 7 mln — polskiej.

197

W efekcie wysiłków połączonych kapitałów (pierw­szą transzę emisji obligacji 400 mln fr. zrealizowano w 1931 r.) powstała linia (patrz szkic 8) składająca się z dwóch odcinków: północnego Nowa Wielka Wieś—

Gdynia o długości 205 km oraz południowego Nowe Herby—Inowrocław o długości 247 km. Oba odcinki łączył krótki (28 km), istniejący poprzednio, szlak po­między Inowrocławiem a Nową Wielką Wsią. Łączna długość linii wynosiła 480 km.

Ponieważ Towarzystwu brakowało funduszy na za­kup taboru, tymczasową eksploatację linii przejęły PKP. W związku z pożyczką francuską, jaką Polska otrzymała w 1936 r., i wobec rozpoczęcia realizacji dru­giej transzy emisji obligacji przewidzianej na sumę 540 mln franków fr. (suma ta pozwalała na realizację dalszych odgałęzień, budowę drugiego toru oraz zakup 60 parowozów) Towarzystwo przejęło eksploatację linii od 31 grudnia 1937 r.

Linia mogła przepuścić 16 par pociągów na dobę, w tym 11 z węglem, 3 towarowe i 2 osobowe. W 1936 r. przewieziono za jej pomocą 9 mln ton towa­rów, a wpływy eksploatacyjne wyniosły 62 mln zł. Po­za funkcją łączenia Śląska z Gdynią linią tą przewożo­no towary dla Łodzi i okolic, a także towary z Cze­chosłowacji, Bułgarii, Austrii i Węgier. Kolej polsko-

-francuska przynosiła znaczne zyski, np. wpływy eks­ploatacyjne w 1936 r. dały 62 mln zł. Od 1938 r. zysk dzielono pomiędzy PKP a Towarzystwo. Koncesja we­dług umowy wygasała w 1975 r.

Zrealizowanie połączenia Herbów Nowych z Gdy­nią było jednym — obok budowy własnego portu i COP — z największych osiągnięć gospodarczych Pol­ski w okresie międzywojennym.

2. Transport samochodowy

Transport samochodowy w 1918 r. był zdecydowanie mniej popularny niż kolej, przemysł samochodowy nie istniał. Zalążkiem motoryzacji w Polsce stały się woj­skowe warsztaty naprawcze przejęte z rąk okupantów w końcu 1918 r. w Warszawie. Wykorzystując ich park maszynowy, w 1919 r. powołano do życia Centralne Warsztaty Samochodowe (CWS). Wybitnym konstruk­torem w CWS był Tadeusz Tański.

Można wskazać trzy charakterystyczne okresy w rozwoju polskiej motoryzacji. Pierwszy z nich to lata dwudzieste, kiedy to po trudnych początkach motory­zacja zaczęła się dość szybko rozwijać, a państwo nie prowadziło aktywnej polityki w tym zakresie. Dru­gi — to lata 1930—1935, kiedy wskutek kryzysu, wy­sokich protekcyjnych ceł, a także wprowadzenia wy­sokich opłat na Państwowy Fundusz Drogowy (był to efekt konkurencji transportów kolejowego i samocho­dowego) nastąpiło znaczne ograniczenie motoryzacji. Trzeci okres rozpoczął się w 1935 r. i trwał do wybu­chu wojny, charakteryzował się dynamicznym rozwo­jem przemysłu samochodowego, wzrastającą liczbą po­jazdów w ruchu oraz większym zainteresowaniem or­ganów państwa tym działem gospodarki.

Sprawią trudności oszacowanie stanu posiadania polskiej motoryzacji na początku lat dwudziestych, obo­wiązek rejestracji pojazdów wprowadzono bowiem dopiero w 1924 r. W czerwcu tegoż roku ogólna liczba samochodów wynosiła 7501, w tym większość osobo­wych. Tabela 24 przedstawia liczbę zarejestrowanych pojazdów w trzech wskazanych okresach, a tym sa­mym potencjał polskiej motoryzacji. Wzrost liczebny osiągnięty pomiędzy 1926 a 1931 r. spowodowany był znacznym importem samochodów. Zwraca uwagę od-

198

199

Tabela 24. Liczba zarejestrowanych samochodów i motocykli w latach 1928—1939 (stan na 1.01)

Lata


Ogó­łem6)


Samochody ^


Moto­cykle


osobowe


cięża­rowe


na 10 tys. miesz­kań­ców




razem


w tym


tak­sówki


Auto­busy


1926 1931 1936 1939


14670 39391 25734 41948


11807 31920 19659 31894


2283 7140 4998 5216


756 4293 1499 2038


2811 7440 5000 8609


4,9 12,1 7,7 12,1


2481 7940 8395 12061



a) bez wojskowych,

b) wliczono cysterny, traktory, sanitarki itd. Źródło: MRS-1939, s. 199.

notowanie wśród pojazdów motocykli, lecz nie był to popularny środek lokomocji. W latach kryzysu ubytek pojazdów był znaczny, wynosił ponad 13,6 tys. Prze­łom nastąpił w drugiej połowie lat trzydziestych, kiedy problemem motoryzacji zainteresowała się armia. Wte­dy za słuszne uznano poszukiwanie nowych rozwiązań. Opracowano plan motoryzacji kraju i armii. Wybudo­wano nowe fabryki (PZL, PZInż.) i montownie (Lil-pop, Rau i Loewenstain, Wspólnota Interesów S.A.), w planach były dalsze (Lublin). Zakupiono nowoczesne licencje (w 1931 r. — Saurer silnik i podwozie auto­busu, w 1932 r. umowa z Fiatem). Poszukiwano dal­szych partnerów skłonnych współpracować z przemy­słem motoryzacyjnym lub inwestować w Polsce, zwła­szcza w USA i Niemczech. Powstawały też rodzime konstrukcje, jak np. silnik inż. Jana Wernera. O zmia­nach świadczyła wzrastająca produkcja i montaż po­jazdów. W 1937 r. wyprodukowano i zmontowano 6116

200

samochodów, w 1938 r. — 7600, a na rok 1939 zapla­nowano 17 400. Zmiany w polskiej motoryzacji pozwo­liły na powstrzymanie degradacji tego działu gospo­darki. W 1939 r. odbudowano stan posiadania z 1929 r., kiedy to na 10 tys. mieszkańców w kraju przypadało 12,1 samochodu.

Pewne znaczenie gospodarcze miała komunikacja autobusowa. W styczniu 1939 r. kursowało w Polsce 1688 autobusów należących do 248 przedsiębiorstw. Największym spośród nich była Komunikacja Autobu­sowa PKP (wchodząca organizacyjnie w skład PKP). Przedsiębiorstwo powstało l czerwca 1934 r.

Rozwój motoryzacji w skali kraju miała koordyno­wać Komisja Motoryzacyjna powstała w resorcie ko­munikacji. Na jej czele stanął wiceminister Julian Pia-

secki.

Rozmieszczenie pojazdów na obszarze Polski nie było jednolite (patrz kartogram 17). Większość z nich

201

skupiała się na terenie województw zachodnich oraz warszawskiego (Warszawa w 1939 r. miała 9747 pojaz­dów). Jeśli w województwie śląskim przypadało 37,1 pojazdów na 10 tys. mieszkańców, w pomorskim —27,0, a w poznańskim — 22,1, to w tarnopolskim — 2,2, wołyńskim — 2,7, a w poleskim — 3,2.

Istotne znaczenie ma stan techniczny eksploatowa­nych pojazdów, jednym z elementów umożliwiających zorientowanie się w tym zakresie jest wiek taboru. W lipcu 1939 r. 58,6% samochodów znajdowało się w eksploatacji do 3,5 lat, 9,0% użytkowano od 3,5 do 8,5 lat, a 32,4% powyżej 8,5 lat. Z próbnych mobilizacji przeprowadzanych przez odpowiednie służby armii wy­nika, iż zadowalający stan techniczny cechował około 60% pojazdów wzywanych do poboru.

W transporcie rozbieżność pomiędzy potrzebami kraju a możliwościami w tym zakresie była znaczna.

3. Drogi lądowe

Problem odpowiedniej sieci drogowej, a także stan dróg posiadających pierwszorzędne znaczenie dla gospodar­ki kraju przez długie lata z trudem znajdowały zrozu­mienie u władz II Rzeczypospolitej. Nie wyciągano wniosków z faktu, iż brak nakładów na konserwację istniejącego potencjału oznacza w praktyce jego deka­pitalizację. Budowa nowych odcinków dręg następo­wała powoli. Od 1922 r. zaczęto budowę nowych szla­ków (przedtem odtwarzano zniszczone). Zajmował się tym problemem Departament Dróg w Ministerstwie Robót Publicznych, a następnie Departament Dróg Ko­łowych Ministerstwa Komunikacji. Nie spowodowała także poprawy ustawa ustanawiająca na początku lat trzydziestych Państwowy Fundusz Drogowy. Dopiero lata 1934—1939 przyniosły pewne zmiany.

202

Rozmieszczenie dróg o utwardzonej powierzchni na terenie Polski ukazuje tabela 25. Zwraca uwagę rażą­ca dysproporcja w nasyceniu siecią drogową poszcze­gólnych obszarów państwa. W województwie śląskim przypadało 53,3 km dróg na 100 km* powierzchni, a w wołyńskim 3,7. Średnio w skali państwa było 15,3 km dróg na 100 km2. Poza zestawieniem pozostały drogi gminne, jednakże stan większości z nich nie pozwalał na ich użytkowanie przez pojazdy samochodowe.

Tabela 25. Drogi o utwardzonej nawierzchni w Polsce w 1936 r.

Województwo


Nawierzchnia


Na 100 km2 powierzchni przypada km dróg


tłucz­niowa


bruko­wana


ulep­szona a)


centralne południowe zachodnie wschodnie


13 862 14947 9387 2601


1860 38 1869 1769


908 190 «52 39


14,9 21,0 34,2 b) 4,9



a) kostka kamienna, klinkier, z betonu, asfaltu itp. •'> z tego w województwie śląskim 2247 km.

Źródło: St. Olszewicz: Obraz Polski dzisiejszej. Fakty, cyfry, tablice. Warszawa 1938, s. 215.

Z ogólnej długości 17 572 km dróg o utwardzonej nawierzchni, jakie wybudowano w latach 1924—1938, najwięcej powstało w województwach: kieleckim, lu­belskim, warszawskim, nowogródzkim, łódzkim i wi­leńskim. W 1939 r. ogólna długość dróg doszła do 63,196 km. Ponadto do końca 1937 r. oddano do użytku około 10 tys. m mostów żelbetowych oraz około 110 tys. m mostów stalowych. Jednym z wybitnych organizatorów drogownictwa w II Rzeczypospolitej był inż. Aleksander Gajkowicz.

203

Stan większości dróg nie odpowiadał warunkom sta­wianym przez nowoczesną motoryzację. Wyjątek sta­nowiło 2346 km o ulepszonej nawierzchni. Czyniono wysiłki, by zmienić istniejący stan rzeczy. Dotyczyło to zwłaszcza rejonów Warszawy, Łodzi i Poznania, gdzie w latach trzydziestych przystąpiono do planowej mo­dernizacji węzłów drogowych. Corocznie modernizowa­no 300—400 km szos, układając ulepszone nawierzch­nie. Dotyczyło to zwłaszcza stolicy, gdzie w latach 1936—1939 podjęto planowe działanie zmierzające do uczynienia z niej komunikacyjnego centrum państwa. Określono je mianem “Pająka" wiceministra Juliusza Piaseckiego, od nazwiska twórcy projektu. Polegał on na połączeniu stolicy z większymi miastami drogami o ulepszonej nawierzchni.

Niezadowalający stan dróg w kraju był jednym z czynników hamujących rozwój polskiego transportu kołowego.

Śródlądowe drogi wodne

Z uwagi na olbrzymie zaległości w regulacji rzek na terenach Polski odziedziczonych po zaborcach (z wyjąt­kiem zaboru pruskiego) transport wodny należał do najbardziej zaniedbanych środków komunikacji w kraju.

Ogólna długość polskich dróg wodnych wynosiła w 1939 r. 14 603 km, w tym żeglownych 6250 (w tym ka­nałów 268), rzek spławnych zaś — 8353 km (patrz szkic 8). Najpoważniejszą drogą wodną była Wisła. Długość jej części żeglownej (od Przemszy do morza) wynosiła 940 km. Roboty zmierzające do uregulowania jej biegu z uwagi na olbrzymie koszty posuwały się naprzód bardzo powoli. Wśród kanałów na ziemiach polskich na uwagę zasługują: Augustowski (102 km długości), Bydgoski (ponad 27), Królewski (ok. 80)

204

Szkic 8. Drogi wod­ne i kanały w Pol­sce w 1935 r.

Źródło: S. Gierszew-ski: Żegluga śródlą­dowa. W; Encyklo­pedia historii gospo­darczej Polski do ro­ku 1945. T. II. War­szawa 1981, s. 571;

E. Romer: Powszech­ny atlas geograficz­ny. Lwów—Warsza­wa 1937, s. 45—48.

i Ogiński (ok. 54) (patrz szkic 8). Nie odgrywały one poważniejszej roli gospodarczej. Cechą charaktery­styczną szlaków wodnych kraju było ich rozbicie na odosobnione linie bądź systemy. Nawet Wisła dzieliła się na dwa odcinki, ponadto rzeka ta nie miała połą­czenia z Wartą.

W końcu lat trzydziestych powstały daleko idące plany mające na celu połączenie poprzez sieć polskich dróg wodnych i nowych kanałów Bałtyku z Morzem Czarnym. W ten sposób powstałaby konkurencyjna droga wodna dla kanału Ren—Men—Dunaj. Projekt pozostał na papierze.

Największym portem śródlądowym w kraju był Płock (43,5 ha), mający trzy baseny na lewym brzegu Wisły. Otwarto go 3 września 1937 r. W budowie znaj­dowała się stocznia rzeczna.

Do największych towarzystw eksploatujących szla­ki wodne należały: Vistula, Lioyd Bydgoski, Żegluga Polska, Wisła, Hartwig i Zjednoczona Żegluga Wielko-

205

polska. Ruch osobowy odbywał się na Wiśle oraz rze­kach poleskich (tam też znajdowała się flotylla pińska podległa Kierownictwu Marynarki Wojennej). Na in­nych rzekach był to ruch osobowy podmiejski lub okresowy. W 1938 r. przedsiębiorstwa żeglugi rzecznej miały 2794 statki o zdolności przewozowej 157,1 tys. t, w tym samym roku przewieziono 991 tys. pasażerów i 742 tys. t towarów. Największe pozycje w przewo­zach towarów stanowiły węgiel (182 tys. t), zboże (134) oraz cukier (109), a ponadto 29 tys. sztuk żywca.

4. Gdynia

Zabezpieczenie interesów Polski na obszarze Wolnego Miasta Gdańska okazało się nierealne już u zarania II Rzeczypospolitej. Port gdański wymagał ponadto znacznych nakładów modernizacyjnych. Stąd w 1920 r. podjęto decyzję o budowie nowego portu na odcinku polskiego wybrzeża.

l września 1920 r. rząd premiera Wincentego Wito­sa po rozpatrzeniu ośmiu przedstawionych mu propo­zycji przyjął koncepcję budowy portu w dolinie rzeki Chyloni! w Gdyni. O decyzji (ustawie sejmowej o bu­dowie portu z 23 września 1922 r.) przesądziły do­godne warunki do budowy na lądzie oraz najlepsza reda w zatoce, jaka znajdowała się naprzeciw przyszłe­go portu. Plany budowy opracował inż. Tadeusz Wen-da (patrz szkic 9).

Pierwszy okres budowy 1922—1926 nie był łatwy. Budowniczowie zmagali się z trudnościami finansowy­mi. Do 1925 r. uruchomiono prowizoryczną przystań (o głębokości 7 m), zbudowano molo południowe i część mola północnego, doprowadzono linię kolejową, zamó­wiono mechaniczne urządzenia przeładunkowe i uru­chomiono stałą żeglugę. Port rozpoczął pracę. Był w

206

Szkic 9. Gdynia — plan portu 1928 r.

Źródło: Z. Landau:

Gdynia. W: Encyklo­pedia historii gospo­darczej Polski do ro­ku 1945. T. I. War­szawa 1981, s. 192.

stanie w 1924 r. przeładować rocznie 10 tys. t towarów. Żywe zainteresowanie budową portu okazali w tym okresie premier Władysław Grabski oraz prezydent Stanisław Wojciechowski. Wraz z portem rosło miasto (początkowo wioska), 10 stycznia 1926 r. uzyskała pra­wa miejskie, by w 1930 r. liczyć 30 tys. mieszkańców.

Okres lat 1926—1929 był związany z pomyślną ko­niunkturą miasta i portu. Minister przemysłu i handlu Kwiatkowski (od czerwca 1926 r.) umiał odpowiednio wykorzystać okres ożywienia gospodarki dla potrzeb Gdyni. Poza konsorcjum polsko-francuskim (umowę podpisano w 1924 r.) do budowy zaangażowano przed­siębiorstwa belgijskie i duńskie. Gdynia stała się wów­czas wielką bazą przeładunkową polskiego węgla.

Wiązało się to ze strajkiem górników brytyjskich. Zostały przerwane dostawy węgla z Anglii na rynek europejski. Dlatego też zwiększył się eksport węgla z Niemiec i Polski. Eksporterzy niemieccy skoncentro­wali się na opanowaniu rynku włoskiego i francuskie-

207

Tysiące ton .10000

.8000 6000 4000 2000 O

OBRÓT TOWARÓW



/-






Gc


/

ańsk/


\/“






/ /


V-


\^


^


-' /


Gdynia




•'^






'



'»»•

Wykres 13. Obrót towarowy portów Gdynia i Gdańsk

Źródło: MRS-1937, s. 195.

go, a przed polskimi stanęły otworem chłonne rynki skandynawskie. Nastąpiła zmiana kierunku eksportu, przestawienie go z drogi lądowej na morską. Gdynia w tym czasie miała charakter portu przelotowego i spe­cjalnego (eksport węgla). Do końca 1930 r. zbudowano falochrony, część basenów oraz wiele instalacji towa­rzyszących. Przeładunki znacznie wzrosły (z 10 tys. t w 1924 r. do 2823 tys. t w 1929 r.).

Lata kryzysu nie wstrzymały prac budowlanych w porcie, który z przeładunkowego stał się portem uni­wersalnym. W rezultacie Gdynia pod względem roz­miarów obrotu towarowego prześcignęła Gdańsk, co ilustruje wykres 13. Łączność ze Śląskiem i Łodzią ułatwiło oddanie do eksploatacji w 1933 r. magistrali kolejowej. Lata 1936—1939 stanowią kolejny okres rozbudowy. Władze — w dużej części z inspiracji wi­cepremiera Kwiatkowskiego — wydały w tym okresie szereg aktów prawnych, mających ułatwić Gdyni pro­wadzenie działalności gospodarczo-handlowej. W efek­cie udział Gdyni w obrotach polskiego handlu zagra­nicznego systematycznie wzrastał, zarówno pod wzglę­dem przeładunków, jak i wartości. Rosły więc obroty, do 1937 r. odnotowano ich przyrosty (lekkie załamanie nastąpiło w latach kryzysu). W 1938 r. nastąpił spadek wyładunków towarów (z 1718 tys. t do 1527 tys. t), wzrosły zaś załadunki z 7288 tys. t do 7647 tyś t).

208

Gdynia pod względem ruchu statków stała się naj­większym portem Bałtyku. Wykres 14 dowodzi, iż do najczęściej odwiedzających ten port bander należały:

szwedzka, polska, duńska i angielska.

Weso statków według bander Tonaż statków w tysiącach ton

O 100 200 300 400 500 600 700 800 9001000

Wykres 14. Ruch statków w Gdańsku i Gdyni w 1936 r.

Źródło: MRS-1937, s. 195.

Gdynia 1939 r. to miasto liczące ponad 100 tys. mie­szkańców (1921 — 1,3 tys.), to port o powierzchni 897 ha, w tym powierzchni wodnej 224 ha. Reda liczyła 517 ha. Głębokość portu wynosiła 12 m, długość na­brzeży doszła do 12,8 km, powierzchnia składów do 35 tys. m2; 57 magazynów miało kubaturę 245,5 tys. m3. Ponadto port dysponował spichlerzami zbożowymi o po­jemności 10 tys. t, zbiornikami olejów mineralnych o pojemności 24,6 tys. hl oraz zbiornikami melasy o po­jemności 15,5 tys. t. Uzupełnienie wyposażenia stano­wiły urządzenia przeładunkowe o udźwigu 350,7 t.

Olbrzymie znaczenie dla portu miał powstały w re­jonie miasta węzeł kolejowy. System torów i bocznic kolejowych liczył w 1939 r. 222 km. \

Stworzenie Gdyni stanowiło element polityki pań­stwa, który, pozornie lokalny, służył całemu narodo­wi. Budowę portu i miasta należy — obok połączenia

14 — Z dziejów gospodarczych...

209

Śląska z wybrzeżem oraz budowy COP — zaliczyć do największych osiągnięć gospodarczych II Rzeczypospo- ^ litej. Miał rację wicepremier Kwiatkowski stwierdzając, że: “Jest to nasza pierwsza wprawdzie, ale rzetelnie zapłacona rata za wszystkie historyczne zaniedbania i błędy popełnione przez dawną Rzeczpospolitą u ujścia Wisły nad Bałtykiem".

Flota handlowa

Dzieje rozwoju polskiej floty handlowej w latach 1918—1939 można podzielić na cztery zasadnicze okre­sy: 1919—1926 (pierwsze inicjatywy w kraju oraz w USA, na Dalekim Wschodzie oraz M. Czarnym), 1927—1930 (tworzenie trwałych spółek z kapitałem ob­cym), 1931—1934 (stagnacja i starzenie się floty) oraz 1935—1939 (okres modernizacji i rozwoju). Zwraca uwagę fakt, iż po 1926 r. inicjatywę w zakresie two­rzenia floty handlowej w znacznej mierze przejęło w swe ręce państwo.

Już w 1919 r. odnotowano inicjatywy powoływania przedsiębiorstw żeglugowych. Miały one miejsce za­równo poza granicami Polski (np. 29 IV 1919 r. w De-laware USA powołano do życia spółkę Polish-American Navigatioin Corporation dysponującą 7 statkami), jak i w kraju, gdzie jednym z pierwszych przedsiębiorstw żeglugowych była założona w Krakowie w 1920 r. pol-sko-norweska spółka “Sarmacja", która dotrwała do 1926 r. Z uwagi na wahania koniunktury światowej na przewozy morskie, brak zamówień krajowych oraz sła­bość rodzimych kapitałów podejmowane inicjatywy okazywały się krótkotrwałe. Nie pomagało tworzenie przez państwo dogodnych warunków dla rozwoju przedsiębiorstw żeglugowych, m.in. w postaci ustawy z 25 listopada 1925 r. o popieraniu żeglugi morskiej-

210

Rozwijający się port w Gdyni, znaczne potrzeby gospodarki państwa związane z dobrą koniunkturą przemysłową lat 1926—1929 oraz brak zachęcających rezultatów w kontaktach z prywatnym kapitałem zmu­siły władze państwowe do przejęcia inicjatywy w swoje ręce. W listopadzie 1926 r. powstało przedsiębiorstwo “Żegluga Polska", w następnym roku— Polsko-Skan-dynawskie Towarzystwo Transportowe “Polskarob", zajmujące się eksportem węgla. Kolejnym krokiem by­ło założenie Polsko-Brytyjskiego Towarzystwa Okrę­towego “Polbryt" (współwłaścicielami były “Żegluga Polska" 75% i Ellermann i Wilson Linę 25%). 11 marca 1930 r. — ,,Żegluga Polska" podpisała z duńską spółką The East Asiatic Company Limited umowę o powoła­niu spółki akcyjnej pod nazwą Polskiego Transatlan­tyckiego Towarzystwa Okrętowego S.A. Linia Gdy­nia—Ameryka (PTTO), po czterech latach (31 X 1934 r.) przemianowano je na Gdynia—Ameryka Linie Żeglugowe (GAL). Wymienione towarzystwa pomimo trudnych lat kryzysu przetrwały i funkcjonowały do 1939 r. Ostatnie pięć lat przed wybuchem wojny nale­żało do dobrych w rozwoju polskiej floty handlowej.

W 1939 r. polska flota handlowa miała 102 tys. BRT pojemności. Największym przedsiębiorstwem był GAL (kapitał spółki prawie w całości znalazł się w rę­kach polskich), mający w eksploatacji wielkie i nowo­czesne pasażerskie statki motorowe (ms “Batory", ms “Piłsudski", ms “Chrobry", ms “Sobieski", ss “Pu­łaski" i ss “Kościuszko"). Gal skoncentrował się na przewozach pasażerskich (głównie emigrantów) na li­niach północnoamerykańskiej, południowoamerykań­skiej, palestyńskiej i meksykańskiej (patrz szkic 10). Ogółem Polska miała 128 jednostek, z tego 56 paro­wych i 72 motorowe. Wyporność każdego z wymie­nionych transatlantyków przekraczała 3 tys. BRT.

211

Szkic 10. Linie obsługiwane przez Gdynia — Ameryka Linie Żeglugowe 1930—1939

Źródło: J. Kaliński: Gdynia—Ameryka Linie Żeglugowe S.A. W: Encyklopedia historii gospodarczej Polski do roku 1945. T. I. Warszawa 1981, s. 193

Struktura floty nie była prawidłowa, wielkie statki GAL-u stanowiły bowiem ponad połowę jej tonażu.

Statki polskie w 1938 r. przewiozły 51,9 tys. pasa­żerów i 1255,9 tys. t towarów, prawie połowę tej ilości stanowił węgiel (523,6 tys. t).

212

W istotny sposób ograniczał możliwości rozbudowy floty handlowej brak w kraju przemysłu okrętowego, stoczni. Ten brak starano się nadrobić. Pierwszy bu­dowany w kraju statek ss “Olza" został przejęty na pochylni przez Niemców we wrześniu 1939 r.

5. Transport lotniczy

Formalnie członkiem Paryskiej Konwencji Lotniczej Polska stała się 13 października 1919 r. Faktyczny roz­wój tej dziedziny transportu rozpoczął się w 1921 r., kiedy to powołano przedsiębiorstwo lotnicze o nazwie

Aero-Targ" Sp. z o.o. Głównym celem przedsiębior­stwa była obsługa lotnicza Targów Poznańskich. Uru­chomiono wtedy linie Poznań—Warszawa—Poznań i Poznań—Gdańsk—Poznań. Po zakończeniu Targów koncesję udzieloną spółce anulowano. W 1923 r. po­wstało przedsiębiorstwo Polskie Przedsiębiorstwo Ko­munikacji Lotniczej “Aerolloyd" Sp. z o.o., było ono subwencjonowane przez rząd oraz otrzymało zezwolenie od władz wojskowych na korzystanie z lotnisk woj­skowych i ich urządzeń. “Aerolloyd" uruchomił linię Gdańsk—Warszawa—Lwów, a w 1923 r. Warszawa— —Kraków. W 1925 r. nastąpiło ożywienie komunikacji lotniczej w Polsce. Powstało drugie przedsiębiorstwo lotnicze “Aero" Komunikacja Powietrzna S.A. Uru­chomiło ono linę Warszawa—Poznań. Pod koniec roku “Aero" otworzyło drugie połączenie Poznania z War­szawą przez Łódź, natomiast przedsiębiorstwo “Aerol­loyd" przedłużyło linię Warszawa—Kraków do Wied­nia i utworzyło linię Kraków—Lwów. Wykonano też loty próbne na projektowanych trasach do Bukaresztu

i Kopenhagi.

Przełom w komunikacji lotniczej w kraju nastąpił w 1928 r. wraz z przejęciem w ręce państwa obu do-

213

II

tychczasowych przewoźników, l stycznia 1929 r. po­wołano do życia przedsiębiorstwo samorządowo-pań-stwowe Polskie Linie Lotnicze “Lot" Sp. z o.o. Kapitał państwowy odgrywał w PLL “Lot" główną rolę, posia­dając 86% udziałów, 10% było własnością samorządu śląskiego, po 2% należały do Poznania i Bydgoszczy.

W latach 1929—1939 można dostrzec konsekwentne i planowe działanie zmierzające do rozwoju transportu lotniczego w Polsce. Wyrazem tej polityki było stałe rozwijanie potencjału i zasięgu obsługi przedsiębior­stwa (patrz szkic 11). l września 1939 r. PLL “Lot" obsługiwały linie zagraniczne: Warszawa—Berlin;

Gdynia—Rzym; Budapeszt—Belgrad; Helsinki—Bejrut (najdłuższa linia w Europie — 4343 km); Warszawa— —Ateny oraz Warszawa—Kopenhaga. Połączenia we-

Szkic 11. Polska ko­munikacja lotnicza 1924—1938

Źródło: J. Kaliński:

Polskie Linie Lotni­cze “Lot". W: Ency­klopedia historii go­spodarczej , Polski do roku 1945. T. II. War­szawa 1981, s. 87.

214

wnętrzne istniały pomiędzy Warszawą a Poznaniem, Katowicami, Krakowem, Lwowem i Wilnem oraz Gdańskiem. Tak szeroka rozbudowa połączeń była m.in. wynikiem dobrej koniunktury międzynarodowej na te­go typu przewozy w drugiej połowie lat trzydziestych. Linie wewnętrzne nie były tak opłacalne. Nie wszyst­kie połączenia PLL “Lot" obsługiwały samodzielnie. Współpracowano m.in. z “Deutsche Lufthansa", Avio Linee Italiane" i “Malertem". Na marginesie warto od­notować, że jako pierwszy zagraniczny przewoźnik lot­niczy w 1921 r. zjawiło się w Polsce przedsiębiorstwo “Conipagnie Franco-Roumaine de Navigation Aerian-ne", które uruchomiło linię Warszawa—Praga—War­szawa. Towarzystwo to w 1925 r. zmieniło nazwę na “Compagnie Internationale de Navigation Aerianne", a w 1923 r. weszło w skład państwowego przedsiębior­stwa “Air France". Obsługiwało ono linię Warszawa— —Praga—Warszawa do roku 1938 r.

Największym portem lotniczym w kraju było war­szawskie Okęcie, dysponujące lotniskiem o wymiarach 1500 na 2000 m; przy nim zbudowano nowoczesny port lotniczy.

W 1939 r. długość eksploatowanych linii wynosiła 10 250 km, z czego 8407 (81"%) biegła poza granicami kraju. W 1939 r. wykonano 9899 lotów, przewożąc 35 tys. pasażerów i 696 ton bagażu. Przedsiębiorstwo osiągnęło wysoką rentowność lotów wynoszącą około 96%. Samoloty PLL “Lot" nie odbiegały parametrami od konstrukcji przewoźników zagranicznych. Ogółem stan samolotów PLL “Lot" w 1939 r. wynosił 26 szt., w tym 18 pasażerskich, 4 aerofoto, l transportowy, 2 szkolne i l łącznikowy. W efekcie Polska ze swym przedsiębiorstwem zajmowała średnią pozycję w skali Europy.

215

6. Łączność

W 1918 i 1919 r. urzędy pocztowe przejęło MSW, przekazując je następnie resortowi poczt i telegrafów. W 1919 r. wprowadzono także monopol państwa na świadczenie usług pocztowych.

Podobnie jak w innych dziedzinach gospodarki, sieć łączności była zdecydowanie lepiej rozbudowana w dzielnicach zachodnich. Dotyczy to także rozwinięcia nawyków korzystania ze środków łączności. W począt­kowym okresie główny wysiłek skierowano na odbu­dowę zniszczonej sieci połączeń, odbudowę i budowę nowych placówek. Jeśli w 1919 r. długość linii telegra­ficznych w km wynosiła 16 379, to w 1923 r. doszła do 47 278 km, analogicznie liczba apratów telefonicznych wzrosła z 13 769 do 69 211 szt. Wśród liczących się wy­darzeń tego okresu warto odnotować decyzję resortu poczt i telegrafów, który w 1922 r. udzielił zgody Pol­skiej Akcyjnej Spółce Telefonicznej na budowę sieci telefonicznej na terenach siedmiu miast (Warszawy, Łodzi, Lublina, Lwowa, Białegostoku, Borysławia i So­snowca).

Fundament prawny dla rozwoju poczty i telekomu­nikacji w kraju stworzyła ustawa z 3 czerwca 1924 r. W kolejnych latach zmiany w interesującym nas dziale gospodarki odpowiadały aktualnej sytuacji gospodar­czej państwa jako całości.

W 1928 r. krajowa sieć łączności (poczta, telegraf,. telefon) została zorganizowana w ramach utworzonego przedsiębiorstwa państwowego Polska Poczta, Telegraf i Telefon. Obszar kraju został podzielony na dziewięć okręgów. Jednym z nich było Wolne Miasto Gdańsk, gdzie działały trzy polskie placówki pocztowe. Przed­siębiorstwo otrzymało prawo wyłączności instalowania i eksploatacji urządzeń łączności.

216

-e t i

Szkic 12. Polska sieć telekomunikacji w 1939 r.

Źródło: Polskie siły zbrojne w Drugiej 'Wojnie Światowej. T. I. Kampania, wrze­śniowa 1939 r. Cz. l:

Polityczne i wojsko­we położenie Polski przed wojną. Londyn 1951, s. 328.

Łączność w skali kraju (patrz szkic 12) oparto na 656 400 km przewodów telefonicznych i 73 700 km przewodów telegraficznych. Pracowało 225 tys. cen­tral telefonicznych. Sieć połączeń telegraficznych w marcu 1939 r. składała się z 5086 placówek.

Sieć placówek pocztowych w skali kraju nie była jednolita (patrz kartogram 18). W okręgu katowickim jeden urząd pocztowy przypadał na 24 km2, a telegra­ficzny na 18 km2, w warszawskim analogicznie 119 i 100 km2, a w wileńskim 212 i 170 km2. Na zachodzie kraju jeden urząd pocztowy obsługiwał 2—3 tys. mie­szkańców, a na wschodzie 10—30 tys.

217

Kartogram 18. Pia­li cówki pocztowe w 1938 r.

Źródło: J. Kalińshi:

Poczta W: Encyklo­pedia historii gospo­darczej Polski do ro­ku 1945. T. II. War­szawa 1981, s. 87.

Poprawę funkcjonowania aparatu pocztowego przy­niosło stworzenie jednolitych przepisów prawnych, rozszerzenie oferowanych usług (prenumeraty, listy i karty miejscowe, poczta peronowa), usprawnienie w zakresie przewozów (unowocześnienie taboru kolejo­wego, poczta lotnicza) oraz wprowadzenie usług listo­noszy (także wiejskich). Wzniesiono wiele budynków. Zmodernizowano centrale międzymiastowe (jedną z najinowocześniejszych w Europie była międzynarodo­wa centrala w Warszawie). Zautomatyzowano okręg warszawski, górnośląski i zagłębiowski. W 1939 r. ogól­nopolski wskaźnik automatyzacji central miejscowych równał się 63%.

Usługowy system łączności w ogromnej większości opierał się na połączeniach napowietrznych. Połączenia kablowe istniały pomiędzy Warszawą a Krakowem (przez Mysłowice), Warszawą a Gdynią oraz Warszawą a Sandomierzem (była to pierwsza część magistrali mającej połączyć stolicę z Lwowem).

218

Radiofonia

Pierwszą stację nadawczą uruchomiono w Polsce 18 li­stopada 1918 r. Była to nieuszkodzona radiostacja nie­miecka, która dostała się w ręce polskie na terenie cy­tadeli warszawskiej. Za jej pośrednictwem władze pań­stwowe nawiązały łączność z zagranicą. W latach 1921—1922 wojsko przekazało resortowi poczt i tele­grafów pierwsze radiostacje nadawczo-odbiorcze ,w Po­znaniu, Toruniu, Krakowie i Grudziądzu (największy maszt 120 m).

Pierwsza większa stacja w rejonie Warszawy roz­poczęła pracę w 1922 r. Od l lutego 1925 r. stacje Pol­skiego Towarzystwa Radiotechnicznego rozpoczęły na­dawanie codziennego programu (l—2 godz. dziennie). Pierwszy większy nadajnik o mocy 40 KW zainstalo­wano w stolicy w 1926 r. W końcu 1937 r. Polska zaj­mowała czwarte miejsce w Europie pod względem za­instalowanej mocy. Stacja Warszawa I pracująca od 1931 r. w Raszynie osiągnęła moc 120 KW. Poza nią pracowało osiem stacji regionalnych, a dwie znajdo­wały się w budowie.

W 1925 r. spółka Polskie Towarzystwo Radiotech­niczne została rozwiązana. Koncesję na eksploatację urządzeń radiofonicznych otrzymało przedsiębiorstwo Polskie Radio S.A., w którym większość udziałów znaj­dowała się w rękach państwa. Minister przemysłu i handlu, udzielając spółce koncesji, uprawnił i zobo­wiązał ją do: wybudowania i utrzymania w dobrym stanie stacji nadawczych; organizowania repertuaru;

wpłacania na rzecz skarbu 20% opłat abonamentowych oraz uruchomienie dwóch stacji nadawczych. W kolej­nych latach uprawnienia rozszerzono, a 30 lipca 1929 r. spółka otrzymała nowy akt koncesyjny na okres 20 lat.

219

W 1927 r. nadawany program trwał przeciętnie 6 godz. i 17 minut dziennie i z roku na rok zwięk­szała się liczba godzin emisji. Celem podniesienia stopnia zradiofonizowama obszaru Polski w 1935 r. powołano Społeczny Komitet Radiofonizacji Kraju.

Liczba zarejestrowanych odbiorników radiowych w 1939 r. wynosiła: 676,8 tys. lampowych (61,5%) i 423,2 detektorowych (38,5%). Odbiorcy programu radiowego nie byli równomiernie rozmieszczeni w skali kraju, koncentrowali się w zachodnich dzielnicach. Wśród miast największą liczbą radioodbiorników dysponowa­ły: Warszawa, Lwów, Łódź i Poznań (patrz karto-gram 19).

Kartogram 19. Ra-dioabonenci według dyrekcji pocztowych stan w dniu l I 1936 r.

Źródło: MRS-1936, s. 247

Jako ciekawostkę — a jednocześnie wkład Polski do rozwoju światowej techniki łączności — warto od­notować prace Państwowego Instytutu Radiotechnicz­nego nad technikami TV. W końcu lat trzydziestych

220

zaprojektowano tam (Janusz Groszkowski, Stanisław Ryżko) i wykonano (siły własne) m.in. urządzenie o jakości 90 i 120 linii. Pozwalało ono na przekaz obrazu, jednakże o niezbyt dużej liczbie szczegółów. Planowano wykonanie bardziej doskonałych modeli we współpracy z Państwowymi Zakładami Lotniczymi i Fabryką Sprawdzianów.

Polska Agencja Telegraficzna

W listopadzie 1918 r. z inicjatywy kilku dziennikarzy powołano do życia Polską Agencję Telegraficzną (PAT). 5 grudnia 1919 r. PAT przeszła pod bezpośredni zarząd Prezydium Rady Ministrów, stając się oficjal­ną prasową agencją rządową. W 1922 r. poza centralą w Warszawie dysponowała ona dziesięcioma oddziała­mi. Pracowało w nich 70 dziennikarzy. Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 26 lipca 1936 r. prze­kształciło PAT w przedsiębiorstwo państwowe. W ko­lejnych latach nastąpił znaczny rozwój przedsiębior­stwa wchłaniającego coraz to nowe instytucje. W 1939 r. PAT miała 15 stałych placówek zagranicz­nych i 8 oddziałów krajowych, które uzupełniało 183 nadzwyczajnych korespondentów krajowych i 65 za­granicznych. PAT wydawała serwis informacyjny dla zagranicy, biuletyn dla prasy polonijnej w Ameryce, biuletyn giełdowy, kronikę filmową i serwis fotogra­ficzny.

X. Wymiana towarowa l. Handel zagraniczny

Nowo powstający aparat handlu zagranicznego rozpo­czynał działalność w skomplikowanych warunkach. Przemysł i rzemiosło nie były w stanie produkować atrakcyjnych i szybko znajdujących nabywców towa­rów. Brak było kontaktów gospodarczych ze światem. Poszukiwano zagranicznych partnerów. M.in. w grud­niu 1919 r. powróciła do kraju misja gospodarcza wy­słana do południowej Rosji i na Kaukaz w celu na­wiązania stosunków gospodarcych.

Dzieje handlu zagranicznego w Polsce niepodległej można podzielić na kilka odrębnych etapów. W pierw­szym z nich jednym z głównych zadań było wyelimi­nowanie zbędnego importu i znalezienie rynków zbytu dla towarów wytwarzanych przez polskie rolnictwo i przemysł. Stąd już na przełomie 1918—1919 roku wprowadzono reglamentację wywozu towarów, obej­mując nią wszystkie dzielnice. W czasie wojny polsko-radzieckiej główny nacisk kładziono na sprawne spro­wadzanie dostarczanego przez sojuszników Polski sprzętu i uzbrojenia wojskowego oraz żywności. W tym okresie zawarto pierwsze krótkoterminowe umowy handlowe (pierwszą z Austrią podpisała Polska Komi-

222

sja Likwidacyjna w listopadzie 1918 r.). Drugi okres to pierwsze lata pokoju i złagodzenie istniejącego sy­stemu reglamentacji, co umożliwiło szerszą działalność prywatnym przedsiębiorstwom. Ód czerwca 1921 r. za­częła obowiązywać zasada wolnego handlu z zagranicą. W roku tym podpisano także pierwszą konwencję han­dlową (l lipca z Rumunią), zawierającą klauzulę naj­wyższego uprzywilejowania, potem przyszły następne. Inflacja dominująca w gospodarce tego okresu sprzy­jała eksportowi, a utrudniała impont. Zwracają uwagę ograniczone kontakty handlowe z republikami radziec­kimi i Łotwą. Po zakończeniu rywalizacji o przynależ­ność państwową Górnego Śląska rozpoczęły się han­dlowe kontakty z Niemcami. Jedną z cech charaktery­stycznych tego okresu stała się szeroko rozwinięta nie­legalna wymiana handlowa prawie na całej długości granic państwa. Polityka polskiego handlu zagranicz­nego na początku okresu 1924—1929 była nastawiona głównie na równoważenie bilansu płatniczego oraz opa­nowanie kryzysu gospodarczego kraju. Rok 1924 ozna­czał zakończenie polityki reglamentacji, utrzymano na­tomiast dość wysokie bariery celne.

Rok 1925 przyniósł doniosłe wydarzenie w historii polskiej wymiany handlowej. Rozpoczęła się polsko-niemiecka wojna celna (patrz IV.2). Jednym z pierw­szych jej przejawów było poważne ograniczenie we wzajemnej wymianie. Wobec utraty niemieckiego ryn­ku zbytu, konieczne stało się poszukiwanie odbiorców na wyroby dotychczas tam lokowane. W konsekwencji sytuacja ta korzystnie wpłynęła na kondycję gospodar­ki kraju.

Stan stosunków gospodarczych z sąsiadującymi pań­stwami ma istotne znaczenie dla każdego kraju. Stąd duże znaczenie przywiązywano do rozmów prowadzo­nych z Czechosłowacją i Związkiem Radzieckim, jakie

223

toczyły się w 1926 r. Pierwszy etap rokowań zakoń­czył się pomyślnie (21 kwietnia), drugi nie doprowadził do oczekiwanych rezultatów. Destrukcyjnie na wymia­nę z zagranicą wpływały podwyżki ceł przywozowych w 1928 i 1931 r. W latach wielkiego kryzysu i domino­wała w handlu zagranicznym polityka protekcyjna, a Polska starała się bronić interesów rodzimej gospo­darki, mając za złe sąsiadom prowadzenie podobnej polityki.

Z uwagi na olbrzymie trudności, jakie w latach kryzysu przeżywała sfera produkcji rolnej, starano się promować eksport w tym zakresie (zboże, masło, be­kony), częstokroć kosztem rynku wewnętrznego. W tym kontekście zwraca uwagę inicjatywa zmierza­jąca do zespolenia frontu państw agrarnych Europy (Bułgaria, Czechosłowacja, Estonia, Finlandia, Łotwa, Polska, Rumunia i Węgry) celem prowadzenia jedno­litej polityki wobec państw uprzemysłowionych. Nie zakończyła się ona sukcesem m.in. ze względu na po­ważne rozbieżności między ewentualnymi sygnatariu­szami porozumienia.

Trudności gospodarcze pierwszej połowy lat trzy­dziestych spowodowały ponowny wzrost zainteresowa­nia wymianą handlową ze Związkiem Radzieckim, jed­nakże i tym razem nie zdołano doprowadzić do podpi­sania traktatu handlowego. Kontakty były podtrzymy­wane m.in. za pomocą wspólnego przedsiębiorstwa “Sowpoltorg". Jego pracą ze strony polskiej kierował Czesław Bobrowski.

W latach kryzysu poważnym problemem stał się masowy przemyt m.in. koni i trzody chlewnej do Nie­miec, a artykułów żywnościowych do Czechosłowacji. ' - Po okresie kryzysu nastąpiła w handlu zagranicz­nym zmiana mająca wyraz we wzroście wartości za­równo wywozu, jak i przywozu do Polski. W 1936 r.

wartość obrotów była wyższa niż w każdym z lat kry- zysu, ale jednocześnie stanowiła 36% wymiany zagra- j nicznej Polski z 1929 r. -'

Tabela 26. Bilans handlowy Polski w latach 1929—1938 a) (w mln zł)



1929


1930 1 1931


1932


1933


1934


1935


1936


1937


1938


przywóz wywóz saldo


3111 2813 -298


2246 2433 +187


1468 1879

+411


862 1084 +222


827 960 +133


799

975 +176


861 925

+64


1003 1026 +23


1254 1195 -59


1300 1185 -115



a) bez złota, srebra oraz monet Źródło: MRS-1939, s. 162.

Dane zawarte w tabeli 26 zwracają uwagę na fakt, iż w latach kryzysu bilans handlowy Polski — które­go saldo dla lat 1918—1929 było zazwyczaj ujemne, co wymagało pokrywania go kredytami zagranicznymi i innymi aktywami bilansu płatniczego —; był dodatni. Stanowiło to m.in. konsekwencję wysiłków rządu:

utrzymania stabilnej pozycji złotego, przy dewaluacji Tnhych walut. Jednakże zmniejszał się on ze względu na wzrastający w latach trzydziestych import wysoko przetworzonych artykułów inwestycyjnych. Pomimo po­prawy obrotów nie udało się powrócić do sytuacji sprzed 1930 r. Jeśli w 1928 r. przypadało 193 zł obrotów han­dlu zagranicznego na l mieszkańca kraju, to w 1936 r. wynosiły one 59 zł, by w 1938 r. dojść do 72 zł. ,

Kierunki polskiej wymiany z zagranicą w 1936 r. przedstawia wykres 15. Wśród polskich kontrahentów dominowały Anglia, Niemcy i USA. Istniejący w tym zakresie stan rzeczy utrzymał się do wybuchu wojny. Zwraca uwagę niewielki udział Francji, podstawowego alianta Polski oraz krajów bałkańskich w wymianie handlowej II Rzeczypospolitej.

224

225Wykres 16. Han­del zagraniczny Polski według sto­pnia obrobienia towarów w latach 1934—1936

Źródło -.MRS-1937, s. 175.

WYWOŹ

^ “,“/ ^ 450 000 Artykuły w stanie: surowym prostej obróbki

daleko posunięte obróbki

Wykres 16 przedstawia handel zagraniczny Polski według stopnia obrobienia towarów w latach 1934— —1936, pozwala spojrzeć na jego strukturę w 1936 r. Najpoważniejszą pozycję w imporcie stanowiły surow­ce i wyroby włókiennicze (31% — zwłaszcza bawełna i wełna, a następnie wyroby roślinne i zwierzęce (17%), maszyny i urządzenia (10%), metale, oprócz złota i srebra, i wyroby z nich (13%). Wzrastała ilość przy­wożonych towarów kwalifikowanych jako poddanych “daleko posuniętej obróbce". Eksport opierał się na wyrobach roślinnych i zwierzęcych (39%), surowcach mineralnych (17%) oraz drewnie (16%). Sytuacja w tym zakresie nie zmieniła się w kolejnych latach, cze­go dowodzi tabela 27. Import wzrastał systematycznie-w okresie ostatnich lat II Rzeczypospolitej, natomiast eksport w 1938 r. okazał się mniejszy niż w roku po­przednim. Z jednej strony brakowało konkurencyjnych na rynkach zagranicznych wyrobów dopiero rozwija­jących się przemysłów chemicznego, elektrotechnicz­nego czy samochodowego. Z drugiej mamy tu być może

227

Tabela 27. Handel zagraniczny Polski według stopnia obrobie­nia towarów w latach 1936—1938 w mln zł

Artykuły w stanie


Przywóz


Wywóz


1936


1937


1938


1936


1937


1938


surowym prostej obróbki daleko posuniętej obróbki Ogółem


498 205

300 1003


595 294

365 1254


573 257

470 1300


463 426

137 1026


503 501

190 1195


537 473

175 1185



Źródło: MRS-1939, s. 173.

do czynienia z efektem polityki władz państwa ogra­niczających w okresie coraz bardziej napiętej sytuacji politycznej wywóz niektórych towarów. Interesujące jest, iż węgiel nie stał pod względem wartości zdecy­dowanie na pierwszym miejscu w polskim handlu zagranicznym. Przykładowo w 1936 r. wyeksportowa­no 8362 tys. ton węgla, co stanowiło 64,5% ogólnego wywozu, za sumę 130 mln zł. W tym samym roku eks­port drewna i wyrobów z drewna objął 1677 tys. t, co stanowiło 12,9% wywozu, ale o wartości 163 mln zł. W niektórych latach (1932, 1938) wartość eksportu wę­gla przekraczała wartość eksportu drewna.

/Struktura handlu zagranicznego dowodzi miejsca Polski w międzynarodowym podziale pracy. Była ona odbiorcą wyrobów przemysłowych krajów wyżej roz­winiętych, a jednocześnie dostawcą niektórych surow­ców i półproduktów.

Promocji polskiego handlu zagranicznego były po­święcone Międzynarodowe Targi w Poznaniu (od 1925 r.) i Wschodnie we Lwowie. W 1938 r. do pierwszego z tych miast zjechało 1442 wystawców krajowych, 604

228

zagranicznych i 34 z Wolnego Miasta Gdańska. W tym samym roku we Lwowie było 1155 wystawców krajo­wych, 481 zagranicznych i 13 z Wolnego Miasta Gdań­ska.

2. Handel wewnętrzny

W pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości obo­wiązujący system reglamentacji wpływał na hamowa­nie rozwoju rynku wewnętrznego. Warunki rozwoju wymiany nie były tożsame we wszystkich izaborach. W najkorzystniejszej pozycji znajdowały się Wielko­polska i Pomorze mające nadwyżki żywnościowe. Już w 1919 r. pojawiły się postulaty wprowadzenia zasad wolnego handlu. Od zakończenia wojny polsko-radzieckiej Polska zaczęła je realizować.

W latach inflacji ceny stale wzrastały. Walka pro­wadzona z tym zjawiskiem przez organa administracji (w kwietniu 1922 r. powołano komisję do walki z dro­żyzną) nie odnosiła skutku, pozostawała bowiem w sprzeczności z niezbędną z punktu widzenia interesów państwa polityką emisji pieniądza (patrz IV.l). W la­tach 1918—1923 brak było również konsekwentnej po­lityki w zakresie handlu wewnętrznego. Próbę porząd­kowania tego działu gospodarki podjęto 14 maja 1923 r., kiedy to na mocy ustawy określono zasady wy­dawania świadectw przemysłowych. Zobowiązano wszystkie przedsiębiorstwa obliczone na zysk, zwłasz­cza przemysłowe i handlowe, do ich wykupywania. W grupie przedsiębiorstw handlowych przewidziano pięć kategorii świadectw: przedsiębiorstwa handlu hur­towego, większy handel detaliczny, sprzedaż wyrobów o charakterze luksusowym, drobna sprzedaż w zakła­dach składających się z jednego pokoju i zatrudniają­cych najwyżej jednego dorosłego pracownika, sprzedaż

229

towarów w pomieszczeniach “nie posiadających charakteru pokoju, bez pomocy dorosłych pracowników najemnych" oraz handel wędrowny (obnośny, obwoź­ny).

Istotny wpływ na handel wewnętrzny miało usta­nowienie złotego. Z pojawieniem się stabilnego pienią­dza traciły rację bytu przedsiębiorstwa obliczone na szybkie i duże zyski. Statystyki dowodzą, iż w latach 1924 i 1925 ogólna liczba przedsiębiorstw obniżyła się. W okresie dobrej koniunktury 1926—1929 malała licz­ba zakładów najuboższych IV i V kategorii. Podobnie jak w innych dziedzinach gospodarki polityka deflacji lat trzydziestych wpływała na spadek obrotów (zaku­pów), a tym samym spadek zarobków handlu. Często­kroć było to powodem degradacji przedsiębiorstw han­dlowych, co w statystykach odnotowywane jest przej­ściem do niższej kategorii świadectw przemysłowych. W najtrudniejszym położeniu znalazły się najuboższe kategorie handlu. W tych warunkach nierzadkie były wypadki nadużyć, zwłaszcza na niekorzyść skarbu państwa.

Na pogarszanie się sytuacji ludności utrzymującej się z handlu miał także wpływ szybki rozwój spół­dzielczości w tych latach, która wypierała wielostop­niową hierarchię pośredników, dając bezpośrednie ko­rzyści konsumentom i drobnym producentom. Za­ostrzająca się walka konkurencyjna nie powodowała jednakże odchodzenia od handlu do innych zawodów, zajmujący się nim mieli bowiem częstokroć zamkniętą drogę ku innym dziedzinom aktywności .gospodarczej. Dotyczyło to zwłaszcza mniejszości narodowych.

Według danych z 1931 r. 813,2 tyś: ludzi pracowa­ło w Polsce w handlu i ubezpieczeniach, co stanowiło 2,55% ogółu ludności, liczba ta w końcu lat trzydzie­stych zbliżała się do 2 mln.

230

Na podstawie wykupowanych świadectw przemy­słowych można stwierdzić, iż w 1938 r. było w kraju 462,2 tys. przedsiębiorstw handlowych. W tej liczbie I kategorii 760, w II — 96 415, w IV — 333 922 oraz w V — 5455. Dowodzi to, że podstawową grupą wyku­powanych świadectw były świadectwa należące do ka­tegorii IV. Ich liczba odpowiadała liczbie niewielkich sklepików i budek prowadzących handel drobnotowa-rowy. Zwraca uwagę mała liczba wykupionych świa­dectw V kategorii, w latach kryzysu nie uległa ona dal­szemu zmniejszeniu. Nie dowodzi to jednakże zmniej­szania się liczby handlarzy obnośnych i obwoźnych. W trudnych latach kryzysu wielu z nich nie mogło sobie pozwolić na wykupienie świadectw. Z uwagi na olbrzymią przewagę zakładów IV kategorii, handel wewnętrzny Polski do końca lat trzydziestych cecho­wało silne rozdrobnienie, przeciętnie na l przedsiębior­stwo przypadało w 1931 r. 25 tys. zł obrotu (w 1929 r. — 34 tys. zł). Największe obroty w 1931 r. odnoto­wały województwa: warszawskie, łódzkie oraz krakow­skie i śląskie, 'najniższe poleskie, nowogródzkie i tar-nopolskie.

W handlu charakter kapitalistyczny miały przedsię­biorstwa wykupujące świadectwa I kategorii, do grupy tej należy także zaliczyć część przedsiębiorstw II ka­tegorii. Oznacza to, że w 1938 r. charakter kapitali­styczny miało około 8 tys. przedsiębiorstw.

Dzieje handlu wewnętrznego Polski międzywojen­nej dostarczają licznych przykładów, iż wielki prze­mysł zrzeszony w porozumieniach kartelowych nie wy­pierał małych przedsiębiorstw handlowych. Starał się je natomiast wykorzystać dla swych celów z zamiarem mnożenia zysków. Przykładem w tej mierze może być koegzystencja drobnych przedsiębiorstw z Zakładami Południowymi na terenie COP.

231

Kartogram 20. Roz­mieszczenie przedsię­biorstw handlowych w 1932 r.

Źródło: MRS-1934, S. 400.

Jeśli spojrzeć na przedsiębiorstwa handlowe w ujęciu branżowym, to okaże się, iż najwięcej było zaj­mujących się sprzedażą towarów, następnie zakładów gastronomicznych oraz skupujących płody rolne. Roz­mieszczenie ich na mapie kraju nie było równomierne (patrz kartogram 20). Większość zgrupowana była w województwach zachodnich i środkowych kraju.

Istotną rolę, zwłaszcza w zakresie zaopatrzenia lud­ności w żywność, odgrywały targowiska. W 1936 r. było ich 1937, na jedno targowisko przypadało zatem 278 km2 powierzchni i okoł 23 tys. mieszkańców. Tar­gowiska skupiały się na terenach wsi i miast do 10 tys. mieszkańców. Tradycje w tym zakresie miały zwłasz­cza Wielkopolska i Pomorze.

Celem promocji handlu wewnętrznego organizowa­no targi i wystawy o charakterze gospodarczym. Naj­starsze tradycje w tym zakresie miała stolica Wielko­polski, organizująca Targi Poznańskie. Pierwsze odbyły się pomiędzy 28 maja a 5 czerwca 1921 r. Swoje po­wstanie zawdzięczały inicjatywie kupiectwa Wielko-

232

polski i prezydenta Poznania Jarogniewa Drwęskiego, popartej przez część przemysłowców i banki (Związku Spółek Zarobkowych; Przemysłowców; Handlowego) Poznaniu. Zorganizowano je w czterech działach:

w

l. przemysł metalowy, likiery, tytoń; 2. przemysł włó­kienniczy, galanteria, zabawki; 3. przemysł chemicz­ny, dział spożywczy, sprzęty kuchenne, stołowe i cera­mika; 4. wyroby papiernicze, koszykarskie, przemysł graficzny. Z roku na rok rozwijały się. Ogółem w koń­cu lat trzydziestych odbywały się 33 wystawy gospo­darcze, w tym: 6 ogólnych, 5 płodów rolnych, 5 ho­dowlanych, 10 przemysłowych i rzemieślniczych oraz 7 innych.

XI. Finanse l. Dochody i wydatki państwa

Dochody i wydatki były określone przez budżet pań­stwa. W końcu lat dwudziestych kształtował się on na poziomie 3 mld zł. Kryzys pierwszej połowy lat trzy­dziestych ustabilizował go w granicach 2,2—2,4 mld zł. Szczegółowe dane w tym względzie przedstawia tabe­la 28. Saldo budżetu dowodzi, iż napotykano trudności z jego zrównoważeniem, zwłaszcza w latach kryzysu, a następnie industrializacji. Wymieniane w tabeli do­chody państwa składały się przede wszystkim z podat­ków bezpośrednich (gruntowy, od nieruchomości, prze­mysłowy, dochodowy i inne) i pośrednich (cła, mono­pole i inne).

Tabela 28. Wydatki i dochody budżetowe Polski w latach 1928—1938 (w mln z?)



1928/29


1930/31


1932/33


1934/35


1936/37


1938/39


wydatki dochody saldo


2841 3008 +167


2814 2750 -64


2245 2000

-245


2302 2194 -108


2158 2164 +6


2458 2474 +16



Źródło: MRS-1939, s. 376-—377.

234

W budżecie państwa (patrz zestawienie 3) najwięk­sze sumy przeznaczono na potrzeby resortów spraw wojskowych oraz wyznań religijnych i oświecenia pu­blicznego. Liczącą się pozycję stanowiły także wydatki związane z wypłatą emerytur i rent oraz obsługą dłu-

Zestawienie 3. Projekt preliminarza budżetowego Polski na rok 1937/1938 (w mln zł)

WYDATKI:

ADMINISTRACJA

2309

w tym:

Ministerstwo Spraw Wojskowych 768 Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego 356 Ministerstwo Spraw Wewnętrznych 196 Ministerstwo Skarbu 135 Ministerstwo Spra­wiedliwości 88 Ministerstwo Rolnictwa 77 Ministerstwo

Komunikacji 50 Ministerstwo Przemysłu i Handlu 50 Ministerstwo Opieki Społecznej 43 Ministerstwo Spraw Zagranicznych 38 Ministerstwo Poczt i Telegrafów 2 EMERYTURY I

RENTY 269 DŁUGI PAŃSTWOWE 221 DOPŁATA SKARBU DO PRZEDSIĘBIORSTW PAŃSTWOWYCH 8

Ogółem

2317

DOCHODY:

ADMINI­STRACJA 1590 MONOPOLE

631 PRZEDSIĘ­BIORSTWA 96

Ogółem 2317

235

gów państwowych. W ostatnich latach przed wybu­chem wojny podział sum inwestycyjnych w kolejnych budżetach odbywał się pod silną presją wojskowych, którzy domagali się, by w budżetach resortów cywil­nych znalazły się środki zapewniające realizację po­trzeb armii. Rozmowy na ten temat prowadzili głów­nie szef SeKOR gen. Malinowski i wicepremier i mi­nister skarbu Kwiatkowski. Marszałek Edward Smigły-Rydz kładł nacisk na: roboty wodne, komunikację (głównie koleje) oraz łączność. Przykładowo: w czasie dyskusji w sprawie rozdziału kwot inwestycyjnych na rok 1938/1939 wojskowi domagali się 300 mln zł. Jed­nakże nie sumy przewidywane w kolejnych budżetach decydowały o możliwościach inwestycyjnych państwa.

W finansowaniu wielkich inwestycji lat trzydzie­stych zasadnicze znaczenie miały sumy pozabudżeto­we. W ostatnich czterech latach przed wybuchem woj­ny globalna suma środków, jakie udało się zgromadzić w tym dziale finansów, szacowana jest na około 2155,0 mln zł. Do najbardziej znanych inicjatyw w tym zakresie należały pożyczki wewnętrzne, a wśród nich Fundusz Obrony Narodowej (FON) utworzony dekre­tem Prezydenta Rzeczypospolitej z 9 kwietnia 1936 r. (do 1939 r. suma dochodów FON oscylowała pomiędzy 1095 mln a 1320 mln zł) oraz Fundusz Obrony Mor­skiej (FOM) powołany uchwałą Rady Ministrów w 1933 r. (początek zbiórki l II 1934 r.). Fundusz dzia­łał pod patronatem Ligi Morskiej Kolonialnej. Dochód z FOM do 1939 r. wyniósł 9,5 mln zł. Zgromadzone na koncie FOM środki poważnie przyczyniły się do zbu­dowania okrętu podwodnego ORP “Orzeł". Do naj­bardziej znanych pożyczek należała rozpisana w napię­tej sytuacji politycznej 28 marca 1939 r. Pożyczka Obrony Przeciwlotniczej (POP). Przyniosła ona dochód około 404 mln zł, wobec zakładanych 100 mln zł.

236

T

Nie zaniedbywano wysiłków zmierzających do uzy­skania kredytów zagranicznych. Największą operacją finansową w tym zakresie przeprowadzoną przez rząd polski w okresie międzywojennym było uzyskanie we Francji w 1936 r. kredytu w wysokości 2600 mln fran­ków. Kredyt składał się z dwu zasadniczych części. Pierwsza w kwocie 2060 mln fr. przeznaczona była na dozbrojenie Polski, druga, w kwocie 540 mln fr., zo­stała przeznaczona na II emisję obligacji Polsko-Fran-cuskiego Towarzystwa Kolejowego Śląsk—Gdynia. Czas realizacji pożyczki ustalono na okres czterech lat. Realizacja kredytu przebiegała opornie. W 1939 r. do­szła do około 29%. Pomimo stosunkowo niskiego stop­nia realizacji stanowiła ona finansową podstawę, na której oparto posunięcia zmierzające do wzmocnienia potencjału gospodarczego (wojennego) Polski w ostat­nich latach pokoju, z drugiej strony za pomocą tych środków Bank Polski mógł utrzymać trwały kurs zło­tego.

Długi państwowe

Rozwój gospodarczy państwa określał obowiązek wy­wiązania się z realizacji zadłużenia zarówno wewnętrz­nego, jak i zewnętrznego. Stan zadłużenia w latach 1936—1939 przedstawia tabela 29. Zwraca uwagę ma­lejąca suma długów zewnętrznych przy tendencji wzrostowej długów wewnętrznych. Istniejący stan za-

Tabela 29. Zadłużenie Polski w latach 1936—1939 (w mln zł)

Długi


1936


1937


1938


1939


ogółem wewnętrzne zewnętrzne


4660 1739 2921


4762 2130 2632


4973 2458 2515


5318 2829 2489



Źródło: MRS-1939, s. 372 oraz AAN mln. Skarbu-3.

237

dłużenia przy dochodach brutto w granicach 2,5 mld zł stanowił istotny hamulec przy próbach zwiększania środków na cele inwestycyjne.

W zadłużeniu II Rzeczypospolitej zdecydowanie czołową pozycję odgrywały długi wojenne zaciągnięte w latach 1919—1920 (patrz. IV.l) i sukcesyjne, stano­wiące zobowiązania, jakie Polska przyjęła z tytułu za­dłużenia byłych państw zaborczych. Zadłużenie ekono-' miczne było zdecydowanie niższe (np. w 1936 r. z 2281 mln zł do 640 miń zł).

Tabela 30. Zadłużenie zewnętrzne Polski w 1938 r.

1) Pożyczki emisyjne

2) Zadłużenie wobec rządów państw obcych w tym:

USA

Francja

Anglia

Czechosłowacja

Włochy

Norwegia

inne państwa

1089 mln zł 366 mln zł 116 mln zł 21 mln zł 11 mln zł 8 mln zł 4 mln zł

Długi poaustriackie i powęgierskie Inne

470 mln zł 1624 mln zł

324 mln zł 97 mln zł

Źródło: MRS-1939, s. 372.

/

Strukturę zobowiązań zewnętrznych -Polski w 1938 r. przedstawia tabela 30. Dowodzi ona, iż podsta­wowymi wierzycielami II Rzeczypospolitej były USA i Francja. Z zadłużeniem wiązała się konieczność jego spłaty. W dziesięcioleciu 1928/1929 — 1938/1939 na obsługę zagranicznych zobowiązań przeznaczono 1,5 mld zł.

238

Rezerwy finansowe kraju

Dostawy nowych maszyn i urządzeń, zakup nowocze­snych technologii zależne są od możliwości finanso­wych państwa. W związku z tym, zwłaszcza w okre­sach intensywnego rozwoju, problem rezerw finanso­wych kraju nabiera istotnego znaczenia.

Szacunek zapasów złota monetarnego w Polsce (patrz tabela 31) dowodzi, iż Bank Polski pomimo trudnych lat kryzsu zdołał utrzymać rezerwy złota na zakłada­nym poziomie 400 mln zł. Opóźnienie wprowadzenia reglamentacji dewizowej, w stosunku do innych państw, spowodowało wyraźny odpływ kapitałów i zmniejszenie rezerw. Kiedy w czasie 40 dni roku 1936 Bank Polski utracił 14,5% swych rezerw złota, zdecy­dowano się na interwencję. Ukazało się rozporządze­nie o reglamentacji obrotów pieniężnych z zagranicą. Jego wprowadzenie należy ocenić jako spóźnione.

Tabela 31. Szacunek zapasów złota monetarnego w Polsce 1927—1938 (w mln zł)

rok

1927

1929

1931 1935 1937

1938

min zł

517

701

600

444

435

445

Źródło: MRS-1939, s. 212.

Rezerwy finansowe państwa utrzymywały się na wysokim poziomie aż do wybuchu wojny. Na tej pod­stawie Ministerstwo Skarbu, kierowane przez Kwiat-kowskiego, zdołało w drugiej połowie lat trzydziestych utrzymać trwałość złotego. Jest to osiągnięcie tym większe, że władze finansowe w tych latach musiały wygospodarowywać w budżecie znaczne środki na no­we inwestycje, a jednocześnie opierać się czynnikom-wojskowym zmierzającym do ścisłego preferowania przemysłu obronnego.

239-

Może zrodzić się pytanie, dlaczego władze finanso­we państwa z takim uporem walczyły o stan rezerw finansowych, a pośrednio o stabilizację złotego. Powo­dem, jak się wydaje, była głównie chęć zwiększenia , wiarygodności finansowej Polski na arenie międzyna­rodowej i w konsekwencji doprowadzenie do szerokie­go napływu do Polski zagranicznych kapitałów.

Plan finansowania wojny

Jednym z elementów finansów wojennych Polski było opracowanie planu finansowania wojny. Siady prac w tym zakresie odnajdujemy na długo przed 1939 r. W marcu 1936 r. Dział Spraw Specjalnych Minister­stwa Skarbu przesłał na ręce zastępcy szefa SG doku­ment zawierający zestawienie zagadnień dotyczących mobilizacji finansowo-skarbowej. Był to zarazem ra­mowy plan prac, który w uzgodnieniu z MSWojsk. za­twierdził minister Kwiatkowski. Zawierał on m.in. za­pisy dotyczące planu pożyczek wewnętrznych i zagra­nicznych, zrealizowanych w niedługim czasie. Jak się wydaje, wpływ na przygotowanie planu miały poglą­dy Kwiatkowskiego, który uznał, że można było w wa­runkach II Rzeczypospolitej prowadzić gospodarkę al­bo pokojową, albo wojenną, ale nie pośrednią. W związ­ku z powyższym wicepremier zakładał utrzymanie jak najdłużej warunków “pokojowych" na zapleczu frontu.

Prace nad planem finansowania wojny posuwały się jednakże naprzód i w 1939 r. były daleko zaawanso­wane. Ze źródeł pośrednich można wnosić, iż doku­menty dotyczące tego zagadnienia zostały opracowane bądź ich zaawansowanie było bardzo poważne. Kie­rownik SeKOR gen. Malinowski w zeznaniach złożo­nych przed Komisją Badania Przyczyn Klęski Wrze­śniowej w grudniu 1939 r. stwierdził m.in., że plan fi­nansowania wojny był oparty na zapotrzebowaniu pie-

240

niężnym na trzy pierwsze miesiące wojny, złożonym przez MSWojsk. Plan pokrycia potrzeb został opraco­wany i przygotowany przez odpowiednie działy Mini­sterstwa Skarbu, na przygotowywane posiedzenie KOR, który miał go zatwierdzić. Do posiedzenia tego już nie doszło.

W związku z planem przygotowano m.in. odpowied­nie nakłady biletów skarbowych. Za ich pomocą pla­nowano pokryć operacje finansowe związane z potrze­bami armii po ogłoszeniu mobilizacji. Resort skarbu rozpoczął także prace mające na celu rozwiązanie pro­blemów legislacyjnych w zakresie finansowania posu­nięć -podejmowanych przez rząd w okresie działań wo­jennych. Opracowano niezbędne zarządzenia. Poczy­niono przygotowania do ewakuacji skarbu.

Problematyka planu finansowania wojny wymaga jeszcze dalszych ustaleń źródłowych.

2. Kapitały obce

W gospodarce kapitalistycznej kapitały obce winny przynosić zysk, a ponadto dostarczać środków inwe­stycyjnych, umożliwiać zwiększenie importu środków spożycia oraz przyspieszyć rozwój gospodarczy kraju. Podobnych efektów spodziewano się w II Rzeczypospo­litej, jednakże skutki działalności obcych kapitałów były częstokroć odwrotne od pokładanych w nich na­dziei. Osłabiały tempo rozwoju gospodarczego, obniża­ły stopę życiową ludności.

Jedną z przyczyn trudności był mało chłonny ry­nek wewnętrzny. Społeczeństwo polskie nie było za­możne, dotyczyło to zwłaszcza chłopów stanowiących podstawową część narodu. Zadowalało się konsumpcją na niskim poziomie zarówno w zakresie artykułów przemysłowych, jak i spożywczych. W tej sytuacji ob-

16 — Z dziejów gospodarczych...

241

cy inwestorzy nie chcieli ryzykować znacznych inwe­stycji. Obawiano się, iż rynek polski nie będzie w sta­nie wchłonąć wytwarzanych produktów. Stąd tenden­cja obcych kapitałów do inwestowania w produkcję przemysłu surowcowego, metalowego, chemicznego, transport, elektryfikację, czyli te dziedziny, które cha­rakteryzowały się trwałym zbytem. Warto także wspo­mnieć o fakcie, iż nowe inwestycje w krajach słabo roz­winiętych praktycznie zamykały dany rynek zbytu dla towarów zagranicznych. Poza czynnikami ekonomicz­nymi nie można zapominać także o politycznych, w rezultacie których międzynarodowe koła finansowe pa­trzyły na Polskę nieufnie. II Rzeczpospolita była pań­stwem nowym na mapie Europy, dla wielu mało zna­nym, znajdowała się w sporach granicznych prawie ze wszystkimi sąsiadami. Roszczenia terytorialne pod jej adresem zgłaszała Republika Weimarska, a za granicą wschodnią dokonała się rewolucja w Rosji. Ponadto dochodziły jeszcze zobowiązania finansowe Polski po byłych państwach zaborczych. Czynniki te w zasadni­czym stopniu określały kierunki inwestowania kapita­łów obcych w polskiej gospodarce, w efekcie .pomijały one prawie całkowicie podstawowe dla gospodarki kra­ju rolnictwo, czy przemysły spożywczy, drzewny, lek­ki (poza włókienniczym).

W 1937 r. w posiadaniu zagranicy znajdowało się 43% kapitału spółek akcyjnych działających w Polsce. W wielu gałęziach przemysłu (patrz wykres 17) udział ten był jeszcze wyższy: górnictwo i hutnictwo — 52% kapitałów zakładowych; górnictwo naftowe — 87% czy energetyka — 81%.

Interesujące informacje na temat narodowości kapi­tałów działających w Polsce przedstawia tabela 32, Dane w niej zawarte dowodzą, że w gospodarce pol­skiej lat międzywojennych dominowały kapitały trzech

242

Tabela 32. Udział kapitałów według narodowości w spółkach akcyjnych w Polsce w latach 1929—1935 (na 31 XII w % ogółu kapitałów obcych)

Narodowość


1929


1931


1933


1935


Francja Niemcy USA Belgia Szwajcaria Anglia Austria Holandia Szwecja CSR Włochy


26,7 21,9 , 15,9 11,6 8,5 4,9 2,8 2,3 1,4 2,3


24,6 23,7 20,4 11,1 2,5 4,7 4,4 . 2,5 2,8 1,3 0,8


24,9 21,5 21,8 9,7 3,9 5,2 4,1 3,0 2,3 1,3


24,4 19,3 21,8 11,0 4,5 5,1 3,4

3,1

2,4

1,4



Źródło: Z. Landau, J. Tomaszewski: Poisfca w Europie i świe­cie. Warszawa 1980, s. 180.

krajów: Francji, Niemiec i Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (łącznie w 1935 r. 65,5%). Inne od­grywały zdecydowanie mniejszą rolę. Formalnie naj­poważniejszą pozycję miał kapitał francuski; jednakże gdyby kapitał niemiecki działał jawnie, to okazałoby się, że jego udział przekraczałby znacznie poziom za­angażowania francuskiego.

Poza korzystnym wpływaniem na rozwój gospodar­czy kraju działalność obcych kapitałów miała także negatywne skutki: ograniczała możliwości prowadzenia narodowej polityki gospodarczej, częstokroć wykupy­wano fabryki w celu zahamowania lub ograniczenia ich produkcji, a dysponenci zakładów byli zaintereso­wani przekazywaniem poza granice kraju wypracowa- l* nych w kraju środków. W efekcie działalności w Polsce J, obcych kapitałów następowała także dekapitalizacja i osłabienie gospodarki. W 1930 r. np. koszty obsługi ^

obcego kapitału wyniosły 470 mln zł, przy rocznym globalnym dochodzie 2,6 mld zł. Kapitał zagraniczny wywiózł z Polski (uchwycone ujemne saldo obrotu ka­pitałów długoterminowych i wywiezionych zysków) w okresie 1924—1937 (dla okresu przed 1924 r. brak wiarygodnych danych) 2373,6 mld zł. Wpłynęło bowiem 2194,9 mld zł, a odpłynęło 5568,5 mld zł. Daje to prze­ciętną około 500 mln zł w skali roku. Była to kwota, jak na warunki gospodarki polskiej, znaczna, stano­wiła Vil!s wydatków budżetowych państwa (patrz ze­stawienie 3— s. 235).

W międzywojennym dwudziestoleciu działalność obcych kapitałów w Polsce nie przyniosła oczekiwa­nych, pozytywnych dla kraju rezultatów.

244

KIL Spółdzielczość

Tradycje spółdzielczości sięgają okresu sprzed odzy­skania niepodległości. W 1914 r. na ziemiach, które w przyszłości weszły w skład państwa polskiego, znaj­dowało się około 3330 spółdzielni zrzeszających około 2 mln członków. Najszerzej spółdzielczość rozwinęła się w zaborze austriackim (2200 spółdzielni; 1,5 mln członków), następnie w rosyjskim (770 spółdzielni;

440 tys. członków) i pruskim (330 spółdzielni; 160 tys. członków). Proporcje te utrzymały się w międzywo­jennym dwudziestoleciu (patrz kartogram 21).

U zarania państwowości polskiej ten dział gospo­darki narodowej dysponował rozwiniętymi własnymi organizacjami, kadrą doświadczonych działaczy, środ­kami materialnymi oraz kredytem zaufania w społe­czeństwie.

W trudnej powojennej sytuacji gospodarczej pań­stwa spółdzielczość odegrała znaczącą rolę w zaopatrze­niu ludności oraz obniżaniu kosztów pośrednictwa. Sta­nowiły także najlepszą drogę rozprowadzania towarów w systemie kartkowym. W związku z tym w pierw­szych latach niepodległości nastąpił gwałtowny roz­wój organizacji spółdzielczych na całym obszarze kra-

246

Kartogram 21. Roz­mieszczenie człon­ków spółdzielni w Polsce w 1935 r.

Źródło: MRS-1937, s. 108.

ju. Spółdzielczość stała się czynnikiem w organizmie gospodarczym kraju. Zestawienie 4, stosując kryte­rium dziedzin działalności, przedstawia obraz struktury branżowej tego działu gospodarki. Niektóre z wymie­nionych spółdzielni odgrywały istotną rolę. Dotyczy to zwłaszcza spółdzielni: spożywczych i budowlano-mie-szkaniowych, zaopatrzenia i zbytu na wsi oraz oszczęd-nościowo-pożyczkowych.

Działalność ruchu spółdzielczego w wolnej Polsce została uregulowana 29 października 1920 r., kiedy Sejm uchwalił ustawę o spółdzielniach. Określała je ona jako “Zrzeszenie nieograniczonej liczby osób o zmiennym kapitale i składzie osobowym, mające na celu podniesienie zarobku lub gospodarstwa członków przez prowadzenie wspólnego przedsiębiorstwa".

Wśród organizacji spółdzielczych kontynuujących po roku 1918 swoją przedwojenną działalność znajdo­wał się najliczniejszy Związek Polskich Stowarzyszeń

247

Zestawienie 4. Struktura branżowa spółdzielczości

Dziedzina (branża)


Typy spółdzielni


I Gospodarka l) produkcja a) przemy­słowe b) rolne 2) produkcja i handel a) miasto

b) wieś 3) handel i transport a) miasto

b) wieś

4) usługi gospodarcze a) miasto

b) wieś 5) kredyt a) miasto

b) wieś

6) ubezpieczenia II Oświata i kultura III Zdrowie i higiena IV Wypoczynek, rozrywka V Inne


wytwórcze i przetwórcze (robotnicze i rzemieślnicze)

produkcyjne

niektóre spółdzielnie spożywcze i budowlano-mieszkaniowe mleczarskie, ogrodniczo-pszczelarskie

spożywcze, transportowe, zaopatrzenia i zbytu zaopatrzenia i zbytu (rolniczo-handlowe l rolniczo-spożywcze)

usługowe (np. fryzjerskie, krawieckie, instalacyjne, pralnicze) usługowe (np. elektryfikacyjne)

banki spółdzielcze, spółdzielnie sprze­daży papierów wartościowych itp. kasy Stefczyka, spółdzielnie kółek rolniczych, parcelacyjne ubezpieczenia, posagowe księgarskie, domy kultury zdrowie (lekarskie, dentystyczne)

turystyczne, sportowe uczniowskie itp.



Źródło: Wł. Rusiński: Zarys historii polskiego ruchu spółdziel­czego. Część II: 1918—1939. Warszawa 1980, s. 23.

248

Spożywców, który miał kontakty ze spółdzielczością brytyjską i dysponował agendami handlowymi w Lon­dynie i Gdańsku. Oprócz niego działały i inne, takie jak: Centralny Związek Pracowników Kolejowych;

Związek Stowarzyszeń Spożywców, Robotników Chrze­ścijańskich; Związek Rewizyjny Spółdzielni Pracow­ników Państwowych, Komunalnych i Społecznych oraz Związek Rewizyjny Spółdzielni Wojskowych.

Znaczne rozdrobnienie organizacyjne spółdzielczo­ści spożywców wpływało m.in. na ograniczenie możli­wości ich gospodarczego rozwoju. Stąd już na początku lat dwudziestych podejmowano próby zjednoczenia ru­chu. W listopadzie 1923 r. zwołano w Warszawie kra­jowy Kongres Spółdzielni Spożywców, który przero­dził się w manifestację niezadowolenia zwłaszcza spół­dzielni robotniczych z polityki wewnętrznej kraju. Do porozumienia nie doszło. W rok później doprowadzono do konkretnych rozstrzygnięć. Nastąpiło połączenie Związku Polskich Stowarzyszeń Spożywców ze Związ­kiem Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych, a w 1925 r. dołączył do nich Związek Rewizyjny Spółdziel­ni Pracowników Państwowych. W efekcie zjazdu zjed­noczeniowego powołano do życia Związek Spółdzielni Spożywców RP. W niedługim czasie do nowej organi­zacji przyłączył się także Związek Stowarzyszenia Ro­botników Chrześcijańskich. Nowa organizacja liczyła około 500 tys. członków. Poprawiająca się po 1926 r. gospodarcza sytuacja kraju oraz stabilizacja rynku we­wnętrznego zwiększały możliwości rozwoju spółdziel­czości spożywców. Szybko wzrastały obroty (1926 — 54 mln zł; 1927 —80). Jednocześnie stale zwiększała się produkcja, własna spółdzielni. Rozwój trwał do 1929 r. Kryzys przyhamował tendencje rozwojowe, jed­nakże nie załamał ruchu spółdzielczego. W trudnym 1934 r. dane statystyczne wymieniają 1253 spółdzielnie,

249

podczas gdy w 1928 r. było ich 1176. Lata interwencjo­nizmu gospodarczego stanowiły dobry okres w działal­ności rozwoju spółdzielczości spożywców. Zwiększały się obroty, a także liczba spółdzielni do 2137 w 1938 r. Przyrost liczbowy był możliwy mAn. ze względu na wkroczenie spółdzielczości spożywców na tereny wiej­skie. W tej sytuacji dochodziło do sporów ze spółdziel­niami rolniczymi. W 1935 r. Związek Spółdzielni Spo­żywców RP zmienił nazwę na Związek Spółdzielni Spożywców “Społem". Związek okrzepł organizacyjnie i odgrywał 'poważną' rolę gospodarczą. Jego udział w ogólnym obrocie detalicznym wynosił 5%. Niektóre artykuły miały jeszcze większe obroty: zapałki 15%, sól i ryż 10%, cukier, .nafta 6%; do “Społem" należały tak­że spółdzielnie elektryfikacyjne.

W odmienny sposób rozwijała się spółdzielczość rol­nicza, druga pod względem wielkości obrotów. Zróżni­cowanie wielkości i zamożności gospodarstw wsi gali­cyjskiej i wielkopolskiej czy województw centralnych powodował, że w ramach spółdzielczości rolniczej za­znaczyły się dwa główne kierunki. Pierwszy z nich był oparty na bardziej zamożnych chłopach, drobnomiesz-czaństwie oraz właścicielach majątków. Drugi skupił biednych i średniozamożnych właścicieli gruntów. Naj­liczniejsze w tej grupie były spółdzielnie kredytowe, mleczarskie, zaopatrzenia i zbytu. W 1924 r. powstały dwie federacje: w Poznaniu Unia Związków Spółdziel­ni Rolniczych w Polsce z czterema związkami rewi­zyjnymi i dziewięcioma centralami gospodarczymi na terenie Polski, a w Warszawie — Zjednoczenie Związ­ków Spółdzielni Rolniczych RP z siedmioma związka­mi rewizyjnymi i dziewięcioma centralami gospodar­czymi. Centralą finansową dla Unii był Bank Związ­ków Spółek Zarobkowych. Zjednoczenie dysponowało licznymi spółdzielniami kredytowymi, które od 1924 r.

250

nazywano kasami Stefczyka. W 1937 r. udzieliły one 56 961 zł kredytu. W styczniu 1935 r. powstał jednak związek rewizyjny dla wszystkich spółdzielni rolni­czych oraz miejskich kredytowych pod nazwą Związek Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych. Razem ten typ spółdzielczości zrzeszał 1,6 mln człon­ków. W 1939 r. ich udział w skupie zboża wynosił 13%, mleka 11%, zwierząt gospodarskich 2%, a w produkcji masła 60%.

Trzecią formą spółdzielczości były spółdzielnie ro­botnicze, zakładane najczęściej przez socjalistów i ko­munistów. Miały one wyraźnie określony profil poli­tyczny. Do takich należał powstały w 1919 r. Związek Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych. Wewnątrz związku trwała rywalizacja pomiędzy komunistami a socjalistami. Ci ostatni na zjeździe w 1921 r. zdobyli większość głosów. Pomimo to w wielu spółdzielniach komuniści utrzymywali swe wpływy. Spółdzielczość ro­botnicza, choć dość liczna, gospodarczo należała do średnich. Były jednak wyjątki, jak Lubelska Spółdziel­nia Spożywców założona w 1913 r., stale zwiększająca swoje obroty.

Do aktywnych w działaniu i dość zamożnych zali­czały się spółdzielnie mieszkaniowe. Wśród nich można wyróżnić dwa zasadnicze typy. Mieszkaniowo-budow-lane budujące mieszkania własnościowe oraz mie-szkaniowo-administracyjne po wybudowaniu zarządza­jące mieszkaniami. Niektóre spółdzielnie ograniczały się do zarządzania, zakładały urządzenia socjalno-byto-we, warsztaty usługowe, organizowały życie kultural­ne mieszkańców. Spółdzielnie robotnicze budujące ta­nie mieszkania dla gorzej sytuowanych, jak np. War­szawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, współpracowały ze spółdzielniami spożywców. Ten typ spółdzielczości roz­wijał się gwałtownie do 1922 r., potem nastąpił regres.

251

Odrodzenie nastąpiło około 1927 r. Kolejny okres szyb­kiego rozwoju to lata 1936—1939. W 1937 r. z ogólnej liczby 261 spółdzielni mieszkaniowych najwięcej znaj­dowało się w stolicy (141), w województwach poznań­skim i pomorskim (po 25). Spółdzielnie budowlane działalność swą opierały na pomocy finansowej ze stro­ny państwa, które pokrywało do 95% kosztów budowy.

Do spółdzielni skupiających najwięcej członków, a także silnych gospodarczo należały spółdzielnie kre­dytowe. Wzorem spółdzielni poznańskich przybierały nazwy banków ludowych. W Wielkopolsce obsługiwały głównie rolnictwo, w pozostałych dzielnicach kraju słu­żyły także działalności przemysłowej i handlowej. W 1936 r. było ich 5597, w tym 3707 rolniczych.

Specyficzną pozycję w ruchu spółdzielczym zajmo­wały organizacje skupiające ludność niepolską (patrz wykres 18). W województwach zachodnich były to or­ganizacje niemieckie, korzystające częstokroć z zagra­nicznej pomocy finansowej Rzeszy, które stawiały so­bie za cel utrzymanie dominującej pozycji ludności nie­mieckiej na tym obszarze. W 1937 r. było ich 794. W województwach południowo-wschodnich po 1922 r. rozrosły się liczne spółdzielnie ukraińskie, które poza podstawową sferą swojej działalności prowadziły tak­że działalność oświatową i kulturalną. W 1937 r. było ich 3516. Odrębną grupę stanowiły spółdzielnie żydow­skie, zwłaszcza kredytowe, skupiające przeważnie drob­nych kupców i rzemieślników. W 1937 r. było ich 773. W 1937 r. na 25 centrali gospodarczych spółdzielni związkowych było 7 niemieckich, 6 ukraińskich i 3 ży­dowskie. Zagadnienie to graficznie przedstawia wy­kres 18.

Kryzys gospodarczy lat 1929—1934 ograniczył roz­wój ruchu spółdzielczego. Objawy kryzysu ujawniły się szczególnie ostro w latach 1931—1933, wówczas sil-

252

Wykres 18. Człon­kowie spółdzielni związkowych w Polsce w 1935 r. według zawodów członków oraz przynależności do związków

Źródło: MRS-1937, s. 108.

WEDŁUG PRZYNALEŻNOŚCI WEDŁUG ZAWODÓW CONKÓW DO ZWIĄZKÓW

Rolnicy Kupcy Rzemieślnicy przemysłowcy

S« BMM Eggl

Robotnicy Urzędnicy Inni -

polskich ukraińskich gggJ

żydowskich niemieckich

nie zmniejszyła się liczba członków i zmalały obroty gospodarcze, głównie w spółdzielczości spożywców i rolniczo-handlowej. Większość związków spółdziel­czych była zmuszona ubiegać się o pomoc kredytową państwa. Wykorzystały to władze dążące do wzmocnie­nia swoich wpływów w ruchu spółdzielczym.

W końcu 1937 r. na terenie Polski funkcjonowało prawie 13 tys. spółdzielni różnych typów, ich struktu­rę branżową ukazuje zestawienie 4 (s. 248). Skupiały one prawie 3 mln członków. Dokładne dane przedstawia ta-

Tabela 33. Liczba oraz członkowie spółdzielni związkowych według stanu na 31 XII 1937 r.

Typ spółdzielni


Liczba spółdzielni


Członkowie spółdzielni (w tys.)


spożywców rolniczo-spożywczych rolniczo-handlowych mleczarskich kredytowych mieszkaniowych innych


1804 2973 5517 410 1408 252 496


366 353 76 626 1515 22 58



Źródło: MRS-1939, s. 116.

253

bela 33. Najliczniejsza grupa spółdzielni była skupiona w województwach południowo-wschodnich, lwowskim (2224), tarnopolskim (1548), stanisławowskim (1222). Wśród grup zawodowych, jakie najczęściej powoływa­ły spółdzielnie do życia, znajdowali się rolnicy. Zagad­nienie to przedstawia wykres 18.

Warto pamiętać, iż równolegle z działalnością go­spodarczą spółdzielczość prowadziła działalność propa­gandową i wychowawczą w duchu ideałów spółdziel­czych: utrzymywała szkoły i kursy spółdzielcze, wyda­wała własne czasopisma, organizowała zjazdy, wysta­wy spółdzielcze. Jednym z najbardziej aktywnych dzia­łaczy ruchu spółdzielczego przed 1914 r. i po roku 1926 był Stanisław Wojciechowski.

Działalność spółdzielczości na obszarze II Rzeczypo­spolitej ograniczała dawne formy handlu, zwłaszcza na terenach wiejskich, dając gospodarce chłopskiej wej­ście na rynek, a wsi artykuły przemysłowe. Upowszech­niały także postęp techniczny. Organizacje spółdzielcze o charakterze finansowo-kredytowym pomagały szero­kim rzeszom swych członków przezwyciężać skutki kryzysów gospodarczych i podnosić poziom życia. Z drugiej strony nie należy przeceniać ich roli. Ruch spółdzielczy skazany wyłącznie na własne siły w nie­chętnym otoczeniu kapitałów prywatnych nie miał szans na istotne przekształcenie rzeczywistości społecz­nej i zyskanie zdecydowanej przewagi w niektórych sektorach życia gospodarczego.

Tysiące osób wychowanych na ideałach spółdziel­czości i wywodzących się z jej środowisk stało się po II wojnie światowej cenionymi i doświadczonymi pra­cownikami państwowymi.

t

XIII. Podstawa potencjału gospodarczego Polski

Po przeprowadzeniu operacji polegającej na nałożeniu na siebie obwodów o podstawowym znaczeniu dla ana­lizowanych w części drugiej pracy elementów poten­cjału gospodarczego II Rzeczypospolitej otrzymamy obraz, jaki przedstawia szkic 13. Powstały wielobok •obejmuje tereny, na których pozyskiwano podstawowe surowce, o najpełniej rozwiniętej kulturze rolnej, za­kłady przemysłu ogólnego i wojennego, najlepiej zelek­tryfikowane okręgi, o rozbudowanej sieci komunikacji i łączności, o największej liczbie zarejestrowanych po­jazdów, a także województw zamieszkanych przez lud­ność polską. Obszar znajdujący się wewnątrz wielobo­ju stanowił korpus gospodarczy kraju. Miał on podsta­wowe znaczenie strategiczne dla II Rzeczypospolitej. W przeważającej części znajdował się on na zachód od Wisły i obejmował częściowo bądź całkowicie tereny województw: kieleckiego, krakowskiego, lubelskiego, łódzkiego, poznańskiego, pomorskiego, lwowskiego, warszawskiego i śląskiego. Inaczej mówiąc, punkt cięż­kości potencjału gospodarczego II Rzeczypospolitej (si­ła gospodarcza kraju) znajdował się pomiędzy Wartą, Notecią i Wisłą a podnóżem Karpat. Zwraca uwagę to,

255

Szkic 13. Korpus gospodarczy II Rzeczypospolitej Źródło: T. Kutrzeba: Studium planu strategicznego Polski prze­ciw Niemcom z przełomu 1937/1938 r. Cz. II. Opracowanie M. Jabłonowski, P. Staweekl, WPH ,1986, nr 3, s. 162.

że większość z wymienionych województw bezpośred­nio sąsiadowała z obszarami III Rzeszy.

Utrata całości bądź istotnej części tego terytorium praktycznie decydowała o tym, iż Polska nie byłaby w stanie prowadzić samodzielnej egzystencji, byłaby skazana na wegetację.

Uwagi końcowe

Dorobek gospodarczy lat 1918—1939 w opinii większo­ści autorów emigracyjnych stanowi pasmo sukcesów, z drugiej strony w publikacjach krajowych po 1945 r. poddawano go bardzo surowej krytyce. Prawda o rze­czywistości tych lat jest bardzo złożona. Kiedy w 1918 r. zdecydowana większość państw dotkniętych zniszcze­niami czasu wojny podjęła trud odbudowy, Polska — która doznała bardzo poważnych strat, we wszystkich dziedzinach gospodarki, głównie na obszarach b. zabo­rów rosyjskiego i austriackiego — jeszcze przez trzy lata była zmuszona prowadzać gospodarkę wojenną. O taki też czas opóźniła się ekonomiczna restauracja kraju. Ziemie polskie w latach ponad wiekowej zależ­ności podlegały woli trzech ośrodków dyspozycji gospo­darczej. Każda z dzielnic, zarówno gospodarczo, jak i politycznie, żyła życiem odrębnym, wytwarzając róż­nego rodzaju instytucje i przyzwyczajenia. W konsek­wencji poza wspomnianymi zniszczeniami państwo polskie już u progu swojej państwowości znalazło się wobec wielu skomplikowanych problemów. Zaliczyć do nich należy m.in.: głębokie różnice międzydzielnicowe (ekonomiczne, narodowe, kulturalne, polityczne i praw­ne), czego konsekwencją była konieczność scalenia w

17 — z dziejów gospodarczych...

257:

krótkim okresie kilku znacznie różniących się między sobą obszarów w jeden organizm gospodarczy, tak by mógł on samodzielnie egzystować; odziedziczenie po za­borcach, poza zaborem pruskim, stosunkowo niskiego poziomu rozwoju sił wytwórczych; słabość finansów nowego państwa i będące jej pochodną uzależnienie od obcych kapitałów; konieczność doprowadzenia do kon­solidacji wewnętrznej, co wynikało z wielonarodowości II Rzeczypospolitej, a także skomplikowane stosunki z sąsiadami. Ponadto w latach 1918—1939 gospodarka II Rzeczypospolitej rozwijała się w trudnych, częstokroć nie sprzyjających, warunkach określanych cyklami ko­niunkturalnymi. Miały one swe źródło zarówno w nie-domaganiach gospodarki kraju, braku stabilizacji we­wnętrznej oraz czynnikach zewnętrznych (narzucona Polsce przez Niemcy wojna gospodarcza; kryzys lat 1929—1935).

Od 1918 r. wysiłkiem całego społeczeństwa, pracu­jącego z wielką wytrwałością i ofiarnością stworzono szansę integracji ziem i narodu polskiego. Przyjmuje się, iż do największych osiągnięć gospodarczych Polski w międzywojennym dwudziestoleciu należą budowy:

portu w Gdyni, magistrali węglowej łączącej Śląsk z wybrzeżem oraz Centralnego Okręgu Przemysłowego. Wymienione przykładowo inwestycje, a także wiele in­nych posunięć, przyczyniły się do unifikacji ziem by­łych zaborów w sposób umożliwiający funkcjonowanie państwa jako całości. Nie wyczerpują one jednakże problemu wykorzystanych szans rozwoju społeczno-gospodarczego Polski lat 1918—1939. Należy bowiem pamiętać m.in. o: budowie (często od podstaw, jak np. przemysł wojenny) i rozbudowie licznych zakła­dów przemysłowych i kopalń; o opanowaniu inflacji, ustabilizowaniu budżetu i ustanowieniu złotego jako waluty polskiej, i to bez pomocy z zewnątrz; o prze-

258

zwyciężeniu uzależnienia od byłych zaborców, co w konsekwencji korzystnie wpłynęło na kondycję gospo­darki kraju (przy zmianie kierunków handlu zagranicz­nego wykorzystano okres dziewięcioletniej wojny cel­nej, jaką toczono z Niemcami); o rozwoju nowych dzie­dzin transportu (motoryzacja, komunikacja lotnicza);

o opracowaniu i pierwszym etapie realizacji daleko­siężnych wizji rozwoju gospodarczego kraju; o znacz­nym rozwinięciu oświaty i wychowania pokolenia pra­cowitej, patriotycznej młodzieży, która zdała egzamin w okresie okupacji, a także o stworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi rodzimej myśli technicznej. W tej ostatniej kwestii, przykładowo w dziedzinie transportu, można by przytoczyć nazwiska m.in.: Zyg­munta Sochackiego (twórcę pierwszych wagonów chłodni), Romana Podolskiego (pioniera elektryfikacji kolei), Aleksandra Księżopolskiego (twórcy wielu kon­strukcji parowozów, w tym pośpiesznego Pm 36 roz­wijającego szybkość do 130 km/h), Tadeusza Tańskie-go (konstruktora pierwszego polskiego samochodu CWS-T1), Wacława Mrajskiego (konstruktora samocho­du WM), Stanisława Penczakiewicza (projektanta wielu nowoczesnych nadwozi samochodowych), Juliana Eberharda (odpowiedzialnego za unifikację trzech róż­nych systemów administracji kolejnictwa polskiego),. Stefana Bryłę (autora i kierownika robót pierwszego spawanego mostu na rzece Słudwi w pobliżu Łowicza), Stanisława Rogalskiego, Stanisława Wigury i Jerzego Drzewieckiego (konstruktorów samolotów sportowych, zwyciężających m.in. w zawodach Challange), Zygmun­ta Puławskiego (twórcy tzw. polskiego płata i samo­lotów serii “P"), czy Antoniego Kocjana (twórcy “Orli­ka", który w 1939 r. zajął II miejsce w konkursie na szybowiec olimpijski w 1940 r.). Nazwiska wybitnych twórców w odniesieniu do różnorodnych dziedzin go-

259

spodarki można by mnożyć, o niektórych wspomniano w tekście. Te przytoczono po to, aby wykazać, iż istniały warunki realnego działania, że wymienieni wy­korzystali szansę, jaką stworzyła im możliwość twór­czej pracy w niepodległym kraju. W konsekwencji pod­nosił się, choć powoli, ogólny poziom kultury tech­nicznej.

W 1939 r. gospodarka polska znajdowała się w okre­sie intensywnej rozbudowy wybranych działów prze­mysłu. Wybuch wojny zastał ją w momencie przyjęcia do realizacji planów, które miały przynieść krajowi i społeczeństwu poważne korzyści. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie: jak potoczyłyby się dalsze losy kraju i społeczeństwa? Pierwsze doświad­czenia z lat 1.937—1939 były w tym zakresie zachęca­jące.

Zwraca uwagę udział przedstawicieli armii w życiu gospodarczym Polski. W wielu podejmowanych przed­sięwzięciach, zwłaszcza w latach 1918—1921 i 1935— —1939, wojskowi odegrali inspirującą, a często i roz­strzygającą rolę. Ich udział w wypracowywaniu i re­alizacji wielu decyzji był znaczny.

Gdyby podjąć próbę spisania wykorzystanych i nie wykorzystanych szans II Rzeczypospolitej na polu go­spodarczym, to zagadnienia tu wspomniane znalazłyby się w grupie pierwszej. Istniała wszakże i druga. Klu­czowe dla gospodarki państwa rolnictwo nie zdołało przezwyciężyć rozlicznych trudności. W efekcie prowa­dzono gospodarkę o charakterze ekstensywnym. W tym kontekście zwraca uwagę brak bądź nieznaczny roz­wój wielu czynników dynamicznych potencjału gospo­darczego. Nie odnotowano poprawy w kwestii drogo­wej, niedomagała łączność, a handel i usługi stały na niskim poziomie. Brakowało konkurencyjnych na ryn­kach zagranicznych wyrobów przemysłowych (struktu-

260

ra handlu zagranicznego dowodzi miejsca Polski w międzynarodowym podziale pracy. Była ona odbiorcą wyrobów przemysłowych krajów wyżej rozwiniętych, a jednocześnie dostawcą niektórych surowców i półpro­duktów). Nie potrafiono znaleźć płaszczyzny zgodnego współżycia z licznymi mniejszościami. Kraj, mimo wy­siłków, nie rozwijał się równomiernie (dotyczy to po­szczególnych elementów potencjału gospodarczego, jak też dzielnic państwa), a punkt ciężkości potencjału go­spodarczego znajdował się na zachodzie kraju pomię­dzy Wartą, Wisłą, Notecią i podnóżem Karpat.

Potencjał gospodarczy Polski, pomimo oparcia' na stosunkowo znacznych bogactwach naturalnych, był słaby i niedynamiczny. Przemysł w wielu dziedzinach nie był w stanie rozwinąć maksymalnych zdolności produkcyjnych, brakowało bowiem chłonnego rynku na jego wyroby. Było to pochodną olbrzymiego 'zaco­fania wsi jako całości i tym samym trudnej sytuacji materialnej szerokich rzesz społeczeństwa. Ludność nie była zainteresowana w nabywaniu wysoko przetworzo­nych towarów. Konsekwencją niedorozwoju przemy­słu, złej sytuacji rolnictwa, a także trudności material­nych społeczeństwa był ograniczony budżet. Stano­wiło to istotną barierę dla wielu planowanych w go­spodarce przedsięwzięć (dotyczy to m.in. planowanych wydatków na rozwój przemysłu wojennego w drugiej połowie lat trzydziestych). Ograniczony pobyt i brak środków finansowych nie pozwalały na rozwój sił wy­twórczych. Wolny postęp w tej dziedzinie oznaczał, przy znacznym przyroście naturalnym, zwiększającą się z roku na rok liczbę wolnych rąk do pracy. Poważnym zagadnieniem społecznym stawało się w tej sytuacji bezrobocie. Ma rację Zbigniew Landau, mówiąc w kon­tekście tych problemów o zaklętym kręgu, w jakim znalazła się gospodarka Polski.

261

Przełamanie istniejących trudności mogło nastąpić w zasadzie dwoma drogami. Poprzez zdobycie odpo­wiednich kapitałów umożliwiających realizację szero­kich programów inwestycyjnych albo poprzez reformę istniejącego ustroju społeczno-gospodarczego. Przy bra­ku kapitałów krajowych, w grę wchodziły jedynie za­graniczne, te jednakże nie kwapiły się z szerokim an­gażowaniem w II Rzeczypospolitej. Z tego punktu wi­dzenia nasuwa się uwaga, że Polska tych lat była pań­stwem politycznie niepodległym, ale gospodarczo w znacznym stopniu zależnym od kapitału obcego. Fakt ten sam w sobie nie byłby groźny dla kraju kapitali­stycznego, gdyby nie polityka zagranicznych dysponen­tów tego kapitału, nastawionych przeważnie na dzia­łalność doraźną, obliczoną na duże zyski. Władze kraju dostrzegały ten problem. Już od połowy lat dwudzie­stych czyniono wysiłki, by wzmocnić polski rynek kre­dytowy. Działalność banków państwowych (największy Bank Gospodarstwa Krajowego) nie była jednakże w stanie przez długi czas dokonać przekształceń w sy­tuacji gospodarczej państwa. Zaczęła się ona zmieniać w drugiej połowie lat trzydziestych. Właśnie kapitały państwowe legły u podstaw najpoważniejszych inicja­tyw gospodarczych lat 1936—1939. Ograniczone możli­wości w tym zakresie zmuszały do wyborów. Korzy­stając ze środków państwa, rozwijano głównie przemysł wojenny lub związany z produkcją na potrzeby armii. Budowano go niejako w oderwaniu od ogólnego poten­cjału gospodarczego i jego możliwości, zaprzeczając te­zie, w myśl której jedynie silny potencjał gospodar­czy — zwłaszcza w zakresie przemysłu metalowo-prze-twórczego — daje możliwość studiów i rozwoju prze­mysłu zbrojeniowego, a ten z kolei sił zbrojnych.

Ma marginesie rozważań o roli i znaczeniu inter­wencjonizmu nasuwa się uwaga, iż należy pamiętać

262

o dominacji w II Rzeczypospolitej własności prywat­nej, o działalności organizacji gospodarczych (Izby Rol­nicze, Izby Przemysłowo-Handlowe, Lewiatan itd.), o tym, że w życiu gospodarczym kraju decydował ry­nek, że interwencjonizm państwowy mógł w realiach tamtej doby jedynie wspierać pozytywne procesy go­spodarcze lub przeciwdziałać negatywnym.

Drugim z możliwych działań mogły być usiłowania w kierunku zmiany istniejącej struktury społeczno-go-spodarczej. Wiązały się one z ewentualnym przeprowa­dzeniem głębokiej kapitalistycznej reformy rolnej za­pewniającej ziemię chłopom. Posiadając ziemię mieliby oni warunki do wypracowania środków, które z jednej strony byłyby w stanie pobudzić rynek, a z drugiej stworzyłyby możliwości inwestycyjne w przemyśle. Próbowano czynić starania w tym kierunku. Sejm przyjął dwie ustawy w tym zakresie, jednakże skutki podjętych działań dalekie były od radykalnych i nie zdołały zmienić sytuacji ludności wsi. Struktura stanu posiadania w rolnictwie jedynie w minimalnym stopniu zmieniła się w okresie międzywojennego dwudziestole­cia. Była to istotna nie wykorzystana szansa II Rzeczy­pospolitej, choć z drugiej strony w istniejących warun­kach społeczno-politycznych brak było warunków na tego typu radykalne posunięcia.

W kontekście powolnego rozwoju bazy przemysło­wej kraju wspomniano o narastającym problemie bez­robocia. Dotyczył on głównie ludności wiejskiej. Ol­brzymie rzesze bezrobotnych pozostawały poza staty­stykami prowadzonymi przez miejskie biura pośrednic­twa pracy. Konsekwencją bezrobocia były bardzo trud­ne warunki bytowania milionów ludzi. Poszukując środków do życia, wielu z nich decydowało się na emi­grację. Problem byłby rozwiązany poprzez wspomnia­ną reformę rolną czy też stworzenie odpowiedniego

263

rynku pracy, a więc budowę nowych zakładów prze­mysłowych, handlowych i usługowych. Budowa COP rozwiązała Jedynie częściowo problemy w tym zakresie w centralnych i południowych rejonach kraju. Na dal­sze przedsięwzięcia zabrakło środków, a także i czasu. Jak się wydaje ręce wielu milionów bezrobotnych sta­nowiły jedną z najpoważniejszych nie wykorzystanych rezerw II Rzeczypospolitej.

Ocena polskiej rzeczywistości gospodarczej lat 1918—1939 jest zadaniem niezwykle skomplikowanym, tym bardziej, iż obraz zaciemnia katastrofa wrześnio­wa, która przerwała wiele zamierzeń w toku ich reali­zacji. Okres II Rzeczypospolitej obfitował w liczne osiągnięcia, dzięki którym możemy dzisiaj z dumą i sa­tysfakcją patrzeć na przebytą w tym przedziale drogę, z drugiej strony nie wykorzystano wielu szans, jakie otwierały się przed młodym organizmem państwowym.

Polska 1939 r. pozostawała krajem na peryferiach ka­pitalizmu.

Premierzy i kierownicy wybranych resortów gospodarczych w latach 1918—1939

Premierzy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1918—19391

17 XI 1918 — 16 I 1919

17 I —9 XI 1919

13 XII 1919 — 9 VI 1920

23 VI — 24 VII 1920

24 VII 1920 — 13 IX 1921 19 IX 1921 — 6 VI 1922 28 VI — 7 VII 1922 31 VII — 14 XII 1922 16 XII 1922 — 26 V 1923 28 V — 14 XII 1923

19 XII 1923 — 14 XI 1925

20 XII 1925 — 5 V 1926

10^15 V 1926

15 V — 30 IX 1926

2 X 1926 — 27 VI 1928

27 VI 1928 — 13 IV 1929

14 IV — 7 XII 1929

29 XII 1929 — 17 III 1930

29 III — 23 VII 1930

25 VIII — 4 XII 1930

4 XII 1930 — 26 V 1931

27 V 1931 — 9 V 1933

10 V 1931 — 9 V 1933

15 V 1934 — 28 III 1935

28 III 12 X 1935

13 XI 1935 — 15 V 1931

15 V 1936 — 30 IX 1939

Jędrzej Moraczewski Ignacy Jan Paderewski Leopold Skulski Władysław Grabski Wincenty Witos Antoni Ponikowski Artur Sllwiński Julian Ignacy Nowak Władysław Sikorski Wincenty Witos Władysław Grabski Aleksander Skrzyński Wincenty Witos Kazimierz Bartel Józef Piłsudski Kazimierz Bartel Kazimierz Switalski Kazimerz Bartel Walery Sławek Józef Piłsudski Walery Sławek Aleksander Prystor Janusz Jędrzejewicz Leon Kozłowski Walery Sławek Marian Zyndram-Kościałkowski Felicjan Sławoj-Składkowski

* Zestawienie określa z jednej strony powstanie pierwszego rządu mającego objąć swym zasięgiem całość ziem polskich w listopadzie 1918 r.. z drugiej dymisje ostatniego gabinetu II Rzeczypospolitej.

265

Ministrowie Skarbu Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1918—19391

17 XI 1918 — 16 I 1919 16 I — 4 IV 1919 4 IV — 31 VII 1919 31 VII — 27 XI 1919 14 XII 1919 — 25 XI 1920 25 XI — 26 XI 1920 25 XI 1920 — 19 IX 1921 19 IX — 26 IX 1921 26 IX 1921 — 6 VI 1922 28 VI — 3 VII 1922 3 VII 1922 — 2 I 1923 2 I — 13 I 1923 13 1—1 VII 1923 1 VII — 1 IX 1923 1 IX — 14 XII 1923 19 XII 1923 — 13 XI 1925 13 XI — 20 IX 1925 20 XI 1925 — 14 V 1926 15 V — 4 VI 1926 8 VI — 30 IX 1926 2 X 1926 — 8 III 1929 8 III — 13 IV 1929 14 IV 1929 — 26 V 1931 27 V 1931 — 5 IX 1932 5 IX 1932 — 12 X 1935 13 X 1935 — 30 IX 1939

Władysław Byrka zef Englich Stanisław Karpiński Leon Biliński Władysław Grabski Ignacy Weinfeid Jan Kanty-Steczkowski Bolesław Markowski Jerzy Michalski Kazimierz Żaczek Zygmunt Jastrzębski Bolesław Markowski Władysław Grabski Hubert Ignacy Linde Władysław Kucharski Władysław Grabski Czesław Klerner Jerzy Zdziechowski Gabriel Czechowicz Czesław Klerner Gabriel Czechowicz Tadeusz Grodyński Ignacy Matuszewski Jan Pilsudski

Władysław Marian Zawadzki Eugeniusz Kwiatkowski 2

' Minister; p.o. ministra; kierownik ministerstwa. Dalej ana­logicznie.

2 Pełnił jednocześnie funkcję wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy gospodarcze.

266

Ministrowie Rolnictwa i Rzeczypospolitej Polskiej

17 XI — 29 XII 1918 29 XII (1918 — 16 I 1919 16 I — 30 IX 1919 30 IX — 27 XI 1919 14 XII 1919 — 9 VI 1920 23 VI — 23 VII 1920 23 VII 1920 — 28 II 1921 28 II 1921 — 26 V 1923 28 V — 27 X 1923 27 X — 14 XII 1923 19 XII 1923 — 7 I 1924 7 I 1924 — 13 XI 1925 20 XI 1925 — 14 V 1926 15 V — 30 IX 1926 2 X 1926 — 7 XII 1929 29 XII 1929 — 16 I 1930 16 I 1930 — 20 III 1932 20 III 1932 — 9 V 1933 9 V 1933 — 28 VI 1934

28 VI 1934 — 30 IX 1939

Dóbr Państwowych w latach 1918—1939 l

Franciszek Wojda Błażej Stolarski Stanisław Janicki Zygmunt Chmielewski Franciszek Bartel Franciszek Bujak Juliusz Poniatowski Józef Raczyński Jerzy Gośeicki Alfred Chłapowski Józef Raczyński Stanisław Janicki Władysław Kiemik Józef Raczyński Karol Niezabytowski Wiktor Leśniewski Leon Janta-Połczyński Seweryn Ludkiewicz Bronisław Nakoniecznikow-Klukowski Juliusz Poniatowski

1 Ustawą 26 VII 1923 powołano Ministerstwo Reform Rol­nych. Na jego czele stanęli kolejno: Stanisław Osiecki do 14 XII 1923; 19 XII 1923 -^ 3 VII 1924 Zdzisław Ludkiewicz;

3 VII — 22 VII 1924 Stanisław Janicki, 22 VII 1924 — 25 IV 1925 Wiesław Kopczyński; 85 IV 1925 — 14 V 1926 Józef Rad-wan; 15 V — 20 VI 1926 Józef Raczyński; 20 VI 1026 — 4 XII 1930 Witold Staniewicz; 4 XII 1930 — 20 III 1932 Leon Kozłowski. Resort reform rolnych został połączony z resortem rolnictwa, otrzymując nazwę: Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych, jako pierwszy na jego czele stanął S. Ludkiewicz.

267

Ministrowie przemysłu i Rzeczypospolitej Polskiej

17 XI 1918 — 16 I 1919 16 I — 12 VIII 1919 12 VIII — 27 XI 1919 14 XII 1919 — 26 VI 1920 26 VI — 26 XI 1920 26 XI 1920 — 9 IX 1921 19 IX 1921 — 5 III 1922 10 ni — 7 VII 1922 31 VII 1922 — 13 I 1923 13 I — 26 V 1923 28 V — 1 IX 1923 1 IX — 14 XII 1923 19 XII 1923 — 16 V 1925 16 V — 13 XI 1925 20 XI 1925 — 14 V 1926 15 V — 4 VI 1926 8 VI 1926 — 4 XII 1930 4 XII 1930 — 26 V 1931 27 V 1931 — 13 V 1934 15 V 1934 — 12 X 1935 13 X 1935 — 15 V 1936 15 V 1936 — 30 IX 1939

handlu w latach 1918—1939

Jerzy Iwanowski Kazimierz Chęcią Ignacy Szcżeniowski Antoni Olszewski Wiesław Chrzanowski Stefan Przanowski Henryk Strasburger Stefan Ossowski Henryk Strasburger Stefan Ossowski Władysław Kucharski Marian Szydłowski Józef Kledroń Czesław Klamer Stanisław Osiecki Hipolit Gliwic Eugeniusz Kwłatkowski Aleksander Prystor Ferdynand, Zarzycki Henryk Floyar-Rajchman Roman Górecki Antoni Roman

268

» Ministrowie komunikacji Rzeczypospolitej Polskiej t w latach 1918—19391

17 XI — 29 XII 1918

29 XII 1918 — 16 I 1919

16 I — 27 XI 1919

14 XII 1919 — 13 XII 1920

13 XII 1920 — 9 IX 1921

19 IX 1921 — 7 II 1922

7 II —ł 3 III 1922

10 III 1922 — 26 V 1922

28 V — 14 IX 1923

14 IX — 14 XII 1923

19 XII 1923 — 13 XI 1925

20 XI 1925 — 14 V 1926 15 V — 4 VI 1926 14 VI 1926 — 27 VI 1928 27 VI 1928 — 5 IX 1932 5 IX 1932 — 14 I 1936 14 I 1936 — 30 IX 1939

Jędrzej Moraczewski

Stanisław Stączek

Julian Eberhardt

Kazimierz Bartel

Zygmunt Jasiński

Bolesław Sikorski

Julian Eberhardt

Ludwik Zagómy-Margnowski

Leon Karliński

Andrzej Nosowicz

Kazimierz -Tyszka

Adam Chądzyński

Kazimier Bartel

Paweł Romocki

Alfons Kuhn

Michał Butkiewicz

Juliusz Uirych

1 W okresie gabinetu L. Skulskiego powołano resort kolei że­laznych; istniał do czerwca 1926 r.

Ministrowie poczt i telegrafów Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1918—1939

17 XI 1918 — 16 I 1919 16 I — 27 XI 1919 14 XII 1919 — 23 VII, 1920 23 VII 1920 — 7 VII 1922 31 VII 1922 —( 5 XII 1922 19 I 1927 — 13 IV 1929

14 IV 1929 — 13 IV 1933

15 IV 1933 — 30 IX 1939

Tomasz Arciszewski Hubert Linde Ludwik Tołłoczko Władysław Stesłowicz Jan MoszczyńskP Bogusław Miedziński s Ignacy Boerner Emil Kaliński

' Zniesione ustawą z 5 XII 1922 2 Wznowione rozporządzeniem prezydenta RP z 19 I 1927 r.

Indeks nazwiskł

Adamiecki Karol 174 Ajnenkiel Andrzej 8

Bartel Ryszard 180 Beck Józef 101 Biemacki Władysław 146 Bobrowski Czesław 224 Bohdanowicz Karol 149 Bryła Stefan 258 Buzek Józef 26

Cegielski Hipolit Ciepielewski Jerzy 8 Czarnocki Stefan 149 Czochralski Jan 169

Dąbrowski Jerzy 180 Dąbrowski Wacław 172 Drewnowski Kazimierz 188 Drozdowski Marian Marek 8 Drwęski Jarogniew 233 Drzewiecki Jerzy 259

Bberhard Julian 259 Eckert Marian 8

Forster Albert 32

Gajkowicz Aleksander 203 Gierszewski Stanisław 205 Glabisz Kazimierz 9 Goetel Walery 149 Górecki Roman 169 Grabowski Tadeusz 8 Grabski Władysław 84, 90, 94,

95, 96, 207 Grażyński Michał 29 Grosfeid Leon 8 Groszkowski Janusz 116, 220

Huber Maksymilian Tytus 116

Jabłonowski Marek 256 Jankowski Edmund 157 Jędrkiewicz Zenon 169 Jędruszcźak Hanna 8 Jędrzejewicz Janusz 58 Jędrzejewicz Wacław 9 Jezierski Andrzej 8

Kaliński Janusz 193, 212, 214,

218

Kiedroń Józef 146 Kirkor Stanisław 8, 9 Kling Kazimierz 171

1 Indeks nie obejmuje nazwisk premierów i kierowników wy­branych resortów gospodarczych wymienionych w zestawie­niach na s. 265—(269.

270

Kocjan Antoni 259 Kolankowska Zygmunt 8 Kopiński Jan 187 Kozłowski Leon 107 Kosiński Ignacy 187 Kościałkowski-Zyndram

Marian 107, 109 Kreuger Ivar 88 Kręglewski Adam 180 Krukowski Włodzimierz 188 Księżopolski Aleksander 259 Kutrzeba Tadeusz 258 Kwiatkówski Eugeniusz 102,

109, 110, 111, 112, 114, 171,

207, 209, 210, 236, 243

Landau Zbigniew 8, 107, 244,

261 Larysza Józef 9

Łukasiewicz Julian 188

Majewski J. 125, 127 Malinowski Tadeusz 113, 119,

120, 236, 240 Mieszczankowski Mieczysław

21, 25, 128, 142 Mikułowski-Pomorski Józef

133

Misztal Franciszek 180 Moitke Hans Adolf von 101 Moraczewski Jędrzej 55 Mościcki Ignacy 102, 171 Mrajski Władysław Paweł 259

Narutowicz Gabriel Józef 187 Nowak Jan 149

Olszewicz Stanisław 17, 49, 50, 145, 164, 203

Penczakiewicz Stanisław 259

Pawłowski Stanisław 116 Piasecki Juliusz 204 Piłsudski Józef 102 Pobóg-Malinowski Władysław

9

Popkiewicz Józef 8 Poniatowski Juliusz 59 Pożaryski Marian 226 Podolski Roman 259 Praue Ksawery 55 Pruszyński Ksawery 32 Prystor Aleksander 58 Puławski Zygmunt 25&

Rayski Ludomił 8 Ratajski Cyryl 102 Roman Antoni 118 Rogalski Stanisław 259 Romer Eugeniusz 205 Rothert Aleksander 124 Rudawski Tadeusz 180 Rusiński Władysław 182, 248 Rutkowski 76 Rymer Józef 29 Ryszka Franciszek 8 Ryżko Stanisław 221

Sędzimłr Tadeusz 169 Siedlanowski Marceli 185 Skrzyński Aleksander 96, 139» Sławek Walery 107 Składkowski Felicjan SławoJ

8, 109, 112

Smoleński Kazimierz 118 Solarz Ignacy 134 Sochacki Zygmunt Bronisław

259

Sosnkowski Kazimierz 9 Stachłewicz Wacław 9, 113 Stawecki Piotr 256 Stefanowski Bohdan 116 Szembek Jan 8

271

Szpotański Kazimierz 188 Rydz Edward Śmigły 236

Tański Tadeusz 199, 259 Tomaszewski Jerzy 8, 42, 173, 175, 177, 244

Wachowiak Stanisław 102 Wasiutyński Aleksander 193 Wasiutyński Andrzej 9 Wenda Tadeusz 206 Werner Jan 200 Wiatr Józef 9

Wierusz-Kowalski Michał 161 ^ Wigura Stanisław 259 Witoszyński Czesław 118 Witos Wincenty 92, 106 Wolfke Mieczysław 118 Wolny Konstanty 26 Wojdechowski Stanisław 207, 254

Zając Józef 9 Zaremba Paweł 9 Zarnowski Janusz 8, 35, 36, 39 Zarriowski Ludwik 169



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jabłonowski Dzieje gospodarcze polski18 39
Jabłonowski Marek Dzieje gospodarcze Polski 1918 1939
Jezierski Dzieje gospodarcze polski w zarysie do89
POLSKIE DZIEJE, Gospodarka i społeczeństwo polskie w XVI wieku, Gospodarka i społeczeństwo polskie w
Z DZIEJÓW GOSPODARCZYCH POLSKI LAT 1918 39
Polityka gospodarcza Polski w pierwszych dekadach XXI wieku W Michna Rozdział XVII
stosunki gospodarcze Polski z sąsiadami, makroekonomia
Sytuacja gospodarcza Polski przed przystąpieniem do UE(24 st PCPCMRK3MWJZG25SNBM27EBEU54KPLHIAX42LJI
gospodarka polski w okresie międzywojennym UATVSRRDYPNLTCZRE546YPZZ5OMSCXBL7C4W5GA
procesy prywatyzacji w gospodarce polskiej LOYAVAGL3323WZ42ZFEAHR5MCPLGFBRCWZGBT4Q
Gospodarka Polski B
12 Gospodarka Polski zakres podstawowy sprawdzian
GOSPODARKA POLSKI ZŁAPIE WIATR W ŻAGLE
Koncepcje zmian systemowych w gospodarce polskiej
Promocja gospodarcza Polski
Wykład 13 Polityka gospodarcza Polski 1998 2007
Rola transportu w gospodarce Polski
Najdawniejsze dzieje ziem polskich