Społeczna/Demografia
MIGRACJA - wędrówka, ruch ludności mający na celu zmianę miejsca pobytu na stałe lub okresowo, zarówno w obrębie kraju, jak i z jednego kraju do drugiego
EMIGRACJA - opuszczenie kraju ojczystego, stałe lub czasowe osiedlanie się poza granicami ojczyzny
IMIGRACJA - napływ ludności obcej do jakiegoś kraju w celu osiedlenia się czasowo lub na stałe
Wyróżniamy migracje:
• zewnętrzne - wyjazdy za granicę i przyjazdy z zagranicy,
• wewnętrzne - przesiedlenia w granicach jednego kraju.
Kolejny podział migracji związany jest z ich trwałością. Są to migracje:
• stałe, polegające na zmianie miejsca zamieszkania;
• okresowe, na dłuższy czas, ale z zamiarem powrotu;
• codzienne, obejmujące głównie dojazdy do pracy i do szkoły.
Ze względu na przyczyny zmiany miejsca zamieszkania rozróżnia się migracje:
• ekonomiczne (mające na celu polepszenie bytu)
• pozaekonomiczne (ze względów rodzinnych, religijnych, politycznych, narodowościowych lub społecznych).
MIGRACJE POWOJENNE
Termin migracja pochodzi od łacińskiego słowa migrare, oznacza w języku polskim wędrować, przesiedlać się. Przyczyną tych wędrówek i przesiedleń był w przypadku Polaków przede wszystkim przymus.
W 1946 roku 18,8 mln Polaków mieszkało na ziemiach tzw. dawnych (przed 1938 i po 1945 roku leżących w granicach Polski), a 4,8 mln - na Ziemiach Odzyskanych (do 1944 roku stanowiących część terytorium III Rzeszy Niemieckiej, a od 1945 - Polski).
Ruch repatriacyjny (od łacińskiego słowa repatriare - wracać do ojczyzny) rozpoczął się już w 1944 roku migracją ponad 117 tys. osób z części terenów ówczesnej Socjalistycznej Republiki Ukraińskiej, które to ziemie stanowiły przed wojną obszar polskich Kresów Południowo - Wschodnich. Ruch z tego kierunku rozwijał się dynamicznie. Uzupełniała go repatriacja i reemigracja (powrót byłych jeńców i uchodźców wojennych oraz osób deportowanych, a także powrót emigrantów osiadłych za granicą przed wojną).
W historii Polski procesy migracyjne ściśle związane były z sytuacją polityczną . Rozbiory w 1772, 1793 i 1795 r. spowodowały, że ziemie polskie dostały się w granice Rosji, Prus i Austrii, a proces germanizacji i rusyfikacji miał doprowadzić do zaniku wszelkich przejawów polskości wśród narodu polskiego. Gdy w 1815 roku powstało Królestwo Polskie pod protektoratem Rosji w jego skład weszły ziemie tworzące województwa: kaliskie, płockie, sandomierskie, krakowskie, mazowieckie, podlaskie, lubelskie, augustowskie. Królestwo Polskie zamieszkiwało początkowo 3,3 mln osób, a w 1827 r. już 4 140 000 ludności.
Polacy kilkakrotnie podejmowali próby odzyskania niepodległości. Po trzech największych powstaniach: listopadowym, krakowskim i styczniowym wielu działaczy politycznych znalazło się na emigracji (głównie w Europie Zachodniej) uciekając przed represjami ze strony władz carskich. Na obczyźnie wielu z nich poświęciło się działalności politycznej, propagandowej czy kulturalnej na rzecz ojczyzny. Wielu z uczestników powstań dosięgły kary od władz rosyjskich, często były to zsyłki w głąb Syberii.
Z Niemiec powróciło ok. 225 tys. osób, z Anglii i Francji - po około 17 tys. osób. Z terenu ZSRR, przede wszystkim z Ukrainy, powróciło ok. 788 tys. osób, z Białorusi - 272 tys., z Litwy - 177 tys., z innych republik - około ćwierć mln osób. Jednocześnie trwała repatriacja Niemców, ludności ukraińskiej, białoruskiej i litewskiej z Polski. W latach 1944 - 1947 powróciło do polski około 2,7 mln Polaków, a emigrowało w przybliżeniu 2,2 mln przede wszystkim Niemców i obywateli ówczesnego ZSRR. Większość repatriantów i reemigrantów trafiła na Ziemie Odzyskane i na teren byłego Wolnego Miasta Gdańska. W późniejszych latach ruch repatriacyjny i migracyjny był mniejszy. Poważniejsze jego nasilenie nastąpiło w roku 1957 oraz w 1958 i wiązało się z kolejną falą powrotów Polaków z ZSRR (łącznie wróciło w tych latach około 182 tys. osób) oraz akcją łączenia rodzin niemieckich (wyjazd około 281 tys. osób deklarujących pochodzenie niemieckie).
Dzieje narodu polskiego nie znają podobnie wielkich i gwałtownych migracji. W latach 1981 - 1990 opuściło kraj około 1,5 mln Polaków. Wśród emigrantów przeważały kobiety i osoby młode od 20 - 29 lat. Konsekwencją migracji i przyrostu naturalnego ludności jest różnica w gęstości zaludnienia występująca miedzy poszczególnymi rejonami kraju.
Emigracja ma w Polsce długą przeszłość. Jej początki sięgają XVIII wieku. Największe nasilenie emigracji (politycznej) przypadło na okresy po powstaniach narodowych i na okres przemian ustrojowych. W XIX wieku miała miejsce masowa emigracja zarobkowa (ekonomiczna). W poszukiwaniu pracy Polacy wyjeżdżali do Niemiec, USA, Kanady, Brazylii, Argentyny i Belgii. Wyjeżdżali głównie ludzie młodzi, odważni, zdrowi - z nadzieja na poprawę warunków życia, otrzymania ziemi, lepszej pracy i szybszych awansów. Ponowne nasilenie się emigracji z powodów politycznych i ekonomicznych nastąpiło w Polsce po II wojnie światowej, w latach czterdziestych, pięćdziesiątych i osiemdziesiątych. Znaczna część Polaków, którzy znaleźli się na Zachodzie w czasie II wojny światowej, postanowiła nie wracać do kraju. Steki tysięcy Polaków wywiezionych w głąb Związku Radzieckiego, na Syberie i do Kazachstanu, były pozbawione możliwości powrotu.
Do kraju powracała lub opuszczała znaczna liczba Polaków w ramach łączenia rodzin.
Napływ ludności obcej na ziemie Królestwa Polskiego w XIX wieku wiąże się także z rozwojem przemysłu, jaki miał miejsce w tym czasie. Dla pozyskania fachowych sił z zaboru pruskiego czy krajów ościennych (Czechy, Saksonia) rząd Królestwa Polskiego dekretem namiestnika z 2 III 1816 r. przyznał ewentualnym osadnikom szereg ulg i przywilejów. Rozwinęło się wówczas wiele ośrodków przemysłowych, wzrosła liczba ludności miast, głównie dzięki imigrantom. W ważniejszych okręgach przemysłowych: łódzkim, warszawskim ( przemysł włókienniczy), staropolskim (metalowy i hutniczy) pojawili się kapitaliści niemieccy i żydowscy, którzy zaczęli inwestować w rozwój przemysłu na tych terenach. Przybyli również osadnicy z zaboru pruskiego, Czech, Śląska , Niemiec oraz Żydzi, którzy znaleźli zatrudnienie w rozwijających się manufakturach i zamieszkali głównie w ośrodkach miejskich.
W Roku 1948 powstało państwo Izrael i część obywateli polskich narodowości żydowskiej wyemigrowała do tego nowo powstałego kraju. W wyniku wydarzeń w marcu 1968 roku, z Polski wyemigrowało do Izraela i państw Europy Zachodniej wielu wykształconych ludzi pochodzenia żydowskiego. Z kolei w latach osiemdziesiątych, w okresie przemian ustrojowych w Polsce, wyjechał z kraju ponad jeden milion ludzi. Byli to na ogół ludzie wykształceni i przedsiębiorczy.
W ostatnich latach emigracja wyraźnie zmalała, a przyczyny tego należy szukać w poprawie sytuacji gospodarczej Polski, a także w narastającym bezrobociu w krajach wysoko rozwiniętych. Chęć powrotu wyrażają ostatnio Polacy wywiezieni z kraju w głąb byłego Związku Radzieckiego, zwłaszcza do Kazachstanu. Również część Polaków młodszego pokolenia, m.in. potomków wywiezionych, myśli o zamieszkaniu w ojczyźnie przodków. Z Europy Zachodniej wraca emigracja z lat osiemdziesiątych.
Efektem zmian ustrojowych po 1989 roku było otwarcie granic Polski dla imigrantów z krajów biedniejszych, głównie ze wschodu. Przez pewien okres czasu zlewali polski rynek tańszymi produktami ze wschodu tworząc konkurencję dla rodzimego handlu. Równocześnie wielu rodaków, którzy opuścili wcześniej kraj z powodów politycznych reemigruje.
Saldo migracji w latach 1989 - 1997
Saldo migracji, czyli różnica pomiędzy imigracją a emigracją, oraz przyrost naturalny kształtują przyrost rzeczywisty ludności. W Polsce saldo migracji jest ujemne, co oznacza, że emigracja przeważa nad imigracja. Przyrost rzeczywisty w naszym kraju jest mniejszy niż przyrost naturalny.
Wraz z rozwojem wolnego rynku i demokracji nasiliła się w Polsce imigracja i osiedlanie się na stałe obcokrajowców.
Po zmianach ustrojowych w 1989 r. Polska otworzyła swoje granice dla ludności zza wschodniej granicy. Spowodowało to napływ imigrantów liczących na polepszenie swojej sytuacji ekonomicznej. Przez pewien okres czasu zalewali polski rynek tańszymi produktami ze wschodu tworząc konkurencję dla rodzimego handlu. Po 1989 roku powracają do kraju, wolnego i demokratycznego, Polacy zmuszeni do wyjazdów czy podczas II wojny światowej, czy podczas rządów komunistycznych w Polsce, czy szukający lepszych warunków do życia.
Migracje wewnętrzne to przemieszczenia ludności w granicach państwa, obejmujące zmianę gminy zamieszkania lub w przypadku gminy miejsko-wiejskiej przeniesienie się z terenów miejskich do wiejskich tej gminy lub odwrotnie. W ramach migracji wewnętrznych wyróżniamy:
• migracje międzywojewódzkie - przemieszczenia ludności z jednego województwa do innego,
• migracje wewnątrz wojewódzkie - zmiany miejsca zamieszkania w obrębie tego samego województwa,
• migracje między powiatowe - przemieszczenia ludności z jednego powiatu do innego,
• migracje wewnątrz powiatowe - zmiany miejsca zamieszkania w obrębie tego samego powiatu.
Najważniejsze kierunki migracji:
• ze wsi do miast,
• z miast na wieś,
• z miast do miast,
ze wsi na wieś (migracja między obszarami wiejskimi).
W migracjach wewnętrznych przeważa kierunek z miasta do miasta. Najmniej osób przenosi się ze wsi na inne tereny wiejskie. Saldo migracji dotyczące przemieszczeń między terenami miejskimi i wiejskimi jest dodatnie dla miast.
Największy napływ i odpływ ludności obserwuje się w woj. mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. Wynika to przede wszystkim z faktu, że są to największe województwa pod względem liczby ludności. Najbardziej mobilni są mieszkańcy woj. pomorskiego (12%), następnie woj. warmińsko-mazurskiego i lubuskiego (po 11,5%). Natomiast ludność województw centralnej i południowej Polski, a w szczególności woj. świętokrzyskiego (8,4%) i łódzkiego (8,5%), migruje w mniejszym stopniu. Rozpatrując udział ludności napływowej w ogólnej liczbie ludności dla miast i wsi można zauważyć, że wśród ludności miejskiej największy odsetek ludności napływowej odnotowano w województwie lubelskim - 12,2%, najniższy natomiast w łódzkim - tylko 7,5%. Wśród ludności wiejskiej odsetek ten był najwyższy w województwie lubuskim - 14,0%, najniższy zaś w świętokrzyskim - 8,1%. Średnia wartość odsetka ludności napływowej miejskiej dla całej Polski wynosi 10,0%, a dla wiejskiej 10,7%.
Obecnie migracje wewnętrzne w Polsce charakteryzują się następującymi cechami:
- Większość migrantów stanowią kobiety (52%)
- Większość migrantów stanowi ludność w wieku produkcyjnym (ok.68%)
- Najważniejszym kierunkiem migracyjnym były do roku 2000 miasta, obecnie saldo migracji w miastach jest ujemne (wynosi -6,5 tys.)
- Na skutek migracji zwiększa się liczba mieszkańców województw: mazowieckiego, wielkopolskiego, śląskiego, pomorskiego, małopolskiego i lubuskiego, a szczególnie wyraźnie zmniejsza się w województwach: podkarpackim, lubelskim, łódzkim, dolnośląskim.
Saldo migracji wewnętrznych w Polsce jest ujemne. Widać to we-dług podziału powiatów. Ujemne saldo migracji występuje, aż w 243 powiatach, zaś dodatni w 130. Jedynie w trzech powiatach saldo migracyjne przekroczyło 2000 osób m. in. powiat poznański (woj. Wielkopolskie), powiat warszawski i piaseczyński (woj. Mazowieckie). Według tej mapki możne również wyróżnić województwa o ujemnym saldzie migracyjnym. Zalicza się do nich m.in. woj. War-mińsko - Mazurskie, Podlaskie, Lubelskie, Podkarpackie, Dolnośląskie, Łódzkie, Świętokrzyskie.
Wśród migracji wewnętrznych w Polsce zdecydowanie przeważają migracje wewnątrz wojewódzkie, które stanowią prawie 73% wszystkich migracji wewnętrznych. Dotyczą one przeważnie niezbyt dużej odległości, najczęściej w ramach tej samej lub do sąsiedniej gminy (ponad 38% przemieszczeń). Kolejne migracje (ok. 37%) związane są z przemieszczeniem do sąsiednich powiatów. Największy udział migracji wewnątrz wojewódzkich w napływie notuje się w województwie lubelskim (81,7%), najmniejszy zaś w województwie opolskim (65,6%).
Migracje wewnątrz wojewódzkie w latach 1989 - 2002 wg poprzedniego miejsca zamieszkania
W skali całej Polski w migracjach wewnątrz wojewódzkich dominuje kierunek ze wsi do miast. Przeważa on w dziesięciu województwach (największy udział w woj. podlaskim - 44,7%). W województwach: dolnośląskim, mazowieckim, pomorskim i śląskim migracje dotyczyły kierunku z miast do miast (najwięcej osób między miastami przemieściło się w województwie śląskim - 54,7%), a w województwach lubuskim i małopolskim - kierunku z miast na wieś.
W ruchu międzywojewódzkim największy napływ ludności wystąpił w województwach: mazowieckim, śląskim i małopolskim; największy odpływ także dla województw: mazowieckiego i śląskiego oraz dolnośląskiego.
Największy przepływ ludności nastąpił z województwa lubelskiego do mazowieckiego (32,5 tys. osób, z czego ponad połowa to przepływ między miastami). Dość znaczne był również migracje pomiędzy województwami śląskim i małopolskim. Ruch ten odbywa się najczęściej między województwami sąsiadującymi ze sobą.
Kierunki migracji wewnątrz wojewódzkich w latach 1989-2002
Wieś > miasto 28,7%
Miasto > miasto 26,4%
Miasto > wieś 25,0%
Wieś > wieś 19,9%
W ramach migracji międzywojewódzkich najczęstsze były przemieszczenia z miast do miast. Stanowiły one prawie 53% wszystkich migracji międzywojewódzkich. Przepływ ludności ze wsi do miast wynosił prawie 22%, zaś najmniej migracji odnotowano ze wsi na wieś (ok. 11%).
Migracje międzywojewódzkie w latach 1989-2002
Wieś > miasto 21,8%
Miasto > miasto 52,9%
Miasto > wieś 14,3%
Wieś > wieś 10,9%
Historia ludzkości jest historią migracji. Człowiek chcąc poprawić swój byt, nieustannie wędrował. Zjawisko to obserwujemy także dzisiaj. Przemieszczenie się ludności do innego państwa nazywamy migracjami zewnętrznymi (emigracja, imigracja). Emigrantami nazywamy ludzi opuszczających swą ojczyznę. Imigranci to ludzie przybywający na obszar danego kraju. Ten sam człowiek jest więc jednocześnie emigrantem i imigrantem. Wielkie migracje wywołała II wojna światowa. W latach okupacji ludność z Polski wywożono na przymusowe roboty do Niemiec. Z kolei na ziemie polskie napływali osadnicy niemieccy. Bezpośrednio po zakończeniu wojny doszło do wyniku zmian granic państwowych do największego w dziejach Polski przemieszczenia ludności. Do kraju powracali jeńcy wojenni oraz robotnicy przymusowi. Wielu Polakom nie udało się powrócić do kraju. Wielkie migracje ustały około 1950 roku. Po roku 1956 w wyniku „akcji łączenia rodzin” nasiliła się emigracja. Do Niemiec wyjechało około 250 tysięcy mieszkańców Śląska, Warmii i Mazur. Kontynuacją akcji była emigracja do Niemiec w latach 1960 m- 1975.
Corocznie odwiedza Polskę w ramach tzw. "turystyki handlowej" ok. 8 mln obywateli Wspólnoty Niepodległych Państw (w 1994 r. -3,2 mln Ukraińców, 2,4 mln Białorusinów, 2,4 mln Rosjan).
Od 1 stycznia 1998 r. doszło do spadku liczby przybyszów z Rosji o 48,5%, z Białorusi - o 35% z powodu zaostrzenia przepisów dotyczących zasad przekraczania polskiej granicy wschodniej. Doprowadziło to do drastycznego załamania handlu bazarowego. Do największych z tego typu bazarów należą trzy targowiska w okolicach Łodzi: Tuszyn, Głuchów i Centrum Handlowe "Ptak" w Rzgowie, które wraz z produkcją na potrzeby prowadzonego na nich handlu dają ok. 170 tys. miejsc pracy w regionie łódzkim. Rozważając problem migracji zarobkowych zza wschodniej granicy w latach 90-tych należy podkreślić fakt braku incydentów na tle narodowościowym między ludnością polską a przybyszami z WNP. Polacy dobrze pamiętają własną sytuację ekonomiczną z lat 80-tych, gdy wielu z nich trudniło się podobnym handlem jak obecnie Białorusini, Rosjanie i Ukraińcy. Polska stała się dla nich "przedsmakiem Zachodu", pobyt tutaj umożliwił im porównanie standardów życia i kształtowanie wyobrażeń o świecie, podobnie jak Polakom wyjazdy na zachód w latach 70-tych i 80-tych.
Współcześnie migracje w Polsce odbywają się w wyniku poszukiwania lepszych warunków do życia, lepszych zarobków i pracy, ale i nie tylko, wiele osób młodych wyjeżdża także za granice w celu nauki, lepszych studiów i uczelni. Spowodowane jest to dość wysokim bezrobociem w naszym kraju. Mimo nawet przystąpienia do Unii Europejskiej potrzeba jeszcze wiele czasu i wysiłku, aby zlikwidować problem bezrobocia.
Migracje zewnętrzne Polaków w latach 1998 - 2003
W Polsce powojennej prześladowania polityczne i nagonka antysemicka spowodowała emigrację działaczy politycznych oraz osób pochodzenia żydowskiego. Tym procesom towarzyszyła emigracja ekonomiczna.
Emigracje i imigracje ludności w latach 1950 - 1988
Migracje to wędrówki ludzi, które powodują stałą zmianę miejsca zamieszkania na czas dłuższy lub na zawsze. Ludzie migrują od dawien dawna. W pierwszych okresach istnienia ludzkości (przed okresem neolitu), człowiek był przede wszystkim koczownikiem. Jego życie było ciągłą wędrówka. Dopiero wraz z neolityczna rewolucją rolnicza człowiek zaczął prowadzić życie osiadłe. Tę drogę wybrała zdecydowana większość ludzkich populacji. Koczowniczy tryb życia jednak nie zaginął i do dnia dzisiejszego można obserwować zbiorowiska ludzkie z nim związane (Beduini, Buszmeni, Lapończycy). Pomimo dominacji osiadłego trybu życia ludzie nie przestali przenosić się z miejsca na miejsce. W historii znane są spektakularne, często długotrwałe wędrówki, zmieniające oblicze etniczne dużych obszarów. Jeżeli przyjąć teorię o afrykańskim pochodzeniu człowieka to zasiedlenie pozostałych kontynentów stało się możliwe właśnie dzięki skłonności człowieka do opuszczania dotychczasowych siedzib i zasiedlania nowych obszarów. Proces zasiedlania kontynentów trwał bardzo długo. Przebieg tej kolonizacji ginie w mrokach pradziejów. Z bliższych nam czasowo i dość dobrze poznanych wydarzeń można wspomnieć chociażby o zasiedlaniu wysp Oceanii przez Polinezyjczyków, czy o wędrówce ludów na przełomie starożytności i średniowiecza. Ta ostatnia doprowadziła do ukształtowania kulturowych podstaw dzisiejszego społeczeństwa europejskiego. Nie można również zapomnieć o zasiedleniu Nowego Świata przez miliony emigrantów z Europy, Afryki i Azji. Były to migracje (procesy migracyjne) zmieniające oblicze demograficzne całych kontynentów. Przyczyny, dla których ludzie decydują się opuścić dotychczasowe miejsce pobytu i szukać nowego miejsca zamieszkania bywają różne; decyduje chęć poprawy bytu lub brak poczucia bezpieczeństwa. W ostatnich czasach przyjęło się mówić w tym kontekście o ekonomicznych lub politycznych przyczynach migracji. Oba czynniki mogą się oczywiście zazębiać. Nie zawsze musza to być migracje dobrowolne. Bardzo często są po prostu zmuszeni do zmiany miejsca zamieszkania. Tak było na przykład w przypadku całych narodów na obszarze Związku Radzieckiego, które w wyniku decyzji Stalina z europejskiej części państwa zostały deportowane na Syberię i do republik azjatyckich. Podobny los spotkał ludność niemiecką, która po przegranej wojnie i zmianie granic została przesiedlona z terytoriów, które znalazły się m.in. w granicach Polski. W ostatnich latach podobny efekt przyniosły czystki etniczne w krajach, które powstały na gruzach dawnej Jugosławii. Na szczęście nie wszystkie migracje związane są z tak spektakularnymi i zarazem tragicznymi okolicznościami. W większości przypadków są one po prostu podyktowane dobrowolną chęcią zmiany miejsca pobytu i sposobu życia. Mają również bardziej indywidualny niż grupowy charakter. Migrują przede wszystkim pojedynczy ludzie lub rodziny, choć i te przypadki bywają przeważnie częścią bardziej masowych zjawisk. Nie są to jednak migracje zwartych społeczności. Migracje różnicuje również punkt wyjścia i punkt docelowy. Istnieją więc migracje wewnętrzne i zewnętrzne (zagraniczne). Te pierwsze również są zróżnicowane. Można migrować do sąsiedniej miejscowości, ale również do odleglejszego regionu w kraju. Można migrować do miejscowości tego samego typu, ze wsi na wieś z miasta do miasta, jak również ze wsi do miasta i w przeciwnym kierunku. Punkty: wyjścia i docelowy mogą również znacznie różnić się wielkością. Efektem migracji jest więc nie tylko przeniesienie się w przestrzeni, ale również zmiany o znaczeniu jakościowym. W przypadku większych procesów migracyjnych, decydują one zarówno o zmianie losów jednostek, jak i o jakościowych zmianach w obrębie całych społeczności. Migracje ze wsi do miast nie tylko powiększają udział ludności miejskiej w społeczeństwie, ale odmieniają również styl życia osób zmieniających miejsce zamieszkania. W ostatnich czasach coraz częściej obserwować można zjawisko uchodźstwa, związane z różnymi kataklizmami. Przyczyną mogą być wojny, klęski żywiołowe itd. Od wielu lat uchodźcami są Palestyńczycy zmuszeni do opuszczenia obszarów okupowanych przez Izrael. Podobny los spotkał wielu mieszkańców byłej Jugosławii, którzy zmuszeni do opuszczenia swego kraju koncentrują się zazwyczaj w krajach sąsiednich. Najwięcej takich przypadków można obserwować na kontynencie azjatyckim i afrykańskim. Żeby być uchodźcą, wcale nie trzeba opuszczać swojego kraju. Klęski żywiołowe lub wydarzenia polityczne zmuszają bardzo często jedynie do przeniesienia się do innego regionu. Ludziom doświadczonym przez taki los również nie można odmówić miana uchodźcy.
Poniższa tabela przedstawia cudzoziemców ubiegający się o nadanie statusu uchodźcy w RP w okresie 1.01.1994-30.06.1997 (wg głównych krajów pochodzenia)
Rok Państwo Inne
1994 Armenia 48%; Bośnia-Hercegowina 6,5%; Irak 6,5% 3-4%
1995 Armenia 18%; Indie 13%; Rosja 10% 4-8,5%
1996 Sri Lanka 20%; Afganistan 15%; Armenia i Irak 11% 5,5-7%
1997 (1.01.-30.06.) Sri Lanka 30%; Afganistan 16%; Armenia 14 % 3-5%
Według przedstawionej powyżej tabeli wynika, że w roku 1994 o status uchodźcy w Polsce ubiegało się więcej Cudzoziemców (bo aż 65%) niż w roku 1995 (50%). W tym liczną grupę stanowi ludność z Armenii (48%). Zaś w roku1996 widać stopniowy wzrost Cudzoziemców w Polsce ( bo aż 53%), w tym największy swój udział miała ludność ze Sri Lanki (20%), a najmniejszy zaś Armenia z Irakiem (tylko 11%). W roku 1997 procent cudzoziemców powraca do tego samego co w roku 1994 (65%) lecz nieco w innym składzie. Najwięcej Cudzoziemców ubiegających się o status pochodzi ze Sri Lanki (30%), następnie z Afganistanu (16%), potem z Armenii (14%), a resztę stanowią inne kraje i jest to mały procent (3 - 5 %).
Saldo migracji zewnętrznych w latach 1998 - 2003
Przyczyny zmiany miejsca zamieszkania
Najczęściej zmiana miejsca zamieszkania następuje z przyczyn rodzinnych takich jak np. zawarcie małżeństwa (ok. 43% migrujących na stałe i ok. 34% czasowo). Kolejnym powodem są trudne warunki mieszkaniowe w poprzednim miejscu zamieszkania. Równie często migracje wewnętrzne następują z przyczyn ekonomicznych - oferty atrakcyjniejszej pracy bądź zagrożenia bezrobociem. Sytuacja ta dotyczy ok. 13% migracji na stałe i 20% okresowych. Ostatnią z przyczyn jest edukacja. Zmusiła ona do przeprowadzki ok. 22% migrantów okresowych i tylko 3% sta-łych.
Przyczyny zmiany ostatniego miejsca zamieszkania w latach 1989-2002
Przyczyny zmiany ostatniego miejsca zamieszkania Ludność migrująca w latach 1989 - 2002 (w %)
Na podstawie wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań w 2002 r. wiadomo, że większość ludności Polski nie zmienia swojego miejsca zamieszkania. Prawie 60% ludności mieszka w swojej miejscowości od urodzenia i nie opuszczało jej na okres dłuższy niż rok. Ludność mobilna stanowi 39,2% ogółu mieszkańców kraju. Dla prawie 98% ludności migrującej w latach 1989-2002 poprzednim miejscem zamieszkania było inne miejsce w kraju, a dla ok. 2% zagranica.
Ludność wg okresu zamieszkania w obecnej miejscowości
Zamieszkała od urodzenia 59,2%
Nie ustalono od kiedy mieszka 1,7%
Przybyła w 1988r. lub wcześniej 28,7%
Przybyła w latach 1989-2002 10,5%
Większą zasiedziałością charakteryzują się mieszkańcy wsi - 67,3% ogółu ludności wiejskiej, natomiast w miastach - 54,2% mieszkańców. Największy odsetek ludności zamieszkałej od urodzenia odnotowano w woj. małopolskim (68,2%) i podkarpackim (67,7%), najmniejszy zaś w woj. zachodniopomorskim (49,9%). Z danych wynika więc, że mieszkańcy południowo-wschodniej, wschodniej oraz centralnej części kraju to ludność w większości zasiedziała.
W latach 1989-2002 ponad 10% ludności kraju (3,9 mln osób) zmieniło miejsce zamieszkania, tj. przybyło lub powróciło (po nieobecności trwającej rok lub dłużej) do miejscowości aktualnego zamieszkania z innego miejsca w kraju na pobyt stały lub czasowy.
Struktura demograficzno-społeczna migrantów
Wśród ludności napływowej przeważają kobiety, stanowiły one prawie 53% wszystkich migrujących. Zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn najczęściej migrowały osoby w wieku 20-24 lat. Zmiana miejsca zamieszkania w tym właśnie wieku wiąże się najczęściej z edukacją, podjęciem pracy bądź zakładaniem rodziny. Miejsce zamieszkania zmieniają często także całe rodziny.
Najliczniejszą grupą wśród ludności napływowej są osoby pozostające w związku małżeńskim, stanowiące ok. 65% wszystkich migrantów. Drugą, co do liczności grupą są kawalerowie i panny (ok. 28%).
Wśród ludności przybyłej do miejscowości aktualnego zamieszkania, ok. ⅓ to osoby z wykształceniem średnim (z przewagą średniego zawodowego), następnie z zasadniczym zawodowym (24%), podstawowym (ok. 19%), osoby z wykształceniem wyższym stanowiły ok. 16%. Najwyższy odsetek ludności przybyłej posiadającej wykształcenie wyższe w stosunku do ogółu ludności z wykształceniem wyższym występuje w woj. pomorskim (ok. 21%) i mazowieckim (20%), najniższy zaś w woj. łódzkim (ok. 13%).
Większość migrantów utrzymuje się z dochodów z pracy. Wśród ludności przybyłej utrzymującej się z dochodów z pracy ok. 58% posiadało własne źródło utrzymania, utrzymywanych było natomiast ok. 42%.
Ponad 1,7 mln. osób, które zmieniły swoje miejsce zamieszkania w latach 1989-2002, to ludność pracująca. Najwięcej osób napływowych w większości województw pracuje w przetwórstwie przemysłowym. Na drugim miejscu plasuje się praca w sektorze usługowym (głównie jest to handel, naprawa pojazdów mechanicznych, motocykli oraz artykułów użytku osobistego i domowego). Natomiast województwach: lubelskim, podlaskim i świętokrzyskim najwięcej migrantów pracuje w rolnictwie.
Migracje a gospodarka
Migracja za chlebem niewiele pomoże gospodarce
Osoby przedsiębiorcze jadą za granicę, pozbawiając kraj talentów i potrzebnych gospodarce umiejętności. W dodatku niewiele z przysyłanych rodzinie pieniędzy jest inwestowana w rolnictwo lub przemysł i służy tworzeniu nowych miejsc pracy
Wyjeżdżający za chlebem są podporą wielu gospodarek
Ciudad Barrios, miasteczko położone w Salwadorze, żyje z pieniędzy przysyłanych przez synów i córki zatrudnionych w Stanach Zjednoczonych. W dni wypłat kolejki do tutejszego oddziału banku mogą sięgać nawet 150 osób. Po odebraniu pieniędzy szczęśliwcy zatrzymują riksze i udają się na targ, aby oddać się zakupom.
Wielu ekonomistów wierzy w dobroczynny wpływ tego typu związków na gospodarki krajów rozwijających się. Dzięki nim bowiem pieniądze trafiają do kieszeni najbiedniejszej ludności w najbardziej zacofanych regionach świata. Pomoc finansowa dla krewnych od osób, które opuściły pogrążone w tarapatach gospodarki Ameryki Łacińskiej, zasila cały region, pisze "The Guardian". Ostatnio tamtejsi migranci coraz częściej wybierają jako kraj docelowy oprócz Stanów Zjednoczonych Hiszpanię, która w ciągu ostatnich sześciu lat przyjęła 2,8 mln imigrantów. Największym światowym odbiorcą tego typu indywidualnej pomocy finansowej jest właśnie Ameryka Łacińska, gdzie według szacunków Inter-American Development Bank trafiło w ubiegłym roku co najmniej 53 mld dolarów, co oznacza 17-proc. wzrost w stosunku do 2004 roku. W większości krajów regionu łączna kwota pomocy finansowej krewnych przekracza pomoc zagraniczną i bezpośrednie inwestycje zagraniczne razem wzięte. W mniejszych krajach sięga ona aż 15 proc. PKB.
Według Banku Światowego w ubiegłym roku strumień pieniędzy płynący od migrantów do krewnych w rodzinnych krajach sięgnął na całym świecie niebagatelnej sumy 167 mld dolarów, pisze "The Wall Street Journal". Amerykański dziennik podkreśla jednak, że przykład miasteczka Ciudad Barrios pokazuje jednocześnie, że finansowa pomoc krewnych może okazać się również przereklamowanym dobrodziejstwem, które w konfrontacji z rzeczywistością nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Służy za to utrwaleniu biedy regionu, zmieniając go w coś w rodzaju oddziału dla przewlekle chorych utrzymywanego przez Stany Zjednoczone.
Osoby niepozbawione ducha przedsiębiorczości udają się za granicę, pozbawiając kraj talentów i potrzebnych gospodarce umiejętności. Z badań wynika, że jedynie niewielka cząstka przysyłanych rodzinie pieniędzy trafia do gospodarki w postaci inwestycji w rolnictwo lub przemysł, mogących służyć tworzeniu nowych miejsc pracy. Częstokroć też zdarza się, że opuszczone przez najsilniejszych miasteczka padają ofiarą zorganizowanej przestępczości przyciągniętej strumieniem pieniędzy z zagranicy. Kolejne pokolenie nie ma zbyt wielkiego wyboru i udaje się rodzinnym śladem za granicę za chlebem.
Aby naprawdę pozbyć się biedy, potrzebny jest długotrwały wzrost gospodarczy i wykształcenie się klasy średniej. I choć zasiłki rodziny zwiększają nieco popyt konsumpcyjny, to - jak wynika z badań - nie przyczyniają się do trwałego wzrostu. Zastrzyki gotówki z zewnątrz wypaczają lokalną gospodarkę i mogą nawet przyczynić się do spadku koniunktury w dłuższym okresie.
W dodatku socjolodzy ostrzegają, że rodziny Ameryki Łacińskiej płacą wysoką cenę za rozłąkę. Dzieci wychowywane są często przez dziadków, a rodzice niejednokrotnie nie widują ich latami, podkreśla "The Guardian".
Zdaniem "The Wall Streeet Journal" napływ gotówki z zagranicy może przyczynić się do wzrostu wartości lokalnej waluty, co utrudnia jedynie rozwój eksporterom. Około 85 proc. finansowej pomocy krewnych pracujących za granicą idzie na codzienne potrzeby ich rodzin w kraju i tylko niewielka jej cząstka jest przeznaczana na oszczędności czy inwestycje. Migranci na ogół wracają do ojczyzny po to, by przejść na emeryturę i odpocząć po ciężkim życiu, a nie po to, by inwestować w jej gospodarkę.
- Otrzymywanie pieniędzy od krewnych jest rodzajem plasterka przyklejonego na ranę tam, gdzie występują fundamentalne problemy ze wzrostem gospodarczym - mówi rozmówca "WSJ", profesor Dean Yang z University of Michigan. - Pomoc ta, niestety, nie doprowadzi do tego, że Salwador, Filipiny czy inne biedne kraje staną się tygrysami gospodarczymi.
Dla rodzin pomoc oznacza nieco lepsze życie, a najczęściej po prostu możliwość jedzenia do syta i posłania dzieci do szkoły. Najbiedniejsze gospodarstwa domowe w Gwatemali otrzymują około 60 proc. swoich dochodów właśnie z zagranicy. Liczba ludności żyjącej w ubóstwie spadła dzięki nim w Ugandzie aż o 11 proc., a w Bangladeszu o 6 proc., podaje Bank Światowy.
Salwadorczycy zaczęli na dużą skalę opuszczać kraj w latach 80., gdy nasiliła się wojna domowa. Dziś jeden na sześciu, czyli 1,5 mln ludzi, żyje za granicą, z czego wielu nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. Rocznie wysyłają do domu prawie 3 mld dolarów, co stanowi ok. 16 proc. PKB Salwadoru. Mniej więcej jedna trzecia mieszkańców Ciudad Barrios otrzymuje pieniądze od krewnych. Średnio po 157 dolarów miesięcznie, co nieco przekracza sumę potrzebną według rządu do wyżywienia czteroosobowej rodziny. Na tym przykładzie widać więc, że pieniądze te mogą niewiele ponad to, że pomagają wydźwignąć rodzinę z ekstremalnej biedy.
Choć teoretycznie większe wydatki konsumpcyjne powinny przyczynić się do lepszej koniunktury, to z badań wynika, że wpływają na spadek poziomu oszczędności. Stagnacji ulega także stopa inwestycji. W rezultacie kraj się nie rozwija. Od 1999 roku do 2005 suma pomocy finansowej dla krewnych podwoiła się w Salwadorze do 2,8 mld dolarów, a mimo to gospodarka rozwija się słabo - w tempie 2,4 proc. rocznie, co dla biednego kraju oznacza w gruncie rzeczy stagnację.
Z badań przeprowadzonych w Meksyku wynika, że otrzymywanie pieniędzy z zagranicy skłania wielu mężczyzn do ograniczenia swojego czasu zatrudnienia. Według ekonomistów gospodarki, w których funkcjonuje model wyjazdów za chlebem, powinny znaleźć sposób na to, aby skierować napływające pieniądze na inwestycje. Władze Salwadoru zastanawiają się na przykład nad utworzeniem funduszy inwestycyjnych, w których pracujący za granicą obywatele mogliby lokować swoje pieniądze, jednocześnie umożliwiając rozwój gospodarki kraju.