Rola ojca w wychowaniu dziecka na przestrzeni dziejów.
Opracowała: mgr Elżbieta Jaros
Współcześnie pozycja mężczyzny - ojca w rodzinie kształtuje się zupełnie inaczej niż miało to miejsce przed wiekami. Dawniej w relacjach rodzinnych panował model rodziny patriarchalnej, gdzie mężczyzna był `panem i władcą' wszystkich członków rodziny. Obecnie dominuje model rodziny egalitarnej, czyli partnerskiej opartej na relacjach wzajemnej pomocy i wsparcia. Jak na przestrzeni dziejów kształtowała się pozycja i rola ojca w rodzinie dowiedzie niniejszy podrozdział. Chcąc jednak ukazać udział ojca w wychowaniu swego potomstwa, należy wziąć pod uwagę następujące czynniki:
dominujący w określonym czasie prąd filozoficzny i wynikającą z niego naczelną wartość obowiązującą w danej społeczności;
typ rodziny i stosunki panujące wewnątrz rodziny;
obowiązujący system prawa (pisanego i zwyczajowego) oraz wskaźniki demograficzne i urbanizacyjne.
Rodzina w starożytnym Rzymie obejmowała nie tylko rodzinę sensu stricte (para małżeńska i dzieci), ale też niezamężnych krewnych i służbę domową. Taka rodzina stanowiła podstawę rzymskiego systemu społecznego. „W przeciwieństwie do roli kobiety, pozycja ojca rodziny została wyraźnie określona w prawie rzymskim (począwszy od prawa XII tablic)”. Głowa rodziny - pater familias - miał z mocy swego autorytetu nieograniczoną władze nad żoną, dziećmi i niewolnikami oraz mieniem rodzinnym. Interesujące jest również to, że autorytet ojca biologicznego był znacznie większy niż ojca, który adoptował syna. Wynikało to głównie z więzów krwi łączących ojca z dzieckiem.
Mąż - ojciec „(…) był absolutnym panem, właścicielem żony i dzieci. Był sędzią, którego decyzje i wyroki nie podlegały właściwie żadnej kontroli”. Reprezentował zatem rodzinę na zewnątrz, gdyż to on, a nie kobieta, miał prawa obywatelskie. Ponadto miał również decydujące zdanie odnośnie wychowania, wykształcenia i dalszej drogi życiowej swoich dzieci. Ta jego decydująca pozycja odznaczała się już na samym początku życia jego potomstwa. To on bowiem jedynie przez podniesienie dziecka do góry akceptował je, uznawał za swoje, decydując tym samym o jego dalszym życiu.
Ojciec rodziny miał bardzo duże znaczenie dla edukacji synów, wychowaniem i przygotowaniem dziewcząt do roli żony i matki zajmowała się wyłącznie matka. Córki dla ojców były na drugim miejscu (zaraz po synach), a jego zadania względem niej ograniczały się tylko do obowiązku zapewnienia posagu oraz wyboru odpowiedniego małżonka, tak, aby pogodzić jej oczekiwania z dobrem całej rodziny. Ojciec wprowadzał swego syna do kręgu najwyższej arystokracji, u boku ojca syn mógł uzyskać niezbędne doświadczenie w administracji państwa. Ojciec wreszcie dostarczał synom różnorodnego przygotowania (ekonomicznego, prawniczego, wojskowego i wielu innych). Pater familias stanowił główny, a czasem nawet jedyny, wzór do naśladowania dla młodzieńców. Ta decydująca rola rzymskiego ojca kończyła się z dniem jego śmierci, kiedy to najstarszy syn przejmował pozycję ojca rodziny.
Dominująca rola ojca utrzymywała się również w epoce średniowiecza. „Dzieci pogromców cesarstwa zachodnio - rzymskiego były całkowicie poddane władzy ojca aż do chwili, gdy uznano je za godne uczestnictwa w walce na równi z dorosłymi”. Większa ingerencja kościoła w życie prywatne oraz uznanie małżeństwa za sakrament doprowadziły do tego, iż w średniowieczu cała pedagogika została podporządkowana jednemu celowi - zbawieniu człowieka.
Ciekawe spojrzenie na rolę ojca w omawianym czasie rzucił J. Chryzostom. Według niego pedagogiem czuwającym nad rozwojem i wychowaniem dziecka był właśnie ojciec. „Do jego obowiązków należało uformowanie człowieka dobrego i ukształtowanie w nim nawyku stawania się coraz lepszym. Motywacja religijna jeszcze pogłębiała te perspektywę: należało wychować <atletę Bożego> przygotowanego do walki ze złem. W ten sposób chrześcijański pater familias prowadził swoją rodzinę i siebie samego do życia wiecznego. Autorytet ojca ilustrowały i uzasadniały porównania go do twórcy, artysty i króla”. Autor zwrócił również uwagę na twórczą rolę dyscypliny. Idea bojaźni opierała się bowiem na dwustopniowej zależności. Po pierwsze była to zależność dziecka od ojca, a po drugie ojca od Boga. Wynika z tego, że dla dziecka autorytetem winien być ojciec, a dla ojca Bóg.
Wartości, które obowiązywały w starożytności zostały zmienione i im podporządkowano nową edukację młodego pokolenia. Kaznodzieje często przypominali ojcom o ich wychowawczych obowiązkach względem potomstwa. W epoce średniowiecza dominowało przekonanie, iż dziecko jest ze swej natury istotą grzeszną. Wobec tego często stosowano kary cielesne, zwłaszcza w okresie młodzieńczym. Uznawano wówczas, że dziecko powinno czuć respekt przed ojcem, a groźba kary, czy obietnica nagrody nie powinna zostać gołosłowna.
Jak podaje E. Paruzel „od XI wieku ojcowska władza w rodzinie i rodzie wzrastała jeszcze bardziej. Umacniał ją m.in. (...) fakt, że potomstwo było pozbawione ekonomicznej niezależności, a nawet osobistego mienia. Głowa rodziny była dysponentem majątku wnuków i synowej. Kościół chrześcijański próbował ograniczyć władzę ojca, uznając m.in. ważność małżeństwa zawartego bez zgody rodziców, byleby chłopak ukończył 13,5, a dziewczyna 11,5 roku życia. Usiłowania te nie przyniosły większych efektów, gdyż wzrost prerogatyw monarchii absolutnej oraz powrót popularności zasad prawa rzymskiego umocnił władzę ojca”.
„Od XV wieku, gdzie na przełomie dwóch epok - Średniowiecza i Renesansu, okresy harmonizacji prawa kanonicznego oraz rzymskiego, jak również praw zwyczajowych ojciec przejął rolę symbolu stabilizacji rodziny jako instytucji. W dużej mierze wpływ na taki stan rzeczy miały ówczesne reformy religijne − katolicka i protestancka z XVI wieku. Przyczyniły się one do nadania rodzinie struktury - niepodzielnej, rodowej i małżeńskiej. Dzieci tym samym stały się pewnego rodzaju uświęceniem związku dwojga osób, który bezwarunkowo musiał zostać usankcjonowany przez Kościół”.
W historiografii polskiej dotyczącej ojcostwa XVI-XVII wieku nadal funkcjonował niepodważalny autorytet ojca. Jego pozycję w tym czasie podkreślał dystans w stosunku do potomstwa i nieco mniejszy wobec matki, a swej żony. Nadal wychowaniem dzieci zajmowała się głównie matka, zaś synowie z czasem przechodzili pod opiekę ojca, który sam się nimi zajmował lub wyznaczał do tego celu opiekuna.
Dopiero około XVII wieku rodzina zaczęła się wyraźnie izolować od społeczeństwa, budując i coraz bardziej rozszerzając sferę życia prywatnego. Prywatność rodziła coraz głębsze uczucie pomiędzy członkami rodziny. Dzieci zaś stopniowo stawały się sensem i treścią życia rodzinnego. Według J. Delumeau i D. Roche wiek XVII to złoty wiek ojców. W tym czasie bowiem ojciec przedstawiony został jako życzliwy opiekun, wzmacniający swój autorytet poprzez głębokie więzi emocjonalne z pozostałymi członkami rodziny, zwłaszcza zaś z dziećmi.
Franciszek Mincer analizując kształcenie i naukę domową dzieci w świetle pamiętników staropolskich w XVII wieku stwierdził, że „w zasadzie do 6 roku życia chłopiec pozostawał pod opieką matki, później przechodził pod opiekę ojca, w praktyce jednak podział ten nie był zbyt ścisły. Niewątpliwie pod wpływem matki były zaspokajane kaprysy dziecka (...) Ojciec zabierał syna na przejażdżki i spacery, by chłopiec dobrze nauczył się jazdy konnej (...). ponadto chłopiec uczył się strzelać z łuku i władać szablą”.
W XVII wieku w Polsce „zarówno w rodzinach magnacko-arystokratycznych, jak i szlacheckich najważniejszą osobą był ojciec, do którego dzieci zwracały się z reguły w formie <Pan Ojciec>. Swój szacunek dla ojca wyrażały poprzez całowanie jego dłoni, obejmowanie za kolana, a w szczególniejszych okolicznościach padały do jego stóp Gdy ojciec nie podał dziecku dłoni do pocałowania oznaczało to, że znalazło się ono w niełasce”. Generalnie to ojciec zarządzał majątkiem, więc dzieci starały się mu nie przeciwstawiać, by w konsekwencji nie zostać wydziedziczonym. Twarde rygorystyczne zasady w rodzinie, ciągła obawa przed gniewem i karą ojca, budziły niechęć u dzieci. Zmiany w tym zakresie zaczęły pojawiać się dopiero pod koniec XVIII wieku. „Dzięki tym przemianom w relacjach między ojcem a dziećmi pojawiło się miejsce dla serca, które wcześniej strach zepchnął tak głęboko, że próżnym było szukanie jego oznak w stosunkach rodzinnych. Niewątpliwie pozycja ojca nadal była silna w rodzinie, ale dzięki wzajemnej życzliwości i serdeczności wytworzył się klimat <cieplejszych barw>”.
Andrzej Kliś analizujący problemy pedagogiczne rodziny galicyjskiej w XIX wieku zauważa, iż w tym czasie to matka stanowiła ta najważniejszą w życiu dziecka osobę. Rola ojca, nadal uważana za bardzo ważną, w tym czasie nie została odpowiednio doceniona. Rola ojca sprowadzała się bowiem do zapewnienia rodzinie bezpieczeństwa i odpowiednich warunków materialnych. Wiek XIX przyniósł również dwa odmienne spojrzenia na kwestię wychowania. Matki uważały, ze dziecko jest niewinne, bezbronne, i dlatego należy chronić je przed przykrościami i kłopotami dnia codziennego. Z kolei ojcowie są zdania, że nie należy słaniać dzieci przed sprawami codzienności, gdyż wcześniej czy później i tak staną się jego rzeczywistością. A wcześniejsze zetknięcie dzieci z tymi trudnościami spowoduje, że będą miały ustalone pewne schematy postępowania, a to z kolei ułatwi im znalezienie się w samodzielnym dorosłym życiu.
Teraźniejszość przyniosła gruntowne przeobrażenia dotyczące pozycji ojca w rodzinie i roli jaką spełnia wobec dziecka. Splot różnych procesów i przemian cywilizacyjnych doprowadził do tego, iż wiek XX zaczął być nazywany cywilizacją bez ojca. Zagadnienie współczesnego kryzysu męskości i ojcostwa zostanie omówione w dalszej części pracy.
M. Żyromski, Pozycja ojca rodziny (pater familias) w wychowaniu w rodzinie rzymskiej, [w]: J. Jundziłł (red.), Wychowanie w rodzinie od starożytności po wiek XX, Wydawnictwo Uczelniane Wyższej Szkoły Pedagogicznej, Bydgoszcz 1994, s. 75.
W. Musialik, Pozycja mężczyzny w rodzinie (od historii ku współczesności), [w]: W. Korzeniowska, U. Szuścik (red.), Rodzina. Historia i współczesność. Studium monograficzne, Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2005, s. 169.
E. Paruzel, Rola ojca w wychowaniu dziecka w rodzinie - zarys historyczny, „Edukacja” 2001, nr 4, s. 23.
Ks. A. Uciecha, Rola ojca w procesie wychowania domowego na podstawie traktatu św. Jana Chryzostoma Wychowaniu dzieci, [w]: J. Jundziłł, D. Żołądź-Strzelczyk (red.), Dziecko w rodzinie i społeczeństwie, Tom I Starożytność-Średniowiecze, Wydawnictwo Uczelniane Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego, Bydgoszcz 2002, s. 217.
E. Paruzel, Rola ojca w wychowaniu ... , s. 24.
A. Ceranek-Dadas, E. Neumann-Schmidtke, Ojcostwo - kierunki przemiany... , s. 44.
D. Żołądź, Rodzina szlachecka jako środowisko wychowawcze (XVI − XVII w.), [w]: J. Jundziłł (red.), Wychowanie w rodzinie ... .
J. Delumeau , D. Roche, Historia ojców i ojcostwa, Wydawnictwo „Volumen”, Warszawa 1995.
F. Mincer, Kształcenie i nauka domowa dzieci w świetle pamiętników staropolskich (XVII w.), [w]: J. Jundziłł (red.), Wychowanie w rodzinie ... , s. 194.
A. Winiarz, Polskie rodziny arystokratyczne i szlachecki w XVIII i XIX wieku jako środowiska wychowawcze, [w]: J. Jundziłł (red.), Wychowanie w rodzinie ... , s. 244.
K. Wróbel-Lipowa, Relacje dzieci - rodzice w polskiej rodzinie ziemiańskiej w XVIII wieku, [w]: K. Jakubiak, W. Jamrożak (red.), Dziecko w rodzinie i społeczeństwie, Tom II Dzieje nowożytne, Wydawnictwo Uczelniane Akademii Bydgoskiej im. Kazimierza Wielkiego, Bydgoszcz 2002, s. 106.
A. Kliś, Problemy rodziny w galicyjskiej pedagogice doby autonomii, [w]: J. Jundziłł (red.), Wychowanie w rodzinie ... .