UPS
Uwag: 1
Crash 2003-02-18 20:06:29
Słyszałeś kiedyś o firmie UPS? Przed wojną jeździły po całych Stanach takie ciemnobrązowe ciężarówki i nikt tak naprawdę nie wiedział, gdzie i kiedy się zatrzymują. I skąd biorą to, co rozwożą. No, nieważne, widzę, że robisz oczy większe niż denka od butelek. Uwierz mi na słowo, taka firma kiedyś istniała i zajmowała się rozwożeniem listów i paczek. Uwierz mi też, że pewien palant z wschodniego wybrzeża, nazwiskiem Tony Crowley, wymyślił sobie doskonały sposób na życie. I otworzył ponownie UPS. Zawsze mówiłem, że nowojorczycy są popieprzeni.
Założenia firmy są proste jak lufa obrzyna - za kilka gambli dostarczą Twój list do cioci Lodzi w Miami, a przy okazji pohandlują sobie trochę. Wiesz, dwa w jednym. Wożą głównie żarcie, bo w Nowym Jorku nie ma zbyt wiele pól uprawnych, jeśli łapiesz dowcip. Wymieniają je na usługi, które w "njujorku" są najtańsze. Co, nie rozumiesz, jak można wymienić coś na usługi? No, ale ty nie wiesz, co to ekonomia, nawet gdyby wyszła zza kamienia i kopnęła Cię w tyłek. Masz zepsutą lodówkę i miejscowy technik nie umie sobie z tym poradzić? Zaciął ci się ukochany karabin i to tak, że nikt nie wie, co się zjebało? Panowie z UPS wezmą to od Ciebie, nawet sami załadują do vana, wypiszą pokwitowanie i najpóźniej po dwóch tygodniach dostaniesz swój sprzęt z powrotem. No i czemu się głupio śmiejesz? Myślisz, że zrobią Cię w jajo? Nigdy, UPS to porządna firma, nie może ryzykować plamy i spadku reputacji.
UPS używa głównie firmowych vanów, które ocalały po wojnie - ciemnobrązowych, ze złotym logo na boku. Ale szybko zaczęło ich brakować, więc teraz adaptuje się inne pojazdy. W tej chwili we "flocie" jest około pięćdziesięciu pojazdów - głównie vanów i minivanów, jest też kilka ciężarówek. Wyobraź sobie, że stać ich tam na to, żeby malować te samochody na brązowo. I na dodatek mają jeszcze folię - nie wiem, skąd oni to wytrzasnęli - więc wycinają sobie logo i naklejają je z boku. Czad i wisienka normalnie. Ale przynajmniej nikt się nie podszyje - nie wytrzaśniesz łatwo złotej folii, a nawet jeśli, to szansa znalezienia działającego plotera jest zerowa. No way, jak to mówią niektóre znaki drogowe.
Każdy van jest wyposażony w CB radio, na wypadek, gdyby trzeba było obgadać coś z biurem, czy szybko wezwać wsparcie. Oczywiście nie ma tak silnych nadajników, żeby objąć wybrzeże długości tysiąca dwustu mil... Co? Jak to nie wiesz, ile to jest tysiąc dwieście mil? Gdzie ty się urodziłeś? A, w Europie... No, niech ci będzie. Tysiąc dwieście mil to jakieś dwa tysiące kilometrów. I na całej tej długości mają co kilkadziesiąt mil swoje biura. Tam składa się zamówienia, tam radiooperatorzy przekazują informacje na trasę i pomiędzy biurami - aż do NY. To coś w rodzaju przedwojennych taksówek, ale znacznie większe. Przykładowo - facet chce Ci wcisnąć trójfazowy falownik tyrystorowy, a ty - widzę to po twojej minie - nie masz pojęcia o co chodzi. I wtedy biegniesz do swojego CB i nadajesz tak długo, aż jakieś biuro się zgłosi. Wyłuszczasz sprawę, i teraz niech oni się martwią. Po chwili - czasem od razu, czasem po dłuższej - uzyskujesz odpowiedź i możesz kopnąć gościa w dupsko, bo nie istnieje coś takiego jak trójfazowy falownik tyrystorowy. Czasem też chcesz skontaktować się z "górą", w Nowym Jorku. I to działa tak samo, z tym, że odległość jest dużo większa, no i trochę to potrwa.
W każdym biurze pracują co najmniej cztery osoby - trzech radiooperatorów i urzędnik. Radiooperatorzy pracują w trybie ośmiogodzinnych zmian. Jeśli zaśniesz na służbie - straciłeś pracę, nie ma, że boli. Urzędnik przyjmuje zlecenia, odwala papierkową robotę, prowadzi księgi i tak dalej. Zazwyczaj także ma jakieś podstawy wiedzy ogólnej, technicznej, czy medycznej. Biuro jest najczęściej również domem dla jego obsługi.
Tony Crowley ma koło pięćdziesiątki, więc urodził się, dorósł i uczył przed wojną. W czasie wojny doszedł do rangi kapitana w wojsku. Jest charyzmatyczny, łatwo zyskuje sobie przychylność innych ludzi. Może dlatego udało mu się przekonać "trójcę świętą" z Miami do kontaktów handlowych z UPS. Albo dlatego, że wszyscy w tym układzie zarabiają... Tony jest wysoki, ma brązowe włosy i przenikliwe, ciemne oczy. Jeślibyś kiedyś chciał pracować dla UPS, przygotuj się już teraz na rozmowę z Tonym, bo to on zatrudnia każdego pracownika - począwszy od księgowych, przez kierowców do ochroniarzy. Taką ma zasadę, po prostu. Crowley przemagluje Cię dokładnie i oceni, czy się nadajesz.
Tony jest spokojny i cichy, nigdy się nie unosi i nie klnie - nawet wtedy, jak gangersi rozpieprzyli dwadzieścia ciężarówek w ciągu tygodnia. On powiedział tylko: "Hmmm...", i od ręki zatrudnił ludzi do ochrony pojazdów. Po prostu konkretny człowiek, wie czego chce.
Cennik usług
dostarczanie listów - 2 gamble / 10 mil
dostarczanie paczek lżejszych niż 10 kg - 10 gambli / 10 mil
dostarczanie paczek lżejszych niż 50 kg - 20 gambli / 10 mil
dostarczanie paczek cięższych niż 50 kg - ceny negocjowane
naprawa u specjalistów w NY - cena przewozu
Jeżeli jesteś nowojorczykiem, mam dla Ciebie dobrą wiadomość - UPS przyjmuje nowojorskie dolary po kursie 1 $ = 5 gambli
Praca
ochroniarz - w niebezpiecznych okolicach każda ciężarówka ma wsparcie w postaci dwóch pojazdów (trzy osoby w każdym), najczęściej wojskowych łazików. Każdy łazik ma zamontowaną maszynową broń ciężką, oprócz tego ochroniarze uzbrojeni są w pistolety lub karabiny maszynowe i śrutówki. Płaca - wyżywienie, amunicja, łazik i benzyna z przydziału, 50 gambli miesięcznie na drobne wydatki,
kierowca vana - wymagana pełna dyspozycyjność, wymagane duże umiejętności prowadzenia (trzeba przejść specjalny test, a potem co roku go powtarzać), podstawy radiooperatorstwa i mechaniki. Płaca - dach nad głową na przedmieściach NY, wyżywienie, pełna opieka medyczna i techniczna, premie w postaci gambli lub dolarów (nie mniej jednak niż 200 gambli / 40 $ na miesiąc), dwa tygodnie płatnego urlopu w roku, nie wcześniej jednak, niż po pół roku pracy,
radiooperator - praca osiem godzin na dobę, grafik jest zmieniany co tydzień. Wymagane umiejętności radiooperatorstwa i techniki - jakby coś się zepsuło. Płaca - dach nad głową w osadzie, w której jest biuro, wyżywienie, opieka medyczna, 50 gambli miesięcznie na drobne wydatki, dwa tygodnie płatnego urlopu w roku, nie wcześniej jednak, niż po pół roku pracy,
urzędnik - praca osiem godzin na dobę, wymagana znajomość księgowości, nieodpychająca aparycja i umiejętność nawiązywania kontaktów. Wysoko ceniona również jest wiedza medyczna, czy techniczna. Płaca - dach nad głową w osadzie, wyżywienie, opieka medyczna, 50 gambli miesięcznie na drobne wydatki, dwa tygodnie płatnego urlopu, nie wcześniej jednak, niż po pół roku pracy,
księgowy, sekretarka itp - praca w NY, w siedzibie UPS. Papierkowa robota, trochę ekonomii, dużo liczenia. Płaca - mieszkanie lub domek na przedmieściach, samochód i przydział benzyny (dojazdy do pracy), wyżywienie, pełna opieka medyczna i techniczna, 100 gambli miesięcznie, dwa tygodnie urlopu na rok, po pół roku pracy.
zabójca, najemnik - wynajmowany na wypadek niesubordynacji pracowników. Wymagane potwierdzone umiejętności, przydatna jest również reputacja w zawodzie. Płaca - od zlecenia, nie mniej niż 300 gambli
Garść uwag i pomysły na przygody
UPS jest ubarwieniem krajobrazu wschodniego wybrzeża, jej ciężarówki można spotkać właściwie wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Dzięki swej szybkości i solidności wyparła z tamtejszego rynku kurierów, a i listy tablicowe zanikają. Firma cieszy się publicznym poważaniem, nieraz się zdarzyło, że podczas ataku mutantów czy gangersów, to właśnie lokalne biuro stawało się bastionem i strategicznym punktem.
Czasem ciężarówki UPS potrzebują dodatkowej ochrony natychmiast, kiedy nie ma czasu na czekanie na dodatkowe wsparcie. Wtedy drużyna ma szansę zarobić parę gambli, bo stawki nie są małe. Czasem trzeba kogoś ścigać, bo okradł firmę. A czasem istnieje koniecznośc wyremontowania/postawienia budynku nowego biura. Jeszcze kiedy indziej przydałoby się parę gambli, wtedy można się zatrudnić jako pełnoetatowy ochroniarz.
A może okazało się, że wygryzieni z rynku kurierzy zawiązali spółkę i zwalczają konkurencję brązowych vanów? A może potrzebują ekonomicznych danych, które trzeba wykraść? A może potrzebny jest mały sabotaż ciężarówek stacjonujących w NY?
Redakcja: Adam "Nadiv" Kuśmirek