Antena
Uwag: 0
Dervish 2003-03-07 14:20:28
Wiem, że Ciebie tam nie było. Nikogo tam nie było. Jak to pójdziesz tam? Wierz mi, stary - nie przeżyjesz tam trzech minut.. Może opiszę Ci całą sytuację.
Cała ta Antena znajduje się gdzieś na obrzeżach Burrowing. Widzisz, jest składowisko odpadów radioaktywnych. Chciałem powiedzieć - znajdowało się. Jakiś baron postanowił je przemieścić i - jak zresztą większość z nich w tych stronach - wykazał się swoim niziutkim IQ, podchodząc nie od tej strony. Całe to gówno wypaćkało się pod Antenę. Teraz w nocy masz darmowy pokaz świecącej ziemi. Toteż jeśli tylko chciałbyś tam podejść, zeżarłoby Ci nogi.
To nie wszystko. Zadomowiły się tam ciekawe stworki, które nie dość, że w dupie mają to świństwo, to jeszcze się w tym chlapią! Dasz wiarę? Są wielkości małego człowieka i mają nieproporcjonalnie duże, ostre zęby. Więc z pewnością nie jedzą tutejszych roślinek. A z tym posiadaniem w dupie, to mówiłem dosłownie.
Nadal chcesz tam pójść? Po co? Żeby się taplać w świństwach i pić herbatkę z Panem Misiem? Owszem, warto się tam wybrać, ale nie dla tej herbatki... Plotki głoszą, że jakiś bogacz ukrył dokładnie pod anteną swoje bogactwa zanim umarł. Możesz w to nie wierzyć, ale już kilku "bohaterów" stopiło się w tej breji tylko dlatego, że chcieli się wzbogacić. A mówią, że jest tam wszystko: bronie, pieniądze, kosztowności, lekarstwa, amunicja...
Znam taką historyjkę: grupa szperaczy postanowiła poszukać skarbu. Nieźle im szło - kopali i kopali i nie poparzyli sobie nóg, bo mieli jakieś kalosze. W końcu natrafili na coś twardego, kamienny nagrobek. "Tutaj leżą wszyscy, którzy ośmielili się połasić na skarb starego O´Donella. Niech poczują moc klątwy, ciążącej nad tym miejscem". I wiesz, co się stało? Kalosze zaczęły się topić, aby świństwo mogło w końcu pochłonąć prawie wszystkich. Jeden z kikutami nóg doczołgał się do jakiejś ulicy i stracił przytomność. Pomogli mu górnicy. Teraz gościu na wózku siedzi w barze i opowiada tą historyjkę. Dla ciekawostki można dodać, że po szperaczach nie zostało nic. Od tamtego momentu nikt się tam nie zapuszcza.
Mam Ci opisać to miejsce? Nie byłem tam, ale mogę powiedzieć, co mówił ten górnik. Więc wyobraź sobie wysoką konstrukcję z samych stalowych belek rozwidloną u czterech podnóży anteny i zwężającą się aż do samego czubka. W książkach widziałem obrazek podobnej anteny, gdzieś w jakimś mieście... Paryżu? W każdym razie popularne było, sukinsyństwo. Wracając do naszej anteny - wokół tylko piekące gówno, w którym taplają się stworki. Gówno wypływa z dużej kupy, jakieś 20 metrów dalej, otoczonej z trzech (po wypadku) stron drewnianym, wysokim płotem. Wokół nie ma już nic; wszyscy wyprowadzili się, nie mogli znieść smrodu.
Jeśli się tam wybierasz, to albo masz jaja, albo nie masz rozsądku. Ale raczej to drugie.
Redakcja: Adam "Nadiv" Kuśmirek