Warszawa, dnia 09.11.2009 r.
Forma związku toksycznego: instrumentalizacja
Źródło:
Susan Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1993 r.
Jedną z form tego typu związków jest instrumentalizacja.
We fragmencie książki autorka opisuje czterdziestodwuletnią Melanię. Jest to osoba, która ma pecha w miłości. Melanie zwierza się, że czuje w sobie pustkę. Tak jakby życie wymknęło się jej spod kontroli; czuje jakby wpadała w jakąś odchłań. Choć miała dwóch mężów, mieszkała z kilkoma mężczyznami, wydaje jej się, że w swoim życiu nigdy nie czuła się z nikim tak naprawdę związana, ponieważ żaden nie okazał się tym właściwym. Melanie nie uświadamiając sobie tego opisuje klasyczne zachowanie osobowości współuzależnionej. Pierwotnie termin ten używany był tylko do opisywania partnera alkoholika , czy narkomana. Jednak rozszerzył się on na osoby, które same stają się ofiarami w procesie ratowania i przyjmowania odpowiedzialności za jakąkolwiek osobę uzależnioną, nadmiernie zależną, czy też będącą ofiarą przemocy i nadużyć. Melanie czuje sympatię do mężczyzn znajdujących się w kłopotach. Wierzy, że jeśli będzie wystarczająco dobra - będzie dawać, kochać, martwić się - oni ją pokochają. Jednak tak się nie stało, ponieważ wybrankowie Melanie okazali się mężczyznami, którzy byli pozbawieni miłości i skoncentrowani wyłącznie na sobie. Zamiast znaleźć miłość - znalazła pustkę. W poszukiwaniu mężczyzn trzymała się danego wzorca. Wierzyła, że szuka mężczyzny, który doceniłby pomocną, oddaną i kochającą kobietę. Współuzależnienie było dla Melanie czymś szlachetnym. Z pewnością istniał taki mężczyzna, który by to docenił. Nasza bohaterka nie miała pojęcia, że to co nazywała oddaniem i poświęceniem, niszczyło ją. Była oddana każdemu, tylko nie sobie. Postępowanie Melanie było konsekwencją jej dzieciństwa. Gdy o nim opowiada, staje się jasne, że wszystko co robiła dla ratowania swoich związków było powtórzeniem jej związku z ojcem. W dzieciństwie została zmuszona do opieki nad ojcem, który miewał „dziwne” nastroje, wykorzystywał je do kontrolowania innych. Rozklejały go zwykłe rzeczy, szedł do pokoju rzucał się na łóżko i płakał, matka załamywała się i jedyną osobą, która starała się pomóc ojcu była Melanie. Na początku, gdy miały miejsce tego typu sytuacje Melanie przerażało to; później czuła się zawstydzona widząc ojca w takim stanie, ale najczęściej czuła straszne poczucie winy. Wydawało jej się, że ojciec zachowuje się tak, ponieważ to ona zrobiła coś źle. Teraz, gdy jest już dorosła, a ociec nie żyje cały czas ma poczucie winy. Dla Melanie najgłębszym emocjonalnie związkiem, był związek z ojcem. Cały czas próbowała wynagrodzić mu to, iż nie mogła uczynić go szczęśliwym. Znajdowała zastępczych mężczyzn potrzebujących opieki i będących w kłopotach, aby się nimi zajmować. Melanie otrzymała listę sprawdzającą współuzależnienie; lista ta zawiera takie podpunkty jak:
Rozwiązywanie problemów partnera czy też łagodzenie jego cierpienia jest najważniejszą sprawą w moim życiu - nie zależnie od tego ile mnie to kosztuje.
Moje dobre samopoczucie zależy od akceptacji partnera.
Chronienie partnera przed konsekwencjami jego postępowania. Kłamię, aby go osłonić, nigdy nie pozwalam źle o nim mówić.
Próbuję ze wszystkich sił nakłonić go do postępowania według moich wskazówek.
Nie zwracam uwagi na moje własne odczucia i potrzeby. Obchodzą mnie tylko odczucia i potrzeby partnera.
Zrobię wszystko, byle tylko mnie nie porzucił.
Zrobię wszystko, aby się na mnie nie gniewał.
Doznaję znacznie więcej namiętności w związku, który jest burzliwy i dramatyczny.
Jestem perfekcjonistką i obwiniam siebie za wszystko, co się nie udaje.
Z reguły czuję się wściekła, niedoceniana i wykorzystywana.
Uznaję, że wszystko jest w porządku, choć wcale tak nie jest.
Nie ma ważniejszej sprawy w moim życiu niż walka o utrzymanie jego miłości.
Melanie odpowiedziała pozytywnie na każde ze stwierdzeń. Opisany przykład możemy określić jako toksyczny, ponieważ niszczy on osobowość człowieka, który się w nim znajduje. Dzieci wychowane w „toksycznych rodzinach” w swoim dorosłym życiu poszukują czegoś innego, lepszego, jednak przykład Melanie pokazuje, iż szukają one innej osoby, którą mogą się opiekować. Takie postępowanie nie jest dobrym rozwiązaniem i nie daje nic dobrego. Zachowanie ojca i jego wpływ na Malanie powodują zakłócenia w jej życiu dorosłym. Buduje ona relacje z mężczyznami taką samą jak z ojcem w dzieciństwie. Samo słowo toksyczny wiąże się z czymś szkodliwym, niszczącym organizm ludzki. Związki toksyczne możemy podzielić na zawodowe jak i na prywatne. Mamy tu przykład związku prywatnego. Melanie staje się przedmiotem, którym robi wszystko, by zadowolić innych. Mamy tu do czynienia z osobowością autorytarną, występuje relacja hierarchiczna. Melanie poddaje się najpierw ojcu, później w życiu dorosłym swoim wybrankom.
Przykład Melanie można określić jako instrumentalizacja, ponieważ tak naprawdę to inne osoby kierują Melanie, zaś ona sama jest jak rzecz, która zadawala te osoby. Melanie nie zwraca uwagi na własne potrzeby, czy odczucia. Robi wszystko, by inni byli szczęśliwi. Uważa, że takie postępowanie jest właściwe, jednak tak naprawdę niszczy ono psychikę osoby, która podda się innym i będzie przez nich sterowana. Według mnie instrumentalizację można zdefiniować jako postępowanie mające na celu kierowanie inną osobą, narzucające jej postawy i zachowania jakimi ma się kierować w życiu, ale tak by przez to zachowanie było dobrze innym, a nie tej osobie.
Susan Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1993 r.
2