Epitafium, Poezja


Epitafium


Pozostały mi wspomnienia

Otoczone wielką fosą,

Tam gdzie święta jest ta ziemia,

Gdzie wypada tylko boso.

Pozostało morze słów

Nie wylanych i nie słonych

Tak mi bliskie jakby znów

Nabierało pragnień nowych.

I choć marzec, kwiecień, maj

Tak odległych wspomnień raj

Jest mi bliski, choć daleki

Wiem, że dzielę los kaleki.

Czemu milczysz, czemu wzbraniasz?

Komu wierzysz, że nie dla nas

Były góry, tęcza, róże

Wielkie nieba, ich podnóże?

W mej pamięci tylko słowa

Obolałe, umęczone

Przeszkadzają żyć od nowa

Tak jak gdyby już skończone.

W mej pamięci każdy gest

Dobry dotyk, uśmiech jest

Tak jak kiedyś bliski znów

Choć Ty tam, gdzie świat jest snów.

Wszystko stało się ideą

Śnieżno-białą, utęsknioną

W sercu ziarno w głowie owoc

Już nie tęsknię, już nie co noc.

Jeszcze senne me pragnienia

Poszukują w tym natchnienia

Poszukują drogi wstecz

Byle dobrej, od złej precz!

Lecz Ty w niepamięci wiarę,

Uwierzyłaś własną cnotą.

Tak jak gdyby za tą miarę

Można oddać całe złoto.

Nie oddaję i nie miałem

Pozostało w Twoich oczach

Może zbytnio Cię kochałem

Tęskniąc w dzień, drżąc po nocach.

Dziś więc epitafium sobie piszę,

Łamiąc serca mego ciszę.

Piszę wolno, ledwo dyszę,

Może przyjdziesz gdy napiszę…

Może przytniesz mi tę różę,

Która kiedyś tam na górze

Rosła dumna w stronę gwiazd

A dziś podzieliła nas.

Nie zapraszam Cię, lecz wierzę

Dobry Bóg mnie stąd zabierze.

I przybliży duszy raj,

Może marzec, kwiecień, maj…

Wszak to wszystko się spełniło

Napisane w my wyznaniu,

Czy coś kiedyś się zmieniło,

W tamtych słowach, w jakimś zdaniu?

Była radość, uśmiech, raj.

Jakaś męka, smutek, żal.

Obumarłe w sercu słowa,

Które pragną żyć od nowa.

Z marzeniami lecieć w świat,

Lecz nim minie parę lat

Przygotuje ziemię róży,

Czas wszak temu tylko służy…

Obyś nigdy nie wątpiła,

Że to lato, jesień, zima

Gdy ma siła tak zwątpiła

Ja nie słabłem moja miła.

A gdy ujrzysz tego blask

I zapragniesz jeszcze raz

Wiedz, że owca tylko beczy,

Miłość grzechem, tym się leczy!

Po tych słowach lepiej skonam,

Nic już ze mnie nie zostało.

Może już z zaświatów wołam

I wciąż Ciebie jest mi mało.

Bo strącony jestem w dół

Za mą miłość zmarnowaną,

Tak, bo przecież ze mnie gnój!

Nawożący, obiecaną…

Ty się nie bój piękny kwiecie

Modlić będę się w zaświecie

Byś i Ty to piękne życie

Mogła przeżyć w tym zachwycie.

I poznała tak jak ja

Sercem kogoś, w mym oku łza…

Uśmiech, szczęście bądź Ci domem,

Miłość przeciw złego schronem.

I pamiętaj droga różo,

Kochaj mocno a nie dużo…

Wojciech Jagiełło

6 I 2006r.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zasady pracy z poezją
Pochowajcie mnie w kwiatach, Poezja, poezja mojego męża - warta czytania
12. Poezja E. Zegadłowicza, Lit. XX wieku
Pewność, Ewa Lipska - poezja
Poezja współczesna, Filozofia&Varia
Jim Morrison - Jamajka, Poezja
Poezja futurystów
Poezja polsko łacińskaja
Poezja i logika
Poezja polska00 1830
średniowieczna poezja świecka
Gmatrix poezja sercem pisana Tomik Wierszy
Poezja Wiersz Formy mieszane id Nieznany
Poezja lingwistyczna ukształtowała się na przełomie lat 50, POLONISTYKA
Wiersze Ewy Lipskiej, Poezja
MP Poezja Młodej Polski, Filologia polska, polonistyka, rok III, Młoda Polska
Haiku, do czytania, POEZJA
25-Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego, J. Kaczmarski - teksty i akordy

więcej podobnych podstron