Język narzędziem polityki.
Mowa jest dominującym sposobem komunikacji międzyludzkiej. Wykształciła się spontanicznie w miarę rodzących się potrzeb porozumienia. Z czasem dostrzeżono ulotność wypowiadanych treści. Nie znajdując sposobu na ich zatrzymanie w pamięci, ludzie opracowali alternatywny sposób utrwalania dźwięków. Obrazki, piktogramy zredukowano w końcu do postaci zamkniętego zbioru znaków, który pozwala współcześnie zapisać nieomal każdą rzecz, zjawisko, czy stan, z jaką spotyka się człowiek. Słowa zarówno w formie mówionej, jak i pisanej, wraz z regułami ich łączenia, tworzenia itd., którymi posługuje się jakaś grupa ludzi określa się mianem ich języka.
Ekspresja werbalna towarzyszy człowiekowi w każdej dziedzinie jego życia. Język jest wszechobecny, niezbędny, praktyczny. Zrodził się w tym samym procesie co społeczeństwo2. Jego kształt jest konsekwencją ewolucji społecznej ludzi, którzy chcąc zapanować nad przyrodą łączyli się i organizowali. W toku społecznego rozwoju wykształciła się zhierarchizowana struktura, na szczycie której znalazła się grupa ludzi mająca większy wpływ od innych na kształt przyszłych stosunków międzyludzkich. Obszarem zainteresowań owej grupy jest polityka będąca zarazem sferą pewnego rodzaju działalności oraz pewnym typem stosunków społecznych.
Jako obszar aktywności społecznej człowieka, polityka bywa przepełniona słowem. Język stanowi jedno z narzędzi uprawiania polityki, ale jest także narzędziem jej opisu3. Język polityki jest równie różnorodny, jak liczne są sprawy, których dotyczy polityka. Konsekwencją tego jest trudność wydzielenia przedmiotowej domeny języka polityki tj. zakresu charakterystycznych dla niego tematów pozwalających odnaleźć polityczną treść w morzu językowej rzeczywistości. W związku z tym próbowano dokonać wyodrębnienia języka polityki za pomocą definicji podmiotowej opierającej się na prostym założeniu, że jest to język, którym posługują się ludzie mówiący lub piszący o polityce, a więc politycy, ludzie z nimi związani czyli doradcy, rzecznicy prasowi, specjaliści z zakresu socjotechniki, propagandy, reklamy itp., ale także np. politolodzy, dziennikarze - często wyspecjalizowani w pisaniu o polityce4.
W dobie demokracji, kiedy nastąpił ilościowy wzrost elit politycznych oraz uaktywnienie i poszerzenie się kanałów artykulacji woli ludu, również zwykli członkowie społeczeństwa otrzymali prawo głosu w kwestiach politycznych. Współcześnie obserwujemy stałą tendencję upolityczniania życia. Zaciera się granica, po przekroczeniu której człowiek wkracza w świat polityki. Obecnie każdy, w mniejszym lub większym stopniu, styka się z polityką a co za tym idzie myśli o niej i mówi5. Oczywiście zajmując się zjawiskiem, jakim jest „język polityki” przede wszystkim ma się na myśli słowa tych, którzy tę politykę tworzą, bądź relacjonują przebieg tych kreatorskich poczynań.
Jeżeli „język polityki” uznamy za odmianę językową, powinien on mieć cechy wyróżniające go i konstytuujące. Identyfikacja owych cech nie jest współcześnie zadaniem prostym. W okresie monopolu oficjalnej politycznej retoryki istniał względnie trwały i jednolity sposób prezentowania politycznych treści. Podobieństwo wszystkich publicznych wystąpień pozwalało na wyróżnienie podstawowych cech funkcjonalnych języka, który zaczęto określać mianem „nowomowy”. Względnie przejrzyste były też zjawiska leksykalne frazeologiczne i gramatyczne6. W dobie pluralizmu politycznego zakładającego istnienie wielu, rywalizujących ze sobą ośrodków politycznych, charakterystyka języka polityki, stała się niezwykle trudna ze względu na różnorodność środków wykorzystywanych przy konstrukcji politycznych komunikatów. Konsekwencją wzrostu liczby źródeł politycznej ekspresji, było nie tylko większa ilość nadawanych treści, ale przede wszystkim ich jakościowe przeobrażenie. Konkurencyjność przyczyniła się do zmiany roli i funkcji tekstów politycznych, które nabrały cech pragmatycznych. Atrakcyjność przekazu mająca przyciągnąć uwagę wyborcy i skłonić go do określonej decyzji z czasem okazała się być wymogiem podstawowym.
Język narzędziem polityki.
Cechy socjo - demograficzne odbiorców politycznych komunikatów takie, jak: wiek, płeć, wykształcenie, miejsce zajmowane w hierarchii społecznej, pochodzenie, czy miejsce zamieszkania, nabrały obecnie większego znaczenia w doborze środków stylistycznych i merytorycznych. Język dzisiejszej polityki jest bardzo zróżnicowany. W zależności od audytorium, okoliczności i kompetencji językowych nadawcy, w szerokiej palecie stosowanych stylów można znaleźć zarówno wypowiedzi kolokwialne, jak i utrzymane na wysokim intelektualnym poziomie, niekiedy patetyczne innym razem stonowane, rzeczowe bądź wzbudzające wielkie emocje.
Ogromna wariantywność językowa sprawia, iż pojawiają się wątpliwości, czy można współcześnie w Polsce obronić tezę o istnieniu metodologicznie poprawnie wyróżnionej odmiany językowej, którą dało by się określić jako „język polityki”7. Niepewność związana z powyższym stwierdzeniem nie wyklucza jednak konieczności podejmowania prób systematyzacji wiedzy na temat sposobu opisywania i uprawiania polityki, prób charakteryzacji podstawowego narzędzia, którym posługują się ludzie z polityką związani.
O polityce można mówić i pisać w przeróżny sposób. Zasadniczego podziału ze względu na jakość prezentowanych treści można dokonać odróżniając „język polityki” od „języka politologii”.
„Język polityki” - w sensie praktycznego sposobu opisywania lub uprawiania polityki - w znacznej mierze przypomina język naturalny, czasami zupełnie się od niego nie odróżniając. Z kolei „język politologii” ma status języka naukowego spełniającego określone reguły wyznaczające zasób słów danego języka, reguły znaczeniowe, składniowe i logiczne8.
Pojęcia języka polityki są w wielu przypadkach niejednoznaczne. Używane stereotypowo mają charakter prototypów9. Zakres znaczeniowy poszczególnych terminów zależy od osób posługujących się nimi. Denotacja jest tu kwestią w dużej mierze indywidualną. Istnieje płynność granic pomiędzy kategoriami. Brak rozłączności sprawia, iż często zachodzą one na siebie. Towarzyszący wypowiedziom o polityce afekt dodatkowo niekorzystnie wpływa na precyzję. Tendencja do wartościowania wywołuje efekt nabywania przez dotąd neutralne wyrażenia pejoratywnego wydźwięku, objawia się również poprzez nadużywanie mocnych epitetów zniekształcających obraz prezentowanej rzeczywistości. W rezultacie dyskusje o polityce, opisy zdarzeń politycznych i wystąpienia w tym języku są niezwykle trudne, tym bardziej, że nierzadko ignoruje się różnice w rozumieniu poszczególnych pojęć wynikające z wykształcenia, pochodzenia, pozycji społecznej itp.
Kształt reguł języka politologii zdeterminowany jest przez rygory językowe i pojęciowe obowiązujące w nauce. W przeciwieństwie do niekiedy celowo wywołanej wieloznaczności politycznych wywodów, w języku politologii dąży się do jak największej precyzji wypowiedzi. Jednoznaczność jest warunkiem koniecznym dla osiągnięcia satysfakcjonującego poziomu wzajemnego zrozumienia, nie tylko na gruncie samej politologii ale też w ramach nauk ściśle z nią związanych. Wymiana doświadczeń nie mogła by się odbywać bez istnienia siatki kategorialnej wspólnej różnym dyscyplinom lub chociażby różnym szkołom prowadzącym badania w tej samej dziedzinie. Ze względu na humanistyczny charakter nauk politycznych, wiele pojęć politologii skażonych jest trudną do wyeliminowania wieloznacznością, obcą naukom ścisłym. Najściślejsza weryfikacja nakierowana na osiągniecie maksymalnej precyzji, której poddany byłby wykład humanisty nie jest w stanie zredukować liczby interpretacji do jednej możliwej. Jednoznaczność jest stanem idealnym - wierzchołkiem trudnym do osiągnięcia. Mimo to podróżujący szlakiem nauki politolog zdaje się być o wiele bliższy upragnionego szczytu, niż często świadomie schodzący w doliny polityk tułający się po bezdrożach językowej precyzji. Wdzierającą się wieloznaczność można w dużym stopniu ograniczyć poprzez każdorazowe definiowanie pojęć bazowych danej teorii czy publikacji i uzgadnianie definicji. Określa się relacje między pojęciami bliskoznacznymi (nadrzędność, podrzędność, rozłączność), a także status teoretyczny i metodologiczny poszczególnych kategorii10.
Język narzędziem polityki.
Cechy socjo - demograficzne odbiorców politycznych komunikatów takie, jak: wiek, płeć, wykształcenie, miejsce zajmowane w hierarchii społecznej, pochodzenie, czy miejsce zamieszkania, nabrały obecnie większego znaczenia w doborze środków stylistycznych i merytorycznych. Język dzisiejszej polityki jest bardzo zróżnicowany. W zależności od audytorium, okoliczności i kompetencji językowych nadawcy, w szerokiej palecie stosowanych stylów można znaleźć zarówno wypowiedzi kolokwialne, jak i utrzymane na wysokim intelektualnym poziomie, niekiedy patetyczne innym razem stonowane, rzeczowe bądź wzbudzające wielkie emocje.
Ogromna wariantywność językowa sprawia, iż pojawiają się wątpliwości, czy można współcześnie w Polsce obronić tezę o istnieniu metodologicznie poprawnie wyróżnionej odmiany językowej, którą dało by się określić jako „język polityki”7. Niepewność związana z powyższym stwierdzeniem nie wyklucza jednak konieczności podejmowania prób systematyzacji wiedzy na temat sposobu opisywania i uprawiania polityki, prób charakteryzacji podstawowego narzędzia, którym posługują się ludzie z polityką związani.
O polityce można mówić i pisać w przeróżny sposób. Zasadniczego podziału ze względu na jakość prezentowanych treści można dokonać odróżniając „język polityki” od „języka politologii”.
„Język polityki” - w sensie praktycznego sposobu opisywania lub uprawiania polityki - w znacznej mierze przypomina język naturalny, czasami zupełnie się od niego nie odróżniając. Z kolei „język politologii” ma status języka naukowego spełniającego określone reguły wyznaczające zasób słów danego języka, reguły znaczeniowe, składniowe i logiczne8.
Pojęcia języka polityki są w wielu przypadkach niejednoznaczne. Używane stereotypowo mają charakter prototypów9. Zakres znaczeniowy poszczególnych terminów zależy od osób posługujących się nimi. Denotacja jest tu kwestią w dużej mierze indywidualną. Istnieje płynność granic pomiędzy kategoriami. Brak rozłączności sprawia, iż często zachodzą one na siebie. Towarzyszący wypowiedziom o polityce afekt dodatkowo niekorzystnie wpływa na precyzję. Tendencja do wartościowania wywołuje efekt nabywania przez dotąd neutralne wyrażenia pejoratywnego wydźwięku, objawia się również poprzez nadużywanie mocnych epitetów zniekształcających obraz prezentowanej rzeczywistości. W rezultacie dyskusje o polityce, opisy zdarzeń politycznych i wystąpienia w tym języku są niezwykle trudne, tym bardziej, że nierzadko ignoruje się różnice w rozumieniu poszczególnych pojęć wynikające z wykształcenia, pochodzenia, pozycji społecznej itp.
Kształt reguł języka politologii zdeterminowany jest przez rygory językowe i pojęciowe obowiązujące w nauce. W przeciwieństwie do niekiedy celowo wywołanej wieloznaczności politycznych wywodów, w języku politologii dąży się do jak największej precyzji wypowiedzi. Jednoznaczność jest warunkiem koniecznym dla osiągnięcia satysfakcjonującego poziomu wzajemnego zrozumienia, nie tylko na gruncie samej politologii ale też w ramach nauk ściśle z nią związanych. Wymiana doświadczeń nie mogła by się odbywać bez istnienia siatki kategorialnej wspólnej różnym dyscyplinom lub chociażby różnym szkołom prowadzącym badania w tej samej dziedzinie. Ze względu na humanistyczny charakter nauk politycznych, wiele pojęć politologii skażonych jest trudną do wyeliminowania wieloznacznością, obcą naukom ścisłym. Najściślejsza weryfikacja nakierowana na osiągniecie maksymalnej precyzji, której poddany byłby wykład humanisty nie jest w stanie zredukować liczby interpretacji do jednej możliwej. Jednoznaczność jest stanem idealnym - wierzchołkiem trudnym do osiągnięcia. Mimo to podróżujący szlakiem nauki politolog zdaje się być o wiele bliższy upragnionego szczytu, niż często świadomie schodzący w doliny polityk tułający się po bezdrożach językowej precyzji. Wdzierającą się wieloznaczność można w dużym stopniu ograniczyć poprzez każdorazowe definiowanie pojęć bazowych danej teorii czy publikacji i uzgadnianie definicji. Określa się relacje między pojęciami bliskoznacznymi (nadrzędność, podrzędność, rozłączność), a także status teoretyczny i metodologiczny poszczególnych kategorii10.
Język narzędziem polityki.
Podjęta w tym kierunku praca nigdy się nie kończy. Polityka jest jedną z bardziej dynamicznych sfer ludzkiego życia ulegającą ciągłej przemianie i przybierającej wciąż nowe formy, które wymagają nazwania. Aktualność podejmowanych zagadnień sprawia, iż w opisie zjawisk i procesów politycznych, nie zawsze można do końca, uniknąć emocji i nieuzasadnionego wartościowania. Jednak nastawiony na poznanie prawdy, wystrzegający się ideologizacji politolog, dąży do obiektywizmu.
Różnice wynikające z precyzji, poziomu nasycenia emocjami, czy apelami czynią z języków politologii i polityki oddzielne kategorie językowe, narzędzia służące innym celom i adresowane do różnych odbiorców. Pomimo swej odmienności pola obu języków wzajemnie się przenikają.
Nieustanne powstawanie nowych faktów, pojawianie się nieznanych dotąd zjawisk i procesów politycznych, które w pierwszej kolejności zaistniały w języku polityki, z czasem - niejednokrotnie w niezmienionej formie - trafiają do systemu kategorialnego politologii. Poddanie bowiem wybranych zjawisk naukowej analizie nie jest równoznaczne z koniecznością zmiany ich „potocznych” nazw, tym bardziej, że powszechnie przyjęte określenia nierzadko trafnie wyrażają istotę badanych zjawisk np. „polityka grubej kreski” Tadeusza Mazowieckiego. Język politologii nie może być do końca hermetyczny. Pewna elastyczność wymuszana jest przez warunki nowoczesności bazy pojęciowej, jej aktualności przynajmniej do tego stopnia by móc nadążyć z opisami realnego świata. Wzbogacenie systemu kategorialnego politologii o nowe terminy (przy zachowaniu odpowiedniej dyscypliny) staje się w pewnych sytuacjach niezbędne.
Jeszcze większe znaczenie ma sytuacja odwrotna. Wiele pojęć języka politologicznego (bardziej wyszukanych, a przede wszystkim precyzyjniejszych) przenika do życia codziennego robiąc tam niekiedy swoistą karierę np. termin „konsensus”. Skutki takiego procesu mogą przybrać różnoraką formę począwszy od poprawy walorów estetycznych wypowiedzi polityka, uniknięcie nieporozumienia wynikającego z różnego rozumienia niejednoznacznych kategorii w sytuacji prowadzonych debat społecznych, czy chociażby wzrost oceny rzetelności dziennikarskiej relacji. Ogromny wpływ, na rozmiar korzyści płynących z faktu stosowania wybranych terminów z pogranicza nauki w polityce praktycznej, ma jakość systemu edukacji i systemu przekazywania informacji w dużej mierze odpowiedzialnych za upowszechnienie wiedzy politologicznej wśród masowego odbiorcy. System edukacji przyczynia się do zbliżenia i upodobnienia języka polityki do języka politologii. Nie oznacza to zniesienia wszelkich różnic w przyszłości. Pewne różnice na pewno pozostaną tym bardziej, że większość ludzi zajmujących się polityką czyni to na gruncie praktyki. Podobnie nie naukowe są źródła czerpanej o polityce wiedzy. W większości przypadków wiedzę tę śmiało można określić mianem potocznego, nabytego w drodze socjalizacji wycinka obrazu rzeczywistości społecznej11.
W toku socjalizacji za pośrednictwem języka człowiek nabywa określoną, z konieczności ograniczoną, wiedzę o świecie. poznaje też ogólniejsze sposoby zdobywania tej wiedzy, sposoby jej testowania, ogólniejsze sposoby myślenia o rzeczywistości. Słowa kreślą obrazy, nadają im sens i wymiar, budują wyobrażenie rzeczywistości społecznej, której kształt zależy od pojęć jakie ją opisują, inaczej bowiem odbierzemy zachowanie polityka określone mianem oportunizmu, inaczej konformizmu, a jeszcze inaczej jeśli nazwiemy je przystosowaniem, bądź służbą społeczną. Ważną kwestią jest już znany nam problem niejednoznaczności, która dotyczy przede wszystkim pojęć abstrakcyjnych takich, jak demokracja i sprawiedliwość. Tak rozumiany determinizm językowy prowadzi do poniekąd smutnego wniosku, że intelektualne funkcjonowanie jednostki uzależnione jest nie tyle od języka, którego ona sama używa, co raczej od języka którego używają osoby ją socjalizujące. „To bowiem przede wszystkim ich język staje się narzędziem konstruowania naszego świata”12.
Pamiętać należy, iż mowa jest tu o takim wyobrażeniu świata przez jednostkę, które opiera się o wiedzę potoczną, a nie o zdobyte w toku rzetelnych studiów obiektywne informacje. Stanowiąca jedynie wycinek podstawowej wiedzy o rzeczywistości społecznej orientacja w polityce, u większości osób jest efektem bezpośredniego wpływu otoczenia i pogłębiających rezultaty pierwotnej socjalizacji zasłyszane opinie, które źródło swe mają w wypowiedziach polityków i ludzi z polityką związanych. Pełnią oni w tym kontekście rolę moderatorów i kreatorów tworzących przy pomocy języka polityczną rzeczywistość, której granice nie łatwo przekroczyć. Nie oznacza to pełnej władzy i kontroli.
Język narzędziem polityki.
Odpowiednio wysokie, indywidualne kompetencje językowe pozwalają wyrwać się z magicznego kręgu zakreślonego słowami innych, choć z drugiej strony ograniczona sprawność językowa może ten krąg jeszcze bardziej zawęzić. Dla lepszego wyjaśnienia zależności pomiędzy indywidualnymi kompetencjami językowymi, a postrzeganiem rzeczywistości warto odwołać się do definicji pojęcia „język” autorstwa Mirosławy Marody, która rozumiała je jako „...system komunikacji słownej przejawiający się w zachowaniach werbalnych jednostek, które charakteryzowane mogą być na poziomie poznawczym i treściowym”13. Na poziomie treściowym pojęcie języka odnoszone jest do systemów pojęciowych, którymi posługują się jednostki, co w dużym uproszczeniu sprowadza się do różnic w treści przypisywanej poszczególnym terminom. Natomiast na poziomie poznawczym pojęcie języka odnoszone jest do trzech typów kodów językowych:
kodu wypracowanego
kodu ograniczonego
kodu quasi-wypracowanego.
Każdy z tych kodów posiada odrębne właściwości formalne i poznawcze14. Cechy formalne to przede wszystkim bogactwo leksykalne. Z kolei cechy poznawcze dotyczą sposobu operowania słowem na poziomie konkretu, bądź abstraktu.
Osoby posługujące się kodem ograniczonym mają ubogi zasób słownictwa. Budują wypowiedzi w oparciu o proste konstrukcje gramatyczne. Liczne dygresje i wtrącenia, nad którymi sprawują nikłą kontrolę, często powodują odejście od głównego wątku. Odbieganie od tematu wprowadza chaos w wypowiedzi. Świat postrzegany jest przez pryzmat jednostkowych, konkretnych wydarzeń. Niedostrzeganie powiązań pomiędzy poszczególnymi sytuacjami wyklucza zdolność do formułowania uogólnień, co sprawia że budowany obraz rzeczywistości nie tworzy całości, a jedynie zbiór wyobrażeń nierzadko wzajemnie się wykluczających. Większość wypowiedzi dotyczy przeszłości bądź teraźniejszości. Osoby takie rzadko wybiegają myślami w przyszłość, a jeśli to nawet czynią, prezentowane przez nich oczekiwania odznaczają się dużą prostotą.
Kod wypracowany charakteryzuje m.in. urozmaicone słownictwo. Osoby posługujące się tym typem kodu językowego często używają wyrafinowanych konstrukcji gramatycznych. Dygresje rozwijają w sposób ostrożny zawsze pamiętając o powrocie do podstawowego wątku prowadzonego wywodu. Zdolność myślenia w kategoriach zależności warunkowych, umiejętność selekcji informacji i formułowania wniosków na podstawie przesłanek istotnych powoduje, że budowany przez jednostki posługujące się kodem wypracowanym obraz rzeczywistości, cechuje duża koherentność. Świadomość złożoności otaczającego świata dopuszcza istnienie alternatywnych jego wyobrażeń.
Bogata baza leksykalna oraz umiejętność stosowania złożonych struktur gramatycznych nie zawsze idą w parze z równie wysoką zdolnością pojmowania. W sytuacji gdy cechy formalne kodu, którym posługuje się dana jednostka przypominają bogactwo i abstrakcyjność kodu wypracowanego, a cechy poznawcze prostotę kodu ograniczonego, mamy do czynienia z kodem quasi wypracowanym. Osoby posługujące się ową swoistą, językową hybrydą, charakteryzuje pewnego rodzaju rozczłonkowanie obrazu rzeczywistości, które wynika z tego, iż posiadane przez nie informacje o świecie, przetwarzają na dwóch płaszczyznach: na poziomie konkretu i poziomie abstrakcji - przy czym nie dostrzegają one związków między tymi dwoma płaszczyznami15.
Biegłość w posługiwaniu się słowem - formalna i poznawcza - przekłada się zatem bezpośrednio na jakość konstruowanego obrazu świata. W rezultacie „...ludzie zamieszkujący tę samą rzeczywistość fizyczną i społeczną żyją w istocie w różnych światach składających się z różnych obiektów, o różnych właściwościach, światach, w których mają miejsce odmienne zjawiska, w których przebieg określonych zdarzeń może mieć odmienne przyczyny. Te różnice nie są różnicami odcieni, są różnicami rzeczywistości”16.
Język narzędziem polityki.
Większość ludzi dostrzega korzyści płynące ze znajomości „języków obcych”. Otwierają nam one drogę na świat, przełamują barierę trzymającą nas w kręgu osób posługujących się tym samym co my językiem. Dają możliwość wyboru miejsca, w którym chcemy przebywać, bądź zajęć, które chcemy wykonywać. Można rzec, że poszerzają zakres naszej wolności, lecz tak naprawdę rozmiar wolności (w przypadku języka), nie zależy od ilości znanych języków, ale od poziomu kompetencji osiągniętych chociażby w jednym z nich. Człowiek uświadamia sobie tylko to, co potrafi nazwać - nieważne w jakim języku i czy więcej niż w jednym. Świadomość możliwości współdecydowania o losach państwa zależy od tego czy zna się pojęcie „wybory”. W tej sytuacji nie istotne jest czy zna się również niem. „Wahlen“, czy ang. „election“. Róznica z punktu widzenia świadomości pojawia się natomiast w przypadku pozornie równoznacznych pojęć: „władza”, „Macht”, „power”. Zdolność dostrzeżenia subtelnych różnic znaczeń owych terminów wciąż jednakowoż zależy od stosunkowo wysokiego poziomu kompetencji językowych.
Wspomniano tu już wielokrotnie światotwórczą rolę słowa, od którego zależy kształt i złożoność postrzeganej rzeczywistości. Świadomość praw rządzących światem daje poczucie sprawstwa, wzmacnia przekonanie o możliwości decydowania o własnym losie. Stąd determinizm pojawiający się u osób posługujących się kodem ograniczonym, realizm - kod quasi wypracowany - i idealizm towarzyszący definicjom życia budowanym przy pomocy kodu wypracowanego17. Można się zastanawiać czy wzrost poczucia sprawstwa owocuje wzrostem poziomu odczuwanej wolności w sferze materialnej? Łatwo za to stwierdzić, że pewność własnych kompetencji językowych daje poczucie wolności intelektualnej.
Wielość sposobów postrzegania świata ma dla języka, jako narzędzia polityki poważne konsekwencje. Przekonanie słuchaczy do swojego obrazu świata czyni z nich własnych wyznawców, współczłonków partii politycznej gotowych poprzeć swojego lidera lub wyborców. Chociaż „język polityki” nie należy do klasycznej odmiany funkcjonalnej polszczyzny ogólnej, perswazyjność będąca dominującą cechą języka, którym posługują się ludzie z polityką związani, w pewien sposób go konstytuuje. „Jeśli bowiem za najistotniejsze kryterium wydzielenia odmiany przyjąć funkcję, jaką przede wszystkim spełniają teksty tej odmiany (odmiany politycznej18), wówczas język polityki - ze względu na wyraźną perswazyjność tekstów politycznych - wart jest wyodrębnienia. Czynią tak badacze większości języków europejskich, w których wyodrębnia się political language - w angielskim, politische Sprache - w niemieckim, le discours politique - we francuskim, jazyk politiki - w rosyjskim”19.
***
Nieomal każdy przejaw ludzkiej działalności ma w mniejszym lub większym stopniu związek z polityką. Prawo regulujące większość dziedzin naszego życia rodzi się w toku politycznych sporów, wysokość cen w sklepach jest konsekwencją sytuacji gospodarczej, ale wysokość środków pieniężnych przeznaczonych na pomoc społeczną zależy od rodzaju prowadzonej w duchu liberalizmu bądź etatyzmu polityki. Doniosłość i zakres spraw , które stykają się z polityką czynią z niej istotny aspekt ludzkiej aktywności, wywierający ogromny wpływ na kształt całego życia. Polityka nie łatwo poddaje się charakteryzacji. Podobnie rzecz się ma z językiem polityki. Problemy pojawiają się już w momencie próby wyodrębnienia go i wydobycia na powierzchnię z pozostałego językowego tła. Jeśli bowiem traktować „język polityki”, jako odmianę językową, należałoby wyodrębnić specyficzne dla niego pojęcia-terminy, neologizmy, frazeologię, zidentyfikować charakterystyczne zjawiska gramatyczne np. nadużycie przez polityków podmiotu zbiorowego my. Konieczną byłaby analiza składni i logiki wypowiedzi.
Język narzędziem polityki.
Z drugiej strony, ponieważ język jest dominującym sposobem komunikowania, stał się podstawowym narzędziem służącym informowaniu, przekonywaniu, pobudzaniu do czynów, a więc tych wszystkich rzeczy, które stanowią istotę polityki. Doniosłość perswazji tj. funkcji jaką język pełni w polityce, przyczyniła się do faktu, iż współcześnie wielu badaczy języka uważa ją za podstawę wyodrębnienia języka polityki jako swoistą odmianę językową. Czyni tak m.in. B. Walczak twierdząc, iż język polityki jest funkcjonalną odmianą języka ogólnego, stosowaną w tekstach których autorami są politycy, bądź ludzie z polityką związani, adresowanych intencjonalnie do wszystkich użytkowników języka ogólnego, dotyczących sfery polityki, a przy tym odznaczających się dominacją funkcji perswazyjnej20.
Badając przykłady nawiązującej do polityki refleksji, należy pamiętać o różnicach w jakości tez formułowanych w języku polityki i politologii. Praktyka z nauką nigdy w pełni się nie zejdą, chociaż w tym przypadku, w dużej mierze się przenikają, co jest zjawiskiem pozytywnym, zapobiegającym zbytniej hermetyzacji i specjalizacji języka politologii prowadzącej do ograniczenia liczby osób, dla których ów „kod” jest czytelny. Inną stroną medalu jest to, że korzystają także praktycy - politycy, dziennikarze itp. Wzbogacenie bazy leksykalnej, z której czerpią, o pojęcia zapożyczone z dziedziny nauk politycznych, wpływa dodatnio na kształt i precyzję formułowanych przez nich wypowiedzi, pod warunkiem wszak, że wspomniane kategorie stosowane są z rozsądkiem i odpowiedzialnością. Użyte w niewłaściwym kontekście burzą jednoznaczność i przejrzystość treści. Nadużywane tracą pierwotną moc jaką początkowo reprezentowały.
Z punktu widzenia języka świat nie jest bytem obiektywnym. Kształt rzeczywistości, jej rozmiar i poziom złożoności w dużej mierze zależy od poziomu kompetencji językowych osób ją postrzegających. Język jest narzędziem budowy obrazu świata, który przybiera postać jaką nadają mu słowa go konstruujące. Potencjalna możliwość zmiany rzeczywistości, która tkwi w języku czyni z niego groźną „broń” w rękach (ustach) sprawnych polityków.