Lecho, dwudziestolecie(1)


„Poezje” Jan Lechoń,

Opracował Roman Loth, BN, Wrocław 1990r.

Karmazynowy poemat

Pierwsze zbiory Lechonia uchodziły za niezwykle reprezentatywne. Nawiązuje do wielkiej tradycji romantycznej, wskrzesza echa historycznej przeszłości narodu. Było to wiersze pełne dramatycznej ekspresji, barwnych scen, postaci z historii oraz literatury. Lechoń widział współczesność jedynie przez pryzmat wielkiej tradycji narodowej. U progu lat międzywojennych wiersze te odpowiadały zapotrzebowaniu na poezję patetyczną i bohaterską, wyrażającą uczucia narodu, który odzyskał niepodległość.

„Mochnacki”

Epizod historyczny stanowiący temat utworu to koncert Mochnackiego, który był nie tylko krytykiem literackim, ale i pianistą. Lechoń łączy wizję koncertu z atmosferą emigracyjnych wspomnień i debat, nawiązuje również do koncertu Jankiela z „Pana Tadeusza”. Wymowa muzyki Maurycego podobnie jak Jankiela, zinterpretowana była jako alegoryczny skrót historii walk narodu o niepodległość i rozrachunek z tragedią powstania. Podmiot liryczny ukazuje przejętego, bladego bohatera siedzącego przed klawikordem. Zaraz zacznie grać, ale najpierw rozgląda się po sali, widzi strojne damy, ale i mężczyzn ubranych w mundury. Początkowo publiczność nie jest przychylnie nastawiona, więc aby ich sobie zjedna gra coś lekkiego, „więc skrył się za okopem i zagra o wiośnie”. Artysta daje ponieść się radosnej muzyce, ale z czasem zaczyna uderzać w smutniejsze tony. Wspomina kobietę (chyba ukochaną), przygotowanie do walki: „Niechaj wyjdą z chorągwią, wyjdą z Matką Bożą, Niech mu końskie kopyta przelecą po twarzy I niechaj go postawią gdziekolwiek na straży: Na ulicy stać będzie z karabinem w dłoni”. Porwany muzyką pokazuje Polaków ubranych w kontusze - dawną Polskę szlachecką. I znowu wraca myślami do kobiety, która ma smutne oczy, białą dłoń. Po sali idzie cisza przeraźliwa, blada I obok tęgich boszów w pierwszym rzędzie siada. Wzrok wlepia martwy, ślepy, w jakiś punkt na ścianie, I patrzy w Mochnackiego, kiedy grać przestanie”

Na koniec znowu opisany jest Mochnacki: „A on, blady jak ściana, plącze, zrywa tony I kolor spod klawiszy wypruwa - czerwony, Aż wreszcie wstał i z hukiem rzucił czarne wieko I spojrzał - taką straszną, otwartą powieką, Aż spazm ryknął, strach podły i z miejsc się porwali: Citoyens! Uciekać! Krew pachnie w tej sali!!!"

Mochnacki walczy swoją muzyką.

„Herostrates”

Tytuł: Herostrates był szewcem z Efezu, który chciał zdobyć nieśmiertelną sławę i dlatego podpalił świątynię Artemidy Efeskiej. Za to, co zrobił został skazany na śmierć i zapomnienie. Lechoń zafascynowany historią i kulturą polską, nawiązuje do tradycji romantycznej, a także poszukuje drogi do przewartościowania narodowych mitów, kreujących wszelki rozwój i postęp. Jego postawa jest ambiwalentna: z jednej strony jest silnie związany z tradycja polską, a z drugiej chce poprzez ironię i drwinę odejść od przeszłości, która stoi na drodze do budowania przyszłości. Dlatego „Herostrates” jest pewnego rodzaju manifestem.

Podmiot liryczny opisuje Polskę:

Mówi o masowej emigracji „na tysięczne się wiorsty rozsiadła nam Polska” Polaków można spotkać zarówno w Sofii jak i w Waszyngtonie. Odwołuje się też do negatywnej oceny narodu wyrażonej jak u Słowackiego w „Grobie Agamemnona” („pawiem narodów byłaś i papugą”) tutaj zmienia na „papuga wszystkich ludów, czyli bezkrytyczna naśladowczyni obcych wzorców, co doprowadziło do częściowej utraty świadomości narodowej. Opisuje naród jako kalekiego żołnierza, który nie znajdzie sobie miejsca na świecie. Porównuje Ojczyznę do „Dziewczyna, na matczyne niepomna przestrogi, Nieprawny dóbr sukcesor, oranych przez dzieci, Robaczek świętojański, co w nocy zaświeci”. Taka była a teraz widzi ją jako kościotrupa, „ Co czeka trwożny chwili, gdy ciało odmieni.” Wzywa do zerwania z przywiązaniem do tradycji, zaprzestania kultu historii oraz czczenia zabytków (Łazienki królewskie). Zwraca się też do czytelnika: „Czy widzisz te kolumny na wyspie w teatrze, Co widok mi zamknęły daleki na ścieżaj? Ja tobie rozkazuję! W te słupy uderzaj I bij w nie, aż rozkruszysz, aż ślad się ich zatrze”. Na końcu zawarty jest obraz wolnej Polski: silnej pozbawionej balastu mitologicznego. Poeta postuluje zmianę literatury, porzucenie cierpiętniczych i patriotycznych tematów na rzecz nowej rzeczywistości. Wierzy, że jako poeta może wpłynąć na losy kraju i przemieni go: „I chciałbym raz zobaczyć, gdy przeszłość wyżeniem, Czy wszystko w proch rozkruszę, czy...Polskę obudzę".

Srebrne i czarne

[„Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną…”]

Podmiotu mówi o 2 najważniejszych dla niego wartości: miłości i śmierci. Jednego oczu czarny się boi, drugiego oczu modrych. To jego dwie miłości, ale i śmierci. To one pędzą wicher przez niebo rozgwieżdżone, w czarną noc. Ten wicher dął w ziemię aż ludzkość wydała. Ważne jest, aby w życiu odnaleźć prawdę, „dokopać się” do niej. Wszyscy wiemy tylko jedno i to się nigdy nie zmieni Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci”

„Toast”

Motyw przemijania dawnego świata i kultury.

Nie ma nic oprócz:- zwiędłych liści,

- wichrów, które przewiało,

- śladów świetności, które się zatarły,

- i nie stanie się nic więcej oprócz tego, co już się stało.

To, co zostało, to księżyc, który srebrzy noc „jako brylant - baldachim, rozpięty nad trumną”, w której spoczywa ziemia. Dlatego na stypie wznieśmy kielichy i pijmy, bo żal nasz jest daremny i śmieszny. Niech nas pochłonie noc ciemna „a łopata grabarza milczących zasypie”. Tak jak nam potrzebna jest ziemia, tak ziemi potrzebne są nasze kości. Ale kiedyś wzrośniemy „kłosami mądrości”. Powszednim, czarnym chlebem dla zjadaczy chleba.

Lutnia po Bekwarku

„Na śmierć Conrada”

Pierwodruk w „Wiadomościach Literackich” z 1924, numer poświęcony był pamięci Józefa Konrada Korzeniowskiego, znakomitego powieściopisarza angielskiego polskiego pochodzenia. Zmarł 3 sierpnia 1924r.

Podmiot liryczny zwraca się do Conrada i opisuje mu pogrzeb jego ojca. Był to pogrzeb wspaniały, uczestniczyli w nim zarówno bogaci jak i prości ludzie. I słychać było tylko stukot butów. Mówi, że „wiedli go z niewoli do wiecznej wolności”. Wspominali go Polacy mową prostą i twardą i cicho płakali. Złożyli go do grobu, zasypali ziemią, rozeszli się i „bili się dalej!. A teraz jego ojciec woła go do siebie, kiedy ogarnia go wicher zaświatów „gdzie wszystkim świeci morzom ta sama latarnia”

„Kolęda”

Wiersz dedykowany mecenasce Lechonia Cecylii Burr.

Pan Bóg zastanawiał się nad czymś z zasępionym czołem. Zamknął się z Archaniołem i radzili o świecie. Pytają później aniołowie Archanioła, co Bóg zamierza? Czy będą nowe oceany, a może nowe Karpaty powstaną?. Ale on nie chciał im nic powiedzieć. Kazał zaprzęgać konie i jechał na dwór Matki Boskiej. Stanął w drzwiach i oznajmił jej radosną nowinę, że będzie mieć syna „Bóg każe Ci Królową polskiej być korony”. Maryja rozpłakała się i usiadła a anioł chłodził jej skronie. Święty Józef chce poczęstować gościa miodem „gość taki w biednym dworze”. Panna szyła pieluszki z białych spódniczek, więc posłał jej bóg pereł pełną skrzynię, kazał dać ochmistrzynię na dwór Chrystusowi i teraz Matka Boska szyje złotą nitką. A śpiew Jezusowi „płynie Wisła, płynie”

Aria z kurantem

Aria z kurantem

Podmiot opowiada o smutku, który go chwycił, że brakuje mu kogoś komu może się wyżalić. Chciałby usiąść przy kominku, czytać wiersze Syrokomli (poeta, autor realistycznych gawęd i obrazków obyczajowych, ukazującego życie wsi polskiej i drobnej szlachty zaściankowej) i móc marzyć o lasach, rzekach, dworach, mieć wszystkich bliskich zaraz obok a nie tylko czekać z utęsknieniem na listy. Nawet jeśli wyjdzie na dwór wieczorem to i tak to nie poprawi mu humoru, bo tam wszyscy są obcy i ciągle gdzieś śpieszą. Żadna muzyka nie może go pocieszyć chyba, że "Aria z kurantem" ze "Strasznego Dworu". (słynna aria Stefana z trzeciego aktu opery Moniuszki straszny dwór).

„Legenda”

Wizja poetycka wyprzedza tu historię, wiersz powstał w 1942 roku, kiedy Katedra Św. Jana w Warszawie nie była jeszcze zburzona. Uległa całkowitemu zniszczeniu w czasie powstania warszawskiego w 1944.

„Wszystkie słowa podniosłe, któreś znał ze szkoły, Muzyka starych pieśni, wolności anioły.

Ożywają postaci z obrazów: książę Józef na koniu, młodzieniec z obrazu Grottgera żegnający swoją ukochaną ( bohater cyklu rysunkowego zw. tematycznie z powstaniem styczniowym), Stefan Batory w czapce z piórkiem i pocztówka z Białym Orłem. A między nimi widać tylko zburzony mur ołtarza z Katedry. Leży też zwykły kamień, stara chustka i czapka gazeciarza. Widać husarzy i pana w meloniku ( bohaterski prezydent Warszawy), dopiero gdzieś tam dalej jest mur więzienia i jest tam generał Kleeberg stojący z podniesioną głową ( wsławił się ostatnią bitwą kampanii wrześniowej w 1939r. zmarła w Dreźnie w niewoli niemieckiej). I słyszysz - (czyś mógł myśleć?) - równie piękne słowa Jak tamte, które kiedyś umilkły w Elsterze. Chodzi o słowa księcia Józefa Poniatowskiego „Bóg mi powierzył honor Polaków, Jemu go tylko oddam”.

Marmur i róża

„Stara warszawa”

Podmiot liryczny wraca wspomnieniami do Warszawy znanej mu z lat dziecinnych.

Odwołanie do postaci z mitologii rzymskiej - Parki były boginiami rządzącymi losem ludzkim: jedna przędła nić życia, druga jej strzegła, a trzecia przecinała.

Parka kolejny raz nawleka nić, a podmiot ciągle nie wierzy, że może ja przeciąć. Nie chce jeszcze tego wszystkiego żegnać, chociaż widzi, że wszystko stracone. Mgłą zachodzą miłość, winy, i złuda sławy. A złote słońce co nad nim kona, oświetla stara Warszawę (Lechoń znajdował się na emigracji w Ameryce a Warszawy miał już nigdy nie ujrzeć, skacząc 6 lat później z okna wieżowca, dlatego wyobrażał sobie, że gdy nad nim zachodzi słońce, to mocniej oświetla Warszawę) Czuje zapach dawnych kwietni, widzi pluszowe meble, poduszki. Lechoń dokonuje retrospekcji, wracając do lat dzieciństwa: on ze Stasiem Balińskim, obaj siedmioletni, śpiewają w chórze piosenkę Moniuszki.

„Piosenka”

Wiersz pisany na wygnaniu. Poeta tęskni za Ojczyzną, za ukochanym miastem Warszawą. Chce zobaczyć jeszcze raz miasto jego młodości, w którym zamykał się jego świat. „ujrzeć w ciemności dobrej przeszłości popiół i kwiat”. Zanim pochłonie go ciemność - śmierć, chce poczuć zapach miasta, woń ogrodów. Chce wrócić na tamte ulic, na skroni poczuć wiatr. Tak jak kiedyś zapach brzozowych gałązek łączył go z tym miastem tak teraz marzy, żeby po śmierci być pochowanym na Powązkach. I nawet jeśli to marzenie się nie spełni i będzie musiał zostać na obczyźnie to i tak zostanie jej na zawsze wierny. „aż po daleki wygnańczy grób”

Z wierszy rozproszonych i przywróconych

Z cyklu „Polonia resurrecta” (Pol. „Polska zmartwychwstała”)

Wolna Polska, w której przyjdzie nam kiedyś żyć, jawi się poecie od żyta złota i od lasów szumiąca. Czeka dnia, kiedy codziennością stanie się ciężka, mozolna, nieustająca praca. Polska zacznie się odradzać poprzez odbudowę zniszczonych miast, towarzyszyć temu będą uderzenia młotów o kamienie, „i z wszystkich jeszcze krzemieni wykrzeszem iskier snop złoty”. I kiedy zmęczony poeta usiądzie wieczorem by spojrzeć na „w mgły otulona szarzyznę”, to Polska będzie odradzać się również w jego sercu.

Spowiedź Wielkanocna”

Poeta zwraca się z pytaniem do czytelnik czy nie zdał sobie jeszcze sprawy, że został wybrany przez Boga do ocalenia?. Że nie zginął tak jak inni: na murach Warszawy, rozszarpany granatem, przygnieciony przez odłamki murów. Powinien docenić to, że nie został zesłany na emigrację ani spalony w piecach Oświęcimia. „choć tylu w nich zginęło. I lepszych od Ciebie”. Bóg uchronił go od śmierci i pochówku własnych dzieci. Oszczędził mu bólu i śmierci z rąk moskiewskich. Zastanawia się nad wiarą czytelnika, bo mimo tego wyróżnienie jakim jest życie, prosi on o więcej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czysta forma wg Witkacego, FILOLOGIA POLSKA UWM, Dwudziestolecie
14. Katastrofizm w literaturze miÄ™dzywojnia, Dwudziestolecie międzywojenne, Na egzamin
„ŻEGLARZ” JERZEGO SZANIAWSKIEGO, dwudziestolecie
Shulz z Kafka, Dwudziestolecie Międzywojenne, Opracowania
Dwudziestolecie międzywojenne, nauka, epoki literackie
Najwybitniejsi krytycy literaccy dwudziestolecia międzywojennego, Dwudziestolecie Międzywojenne, Opr
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE - PIGUŁKA, Język polski
Rodzaje metod aktywizujących, ADL - dwudziestolecie, Dwudziestolecie międzywojenne, Teoria literatur
Dwudziestolatkowie zdalnie sterowani
dwudziestolecie miedzywojenne
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE OPRACOWANIE EPOKI
Jarosaw Iwaszkiewicz, dwudziestolecie(1)
Dwudziestowieczne realizmy, Notatki I i II rok hs, Sztuka współczesna
Tuwim J., FILOLOGIA POLSKA UWM, Dwudziestolecie
przedmieście, Dwudziestolecie międzywojenne, Na egzamin

więcej podobnych podstron