Manipulacja, propaganda perswazja, w polityce, PR w polityce i inne sposoby komunikowania.
Manipulowanie bądź manipulacja w potocznym rozumieniu kojarzona jest z takimi pojęciami jak propaganda, agitacja, reklama czy polityka. Wiele osób jest przekonanych o tym, że małe grupy ludzi mogą podstępnie kierować większością, aby osiągnąć swoje cele, zadania czy też szeroko pojmowane korzyści. Chcąc uzyskać znaczne przybliżenia do z góry zaplanowanych wyników komunikacji, nadawcy komunikatów często posługują się zdobyczami socjotechniki, czyli „nauki o sposobach i wynikach świadomego wpływania na rzeczywistość społeczną przez system prawny, wychowanie, sprawowanie władzy itd."
„Przez socjotechnikę można rozumieć zespół zaleceń dotyczących tego, jak dokonywać świadomych przekształceń społecznych po to, aby osiągnąć zamierzone cele. Jest to zespół zaleceń wydzielony metodologicznie, zaleceń o oznaczonym zakresie, których podstawą są pewne twierdzenia o znacznym stopniu uzasadnienia i ogólności. (...) Można też socjotechnikę rozumieć w sposób odmienny, nieco szerszy. W tym drugim znaczeniu socjotechnika byłaby zespołem zaleceń dotyczących tego, jak osiągnąć zamierzone cele społeczne, przy czym te zalecenia opierałyby się nie tylko na świadomie sformułowanych twierdzeniach, lecz i na twierdzeniach formułowanych intuicyjnie w oparciu o doświadczenie, analizę historii, wydarzeń społeczno-politycznych itd."
„Socjotechnika jest nauką praktyczną, która zajmuje się tym, jak formułować reguły działania w oparciu o stwierdzenie zależności między faktami i jak przy uwzględnieniu omawianych ocen realizować zamierzone skutki społeczne. Przedmiotem na który socjotechnika działa, są masowe wzory postaw i zachowań ludzkich. Te postawy i zachowania można zmieniać za pomocą czterech zasadniczych sposobów: system wychowania, technik masowego oddziaływania, systemu prawnego i sposobu posługiwania się władzą"
Można przyjąć, że jednym z narządzi socjotechniki jest perswazja. W spotykanych definicjach tego słowa powtarzają się stwierdzenia o argumentowaniu i łagodnym, rozumowym wpływie na stanowisko drugiej strony. Perswazja to „tłumaczenie, namawianie, odradzanie, przekonywanie kogo o czym, perswadowanie: Starał się przełamać jej opór łagodną perswazją. Działać perswazją
„Perswazyjne oddziaływanie nadawcy na odbiorcę polega na możliwie delikatnym, ale jednoznacznym informowaniu o niezbędności dokonania określonego wyboru, na ugruntowywaniu przeświadczenia o słuszności jakiegoś punktu widzenia czy celowości jakichś poczynań. W badaniach nad problemami perswazji podkreśla się niezbędność nawiązywania przez nią do pewnych przynajmniej elementów już zastanych, a skuteczność zabiegów perswazyjnych uwarunkowana bywa w znacznym stopniu przez umiejętność odwoływania się do ugruntowanych już poglądów adresata lub jego aktualnych stanów emocjonalnychPerswazja może wchodzić (choć nie zawsze tak jest) w skład propagandy, czyli szerzenia jakichś poglądów, idei, haseł, mającej na celu pozyskanie kogoś dla jakiejś idei, akcji itp.
W Encyklopedii popularnej PWN (1999r.) można znaleźć następującą definicję propagandy: jest to „celowe oddziaływanie na zbiorowość i jednostki, zmierzające - przez wykorzystanie środków perswazji intelektualnej i emocjonalnej — do wykształcenia pożądanych przekonań i zachowań"
Wszystkie powyższe określenia technik mogą się zawierać w terminie manipulacja, a ta z kolei może być elementem każdej z nich. Najprostsze wyjaśnienie tego słowa i oddające bardzo dobrze jego esencję, oczywiście w omawianym tutaj aspekcie stosunków międzyludzkich, to kierowanie kimś bez jego wiedzy, posługiwanie się nim w celu osiągnięcia określonych własnych celów. Manipulacja to (...) podstępne wykorzystywanie jakichś okoliczności, naginanie, przeinaczanie faktów w celu kierowania kimś bez jego wiedzy, wpływania na cudze sprawy, zachowania, nastroje, dla osiągnięcia własnych korzyści
Dalej sięgające zamierzenie manipulatorskie polega, (...) na tym, aby adresat stał się narzędziem organizowania własnego życia pod dyktando tych, którzy mają w tym jakiś swój interes. Dyktat ów realizuje się przez skryte ingerowanie w motywację jednostki
Analizując wszystkie wyżej wymienione definicje można się dopatrzyć wielu wspólnych elementów:
założone cele: ukryte, często nieuczciwe uzyskanie korzyści materialnych lub innego dobra przez osobę manipulującą;
metody działania i wprowadzenie w błąd osoby tego nieświadomej, podstęp, narzucanie fałszywego obrazu rzeczywistości, nierzetelny dobór informacji i środków językowych, narzucanie swojego sposobu myślenia, wywieranie wpływu, kierowanie, wpływanie na decyzje;
realizacja celów: uzyskanie własnych korzyści, działanie na szkodę manipulowanego
Marketing polityczny. Terminu tego zaczęto używać na początku lat 80-tych. Marketing polityczny bywa traktowany jako część marketingu społecznego- socjomarketingu. Ten natomiast bywa rozumiany w dwojaki sposób. Po pierwsze jako sposób społecznej orientacji przedsiębiorstw i innych organizacji i po drugie jako działalność organizacji niekomercyjnych. Marketing polityczny widzi politykę w kontekście potrzeb społecznych, ale też jako typ usługi. Jest on procesem analiz, określania celów, planowania i oceny skutków podejmowanych działań. Polski badacz M.Mazur zauważa, że marketing polityczny jest ważnym i stosunkowo nowym zjawiskiem w rzeczywistości politycznej, oraz że jako dyscyplina naukowa ma charakter interdyscyplinarny. Jest to więc nie tylko działanie w praktyce politycznej, ale też gałąź wiedzy , dyscyplinę naukową. Ma także silne związki z kampaniami, komunikacjami wyborczymi. Marketing powstał w zasadzie z połączenia dwóch dyscyplin: nauk politycznych oraz ekonomii i na ich podstawie należy budować jego teorię. Jest on instrumentem służącym osiąganiu sukcesów na rynku politycznym, stąd definiowanie go jako „zespołu teorii, metod, technik i praktyk społecznych, mających na celu przekonanie obywateli, by udzielili poparcia człowiekowi, grupie lub projektowi politycznemu” (poglądy A.Locka i P.H.Harrisa). Porównując produkt polityczny do usługi ma on następujące cechy: jest nienamacalny w tym sensie, że wyborca nie ma pewności, czy kandydat lub partia, na którą zagłosuje, zrealizują przedstawiony program, jest różnorodny- oferty na rynku politycznym różnią się w zależności od tego, kto je wykonuje, kiedy i gdzie, po trzecie natomiast jest nierozłączny z właścicielem, bo kandydat bądź partia postrzegani są w kampanii wyborczej jako produkt w większym stopniu niż sam program.
Założenia marketingowe muszą uwzględniać wykorzystywanie dwojakiego typu mediów. Z jednej strony tzw. mediów płatnych czyli plakaty, broszury, foldery będące nośnikiem reklamy politycznej. Z drugiej gazet, radia i telewizji, które także są przekaźnikiem codziennej informacji wyborczej.
Celem reklamy jest dążenie do kształtowania przekonań, wartości i postaw odbiorców poprzez przekazywanie odpowiednich informacji. W kampaniach wyborczych nadawcom zależy na stworzeniu odpowiedniego, pozytywnego wizerunku organizacji lub osób, wzbudzeniu do nich zaufania społecznego. W przeciwieństwie do politycznego PR jest to forma na ogół płatna. Reklama polityczna jest elementem strategii marketingowej, umożliwiającej komunikowanie się partii politycznych, kandydatów z otoczeniem społecznym( M.Janik-Wiszniowska). Ważnym środkiem reklamowym jest slogan, czyli skrótowe hasło reklamowe, które odwołuje się najczęściej do emocji. Oto dwa przykłady: „mądry wybór-lepsze życie”, „serce masz po lewej stronie”.
nie ma różnicy w sposobie nakłaniania kogoś, aby zrobił po myśli innych to, na co nie mają ochoty — obojętnie czy robią to politycy wobec swoich wyborców, firmy samochodowe wobec klientów, czy rodzice wobec dzieci lub odwrotnie
Zdarza się, że w profesjonalnych sztabach wyborczych działają specjaliści w zakresie tzw. „agitacji specjalnej” i niezbyt etycznej. Jedną z metod ich walki są kontrolowane „przecieki” do prasy i odpowiednie plotki. Na przykład o zamiarze wycofania się konkurenta z kandydowania, aby przejąć jego elektorat. Ich efekt zwiększają wyprodukowane „listy wyborców do prasy” i pytania do radia „czy to prawda?”. Skuteczne bywa także zadawanie drażniących pytań na spotkaniach wyborczych konkurencyjnych kandydatów. Do ich zadawania przydaje się wiedza na temat „trupa w szafie”. Za bardzo dobrą metodę osłabiania wartości przeciwnika politycznego uznawane jest pomawianie, na przykład o wyprzedaż majątku narodowego i ośmieszanie. Jednym z pierwszych przykładów zastosowania tej metody było nazywanie Tymińskiego - „Kaszpirowskim polskiej polityki”...
Popularnym działaniem jest także drażnienie przeciwnika za pomocą odpowiednio przygotowanych przedsięwzięć i happeningów. Do kontrowersyjnych działań ośmieszających należała akcja zbierania podpisów wyborców na nieżyjącego już wtedy Gustawa Herlinga Grudzińskiego przez współpracowników tygodnika „NIE” podczas kampanii wyborczej w 2000 r. W dwa tygodnie po tym, jak media zamieściły żałobne wspomnienia o słynnym pisarzu, przedstawiciele tygodnika udowodnili, że w ciągu 3 dni można było zebrać tyle podpisów, ile akurat zebrał Lech Wałęsa kandydujący na prezydenta... Ten eksperyment socjologiczny, który oburzył wiele osób, wykazał, że 40 procent podpisujących nie wiedziało, iż popiera kandydaturę nieboszczyka, zaś 60 procent, wiedząc - sprawę traktowało jako niechęć do polityki i rozczarowanie elitami politycznymi.
Happeningi polityczne i wyborcze mają często charakter tak zwanych „zadym” i media chętnie je relacjonują. Jednak poważnym działaczom partyjnym i liderom nie wypada raczej brać udziału w tego typu przedsięwzięciach. Najlepiej w takiej roli sprawdzają się aktywiści młodzieżówek, mający zresztą nieraz więcej fantazji i zdolności „artystycznych” od starszych kolegów. Na przykład w grudniu 2003 r. „Święty Mikołaj” z Młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości przybył do siedziby SLD w Warszawie z „prezentami”: rózgą dla całej partii, drobnymi do automatów do gry dla Jerzego Jaskierni, „lekami za złotówkę”, kajdankami dla aferzystów oraz linijką dla „Milimetra” - działacza młodzieżówki SLD-owskiej, znanego z chuligańskiego zachowania wobec fotoreportera „Newsweeka”. Oczywiście bywają również nieupartyjnione happeningi. W czerwcu 2004 r. na ulicy Chmielnej, tuż przy Nowym Świecie w Warszawie, studenci Uniwersytetu Warszawskiego namawiali do uczestnictwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego i powstrzymania pochodu „Samoobrony” do władzy. Przy dźwięku bębnów studenci ubrani w lekarskie kitle zakładali przechodniom zrobione z taśmy drogowej, biało-czerwone krawaty, a następnie, za pomocą stetoskopu i taśmy krawieckiej „udowadniali”, że są niezgodne z normami Unii Europejskiej. Akcja odbyła się pod hasłem „Nie będzie Leppiej”.
Nierzadko konkurenci polityczni sięgają do repertuaru sposobów szczególnie dokuczliwych i „brudnych”, takich jak drukowanie oszczerczych ulotek przeciw innemu kandydatowi, tak, aby wszystko wskazywało na to, że ich autorem jest jeszcze inny kandydat. Bywa, że produkowane są ulotki „niezadowolonych współpracowników” przeciwnika, którzy nie otrzymali od niego zapłaty i ostrzegają przed jego niesłownością. Skutecznie szkodzą kandydatom również fałszywe ulotki stowarzyszeń gejów i lesbijek, „popierających” przeciwnika. Czasem może to być również „protest” oburzonej części elektoratu.