DoD, 14, XIV


XIV. Co cię nie zabije, to cię upiecze.

Miałem zły dzień. Tydzień. Miesiąc. Rok. Życie. Cholera jasna.

Charles Bukowski

„Szmira”

Lina przeciągnęła się w swoim łóżku i spojrzała na śpiącego obok Gourego. Chwilę przyglądała się uśpionemu przyjacielowi, gdy nagle zamachnęła się i…nie, nie trzasnęła go. Zdążyła się opanować, a tak właściwie to pewna myśl ją opanowała. Myśl, że mogłaby wybrać się do świątynnej biblioteki w poszukiwaniu jakiś wyjątkowo ciekawych dzieł. Oczywiście tak skąpy lud jak minotaury nie pozwoliłby jej za nic wejść do swojego skarbca wiedzy, no, ale bycie bogiem zmienia postać rzeczy.

Właściwie jedynym problemem było to, że tym bogiem był Zelgadis i to trochę utrudniało sprawę przeszukania biblioteki, ale jak to się mawia, gdzie diabeł nie może tam Inverse pośle. Nie wiele przejmując się tym, co szykował jej dzień i gospodarze, po cichutku wyślizgnęła się z łóżka i pośpiesznie ubrała, starając się przy tym nie obudzić Gourego. Nie żeby nie chciała go brać ze sobą, ale po prostu tak będzie lepiej…biblioteka to nie miejsce dla tego typu osób. Wiedźma opuściła swój pokój i pomaszerowała do apartamentu Zelgadisa i Amelii, do którego to apartamentu weszła bez pukania czy jakiegokolwiek innego sygnału, że nadchodzi…no, bo, po co?

Tak jak podejrzewała Lina minotaury nie robiły większych problemów o to, że ich bóg chce

Odwiedzić największy księgozbiór w tej części świata. No, bo przecież każdy bóg, pierwsze, co robi po zejściu do swojego ludu, to zwiedzanie biblioteki.

Najwyższy kapłan Vercyngetoriks otworzył trzy zamki, jeden miedziany, jeden srebrny i jeden złoty, które były główną ozdobą drzwi biblioteki i wpuścił ich do środka.

Oto, czego się dowiedzieli: Wielki Hydraulik przybył z niebios i miał uratować Minotaury przed straszliwym złem. W akcie dziękczynnym jego zbawiciele pomagali mu wrócić do niebios jako, że sam nie był w stanie. Niestety sam pomysł na powrót był dosyć prymitywny, ponieważ takiego delikwenta(proroka) sprowadzano na najniższe poziomy, gdzie Minotaury dokopały się do magmy i wrzucano go do środka, co by się spopielił i mógł polecieć do nieba.

Byli głęboko pod ziemią. Byli o wiele za głęboko pod ziemią. Linie i Amelii zaczynało brakować już tlenu, nie mówiąc już o niedogodnościach psychicznych płynących z przebywania w ciasnym tunelu 2x2, który wyglądał jakby się miał zaraz zawalić. Jedynie Xellos i Patriarcha zachowywali spokój tak jakby ich położenie i wizja spotkania z ogromnym, potwornym chowańcem wcale ich nie ruszała.

Zelgadis przełknął głośno ślinę widząc szczęśliwy do granic możliwości tłum minotaurów czekających tylko na to by ich świeżo upieczony bóg dał nura do przepaści pełnej lawy.

po czym pochwycił Undis i oboje zniknęli w gęstej chmurze siaki. Filia zaraz przemieniła się w smoka i nim pierwsze Minotaury wypadły zza kamiennych wrót Jamy, odbiła się od ziemi i poszybowała w kierunku wskazanym przez kapłana. Krajobraz otulonych nocą Splądrowanych Pustkowi szybko zniknął im z oczu ustępując miejsca dziwnie zielonej jak na tą porę roku, delcie ogromnej rzeki.

Mój słownik uważa, że słowo „Xellos” jest używane potocznie XD



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
zagadnienia, punkt 14, XIV Twierdzenie o lokalnej odwracalności odwzorowań klasy C1
DoD, 33, XIV
nieanalityczna, wyklad 14, XIV
14 wykl genet XIV zmienność
WYKAD XIV, WYKŁAD 14
14 Wykład XIV Cz II Zmienność DNA pozajądrowego
14 Przypowieści XIV
14 Wykład XIV Cz II Zmienność DNA pozajądrowego
labor5, inne (budownictwo), T E O R I A S P R E Ż Y S T O Ś C I, XIV.Zagadnienia dynamiczne teorii
Kierkegaard i filozofia egzystencjalna, 14-ROZDZIAŁ XIV
14 TOM XIV v 1 1 skrzyzowania i oslona liniiid 15564
14 Judith XIV rtf
14 Ś Jezusa Chrystusa Ewangielia według św Jana XIV rtf
14 Królowie Księgi II XIV rtf
14 Ś Jezusa Chrystusa Ewangielia według św Marka XIV rtf
14 Księgi Mądrości XIV rtf
14 Psalmy XIV rtf

więcej podobnych podstron