Czy badaniom naukowym w medycynie można zakreślać granice?
Człowiek od wczesnego dzieciństwa, na podstawie obserwacji otaczającej go rzeczywistości, stopniowo uczy się żyć w społeczeństwie. Wraz z wiekiem rośnie jego ciekawość wobec świata, a co za tym idzie - chęć polepszania własnego bytu. Pragnienie to jest zupełnie naturalne i usprawiedliwione, zwłaszcza gdy idzie w parze z kształtowaniem się poczucia moralności i - co się z tym wiąże - sprawiedliwości. Umiejętność oceny tego, co moralnie dobre, a co złe, jest ważnym elementem ludzkiego świata wewnętrznego, a działanie zgodne z tymi ocenami często wiąże się z ingerencją w wewnętrzny świat innego człowieka, co z kolei wiąże się z odpowiedzialnością za skutki własnych czynów. Istnieją jednak granice dla władzy dysponowania ze strony człowieka zewnętrznym światem rzeczy i wewnętrznym światem innych, jak również samego siebie. Przekraczanie owych granic, wynikające często z dążenia wszelkimi możliwymi sposobami do „naprawiania” świata i „poprawiania” natury, może doprowadzić do kontrowersji natury etycznej.
W obecnych czasach, kiedy życie ludzkie stało się praktycznie niemożliwe bez nauki, techniki i daleko posuniętego postępu w wielu dziedzinach, coraz bardziej zaciera się granica między możliwym a niemożliwym, a często - dopuszczalnym i niedopuszczalnym. W celu ulepszenia własnego życia człowiek poszukuje coraz to nowych dróg, możliwości, a „naukowe” spojrzenie na świat w pewien sposób zdominowało współczesną masową kulturę. Pojawiły się w związku z tym nowe, nieznane nam wcześniej zagrożenia, które zmuszają do ponownego zastanowienia się nad statusem człowieka XXI wieku i wartościami, które na początku nowego millennium uległy pominięciu, zapomnieniu, a nawet - degradacji. Z tego też powodu filozofia trzeciego tysiąclecia powinna być jednocześnie gałęzią wiedzy, która byłaby w stanie w sposób racjonalny i sceptyczny - głównie w potocznym rozumieniu tych pojęć - analizować osiągnięcia innych nauk, mogących być dla niej punktem odniesienia, oraz pewną „filozofią mądrościową”, która zajmowałaby się rozpatrywaniem osiągnięć cywilizacyjnych z perspektywy samej jednostki ludzkiej i w kontekście jej dobra, jak również poszukiwaniem odpowiedzi na zadawane przez człowieka odwieczne pytania, pozostające wciąż bez echa w obszarach działań innych nauk. Przepaść między wolną wolą człowieka a jego możliwościami rozumowymi i poznawczymi wyznacza filozofii XXI wieku istotną misję: powinna ona pomagać zagubionej we współczesnym świecie jednostce ludzkiej w dostrzeganiu zarówno dobrodziejstw, jak i zagrożeń cywilizacji oraz w odnalezieniu owych zagubionych wartości, których człowiek wciąż nieświadomie i często bezskutecznie poszukuje. Tak rozumiana filozofia zyskała również nowe zadanie: określenie granic, których człowiekowi nie wolno przekroczyć, aby nie zatracić i nie zniszczyć najważniejszej dla nas wartości - wartości człowieczeństwa.
Zagrożenia, jakie niesie ze sobą postęp stają się dla nas realnym niebezpieczeństwem tym bardziej, że często nie jesteśmy w stanie zrozumieć ani intencji naukowców ani istoty ich wynalazków. Pytania, które pojawiają się w związku z eksplozją technologii i osiągnięć naukowych, jak również ich ekspansją w dziedziny, do których jeszcze jakiś czas temu nie miały one wstępu, wymagają szerokiej dyskusji: społecznej, prawnej i naukowej. Czy badaniom naukowym w medycynie można zakreślać granice? Czy współczesna nauka może zakłócać w sposób bezpośredni naturalne procesy biologiczne ludzkiego organizmu? Czy powinna ingerować w przemiany i cykle, jakim podlegamy? Czy naukowcy pod pozorem polepszania naszego bytu mają prawo do „zabawy w Boga”, nawet jeżeli umożliwia im to ludzkie prawo?
Niedawnym przypadkiem w medycynie, który wywołał burze dyskusji na świecie, były narodziny chłopca, który przyszedł na świat po to, aby dostarczyć lekarstwa dla swojego śmiertelnie chorego brata. Zdarzenie miało miejsce w październiku ubiegłego roku w Hiszpanii. Chory chłopiec, 6-letni Andres, cierpi na beta-talasemię (ostrą formę anemii), która wymaga nieustannego przetaczania krwi. Lekarze prognozują, że chłopiec nie dożyje 40 roku życia, a jedyną szansą na jego wyleczenie był materiał genetyczny pobrany z pępowiny brata - Javiera. Javier urodził się w wyniku starannej selekcji embrionów, która miała wykluczyć niebezpieczeństwo choroby, na którą cierpi starszy brat. Hiszpania zalegalizowała badania nad komórkami macierzystymi w 2006 roku, zaś Andaluzja, gdzie urodził się Javier, jest pierwszym hiszpańskim regionem, w którym dopuszcza się selekcję embrionów. Nietrudno domyśleć się, że Kościół katolicki i organizacje pro-life zdecydowanie potępiły całe zdarzenie wskazując na to, że taka praktyka prowadzi do morderstwa embrionów, które nie spełniają wymagań stawianych przez lekarzy. Można by postawić tutaj pytanie, jaki wymiar moralny miałoby wprowadzenie przepisu, który umożliwiałby selekcję embrionów w sytuacji planowania dziecka. Przypomina to nieco scenariusz filmu „Gattaca”, w którym społeczeństwo składało się z takich właśnie wyselekcjonowanych jednostek, a osoby mające choćby najmniejszą wadę genetyczną, jak np. słabszy wzrok, automatycznie spychani są na jego margines. Podobnie sytuacja ma się z badaniami prenatalnymi, które umożliwiają ocenę zdrowia płodu i potwierdzają lub wykluczają poważne dysfunkcje i upośledzenia. Problem pojawia się, co lekarz i przyszła matka mogą i chcą zrobić z taką wiedzą, a także na ile może ona stanowić podstawę do decyzji o dalszych losach płodu.
Art. 38 Kodeksu Etyki Lekarskiej stanowi, że lekarz ma obowiązek zapoznać pacjentów z możliwościami współczesnej genetyki lekarskiej, a także diagnostyki i terapii przedurodzeniowej. Przekazując powyższe informacje lekarz ma obowiązek poinformować o ryzyku związanym z przeprowadzeniem badań przedurodzeniowych. Powyższy zapis zgodny jest z Rekomendacją Komitetu Ministrów Rady Europy z 1990 roku, która stwierdza konieczność poinformowania o dostępności do badań prenatalnych, powodach ich podjęcia i związanym z nimi ryzyku. Dyskusyjne jest jednak ograniczenie obowiązku informacji do grup zwiększonego ryzyka, co może powodować arbitralność w podejmowaniu decyzji o konieczności udzielenia odpowiednich informacji zainteresowanym.
Rozwój genetyki i badania prenatalne pozwoliły wykryć wiele wad płodu. Jednak genetyczne badania diagnostyczne i przesiewowe muszą być ściśle związane z aktywnym poradnictwem genetycznym. Rada Europy stwierdza jednoznacznie, że zainteresowanym takimi badaniami należy zapewnić odpowiednie poradnictwo. Niezwykle ważnym zaleceniem Rady Europy, którego brak w Kodeksie Etyki Lekarskiej, jest zakaz poradnictwa dyrektywnego, co oznacza, że lekarzowi nie wolno narzucać własnych przekonań osobom konsultowanym. Dotyczy to zarówno potrzeby poddania się badaniom prenatalnym, jak również konsekwencji terapeutycznych stwierdzonych w wyniku tych badań wad. Swobodna i świadoma zgoda na wykonanie badań prenatalnych jest sprawą bezdyskusyjną, podobnie jak poufność informacji o kodzie genetycznym poszczególnych osób. Trzeba również podkreślić, że państwo powinno zapewnić obywatelom równy dostęp do świadczeń związanych z genetycznymi badaniami przesiewowymi i diagnostycznymi, który nie może być uzależniony od sytuacji finansowej osób wymagających ich przeprowadzenia, ani też od jakichkolwiek warunków wstępnych dotyczących ewentualnych wyborów osobistych w przypadku określonego wyniku badań. Z pewnością powinny być to obowiązujące normy etyczne w dziedzinie badań prenatalnych.
Kościół katolicki w opracowanej przez Kongregację Wiary „Instrukcji o szacunku rodzącego się życia ludzkiego i o godności jego przekazywania” stwierdza, że jest moralnie usprawiedliwione wykonywanie badań przedurodzeniowych, pod warunkiem że uszanuje się życie i integralność embrionu lub płodu i dąży się do jego zabezpieczenia lub leczenia. Równocześnie etyka chrześcijańska bezwzględnie sprzeciwia się wykonywaniu takich badań, których konsekwencją, w przypadku pozytywnych wyników, jest przerwanie ciąży. Szczególnie potępiono programy obowiązkowych badań przesiewowych w celu wykluczenia płodów dotkniętych deformacjami lub chorobami dziedzicznymi. Wszyscy są natomiast zgodni, że szczególnie ważną rolę odgrywać powinno poradnictwo poprzedzające poczęcie oraz wykonywanie badań przesiewowych i diagnostycznych w okresie przedmałżeńskim. Problem ten jest niezwykle trudny i drażliwy. Jedną z największych obaw kobiet ciężarnych jest lęk przed urodzeniem ułomnych dzieci. Pozornie zatem, wczesne wykrycie i usunięcie takiego płodu można traktować jako wybawienie i dobrodziejstwo dla matki oraz być może dla dziecka. Bardzo trudno jednak podejmować decyzje w oparciu o ocenę jakości życia nienarodzonego płodu. Czy przerywając ciążę lekarz ma prawo brać pod uwagę jakość życia nienarodzonej jeszcze istoty? Czy w imię jakości życia można odbierać komuś szanse na życie? Kto i w oparciu o jakie kryteria ma prawo o tym decydować?
Warto tutaj podkreślić, że częstym powodem do wykonania badań są m.in. wskazania cytogenetyczne. Ryzyko aberracji chromosomowej u płodu rośnie wraz z wiekiem matki: u kobiety 35-letniej wynosi 1:300, zaś u kobiety 45-letniej 1:25. Nieprawidłowy wynik badań prenatalnych dotyczy łącznie ok. 5 proc. badanych kobiet, zaś 95 proc. pań dowiaduje się, że wynik jest prawidłowy. Lekarze podkreślają, że w rzeczywistości badania często przyczyniają się do wykonywania mniejszej liczby zabiegów przerywania ciąży, gdyż w tej 95-procentowej grupie kobiet wiele przerwałoby ciążę, gdyby nie prawidłowy wynik badań prenatalnych. Tak więc badania prenatalne w znacznie większym stopniu przyczyniają się do utrzymania ciąży niż do jej przerwania.
Badania prenatalne, pomimo możliwości, jakie dają, mają jednak również swoją mroczną stronę. Stworzenie furtki umożliwiającej przerwanie ciąży w przypadku stwierdzenia wad płodu, przy równoczesnym rygorystycznym zakazie wykonywania zabiegu z powodów niemedycznych może sprzyjać procederom tworzenia fikcyjnych zaświadczeń i wydania fałszywych wyników badań genetycznych dla „legalnego” pozbycia się niechcianej ciąży. Za badaniami prenatalnymi kryje się wiele ważniejszych i trudniejszych problemów niż sam obowiązek informowania o takich możliwościach.
Rozwój genetyki stanowi wielkie wyzwanie dla środowisk medycznych. Zgodnie z zaleceniami Rady Europy służby medyczne muszą być odpowiednio wykształcone w dziedzinie znaczenia czynników genetycznych dla zdrowia. Odpowiednią edukacją trzeba również objąć społeczeństwo poczynając od poziomu szkoły i kontynuując za pomocą środków masowego przekazu. Dobrze byłoby, gdyby te informacje nie były nacechowane stronniczością polityczno - światopoglądową, gdyż z jednej strony niepotrzebna demonizacja, z drugiej zaś nadmierna liberalizacja towarzysząca dyskusji publicznej wokół tej problematyki jest na dłuższą metę szkodliwa.
U progu nowego tysiąclecia, gdy człowiek w nauce odnalazł drogę do spełnienia swych najgłębszych marzeń o mocy tworzenia i niszczenia życia, pojawiły się dla niego nowe zagrożenia. Jednocześnie przed filozofią, a w szczególności przed etyką stanęły nowe zadania. Etycy często snują przed opinią publiczną apokaliptyczne wizje życia w społeczeństwie całkowicie zracjonalizowanym i technicznie administrowanym, które faktycznie mogą się ziścić, jeśli sami w porę nie zatroszczymy się o zachowanie przy życiu wymiaru wolności wewnętrznej, opierającej się choćby na wywodzącej się z naszego kręgu kulturowego chrześcijańskiej koncepcji sumienia i szacunku dla życia. Być może mieszanie religii z nauką wydaje się tutaj nie na miejscu, ale nie da się zaprzeczyć, że nasza ludzka natura faktycznie buntuje się przeciw gwałtowi, jaki jej zadaje cywilizacja, która nie liczy się z jej prawami i potrzebami.
Władza człowieka nad naturą staje się tym większa, w im większym stopniu może ją kontrolować. Bacon twierdził, że naturą można kierować wówczas, gdy akceptuje i respektuje się jej wewnętrzne prawidłowości, wykorzystując je w toku planowanych przez nas działań. Traktowanie techniki jako „drugiej natury”, które zapewne nastąpi w raczej bliższej niż dalszej przyszłości, nie musi jednak oznaczać biernego poddania się jej dyktatowi. Trudno jednak stwierdzić, czy faktycznie tak się nie stanie. Tymczasem zapobiec nadchodzącym kryzysom, wywołanym przez naukę, może - paradoksalnie - jedynie ona sama. Do tego jednak niezbędna jest gruntowna przebudowa systemów społecznych, gospodarczych, politycznych, a w szczególności prawnych. Zadaniem systemów moralnych, a więc i samej filozofii, rozumianej tu jako „filozofii mądrościowej”, jest dopomóc wahającemu się podmiotowi w wyborze słusznej decyzji w kontrowersyjnych sytuacjach wyboru między własną wolnością a wiernością normom prawa pozytywnego.
Fakt, że przed człowiekiem stanął otworem zupełnie nowy obszar działań, wiążących się z odpowiedzialnością za losy własnego gatunku, stanowi dla współczesnej etyki wezwanie, aby rozpatrzeć je z moralnego punktu widzenia. Nie każde osiągnięcie współczesnych nauk jest bowiem szansą dla człowieka, nie każde też jest zagrożeniem. Potrzeba zatem analizy ewentualnych zastosowań zdobyczy techniki, analizy kompleksowej, ani nie odrzucającej, ani nie przyjmującej zbyt łatwo projektów naukowych. Tutaj właśnie powinni się spotykać przedstawiciele nauk technicznych oraz humaniści. Filozofia nie może wobec tych wyzwań pozostać obojętna i powinna - ba! musi jakoś się włączyć w rozwiązywanie problemów, które dotyczą bezpośrednio osoby ludzkiej pojmowanej w sensie filozoficznym. Może ona pomóc w zrozumieniu ograniczeń i możliwości, wynikających z naszej natury, weryfikować i utrwalać normy społeczno - etyczne, które współcześnie pomogłyby określić nieprzekraczalne dla człowieka granice, wyznaczające zakres jego samozwańczej władzy.
Pytanie zawarte w temacie mojej pracy brzmi: „Czy badaniom naukowym w medycynie można zakreślać granice?” Myślę, że z rozważań, jakie zawarłem w mojej pracy wynika, iż nie tylko można, ale wręcz powinno się. W jaki sposób? Na to pytanie najłatwiej odpowiedzieć przytaczając różne stanowiska w tej sprawie i poddając je analizie, najczęściej z perspektywy dobra jednostki ludzkiej, ale wątpliwości nie ulega, że każdy lekarz powinien udzielić sobie na nie odpowiedzi we własnym sumieniu.
Bibliografia:
Kodeks Etyki Lekarskiej na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej:
[http://www.nil.org.pl/xml/nil/wladze/str_zl/zjazd7/kel]
Tajak, M., Diagnostyka prenatalna w Polsce
[http://www.federa.org.pl/publikacje/biuletyn/biuletyn22/biuletyn22_5.htm]
Kodeks Etyki Lekarskiej na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej: http://www.nil.org.pl/xml/nil/wladze/str_zl/zjazd7/kel
Tajak, M., Diagnostyka prenatalna w Polsce http://www.federa.org.pl/publikacje/biuletyn/biuletyn22/biuletyn22_5.htm
1