Nauczyciele twierdzą: uczniowie nas prowokują
Charakterystyczne jest zestawienie opinii uczniów i nauczycieli na temat szkolnej przemocy i braku reakcji na nią: nauczyciele zdecydowanie częściej przekonani są, że w ich szkołach problem przemocy nie istnieje, natomiast co piąty uczeń podziela opinię, że nauczyciele nie reagują na przemoc, ponieważ o niej nie wiedzą.
REKLAMA |
|
|
Bierność wynikającą z braku wiedzy o przypadkach przemocy przypisują swoim nauczycielom przede wszystkim uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, natomiast bezradność i uchylanie się od reakcji (,udają, że tego nie widzą") - uczniowie gimnazjów.
Zastraszany co dziesiąty nauczyciel
Przemoc uczniów wobec nauczycieli nie przejawia się w sposób fizyczny - nauczyciele doświadczają przede wszystkim ignorowania poleceń, prowokacji w celu wywołania gniewu, rzadziej zniewag werbalnych. Sporadycznie nauczyciele przyznają się do doświadczeń związanych ze stosowaniem przymusu czy zastraszaniem przez uczniów.
Podobnie jak uczniowie, również nauczyciele w większym stopniu dostrzegają zjawisko przemocy wobec nauczycieli w szkole, niż skłonni są deklarować osobiste doświadczenia w tej mierze - większość była świadkiem lub słyszała w swojej szkole o ignorowaniu nauczyciela lub prowokowaniu go, blisko połowa zetknęła się (nieosobiście) z obrażaniem nauczyciela przez ucznia; ponad 10 proc. nauczycieli wspomina o zmuszaniu lub zastraszaniu.
W tym kontekście pojawiły się też, choć sporadycznie, wypowiedzi o przemocy fizycznej wobec nauczycieli.
Jak nauczyciele reagują?
Przemoc wobec nauczycieli częściej ma miejsce w szkołach ponadpodstawowych niż podstawowych, zdecydowanie najczęściej - w gimnazjach.
Reakcja nauczycieli zależy przede wszystkim od poziomu szkoły. Uciekanie od problemu (,udają, że nic się nie stało") i próby pozbycia się agresywnych uczniów relatywnie najczęściej zdarzają się w szkołach ponadgimnazjalnych.
Wszystkie pozostałe typy reakcji mają najczęściej miejsce w gimnazjach, czyli tam, gdzie przypadki przemocy wobec nauczycieli są najczęstsze. Nauczyciele szkół podstawowych częściej w porównaniu z innymi deklarują, że problem ich nie dotyczy.
Optymizm nauczycieli, pesymizm uczniów
W kwestii radzenia sobie szkoły z problemem przemocy nauczyciele są zdecydowanie większymi optymistami niż uczniowie: blisko co piąty spośród nich uważa, że problem w jego szkole nie istnieje, dalsze 70 proc. ocenia, że szkoła radzi sobie z nim dość dobrze lub bardzo dobrze.
Tylko nieco więcej niż co dziesiąty nauczyciel przyznaje, że szkoła nie radzi sobie z problemem przemocy (w ogóle lub nie bardzo).
Opinie uczniów są odmienne: wprawdzie ponad 70 proc. ocenia pozytywnie działania szkoły skierowane na likwidację przemocy, jednocześnie jednak niemal co piąty uczeń ocenia, że szkoła "nie bardzo sobie radzi" z tym problemem, a blisko co dziesiąty - że szkoła w ogóle sobie nie radzi.
Kto wspiera nauczycieli?
W opinii nauczycieli, ich sprzymierzeńcem w staraniach o zwalczanie przemocy w szkołach jest przede wszystkim dyrekcja, w mniejszym stopniu rodzice i instytucje zewnętrzne. Tylko co trzeci nauczyciel ocenia pozytywnie wsparcie, jakie pedagodzy otrzymują w tym zakresie ze strony ministerstwa i kuratoriów.
Wsparcie rodziców otrzymują najczęściej nauczyciele szkół podstawowych.
* Z raportu CBOS na temat przemocy w szkole. Badania przeprowadzono w marcu 2006 r. na reprezentatywnej próbie ogólnopolskiej uczniów, nauczycieli i rodziców.