Utylitaryzm głosi, że moralnie słuszne są te uczynki bądź przedsięwzięcia, które przysporzą członkom zbiorowości najwięcej szczęścia.
Zalety utylitaryzmu :
cel, do którego dążą utylitaryści , nie zależy do istnienia Boga, duszy czy jakiegoś innego niepewnego bytu metafizycznego. Dobro, które ta koncepcja propaguje - to cel, który przyświeca nam wszystkim zarówno w naszych własnych poczynaniach, jak i w kontaktach z bliskimi. Utylitaryści domagają się aby ten cel był realizowany bezstronnie- jednakowo dla każdego członka zbiorowości.
Konsekwencjalizm - jako druga zaleta- sprawdza czy dany uczynek bądź dane przedsięwzięcie rzeczywiście przynosi jakiś konkretny pożytek, czy też nie. Konsekwencjalizm wymaga od tych, którzy potępiają coś jako moralnie złe, aby pokazali , kto został skrzywdzony, tzn. czyje położenie życiowe się pogorszyło. Coś jest moralnie dobre wtedy jedynie, gdy przyczynia się do poprawy czyjegoś położenia.
Utylitaryzm jest więc atrakcyjny dlatego,że pozostaje w zgodzie z naszym intuicyjnym przekonaniem , że indywidualne położenie jest istotne, i że reguły moralne należy poddawać testowi na użyteczność.
W teorii utylitaryzmu można wyróżnić dwa elementy:
opis indywidualnej użyteczności;
nakaz maksymalizacji tek zdefiniowanej użyteczności przy założeniu równej troski o dobro każdego.
Pożytek hedonistyczny:
Pierwszy pogląd głosi, że dobrem naczelnym jest doświadczanie bądź doznawanie przyjemności. Jest to jedyne dobro będące celem samym w sobie; jedyne, w relacji do którego wszystkie inne dobra są środkami.
Niehedonistyczna użyteczność psychiczna:
Hedonistyczny opis użyteczności jest fałszywy, gdyż nie wszystko co wartościowe w życiu da się zredukować do jednego stanu psychicznego, takiego jak szczęście. Cenne są rozmaite doznania, więc powinniśmy promować wszelkie wartościowe stany psychiczne. To, na czym na zależy w życiu, to coś więcej albo coś innego niż wytworzenie dowolnego stanu psychicznego , jakiegoś „wewnętrznego blasku”- przyjemnego bądź nie.
Zaspokojenie pragnień:
Ludzkie szczęście to coś więcej lub coś innego niż odpowiednia sekwencja stanów psychicznych. Wzrost użyteczności oznacza zaspokojenie konkretnych pragnień, jakiekolwiek by nie były. Należy zaspokajać wszelkie pragnienia jednakowo, szczęście porównywane jest do zaspokajania pragnień. Jednak zaspokojenie pragnień nie zawsze powiększa naszą satysfakcję. Pragnienia nie wyznaczają zatem naszego dobra. Nasze pragnienia stanowią przewidywania na temat naszego dobra. Nasze obecne pragnienia odzwierciedlają nasze teraźniejsze przeświadczenia na temat tego, co wartościowe, chociaż nasze przekonania czasami mogą być fałszywe.
Coś staje się wartościowe dlatego,że jest obiektem pragnień wielu osób. Pragnienie nie sprawia , by coś stało się cenne, na odwrót, to wartość stanowi uzasadnienie dla pragnienia.
Rozumne pragnienia:
Czwarta interpretacja użyteczności definiuję ją jako zaspokojenie pragnień „racjonalnych” bądź „rozumnych”. Domaga się zaspokojenia tych pragnień , które opierają się na pełnej informacji i słusznym osądzie, odrzuca natomiast pragnienia błędne i nieracjonalne. Należy ludziom dostarczyć tego, czego mogą racjonalnie pragnąć- co rzeczywiście przyczyni się do poprawy ich życia. Kiedy jednak postrzegamy użyteczność w kategoriach zaspokajania racjonalnych pragnień , nie mamy żadnych wskazówek, ponieważ istnieje wiele różnych gatunków racjonalnych pragnień i nie bardzo wiadomo , jak je wzajemnie przeliczać.
Maksymalizacja użyteczności:
Reguła maksymalizacji artykułuje nasz intuicyjny konsekwencjalizm, który głosi że powinniśmy powiększać jednostkową użyteczność , a zatem w idealnym świecie zaspokoilibyśmy wszystkie racjonalne pragnienia każdej jednostki. Ale nie jest to możliwe, ponieważ zasoby zbędne do zaspokojenia pragnień są ograniczone. Ponadto indywidualne pragnienia mogą wchodzić w konflikt. Powinniśmy brać pod uwagę wpływ postępowania na położenie jednostek.
Utylitaryści powiadają że słuszny uczynek , to taki, który maksymalizuje użyteczność, tzn. zaspokaja możliwie najwięcej racjonalnych pragnień. Pragnienia niektórych jednostek pozostaną więc niezaspokojone, jeśli są sprzeczne z postępowaniem , które maksymalizuje ogólną użyteczność. W utylitarnych obliczeniach nikt nie zajmuje uprzywilejowanej pozycji, nikt nie ma prawa do większej części pożytków płynących z danego uczynku niż ktokolwiek inny. Dlatego też powinniśmy wywoływać skutki, które zaspokoją największą liczbę pragnień pośród członków naszej społeczności. Moralnie słuszne działania to te, które prowadzą do maksymalizacji użyteczności, ale są one bardziej prawdopodobne wtedy, gdy jednostki kierują się nieutylitarnymi zasadami bądź zwyczajami , niż wtedy, gdy prowadzą utylitarne kalkulacje.
Szczególne związki:
Podmiot U kierujący się w działaniu utylitarnymi kalkulacjami , zakłada , że znajduje się w tej samej relacji moralnej w stosunku do każdego, lecz nie uwzględnia to takiej ewentualności, że mogą mnie łączyć szczególne związki moralne z przyjaciółmi, rodziną, wierzycielami, a zatem moje zobowiązania w stosunku do tych osób mogą być większe niż wobec innych potencjalnych beneficjantów moich działań. Istnieją takie szczególne zobowiązania z których należy się wywiązywać nawet wtedy, gdy działanie skierowane na inne, nieuprzywilejowane osoby przyniosły więcej korzyści.
Bezzasadne preferencje:
postulat by jednakową wagę w tym procesie przyznawać nie każdej osobie, lecz każdemu źródłu użyteczności (tzn, każdej użyteczności). Naturalnie, niektóre z tych preferencji są nieracjonalne, a zatem ich zaspokojenie nie wytworzyłoby żadnej użyteczności. Utylitaryście nie zgadzają się z twierdzeniem iż preferencje nakierowane na to co słusznie należy się innym, są bezzasadne. Albowiem słusznie należy się nam tylko to, co akurat maksymalizuje użyteczność, a zatem uczynki prowadzące do takiego optymalnego stanu rzeczy nie mogą z definicji pozbawić mnie należnego mi słusznie udziału.
Utylitaryście reguł odnoszą się do zasad: należy postępować z w zgodzie z najkorzystniejszymi regułami, nawet jeśli jakiś uczynek innego rodzaju wytworzyłby więcej użyteczności. Utylitaryzm reguł zupełnie pomija pewne szczególne zobowiązania , kiedy wskazuje że dotrzymywanie obietnic i eliminacja przesądów na dłuższą metę prowadzi często do maksymalizacji użyteczności, albo że obietnice i prawa człowieka są bardziej skutecznymi sposobami maksymalizacji użyteczności, niż mogliśmy sądzić. Powinniśmy traktować obietnice i prawa innych jako niepodważalne fakty, których nie można zakwestionować żaden rachunek interesów społecznych. Nasze rozumowanie moralne nie powinno być utylitarne, a nasze decyzje nie powinny opierać się na przesłankach utylitarnych, tylko dlatego że w ten sposób mamy największe szanse na maksymalizacje użyteczności.
Dwie przesłanki maksymalizacji użyteczności:
jednakowa troska o interesy jednostkowe: utylitaryzm jest wzorcem agregacji jednostkowych interesów i pragnień. Jednostki żywią odrębne i potencjalnie sprzeczne pragnienia. Interesy każdego należy potraktować z jednakową troską. Doprecyzowanie tej idei głosie,że pragnienia każdego powinny mieć jednakową wagę bez względu na ich treść oraz położenie materialne zainteresowanych.
a)ludzie są ważni i to jednakowo, a zatem
b)interesy każdego powinny mieć jednakową wagę, a zatem
c)czyny słuszne moralnie będą maksymalizować użyteczność.
Utylitaryzm teleologiczny: maksymalizacja dobra jest celem, a nie skutkiem ubocznym, podstawowym obowiązkiem jest wywoływanie wartościowych stanów rzeczy. Słuszne postępowanie zdefiniowane jest w kategoriach maksymalizacji dobra, nie zaś jednakowego traktowania jednostek.
Utylitarysta musi uznać, że kryterium maksymalizacji obowiązuje tylko wtedy, gdy stanowi najwłaściwszy sposób równego traktowania jednostek.
Nieadekwatna koncepcja równości: utylitaryzm jako teoria równego traktowania. Utylitaryzm usiłuje traktować ludzi jako równych. Zakładają że każde źródło szczęścia albo każdy rodzaj pragnień powinien mieć tę samą wagę , jeśli wytwarza identyczną ilość użyteczności.
a) preferencje zewnętrzne i wewnętrzne: te pierwsze dotyczą dóbr, środków, możliwości, których pragniemy dla siebie, a te drugie odnoszą się do dóbr, środków, i możliwości, których pragniemy dla innych. Zdarza się , żę preferencje zewnętrzne opierają się na uprzedzeniach.
b) preferencje samolubne: chęć posiadania większej niż należna części zasobów, lekceważą one fakt iż inni ludzie potrzebują tych zasobów i mają do nich prawo. Wszelako zaspokojenie samolubnych pragnień wytwarza czasem rzeczywistą użyteczność. Utylitaryści twierdzą , że sprawiedliwy podział, to taki, który maksymalizuje użyteczność, a zatem przed wykonaniem odpowiednich kalkulacji żądnego pragnienia nie można nazwać samolubnym. Dlatego właśnie założenie, że samolubne pragnienia nie da się wskazać uprzednio, oznacza już przesądzenie sprawy na niekorzyść utylitaryzmu.
Polityka utylitaryzmu:
utylitaryzm może uzasadniać poświęcenie interesów słabych i nielubianych członków wspólnoty w imię interesów większości.
Współcześni utylitaryści minimalizują zakres stosowania utylitaryzmu jako narzędzie krytyki społecznej.
Słusznie zauważają, że użyteczności nie można sprowadzić do przyjemności, że nie wszystkie rodzaje użyteczności są mierzalne bądź współmierne, i że nawet nie zawsze należy podejmować próby pomiaru użyteczności.