Tischner pisze: „Kłamstwo jest szczególnym przypadkiem stosunku między Ja i Ty - polega ono na podaniu innemu nieprawdy jako prawdy. Zakłada, że prawda jest kłamiącemu znana - w każdym razie jest on o tym przekonany - nie jest jednak z jakichś powodów przekazywana innym. Kłamstwo zakłada nadto, iż okłamywany prawdy nie zna lub przynajmniej nie jest jej pewny. Gdyby było inaczej, kłamstwo nie miałoby sensu”. Nieco niżej dodaje: „Akt kłamstwa nie jest wynikiem bezwzględnego odrzucenia prawdy jako wartości. Głosząc, że nieprawda stoi wyżej od prawdy, ogłaszam nową prawdę, w imię której domagam się uznania przewrotnej zasady. Tym sposobem przekreślam początkowy zamiar bezwzględnego odrzucenia prawdy” (s. 143 - 144). Widzimy, że relacja Ja i Ty w kłamstwie jest daleka od autentyczności, bo kłamca projektuje taką sytuację spotkania z drugim, która stanowi odwrócenie relacji bliskości i wzajemności. Można by rzec, że kłamca wybiera dla siebie i drugiego sytuację nie-spotkania, rozminięcia się. Spożytkowuje okoliczności, które stanowią o możliwości zawiązania się wspólnoty, by dopuścić do infekcji nieporozumieniem. Nie mamy bowiem do czynienia z automatycznym rozerwaniem więzi. Kłamstwo zmusza do „gry na podwójnej scenie”.
Autor Zarysu filozofii człowieka stwierdza: Oprócz aksjologicznych warunków kłamstwa istnieją jeszcze warunki dialogiczne. Kłamstwo - można powiedzieć - jest wprowadzeniem nieporozumienia do wnętrza porozumienia. Kłamstwo jest możliwe jedynie w przestrzeni ukonstytuowanej przez wspólny język, w którym podstawową rolę odgrywa jednakowe dla kłamcy i okłamywanego rozumienie pojęcia prawdy. Różnica w pojmowaniu istoty prawdy przekreśla możliwość kłamstwa jako aktu dialogicznego. Nie przekreśla jednak kłamliwej intencji, z jednej, i podejrzenia o kłamstwo, z drugiej strony.
Prawda staje się dojmującym, palącym problemem. Okazuje się jednak, że stosunek kłamcy do prawdy może być dwojaki Zawarte w kłamstwie udawanie prawdomówności pociąga za sobą potrzebę bezustannego przechodzenia w dialogu z innym od relacji wzajemności Ja - Ty do odmowy wzajemności na poziomie Ja - On. Przechodzenie to wyciska swoiste piętno zarówno na pojęciu Ja, jak i na pojęciu Ty. Owocem tej ciągłej przemiany znaczeniowej jest słówko „Ten”. Kim jest ten? Ten - to trwający w czasie adresat kłamstwa, który zależnie od okoliczności raz staje się równorzędnym Ty, a raz nierównorzędnym On .
Podwójny dialog kłamstwa stwarza wyrwę, pęknięcie: „inna scena należy się jemu pojętemu jako Ty, a inna jemu pojętemu jako On” W następstwie tego pojawia się niepokój, a przejrzystość zanurzonej w prawdzie relacji z Ty zastępuje pełna napięcia podejrzliwość.
Ja i Ty, Ja i On, Ja i Ten - to przestrzeń, w której rozwija się dialog kłamstwa wraz ze wszystkimi jego przyległościami. Podwójna scena jest projekcją podwójnego dialogu i podwójny dialog jest projekcją podwójnej sceny. Kłamać umiejętnie znaczy: umieć zmieniać relacje dialogiczne i zarazem umieć przechodzić z jednej sceny na drugą bez mnożenia śladów zbrodni.