I. Janusz M. wyjaśniał jako ostatni z czterech oskarżonych i ku ich zaskoczeniu przyznał się do winy, co więcej - wyczerpująco, ze szczegółami przedstawił przebieg zarzucanego im pobicia (art. 158 § 1 k.k.). W tej sytuacji pozostali oskarżeni złożyli wnioski o skazanie ich bez rozprawy i orzeczenie każdemu z nich kary w najniższym ustawowym wymiarze. Prokurator zauważył, że:
wniosek taki mogli złożyć jedynie przy składaniu wyjaśnień i jest on bezskuteczny,
uwzględnienie wniosku będzie wyrazem niekonsekwencji sądu, który uprzednio nie uwzględnił wniosku o skazanie na posiedzeniu w trybie art. 335 i 343 k.p.k.,
na sali nie ma pokrzywdzonego, a on z pewnością nie wyraziłby zgody na zastosowanie art. 387 k.p.k.,
możliwe jest, co najwyżej, zastosowanie art. 388 k.p.k.
Czy można uwzględnić wniosek?
II. W sprawie o publiczne znieważenie miejscowej społeczności Romów prowadzący dochodzenie policjant nie przesłuchał pokrzywdzonych, ani nie przeprowadzono oględzin wozów. Kilkukrotne próby wezwania ich na rozprawę w celu przesłuchania nie powiodły się, więc gdy do sądu dotarła wiadomość o pojawianiu się w sąsiedniej miejscowości poszukiwanego taboru, sąd za zgodą stron wyznaczył ławnika do przeprowadzenia czynności na miejscu. Na miejscu okazało się jednak, że tabor zniknął po raz kolejny i czynności nie się przeprowadzić. Sąd zdecydował zatem zwrócić sprawę prokuratorowi w celu uzupełnienia postępowania przygotowawczego i przedstawienia odpowiednich dowodów. Prokuratorowi nie udało się jednak zlokalizować taboru i po sześciu miesiącach bezskutecznego oczekiwania sąd uznał za zasadne wydanie wyroku uniewinniającego.
Czy postępowanie sądu było prawidłowe?
III. Po zakończeniu przewodu sadowego podczas końcowych głosów stron obrońca wyraził swoje powątpiewanie w możliwość skazania oskarżonego Piotra P. za zarzucane w akcie oskarżenia zgwałcenie i zasugerował przyjęcie wykroczenia nieobyczajnego wybryku (art. 140 k.w.). Prokurator był tego samego zdania, żądając zarazem objęcia oskarżeniem także Nataszy N., rzekomo pokrzywdzonej zgwałceniem. Sąd obiecał rozważyć te wnioski i powołując się na przeciążenie sprawami odroczył wydanie wyroku na czas 14 dni. W wyznaczonym dniu sąd - ze względu na nieobecność oskarżonego - zamiast ogłosić wyrok rozpoczął prowadzenie sprawy od początku, tym razem przeciwko obojgu sprawcom nieobyczajnego wybryku. W apelacji prokurator zarzucił, że:
w sprawie o wykroczenie z art. 140 k.w. orzekał sąd rejonowy, a nie sąd grodzki,
należało odroczyć rozprawę, aby Nataszy N. dać czas do przygotowania obrony.
Czy zarzuty były zasadne?
IV. Sąd zamknął przewód sądowy i udał się na naradę. Podczas narady członkowie składu stwierdzili jednak, że wprawdzie wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, to nie mogą wydać wyroku, gdyż nie wyjaśnili dostatecznie wszystkich okoliczności dotyczących rozpoznawanego w procesie powództwa cywilnego. Jeden z ławników stwierdził, że jedynym wyjściem jest wznowić przewód sądowy i przeprowadzić dowody niezbędne do rozpoznania powództwa cywilnego, zaś drugi stwierdził, że w tym wypadku najlepiej wydać wyrok warunkowo umarzający.
Który wariant winien wybrać sąd?
V. Sąd w sprawie o czyn z art. 288 § 3 k.k. wydał następujące decyzje:
co do Wojciecha O. wyrok uniewinniający, z uwagi na to, że działał w stanie wyższej konieczności,
co do Ryszarda P. wyrok umarzający, z uwagi na jego ograniczoną poczytalność w czasie czynu,
co do Tomasz T. wyrok umarzający, z uwagi na to, że wszczęte zostało przeciwko niemu o ten sam czyn postępowanie przed innym sądem,
co do Krzysztofa P. wyrok umarzający, z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu i okoliczność, że sprawca działał w ramach kontratypu wiosennego (prima aprilis).
co do Tadeusza W. wyrok skazujący, w którym jednak nie zaliczono na poczet orzeczonej kary okresu zatrzymania w sprawie.
Oceń pojawiające się problemy.