Historia obelisków
Solarny symbol Egipcjan, strzelisty gigant, pomnik potęgi, władzy i chwały, a także tajemnej wiedzy antyku, wreszcie nic nieznaczący dekoracyjny element.
Każdy bez trudu kojarzy obelisk ze starożytnym Egiptem i identyfikuje go z wysokim czworobocznym słupem, zwężającym się ku górze i piramidalnie ściętym u szczytu. Dlaczego jednak egipskie monumenty wywieziono aż do Nowego Jorku, Londynu, Paryża? Skąd wziął się pomysł rzymskiego pomnika z obeliskiem na słoniu? I z jakiego powodu miniaturowe obeliski znalazły się na szczytach gdańskich kamienic i kolegiaty w Kazimierzu?
Obeliski egipskie
Nazwa obelisk wywodzi się od greckiego słowa obeliskos oznaczającego rożen, słup. Tak, bowiem kojarzyli ich formę Grecy. Egipcjanie nazywali je tehen. Religijne znaczenie obelisków związane było z symboliką góry, mitycznego prapagórka zwanego benben, który wynurzywszy się z chaosu, zapoczątkował proces stworzenia świata. Jednocześnie obeliski stanowiły element kultu słońca; piramidalne zakończenia obelisków były najprawdopodobniej pozłacane, by blask odbijającego się w nich światła podkreślał związek ze słońcem.
Igła Kleopatry, obelisk egipski na Victoria Embankment w Londynie
Forma obelisku narodziła się w połowie III tysiąclecia p.n.e, gdy za panowania w Egipcie V dynastii, w pobliżu dzisiejszej miejscowości Abu Gurab, wzniesiono osiem świątyń słońca. Niewiele z nich wprawdzie pozostało, ale z rekonstrukcji wiadomo, że elementem dominującym w ich architekturze były gigantyczne, mierzące do 36 m obeliski. Miały one bardziej przysadziste kształty niż te, które znamy. „Klasyczne", smukłe monolitowe obeliski pochodzą z okresu Średniego i Nowego Państwa, gdy wznoszono je przed pylonami (monumentalnymi bramami) świątyń i na świątynnych dziedzińcach. Faraonowie wystawiali je z okazji rocznic panowania, które były symbolicznym powtórzeniem aktu koronacji. To zaczynanie od nowa, od początku oznaczało powtórzenie dzieła stworzenia świata, zapanowanie porządku nad chaosem, odnowę boskiej siły i władzy króla. Stara symbolika obelisku odpowiadała tej nowej funkcji. Zachowano też solarne znaczenie obelisków faraonowie dedykowali je bogu słońca Re. Obok całej tej sfery religijnej chodziło jednak w znacznej mierze o manifestację władzy, potęgi panujących. Świadczą o tym inskrypcje hieroglificzne na obeliskach, w których mowa jest nie tylko o okolicznościach ich ustawienia, związkach faraona z bogiem Re, ale też o królewskich triumfach. Nie brak tam pochwał dotyczących wielkości i trwałości obelisków, ich lśniących szczytów i precyzyjnie wykutych hieroglifów.
Liczba wystawionych obelisków zależała od obchodzonych przez faraona rocznic i od siły jego władzy. Jeden z najpotężniejszych i najdłużej panujących Ramzes II ustawił ich ponoć dziesiątki.
Obeliski to jeszcze jedno wielkie osiągnięcie techniczne Egipcjan. To także dowód doskonałej organizacji pracy ogromnej liczby ludzi: z granitowej skały trzeba było wykuć wielki blok o wydłużonym kształcie, tak żeby nie pękł, a potem przetransportować kilkusettonowego kolosa z odległego Asuanu (tam znajdowały się złoża pięknego różowego granitu) do Karnaku i Luksoru, położonych ponad 150 km na północ, lub do jeszcze bardziej odległych miejscowości. Obeliski przewożono Nilem na wielkich statkach holowanych przez kilka mniejszych barek, ukryte zapewne pod pokładem, bo inaczej statek straciłby równowagę. Królowa Hatszepsut (XVIII dynastia), uznając zapewne wystawienie dwóch obelisków w Karnaku za istotne dokonanie, kazała upamiętnić wydarzenie ich transportu w swojej świątyni grobowej w Deir el-Bahari. Znajdujące się tam przedstawienia cenne źródło informacji zajmują całą ścianę w tej rozległej tarasowej budowli, będącej od lat terenem prac polskiej misji archeologicznej.
Do stolicy cesarstwa
Jest pewnym paradoksem, że w Egipcie zachowało się mniej obelisków niż stoi ich do dziś w Rzymie. Od momentu podboju rzymskiego były one, bowiem sukcesywnie wywożone.
Dziedzińce świątyni słońca w Heliopolis (egipskie Junu) zdobiły niegdyś dziesiątki obelisków. Do dziś zachował się tylko jeden, 20-metrowy obelisk króla Sezostrisa I z XX wieku p.n.e. Z miasta zrujnowanego przez Persów w VI wieku p.n.e. Rzymianie wywozili te obeliski, które pozostały całe i nienaruszone, do Aleksandrii oraz do Rzymu.
Obeliski w świątyni Amona w Karnaku, widok od strony świętego jeziora; Egipt
Już wkrótce po zwycięstwie pod Akcjum (31 r. p.n.e), decydującym o rzymskim panowaniu nad Egiptem, Oktawian August przewiózł dwa obeliski z Heliopolis do powstającego w Aleksandrii Cezareum i postawił je koło wielkiej biblioteki. Później podjął akcję transportowania oryginalnych obelisków do Rzymu. Historyk Ammianus Marcellinus podawał, że Oktawian August przywiózł dwa obeliski z miasta Heliopolis w Egipcie, z których jeden został ustawiony w Circus Maximus, a drugi na Campus Martius (Polu Marsowym). Obelisk z Pola Marsowego został wykorzystany jako element gigantycznego zegara słonecznego, który był chętnie odwiedzanym przez Rzymian punktem widokowym.
Obeliski przywożone przez kolejnych cesarzy stawały w cyrkach wydłużonych budowlach przeznaczonych na wyścigi rydwanów, gdzie zdobiły przegrodę biegnącą wzdłuż areny, wokół której zakręcały rozpędzone wozy; ustawiano je na Polu Marsowym, trafiały do okręgów świątynnych poświęconych egipskiej bogini Izydzie. Gdy stolica imperium przeniesiona została do Konstantynopola, cesarz Teodozjusz I Wielki również i tam przywiózł obelisk, który ustawił jako pomnik swojej władzy i zwycięskiego chrześcijaństwa.
Sprowadzanie obelisków było rzeczą kłopotliwą i wymagało dużych nakładów według przekazu Ammianusa do przywiezienia 32-metrowego obelisku z Aleksandrii do Rzymu trzeba było skonstruować specjalny statek poruszany aż przez 300 wioślarzy.
W Rzymie w czasach jego największego rozkwitu było prawdopodobnie aż 40 obelisków. Nic dziwnego, że wobec trudności ze znalezieniem obelisków i kłopotów, jakich przysparzała konieczność transportowania ich Nilem z głębiej położonych rejonów Egiptu, zaczęto wykuwać nowe, w Italii lub Aleksandrii. Były one mniejsze i pozbawione inskrypcji. Rzymskie obeliski z Watykanu, sprzed bazyliki St. Maria Maggiore i z Kwirynału są gładkie, bez hieroglifów nigdy, bowiem nie należały do faraonów. Ponieważ współcześni uważali je za gorsze, mniej wspaniałe, także i na tych, rzymskiej produkcji obeliskach z biegiem czasu zaczęto wykuwać inskrypcje dedykacyjne. Układali je egipscy uczeni z Aleksandrii, ci, którzy posiadali jeszcze wówczas już ginącą znajomość pisma hieroglificznego. Na przykład na obelisku stojącym dzisiaj na Piazza Navona w Rzymie, należącym do Domicjana, widnieje hieroglificzny napis z dedykacją dla egipskiego boga słońca Horachte, nazywanego tu „Ojcem Domicjana", i zawierający pewne wzmianki o doskonałym rodzie cesarza. Zważywszy na pewną nieporadność stylistyczną hieroglifów ich nadmierną szerokość i płytkość reliefu musiały one być dziełem nie egipskich, lecz rzymskich rzemieślników.
Zaczęto też kopiować oryginalne inskrypcje. Moda na Egipt była wówczas czymś pokrewnym fascynacji kulturą grecką, tyle, że o wiele mniej znaczącym. Głównym jej przejawem stał się kult egipskiej bogini Izydy.
Zrehabilitowana wielkość antyku
W czasach średniowiecza wszystkie obeliski rzymskie, z wyjątkiem jednego, zostały przewrócone jako symbole pogaństwa i zniknęły na kilka wieków pod powierzchnią ziemi. Tym, który pozostał, był obelisk ustawiony przez Kaligulę w cyrku na terenie dzisiejszego Watykanu. Do XV wieku uważano, że w złoconej kuli wieńczącej obelisk znajdują się prochy Juliusza Cezara. Gdy w 1586 roku obelisk przestawiono na środek placu przed bazyliką św. Piotra, kulę zdjęto i zastąpiono krzyżem, który widnieje tam do dziś. Przesunięcie 25-metrowego obelisku o wadze 360 ton było poważnym przedsięwzięciem, o którym nie omieszkał wspomnieć Szekspir w jednym z sonetów. Przygotowania trwały ponoć cztery miesiące, a przy całej akcji brało udział 900 ludzi i wiele koni zaprzężonych do specjalnych kieratów. Zabieg ten, zlecony przez papieża Sykstusa V, miał na celu kompozycyjne uporządkowanie placu, nadanie mu scalającej dominanty, która pozwoliłaby stworzyć bardziej jednorodną i imponującą całość z rozległego placu otoczonego rozrzuconymi chaotycznie budynkami gigantycznej kolumnady oskrzydlającej plac wtedy jeszcze nie było.
Egipski obelisk przed bazyliką św. Jana na Lateranie, Rzym
XVI-wieczny „powrót" obelisków był częścią renesansowego entuzjazmu dla antyku. Za pontyfikatu Sykstusa V (1585-1590) poszukiwania starożytnych zabytków na terenie Circus Maximus i Polu Marsowym zaowocowały odkryciem kolejnych obelisków, których ustawienie w najważniejszych punktach miasta przed bazyliką św. Jana na Lateranie, na Piazza del Popolo, przed bazyliką St. Maria Maggiore, gdzie stoją do dziś było elementem papieskiego planu urbanistycznego uporządkowania Rzymu i uczynienia z niego prawdziwej stolicy chrześcijaństwa.
Antycznemu motywowi obelisku nadano nowy chrześcijański sens, wiążąc go dzięki jego trójkątnemu zarysowi z Trójcą Świętą, a także z symboliką zmartwychwstania i Chrystusa Triumfującego. Ponieważ dzięki przekazom starożytnych zdawano sobie sprawę z solarnej symboliki obelisków, stały się one symbolem Chrystusa Światłości Świata, Słońca Sprawiedliwości. Już w połowie XVI wieku zaczęły powstawać nagrobki z obeliskami, stosowano obeliski w dekoracji budowli sakralnych i świeckich. Jako element dekoracji architektonicznej obelisk stał się popularny w końcu XVI i w XVII wieku w północnej Europie, w dużej mierze dzięki rozpowszechnionemu traktatowi o architekturze Sebastiana Serlia. Sterczyna w formie obelisku przyjęła się jako jeden z nowych kształtów, które zastąpiły gotyckie pinakle na szczytach kościołów i kamienic. W sztuce baroku obelisk był motywem bardzo często stosowanym.
Obeliski trafiły też do architektury ogrodowej: w manierystyczno-barokowych założeniach, od Włoch, przez Niemcy, aż po Anglię, wieńczyły ogrodzenia, flankowały przejścia, stanowiąc jeszcze jeden antyczny rekwizyt świadczący o erudycji twórcy i właściciela posiadłości.
Obelisk na placu św. Piotra w Rzymie; w XVI wieku na jego szczycie ustawiono krzyż
Szczególnie wymyślna konstrukcja powstała w XVII-wiecznym ogrodzie Isola Bella koło Florencji: „piramida słodyczy" dekorowana zielonymi festonami i kwiatami. Wklęsła ściana o piramidalnym zarysie, zdobiona niszami z posągami, kamiennymi muszlami, kwietnikami, wraz z położoną u jej stóp sadzawką tworzy sztuczną grotę. Jej boki stanowią schody prowadzące na górny taras, a balustradę schodów zdobią cztery strzeliste obeliski i alegoryczne figury, m.in. umieszczony na samym szczycie jednorożec. Na szczytach obelisków znajdują się palmowe pióropusze wprowadzające element egzotyki, a jednocześnie, tak jak wspomniany wcześniej jednorożec, symbolizujące mądrość i sprawiedliwość. Cała zresztą „grota" z fontanną to metaforyczna „krynica poetyckiego natchnienia", alegoria poznania i szczytnego pielęgnowania cnót.
W XVIII-wiecznych założeniach parkowych większe, (ale nie oryginalne) obeliski stawały pojedynczo, w zbiorowisku licznych, nieraz kuriozalnych budowli pomników przeszłości. Tak było w poczdamskim Sanssouci Fryderyka II i w części Carskiego Sioła (dziś Puszkin) stworzonej przez Katarzynę II, gdzie obelisk, piramida i posąg Izydy znalazły się obok „chińskiej wioski", „tureckiej łaźni", neogotyckiej „baszty" i nawiązujących do kultury antyku pawilonów, rozsiane wśród bujnej, swobodnie rosnącej zieleni.
Mądrość Egiptu, potęga królów i Kościoła
Sykstus V zapoczątkował akcję ponownego ustawiania na rzymskich placach starożytnych obelisków. Jego następcy kontynuowali to dzieło.
Słynna Fontanna Czterech Rzek wzniesiona przez Gianlorenza Berniniego na Piazza Navona (w latach 16501651) na zlecenie papieża Innocentego X Pamphili przed jego pałacem miała być dekoracyjną oprawą dla obelisku z cyrku Maksencjusza. Zdobią ją alegoryczne marmurowe figury Dunaju, Nilu, Gangesu i La Platy rzek czterech znanych ówczesnemu światu kontynentów.
Bernini jest też twórcą intrygującego pomnika sprzed kościoła St. Maria Sopra Minerva, powstałego na papieskie zlecenie w 1667 roku. Obelisk postawiony na cokole w formie rzeźbionego słonia jest późnoegipskim zabytkiem sprowadzonym za Oktawiana Augusta do Rzymu. Ten dziwaczny pomysł zaczerpnięty został z ilustracji w książce weneckiego uczonego Francesca Colonny Hypnerotomachia Poliphili z 1499 roku. Dzieło Colonny, napisane w języku włoskim rojącym się od łacińskich, greckich i hebrajskich makaronizmów dowodzących erudycji autora, jest alegorycznym romansem, w którym główny bohater Poliphil w swoich sennych rojeniach ściga boską Polię personifikację antyku. Akcja rozgrywa się w ogrodowej scenerii, z faunami, nimfami, fantastycznymi ruinami i pomnikami, wśród których nie brak i obelisków. Wszystko to obficie zilustrowano 196 drzeworytami. Jeden przedstawia słonia niosącego na grzbiecie obelisk i opatrzony jest objaśniającym napisem: Niech każdy, kto ogląda te wyrzeźbione wizerunki mądrości Egiptu (chodzi o hieroglify przyp. autorki) na obelisku dźwiganym przez słonia, najsilniejsze spośród zwierząt, pamięta, że potrzeba silnego rozumu, by udźwignąć solidną wiedzę. Zestawienie słonia i obelisku, które nam wydaje się abstrakcyjne, nie było takie w czasach Colonny o egzotycznych zwierzętach, jakimi są słonie, od antyku przez średniowiecze opowiadano, że są wybitnie inteligentne i silne fizycznie, a także, że Etiopowie i Persowie walczą z wież umieszczonych na ich grzbietach.
Obelisk na słoniu na Piazza della Minerva w Rzymie
Niedługo po pojawieniu się rzymskiego pomnika, w Polsce, w 1686 roku w miejscowości Grodzisko koło Ojcowa ustawiono przed kościołem pomniejszoną jego kopię, pozbawioną jednak hieroglificznej inskrypcji. Stoi ona tam do dziś.
Ilustracja z książki F. Colonny zainspirowała też prawdopodobnie, wcześniej jeszcze niż Berniniego, anonimowego architekta, który w 1549 roku wzniósł w Paryżu dla uczczenia uroczystego wjazdu króla Henryka II i Katarzyny Medycejskiej kamienny obelisk na nosorożcu. Nosorożec miażdżący znajdujące się pod jego brzuchem lwy, niedźwiedzie, wilki, lisy i dzika określony został mianem „pogromcy zła". Na obelisku widniał pseudohieroglificzny napis, w którym mieszkańcy Paryża składali hołd „potężnej" parze królewskiej, życząc jej jak najdłuższego panowania. Pomnik ten został zniszczony i znamy go jedynie z rysunku.
W 1672 roku w Paryżu wzniesiono już nie obelisk, ale łuk triumfalny (Porte St. Denis) upamiętniający zwycięstwa Ludwika XIV. Wzorowany na rzymskich pomnikach cesarskiej chwały łuk ten został w oryginalny sposób wzbogacony o monumentalne reliefowe obeliski po bokach przejścia.
Aby zamknąć te długie a przecież i tak niepełne wyliczenia, dodajmy jeszcze, że w XVIII wieku wzniesiono w Rzymie kolejne starożytne obeliski: przed Panteonem, przed kościołem
St. Trinit(integral) dei Monti przy placu Hiszpańskim, na Piazza Quirinale (fontanna Dioskurów) i na Piazza di Montecitorio w miejscach, gdzie stoją do dziś. Warto też wspomnieć, że Stanisław Kostka Potocki w swym projekcie urbanistycznym dla Warszawy myślał o ustawieniu monumentalnego obelisku niedaleko kolumny Zygmunta. Nic z tych planów nie wyszło, pozostały tylko szkice. Dziś w Warszawie dwa obeliski z lat pięćdziesiątych naszego stulecia giną wśród tłumu na targowisku przed Pałacem Kultury i Nauki.
Po wyprawie Napoleona
Po zdobyciu przez Francję i Anglię wpływów w Egipcie powstała możliwość wywiezienia nowych, dotychczas niedostępnych monumentalnych obelisków egipskich. Najwcześniej powędrował do Francji obelisk ze świątyni Amona w Luksorze dar wicekróla Egiptu dla Ludwika Filipa. Zgodnie z pomysłem pisarza René Chateaubrianda, w 1833 roku ustawiono go na Place de la Concorde, w urbanistycznym centrum Paryża, gdzie skupia się ruch miejski i krzyżują osie widokowe.
Wiele problemów sprawił transport londyńskiej Igły Kleopatry, mierzącej ponad 20 metrów i zabranej z Aleksandrii. Obelisk został podarowany Jerzemu IV już w 1819 roku, ale przez długi czas brakowało funduszy na jego przewiezienie. W 1877 roku transportujący go statek „Kleopatra" przewrócił się podczas sztormu w Zatoce Biskajskiej. Obelisk został na szczęście ocalony i doholowany do hiszpańskiego portu. Ostatecznie Igłę Kleopatry ustawiono w Londynie na postumencie wchodzącym w Tamizę. W 1880 roku drugi aleksandryjski obelisk przepłynął Atlantyk i w 1881 roku stanął w Central Park w Nowym Jorku.
Podziwiając je dzisiaj w centralnych punktach wielkich miast, odnajdując bliższe bądź dalsze nawiązania do obelisków w niektórych XIX-wiecznych i dawniejszych nagrobkach, spotykając się z takim elementem dekoracyjnym na szczytach nowożytnych budynków, w starych zegarach czy nawet w kształtach flakonów na perfumy warto sobie uświadomić, jak odległe w czasie i przestrzeni jest pochodzenie tego motywu.