Grażyna Ziomek
nauczycielka nauczania zintegrowanego
Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 3
im. Polskich Olimpijczyków
w Iławie
OPIS I ANALIZA ROZPOZNAWANIA I ROZWĄZYWANIA
PROBLEMU WYCHOWAWCZEGO
IDENTYFIKACJA PROBLEMU
Problem, którego opisem i analizą postanowiłam się zająć dotyczy uczennicy bardzo nieśmiałej i wstydliwej. Jej kłopoty z emocjami zaczęły przekładać się na relacje z rówieśnikami w klasie.
GENEZA I DYNAMIKA ZJAWISKA
W roku szkolnym 2002/2003 zaczęłam pełnić funkcję wychowawczyni w kolejnej pierwszej klasie. Olę poznałam już na początku roku szkolnego. Jest to spokojna, sympatyczna, miła dziewczynka w okularach. Nadmieniłam o okularach, bo być może noszenie okularów ma pewien wpływ na nieśmiałość Oli. Uczennica wychowuje się w pełnej rodzinie, jest jedynaczką. Rodzice posiadają: matka - średnie, ojciec - zawodowe wykształcenie, oboje pracują. Sytuacja materialna rodziny jest dobra. Rodzina zamieszkuje 1 pokój we wspólnym 4 pokojowym mieszkaniu wraz z dziadkami i ciocią Oli. Uczennica jest zawsze zadbana, do szkoły przychodzi czysta, przynosi drugie śniadanie, jest zawsze przygotowana do zajęć. Moją uwagę zwróciła na siebie, kiedy na zajęciach wypowiadała się bardzo cicho. Problem z Olą nasilił się w trakcie roku szkolnego. Kiedy pewnego dnia zauważyłam płaczącą na przerwie dziewczynkę, zaniepokoiłam się, natychmiast przeprowadziłam z nią rozmowę . Okazało się, że Ola ma kłopoty z nawiązaniem kontaktu z niektórymi koleżankami klasie. Bardzo przeżywa każdą uwagę i krytykę pod swoim adresem. Postanowiłam baczniej przyjrzeć się relacjom panującym w klasie. Ola od tamtego momentu nie nawiązywała kontaktów z żadną z dotychczasowych koleżanek. Zamknęła się w sobie i już nie próbowała wejść do jakiejkolwiek grupy w klasie, nawet po moich czy dziewczynek zachętach i propozycjach zabaw. Postanowiłam, jak najszybciej spotkać się i porozmawiać z mamą dziewczynki. Z rozmowy tej dowiedziałam się, że uczennica swój wolny czas spędza w domu pod opieką babci / rodzice pracują na zmiany/. Partnerami do rozmów i zabaw bywają przeważnie dziadkowie i rodzice. Dziewczynka rzadko wychodzi na plac zabaw, by pobawić się z koleżankami. Mama Oli powiedziała mi, ze córka od początku jest bardzo nieśmiałym dzieckiem, wstydziła się obcych i występowania przed nimi np. w przedszkolu. Kiedy czegoś się bała - często uskarżała się na bóle brzucha. Dowiedziałam się również, że dziewczynka mając problem z koleżankami, często wycofuje się, ale w domu skarży się potem rodzicom, przeżywa i płacze.
Klasa, do której uczęszcza Ola jest dość specyficzna. Mało liczna /18 uczniów - jest to klasa integracyjna/, z pozoru nie sprawiająca problemów wychowawczych, w miarę zdyscyplinowana, większość jej uczniów osiąga dobre wyniki w nauce. W swej pracy dydaktyczno-wychowawczej zawsze staram się, jak każdy wychowawca czuwać nad zgodnym współżyciem w zespole klasowym, przeciwstawiam się skarżeniu i wzajemnym obrażaniu się. Staram się wyrabiać takie cechy, jak odwaga, śmiałość, prawdomówność, rzetelność i tolerancja. Podkreślam rolę szacunku oraz wartość przyjaźni.
Po rozmowie z mamą Oli obserwowałam moich uczniów podczas zajęć lekcyjnych i przerw - w różnych sytuacjach, podczas pracy, nauki i zabawy. Zauważyłam, że dziewczynka często nie uczestniczy we wspólnych zabawach organizowanych przez koleżanki, nie angażuje się w pracę podczas zajęć grupowych - wykonuje tylko polecenia, bez żadnego entuzjazmu. Jest po tym incydencie smutna, mało się uśmiecha, stroni od koleżanek. Na zajęciach nie zgłaszała się, a pytana bardzo cicho odpowiadała. Zauważyłam coraz większe zamykanie się dziewczynki w sobie oraz oddalanie się od grupy klasowej.
ZANACZENIE PROBLEMU
Ola jest przykładem dziecka wymagającego szczególnego zainteresowania ze strony nauczycieli i wymagającego wsparcia w trudnych dla niej chwilach.
Od początku była wrażliwa, szybko się zniechęcała, nie wierzyła we własne siły i możliwości. Sytuacja rodzinna i atmosfera w domu nie budziły zastrzeżeń, rodzice dbali o córkę. W domu dziecko miało spokój i warunki do odrabiania lekcji. Rodzice systematycznie pomagali Oli w ich odrabianiu. Przychodzili do szkoły na wszystkie zebrania oraz z własnej inicjatywy kontaktowali się ze mną. Matka bardzo martwiła się o dziecko, ale była opanowana, cierpliwa i spokojna.
Sytuacja, w której znalazła się dziewczynka, bez pomocy dorosłych / wychowawcy i rodziców/ doprowadziłaby do jej całkowitego zagubienia się i zamknięcia w sobie, podejrzewam, że rzutowałaby też w przyszłości na efekty w nauce.
PROGNOZA NEGATYWNA
W przypadku nasilenia się problemu i braku interwencji nauczyciela mogłyby pojawić się trudności w samoakceptacji i trudności w nauce. Sytuacje lękowe, takie jak brak poczucia pewności i bezpieczeństwa, wrodzona nieśmiałość, wstydliwość mogą stać się przyczyną wielu niepowodzeń szkolnych, które dostarczają w tym wieku silnych negatywnych emocji, a co za tym idzie niechętnego stosunku do szkoły.
PROGNOZA POZYTYWNA
Po przeprowadzeniu podanych poniżej działań, spodziewa się usunięcia objawów nieśmiałości i wstydliwości u uczennicy, przynajmniej w takim stopniu, by nie przeszkadzała jej w prawidłowym funkcjonowaniu w grupie rówieśników. Zakładam, że wsparcie ze strony wychowawcy spowoduje, że dziecko nabierze pewności siebie, odnajdzie dyscypliny, w których będzie mogło się wykazać i zaspokoić również potrzebę uznania i akceptacji przez rówieśników, tym samym dowartościowania siebie.
PROPOZYCJE ROZWIĄZANIA I WDRAŻANIE ODDZIAŁYWAŃ
W celu rozwiązania problemu postanowiłam:
- prowadzić rozmowy z Olą , jej mamą oraz z dziećmi w klasie,
- przeprowadzić kilka zajęć z programu: „Spójrz inaczej” - pogadanki poświęcone przyjaźni,
cechom dobrego kolegi/koleżanki oraz tolerancji,
- eksponować na forum klasy „mocne” strony dziecka i wykorzystać jej pozytywne cechy
charakteru,
- zachęcać do uczestniczenia w imprezach klasowych i szkolnych organizowanych z różnych
okazji,
- stosować jak najwięcej pochwał za najdrobniejsze nawet osiągnięcia,
- włączyć do pogadanek pedagoga szkolnego
EFEKTY ODDZIAŁYWAŃ
Po roku pracy w klasie przeze mnie prowadzonej, Ola pozbyła się w pewnym stopniu swojej wstydliwości, sprzyjały temu powierzone jej role w inscenizacjach klasowych , organizowanych z różnych okazji. Często zachęcałam dzieci do wspólnych zabaw, zajęcia organizowałam w ten sposób, by grupy były mieszane, a nie dobierane według zasad dzieci. Posadziłam uczniów w ławkach tak, by w każdej ławce siedziała dziewczynka z chłopcem. Olę posadziłam ze spokojnym, kulturalnym i niekonfliktowym kolegą. Po rozmowie z mamą dziewczynki okazało się, że był to trafny wybór, Ola chwaliła sobie wspólne siedzenie z Amadeuszem. Doceniałam głośno wobec klasy jej każdy , nawet najmniejszy sukces, zarówno na zajęciach, jak i w toku zabaw zespołowych. Ola wykazała się zresztą sporym talentem plastycznym, dużo i ładnie rysuje, co potwierdziła rozmowa z mamą, że dziewczynka chętnie oddaje się w domu zajęciom rysowania. Bardzo dużym osiągnięciem dla dziewczynki, a zarazem momentem przełomowym, była pięknie odegrana rola Macochy w inscenizacji pt. „Kopciuszek”. Ola świetnie odegrała swą rolę pod względem ekspresji, jak i siły głosu. W tej roli podobała się nie tylko mnie i dzieciom, ale również rodzicom oglądającym spektakl, którzy głośno po inscenizacji wyrażali swój zachwyt. Poczuła się potrzebną i akceptowaną w grupie. Wpłynęło to korzystnie na jej samopoczucie. W zespole klasowym poczuła się pewniej. Zaczęła częściej się uśmiechać, zgłaszać na zajęciach. Obserwując Olę na wycieczkach czy imprezach klasowych, zauważyłam że włącza się do rozmów z koleżankami, nawet z nimi żartuje, coraz częściej włączała się do zabaw z rówieśnikami. Z rozmów z dziewczynkami dowiedziałam się, że Ola częściej wychodzi na dwór i wspólnie bawi się po lekcjach z dziećmi.
Zastosowane przeze mnie działania przyniosły zamierzone efekty. Ola stała się bardziej otwarta, odważniejsza, odnalazła dziedziny, w których się bardzo dobrze czuje - jest to teatr i plastyka. Może w przyszłości przeobrażą się one w jej wielkie pasje?
BIBLIOGRAFIA:
Konopnicki J. : Powodzenia i niepowodzenia w szkole. Warszawa 1966
Spionek H. : Psychologiczna analiza trudności i niepowodzeń szkolnych. Warszawa 1970
4