„Inny świat” Gustaw Herling-Grudziński - utwór o sile i słabości człowieka
O sile i słabości człowieka decydują sytuacje w jakich się znajdzie. Obozowa rzeczywistość wymusza zachowania do jakich człowiek w normalnych warunkach nie byłby skłonny. Nie można oceniać działań ludzi w obozach przez pryzmat dzisiejszych kategorii moralnych.
W rzeczywistości obozowej rozwijały się instynkty zwierzęce, a zanikał humanizm. Choćby historia zgwałconej Marusi, która zakochała się w jednym ze swoich oprawców, Kowalu. Jednak miłość nie jest modnym towarem w więzieniu. Kowal, by pogodzić się z kolegami, oddaje im dziewczynę, pozwala im robić z nią co chcą. W taki sposób zanikają szczątkowe uczucia ludzkie. W obozie w zasadzie każdy wolny urzędnik mógł mieć kobietę za porcję chleba.
W obozie bohaterskie odruchy były czymś wręcz nienaturalnym. Z Kostylewem zaprzyjaźnił się Grudziński. Okazało się, że Kostylew jest na liście kołymskiej, co było w sowieckich obozach pracy odpowiednikiem niemieckiej selekcji. Grudziński zaproponował, że pojedzie za niego. Jego prośba została odrzucona. Naczelnik nie zgodził się mówiąc, że obóz to nie „sentimientalnyj roman”.
Głód, choroby, a wreszcie brak nadziei na wolność odbierały ludziom resztki chęci życia. Więzień, który przywykł do życia w niewoli po prostu zapomniał o tym co kiedyś robił, jak żył, kogo kochał. Wszystkie wspomnienia, które mógłby przeciwstawiać swojemu obecnemu życiu, mu ulatywały. Ci, którzy zapomnieli stali się z jednej strony silniejsi, a z drugiej słabsi. Silniejsi, gdyż zaczęli uważać prawa życia obozowego za naturalne, co gorsza za normalne. Oni po prostu przywykli. Słabość z kolei jest ukrywana, dopóki jakieś zdarzenie nie poruszy fali wspomnień. Ludzki umysł potrafi dobrze zachowywać przeszłość, wystarczy mały kamyk, by przywołać wszystko o czym starano się zapomnieć. A jak już przeszłość dojdzie do głosu, trudno ją powstrzymać, wspomnienia ciągnął jedno za drugim, tworząc przeraźliwy kontrast z rzeczywistością.