Komunikacja werbalna
W komunikacji interpersonalnej słowa wypowiadane przez nadawcę są tylko sygnałami dźwiękowymi, którym znaczenie nadaje osoba odbierająca komunikat. Pielęgniarka nadaje sens wypowiedziom pacjenta, słowom pielęgniarki nadaje znaczenie pacjent. Przeprowadzając wywiad z pacjentem lepiej jest stosować pytania otwarte: „W jaki sposób…?”, „Jak…?”, „Co…?”, „Kto…?”, ponieważ umożliwiają one swobodne opowiedzenie o swoich przeżyciach. Natomiast pytania zamknięte „Czy…?” sugerują odpowiedź i raczej wymagają do pacjenta potwierdzania lub zaprzeczania postawionych przez pielęgniarkę hipotez.
Komunikacja niewerbalna
Komunikacja niewerbalna to inaczej mowa ciała.
a)Gestykulacja
b)Mimika
c)Wygląd fizyczny
d)Dźwięki paralingwistyczne
e)Wokaliza
f)Spojrzenia
g)Doglądanie
h)Kontakt wzrokowy
i)Dystans fizyczny i przestrzeń
j)Dotyk i kontakt fizyczny
Komunikowanie z pacjentem onkologicznym
Choroba nowotworowa zastaje człowieka na określonym etapie życia. Ma on lata doświadczeń, rodzinę, swoje cele i pragnienia, a przede wszystkim plany na przyszłość. To wszystko ulega zachwianiu, gdy pojawiają się niepokojące objawy, hospitalizacja, niepewność. Z upływem czasu nasilają się dolegliwości, które nie pozwalają na realizację wcześniejszych pragnień, celów. Następuje konieczność podjęcia długotrwałego leczenia i próby zmagania się z chorobą.
Umiejętność oceny stanu emocjonalnego chorego może pomóc pielęgniarce w rozwiązywaniu wielu problemów pielęgnacyjno - opiekuńczych. Do tego niezbędna jest umiejętność porozumiewania się. Sprawdza się ona do:
-bezpośredniego świadczenia usług poprzez rozpoznawanie potrzeb biologicznych, psychicznych i społecznych pacjenta
-dostarczania informacji na temat stanu zdrowia - objawów, leczenia, prognozy
-nawiązywania i podtrzymywania kontaktu emocjonalnego
-okazywania troski, życzliwości i cierpliwości, aby zmniejszyć u pacjenta niepewność i lęk
-nakreślania choremu kierunku postępowania w ustaleniu celów możliwych do realizacji
-udzielania wsparcia rodzinie chorego
Zgodnie z oczekiwaniami społecznym, pielęgniarka powinna umieć nawiązać kontakt interpersonalny z podopiecznym, nacechowany empatią i życzliwością, mający walory terapeutyczne. Aby jednak pielęgniarka mogła właściwie wypełniać swoje obowiązki, powinien ją cechować dojrzały stosunek i właściwa reakcja na chorobę nowotworową, oparte na posiadanej wiedzy medycznej. Od pielęgniarki wymaga się, by dodawała otuchy, rozbudzała nadzieję i podtrzymywała pacjenta na duchu. Należy bowiem unikać przekonania, że jeśli jest to choroba nowotworowa, to nic nie można już zrobić. Z drugiej jednak strony, gdy choroba jest w zaawansowanym stadium i nie rokuje dobrze, pielęgniarka nie powinna rozbudzać fałszywych nadziei. W żadnej jednak sytuacji nie wolno mówić „na pewno”, zamiast tego można powiedzieć „postaramy się”. Nie należy też dawać obietnic bez pokrycia.
Komunikowanie się pielęgniarki z pacjentem powinno być oparte na:
-otwartości - ważne jest, by pacjent miał możliwość szczerego wyrażania swoich obaw, potrzeb, stanów emocjonalnych
-autentyczności - pielęgniarka nie może „zakładać maski” w kontaktach z pacjentem; w przeciwnym razie pacjent nie będzie darzył jej zaufaniem i zacznie się „wycofywać”
-akceptacji - stosunku do pacjenta; pielęgniarka powinna akceptować chorego niezależnie od tego, kim on jest oraz w jakiej sytuacji się znajduje
-empatii - pielęgniarka reaguje empatycznie dostrzega i wydobywa z treści przekazu werbalne i niewerbalne komunikaty emocjonalne pacjenta oraz potrafi je zinterpretować w jaki sposób, jakby to ona sama była pacjentem
-umiejętności adekwatnego postrzegania siebie i pacjenta - charakteryzuje się świadomym procesem kontroli własnych emocji i zachować.
Osoby chore odczuwają potrzebę zrozumienia przez rodzinę i personel medyczny. W swoich kontaktach z pacjentami i ich rodzinami pielęgniarki mają wiele okazji do tego, by pomagać im radzić sobie z codziennymi stresami związanymi z chorobą. W celu wytworzenia i podtrzymania lepszych relacji interpersonalnych pielęgniarki powinny rozwijać u siebie umiejętność aktywnego słuchania.
Aktywne słuchanie wymaga od osoby opiekującej się pacjentem „bycia razem z nim” pod względem fizycznym i emocjonalnym. Pielęgniarka, która słucha z pozytywnym nastawieniem i rozmawia z pacjentem na temat jego samopoczucia, ułatwia mu ujawnianie sprawy o dużym dla niego znaczeniu.
Komunikowanie z pacjentem umierającym
Największą tajemnicą życia jest to, że śmierć jest nieuchronna, a nic o niej się nie wie. Wiadomo, że nastąpi, a jednocześnie trudno nam w to uwierzyć. I pomimo że każdy człowiek wie, iż jest istotą śmiertelną, to konfrontacja z jej realnością w odniesieniu do siebie samego lub osoby bliskiej wywołuje emocje, z którymi nie zawsze potrafimy sobie poradzić. Zależność ta uwidacznia się wraz z rozwojem emocjonalnym i dojrzałością społeczną.
Wielu pacjentów ma potrzebę rozmawiania o śmierci, umieraniu. Najczęstszym błędem jest ignorowanie tego faktu, gdyż to, co jest ważne dla pacjenta, dla ludzi otaczających chorego jest bardzo trudne. Wszyscy się nim interesują, lecz z nikim nie może podzielić się swoimi myślami. Nie zawsze jest to podyktowane brakiem czasu na wysłuchanie chorego, ale bardzo często przyczyną takiego stanu jest lęk pielęgniarek przed kontaktem z umierającym. Aby pielęgniarka mogła sprawować efektywną opiekę, musi najpierw skonfrontować własną osobowość, osobiste wartości i stosunek do życia. Specyfika pielęgnowania osób umierających polega na tym, że swój świat pielęgniarka wielokrotnie „zanurza” w świecie umierania. I dlatego tylko prawidłowe, profesjonalne przygotowanie, dedukowanie i całościowe pojmowanie zjawiska śmierci może pozwolić na efektywne i adekwatne opiekowanie się osobą w stanie terminalnym.
Od pielęgniarki wymaga się, by miały zawsze czas wysłuchać chorego, porozmawiać. Natomiast pacjent ma decydować o tym, czego rozmowa będzie dotyczyć. Pielęgniarka w rozmowie z umierającym powinna ukazywać, że pacjent istnieje nadal w pełnym wymiarze, że liczy się nie jego choroba, , ale on umierający i że najważniejszą rzeczą jest podtrzymywanie w nim uciekającego życia. W kontakcie z pacjentem pielęgniarka zawsze powinna zwracać uwagę na jego nietypowe zachowanie, które mogą wskazywać na zbliżający się moment śmierci. Może to być roztargnienie, niepokój, wskazywanie kogoś, kogo nikt nie widzi, powtarzanie słów o szczególnym znaczeniu. Wiadomo, że o wiele łatwiej komunikować się z pacjentem akceptującym, życzliwym, otwartym na nasze działanie. Spotykane są jednak trudne do opanowania reakcje chorego i rodziny - krzyk, złość, płacz, agresja. W takich sytuacjach zawsze spostrzegać trzeba nie samą postawę naszego podopiecznego „teraz”, ale wyobrazić sobie przyczynę takiej agresji. Należy pozwolić pacjentowi na mówienie, na krzyk, na „wyrzucenie” wszystkiego, co boli. W opiece nad chorymi terminalnie podstawową umiejętnością jest obserwacja. Dzięki niej pielęgniarki dostrzegają wszystkie potrzeby osób ciężko chorych, umierających, zbyt słabych, by się z nimi porozumieć. Umiejętność ta polega na wnikliwej obserwacji sygnałów niewerbalnych - mimiki twarzy, a nieraz znikomych gestów ciała.
Chorzy terminalnie najczęściej objawiają się bólu. W takiej sytuacji należy zawsze zapewnić o możliwościach niwelowania przykrych doznań różnymi sposobami. Innym problemem jest niemożność kontrolowania swoich potrzeb fizjologicznych. Zadaniem pielęgniarki będzie wyjaśnienie pacjentowi takiego stanu oraz poinformowanie, że osoby opiekujące się będą zawsze gotowe przyjść z pomocą, by choremu pomóc. W przypadku pojawienia się u podopiecznego niepokoju związanego z tym, „co będzie się działo po śmierci”, „co jest po drugiej stronie”, należy być może umożliwić spotkanie z osobą duchowną. U osób umierających pojawia się niepokój dotyczący nie tylko strachu przed śmiercią i obawy przed zbawieniem (u osób wierzących), lecz także niepokój o los najbliższych. Dlatego osoby te bardzo często zadręczają się pytaniami - „jak oni sobie poradzą?”. Umożliwienie kontaktu z najbliższymi oraz świadome uczestniczenie rodziny w procesie umierania może złagodzić niepokój.
Aktywne słuchanie jest podstawowym warunkiem osiągnięcia porozumienia między pielęgniarkom a pacjentem. Wynika ono zarówno z zachowania werbalnego, jak i niewerbalnego. Polega na zdolności słuchania i rozumienia tego, co inni mają do przekazania oraz wyrażania się w sposób zrozumiały dla innych. Aby temu sprostać, należy przestrzegać zasad, które ułatwiają realizowanie tej umiejętności:
-utrzymuj kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą przez 1/3-2/3 czasu rozmowy
-pochyl się lekko w stronę chorego pamiętając, by nie przekroczyć prywatnego terytorium psychologicznego
-potakuj głową, by wyrazić zainteresowanie rozmową
-akceptuj pacjenta bez względu na to, jaką jest osobą, gdyż trudno skupić się na rozmowie, gdy kogoś nie akceptujemy
-uszanuj emocje pacjenta, uznając jego cierpienie i uzewnętrznienie go za zrozumiałe i uzasadnione
-skoncentruj się na tym, co on mówi do ciebie, a nie na własnych przemyśleniach, uważając nie tylko na słowa, ale i na brzmienie głosu, mimikę
-nie przerywaj wypowiedzi chorego
-nie zajmuj się inną czynnością mówiąc, że masz podzielną uwagę
-nie oceniaj
Każda pielęgniarka opiekująca się pacjentem umierającym musi nauczyć się cierpliwie słuchać zarówno swojego podopiecznego, jak i jego rodziny, i to nie tylko w kwestii dolegliwości, ale głównie w zakresie emocji, bólu duchowego.
Dotyk jest najintymniejszą formą komunikacji, która ma miejsce w bliskich spotkaniach. Aby doszło do odebrania bodźca przez receptor dotyku, dana osoba musi wejść w naszą strefę intymną.
Dotyk służy wielu funkcjom komunikacyjnym o dużym znaczeniu, takim jak komunikowanie uczuć, zaangażowanie, kontrola, intymność czy zainteresowanie seksualne. Po prostu- pomaga on wyrażać postawy interpersonalne. Poza tym, dotyk odgrywa ważną rolę w przekonywaniu.
Jest udowodnione naukowo, iż ludzie dotykający swoich rozmówców, których starają się do czegoś przekonać są o wiele bardziej skuteczni od tych, którzy tego nie robią.
Dotyk jest również niezastąpioną formą przekazu uczucia ciepła, wsparcia czy pocieszenia, ponieważ został on uznany za szczególnie skuteczny w dostarczeniu zapewnienia potrzebującym emocjonalnego wsparcia.
Ten gest jest również efektywnym sposobem zaznaczenia władzy, przynależności, dominacji i statusu. Osoba posiadająca władzę dotyka częściej, natomiast osoba pozbawiona jej jest częściej dotykana.
Gdy trzymamy coś w swoich rękach, lub po prostu dotykamy tego- zaznaczamy wtedy przynależność danej rzeczy do nas. Częstym gestem stosowanym szczególnie przez mężczyzn jest opieranie się stopą lub ramieniem o swój nowy nabytek. Najczęściej jest to samochód, dom lub telewizor. W ten sposób symbolicznie powiększają oni rozmiary swojego ciała i w ten sposób pokazują innym, kto tu jest właścicielem.
Dotyk i mówienie o nim stały się prawie tematem tabu. W Stanach Zjednoczonych i niektórych innych kulturach Zachodu po części z powodu poglądów dotyczących seksu i seksualności. Wiemy ,że dotyk jest ważny przy powitaniu, okazywaniu wsparcia i w konflikcie, ale znaczenia seksualne przyćmiewają wszystkie inne aspekty jego znaczenia. Kiedy jesteśmy młodzi uczymy się dokładnie i precyzyjnie tego, gdzie i kiedy w sposób akceptowany można dotykać swoich rodziców, przyjaciół i samych siebie , nie narażając się na nazwanie „zniewieściałymi” lub „agresywnymi” w przypadku chłopców czy „zmaskulinizowanymi” lub „łatwymi” w przypadku dziewcząt. Mówiąc krótko, dotyk to sfera komunikacji niewerbalnej, w której większość z nas czuje się najmniej swobodnie.
James Hardison zajmujący się tą sprawą poszukuje na to środków zaradczych. Stwierdza ,że nasze autentyczne pragnienie wyrażania ciepła i troski często zostaje zniweczone z powodu niezręczności i niezdolności do komunikowania się za pomocą dotyku. Pokazuje w jaki sposób można wykorzystać dotyk , by stosując strategię drobnych kroków wbudować w codzienność naszych związków więcej przejawów troski. Hardison kładzie nacisk na to, w jaki dotyk może budować zaufanie, nawet w kontekście zupełnie nie związanym z seksem. Przykładem tego mogą być lekarze, dentyści, personel salonów piękności ,którzy mogą wzmagać lub zmniejszać zaufanie poprzez sposób, w jaki dotykają swoich pacjentów lub klientów. Oczywiście zaufanie jest też ważne i istotne w związkach intymnych, a najczęściej jest ono , tak jak uczucia przeciwstawne, komunikowane przez dotyk.
Dotyk jest także ważną częścią kontaktu z cudzoziemcami i osobami z innych kultur. W obu przypadkach możemy odnieść korzyść poznając: rzeczywisty charakter uznanych różnic, możliwości dodania właściwych gestów dotykowych do naszego repertuaru umiejętności komunikacyjnych, skuteczność strategii stosowania zachowań dotykowych do konkretnych celów.
W pracy tej opieram swoje poglądy na ten temat na pracach wcześniej wymienionego przeze mnie autora Jamesa Hardisona.
Polepszenie związków interpersonalnych przez dotyk:
Stosunki interpersonalne tworzą podstawę tego co, postrzegamy jako naszą sytuację życiową. Dziś jednak często narzeka się na alienacje odczuwaną przez pracowników wobec przełożonych, wyrażaną przez uczniów w stosunku do nauczycieli, doświadczaną przez młodzież w stosunkach z rodzicami czy we wzajemnych stosunkach małżonków. Może się wydawać ,że nasze interakcje prowadzą często do konfliktów i nieporozumień mimo starań o inne rezultaty. Pragniemy pomóc sobie wzajemnie w rozwoju emocjonalnym i samourzeczywistnianiu. Staramy się utrzymywać atmosferę, w której jedna jednostka troszczy się o dobro i potrzeby drugiej. A więc dbamy o siebie i pragniemy przekazywać ciepło ,które odczuwamy. W jaki sposób wyrabiamy sobie własne pojęcie ciepła? We wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza przed rozwinięciem się umiejętności werbalnych, nasze uczenie się , radzenie sobie z problemami i doświadczanie opiera się w znacznej części na dotyku. Jesteśmy dotykani przez rodziców na znak pocieszenia, towarzystwa i ochrony. Ich ciepłe ciała zapewniają poczucie bezpieczeństwa, które zmniejsza nasz , a zwiększa siłę emocjonalną. Nasze zachowanie i poziom przystosowania w późniejszym życiu zależą od ilości ciepła emocjonalnego ,które otrzymaliśmy poprzez dotyk naszych rodziców. Karmiąc nas ,kąpiąc, ubierając, pocieszając i zabawiając, rodzice dają nam pierwsze pojęcie o miłości i przywiązaniu - ciepło.
Każdy z nas ma w sobie potencjał fizycznego przekazywania miłości i komunikowania ciepła możliwy do wykorzystania w dążeniu do polepszenia swoich stosunków interpersonalnych. Każdy z nas ma potrzebę dotykania. Nasi koledzy, przyjaciele, znajomi i bliscy muszą mieć potrzebę bycia dotykanymi. Mogą pragnąć podświadomie ludzkiego kontaktu, lecz powstrzymują się od niego, ponieważ wielu z nich sądzi, że dotykać jest nieładnie lub ,że dotykanie może prowadzić do czegoś seksualnego. Jako jednostko poszukujące lepszego sposobu odnoszenia się do innych musimy przejąć inicjatywę, zdobyć się na pewną śmiałość i przekroczyć nałożone na nas tabu społeczne. Musimy sięgnąć do jednego z naszych najbardziej naturalnych instynktów- skłonności do dotykania w sposób przepełniony ludzką troską.
Dotyk w sytuacjach kryzysowych
Zauważyć można ,że związki interpersonalne nabierają większego znaczenia w czasie kryzysu. Małe dzieci mogą się czuć niezależnie, kiedy bawią się z kolegami na podwórku, ale każdy uraz każe im zwrócić się po pociechę i opiekę do rodziców. Nawet chwilowe poczucie kryzysu doświadczane przez młodych kochanków zjeżdżających po stromiźnie kolejki w wesołym miasteczku wyzwala potrzebę przytulenia się do czasu aż niebezpieczeństwo minie. Inne drobne sytuacje kryzysowe to stłuczki samochodowe, egzaminy końcowe czy duże transakcje w biznesie. W każdym a tych kryzysowych przypadków osoby znaczące często podtrzymują nas na duchu zarówno werbalnie, jak i przez dotyk.
Związki interpersonalne podlegają intensyfikacji także w czasie poważnych kryzysów, np. w interakcjach osób , którym umarł ktoś bliski, nawet jeśli wcześniej rozdzieliła je fizyczna odległość lub rozwód. Przyjaciele usilniej poszukują kontaktu z nami, gdy wiedzą, że dotknął nas kryzys. Chcą ,abyśmy wiedzieli, że są w pobliżu, by pomóc i często sygnalizują to dotykiem. Dzięki niosącemu miłość i wsparcie dotykowi można pomóc przyjacielowi w zaleczeniu najgłębszych ran. Dotykanie jest w takich okolicznościach czymś najbardziej naturalnym.
Dotyk w stosunkach codziennych
Jeśli się zastanowimy nad naszymi codziennymi stosunkami interpersonalnymi, możemy stwierdzić, że są przyjaciele i współpracownicy, wobec których podczas komunikowania się i wymiany dotyku czujemy się bardziej swobodnie niż wobec innych. Możemy być nawet nieświadomi wymiany, w której uczestniczymy, a co więcej- nieświadomi tego, co przekazujemy za pośrednictwem dotyku. Dojść do wniosku zatem można ,że można kogoś dotykać w celu polepszenia komunikacji i stosunku interpersonalnego. Dlatego prawidłową naszą reakcją powinno być zaakceptowanie naturalnej skłonności do dotyku jako zachowania zdrowego i pożytecznego.
Wielu z nas ma nieświadome nawyki dotykania . Jeśli staniemy się bardziej świadomi naszej aktywności dotykowej ,to możemy nauczyć się racjonalnie wykorzystywać te naturalne skłonności w celu ulepszania stosunków interpersonalnych.
Dotyk jako źródło zaufania
Dotyk sprzyja poczuciu zaufania i empatii. Już od wczesnego dzieciństwa uczymy się wnioskować o tym, w jakim stopniu możemy ufać innym, ze sposobu , w jaki nas dotykają. Nabieramy najwyższego zaufania do rodziców, odczuwając ich czuły i opiekuńczy dotyk podczas kąpania, ubierania, kołysania nas. Zaufanie to umacnia się , jeżeli często nas dotykają i kontakt z nimi zaspokaja nasze potrzeby. Zasadniczo takie same są konsekwencje dotyku w ciągu dalszego życia- mamy skłonność ufać tym ludziom ,których dotyk albo zaspokaja nasze potrzeby, albo daje nam przyjemność. Im większą odczuwamy satysfakcję, tym bardziej jesteśmy zainteresowani kontynuacją kontaktu dotykowego.
Z taką samą dynamiką zaufania mamy do czynienia w doświadczeniach dotykowych okresu dorosłości. Dotyczy to zwłaszcza zawodów związanych z pomaganiem innym. Kiedy zastanowimy się dokładniej ,dlaczego wybieramy tego a nie innego lekarza, dentystę lub masażystę, możemy stwierdzić ,że znaczny wpływ miał sposób, w jaki te osoby nas dotykały i ile wzbudziły w nas zaufania. Weźmy pod uwagę np. dentystów. Maja oni wyostrzoną świadomość potrzeby komunikowania zaufania przez dotyk. Zdają sobie sprawę, że pacjenci nie odwiedzają po raz drugi tych , którzy podczas zabiegu maltretują ich dziąsła i wargi. Ani tych, u których zastrzyk znieczulający boli bardziej niż spodziewany zabieg.
Skuteczne używanie dotyku do poprawy stosunków wymaga wrażliwości i dyskrecji. Chociaż dotyk może przekazywać ciepło i budować zaufanie, równie łatwo może doprowadzić do dramatycznych odrzuceń.
Zaufanie w przyjaźni osób przeciwnej płci
Komunikowanie tego, że jesteśmy godni zaufania, może też oczywiście odmienić nasze związki. Może także odmienić nasze zaufanie do samych siebie w sferze dotyku. Czy zawierając nową przyjaźń z osobą przeciwnej płci można zaufać samemu sobie, że będzie się tylko przyjaznym i nie będzie się oczekiwać zbliżenia seksualnego? Dla wielu z nas to trudne zadanie. Podlegamy tak silnie obyczajom kulturowym ,że wielu z nas hołduje przesądowi, iż osoby przeciwnej płci nie mogą być dobrymi przyjaciółmi- zakładamy, że jeśli będą utrzymywać bliskie stosunki, to w końcu dojdzie do zbliżenia między nimi. W rzeczywistości wiele osób tworzy z przedstawicielami płci przeciwnej związki przyjacielskie, które nie prowadzą do stosunków seksualnych.
Dotyk w innych kulturach
Ekspresja dotykowa jest składnikiem stosunków interpersonalnych we wszystkich kulturach. Każda grupa stosuje pewne formy dotyku, aby wyrazić uczucia przyjaźni i miłości. Mieszkańcy Ameryki Północnej i Południowej całują się w usta, dotykają się policzkami, obejmując się całują się w policzki. Eskimosi natomiast obejmują się rzadko, a miłość wyrażają dotykając się nosami. Stykają się delikatnie nosami albo też jeden z partnerów swoim nosem wykonuje ruch okrężny wokół nosa drugiego.
Samoańczycy wyrażają najgłębszą miłość nie przez długie pocałunki lub zetknięcie nosów ,lecz przez przyciśnięcie policzka do policzka partnera i namiętnego staccato sapania przez nos. Rytm staccato charakteryzuje również ich stosunki seksualne. Samoańczycy kopulują gwałtownie i pośpiesznie, prawie nigdy się nie obejmując...
Członkowie pewnych plemion afrykańskich chwytają się za ramiona na powitanie. Osoba jedna wyciąga oba przedramiona z dłońmi obróconymi w górę i lekko ugiętymi łokciami. W tym samym momencie druga osoba umieszca ramiona na przedramionach i zaciska dłonie na wnętrzu łokci pierwszej osoby. To afrykańskie zetknięcie ramion można uważać za alternatywę standardowego zachodniego uścisku dłoni, z uniknięciem pewnych jego niedogodności. Z pozoru standardowy uścisk dłoni oznacza niewiele więcej niż zwykłe rozpoznanie znajomej osoby. Jednak badając różne związane z nim sposoby wyrażania ciepła, ustalając skutki bierności w tej wymianie, mierząc związek między siłą uścisku a nadawanymi znaczeniami oraz ustalając znaczenie rozmaitych typów dotyku i uścisku, moglibyśmy dowiedzieć się bardzo wiele. Takie studium mogłoby pomóc zrozumieć z nowej perspektywy sposoby używania dotyku do wyrażania przyjaźni i miłości.
Trudności z dotykaniem obcych
Używanie dotyku do polepszenia stosunków interpersonalnych nie jest łatwe w odniesieniu do obcych. Większość z nas nie jest zbyt otwarta na dotyk jako składnik komunikowania się, a ograniczenie to jest jeszcze wyraźniejsze między obcymi. Zasadniczo bowiem nie jesteśmy społeczeństwem dotyku i mamy skłonność do skrępowania w większości interakcji dotykowych. Czynnikami za to odpowiedzialnymi są: nasz podstawowy brak zaufania do obcych oraz nasza niechęć do bycia obserwowanymi w interakcjach dotykowych. Często żywimy wobec obcych bezpodstawne uprzedzenia , toteż skłonni jesteśmy postępować z nimi bardzo ostrożnie, zwłaszcza jeśli chodzi o dotyk. Mimo ,że uścisk dłoni jest ogólnie przyjętym gestem wstępnym podczas zapoznania , niektórzy ludzie odczuwają opór przed wyciągnięciem ręki do kogoś, kogo nie znają. Ten opór jest widoczny w kościele, gdzie uścisk dłoni stanowi część rytuału. Co więcej, narzucenie wymiany dot6ykowej może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych. Są miejsca, gdzie opór wiernych przed uściskiem dłoni nakłonił księży do kompromisu. Proszą oni swe kongregacje o pozdrawianie współwiernych w sposób alternatywny: przez uśmiech lub po prostu słowami.
Nasza niechęć do bycia obserwowanymi w trakcie czynności dotykowych wynika być może przede wszystkim z seksualnych skojarzeń z dotykiem. Nasze obyczaje zabraniają obserwowania najbardziej intymnej formy dotyku- stosunku seksualnego. Opór przed byciem obserwowanymi rozciągamy na wiele oznak uczucia, bez względu na to czy stoją za nami intencje seksualne. Już dorośli i dojrzali wstydzimy się publicznych objęć i uścisków, nawet mających na celu wyrażanie przyjaźni.
Współcześni psychologowie w trakcie sesji grupowych poszukiwali takich sposobów modyfikacji zachowania, które pozwoliłyby nam na większą otwartość na niewerbalne zachowania dotykowe. Istnieją na ten temat przeciwstawne poglądy. Niektórzy psychologowie twierdzą ,że większość technik dotykowych stosowanych w grupach treningowych daje niewiele pożytku, mogą one być nawet szkodliwe, ponieważ nasilają postawy obronne, wyzwalają stres i mogą być krępujące. Ich stanowisko podkreśla właściwą naszej kulturze niewielką otwartość na dotykanie obcych. Wskazuje również na naszą niechęć do bycia obserwowanymi podczas czynności dotykowych. Jednakże zdaniem Hardisona należy stosować progresywną , powolną, krok z a krokiem strategię stosowania zachowań dotykowych do konkretnych celów. Pozwoli to nam przełamać ogólne skrępowanie związane z dotykaniem obcych, a jednocześnie traktować własne zachowania dotykowe w sposób bardziej zrelaksowany.
To zrozumiale ,że większość z nas nie jest skłonna padać w objęcia kompletnie obcej osobie przy pierwszym spotkaniu. Jeśli jesteśmy zainteresowani dalszym rozwojem stosunków, to potrzebujemy więcej informacji. Informacje te otrzymuje się w trakcie wymiany werbalnej , która odbywa się z większym dystansem, jest mniej zagrażająca i łatwiejsza do kontrolowania niż kontakt niewerbalny. Dzięki rozmowie możemy ogólnie ustalić ,czy chcemy zbliżyć się bardziej do drugiej osoby, możemy stopniowo ocenić, w jakim stopniu jest godna zaufania , równocześnie ona ocenia nas w analogiczny sposób.
Jeśli będziemy konsekwentni w przekazywaniu znaczeń za pośrednictwem zachowań dotykowych , a inni będą podobnie konsekwentni wobec nas, to dokona się nie niosący zagrożenia postęp. Będziemy wiedzieli- my, i oni- że lekki dotyk dłoni na ramieniu jest aktem przyjaźni i zainteresowania , a nie wrogości czy agresji. Jednak aby nie narażać na szwank wzajemnych stosunków, wszelkich wymian dotykowych musimy dokonywać z umiarem i z jasno wyrażonymi intencjami.
Zachowanie dotykowe może mieć znaczny wpływ na związki interpersonalne. Nasz dotyk i ekspresja dotykowa, używane właściwie i z wyczuciem, mogą nieść ze sobą poczucie ciepła i solidarności. Dotyk może polepszyć interakcje i komunikację. Cementuje on więzi społeczne i osobiste z ludźmi, którzy mają dla nas specjalne znaczenie
Dotyk
Z powodu konotacji z seksem i agresja dotyk stanowi sygnał o bardzo dużej sile oddziaływania. Dlatego istnieją określone normy społeczne, które regulują akceptowany obszar i liczbę dotyków w zależności od charakteru związku interpersonalnego. Istnieje szereg sytuacji, w których kontakt cielesny jest akceptowany, np. w sporcie, podczas tańca, podczas badania lekarskiego, w czasie składania życzeń. We wszystkich tych sytuacjach obowiązują inne reguły, ale wspólnym mianownikiem jest brak związku pomiędzy dotykiem i poczuciem intymności. Wymienione rodzaje dotyku stanowią bowiem przykłady dotyku funkcjonalnego.
Najważniejsze funkcje komunikacyjne dotyku to:
wspieranie/ pocieszanie,
funkcja afiliacyjna,
funkcja władzy.
Przekazy dotykowe są szczególnie skuteczne w dostarczaniu pocieszenia osobom potrzebującym psychicznego wsparcia. Poprzez dotyk najlepiej dokonuje się transmisja uczucia sympatii, zrozumienia, współczucia. Bardzo ważna jest rola dotyku w relacjach rodzice-dzieci. Dotyk odgrywa ogromnie ważna rolę w kształtowaniu bliskich relacji. Przekaz zawarty w dotyku zależy jednak od rodzaju relacji. W bliskich związkach dotyk komunikuje sympatię, życzliwość, wsparcie, etc. Z drugiej strony w relacji np. z szefem jest wskaźnikiem władzy, dominacji i statusu.
Wyniszczenie
Postępowanie, metody żywienia.
KOCHEKSIA- zespół wyniszczenia jest to brak apetytu, oraz spadek masy ciała towarzyszące nieprawidłowościom metabolicznym (jest to wynik rozwiniętej choroby w organizmie czy je czy nie je to i tak będzie się wyniszcza).
Objawy
brak apetytu (anoreksja)
spadek masy ciała (zmniejszenie masy mięśniowej i tkanki tłuszczowej)
ogólne osłabienie
łatwe męczenie się
osłabienie odporności
Prowadzą one do :
niekorzystnych zmian w wyglądzie
niemożności zaspakajania potrzeb
uzależnienia od pomocy innych
przewlekłej depresji
strachu przed śmiercią
występowania chorób wyniszczających:
Nowotwory - rak trzustki, rak żołądka, rak płuc, chłoniaki nieziarnicze
Inne: gruźlica, przewlekłe zapalenie trzustki, AIDS