Antropologia (na 3.12.05)
Część V, KADUWEO
PARANA
W epoce odkrycia cała południowa strefa Brazylii była zamieszkała przez grupy spokrewnione ze sobą językiem i kulturą, które klasyfikuje się pod nazwą Ges.. W lasach stanów południowych, Parana i Santa Caterina , niewielkie gromady dzikich utrzymały się do XX wieku. Byli tak okrutnie prześladowani, że stali się praktycznie niewidoczni. Większość była osiedlona przez rząd brytyjski około 1914 oku w wielu punktach . Z początku próbowano wdrożyć ich do nowoczesnego życia .Dostarczano narzędzia, odzież, przykrycia. W miasteczku był tartak, apteka, szkoła. Z czasem Urząd Ochrony zaniechał pomocy zostawiając Indian samym sobie . Ze swej przelotnej znajomości z cywilizacją tubylcy zachowali odzież brazylijską, siekierę i igłę do szycia. Wszystko inne nie przyjęło się. Wybudowano im domy a oni spali pod gołym niebem. Powracają do pradawnych zwyczajów Nadal są koczownikami. Pomimo tego, że mieli broń polowali przy pomocy łuku i strzał, krzesali ogień.
W rezerwacie Sao Jeronymo rodziny żują obok opuszczonych domów, pod daszkiem z gałęzi .Mieszkańcy gromadzą się koło ogniska żarzącego się dniem i w nocy . Mężczyźni ubrani są w podarte koszule i stare spodnie, kobiety w bawełnianych sukniach, dzieci zupełnie nago. Wszyscy noszą słomiane kapelusze, jedyny ich wyrób i źródło dochodu. Zaznacza się u ich mongolski typ urody, niski wzrost, twarz płaska i szeroka, skośne oczy, skóra żółta, włosy czarne i proste, kobiety noszą długie lub krótkie. . Izba jest tylko jedna. Panuje nieład i nieporządek. Umeblowanie jest skromne, kilka niskich stołków i kosze plecione przez tubylców. Śpią na cienkim posłaniu z paproci lub na matach ze słomy kukurydzianej. Sposób łowienia ryb jest prymitywnym naśladownictwem sposobu białych,: giętka gałąź, haczyk przyklejony żywicą do sznurka, czasami zwykły gałgan w charakterze sieci.
Tubylcy przemierzają lasy, na przedzie idzie uzbrojony mężczyzna za nim kobieta transportujące cały majątek rodziny związany szalem z tkaniny lub szerokim pasem z kory opierającym się na czole. Żywią się kukurydzą, maniokiem, patatami bananami. Ziarna kukurydzy suszy się nad ogniem potem kobiety tłuką je na mąkę , czasem miesza się ją z tłuszczem i dodaje się czarną fasolę. Mięsa dostarcza zwierzyna i półdzikie świnie. Piecze się je nad ogniem. Trzeba również wspomnieć o koro, bladych larwach,, które roją się w pniach gnijących drzew a uchodzą za przysmak choć Indianie urażeni szyderstwem białych nie przyznają się do tego.
PANTANAL
. Pantanal to obszar największych bagien świata, zajmujących środkowe dorzecze Paragwaju. .Mieszkańcy Cherry Grove ,wioski zajmującej środek wyspy, muszą się poruszać po drewnianych kładkach, które tworzą siatkę dróg na palach.. Kolej to jeden tor (chodzą po nim 2 pociągi na tydzień ) jest prymitywnie ułożony na bagnach .
W Kudoweo jest ferma rolnicza „fazenda Francesa” prowadzona przez dwóch Francuzów z kilkoma rodzinami pastuchów. Prowadzili życie na pół hodowców na pół kupców .Był to jedyny ośrodek zaopatrzenia w promieniu wielu kilometrów. Cena towarów była tu 2 razy wyższa niż normalnie A pracownicy wydawali tu całość zarobionych pieniędzy.
Gospodarze nosili ubiór z pampasów, boliwijski kapelusz z palonej słomy cienko plecionej, z szerokim podniesionym rondem oraz chiripa, rodzaj opaski biodrowej z bawełny w delikatnych kolorach w pasy liliowe, różowe lub niebieskie, która obnaża uda i nogi nad butami. W dni chłodniejsze zastępowali chiripa przez bombacha ,bufiaste spodnie ,bogato haftowane po bokach. Prawie całe dnie spędzali na pracy koło bydła zebu.. Dwa razy dziennie- wpół do dwunastej i o siódmej wieczorem -wszyscy zbierali się pod pergolą na picie mate przez słomkę. Zasiada się koło małej dziewczynki ,china, która ma przy sobie maszynkę do grzania, imbryk i tykwę z dziobkiem otoczonym srebrem. Naczynie jest do ¾ napełnione proszkiem mate na który dziewczynka stopniowo nalewa wrzącą wodę. Wpierw pije gospodarz, następnie wszyscy uczestnicy, najpierw mężczyźni , a później kobiety .Kolejka powtarza się aż do opróżnienia naczynia. Mate zawiera alkaloid podobny do alkaloidów kawy czy herbaty.
Indianie Kaduweo żyli na nizinach lewego brzegu Paragwaju, odgrodzonych od „Fazenda Francesa' wzgórzami Sierra da Bodogena. Gospodarze uważali ich za próżniaków i degeneratów, złodziei i pijaków niechętnych do pomocy i kontaktów. Praktycznie nie kontaktowali się z nimi do czasu gdy autor opowiadania przywiózł od nich wiele kunsztownych rzeczy (zdobyczy archeologicznych) . Od tego czasu zaostrzyły się kontaktu ludności fermy z Indianami.
NALIKE
Nalike jest stolicą kraju Kaduweo. Autor zatrzymuje się w Engenho blisko Nalike. Osiedla te niewiele różniły się od najbliższych wsi chłopów brazylijskich do których upodobnili się przez ubiór. Inaczej było z językiem: Fonetyka języka Gwaikuru jest przyjemna dla ucha, szybka mowa, długie słowa i wielka ilość dźwięków miękkich płynnych robią dla ucha miłe wrażenie.. Obecna nazwa Kaduewo jest zniekształconym słowem ,którym tubylcy nazwali samych siebie Kuadiguegodi.
Szkielety domów zrobione były z okorowanych pni wkopanych w ziemię i podtrzymujących belki . Pokryte były pożółkłymi liśćmi palmowymi.” Domy” te nie miały ścian w przeciwieństwie do chat brazylijskich. Nieliczne chaty zamieszkiwane były przez jedną rodzinę większość zamieszkała była przez nawet sześć rodzin, oddzielonych od siebie słupami . Łączenie zaś rodzin we wspólnoty pracy było przypadkowe.
Poza plecieniem słomy, tkaniem bawełnianych pasów noszonych przez mężczyzn i przekuwaniem monet na krążki i rurki na naszyjniki, garncarstwo było głównym zajęciem. Kobiety mieszały glinę z utłuczonymi skorupami i sporządzały z tej masy naczynia , które dodatkowo zdobiono rysunkami przy pomocy sznureczków i malowane tlenkiem żelaza. Wypalało się je pod gołym niebem. Kiedy ostygły wycierało się je białym proszkiem ,kredą lub popiołem dla uwypuklenia rysunku. Kobiety lepiły dla dzieci figurki zwierząt i ludzi z wszystkiego co miały pod ręką, gliny , wosku, suchych łupin. Nie wiadomo jednak do końca czy były to zwykłe zabawki czy wyobrażenia bóstw.
W osadzie mieszkał też czarownik-znachor.. Jego ekwipunek składał się z okrągłego taboretu, słomianej korony ,grzechotki z tykwy pokrytej siatką przetykana paciorkami i pióropusza z strusich piór, służącego do chwytania złych duchów wywołujących choroby.
Odbywały się święta dla uczczenia dojścia do dojrzałości dziewczyn. Zaczynało się ubraniem dziewczyny według starej mody: bawełniana suknia została zastąpiona przez kawał materiału okrywający ciało i owinięty pod pachami. Pomalowano jej barki, ramiona i twarz w bogate wzory, na szyi zawieszono wszystkie naszyjniki jakie były pod ręką. Indianie Kaduewo żądali zapłaty za fotografowanie tej ceremonii od przybyłych tam etnografów. Często do namiotów przychodziły kobiety nadzwyczajnie ubrane po to tylko by etnograf pstryknięciem aparatu złożył jej hołd.
Zachowanie to było przejawem dawnej charakterystycznej cechy dla społeczeństwa tubylczego, niezależności i autorytetu kobiet wysoko urodzonych, ostentacji wobec cudzoziemców i żądania hołdu od gminu.
Tak samo było po założeniu dziewczynie opaski na biodra, zaczęto pić pinga, alkohol z trzciny cukrowej, mężczyźni zasiedli w koło i chełpili się wielkim głosem tytułami zapożyczonymi z niższej hierarchii wojskowej ,takimi jak kapral, starszy sierżant, porucznik bądź kapitan.. To uroczyste „pijaństwo” opisywane było już w XVII wieku. Indianie Kaduewo specyficznie reagują na alkohol, po okresie podniecenia popadają w ponure milczenie, a następnie zaczynają szlochać. Dwaj ludzie mniej pijani biorą go pod ręce i spacerują, szepcząc mu słowa pocieszenia, dopóki pijany nie zdecyduje się zwymiotować. Po czym wszyscy trzej dalej wracają ucztować. Kobiety natomiast śpiewały jedną i tą samą melodie bez końca, kilka starych kobiet rzucało się na ziemię gestykulując i recytując coś. I tu niesłuszne byłoby uważać, że są to wybryki pijaczek, bo niektórzy pisarze stwierdzają, że dawniej ważne uroczystości były urozmaicane występami kobiet w przebraniu, tańcami i turniejami. A to skromna i może trochę nieudolna pozostałość dawnych ceremonii.
SPOŁECZEŃSTWO TUBYLCÓW I JEGO STYL
Całokształt obyczajów narodu zawsze znamionuje pewien styl, obyczaje tworzą systemy.
Ludzie z plemienia Gwana uprawiali ziemię i składali daninę w produktach rolnych panom z plemienia Mbaya w zamian za opiekę ,tzn. za ochronę ich przed grabieżą ze strony uzbrojonych band wojowników. W XVI wieku pewien Niemiec, który zapuścił się w tamte strony, porównywał te warunki ze współczesnymi mu warunkami w feudalnej Europie..
Indianie Nbaya byli zorganizowani w kasty: na szczycie była szlachta podzielona na 2 stany: szlachta dziedziczona i indywidualnie nobilitowani. Wielkie rody dzieliły się nadto na gałęzie starsze i młodsze. Potem byli wojownicy, najlepsi spośród nich byli przyjmowani do bractwa, które dawało prawo do noszenia specjalnych imion oraz do używania sztucznego języka, ukształtowanego poprzez dodawanie sufiksu do każdego słowa.. Niewolnicy i poddani Gwana tworzyli plebs . Arystokraci podkreślali swoją wyższość poprzez malowanie ciała lub tatuaż. Malowidła te były równoznaczne z herbami. Depilowali kompletnie twarz ,wyrywali nawet brwi i rzęsy.. Mężczyźni i kobiety pokazywali się publicznie ze świtą niewolników i protegowanych. Pycha tych wielmożców onieśmielała nawet zdobywców hiszpańskich i portugalskich, którzy nadawali im tytuły don i dona.
Indianie byli monogamiczni, lecz młode dziewczyny wolały dzielić przygody wojowników, być ich koniuszymi i kochankami. Panie z arystokracji również utrzymywało kochanków.
Odczuwano niechęć do rozmnażania się, dzieciobójstwo było powszechne. Grupa ta trwała bardziej przez adopcje niż przez urodzenia. Jednym z celów wypraw wojowniczych było zdobywanie dzieci.. Jeżeli dochodziło do urodzenia dziecka nie było ono wychowywane przez rodziców ale oddawane innej rodzinie na wychowanie. Dzieci były rytualnie malowane od stóp do głów na czarno . W czternastym roku życia wtajemniczano je, myto, golono. Narodziny dzieci wysokich rodów były okazją do ucztowania i zabawy.
Wyżsi rodem opierali swą pychę na przeświadczeniu, że ich przeznaczeniem jest przewodzeniu ludzkości. Zapewniało ich w tym wierzenie w mit, który mówił o stworzeniu plemienia i podzieleniu ich na tych którzy mają służyć i tych , którzy mają wyzyskiwać.
W plemieniu mężczyźni byli rzeźbiarzami, wycinali z drzewa figurki i przyozdabiali ornamentami przedstawiającymi ludzi, strusie, konie, rogi zebu, które im służą jako filiżanki a kobiety były malarkami, zajmowały się przyozdabianiem cerzamiki i skor oraz malowanie na ciele.. Ich twarze były ozdobione misterną siatką asymetrycznych wzorów. Założeniem są proste wzory, jak spirale, esy, krzyże, romby heraldyczne. Są one jednak tak kombinowane, że każde dzieło ma oryginalny charakter.
Dzisiaj Indianie Kaduewo malują się tylko dla przyjemności, kiedyś zwyczaj ten miał głębsze znaczenie- kasty arystokratyczne malowały czoło a gmin całą twarz.
Niewątpliwie zachowane do dzisiaj malowanie twarzy przez kobiety stanowi element erotyczny i przyciągający wielu Metysów i Indian z innych plemion do Nalike.
Malowidła na ciele nadają przede wszystkim osobie godność istity ludzkiej- stwierdzają przejście od natury do kultury, od nierozumnego zwierzęcia do człowieka cywilizowanego. Następnie różniąc się w stylu i kompozycji zależnie od kasty, wyrażają w społeczeństwie złożonym hierarchię statusów i posiadaj ą w ten sposób funkcję socjologiczną