Czas.
Za tą pracę również dziękuję mojej internetowej koleżance Dorocie.
Czas jest jedną z niewielu rzeczy, nad którą człowiekowi nie udało się zapanować, ani całkowicie zrozumieć. Jest pojęciem na tyle metafizycznym, iż ludzkość nie jest w stanie ogarnąć go swoim umysłem. Myślę, iż poprzez stworzenie mechanizmów pomiaru czasu, człowiek pragnie się w nim odnaleźć i to na tyle, na ile jest to w ogóle możliwe. Tworzenie historii, zapisywanie dziejów ludzkości na kartach kronik - to rozpaczliwe pragnienie odnalezienia jakiegokolwiek “punktu zaczepienia”. Chęć stwierdzenia “ ja - tu i teraz”, jako czegoś niezaprzeczalnego, wręcz “postawienia” obok siebie czasu, zamknięcia go w tabelach matematycznych. Niestety jest to niemożliwe. Człowiekowi trudno zrozumieć, iż on sam jest zawarty w tym co nazwał czasem. Występuje jako podmiot całkowicie zależny i ubezwłasnowolniony. Czas nie ma początku, ani końca. Jest wiecznością, przez nic nie ograniczoną, ciągle zmienną.
Warto się przyjrzeć interesującemu zestawieniu, jakim jest Bóg, czas i człowiek. Oczywiście najbardziej sporną kwestią, będzie sprawa wiary, która to powoduje, iż ilość wniosków, jakie możemy uzyskać jest ogromna. Sądzę więc, iż najlepiej rozpatrywać to z uwzględnieniem własnych aspektów religijnych. Tak jak już stwierdziłam, człowiek jest podmiotem względem czasu. Wiara daje nam możliwość świadomego i odpowiedzialnego przeżywania go. Zakładając, iż każda osoba urodziła się bez jakiegokolwiek celu, sprowadzamy swoje istnienie do całkowitego przypadku. “Być albo nie być ?” - co za różnica ? Jednak to właśnie wiara powoduje, iż mamy cel istnienia. Nasze istnienie nie ogranicza się wyłącznie do fizyczności - jest coś dalej. Życie jest jakby niższą formą wtajemniczenia, drogą do osiągnięcia stanu pozbawionego materii, absolutnego dobra (stojącego na równi z czasem - bo też wiecznego).
Czas dla człowieka jest jego towarzyszem w ziemskiej podróży, absolutnie nie jest jego wrogiem. Daje mu wolną wolę wykorzystania swojego życia. Całkowicie się zgadzam ze stwierdzeniem Tadeusza Kotarbińskiego - “Niejeden marnuje czas dany mu do przeżycia, ponieważ martwi się, że ma tego czasu za mało.” To jakże mądre zdanie, daje nam obraz wiary człowieka, w jego marność, krótkotrwałość. Brak docenienia wartości tego, co zastało mu dane. Ludzie pragną przegonić czas, dostać jakieś dodatkowe minuty. Tylko po co ? Czemu nie możemy zaakceptować, tego co jest tak normalne ? Upływu czasu. Często rezygnujemy z naszych marzeń, myśląc, że nie damy rady. Stajemy się bierni, pozbawieni wyobraźni. Przyjmujemy wszystko, co przyniesie nam los, bez żadnego sprzeciwu - nawet jeżeli było by to sprzeczne z naszymi wartościami. Nie można tak postępować. Nie należy odkładać wszystkiego na później, kierując się stwierdzeniem - na wszystko będzie czas. Refleksje przychodzą zbyt późno. Nie zawsze będzie można być młodym - zdolnym. Trzeba liczyć na konsekwencje naszego postępowania. Życie należy przeżyć tak, by nic w nim nie żałować - czasu się nie cofnie. Myślę, iż największym sukcesem człowieka może być akceptacja jego fizycznej przemijalności.
Człowiek powinien analizować przeszłość, realizować teraźniejszość i planować przyszłość. Nie można bać się czasu, ciągle myśleć o końcu świata, który nastąpi wtedy, gdy sami do tego doprowadzimy. Starajmy się być otwarci, pomagać innym. Nie żyjmy w ciągłej obawie przed śmiercią - naturalnym krokiem do naszego wiecznego szczęścia. Nie bójmy się, iż mamy za mało czasu - mamy go w sam raz.
Dorota