Mrozony szpinak duszę w garnu (nie trzeba niczym podlewać, bo ma pelno wody), dodaje do smaku sol albo vegete i sporo zmaizdzonego czosnku i dolewam mleka 0 proc. Gotowe jest, kiedy dostatecznie odparuje. Tak, zeby masa byla gesta.
Nadziewam tym rury (surowe, nie obgotowywane wczesniej, ale koniecznie durum) i ukladam z naczyniu do zapieczenia, najlepiej z przykrywką.
sos: na mleku 0 proc. robie sos beszamelowy z lyzka maki PP (kiedy zgęsntnieje, dolewam po trochu tyle mleka 0, zeby mialo koinsystencje gestej smietany). Polewam tym rury, dodaje pomidory z puszki z bazylia, na wierzch pozostalosc beszamelu. To wystarczy, mozna zapiec ok. 20 min i jest pychotka. Mozna dorzucic obsmazone na teflonie pokrojone drobno pieczarki, cebulę i czosnek. Jeszcze lepsze!
Acha, taki sam manewr jak z rurami mozna wykonac z lazanią. To jeszcze lepsze, bo lazanię mozna jesc na zimno. Kroi się, jak tort i jest pyszne. Im wiecej warstw, tym lepsza!!!