Rozdział 4, Moja twórczość, Wybrana


Rozdział 4

Gdy w końcu tam wpadłam nikogo nie zastałam klnąc na czym świat stoi powlokłam się do łazienki po drodze zahaczając o szafę gdzie były ubrania i bielizna, które tam ostatnio zostawiłam. Zimny prysznic mnie trochę otrzeźwił ale nadal byłam zmęczona. W łazience skrzętnie omijałam patrzenia w lustro i nawet nie patrząc na siebie owinęłam się w ręcznik

przebrałam w czyste ubranie. Bolało mnie całe ciało jednak krew mi już nie leciała .... chyba byłam zbyt zmęczona i otumaniona bólem alby zarejestrować to. Wlokąc się do pokoju zabrałam butelkę wody i zanim doszłam do łóżka wypiłam kilka kropel po czym skonana padłam na łóżko niemal natychmiast zasypiając.

***

Obudziły mnie krzyki, otworzyłam oczy i ponownie je zamknęłam miałam wrażenie że płonę najmniejszy ruch sprawiał mi ból, oddech ruch klatki piersiowej. W uszach dudnił mi krzyk nie wiedziałam do kogo należał wiedziałam jedynie że brzmi na przerażony. Coś kazało mi się podnieść sprawdzić co się dzieje czemu tak strasznie ktoś krzyczy. Przymknęłam oczy i przezwyciężając ból usiadłam otworzyłam oczy i rozejrzałam się jednak nikogo nie zobaczyłam. Zamrugałam ale nadal widziałam tylko ciemność krzywiąc się, podniosłam dłoń do oczu lekko je potarłam jednak nie zmieniło się nic. Z cichym westchnieniem przymknęłam oczy słysząc w uszach czyjś krzyk skupiłam się na nim przełknęłam ślinę uspokoiłam oddech i szalejące serce po czym znów zagłębiłam się w odgłosach. Gdy ponownie otworzyłam oczy nic mnie nie bolało rozejrzałam się ostrożnie i zobaczyłam moją matkę obok niej leżał mój ojciec widziałam całe mnóstwo krwi w około nieopodal leżała moja sis poczułam jak krzyk narasta mi w piersi z przerażeniem rozejrzałam się szukając ciała brata ale wtedy poczułam jak ktoś mnie pociągnął za ramię obejrzałam się jednak nikogo tam nie było za to całe pomieszczenie się rozmyło a ja poczułam ból. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Mika'e za nią stały Julka i Wiolka zamrugałam i spróbowałam się podnieść jednak ręce lekarki mnie szybko powstrzymały. Usłyszałam jak z oddali:

-Dziewczyny idźcie i nikomu ani mru-mru o tym co widziałyście a ty- zwróciła się do mnie- leż spokojnie zaraz się tobą zajmę. -Skinęłam głową na znak że ją zrozumiałam i opadłam z powrotem na poduszki. Byłam strasznie zmęczona i nie rozumiałam tego co widziałam wcześniej. Odetchnęłam i postanowiłam się spytać jej o to jednak Ona gdzieś zniknęła westchnęłam i przymknęłam oczy. Szarpanie za ramię obudziło mnie ponownie.

-Nie śpij- cichy głos lekarki doszedł do mnie. Byłam tak strasznie zmęczona nie dałam rady utrzymać otwartych oczu. -Muszę założyć ci szwy jesteś całą poraniona twój stan jest bardzo poważny… słyszysz mnie? Wiki! Wiki! Cholera no dalej mała nie poddawaj się!- słyszałam jak z oddali głos znałam go ale nie mogłam sobie przypomnieć do kogo należy. Ponownie zaczęłam osuwać się w ciszę i ciemność uciekłam od bólu. Gdy ponownie otworzyłam oczy nic mnie nie bolało więc domyśliła się że Mika zajęła się moimi ranami. Zamrugałam i powoli ostrożnie podniosłam się. Gdy moje bose stopy dotknęły przez ciało przeszedł dreszcz a później fala bólu która niemal pozbawiła mnie przytomności. Cicho syknęłam i podniosłam się jednak nogi miałam jak z waty z jękiem osunęłam się na ziemię trąc plecami o zimny metal łóżka.

-Boże pomóż swojemu dziecku- powiedziałam choć wcale nie wierzyłam w Jego istnienie. Z cichym jękiem wypuściłam powietrze i podniosłam się nogi nadal nie były zbyt stabilne ale przynajmniej mnie utrzymywały. Wlokąc się noga za nogą poszłam w stronę łazienki wchodząc popełniłam błąd zerknęłam w lustro. Zamarłam po czym podeszłam z przerażeniem wpatrując się w swoje odbicie. Ciarki przechodziły mi po plecach gdy widziałam dziewczynę z rozciętą wargą opuchniętymi oczami, sterczącymi we wszystkie strony włosami i w bandażu zaczynającym się od szyi i kończącymi się na biodrach. Nawet ręce miałam zabandażowane. Jednak postanowiłam się wziąć w garść odetchnęłam po czym ponownie zerknęłam w lustro i zobaczyłam dwoje granatowych oczu wpatrujących się w siebie. Westchnąłem i potarłam zmęczone i przepełnione bólem oczy. Ponownie popatrzyłam w lustro ale oczy nadal miały ten sam granatowy odcień. Ciekawe kiedy się znowu zrobią normalne zapytałam samą siebie. Umyłam szybko twarz w zimnej wodzie aby się odświeżyć i ruszyłam z powrotem do łóżka wiedziałam ze muszę jeszcze odpocząć aby normalnie funkcjonować. Zamarłam na chwilę gdy zobaczyłam gazetę. Z bijącym nierówno sercem podeszłam po czym bardzo powoli wzięłam ją do rąk. Gdy zerknęłam na pierwszą stronę moje serce na moment się zatrzymało zobaczyłam zdjęcie mojej rodziny wszyscy się uśmiechali. Wielkimi literami było napisane:

Tragedia w szpitalu.

Dokładnie pięć dni temu doszło do przerażającej tragedii w której zginęła całą rodzina. Nikt nie wie jak to się stało nikt nic nie widział i nie słyszał. Do tragedii doszło na oddziale intensywnej terapii w szpitalu Memoriał gdzie leżała jedna z ofiar piętnastoletnia Wiktoria Sienkiewicz. Ciała trzech pięciu osób znalazła policja. Jak wiemy były to matka, ojciec, brat, siostra i koleżanka Wiktorii niestety ciała dziewczyny nie odnaleziono. Z nieoficjalnych źródeł wiemy również że zniknęły również dwa inne ciała brata i koleżanki. Po co mordercom ciała zmarłych. Dlaczego zabili tyle niewinnych osób i gdzie zniknęłam Wiktoria. Z oficjalnego raportu wynika ze dziewczyna nie żyje „Nie miła szans przeżyć wcześniej straciła zbyt dużo krwi… była zbyt osłabiona” -tak mówi lekaż ale jak można wytłumaczyć śmierć tylu osób? Jak to się stało że nikt nic nie widział?

Więcej wiadomości na stronie 6 naszego dziennika..

Stałam ogłupiała raz po raz czytając artykuł czułam jak łzy płynął mi po policzkach. Serce waliło jakby chciało się wyrwać a całym ciałem wstrząsały dreszcze. Nie zauważyłam kiedy osunęłam się na ziemię zwinęłam się w kłębek i płakałam przyciskając do siebie gazetę nie wie kiedy zasnęłam.

Obudziło mnie słońce otworzyłam oczy i przetarłam je dłońmi. Wtedy właśnie dotarło do mnie że coś jest nie tak otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Ze zdziwieniem stwierdzałam że leże na łóżku a o ile dobrze pamiętam ostatnio byłam na podłodze w salonie. Na wspomnienie artykułu ścisnęło mi się serce a oczy zakuły od łez jednak zacisnęłam pięści i powstrzymałam płacz. Powoli podniosłam się czułam się już lepiej choć daleko mi było jeszcze do normalnej siły i szybkości. Powlokłam się do łazienki po drodze przeszukując szafkę w poszukiwaniu ubrań na zmianę. Odetchnęłam z ulgą gdy je w końcu znalazłam ale przez to wiszenie na jednej ręce powrócił ból. Jednak lodowaty prysznic który wzięłam mnie otrzeźwił miałam ogromne kłopoty z ponownym założeniem bandaży więc w końcu wkurzona założyłam tylko na szwy w ręku i na brzuchu. Zjadłam lekkie śniadanie (batonika musli) popiłam szklanką mleka i powlokłam się do salonu. Na moment zamarłam widząc na kanapie mój plecak wypchany i kopertę na nim przełknęłam ślinę i podeszłam do niego niepewnym krokiem. Z szybko bijącym sercem wzięłam list i stwierdziłam że jest on zamknięty skrzywiłam się i wtedy mój wzrok padł na dwa lśniące skalpele. Uśmiechnęłam się i podziękowałam mojemu cichemu pomocnikowi za wyczyszczenie ich. Jednym pociągnięciem otworzyłam kopertę i zajrzałam do środka. Aż mnie zatkało gdy zobaczyłam tam kasę i jakiś liścik sięgnęłam szybko do koperty i wyjęłam liścik i kasę. Położyłam kasę sobie na kolanach po czym wzięłam liścik i rozwinęłam go.

Oficjalnie nie żyjesz jak już wiesz. Wiesz już że twoja rozdziana nie żyje. Musisz uciekać! Przygotowałam Ci wszystko zerknij do schowka o jego a znajdziesz tam wszystkie potrzebne dokumenty i twój nowy życiorys. Jest tam też jeszcze bilet lotniczy i masz wynajęty pokój w hotelu tam na miejscu znajdź sobie nowych przyjaciół, zacznij nowe Zycie i uważaj na siebie Oni nadal na Ciebie polują. Trzymaj się moja mała kochana dziewczynko i wybacz mi nigdy nie powinnam tak do Ciebie mówić. Zegnaj.

Mika

Z bijącym sercem przeliczyłam pieniądze było tam 25 tysięcy odetchnęłam i w duchu podziękowałam dla Mino. Gdy usiadłam na łóżku z teczka na kolanach odetchnęłam nim ją otworzyłam. Lecz gdy mój wzrok padł na datę i godzinę zerwałam się w ekspresowym tempie. Po czym wyciągnęłam nową komórkę i zamówiłam taksówkę. Miała pojawić się dopiero za dwadzieścia minut więc zdecydowałam skorzystać ze wskazówek Miki. Z ciężkim sercem wzięłam nożyczki do ręki i zaczęłam obcinać moje piękne długie włosy po czym szybko nałożyłam na króciutkie włosy czarną farbę. Gdy popatrzyłam w lustro sama siebie nie poznałam co było dobrym znakiem. Moje oczy wciąż granatowe wpatrywały się we mnie czujne i gotowe do działania uśmiechnęłam się i skinęłam głową po czym odhaczyłam to na liście i przeszłam do drugiego punktu który brzmiał tak:

2. Za łóżkiem jest szyna załóż ją na tej samej nodze zaczep noże.

Skinęłam lekko głową i zerknęłam za łóżko rzeczywiście za nim leżała szyna i dwie szare kule uśmiechnęłam się po czym szybko zaczęłam przyczepiać noże do nogi. Gdy skończyłam nałożyłam szynę i wsunęłam ręce w kule. Odetchnęłam i usłyszałam klakson. Zarzuciłam plecak na ramię wzięłam teczkę w dłoń a w drugą torbę i ruszyłam w stronę drzwi co było istnym horrorem całe ciało płonęło z bólu jednak gdy wyszłam na podwórko a taksówkarz zobaczył jak się męczę od razu wyskoczył z samochodu i podbiegł aby mi pomóc.

-Bardzo Panu dziękuję- powiedziałam gdy usiedliśmy w taksówce- proszę na lotnisko- dodałam z ulgą zrzekając na zegarek i dziękując że mam już kupiony bilet.

-Bardzo proszę panienki- zapewnił po czym zapytała- co się stało?

-Miałam wypadek- odpowiedziałam tak jak było ustalone. Po czym pogrążyłam się w lekturze swojego życia.

CDN.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rozdział 1, Moja twórczość, Wybrana
Rozdział 4, Moja twórczość, Wybrana
Rozdział 1, Moja twórczość, Wybrana
Rozdział 3, Moja twórczość, Wybrana
Rozdział 1, Moja twórczość, Wybrana
Prolog + Rozdział 1, Moja twórczość, Wybrana
Rozdział 3, Moja twórczość, Wybrana
Dwa nurty polskiego baroku na przykladzie tworczosci wybranych autorow, WYPRACOWANIA, ZADANIA
Wybranka Ognia - rozdział 5, &Krąg&, 01. Wybranka Ognia, WERSJA DOC
Wybranka Ognia - rozdziały 0-3, &Krąg&, 01. Wybranka Ognia, WERSJA DOC
Wybranka Ognia - rozdział 4, &Krąg&, 01. Wybranka Ognia, WERSJA DOC
Mrok. 1-14, Moja twórczosc, Mrok
Eternity begins now. 1-5, Moja twórczosc, Eternity begins now
Rozdział I moja ksiazka bez tytułu
Scharakteryzuj, odwołując się do twórczości wybranych przedstawicieli jedną z grup poetyckich dw2
Charakterystyka z odwołaniem do twórczości wybranych przedstawicieli, jednej z grup poetyckich dw
ROZDZIAŁ X.1 WYBRANE OBIEKTY POŁUDNIOWEGO SKUPISKA O NIEUSTALONEJ CHRONOLOGII, MAGAZYN DO 2015, Nowe
ROZDZIAŁ X.2 WYBRANE OBIEKTY O NIEUSTALONEJ CHRONOLOGII, MAGAZYN DO 2015, Nowe Grocholice - wersje m
Przemiany don Juana wybrane rozdziały

więcej podobnych podstron