Agnieszka Hałas Pokaż historię do mnie oraz literatura@redakcja.esensja.pl
Archiwum
["Wzgórze H224"]
W imieniu Esensji dziękuję za nadesłanie opowiadania. Przepraszamy, że tak długo czekało na ocenę. Chętnie zamieścimy je na naszych łamach. Z kolejki wynika, że mogłoby się ukazać za kilka miesięcy.
Mieliśmy do tekstu parę uwag, które forwarduję poniżej. Proszę o ich przemyślenie i ew. wprowadzenie zmian (nie upieramy się, że należy wprowadzić wszystkie, to tylko sugestie). Poprawiony tekst prosimy przesłać raz jeszcze na adres literatura@redakcja.esensja.pl - nie będzie już poddawany ocenie, tylko pójdzie od razu do korekty.
Ze względów formalnych prosimy jeszcze o potwierdzenie:
- że tekst nie był wcześniej publikowany nigdzie indziej, czy to na papierze, czy w sieci
- że zgadza się Pan na zamieszczenie tego opowiadania w Esensji i możemy je umieścić w kolejce do korekty i zilustrowania. Tekstu umieszczonego w kolejce nie można już od nas wycofać (np. gdyby został przyjęty do publikacji gdzieś indziej...) pod groźbą szlabanu na dalsze publikacje w Esensji.
A oto uwagi recenzentów:
Opinia 1
Podoba mi się, zwłaszcza ze względu na „iberoamerykańskie” splątanie
rzeczywistości i niezły styl. Zdarzają się świetne zdania, na przykład
to: "Wchodząc w ścianę mgły myślał o swoich oczach: były raczej ładne,
musiał uratować je dla tysiąca nieznanych kobiet oraz tysiąca nowych
krajobrazów".
Zastanowiłabym się jednak nad skróceniem pierwszej, „wojennej” części, bo
tam wszystko dzieje się bardzo wolno - to uzasadnione, ale chyba jednak
zbyt wolno i znużony czytelnik może porzucić tekst, zanim dotrze do, nomen
omen, ściany.
Dalej wyrzuciłabym ten fragment: „Przeżywając we wspomnieniach batalię o H
224 odkrywał przerażającą irracjonalność i okrucieństwo tej walki i każdej
stoczonej w historii wojny bez względu na jej cel, głoszone uroczyście
ideały i kłamstwa, którymi faszerowano idące na śmierć, bezwolne tłumy”.
Patetyczne wykładanie kawy na ławę nigdy nie brzmi dobrze. Niech lepiej
absurd mówi sam za siebie.
Powtórzenie w końcówce można by jeszcze trochę zmienić, żeby bardziej
różniło się w szczegółach od początkowych akapitów. Teraz rzuca się w oczy
wyłącznie zmiana liczby żołnierzy. Może dodatkowo trochę inaczej nazwać
Generała? Dorzucić jeszcze jakieś pojedyncze zdanie, którego na początku
nie było? Ale z pewnością zostawić wzmiankę o pogodzie i słoniowatość
chmur.
Opinia 2
Niezłe, choć zastanowiłabym się, czy nie przykroić tu i ówdzie - odrobinę - tych bardziej groteskowych fragmentów (obojętnie, czy w części wojennej, czy w tej, która rozgrywa się w mieście), lub nie złagodzić ich absurdalności. Mam na myśli wykreślenie dosłownie pojedynczych zdań, żeby opowiadanie minimalnie "zagęścić". W tej chwili fabuła - jak najbardziej przemyślana - jest moim zdaniem trochę za bardzo "rozwodniona" absurdem i część czytelników może się przedwcześnie zniechęcić, sądząc, że czytają po prostu ciąg scenek, z którego na końcu nic nie wyniknie.
UWAGA: -------------------------------------------
Ocena tekstu podparta jest tylko i wyłącznie subiektywnymi doświadczeniami czytelniczymi członków redakcji.
Nie gwarantujemy obiektywnej oceny, przekazujemy jedynie garść wskazówek jakie naszym zdaniem wydają się być użyteczne dla danego tekstu.
UWAGA: -------------------------------------------
---
Pozdrawiam,
Agnieszka Hałas
Dział literacki Esensji