Przewrotna rymowanka pisana na trzeźwo
Wódko, wódeczko, pocieszycielko!
Tyś mi została... Z rozkoszą wielką
Będę cię sączył co do kropelki
„...ze swej murzyńskiej pierwszej butelki...”
Myśl o gorzałce głowę zaprząta...
Murzynek Bambo skądś się przyplątał...
Czy Julek Tuwim, niezły poeta
Nie mógł coś w gestii: pół litra? seta?
Albo przynajmniej lampka koniaku?
Tego ci trzeba bracie Polaku!
Miast kwiatów polskich, negrów na drzewach
Kiedy ci bluesa dusza zaśpiewa.
Bo w bluesie doznań historia krótka:
Dźwięk głośny, rześki - serca pobudka
Ton miły, ciepły - czułe kochanie
Smutny, jękliwy - uczuć konanie.
Teraz me strofy trąciły Wieszczem
I Bóg wie jeden czym trącą jeszcze
Jak nie wychylę chociaż kielicha
- Wszak bez kielicha wena mi zdycha!
Lecz gdy naprawdę dusza Ci załka
Na nic koniaki, na nic gorzałka
Przelej na papier smutki, kolego
Ot, dla potomnych. I zdrowia swego.
31-01-2006
(wersja poprawiona do druku)
Wódko, wódeczko, pocieszycielko!
Tyś mi została... Z rozkoszą wielką
Będę cię sączył co do kropelki
„...ze swej murzyńskiej pierwszej …butelki”
Myśl o gorzałce głowę zaprząta...
Murzynek Bambo skądś się przyplątał...
Czy Julek Tuwim, niezły poeta
Nie mógł coś w gestii: pół litra? seta?
Albo przynajmniej lampka koniaku?
Tego ci trzeba bracie Polaku!
Miast kwiatów polskich, Bambo-figlarza
Gdy blues ci smutkiem duszę poraża.
Bo w bluesie doznań historia krótka:
Dźwięk głośny, rześki - serca pobudka
Ton miły, ciepły - czułe kochanie
Smutny, jękliwy - uczuć konanie.
Teraz me strofy trąciły Wieszczem
I Bóg wie jeden czym trącą jeszcze
Jak nie wychylę choćby kielicha
- Wszak bez kielicha wena mi zdycha!
Lecz gdy naprawdę dusza Ci załka
Na nic koniaki, na nic gorzałka
Przelej na papier smutki, kolego
Ot, dla potomnych. I zdrowia swego.