Jedzenie jak lekarstwo
Wzrasta liczba dowodów na to, że odpowiednie odżywanie może zwiększyć efektywność leczenia raka. Niestety, niewielu pacjentów o tym wie
Odpowiednia dieta pomaga w walce z rakiem, ale bardzo niewielu chorych otrzymuje porady, jak zmienić swój jadłospis. Nowe badania pokazują, jak ważne w zmaganiach z tą chorobą jest właściwe odżywianie się.
Znaczenie zdrowego jedzenia w profilaktyce nowotworowej dostrzegają już niemal wszyscy. Światowy Fundusz Badań nad Rakiem (WCRF) poświęcił temu problemowi 650-stronicową „biblię” wypełnioną tysiącami wyników badań. A jeszcze do niedawna nikt nie zwracał uwagi na odpowiednią dietę.
|
Coraz więcej jest dowodów na to, że sposób odżywiania się pacjenta może mieć wpływ na przebieg choroby. Nowy raport Funduszu, który ma ukazać się w przyszłym roku, po raz pierwszy będzie zawierał rozdział o żywieniu osób zmagających się z rakiem. Jak na razie te istotne informacje nie docierają jednak do samych zainteresowanych.
Niedawna ankieta Bristol Cancer Help Center, pozarządowej organizacji znanej z holistycznego podejścia i promowania zdrowego żywienia w walce z nowotworami, pokazuje, że 83 procent pacjentów nie otrzymało od lekarzy żadnych wskazówek co do diety. 38 procent osób, które same zmieniły swój jadłospis w związku z chorobą, spotkało się z krytyczną lub niechętną reakcją ze strony doktora lub pielęgniarki.
Niektórzy eksperci sądzą, że odpowiednie odżywianie się powinno być częścią leczenia nowotworów w takim samym stopniu, jak lekarstwa czy operacje. Dlaczego więc zwraca się na nie tak mało uwagi? Przyczyna leży po części w braku wiarygodnych badań. Ale równie ważnym powodem jest to, że - w odróżnieniu od farmaceutycznych rozwiązań - przemysł nie zarobi pieniędzy na terapii, której podstawę stanowi zdrowy rozsądek. Nie chodzi tu bowiem o żadne dziwaczne nowinki. Michael Gearin-Tosh, naukowiec z Oksfordu, był pewien, że uda mu się pokonać złośliwego szpiczaka za pomocą diety składającej się z soków warzywnych i surowego czosnku. Większość lekarzy była mocno sceptyczna (Gearin-Tosh zmarł w zeszłym roku wskutek zatrucia krwi). Bardziej przekonujące i rozsądne jest założenie, że utrzymanie wysokiego poziomu odżywiania i stałej wagi w trakcie oraz po kuracji może zwiększyć efektywność leczenia.
„Codziennie obserwujemy, jak dzięki zdrowej diecie ludziom poprawia się samopoczucie fizyczne i psychiczne”- mówi Liz Butler, technolog żywienia w Bristol Center. Simon Cawthorn, konsultant ds. chirurgii piersi w szpitalu Frenchay w Bristolu idzie jeszcze dalej: „Są dowody na to, że pewne potrawy bardziej niż inne pomagają pacjentom w walce z rakiem i zmniejszają ryzyko nawrotu choroby”.
Wyniki australijskich badań, opublikowane w 2003 roku w periodyku „International Journal Of Cancer”, wskazują, że kobiety z nowotworem jajnika, które jadły dużo warzyw, miały większą szansę na dłuższe przeżycie, podczas gdy pacjentki, które spożywały duże ilości nabiału, były bardziej narażone na przedwczesną śmierć.
Analiza badań dotyczących raka piersi pokazuje, że w pięciu przypadkach na osiem wystąpił związek między zwiększonym spożyciem owoców i warzyw a wyższymi wskaźnikami przeżywalności. Ponadto ogłoszone w zeszłym roku wyniki dużej amerykańskiej próby 2437 kobiet po menopauzie we wczesnym stadium raka piersi dowodzą, że pacjentki, które oprócz konwencjonalnej terapii otrzymały także dietetyczne zalecenie ograniczenia spożycia tłuszczów, rzadziej doświadczały nawrotu choroby niż pacjentki, którym tego nie powiedziano. Różnica ta zaznaczyła się zwłaszcza w grupie kobiet, u których nowotwór piersi nie miał związku z zaburzeniami hormonalnymi. „To doniosłe odkrycie. Zmieni ono opinię świata medycyny - ocenia Richard Rainsbury, specjalista chirurgii piersi w Szpitalu Hrabstwa Hampshire w Winchester, który chciałby przeprowadzić podobne badania w Wielkiej Brytanii. - Do tej pory we wszystkich badaniach nad nowotworem piersi pytano kobiety, co jadały przed zachorowaniem. To była pierwsza próba ingerencyjna i na pewno trudno będzie środowisku zignorować te wyniki”.
Przeprowadzenie eksperymentu polegającego na wpływaniu na sposób odżywiania nastręcza wiele trudności, twierdzi dietetyczka Barbara Parry z zespołu dra Rainsbury'ego. „Farmaceutyki generują ogromne pieniądze, które potem są inwestowane w badania. Przy interwencji dietetycznej nie tak łatwo jak w testach leków dostrzec przyczynę i skutek, a żadna firma nie czerpie z tego zysków - zauważa Parry. - Patenty przyznawane są rzadko, trudno więc zdobyć środki. Poza tym eksperymenty z dietą przynoszą efekty dopiero po dłuższym czasie, nawet po pięciu latach, podczas gdy wyniki testów leków są szybsze i bardziej efektowne”.
Tylko radykałowie sugerowaliby porzucenie konwencjonalnej terapii nowotworów na rzecz samej diety. Dziwi jednak, że mimo poważnego wpływu choroby i jej leczenia na układ pokarmowy pacjenci nie otrzymują porad na temat odżywiania się. „Wskutek stresu, działania leków lub samej choroby może zanikać apetyt - twierdzi Liz Butler. - U trzech czwartych respondentów naszej ankiety po leczeniu zmieniła się waga ciała, ale tylko 15 procent otrzymało od swoich lekarzy wskazówki, jak osiągnąć optymalną masę. A badania pokazują, że przy nowotworach piersi nadwaga oznacza gorsze rokowania. Również niedożywienie to gorsze prognozy: skuteczność leków jest wtedy mniejsza, pojawia się więcej skutków ubocznych”.
Wielu uczestników ankiety Bristol Center poszukiwało informacji o właściwym odżywianiu. „Znajdują je w książkach, czasopismach, u rodziny, przyjaciół, no i w internecie - mówi Butler. - Problem w tym, że spora część tych danych może być wątpliwej jakości”.
Zdrowa dieta wspiera funkcje immunologiczne i regeneracyjne organizmu. Ma także dla pacjentów znaczenie psychologiczne - czują, że mogą coś dla siebie zrobić, nawet gdy ciężka choroba i leczenie zdają się wypełniać całe ich życie. Przeważająca część, 95 procent respondentów, wierzyła, że zdrowe odżywianie pełni ważną rolę w ich powrocie do zdrowia.
U Janis Dear, wykładowczyni uniwersyteckiej z Tonbridge w Kent, w 2002 roku wykryto trzy złośliwe guzy piersi. Po wizycie w Bristol zaczęła jeść więcej owoców, warzyw i produktów pełnoziarnistych, ograniczyła zaś spożycie produktów przetworzonych. „Byłam pewna, że wcześniej odżywiałam się zdrowo, ale teraz wiem, że w mojej diecie były niedobory żywieniowe. Nie mam wątpliwości, iż moja reakcja na chemioterapię - którą lekarz określił jako »fenomenalną«, co znaczyło, że nie musiałam poddawać się mastektomii -wzięła się stąd, że zadbałam o duchowe, emocjonalne i żywieniowe potrzeby mojego organizmu. Dzięki temu pracował on na pełnych obrotach i mógł pokonać raka”.
Co jeść, by wygrać z rakiem?
* Bristol Center, opierając się na najnowszych badaniach, zaleca chorym na nowotwór jeść żywność organiczną, kiedy to tylko możliwe.
* Należy spożywać duże ilości: produktów pełnoziarnistych, świeżych warzyw i owoców (8 do 10 razy dziennie), roślin strączkowych, orzechów i ziaren, ryb oleistych, bogatych w kwasy tłuszczowe Omega-3 (łosoś, makrela, węgorz, panga), ziół i przypraw, olejów roślinnych tłoczonych na zimno, soków i wody (1,5 do 2 litrów dziennie).
* W umiarkowanej ilości można jeść: drób i jajka (z naturalnych hodowli), niehodowlane białe ryby morskie (np. dorsz, flądra, halibut) oraz małe ryby oleiste (sardynki).
* Trzeba ograniczyć do minimum: czerwone mięsa, mięsa wędzone, produkty konserwowane i solone, jedzenie grillowane i przypalone, artykuły przetworzone i mrożonki, kofeinę, alkohol, sól, tłuszcze trans i modyfikowane (margaryna, zupy w proszku, batony, frytki, chrupki, dania smażone, potrawy mrożone - przyp. Onet).
Bristol umieścił na tej liście także nabiał, co wzbudziło pewne kontrowersje.