Platon (427 - 347) był największym pisarzem w historii filozofii, był również geniuszem dramatu. Miał oczywiście dużo szczęścia, że zachowało się tak wiele jego dzieł. Odnosi się to jedynie do jego pism filozoficznych, gdyż swoje dramaty zniszczył, kiedy zdecydował poświecić się filozofii. Platon założył także szkołę, Akademię, aby zapewnić swoim pismom i poglądom ( oraz naukom Sokratesa) długi żywot. W porównaniu z każdym filozofem żyjącym przed nim lub po nim Platon był bardziej olśniewający, poruszający, zabawniejszy i głębszy. Przyglądając się jego dialogom, chociażby z Państwa widać, że los Sokratesa rzuca cień na każdy z dialogów, dodając ostrości jakiejkolwiek wymianie zdań i dostojeństwa wszystkim argumentom. Wykorzystanie postaci Sokratesa - na początku jako bohatera dramatów, a później jako rzecznika filozofii - było posunięciem tak udanym, że Platon nadal sięgał po tę postać, nawet, gdy stało się jasne, że koncepcje wyrażane i popierane przez Sokratesa są w rzeczywistości poglądami autora. I tu pojawił się powszechnie znany już problem. Skąd mamy wiedzieć, kiedy Platon jest mniej lub bardziej wierny Sokratesowi, a kiedy po prostu wykorzystuje go w roli retora i rzecznika swoich poglądów filozoficznych? Kiedy możemy stwierdzić że ci dwaj są ze sobą zgodni, a kiedy powinniśmy uważać zalecane nam koncepcje za poglądy samego Platona? Aby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę należy zauważyć, że trudność, jaką nastręcza forma dialogu, polega na tym, iż nie ma wcale pewności czy autor ( Platon) zgadza się z rozmówcą? Na przykład w Uczcie pojawia się kilku mówców zaprzeczających sobie nawzajem, i nie jest w żadnym wypadku jasne, czy Platon zgodziłyby się z którymkolwiek z nich, nie wyłączając Sokratesa ( W kilku późniejszych dialogach Sokrates wcale się nie pojawia). Filozofia Platona zaczęła się od wiarygodnego, choć może trochę nadmiernie pełnego podziwu bezkrytycznego opisu Sokratesa, a zwłaszcza ostatnich jego dni. Proces Sokratesa, jego uwięzienie oraz egzekucja zostały przedstawione w Obronie Sokratesa, Kritiaszu i Fedonie. Platon tworzy również obszerne konwersacje - dialogi, - w których Sokrates z niektórymi z najmądrzejszych myślicieli tamtych czasów, włącznie z Arystofanesem, Alkibiadesem, Parmenidesem,, Zenonem, Protagorasem i Gorgiaszem. Ukazując Sokratesa odrzucającego różne argumenty, Platon zaczyna naprowadzać nas na swoje poglądy. Prawdopodobnie wcześniejsze dialogi Platona, zwłaszcza dotyczące etyki i bycia dobrym człowiekiem oraz definicji cnót, zasadniczo wiernie przedstawiają poglądy Sokratesa, choć nieco je upiększają. Dialogi późniejsze, dotyczące przede wszystkim problemów poznania i kwestii kosmologicznych, niemal na pewno prezentują filozofię samego Platona. Kosmologiczne zainteresowania Platona obejmowały pitagorejską wizję świata jako liczby, poglądy Heraklita, uznającego świat za zmienność i logos, oraz myśl Parmenidesa: wizje wiecznej, niezmiennej i niepoznawalnej rzeczywistości. Głównym problemem w filozofii Platona, wspomnianym już zresztą przez Sokratesa, była teoria idei. Teoria ta przedstawiała kosmologię " dwóch światów ". Jednym z nich jest świat naszego codziennego doświadczenia - zmienny i nietrwały. Drugi to świat zaludniony przez abstrakcyjne " idee ". Pierwszy " świat stawania się był zmienny, jak twierdził Heraklit, ale drugi " byt prawdziwy ", był wieczny i niezmienny, jak chciał Parmenides. Ponieważ oba te światy są u Platona wzajemnie powiązane, a nie całkowicie odrębne - jak sądzili Parmenides i niektórzy sofiści - nowa wizja była nader przekonująca. Świat stawania się, nasz świat, określany był przez byt prawdziwy, świat doskonałych idei, określających świat pomimo jego nieustającej zmienności. Co więcej, ów świat doskonałych idei nie był, jak u Parmenidesa, niepoznawalny. Według Platona możemy na ów świat przynajmniej zerknąć dzięki rozumowi. Przykłady takiego wglądu w świat idei odnaleźć możemy na polu matematyki i geometrii. Już Pitagoras twierdził w swej teorii, że istotę świata można odnaleźć w liczbie w proporcji lub stosunku. Jak sądził, najbardziej rzeczywista jest nie materia rzeczy, lecz ich forma. Badania matematyczne i geometryczne uważano w związku z tym za badania nad podstawową strukturą rzeczywistości, niezależnie od przemijającego losu poszczególnych istot lub układu. Studiowanie matematyki czy geometrii pozwala zatem "przejrzeć na wskroś " zmienność codziennego doświadczenia i pojąć coś istotnego, niezmiennego. I tak poprzez na przykład źle narysowany trójkąt " widzimy" ideę lub formę trójkąta - jako - takiego. To, czego dowodzimy, nie jest twierdzeniem dotyczącym niedokładnie narysowanego trójkąta, lecz twierdzeniem odnoszącym się do wszystkich trójkątów do póty, dopóki są one przykładem trójkąta- jako - takiego. Twierdzenie to stosuje się również do kiepsko narysowanego przez nas trójkąta, dopóty, dopóki jest on rzeczywiście przedstawieniem trójkąta. Można więc powiedzieć, że jest, że jest on trójkątem dzięki temu, że jest przedstawicielem czegoś innego, trójkąta - jako - takiego, który nie należy do tego świata. Mimo to jednak możemy wyraźnie poznać trójkąt - jako - taki, czyli wzorcową ideę trójkąta. Potrafimy ją pojąć na drodze rozumowej. Wszystkie rzeczy tego świata są zatem lepszymi lub gorszymi przedstawieniami wzorcowych idei. Wracając do poglądów Sokratesa ( różnych od koncepcji bohatera dialogów Platona) możemy już stwierdzić, w jakim sensie wyprzedzał on teorię idei ( niezależnie od tego czy w nią wierzył). Gdy poszukiwał definicji cnoty, w rzeczywistości szukał wzorcowej idei, cnoty - jako - takiej. Gdy pytał o definicję odwagi, sprawiedliwości lub mądrości - szukał wzorcowych idei. A gdy Sokrates zaczął szukać " Dobra ", szukał idei znajdującej się u podstaw wszystkich dobrych rzeczy, dobrych uczynków, dobrych istot. Jesteśmy teraz w stanie zrozumieć, dlaczego Sokratejska metoda krzyżowego ognia pytań i dociekania poprzez rozmaite robocze definicje była tak ważna, ale dostrzegamy również, dlaczego Sokrates był tak bardzo ironicznie przekonany o swej niewiedzy i dlaczego uporczywie twierdził, że nie jest w stanie nauczyć ani tych definicji, ani cnotliwości, która jest wynikiem tych objawień. Każdy musiał sam przemyśleć te kwestie, sam " zobaczyć " te idee. Możemy być jednak pewni, że Sokrates widział oczami swej duszy wzorcową ideę cnoty, niezależnie od tego, czy podał nam choćby jej definicję, czy też nie. To właśnie dlatego był pewny siebie i nie zbaczał ze swej drogi nawet w obliczu śmierci. Teoria idei nadaje filozofii Platona wydźwięk bardzo abstrakcyjny i kosmologiczny. W rzeczywistości była przede wszystkim filozofią polityczną, a Państwo - dziełem niezwykle politycznym i polemicznym, choć nie dotyczyło wyłącznie polityki. Określenie i reorganizacja greckiego państwa - miasta wymagały całkowicie nowej kosmologii - nowej religii, która miała w końcu zająć miejsce Zeusa i jego " bandy ". ( Sokratesowi przecież zarzucano, że m.in. odrzucał ateńskich bogów i wprowadzał " nowych bogów ") Państwo opisane przez Platona miało, oczywiście wiele wspólnego z ateńskim miastem - państwem, ale stanowiło również odzwierciedlenie zupełnie odmiennych koncepcji, spośród których wiele po dziś dzień uważa się za ekstremalne. Zacznijmy od tego, że nie panowała w nim demokracja. W tym względzie Platon i Sokrates zgadzali się ze sobą. Władza jest w rękach tych, którzy najlepiej znają cnotę i mają w nią wgląd - a więc filozofów. W Państwie Platon przedstawia obraz filozofa - króla, który bez wątpienia przyjmowano z podobna kpiną jak w dzisiejszych czasach. Żarty o roztargnionym filozofie były znane, od co najmniej Talesa. Państwo Platona w zadziwiający sposób jest czasem autorytarne i hierarchiczne, to znów egalitarne. Występuje w nim " naturalna " arystokracja, obdarzona talentem, dobrze urodzona i wychowana. Jest to łagodna dyktatura, w której wszyscy, włącznie ze strażnikami, znają swoje miejsce. Nie jest to społeczeństwo, które troszczy się o jednostki, o zaspokajanie ich potrzeb, lecz społeczeństwo, w którym jednostka i jej interesy powinny zostać podporządkowane wspólnemu dobru. Platon występuje na przykład jako zwolennik cenzurowania sztuki; twierdzi, że jej pobudzający wpływ należy ograniczyć do kształtowania odpowiednich postaw i zachowań społecznych W opisywanym społeczeństwie ludzie nie mają prawa do własności i nawet sami nie mogą wychowywać własnych dzieci, które są kształcone przez państwo. Jest to jednak społeczeństwo, w którym kobiety będą miały tyle samo władzy co mężczyźni - w owych czasach to dość śmiała propozycja. Dobro najpośledniejszych obywateli powinno być uważane za równie ważne jak dobro najlepszych. Nawet władcy nie mają żadnych szczególnych przywilejów i wcale nie mają być szczęśliwi - trzeba wszak pamiętać o straszliwej odpowiedzialności, która na nich spoczywa. Szczęście, powiada Platon, nie przynależy żadnej uprzywilejowanej klasie obywateli, lecz miastu - państwu jako całości. Trudno pogodzić te antydemokratyczną wizję dobrego społeczeństwa z przykładem dawanym przez nieomal świętego Sokratesa, dobrego filozofa, a za razem ekscentrycznego natręta zmuszającego ludzi do przebudzenia. Jednak Państwo nie ukazuje jedynie politycznego modelu wyimaginowanego państwa. Nakłania również do nowego sposobu myślenia o sobie i o świecie. Możemy odrzucić autorytarne i nieegalitarne aspekty przedstawionego świata nie kwestionując wizji świata obecnej w Państwie. W rzeczy samej, Platon odrzuca ten model państwa, broniąc dużo bardziej ambiwalentnej koncepcji polityki w Prawach, jednym ze swych późniejszych dialogów. A zatem możemy zapomnieć o skrajności metafizycznej jaką jest wiara w istnienie innego świata absolutnych idei, nie odchodząc od ideału cnotliwości oraz uznając wagę praktykowania cnót, w pewnej mierze także poprzez filozofię. Platon, podążając za Sokratesem, miał na jednak coś więcej do zaoferowania niż tylko utopijne miasta - państwa oraz mało wiarygodną metafizykę. Podarował nam również inspirujący obraz duszy, który zapowiadał całkowicie nowy sposób widzenia świata. Grecy od czasów Homera po czasy Demokryta " wierzyli " w istnienie duszy jedynie w minimalnym stopniu. Przyznawali, że coś, nazwijmy to " tchnieniem " ( jest to pierwotne znaczenie słowa psyche), potrzebne było, aby ożywić ciało, i oddzielało się od ciała po śmierci. Ale zgodnie z tym wyobrażeniem dusza potrzebował ciała w tym samym stopniu, w jakim ciało potrzebowało duszy. Bez duszy ciało byłoby martwe, a bez ciała dusza była jedynie żałosnym cieniem bez żadnego znaczenia czy wartości. Dla Sokratesa zaś dusza miała znaczenie moralne. Była ważniejsza od ciała. Sokrates wierzył, że dusza żyje znacznie dłużej niż ciało. W swych przekonaniach na ten temat jest on bliski Pitagorasowi i Pitagorejskiej doktrynie nieśmiertelności oraz transmigracji duszy - nawet, jeśli nie zapożyczał swych twierdzeń bezpośrednio od niego. Jednym z najważniejszych i cieszących się zasłużoną sławą dialogów sokratycznych jest Uczta, zachwycający opis przyjęcia ( w większości fikcyjny), odbywającego się po uroczystym obiedzie, kiedy to Sokrates wraz z kilkoma poetami i dramaturgami dyskutuje na temat korzyści płynących z erosa - miłości erotycznej. Wśród osób uczestniczących w uczcie jest komediopisarz Arystofanes. Platon prawdopodobnie chciał się odegrać za cięgi, jakie zebrał Sokrates w Chmurach Arystofanesa. ( Dla przykładu: Arystofanes cierpi na... czkawkę ). Pojawiają się również Pauzaniasz oraz Agaton - utalentowany młody tragik i gospodarz przyjęcia. Najbardziej chyba dramatyczną postacią jest Alkibiades, który pojawia się spóźniony, kompletnie pijany, i zostaje przywołany do porządku przez Sokratesa. W Uczcie Sokrates dowodzi, że miłość nie jest jedynie pożądaniem pięknego ciała czy nawet pięknej osoby, ale czymś znacznie większą - miłością Piękna w samym sobie. " Piękno same w sobie " jest oczywiście jedną z idei. To właśnie sprawia, że człowiek, który kocha jest prawdziwym miłośnikiem mądrości, filozofem. Podkreślenie w Uczcie znaczenia piękna odzwierciedla ważną cechę myśli platońskiej. Estetyczne zainteresowania dotyczące piękna i porządku są centralnym zagadnieniem całej filozofii Platona. Piękno jest ideą, którą istoty ludzkie mające ciało są stanie najłatwiej rozpoznać; przebłysk piękna stanowi często pierwotną motywację, skłaniają człowieka do zagłębienia filozofii. Co więcej według Platona cnota jest pokrewna pięknu. Cnota czyni duszę harmonijną tak jak piękno nadaje porządek elementom twarzy lub krajobrazu. Nawet w idealnym państwie Platona obecna jest estetyczna koncepcja harmonijnie zorganizowanych części. Centralna pozycja koncepcji estetycznych przy formułowaniu tez estetycznych i politycznych występuje również w filozofii Arystotelesa, pojawia się także w wielu miejscach jego późniejszej filozofii, choć rzadko w sposób otwarty, jak u starożytnych Greków ( czy też we wczesnej filozofii chińskiej ). Uczta ma również wiele innych cech, o których warto wspomnieć. Po pierwsze, w tym stosunkowo wczesnym dialogu poglądy Platona nie są całkowicie reprezentowane przez Sokratesa, konkluzja zaś tego dialogu w żadnym przypadku nie odzwierciedla poglądów samego tylko Sokratesa. Arystofanes wygłasza obrazową przemowę, która - niezależnie od niego jest bardzo ośmieszana przez Sokratesa - ma szczególne znaczenie i wzrusza jako opis pochodzenia miłości. Jest to starożytna historia o podwójnych istotach ludzkich, które zostały rozcięte na pół przez Zeusa i od tamtego czasu "próbują odnaleźć swoją drugą połowę". Inni mówcy przedstawiają bardziej żartobliwe i praktyczne cechy miłości. Pod koniec dialogu wkracza Alkibiades, bezlitośnie wyśmiewając Sokratesa i oskarżając go o to że jest uwodzicielem. Alkibiades ukazuje ważną kwestię która jest bezpośrednim zaprzeczeniem nauk Sokratesa. Poprzez swoje zachowanie wykazuje (choć nie wyraża tego słowami), ze miłość nie jest skierowana ku idei lecz ku konkretnej jednostce; co więcej piękno i cnota tej jednostki nie mają żadnego szczególnego odniesienia do miłości. Sokrates, może i pełen cnót był nieznośnie nieprzystojny. Alkibiades, z kolei był, był niezwykle przystojny, ale przy ten - nieznośny. Wydawać by się mogło, że umiarkowana opinia samego Platona na temat erosa zakładała iż odzwierciedla pewne idealne cechy sugerowane przez Sokratesa. Jednakże eros ma także metafizyczną, mitologiczną i obsesyjną naturę, nie dostrzeganą przez Sokratesa. Uczta to również jedyny dialog, w którym Sokrates otwarcie stwierdza, ze nie jest ignorantem. Oznajmia, że jedyną rzeczą, o której ma prawdziwa wiedzę jest miłość. Dzieje się tak oczywiście dlatego, ze jest miłośnikiem ( mądrości ), co nie oznacza wcale, że posiadł wiedzę. Niemniej Sokrates nie twierdził nawet, że to, co wie o miłości, odkrył sam. Przypisuje swoją wiedzę muzie, zwanej Deotymą. Mniejsza o to czy Deotyma była realną postacią ; większe zainteresowanie budzi fakt, że była kobietą - pamiętać należy, że greccy filozofowie nigdy nie przywiązywali wagi do opinii kobiet w dziedzinie filozofii . Należy na koniec zaznaczyć że Uczta - mimo całej swej głębi - jest przede wszystkim zabawna. Platon udowadnia w niej raz jeszcze, że filozofia może być głęboka nie będąc przy tym nieznośnie poważną. Niestety przekonanie o jej powadze utrzymało się i trudno dziś wywnioskować z czci, która otacza Platona, że był wielkim metafizykiem i najsubtelniejszym prześmiewcą w historii filozofii.
ARYSTOTELES:FILOZOF I UCZONY
Arystoteles (384 - 322 r. p.n.e.) nie był Ateńczykiem. Pochodził z Macedonii, ale przybył do Aten i wstąpił do Akademii. Platon miał wtedy sześćdziesiąt jeden lat. Arystoteles był synem poważnego lekarza, a wiec uczonego - przyrodnika. Już takie pochodzenie może nam coś powiedzieć o filozoficznym założeniu Arystotelesa. Najbardziej interesowała go żywa przyroda. Był nie tylko ostatnim wielkim greckim filozofem, lecz także pierwszym wielkim biologiem Europy. Platon był tak bardzo zajęty wiecznymi " formami " czy " ideami ", ze nie zwracał szczególnej uwagi na zmiany w przyrodzie. Arystoteles natomiast zajmował się właśnie tymi zmianami, czy - jak powiemy dzisiaj - procesami zachodzącymi w przyrodzie. Mówiąc jeszcze wyraźniej, możemy stwierdzić, że Platon zupełnie odwrócił się od świata dostępnego zmysłom i na wszystko wokół siebie patrzył mrużąc oczy. Arystoteles czynił całkiem odwrotnie : na czworaka obserwował ryby i żaby, anemony i maki. Można powiedzieć, że Platon posługiwał się tylko swoim rozumem. Arystoteles wykorzystywał także zmysły. Różnica między nimi widoczna jest także w sposobie pisania. Podczas gdy Platon był twórcą, którego dzieła pełne są przenośni i poetyckich obrazów, pisma Arystotelesa natomiast są suche i szczegółowe jak leksykon. Natomiast bardzo często za tym, co pisze, kryją się autentyczne studia przyrody. W różnych starożytnych przekazach wymienionych jest aż 170 tytułów pism Arystotelesa; zachowało się z nich tylko 47. Nie chodzi tu o gotowe książki; są to głównie notatki do wykładów. Również w czasach Arystotelesa filozofii nauczano głównie ustnie. Arystoteles stworzył profesjonalny język, którym nauka posługuje się do dzisiaj, i to jest jego największy wkład do kultury europejskiej. Był wielkim systematykiem, który uporządkował podstawowe pojęcia z różnych dziedzin wiedzy. Arystoteles pisał o niemal wszystkich naukach, ale ja opiszę tu tylko te najważniejsze. Zacznijmy od tego jak traktował naukę Platona o ideach. Tak jak jego poprzednicy, Platon wśród bezustannie zachodzących zmian pragnął odnaleźć coś wiecznego i niezmiennego. Dla niego tym czymś okazały się idee stojące ponad światem zmysłowym. Platon uważał ponadto, ze idee są bardziej rzeczywiste od zjawisk przyrody. Najpierw pojawiła się idea " koń ", a dopiero później nadbiegały kłusem konie ze świata zmysłów. Idea " kura " była więc wcześniejsza niż kura i jajko. Arystoteles uznał, że Platon postawił wszystko na głowie. Zgadzał się ze swym nauczycielem, że konkretny koń " płynie " oraz ze żaden koń nie żyje wiecznie. Zgadzał się także ze sama forma konia jest wieczna i niezmienna. Ale idea " koń " jest jedynie pojęciem, które my, ludzie stworzyliśmy sobie po tym, jak zobaczyliśmy pewną liczbę koni.Tak więc idea czy forma konia nie istnieje sama w sobie. Forma " koń " to dla Arystotelesa cechy konia, czyli to, co dzisiaj określamy jako gatunek - koń. Arystoteles nie zgadza się więc z Platonem, że idea " kura " jest wcześniejsza od samej kury. To co Arystoteles nazywa " formą " kury obecne jest w każdej kurze jako jej szczególne cechy, na przykład znoszenie jajek. Tak wiec kura i " forma " kury są nierozłączne jak ciało i dusza. Jest to bardzo dramatyczny zwrot w sposobie myślenia. Dla Platona najwyższym stopniem rzeczywistości jest to, co myślimy z użyciem rozumu. Dla Arystotelesa równie oczywiste było, że najwyższym stopniem rzeczywistości jest to co postrzegamy za pomocą zmysłów. Platon twierdził, że przyroda jaką wokół nas widzimy, to tylko odbicie czegoś, co istnieje w sposób bardziej rzeczywisty w świecie idei. Arystoteles wyrażał pogląd zupełnie przeciwny: to co jest w ludzkiej duszy, to tylko odbicia przedmiotów istniejących w przyrodzie. Prawdziwym światem jest więc przyroda. Zdaniem Arystotelesa Platon zachował mityczny obraz świata, w którym ludzkie wyobrażenie łączą się z rzeczywistym światem. Arystoteles twierdził, że w świadomości nie istnieje nic czego wcześniej nie doświadczylibyśmy zmysłami. Platon mógłby powiedzieć, ze w naturze nie istnieje nic czego wcześniej nie było w świecie idei. Arystoteles uważał, ze Platon w ten sposób "podwaja liczbę przedmiotów ". Wyjaśnia istnienie konkretnego konia, wskazując na ideę " koń ". To jednak, zdaniem Arystotelesa nie jest żadnym wytłumaczeniem. Skąd wzięła się idea " koń "? A może istnieje jeszcze jeden, trzeci koń, którego idea " koń " jest tylko odbiciem ? Arystoteles uważał, że wszystkie myśli i idee, jakie w sobie nosimy przedostały się do naszej świadomości dzięki temu, co widzimy i słyszymy. Posiadamy jednak rozum z którym się rodzimy. Mamy wrodzoną zdolność porządkowania wrażeń zmysłowych w rozmaite grupy i klasy. W taki sposób powstają pojęcia: kamień, roślina, zwierzę, człowiek. Arystoteles nie zaprzecza temu, że człowiek posada wrodzony rozum. Przeciwnie, jest zdania, że rozum jest najbardziej charakterystyczną cechą człowieka. Ale nasz rozum jest całkiem pusty, dopóki nie poznamy czegoś zmysłami. Człowiek nie posiada wiec żadnych wrodzonych idei. Wyjaśniwszy swój stosunek do platońskiej teorii idei, Arystoteles konstatuje, że rzeczywistość składa się z rozmaitych konkretnych rzeczy, które stanowią jedność formy i materii. Materia to materiał z którego rzecz jest zrobiona podczas gdy forma to szczególne właściwości tej rzeczy. Jak już była mowa, Arystoteles interesował się zmianami zachodzącymi w przyrodzie. W materii zawsze tkwi możliwość osiągnięcia określonej formy. Możemy powiedzieć, że materia dąży do urzeczywistnienia tkwiącej w niej możliwości.. Według Arystotelesa każda zmiana w przyrodzie jest przekształceniem z " możliwości " w " rzeczywistość ". Można to wytłumaczyć na przykładzie prostej historyjki. Był sobie pewien rzeźbiarz, który stał pochylony nad wielkim blokiem granitu. Codziennie przychodził i coś rzeźbił w tym bezkształtnym kamieniu. Pewnego ranka odwiedził go mały chłopczyk. " Czego szukasz?"- zapytał. " Poczekaj to zobaczysz"- odparł rzeźbiarz. Chłopiec wrócił po paru dniach, a w tym czasie rzeźbiarz wykuł już w granicie pięknego konia. Chłopiec zdziwiony zapytał: " Skąd wiedziałeś że on tam jest?" Kiedy Arystoteles mówi o formie i materii rzeczy, ma na myśli nie tylko żywe organizmy. Tak jak formą, na przykład kury jest gdakanie, trzepotanie skrzydłami oraz składanie jaj, tak formą kamienia jest to, że spada na ziemię. Naturalnie można rzucić kamień wysoko w powietrze, ale ponieważ w naturze kamienia leży spadanie na ziemię nikt nie zdoła podrzucić go księżyca. Arystoteles miał również dość niezwykły pogląd na przyczyny działające w przyrodzie. Dzisiaj, jeżeli mówimy o czegoś przyczynie , chodzi nam o to w jaki sposób coś się dzieje. I tak na przykład but powstaje ponieważ szewc zszywa kawałki skóry. Arystoteles uważał jednak, ze w przyrodzie jest kilka typów przyczyn. W sumie wymienia cztery różne typy. Najważniejsze jest zrozumienie co miał na myśli mówiąc o przyczynie celowej. Nie mamy wątpliwości, ze zamiar czy też cel odgrywa ważną rolę w przy szyciu buta. Arystoteles uważał jednak, ze mamy do czynienia z owa przyczyna celowa także wtedy gdy chodzi o wszystkie procesy zachodzące w przyrodzie. " Porządkując " świat Arystoteles wskazuje przede wszystkim na fakt, że rzeczy w przyrodzie można podzielić na dwie główne grupy. Z jednej strony mamy rzeczy nieożywione takie jak kamienie, krople wody, grudki ziemi. One pozbawione są wrodzonej możliwości zmian. Zdaniem Arystotelesa takie nieożywione rzeczy mogą zmienić się jedynie pod wpływem oddziaływań z zewnątrz. Z drugiej strony mamy rzeczy ożywione, w których tkwi możliwość zmian. Jeśli chodzi o rzeczy ożywione, Arystoteles wskazuje, ze można je podzielić na dwie różniące się miedzy sobą grupy. Z jednej strony mamy żywe rośliny a z drugiej żywe istoty. Wreszcie żywe istoty można podzielić na dwie podgrupy - zwierzęta i ludzi.Tu trzeba przyznać Arystotelesowi racje; ten podział jest jasny i przejrzysty. Między rzeczami ożywionymi a nieożywionymi na przykład pomiędzy między różą a kamieniem, jest istotna różnica. Rośliny i zwierzęta na przykład róża i koń, także znacznie różnią się między sobą. Istnieje również pewna rozbieżność miedzy kamieniem i człowiekiem. Arystoteles za podstawę podziału przyjmuje właściwości poszczególnych rzeczy, czyli co mogą lub robią. Wszystkie rzeczy ożywione ( rośliny, zwierzęta i ludzie ) posiadają zdolność do pobierania pokarmu, rośnięcia i rozmnażania. Wszystkie żywe istoty ( zwierzęta i ludzie ) mają również zdolność wyczuwania świata zewnętrznego i poruszania się w naturze. Wszyscy ludzie mają poza tym zdolność myślenia, a więc porządkowania wrażeń zmysłowych w grupy i klasy. Jednak w przyrodzie nie ma żadnych wyraźnie zarysowanych granic. Możemy obserwować gładkie przejście od bardzo prostych roślin do bardziej skomplikowanych. Na samym szczycie tej " drabiny " stoi człowiek, który - zdaniem Arystotelesa - żyje całym życiem przyrody. Człowiek rośnie i pobiera pokarm jak rośliny, ma uczucia i zdolność poruszania się jak zwierzęta, a w dodatku posiada szczególną właściwość, która jest charakterystyczna tylko dla niego, a mianowicie zdolność racjonalnego myślenia. Tym samym człowiek posiada iskrę boskiego rozumu. Bowiem w kilku miejscach Arystoteles wskazuje, że musi istnieć Bóg, który wprawił w ruch wszystkie zmiany w przyrodzie. W ten sposób Bóg stanowi absolutny szczyt " drabiny " przyrody. Arystoteles wyobrażał sobie że ruchy planet i gwiazd rządzą ruchem na Ziemi. Musi jednak istnieć cos co wprawia w ruch również ciała niebieskie. Arystoteles nazwał to pierwszym poruszającym, czyli Bogiem. Pierwszy poruszający sam pozostaje w bezruchu ale jest " pierwszą przyczyną " ruchów ciał niebieskich, a tym samym wszelkich ruchów w przyrodzie. Wracamy teraz do człowieka. Jego formą, według Arystotelesa, jest to że ma zarówno " duszę roślinną " , " duszę zwierzęcą " jak i " duszę myślącą ". Arystoteles zadaje wiec pytanie: Jak powinien żyć człowiek ? Co jest potrzebne by życie człowieka było szczęśliwe ? Arystoteles odpowiada krótko: człowiek będzie szczęśliwy jedynie wtedy, gdy wykorzysta wszystkie swoje zdolności i możliwości. Ponadto Arystoteles uważał, ze istnieją trzy formy szczęścia. Pierwsza z nich jest życie wśród namiętności i przyjemności. Drugą - życie wolnego i odpowiedzialnego obywatela, a trzecia - życie badacza i filozofa. Arystoteles jednocześnie podkreśla, że aby człowiek był naprawdę szczęśliwy spełnione muszą być te trzy warunki jednocześnie. Również jeśli chodzi o stosunek do innych ludzi Arystoteles zaleca drogę " złotego środka ": mamy nie być ani tchórzliwi, ani zuchwali, lecz mężni ( za mało męstwa to tchórzliwość, a zbyt dużo - zuchwałość ). Nie powinniśmy też być ani skąpi, ani rozrzutni, lecz hojni ( zbyt mało hojności to skąpstwo, zbyt dużo - rozrzutność ). To dokładnie tak jak z jedzeniem. Niebezpiecznie jest jeść za mało, ale zbyt dużo jedzenia także szkodzi. Zarówno etyka Platona jak i Arystotelesa opiera się na zasadach greckiej medycyny : jedynie zachowując równowagę i umiar można być szczęśliwym, " harmonijnym " człowiekiem. Stwierdzenie, że człowiek nie może bez reszty oddać się jednej dziedzinie życia pojawia się również w poglądach Arystotelesa na społeczeństwo. Arystoteles powiedział, ze człowiek jest " istotą polityczna ". Uważał, że bez otaczającego nas społeczeństwa nie bylibyśmy prawdziwymi ludźmi. Był zdania, ze rodzina i wioska lub miasteczko mogą zaspokoić potrzeby życiowe niższego rzędu takie jak pożywienie i ciepło, małżeństwo i wychowanie dzieci. Najwyższa jednak forma ludzkiej wspólnoty jest państwo. Równie interesujący pogląd miał Arystoteles na temat kobiet. Otóż uważał, iż im czegoś brakuje. Że jest " zdeformowanym mężczyzną ". Podczas zapłodnienia kobieta pozostaje bierna, przyjmująca, podczas gdy mężczyzna jest stroną aktywną, dająca. Dziecko dziedziczy jedynie cechy mężczyzny. Arystoteles wierzył, ze wszelkie cechy dziecka tkwią gotowe w nasieniu mężczyzny. Kobieta jest jak rola uprawna, która tylko przyjmuje w siebie ziarno i nosi je w sobie aż wyrośnie, podczas gdy mężczyzna jest "siewcą ". Mówiąc wiec w sposób Arystotelesa mężczyzna daje " formę " a kobieta "materię ". Że człowiek tak rozumny jak Arystoteles mógł się tak mylić w stosunku do płci jest oczywiście zaskakujące i godne ubolewania. Wskazuje nam to jednak na dwie rzeczy: po pierwsze Arystoteles nie mógł mieć zbyt dużego doświadczenia w sprawach kobiet i dzieci. Po drugie, jak zły obrót mogą przyjąć sprawy, kiedy mężczyźni mają wyłączność na filozofię i naukę. No właśnie, skąd mógł to wiedzieć? Rzeźbiarz w pewien sposób widział formę konia w bloku granitu, bo w tym akurat kawałku kamienia tkwiła możliwość, by nadać mu formę. Arystoteles uważał, że tak samo w każdej rzeczy w przyrodzie tkwi możliwość realizacji czy osiągnięcia określonej formy.
CIĘŻKIE CZASY: EPIKUREJCZYCY CYNICY I STOICY
Po Arystotelesie w coraz większym stopniu rywalizują ze sobą różne szkoły filozoficzne, nie tylko Akademia Platońska z Liceum Arystotelesa ( wtedy już w innych rękach ), ale również inne, nowo powstałe. Pomimo " akademickiej " oprawy wiele tych filozofii było zainteresowanych przede wszystkim podstawowym pytaniem dotyczącym człowieka: Jak żyć? Bez wątpienia liczni zwolennicy Platona prowadzili ważne badania nad istota liczb i geometrią ( jak również jego teorii idei ), uczniowie Arystotelesa rozwijali zaś swoje zainteresowania w dziedzinie logiki i nauk przyrodniczych. Nie będę jednak omawiać tutaj ich postępów. Zamiast tego skupię uwagę na różnych drogach, które obrali filozofowie w obliczu nadejścia coraz cięższych czasów między innymi upadku greckich państw - miast, bezsensownych wojen pomiędzy ambitnymi monarchami, prześladowań i masakr w Egipcie, podboju Grecji przez Rzym, pogłębiającej się dekadencji i rozkładu wielkiego imperium. Akademia Platońska przetrwała i odgrywała znaczącą role w filozofii przez kolejnych kilkaset lat. Jednak zasięg jakie miały filozofia Platona i Arystotelesa, gwałtownie się skurczył, a świat polis, który był ich podstawą niespodziewanie dobiegł końca wraz z triumfem i śmiercią Aleksandra. Nastąpił kres filozofii politycznej. Środowiska naukowe Grecji wyemigrowały na południe do miast portowych: Aleksandrii i Pergamonu . Koncepcje filozoficzne, które zrodziły się po śmierci Arystotelesa, były w sposób nieoczekiwany całkowicie pozbawione jego myśli, chociaż " akademicy " znajdujący się pod wpływem Platona ( i oczywiście Sokratesa ) w dalszym ciągu stanowiły potężną siłę w filozofii. Zarówno stoicy jak i epikurejczycy odrzucali filozofię Arystotelesa i Platona ( któremu zawdzięczali o wiele więcej ) na rzecz bardziej materialistycznych koncepcji świata. Jednak kosmologia nie była głównym przedmiotem ich zainteresowania. Świat hellenistyczny , który wyłonił się po śmierci Aleksandra i Arystotelesa ( 323 i 322 p.n.e. ), był przede wszystkim zainteresowany problemami etycznymi. Okres ten charakteryzował się również mnożeniem się szkół - zjawisko to zdominuje filozofie Średniowiecza i będzie odziałowywało na filozofię współczesną. W wyniku tego filozofia stała się czymś w rodzaju gry zespołowej, jak również poszukiwania dobrego życia. Warto zauważyć, ze to właśnie w świecie grecko - rzymskim filozofia stopniowo urosła do miary powszechnego przedsięwzięcia. Innym znaczącym aspektem okresu hellenistycznego były jego kosmopolityzm i uniwersalizm. Stało się to na skutek, miedzy innymi, przymusowego zunifikowania Grecji oraz podboju Egiptu i Persji. Świat hellenistyczny był w mniejszym lub większym stopniu był światem jednolitym, w odróżnieniu od imperium rzymskiego, które nadeszło po nim. Należy przede wszystkim podkreślić znaczenie jednego z miast egipskich, Aleksandrii , leżącej u ujścia Nilu. Po śmierci Aleksandra Ptolemeusz ( jeden z jego generałów )objął władzę w Egipcie. Który rozkwitał wówczas jako centrum kultury i filozofii. Dzięki monumentalnej bibliotece w Aleksandrii zachowała się klasyka Grecka i studiowano ją, podobnie jak teksty żydowskie. Rządy dynastii Ptolemeuszów nie zawsze były jednak błogosławieństwem. Aleksandria stała się głównym centrum kultury greckiej za czasów Ptolemeusza I, ale pod koniec II wieku p.n.e., pod rządami Ptolemeusza IX ( który od Greków otrzymał przydomek " Brzuchacz " ), seria prześladowań i masakr rozproszyła naukowców, poetów i uczonych po całym wybrzeżu Morza Śródziemnego. Wkrótce Rzym podbił Grecję i kulturę grecką jak również Egipt. Przeplatające się wpływy różnych religii Wschodu w Aleksandrii w coraz większym stopniu kształtowały myślenie zarówno Greków jak i Rzymian. Filon był jednym z pierwszych filozofów, którzy łączyli klasyczną filozofię Grecka ze starotestamentowymi naukami żydowskich proroków, przygotowując grunt dla chrześcijaństwa. Grecka Biblia powstała w Aleksandrii. Pewien gorliwy filozof posunął się nawet do stwierdzenia, że Platon głosił tę sama filozofię co Mojżesz. Z tego połączenia kultur wyłoniła się metafizyka, z której później rozwinie się średniowieczna teologia. Epikurejczycy Jednak - z powrotem w Atenach - filozofia hellenistyczna przyczyniła się do rozkwitu wielu szkół, włącznie ze szkołą Epikura, atomisty szczególnego rodzaju, zwolennika Demokryta i założyciela epikureizmu. Epikur ( 341 - 271 p. n. E. ) zdobył sobie reputację stałego bywalca zabaw ( jemu z pewnością ta opinia nie przypadła by do gustu ). Epikurejczyk dziś to osoba, która przede wszystkim znajduje przyjemność w zmysłach, która - nawet do przesady - raduje się luksusem. Jednak określenie to zdecydowanie odbiega od pierwotnego znaczenia. W rzeczywistości Epikur był osobą zamkniętą, a członkowie jego szkoły raczej z daleka omijali żarliwe dyskusje, toczące się w ich czasach. Tym, w co naprawdę wierzyli, był spokój umysłu. Epikur uważał, że pogoń za rozkoszą i przyjemnościami zamysłów są jak najbardziej " naturalne ". Nie pogardzał nimi, ani też nie starał się ich zdemaskować, ale ich nie pochwalał a już na pewno nie zalecał jako stylu życia. Głównym przedmiotem zainteresowania Epikura była wolność od niepokoju - spokój ( ataraksja ). Człowiek mądry, mawiał, nie musi się w życiu niczego obawiać, nawet w najgorszej sytuacji. Twierdził, ze prawdziwie mądry człowiek będzie szczęśliwy nawet podczas tortur, ból bowiem nigdy nie trwa wiecznie. Śmierć, według Epikura, jest jedynie rozpadem atomów, które składały się na nasze ciała lub nasze psyche. Jako takiej, śmierci nie należy się obawiać. Tych, którzy żyją w nieustającej obawie, o to, czy zostaną osądzeni i ukarani przez bogów za swoje uczynki, Epikur zapewnia, że bogowie w ogóle się nimi nie interesują. A jednak nie podobna sądzić, ze Epikur miał zgorzkniały stosunek do życia, że był jedynie cynikiem. Wręcz przeciwnie, twierdził, że łatwo doznać przyjemności i że powinniśmy się nimi cieszyć. Bronił cnoty, ale nie uważał jej, jak Sokrates, za najwyższy cel. Cnota była dla niego po porostu jeszcze jednym środkiem do uzyskania ataraksji. Osoba cnotliwa ma mniej wrogów, nie musi obawiać się o to że będzie sądzona albo aresztowana, i - ogólnie mówiąc ma mniej powodów do niepokoju. Epikur ponad wszystko wychwalał przyjaźń jako sposób na dobre życie, w czym zresztą przypominał Arystotelesa, żyjącego czterdzieści lat wcześniej. Zauważmy tu że jedna z najbardziej jaskrawych, choć raczej nie zauważalnych różnic pomiędzy starożytna a współczesną etyką, polega na tym, ze w dyskusjach na temat dobrego życia coraz mniejsze znaczenie przypisujemy przyjaźni. W dzisiejszych czasach filozofowie mówią wiele na temat moralności, dobra publicznego, nienaruszalności umów. Bardziej przyziemni myśliciele mówią o bogactwie i władzy. Rzadko natomiast wspomina się o znaczeniu przyjaciół. Można się wspierać o to, czy współcześni filozofowie po prostu uznają przyjaźń za rzecz oczywistą i nie uważają jej za godną zainteresowania filozofii - jednak i to wiele tłumaczy. Dla Epikura przyjaźń była sednem dobrego życia i chyba właśnie to przyniosło mu szacunek i miano wielkiego filozofa. W późniejszych czasach w Rzymie epikureizm stanie się jedną z dwóch najbardziej wpływowych filozofii, przyćmiewając filozofię Platona i Arystotelesa. Drugą był stoicyzm, który opiszę w dalszej części mojej pracy. Rzymski filozof Lukrecjusz, który tworzył w I wieku p. n. e., stał się najbardziej oddanym i najsłynniejszym kontynuatorem myśli Epikura ( choćby dlatego, że tylko jego pisma przetrwały do naszych czasów ). Ani Epikur, ani Lukrecjusz nie kwestionowali istnienia bogów. Epikur uważał ich istnienie za oczywistość, Lukrecjusz zaś twierdził nawet, ze bogowie odwiedzają nas w swoich snach. Jednak życie bogów jest, zdaniem obu filozofów, spokojne i pogodne, wolne od jakiegokolwiek niepokoju; ludzkie działanie nie maja na bogów wpływu, a ludzkie sprawy nie znajdują się w kręgu ich zainteresowań. Ataraksja, a nie interwencje Zeusa i Hery ( czy Jupitera i Junony, ich rzymskich odpowiedników) - oto sedno prawdziwego niebiańskiego życia bogów. CYNICY O Sokratesie opowiada się, ze pewnego razu przystanął przed kramem na którym wyłożono wiele towarów na sprzedaż. W końcu wykrzyknął : " Tyle tu rzeczy, których mi nie potrzeba !". Ten okrzyk mógłby posłużyć jako hasło filozofii cynickiej, której podstawy dał ANTYSTENES z Aten około 400 r.p.n.e.. Był uczniem Sokratesa, w którym fascynowała go jego przede wszystkim umiar i wstrzemięźliwość. Cynicy twierdzili, ze prawdziwe szczęście nie ma zawiązku z dobrami zewnętrznymi, takimi jak luksus materialny, władza polityczna czy dobre zdrowie. Prawdzie szczęście polega na uniezależnieniu się od takich przypadkowych i łatwych do utracenia rzeczy. A za ten ponieważ szczęście nie wiąże się ani z bogactwem, ani ze sławą czy stanowiskiem, może zostać osiągnięte przez każdego. Poza tym kiedy już się osiągnie szczęście, nie można go utracić. Najbardziej znanym z cyników był DIOGENES, uczeń Antystonesa. Opowiada się o że mieszkał w beczce i nie posiadał nic innego poza płaszczem, kosturem i i torbą na chleb. ( Nie łatwo mu było wiec odebrać szczęście ). Pewnego razu, kie
Św. Augustyn i wewnętrzne życie ducha
Św. Augustyn ( 354-430) pozostawił w spadku pokoleniom chrześcijan przesłanie Plotyna, że zło jest jedynie brakiem dobra; jednak przez większą cześć swego życia uważał zagadnienie zła za kwestię bardzo problematyczną Augustyn urodził się około stu kilometrów od miasta Hippona w Afryce Północnej ( na wybrzeżu należącym dziś do Algierii). Jego matka była chrześcijanką, ojciec nie. Augustyn przypisywał jej później zasługę nawrócenia zarówno jego jak i swego ojca. W autobiografii, zatytułowanej Confessiones ( Wyznania) Augustyn opisuje młodość jako okres swawolnej rozwiązłości, która sprawiła, że stał się ojcem nieślubnego dziecka. Popychany, przynajmniej po części, przez rozpacz nad swoim zachowaniem, Augustyn zaczął poszukiwać rozwiązania zła. Podobnie jak Zoroaster, Budda, Hiob oraz wielu innych Augustyn stał się jednym z ludzi poszukujących odpowiedzi na pytania dotyczące istnienia zła w świecie -zwłaszcza zła popełnianego, zupełnie świadomie, przez istoty ludzkie. Pierwszym rozwiązaniem, jakie wydało mu się pociągające, była odpowiedź manichejczyków, zwolenników Maniego ( 216-276 lub 277). Sekta manichejczyków była jedną z wielu szkół gnostyckich, nazywanych tak, gdyż głosili, że zbawienie można osiągnąć tylko poprzez widzę ezoteryczną. Wiedza taka zastrzeżona jest tylko dla małej grupy, lub też jest bezpośrednio objawiana przez przywódcę sekty. Mani połączył elementy chrześcijaństwa i zoroastryzmu i próbował odwołać się do obu jednocześnie. Jego podstawową i najlepiej znaną doktryną jest twierdzenie, że świat jest odzwierciedleniem wielkiej walki jaką toczą między sobą dwa potężne pierwiastki , jeden dobry, drugi zły. W trakcie tej walki kawałki dobrego Boga ( boga światła) pomieszały się z kawałkami złego Boga( boga ciemności). Obowiązkiem istot ludzkich jest uwolnienie dobrych cząstek od świata materialnego. Wiedza tajemna ( lub gnosis), która została objawiona Maniemu, dotyczyła tego jak wyzwolić to dobro. Ci którzy słuchali Maniego i w ten sposób uczyli się jak to dobro wydobyć byli wybrańcami-mieli zostać zbawieni. Ci, którzy uważali się za wybranych prowadzili ascetyczny tryb życia i przestrzegali różnych praktyk dotyczących pożywienia, próbując wyzwolić się od pokus. Mimo iż manicheizm w sposób strategiczny przyjmował elementy każdej kultury w obrębie której się znajdował, został uznany za herezje przez trzy różne ortodoksje religijne-zoroastriańską judaistyczną i chrześcijańską. Dla Augustyna doktryna manichejska była pociągająca, jeżeli chodzi o wyjaśnienie istnienia zła wśród ludzi. Według tej koncepcji zło istniało dlatego, że cząstki złego bóstwa dostały się do ludzkiej duszy i zaczęły nad nią dominować. Jedynym sposobem uchronienia się przed złym losem było podjęcie praktyk ascetycznych człowieka wybranego i dobre postępowanie. Augustyn jednak niebawem rozczarował się co do manicheizmu. Nie był szczególnie zachwycony prostolinijną biskupa manichejskiego, któremu przedstawił pytania dotyczące swych religijnych poszukiwań. Największym wkładem Augustyna w filozofię zachodnią było prawdopodobnie podkreślenie wagi wewnętrznego życia jednostki. To właśnie Augustyn wprowadził i opisywał w znakomitych szczegółach "wewnętrzne" doświadczenia czasu. Dusza może być wieczna, ale to właśnie w czasie zostaje zbawiona lub potępiona. Wyznania pozostają w literaturze zachodniej jednym z najśmielszych i najbardziej szczerych dociekań dotyczących jaźni. Można w nich odnaleźć szerokie zainteresowanie ludzkim umysłem, jednak najwięcej uwagi poświecono namiętności duszy. Dociekania te dotyczą przede wszystkim miłości i wiary, ale również wszystkich popędów, impulsów i wad ( takich jak pożądanie, duma i " ciekawość"), których wszyscy doświadczamy. Augustyn uważał związek między Bogiem a ludzką duszą za główny przedmiot zainteresowania religii. Że względu na to, że dusza została stworzona " na obraz Boga" samowiedza staje się również środkiem poznania Go. To właśnie za sprawą Augustyna nastąpił jeden z najbardziej kategorycznych zwrotów w filozofii, zwrot " ku wnętrzu". Poznanie świata, a zwłaszcza Boga, nie jest już postrzegane wyłącznie jako przedmiot obserwacji i rozumowania, ale również jako przedmiot uczuć. Wcześni filozofowie greccy wypowiadali się sporadycznie na temat uczuć, nie myśleli jednak o nich jako o doświadczeniu wewnętrznym. Żydzi oraz wielu wczesnych chrześcijan mówiło o wierze uważając ją za nastawienie ( główny krok ku introspekcji), mnie postrzegali jej jednak w kategoriach " bogatego życia wewnętrznego". Sokrates również mówił o duszy, traktował ja jednak tylko jako źródło cnót a nie przedmiot ważnego doświadczenia. Wraz z Wyznaniami Augustyna jednostkowe wewnętrzne życie ducha staje się głównym przedmiotem zainteresowań myśli zachodniej. Celem ludzkiej egzystencji, twierdzi Augustyn, jest kontemplacja Boga w poczuciu grozy i czci. Podkreśla, że jedynie to i tylko to jest w stanie nas uszczęśliwić. Z tej koncepcji życia wewnętrznego zrodzi się nowa potężna filozofia chrześcijaństwa. Reformacja będzie kolejnym przejawem tego nacisku na wewnętrzne życie ducha, a nowożytna filozofia również podkreśla subiektywizm i doświadczenie, co znajdzie szczytowy wyraz w filozofii Descartes'a i jego następców. W rzeczy samej doświadczeniowa czy też " wewnętrzna " postawa wiedzy stanie się wspólną przesłanką dal całych pokoleń nowożytnych filozofów. Tysiąc lat po Augustynie niemieccy filozofowie, którzy nazywali się romantykami, wyniosą owo wewnętrzne doświadczenie na poziom " absolutu". Według augustyńskiej wizji ludzkiego poznania, bóg jest nie tylko stworzycielem, ale również aktywnym czynnikiem we wszechświecie. Bóg oświetla ludzką duszę, dzieląc z nią idee ludzkiego umysłu. Augustyn przyjmuje neoplatońską interpretację Platona. Idee ( obecne w boskim umyśle) są przekazywane ludziom w sposób zrozumiały Bogu. "Uczestnictwo" nabiera tutaj bardziej bezpośredniego znaczenia niż u Platona. Oświecenie przez Boga sprawia, że niematerialne idee, opisywane przez Platona, stają się w sposób bezpośredni wyraziste dla ludzkiej duszy. Ponieważ Bóg jest źródłem zarówno rozumowania, jak i prawd, które za pomocą rozumu poznajemy, możemy w pełni zawierzyć ludzkiemu rozumowi. Augustyn intuicje starożytnych Greków uznawał za poprawny wynik rozumowania , mimo, że Grecy nie mieli dostępu do praw przedstawianych przez Pismo. Tego rodzaju objawienie poprzez Pismo jest, według Augustyna, kwestią zasadniczą dla pełnego zrozumienia boskiego planu i naszego w nim miejsca. Niemniej nasze doświadczenia wywodzące się że świata przyrody mogą wskazywać prawdy religijne. Augustyn sformułował wiele przesłanek opartych na naukach przyrodniczych dla udowodnienia istnienia Boga. Odwoływał się do porządku i piękna obecnego w kreacji, do niedoskonałości rzeczy stworzonych ( która zakłada istnienie doskonałego stwórcy) i do ruchu cechującego stworzony świat fff ( który podsuwa myśl o istnieniu sprawcy tego ruchu). Bardziej jednak przekonywujące niż argumenty racjonalne jest gorączkowe pragnienie, jakiego doświadczył Augustyn, głód bycia błogosławionym, który mógł być nasycony jedynie poprzez osiągnięcie jedności z Bogiem. To właśnie poprzez tego rodzaju emocjonalne doświadczenie, jak również poprzez rozum, uświadamiamy sobie, że nasze pojmowanie prawdy jest niepełne. Dzięki temu poczuciu naszych ograniczeń dochodzimy do poczucia istnienia stałej, wiecznej prawdy, jaka jest Bóg. Augustyn uważał filozofowanie za czynność zakładającą użycie technik rozumowych, twierdził jednak również, że jest ono dochodzeniem do mądrości i do ostatecznych prawd dotyczących życia. Wypracowawszy tego rodzaju dwoista koncepcją filozofii, mógł pozwolić sobie na luksus zajmowania się abstrakcyjnymi zagadnieniami logiki i rozwiązywaniem niektórych paradoksów, jakie w sposób nieuchronny pojawiły się w doktrynie chrześcijańskiej, nie zakładając jednak, że takie działania są w stanie w sposób wystarczający zaspokoić prawdziwe poszukiwania, odkrycia, odzwierciedlenie, obronę i praktyki idealnego życia w wierze. Przynajmniej jeden z tych paradoksów nie był jedynie akademickim czy wyłącznie logicznym paradoksem, a był to znów problem zła. Augustyn starał się przede wszystkim wykazać, że Bóg nie powołał zła do istnienia. Przyjmując doktrynę Plotyna o tym, że zło jest jedynie nieobecnością dobra, Augustyn twierdził, że Bóg nie jest przyczyną zła. Zło nie jest rzeczą, która została stworzona, jest brakiem czegoś innego. Zło jest podobne nieporządkowi, który jest brakiem porządku, a nie rzeczą realnie istniejącą. Pokój może znajdować się w stanie nieporządku, nie oznacza to jednak, że nieporządek wkracza do pokoju. Nieporządek jest jedynie terminem określającym zakłócony porządek . Podobnie zło jest zakłóceniem porządku stworzonego przez Boga, a nie jedną z kreacji Boga. Tworząc świat, Bóg skonstruował istoty ludzkie i inne stworzenia w sposób naturalny, dając im natury, które były predestynowane w dążeniu do ich naturalnych i ( w przypadku człowieka) ponadnaturalnych celów. Według Augustyna jego greccy poprzednicy dość trafnie określili naturalne cele człowieka, mylili się jednak co do tych ponadnaturalnych. Nie wiedzieli, że Bóg wyposażył istoty ludzkie w naturę, która jest narzędziem służącym do osiągnięcia ich nadnaturalnego celu-mistycznego zjednoczenia się z Bogiem w stanie błogosławienia. Mimo, że klęski żywiołowe mogłyby wskazywać na inne wytłumaczenie problemu zła, Augustyn utrzymywał, że po prostu nie jesteśmy w stanie dojrzeć ich ostatecznego znaczenia w planie, jaki Bóg wyznaczył dla swojego stworzenia. Gdybyśmy mogli ujrzeć ten plan, przekonalibyśmy się, że boska kreacja była absolutnie dobra. Zasadniczą częścią boskiego planu wszechświata było to, że Bóg pozwolił istotom ludzkim zbliżyć się do jego własnej natury, dając im błogosławieństwo wolnej woli. W odróżnieniu od innych aspektów kreacji, które wykonywały boski plan bez zarzutu, istoty ludzkie same mogą decydować o swoich poczynaniach. Najwyższą doskonałością boskiego stworzenia było to, że Bóg pozwolił istotom ludzkim swobodnie decydować się na wiarę w niego i na przyłączenie się do realizowania jego planu. Ponieważ jednak istoty ludzkie maja wolny wybór, nie można powiedzieć, ze Bóg skłonił je do grzechu. Możliwość grzechu jest cecha konieczną istnienia wolnej woli. Dlatego Bóg godzi się na zło wywołane przez człowieka, ale sam nie był i nie jest jego przyczyną. Zgodnie z tym Księga Rodzaju opisuje niepowodzenie istot ludzkich w wyborze dobra. Pierwszy grzech Adama i Ewy spowodował regres ludzkości do niższego stanu bytu. Jednym z aspektów tego niższego stanu jest skłonność, odziedziczona przez potomków Adama i Ewy do poddawania się pokusom i zepsucia, zwłaszcza jeśli chodzi o ciało. Wzmocniło to skłonność istot ludzkich do czynienia zła w świecie. Augustyn jednak twierdzi, że " zepsucie ciała, które ściąga duszę w dół nie jest przyczyną pierwszego grzechu, lecz karą za niego ( ...). to właśnie grzeszna dusza sprawiła, ze ciało jest podatne na zepsucie". Pokusy są konsekwencją człowieczego grzechu, ludzkiego wyboru, a nie jego pierwotną przyczyną. Augustyn rozważał również argument przeciwny, mówiący, że zdolność Boga do przewidywania czyni go odpowiedzialnym za grzech. Można na przykład twierdzić, że skoro Bóg jest wszechwiedzący i może przewidzieć ludzkie grzechy, jest za nie odpowiedzialny, gdyż nie starał się im zapobiec. Gdyby Bóg nie mógł przewidzieć grzechu, nie byłby wszechwiedzący - a wtedy nie byłby Bogiem, przynajmniej nie według koncepcji chrześcijańskiej. Augustyn doszedł do wniosku, że Bóg przewiduje ludzkie grzechy. W rzeczy samej, jako że Bóg nie jest ograniczony czasem, potrafi objąć całość czasu jednym pozaczasowym spojrzeniem. Może zobaczyć wszystkie złe wybory jakich ludzkie dokonali, lub jakie dokonają ( i jakie czynią w chwili obecnej). Niemniej z wiedzy Boga na temat tych wolnych wyborów nie wynika, że Bóg nimi kieruje. Bóg zna całą historię ludzkości, nie jest jednak dyrygentem, który sprawia, by rozgrywała się w sposób, w jaki rozgrywa. Będąc dalekim od nakłaniania ludzki do grzechu, Bóg dał istotom ludzkim zdolność pokonywania go, nawet w tym upadłym stanie w którym się znajduje. W takich warunkach istoty ludzkie nie mogą polegać na własnej naturze, ufać, że poprowadzi je do Boga. Jednym ze skutków grzechu było wypaczenie skłonności, które są pierwotne dla naszej natury , tak jak nieuważne prowadzenie samochodu wypacza prawidłową jazdę. Bóg podarował jednak laskę tym, którzy chcą ja przyjąć, a ta jest boskim przewodnikiem. Augustyn nie spodziewał się tego, że wszyscy przyjmą łaskę, fakt zaś, że niektórzy ją przyjmują, a inni nie, przywiódł go do wniosku, iż wielu ludzi nie będzie w stanie przyjąć łaski i zbawienia, które przynosi. Znacznie później pogląd ten będzie sformułowany pod postacią surowej doktryny kalwińskiej. Augustyn jednak podkreślał również opiekuńczą moc łaski bożej, która kieruje wiernych na drogę, prowadzącą ich ku ich nadnaturalnemu celowi. Największym niebezpieczeństwem i pokusą jest, według Augustyna, nasze ludzkie dążenie do samookreślenia się i, pomimo kładzenia nacisku na wolną wolę, Augustyn twierdzi, że jedynym na to antidotum jest gorliwe, ale bierne przyjęcie Boga. To właśnie istoty ludzkie wybierają zło, czyni to jednak równie często z niewiedzy i pychy, jak ze złej woli. W przeciwieństwie do swych współczesnych, którzy nawoływali do aktywnego wysiłku w celu zapewnienia sobie zbawienia, Augustyn utrzymywał, że optymalnym nastawieniem człowieka jest wiara, dostępna wszystkim. Nie dość, że Bóg nie jest źródłem zła, to wyposażył on istoty ludzkie w środki, dzięki którym mogą zło pokonać. Myślenie o Bogu: Anzelm, Abelard, Tomasz z Akwinu i scholastyka
Scholastyka jest terminem ogólnym stosowanym do określenia średniowiecznej myśli, która rozwinęła się na chrześcijańskim Zachodzie w latach 1050-1350. Bardziej szczegółowo nazwa ta odnosi się do metody spekulacji filozoficznej, stosowanej w zachodnich "szkołach" tamtego czasu - metody, która zakorzeniona była w logice Arystotelesa i wykorzystywała dialektykę. Typowa forma pism scholastycznych, widoczna w większości dzieł filozoficznych tego okresu, obejmowała zestaw pytań, przy których przytaczano argumenty i wniosek. Poza tym, ze scholastycy mieli wspólną metodę, wspólne były również ich uznanie podstawowych założeń wiary chrześcijańskiej oraz przekonanie, ze ludzki rozum może być wykorzystany do pogłębienia wiedzy o prawdach poznanych podczas objawieniu. W poglądach scholastyków na temat rozumu widoczny jest wpływ św., Augustyna, wierzącego, że ten sam Bóg, który objawia się nam poprzez Pismo, wyposażył istoty ludzkie w zdolność rozumowania, pozwalającą im dochodzić prawdy. Najbardziej godną wyróżnienia postacią z okresu wczesnej scholastyki jest św. Anzelm ( 1033-1109). Przyjął on filozofię Augustyna za źródło swoich dociekań, , nie podzielał jednak jego entuzjazmu wobec platońskich form i neoplatońskich emanacji. Filozoficznym celem Anzelma było badanie tajemnicy wiary. Nie miał żadnych wątpliwości co do prawdziwości chrześcijańskich nauk o Bogu, Trójcy, Wcieleniu, Zmartwychwstaniu i wolnej woli, Niemniej wykorzystywał rozum, aby poznawać je później. Jego motto to: "Wiara poszukująca zrozumienia". Był również przekonany o tym, ze dopóki człowiek nie uzna tajemnic wiary, nie będzie w stanie zrozumieć. Jedno z jego najbardziej znanych powiedzeń brzmiało: Credo ut intelligam - " Wierzę, aby zrozumieć". Zgodnie z założeniami Anzelm podchodził do przedmiotu swoich badań zarówno z wielkim uczuciem, jak i namysłem. Jako scholastyk, Anzelm w swoich dociekaniach wykorzystywał dialektykę i bezkompromisowe dyskusje. Był przekonany, że przynajmniej niektóre prawdy udostępnione nam przez objawienie mogą zostać przedstawione również za pomocą ściśle logicznej argumentacji. Rozum może także sprzyjać w większej wiarygodności i konieczności uznania tych prawd, które trudniej jest dowieść posługując się tego rodzaju objaśnieniami najlepiej znanym argumentem Anzelma jest dowód ontologiczny ( jak go później nazwał Kant) na istnienie Boga. Dowód ontologiczny polega na wykazaniu, ze samo pojecie istnienia czegoś zawiera w sobie konieczność istnienia tej rzeczy. Chociaż dowód Anzelma jest tradycyjnie uważany za jeden z " sposobów" na które można bronić istnienia Boga, Anzelm ani przez chwilę nie uważał tego dowodu za argument służący przekonywaniu niewierzących. Twierdził jedynie, iż sprawia on, iż natura Boga staje ię jaśniejsza dla tych, którzy maja już wiarę. W swoim dowodzie ontologicznym Anzelm twierdzi, że sama definicja Boga wskazuje na jego istnienie. Bóg, według Anzelma, jest " tym, od czego nic większego nie można pomyśleć". Nawet ci, którzy nie wierzą w Boga, rozumieją, ze to właśnie oznacz słowo "iBóg". Bóg z samej definicji jest najbardziej doskonałym bytem, jaki można pomyśleć. Wynika stąd, że Bóg, pojmowany w ten sposób, musi istnieć jeżeli Bóg miałby być jedynie czystą możnością, wspaniałą ideą nie mającą desygnatu, to nie byłby najdoskonalszym bytem, jaki można sobie pomyśleć. Można by sobie było bowiem pomyśleć jeszcze bardziej doskonały byt, to znaczy taki, który ma wszystkie doskonałości tej idei, ale jednocześnie istnieje. Jeśli przyjmujemy koncepcję Boga jako najbardziej doskonałego bytu, jaki możemy sobie pomyśleć, zasady logiki wymagają, abyśmy wierzyli jego istnienie. Piotr Abelard (1079-1142) był znakomitym logikiem okresu scholastycznego. Był niezwykle dowcipnym i niezbyt skromnym mistrzem dialektyki, a jego nieortodoksyjne stosowanie logiki w badaniach teologicznych sprawiło, ze dwukrotnie został potępiony przez kościół. Twierdził, ze Grecy byli już blisko chrześcijaństwa w swojej metafizyce oraz-podobnie jak kilku jego chrześcijańskich poprzedników-że grzech jest raczej kwestia złych intencji niż czynów, które wykraczają przeciwko prawu bożemu. Poprzez podkreślenie wagi intencji Abelard przeniósł środek ciężkości etyki z legalistycznych zasad na kwestie wyboru i wolnej woli. Do historii Abelard przeszedł jednak przede wszystkim jak ukochany swojej uczennicy-Heloizy. Wkrótce po tym jak ów szanowany już uczony został zatrudniony jako nauczyciel młodej kobiety, oboje zakochali się w sobie. Heloiza próbowała wytłumaczyć mu, że nie powinni się pobierać ze względu na jego wspaniałą karierę nauczyciela teologii. Gdy jednak pobrali się potajemnie, wuj i opiekun Heloizy, który zatrudnił Abelarda nasłał na niego bandytów, prawdopodobnie aby bronić jej honoru. Wykastrowali oni Abelarda. Po tym wydarzeniu uczony nakłonił swoją żonę, by wstąpiła do klasztoru; sam również przyjął śluby zakonne. Listy, które do siebie pisali, są jednym z najbardziej wzruszających zbiorów korespondencji miłosnej w historii. Jako filozof Abelard był przede wszystkim zainteresowany logiką, czy też tym, co dzisiaj nazwalibyśmy filozofią języka. Uważał, podobnie jak wielu współczesnych nam filozofów, że znaczna liczba teologicznych i filozoficznych trudności spowodowana jest nieporozumieniami wokół języka, znaczenia słów. Jego pozycja filozoficzna związana jest z doktryną nazw, czyli nominalizmem. Abelard twierdził przede wszystkim, ze słowa są jedynie nazwami, nośnikami znaczeń. Słowa wskazują na rzeczy czy też " oznaczają" je. Rzeczy, na które słowa wskazują, są przez nie oznaczane. Jakiego rodzaju słowa są jednak nazwami?- przecież nie wszystkie słowa oznaczają rzeczy realnie istniejące. Abelard odnosił się w tym wypadku do " sporu o uniwersalia", który wywołał wiele dyskusji, a rozpoczął się już w czasach Platona i Arystotelesa. Dotyczył on słów, które odnoszą się do klas( czyli otwartych grup lub typów jednostek), własności ( które są uniwersalne ze względu na to, ze nieokreślona liczba różnych przedmiotów może posiadać te sama cechę-na przykład bycie czerwonym) oraz typów idealnych ( na przykład " trójkąt"). Ogólnie rzecz biorąc problem polega na tym, czy słowa te odnoszą się do rzeczy istniejących realnie, to znaczy istoty bycia kotem, koloru czerwonego, czy też doskonałego trójkąta ( platońskiej idei trójkąta). Niektórzy logicy, zwani realistami, twierdzili, że istnieją tego rodzaju przedziwne byty. Inni, zwani konceptualistami, wykazywali, że uniwersalia istnieją jedynie w ludzkim umyśle. Abelard z kolei reprezentuje bardzo radykalny pogląd zakładający, że nie istnieje nic prócz pojedynczych przedmiotów. Zaprzecza istnieniu uniwersaliów dorzuca pogląd tych realistów, którzy twierdzą, że rzeczy posiadają esencję, sprawiające, że są tym, czym są. Nie istnieją platońska idea czy też esencja kota, a jedynie liczne pojedyncze koty. Nie istnieje kolor czerwony, a jedynie liczne czerwone przedmioty. Nie istnieje platońska idea trójkąta, lecz same tylko trójkąty. Abelard utrzymywał, że rzecz jest tym, czym jest ze względu na wszystkie swoje właściwości. Właściwości danej rzeczy nie można podzielić na zasadnicze i przypadkowe, jak twierdził Arystoteles, a żadna poszczególna własność nie jest bardziej zasadnicza dla jej istnienia niż jakaś inna. Podobieństwo między rzeczami może być praktycznie pożyteczne, jednakże nie jest ono wynikiem ich wspólnego uczestnictwa w idei, czy też w uniwersalnej kategorii. Słowa zwodzą nas w kierunku myślenia w kategoriach uniwersaliów, jednak uniwersalia nie są rzeczywiste. Są one jedynie konstrukcjami, które przyjmujemy, gdy posługujemy się językiem. Abelard zastosował to ścisłe rozróżnienie między słowami a realnymi bytami do swojej interpretacji Pisma. Twierdził, że konflikty miedzy władzami kościelnymi mogą być rozwiązane, gdy przyjrzymy się czy nie używają one tych samych słów w różnych znaczeniach. Abelard był pierwszym myślicielem, który używał terminu " teologia" w jego współczesnym znaczeniu, jako badanie tajemnic religii na drodze racjonalnej. Przed Abelardem teologia odnosiła się przede wszystkim do mistycznego podejścia do religii. Włączając się w ów tysiącletni dzisiaj spór, Abelard bronił zastosowania rozumu do objawienia, twierdząc, że wiara jest jedynie opinią, jeśli nie wspiera jej rozum. Wierzył, ze rozum prowadzi do wzglądu w prawdy religijne, uważał więc, że starożytni Grecy w sposób zachwycający zbliżyli się do nauki chrześcijańskiej, w pewnym stopniu docierając nawet do problemu natury Trójcy Świętej. Św. Tomasz z Akwinu ( 1225-1274) jest najwybitniejszą postacią w dziejach scholastyki. Ów dominikanin uważany jest przez Kościół katolicki za jednego z najważniejszych Doktorów Kościoła. Jego znaczące i wpływowe dzieła filozoficzne to wielotomowa Summa contra gentiles ( Suma filozoficzna) oraz nie dokończona Summa theologiae ( Suma teologii) . Suma teologii jest usystematyzowanym przedstawieniem świętej nauki, pisanym dla nowicjuszy wśród kleru; jest ona jednak także kompletnym podsumowaniem filozofii katolickiej. Celem Sumy filozoficznej było przeciwstawienie się tendencjom naturalistycznym, jakie pojawiły się wśród niektórych filozofów arabskich. W pewnym jednak sensie dzieło to przyznawało naturalistom rację w niektórych kwestiach. Tomasz starał się wykazać, że wiara chrześcijańska zakorzeniona jest w rozumie oraz ze prawo rządzone przyrodą jest racjonalne. Tomasz był uczniem Alberta Wielkiego, który próbował przybliżyć swym współczesnym myśl grecka, arabską i żydowską. Tomasz rozszerzył jego odpowiedź na pytania naturalistów. Dokonał wielkiej syntezy czerpiąc z dzieł wielu myślicieli włącznie z Majmonidasem i Awicenną. Starał się wykazać, że rozum i dociekania filozoficzne są zgodne z religią chrześcijańską. Uważał, że zarówno rozum jak i objawienie mają swoje własne sfery. Rozum jest odpowiednim narzędziem do poznawania prawd dotyczących prawa przyrody. Objawienie z kolei dotyczy świata nadnaturalnego, gdyż świat przyrody nie stanowi całej rzeczywistości. Prawdziwe miejsce świata przyrody można określić poprzez odniesienie go do tego, co ponadnaturalne. Tomasz znajdował się pod szczególnym wpływem Arystotelesa, którego doniosłość gguważał gg za ddrzecz oczywistą ( podobnie jak wielu mu współczesnych ) i nazwał go po prostu Filozofem . Dzieła Arystotelesa z zakresu logiki były już wówczas od pewnego czasu dostępne w łacińskim tłumaczeniu, jednak niektórzy teolodzy-oraz władze papieskie- nie zgadzali się z koncepcjami przedstawionymi w dopiero co przetłumaczonych dziełach z zakresu metafizyki i filozofii przyrody. Sprzeciwiali się szczególnie mocno poglądowi Arystotelesa, w którym zakładał, że świat jest wieczny, a jego istnienie- niezależne od Boga. Ogólnie rzecz biorąc uważali jego stanowisko za zbyt naturalistyczne, gdyż " Bóg" postrzegany był przez Arystotelesa jako abstrakcyjne zjawisko przyrodnicze ( Pierwszy Poruszyciel), a nie jako osobowy byt duchowy. Różnice w poglądach Arystotelesa i Platona również wydawały się teologicznie podejrzane, gdyż średniowieczni chrześcijanie od dawna uważali, ze Platon był w stanie "przewidzieć" w różny sposób koncepcje chrześcijańskie. Rozróżnienie miedzy sferą rozumu i sferą objawienia pozwoliło Tomaszowi określić konkretne miejsce dla filozofii Arystotelesa w chrześcijańskiej wizji świata. Filozofia Arystotelesa zajmowała się jedynie rozumem oraz światem przyrody. Tomasz uważał, że tej właśnie sferze filozofia Arystotelesa w sposób odpowiedni wyrażała prawdę. Wynikiem uznania Tomasza dla filozofii Arystotelesa było stworzenie miejsca w myśli chrześcijańskiej dla stosunkowo wysokiego mniemania na temat świata przyrody i ludzkiej wiedzy o nim. Kontrastowało to z bardziej platońską naturą wcześniejszej myśli chrześcijańskiej, która podkreślała nierzeczywistość świata przyrody w porównaniu z realnym i boskim światem idei. Tomasz nie tylko przedstawiał świat przyrody jako rzeczywisty i poznawalny; uważał go również za odzwierciedlenie prawa boskiego. Bóg dał stworzonym przez siebie istotom konkretne natury, kreacja zaś pociągnęła za sobą wzajemne powiązanie tych różnych natur w konkretnym porządku. Bóg sprawuje kontrolę nad prawami natury poprzez swoje własne, boskie prawo. Uświadamiając sobie poznawalną strukturę świata codziennego doświadczenia na drodze rozumowej, istoty ludzkie osiągają wzgląd również w umysł Boga. Koncepcja Tomasza była głównym czynnikiem rozwoju zainteresowania naukami przyrodniczymi w czasach, gdy nauka jako taka wciąż znajdowała się w odwrocie. Uwzględniając oddziaływanie prawa bożego na świat przyrody, Tomasz twierdził, że cała metafizyka ( zajmująca się tym, co istnieje) skierowana jest ku poznaniu Boga.. Sądził, ze rozum sam poprowadzi nas w tym kierunku jedynie poprzez kontemplację świata przyrody. Słynne są dowody istnienia Boga, które Tomasz wypracował na podstawie rozumowej analizy bytów kontyngentnych ( bytów, których istnienie i działanie uzależnione jest od czegoś innego ). Ogólnie mówiąc argumenty Tomasza przybrały postać dowodu kosmologicznego, w którym wywód biegnie od rzeczywistego istnienia ku ostatecznemu wytłumaczeniu. Przykładowo ruch bytów kontyngentnych uzależniony jest od innych rzeczy, które je poruszają. Zakładając, za Arystotelesem, że nieskończone cofanie jest niemożliwe, Tomasz twierdził, że tego rodzaju świadomość wiedzie umysł ku poszukiwaniu pierwszego poruszyciela. Według Tomasza pierwszym poruszycielem, o którym wnioskuje rozum jest Bóg. W każdym ze swoich pięciu dowodów na istnienie Boga ( zwanych również pięcioma drogami) Tomasz dokonuje podobnego manewru twierdząc, że kontyngenty byt rzeczy w świecie przyrody jest uzależniony od czegoś co wykracza poza te rzeczy, a mianowicie od Boga. Zgodnie z poglądem Tomasza, rozum kieruje ludzki umysł ku temu, co ponadnaturalne, a zatem sfery rozumu oraz objawienie nie są całkowicie odrębne. W rzeczy samej Tomasz wierzył, ze rzeczywistość duchową poznajemy dzięki jej przejawom w świecie materialnym. Niemniej jednak podkreślał ograniczenia rozumu jako drogi wglądu w sferę boskości. Myślenie jest obrazowe, obrazy zaś wytwarzane przez umysł pochodzą ze zmysłowego doświadczenia świata. Dlatego też, gdy staramy się wyobrazić sobie Boga, czynimy to w błędny sposób, w kategoriach przestrzennych i czasowych które są całkowicie nieadekwatne. Filozofia może wesprzeć teologię, głównie przez pomoc w rozumieniu, czym Bóg nie jest, a nie czym jest. Objawienie jest konieczne, aby istoty ludzkie były w stanie odczuć to co ponadnaturalne, doświadczyły wizji Boga w niebiosach. Łaska pomaga skierować wolę jednostki ku temu celowi, o którym intelekt ma jedynie mgliste pojecie. Jeżeli chodzi o naukę i zdrowy rozsądek, Tomasz był empirystą, co oznacza, że uważał , iż świat przyrody dostępny jest istotom ludzkim głównie poprzez postrzeganie zmysłowe. Tomasz przeczył temu, że idee są wrodzone, jednocześnie jednak nie zgadzał się z poglądem głoszącym, ze postrzeganie zmysłowe wiąże się z umysłową biernością. Jedna z głównych różnic miedzy Tomaszem a Augustynem wynika z ich poglądu, ze umysł jest biernym odbiorcą pojęć i idei, które pochodzą z zewnątrz, od boskiej iluminacji. Tomasz zaś uważał, że ludzki umysł jest aktywny. Bóg nie poddaje umysłu zewnętrznej iluminacji. Zamiast tego podarował umysłowi wewnętrzną zasadę działania, naturę. Pod tym względem umysł podobny jest reszcie stworzenia. Bóg obdarzył każdy rodzaj rzeczy, który stworzył naturą- charakterystycznym sposobem działania. Dlatego też umysł nie jest bierny, lecz czynny. Pojecie aktywnej natury umożliwiło Tomaszowi rozwiązanie wielu problemów filozoficznych. Ludzkie poznanie na przykład jest możliwe dzięki naturze ludzkiego umysłu, który czynnie analizuje obrazy przedstawione mu przez zmysły i próbuje mu określić ich naturę, czy też esencję. Ludzka moralność również nie jest kwestią wolności, ani też biologicznego determinizmu. Zależy ona od szczególnej natury istot ludzkich, danej od Boga. Moralność jest uzależniona przede wszystkim od naturalnego prawa, zasady moralnej, w jaką zostaliśmy wyposażeni i do której dochodzimy poprzez rozum, a nie od zmienności ludzkich kalkulacji, uczuć, pragnień.