Ogólne zasady uprawy storczyków
Wybór storczyków w kwiaciarniach i centrach ogrodniczych jest coraz większy, a i ceny stają się bardzo atrakcyjne. Kupując swoją pierwszą orchideę często niewiele wiemy o jej wymaganiach. Sprzedawca udziela oczywiście informacji, ale proszę uwierzyć, najczęściej sam ma nikłe pojęcie o uprawie storczyków. Bardzo łatwo zostać wprowadzonym w błąd. Wymagania storczyków naprawdę nie są duże, ale dosyć specyficzne. Trzeba włożyć się odrobinę wysiłku aby je poznać i spełnić, a wtedy roślina odwdzięczy się pięknymi kwiatami.
Postaram się odpowiedzieć na kilka najczęściej zadawanych pytań. Myślę, że te informacje powinny wystarczyć przy uprawie dostępnych na rynku mieszańców.
Gdzie postawić?
Najlepiej świeżo zakupioną / otrzymaną roślinę powoli przystosowywać do warunków w jakich ma być uprawiana. Często zdarza się, że storczyk (zwłaszcza phalaenopsis) szybko przekwita, a nawet gwałtownie zrzuca kwiaty i jeszcze nie rozwinięte pąki.
Przyczyną jest gwałtowna zmiana warunków uprawy. Należy pamiętać, że storczyki są uprawiane w szklarniach, potem jakiś czas trwa transport i pobyt na giełdzie kwiatowej - prawie bez światła, a następnie krócej lub dłużej stoją w kwiaciarni daleko od okien. Rośliny stają się wtedy niezwykle wrażliwe na działanie słońca. Od marca do końca września może się to źle skończyć. Jesienią i zimą raczej nie ma ryzyka poparzenia storczyków, można je wtedy od razu ustawiać na parapetach.
Dla większości gatunków najlepiej wybrać okno wschodnie albo zachodnie. Taka wystawa daje największe szanse na długotrwałe i obfite kwitnienie. Dla rodzajów cattleya, vanda, dendrobium i cymbidium odpowiednie są również okna południowe. Zawsze należy na początku uważnie obserwować roślinę pod kątem ewentualnych oparzeń. Mogą się one pojawić także zimą i wczesną wiosną u storczyków od dawna stojących na parapecie. Ilość promieni słonecznych docierających do roślin jest wtedy zwiększana o światło odbite od śniegu.
Okna północne nie są właściwe, tym razem ze względu na zbyt małą ilość światła, zwłaszcza zimą. Storczyk stojący na północnym oknie będzie długo rósł bez oznak złego stanu, ale prawdopodobne jest, że nie ponowi kwitnienia, lub będzie ono bardzo słabe.
Phalaenopsis, Paphiopedilum czy Ludisia o wiele lepiej rosną w miejscu jasnym, ale nie bezpośrednio oświetlanym przez słońce.
Dla wielu storczyków korzystne okazuje się wyniesienie latem na balkon lub taras. Rośliny umieszcza się na wolnym powietrzu kiedy jest pewność, że nocne spadki temperatury nie spowodują żadnych szkód. Należy przy tym szczególnie zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo poparzenia storczyków. Jesienią trzeba odpowiednio wcześnie zabrać je do domu, dokładnie przy tym oglądając roślinę pod kątem szkodników, które mogły przywędrować. Pobyt na świeżym powietrzu wzmacnia storczyki i wpływa na poprawę kwitnienia. Bardzo dobrze działa zwłaszcza na cymbidium, zygopetalum, dendrobium nobile i cattleye.
Kiedy i jak podlewać?
Większość storczyków nie lubi mokrego podłoża. Dosyć szybko reagują gniciem korzeni. Bardzo ważne jest przesuszenie podłoża między kolejnymi podlewaniami. Oznacza to, że zanim ponownie podlejemy roślinę, podłoże w całej niemal doniczce powinno być suche.
Można to stwierdzić bardzo łatwo jeśli storczyk rośnie w przezroczystej doniczce. Korzenie powinny być srebrzyste lub suche białe, a nie zielone. Inny sposób to ocena wagi doniczki. Suche podłoże powoduje, że staje się ona wyraźnie lekka i może mieć tendencję do przewracania się. Można również trzymać w doniczce drewniany patyczek. Jeśli po wyjęciu widać, że patyk jest mokry, należy z podlewaniem jeszcze poczekać. W razie wątpliwości lepiej wstrzymać się z podlewaniem. O wiele bardziej szkodliwy jest nadmiar wody niż jej niedobór.
Niektóre storczyki aby zakwitnąć bezwzględnie wymagają przejścia okresu spoczynku. Należy wtedy ograniczyć podlewanie lub z niego całkowicie zrezygnować. Okres spoczynku z wyraźnym ograniczeniem podlewania przechodzi większość cattleya (jesienią) i dendrobium typu nobile (koniec lata i jesień).
Nie można odpowiedzieć na pytanie co ile dni podlewać storczyka. Czas przesychania podłoża zależy od jego składu. Poza tym dane podłoże może wyschnąć w ciągu dwóch upalnych słonecznych dni, oraz w trzy tygodnie zimą w chłodnym pomieszczeniu, przy pochmurnej, deszczowej pogodzie. Dlatego najlepiej stosować omówioną regułę przesychania podłoża pomiędzy kolejnymi podlewaniami i samemu przekonać się ile to trwa w posiadanych warunkach.
Storczyki powinny być podlewane rano. Daje to pewność, że przypadkowo zalane części roślin zdążą do wieczora wyschnąć. Roślina mokra poddana działaniu niższej temperatury nocą może zostać zaatakowana przez jakąś chorobę bakteryjną i bardzo szybko paść. Ponadto krople wody na liściach i kwiatach w słoneczny dzień zadziałają jak soczewki i mogą bardzo łatwo doprowadzić do poparzenia rośliny.
Podlewanie powinno być obfite, aby podłoże nasiąknęło wodą, ale niedozwolone jest pozostawianie wody w podstawce. Zamiast podlewania latem dobrze jest nawet zanurzać doniczkę na kilkanaście minut w pojemniku z wodą.
Orchidee mają bardzo wrażliwe korzenie. Powinny być podlewane miękką wodą o temperaturze pokojowej lub nawet wyższej. Idealna jest woda z filtra odwróconej osmozy. Instalacja jest jednak dość droga. Można storczyki podlewać wodą destylowaną, co nie jest wcale tanie, ale bardzo dla nich korzystne. Można pokusić się na takie rozwiązanie posiadając do kilku roślin. Trzeba wtedy pamiętać o regularnym nawożeniu bo sama woda nie dostarcza roślinie żadnych mikroelementów. Zalecana jest również woda deszczowa lub pośniegowa. W miastach i na obszarach silnie uprzemysłowionych może ona być zbierana wyłącznie w czasie silnych opadów, po około 20 min. od ich rozpoczęcia, tak aby była wolna od zanieczyszczeń znajdujących się w powietrzu. Tym, którzy nie korzystają z powyższych możliwości pozostaje woda kranowa - przegotowana i odstana, aby pozbyć się chociaż chloru i wapnia, który osadza biały nalot w doniczkach i niekorzystnie działa na korzenie. Woda z kranu powoduje osadzanie się soli mineralnych w podłożu, dlatego należy je częściej wymieniać nawet co 1 - 2 lata. A przesadzania storczyki raczej nie lubią ...
Zwiększanie wilgotności powietrza
Większość storczyków w naturze rośnie w warunkach sporej wilgotności powietrza. Niektóre orchidee (cambria, miltonia, oncidium) na zbyt niską wilgotność powietrza reagują marszczeniem się nowo wyrastających liści. Wyglądają one jak pozwijane w harmonijkę.
W mieszkaniu wilgotność można zwiększyć o kilkanaście procent ustawiając doniczki na odwróconych podstawkach wstawionych do większego naczynia. Może to być taca lub kuweta wypełniona keramzytem zalanym wodą. Porowaty keramzyt ma dużą powierzchnię parowania, dzięki temu wilgotność w bezpośrednim sąsiedztwie rośliny rośnie. W żadnym wypadku podstawa doniczki nie może być zanurzona w wodzie. Ustawienie doniczki bezpośrednio na kamykach może powodować podsiąkanie wody do podłoża i w dalszej kolejności zagniwanie korzeni, dlatego doniczki trzeba stawiać na odwróconych podstawkach.
Do zwiększenia wilgotności powietrza prowadzi ustawienie obok siebie większej ilości roślin, niekoniecznie storczyków. Na przykład paproć i cibora mają duże zapotrzebowanie na wodę a tym samym intensywne parują. Dlatego stanowią wartościowe towarzystwo dla orchidei.
Skutecznym sposobem na zwiększenie wilgotności powietrza jest ustawienie w pobliżu roślin nawilżacza. Może to być typowy nawilżacz powietrza rozbijający krople wody na malutkie drobiny przy użyciu ultradźwięków. Na tej samej zasadzie działają różne generatory mgły, z tą tylko różnicą, że samo urządzenie może być dekoracją pomieszczenia. Nawilżacz powietrza jest raczej luksusem fundowanym roślinom, nie jest to w moim przekonaniu urządzenie niezbędne.
Spryskiwanie storczyków bardzo nieznacznie, a w każdym razie na bardzo krótko podnosi wilgotność powietrza. Może też być przyczyną wielu kłopotów. Zwłaszcza kwiaty mogą źle reagować na moczenie wodą. Gromadzenie się wody w kącikach liści, w okolicach stożka wzrostu phalaenopsis i paphiopedilum, moczenie pochewki kwiatowej u cattleya prowadzi do błyskawicznie rozwijającej się zgnilizny bakteryjnej. Niektóre storczyki (zygopetalum) nie powinny być spryskiwane, ponieważ bardzo szybko pojawiają się na liściach drobne czarne plamki, może niezbyt groźne, ale mało estetyczne.
Co z nawożeniem?
Bardzo dobrze działa na storczyki zmniejszenie stężenia nawozu w stosunku do zaleceń producenta i jednocześnie częstsze jego używanie. Roślina otrzymuje wtedy potrzebne dawki, ale w mniejszych porcjach. Można użyć dowolnego dostępnego na rynku nawozu dla storczyków.
Wszystkie nawozy posiadają skład odpowiadający wymaganiom tych roślin. Produkty poszczególnych producentów różnią się nieco zawartością, dlatego korzystne jest stosowanie nawet kilku różnych nawozów przemiennie.
Storczyki rosną generalnie dosyć wolno. Zwiększanie zalecanych dawek nawozu nie prowadzi wcale do bujniejszego wzrostu roślin. Skutkiem jest zwykle nadmierne zasolenie podłoża, a następnie spalenie korzeni i śmierć rośliny.
Nawóz może być również podawany dolistnie, tzn. przez spryskiwanie liści i ewentualnych korzeni powietrznych. W przypadku storczyków z uszkodzonymi korzeniami, niedawno przesadzanych lud rosnących w mocno już zasolonym podłożu jest to bardzo korzystny, albo nawet jedyny możliwy sposób dostarczenia roślinie minerałów.
Niektóre orchidee przechodzą okres spoczynku, w tym czasie z nawożenia należy zrezygnować. Generalną zasadą jest nawożenie od wiosny do jesieni. Zimą wiele storczyków przechodzi okres spoczynku, wzrost jest wtedy wstrzymany. Dodatkowo dni są krótkie i często pochmurne. Zmniejszona ilość światła słonecznego powoduje silne ograniczenie procesu fotosyntezy. Nie ma sensu dostarczanie dodatkowych składników mineralnych, bo roślina i tak ich nie wykorzysta, zwiększy się jedynie zasolenie podłoża. Storczyki należy nawozić kiedy zaczyna się wzrost korzeni (widać żywe, szybko rosnące i intensywnie zielone końcówki), kiedy powstają i rosną nowe liście lub pędy oraz w trakcie kwitnienia.
Lepiej zrezygnować z nawożenia storczyków przez co najmniej miesiąc po przesadzeniu. Również w przypadku świeżo zakupionych orchidei nawożenie w pierwszym miesiącu lub dwóch jest zbyteczne. Rośliny są przez producentów różnymi metodami stymulowane do intensywnego wzrostu. Często bywają przez nich bardzo mocno nawożone i potrzebują odrobiny "wytchnienia" kiedy już znajdą się w naszych rękach.
Co po przekwitnięciu?
Zwykle już w kwiaciarni dowiadujemy się, że pęd kwiatowy należy przyciąć za trzecim oczkiem licząc od dołu. Nie zawsze ma to sens. Poza rodzajem Phalaenopsis bardzo niewiele orchidei wydłuża pęd kwiatowy i nadal kwitnie na tym samym pędzie.
... Przynajmniej jeśli mowa o popularnych mieszańcach uprawianych na parapecie. Może to się zdarzyć u cattleytonii w bardzo sprzyjających warunkach. Najczęściej przekwitnięty pęd należy po prostu delikatnie wyciąć. Można pokusić się o pozostawienie pędu kwiatowego na roślinie, ale najprawdopodobniej sam w ciągu 2 tygodni uschnie.
|
|
|
|
|
|
W przypadku phalaenopsis przycinanie pędu nie jest potrzebne. Jeśli roślina zechce kontynuować kwitnienie na tym samym pędzie, to prawdopodobnie go przedłuży, albo wypuści boczne odgałęzienie z któregoś ze śpiących oczek. Prawdopodobnie nie będzie to żadne z trzech dolnych oczek tylko jedno z tych najwyżej położonych. Roślina sama wybierze najlepszą możliwość. Pozostawianie pędu w całości, skracanie go lub wycinanie podyktowane jest głównie względami estetycznymi. Może okazać się, że pęd sam uschnie i wtedy należy czekać na pojawienie się nowego. U phalaenopsisów nowy pęd wyrasta wyżej niż poprzedni, ale zawsze z boku, nigdy ze szczytowego zagłębienia między liściami.
|
|
|
|
|
|
Kiedy przesadzać?
Jak najrzadziej. Storczyki przesadzamy gdy podłoże ulegnie nadmiernemu zasoleniu (nawożenie i sole zawarte w wodzie), lub rozkładowi. Po pewnym czasie podłoże staje się coraz bardziej zbite i utrudniony jest dostęp powietrza w okolice korzeni.
Ponadto wydłuża się coraz bardziej czas wysychania podłoża, aż w końcu grozi to uszkodzeniem systemu korzeniowego. Przesadzanie jest konieczne kiedy nowe przyrosty wychodzą poza brzeg doniczki (Fot. 1). Zdarza się to głównie w przypadku cattlei. W takich sytuacjach akcję należy przeprowadzić zaraz po przekwitnięciu lub gdy zaczyna się wypuszczanie nowych korzeni. Roślina przejdzie przez te zabiegi możliwie najbardziej bezboleśnie. Jest szansa, że nowe korzenie szybko się zakotwiczą i łatwo przystosują do zmienionych warunków. Należy unikać przesadzania storczyków przechodzących okres spoczynku. Prawdopodobnie dojdzie do uszkodzeń istniejących korzeni, a powstałe deficyty nie będą uzupełniane dopóki roślina nie wznowi wzrostu. Można w ten sposób niepotrzebnie doprowadzić do silnego osłabienia rośliny. Zwykle dobrą porą na przesadzanie okazuje się wiosna i lato.
Ważne jest umieszczenie rośliny w doniczce. Phalaenopsis ma tzw. monopodialny typ wzrostu. Tworzy coś w rodzaju pnia, z którego liście wyrastają na boki na przemian. Nie tworzy żadnych odgałęzień, dlatego roślina powinna być umieszczona centralnie. Paphiopedilum tworzy nowe rozety bardzo blisko starszych i rośnie na tyle wolno, że również najlepiej umieścić je na środku doniczki. Storczyki wytwarzające duże i grube pseudobulwy mogą zajmować sporo miejsca na powierzchni doniczki. Dobrze jest obserwować w jakim kierunku pojawiają się nowe pędy i tak umieścić przesadzaną roślinę, aby jeszcze przynajmniej przyrosty z najbliższych dwóch lat mogły się zmieścić. Cattleya najczęściej ma dosyć luźny pokrój, należy zatem tak umieścić roślinę, aby najmłodsze pędy znalazły się w centrum doniczki, a najstarsze tuż przy brzegu (Fot. 2).
|
|
|
|
|
|
Jaka doniczka?
Najłatwiej ocenić stan korzeni kiedy storczyk rośnie w przezroczystej doniczce. Widoczne jest wtedy podłoże i wiadomo, czy już wyschło i czy trzeba roślinę podlać. Dobrze jeśli doniczka ma kilka dużych otworów w dnie, a podstawa jest podniesiona na "nóżkach". Ułatwiają one dostęp powietrza do korzeni.
Najważniejsze, aby doniczka była niewiele większa od poprzedniej. Storczyki w większości mają raczej niewiele korzeni i potrzebują jak najmniejszych, ciasnych pojemników. Im większa doniczka, tym dłużej trwa wysychanie podłoża, a tego należy unikać. Cymbidium i zygopetalum tworzą dosyć dużo grubych korzeni, dlatego dla tych storczyków doniczka powinna być nieco większa. Pozostałe mogłyby rosnąć nawet w wiszących koszykach, bardzo to lubią, ale w warunkach domowych jest to dosyć kłopotliwe. Latem orchidee w koszach mogą wymagać codziennego podlewania, a nawet dwukrotnego w ciągu dnia. Konieczne jest wtedy moczenie kosza w większym pojemniku i pozostawienie na pewien czas na odcieknięcia.
Typowe doniczki dla storczyków są niestety mało atrakcyjne i nie spełniają funkcji dekoracyjnej. Często nie komponują się z pięknymi kwiatami. Niejednokrotnie są niestabilne i storczyk łatwo się przewraca. Wyjściem jest stosowanie osłonek na doniczki. Koniecznie jednak muszą być na tyle duże, aby nie utrudniały dopływu powietrza do korzeni. Niedopuszczalna jest osłonka, w której doniczka ściśle przylega do ścianek, a nawet wisi. Na dnie osłonki może znaleźć się keramzyt zalany częściowo wodą, ale należy wstawić pod doniczkę małą odwróconą podstawkę, aby woda nie podsiąkała do podłoża.
Wiele storczyków dobrze się czuje po zamontowaniu na podkładce drewnianej, kawałku kory lub korka. Myślę, że jest to rozwiązanie raczej do orchidarium. W mieszkaniu taka roślina będzie wymagała naprawdę częstego spryskiwania i moczenia. Dla mnie zdecydowanie za dużo zachodu.
Niektóre storczyki, najczęściej z rodzaju cattleya tworzą bardzo luźny pokrój. Kolejne pseudobulwy mają tendencję do oddalania się od wcześniejszych. Roślina bardzo szybko wychodzi wtedy poza brzeg pojemnika. Aby uniknąć bardzo częstego przesadzania stosuję doniczki przypominające misy, a więc płytkie, o dużej średnicy. Ponieważ korzeni jest niewiele, to podłoża wystarcza do zakotwiczenia rośliny, a nie ma problemu ze zbyt długim przesychaniem.
Właściwości podłoża
Przede wszystkim na dnie doniczki warstwa drenażowa. Podłoże dla storczyków musi być na tyle luźne, aby umożliwiało swobodny dostęp powietrza do korzeni, musi również szybko wysychać. Niedopuszczalne jest długotrwałe utrzymywanie wilgoci w pobliżu korzeni.
W większości uprawiane w mieszkaniach orchidee to sztucznie otrzymane mieszańce storczyków rosnących w naturze jako epifity. Oznacza to, że rosną przytwierdzone korzeniami do gałęzi drzew. Storczyki nie są pasożytami, wszystkie potrzebne substancje odżywcze czerpią z wody w powietrzu, wody dostępnej im w postaci deszczu, a także z rozkładu szczątków organicznych, które znajdą się w zasięgu korzeni. Stąd wynika ich niewielkie zapotrzebowanie na składniki mineralne, a także konieczność stosowania przewiewnego podłoża szybko przesychającego.
Składniki podłoża
Można pokusić się o komponowanie własnego podłoża. Trzeba jednak dobrze znać potrzeby konkretnej rośliny. Z pewnością w przypadku wielu storczyków jest to jedyne wyjście z sytuacji. Myślę jednak, że na początku i dla typowych orchidei uprawianych na parapetach okiennych lepiej jest zakupić gotowe podłoże przeznaczone właśnie dla storczyków. Tragicznie kończy się przesadzanie storczyków do ziemi ogrodowej, czy też innej dla roślin kwitnących.
Najczęstszymi składnikami podłoża są łupiny orzecha kokosowego (chipsy kokosowe), kora sosnowa różnej granulacji, keramzyt i węgiel drzewny. Mogą także być dodawane: mech torfowiec (sphagnum), włókna kokosowe, łupiny cedrowe, perlit i inne dodatki mineralne, styropian, liście bukowe, kawałki korka i wiele jeszcze innych.
|
|
|
|
|
Fot. 1 Chipsy kokosowe |
|
Fot. 2 Mech torfowiec |
|
Fot. 3 Kora sosnowa |
|
||||
|
|
|
|
|
Fot. 4 Keramzyt |
|
Fot. 5 Keramzyt |
|
Fot. 6 Keramzyt |
|
||||
|
|
|
|
|
Fot. 7 Perlit |
|
|
|
|
Keramzyt
Przedstawiony aż na trzech fotografiach, jednak każdy z nich ma inne właściwości. Na fotografii 4 zamieściłam czarny - najlżejszy ze wszystkich. Jako dodatek do podłoża jest raczej słaby. Bardzo łatwo wypływał na powierzchnię wody, wręcz wypychał świeżo przesadzone storczyki z doniczki w czasie podlewania. Używam go raczej do wypełniania kuwet w celu zwiększenia wilgotności powietrza - zapewnia większą powierzchnię parowania. Keramzyt z fot. 5 jest bardzo ciężki - porównywalnie z kamieniami. Bardzo dobrze stabilizuje dużego storczyka w małej doniczce. Dosyć słabo jednak naciąga wodą. Nie nadawał się zwłaszcza do reanimowania w keramzycie - powierzchnia była zawsze sucha chociaż poziom wody w naczyniu był dosyć wysoki. Na fot. 6 produkt przeznaczony specjalnie do uprawy hydroponicznej (producent Blusana). U mnie sprawdzał się najlepiej. Dobrze przewodził wodę, jednocześnie jest na tyle lekki, że łatwo po ciężarze doniczki ocenić stan wyschnięcia podłoża. Po namoczeniu robił się wyraźnie cięższy.
Gotowe podłoża
Na rynku dostępny jest naprawdę duży wybór gotowych mieszaneck, choć wiele z nich do storczyków się nie nadaje. Dobrym rozwiązaniem jest kupno gotowego podłoża do storczyków i modyfikowanie składu, tak aby odpowiadał wymaganiom konkretnego gatunku
Podłoża gotowe
Dostępnych jest wiele gotowych mieszanek "dla storczyków". Większość z nich zdecydowanie odradzam. Może są one idealne dla jakiś szczególnych gatunków, ale generalnie po prostu nie nadają się. Poniżej przedstawiam gotowe podłoża, które według mojej wiedzy i doświadczenia mogą być przy uprawie parapetowej stosowane.
|
Podłoże do orchidei - COMPO SANA
Informacja producenta: Porowata struktura dzięki zawartości kory sosnowej oraz "Styromulu". Startowa dawka specjalnego nawozu dla orchidei, obecna w podłożu, zaopatruje rośliny we wszystkie niezbędne składniki pokarmowe w ciągu pierwszych 6 tygodni od przesadzenia rośliny. Cena ok. 12-13 zł / 5 litrów |
|
|
Podłoże do storczyków epifitycznych - EKSTRA - OrchidShop
Podłoże do storczyków epifitycznych Orchidshop to zrównoważona mieszanka najlepszych składników. Specjalne podłoże EKSTRA o dużych kawałkach kory śródzimnomorskiej i skały wulkanicznej, pozwala na ruch powietrza niezbędny do rozwoju korzeni. Dzięki temu Twoje storczyki będą zdrowsze co zapewni im długie i obfite kwitnienie. Cena ok. 8-9 zł / 4 litry. |
|
|
Podłoże do storczyków epifitycznych, duże - OrchidSklepik
Podłoże do epifitów OrchidSklepik o dużej granulacji jest idealną mieszanką dla storczyków wrażliwych na gnicie korzeni. Jest to mieszanka polecana do uprawy storczyków o grubych korzeniach min. Vanda, Phalaenopsis i Cattleya. W ofercie jest także podłoże drobne do uprawy sadzonek i storczyków o cienkich korzeniach, min. Masdevallia, Oncidium i Miltonia, a także podłoże do uprawy storczyków wapnolubnych z rodzaju Paphiopedilum i Cypripedium. Cena 8 zł / 2 litry, lub 13 zł / 4 litry. |
|
|
Orchidea. Ziemia premium - Substral W skład wchodzi w dużej ilości kora - różnej granulacji, w tym naprawdę duże kawałki, mech torfowiec, włókna kokosa, chipsy kokosowe (niewiele w porównaniu z korą), drobny keramzyt, widoczne są ziarna piasku. Cena ok. 7-8 zł za 3 litry |
|
|
Substrat do storczyków - Kronen
W skład wchodzi w dużej ilości kora - raczej niewielkie kawałki, drobiny torfowca, włókna kokosa, kawałki łupin orzecha kokosowego. Cena ok. 12 zł za 5 litrów |
|
Jak rozmnażać storczyki?
Storczyki tworzą ogromne ilości nasion. Niektórzy sami starają się je wysiewać, ale jest to trudne w warunkach amatorskich. Wymaga sporej wiedzy, posiadania odpowiedniego sprzętu i materiałów. Doczekanie się kwiatów na tak uzyskanej roślinie może potrwać wiele lat.
Nie ma nigdy pewności jaki odsetek uzyskanych roślin będzie miał pożądane cechy (kolor, wielkość, liczba kwiatów), jest wręcz pewne, że potomstwo będzie pod wieloma względami zróżnicowane. Rozmnażanie z merystemów to sposób stosowany wyłącznie przez fachowców. Wykorzystywany przy rozmnażaniu na skalę przemysłową. Sprowadza się do pobrania odpowiednich wycinków tkanek rośliny, następnie rozmnożeniu ich w probówce przez podział tkanek. Tą metodą otrzymywane są rośliny identyczne pod każdym względem z rośliną mateczną. Rozmnażanie z merystemów oznacza zatem klonowanie storczyków.
W warunkach amatorskich najbardziej realne jest rozmnażanie przez podział rozrośniętych egzemplarzy i oddzielanie tzw. keiki. Liczba roślin uzyskiwanych tymi sposobami jest niewielka, ale i nie trzeba żadnych specjalnych nakładów.
|
|
|
Fot. 1 Keiki na dendrobium typu nobile |
|
Fot. 2 Keiki na pędzie phalaenopsis |
Niektóre storczyki na pędzie kwiatowym (phalaenopsis) lub bezpośrednio na bulwie (dendrobium) wytwarzają tzw. keiki. Są to młode roślinki, które po wykształceniu korzeni można od rośliny matecznej oddzielić. Warto poczekać aż korzenie keiki urosną do kilku centymetrów, łatwiej wtedy przystosuje się do samodzielnego życia. Można także taką sadzonkę pozostawić na roślinie matecznej. Będzie ona wytwarzała pędy kwiatowe, a u dendrobium również dalsze pseudobulwy. Może to stanowić bardzo ciekawy widok. Keiki potrafią zakwitnąć już w ciągu pierwszego roku od ich posadzenia.
Podział można wykonać przy okazji przesadzania. Trzeba jednak wiedzieć, że każda z powstających sadzonek musi składać się z minimum 3-5 dorosłych pseudobulw lub pędów liściowych (paphiopedilum). Porozdzielanie każdej bulwy oddzielnie bardzo osłabi roślinę co może skończyć się jej padnięciem. Ponadto prawie pewne jest, że na kwiaty trzeba będzie poczekać 2-3 lata, a może nawet więcej. Podział po trzy i więcej pseudobulw daje gwarancję, że storczyk zakwitnie bezpośrednio w następnym sezonie. Jedynie storczyki kwitnące dwukrotnie i więcej w ciągu roku mogą opuścić jedno kwitnienie. Tą metodą można rozmnażać storczyki o sympodialne, czyli np.: brassia, cambria, cattleya, dendrobium, miltonia, oncidium, paphiopedilum, zygopetalum i wiele innych. Niektóre orchidee na podział reagują intensywniejszym wytwarzaniem nowych przyrostów i obfitszym kwitnieniem. Dzięki temu storczyk szybciej się rozrasta. Są jednak wyjątki, które po podziale potrzebują dużo czasu na zaaklimatyzowanie się i na dłuższy czas wstrzymują wzrost.
Tworzenie sadzonek polega na odcięciu pojedynczego kawałka pędu, posiadającego korzenie powietrzne, u takich storczyków jak epidendrum (odmiany o trzcinowatych pędach) i ludisia. Nie należy świeżo odciętych pędów trzymać w wodzie tak jak w przypadku większości roślin doniczkowych. Trzeba je przesuszyć nawet przez kilka dni, a następnie wsadzić do doniczki z odpowiednim podłożem. Stosowałam tę metodę u Epidendrum Ballerina. Sadzonki utworzone latem ukorzeniały się w 100%, ładnie się rozrastały i kwitły po 2 latach od posadzenia.
Choroby i szkodniki
Zadbane i dobrze uprawiane storczyki rzadko są atakowane przez szkodniki i są dosyć odporne na choroby. Najczęściej kłopoty pojawiają się po przyniesieniu do domu chorej rośliny.
Dobrym zwyczajem jest przestrzeganie przynajmniej 2-3 tygodniowej kwarantanny. W tym czasie należy storczyka uważnie obserwować. Jeśli nie zauważymy żadnych szkodników, ani objawów choroby, można postawić roślinę obok pozostałych.
Storczyki bywają atakowane przez choroby powodowane przez bakterie, wirusy lub grzyby. W przypadku chorób bakteryjnych infekcja rozwija się niezwykle szybko, często roślina ginie w ciągu kilku dni, mimo prób ratowania jej. Bardzo trudno jest utrzymać przy życiu storczyki monopodialne, żwłaszcza, że często infekcja rozwija się po dostaniu się wody w okolice stożka wzrostu rośliny. Można próbować wyciąć zarażone części storczyka, ale jest prawdopodobne, że infekcja jest roznoszona przez soki rośliny i ogarnęła już ją całą. Najskuteczniejszą ochroną jest zapewnienie roślinom właściwych warunków do życia. Szansa, że storczyk sam się obroni jest wtedy znacznie większa w przypadku młodych lub osłabionych roślin.
Chorobom powodowanym przez grzyby sprzyja podwyższona wilgotność i brak wymiany powietrza. Rozwijają się one szczególnie intensywnie, kiedy dodatkowo wystąpią bardzo wysokie lub niskie temperatury.
Częstym zjawiskiem są choroby wirusowe u storczyków. Na szczęście większość z nich jest zdecydowanie niegroźna. Jeśli już wystąpią, są praktycznie nie do zwalczenia w warunkach domowych. W zasadzie zainfekowane rośliny powinny być niszczone. Z drugiej jednak strony nie pamiętam kiedy ostatnio udało mi się kupić storczyka zupełnie bez żadnych podejrzanych plam i przebawień (niezależnie od źródła, z ktorgo pochodził). Myślę, że nie ma sensu przesadnie przejmować się każdą plamką i uszkodzeniem na liściach.
Przędziorki
Szkodniki występują na storczykach naprawdę rzadko. Na niektórych mogą żerowaćprzędziorki. Są to głównie cymbidium, dendrobium typu nobile, miltonia, niektóre storczyki z grupy oncidium. Przyczyną jest zwykle niska wilgotność powietrza.
Wełnowce
Na storczykach i w podłożu mogą występować wełnowce. Trudne do pozbycia się, ale im wcześniej się zacznie, tym łatwiej je wytępić. W żadnym razie nie można ich zostawić w nadziei, że same wyginą. Nie wystarczy również zebranie widocznych gołym okiem szkodników, bo niedługo pewnie i tak pojawi się potomstwo.
Wciornastki
Na kwiatach moich katleji zdarzają się wciornastki. Nie są groźne dla rośliny, ale uszkadzają kwiaty i powodują wcześniejsze przekwitanie. Poważny atak tych szkodników może jednak spowodować znaczne uszkodzenia liści (Fot. 2) i kwiatów .
|
|
|
Fot. 1 Kwiat dendrobium typu phalaenopsis |
|
Fot. 2 Dorosłe i młode osobniki |
|
|
|
Fot. 3 Uszkodzenia na liściach epidendrum |
|
Fot. 4 Uszkodzenie kwiatów cattleya |
Tarczniki, miseczniki
Z popularnych szkodników mogą jeszcze ewentualnie wystąpić tarczniki lub miseczniki. Podobnie jak w przypadkach wymienionych wcześniej należy zastosować odpowiednie preparaty owadobójcze.
|
|
|
Fot. 1 Tarczniki na pędach kalanchoe (z braku porażonych storczyków) |
|
Fot. 2 Zbliżenie tej samej rośliny |
Ziemiórki
Larwy żyją w podłożu. Mogą uszkadzać korzenie, zwłaszcza u młodych roślin. Najłatwiej pozbyć się tych szkodników kupując żółte tabliczki - lepy. Latające muszki przyklejają się, po kilkunastu dniach sytuacja jest opanowana.
Ślimaki
W doniczkach świeżo zakupionych orchidei często znajduję małe ślimaki. Dzieje się tak szczególnie często w przypadku wszelkich hybryd cattleya. Ślimaki bardzo często żerują na młodych korzeniach, często zaledwie kilkumilimetrowych. Szczególnie upodobały sobie podgryzanie stożków wzrostu korzeni, pewnie dlatego, że nie jest pokryty welamenem. Walczyć można z nimi uważnie oglądając wieczorem powierzchnię doniczki i wyłapując szkodniki. Można też używać preparatów w rodzaju "Ślimakol". Mam jednak wrażenie, że ślimaki same u mnie giną zaraz po przesadzeniu rośliny. Stosuję bardzo przewiewne, gruboziarniste podłoże, które słabo trzyma wilgoć. Wydaje mi się, że tak suche warunki powodują samoistne wyginięcie tych szkodników.
Na rynku jest dostępna naprawdę duża liczba środków ochrony roślin. Myślę, że najrozsądniej zapytać w jakimś dobrym sklepie co polecają. Konieczne jest przy tym stosowanie się do instrukcji odnośnie zalecanych stężeń i powtórzenia oprysków.