Rozdział III
Analiza wyników badań własnych
3.1. Praca nauczyciela w szkole przyszpitalnej a praca nauczyciela w szkole masowej
Ankieta zawierała wszędzie zmienić na czas przeszły trzydzieści jeden pytań. Rozwiązanie tego problemu odzwierciedlają pytania od pierwszego do czternastego oraz pytanie trzydzieste pierwsze.
W pierwszym pytaniu dowiadywałam się o liczbę lat przepracowanych przez nauczycieli w danej placówce.
Tabela 1. Liczba przepracowanych przez badane osoby lat w szkole przyszpitalnej
Z wykresu wynika, iż większość nauczycieli ma już za sobą co najmniej pięcioletni staż pracy, a tylko jeden nauczyciel pracuje krócej.
Kolejne pytanie dotykało przyczyn, z jakich nauczyciele podjęli pracę w szkole przyszpitalnej.
Tabela 2. Przyczyny wyboru przez nauczyciela danej placówki jako miejsca pracy „Z ciekawości” jest małą literą, a wszędzie zaczyna się dużą
Z powyższego zestawienia wynika, że przyczyny pracy nauczycieli w szkole przyszpitalnej są zróżnicowane. Pośród dziesięciu przebadanych przeze mnie nauczycieli jeden kierował się zarobkami w wyborze miejsca pracy, również jeden po prostu nie znalazł gdzie indziej pracy, dwoje marzyło o tym i prawdopodobnie jest to ich pierwsze miejsce pracy, jeden był ciekawy, czym różni się praca w tej szkole od pracy w szkole zwykłej. Pozostałych pięciu nauczycieli, jak wynika z odpowiedzi zapisanych w ankietach twierdzi, że praca w tej placówce bardziej im odpowiada.
Kolejne pytania dotyczyła tego czy nauczyciel pracował w zwykłej szkole, a jeśli nie to dlaczego wybrał szkołę przyszpitalną jako pierwsze miejsce pracy.
Tabela 3. Praca w szkole innej niż przyszpitalna wszędzie tam, gdzie są kropki w tytule usunąć je
Z wykresu wynika, że spośród przebadanych nauczycieli tylko jeden nie pracował wcześniej w innej szkole niż przyszpitalna.
Kolejne pytanie było skierowane właśnie do niego. Dociekałam dlaczego wybrał te szkołę jako pierwsze miejsce pracy. Odpowiedział: „Było to moim marzeniem”. Prawdopodobnie zainteresował się nią w czasie studiów, tak jak stało się to w moim przypadku. Uniwersytet umożliwiłam mi odbywanie wolontariatu w różnego typu placówkach min w szkole przyszpitalnej.
Kolejne pytanie dotyczyło różnic jakie nauczyciele zaobserwowali w czasie swojej pracy między szkołą przyszpitalną a masową.
Tabela 4. Najważniejsze różnice między pracą w szkole przyszpitalnej a masowej w opiniach badanych.
Różnica |
Liczba odpowiedzi |
1. W szkole przyszpitalnej można nawiązać lepszy kontakt z dzieckiem |
10 |
2. Poznanie dziecka trwa krócej i jest możliwe z większej liczby źródeł |
10 |
3. Szkoła ta dostosowuje się do dziecka a nie ono do niej |
10 |
4. Większe zarobki w szkole masowej |
0 |
5. Większe zarobki w szkole przyszpitalnej |
0 |
6. Mniejszy stres w szkole przyszpitalnej |
5 |
7. Większy stres w szkole przyszpitalnej |
3 |
8. Mniej tzw. „papierkowej roboty” w szkole przyszpitalnej |
7 |
9. Więcej tzw. „papierkowej roboty” w szkole przyszpitalnej |
0 |
10. Inne |
10 |
W pytaniu tym była możliwość wielokrotnego wyboru. Nauczyciele wykazali zaskakującą zgodność w udzielaniu odpowiedzi. W czterech punktach (1,2,3 i 10) w pełni się z sobą zgodzili, a 7 z nich zaznaczyło również odpowiedz ósmą. Podpunktów 4, 5 i 9 nikt nie zaznaczył. Badani nie są zgodni natomiast w podpunktach dotyczących ilości stresu w szkole przyszpitalnej. 5 ankietowanych twierdzi, że odczuwają mniejszy stres w szkole przyszpitalnej, a 3 nie zgadza się z nimi. Różnica ta może wynikać z tego iż nauczyciele pracują z różnymi dziećmi, które cierpią na diametralnie różne choroby. Choroby tzw. „lekkie” łączą się z mniejszym obciążeniem zarówno dziecka jak i jego otoczenia. Natomiast choroby cięższe mają gorszy, silniejszy wpływ na chorego i osoby w jego pobliżu.
Podpunkt dziesiąty każdy z badanych nich wypełnił stwierdzeniem: „Praca w szkole przyszpitalnej daje więcej satysfakcji oraz radości”. Dzieje się tak dlatego, że nauczyciel nie jest tam tylko osobą mającą nauczyć dziecko np. matematyki, lecz kimś bliższym, osobą która przychodzi do dziecka często i wspiera w drodze do odzyskania zdrowia. W szpitalach znajdują się nie tylko dzieci z pełnych rodzin, ale również z domów dziecka. Podopieczni ci potrzebują więcej ciepła od nauczyciela niż ci, którym towarzyszą rodzice.
Podpunkt pierwszy mówi o tym, iż w szkole przyszpitalnej nauczycielowi łatwiej jest nawiązać bliższą relacje z dzieckiem. Pracuje on z podopiecznymi w małych grupach lub indywidualnie co ułatwia nawiązanie przyjaźni, która ułatwia choremu otworzenie się i zrzucenie z siebie ciężaru emocjonalnego.
Podpunkt gdzie ten podpunkt, alb czego dotyczy?drugi wiąże się z pierwszym. Nauczyciel w szkole masowej rzadko ma okazje dłużej porozmawiać z uczniem zwłaszcza na tematy, które nie mają na celu sprawdzenia jego wiedzy. Gdy do obu do jakich „obu” o co chodzi?nauczycieli trafiają nowe dzieci to wraz z nimi dostają oni informacje związane z ich dotychczasowymi osiągnięciami, problemami i ich podłożem itp. Oczywiście z obojgiem kontaktują się rodzice dzieci. Jednak w szkole masowej kontakt jest zazwyczaj słabszy, bo nauczyciel jest inaczejgnany ciągle nowymi obowiązkami. Gdy nauczyciel pracujący w szpitalu przychodzi do podopiecznego ma dla niego przeznaczana większą ilość czasu, a gdy ma czas dla dziecka to ma go również dla jego rodzica. Z jego wypowiedzi poznaje dziecko w o wiele szybszy i głębszy sposób.
W kolejnym podpunkcie??? mowa jest o jednej z najważniejszych zasad szkoły przyszpitalnej, czyli to, iż szkoła dostosowuje się do dziecka a nie na odwrót. Nauczyciele wykazują się wyrozumiałością w stosunku do podopiecznych. Muszą brać pod uwagę wiele niezależnych od nich czynników gdy rozpoczynają zajęcia. Część z tych czynników całkowicie blokuje możliwość odbycia zajęć.
W pytaniach sześć i siedem prosiłam nauczycieli aby opowiedzieli o swoich najtrudniejszych i najprzyjemniejszych momentach jakich doświadczyli w czasie pracy w szkole przyszpitalnej.
Do najgorszych doświadczeń należą:
- śmierć ucznia,
- wypadki jakim ulęgają dzieci, które dramatycznie zmieniające życie uczniów,
- wiadomość, że stan ucznia już nie ulegnie poprawie i będzie on cierpiał długi czas,
- opuszczenia dzieci przez rodzinę i bliskich w wyniku np. śmierci rodziców lub porzucenia go przez nich.
Niestety na większość z tych rzeczy nie ma się najmniejszego wpływu. Nauczyciel musi wtedy stanąć na wysokości zadania jako nie tyle nauczyciel co terapeuta, przyjaciel dziecka. Jest to bardzo trudne wyzwanie, bo takie sytuacje również sprawiają mu ból. Wywierają one na nauczycieli wielki wpływ, sprawiają iż ci twardnieją psychicznie, są w stanie więcej znieść dla dobra swoich podopiecznych. Niestety te złe doświadczenia są z byt wielkim ciosem dla niektórych i ci rezygnują z pracy w szpitalu na stałe bądź dłuższy czas. O to wypowiedz jednego z nauczyciela:wypowiedzi od nowej linii i najlepiej kursywą bez cudzysłowu,
- W dwa lata po tym jak rozpoczęłam tu pracę, zmarł mi pierwszy uczeń. Strasznie to przeżyłam zwłaszcza, że do tej pory pracowałam z dziećmi z lekkimi urazami, które nie umierały. Chłopiec miał białaczkę i nie udał się go uratować. Po jego śmierci musiałam wziąć dłuższy urlop, aby się pozbierać. Teraz wiem, że to był błąd bo wydłużyło to okres mojego pozbierania się. Gdy następny uczeń odszedł postanowiłam zostać. Dzieci pomogły mi.
W pracy w szpitalu zdarzają się tak samo szczęśliwe chwile. jak i te złe. Do najszczęśliwszych momentów nauczyciele zaliczają:
- wyjście dziecka ze szpitala w pełni zdrowia,
- poprawia stanu zdrowia dziecka mimo niepomyślnych prognoz,
- każdy kolejny dzień dziecka śmiertelnie chorego,
- zdobycie przez dziecko kolejnej umiejętności.
Szczęśliwe chwile pomagają nauczycielom wytrwać w pracy, motywują ich. Oto wypowiedz jednego nauczyciela: dać tak, jak wyżej„Szczęśliwych chwile jest więcej, przynajmniej mi się tak wydaje. Zawsze stanie się coś miłego, niezwykłego. Dają mi one siłę do kontynuowania pracy z dziećmi chorymi. Najszczęśliwsze momenty jakie pamiętam to oczywiście opuszczenie szpitala przez ucznia oraz widok dzieci wracających do zdrowia.”
Pytanie ósme dotyczyło tego co jest dla pedagoga najważniejsze w czasie pracy z dzieckiem. Kogo ich???Ich odpowiedzi przedstawiają się następująco.
Tabela 5. Najważniejsze czynniki w pracy z dzieckiem w opiniach badanych.
Jak widać najważniejsze dla 7 nauczycieli jest wsparcie emocjonalne dziecka w walce z chorobą. Jak ogólnie wiadomo stan psychiczny ma ogromny wpływ na zdrowie fizyczne. Gdy wierzymy, że, wyzdrowiejemy to jest większe prawdopodobieństwo, iż tak się stanie. Dla trojga najważniejsze jest to, aby ułatwić dziecku powrót do macierzystej szkoły. Uczeń w czasie leczenia nie ma tzw. taryfy ulgowej a przynajmniej nie jest ona duża. Gdy tylko jego stan na to pozwala musi się uczyć, aby później nie mieć zaległości w szkole.
W pytaniu dziewiątym nauczyciele uszeregowali malejąco rzeczy, które biorą pod uwagę przystępując do zajęć.
Tabela 6. Czynniki decydujące o rozpoczęciu zajęć przez badanych.
W podanym pytaniu nauczyciele porządkowali odpowiedzi od najważniejszej do najmniej ważnej. Przyznanie miejsca łączyło się z podaniem punktu np. najmniej??? ważny jest stan chorobowy, więc dostaje 7 punktów. Im więcej punktów ze wszystkich udzielonych przez nauczycieli, zebrała odpowiedz tym niższe???opis jest niejasny miejsce zajmowała. Tworząc wykres podałam zdobyte przez odpowiedzi miejsca. Wynika z niego, że najważniejszy dla nauczycieli jest stan chorobowy dziecka, za nim jest stan fizyczny, potem stan emocjonalny. Dalej znajduje się przygotowanie ucznia do zajęć, po nim etap edukacji na którym znajduje się uczeń i moment realizacji programu przewidzianego dla danej klasy. Przedostatni jest nastrój dziecka i jego chęć do nauki. Ostatnie są warunki w sali w której znajduje się dziecko. Klasyfikacja ta wynika z tego, iż uczeń w tym przypadku nie jest tylko uczniem, jest przede wszystkim pacjentem szpitala, osobą chorą i jego zdrowie jest najważniejsze. Nauczyciele zdają sobie z tego sprawę i podporządkowują się temu. Oczywiście nauczyciel pracujący w szpitalu potrafi ocenić kiedy dziecko symulują a kiedy nie. W przypadkach, gdy dziecko wyolbrzymia swój stan nauczyciel motywuje je do nauki. W przypadku gdy dziecko rzeczywiście nie udaje i naprawdę czuję się nie na siłach nie powinien przeprowadzać zajęć, bo to niepotrzebny wysiłek dla dziecka. W takiej sytuacji nauczyciel zmienia się w terapeutę, w przyjaciela dziecka, który pomoże przetrwać mu ciężkie chwile np. przez opowiedzenie bajki itp.
Kolejne pytanie ankiety dotyczy formy pracy jaką stosują najczęściej nauczyciele.
Tabela 7. Forma pracy badanych nauczycieli w szkole przyszpitalnej
Nauczyciele jednogłośnie zakreślili odpowiedz trzecią. Dzieci w tego rodzaju szkole nie zbierają się w klasie aby odbyć zajęcia. Jedyne miejsce w którym mogą się zebrać to świetlica, która znajduje się na każdym oddziale. Dzieci z różnych oddziałów nie mogą chodzić do różnych świetlic z przyczyn zdrowotnych wiec często się zdarza ze nauczyciel na każdym oddziale ma po jednym uczniu i pomiędzy nimi się przemieszcza. Oczywiście lekcje odbywają się nie tylko na świetlicach, ale również, a raczej przede wszystkim przy łóżkach dzieci. Sytuacja, gdy w sali znajdują się uczniowie z tej samej klasy jest dość rzadka, ale możliwa, więc w takim przypadku nauczyciel pracuje z nimi obojgiem naraz, podobnie jak w przypadku świetlicy.
Pytanie jedenaste dotyczyło porusza kwestiiie czasu, jaki poświęca nauczyciela jednemu uczniowi tygodniowo.
Tabela 8. Czas badanych nauczycieli przeznaczony dla dzieci.
Codziennie |
Raz w tygodniu |
||||||
kilka godzin
0 |
godzinę
0 |
pół godziny
2 |
mniej niż pół godziny 2 |
kilka godzin
0 |
godzinę
0 |
pół godziny
0 |
mniej niż pół godziny 0 |
Dwa razy w tygodniu |
Trzy razy w tygodniu |
||||||
kilka godzin
0 |
godzinę
0 |
pół godziny
0 |
mniej niż pół godziny 0 |
kilka godzin
0 |
godzinę
0 |
pół godziny
5 |
mniej niż pół godziny 0 |
Cztery razy w tygodniu |
Inaczej jak? |
||||||
kilka godzin
0 |
godzinę
0 |
pół godziny
0 |
mniej niż pół godziny 0 |
1 „Dzielę tygodnie w miesiącu na A i B. Chodzę do dzieci co drugi tydzień ale za to codziennie po godzinie.” |
W powyższej tabeli widać, iż po dwoje nauczycieli stara się poświęcać codziennie po pół godziny każdemu uczniowi, kolejnych dwóch czyni podobnie tylko, że poświęca niecałe pół godziny dziennie dla jednego ucznia. Pięciu wyznaczyło sobie pół godziny trzy razy w tygodniu. Natomiast jeden z nich obraz zupełnie inną drogę. Podzielił tygodnie w miesiącu na tydzień „A” i tydzień „B”, dzięki czemu spędza z każdym dzieckiem co drugi tydzień, codziennie po godzinie. Różnica między nauczycielami może brać się stąd, iż dzieci w szpitalu jest wiele, a nauczycieli w stosunku do nich mniej, szpital jest duży i przemieszczanie się miedzy oddziałami zajmuje cenny czas. Przy wejściu na odział nauczyciel odbywa rozmowę z personelem medycznym aby poznać sytuacje na oddziale i konkretnych dzieci, co również zabiera czas. Każdy nauczyciel uczy również innego przedmiotu (klasy ponad 1-3 szkoły podstawowej i gimnazjum), przez co czasem nauczyciele maja problem z porozumiewaniu się między sobą i w tym samym czasie przychodzą do tego samego dziecka, przez co inne jest samo. Czynnikiem najważniejszym wpływającym na możliwości czasowe nauczycieli jest zapewne stan dzieci. Jak już wspomniałam wcześniej lekcja nie odbywa się gdy dziecko nie jest w stanie jej odbyć. Różnice mogą też wynikać z tego, iż nauczyciele opiekują się różnymi dziećmi. Ci, który uczą przewlekle chore mogą zaplanować sobie prace z nimi na najbliższy tydzień, a ci który zajmują się lekkimi przypadkami muszą codziennie weryfikować swój plan zajęć.
W pytaniu czternastym czego dotyczącym??????nauczyciele potwierdzili moje przypuszczenia.
Tabela 9. Elementy wpływające na gospodarowanie czasem przez badanych nauczycieli.
Wykres potwierdza, że choroba jest największą przeszkodą w drodze do realizacji zajęć (pięciu nauczycieli oddało na to głos). Następną w kolejności odpowiedzą jest to, że nauczycieli jest za mało w stosunku do liczby uczniów (czworo nauczycieli zakreśliło tę odpowiedz). Jeden nauczyciel stwierdził, że przeszkodą jest wielkość szpitala przez co odległości między oddziałami a tym samym dziećmi są większe.
Kolejne pytanie ankiety dotyczyłoka problemu sprostania programowi nauczania przewidzianego dla danej klasy obowiązującejgo dziecko. Nauczyciele również tu wykazali się niezwykłą zgodnością.
Tabela 10. Ocena trudności w realizacji paragramu nauczania przez badanych nauczycieli.
Wszyscy nauczyciele jednogłośnie odpowiedzieli, że nie jest im łatwo mu sprostać. W pytaniu czternastym odpowiadają przez co jest to spowodowane.
Tabela 11. Przyczyny trudności w realizacji programu dostrzegane przez badanych nauczycieli.
ByłoJest to pytanie wielokrotnego wybory. Dziesięciu nauczycieli zgodziło się, iż mają stanowczo za mało czasu na realizacje programu czego było można się domyślać patrząc na wykres właśnie tego dotyczący. Nauczyciele w szkołach masowych mają kilka godzin dziennie na opracowanie z dziećmi wymaganych zagadnień. Dzieci zdrowe odrabiają również zadania w domach. W szpitalu jest trudniej. Nauczyciel ma o wiele mniej czasu, dzieciom czasem nie ma kto pomóc w lekcjach, często uczniowie nie mają na nie siły. Na przeszkodzie do realizacji stoją również zabiegi jakim poddawane są dzieci. Niektórzy rodzice nie chcą aby dziecko trąciło cenne siły nad lekcjami, ale do problemu rodziców przejdę później. Dodatkowo czterech nauczycieli zaznaczyło odpowiedź pierwsza, że materiał jest za trudny dla chorego dziecka. Podopieczni są wycieńczeni chorobą przez co brakuje im sił na zrozumienie materiału. Często też sama choroba jest przyczyną problemów z nauka np. choroby układu nerwowego czy mózgu.
W pytaniu trzydziestym pierwszym poprosiłam nauczycieli, aby zapisali swoje propozycje zmian jakie chcieliby aby wprowadzono w szkołach przyszpitalnych. Nauczycieli wymienili cztery zmiany jakich by pragnęli.
Pierwsza z nich dotyczy zwiększenia liczby nauczycieli w szpitalu, ponieważ teraz ciężko im sprostać obowiązkom. Dzięki temu czas lekcji przedłużyłby się, pozwalając na realizację większego zakresu materiału i nie działo by się to kosztem czasu dla innego ucznia. Samopoczucie dzieci uległo by też poprawie, bo spotkania z nauczycielami są dla nich miłą odmianą.
Drugim wymienianym pomysłem jest idea przeniesienia siedziby szkoły z poddasza (tak jest w przydatku szkoły w szpitalu dziecięcym w Olsztynie)na miejsce znajdujące się bliżej oddziałów z dziećmi. Teraz nauczyciele pokonują spory odcinek zanim dotrą do uczniów.
Nauczyciele proszą też o zwiększenie liczy pomocy dydaktycznych. Czasem dzieje się tak, iż dwoje nauczycieli (zwłaszcza przedszkolnych) potrzebuje tego samego przedmiotu w tej samej chwili, co jest źródłem problemów.
Ostatnim pomysłem nauczycieli jest, aby popołudniu do podopiecznych przychodziła druga tura nauczycieli. Zabiegi medyczne i lekcje odbywają się zazwyczaj w tym samym czasie. Gdyby zajęcia mogły się odbywać również popołudniu to uczniowie, których przez poranne zabiegi ominęły zajęcia mogliby je wtedy odbyć.
Pytania przeanalizowane w tym podrozdziale potwierdziły hipotezę ,iż praca w szkole przyszpitalnej bardo różni się od pracy w zwykłej szkole. Polega ona głównie na pracy terapeutycznej indywidualnej bądź w małych grupach, bo ważniejsze jest zdrowie ucznia od realizacji programu. Pracuje się indywidualnie z dzieckiem i w warunkach szpitalnych, a nie szkolnych w związku z czym nauczyciel musi brać pod uwagę o wiele więcej czynników niż w szkole masowej. Również czas nie jest sprzymierzeńcem nauczyciela z wielu powodów.
Podrozdział zacząć od nowej strony
3.2 Współpraca nauczyciela z macierzystą szkołą, personelem medycznym i rodzicami/ opiekunami prawnymi uczniadlaczego kropki w tytułach??.
Kolejnym problemem badawczym jest to, jak wygląda współpraca nauczyciela z macierzystą szkoła ucznia, personelem medycznym i rodzicami/opiekunami dziecka. Odpowiedzi na ten problem były zainspirowane poprzez pytania znajdują się w pytaniach od piętnastego do trzydziestego pierwszego w kwestionariuszu ankiety.
Poprzez Pytanie piętnaste dociekałam, w jaki sposób nauczyciel nawiązuje kontakt z macierzystą szkoła ucznia.
Tabela 12. Sposoby kontaktowania się nauczyciela z macierzystą szkołą dziecka.
Wykres ten ukazuje, iż w większości przypadków nauczyciele kontaktują się ze szkoła dziecka za pośrednictwem rodziców dziecka (czterech nauczycieli). Zaraz potem plasuje się kontakt telefoniczny (troje nauczycieli) a za nim listowny (dwoje nauczycieli). Najrzadziej kontaktują się osobiście (jeden nauczyciel). Wynikać to może z tego, iż szkoły przyszpitalne znajdują się w większości w szpitalach wojewódzkich. Leczy się tam dzieci z całego województwa a nawet niekiedy kraju. Nauczyciel ma niewielkie szanse na kontakt osobisty z wychowawcą dziecka z macierzystej szkoły. Zazwyczaj wymieniają miedzy sobą informacje dzięki pomocy rodziny dziecka. Gdy te nie są wystarczające konieczna jest rozmowa telefoniczna. Do kontaktu listownego dochodzi zazwyczaj przy wyjściu dziecka ze szpitala. Nauczyciel musi wtedy przesłać dokumentacje dotyczącą osiągnięć dziecka z okresu przebywania w szpitalu do macierzystej szkoły.
Kolejne dwa pytania dotyczyły trudności na jakie natykają się nauczyciele w współpracy z macierzystą szkoła podopiecznego.
Tabela 13. Ocena współpracy z macierzystą szkołą ucznia w opiniach nauczycieli.
Z wykresu jednoznacznie wynika, że nawiązanie współpracy z macierzystą szkołą dziecka jest trudne. Stwierdzili tak wszyscy ankietowani nauczyciele.To po co wykres????
Tabela 14. Przyczyny trudności w współpracy nauczycieli szpitalnych z macierzystą szkołą ucznia.
Wykres informuje nas, iż macierzysta szkoła największe problemy sprawia z tym, że niechętnie udziela informacji o nauce dziecka przed przybyciem do szpitala (tak odpowiedziało pięciu badanych). Nauczyciele z rodzimych szkół powinni napisać dla nauczyciela szpitalnego protokół w którym opisują osiągnięcia dziecka, tak jak to czyni nauczyciel przyszpitalny przy opuszczeniu szpitala przez dziecko. Na drugim miejscu w sprawianiu problemów plasuje się brak zainteresowania stanem dziecka (tak odpowiedziało troje nauczycieli). Uczniowie w szpitalach tęsknią za swoją klasą i ogromna radość sprawiają im odwiedziny czy wiadomości od kolegów. Nauczyciele z rodzimych szkół często nie zdają sobie sprawy z terapeutycznego wpływu takich dowodów pamięci i sympatii. Proszeni przez nauczycieli szpitalnych o takie gesty często niechętnie do nich przystępują jeśli w ogóle. Można odnieść wrażenie, iż wyznają zasadę „Jeśli uczeń nie jest obecny w klasie to nie musze się nim zajmować.”, co jest ogromnym błędem. Trzeci problem, który zakreśliło dwoje nauczycieli, jest powiązany z drugim. Jedyna forma zainteresowania na jaką często jedynie stać nauczycieli to dopytywanie o stan wiedzy ucznia, o to w jakim momencie w podręczniku jest. Gdy dowiadują się, że uczeń jest daleko za kolegami z klasy zaczynają wywierać nacisk na nauczyciela i ucznia aby przyspieszyli tempo pracy co jest zazwyczaj niemożliwe. Nauczyciel z rodzimych szkól obawiają się tego, iż gdy dziecko wróci już do nich to na ich rękach spocznie nadgonienie materiału, co jest dla nich dodatkową pracą.
Oczywiście wszystko ma swoje dobre i złe strony. Współpraca z macierzysta szkołą również. Pytanie osiemnaste dotyczyło- zmienić na czas przeszły wszedzie właśnie tych dobrych stron.
Tabela 15. Dobre strony współpracy z macierzystą szkołą ucznia.
Nie wszyscy nauczyciele z rodzimych szkół są oporni na współpracę. Jak widać na wykresie dwóch nauczycieli spotkało się z bezproblemowym udzielaniem informacji o osiągnięciach dziecka sprzed pobytu w szpitalu. Najwyraźniej pedagodzy ci rozumieli tę sytuację. Jeden nauczyciel spotkał się z tym, iż nauczyciele odwiedziła ucznia w szpitalu. Tu również zapewne chodzi o to, że rozumieją jak ważne jest to dla dziecka. Jeśli wizyta nie jest możliwa to taki sam procent nauczyciel dzwoni i wypytuje o stan dziecka nie tylko w kwestii edukacji, ale przede wszystkim zdrowotny i emocjonalny. Stanowczo najczęściej nauczyciele z rodzimych szkół robią miłe niespodzianki uczniowi. Sześciu ankietowanych spotkało się z tym, że ci dali dziecku np. kartki z życzeniami powrotu do zdrowia. Jest to bardzo ważny gest dla podopiecznego, bo nie czuje się zapominany przez przyjaciół. Nauczyciele wybierają zapewne ten rodzaj troski ponieważ jest on w sumie najprostszy. Nie wymaga od nich zbyt wielkiego nakładu pracy, a można go wpleść w zajęcia z klasą.
Pytania od dziewiętnastego do dwudziestego czwartego dotyczą współpracy nauczycieli z personelem medycznym. W pierwszym pytaniu z tej serii prosiłam o ocenienie współpracy pomiędzy nauczycielami a personelem medycznym.
Tabela 16. Ocena współpracy nauczycieli z personelem medycznym.
Współpraca jest: |
|||
Lekarze |
Pielęgniarki |
||
bardzo łatwa |
0 |
bardzo łatwa |
0 |
łatwa |
0 |
Łatwa |
3 |
ani łatwa ani trudna |
4 |
ani łatwa ani trudna |
7 |
trudna |
6 |
Trudna |
0 |
bardzo trudna |
0 |
bardzo trudna |
0 |
Jak wynika z tabeli nauczyciele współpracę z pielęgniarkami oceniają jako łatwiejszą niż z lekarzami. Wynikać to może z tego, że mają z pielęgniarkami częstsze kontakty, dzięki czemu łatwiej im nawiązać nic porozumienia. Pielęgniarki można uznać za łącznik między interesami lekarzy a nauczycieli, ponieważ udzielają im wzajemnie o sobie informacji i konsultują ich potrzeby. Oczywiście każdemu z nich przyświeca jeden najważniejszy cel czyli dobro dziecka. niestety różnie to dobro widzą co jest źródłem kłopotów. Sześciu nauczycieli ocenia współpracę z lekarzami jako trudna, a czterech jako ani łatwą ani trudną. Siedmiu nauczycieli twierdzi, że z pielęgniarkami pracuje im ani łatwo ani trudno, a trzech ocenia ją jako łatwą.
Pytanie dwudzieste potwierdza moje powyższe przypuszczenia. Prosiłam w nim nauczycieli o wskazanie możliwych źródeł problemów w danej współpracy.
Tabela 17. Utrudnienia w współpracy z personelem medycznym.
Jak się okazuje według pięciu nauczycieli największym utrudnieniem w kwestii współpracy jest to, że personel medyczny poddaje dziecko rożnego rodzaju zabiegom w czasie gdy powinny odbywać się lekcje. Na drugim miejscu (czterech nauczycieli) jest brak zainteresowania dzieckiem od strony emocjonalne. Dotyczy to zapewne bardziej lekarzy niż pielęgniarek, bo one troszczą się o dzieci w każdej sferze, a lekarze tylko w kwestii fizycznej.
Trzeci problem to ten, iż nauczyciele czują się lekceważeni. Zwracają się do personelu z różnego rodzaju uwagami i prośbami które często nie zostają spełnione. Jak wskazuje czwarty wynik na wykresie czasem dochodzi do sytuacji gdy personel zabrania nauczycielowi odbywania zajęć z dzieckiem. Jest to zrozumiałe gdy dziecko jest w ciężkim stanie, kontakty z innym grożą np. zakażeniem itp. lecz gdy nie ma takich podstaw jest to według nauczyciela niezrozumiałym błędem, co rodzi konflikty. Ostatnie miejsce z jednym nauczycielem zajmuje wywieranie szkodliwej presji na nauczyciela i dziecko. Dzieje się to tylko w ekstremalnych sytuacjach typu przyspieszenie lekcji, bo za chwile dziecko musi udać się na badania. Jest to źródłem niepotrzebnego stresu dla dziecka, które może mieć kłopot z opanowaniem danego materiału przez co nie jest w stanie wykonać zadań w skróconym czasie.
Pytanie dwudzieste pierwsze ukazuje główne źródło problemówczego dotyczących.
Tabela 18. Źródła problemów w współpracy nauczycieli z personelem medycznym.
Nauczyciele jednogłośnie stwierdzili, że dla każdego najważniejsze jest dobro dziecka tylko, że wszyscy widzą je inaczej. Dla lekarza najważniejsze jest zdrowie fizyczne dziecka. Natomiast dla nauczyciela ważny jest stan emocjonalny, umysłowy podopiecznego.
Każdy zdaje sobie sprawę z tego, iż konflikty szkodzą dzieciom. Nauczyciele obrali następującą, jak wynika z wykresu poniżej, drogę w łagodzeniu ich.
Tabela 19. Sposoby nauczycieli na radzenie sobie z konfliktami zaistniałymi w czasie współpracy z personelem medycznym.
Nauczyciele zakreślili tu cierpliwość (1 osoba) i wyrozumiałość (1 osoba) oraz dodatkowo wskazali jeszcze rozmowę (2 osoby) i wymienianie się informacjami (6 osób). Stosowanie tych sposobów na łatwiejszą komunikacje związane jest z ułatwieniami jakie mają nauczyciele w swej pracy dzięki personelowi medycznemu i tym właśnie zajęło się pytanie dwudzieste trzecie.
Tabela 20. Ułatwienia w pracy nauczyciela dzięki pomocy personelu medycznego.
Największym ułatwieniem jest według czterech ankietowanych to, że personel informuje nauczyciela o nowych dzieciach, które pojawiły się na oddziale oraz o tym co działo się z „starymi” dziećmi od jego ostatniej wizyty. Na drugim miejscu jest to, że personel pomaga dzieciom w lekcjach gdy nauczyciel już się oddali. Pilnują aby dziecko odrobiło lekcje, pomagają w razie kłopotów. Tak odpowiedziało troje nauczycieli. Przedostatnie jest to, że personel chce aby dziecko odbywało lekcje, bo jest świadomy ich wagi. Stara się tak rozplanować zabiegi i lekcje aby te nie kolidowały z sobą. Takich odpowiedzi udzieliło dwoje nauczycieli. Ostatnie miejsce (jeden nauczyciel) zajmuje to, że personelowi medycznemu również zależy na dobrym samopoczuciu psychicznym podopiecznych. Wraz z nauczycielami stają się o miła atmosferę na oddziale.
Ostatnie pytanie dotyczyło tego, w jaki sposób nauczyciel pielęgnuje dobre stosunki z personelem.
Tabela 21. Sposoby pielęgnacji dobrych stosunków miedzy personelem medycznym a nauczycielami.
Jak wiadomo najwięcej nieporozumień powstaje przez niedomówienia, wiec sześciu nauczycieli informuje personel o kwestiach związanych z dzieckiem, które leżą w ramach ich obowiązków. Kolejnych czterech ankietowanych głosowało tak: dwie osoby na uprzejmość i dokładność w wzajemnych kontaktach i dwie na rozmowę jako klucz do porozumienia.
Pytania od dwudziestego piątego do trzydziestego dotycząCZAS PRZESZŁY współpracy nauczycieli z rodzicami/opiekunami dziecka. W pierwszym z tej serii prosiłam o ocenienie współpracy.
Tabela 22. Ocena współpracy nauczycieli z rodzicami/opiekunami dziecka.
Nauczyciele zgodzili się z sobą, że współpraca z rodzicami/opiekunami jest ani łatwa ani trudna. Zapewne jest to zależne od tego z jakim rodzicem ma się do czynienia.
W kolejnym pytaniu prosiłam o zakreślenie trudności z jakimi się najczęściej nauczyciele spotykają.
Tabela 23. Trudności we współpracy z rodzicami/opiekunami w ocenie badanych.
Najczęściej spotykaną przez ankietowanych nauczycieli trudnością jest ta, że rodzice/opiekunowie wzbraniają nauczycielowi prowadzenia zajęć z dzieckiem. Odpowiedz tę zaznaczyło czworo nauczycieli. Dzieje się to zapewnie dlatego, że według rodziców zajęcia to spory wysiłek dla dziecka i chcą mu tego oszczędzić. Również sporym problemem jest to, że rodzice/opiekunowie nie pomagają dziecku w zadaniach domowych. Dzieje się to zapewne z tych samych powodów co poprzedni problem. Na ten problem zwraca uwagę troje nauczycieli. Dwoje nauczycieli zaznaczyło, iż rodzice w trakcie kontaktów z macierzystą szkoła dziecka porównują jego wyniki z wynikami kolegów. Zazwyczaj mały pacjent jest daleko za kolegami co denerwuje rodzica, który chce aby dorównywało kolegom, jeśli już ma odbywać lekcje w szkole. Wywierają presje na dziecku, przez co jest ono często przygnębione, czuje się gorsze od innych. Najrzadziej, bo tylko jeden z ankietowanych nauczycieli, spotykają się z tym, że rodzic czy opiekun w ogóle nie interesuje się losem dziecka. Gdy jednak dochodzi do takiej sytuacji uczeń musi dać z siebie uczniowi jeszcze więcej ciepła niż normalnie.
W kolejnym pytanie szukałam źródła danych problemów.
Tabela 24. Źródło problemów związanych z współpracą z rodzicami/opiekunami prawnymi .
Nauczyciele, tak samo jak w przypadku personelu medycznego, jednogłośnie stwierdzili, że dla każdego najważniejsze jest dobro dziecka tylko, że wszyscy widzą je inaczej. Dla rodzica najważniejsze jest zdrowie fizyczne dziecka i uważa, że tylko on jest mu potrzebny do równowagi w stanie emocjonalnym. Natomiast dla nauczyciela ważny jest stan emocjonalny oraz umysłowy podopiecznego. Jak wynika z wcześniejszego wykresu stan zdrowotny ucznia też jest ważny, ale najwyraźniej dla rodziców jest on, co oczywiste, jeszcze ważniejszy. Rodzi to niepotrzebne, szkodliwe dla dzieci konflikty. Nauczyciele obrali więc taką drogę w łagodzeniu ich.
Tabela 25. Sposoby badanych nauczycieli na radzenie sobie z konfliktami zaistniałymi w pracy.
Nauczyciele zakreślili tu cierpliwość (3 osoby) i wyrozumiałość (3 osoby) oraz dodatkowo wskazali jeszcze rozmowę (4 osoby). Stosowanie tych sposobów na łatwiejszą komunikacje związane jest z ułatwieniami jakie mają nauczyciele w swej pracy dzięki rodzicom/opiekunom i mini właśnie zajęło się pytanie dwudzieste dziewiąte.
Tabela 26. Ułatwienia ze strony rodziców/opiekunów w pracy nauczyciela szkoły przyszpitalnej.
Największym ułatwieniem jest według ankietowanych (cztery osoby) to te, że rodzic chce aby dziecko odbywało lekcje, bo jest świadomy ich wagi. Stara się tak wpływać na rozplanowywanie zabiegów i lekcji aby te nie kolidowały z sobą. Na drugim miejscu egzekwio jest to, że rodzic pomaga dzieciom w zadaniach domowych oraz jest zainteresowany kwestiami związanymi z jego wykształceniem. Te odpowiedzi zaznaczyło po troje nauczycieli.
Ostatnie pytanie dotyczyło tego w jaki sposób nauczyciel pielęgnuje dobre stosunki z rodzicami.
Tabela 27. Sposoby pielęgnacji dobrych stosunków miedzy rodzicami/opiekunami a nauczycielami w opiniach badanych.
Jak wynika z wykresu sześciu nauczycieli zawsze informuje rodziców o problemach jakie wystąpiły w czasie zajęć, a na które oni mają największy wpływ. Jeden prosi o dopilnowanie dziecka pod jego nieobecność, a trzech widzi sposób na rozwiązanie problemów w rozmowie z rodzicami/opiekunami.
Pytania przeanalizowane w tym podrozdziale potwierdziły hipotezę, że współpraca nauczyciela z macierzystą szkołą ucznia, personelem szpitala i rodzicami jest trudna, ponieważ każdy z podmiotów inaczej rozumie dobro dziecka.
Zakończenie i wnioski
W toku przebytych przeze mnie dotychczas studiów niewiele dowiedziałam się na temat pracy nauczyciela w placówkach innych niż szkoła masowa, przedszkole publiczne, bądź prywatne. Postanowiłam zatem w czasie czwartego semestru studiów odbyć wolontariat w szkole przyszpitalnej, o której istnieniu dowiedziałam się przypadkiem. Praca tam bardzo mnie zainteresowała i chciałam dowiedzieć się jak najwięcej, o specyfice pracy nauczyciela w szkole przyszpitalnej. Uznałam, że najlepiej zagłębie się w to zagadnienie w czasie pisania pracy licencjackie na ten temat i tak uczyniłam.
Celem pracy było poznanie opinii nauczycieli na temat specyfiki pracy nauczyciela w szkołach przyszpitalnych. Sądzę, że cel ten udało mi się zrealizować, choć nie jestem do końca zadowolona z wyników. Myślę, że wywiady dały by o wiele leprze rezultaty, ale niestety nauczyciele nie wyrazili na nie zgody.
Praca zawierała dwa problemy szczegółowe oraz dwie hipotezy im odpowiadające. Pierwszy problem dotyczył różnic pomiędzy pracą nauczyciela w szkole przyszpitalnej, a pracą nauczyciela w szkole masowej. Hipoteza mu odpowiadająca twierdziła, że praca w tych dwóch szkołach znacząco się od siebie różni. Drugi problem dotyczył tego jak układa się współpraca nauczyciela z macierzystą szkołą ucznia, personelem medycznym i rodzicami/opiekunami prawnymi ucznia. Hipoteza go dotycząca głosiła, że współpraca nauczyciela z macierzystą szkołą ucznia, personelem szpitala i rodzicami jest trudna, ponieważ każdy z podmiotów inaczej rozumie dobro dziecka. Analiza badań potwierdziła obie hipotezy.
Wyniki dotyczące pierwszego problemu ukazały odrębność szkoły przyszpitalnej od szkoły masowej. Nauczyciele podejmują w niej prace z zapewne tych samych powodów co w innych miejscach, bo praca tu bardziej im odpowiada. Muszę jednak zwrócić w tym miejscu uwagę na to, iż przed owym nauczyciel stawia się wyższe wymagania, a problemy jakim musi sprostać są trudniejsze. Jednym z takich problemów jest ten, iż nauczyciel jest również terapeuta, który w sytuacji konieczności musi pomóc dziecku pogodzić się z losem własnym i bliskich. Zdarza się to dość często, ponieważ podopieczni trafiają do szpitali nie tylko na skutek chorób ale również nieszczęśliwych wypadków. Nauczyciel jest również posłańcem dobrych wieści, dobrej zabawy odwracającej uwagę od bólu i smutku. Na co dzień w czasie zajęć najważniejsze jest aby dziecko odciążyć psychicznie, wesprzeć emocjonalnie w walce z chorobą. Ułatwienie powrotu do szkoły macierzystej również jest ważne ponieważ uczeń nie chce czuć się inny, gorszy od kolegów z klasy, do których wróci gdy jego stan zdrowia mu na to pozwoli. Gdy nauczyciel przychodzi do podopiecznego aby rozpocząć zajęcia bierze pod uwagę wiele czynników m.in. stan chorobowy ucznia, który jest jedna z przeszkód w realizacji programu nauczania. Dziecko często jest zmęczone, dzień wcześniej miało operacje, stan zdrowia jest bardzo zły i wtedy nie powinno się przeprowadzać zajęć, które mogą niepotrzebnie zmęczyć je. Nauczyciel ocenia indywidualnie każda sytuację i albo przeprowadza zajęcia albo działa terapeutycznie, czyli rozmawia, opowiada bajkę, przytula i wiele innych. W indywidualizacji pomaga to, iż w większości przypadków pracuje się jednocześnie z jednym dzieckiem, bądź z małą grupką uczniów. Wszystkie trudności w przeprowadzeniu zajęć są przeszkoda w realizacji programu nauczania przewidzianego dla danego ucznia znajdującego się na odpowiednim dla niego stopniu nauczania. Dodatkowym nieprzyjacielem nauczyciela jest czas. Pomijając fakt, iż on i choroba współgrają to dodatkowo nauczyciel musi go poświęcać na wiele innych zajęć np. rozmowy z personelem medycznym czy rodzicami o dziecku, przemieszczanie się pomiędzy oddziałami szpitala, ilość dzieci przypadająca na jednego nauczyciela. W jednej z tabeli badani zaznaczyli czas jaki poświęcają jednemu dziecku tygodniowo. Jest go niewiele w porównaniu z czasem jaki jest poświęcany dzieciom z szkole masowej. Tam co prawda zajęcia nie są indywidualne ale trwają co najmniej trzy godziny dziennie. W szpitalu czasu jest mniej przez co dziecko więcej musi pracować samo lub z rodzicem/opiekunem prawnym. Przez to mnie jest się w stanie nauczyć w przeciągu np. tygodnia niż jego koledzy w macierzystej szkole.
Nauczyciele mają wiele pomysłów na zmiany jakie chcieli by aby zostały wprowadzone w szkole przyszpitalnej. Dotykają one w większości rozwiązania problemu z czasem, a dokładniej z jego brakiem. Nauczyciele, są za zatrudnieniem większej liczby nauczycieli oraz przeprowadzaniu zajęć również po południu gdy dzieci w większości nie przechodzą już zabiegów. Chcieli by również aby mieli do dyspozycji większa liczbę pomocy dydaktycznych i aby siedziba szkoły znajdowała się bliżej oddziałów, bo do tej pory znajduje się ona na poddaszu jednego z skrzydeł szpitala. Zmiany są potrzebne. Zauważyłam to już w pierwszych dnia wolontariatu. Niestety wiążą się one z sporymi kosztami, na które szkoła przyszpitalna nie może sobie pozwolić.
Wyniki dotyczące drugiego problemu ukazały współprace nauczyciela z macierzystą szkołą ucznia, personelem szpitala i rodzicami. Współpraca ta nie jest łatwa, ponieważ trzeba tak rozplanować czas dla poszczególnych osób aby dziecko nic na tym nie straciło, a jak najwięcej zyskało.
Gdy myślimy o kontakcie z personelem medycznym to musimy tu wziąć pod uwagę, iż jest kilka rodzajów takich pracowników. Skupiłam się na najważniejszych czyli na lekarzach i pielęgniarkach. Współpraca z lekarzami jest trudniejsza w opiniach badanych. Dzieje się tak zapewne z względu na to, iż lekarze rzadziej kontaktują się z nauczycielami i większość spraw ustalają za pośrednictwem pielęgniarek. Współpraca z nimi oceniana jest lepiej. Pielęgniarki są koordynatorami pracy na swoich oddziałach i pomiędzy nimi. Oczywiście najważniejsze zdanie ma lekarz i to on podejmuje decyzje co i kiedy będzie się działo np. w przypadku operacji, ale na co dzień kolejność zabiegów pielęgnacyjnych jest koordynowana przez pielęgniarki, które najlepiej wiedzą co i kiedy z danym pacjentem się dzieje i czego potrzebuje. To co utrudnia nauczycielom dobra współpracę z personelem medycznym to to, że często zapomina się o nim i o wadze jego zajęć z dzieckiem. Oczywiście najważniejsze jest zdrowie podopiecznego ale badani nauczyciele czuja się pomijani, lekceważeni, co ich z czasem denerwuje, bo oni tez maja swoje obowiązki i chce je wypełniać. Źródłem tych nieporozumień jest to, że każdy chce dla dziecka jak najlepiej, ale inaczej to dobro jest przez nich widziane. Każdemu chodzi o odzyskanie zdrowia przez dziecko i droga ku temu jest wspólna, ale inaczej przemierzana. Nauczyciele ustępują pracownikom medycznym, rozumieją konieczność różnych zabiegów, są cierpliwi. Kluczem do sukcesu jest rozmowa, wyrażanie swoich potrzeb i wzajemnie zrozumienie i informacja. Współpraca z personelem medycznym niesie z sobą tez wiele ułatwień. Największym ułatwieniem jest to, że pielęgniarki informują o nowo przybyłych dzieciach i ich stanie. Dzięki czemu nauczyciel nie traci czasu na szukanie dzieci na każdym oddziale, tylko bezpośrednio idzie do podopiecznego. Gdy nauczyciel nie jest do końca pewien swojej wiedzy, lekarze wyjaśniają mu na czym konkretnie polega każda dolegliwość ucznia i jaki ona ma na niego wpływ.
Współpraca z rodzicami/ opiekunami prawnymi dziecka jest ani łatwa ani trudna, bo tu bardzo durzą role odgrywają emocje. Osoby najbliższe dziecku kierują się nie tyle rozsądkiem co uczuciami. Najtrudniej jest wytłumaczyć rodzicowi/opiekunowi dziecka, a jest to najczęstszy problem, że zajęcia przeprowadzane przez nauczyciela są dziecku potrzebne z wielu względów. Jednak do najtraumatyczniejszych sytuacji dochodzi wtedy gdy rodzic/opiekun nie interesuje się stanem dziecka. Czuje się ono wtedy opuszczone, samotne co ma jak wiadomo bardzo zły wpływ na jego zdrowie. Rodzice/opiekunowie maja również zadania od nauczyciela. Poza tym, Ze dopilnowują edukacji gdy nauczyciela nie ma to są łącznikami z macierzysta szkoła dziecka. Informują o osiągnięciach z przed przybycia do szpitala. Niestety w tym wypadku rodzic/opiekun może również zaszkodzić. Często wywiera na dziecko i nauczyciela presję, że zdrowi koledzy małego pacjenta, są dalej z realizacja materiału itp. Źródło tych trudności i sposoby sprostania im jak i dbanie o dobre stosunki jest takie samo jak w przypadku współpracy z personelem medycznym.
Współpraca z macierzystą szkoła dziecka jest trudna, bo samo nawiązanie kontaktu z nią jest utrudnione przez np. odległość. Najczęściej nauczyciele porozumiewają się z nią za pośrednictwem rodziców czy telefonicznie i listownie. Szkoły przyszpitalne znajdują się zazwyczaj w szpitalach wojewódzkich i dzieci zjeżdżają się do niż z całego województwa bądź czasem kraju. Macierzyste szkoły są wtedy daleko i niestety bardzo rzadko zdarza się możliwość osobistego kontaktu z dotychczasowym nauczycielem ucznia. Szkoły zazwyczaj niechętnie udzielają informacji tzn. ociągają z dostarczeniem dokumentacji ucznia, często tez nie są w ogóle zainteresowane stanem ich ucznia. Często nauczyciele z macierzystych szkół nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo duży wpływ maja na dziecko. Kartki z życzeniami do zdrowia, czy telefony od wychowawcy i kolegów mają dobroczynny wpływ na ucznia.
Wnioski ogólne-dać w spisie treści i „14” , albo nie zaywać tej cześci
Z powyższej analizy wynika, iż praca nauczyciela w szkole przyszpitalnej różni się od pracy w placówce masowej. Hierarchia wartości w tych placówkachnich jest odwrotna. W szkole masowej najważniejsze jest to, aby uczeń zdobywał wiedzę i ją pogłębiał, natomiast w szkole przeze mnie opisywanej, najważniejsze jest zdrowie podopiecznego i jego dobre samopoczucie psychiczne. Do tego, aby pracować z dziećmi potrzeba olbrzymiej wytrwałości i miłości do nich. Jestem przekonana, że oba rodzaje nauczycieli darzą uczniów silnymi, ciepłymi uczuciami, ale ci pracujący w szpitalach są bardziej wytrwali, gdyż dzieci chore zdobywają wiedze często wolniej i z większymi kłopotami, niż ich zdrowi koledzy. Podstawową formą pracy są zajęcia indywidualne z podopiecznymi, jak i w małych grupach. Dzięki temu, że szkoła dostosowuje się do dziecka, a nie na odwrót jak jest zazwyczaj, nauczyciel ma również szansę na lepszy kontakt z rodzicem. W czasie spotkań z uczniem ma możliwość rozmowy z nim, który wiele mogą wnieść do poprawy w sposobie nauczania. Ponadto nauczyciel przyszpitalny musi zważać uwagę na wiele kwestii i koordynować swoją prace z zadaniami pozostałych pracowników szpitala. Wszystkim zależy na dobru dziecka, ale niestety widzą je inaczej. Personel medyczny skupia się na odzyskaniu zdrowia przez chorego i oczywiście jest to najważniejsze, ale niestety zaniedbuje kwestię rozwoju umysłowego, kształcenia dziecka. Podobny problem stanowią rodzice. Dla nich również najważniejsze jest zdrowie, a szkoła stoi na drugim miejscu. Nauczyciele starają się poprzez m.in. cierpliwość, nawiązywać jak najlepsze relacje z wymienionymi osobami, ale jest to trudne zadanie. Najgorzej jest w przypadku macierzystej szkoły podopiecznego. Szkoły mają często taka postawę, że jeśli ucznia nie ma w szkole to nie interesuje on ich zanadto. Nauczyciele przyszpitalni przed przystąpieniem do pracy powinni jak najlepiej poznać ucznia, co jest prostsze gdy jego szkoła udzieli o nim informacji. Dzieje się to jednak często w oporny sposób. Szkoły, a zarazem wychowawcy dzieci zapominają, że mają za zadanie napisać opis dziecka dla nowego nauczyciela.
Niewidzialnymi przeciwnikami nauczyciela są czas i choroba. Szpitale są duże, a oddziały w nich daleko od siebie. Przemieszczanie się miedzy mini zajmuje wiele czasu, który powinien być przeznaczony dla dzieci. Choroba bardzo często stoi na przeszkodzie do realizacji zajęć. Przeciwnicy ci utrudniają realizację programu nauczania przeznaczonego dla danego dziecka. Choroba dodatkowo może pokonać nauczyciela jednym silnym ciosem. Chodzi o przypadki śmierci podopiecznych. Jest zupełnie oczywistym, że nauczyciele przywiązują się do uczniów, a gdy ci odejdą ciężko jest się z tym pogodzić. Na szczęście w szkole przyszpitalnej jest wiele szczęśliwych chwil, które równoważą smutne. Dodają one sił nauczycielom, który twierdzą, że praca z dziećmi w szpitalu daje im o wiele więcej satysfakcji. Nauczyciele mają wiele pomysłów na zmiany jakie chcieli by, aby były wprowadzone w szkołach przyszpitalnych. Niestety większość z nich jest trudna do zrealizowania, bo łączą się z dużymi kosztami.
Ponadto w czasie pisania pracy licencjackiej i przeprowadzania badań zaobserwowałam dwie kwestie. Pierwsza z nich to ta, że nauczyciel nie jest tylko terapeutą dla dziecka, ale często i dla jego rodzica. Wielu nauczycieli po zajęciach z dziećmi spotykało się również z ich rodzicami. Drugą zaobserwowaną przeze mnie rzeczą jest to, iż nauczyciele pracujący w szkole przyszpitalnej są bardzo zamkniętym środowiskiem. Być może są to tylko moje subiektywne odczucia, ale gdy zwracałam się do nich z prośbą o udzielanie wywiadu, odmawiali zasłaniając się mnóstwem spraw na głowie. Kilkoro z nich zgodziło się na ankietę, której wypełnienie zajęło im, zapewne tyle samo czasu co udzielenie wywiadu. W czasie odbywania przeze mnie w tej szkole wolontariatu, również można było odczuć swego rodzaju niepokój. Byli bardzo podejrzliwi i wścibscy. Wypytywali mnie ciągle o wiele rzeczy związanych nie tylko z moimi studiami, ale i z prywatnym życiem. Gdy jakaś kwestia, zupełnie mogłoby się wydawać niewinna, nie była taka jak oczekiwali odsuwali się. Działo się tak w grupie nauczycieli z dłuższym stażem pracy w zawodzie. Młodsi wydawali się być bardzie otwarci, nie zwracali uwagi na szczegóły typu, gdzie mieszkam. Nie rozumiem skąd ta podejrzliwość. Być może obawiali się tego, że w przyszłości zabiorę im posadę i chcieli odwieść mnie od pomysłu pracy w tego typu szkole. Nie dowiem się już od nich, dlaczego tak się zachowywali wobec mnie. Możliwe, że zrozumiem to, gdy już podejmę prace w tego rodzaju szkole. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zachować otwartość nauczycieli pracujących tam krócej.
2