Atomowy program III Rzeszy
Początek
Rozszczepianie atomu
Specjalistka od paliw Lise Meitner (austryjaczka) w 1934 w "czasopiśmie o chemii stosowanej" IDA Noddack , młoda kobieta chemik z Uniwersytetu w Freiburgu, zakłada że jest możliwe rozczepienie jądra atomowego, kiedy będzie ono bombardowane neutronami. Niestety teoria ta nie zdobyła poważania wśród naukowców. Mimo to młoda kobieta prowadziła dalej badania w tym kierunku na Uniwersytecie w Berlinie, współpracując z Otto Hahnem. Pod koniec 1938 Otto Hahn w stworzonym przez siebie laboratorium, wraz z F. Strassmanem przeprowadzili po raz pierwszy reakcję rozczepienia jądra atomowego (rozczepiono jądro uranu). Dnia 6 stycznia 1939 podano tę informację do publicznej wiadomości. Lisa Meitner była autorem projektu i wykonała decydujące obliczenia teoretyczne, ona też wraz z Otto Frischem zinterpretowała 11 lutego owe doświadczenie. Niestety wybuch wojny nie pozwolił jej na poświadczenie sukcesów odniesionych w laboratorium w Berlinie, wraz z Frischem opuściła Niemcy i udała się do Szwecji.
Możliwość zbudowania bomby atomowej
Eksperymenty Lise Meitner na Berlińskim Uniwersytecie szybko pozwoliły zorientować się niemieckim naukowcom że są wstanie przeprowadzić neutronową reakcję łańcuchową, a w jej następstwie wyzwolić ogromną ilość energii. Paul Harteck i Wilhelm Groth 24 kwietnia 1939 zawiadomili Niemieckie Ministerstwo Uzbrojenia o możliwości wykorzystania uranu jako potężnego materiału wybuchowego. Pięć dni później Ministerstwo Nauki rozpoczyna tajne badania nad uranem. Jednocześnie zabezpieczono cały dostępny zapas uranu i wydano zakaz jego eksportu. W maju i czerwcu ukazują się dwa artykuły w Naturwissenschaften popierające ideę reakcji łańcuchowej. Pierwszy napisany przez Gottfrieda von Droste i H. Reddemana podawał metodę obliczania ilości neutronów w uranie. Drugi autorstwa Siegfrieda Fluegge opublikowany na ten temat reakcji łańcuchowej w wielkim bloku uranu ( o masie około 100 T).
Kilka dni po rozpoczęciu wojny 16 wrześniu 1939 Niemieckie Ministerstwo Uzbrojenia zaprasza uczonych do wzięcia udziału w projekcie rozczepienia uranu. Organizatorami spotkania byli Kurt Diebner i Erich Bagge (członkowie NSDAP). Dziesięć dni później Diebner zwołuje drugą roboczą konferencje, w której biorą udział Werner Heisenberg, Carl- Friedrich von Weizsäcker, Otto Hahn, Gustaw Harteck.
Na konferencji tej Heisenberg rozwija koncepcję budowy reaktora, który w odpowiednim czasie da pożądaną ilość wzbogaconego uranu potrzebną do reakcji rozczepienia w bombie atomowej. W pierwszej fazie prac program był realizowany w trzech ośrodkach. W Lipsku pod przewodnictwem Heisenberga-budowa reaktora. Natomiast główne badania (budowa bomby atomowej) miały być realizowany w Berlinie w Instytucie Fizyki im. Cesarza Wilhelma (KWI) pod kierownictwem Weizsäckera. Trzeci ośrodek wojskowy też znajdował się w Berlinie i był kierowany przez Diebnera, jego zadaniem była koordynacja prac nad energią atomową i współpraca z innymi ośrodkami naukowymi. Badaniom nadano wojskowy charakter, wszelkie badania i publikacje na ten temat zostały utajnione. Oficjalnie kontrolę nad KWI przejęło Ministerstwo Uzbrojenia 5 października 1939. Na efekty prac zespołu nie trzeba było długo czekać, już w listopadzie 1939 Paul Harteck dokonuje rozdzielenia uranu metodą Cusiusa Dickela. 6 grudnia 1939 Heisenberg składa raport do Ministerstwa Uzbrojenia, w którym zapewnia że najlepszą drogą dla uzyskania wzbogaconego uranu jest budowa reaktora, a w styczniu 1940 ministerstwo otrzymuje od Spółki Auer pierwszą tonę wysoko oczyszczonego tlenku uranu. W drugim swym raporcie z 29 lutego Heisenberg informuje o metodzie spowalniania neutronów i odrzuca możliwość zastosowania grafitu jako moderatora, wskazując na ciężką wodę jako jedyny właściwy moderator. W maju 1940 wojska niemieckie zajmują Norwegię i przejmują kontrolę nad zlokalizowaną tam fabryką ciężkiej wody. W czerwcu Harteck informuje Ministerstwo Uzbrojenia o 185 kg uranu i o swoim reaktorze chłodzonym suchym lodem. Niestety wspomniane 185 kg uranu nie nadaje się do powielania w nim neutronów. Mimo to grupa Heisenberga odmawia podzielenia się posiadanym uranem, jednocześnie żąda dla projektu reaktora realizowanego przez naukowców z Lipska dostaw ciężkiej wody. Zajęcie Belgii i zakładów się tam znajdujących stworzyło warunki na zamówienie w Spółce Auer 60 ton oczyszczonego uranu. Naukowcy skupieni wokół Weizsaecker wysunęli 17 lipca 1940 koncepcje wykorzystania reaktorów do produkcji neptunu, który może być wykorzystany efektywniej przy produkcji bomb atomowych. W związku z czym w październiku podjęto badania w Instytucie im. Cesarza Wilhelma w Berlinie, nad rozczepieniem neptunu i plutonu. Heisenberg bierze udział jednocześnie w pracach w Berlinie i Lipsku. W tym też miesiącu odbywa się konferencja w Lipsku na temat metod rozszczepień, metoda termiczna Clusiusa Dickela uznana jest za najefektywniejszą i jest faworyzowana. 20 stycznia 1941 Walter Bothe i Peter Jensen w Heidelbergu dokonują pomiaru absorpcji neutronów przez grafit, niestety wyciągają błędne wnioski twierdząc że grafit nie może być efektywnym moderatorem.
W lutym 1941 Harteck i Jensen relacjonują Ministerstwu Uzbrojenia optymistyczne perspektywy nad pracami związanymi z metodami rozczepienia izotopów. Miesiąc później zespół Heisenberga z Lipska i zespół z Berlina- Dahlen informują o przeprowadzonych eksperymentach w reaktorze zbudowanym z warstwy tlenku uranu i parafiny umieszczonych w cylindrycznym zbiorniku. Niestety otrzymane wyniki są sprzeczne. Heisenberg twierdzi że do realizacji badań jest niezbędna ciężka woda. W sierpniu 1941 Fritz Hontermans przedłożył pismo do Ministerstwa Poczty w którym wykazywał istnienie masy krytycznej dla materiału rozszczepialnego i starał się wykazać że produktem rozpadu w reaktorze będzie pluton. 28 października 1941 przedstawiono wyniki uzyskane z reaktora w Lipsku (projekt LII), reaktor ten używał ciężkiej wody i tlenek uranu umieszczony w koncentrycznych aluminiowych kulach. Dla tego typu reaktora uzyskano współczynnik powielania równy w przybliżeniu jedności. Kierownictwo badań Ministerstwa Uzbrojenia 5 grudnia 1941 dokonuje rewizji atomowego projektu. Ze względu na brak konkretnych terminów co do ukończenia projektu rozważa możliwość odmowy dalszego wspierania badań. Na początku stycznia 1942 Heisenberg informuje Ministerstwo Uzbrojenia o eksperymencie BIII. Jest to trzeci reaktor pracujący bez ciężkiej wody, używający jedynie parafiny i sproszkowanego uranu, źródło neutronów wprowadzane przez pionowy komin. Niestety w reaktorze nie dochodzi do powielania neutronów. Na żądanie Ministerstwa Uzbrojenia w lutym uczeni niemieccy składają sprawozdanie na temat zaawansowania prac i informują ministerstwo że posiadają działający stos atomowy i że będą wstanie produkować pluton w reaktorze. Na konferencji 26/28 lutego 1942 zorganizowanej przez ministerstwo w Berlinie, Heisenberg opisuję pracę trzech zbudowanych reaktorów (LI;LII;BIII), niestety żaden z tych reaktorów nie powiela neutronów przez co nie można zainicjować reakcji łańcuchowej. W tym samym czasie Niemiecka Rada Naukowa zwołuje rywalizującą konferencję, mającą na celu wspieranie dalszych badań nad energią jądrową. Na konferencji tej 26 lutego Heisenberg roztacza wizję zastosowania reaktorów atomowych do napędu okrętów podwodnych, a z wytworzonego w wyniku ich pracy plutonu będzie możliwa produkcja bomb atomowych. W marcu 1942 Albert Speer ze względu na trudną sytuację ekonomiczną Niemiec (powstałą wyniku wzmożonych nalotów i trudnej sytuacji na froncie), oraz braku precyzyjnych terminów co do ukończenia badań, decyduje się na wycofanie priorytetu dla badań nad energią jądrową. Kierownictwo nad badaniami powierza Niemieckiej Radzie Naukowej, na czele której staje Heisenberg. W kwietniu 1942 zostaje uruchomiony kolejny reaktor (LIV) w Lipsku. Reaktor zawierał 140 kg ciężkiej wody i 750 kg sproszkowanego uranu umieszczonego w koncentrycznych powłokach. W reaktorze dochodziło do powielania neutronów (w 13%). Heisenberg zakładał że aby uzyskać optymalną moc reaktora potrzeba 5 ton ciężkiej wody i 10 ton metalicznego uranu. Niestety w czerwcu 1942 reaktor uległ zniszczeniu w wyniku pożaru.
4 czerwca 1942 dochodzi do tajnego spotkania w Berlinie (Dahlen) wiodących naukowców niemieckich z ministrem Speerem. Na zebraniu tym Heisenberg opisuje budowę bomb atomowych, ale nie podaje terminów realizacji. Speer zatwierdza wszystkie prośby naukowców, łącznie z budową podziemnych kompleksów laboratoryjnych, ale nadal priorytet badań posiada program rakietowy. Na skutek częstych nalotów i obietnicy Speera od połowy 1942 rozpoczęto rozmieszczanie zakładów jądrowych w podziemiach. Jako pierwsze został ewakuowane ośrodki z Berlina i Lipska. Ośrodek z Lipska któremu przewodził Heisenberg został umieszczony w miejscowości Haigerloch (ok. 40 km od Tübingen) w podziemiach wykutych w wapiennych skałach pod miejscowym kościołem istniejącym w miejscu obronnego zamku. Podziemia te służyły jako magazyny piwa dla miejscowej karczmy. Lokalizacje pracowni podsunął Walter Gerlach który był profesorem uniwersyteckim w Tübingen. 1 lipca 1942 Heisenberg zostaje szefem KWI w Dahlen i planuje serię eksperymentów za pomocą wielkiego reaktora. Angażuje w to wszelkie możliwe zasoby uranu i ciężkiej wody. Metaliczne płyty uranu według jego projektu są trudne do wykonania. Działaniami swymi utrudnia pracę innym zespołom. W tym laboratorium pracowali poza Wernerem Heisenbergem: Carl Friedrich von Weizsäcker, Karl Wirtz . Po przewiezieniu z Berlina zapasów uranu i ciężkiej wody obiekt był przygotowany to przeprowadzenia sławnego eksperymentu B8. Eksperyment B8 dotyczył doświadczeń z największym pracującym reaktorem jądrowym (ośrodek ten działał do ostatnich dni wojny). Reaktor ten był w kształcie cylindra, zanurzonego w cylindrycznym basenie wypełnionym wodą w celu jego chłodzenia. Sam reaktor był umieszczony w cylindrycznym aluminiowym zbiorniku, który miał wysokość i średnicę równą 210 cm, wewnątrz zbiornik ten posiadał inne naczynie wykonane z magnezu. Przestrzeń pomiędzy tymi naczyniami była wypełniona 40 cm warstwą grafitowych cegieł. Rdzeń reaktora składało się z 664 uranowych sześcianów ( o krawędzi 5 cm) przywiązanych do wieka grafitowego zamykającego reaktor. Wspomniany rdzeń był wpuszczany do wnętrza reaktora wykonanego z magnezu.
Plany podziemnego ośrodka jądrowego w Haigenloch
Źródło neutronów było wprowadzane do środka instalacji przez tgz. komin. Tam też znajdowała się szczelina umożliwiająca wstawienie sondy do pomiaru ilości emitowanych neutronów wewnątrz reaktora. Po wprowadzeniu rdzenia do reaktora był on powoli wypełniany ciężka wodą, pod stałą kontrolą emisji neutronów. Jeżeli reaktor osiągał stan krytyczny był wyłączany a eksperyment skończony. Na skutek wypełniania reaktora ciężką wodą i wprowadzania paliwa uranowego uzyskano współczynnik powielania równy 7, w stosunku do nie uaktywnionego reaktora. Reaktor ten osiągał stan nasycenia i aby osiągnąć pełną moc powinien być 1,5 razy większy. Niestety powiększenie tego reaktora w kwietniu 1945, było już niemożliwe ze względu na braki ciężkiej wody i dodatkowych ilości uranowych bloków. Tak przebiegał program budowy reaktora przez uczonych niemieckich, lecz nie jest to całość prac związanych z energią jądrową i przeprowadzonych eksperymentów. Czy nic nowego się już nie działo w niemieckim programie atomowym pomiędzy 1 lipca 1942, a majem 1945 roku?
Radykalna Zmiana:
Czemu nagle 4 czerwca 1942 na tajnej konferencji w Berlinie, Speer zatwierdza wszystkie prośby naukowców i podejmuje decyzję budowy kosztownych podziemnych kompleksów laboratoryjnych, mimo że na początku marca 1942 cofnął poparcie dla programu atomowego. Koncepcja budowy bomby z materiałów rozszczepialnych otrzymanych w wyniku reakcji w reaktorze była odległa (według atomistów niemieckich ok. 5 lat) i kosztowna. Wywiad aliancki na podstawie podsłuchu rozmów Heisenberga (aresztowany nieco później od pozostałych, gdyż uciekł rowerem do rodziny w Bawarii) i Karla Wirtza 6 sierpnia 1945 w miejscu ich uwięzienia w "Farmhall", rezydencji wiejskiej blisko Cambridge. Doszedł do wniosku że Heisenberg nie ma pojęcia o ilości uranu niezbędnej do przeprowadzenia wybuchu nuklearnego. Heisenberga twierdził że krytyczna masa dla uranu miała wynosić 13 ton (kula o promieniu 54 cm). Czy na pewno Heisenberg popełnił tak grubą pomyłkę (w spekulacji tej nie uwzględnił powielonych neutronów biorących udział w reakcji), a może był to wybieg naukowca który zdawał sobie sprawę że jest podsłuchiwany? Przecież znał obliczenia Otto Frischa i Rudolfa Peierlsa z publikacji prasowej dokonanej w Birmingham, a dostarczonej mu przez wywiad niemiecki w styczniu 1940 (obliczenia te stanowiły bazę wyjściową dla ustalenia masy krytycznej przez amerykanów). Przecież w czerwcu 1942 na tajnej konferencji relacjonował że krytyczna masa to 50 kg uranu (kula o promieniu 8.6 cm), innym razem twierdził że bomba mogąca zniszczyć Londyn była by wielkości ananasa. Skąd ta niespójność Heisenberga, czy chciał coś ukryć przed aliantami? Jest to mało prawdopodobne przecież ci już mieli bombę, a może liczył na powrót nazistów i ich Wunderwaffe.
Czy Niemcy na pewno nie byli w stanie wyprodukować bomby?
Faktem jest że uzyskanie odpowiedniej ilości substancji rozczepianej z reaktora grupy Heisenberga opóźniało się. Wynikało to z opóźnień z tytułu, błędnych obliczeń absorpcji neutronów przez grafit. Omyłka Bothego w obliczeniach doprowadziły do stosunkowo późnego dopuszczenia grafitu jako moderatora (błędy te wynikały stąd że Bothe mając stos zbudowany grafitu nie uwzględnił powietrza znajdującego się pomiędzy elementami, stąd też nie uznał absorpcji neutronów dokonanej przez azot). Natomiast stosowanie ciężkiej wody (mimo poprawnych wyliczeń Döpela dla absorpcji neutronów w ciężkiej wodzie), rodziło duże trudności techniczne przy pozyskiwaniu jej metodą elektrolityczną. Błędem też było przyjęcie termicznej metody rozszczepień izotopów Clusiusa Dickel (utrudnienia tu wynikły z korozji sześciofluorku uranu podczas procesu). Mimo to reaktor zbudowany w Haigenloch na przełomie 1943/44 był zbudowany z grafitu i był wstanie produkować pluton. Model bomby na bazie plutonu popierał Weizsäcker, upewniało go w tym doniesienie wywiadu na podstawie publikacji dokonanej przez Philipa Abelsona i Edwina McMillana w czerwcu 1940 w Anglii. Niestety aby wyprodukować jego odpowiednią ilość za pomocą reaktora potrzeba by około 3 lat. Lecz nie tylko grupa z Haigenloch prowadziła badania istniały centra w Heidelbergu (Bothe, Jensen, Geiger), Karlsruhe (K.Wirtz), Hamburgu (P. Harteck) jednak największe znaczenie miały prace dokonane przez wojskowy ośrodek Heereswaffenamt.
W pracach nad niemieckim programem nuklearnym brało udział około 200 naukowców niemieckich. Oraz niemieccy naukowcy pochodzenia żydowskiego, którzy nie zdążyli opuścić Niemiec i zostali siłą włączeni do programu, także kilkuset osobowa rzesza naukowców z krajów podbitych. Prace nad reaktorem stanowiły tylko część badań i nie były niezbędne, dla pozyskania odpowiedniej ilości materiału rozszczepialnego do produkcji niemieckiej bomby atomowej. Niemcy posiedli inną, wydajniejszą metodę wzbogacania uranu.
Druga metoda:
Druga metoda zarysowała się przed Niemcami w połowie 1942 i prawdopodobnie pod jej wpływem nastąpiła radykalna zmiana stanowiska Alberta Speera i WVHA (Spandau), co do losów programu jądrowego. Zmiana ta miała miejsce podczas tajnej konferencji 4 czerwca 1942 w Berlinie. Nowa metoda ta miała polegać na produkcji wzbogaconego uranu przy zastosowaniu specjalnego akceleratora konstrukcji Kersta.
Donald W. Kerst jesienią 1941 roku opublikował wraz z R. Serberem artykuł o akceleratorach cząstek elementarnych, w amerykańskim periodyku "Physical Review". W artykule tym Kerst opisywał swój pierwszy betatron gdzie w indukowanym polu magnetycznym dokonywał akceleracji cząstek do 2.3 MeV, w maleńkiej kołowej rurze o promieniu 7.5 cm. Amerykanie byli bardzo zainteresowani pracami Kersta. Jedna z elektrycznych spółek zatrudniła go i wykonywała szklane pierścienie do akceleratorów według jego pomysłu, natomiast Uniwersytet Illinois zamówił jako jeden z pierwszych betatron. Według pierwotnego zamysłu akcelerator ten z uwagi na małe gabaryty i koszty miał zastąpić aparaty Roentgena. Pierwsze akceleratory wytwarzały promieniowanie równoważne emisji jednego grama radu, który w owym czasie kosztował w Szwecji 1 mln koron. Gdy ukazała się w stanach jego publikacja na ten temat , a później następna. Sprawą zainteresował się R. Wideröe, pracując dla NEBB nad wysoko energetycznymi sieciami. Napisał on we wrześniu 1942 artykuł do "Archiv für Elektrotechnik" (publikowany w 1943), a zaraz potem następny, szokujący artykuł do tego samego Berlińskiego czasopisma, o możliwościach budowy akceleratora o energii rzędu 200 MeV. Niestety ten artykuł z wiadomych względów nigdy nie został wydrukowany przez "Archiv für Elektrotechnik". Wiosną 1943 dwóch urzędników niemieckich (mundury Luftwaffe), odwiedziło R. Wideröa w jego pracowni w NEBB. Trzeba tu wspomnieć że od kwietnia 1940 Norwegia była pod okupacją Niemiecką. Wideröe znalazłszy się w niezręcznej sytuacji aby nie być posądzonym o kolaborację, próbował odmówić zaproszenia do ekskluzywnego hotel. Tłumaczył się, że wpierw musi zabezpieczyć rower którym dojeżdżał do pracy. Ale niemieccy agenci byli doskonale przygotowani do tego zadania. W hotelu usiłowali namówić Wideröa do powrotu z nimi i pracy na rzecz III Rzeszy. Nie mogąc przekonać Wideröe, wysunęli inne argumenty. Szantażem zmuszono go do współpracy i wyjazdu do Berlina. Niemcy obiecali R. Wideröe zwolnienie z więzienia, jego brata Viggo.
Viggo Wideröe był kierownikiem linii lotniczej "Wideröes Flyveselskap" i został skazany na 10 lat ciężkiego więzienia, za pomoc uchodźcom w wyjeździe z Niemiec do Anglii. Wyrok odbywał w Rendsburgu, i tylko cudem uniknął kary śmierci za to przestępstwo. Dwa dni później Wideröe leciał z Niemcami do Berlina, z zadaniem budowy betatronów.
Prace Wideröe podlegały kompleksowi wojskowemu. Na początku Wideröe dziwił się że Niemcy pragną wykorzystać akcelerator jako broń. Oficjalnie badania miały służyć modernizacji aparatu rentgenowskiego na potrzeby szpitali wojskowych. Pracę Wideröe podjął w zespole z Hamburga. Często też obliczenia dokonywał w Oslo gdyż Niemcy zostawili mu dużą swobodę pracy. Pierwszym zadaniem nad którym pracował już wiosną 1943 był betatron dla energii 15 MeV. Projekt ten ukończył latem 1943, do końca wojny wykonano kilka takich aparatów. W owym czasie dokonał też kilka projektów i patentów dla dalszego rozwoju betatronu. Następny już potężny betatron miał być zbudowany w pobliżu Heidelbergu, i osiągać energie rzędu 200 MeV. W lipcu 1943 Wideröe przystąpił do pracy nad nowym wspomnianym akceleratorem. Trzeba tu wspomnieć że Wideröe nie brał udziału w budowie tego betatronu, był tylko autorem projektu i kilku następnych rewelacyjnych patentów związanych z tym projektem. Mimo nalotów na Hamburg (od lipca do sierpnia 1943) Wideröe w ciągu pół roku, pomiędzy Oslo i Hamburgiem zaprojektował najpotężniejszy betatron w owym czasie.
Budową betatronu nadzorował Max Steenbeck konstruktor Spółki Simensa z Berlina i prof. A. Sommerfeld (łącznik pomiędzy Wideröem a budowniczymi akceleratora). Prace nad nowym akceleratorem przebiegały sprawnie, uzyskana energia cząstek osiągnęła nieprawdopodobną wartość na tamte czasy ok. 287 MeV (przy max. napięciu).
Z początkiem lata 1944, Ministerstwo Uzbrojenia na skutek rozwijającej się ofensywy aliantów we Włoszech i lądowaniu w Normandii, zmieniło decyzję co do lokalizacji akceleratora.
Postanowiono akcelerator umieścić na terenie Dolnego Śląska. Za wyborem Dolnego Śląska, który w owym czasie wydawał się najbezpieczniejszym miejscem. Przemawiał fakt ukończenia zadań, związanych z podziemną produkcją rakietową w Kohnsteinmassiv (DORA), i przystąpieniem przez Alberta Speera w kwietniu 1944, w ramach tego samego programu SIII (program zrodzony w centrali "Olga" w ośrodku Ohrdruf.) do rozbudowy kompleksu na terenie Dolnego Śląska. Odpowiedzialnym za wykonawstwo i budowę z ramienia SS był Hans Kammler.
Powstały trzy główne podziemne obiekty Fürstenstein (Książ), Riese (Bad Charlottenbrunn Walim), Rüdiger (Waldenburg/Schlesien Wałbrzych). Właśnie Rüdiger położony w odległych podziemnych wyrobiskach pokopalnianych miał stać się podziemnym laboratorium jądrowym. Do obiektu, który był samowystarczalny, wyposażony we własne agregaty prądotwórcze, ogrzewanie olejowe, własne ujęcie wody, doprowadzono pod ziemią kilkanaście kilometrów sieci energetycznej dużej mocy z elektrowni w Wałbrzychu. Obiekt również posiadał podziemną kolej łączącą go z Wałbrzychem. Poszczególne pomieszczenia oddzielały stalowe śluzy, otwierane za pomocą specjalnych kodowanych przepustek. Rüdiger posiadał bezpośrednią łączność telewizyjną z wszystkimi instytucjami III Rzeszy oraz tgz. Fuehrerhauptquartiere (FHQ), realizowaną poprzez centralę znajdującą się w podziemiach obiektu Fürstenstein (w ramach programu "Jonastal" nadzorowany przez Niemiecki Urząd Pocztowy). Ponadto obiekt ten posiadał podziemne połączenia komunikacyjne i wewnętrzną łączność telefoniczną z "Riese" i niektórymi zakładami przemysłowymi Dolnego Śląska. W rejonie kompleksu istniało też kilkanaście innych podziemnych zakładów, niektóre z nich wykonywały zlecenia na rzecz programu jądrowego. Do atutów skłaniających do tej lokalizacji wskazać trzeba też: bogate złoża uranu i niektórych rud metali występujących na tym terenie, wysokie uprzemysłowienie, zakłady uzdatniania ciężkiej wody i dobrą infrastrukturę komunikacyjną.
Pod koniec lipca1944 uruchomiono wielki akcelerator w podziemiach kopalni, niebawem ewakuowano tu i inne pracownie atomistów z ich wyposażeniem. W owym czasie nadzór nad całością programu jądrowego powierzono Walterowi Gerlachowi, usuwając Heisenberga na drugi plan. Z dokumentów RSHA wynika że jeszcze ktoś stał ponad Gerlachem, któremu on podlegał. Głównym zadaniem akceleratora tam pracującego, była produkcja wzbogaconego uranu, metoda ta była znacznie wydajniejsza niż próby amerykanów wzbogacania rudy za pomocą ich cyklotronu. Jesienią 1944 w podziemiach tych zbudowano też kolejny redaktor, według koncepcji Paula Hartecka, gdzie Niemcy po raz pierwszy paliwo reaktora umieścili w kasetach paliwowych wykonanych w osłonie z toru, jako moderator zastosowali beryl, a chłodzenie realizowano za pomocą skroplonego azotu i tlenu.
W listopadzie 1944 przystąpiono do realizacji kolejnego fantastycznego pomysłu. W celu zwiększenia produkcji plutonu, połączono te dwa urządzenia. Wykorzystując prace małżeństwa Joliot-Curie z 1934 nad rozpadem ß+. Zbudowany tu reaktor miał wykorzystywać rozpad ß+, w wyniku rozpadu ß+ następowała przemiana protonów w neutrony (procesowi temu towarzyszy emisja pozytonu (e+) i neutrina). Proces ten można zainicjować bombardując materiał rozszczepialny cząstkami promieniowania gamma. Źródłem promieniowania był tu wspomniany akcelerator. Strumień cząstek z akceleratora, wprowadzano do reaktora poprzez komin. Komin istniał już w poprzednich reaktorach i służył do wprowadzania do reaktora źródła neutronów. Uzyskano w ten sposób dużą ilość plutonu. Niemcy mimo wypadków przy pracy cyklotronu innych trudności, byli bardzo zadowoleni. Hitler na początku marca 1945 osobiście gratulował fizykom: Gerlachowi, Harteckowi, Wirtzowi, Hahnowi i Steenbeckowi. Niestety pod koniec tego też miesiąca prace wstrzymano i z początkiem kwietnia 1945 przystąpiono do likwidacji ośrodka. Ośrodek opuszczono w pierwszych dniach maja 1945.
Ile Niemcy posiadali kilogramów plutonu trudno powiedzieć, ale na pewno była to wystarczająca ilość na budowę jednej bomby atomowej. Zapewne mogli ją zbudować, o ile byli by wstanie ustalić rozsądnie masę krytyczną dla reakcji łańcuchowej. Czy na pewno Niemcy jej nie znali? Pod koniec wojny udało się amerykanom pozyskać część materiałów wyprodukowanych przez Niemców na potrzeby własnej atomistyki np.: metaliczny uran, ciężką wodę i kostki grafitowe ukryte przez grupę Heisenberga. Natomiast w ręce Rosjanom dostał się Dolnośląski kompleks. Niestety obiekt Rüdiger został odcięty od systemu doprowadzających do niego korytarzy, cześć materiałów i dokumentacji z laboratorium została wywieziona. Pozostała Rosjanom część infrastruktury zakładów produkujących na rzecz ośrodka Wałbrzyskiego. Udało się też Rosjanom pojmanie grupy naukowców niemieckich pracujących przy programie. Ludzie ci zostali wywiezieni w głąb Rosji, gdzie pracowali w dwóch zespołach pod kierownictwem Manfreda von Ardenne (zginął w ZSRR) i Gustawa Hertza ( wrócił do NRD), nad radzieckim programem jądrowym.
Autorzy niemieckiego programu jądrowego, mającego za cel budowę Bomby atomowej. To po wojnie wybitni Nobliści i uniwersyteccy wykładowcy, pracownicy Instytutu Maxa Planka w Getyndze.
Wśród nich nagrodę Nobla otrzymali:
w 1944 Otto Hahn- pionier niemieckiego programu jądrowego, związany z nim od samego początku. Człowiek, który dokonał pierwszy na świecie rozszczepienia jądra atomowego, wykorzystał osiągnięcia Lise Mitner, członek NSDAP.
w 1932 W. Heisenberg- autor i osoba bezpośrednio kierująca niemieckim programem jądrowym, członek NSDAP.
w 1954 Walter Bothe- teoretyk, współtwórca niemieckiego programu jądrowego, członek NSDAP.
w 1925 G. Hertz- zatrudniony przy niemieckim programie jądrowym, twórca radzieckiej bomby atomowej.
Atomowy program III Rzeszy
c.d.-akceleratory
Kontynuując nasze badania nad programem atomowym III Rzeszy, postanowiliśmy opisać prace fizyków niemieckich skupionych wokół badań nad akceleratorami w czasie II Wojny Światowej.
Sama nazwa betatron dla tego typu urządzeń została wprowadzona przez D. Kersta w 1942. Wcześniej Steenbeck i Gund określali to swoje urządzenie jako ELECTRON-CENTRFUGE, Schmellenmeier i Gans jako RHEOTRON, Wideröe jako RAY-TRANSFORMER. Inne określenie to X-RAY TUBE, sam Kerst używał do 1941 terminu INDUCTION-ACCELERATOR.
W listopadzie 1940 Kierst zgłasza patent dotyczący swojej konstrukcji betatronu, oraz publikuje kilka artykułów dotyczących pracy jego urządzenia (2,3 MeV). W publikacjach swych powołuje się na pracę Wideröe i Woltona przemilcza prace Maxa Steenbecka (największego swego konkurenta, patent w 1933). Max Steenbeck wraz z swoim szefem Rüdenbergem zgłosił patent dotyczący stabilności torów elektronowych w betatronie w 1933. W 1933/35 pracuje dla Siemensa budując akcelerator 1,8 MeV. Niestety parametry tego urządzenia są poniżej oczekiwanych i prace zostają wstrzymane. Na podstawie tych prac Steenbeck zgłasza drugi patent, do którego prawa od Siemensa nabyli amerykanie- na dzień przed przystąpieniem ich do wojny 6 XII 1941.
Zgłoszony patent przez Kersta jest bardzo podobny do patentu Maxa Steenbecka. W liście z 18 IV 1941 Wideröe polemizuje z redakcją Physical Review na temat artykułu Kierstem, zamieszczonego na łamach tego czasopisma. Jest to ostatnia wymiana korespondencji z amerykańskim czasopismem, wysłana zwykłą pocztą ze względu na przystąpienie amerykanów do wojny i okupację Norwegii. Polemikę swoją z redakcją opierał na pracach swoich, Woltona i Jasińskiego. W tym czasie Wideröe pracował dla NEBB (Norsk Elektrisk og Brown Boveri) w Oslo nad problemami sieci wysoko energetycznych, tam też w chwilach wolnych zajmował się teorią betatronów. Swoje przemyślenia wysłał w wrześniu 1942 do berlińskiego magazynu Archiv für Elektrotechnik, który został opublikowany w 1943. Zaraz po pierwszym artykule 15 IX 1942 wysłał drugi omawiający prace Kiersta i swoje, przekłada kilka nowatorskich rozwiązań, rozwija koncepcje budowy akceleratorów o energii od 10 do 1000 MeV. Przedkłada dokładne plany i kosztorys budowy akceleratora o energii 100MeV i zakłada optymalną moc dla tego typu urządzeń na poziomie 200meV. Niestety ten artykuł nigdy nie został opublikowany. Między czasie pod koniec 1941 Konrad Gund zachęcany przez M. Steenbeka rozpoczyna prace nad akceleratorem 6 meV (550 Hz) dla firmy Siemens Reiniger Werke znajdującej się w Erlangen. Urządzenie miał mieć zastosowanie czysto medyczne. 15 XII 1942 Max Steenbek, Dr. Kurt Bischoff, Dr. J. Patzeld i Dr. Konrad Gund trwożą nowy projekt akceleratora w oparciu o teorię Jasińskiego. Wracając do Wideröe, jego drugi referat wysłany do Archiv für Elektrotechnik nie pozostał bez echa. W marcu lub kwietniu przybyli do niego oficerowie lotnictwa z Berlina i przedłożyli mu propozycją pracy na rzecz III Rzeszy. Wideröe został pośrednio zmuszony do tej współpracy, gdyż Niemcy aresztowali jego brata Vigo w 1942 za pomoc w ucieczce pewnej grupy Norwegów do W. Brytanii. Wiosną 1943 Wideröe przybywa do Berlina i pracuje na początku w Hamburgu nad projektem 15 MeV, z dalszą perspektywą budowy urządzeń większej mocy.
W Hamburgu produkcją betatronów zajmowała się firma Richarda Seiferta (dr. honoris causa uniwersytetu w Hamburgu i Hanowerze) założona przez jego ojca i produkująca między innymi lampy rentgenowskie. Firma ta również wykonywała zamówienia specjalne na rzecz Luftwaffe. Część oddziałów tej firmy przeniesiono później do Ahrensburga w pobliżu Hamburga. Poza Richardem Seifertem, w Hamburgu Wideröe współpracował z Dr. Rudolfem Kollath pracownikiem firmy AEG (zakład produkujący transformatory) mieszczącej się w Berlinie. Odpowiedzialny za swoją pracę był jedynie przed kap. Luftwaffe Fredrichem Geistem. Prace jego były finansowane przez Reichsluftfahrtministerium (RLM ministerstwo lotnictwa), reprezentowane przez Hollnacka (prawdopodobnie Teodora po wojnie zmienił nazwisko). Hollnack negocjował kontrakty rządowe, poza betatronem zajmował się badaniami nad stopami aluminium. Również z Hollnackiem utrzymywał kontakty redaktor Archiv für Elektrotechnik Dr. Egerer, który poprzednio pracował dla Opty (dawniej nazywanej Löwe). Dr. Egerer zachęcał swojego podwładnego (Touschek) do częstych kontaktów z Wideröe. Touschek poprzednio wymieniał korespondencje z Wideröe w ramach dyskusji nad jego artykułami zamieszczonymi w Archiv für Elektrotechnik. Touschek również pracował na półetatu dla Opty (od końca 1942). Berlińska firma Opta Radio gdzie pracował Touschek budowała Kistrony na potrzeby niemieckich radarów. Produkcję akceleratora (15 MeV) według projektu Wideröe podjęła się firma C.H.F. Müller (znana też pod nazwą Röntgenmüller). Firma ta znajdowała się na północ od Hamburga w miejscowości Fuhlsbüttel. C.H.F. Müller należała do grupy Philipsa i kooperowała z firmą Seiferta. W firmie tej poza betatronem konstruowano szklane elementy próżniowe. Budowę akcelerator w tym zakładzie według projektu Wideröe rozpoczęto na przełomie listopada-grudnia 1943. W czasie wojny nad akceleratorami pracowało kilka zespołów K. Gund dla Siemens-Reiniger-Werke w Erlangen urządzenia od 6 do 25 MeV; Wideröe dla 15 MeV, 100 i 200 MeV; Bothe i Dänzer dla 10 MeV; Gans i Schmellenmeier dla 1,5 MeV. Na pewno projekt K. Gunda i Wideröe (15 MeV) zostały zrealizowane i sfinalizowane. W grudniu 1943 Wideröe miał gotowy trzy stopniowy projekt akceleratora o mocy 200 MeV. Do prac badawczych nad tą instalacją wyznaczono miejsce w pobliżu Groß-Ostheim (dzisiaj Großostheim). W trakcie prac nad akceleratorami zrodziła się koncepcja wykorzystania emitowanej przez nie wiązki promieniowania jako promieni śmierci. Badania nad tą koncepcją prowadzono na zlecenie RLM. Urządzenie miało za pomocą silnie skupionej wiązki promieniowania niszczyć załogę samolotu alianckiego, poprzez silną jonizację powietrza doprowadzać do uszkodzeń w systemach zapłonowych silników i instalacji elektronicznej oraz detonować bomby znajdujące się na pokładzie samolotu. Niestety koncepcja ta ujawniła wiele problemów, między innymi z silnym skupieniem wiązki promieniowania. Próbowano to uzyskać za pomocą silnego pola magnetycznego, później skupiono się na koncepcji ogniskowania wiązki Dr. Schiebolda z Lipska (po wojnie profesor w Magdeburgu) polegającej na zastosowaniu katody w kształcie parabolicznego lustra. Richard Seifert i Hollnak zorganizowali test dla tej koncepcji. W tym celu wzięli aparat rentgenowski z szpitala w Hamburgu i za pomocą kaskady powielaczy doprowadzili do niego napięcie rzędu 1mln.V. Test przeprowadzono na małym wojskowym lotnisku w Groß-Ostheim w okręgu Hanau. Niestety test okazał się bardziej niebezpieczny dla pilota niż dla alianckich bombowców.
Jesienią 1943 Wideröe wpadł na jeszcze jeden pomysł mający zwiększyć znacznie energię cząstek emitowanych przez akcelerator. Pragnął doprowadzić do czołowych zderzeń cząstek elementarnych zamiast bombardowania stabilnej anody. Dał temu wyraz po konsultacjach z Bruno Touschkem i Ernestem Sommerfeldem w tajnym patencie z września 1943. Patent ten został odtajniony dopiero w 1953.
W tym samym mniej więcej czasie (czerwiec 1944) w którym zbudowano akcelerator Wideröe, zbudowano akcelerator 15MeV według projektu K. Gunda w Erlangen -Siemens (był to drugi projekt Gunta, pierwszy projekt 6MeV). Niestety oby dwa akceleratory miały wady ,które szybko usunięto. Betatron Wideröe 15 MeV pracował nie stabilnie, raz emitował wiązkę promieniowania równoważną emisji 1kg radu (o czym informował Rudolf Kollath w swym raporcie), innym razem o emisji porównywalnej z 30 g radu. Spowodowane to było szybkim zużywaniem się metalowej katody, którą później zastąpiono katoda tlenkową. W urządzeniu Siemensa wykonano rurę akceleratora z porcelany, sugerując się jej większą wytrzymałością i odpornością na temperaturę. Niestety rura ta była doskonałym dielektrykiem była narażona na silne bombardowanie elektronowe, przez co następowało jej uszkodzenie i utrata próżni. W akceleratorach Wideröe stosowano rury z szkła lekko przewodzącego (boron-silicate glass, C9). W związku z czym rozważono w zespole Siemensa zastosowanie rury szklanej, lub pokrycie jej wewnątrz barytem. W każdym bądź razie wadę tą usunięto. Po konsultacjach z Wideröe zespół Siemensa obniżył częstotliwość pracy tego akceleratora z 550 Hz do 50 Hz. Później ten betatron przeniesiono do Göttingen, gdzie pracował do końca wojny pod opieką H. Kopfermanna i W. Paula. Dzięki sugestii Wideröa i po modyfikacjach osiągnął on energię 18 MeV.
Wiosną 1944 pracownię Wideröa, odwiedzili atomiści z ośrodków w Heidelbergu- prof. Gentner i z ośrodka w Tübingen- prof. Kulenkampp. Ośrodki te związane były z pracami nad reaktorami jądrowymi. Uczeni byli bardzo zainteresowani postępami prac i nie szczędzili pochwał pod adresem Wideröa. Od lata 1944 na akceleratorze zbudowanym przez Wideröa pracowali Dr. Kollath i Gerhard Schumann, wyniki swoich prac opublikowali w Zeitschrift für Naturforschung.
Sam Wideröa zaraz potem (na początku lata) otrzymał zaproszenie do wzięcia udziału w tajnej konferencji zorganizowanej przez Heisenberga lub Gerlacha. Konferencja ta odbyła się Kaiser-Wilhelm Institute (KWI) w Berlinie pod nadzorem ludzi z Gestapo. Tam upadła koncepcja stosowania promieni śmierci przez Luftwaffe, ale prace badawcze nad akceleratorami utrzymano nadając im kluczowy priorytet dla niemieckiej nauki. Na spotkaniu tym dyskutowano z dyrektorami i inżynierami BBC (Brown Boveri & Co) nad koncepcją budowy betatronu o energii 200 MeV. Zlecenie wstępne ( VIII 1944 pełny kontrakt) na jego budowę otrzymał od BBC za pośrednictwem Reichsluftfahrtministerium (RLM ministerstwa lotnictwa) i Richarda Seiferta. Wówczas to wszelkie niezbędne plany i dokumentacje dotyczące budowy tego urządzenia przejęto od R. Wideröa. Podczas tej konferencji zakładano budowę tej instalacji w zakładach BBC w Mannheim, lecz zniszczenia i szybka ofensywa aliantów nie pozwoliła na realizację tego planu. Prawdopodobnie mimo zaistniałych trudności nie zrezygnowano z budowy tego betatronu gdyż był zbyt istotny dla naukowców niemieckich. Według Hollnacka akcelerator ten mógł zmienić losy wojny, w związku z czym powstaje pytanie czy to jest ten akcelerator który zainstalowano na Śląsku w okolicach Wałbrzycha.
Mimo że zlecenie budowy otrzymała firma BBC, to jednak Siemens miał największe sukcesy na tym polu zbudował już akcelerator 6 MeV (uzyskano 5 MeV) i 15 MeV (uzyskano 18 MeV). Także Siemens jako pierwszy stosował ceramiczne torusy akceleratorów pokryte barytem. Elementy te były stosowane przy budowie akceleratora (synchrotronu) na Dolnym Śląsku. Wydaje się że kluczową rolę w budowie tego urządzenia odegrał jednak Siemens. Niestety sprawa jest bardzo zagadkowa gdyż jego czołowy konstruktor i budowniczy poprzednich akceleratorów K. Gund po wojnie wraz z żoną popełnił samobójstwo (władze uznały go za niepoczytalnego). Druga osoba związana z tą firmą i programami związanymi z budową akceleratorów Max Steenbek, został złapany w sowieckiej strefie okupacyjnej i wywieziony z innymi atomistami niemieckimi. Zbudował dla Rosjan, oficjalnie pierwszy na świecie akcelerator (synchrotron) dużej mocy w 1947.
Zagadkowa jest też praca Touschka nad tym programem. W maju 1940 Touschek jest wydalony z Wiedeńskiego Uniwersytetu za nie aryjskie pochodzenie. Mimo to bierze czynny udział w pracach naukowych nad najnowszymi pracami naukowymi w dziedzinie budowy atomu i widm spektralnych, przy budowie akceleratorów, i w firmie Opta w której wdrażano niemieckie systemy radarowe (pracował nad modernizacją lamp oscyloskopowych). Współpracuje z Arnold Sommerfeld, Wideröe, Dr. Egerer i Seifertem. Jest dopuszczony do wykładów Prof. Lenz i Jensen na uniwersytecie w Hamburgu (przez jakiś okres zamieszkiwał w domu Lenza w Berlinie). Jesienią 1944 ten naukowiec niemiecki zostaje aresztowany przez Gestapo, pod śmiesznym zarzutem czytania zagranicznych magazynów naukowych. W więzieniu w Hamburgu- Fuhlsbüttel, stworzono mu warunki do pracy naukowej, otrzymuje niezbędne książki i materiały, odwiedzają go inni naukowcy. Pracuje nad zagadkową teorią promieniotwórczego dampingu za pomocą elektronów krążących w betatronie. Być może teoria ta mogła być wykorzystana do przemian jądrowych zachodzących w reaktorze zainicjowanych za pomocą akceleratora?
Inne znaczące daty :
08 V 1943-Prof. Jensen dyskutuje z Schmellenmeier plany budowy akceleratora 1,5-MeV-Rheotron (Jensen zgodę na tą dyskusję ustalił z Prof. F. Houtermans).
1943 Steenbeck w Naturwissenschaften 1,8MeV betatron (tajny projekt Siemensa), który miał być zrealizowany już w 1935/36.
08 V 1943-Reichomawiasforschungsrat (Niemiecka Rada Naukowa) zamawia Rheotrona (betatron) u Schmellenmeyera z Berlina.
IX 1943-R. Wideröa i Dr Egerer z Archiv für Elektrotechnik dyskutują nad projektem Dr. Schiebold dotyczącym promieni śmierci.
XI 1943-Przystapienie do prac nad 15-MeV-betatroem przez firmę C.H.F. Müller (Philips) z Hamburga. Stalowy rdzeń przygotowała firma Seiferdsa a katody firma Boersch.
IV 1944-Gunta betatron 5 MeV został zbudowany przez Siemensa w Erlangen. H. Kopfermann oraz W. Paul (obaj z Göttingen) przeprowadzają na nim pierwsze swoje eksperymenty.
27 IV 1944 do 29 IV 1944-R. Wideröa przybywa do firmy BBC w Weinheim. Gdzie w spotkaniu z dyrektorem BBC (Meyer-Delius) omawia problem wyciągnięcia krzywo liniowej wiązki promieniowania poza akcelerator na bazie projektu Bothe i Gentner (z pominięciem Dänzera, współtwórcy z Bothe akceleratora 10 MeV).
29 IV 1944-Tajny protokół sporządzony przez Dyrektora BBC Meyer-Delius, dotyczący przebiegu spotkania w Heidelbergu. Zorganizowanego przez BBC, w związku z budową akceleratora 200MeV. W zebraniu uczestniczyli Seifert, Wideröe, Meyer-Delius, Kade, Weiss, Kneller.
VI 1944-pierwsze eksperymenty na 15 MeV betatronie w Hamburgu. Zakończenie prac Wideröe nad tym urządzeniem.
VIII 1944-według dochodzenia Hermana Kaisera w dniu tym, na spotkaniu w Heidelbergu zawarto kontrakt z BBC na budowę akceleratora 200 MeV
X 1944-Kolejne spotkanie w Heidelbergu zorganizowane przez BBC, gdzie dyskutowano na temat 200 MeV betatronu (Dr Meyer-Delius -Dyr. BBC); Otto Weiss; Dr. Helmut Boecker i Wideröe oraz Kollath reprezentujący Megavolt-Test-Laboratory (MVA).
jesień 1944-Rheotron-Laboratory z Berlina (gdzie pracował Schmellenmeier) zostaje przeniesione do Oberoderwitz w Oberlausitz (niedaleko Czechosłowackiej granicy).
jesienią 1944-na spotkaniu w KWI (Kaiser-Wilhelm-Institut - Berlin) w którym przewodniczył Heisenberg, stwierdzono że betatron jest bezużyteczny do celów wojskowych. Jakkolwiek wskazana jest kontynuacja prac na rzecz badań medycznych i dla fizyki nuklearnej.
Koniec 1944-Touschek aresztowany przez Gestapo i osadzony w Hamburg- Fuhlsbüttel. W wiezieniu pracuje nadal nad teorią promieniotwórczego dampingu elektronów krążących w betatronie.
II (?) 1945-Na polecenie Reichsluftfahrtministerium (RLM ministerstwo lotnictwa), betatron z Hamburga zostaje przeniesiony do Kellinghusen, niedaleko Wrist (40 km na północ od Hamburg)
28 III 1945-Rheotron- Laboratorium zostało przewiezione ciężarówkami do Burggrub (małe miasteczko w Kreis Ebermannstadt, blisko Bambergu i Bayreuth.
III 1945-Oficjalne zamknięcie prac Wideröe przez Hollnacka. Wideröe po otrzymaniu wynagrodzenia wraca do Oslo.
14 IV 1945-Amerykanie przejmują Rheotron- Laboratory w Burggrub.
V 1945-Hollnack prowadzi negocjacje z Brytyjczykami. Kollath, Schumann i Touschek mogą kontynuować swoje prace z 15MeV betatronem w Kellinghusen.
Po wojnie pracami nad niemieckimi akceleratorami z ramienia US Naval Research Lab. Washington DC interesował się Hermann F. Kaiser. Szczególnie wiele uwagi poświęcił dokumentacji projektu betatronu 200MeV.
W Niemczech w pierwszych latach wojny pracowano też nad projektami akceleratorów liniowych (1,7 MeV na 1 m długości), koncepcje te upadły ze względu na wysokie koszty związane z budową długich instalacji. W czasie wojny Niemcy zaprojektowali też akcelerator impulsowy pozbawiony rdzenia o energii 9 MeV.