Etniczność, rasizm i kulturowe hybrydy. Kultura w dobie globalizacji. Elementy teorii postkolonialnej. Dynamika zmiany kulturowej.
Motto:
O mój Boże, o mój Boże,
Tu są same kominiorze,
Ale hyce w tej Afryce,
Koń na plecach nosi cyce…
Antoś Szprycha
Na podstawie:
E. Baldwin, B. Longhurst, S. McCracken, M. Ogborn, G. Smith, Wstęp do kulturoznawstwa, przeł. M. Kaczyński, J. Łoziński, T. Rosiński, Poznań 2007; Z. Benedyktowicz, Portrety „obcego”. Od stereotypu do symbolu, Kraków 2000; S. Fenton, Etniczność, przeł. E. Chomicka, Warszawa 2007; L. Ghandi, Teoria postkolonialna, przeł. J. Serwański, Poznań, 2008; E. Hobsbawm, T. Ranger (red.), Tradycja wynaleziona, przeł. M. i F. Godyń, Kraków 2008; hybrydyczność kultur: http://www.qub.ac.uk/schools/SchoolofEnglish/imperial/key-concepts/Hybridity.htm; W. Kuligowski, Antropologia współczesności, Kraków 2007; postkolonializm: http://www.english.emory.edu/Bahri/Contents.html; E. W. Said, Orientalizm, przeł. M. Wyrwas-Wiśniewska, Poznań 2005; R. Stam, Cultural Studies and Race [w:] A Companion to Cultural Studies, ed. T. Miller, Blackwell Comp. 2006; W. Żelazny, Etniczność, Poznań 2006.
Zagadnienia:
hybrydyczność kultury współczesnej jako dziedzictwo kolonializmu i efekt globalizacji; dynamika zmiany kulturowej; pojęcia etniczności, narodu i rasy; krytyka pojęcia rasy; rasizm; orientalizm; skaza reprezentacji (manipulacja wizerunkiem) i colonial gaze.
----------------------------------------------------------------------------
Z definicji kulturę można nazwać sporem, dialogiem, negocjowaniem lub transkulturowym przenikaniem (dyfuzją).
Co jest przedmiotem negocjacji? Negocjowana jest tożsamość, co jest szczególnie ważne tam, gdzie ta tożsamość, wskutek kolonializmu i globalizacji, staje się rozmyta.
Można mówić o tożsamości indywidualnej lub grupowej (jak etnia, naród, rasa, płeć, nawet - z ekologicznego punktu widzenia - „społeczność globalna” lub szerzej, tożsamość gatunku - stąd tak częsty temat powieść sf - konflikt z pozaziemską cywilizacją).
Identyfikacja ze zbiorowymi tożsamościami dokonuje się
przez poczucie wspólnoty np. terytorium lub krwi (pochodzenia) - SYMBOLE KULTUROWE I TRADYCJĘWYNALEZIONĄ
oraz poprzez wykluczenie (odrębność) - KONSTRUOWANIE INNEGO
za sprawą symbolicznej reprezentacji
(czyli za sprawą języka, tj. mitu, obrazu, rytuału jak ceremonia czy parada itp.; wspólna krew jest na przykład symbolizowana w postaci wspólnego przodka, którego postać/wizerunek używana jest w grupowych rytuałach, np. „Wanda, co nie chciała Niemca”; obcy wykluczany jest ze wspólnoty także jako wizerunek lub zmityzowana opowieść o Monstrum, Złym itp.).
Zbiorowa tożsamość jest niesłychanie istotnym czynnikiem identyfikacji (czyli poczucia identyczności = tożsamości); kiedy Jerzy Bartmiński badał młodych Polaków pod kątem stereotypów myślenia, na zadane im pytanie „Kim jesteś?” otrzymał jako pierwszą narzucającą się automatycznie odpowiedź w 100% badanej grupy: „Jestem Polakiem/Polką”. Badaniach OBOP-u z 1988r. - 87% badanych wskazuje na identyfikację narodowo-etniczną, a 84% - płciową i społeczną.
Benedict Anderson pisze, że przynależność narodowa jest najbardziej powszechnie akceptowaną wartością współczesnego życia politycznego (Ghandi, 96). Naród pozostaje pierwszorzędną kategorią identyfikacji, a z kryzysu metanarracji ocalał jeden tylko meta-dyskurs: jest nim nacjonalizm, ponieważ jest to dyskurs antykolonialnego oporu.
Kłopot w tym, że czytelne przyporządkowania straciły dziś swoją absolutną klarowność.
Jedną z cech kultury jest jej zmienność (dynamika). Żyjemy w rzeczywistości nasilonej i permanentnej zmiany - naukowo ową zmianę opisywała antropologia - jak tę zmianę rozumiano?
Opisywano dynamikę zjawisk kulturowych na kilka różnych sposobów:
Początkowo antropologia ujmowała dynamikę kulturową jako ewolucję: ten typ myślenia dominował w nauce XIX w. Właściwością myślenia ewolucjonistycznego jest przekonanie o ukierunkowaniu zmiany kulturowej - zmiana ma charakter celowy, polega na ciągłej kumulacji kulturowej. Tak pojmowano dynamikę kultury w kolonializmie rozumianym jako misja cywilizacyjna Zachodu. Przy czym proces zmiany kulturowej uważano za niezależny, zewnętrzny wobec człowieka (cywilizacja Zachodu musiała zdobyć przewagę nad nie-zachodnimi, gdyż, jak uważano, z natury rzeczy była od nich doskonalsza). Krytyka takiego rozumienia zmiany dotyczy właśnie tego wzrastającego jej charakteru (tj. faktu, że ma ono wartościujące implikacje, a przecież np. style w sztuce na pewno nie są świadectwem żadnej ewolucji). Pojęcie ewolucji zastąpiono bardziej neutralnym określeniem zmiany społeczno-kulturowej.
Innym ważnym pojęciem opisującym dynamikę kulturową jest dyfuzja: oznacza przestrzenne rozchodzenie się lub czasowe przenoszenie elementów kultury w drodze zapożyczania. Gdy zachodzi pomiędzy zbiorowościami, warstwami, klasami, nazywana jest nie przestrzenną lecz strukturalną, a dotyczy głównie społeczeństw złożonych. Wynika z faktu uczenia się kultury i przekazywania jej na drodze pozabiologicznej. Sporne są stanowiska co do tego, które elementy której kultury przenoszone są łatwiej: materialnej czy duchowej (ideowej, myślowej). Proces dyfuzji ma charakter kontekstowy, tzn. nie przyjmują się elementy obcej kultury pozostające w niezgodzie z własnymi (np. przeszczepienie obyczajów francuskich do Polski: picie wina do obiadu - tak, ale zastąpienie ziemniaków chlebem - nie). Niekiedy w procesie dyfuzji uczestniczy tylko fragment, a nie cały kompleks zawiązany z danym elementem kulturowym (użycia niezgodne z przeznaczeniem pierwotnym, np. zegarki czy konserwy jako ozdoby, kolczyki; coca cola jako wyraz niezależności i swobody dla hinduskich imigrantów w Wielkiej Brytanii, krykiet jako element rytuałów wojennych dla Triobriandczyków). Najtrudniej zaszczepia się elementy organizacji społecznej (struktury społecznej), jak np. rodzina, klan (por. opór dla akceptacji małżeństw homoseksualnych - i posiadania przez nie potomstwa - jako równouprawnionych form rodziny w Europie). Przejęcie danego elementu kulturowego doprowadza do przeobrażeń w pozostałych sferach kultury odbiorców, ponieważ przejęcie polega na reinterpretacji takiego elementu w kategoriach kultury własnej i w ten sposób - reinterpretacji tej kultury. Niektórzy sądzą (np. Stefan Czarnowski, James Clifford), że możliwość rozchodzenia się w przestrzeni i czasie to cecha definicyjna kultury. Zrozumienie zasad dyfuzji ma znaczenie praktyczne (np. dla misjonarzy, handlowców itp.). Pojęciem dyfuzji posługuje się antropologia nakierowana na badanie kultury rozumianej jako multikultura lub kulturowa hybryda.
Akulturacja (lub enkulturacja) to swoista forma dyfuzji kulturowej. O akulturacji mówiło się w ramach światopoglądu kolonialnego, i tu, w tym modernizacyjnym ujęciu, polega ona na przeobrażeniu, zazwyczaj mniej rozwiniętej, kultury pod wpływem kontaktu z inną kulturą. Współcześnie uważa się, że akulturacja zachodzi pod wpływem zmienionych warunków społecznych i środowiskowych - np. dotyczy imigrantów lub osób osiedlających się czasowo w innej kulturze. Akulturacji podlegają trwałe elementy kultury - formy organizacji i struktury społecznej oraz wartości. Zmiana ta jest niesłychanie szybka (nawet jedno pokolenie). Jak można się domyślać, proces akulturacji dotyczył zetknięcia kultur nieeuropejskich z kulturą europejską. Procesom akulturacji towarzyszą wg Ewy Nowickiej: anomia, pustka kulturowa, a nawet zaburzenia psychiki, czyli kulturowa trauma.
Następstwem dyfuzji (akulturacji) jest synkretyzm, tj. wiązanie w całość elementów pochodzących z różnych kultur (przykładem mogą być religie synkretyczne, np. kulty Cargo, rastafarianizm).
Ogólniej można powiedzieć, że współczesne kultury są wzajemnie zależne wskutek
a. procesów globalizacji, czy raczej glokalizacji, co oznacza splot globalnego z lokalnym (dawniej sądzono, że międzykulturowy kontakt doprowadza do powstania jednorodnej całości, np. naród amerykański miał stopić się w jedność - melting pot; obecnie nie dostrzega się już jedności, ale wielokulturowość).
b. związanej z nimi kategorii hybrydyczności. (O owej hybrydyczności, niedookreśloności mogą też świadczyć tytuły publikacji próbujących opisać współczesność: Nowoczesność bez granic A. Appaduraia, Wszystko, co stałe, rozpływa się w powietrzu M. Bermana, Płynna nowoczesność Z. Baumana). Hybrydyczność ta jest dziedzictwem kolonializmu, w dobie postkolonialnej kultury są produktem kontaktu (w formie agresywnej kolonizacji lub transkulturowej wymiany). Hybryda to niejednorodna mieszanka, której elementy nierzadko są wewnętrznie sprzeczne. Na przykład na gruncie tożsamości postkolonialnych ta sprzeczność polega na tym, że wyzwolenie spod jarzma kolonialnego (czyli spod rozwiniętego europejskiego nacjonalizmu) dokonało się środkami przejętymi od świata Zachodu (jak nacjonalizm, biurokracja itp.).
Slajd 2
Badania kultury we współczesnym świecie to w istocie badania owych hybryd, multikultur - kultury stały się obecnie multikulturami, stały się kosmopolityczne. Takie państwa, jak np. USA, Kanada, państwa południowoamerykańskie to państwa multinarodowe, złożone z potomków rdzennej ludności, sprowadzonej tam na siłę ludności niewolniczej oraz imigrantów. Kanada np. oficjalnie klasyfikuje ludność na „pierwsze narody” (autochtonów), „narody założycielskie” (frankofonów i anglofonów) oraz imigrantów.
„W 1833 roku ogłoszono abolicję w Gujanie Brytyjskiej i na Trynidadzie. Uwolnieni murzyńscy niewolnicy nie chcieli dłużej pracować dla białych. Brytyjczycy sięgnęli więc po tanią siłę roboczą do Indii. Na plantacjach trzciny cukrowej i bawełny pojawili się żebracy z Kalkuty i chłopi z hinduskich wsi. Przyjechało ich tak wielu, że dziś połowa mieszkańców Gujany i jedna trzecia Trynidadu jest pochodzenia hinduskiego” - czytam w artykule poświęconym karierze indyjskiego curry, które między innymi zawędrowało do Ameryki Środkowej i Południowej. |
Ale także państwa takie, jak Anglia (Hindusi, Pakistańczycy, mieszkańcy Karaibów) czy Francja (Azjaci, Marokańczycy, Algierczycy, mieszkańcy Karaibów) mają charakter multinarodowy, dzięki swojej kolonialnej przeszłości. Hybrydyczność postkolonialna tych państw najlepiej uchwytna jest w odpowiedzi na pytanie kierowane do obywateli tych państw: gdzie jest ich ojczyzna (motherland)? To samo pytanie można by zadać Turkom niemieckim, Rosjanom w eks-republikach ZSRR, a także Wietnamczykom w Polsce czy - z innego nieco punktu widzenia - Romom słowackim.
Tożsamość postkolonialna polega bowiem na nie-zadomowieniu (Homi Bhabha), nawet potomkowie imigrantów mają coś z wygnańców.
Cechą współczesnej kultury jest taka metysowatość, kreolizm, hybrydyczność.
Doskonałą metaforą owej wielokulturowości może być kuchnia fusion, której matecznikiem jest Nowa Zelandia, kraj o niesłychanie krótkiej państwowości (pełna niepodległość od 1947 roku). Cóż tu zresztą dużo mówić - narodowym daniem Wielkiej Brytanii jest kurczak tikka masala… - przeszłość kolonialna jest dziedziczona przez kolonialne imperia, które także hybrydyzowały swą kulturę w kontakcie z kolonizowanymi. Obserwacje zwyczajów i mód żywieniowych są wielce pouczające dla obserwacji zjawisk kulturowych: przecież jednym z wyznaczników człowieczeństwa (swojskości) jest przyrządzanie pożywienia [por. wykład 1], a przyswojenie sobie danej kuchni oznacza pełną akulturację.
Slajd 3 i 4: potrawy narodowe
Slajd 5 i 6: hybryda i lokalność (Rumunia 2007).
Inną domeną synkretyzmu jest muzyka. Najbardziej zauważalnym trendem jest wpływ różnych stylów muzyki „czarnej” i kultury „Czarnego Atlantyku” (termin Paula Gilroya), z czego wynikają krzyżówki w rodzaju „samba reggae”, „samba rap”, „jazz tango”, „rap reggae”, „roforenge”, a cała muzyka rozrywkowa dziś podszyta jest basową nutą stylów „afro”, jak uważa Robert Stam. Te wpływy nie tylko dotyczą samego stylu muzycznego, ale również są tematyzowane w tekstach piosenek. Następnie muzyka ta rozpowszechniana jest i globalizuje się dzięki mass-mediom. W ten sposób np. rap stał się lingua franca muzycznego protestu (nawet, gdy śpiewany przez białych, jak Eminem). Gdyby Marsjanie przylecieli na Ziemię i słuchali radia, byliby przekonani o afrykańskim panowaniu nad światem - pisze Stam.
[por. Prezentacja muzyczna: Masala - Cyber Punjabi: bhangra (z Pendżabu), raga skorelowana od l. 70 z hip-hopem, elektronicznym rytmem tanecznym, reggae. W opisie tego utworu muzycy podają między innymi taką metaforę hybrydyczności kulturowej „Oś Pendżab-Stadion Dziesięciolecia-Muranów-Gabon”].
Sama transgresja rasowa staje się problemem kulturowym - np. rapowa grupa Young Black Teenagers śpiewająca o swej dumie z bycia czarnymi składa się wyłącznie z białych muzyków (porównaj także teledyski Korn). Amerykańska kultura popularna jest od l. 80. produkowana głównie przez kulturowych mulatów, jak Prince, Madonna, Maria Carey, Michael Jackson. Obecnie, dziwność spotykamy za rogiem, w sąsiedztwie. Siatka (grid) reprezentacji binarnej (czarne-białe), owe wygodne, stereotypowe reprezentacje nie są w stanie objąć tej synkretycznej kultury. Te rasowe metamorfozy apoteozowane były w wideoklipie Michaela Jacksona „Black or White”, w którym twarze bohaterów metamorfowały aż do osiągnięcia stanu hybrydycznego. Można powiedzieć, że sam Jackson był przykładem takiej hybrydy.
Slajd 7: Michael Jackson.
Multikulturalizm przejawia się także w postaci politycznej poprawności, a ta formę wyrazu znajduje w tzw. buddy films (przykładem np. Zabójcza broń), w których przedstawia się współpracę białego i czarnego bohatera (w tych rolach Mel Gibson i Danny Glover, i wiele innych filmów, choćby Matrix). Filmy tego rodzaju wyrażają tęsknotę za etniczną, międzyrasową harmonią. W terminach psychologicznych może chodzić o symboliczną ekspiację za grzech kolonializmu i niewolnictwa. Nostalgia za etniczną harmonią przenika całą kulturę popularną Ameryki, począwszy od święta Dziękczynienia, skończywszy na popularnych wideoklipach, talk-shows, MTV, reklamach napojów, transmisjach sportowych itp. Idea harmonii ras spełnia funkcje pocieszycielskie. Można rzec, że multikulturalizm to nie tylko produkt globalizacji czy politycznej poprawności, ale narzędzie imperialnej władzy - służy bowiem wyprodukowaniu Innego jako peryferyjnego (czyli etnicznego), co służy umacnianiu i hegemonii dyskursów centralnych (np. amerykańskości, angielskości).
Choć multikulturalizm jako projekt jest zdradliwy, dwuznaczny, to jednak
wielokulturowość należy chyba uznać za prymarny stan kultury: zazwyczaj to, co uznajemy za rodzime okazuje się mieć obce korzenie (np. polskie potrawy wigilijne to potrawy kresowe) (w tym znaczeniu używa się terminu Jamesa Clifforda „kultury podróżne”, że otóż wszystkie kultury są niejako „w podróży”, ruchome, w nieustannym ze sobą kontakcie; tożsamość kolonialna jest tożsamością transakcyjną, kolonizator jest zawsze „w podróży”).
Slajdy 8 i 9
Stan ten wzmagany jest globalizacją - w definicji Scotta Lasha i Johna Urry'ego globalizacja oznacza przejście „od związania z miejscem do przepływu, od przestrzeni do strumieni, od hierarchii do dezorganizacji”.
W słownikowej definicji: globalizacją określa się nasilone w XX i XXI wieku tendencje w światowej ekonomii, polityce, demografii, życiu społecznym i kulturze polegające na rozprzestrzenianiu się analogicznych zjawisk niezależnie od geograficznego kontekstu i stopnia zaawansowana gospodarczego, będącego efektem gospodarki industrialno-kapitalistycznej (tj. procesów modernizacji). Według Ulfa Hannerza, dodatkowo za sprawą mediów masowych, „świat dzisiejszy to jedna wieka ekumena”. Efektem globalizacji jest utrata znaczenia przez granice terytorialne (deterytorializacja kultur), zmniejszenie roli tradycji w życiowych wyborach, nasilenie procesów migracyjnych, wielokulturowość jako norma, powstanie bąbli hiperprzestrzennych - miejsc ponad tradycjami i kulturami (Empiki, dworce, hipermarkety, lotniska, bary MacDonald's).
Naturalną przestrzenią globalizacji (glokalizacji) jest kultura popularna i życie codzienne Ta przedostatnia, tradycyjnie uważana za ideologię lub hegemonię dziś postrzegana także jako przestrzeń oporu: miejscy Indianie oglądają westerny tylko do momentu napadu indiańskiego na osiedle białych lub na pociąg, a później wyłączają telewizor. Aborygeni uznali za herosa kulturowego Rambo. Tylko z punktu widzenia białych „Sony is global” a MTV to „jedna planeta, jedna muzyka” - a przecież stacja Star TV (Satellite Television Asian Region) ma 2 miliardy 700 mln widzów. Najpopularniejszym napojem nie jest coca cola, ale herbata, która, notabene, nie jest brytyjska, lecz indyjsko (ziele)-karaibska (cukier trzcinowy). Ludy subordynowane buntują się przeciwko władzy kolonizatorów, niemniej jednak globalizację - w sensie ekspansji kapitalizmu - trzeba uznać za rodzaj neokolonializmu (i rozważać jako Gramsciańską hegemonię).
Dyskursy tożsamościowe jednak nadal są mocne, tożsamości zbiorowe nie rozpłynęły się w zglobalizowanym świecie. Projekt postnacjonalizmu jest utopijny.
Rozważając zagadnienie etniczności (w epoce poetniczności) trzeba dookreślić terminologię: w grę wchodzą trzy terminy - rasa, naród i grupa etniczna (niekiedy zwana etnosem).
Pojęcia te i problemy należy rozpatrywać razem jako podobne. Łączy je wspólne znaczenie „wspólnego pochodzenia i kultury”.
Etniczność - w każdym z tych trzech rodzajów czy aspektów - „odnosi się do społecznej konstrukcji pochodzenia i kultury oraz ich społecznej stymulacji”. „Ludzie czy narody nie tylko mają kulturę lub wspólny rodowód; oni przekształcają to w ideę wspólnoty, zasadzającą się na tych elementach” (nawet wówczas, gdy np. przynależność do wspólnoty pochodzeniowej lub kulturowej jest wątpliwa, Fenton, s. 14). Etniczność jest wykorzystywana do budowania tożsamości grupy, do jej definiowania i separacji od innych grup (mechanizm ingroup-outgroup). Podkreślam, przekonanie o wspólnym pochodzeniu jest przekształcane w symboliczny wyraz tej wspólnoty i w ten sposób manifestowane i reprodukowane.
Etniczność zasadza się na symbolach. Jedną z tych praktyk symbolicznych jest wynajdowanie tradycji czyli rytualizacja przeszłości.(termin Erica Hobsbawma, są to np. narracje „historyczne”, ikonografia np. rustykalne wyobrażenia Irlandii, Argentyny, Polski, określanie różnych przedmiotów jako „swojskich”, „babuni” itp. Por. także ideologię polskich Ziem Odzyskanych, rytuały faszystowskie, symbolikę wieców norymberskich świetnie uchwyconą w filmie Leni Riefenstahl, Tryumf woli - wszystkie te przykłady pokazują jak grupa konsoliduje się wokół pewnego zestawu symboli). Wynajdywanie tradycji jest konieczne tam, gdzie przestały działać spajające metanarracje w rodzaju religii lub ideologii feudalnej, a więc konieczne jest szczególnie w społeczeństwach nowoczesnych.
Slajd 10 - 12
Tradycja wynaleziona to zastępczy środek spajania państwa w dobie industrialnej (władza biurokracji). Cele wynajdywania tradycji (Hobsbawm, 17):
wzmacnianie poczucia przynależności oraz symbolizowanie wewnętrznej jedności grup (rzeczywistych lub sztucznych),
umacnianie i legitymacja instytucji lub relacji władzy,
upowszechnianie i wpajanie wierzeń, systemów wartości, konwencjonalnych sposobów zachowania się (pedagogika społeczna, reprodukcja).
Tradycja wynaleziona to rodzaj hegemonii (w ujęciu Gramsciego).
Współcześnie ważne koncepcje etniczności odwołują się do owych pojęć „różnicy” i „symbolu”.
Wg Thomasa Hyllanda Eriksona etniczność to „systematyczna i trwała społeczna reprodukcja głównych klasyfikatorów różnic między kategoriami ludzi, którzy postrzegają się jako kulturowo odmienni”.
Herbert Gans opisuje etniczność jako symboliczną (antyesencjalistyczną) - praktykę produkcji i wykorzystywania symboli etnicznych.
Pojęcie „różnicy” posłużyło Fredrikowi Barthowi do stworzenia teorii „granicy” - tożsamość grupy etnicznej podtrzymywana jest przez „granicę ” - wyimaginowaną linię, która oddziela jedną grupę od drugiej. „Granice te są wyznaczane przez zachowanie społeczne, które odpowiada świadomości członkostwa i wyznaczanym między grupami różnicom”.
Do „zarysowania tego rozróżnienia” wykorzystywane są „przedmioty kulturowe” (Fenton, s. 125-126). Owe „przedmioty kulturowe”, jako że kierowano ten przekaz do tzw. ludu, musiały być proste i wyraziste, tj. stereotypowe. Przykładem takiej konstrukcji symbolicznego terytorium jest węgierski dyskurs rodzinnej równiny panońskiej - wyraźnie budowany w opozycji do symbolizujących CK Monarchię alpejskich szczytów. Że owe „przedmioty kulturowe” symbolizują jadro tożsamości narodowej pokazuje przykład ataku Al-Kaidy na wieże WTC - uderzono w ten obiekt, który był symbolem amerykańskości. Można zatem powiedzieć, że „różnica” (między nami a nimi, czyli to, co nas definiuje i zakreśla ramy naszej kultury) jest zawsze „ulokowana” (mieści się po tej, albo tamtej stronie owej symbolicznej granicy). Poetyka (symbol, język) łączy się z polityką (działaniem, interesem).
Eric Hobsbawm pisze: tradycje [wynalezione] mają duże znaczenie dla tej stosunkowo niedawnej innowacji historycznej, jaką jest „naród” i związane z nim zjawiska: nacjonalizm, państwo narodowe, symbole narodowe, dzieje narodowe itd. Wszystko to opiera się na działaniach z zakresu inżynierii społecznej.
Kategorie narodu i rasy konstruowane są na tych samych zasadach, co omówiona kategoria etniczności.
Odróżniają się te trzy pojęcia niuansami:
rasa: - odnosi się do biologii; trzeba zaznaczyć, że pojęcie rasy odwołuje się jednak jakoś do wspólnoty pochodzenia (wspólnoty „krwi”),
naród: - wyraża się w formach państwowych; naród (od łacińskiego nascor - narodzić się) to wspólnota ludzi połączona pochodzeniem oraz językiem i historią, mająca (lub aspirująca do) państwo, (Ernest Gellner uważał, że najpierw powstaje nacjonalizm, później zaś naród). Nacjonalizm to ideologia spajająca sfragmentaryzowane społeczeństwo przemysłowe. Nacjonalizm ulega uprawomocnieniu, gdy staje się dyskursem nowoczesności. W naszej kulturze modernizacja=westernizacja (bo wyraża się w gospodarce przemysłowej). Z tego wynika, że nacjonalizmy nie-zachodnie uważamy za nieprawomocne.
grupa etniczna: - jest podzbiorem państwa narodowego (stąd etnonacjonalizmy, postrzegane jako nieprawomocne i wywrotowe); jest odmienna przez kulturę, a nie biologię; odbierana jest jako egzotyczna mniejszość wobec nie-etnicznej większości. Etnia (od greckiego ethnos - `stado', także: `obcy' `lud'; ethnikos /przymiotnik/ - `narodowy', `obcy') to „wspólnota rasowo-kulturowa”. Ethnos oddaje istotę różnicy kulturowej (Fenton, s. 28). Grupa etniczna (zazwyczaj mniejszość) postrzegana jest jako grupa obcych o wyrazistej tożsamości - wyrazistej, bo tak innej, niż nasza własna.
Mniejszości etniczne są zatem zawsze definiowane z ideologicznego (tj. „naszego”) punktu widzenia. Mniejszości to „narody bez państwa”. Można je poklasyfikować na: 1. mniejszości terytorialne: A. narodowe (oddzielone od państwa narodu rdzennego granicą; nie można ustalić wspólnej granicy etnicznej i politycznej,; dążą do „połączenia z macierzą”), B. etniczne (narody zależne, narody bez państw, narody „zabronione”, narody negowane; dążą do separacji), C. narody pogranicza (jak Ślązacy czy Alzatczycy); 2. mniejszości nieterytorialne: A. nomadzi, B. diaspora, ewentualnie C. imigranci.
Szczególnego namysłu wymaga pojęcie rasy, bowiem jest ono genetycznie związane z rozważaniami nad problematyka etniczną, ponadto jest złączone z wielowiekową praktyką rasistowską, wreszcie - w np. USA zastępuje dyskurs etniczny (mówi się tam nie o grupach, a o rasach).
Pojęcie „rasy” (szczyt jego wykorzystania to ostatnie 25 lat XIX w. i pierwsze 25 lat XX w. a także nazizm niemiecki) rozumianej biologicznie i esencjalistycznie (tj. jako „byt realnie istniejący”) miało 4 rozwinięcia: a) - rasa umożliwia łatwa i czytelną klasyfikację za pomocą widocznych różnic fizycznych (np. jeszcze w 1901 roku rząd Australii oficjalnie zaliczył Aborygenów do fauny kontynentu), b) - różnice anatomiczne skorelowane są z różnicami usposobienia, zdolności i moralności (fizjonomika Lavatera, Lombroso), c) - fizyczne i moralne własności determinowane są przez rasowe pochodzenie, d) - rasy są hierarchicznie uporządkowane wobec dominującej rasy europejskiej. Obecnie takie ujęcie rasy jest naukowo zdyskredytowane.
Krytyka esencjalistycznego ujęcia rasy wiąże się z osobą Franza Fanona, który w książce Peau noire, masques blancs (Czarna skóra, białe maski) opisał „bycie czarnym” jako kategorię wymuszoną przez „bycie białym”. „Czarny” to wyłącznie porównanie. Fanon zwrócił ponadto uwagę, iż opozycja biały versus czarny człowiek tylko z historycznych względów (kolonializm) zaważyła nad kwestiami rasowymi; w istocie kolonializm tylko przypadkowo jest „biały”. I tak np. w dokładnie takiej samej pozycji, jak „czarni” ustawiani byli Irlandczycy - pierwszy lud skolonizowany przez Brytanię. Co ciekawe, okazuje się, że można mniej lub bardziej należeć do danej rasy - wskazują na to analizy lingwistyczne. Otóż np. analizując język danej osoby można ją zakwalifikować do danej rasy, tj. np. można być mniej lub bardziej czarnym ze względu na opanowanie języka rasy białej: Arab wysławiający się doskonałą francuszczyzną jest bielszy od Araba nie władającego tym językiem (czyli np. Algierczyk, profesor Sorbony jest w mniejszym, stopniu Arabem, niż marokański pasterz kóz). Taka analiza ewidentnie pokazuje, iż rasa jest wyłącznie konstruktem i nie ma podłoża w rzeczywistości. Fanon odkrywa także różną pozycję widza filmowego oraz różnice w procesach identyfikacji z filmowymi bohaterami w zależności od usytuowania percypującego podmiotu: czarnoskóry mieszkaniec Antyli oglądając Tarzana zidentyfikuje się z nim (przeciwko „czarnym”), natomiast czarnoskóry widz w Wielkiej Brytanii - przez resztę publiczności zostanie obsadzony w roli ekranowych „dzikich” lub zwierząt. Teoria filmu nazywa ten proces, obejmujący swym zasięgiem i widzów i bohaterów filmowych/aktorów procesów społecznych mianem zafiksowania (to-be-fixed, w tym przypadku jest to złapanie, pochwycenie w roli „czarnego”), podobnie, jak w feministycznej teorii filmu mówi się o stanie to-be-looked-at-ness (Laura Mulvey). W języku krytyki postkolonialnej zjawisko to nazywa się kolonialnym spojrzeniem (colonial gaze).
Slajd 13 i 14: przykład kolonialnego spojrzenia na mieszkańców Beskidu Niskiego. Wojeryzm turystyczny.
W ten sposób już badania Fanona pokazały, że rasa jest w istocie koniunkturalnym konstruktem, stworzonym na potrzeby identyfikacji grupowej (oczywiście chodziło o potrzeby reprezentujących „bezrasowość” białych). Podobne kłopoty odnotowywało (i odnotowuje nadal) amerykańskie Biuro Ewidencji Ludności: formularze imigracyjne itp. przewidują 5 ras (biała, Afroamerykanie, rdzenni Amerykanie i Alaskanie, mieszkańcy Hawajów, Azjaci). Obecnie nie ma np. gdzie zakwalifikować Latynoamerykanów, Portorykańczyków (którzy grupują się wokół interesu bycia rasą, konkretnie - mniejszością rasową, bo za taki status przysługują państwowe subwencje). Niegdysiejsze problemy dotyczyły Hindusów z północnych Indii - w sensie rasowym byli oni kaukazoidami, natomiast Sąd Najwyższy w 1923 r. orzekł, iż imigranci stamtąd i ich potomkowie nie mogą być naturalizowani jako biali. Podobnie - Włosi: śniadolicy i kulturowo odmienni od WASP-ów, podejmujący tradycyjne zatrudnienia czarnoskórych (stróż, pucybut), postrzegani byli jako „czarni” choć przecież byli Europejczykami.
Badania kulturowe nad rasą konkludują: pojęcie rasy jest przedmiotem pustym - rasa nie istnieje. Istnieje jedynie rasizm - typowy produkt Zachodniego kolonializmu.
Tak rasa, jak etnos i naród to „wspólnoty wyobrażone” (określenie Benedicta Andersona). Ich „obrazy” budowane w oparciu o reguły poetyki, znaczenie zaś jest społeczne (polityczne).
Rasizm polega na przyznawaniu realnie istniejącej lub zmistyfikowanej różnicy wartości na korzyść beneficjentów a kosztem ofiar, jako uzasadnienie agresywnej względem tych ostatnich postawy. Rasizm polega na budowaniu hierarchii, jest strukturą społecznych i instytucjonalnych praktyk i dyskursów i co więcej, nie może być zredukowany. Jest on „normalną patologią”, ponieważ bazuje na charakteryzującym każdego człowieka strachu przed innością, przed naszą zwierzęcą naturą (cieniem, alter-ego) oraz na fobii względem natury i ciała. Główne ofiary rasizmu to ludy Afryki, Azjaci, rdzenna ludność Ameryk oraz ci, którzy za sprawą kolonializmu zostali przemieszczeni ze swoich pierwotnych siedzib.
Rozpad porządku kolonialnego wysuwa na plan pierwszy zagadnienia rasizmu i etniczności. Zajmują się ta problematyką tzw. badania postkolonialne. Badania nad rasizmem i etnicznością są manifestacją procesów dekolonizacji, czyli utraty uprzywilejowanej pozycji przez białego człowieka (np. rozwijają się obecnie studia nad „białością”). Badania te wykazują jednak dobrą kondycję i trwałość tradycyjnego euro(po)centryzmu. Eurocentryzm to przekonanie o hegemonii Europy i europejskiej (euroatlantyckiej) kultury. Byłaby ta kultura jedyną realnością, wobec której reszta świata jest cieniem (jak w metaforze platońskiej jaskini), kultura Europy to center of reference - centrum ciążenia. W tym ujęciu świat dzieli się na the West and the Rest, a logika dziejowa prowadzi from Plato to NATO. Eurocentryzm jest nieredukowalną pozostałością kolonializmu - takim reliktem eurocentryzmu w obrębie współczesnej i bliskiej nam kultury jest turystyka do miejsc egzotycznych:
Slajd 15-18: egzotyzacja biedy.
Rasizm polega również na konstrukcji trwałych kulturowych manichejskich opozycji: czarny/biały, zły/dobry, materia/duch, diabeł/anioł. Czerń jest synonimem zła, negatywnych wartości (czarna owca, czarny dzień). Czerń i biel nie są ujmowane jako części spektrum kolorystycznego, lecz jako opozycje. Dlatego tez ruch antyrasistowski zmierza do przemiany opartych na opozycji czerni i bieli nazw, np. już nie mówimy „czarni” i „biali” odnośnie do mieszkańców USA, ale - zgodnie z wyznacznikami kulturowymi - „Afro-Americans” i „European-Americans”.
Poza „naszą” kulturą lokują się Inni. Konstruowanie Obcego, jak pisze Zbigniew Benedyktowicz ma kilka form i etapów:
a). wykluczenie ze wspólnoty ludzkiej,
b). zoomorfizacja,
c). „brak języka”,
d). „czarność”,
e). diabelskość i/lub boskość,
g). postrzeganie w kategoriach tremendum et fascinosum.
Rasizm polega właśnie na owych procesach „otheryzacji” - czynienia Innymi przez dysponentów władzy symbolicznej. Budowane wizerunku Innego to przypadek tzw. skazy (burden) reprezentacji - wizerunek lub „głos” danej grupy zostają na trwale skażone, napiętnowane, naznaczone, ze skrajnym przypadkiem obcięcia języka lub pozbawienia głosu (jak np. nakaz sterylizacji kobiet romskich obowiązujący jeszcze do l. 70. XX w. w Skandynawii). W szczególności w mediach toczy się walka o symboliczną reprezentację grup (np. tych marginalizowanych), w istocie więc, kwestia reprezentacji zmienia się w polityczne kwestie delegacji głosu - posiadania głosu na arenie politycznej lub jego nieposiadania, np. Aborygeni uzyskali prawa wyborcze w 1967 r., we wczesnych amerykańskich westernach Indian grali biali aktorzy (nie mógł rdzenny Amerykanin być aktorem! występować na ekranie!) a do dziś „dobry Indianin” to ten, który zdradza współplemieńców na rzecz białego szeryfa. Te skazy często wywodzą się z historycznych form reprezentacji, skąd zostały przeniesione do współczesnych mediów, por. wierszyk dla dzieci (!) Murzynek Bambo. (Slajd 19).
Slajd 20: nasze preferencje etniczne.
Inną typową „skazą reprezentacji” jest orientalizm - to opisany przez Edwarda W. Saida rodzaj dyskursu kolonialnego. Orientalizm to troista instytucja wiedzy/władzy (sposób myślenia, wiedza akademicka, instytucje związane z Orientem): - „sposób, w jaki budowane przez ludzi Zachodu przedstawienia Wschodu przyczyniły się do identyfikacji różnic kulturowych, a także ustanowienia nierównych stosunków władzy”. „Orient był prawie wyłącznie europejskim wynalazkiem, od starożytności stanowiąc scenerię dla romansów, egzotycznych istot, zapadających w pamięć wspomnień i krajobrazów oraz niezwykłych doświadczeń” (Said, s. 29). Orientalizm dychotomizuje i tworzy hierarchie. Lord Cromer, przedstawiciel Wielkiej Brytanii Egipcie mógł powiedzieć: „Brak ścisłości, który wyradza się w kłamliwość, jest w zasadzie podstawową cecha ludzi Orientu”. „Europejczyk ma umysł ścisły; jego stwierdzenia faktu są pozbawione wszelkiej dwuznaczności”. (Said, s. 75). Orient nie jest kategorią opisową lecz wyrazem stosunków władzy i dominacji (Baldwin…, s. 196-201).
Slajd 21: wyobrażano sobie mieszkańców Bałkanów jako ludzi z ogonami
Slajd 22: cechy Wschodu i Zachodu wedle orientalizmu.
Dla zainteresowanych - dwie propozycje filmowe na temat hybrydyczności kulturowej:
1. Persepolis, reż. Vincent Paronnaud i Marjane Satrapi, 2007.
2. Bagdad cafe, reż. Percy Adlon, 1987.
O polskim antysemityzmie:
J. Tokarska-Bakir, Legendy o krwi. Antropologia przesądu, Warszawa 2008.
Podobnie Rosja (jako Związek Sowiecki).
Inny punkt widzenia związany jest z faktem, że Romowie nie posiadają własnego państwa, ponadto - niedawno jeszcze byli nomadami.
Notabene, na różnych festiwalach, konkursach kategoria „muzyka świata” oznacza muzykę ludności kolorowej, podobnie jak na gali Oscarów „najlepszy film zagraniczny” oznacza „najlepszy film światowy”. A przecież muzyka od dawna nie jest „biała” - blues, jazz, rock, to style „czarne”. Niegdyś, szanujący się biali jazzmani wykonywali makijaż sceniczny - czernili twarze i dłonie.
Kiedy Palestyńczycy (MWR) lub młodzi mężczyźni z Izraela (Subliminal) chcą artykułować niezgodę na - jak uważają - terrorystyczną i bezprawną działalność drugiej ze stron konfliktu i kiedy chcą opisać własne życie używają do tego właśnie rapu. Kiedyś mówiono, że rap jest CNNem czarnych, teraz - CNNem Trzeciego Świata.
Ludzki umysł posługuje się zero-jedynkowymi skryptami poznawczymi.
Ironią losu jest, że twórca idei czystości rasowej, Arthur de Gobineau, sam siebie uważający za potomka Wikingów, a więc aryjczyka, był ćwierć-kreolem.
Socjologia. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 2008.
Koncepcje etniczności: 1. socjobiologiczna (P. van der Berghe; nepotyzm, tj. popieranie „swoich” źródłem etnocentryzmu), 2. primordialna (sentymentalna, jednostka należy do grupy przez afekt; z powodu psychicznego komfortu jednostka chce należeć do grupy, do której należy z racji urodzenia, kultywuje tradycję jako dziedzictwo kulturowe), 3. społeczne: A. modernizacji (z apogeum w formie rasizmu i holokaustu), B. konfliktu, C. bezkonfliktowe. Pośród społecznych teorii konfliktu: interesu (lub lobby - etnia działa jak lobby), walki klas (etnos jest jakby klasą społeczną, Murzyni jak proletariat), kolonializmu wewnętrznego (etnie dążą do autonomii). Pośród społecznych teorii bezkonfliktowych: wolnego wyboru; interakcji społeczno-kulturowej (Fredrika Bartha; grupa etniczna jest ruchoma, zakreślana ruchomą, przesuwną granicą; działają mechanizmy klasyfikacji i identyfikacji), 4. kulturalistyczne: symboliczna teoria poetniczności (Herberta Gansa, z wykorzystaniem symboli etnicznych - poetyka miesza się z polityką), 5. historiozoficzne i historyczne.
W ramach ćwiczeń proponuję analizę fragmentów filmu 300 w reżyserii Z. Syndera: 54.54 - Kserksess; 59,45 - Azjaci jako „czarni” obcy; 106,30-111,30 - starcie dwóch armii (reprezentacja Persów w kategoriach bojowników islamskich, Hamas); 113.10 - „erotyzm” Wschodu; 130 - pycha Orientu.
1