Ludwig von Mises ( przeciwnik Keynesa)
Ludwig von Mises urodził się w 1881 roku we Lwowie jako syn inżyniera. W wieku 19 lat podjął studia na Uniwersytecie Wiedeńskim, a 8 lat później uzyskał doktorat z ekonomii. W 1912 roku wydał swe pierwsze dzieło Teoria pieniądza i kredytu, które przysporzyło mu sławy w ówczesnym środowisku ekonomicznym. Dowodził on w nim, że zmiana cen zależy nie tylko od ilości pieniądza, ale także od chęci ludzi do trzymania środka płatniczego. Ponadto argumentował, że inflacja monetarna wywołuje redystrybucję majątku od oszczędzających i zarabiających do banków i rządów, a także powiązanych z nimi grup interesu. W latach 1913-1934 wykładał na Uniwersytecie Wiedeńskim na stanowisku privatdozenta, podejmując w międzyczasie pracę głównego doradcy ekonomicznego w Austriackiej Izbie Handlu. W 1927 roku założył działający do 1938 roku Austriacki Instytut Badania Cyklów Koniunkturalnych. W tym też czasie wydał swe drugie znane dzieło Socjalizm, w którym wskazywał na niemożność posługiwania się rachunkiem ekonomicznym w gospodarce socjalistycznej. W latach 30-tych XX wieku polemizował z tezami Ogólnej Teorii J.M.Keynesa. Po aneksji Austrii przez nazistowskie Niemcy, wyemigrował do Szwajcarii, by w 1940 roku ostatecznie osiąść w Stanach Zjednoczonych. W tym też roku powstało ukoronowanie jego osiągnięć - Ludzkie działanie. Cztery lata później, obserwując rozrost amerykańskiego rządu federalnego, ostrzegał w swej kolejnej książce Biurokracja przed etatyzmem ekonomii mieszanej. Pokazywał w niej, że agencje rządowe, nie poddające się rynkowemu testowi zysków i strat, rozrastają się, zwiększając swą interwencję nawet wtedy, gdy nie przynoszą żadnego ekonomicznego i społecznego pożytku. Jako przeciwnik interwencjonizmu Mises nie cieszył się uznaniem w środowisku skupionym wokół państwowych uczelni. Od 1946 roku piastował stanowisko profesora wizytującego w Wyższej Szkole Biznesu na Uniwersytecie Nowojorskim, nie zostając jednak formalnie członkiem kadry naukowej. Jego pensję opłacali przede wszystkim ludzie biznesu i fundacje. Mises na liczne zaproszenia prywatnych fundacji czy instytucji naukowych, występował z wykładami w Stanach Zjednoczonych, a także w Ameryce Łacińskiej - w Meksyku, czy Argentynie. W 1969 roku przeszedł na emeryturę jako najstarszy aktywny profesor w Stanach Zjednoczonych - był autorem 25 książek i ponad 250 artykułów, wykształcił rzesze ekonomistów w Europie i Ameryce. Zmarł w 1973 roku w Nowym Jorku, w wieku 92 lat.
Wolność w poglądach von Misesa nierozerwalnie łączy się z własnością, a nawet jest jej konsekwencją. Z tego też względu kilka uwag poświęcę związkowi tych dwóch kategorii. Społeczeństwo, zdaniem Austriaka, jest związkiem osób mających na celu wspólne działanie. Zaletę owego wspólnego działania stanowi podział pracy, będący przyczyną wzrostu wydajności produkcji i dobrobytu w skali globalnej. Jednakże ludzka praca, by przynieść owoce, wymaga materiałów i zasobów ziemi. Wchodzi ona wraz z kapitałem i ziemią w skład tzw. czynników produkcji. Jako liberał Mises postuluje program prywatnej własności środków produkcji, zapewniający jego zdaniem wysoką produktywność.
Idea wolności, zauważa myśliciel, jest silnie zakorzeniona w ludzkiej świadomości i cieszy się dużym szacunkiem. Jednakże do XVIII wieku dominujące było przekonanie o konieczności trwania instytucji niewolnictwa. Znamienne, że przekonanie to wyrażali także sami niewolnicy, a to ze względu na fakt, iż stan ten uwalniał ich od troski zapewnienia sobie utrzymania, gdyż leżało ono bowiem w gestii ich właściciela. Z czasem jednak ówcześni posiadający zauważali, iż praca najemnika jest wydajniejsza od niewolniczej siły roboczej. Na stan ten wpływała motywacja robotnika do powiększenia swego dochodu, której brakowało pracownikom niewolnym.
Według Misesa koniec wieku XVIII to okres panowania dwóch koncepcji wolności. Pierwsza z nich wywodząca się jeszcze ze starożytnej greckiej filozofii, przypisywała wolność mniejszości jako przywilej. Druga była owocem walk burżuazji i lokalnych książąt o zachowanie przywilejów, a tym samym o zabezpieczenie wolności przed rosnącą siłą królewskiego absolutyzmu. Mises twierdzi, iż historia zachodniej cywilizacji to świadectwo ciągłej walki o wolność.Feudalny system produkcji nie pozwalał na zaspokojenie potrzeb wszystkich istnień ludzkich, stąd też pochodziła stratyfikacja społeczna oraz nierówność praw w dostępie do władzy. Przedkapitalistyczny system produkcji opierał się na wojskowym podboju - rycerstwo posiadało ziemię nadaną przez władcę. Dodatkowo było ono klientelą opornych na innowacje i siły rynkowe cechów rzemieślniczych. To wszystko powodowało praktycznie niemożność znalezienia pracy zarobkowej w jakiejkolwiek dziedzinie i generowało powszechne ubóstwo. Kapitalizm pojawił się jako system masowej produkcji i handlu w celu zaspokojenia masowych potrzeb. Prócz poprawy dobrobytu mas - spadku śmiertelności niemowląt, wzrostu średniej długości życia i liczby ludności - kapitalizm przeniósł dominację ekonomiczną z posiadaczy ziemskich na całą ludność, oddając władzę w ręce konsumentów. Co ważne, gospodarcza transformacja pociągnęła za sobą zmiany polityczne - zwykły człowiek, któremu działanie rynku dało możliwość wyboru produktu i przedsiębiorcy, zdobył władzę w państwie, stając się wyborcą. Stąd też emancypacja ekonomiczna stała się źródłem emancypacji politycznej, a co za tym idzie wolności.
W związku z powyższymi spostrzeżeniami Mises stawia pytanie o istotę wolności. Przede wszystkim, jego zdaniem, kategoria ta ma sens jedynie w odniesieniu do relacji międzyludzkich i w kontekście systemu społecznego.Może być ona osiągnięta jedynie na łonie społeczeństwa, a więc nie istnieje coś takiego jak doskonała metafizyczna wolność, bądź „wolność naturalna”, której wg J.J.Rousseau, zrzeka się człowiek przystępując do ludzkich organizacji. W stanie natury bowiem samodzielne pod względem ekonomicznym i psychicznym jednostki lub rodziny ulegają bezwzględnej konkurencji biologicznej, będąc wolnymi tylko do momentu spotkania kogoś silniejszego. Naturę cechuje jedynie regularność praw, których należy przestrzegać, by cokolwiek osiągnąć. Wolność w społeczeństwie to poleganie człowieka w takim samym stopniu na innych ludziach, jak innych ludzi na nim - dlatego sprzyja to eliminowaniu ze wzajemnych stosunków przemocy. Człowiek zatem nie rodzi się wolnym - nabywa tą cechę dopiero w społeczeństwie.Wolność to swoboda w wyborze celów i środków do nich prowadzących, ograniczona prawami natury i prakseologii. Egzystencja sprzeczna z prawami natury godzi w samą jednostkę, zaś łamanie praw prakseologicznych, nakazujących człowiekowi dobierać minimalizujące koszty i jak najefektywniejsze środki do osiągnięcia wyznaczonych celów, zawsze uderza także w innych.
Granice wolności w ramach organizacji systemu społecznego wyznaczają również inne czynniki. Po pierwsze jednostka krępowana jest fizyczną budową swego organizmu oraz niedostatkiem czynników produkcji dostarczanych przez naturę.Po drugie w społeczeństwie nie istnieje całkowita niezależność - każdy zależy od tego, co inni wnoszą do jego dobrobytu, w zamian za to, czym on sam przyczynia się do ich pomyślności. Społeczeństwo utożsamia wzajemną wymianę usług, toteż ludzie są prawdziwie wolni tylko wtedy, gdy posiadają możliwość wyboru i swobodnej wymiany. Z tego powodu pojawia się kolejna definicja wolności, a mianowicie jako stanu pozwalającego człowiekowi wybrać drogę jaką pragnie się on włączyć w społeczeństwo - winien mieć swobodę w wyborze kariery i zajęcia, poglądu na świat, wyrażaniu swych opinii.W powyższym kontekście Mises stwierdza nawet, iż wolność to prawo do popełniania błędów.
Kolejną niezwykle istotną kwestią jest przyjęcie przez Austriaka, że wolność można osiągnąć jedynie w granicach ustanowionego państwa, które gotowe jest chronić jednostki przed pozbawieniem ich życia i mienia.[Co ciekawe, może się to wydać sprzeczne z innym jego poglądem, w świetle którego państwo i rząd stanowią zaprzeczenie wolności, bowiem posługują się przemocą lub groźbą jej użycia w celu wymuszenia posłuszeństwa. Jednakże są one instytucjami koniecznymi dla zapewnienia pokojowej współpracy.Z tego też względu polityczne pojęcie swobód indywidualnych oraz wolności sprowadza się do braku samowolnych działań ze strony państwowych sił policyjnych i do prób krępowania dowolności w posługiwaniu się nimi przez instytucje rządowe.Toteż wolność jest zawsze niezależnością od rządu i może istnieć jedynie na obszarach, na które on nie wpływa.Celem niezliczonych o nią walk było właśnie utrzymanie w ryzach organizacji państwowej. Wszelkie akty prawne i konstytucje zatem nie nadają wolności, a jedynie chronią ją przed przymusem rządowym. To, co zwane jest wolnością w granicach prawa, istnieje wyłącznie wtedy, gdy prawo chroni społeczeństwo przed spiskami mającymi za cel wywołanie wojny domowej lub obalenie istniejącego rządu siłą, oraz przed inwazją na życie i mienie jednostek.Wolność to stan, w którym przymus państwowy nie ogranicza swobody decyzji indywiduów bardziej niż prawo prakseologiczne. Z tego powodu służba wojskowa w okresie zagrożenia zewnętrzną agresją nie jest naruszeniem wolności, bowiem spełnia wymogi prawa prakseologii zachowania niepodległości i społecznej współpracy. Nie naruszają jej też podatki przeznaczone na ochronę sprawnego funkcjonowania gospodarki rynkowej, zapewniającej najefektywniejszą międzyludzką kooperację.
Nowoczesne pojęcie wolności, zgodnie z którym dorosły człowiek ma prawo do kształtowania życia według własnych planów, a zatem nie jest zmuszany do egzystowania według założeń władzy egzekwującej je za pomocą przymusu, pomija niezwykle istotną kwestię, jaką jest swoboda ekonomiczna.Mises z całą stanowczością podkreśla, iż jedynie gospodarka rynkowa zapewnia istnienie swobód i niezależności od aparatu przymusu. Wolności polityczne przysługują człowiekowi w społeczeństwie kontraktu - człowiek jest wolny, gdyż służy innym tylko wtedy, gdy służy sobie, a ogranicza go jedynie prawo rzadkości.Wolność ekonomiczna to nic innego jak ekonomia rynkowa. To system, w którym współpraca indywidualnych ludzi w społecznym podziale pracy osiągana jest dzięki rynkowi. Rynek zaś to nie miejsce, lecz proces, sposób, dzięki któremu przez sprzedawanie i kupowanie, produkowanie i konsumowanie poszczególne osoby przyczyniają się do sprawnego funkcjonowania społeczeństwa. Znaczenie wolności ekonomicznej polega właśnie na umożliwieniu pojedynczemu człowiekowi wyboru sposobu, w jaki pragnie się on włączyć w całość społeczeństwa.System rynkowy sprawia, iż pracownicy kapitalistycznych przedsiębiorstw są jednocześnie konsumentami przeważającej części wyprodukowanych dóbr. Dokonywane przez nich zakupy lub rezygnacja z nich przesądza o tym, co ma być produkowane. W ten sposób przekazują oni kontrolę nad czynnikami produkcji tym przedsiębiorcom, którzy najlepiej spełniają ich życzenia. Mises porównuje rynek do demokracji, bowiem każdy grosz na nim daje prawo głosu i to na jego podobieństwo tworzy się konstytucyjne rządy (z tą różnicą, że rynek nie ignoruje potrzeb mniejszości, co jest charakterystyczne na demokracji). Dlatego też Austriak twierdzi, iż błędne jest pojmowanie władzy w kapitalizmie przez doktryny socjalistyczne i związki zawodowe - władcą nie jest przedsiębiorca, ale kupcy, w tym pracownicy.Wydajność charakterystyczna dla kapitalizmu, jest efektem powiązania każdego partykularnego interesu osób zaangażowanych we wszystkie szczeble produkcji, bowiem płaca podlega wynikom pracy. Zauważalny dzięki niemu postęp cywilizacyjny zależy od konkurencji i jak najlepszego zaspokajania konsumentów. Ludzie zaś mogą konsumować wyłącznie, gdy pracują i tylko tyle, ile swoją pracą wytworzyli.Zatem wolność w kapitalizmie, zdaniem Misesa, jest wynikiem konkurencji i sprowadza się do prawidłowości, zgodnie z którą nie zależymy od woli innych ludzi bardziej, niż ci inni ludzie zależą od naszej własnej.Tam, gdzie nie istnieje wolność gospodarcza, nawet najlepsze akty prawne nie są w stanie spełnić swej roli. Pozbawienie wolności gospodarczej, a tym samym władzy ekonomicznej obywateli jest równoznaczne z odebraniem im władzy politycznej - jeden plan produkcji unieważniający jednostkowe planowanie jest odpowiednikiem zasady jednopartyjności. Nie można mieć do czynienia z wolnością, gdzie przy istnieniu produkcji odbywającej się na zasadzie podziału pracy, człowiek pozbawionym byłby osobistej autonomii gospodarczej.
Niezwykle istotnym założeniem teorii Misesa jest niepodzielność wolności. Mises twierdzi, iż pozbawienie jednostek wyboru między produktami jest prostą drogą do jego eliminacji także, gdy idzie o partie polityczne i ich programy oraz do niemożności powoływania administracji. Zatem nie da się rozdzielić na sferę gospodarczą i pozagospodarczą aspektów wolności.Są one ze sobą nierozerwalnie powiązane - bez wolności ekonomicznej wszelkie inne prawa nie istnieją. Na dowód tego twierdzenia Austriak przywołuje przykład wolności prasy - gdy rząd jest właścicielem wszystkich drukarni, decyduje o tym, co winno być drukowane, uniemożliwiając wszelkim argumentom sprzecznym z jego ideami ujrzenie światła dziennego, tym samym wolność prasy znika. Identycznie jest, wg Misesa, z każdą inną wolnością.
Ostoją wolności jest własność prywatna. Tylko ona, zdaniem ekonomisty, jest alternatywą wobec władzy politycznej i podstawą działań wolnych od siłowych ingerencji ze strony rządu. Własność prywatna pozwala na lekceważenie opinii większości, a będąca jej wynikiem niezależność ekonomiczna jest warunkiem suwerenności intelektualnej (w sferze polityki natomiast brak jest sposobu, by jednostka sprzeciwiła się woli większości).Jednakże instytucja ta obwiniana jest za każdą niedogodność życia. Każdy rodzaj rządu odnosi się z niechęcią do własności prywatnej dającej jednostce niezależność od państwa i jego inicjatywy. Tendencja rządów uderzania we własność jest niemal odwieczna, bowiem ta instytucja ekonomiczna i prawna uosobiona była i jest jako nieodłączna cecha grupy przedsiębiorców stojących w opozycji do szerokich mas ludu. Jednakże jest ona tolerowana jako filar najefektywniejszego sposobu produkcji i zaspokajania społecznych potrzeb. Krytyk własności to w opinii Misesa osoba stawiająca siebie w nadrzędnej pozycji demiurga rzeczywistości, skłonnego pozbawić swych podległych uprawnień utrudniających mu realizację jego wizji porządku społeczno-ekonomicznego.Ten porządek społeczny, który znosi własność prywatną, jednocześnie pozbawia konsumentów ich autonomii i niezależności, podporządkowując w ten sposób każdego decyzjom naczelnego planisty. Wbrew doktrynom socjalistycznym, prywatna własność środków produkcji nie ogranicza wolności ludzi w wyborze tego, co im odpowiada najbardziej, ale pozwala zwykłym ludziom jako nabywcom dominować we wszystkich sprawach gospodarczych.
Podsumowując, pojęcie wolności u Misesa wyraża jego indywidualizm, rozumiany jako filozofia społecznej współpracy i stopniowego zacieśniania społecznych więzi przez podział pracy, będący w opozycji do kolektywistycznego podporządkowania celów jednostek nadrzędnemu zbiorowemu bytowi doprowadzającemu do rozkładu społeczeństwa. Ów indywidualizm zmierza do stworzenia stanu, w którym człowiek dysponuje wolnością myślenia, wyboru i działania, nie jest krępowany oddziaływaniem społecznego aparatu przymusu i ucisku państwa.Stan ten osiągalny jest jedynie w łonie społeczeństwa, a będąca jego istotą swoboda w wyborze drogi życiowej wsparta jest na dwóch nierozłącznych filarach - wolności ekonomicznej oraz własności prywatnej. Wolność, konkluduje Mises, musi być dana wszystkim, nawet ludziom prymitywnym nie umiejącym z niej korzystać, a to po to, by nie przeszkodzić tym niewielu, którzy mogą użyć jej dla dobra ludzkości.[36] Podkreślić należy, iż powyższa interpretacja wolności jednostki, będąca implikacją koniecznych do jej zaistnienia swobody gospodarczej w dokonywaniu alokacji kapitału, suwerenności konsumentów w wyborze producentów i ich produktów oraz własności prywatnej, wyróżnia się na tle klasycznej myśli liberalnej. Ta bowiem przywiązywała uwagę do natury człowieka jako źródła wolności i wynikających z tego jej filozoficznych aspektów. Mises zaś skupił się na jej praktycznym wymiarze.
Ludwig von Mises - genialny wizjoner
Ludwig von Mises (ur. 29 września 1881 we Lwowie, zm. 10 października 1973 w Nowym Jorku) - ekonomista austriacki. Przedstawiciel szkoły austriackiej w ekonomii, w poglądach na gospodarkę reprezentował stanowisko leseferystyczne. Twierdził, że niemożliwe jest racjonalne funkcjonowanie państwowej gospodarki planowej. O wielkości Milesa świadczy ciągła aktualność jego poglądów.
Dlaczego państwo nie może kierować gospodarką
Mises uważał, że państwowa gospodarka socjalistyczna musi upaść ponieważ nie jest w stanie dokonywać planowania potrzebnego do sprawnego funkcjonowania gospodarki ze względu na jej ogromną złożoność. Tylko gospodarka wolnorynkowa jest w stanie wyznaczać ceny dla wszystkich dóbr we właściwy sposób. A poziom cen, z kolei jest wyłącznym czynnikiem decydującym o efektywności alokowanego w produkcję dóbr kapitału, tak by był najbardziej efektywnie wykorzystany.
Bez poprawnie ustalonych cen nie byłoby możliwe ocenienie efektywności działania przedsiębiorstw (zainwestowanego w nie kapitału). Dlatego dobra, które wymagają więcej kapitału (pieniądza, materiałów, pracy, pomysłowości czy ryzyka) muszą być droższe. Ponieważ kapitał (i wszystkie „składniki” produktu) kosztują - muszą być wykorzystywane w sposób najbardziej efektywny. Czego nie można osiągnąć gdy ceny nie będą ustalane przez konsumentów ale przez gospodarczych planistów w rządzie i państwowych korporacjach.
Krytyka państwowej Radzieckiej gospodarki planowej (1922):
Jedynym faktem dotyczącym Rosji rządzonej przez komunistów jest to, że standard życia radzieckiego społeczeństwa jest znacznie niższy niż w kraju, który powszechnie uważamy za wzorzec gospodarki kapitalistycznej , Stany zjednoczone. Jeżeli potraktować komunizm jako eksperyment , to widzimy jasno, że dowiódł on wyższości kapitalizmu.
Niestety dla Rosjan i setek milionów ludzi na świecie uwikłanych w komunizm (socjalizm) eksperyment trwał przez kolejne 70 lat. Pożarł miliony istnień, setki milionów skazał na podłą egzystencję by w końcu zbankrutować dokładnie tak, jak w 1922 roku przewidział Mises.
Krytyka ślepego przywiązania do terminologii politycznej.
Terminologia polityczna jest niejasna, często przez przyzwyczajenie używamy terminologii, która faktycznie oznacza coś zupełnie innego. Czym jest prawica? Czy Hitler był politykiem prawicy, a Stalin, jego chwilowy kompan, lewicy? Kto jest politykiem reakcyjnym, a kto postępowym? Czy stanowcze przeciwdziałanie szkodliwym działaniom politycznym może być piętnowane? Czy rewolucja przeciwko chaosowi i anarchii jest jak najbardziej uzasadniona?
Żadne działanie polityczne nie powinno być akceptowane tylko dlatego, że określa je modna bądź szacowna nazwa. Czyje działania są skierowane przeciwko ludziom pracy (Mises pisał to w 1940), czy te, które widzimy w Rosji czynione „w imię dobrobytu ludzi pracy”, czy też te realizowane przez kapitalistów, które doprowadziły do standardów pracy i płacy obowiązujących w Stanach Zjednoczonych?
Pod rozwagę konserwatystom, którzy chcą dobrobytu, ale nie kapitalizmu.
Kto rządzi rynkiem
Mises stworzył teorię “niezależności konsumenta”, według której wyłącznie konsument decyduje „o wszystkim” w gospodarce wolnorynkowej.
To konsument jest Dyktatorem … to on wyłącznie decyduje co powinno zostać wyprodukowane, jakiej jakości i w jakiej ilości. Jest bezlitosnym, egoistycznym szefem wszystkich przedsiębiorców, którzy muszą wypełniać jego najdziwniejsze zachcianki, radząc sobie z ryzykiem jakie niesie zmienność i nieprzewidywalność jego gustów i zachowań. Jedyne czym się kieruje to własny interes i satysfakcja.
Konsumenci są bez serca i nie mają za grosz szacunku dla starań kapitalistów. A, to właśnie kapitaliści, aby utrzymać czy pomnożyć swoje bogactwo muszą podejmować ciągłe próby sprostania wymaganiom klientów. Dlatego prowadzenie firmy musi być oparte na twardych zasadach , w których nie ma miejsca na współczucie ponieważ o ostatecznym powodzeniu przedsiębiorstwa decydują bezlitośni dyktatorzy jakimi są konsumenci.
Zastosowanie poglądów Misesa w praktyce pozwoliłoby dzisiaj być nie tylko Polsce, ale i Europie w zupełnie innym miejscu. Niestety nauka wymaga czasu, nieudanych eksperymentów i ofiar. Pocieszające jest to, że na naukę, zmianę nas samych i otaczającej rzeczywistości nigdy nie jest za późno.
Mises w całym swym wielkim dorobku naukowym stawiał naczelną tezę, że nie ma innej możliwości rozwoju jak tylko poprzez wolny rynek. Przykładów, którymi posługiwał się w swych książkach i publicystyce jest wiele, dlatego wybrałem jeden z nich, który uznałem za dość oryginalny, ale i również bardzo wymowny i dający pretekst do głębszych rozważań. "Dobrobyt, który sprawił, że w dzisiejszych czasach ziemię zamieszkiwać może o wiele więcej ludzi niż w epoce przedkapitalistycznej, zawdzięczać wypada wyłącznie kapitalistycznej metodzie długich łańcuchów produkcji, które z konieczności wymagają rachuby pieniężnej. A ta w socjalizmie jest niemożliwa". Wynikiem niemożliwości i nieracjonalności socjalizmu, a po II Wojnie Światowej również tzw. trzeciej drogi, czyli socjalizmu w kapitalizmie, jest według Misesa brak mechanizmów, a co najważniejsze, wspólnej miary, która była mogła wskazać najbardziej racjonalne z działań. W kapitalizmie tą miarą jest pieniądz i zysk. W socjalizmie, zdaniem Misesa, musi panować chaos, który nieuchronnie prowadzi do powszechnego zubożenia i cofnięcia się do prymitywnych warunków życia.
Według poglądów reprezentowanych przez Misesa nie ma innej racjonalnej metody na zorganizowanie społeczeństwa, jak tylko poprzez mechanizm rynku i pieniądza. Mises, jako profesor ekonomii, patrzył na zagadnienia państwa, prawa, sprawiedliwości i socjalizmu z pozycji gospodarczych. Hayek w swych poglądach poszedł jeszcze dalej, gdyż obserwował, wraz ze wzrostem interwencjonizmu, również skutki społeczne, moralne i państwowe. W "Konstytucji Wolności" twierdzi, że każde, najmniejsze nawet naruszenie wolności, musi nieuchronnie pociągnąć za sobą kolejne skutki społeczne i państwowe. Mises twierdził, że rząd, który ustali np. cenę jakiegoś produktu będzie musiał po tym jednym tylko kroku, który większość społeczeństwa uważa najczęściej za słuszny i wskazany, zawsze i wszędzie, w każdej gospodarce postawić kolejne. Jedna ingerencja w organizm, którym jest gospodarka musi szybko pociągnąć za sobą kolejne, te znowu następne, aż do momentu, w którym państwo nie będzie w stanie objąć całej rzeczywistości. I to według Misesa jest tylko i wyłącznie skutkiem ustalenia jednej, urzędowej ceny produktu! Dlatego lepsze dla wszystkich jest by w gospodarce panowała demokracja konsumentów, która opiszę szerzej poniżej.
Hayek wykazywał poza skutkami ekonomicznymi również nieuchronne, i co najgorsze, nieodwracalne skutki cywilizacyjne rozszerzania panowania rządów. Wartościami dla laureata nagrody Nobla były przede wszystkim wolność, własność, indywidualizm, sprawiedliwość i innowacyjność. Każde zwiększanie się obszaru działań władz postrzega zatem za nic innego, jak naruszenie tych podstawowych, jego zdaniem, wartości cywilizacji europejskiej. Skutkiem rozszerzania interwencjonizmu musi być zahamowanie rozwoju społecznego, brak innowacyjności, gdyż na tę ostatnią nie ma po prostu zapotrzebowania. Według niego rząd może być skuteczny tylko do czasu, gdy jego jedynym celem jest ochrona wolności. Zauważył barierę nie do pokonania między planowaniem, a demokratyczną procedurą wolności. Konkurencja rynkowa i planowanie są dla wiedeńczyka takimi samymi sprzecznościami jak ogień i woda. Hayek podkreśla w swych pracach, że nie jest przeciwnikiem planowania, lecz jednego z dwóch rodzajów jakie wyróżniał. Pierwszy model planowania to planowanie policentryczne, które ma miejsce w każdym przedsiębiorstwie. Z drugiej strony jest też stojące w opozycji do pierwszego rodzaju, planowanie monocentryczne, czyli państwowe. Z natury rzeczy to pierwsze jest korzystniejsze, gdyż planowanie rządowe musi docelowo doprowadzić do zniewolenia i poddaństwa. Wynika to z prostej niemożliwości do zbadania w planowaniu monocentrycznym. Jeśli w rynkowym sposobie planowania głównym celem jest jak w największym stopniu zaspokoić ludzkie pragnienia przy jak najmniejszych poniesionych kosztach, tak w centralnym planowaniu jest to po prostu obiektywnie niemożliwe. Po pierwsze żaden rząd nie może wiedzieć lepiej czego w danym okresie potrzebuje większość społeczeństwa. Po drugie zaś nie jest możliwe ustalenie, ani optymalnej ceny, ani co jest skutkiem tego, zapotrzebowania. Do tego jest potrzebna demokracja konsumentów.
VI. Demokracja konsumentów
Mises dopełnia tutaj pogląd Hayeka na temat kwestii planowania. Porusza tę kwestię w "Wolności i Własności". Konsumentem jest każdy z nas. I to on w rodzaju planowania gloryfikowanym przez Hayeka jest suwerenem. W drugim zaś jest nikim więcej jak niewolnikiem. Demokracja konsumentówoznacza, że decyzja każdego pojedynczego człowieka ma wpływ na wytwarzanie lub nie danego produktu lub usługi. "Kapitalizm jest nie tylko masową produkcją, lecz masową produkcją dla zaspokojenia masowych potrzeb. [...] Fabryki natomiast produkowały tanie rzeczy dla wielu. Wszystko, co wczesny przemysł wytwarzał było pomyślane dla służenia masom, takim ludziom, jak pracownicy owych fabryk. [...] Te zasady były znakiem tak wczesnego jak i dzisiejszego kapitalizmu. Pracownicy są jednocześnie konsumentami przeważającej części wyprodukowanych dóbr. Są suwerennymi konsumentami, którzy zawsze mają rację. Ich zakupy lub rezygnacja z zakupu przesądzają, co ma być wytwarzane, w jakiej ilości i jakiej jakości. Kupując to, co im najbardziej odpowiada, sprawiają, że jedne przedsiębiorstwa mają zyski i rozwijają się, inne zaś przynoszą straty i upadają. [...] W ten sposób bezustannie przekazują kontrolę nad czynnikami produkcji w ręce tych przedsiębiorców, którzy najlepiej spełniają ich życzenia" 3.
W tej samej książce, kilka akapitów wcześniej stwierdza, że rynek jest demokracją, w której każdy pens daje prawo głosu. "W dziedzinie polityki wola większości zawsze bierze górę, a mniejszość musi się jej podporządkować. Handel natomiast troszczy się nie tylko o pragnienie większości. Służy również mniejszościom, o ile nie są nieistotnie małe. Przemysł odzieżowy produkuje ubrania nie tylko dla ludzi o normalnej budowie, lecz również dla otyłych, a wydawcy drukują nie tylko westerny i kryminały, lecz również książki dla wybrednych czytelników". Z rozważań snutych przez obu ekonomistów jasno wynika, że jedynym skutecznym regulatorem potrzeb społeczeństw jest rynek. Choć i on nie jest doskonały, to w porównaniu ze wszystkimi innymi jest najbardziej obiektywny i najszybciej umie dostosować się do zmieniających warunków.
VII. Sprawiedliwość według Hayeka
Dużo miejsca w swych rozważaniach Fryderyk von Hayek poświęcił rozważaniom na temat sprawiedliwości. Na wstępie opisu jego poglądów na ten temat chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że ów filozof zdecydowanie odcinał się od pojęcia sprawiedliwości społecznej i uważał, że wprowadzanie do życia takich haseł wywołuje zjawiska antyspołeczne. "Termin sprawiedliwość społeczna, podobnie jak "moralny kamień" nie należy do kategorii błędu, ale do kategorii nonsensu" 4. Sprawiedliwość może według jego poglądów odnosić się tylko i wyłącznie do jednostki, nie zaś do rynku, czy całego społeczeństwa lub narodu. Fundamentem rozwoju społecznego, czyli wolnych jednostek jest równość wobec prawa, a nie jak uważają zwolennicy socjalizmu równość żołądków. Ze sprawiedliwości zatem wynika, że jakakolwiek redystrybucja dochodowa z jednych obywateli na innych jest sprzeczna nie tylko z ideą sprawiedliwości, ale nawet z rozwojem całego społeczeństwa. Von Hayek udowodnił ludzkości jako pierwszy myśliciel, że celem jakiegokolwiek systemu polityczno- prawnego nie jest dawanie ludziom sprawiedliwości, ani dobrobytu, lecz tylko i wyłącznie bycie sprawiedliwym. Bycie sprawiedliwym przez państwo jest możliwe tylko w warunkach wolności pod opieką prawa. Nierówność dochodowa, która według niego była sprawiedliwa jest również najlepszym bodźcem do rozwoju poszczególnych jednostek ludzkich. Aby obronić wolność człowieka przed zakusami ze stron sił zniewalających istoty ludzkie Hayek stawiał prawo. Rządy prawa to takie, które mają służyć obronie zasadniczej idei, czyli wolności.
W Konstytucji Wolności przedstawia trzy zasady, które są niezbędne do zachowania rządów prawa:
Prawo musi być ogólne i abstrakcyjne
Prawo musi być znane i pewne, co powoduje, że decyzje sądu są proste do przewidzenia i nie budzą kontrowersji
Prawa muszą być stosowane wobec wszystkich jednakowo - nie ma mowy o jakichkolwiek wyjątkach. Jest to powrót do rzymskiej zasady "Dura lex set lex".
Dlatego demokracja jako system rozstrzygania, czy wręcz uchwalania prawa była nie tylko zła, ale i niebezpieczna. Uważał, że większość niekoniecznie musi mieć rację w wielu kwestiach i opieranie się na wynikach głosowań może mieć jak najgorsze skutki. Skutkiem oczywiście najgorszym to zniewolenie człowieka. Każdy człowiek ma w życiu inne cele i wyznaje inne ideały. Dlatego próba wyznaczenia, czy to przez sprawiedliwość społeczną właściwego kierunku rozwoju społecznego, czy przez uchwalanie praw sprzecznych z rzymską maksymą "chcącemu nie dzieje się krzywda" jest niebezpieczna dla wolności.
Hayek był gorącym zwolennikiem tezy, że cały świat wraz ze wszystkimi strukturami społecznymi powstaje zawsze w drodze ewolucyjnej. Żadne plany i zamiary nie są jego zdaniem zdolne do wytworzenia pożądanej struktury. Drogą ewolucji, czyli w sposób żywiołowy i spontaniczny rodzą się, jego zdaniem, ukształtowane warstwy, które przez cały czas są zresztą w ruchu i ulegają zmianom i przetasowaniom. Ukształtowanie społeczne, jego uwarstwienie jest więc w jego ewolucyjnym widzeniu świata wynikiem prób i błędów w dłuższym okresie czasu.
VIII. Dorobek myśli Misesa i Hayeka
Dorobek i argumenty obu intelektualistów stały się nie tylko powodem dyskusji między ekonomistami neoklasycznymi i zwolennikami interwencjonizmu na temat słuszności wyznawanych wartości. Myśl Misesa i Hayeka oraz ich późniejszych kontynuatorów, w szczególności laureata nagrody Nobla z 1976 roku, prof. Miltona Friedmana, stały się również programami polityczno-ekonomiczno-społecznymi wielu partii i ruchów politycznych w drugiej połowie poprzedniego stulecia, szczególnie zaś w latach 70-tych i 80-tych. W szczególności lata 80-te to najlepszy okres neoliberałów. Po niemal stu letniej dominacji sił antyliberalnych były dwa kraje, które w bezprecedensowy sposób chciały powrócić do koncepcji lassaizez faire i wcielić w życie myśl i poglądy nieoficjalnych ojców neoliberalizmu. Chodzi mianowicie o okres rządów w Stanach Zjednoczonych Ronalda Reagana (1980-1988) i Margaret Thatcher w Wielkiej Brytanii w latach 1979-1990. Oczywiście nie udało im się do końca wprowadzić w życie misesowskie pomysły lub wizję państwa i sprawiedliwości według Hayeka, ale wśród wszystkich innych były temu najbliższe. R. Reaganowi, jak sam mówił, zabrakło jednej kadencji by przywrócić USA wolność z lat 70- tych dziewiętnastego stulecia. Thatcher z kolei miała bardzo silnych przeciwników w postaci Partii Pracy i związków zawodowych. Demagogia, czy wręcz histeria laburzystów po wprowadzeniu przez rząd konserwatystów tzw. poll-tax, czyli podatku pogłównego jako podatku lokalnego, obniżyła zaufanie i poparcie społeczne dla tej wybitnej konserwatystki. Długa walka o liberalizm w gospodarce ( jako jedna z nielicznych rządzących liberałów w II połowie XX wieku podjęła próbę prywatyzacji oświaty i służby zdrowia) spowodowała, że dziś okres jej rządów, jak i program Partii Konserwatywnej w latach rządów M. Thatcher jest nazywany Thatcheryzmem. Nie chodzi tu o to, ze jakiekolwiek założenia jej polityki były sprzeczne z myślą Misesa lub Hayeka. Chodzi bardziej o to, aby poprzez nazwanie jej reform mianem thatcheryzmu docenić jej ważność w XX wiecznym neoliberalizmie.
Również dziś jest wiele środowisk, które czerpią poglądy z dzieł tych dwóch bezkompromisowych krytyków socjalizmu. Są to zarówno środowiska akademickie, instytuty naukowe, jak i partie polityczne. W Stanach Zjednoczonych prężnie dział Instytut im. Ludwiga von Misesa, którego głównym celem jest propagowanie wolnego handlu, kapitalizmu i wspieranie działań na rzecz przywrócenia jak największej wolności obywatelskiej. Z kolei w Austrii na Uniwersytecie Wiedeńskim corocznie przyznawana jest nagroda imienia Fryderyka Augusta von Hayeka, za propagowanie i wcielanie zasad hayekowskich w życie. W zeszłym roku jej laureatem został obecny prezes NBP, prof. Leszek Balcerowicz, który - choć mimo, że mówi jak wolnorynkowiec - to jako wicepremier i minister finansów dał się poznać jako etatysta i skuteczny knebel dla polskiej przedsiębiorczości. Wśród ekonomistów jest to jednak bardzo prestiżowa nagroda, aczkolwiek nadal niżej ceniona od Nagrody Nobla. Tę ostatnią zaś po 1974 roku, tzn. po roku, w którym to otrzymał ją właśnie Hayek, w ciągu następnych lat dostali ją następcy Misesa i Hayeka - Milton Friedman (1976) i James McGrill Buchanan (1986).
Mises i Hayek nawiązując do ideałów przedstawionych przez Smitha, Ricardo, Saya, czy Bastiata są jak tamci symbolami liberalizmu na trwałe wpisanymi do historii myśli polityczno-ekonomicznej. Szkoda, że ich myśl, a szczególnie ich argumentacja choćby wyższości niewidzialnej ręki rynku nad rządowymi programami gospodarczymi jest tak rzadko przedstawiana w publicznych debatach. Być może powodem braku dyskusji nad ograniczeniem władzy rządów nad ludźmi jest jak pisze Mises:"Wszyscy, którzy ze względów etycznych odrzucają kapitalizm jako system niesprawiedliwy, oszukują samych siebie" 5.
Być może to jest właśnie powodem unikania w oficjalnych debatach publicznych dyskusji na temat powrotu z różnych odmian socjalizmu na drogę wolności, czyli kapitalizmu. Obecnie dyskutuje się nad tym, czy rząd w danej gałęzi ma tylko ustalić ceny lub zapewnić zbyt produkowanych towarów, czy może całość znacjonalizować. Nie mówi się ani słowem o tym, aby rząd w ogóle nie zajmował się takimi dziedzinami i zostawił je niewidzialnej ręce rynku. Widać politycy, którzy czasem nazywać się każą liberałami daleko odpływają od prawdziwych przedstawicieli tego nurtu. Co najgorsze jednak oszukują wtedy nie tylko siebie co do istnienia alternatywy dla liberalizmu, ale i okłamują lub pozostawiają w nieświadomości konsumentów, czyli całe niemal społeczeństwo. To oczywiście w warunkach wolnej konkurencji nie trwałoby zbyt długo - tak z pewnością stwierdziliby niestrudzeni obrońcy wolności, własności i sprawiedliwości, jakimi bez wątpienia byli Mises i Hayek.
Z wieloma reprezentowanymi przez nich poglądami można naturalnie się nie zgadzać. Nie zmienia to jednak faktu, że lektura dzieł obu tych wybitnych umysłów to prawdziwa uczta dla ludzi lubiących intelektualne prowokacje. Szczególnie "Droga do zniewolenia" Hayeka i "Liberalizm w tradycji klasycznej" Misesa to dzieła, które mogą spowodować w czytelniku zmianę spojrzenia na wiele dzisiejszych problemów, np. na kwestię wolności. Pojęcie wolności, o której tak dużo się dziś mówi, może brzmieć fałszywie w ustach tych, którzy się na nią powołują, a jednocześnie wzywają rządy do mieszania się do gospodarki. Lektura dzieł Hayeka i Misesa uczula na tego typu manipulatorów. Dlatego też wszelkie próby regulacji ze strony państwa powinniśmy przyjmować nie jako zwiastun lepszych czasów, lecz jako zagrożenie naszej wolności. Motto z książki Hayeka stanowiące wstęp do rozdziału "Wielka utopia" to cytat z F. Hoelderina. Brzmi on następująco: "Państwo zawsze stawało się piekłem na ziemi właśnie dlatego, iż człowiek próbował je uczynić swym niebem" 6. Warto zapamiętać tę przestrogę.
Paweł Toboła-Pertkiewicz
prawicarazem@wp.pl
Przypisy:
1. Fragment listu F.A. Hayeka do prof. Misesa z 7 marca 1956 roku
2. F.A. von Hayek - Droga do zniewolenia, Wydawnictwo Arcana, Kraków 1996
3. Ludwig von Mises - Wolność i własność, źródło Bez Uprzedzeń
4. H. Olszewski, M. Zmierczak - Historia doktryn politycznych i prawnych, str. 378
5. Ludwig von Mises - Mentalność antykapitalistyczna, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2000
6. F.A. von Hayek - Droga do zniewolenia, rozdział - Wielka utopia