Feminizm, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne


Feminizm (od łac. femina - kobieta) to ideologia i ruch społeczny związany z ruchem równouprawnienia kobiet. Istnieje wiele odmian feminizmu, ze względu na różnice (głównie etniczne i polityczne) między jego zwolennikami oraz z powodu zmian światopoglądowych, jakie zachodzą w samym ruchu feministycznym. Dzisiaj pod pojęciem feminizmu rozumie się przede wszystkim nowy ruch feministyczny, który rozpoczął się około 1968 roku.

Jednakże wszystkie nurty feminizmu oparte są na przekonaniu o dyskryminacji kobiet ze względu na ich płeć, prawie kobiet do emancypacji, sprzeciwie wobec seksizmu i patriarchatu. Feminizm opiera się na założeniu o dualizmie płci i chęci zwyciężenia dotychczas występującej w historii dominacji mężczyzn. Feministki i feminiści dążą do przekształcenia tradycyjnych relacji między płciami, uważanych za zniewalające jednostkę. Stąd pochodzi też myśl, że wyzwolenie kobiet jest i wyzwoleniem mężczyzn. Feministki nie chcą zamiany miejsc między kobietami i mężczyznami, nie chodzi też o naśladowanie mężczyzn, których rola społeczna także wzbudza głosy krytyki. W feminizmie podkreśla się szczególną naturę kobiet, która jest równowarta z naturą mężczyzn. Zakłada się, że uznanie kobiecych wartości i sposobu życia jest cenne zarówno dla mężczyzn jak i dla kobiet. Radykalne feministki mówią o oddzieleniu się od mężczyzn poprzez doprowadzenie do panowania kobiet - matriarchatu, umiarkowane mówią o wzajemnym uzupełnianiu się płci. Ich szczególna uwaga poświęcona jest przeciwdziałaniu dyskryminacji i gorszemu traktowaniu kobiet ze względu na ich cechy, sposób myślenia i osiągnięcia w różnych dziedzinach życia. Dostępne są liczne pozycje literatury feministycznej, jak również teologia feministyczna, które tłumaczą, jak w historii fałszowano i niedoceniano role kobiet, oraz które próbują wyrównać te historyczne deficyty.

Myśl feministyczna kiełkuje od XVII-XVIII wieku, choć jej ślady można znaleźć właściwie we wszystkich epokach. Za pierwszą feministkę w historii uznaje się Christine de Pisan francuską pisarkę z XIV wieku.

Pierwsza fala feminizmu

Pierwsza fala - inaczej "dawna fala" (old wave), to okres aktywności ruchu amerykańskich i angielskich sufrażystek (od łac. suffragium, wybory) ok. 1840-1920 roku. W kręgu zainteresowań feminizmu pierwszej fali leżały przede wszystkim: reforma prawa rodzinnego, prawo wyborcze i ekonomiczne warunki życia kobiet.

Wysiłki sufrażystek ukoronowane zostały prawem wyborczym dla kobiet w 1918 r.(tylko dla kobiet, które przekroczyły 30. rok życia) w Wielkiej Brytanii i w 1920 r. w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej jednak kobiety uzyskaly pełne prawa wyborcze w Finlandii i w Polsce (28 XI 1918).

Druga fala feminizmu

Druga fala - określenie wprowadzone przez Marshę Weinman Lear dla nazwania ruchu wyzwolenia kobiet w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech pod koniec lat 60. Był on efektem rozczarowania działalnością polityczną ruchu praw obywatelskich, ruchu pacyfistycznego i akademickiego. Myślą przewodnią feminizmu drugiej fali stało się budzenie świadomości i hasło "to, co osobiste, jest polityczne".

Feminizm nie zajmuje się już tylko minimalizacją różnic między płciami. Bada specyfikę kobiecości. Feminizm drugiej fali angażuje się też w zmiany społeczne, jak feminizacja świata, wzbogacanie cywilizacji i kultury wartościami kobiecymi.

Od połowy lat 80. feminizm drugiej fali podejmuje kwestię egalitaryzmu opartego na wielopoziomowym pojmowaniu ucisku, który jest efektem podziałów płciowych.

Feminizm w Polsce

Feminizm jest w Polsce obecny od początku XIX wieku i jego rozwój historyczny znacznie odbiega od feminizmu zachodnioeuropejskiego i amerykańskiego, na skutek m.in. odizolowania PRL od światowego feminizmu. Historia polskiego feminizmu dzieli się na 7 tzw. "fal".

Prądy w ramach feminizmu

Uniwersalizm

Uniwersaliści wychodzą z założenia, iż między kobietami a mężczyznami nie ma znaczących różnic lub że różnice te są możliwe do zlikwidowania (poglądy głoszone przez radykalne feministki od około 1970 roku).

Feminizm radykalny (feminizm równościowy)

Radykalne feministki zakładają równość płci, zaś istniejące w układach między płciami różnice tłumaczą działaniem społecznych struktur władzy i socjalizacją. Zgodnie z tym podejściem nie ma czegoś takiego jak zachowania "typowo męskie" i "typowo kobiece", lecz tylko różne w zależności od płci sposoby socjalizacji i podziału zadań między płciami.Zwolennicy radykalnego feminizmu walczą o zniesienie społecznie utworzonych podziałów między kobietami a mężczyznami, by w ten sposób umożliwić ludziom działania według ich indywidualnych wyborów, zdolności i możliwości, niezależnie od przypisywanych im społecznie ról.

Feminizm dekonstruktywistyczny

Judith Butler i inni przedstawiciele feministycznego dekonstruktywizmu bazują na radykalnym feminizmie Simone de Beauvoir i idą krok dalej: zakładają, że zarówno płeć biologiczna (sex) jak i płeć społeczna (gender) są konstruktami społecznymi i płeć powinna być w zwiazku z tym odrzucona jako jednostka klasyfikacyjna. W centrum tej teorii leżą różnice między ludźmi. Odrzuca się przyjmowane powszechnie podziały i tożsamosci płciowe. Zamiast tego przyjmuje się, że istnieje tak dużo tożsamości, jak dużo jest ludzi. Odrzuca się również podział na dwie płci, zastępując go uznaniem wielopłciowości.

Feminizm zorientowany psychoanalitycznie

W ramach tego prądu przyczyn podporządkowanej pozycji kobiet szuka się w interpretacjach psychoanalitycznych. Juliet Mitchell stworzyła feministyczną interpretację dzieł Zygmunta Freuda. Mitchell interpretuje psychoanalizę jako teoretyczne wyjaśnienie "materialnej rzeczywistości wyobrażeń w historycznym kontekście życia ludzkiego" i przez to postrzega teorię Freuda jako psychologiczny fundament feminizmu.

Feminizm chrześcijański

Feminizm chrześcijański - to inaczej teologia feministyczna.

Feminizm chrześcijański sprzeciwia się teologicznej wizji kobiet i domaga się prawa kobiet do ordynacji na duchowną oraz podwyższenia pozycji kobiet w Kościołach chrześcijańskich.

Nie zgadza się z faktem, że w odniesieniu do Boga i Ducha Św. zawsze używa się męskich form gramatycznych.

Według teorii feminizmu w chrześcijaństwie dominują dwa krzywdzące, seksistowskie stereotypy kobiece : Ewa - buntowniczka, przekraczająca ustalone granice i Maria - dziewica, posłuszna Bogu, ideał macierzyństwa.

Feminizm czarny i czerwony

Feminizm czarny - skupia się na problemach kobiet o czarnej tożsamości. Rozwinął się na bazie lewicowego aktywizmu, w niektórych miejscach zbliżony do feminizmu socjalistycznego, jednak głównym zagadnieniem poruszanym w tej teorii jest to, że kobiety czarne mają inne doświadczenia niż białe, ich problemy różnią się głównie ze względu na odmienne warunki społeczne i rasizm.

Czarny feminizm porusza też problem imperializmu, któremu powinny przeciwstawiać się wszystkie osoby utożsamiające się z feminizmem. „Nie możemy wybierać jednego aspektu naszej opresji i zapominać o innych. Jedynie synteza problematyki klasy, płci kulturowej (gender), rasy i seksualności może posunąć nas naprzód” (Amos i Parmar, 1984).

Przykładem "feminizmu czerwonego" jest działalność indiańskiej organizacji kobiecej z USA - W.A.R.N. (ang. Women of All Red Nations).

Feminizm duchowy

Feminizm duchowy - pokrewny feminizmowi mitu. Jest to odrodzenie duchowości, oparte na mistycznym doświadczeniu kobiet, wyrażające się w: zainteresowaniu użytecznymi dla kobiet archetypami władzy i siły, rekonstruowaniu baśni i mitów, fascynacji czarownicami. Dzięki symbolom i rytuałom kobiety mogą wyrażać swoje pragnienia.

Zjawisko to wyrosło z feminizmu radykalnego lat 70..

Feminizm kulturowy

Feminizm kulturowy - promuje kulturę kobiecą (na przykład: muzyka, sztuki plastyczne, poezja, nauka, medycyna) jako przeciwwagę dla sformalizowanych struktur i autorytaryzmu.

Według niektórych feministek wyzwolenie kobiet może odbywać się tylko w ich własnej kulturze, inne/inni zaś sądzą, że świat kobiet i mężczyzn powinny się uzupełniać.

W ramach tego nurtu powstaje sfeminizowane słownictwo, szczególnie na oznaczenie żeńskiej nazwy dla zawodów i funkcji uprawianych przez osoby obu płci, a nazywanych tylko w formie męskiej. Przykład: socjolożka, docentka, ministra.

Feminizm lesbijski

Feminizm lesbijski - najbardziej skrajny nurt feminizmu. Feministki lesbijskie sądzą, że każdy związek kobiety z mężczyzną jest opresywny. Według nich heteroseksualizm to jeden z elementów patriarchatu.

Często feminizm lesbijski wiąże się z całkowitym separatyzmem i wyborem erotycznej społeczności kobiet. Społeczność kobiet identyfikujących się z kobietami i wspierających ekonomicznie, politycznie, seksualnie to w przekonaniu lesbijek-feministek alternatywa dla heteroseksualności i patriarchatu.

Jedną z najbardziej znanych grup tego typu jest Radicalesbians.

Feminizm liberalny

Feminizm liberalny - najstarszy i najpopularniejszy nurt feminizmu. Pierwszym opracowaniem postulatów feminizmu liberalnego była książka Mary Wollstonecraft z 1789 pt. „W obronie praw kobiet, z krytycznymi uwagami na tematy polityczne i moralne”, gdzie kobieta przedstawiona jest jako istota racjonalna na równi z mężczyzną, tylko że pozbawiona dostępu do edukacji i wykluczona ze sfery publicznej. „Poddaństwo kobiet” Johna Stuarta Milla z 1869 r., które napisał wspólnie z żoną, Harriet Wilson, uznawane jest za klasykę liberalnego punktu widzenia na równouprawnienie kobiet.

Feminizm liberalny odrodził się w drugiej połowie XX w. za sprawą „Mistyki kobiecości”(1963) Amerykanki Betty Friedan.

Feminizm liberalny dąży do wyrównania szans kobiet i mężczyzn oraz lepszej opieki zdrowotnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki „pro choice”, czyli za wolnym wyborem kobiety w kwestii macierzyństwa, prawem do legalnej, bezpiecznej aborcji.

Ten rodzaj feminizmu nie interesuje się sferą prywatną życia kobiet, akceptuje podział na sprawy prywatne i publiczne. Ma charakter reformistyczny.

Największą organizacją tego nurtu jest amerykańska National Organization of Women (NOW), współzałożycielką której była Betty Friedan. NOW, z początku domagająca się reform prawnych i systemu edukacji, z czasem dodała postulaty o prawie kobiet do aborcji i równouprawnienie osób homoseksualnych.

Feminizm marksistowski

Feminizm marksistowski - synteza feminizmu i marksizmu, wyrastająca z przekonania, że choć obie ideologie mają różne podstawy, jedynie takie połączenie może spowodować realną emancypację kobiet.

Feminizm marksistowski opisując sytuację kobiet bierze też pod uwagę teorię klas, sposób produkcji itp. Zwraca uwagę na istotny fakt, że tak naprawdę podział czasu na wolny (konsumpcja) i pracy (produkcja) dotyczy tylko mężczyzn, ponieważ kobiety pracują także lub tylko w domu, co służy umocnieniu i odtwarzaniu kapitalistycznego społeczeństwa patriarchalnego.

Według feminizmu marksistowskiego podrzędna pozycja kobiety wpływa na jej świadomość. Koncepcja ta podkreśla znaczenie praktyki, jako elementu sprzęgającego indywidualną świadomość kobiet z przyczynowością procesu historycznego.

Feminizm radykalny

Feminizm radykalny - głównym przekonaniem tego nurtu feminizmu jest fakt, że kobiety, jako inna płeć kulturowa są uznane za niższą grupę w strukturze społecznej. Feminizm radykalny postuluje zniesienie takiego hierarchicznego podziału, występuje przeciwko męskiej dominacji, którą wini za wszystkie formy opresji, także za na przykład rasizm.

Podstawowym założeniem feminizmu radykalnego jest hasło „to, co osobiste, jest polityczne”, co oznacza, że prywatne doświadczenie kobiet nie jest dziełem przypadku, ale systemu społecznego i politycznego, w jakim żyje kobieta. Slogan ten, użyty po raz pierwszy przez Carol Hanisch w 1970 r., zrodził się z buntu przeciwko arystotelesowskiemu podziałowi między sferą publiczną, a sferą prywatną, domową i przeciw tradycyjnej hierarchii uważającej tę ostatnią za mniej ważną, kobiecą. Według feministek radykalnych wyzwolenie kobiet musi nastąpić w obydwu sferach, działania dążące do tego celu nie mogą ograniczać się więc jedynie do tradycyjnych akcji politycznych. Pod koniec lat 60. XX wieku, „Ruch Wyzwolenia Kobiet (the Women's Liberation Movement, WLM) rozszerzył 'politykę' i 'sferę ekonomiczną' [postulaty feministek pierwszej fali koncentrowały się na równouprawnieniu w tych dwóch dziedzinach] na seksualność, cielesność i emocje, oraz inne dziedziny życia społecznego wcześniej uznawane za wyłącznie 'prywatne'”(Maggie Humm, „Feminism: A Reader”, Harvester Wheatsheaf, 1992, s.3).

Feministki drugiej fali nie poprzestały więc na działalności politycznej, powstały też "grupy podnoszące świadomość" ("consciousness-raising groups", CR), organizowano szeroko nagłaśniane akcje (np. w 1968 r., z okazji wyborów Miss Ameryka, manifestantki wyrzuciły do kosza, a nie spaliły jak potem przekłamano, staniki, uznane za symbol uciśnienia, bolesnych zabiegów jakimi poddawane jest ciało kobiety).

Pojęcia centralne, słowa-klucze feminizmu radykalnego to „gwałt” i „niewolnictwo”.

Feminizm radykalny za podstawowe narzędzie zniewolenia społecznego uznaje płeć kulturową, przyjmując, że większość negatywnych zjawisk, takich jak rasizm, zrodziła się z patriarchatu. Nie biorąc pod uwagę zasadniczych różnic między kobietami, takich jak odmienne warunki socjalne, pochodzenie klasowe, kolor skóry, orientacja seksualna, feminizm radykalny, tak jak feminizm liberalny zresztą, naraził się na ostrą krytykę innych nurtów, jak np. feminizmu anarchistycznego, socjalistycznego czy czarnego.

Feminizm socjalistyczny

Feminizm socjalistyczny - nurt feminizmu odznaczający się przekonaniem, że przyczyną opresji kobiet jest system kapitalistyczny, który jako oparty na wyzysku pracowników, specyficznie wyzyskuje i dyskryminuje także kobiety.

Różnica między feminizmem socjalistycznym a marksistowskim jest taka, że ten drugi zakłada wtórność wyzysku płciowego do ekonomicznego, natomiast feminizm socjalistyczny głosi, że męska dominacja nad kobietami to efekt konkretnych męskich interesów i aby je utrzymać, mężczyźni stworzyli sieć odpowiednich instytucji.

Zasługą feminizmu socjalistycznego jest dopasowanie pojęć klasy i płci kulturowej.

Kobiety osiągną niezależność, gdy zmieni się system gospodarczy.

Dzięki połączeniu materializmu historycznego z narzędziami psychoanalizy, wyjaśnia feminizm socjalistyczny „uwewnętrznioną opresję” kobiet - powód dla którego kobiety łatwo się podporządkowują, a rzadko otwarcie buntują.

Centralne zagadnienia

Centralne zagadnienia feminizmu ulegają zmianom w czasie. Przez ostatnie 30 lat feminizm zajmował się następujacymi tematami:

Krytyka feminizmu

Od momentu swego powstania feminizm jest krytykowany z wielu stron. Ponieważ pod pojęciem feminizmu kryje się wiele bardzo różnych, częściowo sprzecznych ze sobą prądów, można mówić o krytyce poszczególnych aspektów w myśleniu feministycznym.

Krytyka w obrębie feminizmu

W ramach ruchu feministycznego pojawiają się różnego typu zarzuty: Zarzut androcentryzmu: Radykalnym feministkom zarzuca się orientowanie się na "męskie" ideały i reprodukowanie przez to struktur patriarchalnych. Zarzut europocentryzmu: Obrończynie praw kobiet z Azji, Afryki, Ameryki Południowej i ze świata arabskiego zarzucają feministkom z Europy i ze Stanów Zjednoczonych, iż nie uwzględniają one specyficznych problemów i potrzeb kobiet z innych kregów kulturowych, koncentrując swe dyskusje i działania wyłącznie wokół własnych potrzeb.

Nie ma zgody wokół pytania, w jaki sposób zwalczać istniejące stereotypy dotyczące ról kobiecych i męskich. Nie ma zgody co do tego, czym jest społeczny konstrukt płci.

Krytyka regresywna

Feministkom od początku ruchu kobiecego zarzuca się często brak kobiecości i chęć dominacji. Zarzuty pochodzą tu zarówno od mężczyzn jak i od kobiet, które przełom w tradycyjnym postrzeganiu ról postrzagają jako problem, ponieważ rozróżnienia między płciami wydają się im być bezdyskusyjne. Wyłamanie się z tradycyjnych ról odbierane jest tu jako utrata kobiecości. Do dziś zarzut ten jest elementem krytyki feminizmu.

Krytyka feministycznej nauki

Niektórzy naukowcy krytykują feministyczne wydziały i badania podejmowane w ich ramach na uniwersytetach. Ich zdaniem nie uprawia się tu nauki, lecz upowszechnia się pseudonaukową ideologię, która ogranicza wolność myślenia i opiera się na dogmatach. Zarzuca się jej brak obiektywizmu, niedostatek racjonalizmu i logicznego myślenia.

Antyfeminizm

Pod pojęciem antyfeminizmu rozumie się ogólnie wszystkie kierunki myślenia, które feminizm krytykują i same siebie postrzegają w opozycji do niego.

Wczesnym antyfeministą był Ernest Belfort Bax (1854-1918). W tym czasie większość społeczeństwa odrzucała ideę równouprawnienia. Filizofowie, teolodzy i naukowcy jeszcze w XX wieku argumentowali, iż kobiety "z natury", "z woli Boga" podporzadkowane są mężczyznom i dlatego muszą mieć niższą pozycję społeczną. Jeszcze w latach dwudziestych niektórzy mieli wątpliwości co do tego, czy kobiety w ogóle są ludźmi.

Pod koniec lat osiemdziesiątych w pewnych niewielkich, ale wpływowych kręgach zaczęła się rozwijać nowa fala antyfeminizmu. Główny punkt krytyki dotyczył tego, jakoby kobiety miały mieć już wystarczająco praw, częściowo więcej niż mężczyźni, a więc feminizm stał się niepotrzebny. Niektórzy mówili o "feminizmie państwowym". Krytycy tego ruchu upatrują w nim prób powrotu do dawnych patriarchalnych wzorców.

Krytyka feministycznych ekstremizmów

Zarówno w ramach jak i poza ruchem feministycznym krytykuje się przesadne, wrogie mężczyznom prady myślenia. Nie musi to oznaczać krytyki ruchu jako całosci.

Ekofeminizm - ruch, którego zwolennicy są przekonani, że opresyjne zachowania wobec kobiet mają to samo źródło co destrukcyjne traktowanie środowiska naturalnego.

Termin pochodzi z języka francuskiego, gdzie słowo écoféminisme zostało stworzone przez Françoise d'Eaubonne w 1974 roku, w książce Le féminisme ou la mort. Stanowiło ono połączenie ekologii z feminizmem; dziełem fundamentalnym jest tu jednak Féminisme-Ecologie: révolution ou mutation ten samej autorki z 1978 roku.

Badacze związani z ekofeminizmem rozważają, m. in., związki między seksizmem (dyskryminacją ze względu na płeć), dominacją natury (m. in. traktowanie zwierząt, eksperymentowanie na zwierzętach) oraz rasizmem (dyskryminacją ze względu na kolor skóry lub pochodzenie) i nierównościami społecznymi. Dzięki tego rodzaju badaniom, wydaje się dziś łatwiejszym walczenie nie tylko z symptomami pewnych anomalii społecznych (jak na przykład seksizm czy rasizm), ale również z ich źródłami. Wydaje się, że ekofeminizm bliski jest tu pozytywizmowi polskiemu, traktującemu społeczeństwo jak organizm, i „leczącego” je całościowo, poprzez zrozumienie mechanizmów jego funkcjonowania.

Niektórzy ekofeminiści, zgodnie z przekonaniami wielu antropologów, według których najzdrowszą i najstabilniejszą formą współżycia społecznego są niewielkie wspólnoty, postulują powrót do tradycyjnego modelu życia wspólnotowego, zorganizowanego wokoło eko-wiosek, w których mieszkałoby około stu osób. Władza i ziemie w tychże ośrodkach przekazana miałaby być kobietom, co oznaczałoby stworzenie społeczeństwa matriarchalnego.

Współcześni przedstawiciele ekofeminizmu to Carol J. Adams, Karen J. Warren, Gloria Orenstein, Vandana Shiva, Ariel Salleh, Vandana Shiva II, Stacy Alaimo, Starhawk, Chris J. Cuomo.

Role kobiece i role męskie

[edytuj]

Z Wikipedii

Skocz do: nawigacji, szukaj

Mianem ról kobiecych i męskich określa się sposób zachowania, który w danej kulturze postrzegany jest jako typowy bądź akceptowalny dla danej płci, bądź też sposób zachowania jednostki, która wiąże go ze swoją tożsamością płciową i/bądź przez który chce wyrazić swoją tożsamość płciową.

Współczesna socjologia i psychologia rozróżnia płeć biologiczną i płeć kulturową (Sex i Gender), przez co również dokonuje się rozróżnienie ról przypisywanych mężczyznom i kobietom społecznie i kulturowo od faktycznie występujących różnic biologicznych.

Kulturowe role kobiece i role męskie są bardzo różne w różnych kulturach. Wzorce te ulegają też ogromnym zmianom wraz z upływem czasu; jedynie odmienne role biologiczne kobiet i mężczyzn nie były dyskutowane i podważane do połowy XX wieku. Odkąd medycyna stwarza możliwości, by role te częściowo zmienić, również i ta część wzorca ról zaczęła być dyskutowana; jednak debata ta nie osiągnęła istotnej pozycji w dyskursie społecznym.

W kulturowym aspekcie ról przypisywanych przedstawicielom poszczególnych płci mamy do czynienia z szerokim wachlarzem możliwości. Nawet jeśli uda się tu wychwycić pewne główne tendencje, to stwierdzić trzeba, że prawie wszelkie możliwości kulturowego podziału ról gdzieś i kiedyś były praktykowane.

Najbardziej znaną normą ról kobiecych i męskich jest model patriarchalny, który na Zachodzie od początku minionego stulecia jest coraz częściej podważany i modyfikowany.

Tradycyjny model ról kobiecych i męskich zakłada, że istnieją "naturalne" i ściśle od siebie oddzielone role płciowe, w sposób automatyczny przypisywane mężczyznom i kobietom. Role te w kulturach Zachodu dają się opisać następującym schematem:

Zarówno rozwijający się od połowy XIX wieku ruch feministyczny, jak i zmiany polityczne, industrializacja oraz dwie wojny światowe, które wymusiły opuszczenie przez kobiety tradycyjnie przypisywanych im przestrzeni społecznych, doprowadziły do silnych przeobrażeń i powstania nowych możliwości w ramach wzorca ról kobiecych i męskich; przy czym mieliśmy tu do czynienia z silniejszą liberalizacją postrzegania ról kobiecych niż ról męskich, także teraz przestrzeń możliwości jest dla kobiet znacznie większa niż dla mężczyzn. I tak np. młoda kobieta chcąca podjąć studia na kierunku biologicznym czy chemicznym spotyka się ze zrozumieniem i akceptacją, nawet gdy szanse na uzyskanie pracy po takich studiach dla niej są mniejsze niż dla mężczyzny z takim samym wykształceniem. Jednak mężczyzna, który więcej niż przez kilka miesięcy zajmuje się domem, ponieważ np. jego żona ma lepsze wykształcenie, spotyka się zazwyczaj z niezrozumieniem zarówno ze strony mężczyzn jak i kobiet.

Jednocześnie zarówno w dziedzinie nauk społecznych jak i biologicznych pojawiają się coraz to nowe wyniki badań przeczących tradycyjnemu podziałowi ról. Niektórzy wątpią nawet, że w naturze mamy do czynienia tylko z dwoma silnie od siebie oddzielonymi płciami. W tym kontekście należy wspomnieć chociażby o ruchu transgenderowym oraz o coraz poważniej traktowanej interseksualności.

Gender mainstreaming - włączenie polityki płci do działań z zakresu polityki, ekonomii itp. W praktyce oznacza ocenę prawa, działań i programów pod kątem ich wpływu na pozycję kobiet i mężczyzn. Jako jedna z wytycznych Unii Europejskiej, obowiązuje również w Polsce.

Angielskie określenie ukształtowało się w 1995 roku na czwartej konferencji Narodów Zjednoczonych w Pekinie. Pojęcie zostało spopularyzowane w 1997 roku, po tym jak w Amsterdamie uznano je za jeden z oficjalnych celów polityki Unii Europejskiej. Gender mainstreaming nie jest jednoznaczne z polityką prokobiecą. Obie płcie są tu w równym stopniu włączane w myślenie koncepcyjne. Myślenie w kategoriach gender mainstreaming nie jest ograniczone do jakiejś określonej opcji politycznej. Krytykowane jest przez przeciwników równouprawnienia oraz niektóre nurty feminizmu.

Znaczenie i tłumaczenia pojęcia

Pojęcie nie doczekało się polskiej wersji językowej, można tłumaczyć je jako 'włączanie problematyki płci do głównego nurtu'. Odnosi się do społecznie i kulturowo kształtowanych ról przypisywanych kobietom i mężczyznom. Dotyczy płci konstruowanej społecznie, nie płci biologicznej.

Trudności w realizacji celów gender mainstreaming

Konsekwentna realizacja celów wyrażonych myśleniem w kategoriach gender mainstreaming wymaga w Europie jeszcze całych dziesięcioleci, stawia bowiem bardzo wysokie wymagania codzienności: potrzeba tu instytucjonalnego zakotwiczenia, obeznania z myśleniem w kategoriach gender pracowników rozmaitych organizacji, dostępu do danych zróżnicowanych ze względu na płeć. Postrzeganie problemów w perspektywie gender w obrębie wszelkich projektów i programów wymaga nauki. Zadanie polega na tym, by wskazać na odmienne uwarunkowania ze względu na płeć również tam, gdzie tego typu kategoryzacja wydaje się być nieistotna. Bez wstępnych szkoleń i bez danych skategoryzowanych ze względu na płeć istnieje zagrożenie, że osoby analizujące układy między płciami nie będą ich dokładnie rozważać, lecz posłużą się znanymi stereotypami dotyczącymi mężczyzn i kobiet oraz przypisywanych im ról. W ten sposób utrwala się stereotypy, zamiast realizować cele polityki równouprawnienia, takie jak wolność od dyskryminacji, równy udział czy rzeczywista wolność wyboru.

Zadania dla gender mainstreaming

Nurt gender mainstreaming jest w różnych krajach w odmiennym stopniu uwzględniany, a jego cele są realizowane w różnym zakresie. Poniżej podane są dla przykładu cele gender mainstreaming według niemieckiego ministerstwa do spraw rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży. Zgodnie z wytycznymi tego ministerstwa (z 2004 roku)celem gender mainstreaming ma być uwzględnianie rozmaitych interesów oraz sytuacji życiowych kobiet i mężczyzn we wszystkich instytucjach i przedsiębiorstwach, przez wszystkich pracowników i pracodawców, tak by doprowadzić do osiągnięcia równej pozycji dla przedstawicieli obydwu płci. Uwzględnianie rozmaitych interesów zainteresowanych stron powinno dotyczyć: struktury przedsiębiorstw, organizacji procesu i przebiegu pracy, komunikacji w miejscu pracy, procesów nadzoru i kontroli.

Prawne podstawy gender mainstreaming

Podstawy prawne dla działań w nurcie mainstreaming znajdują się zarówno w prawie międzynarodowym, jak i w prawie krajowym.

Zadaniem wspólnoty jest, poprzez ustanowienie wspólnego rynku i unii gospodarczo-walutowej i prowadzenie wspólnych polityk lub działań określonych w Artykułach 3 i 3a, przyczynianie się w całej wspólnocoe do [...] równości pomiędzy mężczyznami i kobietami [...]. (Artykuł 2 Traktatu Amsterdamskiego, obowiązującego od 1.maja 1999 roku)

Kobieta i mężczyzna w Rzeczpospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń. (Artykuł 33 Konstytucji RP)

Chodzi przy tym o to, by dążeń do osiągnięcia równouprawnienia nie ograniczać do stosowania szczególnych środków pomocy kobietom, lecz by dążenia te wpisać wyraźnie we wszystkie ogólne koncepcje i środki polityczne, tak by ewentualne następstwa dla sytuacji kobiet względnie mężczyzn już w fazie koncepcyjnej były jasno i aktywnie integrowane. By stało się to możliwe, należy systematycznie analizować te koncepcje i środki polityczne oraz uwzględniać przy ich ustalaniu i wcielaniu w życie, jak oddziaływać mogą na sytuację kobiet i mężczyzn. (cytat z dokumentu Komisji Europejskiej "Włączenie równouprawnienia we wszelkie koncepcje i środki polityczne wspólnoty", tłumaczenie własne)

Metody gender mainstreaming

Barbara Stiegler (2000) podaje kilka metod, przy pomocą których realizować można cele gender mainstreaming:

Przykłady myślenia w kategoriach gender mainstreaming

Przykłady zaczerpnięto ze strony internetowej niemieckiego ministerstwa dp spraw rodziny, seniorów, kobiet i młodzieży (2004).

Zdrowie

W dziedzinie zdrowia pewne problemy określane są jako "męskie" (np. alkoholizm, uzależnienie od nikotyny, zawał serca). Również środki zaradcze są tu zorientowane na pomoc mężczyznom, przez co kobiety dotknięte tymi schorzeniami znajdują się częstokroć w trudniejszej od mężczyzn sytuacji. Analogicznie kształtuje się sytuacja wokół "kobiecych problemów", takich jak anoreksja czy uzależnienie od tabletek, gdzie dotkniętym nimi mężczyznom trudniej jest uzyskać pomoc.

Mobilność

Kobiety zdecydowanie rzadziej jeżdżą samochodem. Jednocześnie z powodu wciąż jeszcze realizowanego tradycyjnego podziału ról na kobietach spoczywa główny ciężar odpowiedzialności za koorynację życia rodzinnego. Z tego podziału wynikają odmienne dla obydwu płci potrzeby i wymagania, np. w odniesieniu do środków komunikacji publicznej. (BmFSFJ, strona internetowa Gender Mainstreaming 2004, tłumaczenie własne)

Wybór zawodu i jego konsekwencje

Dziewczyny i kobiety postrzegają swą zawodową aktywność często jako "działalność dodatkową" i są gotowe ją ograniczyć, przerwać lub nawet zupełnie z niej zrezygnować na korzyść pracy na rzecz rodziny. Ma to określony wpływ na wysokość przyszłych świadczeń emerytalnych kobiet, a również na możliwości samodzielnego utrzymania się w przypadku rozpadu związku. Kobietom przypisuje się pełne kompetencje w dziedzinie gospodarstwa domowego, dbałości o związek i wychowania dzieci, lecz nie zwiększa to ich społecznego uznania. (BmFSFJ, strona internetowa Gender Mainstreaming 2004, tłumaczenie własne)

Młodzi mężczyźni zazwyczaj wcale nie stoją przed dylematem wyboru między życiem zawodowym a rodzinnym, czują się za to odpowiedzialni za zapewnienie rodzinie dochodów. Ich potrzeba spędzania czasu w gronie rodzinnym nie jest realizowana w wystarczającym stopniu, ponieważ swój czas organizują przede wszystkim pod kątem obowiązków zawodowych. Praca na niepełny etat społecznie jest przypisywana raczej kobietom, w przypadku mężczyzn jest rzadziej akceptowana. Prowadzi to do wykształcenia się skrajnie odmiennych oczekiwań oraz modeli życia kobiet i mężczyzn, co ma konsekwencje w prawie wszystkich dziedzinach życia społecznego. (BmFSFJ, strona internetowa Gender Mainstreaming 2004, tłumaczenie własne)

Gender Mainstreaming a polityka wspierania kobiet

Gender mainstreaming to strategia stałego uwzględniania różnych pozycji wyjściowych kobiet i mężczyzn w różnych dziedzinach życia mająca na celu dobór odpowiednich środków politycznego działania w tych dziedzinach. Jeśli w trakcie tego postępowania stwierdzi się istnienie zjawisk dyskryminacyjnych, można zastosować elementy polityki wspierania kobiet czy też polityki wspierania mężczyzn.

Gender mainstreaming w żadnym razie nie pomniejsza znaczenia polityki wspierania kobiet (czy mężczyzn). Wręcz przeciwnie - poprzez analizy dokonywane w ramach nurtu gender mainstreaming stosowanie metod wspierania przedstawicieli którejś z płci może się okazać jak najbardziej wskazane i potrzebne. Krytycznie należy traktować decyzje rezygnacji z metod wspierania kobiet w powołaniu na gender mainstreaming. Decyzje takie nie służą równouprawnieniu płci i są działaniami sprzecznymi z celami gender mainstreaming.

Krytyka

Nurt gender mainstreaming jest krytykowany z różnych pozycji.

Przedstawiciele pewnych nurtów feministycznych określają gender mainstreaming jako nieskuteczne próby reformizmu. Pozostający w innych nurtach feminizmu działacze i działaczki wskazują na zagrożenie rozmycia osiągniętych celów oraz na łatwość nadużyć w ramach gender mainstreaming. Barbara Stiegler (2000) jako przykład tego typu nadużycia podaje sytuację, gdy w powołaniu na gender mainstreaming rezygnje się ze środków wspierających kobiety. Krytycy zaznaczają też, że gender mainstreaming przyczyniać się może do utrwalania dualnych wyobrażeń na temat płci (w duchu sformułowania "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus").

Z drugiej strony przeciwnicy feminizmu widzą w gender mainstreaming "odmianę totalitarnego komunizmu w sprawach seksu i układów między płciami", uprzywilejowywanie kobiet kosztem mężczyzn, czy nawet ideologicznie upowszechnione "totalitarne potęgowanie się polityki kobiet" (Michael Bock, profesor prawa z Moguncji).

Krytyka działań podejmowanych w ramach gender mainstreaming

Krytyka działań praktycznych dotyczy głównie tego, że realizuje się prawie wyłącznie działania zorientowane na poprawę sytuacji kobiet. W Polsce problem jest dalece mniej zaawansowany, ponieważ podejmowane są tu w ogóle bardzo nieliczne działania w nurcie gender mainstreaming. Jest to termin w Polsce mało znany. Nie ma znaczącego wpływu na stosowane w Polsce narzędzia polityki społecznej.

Arystoteles, jeden z ojców duchowych naszej cywilizacji twierdził, że kobiety nie są zdolne do racjonalnego myślenia”. Pogląd taki pokutował przez wiele stuleci w kulturze europejskiej odmawiając kobietom prawa do nauki, pracy i jakiejkolwiek działalności.
Tak dziś oczywiste i naturalne przywileje jak prawo wyborcze, do edukacji zawdzięczają kobiety działalności XIX i XX - wiecznych sufrażystek, określonej dziś jako feminizm I fali.

Współczesny feminizm, zwany też feminizmem II fali, jest nurtem światopoglądowym, czyli zespołem idei - postaw - działań zmierzających do rewindykowania, egzekwowania i projektowania ideałów wolności, równości i siostrzeństwa między reprezentantami płci obojga. Idzie tu jednak o osiąganie tych celów pomimo względnego przeciwieństwa czy opozycji interesów kobiet i mężczyzn.
Przyczynę pojawienia się ruchu społecznego zwanego feminizmem możemy odkryć poprzez analizę instytucji patriarchatu. Jego istota polega na tym, że w skali rodziny władzę ma ojciec, a w skali społecznej mają ją mężczyźni. Wojsko, przemysł, technika, nauka, uniwersytety, partie polityczne itd...Patriarchat ma dwa wymiary: kobiety są zdominowane przez mężczyzn, a młodzi przez starszych. Trwałość patriarchatu jest zapewniana przez odpowiedni model socjalizacji mężczyzn i kobiet. Wynikają z tego odpowiednie role społeczne związane ze stereotypowymi wzorcami „męskości” i „kobiecości”. Zarówno zwolennicy teorii patriarchatu, jak i ci, którzy jej z różnych przyczyn nie akceptują, wskazują, że przez całe wieki inność, a w efekcie niższość kobiet oraz konieczność wypełniania przez nie określonych funkcji starano się wytłumaczyć ich cechami biologicznymi, instynktem macierzyńskim itd.

Postać kobiety do życia powołała Virginia Woolf w klasycznej już książce feministycznej „Własny pokój”. Ponieważ w historii literatury, zwłaszcza u jej początków, próżno szukać kobiet, Virginia Woolf zaczęła się zastanawiać, dlaczego tak się stało. Spróbowała zgodnie z panującymi normami społecznymi zrekonstruować losy hipotetycznej siostry Szekspira, którą nazwała Judith i wyposażyła w talent co najmniej równy talentowi brata, taką samą odwagę, wyobraźnię i zapał. Jednak gdy Judith chciała czytać mądre księgi, rodzice zapędzali ją do cerowania skarpet, gotowania i tym podobnych zajęć, godnych kobiety. Być może nawet coś napisała, ale była na tyle ostrożna, by tego nikomu, a zwłaszcza rodzicom, nie pokazywać. Kiedy w końcu miano ją wydać za syna bogatego człowieka z sąsiedztwa, spakowała swoje rzeczy i uciekła do Londynu. Miała przecież w sobie muzykę, talent do słów i bardzo chciała grać na scenie. Niestety, kiedy przyszła z taką propozycją do teatru, mężczyźni ją wyśmiali, a dyrektor porównał grę kobiet na scenie do tańca pudla w cyrku. Nie mogła uczyć się gry aktorskiej, a co gorsze szukanie noclegu w gospodzie czy samotne włóczenie się po ulicach Londynu z przyczyn społecznych też było niemożliwe. Koniec końców zlitował się nad nią jeden z aktorów i wziął ją pod swą "artystyczną" opiekę; kiedy Judith zaszła w ciążę, nie było już ratunku - popełniła samobójstwo.
Virginia Woolf uświadamia nam ogrom zmarnowanych talentów. Stwierdza, że wszędzie tam, gdzie w przekazach historycznych i literaturze pojawiają się czarownice, zielarki i kobiety opętane przez diabła, mamy prawdopodobnie do czynienia ze zmarnowanym kobiecym talentem, ze zniszczonym życiem kobiet, usiłujących żyć samodzielnie i w zgodzie ze swym powołaniem.

W historii Polski hasła równouprawnienia kobiet pojawiają się w programie pozytywistów warszawskich. Były nawet stowarzyszenia feministyczne takie jak Entuzjastki skupione wokół Narcyzy Żmielochowskiej, czy Związek Równouprawnienia Kobiet Polskich - Pauliny Kuczalskiej nazywanej u nas papieżem feminizmu. To właśnie Maria Konopnicka odeszła od męża i sama wychowywała i utrzymywała sześcioro dzieci, a inna znana w dobie pozytywizmu pisarka Eliza Orzeszkowa w „Kilku słowach o kobiecie” postulowała ich dostęp do edukacji i rynku pracy.
W okresie XX-lecia międzywojennego w literaturze pojawia się postać Marii Pawlikowskiej - Jasnożewskiej, która w swoich bardzo kobiecych „Pocałunkach” domaga się prawa kobiet do ukazywania i nazywania swoich uczuć. Jej subtelna poezja rysuje postać kobiety jako kruchej i delikatnej istoty, ale równocześnie bardzo silnej, umiejącej walczyć o prawdziwą miłość.


„Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może trochę bledsza,
trochę bardziej śpiąca,
lecz widać można żyć bez powietrza”
(Miłość z cyklu „Pocałunki”)


Wydawałoby się, że współczesność uwolniła kobietę od walki o jej prawa, gdyż w zasadzie emancypacja już się dokonała, jest to jednak tylko pozorne. Wielu mężczyzn nadal chciałaby widzieć kobietę wyłącznie w roli matki, żony lub ozdoby mężczyzny.
Współczesny poważny polityk Janusz Korwin-Mikke jeszcze dziś twierdzi, że nie powinno się zmuszać kobiet do nauki matematyki, bo to im szkodzi na kobiecość, wobec tego kobiety muszą się nadal bronić.
Niektórzy krytycy literaccy wyszydzają twórczość pisarską kobiet uważając, iż tematy przez nie poruszane są błahe, bez głębszej myśli i w sumie nie wnoszące nic ciekawego i istotnego do naszej literatury. Przeczą temu powieści Manueli Gretkowskiej czy Olgi Tokarczuk.
To właśnie „Polka” Gretkowskiej postrzegana jest jako prowokacyjny dziennik szczęśliwej miłości i stanowi najbardziej intymną z książek pisarki. Osobiste wyznania nabierają wartości uniwersalnych. „Polka” zawiera celne obserwacje paradoksów współczesności oraz pełne ironii i poezji opisy codzienności.

Feminizm najprościej można zdefiniować jako kobiece myślenie o wolności i niezależności oraz poszukiwanie kobiecej wspólnoty, wrażliwości i uczuć.
Narcyza Żmichowska , Virginia Woolf i Izabela Filipik to odległe od siebie czasowo pisarki, ale zadziwiająco podobne w sposobie myślenia o tym, czym jest, albo na czym ma polegać wolność jednostki. Dla Żmichowskiej prawdziwe pisanie to takie, które odpowiada na ważne dla kobiet pytania.
Izabela Filipiak natomiast twierdzi, że kobietom potrzebna jest własna przestrzeń i wewnętrzna wolność, która jest postawą kreatywności i twórczości. W rezultacie i Żmichowska i Filipiak mówią o tym samym - o ogromnej potrzebie podmiotowości, która nie może się uzewnętrznić, jeżeli nie będzie miała odpowiednich warunków.

Od niedawna triumfy sprzedaży święci dzieło Małgorzaty Domagalik, pt. „Siostrzane uczucia”. Autorka chce uformować ideologicznie nadwiślańską odmianę feministek, stępiając radykalizm swych amerykańskich sióstr (odrzucając w niejednej kwestii polaryzację damsko-męską na rzecz hasła: bądź sobą). Nade wszystko pragnie oduczyć je altruizmu, na rzecz egoizmu, i to sięgającego chyba aż po stosunki rodzinne.
Współczesny feminizm reprezentuje Kinga Dunin wypowiadając się w „Wysokich obcasach” na różnego rodzaju tematy dotyczące kobiet.
Nurt feministyczny rozwija się prężnie i prawdopodobnie nigdy nie wygaśnie...

Już u zarania kultury judeochrześcijańskiej jasno określony był status kobiety i mężczyzny.
„Wtedy rzekł człowiek; Ta dopiero jest z kości moich i ciałem z ciała mojego. Będzie się nazywała mężatką, gdyż z męża została wzięta”
„mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą” - rzekł Bóg
Model prawny roli kobiety w społeczeństwie polskim w XXI wieku.
1. Równe prawa polityczne, a w szczególności jednakowe dla kobiet i mężczyzn prawo wyborcze (czynne i bierne), oraz równy dostęp do stanowisk i godności publicznych;
2. Równe prawa do oświaty wszystkich szczebli, w tym także równe warunki. przyjmowania na studia, do szkół zawodowych i technicznych; otrzymywanie stypendiów i innych form pomocy materialnej dla uczących się; równy dostęp do oświaty sanitarnej.
3. Jednakowe prawa w dziedzinie życia ekonomicznego i społecznego, tj. do pracy, do wolnego wyboru zawodu i pracy oraz do awansu w pracy i w zawodzie; do jednakowej płacy za jednakową pracę; do płatnych urlopów, emerytur i innych świadczeń socjalnych, związanych z utratą zdolności do pracy; do dodatków rodzinnych na tych samych warunkach, jakie przewidziane są dla mężczyzn, wreszcie dodatkowe uprawnienia związane z macierzyństwem.
4. Równe z mężczyzną prawa cywilne, rodzinne i opiekuńcze, a więc równe prawa osobiste i majątkowe, prawa małżonków oraz rodziców względem dzieci, jednakowe dla męża i żony przesłanki do uzyskania rozwodu, równe prawa przy podziale wspólnego majątku i równe prawa spadkowe. Pewnego rodzaju gwarancją wspomnianej równości powinno być zabezpieczenie wykonalności obowiązku alimentacyjnego.
5. Nadanie rangi pełnoprawnego zawodu pracy związanej z prowadzeniem własnego domu i wychowaniem dzieci, a w związku z tym objęcie osób wykonujących ten zawód ubezpieczeniem społecznym, a w dalszej kolejności zabezpieczeniem emerytalnym.
6. Równe prawa dotyczące otrzymania, zmiany i zachowania obywatelstwa. Małżeństwo z obcokrajowcem nie powinno automatycznie wpływać na obywatelstwo małżonki.
Katalog przedstawionych problemów opracowany został na podstawie standardów międzynarodowych, a w szczególności Deklaracji i Konwencji ONZ w sprawie zniesienia dyskryminacji kobiet.
POLITYKA
Perspektywy/Żołnierz w ciąży
Fragment debaty senackiej z 29 listopada. Dyskusja dotyczyła ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn. Wypowiedzi spisane ze stenogramu.
Dane: NEWSWEEK
Józef Dziemdziela (SLD-UP) - Używała pani minister kilkakrotnie określenia „pełnomocniczka”. To jest dyskryminacja w pani ustach, bo dlaczego nie pełnomocnik?
Izabela Jaruga-Nowacka, pełnomocnik rządu ds. równego kobiet i mężczyzn - Trudno mi mówić o sobie w formie męskiej. Mam nadzieję, że to widać. Nie ma rodzaju żeńskiego od rodzaju minister. Słowa „senatorka” i „posłanka” weszły do języka, ale mamy jednak ustawę o posłach i senatorach a nie o posłankach i senatorkach. W związku z tym, że szkoły wojskowe zostały otwarte dla kobiet, mamy w ustawie zapis „Żołnierzowi w ciąży przysługuje prawo...”. Brzmi to śmiesznie, bo żołnierz kojarzy się z mężczyzną
Krystyna Doktorowicz (SLD-UP) - Czy wzrasta zainteresowanie panów opieką nad dziećmi
Izabela Jaruga-Nowacka - Znaczna część mężczyzn korzysta z urlopów wychowawczych. Nie brakuje ojców, którzy zaczęli korzystać z urlopów „tacierzyńskich”.
Tadeusz Bartos (SLD-UP) - Ilu mężczyzn pracuje w Pani urzędzie?
Izabela Jaruga-Nowacka - 11 osób zatrudniam plus dwie, które obsługują sekretariat. Wśród nich jest jeden mężczyzna.
Teresa Liszcz (Blok Senat 2001) - Męski szowinizm, który przejawia się w wielu pytaniach, utwierdza mnie, że jednak takie zapisy są potrzebne.
HISTORIA DĄŻENIA KOBIET DO RÓWNOUPRAWNIENIA
We wczesnym średniowieczu w życiu prywatnym kobieta nie była zdominowana. Generalnie w rodzinie i w małżeństwie nie miała gorszej pozycji niż mężczyzna. W dniu ślubu była „przekazywana” przez swoich rodziców albo krewnych przyszłemu małżonkowi. Jednak nie oznaczało to wykluczenia z rodzinnego klanu. Wynikało to z wysokości „główszczyzny” (odszkodowania, jakie w wypadku zranienia albo zabicia człowieka musiało być wypłacone), która musiała być określana po zawarciu małżeństwa. Według pozycji i stanu ojca, nie męża. Poza tym owdowiałe lub rozwiedzione kobiety powracały do swoich rodów. Klan rodzinny miał, bowiem wobec swoich żeńskich członków prawo ochrony i zemsty. Wszystkie te prawa i obowiązki rodzinnego klanu zapobiegały poniżaniu kobiety, sprowadzeniu jej do roli niewolnicy swego męża. Do kobiet należało wychowywanie dzieci aż do pełnoletności wtedy ten wskaźnik wahał się w zależności od regionu (9 - 12lat). W żadnym prawie zwyczajowym nie zauważono gorszego traktowania kobiet czy dziewcząt, choć w kręgu celtyckim kobiety zdawały się być bardziej usytuowane niż w germańskim.
Taki porządek utrzymywał się aż do około 1750r. gdzie w Europie i Ameryce Północnej dokonał się przełom, który doprowadził do epoki przemysłowej. Oblicze tych czasów znamionowały głębokie przemiany gospodarcze, polityczne i kulturowe. Nowe społeczne formy wyrazu znalazło równouprawnienie płci, ale nie uległa zmiana męskiej dominacji. Przystąpiono do kobiecej walki, walki o więcej praw i więcej wolności. W debacie nad prawami i naturą kobiety rozróżnić można dwa stanowiska. Pierwsze opowiadało się za kontynuacją racjonalnej argumentacji XVIII w. Według niej mężczyznę i kobietę uważano za równych z natury i podlegających doskonaleniu, a różnice w postawie płci uzasadniono długoletnim uciskiem kobiety. Drugie stanowisko to opinia, że płcie różnią się z natury, ale wzajemnie dopełniają. Mężczyźnie przypisano racjonalność, siłę, aktywność i zdolność realizacyjną, natomiast kobiecie uczciwość, słabość, pasywność i intuicję. Jemu przypadło zadanie aktywności w życiu zawodowym i publicznym, ona natomiast została ograniczona do domu, macierzyństwa i obowiązków rodzinnych. Model polaryzacji płci w takiej formie - jak został on m.in. rozwinięty przez Rousseau i Johanna Gottlieba Fitche. Model ten był jednak niezgodny z zasadą równości płci, zarazem sprzeczny z kulturą oświecenia. Mowa o innej „naturze kobiety” dopuszcza jej ujarzmienie przy jednoczesnym idealizowaniu jej kobiecości. Pod koniec XVIII w. Nowe określenie „natury kobiety” zostaje pozytywnie przyjęte przez wiele kobiet. W przewartościowaniu macierzyństwa dostrzegały one umocnienie swej tożsamości płciowej, niekoniecznie wiążąc z tym konsekwencje rezygnacji z praw obywatelskich i przymusu związania się z domem. Rzeczywistość wyglądała trochę inaczej twarda praca zamiast wykształcenia tak wyglądał los większości kobiet. W warstwach drobnomieszczańskich wiele kobiet oddawało się własnemu zawodowi albo pracowało w zakładzie męża. Na wsi, gdzie żyło około 80% ludności, nie mogło być mowy o słabych i pasywnych kobietach. Większość rodzin znajdowało się wciąż w zależności od właściciela ziemskiego. Zatem obok środków żywnościowych, dla zaspokojenia swoich potrzeb, wypracowywane były również podatki i daniny. Oznaczało to ciężką prace dla wszystkich członków rodziny. Do obowiązków związanych z rolą dochodziły również prace chałupnicze. W rodzinach kobiety były odpowiedzialne przede wszystkim za utrzymanie bydła, uprawę ogrodu oraz za gospodarstwo domowe. Podział pracy według płci zabezpieczał kobiecie nie tylko pewną samodzielność, lecz powodował obustronną zależność członków rodziny od siebie wzajemnie. Mężatki przechodziły wtedy od dwóch do ośmiu porodów. Pod względem prawnym kobiety w całej Europie znajdowały się pod kuratelą mężczyzn. Kobiety nie funkcjonowały jako osoby prawne, lecz w ograniczonym stopniu posiadały prawo dysponowania własnością, podporządkowanie w całym swym działaniu mężczyźnie. Z rewolucją francuską 1789 r. wiele kobiet wiązało nadzieje na wyzwolenie się z ubezwłasnowolnienia. Brały one aktywny u dział wydarzeniach rewolucji, zakładały kluby i towarzystwa ludowe, występowały jako trybuni ludowi i nawoływały do uzbrojenia kobiet. Domagały się praw ludzkich i obywatelskich również dla nich. Konstytucje francuskie z 1791 i 1793 r. gwarantowały tylko mężczyznom prawa obywatelskie. Republika okazała się państwem mężczyzn, w którym kobiety były wykluczone z prawa wyborczego. Zniesienie systemu feudalnego prowadziło w konsekwencji do ograniczeń małżeńskich i sukcesji w linii męskiej. Kobiety mieszczańskie otworzyły sobie nowe perspektywy zawodowe, kierując się indywidualnymi możliwościami rozwoju i zapoczątkowały pewną mobilność społeczną. W przypadku żądań robotnic chodziło nie tylko o emancypacje, lecz także o materialne warunki przeżycia. W 1882 r. we Francji ukazało się feministyczne czasopismo „Trybuna Kobiet”, którego redaktorzy wyzwolenia kobiet - w związku z wczesnosocjalistycznymi ideami - rozumieli jako następstwo zasadniczych przemian społecznych. Płace kobiet były o dwie trzecie niższe niż mężczyzn i nie można z nich wyżywić dzieci. Prostytucja, podrzutki i dzieci ulicy stały się ogromnymi problemami socjalnymi. Rewolucja 1848 r. sprowokowała ponownie wielkie zaangażowanie kobiet. W Paryżu i nie tylko tworzyły one kluby kobiece i pierwszy - do dzisiaj jedyny feministyczny dziennik „Głos Kobiet”. Żądano zakładów pracy dla kobiet, opowiadano się za prawem wyborczym i przedstawiano poglądy w sprawie prawnej równości, odpowiedniego wykształcenia i ludzkich warunków pracy dla kobiet. W Wiedniu i Berlinie kobiety stały na barykadach, w oddziałach ochotniczych walczyły o narodowe państwo i wolność obywatelską, zakładały kluby - jak ich siostry we Francji - i upominały się o swoje prawa. W Ameryce Północnej kobiety - biorące udział w konferencji Seneca Falls - opublikowały w 1848 r. „Deklaracje poglądów”. Oświadczenie o podstawowych prawach kobiet będące zarazem oskarżeniem przeciwko „niesprawiedliwościom i nadużyciom” mężczyzn. Oficjalnie Deklaracja Stanów Zjednoczonych uwzględniała wprawdzie prawa kobiet, jednak czyniła to w tak minimalnym stopniu jak w odniesieniu do praw niewolników i Indian. Wiele kobiet - angażując się w ruch przeciwko niewolnictwu (abolicjonizm) - dostrzegało paralele pomiędzy wyjęciem spod prawa czarnych kobiet w przepisach dotyczących Murzynów, i wszystkich kobiet w przepisach dotyczących całego społeczeństwa. Wszelako ani Indianki, ani niewolnice nie miały w Deklaracji Niepodległości prawa głosu. Ruch kobiecy po 1848 r. zyskiwał także międzynarodowe perspektywy. Musiało jeszcze upłynąć sporo czasu do momentu, gdy normy europejsko-amerykańskiego feminizmu poruszyły także inne kobiety świata.
WYMARSZ KOBIET W DWUDZIESTY PIERWSZY WIEK
Legendarny rzut pomidorem w kilku zaangażowanych w ruch studencki towarzyszek SPD na frankfurckim uniwersytecie uznaję się za symboliczny początek nowego ruchu kobiet w Republice Federalnej Niemiec. Ruch kobiecy w USA i Europie - jak żaden inny ruch społeczny - przeniósł tzw. Prywatne tematy i problemy osobistych stosunków do centrum politycznej dyskusji. Miłość, seksualizm, chęć posiadania dzieci, praca domowa, wzory zachowań itp. Uważane były niegdyś za określające się w sposób naturalny. Jako sfera życia prywatnego nie podlegały ingerencji. Także wyzysk i ubezwłasnowolnienie kobiet w tzw. Trzecim Świecie lub w rzekomo - przyjaznych emancypacji państwach socjalistycznych. Krajem socjalistycznym w owych czasach była również Polska. Skupmy się, więc na pozycji zawodowej, regulacjach prawnych Rzeczpospolitej Polskiej Ludowej. Zacznę od felietonu Wojciecha Jaruzelskiego, który pisze „kobiety w socjalizmie uzyskały nie tylko formalne, ale i faktyczne równouprawnienie. Jest jednak i ciężar tego równouprawnienia - znamy to i doceniamy. Kobieta dźwiga wiele trudności, jakie niesie życie, co jakże często utrudnia jej zasłużony awans w zawodzie, w pracy. Musimy wspólnym wysiłkiem bardziej skutecznie przezwyciężać te opory. Podjęliśmy takie zobowiązanie na niedawnym XV plenarnym posiedzeniu Komitetu Centralnego. Chcemy, aby kobiety, wspaniałe kobiety polskie, wśród których jest tak wiele utalentowanych, energicznych, mogły spełniać coraz bardziej odpowiedzialne funkcje w naszym życiu społecznym i państwowym. Gdy mówimy: kobieta - dotyka to i strony osobistej, emocjonalnej - każdy myśli: matka, żona, siostra, córka. Ale dotyczy to również i strony ogólniejszej, społecznej. Myślimy wtedy - kobieta-robotnica i chłopka, kobieta-nauczyciel i lekarz, kobieta-uczony i twórca kultury, wreszcie kobieta-żołnierz, towarzysz broni, która w okresie najczarniejszym dla naszego narodu dała jakże liczne dowody odwagi i poświęcenia...”. Jednak problematyka praw kobiet jest bardzo rozległa i obejmuje szereg dyscyplin szczegółowych prawoznawstwa. Ciekawe spostrzeżenia nasuwają się przy analizie przepisów prawa chroniących zdrowie kobiet w PRL-u. Otóż zadania, jakie stawiano prawnej ochronie macierzyństwa, uległy i ulegają daleko idącym przeobrażeniom. O ile pierwotnie wzmożonej ochronie podlegało jedynie zdrowie kobiety w okresie ciąży, porodu i połogu, o tyle w okresie późniejszym zaczęto także uwzględniać konieczność ułatwienia jej wypełniania obowiązków wynikających z roli matki. Wreszcie można było zaobserwować dążenie do maksymalnego umożliwienia kobiecie łączenia roli zawodowej i rodzinnej. Wraz z nadejściem kapitalizmu i demokratycznych rządów w naszym, około 40mln kraju, pojawił się problem równouprawnienia kobiet i mężczyzn, pojawiły się takie pojęcia jak w/w równouprawnienie czy feminizm. Generalnie można powiedzieć, że w modelu prawnym roli kobiety w społeczeństwie polskim przewiduję się kojarzenie jej wysokiej aktywności społeczno-zawodowej z macierzyństwem. Zakładając przy tym - zgodnie ze stanem faktycznym, - że kobieta ponosi ciężar większości obowiązków wychowawczo-opiekuńczych wobec dzieci, ustawodawca stara się umożliwić jej spełnienie tych obowiązków bez nadmiernego uszczerbku dla roli zawodowej. Można tutaj doszukać się pewnej niekonsekwencji między przepisami prawa rodzinnego i opiekuńczego nad prawem pracy. Jednak kapitalizm ten przyniósł ze sobą solidną emancypację kobiet, czyli dążenie „płci pięknej” do równouprawnieni. Kobiety mają prawo kandydować do sejmu, mają prawo do..............itd. Emancypacja zaś pociągnęła legendarny, opacznie rozumiany feminizm, który nakazuje nienawidzić mężczyzn, choć nikt tak naprawdę nie powiedział, których mężczyzn, bo zakładam, że chodzi o tych, którzy mają coś na sumieniu. Kobiety są nowoczesne, silne, zwarte i gotowe, a przede wszystkim potrafią sobie poradzić w życiu bez pomocy mężczyzn. Niczym wprost wyjęte z „super” amerykańskiej produkcji „Ally Mac Beal”, która zawsze radzi sobie sama, i odstrasza mężczyzn, kiedy próbują ją osaczyć. Tak w uogólnienieniu głosi teoria, wszystkie znane mi teorie nie przełożyły mi się na praktykę, począwszy od komunizmu skończywszy na feminizmie, gdy jednak popatrzymy na inne kraje można by wyciągnąć wnioski z tego jak szczególnie traktowane są kobiety w naszym zwykle zacofanym kraju. Weźmy sobie takich amerykanów tam pocałowanie kobiety w rękę rozumiane jest jako gotowe oświadczyny, albo Afganistan czy cały islam. Jak tam wygląda życie kobiet? Zaglądając w przeszłość: dawniej nazywano to „Dniem kobiet”, lecz wraz z narastającą amerykanizacją, przekształcono to kojarzące się z socjalizmem święto, w „walentynki”. Dzień kobiet był dniem, w którym ludzkość oddawała hołd kobiecie. Oddawanie hołdu polegało w tym wypadku na wręczaniu wszystkim kobietom wokół kwiatka, w postaci goździka, oraz na piciu od samego rana za zdrowie pań. W niektórych zakładach pracy panie, otrzymywały oprócz w/w kwiatka cenne prezenty od dyrekcji lub rady zakładowej. Można by wyliczyć całe mnóstwo podobnych atrakcji, jednak poprzestańmy na konstatacji, że było to święto, ze wszech miar atrakcyjne, również pod względem finansowym. Oczywiście, dawało się słyszeć głosy bojowo nastawionych przedstawicielek płci pięknej, że „Dzień kobiet” w istocie obraża kobiety, które zasługują na coś więcej niż goździki i majtki. Wraz z upadkiem PRL upadł Dzień Kobiet. Nie pojawiają się już plakaty z golącym się jegomościem i na czerwono wymalowanym hasłem „8marca pamiętaj”. Slogan- „kwiatek dla Ewy” poszedł w zapomnienie. Niejako w zamian zostaliśmy obdarowani świętem produkcji amerykańskiej, czyli Walentynami. W Polsce można wyróżniać wiele zachowań i świąt, które hołdują kobietom min. szeroko rozumiane słowo „portfel” mężczyzna musi płacić za wszystko nieważne czy to setna randka po półrocznym związku, czy zwykły wypad na kawę z półobcą osobą. Mało tego, bez względu na to, kto jest stroną zapraszającą, i czy chodzi o wystawną kolacje, czy opłatę za parkometr facet musi mięć forsę i koniec. Płacenie kobiety za faceta, jest najwyraźniej postrzegane jako chamska perwersja z zabitej dechami wsi. Niech żyje wieś!!!!!! Pewna, samodzielna, wyemancypowana, sfeminizowana, zwarta i gotowa hetera, o której gdzieś tam napisali powiedziała, że „facet bez pieniędzy to dupa” jednak skoro jest taka samodzielna i zrobi karierę bez faceta, to powinna sobie również poradzić bez jego pieniędzy. Natomiast wykorzystanie statusu płciowego do osiągnięcia zysków materialnych nazywamy...........prostytucją. i znów weźmy za przykład taką Amerykę w której to szanująca się kobieta nie pozwoli zapłacić za siebie rachunku wiedząc, że to oznacza przyzwolenie na seks.
Podsumowując z praktyki życia społecznego wynika, że preferowany przez model roli i pozycji kobiet w społeczeństwie polskim daleki jest jeszcze do pełnej realizacji. Istnieje jednak jeszcze wiele instrumentów kształtujących pozycję kobiet. Nie działa samoistnie. Można zastanowić się, czy instrument ten powinien podlegać dalszemu doskonaleniu? Czy chcemy, aby, na świecie zapanował porządek niczym wprost wyjęty z filmu „Seksmisja”?
Liga rządzi, Liga radzi, Liga wszystkim wam poradzi!!!!!

FEMINIZM

0x01 graphic

Przez feminizm (łac. femina - kobieta) rozumie się ruchy społeczno-polityczne, mające na celu równouprawnienie kobiet we wszystkich dziedzinach aktywności ludzkiej. Feminizm interpretuje rzeczywistość społeczną w trzech aspektach: intelektualnym (status kobiety jest zdeterminowany wyłącznie przez czynniki kulturotwórcze), emocjonalno-oceniającym (niezadowolenie z istniejących stosunków społecznych dyskryminujących kobietę oraz jej pozycję i rolę w społeczeństwie) oraz politycznym (działania na rzecz poprawy statusu kobiety).

Początki feminizmu związane są z wystąpieniami postępowych myślicieli XVIII i XIX w. (szczególnie J. A. N. Condorceta), którzy podkreślali naturalną równość mężczyzny i kobiety oraz zdolność obydwu płci do doskonalenia się. Kontynuacją rodzącego się prądu intelektualnego była wzmożona aktywność polityczna kobiet, zainspirowana przez hasła i postulaty Rewolucji Francuskiej, z którą wiązano nadzieje przemian strukturalnych oraz zdecydowanej poprawy istniejących stosunków międzyludzkich. Jakkolwiek Rewolucja Francuska nie spełniła w pełni stawianych przed nią oczekiwań (ogłoszone w 1791 oraz 1973 r. Konstytucje Republiki Francuskiej uchwaliły pełne prawa obywatelskie wyłącznie dla mężczyzn, kobietom natomiast zakazano działalności politycznej, a także możliwości zrzeszania się w stowarzyszeniach i klubach kobiecych), spowodowała jednak zaistnienie trwałych zmian w dziedzinie szeroko rozumianej obyczajowości ludzkiej. Przełomowym momentem w walce o równouprawnienie kobiet było powstanie w Wielkiej Brytanii na przełomie XIX i XX w. ruchu sufrażystek, który domagał się przyznania kobietom praw wyborczych oraz możliwości ich uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym. Efektem działalności ruchu było między innymi uznanie kobiet za jednostki prawne (przyznanie praw politycznych), obrona przed dyskryminującym ustawodawstwem pracy oraz walka z prostytucją. Kolejny etap aktywności ruchów kobiecych przypada na lata 60. XX w. w Stanach Zjednoczonych i związany jest z działalnością National Organization for Women. Do priorytetowych postulatów feministek tego okresu należą: przyznanie kobietom prawa do pracy w zmniejszonym wymiarze godzin, dowartościowanie pracy kobiety w domu, zanegowanie instytucji małżeństwa i rodziny, dopuszczalność aborcji.

Współcześnie, w oparciu o różnice dotyczące postrzegania przez ruchy kobiece elementów i metod zmiany sytuacji społecznej kobiet, wyróżnia się trzy rodzaje feminizmu: liberalny (definiując istniejące stosunki społeczno-polityczne jako niekorzystne i dyskryminujące kobiety, dąży do zrównania kobiet i mężczyzn w świetle prawa oraz stworzenia idealnego, neutralnego ustroju państwowego, w którym podejmowane przez człowieka role społeczne, pozbawione byłyby podziału na kategorie męskie i żeńskie), radykalny (postuluje potrzebę zmian społeczno-politycznych w oparciu o kobiecy sposób postrzegania rzeczywistości oraz potrzeby kobiet) i umiarkowany (za cel swojej działalności przyjmuje skuteczność działania, w perspektywie bliższej i dalszej, na rzecz poprawy jakości życia kobiet).

Feminizm prezentuje się jako ruch logicznie niespójny i niekonsekwentny. Wysuwając postulaty absolutnej równości kobiet i mężczyzn, ignoruje fakt naturalnej różnicy psychobiologicznej obydwu płci oraz wynikający z niej odmienny zakres ról społecznych podejmowanych przez człowieka (feminizm liberalny). Wychodząc z założenia, że żadna forma dyskryminacji nie wpływa pozytywnie na jakość życia społecznego, logicznie niespójny wydaje się również postulat propagujący przebudowę porządku społecznego w oparciu o wyłącznie kobiecy punkt widzenia, który byłby w istocie dyskryminacją mężczyzn (feminizm radykalny). Mankamentem teorii feministycznych jest również uproszczony sposób postrzegania przez nie rzeczywistości, polegający między innymi na dążeniu do przyznania kobietom, w imię haseł o wolność i równouprawnienie, prawa do aborcji (feminizm umiarkowany).

M. Humm, Słownik teorii feminizmu, Warszawa 1993; G. Ulicka, Nowe ruchy społeczne, Warszawa 1993; M. Ciechomska, Od matriarchatu do feminizmu, Poznań 1996.

Feminizm - to mi się podoba. Równouprawnienie powinno być i każdy rozsądnie myślący człowiek, musi, podkreślam, musi zdawać sobie z tego sprawę. A kobiety już w szczególności.

Popatrzcie. Reklama Persilu, kobieta pierze. Reklama Dosi, kobieta pierze. Reklama innego proszku z Biedronki, Żabki czy czego tam jeszcze- kobieta pierze, a zazwyczaj maż chodzi w białych skarpetkach po soku rozlanym na podłodze, albo ma brudne koszulki po powrocie z treningu. Dobra, Biblia, księga rodzaju (która metaforą jest przecież). Średniowieczny stereotyp kobiety, który trzeba jak najszybciej zatrzeć. To jest okropne, kiedy wracam ze szkoły, a patrzę na kobietę targająca siatkę z mnóstwem zakupów. To jest okropne, kiedy kobieta jest katowana w czterech ścianach mieszkania, a strach jej nie pozwala powiedzieć o tym komuś.

0x01 graphic
No i jeszcze kobieta na tym samym stanowisku co facet ma mniejsze dochody a oczekuje się od niej zazwyczaj większej wydajności. A do tego jeszcze to pranie, prasowanie, gotowanie. Pomyślcie jak czuje się kobieta przed którymś ze świąt, kiedy to ma na głowie cały dom, przyszykowanie stołu dla rodziny i do tego prace, dzieci. Ale tego się wymaga od kobiet, taka to ich rola. No tak, niby tam mężowie pomagają; ubrać choinkę, posprzątać. A przecież mogliby zając się tymi wszystkimi domowymi sprawami, w czasie gdy żona jest w pracy. Co w tym złego?

Powinno się udostępnić 30% stanowisk kierowniczych kobietom. Kobiety bardziej przykładają się do swoich obowiązków, są bardziej słowne. Zresztą, ile afer wychodzi na jaw, kiedy to pracodawca napastuje pracownice. A ta znów słowa nie piśnie ze strachu. Okropność. Jednak w mediach coraz to rzadziej o tym mówią. Dlaczego? Przez prowadzenie partii prawicowych. Wiadomo, że wyścig jest. Dziki kapitalizm. A to nei znaczy, ze takich incydentów nie ma!

W ilu to rodzinach w naszym kraju kobiety są bite przez facetów. Ślady ukrywane są pod kapką pudru, po pewnym czasie zniknął. Jednak śladów na psychice kobiet bitych nic nie wymażę. Zostaną na zawsze. I do tego ten strach, o którym wspominałem. Policja nic nie może zrobić, no bo co? Przyjedzie, oględziny, pojedzie. A horror zaczyna się na nowo. Często też szukają pomocy w kościele. Księża zazwyczaj odpowiadają - dźwigaj swój krzyż.

Ile to media pokazują rodzin patologicznych w programach 'la "Kochaj mnie", czy coś. Popatrzcie, w takich rodzinach alkoholizm tyczy się zarówno facetów i kobiet. Ostatnio też pokazują dużo matek alkoholiczek. Prawda natomiast jest taka, ze są to skrajne przypadki.

Popatrzcie w jaki sposób Biblia wykreowała te stereotypy. Najpierw Ewa, stworzona z żebra Adama, wg Pisma Świętego, powinna być mu posłuszna. Jednak istnieją przekazy, w których to Ewa jest równa Adamowi- niestety Kościół kat. o nich nie wspomina. Następna Maryja. Posłuszna Bogu, wieczna dziewica, matka. Taki to właśnie sposób patrzenia na kobiety tkwi w Polakach Nieświadomych.

Nie można być obojętnym wobec niezaprzeczalnej dyskryminacji.

Źródła feminizmu

Początki feminizmu
Początki to czasy rewolucji francuskiej. W 1791 roku została opublikowana Deklaracja praw kobiety i obywatelki. Poruszona tam została kwestia równouprawnienia płci. Prawdziwy ruch rozpoczął się jednak na przełomie wieków XIX i XX, kiedy to emancypantki w USA walczyła o prawo wyborcze, a w Anglii powstał pierwszy związek Women's Social and Political Union (1903). Ruchy feministyczne skojarzone są najczęściej z
lewicą i liberalizmem.

0x08 graphic
Historia dyskryminacji
Dyskryminacja kobiet rozpoczęła się w renesansie, a związane jest to z wprowadzaniem prawa rzymskiego w którym kobieta nie była podmiotem. Konsekwentnie realizował to prawo Napoleon i to on przyczynił się do największego postępu dyskrimnacji. Osoby uznające że to Kościół Katolicki przyczynił się do dyskryminacji zapraszamy do części tej strony:
Feminizm katolicki

Kobieta w średniowieczu
Wbrew opinii o zacofanym średniowieczu to właśnie późniejsze wieki były "do tyłu" w kwestii praw kobiet. Oto przykłady zaczerpnięte z " Wiara na co dzień" o. Jacka Salija OP. Prawa i możliwości może dla nas dzisiaj już naturalne dla wieków późniejszych były czymś całkowicie nie do pomyślenia.

Trzy fale feminizmu

0x08 graphic
Przełom XIX i XX - równouprawnienie praw kobiet

Wyzwoleniem spod tego miała być rewolucja wyzwolenie o potrójnej roli:


Lata 60. i 70. XX wieku - równouprawnienie kulturowe
Rozpoczęło się po opublikowaniu raportu UNESCO o ciągłej dyskryminacji kobiet w wielu krajach. Istniało prawne równouprawnienie, a problem, wg feministek, polegał na przywiązaniu do wzorców płci. Męską dominację upatrywano przede wszystkim w rodzinie. Modne stało się słowo "seksistowski", oznaczające zabarwienie przekazu męską dominacją seksualną. Modyfikowany język stał się charakterystyczny w wypowiedziach o Bogu "On/Ona". Pojawiają się takie kierunki naukowe, jak "etyka troski", feministyczna sztuka, moralność, religia...

Od poł. lat 90. XX wieku - równouprawnienie indywidualnych moralności
Krytyka wzorców płci. Kobiece ciało, charakter powinny być takie, jak chce dana osoba. Kobiecość powinna pozostać niezdefiniowana jako konstrukcja kulturowa. Z pojęciami kształtowanymi przez tradycję i kulturę należy walczyć.

Trzecia fala głosi wolność seksualną, ale i też wierność małżeńską, jednocześnie sprzeciwia się pornografii i ją promuje. Wartością jest różnica w wizerunku kobiety. Kobieta wzorująca się na kimś nie jest jeszcze wyzwolona.

Charakterystyczna postać feminizmu radykalnego III fali to "grrlish-culture" (nie girlish) - czyli kultury dziewczyńska, gdzie kobieta traktuje świat jak jej się podoba, np. może demonstrować swoją seksualność bez obawy o posądzenie, iż zostanie to potraktowane jako zaproszenie albo zostanie skrytykowana jej moralność.


0x08 graphic
Fenizm skrajny walczy z samymi kobietami

Stanowisko feminizmu i tego efekty

Problem

Feministki

Efekt

Aborcja

Nie walczą o aborcję, ale o "wolność wyboru macierzyństwa". Nie chodzi o wolny seks bez stresu, ale możliwość podejmowania decyzji w obliczu ciężkich decyzji.

Walka o aborcję, antykoncepcję, dewiacje homoseksualne oraz walka ze wszystkimi zjawiskami sprzeciwiającymi się, a przede wszystkim walka z Kościołem katolickim. Szerokie kampanie na temat "samotnego macierzyństwa" - np. w USA ostatnio 25% dzieci rodzone jest przez samotne matki. Należy jednak podkreślić, że istnieją grupy, np. "Feministki w obronie życia", które sprzeciwiają się aborcji.

Prawo do pracy

Kobieta od wieków pracująca w kuchni ma prawo pracować a nie być przywiązana do garów.

Feministki przestają traktować czynności domowe jako prace, podczas gdy zaistniały już tendencje ustawodawcze do zakwalifikowania tego jako formy regularnej pracy. Poświęcenie i odpowiedzialność kobiet, będące nieraz podporą rodziny i klasyfikowane tego jako uleganie woli mężczyzn, przyczynia się do rozbijania rodzin i dewaluacji funkcji małżeństwa, wychowania w rodzinie.

Równouprawnienie

Procentowy udział kobiet w zawodach, związkach, partiach, parlamentach. Feministkom chodzi o możliwość pracy kobiet tam gdzie one same chcą.

Nagminne stosowanie statystyk bez korelacji z praktyką życia, walka o prawo kobiet do wszystkich zajęć męskich np. do bycia kapłanami. Mniej słychać o prawie do wykonywania takich męskich prac jak prace fizyczne, śmieciarstwo, kanalarstwo, kominiarstwo. Zasady w ustawodawstwie wprowadzają absurdalne przepisy wykazywania się ilością procentów zatrudnionych kobiet, a co za tym idzie, do obniżania sprawności zakładu (w przypadku zawodów typowo męskich).

Dyskryminacja

Wszechobecny seksizm, system patriarchalny są wg feministek przyczyną dysykryminacji kobiet w mentalności społecznej.

Walka z wszelkimi przejawami męskich form np. w języku potocznym, stosowanie dziwolągów typu: lekarka, chirurgiczka, adwokatka, hydrauliczka, pedagożka, członkinia, tłumaczenie Biblii na wersję bezpłciową (mówiąc o Bogu stosowanie formy "on/ona"), walka nawet z wyrażeniami "no-mans-land" (ziemia niczyja). Feministki uważają, że pozbycie się tych form, spowoduje zanik preferowania mężczyzn w mentalności ludzi.

Dewiacje

Walka z przejawami preferencji seksualnych. Wiele feministek jest lesbijkami. Feministki walczą też o prawa gejów.

Wprowadzanie liberalnych przepisów zezwalających na zakładanie "rodzin" przez osoby jednej płci, wychowywanie dzieci, dziedziczenie. Postępujący proces zlewania się wizerunku płci i co za tym idzie problemy z osobowością u wielu osób silnie ocierających się o kręgi feministyczne.

Ucisk

Jeszcze do niedawna feminizm grupował kobiety pod hasłem ucisku przez mężczyzn

Takie stanowisko było na szkodę samemu feminizmowi, który nie potrafił pogodzić do końca wizerunku kobiety uciśnionej z kobietą odpowiedzialną za los swój i innych. Kobieta uciskana nie dostrzega, że ktoś może być bardziej uciskany, więc nie zajmuje się problemami społecznymi. Z tych powodów obecnie postępowa emancypantka mówi o sobie np. "anarchoindywidualistka" albo "feministka indywidualistka".

Indywidualizm

To pojęcie wiąże się z najnowszym rodzajem ruchów feministycznych i nie ma zbyt wiele wspólnego z indywidualnym charakterem. Dotyczy raczej sposobu obrony swoich racji, dzięki takiej postawie można mieć spokojnie bezsensowne stanowisko w jakiejś sprawie i nie przejmować się logicznymi argumentami.

Ruchy feministyczne dotąd kojarzone z lewicą i ew. antykościołem teraz działają wespół z ruchami anarchistycznymi i ruchami jawnie lesbijskimi.



Feminizm w Polsce
obecnie wzoruje się wyłącznie na wzorcach amerykańsich, a ponieważ nie jest związany z całkiem zresztą ciekawą tradycja przedwojenna, nie znajduje dużego społecznego poparcia. Jedynie w kręgach kosmopolitek, kobiet wyzwolonych spod "jarzma" narodu znajduje duże zainteresowanie. Istnieje jednak część feminizmu polskiego, która złą sytuaję w rodzinie upatruje w zbyt małej roli ojca, a walkę o równouprawnienie prowadzą na tych polach, gdzie jest to rzeczywiście dużym problemem i gdzie mężczyźni traktują parlament często jako arenę.

0x01 graphic

0x01 graphic

Feminizm katolicki

Należy rozróżnić
skrajny feminizm od takich jego form, które w pełni zgadzają się z katolicką nauką społeczną. Kobieta odgrywa bardzo ważną rolę w dziejach i w życiu.

Zjawiska pozytywne Istnieją głosy zajmujące się sprawami poważniejszymi niż tylko obrona ucisnionych gospodyn domowych: "Kiedy uzmysłowimy sobie, że kobiety traktowane są jak własność, tym bardziej powinnyśmy jako kobiety przeciwstawić się traktowaniu dzieci jako własności, którą można dysponować według własnej woli" (Cady Stanton - amerykańska emancypantka).

0x08 graphic
Kobiece intepretacje Pisma Świętego
zyskują ostatnio większe uznanie w oczach Kościoła. Dostrzega się, że kobiety postrzegają Biblię bardziej intuicyjnie, podkreślają rolę osób słabszych w dziejach.

Bóg-Matka czy Bóg-Ojciec?
Przywykliśmy nazywać Boga Ojcem. Okazuje się jednak, że sama Biblia Bogu przypisuj cechy tak ojcowiskie, jak i ma
tczyne. "Jak kogo pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę" (Iz.66.13). Wielokrotnie przypisuje się Bogu "rachamim", czyli "matczyne serce".

Czy Biblia jest antyfeministyczna?
Kobiety w Biblii odgrywają niesłychanie istotne role. Jednak jest to coś więcej niż tylko rola. "
Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył. stworzył mężczyznę i niewiastę" (Rdz 1,27) Oznacza to, że ludzkość jest podobna Bogu jedynie jako współdziałanie dwóch równych pierwiastków: męskości i kobiecości. Jeszcze bardziej widać to w określeniu żebra Adama. Słowo "ti" oznacza zarówno żebro jak i kobietę - co świadczy o strukturalnej jedności dwóch elementów. Również hebrajskie terminy nazw płci "ish" i "isshah" to jakby "ten człowiek" i "ta człowieka"

0x08 graphic
Dlaczego kobieta nie może udzielać komunii?
Już w XIIIw anonimowy dominikanim na wątpliwości czy może jest ona mniej godna odparł, że większa godność jest potrzebna do przyjmowania komunii niż do jej udzielania. Gdyby kobiety były mniej godne przede wszystkim były by odsunięte od spożywania
Ciała Pańskiego. Święcenia są powołaniem o posługi a kobieta jest nie posługującą lecz towarzyszką. Taką widzimy Marię przy Chrystusie. Nawet papież jest zastępcą Chrystusa podczas gdy Maryja jest Pomocnicą i Towarzyszką Chrystusa, aż do wytrwania pod krzyżem gdy wszyscy uczniowie odeszli. Katolickie spojerznie na kobietę w Kościele jest więc podkreślaniem jej wyższej godności. (Na podstawie o. Jacek Salij OP "Wiara na co dzień", oraz "Mariale" nieznanego autora średniowicznego.

Feminizm chrześcijański
wywodzi się z samej esencji chrześcijaństwa, czyli walki o pełne człowieczeństwo. Dyskryminacja człowieka ze względu na płeć (każdą) jest grzechem. Feminizm katolicki różni się od innych ujęciem tego, co jest ową dyskryminacją. Kobieta w tym ujęciu jest dopełnieniem i pomocą mężczyźnie w takim samym stopniu, jak mężczyzna jest dopełnieniem i pomocą kobiecie. O ile mężczyźni często odpowiedzialni są za postęp techniczny, to kobiety w dużej mierze dokonują postępu społeczno-etycznego, który jest ważniejszy od technicznego.

"Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania, cechującą twą kobiecość, wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi". (Ojciec Święty Jan Paweł II)

HORROR, A FEMINIZM

    Feminizm jako ruch społeczny narodził się niemal równolegle z pierwszymi horrorami literackimi, stąd oba zjawiska do dziś nieustannie się przenikają. Jest to infiltracja dla wielu nieoczywista, choć wnikliwy badacz horroru nie może na nią nie zwrócić uwagi.

"FRANKENSTEIN" - FEMINISTYCZNA POWIEŚĆ GROZY

    Już w 1789 roku ukazała się pionierska pozycja liberalnego feminizmu "A Vindication of the Rights of Women", natomiast 19 lat później żona Percy`ego Shelleya, Mary Wollstonecraft, wydaje legendarną, feministyczną w duchu powieść grozy "Frankenstein : or the Modern Prometheus".

Ta prekursorska w wielu aspektach książka stanowi "monstrualną trawestację mitu o człowieku, który wyręcza Boga (w kacie kreacji) i kobietę (w jej funkcji wydawania na świat potomstwa)"(określenie Iwony Kolasińskiej, wnikliwej badaczki feministycznych inklinacji horroru). "Frankenstein : or the Modern Prometheus" jest kolejnym
, po biblijnym i Hezjodowym, wariantem mitycznej opowieści o konsekwencjach wiedzy zdobytej przez człowieka. W obu antycznych przypadkach kobieta (w "Biblii" - Ewa, u Hezjoda - Pandora) jest jednostką twórczą, burzącą utrwalony porządek, dążącą do transgresji, ciekawa świata, mimo licznych złowieszczych konsekwencji tej wolności poznania. W ten nurt wpisuje się także osobliwy wariant owej odwiecznej historii, jakim jest powieść Mary Wollstonecraft. Mężczyzna, który chce odebrać kobiecie jej funkcję (pro)kreacji, skazany jest na klęskę, i to nie tylko dlatego że brakuje mu odwagi by zająć się własnym, dosłownie rozumianym, stworzeniem. Doktor Wiktor Frankenstein nie jest w stanie unieść brzemienia odpowiedzialności, nie widzi pełni konsekwencji swego czynu. Feministycznie nastawiona Mary Wollstonecraft każe nam krytycznie spojrzeć na patriarchalny mit racjonalnego mężczyzny - naukowca, niosącego oświecenie i postęp. W jej powieści próba agresywnego odebrania kobiecie (i Bogu) funkcji dawania i przekazywania życia kończy się straszliwą klęską - stworzeniem potwora, osobliwego ekwiwalentu prawdziwego człowieka. Być może, jak skonstatował to Robert Schuttuck, by opisać zagładę spowodowaną "przesadnym poszukiwaniem wiedzy i chwały", trzeba było kobiety. Feministyczna optyka pozwoliła wydobyć ukryte treści z odwiecznej historii transgresji, której nośnikiem chciał być niepodzielnie mężczyzna. Tak powstała pierwsza feministyczna powieść grozy.

WAMPIR - FIGURA SYMBOLICZNA

    Pomimo iż większość klasycznych opowieści wampirycznych wyszła spod piór mężczyzn (dziś to oczywiście się zmieniło - min. za sprawą Anne Rice), feministycznie nastawione krytyczki od wielu lat odnajdują siebie w tych upiornych dziełach. Dlaczego tak się dzieje? Otóż feministki przyciąga do figury wampira jej niejednoznaczność. Nie jest przypadkiem że najważniejszą pozycję rodzimej "Wampirologii", "wampir. Biografia symboliczna" napisała prof. Maria Janion, ceniona literaturoznawczyni i feministka . Warto bliżej przyjrzeć się tej pozycji, a poprzez nią różnorodnym odczytaniom mitu o wampirze.

Maria Janion, o czym zapewne wie większość fanów opowieści grozy, jest niestrudzoną badaczką literatury niesamowitej i przerażające, a także jej ukrytych sensów. Jednym z najciekawszych znaczeń wampirzych opowieści jest ich feministyczny kontekst. Jak często podkreślają feminizujące krytyczki - ukąszenie wampira oznacza transgresję, wyzwolenie, aktywność. Bierne dotychczas kobiety stają się aktywne, zyskują prawo do podmiotowości i seksualnej emancypacji. Feministki dopatrują się pierwiastków kobiecego wyzwolenia w konserwatywnej ideologicznie powieści Brama Stokera "Dracula". Wampirzyce, żyjące w zamku Draculi, przekraczają większość norm obyczajowych panujących w wiktoriańskich społeczeństwie. Jednak obecność męskich protagonistów mogła skutecznie przysłonić niepokojące, dwuznaczne wątki w powieści.
Maria Janion przywołuje słynną pracę Elisabeth Bronfen "Over her dead Body. Death, Feminity and the Aesthetic", której autorka wykazała iż w "Draculi" kobiece bohaterki mają osobowość histeryczną (histeryczka nie boi się obecności śmieci w życiu, akceptuje ona zatem obecność wampira), natomiast męscy protagoniści dążą do wykluczenia, za pomocą języka, śmierci z dyskursu. Dala Marii Janion figura wampira jest potrzebna dla odnalezienia pełni kobiecości, albo po prostu pełni człowieczeństwa. Wampir jest zawsze dwuznaczny, zawsze niejednoznacznie określony seksualnie, zawsze niepokojący. Jest symbolicznym ekwiwalentem niedefiniowalnej kobiecości i męskości. Maria Janion rekonstruuje świadomość patriarchalnego społeczeństwo, które poprzez wampirze mity, w tym mizoginiczny motyw "femme fatale", próbuje sprowadzić kobiecą seksualność do obcości, którą należy zneutralizować. Tym większą satysfakcję sprawia "Carmilla", sławne opowiadanie Josepha Sheridana Le Fanu, przekraczające dwa tabu patriarchalnego społeczeństwa : tabu kobiecej aktywności seksualnej i powiązane z nim tabu homoseksualizmu. Oba wątki była dotychczas w wampirzych opowieściach obecne, ale najczęściej w postaci ukrytej, symbolicznej. "Carmilla" otwarcie przedstawiła uczucie dwóch kochających się kobiet, którego realizacja wiąże się z symboliczną i dosłowną śmiercią, rozumianą jako transgresja.

Maria Janion szuka w starych, odwiecznych nawet opowieściach wampirycznych uniwersalnej prawdy o ludziach, odnajduje w nich swą tożsamość. Tożsamość kobiety, tożsamość człowieka ,tożsamość autonomicznej jednostki.

KIEDY WIDZ HORRORU JEST KOBIETĄ...

    W 2003 roku na polskim rynku wydawniczym ukazała się niezwykła książka. "Kobieta i demony. O widzu horroru filmowego" Iwony Kolasińskiej to fenomenalne studium dotyczącego problematyki widza horroru. Od razu należy podkreślić - Kolasińska przyjmuje optykę feministyczną, ale jest to feminizm nastawiony na poszukiwanie równowagi między płciami, a więc nie nastawiony tylko i wyłącznie na supremację i autonomizację kobiecości (choć mocno ją afirmujący).

Podobnie jak Maria Janion autorka dokonuje przeglądu kategorii "obcości kobiet" w teoriach feministycznych, jednak czyni to po, by ów motyw poważnie zreinterpretować. Iwona Kolasińska odrzuca więc wywołującą poczucie winy koncepcję laury Mulvey, głoszącą iż kobieta może odnaleźć przyjemność w oglądaniu horroru tylko wówczas, gdy przyjmie męską optykę. Autorka zwraca uwagę na niewolniczą pozycję kobiety w ramach tej teorii, nie uwzględniającej niemal w ogóle kobiecej podmiotowości. Poddaje analizie klasyczne i neoklasyczne horrory, przyjmując perspektywę diachroniczną. Kolasińska analizuje najpierw filmy w których kobieta staje się siłą sprawczą co sprzyja jej upodmiotowieniu (szczególny cenny przypadek : "Nosferatu - symfonia grozy" Murnaua), a następnie bada filmy, w których do głosu dochodzi "kobiecy punkt widzenia" (min. "Dziecko Rosemary"). Wreszcie - szuka w klasycznych i neoklasycznych filmach grozy kobiecych protagonistek i znajduje je.

Jednak autorka ma świadomość, iż koncepcja "monstrualnej kobiecości" nie odeszła jeszcze do lamusa. Perspektywa diachroniczna każe jej przyglądać się wnikliwie takim filmom jak choćby "Carrie" Briana de Palmy, gdyż w tym to okresie do głosu dochodziły kobiece protagonistki, jednak za swą silną pozycję i aktywność płaciły monstrualizacją, która zawsze była symbolicznym ekwiwalentem wykluczenia, obrzydzenia, odrzucenia "inności". Jednak co najciekawsze Kolasińska wierzy że to po prostu etap w rozwoju gatunku, w którego bogactwie mogą odnaleźć się zarówno mężczyźni obiorca projektowany), jak i kobiety.

Feminizm dokonał sporej rewolucji w horrorze. Nie tylko podarował temu gatunkowi jedno ze sztandarowych dzieł - "Frankensteina" -, ale pozwolił odkryć utraconą podmiotowość zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Feminizm i horror splotły się ze sobą na bardzo wczesnym etapie rozwoju i ta symbioza trwa nadal. A widzowie i czytelnicy, niezależnie od płci, mogą odnaleźć w na nowo odczytanych horrorach pierwiastki swej zagubionej tożsamości.

Tabela 2. Średnie wynagrodzenie kobiet i mężczyzn w zależności od wykształcenia

Wykształcenie

podstawowe / zawodowe

średnie ogólne

średnie techniczne

licencjat, niepełne wyższe

wyższe

podyplomowe

Średnie wynagrodzenie kobiet

1611

1843

1794

2057

2635

3049

Średnie wynagrodzenie mężczyzn

2062

2292

2412

2888

3997

4984

Przemoc wobec kobiet a prawa człowieka
0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Urszula Nowakowska

0x01 graphic
Prawa człowieka dotyczą w tym samym stopniu kobiet, co mężczyzn. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, w art. 2, zapewnia każdej osobie, bez względu na rasę, kolor skóry, płeć lub jakąkolwiek inną przyczynę, równe korzystanie ze wszystkich praw i wolności. Kolejne artykuły Deklaracji gwarantują każdemu prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego (art. 3), zakazują stosowania tortur oraz okrutnego, nieludzkiego i poniżającego traktowania (art.5). Wszystkie te prawa, stanowiące kanon fundamentalnych praw człowieka, gwarantowane są zarówno w krajowych konstytucjach, jak i w wiążących dokumentach prawa międzynarodowego.

0x01 graphic
Zawarte w międzynarodowych dokumentach gwarancje praw i wolności sformułowane są ogólnie, bez zastrzeżeń określających zakres ich stosowania. Można by więc sądzić, że - na przykład - prawo do osobistego bezpieczeństwa odnosi się do wszystkich sfer życia społecznego, prywatnego i zawodowego. Tymczasem w teorii i praktyce praw człowieka w pierwszych dekadach ich istnienia, przyjęło się ich wąskie rozumienie, wedle którego o prawach i wolnościach człowieka można mówić tylko w kontekście politycznym, w relacjach z instytucjami władzy. W tym ujęciu, z naruszeniami praw i wolności mamy do czynienia tylko wtedy, gdy sprawcą jest rząd, jego agendy lub funkcjonariusze. Jednym z powodów ukształtowania się tej interpretacji praw człowieka był historyczny kontekst, w jakim zaczynały działać najbardziej wpływowe organizacje praw człowieka, takie jak Amnesty International, które powstawały, aby bronić praw osób prześladowanych ze względów politycznych. Niezależnie od pewnych jej zalet, taka interpretacja praw człowieka stanowiła i w pewnym stopniu nadal stanowi poważną przeszkodę w korzystaniu z praw człowieka przez kobiety, gdyż większość naruszeń ich praw ma miejsce w życiu prywatnym i zawodowym. Organizacje praw człowieka uchylały się od występowania w sprawach tego typu naruszeń, argumentując, że każdy może popełnić przestępstwo, ale tylko państwo narusza, uznane w prawie międzynarodowym prawa człowieka.

0x01 graphic
Ograniczenia tradycyjnego podejścia do praw człowieka w znacznym stopniu utrudniają korzystanie z nich przez kobiety. Ta wada systemu ochrony praw człowieka od wielu lat jest krytykowana przez działaczki kobiece i kobiety pracujące w organizacjach praw człowieka. Podkreślają one, że neutralny płciowo język praw człowieka nie zapewnia równego ich przestrzegania w stosunku do kobiet i mężczyzn. Zwracają również uwagę na fakt, że tradycyjne rozumienie praw człowieka, odnoszące się w praktyce wyłącznie do naruszeń praw i wolności politycznych i obywatelskich, nie uwzględnia wielu aspektów naruszeń praw kobiet.

0x01 graphic
Z czasem jednak, dzięki krytyce i będącej jej skutkiem rosnącej dojrzałości systemu, świadomość, że neutralny język, w jakim zapisano podstawowe prawa człowieka, nie obejmuje wielu naruszeń praw kobiet, stawała się coraz powszechniejsza. Doświadczenia kobiet często nie mieszczą się w tradycyjnym rozumieniu praw człowieka, a możliwości korzystania z należnych wszystkim praw nie są takie same dla kobiet i mężczyzn.

0x01 graphic
Trzeba bowiem wiedzieć, że zdecydowana większość naruszeń praw człowieka w stosunku do kobiet ma miejsce w domu rodzinnym. Przemoc, zarówno fizyczna, seksualna jak i psychologiczna, a szczególnie przemoc w rodzinie jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych i zarazem niedostrzeganych przejawów naruszeń praw człowieka w stosunku do kobiet oraz dyskryminacji ze względu na płeć. Uniemożliwia ona kobietom korzystanie w pełni z praw człowieka i podstawowych wolności, uznanych zarówno w prawie międzynarodowym jak i krajowym. Do niedawna jednak problem przemocy wobec kobiet był pomijany przez międzynarodową społeczność zajmującą się prawami człowieka.

0x01 graphic
W sytuacji masowych nadużyć i łamania praw człowieka oraz powszechnej dyskryminacji kobiet, istniejący system ochrony praw człowieka i podstawowych wolności oparty na formalnych gwarancjach i bez sprawnych mechanizmów ich egzekwowania okazał się mało skuteczny. Zaczęto zdawać sobie sprawę, że przestrzeganie praw człowieka może być realne tylko poprzez tworzenie warunków ich realizacji. Zadeklarowanie równych praw i powstrzymywanie się przez państwo przed ich naruszaniem to stanowczo za mało. Państwa muszą podejmować działania pozytywne, mające na celu zarówno usuwanie barier w korzystaniu przez jednostki z praw człowieka, jak i tworzenie warunków umożliwiających realizację praw i wolności obywatelskich. Przyjmując "równościowe" i z pozoru neutralne podejście do praw człowieka zakładamy, że wszyscy, bez względu na płeć, mamy jednakowe doświadczenia i potrzeby. Podejście to nie uwzględnia specyfiki doświadczeń i naruszeń praw kobiet. Dlatego właśnie w nowoczesnym podejściu do praw człowieka, tak w systemie ONZ, jak i systemie Unii Europejskiej tyle uwagi poświęca się równości szans i możliwości. Ujmowanie praw kobiet w kontekście praw człowieka i przemocy wobec kobiet jako naruszenia tych praw odzwierciedla właśnie owe zmiany w sposobie myślenia o prawach człowieka.

0x01 graphic
Jak już powiedziałam krytyka tradycyjnego systemu formalnych gwarancji doprowadziła do włączenia praw kobiet do głównego nurtu praw człowieka oraz do uznania przemocy wobec kobiet za naruszenie praw człowieka. Punktem zwrotnym dla praw kobiet jako praw człowieka, było uznanie podczas Konferencji Praw Człowieka ONZ w Wiedniu w 1993 roku, że "prawa kobiet i dziewczynek stanowią niezbywalną, integralną i niepodzielną część fundamentalnych praw człowieka", oraz, że przemoc wobec kobiet stanowi naruszenie praw człowieka wobec kobiet, niezależnie od tego czy sprawcą jest osoba publiczna czy też prywatna. Uznanie, że prawa kobiet stanowią integralną część systemu praw człowieka Narodów Zjednoczonych było dużym osiągnięciem kobiecego lobby. Kolejnym, ważnym wydarzeniem z punktu widzenia uznania praw kobiet za prawa człowieka było przyjęcie przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, w grudniu 1993, wypracowanej podczas wspomnianej już konferencji w Wiedniu, Deklaracji o eliminacji przemocy wobec kobiet. W deklaracji uznano, że przemoc wobec kobiet jest przejawem historycznej nierówności kobiet, że stanowi ona pogwałcenie praw i fundamentalnych wolności kobiet oraz, że ogranicza lub pozbawia kobiety możliwości korzystania z tych praw. Przemoc wobec kobiet definiowana jest jako "każdy akt przemocy, związany z faktem przynależności danej osoby do określonej płci, którego rezultatem jest, lub może być, fizyczna, seksualna lub psychiczna krzywda lub cierpienie kobiet, włącznie z groźbą popełnienia takich czynów, wymuszaniem lub arbitralnym pozbawianiem wolności, niezależnie od tego, czy czyny te miały miejsce w życiu publicznym czy prywatnym". Uznano, że przemoc wobec kobiet obejmuje, ale nie ogranicza się do:

  1. fizycznej, seksualnej i psychicznej przemocy w rodzinie, włączając w to bicie, wykorzystywanie seksualne dziewcząt w domu rodzinnym, przemoc na tle konfliktu o wysokość posagu lub w celu uzyskania kolejnego posagu, gwałt w małżeństwie, okaleczanie narządów płciowych kobiet i inne tradycyjnie stosowane, okrutne praktyki, przemoc pozamałżeńską oraz przemoc związaną z wyzyskiem;
     

  2. fizycznej, seksualnej i psychicznej przemocy występującej w danej społeczności, włączając w to gwałt, wykorzystywanie seksualne, molestowanie seksualne oraz wytwarzanie atmosfery zastraszenia w miejscu pracy, w instytucjach edukacyjnych i w innych miejscach oraz handel kobietami i zmuszanie do prostytucji.
     

  3. fizycznej, seksualnej i psychicznej przemocy stosowanej lub tolerowanej przez państwo, niezależnie od tego czy miała ona miejsce w życiu publicznym czy też prywatnym.

0x01 graphic
Ważnym wydarzeniem z dziedziny ochrony praw kobiet jako praw człowieka było utworzenie w marcu 1994 roku przez Komisję Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych stanowiska Specjalnego Sprawozdawcy ds. Przemocy wobec Kobiet. Głównym zadaniem Sprawozdawczyni jest zbieranie informacji i opracowywanie raportów na temat różnych form przemocy wobec kobiet, tak na szczeblu globalnym, regionalnym jak i krajowym, oraz przedstawianie zaleceń dotyczących kroków, jakie należy podjąć, aby skuteczniej zwalczać przemoc wobec kobiet. Jednym z zaleceń Specjalnej Sprawozdawczyni było opracowanie dodatkowego protokołu do Konwencji w sprawie liwkidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, który dopuszczałby skargę indywidualną i tym samym wzmacniał mechanizmy dochodzenia roszczeń w wypadku naruszenia praw gwarantowanych w konwencji. W roku 1996, Specjalna Sprawozdawczyni ds. Przemocy Wobec Kobiet, Radhika Coomaraswamy, odwiedziła Polskę. Rezultatem tej wizyty był raport na temat handlu kobietami. Dotyczył on głównie sytuacji w Polsce, ale odnosił się również do sytuacji w innych krajach naszego regionu, gdzie zjawisko handlu kobietami jest szeroko rozpowszechnione.

0x01 graphic
Kolejnym milowym krokiem w rozwoju praw człowieka w stosunku do kobiet była ONZ-owska Konferencja ds. Kobiet, która odbyła się w Pekinie w roku 1995. Wypracowany podczas tej konferencji dokument końcowy, tzw. Platforma działania jednoznacznie stwierdza, że "przemoc wobec kobiet stanowi barierę na drodze do osiągnięcia równości, rozwoju i pokoju" i nakłada na państwo, organizacje międzynarodowe oraz krajowe organizacje pozarządowe konkretne zadania, mające doprowadzić do jej eliminacji. Platforma działania potwierdziła i rozwinęła standardy praw człowieka w stosunku do kobiet wypracowane podczas konferencji w Wiedniu. W Platformie potwierdzono m.in., że przemoc wobec kobiet narusza prawa człowieka niezależnie od tego, kto jest sprawcą: państwo, czy osoba prywatna. Warto podkreślić, że zarówno w Programie Działania, jak i w Deklaracji o eliminacji przemocy wobec kobiet jednoznacznie przyjęto, że w sytuacji konfliktu pomiędzy prawami człowieka a praktykami religijnymi i kulturowymi należy w pierwszej kolejności przestrzegać praw człowieka w stosunku do kobiet.

0x01 graphic
Istotnym osiągnięciem z punktu widzenia przeciwdziałania przemocy wobec kobiet było uznanie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, w związku z konfliktami zbrojnymi w byłej Jugosławii oraz Rwandzie, że gwałt w warunkach konfliktu zbrojnego stanowi zbrodnię wojenną, a w szczególnych okolicznościach może być uznany za zbrodnię przeciwko ludzkości lub pogwałcenie konwencji o ludobójstwie. Sądy utworzone dla byłej Jugosławii i Rwandy powołały specjalnych doradców, którzy mieli czuwać nad sprawiedliwym osądzeniem sprawców przemocy wobec kobiet. Działaczki i obrończynie praw człowieka w stosunku do kobiet duże nadzieje pokładają również w niedawno powołanym stałym Międzynarodowym Sądzie Karnym.

0x01 graphic
Włączenie praw kobiet do głównego nurtu praw człowieka oraz uznanie, że przemoc wobec kobiet narusza prawa człowieka niezależnie od tego, kto jest sprawcą, wydaje się niezwykle ważne, tworzy bowiem praktyczne i powszechnie obowiązujące ramy działania na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Tylko poprzez rozszerzanie tradycyjnej definicji praw człowieka o doświadczenia kobiet możemy zapewnić kobietom i mężczyznom równe możliwości i szanse korzystania z przysługujących im praw człowieka. Zmieniające się standardy międzynarodowe w zakresie praw człowieka, nacisk na równość szans i możliwości oraz mechanizmy realizacji praw człowieka wymagają od państwa podejmowania konkretnych działań. Rządy podpisujące stosowne dokumenty międzynarodowe dotyczące praw człowieka, nawet jeśli nie zawsze mają one moc wiążącą, zobowiązują się do wprowadzania w życie wypracowanych w nich standardów. Dotyczy to zarówno ustawodawstwa i praktyki stosowania prawa, jak i szeroko rozumianej polityki. Znajomość owych standardów i rządowych zobowiązań pozwala nam się do nich odwoływać oraz żądać ich przestrzegania i wprowadzania w życie.

0x01 graphic
50. rocznica uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz zbliżające, ogłoszone przez Unię Europejską obchody Roku Przeciw Przemocy Wobec Kobiet stanowią dobrą okazję do włączenia do naszej codziennej pracy na rzecz kobiet pokrzywdzonych w wyniku przemocy perspektywy praw człowieka oraz do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób możemy je wykorzystać, by móc lepiej i skuteczniej bronić praw kobiet.

0x01 graphic
Wkładem Centrum Praw Kobiet w obchody uchwalenia przez ONZ Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka było zorganizowanie Konferencji międzynarodowej połączonej z Trybunałem ds. Naruszeń Praw Kobiet, które odbyły się pod hasłem przyjętym przez uczestników międzynarodowej kampanii Celebrate and Demand Women's Human Rights. Świętując rocznicę uchwalenia Deklaracji i pokazując postęp jaki nastąpił w zakresie poszerzania gwarancji i poszanowania praw człowieka w stosunku do kobiet, uczestniczki konferencji wskazywały na wciąż niezadowalający stan przestrzegania praw człowieka w stosunku do kobiet w Europie Środkowej i Wschodniej. Podczas Trybunału kobiety z Albanii, Bułgarii, Chorwacji, Macedonii, Polski i Ukrainy przedstawiły konkretne przykłady naruszeń praw człowieka, jakich doznały w swoich krajach.

0x01 graphic
W styczniu 1999 roku Centrum Praw Kobiet zamierza w ramach obchodów Europejskiego Roku Przeciw Przemocy wobec Kobiet zorganizować kolejny Trybunał ds. Przemocy wobec Kobiet. Trybunał ten będzie miał na celu nie tylko pokazanie konkretnych przypadków przemocy wobec kobiet, jakiej doznały one ze strony osób prywatnych oraz przemocy wtórnej, której doświadczyły w kontakcie z instytucjami stosującymi prawo i zobowiązanymi do niesienia pomocy osobom pokrzywdzonym, ale również wskazać na zaniechania naszego rządu i państwa w zakresie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet.

0x01 graphic
Rząd RP, podobnie jak rządy innych państw, w których dochodzi do naruszeń praw człowieka w stosunku do kobiet, powinien w końcu zrozumieć, że nie wystarczy, iż ich funkcjonariusze nie naruszają bezpośrednio praw człowieka w stosunku do kobiet. Członkowie polskich władz powinni zrozumieć, że obowiązkiem rządu jest tworzenie warunków realizacji praw człowieka dla kobiet i mężczyzn, oraz że za zaniechania w tym zakresie będą odpowiadać przed swoimi wyborcami i przed społecznością międzynarodową. Zaniechanie przez ministra Kaperę i jego urząd realizacji programu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, zawartego w Krajowym programie działań na rzecz kobiet oraz w programie Przeciw przemocy - wyrównać szanse opóźnia stworzenie w naszym kraju systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, narusza międzynarodowe zobowiązania Polski i konstytucyjne gwarancje praw człowieka.

Prawa człowieka w ujęciu feministycznym
0x01 graphic

0x01 graphic

0x01 graphic

Charlotte Bunch

0x01 graphic
Przeformułowanie praw człowieka z perspektywy feministycznej jest nieodzowne, o ile prawa te mają stawić czoła globalnym wyzwaniom XXI wieku. Trzeba na to spojrzeć w kontekście rozwoju i ewolucji międzynarodowego ruchu kobiecego w ostatnim dwudziestoleciu. Kobiety odgrywają wiodącą rolę w definiowaniu na nowo podstawowych pojęć socjologicznych i problemów polityki globalnej, w dziedzinach takich, jak rozwój, demokracja, prawa człowieka, bezpieczeństwo międzynarodowe i środowisko naturalne. Nie powinno się zatem mówić o tzw. "kwestii kobiecej", zamykając ją tym samym w getcie, traktując jako odrębną sferę z marginesu spraw społecznych, ale "przenieść" kobiety z marginesu do centrum, kwestionując najbardziej fundamentalne pojęcia porządku społecznego, tak by w sposób bardziej adekwatny przystawały do życia kobiet.

0x01 graphic
Dążąc do zmiany polityki globalnej w dziedzinie rozwoju i praw człowieka, tak by uwzględniała życie kobiet i odpowiadała na ich problemy, pokazujemy również, że kwestia kobieca jest nie tyle odrębnym, ile lekceważonym aspektem tych globalnych programów. W rzeczywistości ignorowanie kobiecych doświadczeń i poglądów oddala możliwość znalezienia wspólnych rozwiązań, tak bardzo potrzebnych w wielu dziedzinach.

0x01 graphic
Pierwszym krokiem analizy feministycznej jest uświadomienie sobie, że każdy z nas postrzega koncepcje i instytucje społeczne pod innym kątem, w zależności od stanu świadomości i miejsca, jakie zajmuje w społeczeństwie. Jeżeli w analizie praw człowieka za punkt wyjścia przyjmiemy doświadczenie kobiece, wówczas istotne okażą się pewne pytania: Komu odmówiono praw obywatelskich i jak ograniczenia demokracji wpływały na kobiety? Jakie skutki dla życia kobiet miała wąska definicja praw człowieka? Dlaczego wielu poniżających doświadczeń kobiet nie traktuje się jako problemów jak najściślej związanych z prawami człowieka?

0x01 graphic
Fakt przynależności do określonej płci trzeba analizować także w związku z innymi czynnikami, takimi jak narodowość, rasa i klasa społeczna, by zauważyć najrozmaitsze przejawy łamania praw człowieka w stosunku do kobiet. Kobiety pytają, co trzeba zmienić w stosunkach międzyludzkich i systemach społecznych, by usłyszeć nie tylko głosy kobiet, ale także wszystkich wykluczonych, którym odmówiono prawa do korzystania z praw człowieka, demokracji i rozwoju. Wykluczenie którejkolwiek z grup - czy to ze względu na płeć, klasę społeczną, orientację seksualną, religię lub rasę - oznacza uznanie przez kulturę członków tej grupy za istoty nie w pełni ludzkie. Taka definicja kulturowa, uznająca niektórych za istoty nie w pełni ludzkie, nie zasługujące na przyznanie im ludzkich praw albo możliwości pełnego uczestnictwa w życiu społecznym, staje się podstawą tolerowania wobec nich przemocy, niekiedy nawet przy poparciu ze strony państwa. Co więcej, tak długo jak długo odmawiać się będzie człowieczeństwa którejkolwiek z grup, każdy z nas będzie narażony na łamanie przysługujących mu praw człowieka.

0x01 graphic
Prawa kobiet jako prawa człowieka

0x01 graphic
Fakt nieuznawania praw kobiet za prawa człowieka, widać w tym, że niewiele rządów zobowiązało się, czy to w polityce krajowej czy zagranicznej, do zapewnienia kobietom równości, jako podstawowego prawa człowieka. Żaden rząd nie kieruje się w swojej polityce wobec innych państw tym, jak traktuje się tam kobiety, nawet jeśli decyzje o udzieleniu pomocy lub wymianie handlowej uzależnia się od przestrzegania praw człowieka w tym kraju. Dla organizacji pozarządowych zajmujących się prawami człowieka problemy kobiet rzadko są priorytetem, zaś prawa człowieka kobiet traktuje się jako obszar szczególnego zainteresowania, podczas gdy łamanie praw człowieka mniej licznej grupy, uznaje się za problem "zasadniczy i ogólny". Oddzielenie praw kobiet od praw człowieka utrwala drugorzędny status kobiety i uzmysławia wagę tego, jak bardzo ważne jest uświadomienie sobie specyfikę problemów związanych z prawami człowieka kobiet.

0x01 graphic
Rozmaite są przejawy łamania praw człowieka kobiet. Niekiedy, rzecz jasna, na przykład, w przypadku represji politycznych, kobiety cierpią podobne prześladowania, jak mężczyźni. Skoro jednak w naszym świecie dominującym wizerunkiem osoby działającej na scenie politycznej jest wizerunek mężczyzny, dla kobiet problemem jest w ogóle kwestia dostrzeżenia ich doświadczeń. W przypadku kobiet w większości wypadków prawa człowieka łamane są ze względu na płeć, a wiele z tych naruszeń i przejawów dyskryminacji ma miejsce właśnie dlatego, że ofiara jest kobietą. Kobiety, których prawa łamane są z innych przyczyn niż fakt przynależności do określonej płci (bo są więźniarkami politycznymi lub należą do prześladowanej grupy etnicznej), doświadczają często dodatkowych form prześladowania ze względu na płeć - na przykład przemocy seksualnej. Ruch praw człowieka kobiet skupił się przede wszystkim na takich naruszeniach, w których płeć jest czynnikiem decydującym, albo wiąże się z innymi czynnikami, albowiem tego typu naruszenia najtrudniej jest dostrzec i jest to największe wyzwanie dla ruchu obrony praw człowieka.

0x01 graphic
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka przyjęta przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 1948 roku definiuje prawa człowieka szeroko i symbolizuje światową wizję respektowania człowieczeństwa wszystkich ludzi. Choć niewiele mówi się tam o kobietach, art. 2 przyznaje wszystkim prawa i wolności wyłożone w Deklaracji, bez jakiejkolwiek różnicy, także różnicy ze względu na płeć. Co więcej, czytając ten artykuł z perspektywy życia kobiet, z łatwością wiele z pogwałceń praw kobiet - na przykład gwałt albo maltretowanie - interpretować można zgodnie z duchem art. 5 tejże Deklaracji: "Nikt nie może być poddany torturom lub okrutnemu, nieludzkiemu albo poniżającemu traktowaniu lub karaniu". Problemem jest to, że niewiele z tych praw opracowano z punktu widzenia kobiet, dlatego w międzynarodowym prawie ochrony praw człowieka nie mamy żadnej znaczącej instytucji, ani praktyki w tej dziedzinie. Tak więc powszechnie dziś obowiązujące definicje praw człowieka oraz mechanizmy służące ich obronie dotyczą przede wszystkim tych naruszeń, których najbardziej obawiali się mężczyźni, którzy jako pierwsi sformułowali tę ideę. Definicje te nie obejmują więc zazwyczaj większości doświadczeń kobiet (podobnie jak i doświadczeń tych, którzy nie należą do elity mężczyzn), albowiem grupy te nie miały należytej reprezentacji w dyskursie na temat praw człowieka.

0x01 graphic
Prawa człowieka, podobnie jak demokracja i wszelkie żywe idee, nie są tworem statycznym, ani własnością którejkolwiek z grup. Jakkolwiek idee te zrodziły się w konkretnym momencie historycznym i ujęte zostały w kategoriach uwzględniających potrzeby ograniczonej części populacji, ich dynamika oraz znaczenie bierze się stąd, że coraz więcej ludzi domaga się tych praw, co z kolei sprawia, że stopniowo poszerza się ich definicje, obejmując tym samym ich własne nadzieje i potrzeby. Znaczna część twórczej działalności w ruchu na rzecz obrony praw człowieka, koncentrowała się w ciągu ostatnich czterdziestu lat na poszerzaniu definicji tych praw, tak by uwzględniały one kwestie takie, jak dyskryminacja rasowa, zaginięcia, prawa gospodarczo-społeczne oraz zbiorowe prawo do życia w przyjaznym środowisku. Tak więc, kobiety również przeformułowują koncepcję praw człowieka, tak by objęła ona swym zasięgiem poniżenia i przemoc, które są podstawowym zagrożeniem dla naszej ludzkiej godności, prawa do życia, wolności, i bezpieczeństwa osoby.

0x01 graphic
Ponieważ zamożni wykształceni na Zachodzie mężczyźni, którzy jako pierwsi podnieśli kwestię praw człowieka, najbardziej obawiali się łamania ich praw obywatelskich i politycznych w sferze publicznej, ten obszar spraw zajął uprzywilejowaną pozycję w działaniach na rzecz praw człowieka. Mężczyźni nie bali się przemocy w domu, sferze prywatnej, albowiem to oni byli panami tego terytorium. Prawa obywatelskie bez wątpienia mają duże znaczenie dla kobiet, którym najczęściej się ich odmawia, na wiele sposobów ograniczając ich dostęp do sfery publicznej. Jednakże dla wielu mężczyzn i większości kobiet łamanie ich praw człowieka, nie ogranicza się wyłącznie do tej sfery. Prawa człowieka łamane są w stosunku do kobiet w szerszej, ekonomiczno-społecznej i kulturowej sferze, w której osadzone są kobiety, co sprawia, że narażone są nie tylko na łamanie praw politycznych albo prześladowania ze strony państwa. Niepodzielność praw i włączenie tzw. drugiej generacji praw człowieka (albo gospodarczo-społecznych praw człowieka), obejmujących prawo do pożywienia, schronienia i pracy (jasno wyłożonych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka), ma zatem decydujące znaczenie dla rozwiązania w pełni potrzeb i problemów kobiet.

0x01 graphic
Zakładając, że państwo nie jest odpowiedzialne za pogwałcenia praw kobiet w sferze prywatnej lub kulturowej, nie bierze się pod uwagę, że naruszenia te są niejednokrotnie osłaniane lub nawet sankcjonowane przez państwo, nawet jeśli bezpośrednim sprawcą jest prywatny obywatel. Podział na sferę publiczną i prywatną jest dychotomią, którą często stosuje się w celu usprawiedliwienia podrzędnej roli kobiety oraz wyłączenia przypadków łamania praw człowieka w sferze domowej z problemu bezpieczeństwa publicznego. Działaczom na rzecz praw człowieka z łatwością jednak przychodzi wywieranie nacisku na państwo, by zapobiegało innym formom łamania praw człowieka - na przykład niewolnictwu, czy dyskryminacji rasowej, których również dopuszczają się w sferze prywatnej prywatni sprawcy, a które często określa się jako tradycję kulturową, albo kwestię suwerenności narodowej.

0x01 graphic
Odmawiając kobietom możliwości korzystania z demokracji i praw człowieka w sferze prywatnej, łamie się tym samym ich prawa człowieka w sferze publicznej, albowiem to, co przydarza im się "prywatnie", wywiera wpływ na ich zdolność do pełnego udziału w życiu publicznym. Na przykład w niektórych krajach policja państwowa odmawia kobiecie prawa do podróżowania, albo opuszczania kraju bez zgody ojca, męża, braci, czy nawet syna. Niewielu z tych, którzy protestowali przeciwko decyzjom rządów zakazujących obywatelom swobodnego opuszczania kraju wedle swojej woli, uznało ograniczenia nałożone w tym względzie na kobiety za formę przemocy. Inne kobiety, niezależnie od tego, czy mieszkają na południu czy na północy, nie mogą korzystać z przysługującego im prawa do swobodnych zgromadzeń bez obaw, że za udział w zebraniach politycznych lub przedsięwzięciach na rzecz rozwoju będą bite lub zamykane przez swoich partnerów. Informacje na temat tego rodzaju naruszeń pojawiają się systematycznie, jednak nikt głośno nie oburza się w imię praw człowieka, że kobietom odmawia się prawa kobiet do uczestnictwa w polityce, swobodnego stowarzyszania się, wolności słowa i pełnoprawnego obywatelstwa.

0x01 graphic
Wyłączenie dyskryminacji ze względu na płeć oraz przemocy wobec kobiet z programu praw człowieka wynika także z niepatrzenia na opresję kobiet w kategoriach politycznych. Podporządkowanie kobiet ma tak szeroki zasięg, że wciąż uważa się je raczej za nieuchronne i naturalne pod słońcem niż rzeczywistość skonstruowaną politycznie, podtrzymywaną przez patriarchalne interesy, ideologie i instytucje. Ciała kobiet są polem walki politycznej. Jak duże znaczenie ma kontrolowanie kobiet, uwidacznia się w tym, jak silny opór stawia się wobec zmian prawnych i społecznych, które przekazałyby kobietom władzę nad własnym ciałem: opór wobec praw reprodukcyjnych, wolności wyboru orientacji seksualnej, czy to heteroseksualnej, czy lesbijskiej, praw kryminalizujących gwałt małżeński i tak dalej. Fizyczne wykorzystywanie kobiet, któremu towarzyszą niekiedy inne formy łamania praw człowieka: niewolnictwo (wymuszona prostytucja), seksualny terroryzm (gwałt) albo uwięzienie (zamknięcie w domu), utrwala tę terytorialną dominację.

0x01 graphic
Nadal pytaniami niesłychanej wagi są: kto określa hierarchię problemów dotyczących praw człowieka oraz decyduje o granicach i powodach ingerencji ze strony państwa. Od dawna nie liczono się z głosem kobiet przy podejmowaniu tych decyzji. W dobrze rządzonym kraju kobiety biorą udział w tworzeniu polityki. Aby przeciwdziałać szerzącej się na całym świecie brutalnej i systematycznej przemocy wobec kobiet, rządy i społeczność obrońców praw człowieka powinni wyjść poza określone przez mężczyzn normy, co wymaga zbadania uprzedzeń wynikających z kulturowej tożsamości płci oraz uznania praw kobiet za prawa człowieka. Rządy muszą dążyć do zakończenia wojny przeciwko kobietom, będącej wytworem polityki i kultury, zamiast nadal ją podsycać. Każde państwo ma obowiązek ingerowania w przypadku łamania praw kobiet, jakie ma miejsce na jego terytorium oraz zerwać współpracę z krajami, które dopuszczają do takich aktów na swoim terytorium.

0x01 graphic
Przemoc z powodu przynależności do określonej płci a paradygmat praw człowieka

0x01 graphic
Przemoc z powodu przynależności do określonej płci nie jest jedyną formą łamania praw człowieka wobec kobiet, ale tu właśnie aspekt przynależności do określonej płci jest najbardziej widoczny. O ile wiele form takiej przemocy stanowi w rzeczywistości pogwałcenie praw człowieka, o tyle męskie uprzedzenia powodują, że tylko w pewnych wypadkach zauważa się jedynie, iż to fakt przynależności do określonej płci odgrywa istotną rolę, a przez to nie utożsamia się przemocy wobec kobiet z naruszeniami praw człowieka, których ofiarą jest mężczyzna. Maltretowanie kobiet jest, na przykład, pewną formą tortur, do których zalicza się uwięzienie w domu, czy to pod groźbą użycia przemocy fizycznej czy psychologicznej poprzez zastraszanie i terroryzowanie. Praktyka zamykania kobiet w domu, mająca zapobiec ewentualnej zdradzie małżonki w czasie, gdy mąż jest nieobecny, doprowadziła do tego, że niektóre kraje uznały potrzebę wprowadzenia prawa, które uwięzienie żony uznałoby za przestępstwo. Kobiety zmuszane są do uprawiania prostytucji i pornografii, nawet kobiety pracujące jako pomoce domowe są czasami bite, gwałcone i więzione w domu pracodawców, (jak w przypadku Azjatek w Kuwejcie, czy Portorykanek w Los Angeles). Przymusowa ciąża zabija kobiety i zmusza je do urodzenia niechcianego dziecka; małżeństwa aranżowane i przymusowa heteroseksualność odmawiają kobietom integralności cielesnej oraz prawa do małżeństwa z wyboru; żeby od tego uciec, kobiety posuwają się nawet do samobójstwa lub prostytucji. Kobiety są ofiarą napaści seksualnych na ulicach i w pracy, gdzie zgoda na molestowanie seksualne jest warunkiem otrzymania wynagrodzenia.

0x01 graphic
Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. tortur uznał gwałt za formę tortur, kiedy dopuszczają się go policjanci albo inni urzędnicy państwowi. W pewnych sytuacjach (na przykład w Bośni) uznano gwałt za zbrodnię wojenną. Jest to niezwykle ważny krok, ale gwałt jest pogwałceniem praw człowieka, nawet jeśli popełnia go osoba prywatna. Gwałt, podobnie jak i inne formy tortur i zastraszania stosuje się, by trzymać kobiety z dala od pewnych miejsc. Na przykład gangi często dopuszczają się gwałtów wówczas, gdy kobieta znajdzie się w jakimś miejscu - na przykład w barze - które mężczyźni uważają za swoje terytorium. Jeżeli kobieta egzekwuje swoje prawo: idzie do baru i zamawia sobie drinka, podobnie jak mężczyźni, wówczas może spotkać się z napaścią seksualną. Celem takich działań jest zastraszenie kobiet i utrzymanie ich na "swoim miejscu". Mało jest kobiet, które w określonym miejscu i porze nie bałyby się napaści seksualnej, trudno byłoby znaleźć kobietę, która nie postępowała w swym życiu w taki sposób, by uniknąć tej przemocy.
Zabójstwa noworodków płci żeńskiej i niedożywienie dziewczynek są rodzajem ludobójstwa dokonywanego na kobietach. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że w większości krajów rozwijających się dziewczynki są gorzej żywione i rzadziej zabierane do lekarza niż chłopcy. Od urodzenia dziewczynki są skazywane na śmierć: są okaleczane fizycznie lub psychicznie przez niesprawiedliwy podział zasobów. Dramatyczne zdjęcie bliźniąt z Bangladeszu, pokazuje tłuściutkiego, czerstwo wyglądającego chłopca obok wychudzonej siostry. Amartya Sen, ekonomista z Harwardu, przeprowadził badania statystyczne, które wykazały, że co dzień na świecie ginie od 80 do 100 milionów kobiet. Porównując liczby statystyczne w populacji mężczyzn i kobiet w różnych regionach świata, obliczył, że przynajmniej o tyle kobiet więcej powinno dziś żyć, szczególnie w Azji. To są właśnie "desaparesidas", te zaginione, o których mówi ruch na rzecz praw człowieka kobiet. Któż zażąda od rządów wzięcia na siebie odpowiedzialności za ludobójstwo dokonane na tych stu milionach kobiet?

0x01 graphic
Niewiele jest przykładów łamania praw człowieka w stosunku do kobiet, które można by zbadać pod kątem różnych traktatów dotyczących tortur, niewolnictwa i innych aspektów łamania praw człowieka. Tym, co je łączy, jest to, że są to tortury, jakich doświadczają miliony kobiet na całym świecie. Próbując zwrócić uwagę na łamanie praw człowieka w stosunku do kobiet, a wreszcie położyć temu kres, kobiece lobby domagało się podczas Światowej Konferencji Praw Człowieka w czerwcu 1993 roku, by tego rodzaju kwestie, związane z kulturową tożsamością płci, zawsze były punktem w porządku obrad, ilekroć Komitety powoływane na mocy traktatów ONZ-owskich spotykają się, by dokonać przeglądu i ocenić postęp we wdrażaniu postanowień traktatów.
Jednak praca nad przekształcaniem systemu praw człowieka tak, by prawa te uwzględniały doświadczenia i życie kobiet, musi posuwać się naprzód, bez oglądania się na pozwolenie jakichś władz. Kiedy matki i babki zebrały się na Plaza de Mayo w Argentynie w czasie najbardziej brutalnej dyktatury protestując przeciwko zaginięciu swoich dzieci, zaginięć nie traktowano wówczas jako problemów z obszaru praw człowieka. Stojąc na placu i mówiąc samym swym działaniem: "Wiemy, że prawa tych ludzi zostały pogwałcone, nie zamierzamy milczeć na ten temat" nie musiały oglądać się na społeczność obrońców praw człowieka, by powiedzieć, zaginięcia są łamaniem praw człowieka. Także i my musimy mówić o przemocy wobec kobiet, która za długo okryta była milczeniem.

0x01 graphic
Kwestionowanie powszechnie obowiązujących koncepcji praw człowieka oraz patrzenie na ruch praw człowieka z perspektywy feministycznej, jest nie tylko kwestią semantyki. Dotyczy życia i śmierci poszczególnych kobiet na całym świecie i na co dzień. W czasie Światowej Konferencji Praw Człowieka kobiety powiedziały o tym wprost. Choć jednak międzynarodowa społeczność obrońców praw człowieka zaczęła przemoc z powodu przynależności do określonej płci uważać za powszechnie występującą i zdradziecką formę łamania praw człowieka, nie wolno nam zaprzestać wysiłków, dopóki nie przekonamy się, że podjęto konkretne działania, by ukrócić takie praktyki. Instrumenty i mechanizmy praw człowieka pozwalają rzucić wyzwanie systematycznemu łamaniu praw kobiet. Zmuszają rządy do poważniejszego traktowania naruszeń praw człowieka ze względu na płeć, narzucając im odpowiedzialność za wdrażanie praw przeciwdziałających takim praktykom oraz uwrażliwiania na tę problematykę odpowiednich agend i instytucji. Tylko dzięki odpowiedzialności społeczeństwa i państwa będziemy mogli dzień po dniu i krok po kroku przeciwstawiać się masowemu łamaniu praw człowieka w stosunku do kobiet na całym świecie.

Kobiety, seks i patriarchat

Magdalena Tilszer*

2006-03-10, ostatnia aktualizacja 2006-03-10 20:23

Wolność kobiety, pozwalająca decydować o własnym życiu, nigdy nie była tak samo oczywista jak wolność mężczyzny. I to niezależnie od tego, czy patrzymy na to przez pryzmat dziejów społecznych, czy ewolucji człowieka

0x01 graphic

Fot. Paweł Kozioł / AG

Magdalena Tilszer

0x01 graphic


Problem patriarchatu, a szerzej - miejsca kobiety w społeczeństwie i rodzinie, nadal traktowany jest w Polsce z przymrużeniem oka. Albo zbywa się go jako bajdurzenie wściekłych feministek, albo też pokrywa wymownym milczeniem. Największe koszty rodzicielstwa ponosi jednak kobieta, a wszelkie działania zmierzające do wpłynięcia na jej zachowania rozrodcze dotyczą delikatnej sfery jej wolności i intymności. Sfery, która przez wieki była deptana i naruszana. Za dążeniem mężczyzn do dominacji, najpierw na szczeblu rodziny, potem społeczeństwa, czyli za patriarchatem, stoi przede wszystkim pokusa kontrolowania seksualności kobiety ugruntowana przez tysiące lat ewolucji naszego gatunku.

Książki znakomitych autorek - historyczki Marii Boguckiej "Gorsza płeć" oraz amerykańskiej antropolog Sarah Blaffer Hrdy "Kobieta, której nigdy nie było" - które niedawno pojawiły się w polskich księgarniach, są rzadkimi przypadkami głębokiej refleksji nad kwestią patriarchatu i analizy jego przyczyn. Podczas gdy o książce Boguckiej było głośno, wybitna praca Sarah Hrdy nie spotkała się dotąd z żadną odpowiedzią. Niesłusznie. Ta wydana w 1981 roku książka wnosi bowiem do debaty o miejscu kobiety w społeczeństwie spojrzenie oparte na teorii ewolucji, które rozprawia się z wieloma funkcjonującymi wciąż mitami i wyjaśnia to, czego nie są w stanie pokazać nauki społeczne. Dlatego jej lektura jest nieodzownym uzupełnieniem pracy Marii Boguckiej doskonale pokazującej, jak na przestrzeni wieków funkcjonowały przekonania, uprzedzenia i stereotypowe wyobrażenia o roli i miejscu kobiety w społeczeństwie. Ten dwugłos niejednego może zaskoczyć. W jakim stopniu "zawdzięczamy" patriarchat naszej cywilizacji? Jak dalece uwarunkowany jest on przez nasze role płciowe? A może skłonność do dominacji mężczyźni mają w genach? Czy kobieta zdeterminowana jest do roli "słabszej" płci przez naturę, czy też rola taka przypisana została jej w inny sposób? Dopiero rozwikłanie tych problemów, jak pokazują Bogucka i Hrdy, pozwoli nam właściwie docenić znaczenie dyskusji o równouprawnieniu kobiet i zaproponować konkretne rozwiązania prawne.

Kobieta, czyli nieudany mężczyzna

"Z jednej strony Biblia, z drugiej - dorobek intelektualny starożytnych filozofów, uczonych i pisarzy uformowały typ umysłowości mieszkańca Europy" - pisze Bogucka. Antyczne i biblijne wyobrażenie o tym, kim jest kobieta i jakie powinna zajmować miejsce w społeczeństwie, było "dziedziczone" przez wieki. W czasach biblijnych kobieta była, jak pisze Bogucka, "poddana władzy ojca i męża, ograniczona w swych możliwościach i prawach, traktowana przedmiotowo, często wręcz brutalnie. Prawodawstwo Starego Testamentu stoi na straży praw męża w stosunku do żony, nigdy na odwrót". Najlepiej asymetrię tę oddaje sposób pojmowania winy za cudzołóstwo, które uważane było za największe przewinienie wobec małżeństwa. "Mężczyzna cudzołożąc, nie grzeszył przeciwko swej żonie, ale przeciwko mężowi żony, z którą obcował". W antyku sytuacja kobiet nie wyglądała inaczej. Nie miały one dostępu do spraw publicznych. Zamykane były w domach. Ich obowiązkiem było rodzić dzieci i zajmować się domem, a cnotą - posłuszeństwo mężowi.

Jeśli nasza kultura europejska wyrasta z tradycji judeochrześcijańskiej i grecko-rzymskiego antyku, nie można się dziwić, że przez tyle wieków przekonanie o tym, że kobieta podlega mężczyźnie, pozostawało aksjomatem. Nie każdy dziś zdaje sobie sprawę, że jeszcze w czasach Wielkiej Rewolucji Francuskiej toczono spory o to, czy kobieta to też człowiek; że w czasach reformacji wielu duchownych zastanawiało się, czy kobieta ma duszę; że za cudzołóstwo kobieta karana była nawet śmiercią, a mężczyzna grzywną; że kobiety z ludu wykonywały najcięższe prace fizyczne za najmniejsze wynagrodzenia, np. w górach przenosiły na plecach ładunki tam, gdzie transport konny był zbyt niebezpieczny, piłowały drewno, nosiły cegły na budowę, były zaprzęgane do pługa. Trzeba przy tym pamiętać, że kobieta przez prawie całe swoje dojrzałe życie była w ciąży. A każda ciąża i każdy kolejny poród był realnym zagrożeniem zdrowia i życia, nie tylko dla tych niedożywionych, ciężko pracujących fizycznie. Na gorączkę połogową umierały z takim samym prawdopodobieństwem szlachcianki i chłopki, ze względu na nieświadomość znaczenia higieny.

Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku premier Wielkiej Brytanii William Gladstone twierdził, że "mieszanie się kobiet do polityki naruszy ich delikatność, czystość, subtelność, a więc cechy stanowiące podstawę kobiecej natury". Z wypowiedzi tej wynika, że kobiety powinny zrzec się wpływu na własny los, aby nie stracić powabu w oczach premiera Gladstone'a i innych mężczyzn... Ale racjonalizowanie, nawet tak absurdalne, służyło temu, co jest istotą patriarchatu: trzymaniu kobiet z dala od władzy i pozbawieniu ich możliwości decydowania o sobie samych.

Winne społeczeństwo...

"Gorszość" kobiecej płci, którą opisuje Bogucka, to jednak tylko jedna strona medalu. Ani jej książka, ani dyskusja, którą wywołała, nie odpowiada na pytanie, które nasuwa się automatycznie: dlaczego mężczyznom zależało na zdobyciu władzy nad kobietami i dlaczego zamiar ten tak doskonale się powiódł? Bo przecież "gorszość" czy "lepszość" nie może polegać tylko na sile mięśni czy też woli. Za przyczynę powstania patriarchatu autorka uznała podział na role płciowe, który musiał utrwalić się jeszcze w epoce kamienia łupanego. Wyglądać to mogło w skrócie tak: najpierw relacje między mężczyznami a kobietami były równe. Dopiero w drodze rozwoju prymitywnych społeczeństw kobiety przyjęły na siebie wszystkie obowiązki związane z wychowywaniem dzieci, a mężczyźni z zapewnianiem pożywienia (mięsa). Taki podział sprawił, że kobiety, pozostając w domu, straciły możliwość zajmowania się sprawami plemiennymi, a mężczyźni zyskali dodatkową przewagę, bo to od ich woli zależało, czy kobieta dostawała wysokobiałkowe pożywienie. Mężczyźni nie tylko mieli więc wpływ na to, co działo się w wiosce, ale w zamian za dostęp do upolowanej zwierzyny zaczęli również wymagać od kobiet posłuchu.

W tej interpretacji patriarchat miałby być efektem postępującego skomplikowania życia społecznego, które na pewnym etapie musiało pociągnąć za sobą podział pracy i ról społecznych. To rodzące się społeczeństwo wskazać miałoby kobiecie miejsce, które potem przez wieki miała zajmować: przy dzieciach, ognisku domowym i przede wszystkim - w pozycji całkowitej podległości mężczyźnie.

...czy dobór naturalny?

Jednak sprawa wcale nie jest tak oczywista. Antropologia ewolucyjna, która zajmuje się odpowiedzią na takie i podobne pytania, proponuje całkowicie odmienne wyjaśnienie przyczyn powstania patriarchatu. Książka "Kobieta, której nigdy nie było" to najpełniejszy wykład koncepcji źródeł patriarchalnego modelu społeczeństwa opartej na teorii ewolucji. Według jej autorki, Sarah Blaffer Hrdy, profesor z renomowanego University of California w Davies, u genezy tego problemu leżą nie przemiany form życia społecznego, lecz sprawy związane z seksualnością kobiety i niepewnością ojcostwa. Patriarchat, twierdzą ewolucjoniści, sięga korzeniami głębiej niż historia ludzkich społeczeństw. Podział na role płciowe mógł być czynnikiem wspomagającym jego rozwój. Ale kluczem do rozwiązania zagadki patriarchatu są prawa doboru naturalnego, którym podlegaliśmy na równi ze zwierzętami.

"Całe rozdziały ludzkiej historii można odczytać jako dzieje podejmowanych wciąż na nowo prób powstrzymania żeńskiego promiskuityzmu i ustalenia - na podstawie niepewnych przesłanek - ojcostwa" - pisze Hrdy. W przeszłości nie byliśmy wcale gatunkiem monogamicznym. Brak wyraźnej rui, ukryta owulacja oraz zdolność do odbywania stosunków przez cały cykl sprawiały, że mężczyzna nigdy nie miał pewności, czy to on jest ojcem dziecka. Stąd praprzyczyną wszystkich zabiegów mężczyzn o dominację nad partnerkami płciowymi było dążenie do kontrolowania ich seksualności. Mężczyznom - samcom - chodzi o to, by nie inwestować swoich cennych zasobów w opiekę nad cudzymi dziećmi. Oczywiście nie chodzi tu o świadome działanie, lecz o efekt oddziaływania doboru naturalnego. Jego prawa są twarde: sukces odnoszą tylko te osobniki, które pozostawiły po sobie najwięcej potomków. Inwestycja czasu i energii w potomstwo rywala wyklucza geny takiego samca z puli przekazywanej kolejnym pokoleniom. My wszyscy jesteśmy potomkami tych sprytnych mężczyzn, którzy "wiedzieli", które dzieci otaczać opieką.

Wnioskowanie o zachowaniu naszych przodków można by podać w wątpliwość, wskazując na brak niepodważalnych dowodów. Cóż zrobić, śladów zachowania nie można znaleźć w bursztynie. Jednak zakładając, że my również jesteśmy częścią świata zwierząt i przez bardzo długi okres istnienia naszego gatunku podlegaliśmy tym samym prawom doboru naturalnego co inne organizmy, istotne wnioski możemy wyciągnąć z porównania zachowań ludzi i zwierząt. Dają one wiele do myślenia. Otóż relacje międzypłciowe wśród najbliżej z nami spokrewnionymi małpami określić można jako patriarchalne. I to pomimo tego, że wśród małp nie ma podziału na role płciowe. Nawet u człekokształtnych samica przez cały dzień robi to samo co samiec - zdobywa pożywienie, szuka schronienia, strzeże swojego bezpieczeństwa. Wynika z tego, że, po pierwsze, dążenie do dominacji mężczyzn (samców) nie jest pochodną podziału na role płciowe, oraz, po drugie, że nie jest ona czymś wybitnie ludzkim.

Naturalny konflikt płci

Skłonność jednej płci do dominacji nad drugą świadczy o istnieniu zasadniczego konfliktu między nimi. Interesy samca i samicy nigdy nie są identyczne. Wynika to stąd, że samica, zwłaszcza ssaka, aby wydać na świat jednego potomka, musi poświęcić dużo więcej czasu i energii niż samiec. Jemu wystarczy jedynie zapłodnić samicę. W czasie, który samica poświęca na odchowanie jednego potomka, może on zapładniać kolejne, nie troszcząc się tak bardzo jak samica o pozostałe swoje dzieci.

Błędne byłoby jednak założenie, że skutkiem konfliktu płci musi być nieodwołalnie dominacja samców nad samicami. Wbrew pozorom w przyrodzie samice dysponują metodami, by się jej skutecznie przeciwstawiać. Podstawową formą takiej obrony jest wśród małp solidarność z innymi samicami. Jest ona możliwa dzięki temu, że żyjące ze sobą w grupie samice są spokrewnione, a więc łączą je wspólne geny. I to wystarczy, by wyzwolić chęć niesienia pomocy. W obliczu istnienia solidarnej "koalicji" żeńskiego rodu samiec nie tak prędko odważy się użyć siły. W rezultacie wynik walki o dominację jest u większości gatunków wyrównany.

Istnieje wielka różnorodność zachowań między płciami wśród małp. Gdyby wyobrazić sobie oś, na której z jednej strony znalazłyby się gatunki zdominowane przez samce, a z drugiej przez samice, to większość gatunków znalazłaby się gdzieś pośrodku. Na matriarchalnym końcu tej osi byłoby ledwie kilka gatunków. Patriarchalny biegun byłby nieco bardziej zatłoczony. Znaleźliby się tam nasi najbliżsi kuzyni: szympansy, goryle, orangutany. A człowiek? Otóż okazuje się, że gatunek ludzki zajmuje w "patriarchalnej" części tej osi miejsce najbardziej skrajne.

Zgubny brak solidarności

To, że patriarchalizm w szczególnie silny sposób wykształcony jest u ludzi, nie powinno dziwić. Przede wszystkim w większości tradycyjnych kultur to kobieta przy zamążpójściu przenosi się do domu męża. Panna młoda ma w nim najniższy status. Wkracza bowiem na terytorium innych kobiet, przede wszystkim teściowej i jej córek, w których raczej nie znajduje sojuszniczek, lecz konkurentki. U ludzi ten podstawowy w przyrodzie warunek obrony przed dominacją samców - solidarność między przedstawicielkami płci żeńskiej - po prostu nie funkcjonuje. Brak solidarności między kobietami wynika według Marii Boguckiej stąd, że kobiety jako grupa nie mają wspólnych interesów - różnią się przynależnością do grup społecznych, zawodowych, klasowych, narodowościowych, wyznaniowych. To prawda, ale takie wyjaśnienie jest dla antropologów zbyt powierzchowne. Głębsze przyczyny zgubnego w skutkach "indywidualizmu" kobiet wywieść można z ewolucji. Solidarność z grupą wyodrębnioną na podstawie płci (żeńskiej) nigdy się w historii naszego gatunku nie pojawiła. Kobiety zawsze solidarne były ze swoimi krewnymi, z którymi łączą je wspólne geny, a nie z innymi kobietami. Nawet najbardziej wpływowe kobiety, jak Elżbieta I, wykorzystywały władzę do swoich osobistych celów, nie czyniąc nic na rzecz kobiet jako grupy.

Skąd więc pojawiło się w końcu hasło równości płci, świadczące przecież o istnieniu przekonania o wspólnocie interesów kobiet? Jak twierdzi Hrdy, "w naszym gatunku nie jest [ono] produktem ewolucji - to idea, którą udaje się realizować w trudnej walce, dzięki inteligencji, uporowi i odwadze". Jest ona produktem procesów, które przez długi czas dotyczyły tylko mężczyzn: oświecenia, demokratyzacji, rozpowszechniania idei praw człowieka. Trzeba było wielu setek lat przeobrażeń naszej kultury, aby dojść do przekonania, że kobiety mają ze sobą jednak coś wspólnego i powinny wspólnie zabiegać o należne im miejsce w społeczeństwie.

Brak solidarności między kobietami to niejedyna przyczyna powstania tak skrajnej formy ludzkiego patriarchatu. Po pierwsze, niebywałe znaczenie ma zdolność mężczyzn do zawiązywania sojuszy między sobą, których celem jest utrzymywanie kontroli nad kobietami. Cechę tę mężczyźni odziedziczyli po praludzkich przodkach, a rozwój kultury jeszcze ją wzmocnił. Całe ustawodawstwo dyskryminujące kobietę jako człowieka jest przykładem tej kooperacji. Po drugie, nie do przecenienia jest wspomniany przez Bogucką podział na role płciowe oraz rozwój ekonomii, który sprawił, że mężczyznom szybko udało się zdobyć kontrolę nad środkami do życia. Badania wskazują jednoznacznie, że tam, gdzie mężczyźni trzymają pieczę nad finansami rodzinnymi, tam kobiety są bardziej podatne na przemoc z ich strony.

Genetyczna determinacja?

Ewolucyjne spojrzenie na przyczyny powstania patriarchatu niczego nie usprawiedliwia ani nie potępia, nie daje też podstaw do osądów moralnych. Sarah Hrdy pisze, że "to dobór naturalny, a nie mężczyzna jako taki - odpowiada za to wszystko". Praw ewolucji nie należy też utożsamiać z determinizmem genetycznym. To, że patriarchat ma swoje korzenie w naturze, nie oznacza, że mężczyźni są "genetycznie zaprogramowani", aby wykorzystywać kobiety i narzucać im swą wolę. Podobnie jak kobiety nie mają w genach skłonności do podporządkowywania się mężczyznom. Wszyscy naukowcy badający człowieka podkreślają jedno: ludzkie zachowanie jest niezwykle elastyczne. Aby coś wyegzekwować, możemy równie dobrze użyć agresji, perswazji lub pójść na kompromis. To od naszej woli, oceny moralnej i okoliczności, w jakich się znajdujemy, zależy, którą taktykę wybierzemy. Dotyczy to także patriarchatu. Należy postrzegać go jako strategię, która służy osiąganiu pewnych celów w określonych warunkach, również kulturowych. Gdy te warunki się zmieniają, np. na skutek rozpowszechnienia się przekonania, że prawa człowieka dotyczą również kobiet, strategia ta nie będzie już tak skuteczna. Widać to wyraźne na przykładzie Szwedów. Idea równouprawnienia obu płci należy tu do kanonu wartości podstawowych. Relacje między partnerami są więc bardziej egalitarne. Mężczyzna o patriarchalnym poglądzie na małżeństwo miałby po prostu problem ze znalezieniem żony. Szwedzi nie różnią się od pozostałych narodów genetycznie, a tylko kulturą i systemem wartości.

Ewolucyjna perspektywa pokazuje jeszcze jedno - to, co zostało osiągnięte przez ostatnich sto lat w dziedzinie równouprawnienia, jest bytem delikatnym i niekoniecznie trwałym. Trzeba o tym szczególnie pamiętać, ustanawiając urlopy wychowawcze, becikowe i inne prorodzinne rozwiązania. Wydaje się, że rewolucja moralna, za sprawą której nastąpiłby zwrot w myśleniu o miejscu kobiety w społeczeństwie, jest dopiero przed nami. Akceptacja tego, że stworzenie kobietom większych szans samorealizacji i decydowania o własnym losie jest warunkiem koniecznym dobrej polityki prorodzinnej i rozwoju demograficznego, to dla wielu naszych polityków bariera nie do pokonania. Brak wrażliwości na tę kruchą równowagę między kobietami a mężczyznami, o której pisze Sarah Hrdy, budzi niepokój. Tymczasem nie wolno zapominać, że wolność kobiety do decydowania o własnym życiu nigdy nie była tak samo oczywista jak w przypadku mężczyzny. I to niezależnie od tego, czy patrzymy na to przez pryzmat dziejów społecznych, czy ewolucji człowieka.

*Magdalena Tilszer - biolog, doktorantka w Instytucie Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego

Kobiety i miłość - prywatne jest polityczne[1]
Pilar Albaracín w pracy wideo
Zatańczę na twoim grobie (I Will Dance on Your Grave, 2004) prezentuje miłosną walkę płci. Dzieło przedstawia taniec kobiety i mężczyzny, zredukowany wyłącznie do kroków tanecznych. Walka ta jest naznaczona erotyką, pożądaniem, a nastrój wzmacniają gorące rytmy flamenco. Czerwone pantofle tancerki wyglądają seksownie i drapieżnie, a przy tym emanuje z nich kobieca siła i stanowczość. Kontekst polityczny, bo feministyczny, jest tu ewidentny. W myśl feministycznego hasła: „prywatne jest publiczne”, Albaracín wprowadza nas w dwuznaczną grę, w której rozerotyzowany taniec oraz relacja damsko-męska jest pretekstem do opowiedzenia historii o roli kobiety, jej walce z systemem kobietom niesprzyjającym. Tancerka usiłuje penetrować przestrzeń zawłaszczoną przez mężczyzn, nie jest ofiarą - jest agresywna, ale też nie jest jeszcze równoprawną partnerką w tańcu.

Innym spojrzeniem na kobiety jest interesujący montaż okładek popularnych czytadeł, zwanych harlekinami w wykonaniu Roberta Arnolda. Jego dzieło
Morfologia pożądania (Morphology of Desire, 1998) przedstawia sylwetki kobiety i mężczyzny z okładki, które płynnie przechodzą w kolejny obraz. Jest to zapis kobiecych fantazmatów idealnej miłości, widziana z perspektywy stricte marketingowej. Harlekiny to popkulturowa papka dla kobiet spragnionych romansu, wyrwania się z rutyny. Jak pisze Ann Barr Snitow, badaczka zajmująca się tym gatunkiem literackim, w tekście Romans masowy: pornografia dla kobiet jest inna:

„Harlekiny budują mosty między sprzecznościami, łagodzą niepewności. Brutalna męska seksualność w sposób magiczny zostaje przemieniona w romans; wojna między mężczyznami i kobietami, którzy nie potrafią się ze sobą porozumieć, kończy się rozejmem. Stereotypowe role kobiece naładowane są nieprawdopodobnym blaskiem, a codzienne czynności kobiet zostają przywrócone do życia pod pretekstem, że kryją one nieustanny seksualny teatr.”[2]


Po czym dodaje, że ten fantazmatyczny świat, pozornie pełen ciepła, miłości i zaangażowania jest „bardzo zimnym miejscem”[3]. Harlekiny to przestrzeń na sprzedaż oraz wmawianie klientkom, że nieprawdopodobne miłosne historie mają prawo się zdarzyć również im. Miłość w tym wypadku jest tylko efektem konsumpcji i komercji - zapłać, a dostaniesz.

Kolejną krytyką patriarchalnego systemu jest ciekawe i dość humorystyczne wideo
Mały Frank i jego karp (Little Frank and His Carp, 2001) Andrei Freaser. Jest to rejestracja ukrytą kamerą performance artystki. Tytułowy Frank Gehry to projektant muzeum Guggenheima w Bilbao (ten interesujący projekt kojarzy się z rybą). Freaser przechadza się po wielkich przestrzeniach w muzeum mając w ręku aparat do odsłuchu. Ubrana jest w zieloną krótką sukienkę, ma buty na obcasie. Wchodząc w przestrzeń „poddaje się” atmosferze obiektu, w którym masywne ściany i słupy przywołują erotyczne skojarzenia. Artystka obejmuje wielki filar, podnosi sukienkę i zaczyna uprawiać z nim seks... Performance odbywa się na oczach przypadkowych zwiedzających.
Jest to prześmiewcze zdarzenie artystyczne i polityczne zarazem. Wyemancypowana kobieta igra z wybujałym ego projektanta, naśmiewa się z fallicznej architektury, a tym samym wyczuwalny w tej grze jest element kastracyjny. Jest to bodaj najbardziej feministyczny akcent tej ekspozycji, a zarazem najbardziej groteskowy, właśnie poprzez akt „politycznej odwagi” - przełamania i wyśmiania fallicznej dominacji. Radykalne feministki amerykańskie drugiej fali traktowały pojęcie miłości jako element kobiecej opresji opartej na wieloletniej socjalizacji, stanowiącej wytwór społeczno-kulturowy[4]. Myślę, że Freaser wyzwala się z tego schematu. Pokazuje również na przykładzie Małego Franka (przymiotnik dużo sugerujący) i Karpia, swoje nastawienie do instytucjonalizacji sztuki uwikłanej w sieć hierarchii i zależności, która sztuce nie sprzyja.

Rodzime artystki i artyści również zabierają głos w sprawie miłosnego dyskursu. Aleksandra Ska prezentuje pracę
3 x U składającą się z metalowej linijki, na której umocowane są „atrybuty” kobiecości, w myśl zasady „3 x K” - Kinder, Küche, Kirche (dzieci, kuchnia, kościół). Owe „atrybuty” to metalowy sprzęty domowego użytku: igły, agrafki, nożyce czy trzepaczki do miksera. Zniekształcone przedmioty przywodzą na myśl wyłom kobiet z ich „naturalnego” miejsca i roli - strażniczki domowego ogniska. Pozostanie w schemacie, zgodnie ze społecznym oczekiwaniem (przynajmniej w Polsce) przywodzi na myśl figurę zamkniętej w domu kury domowej. Drugim elementem dzieła jest biały fartuch. Oba obiekty przywodzą na myśl miłość „prywatną”, zindywidualizowaną, damsko-męskie relacje „rodzinne” - miłosne negocjacje w sprawie wyzwolenia się z „3 x K”, ale też sugestię niezależności kobiety wyposażonej w metalową broń.

Zbigniew Libera wystawia lalki z wnętrznościami na wierzchu (
The Doll You Love to Undress, 1997). Jest to znana praca, nawiązująca do kobiecego ciała i jego traktowania przez mężczyzn - władców. Interpretuję to również jako kobiecy gest masochistyczny, dotykający wielu kobiet, np. „miłość jako konieczność, by mąż nie zostawił mnie dla młodszej”. Lalki te są piękne, zamknięte w nierozpakowanych pudełkach, na wystawie - to oczywista polityczna manifestacja niezgody na system patriarchalny.

Jadwiga Sawicka natomiast prezentuje kuszącą plastelinową pracę: mały różowy kostium kąpielowy, który przywodzi na myśl miłość (do) lolitek. Kolor kostiumu zdradza posmak zakazanego owocu: skrywanego się pod nim dziewiczego ciała.

Łącząc ze sobą dwa obszary: prywatny, czyli miłości, i publiczny - demokracji normującej życie społeczne, Leszkowicz odwołał się do hasła autorstwa Carol Hannish „prywatne jest polityczne” - sztandarowego manifestu drugiej fali feminizmu.

Z takiej perspektywy, postrzegającej seksualność jako domenę natury, sferę pierwotnej wolności i nieskrępowania, na którą parszywa kultura nałożyła swoje ograniczenia, nakręcony został film „Głęboko w gardle”. To, jak zostały w tym filmie pokazane feministki, bardzo trafnie i zupełnie niechcący sparafrazował w skądinąd kuriozalnym artykule "Wolność w łóżku i wolność w ogóle" Adam Krzemiński: „upolitycznienie sfery prywatnej przez feminizm zakończyło beztroską fazę rewolucji seksualnej” . Machalica, uznając pornografię za jeden z efektów wyzwolenia seksualnego i nie biorąc tego ostatniego w cudzysłów, a przede wszystkim nazywając film „Głęboko w gardle” „bardzo udanym obrazem dokumentującym jeden z frontów rewolucji seksualnej, doskonale piętnującym amerykańską hipokryzję i purytanizm, również dzisiaj święcące triumfy” zdaje się do zdania Krzemińskiego przychylać. Seks okazuje się być domeną „szlachetnego dzikusa”, feministki zaś, zamiast dzikusa z garnituru na nowo rozebrać i pozwolić mu się zabawić w zgodzie z jego autentycznymi potrzebami, chórem zakrzyknęły to obrzydliwe hasło: „prywatne jest polityczne”.

Rzecz w tym, że feminizm nie „upolitycznił sfery prywatnej”, a jedynie wskazał na jej upolitycznienie. Postawił diagnozę, że sfera prywatna nie jest autonomiczna od politycznej, że struktura społeczna może się utrzymywać właśnie dzięki temu, że działa na wszystkich płaszczyznach ludzkiej egzystencji, że nierówności, dyskryminacja płciowa, rasowa itd. nie są domeną świata publicznego, nie zatrzymują się na progach domów i sypialni, przeciwnie: wzajemne przenikanie się sfer prywatnej i publicznej zapewnia normom, wartościom, przekonaniom stabilność i funkcjonalność. Film, zarzucając feministkom konserwatyzm, myli diagnozę z postulatem. Feministki stanęły przed pytaniem: co robić w i tak już zaistniałych warunkach, w których prywatne jest polityczne. Nie stwarzały przecież społeczeństwa od nowa. Seks jest wolny i przynależy do natury - to jest dopiero konserwatywna utopia!

W przestrzeni publicznej w Polsce feministkom wyznaczono miejsce, które można porównać do miejsca zajmowanego przez małe dziewczynki. To daje prawo do buntowania się i kontestacji. Ale z drugiej strony wszystko, co powiedzą, może być potraktowane jako niepoważne, infantylne, utopijne i bałamutne. Pozbawione uniwersalnego, dojrzałego, politycznego wymiaru.

Zawsze się znajdzie jakiś Wujek Dobra Rada, czasem w wersji damskiej, który dziewczynkom powie, jak Prawdziwy Feminizm wyglądać powinien. Zarzut niepolityczności i pustej kontrkulturowości wobec organizujących Manifę feministek pojawił się także w artykule Michała Danielewskiego "Feministki do polityki" ("Gazeta" z 7 marca). To właśnie niedostatek polityczności, na jaki rzekomo cierpią feministki, miałby być przyczyną, dla której media patrzą na nie, jak pisze autor tekstu, "z przymrużeniem oka". Uważamy, że to spojrzenie z przymrużeniem oka, jak również zarzut o apolityczność, są efektem krótkowzroczności samych mediów.

Czego media nie pokażą

Ulubiony obrazek z Manify w polskich mediach - platforma, z której dudni muzyka, powiedzmy, "Material Girl" Madonny, a zza głośników wyłania się machająca pomponami radykalna czirliderka z ćwiekami i dredami krzycząca: Feminizm jest pyszny! Po uznaniu tego obrazka za symbol feministycznej działalności, za swoistą "Wolność wiodącą lud na barykady", można już bez "ale" wymieniać te przestrzenie dyskryminacji kobiet, których taka "Wolność" nie jest w stanie objąć - bo jest zbyt zajęta zabawą, pięknoduchostwem albo celebrowaniem raz kontrkulturowych, raz elitarnych gestów.

Nie mamy zamiaru opierać obrony polskiego feminizmu na dowodzeniu, że taki obrazek to tylko wymysł mediów. Owszem, feministki także bywają szokujące i seksowne.

Jednak feministyczna działalność wykracza poza organizowanie Manify. A i sama Manifa niewiele ma wspólnego z radosnym eskapizmem i pielęgnowaniem swojej niepolityczności.

To media przedstawiają feminizm jako imprezowy i niepolityczny - skupiają uwagę na wszystkim, tylko nie na hasłach i działalności, informację o Manifie umieszczając w dodatkach o imprezach artystycznych i w dodatkach regionalnych oraz zaniżając kilkakrotnie liczbę uczestników. Następnie te same media publikują zarzuty dotyczące apolitycznego wizerunku przy jednoczesnym ignorowaniu codziennej działalności ruchu. Czym na co dzień zajmują się feministyczne aktywistki? Pomagają prawnie kobietom - ofiarom przemocy seksualnej i przemocy w rodzinie - prowadzą telefony zaufania i ośrodki interwencji kryzysowej, biura poradnictwa medycznego. Organizują kursy umożliwiające kobietom zwiększenie kwalifikacji zawodowych i odnalezienie się na rynku pracy (kobiety stanowią większość bezrobotnych, dłużej też muszą szukać pracy - był to problem poruszany na tegorocznej Manifie), wydają pisma i książki, współpracują przy tworzeniu prokobiecych rozwiązań ustawodawczych, takich jak możliwość zaskarżania pracodawcy o mobbing i molestowanie seksualne, domagają się prawa do wypowiedzi artystek, respektowania praw samotnie wychowujących matek oraz dostępu do praw reprodukcyjnych.

To jest "praca u podstaw" ponad 300 kobiecych organizacji w Polsce, która na pierwsze strony gazet nie trafia, co jednak nie znaczy, że jej nie ma. W kwestii zaś polityczności samej Manify - na poprzedzającej ją konferencji prasowej sześć prelegentek mówiło o dyskryminacji ekonomicznej kobiet - o kobietach wyzyskiwanych w supermarketach, o przemocy seksualnej w miejscu pracy, przedstawiane były postulaty pielęgniarek. Lesbijki mówiły o dotykającej je podwójnej dyskryminacji. Ich problemy chciałyśmy nagłośnić, ale dla mediów muzyka z platformy okazała się jednak głośniejsza. Frekwencja dziennikarzy do najlepszych nie należała. Może gdyby była większa, obraz Manify wykreowany przez media byłby bliższy rzeczywistości.

Polityka nie tylko w Sejmie

Trzeba też wrócić do korzeni pojęcia "polityka", by w ogóle o niej rozmawiać, ponieważ dochodzi tu do głosu klasyczne mylenie znaczeń. W podstawowym, arystotelesowskim rozumieniu polityka jest wyrazem całościowego zainteresowania sprawami polis, w obręb którego wchodzi między innymi ekonomia i etyka, ale także polityka. Tym razem interpretowana zgodnie ze współczesnym, potocznym i okrojonym rozumieniem, którym posługuje się również Michał Danielewski.

Słynne hasło feminizmu drugiej fali "Prywatne jest polityczne" zdecydowanie dotyczyło polityki w pierwszym, szerszym znaczeniu. Za takim znaczeniem opowiadamy się i takie też znaczenie, nie zaś węższe - jak sugerował Michał Danielewski - znajdujemy u wspomnianej przez niego Kate Millet. Jej "Teoria polityki płciowej" to dogłębna analiza dyskryminacji kobiet w społeczeństwie patriarchalnym, analiza na wskroś polityczna. Co więcej - nawołuje ona do działań na wielu płaszczyznach: kulturowej, ekonomicznej, społecznej, bo tylko taka działalność może na trwałe zmienić sytuację kobiet, nie zaś, jak sugerował Danielewski, do tworzenia partii politycznych.

Wiara w możliwości bliżej nieokreślonej partii jest dziś co najmniej naiwna. Siły polityczne to już nie tylko partia wraz z jej instrumentarium ideologicznym. Prawdziwa polityka nie rozgrywa się jedynie na sali sejmowej. Rozgrywa się w publicznym dyskursie, na ulicy, na uczelniach, w telewizyjnym talk-show, na rozprawie sądowej o łamanie praw kobiet w miejscu pracy.

Polityczność i partyjność nie są bowiem w naszym rozumieniu synonimami. Życie w społeczeństwie obywatelskim polega między innymi na tym, że można działać z myślą o społeczeństwie, działać jak najbardziej politycznie także poza partiami. Biorąc udział w dyskursie, biorąc udział w społecznych działaniach. Samodzielnie, w rozmaitych grupach, związkach albo organizacjach. Również w ruchu społecznym, jakim jest feminizm.

Ruch ten w Polsce w dużej mierze tworzą organizacje pozarządowe i grupy nieformalne, które z zasady patrzą na ręce rządowi i politykom lub których działalność niekoniecznie przekłada się bezpośrednio na konkretne inicjatywy ustawodawcze, ale których polityczność polega na zmianie świadomości społecznej.

Częsty zarzut stosowany wobec feministek - że organizują Manifę nie dla kobiet, lecz dla mediów i osobistej medialnej popularności, jest oparty na fałszywej alternatywie: albo obecność w czasie najwyższej oglądalności, albo udzielanie konkretnej pomocy. Paradoksem Manify jest to, że chociaż prezentowana jest ona jako parada pozbawiona politycznych haseł, a jej organizatorki jako oderwane od rzeczywistości balangowiczki i intelektualna wielkomiejska elita, to jednak właśnie przy jej okazji media poruszają tematy takie jak dyskryminacja kobiet na rynku pracy czy przemoc domowa.

I dlatego właśnie Manifa jest organizowana. I dlatego jest polityczna. A język, nazywany szumnie językiem kontrkultury, ten środek ekspresji, któremu niewątpliwie bliska jest Manifa, nie stoi w sprzeczności ze znaczeniem postulatów.

Zabrać, wykraść głos w przestrzeni publicznej, narażając się na śmieszność, to zdecydowanie akt polityczny.

A może jednak?

Założeniem partii politycznej jest reprezentacja. Czy jest możliwe utworzenie partii reprezentującej interesy wszystkich kobiet? Sądzimy, że nie. Jesteśmy różne: my - feministki i my - kobiety. Jesteśmy różne, na przykład mamy różne pomysły na gospodarkę, ale mamy wspólny interes polityczny, jakim jest równouprawnienie kobiet. Inicjatywy takie jak Manify to próba budowania platformy komunikacyjnej.

To próba budowania przestrzeni, w której poszczególne grupy kobiet będą mogły mówić we własnym imieniu, a nie w sposób pośredni. Na pośredni sposób prezentacji poglądów też jest miejsce - w Sejmie, w Senacie, ale nie na ulicznej demonstracji.

Adrienne Rich, feministyczna filozofka, trafnie określiła dychotomię wpisaną w system patriarchalny - władza kontra brak władzy - zgodnie z którą albo się rządzi, albo jest się rządzonym, a w tym konkretnym przypadku przede wszystkim rządzoną. Sprzeciwiając się tej dychotomii, stajemy po stronie nie tylko kobiet, ale i wszystkich tych, których istnienie przez wieki było definiowane przez negację.

Innymi słowy, tworząc ruch społeczny, proponujemy taką wspólną przestrzeń, w której obok kobiet mogą uczestniczyć wszyscy naznaczeni wykluczeniem, ci, którzy do tej pory stanowili tylko przedmiot władzy.

Rzecz jasna, zdajemy sobie sprawę, że tworzenie takiej wspólnej przestrzeni pociąga za sobą koszta i trudności. Na przykład dla feministek oczywistością jest walka o prawa reprodukcyjne, w tym o prawo do legalnej aborcji. Zdaniem niektórych krytyków akcentowanie tej sprawy pozbawia nas jednak możliwości budowania szerokiego aliansu, bo grupy, z którymi ów alians jest możliwy w innych kwestiach, np. w kwestii praw pracowniczych, nie zgodzą się na występowanie pod wspólnym sztandarem z działaczkami pro-choice. Czy mamy zatem zrezygnować z walki o prawa reprodukcyjne? Uważamy, że nie, i staramy się w podobnych sytuacjach zawierać taki kompromis, który nie równałby się oczyszczaniu naszych wypowiedzi z rzekomo bardziej kontrowersyjnych haseł.

Współtworzenie ruchu społecznego nie stoi w sprzeczności z zakładaniem partii. Wbrew pozorom są w Polsce feministki, które należą do różnych partii.

Celem Manify jest jednak nie budowanie niczyjego elektoratu, lecz zwrócenie uwagi na wielowymiarową dyskryminację kobiet w Polsce, której można przeciwdziałać z różnych stron sceny politycznej. Żeby to w ogóle było możliwe, trzeba wcześniej pokazać i nazwać problem, w czym może pomóc duża demonstracja kobieca zwracająca uwagę opinii publicznej. Marzenie o partii rozwiązującej wszelkie problemy to mrzonka. Co cztery lata w sejmowych ławach zasiadają inni ludzie, tymczasem dyskryminacja kobiet trwa. Wyjściem nie jest obsadzenie jak największej ilości miejsc w Sejmie, nawet w kilku kolejnych kadencjach, lecz doprowadzenie do sytuacji, kiedy obok feministycznych postulatów równościowych żaden poseł ani posłanka z żadnego ugrupowania nie będą mogli przejść obojętnie.

Nie chcemy, by zmiany w sprawach kobiet były tylko przypadkowym efektem ubocznym działalności polityków. Nie marzymy o tym, by Izabela Jaruga-Nowacka i Magdalena Środa razem tworzyły partię kobiet, natomiast pragniemy, by wybór między poszczególnymi partiami nie był wyborem, w którym stawką będzie respektowanie lub nie praw kobiet. Chcemy, by problemy, które między innymi za sprawą Manify próbujemy włączyć do publicznej debaty, przestały być w końcu dla polityków "nieistniejące", nie dość istotne lub co więcej - podstępnie "zastępcze". Chcemy dla nich należnej im powagi.

0x01 graphic

Kobiety w procesach decyzyjnych:
podejmują wyzwania, generują zmiany

Tegoroczne obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet to dobra okazja do podjęcia tematu równego udziału kobiet w procesach decyzyjnych. Przeanalizujmy jak kobiety reprezentowane są w parlamentach, sądach, w zarządach firm.

Kobiety w biznesie

Rozwój zawodowy kobiet postępuje szybciej niż dostęp do wysokich stanowisk

Udział kobiet w podejmowaniu decyzji ekonomiczno - gospodarczych na wyższych szczeblach zarządzania jest nadal niski nawet w krajach rozwiniętych, mimo że kobiety w wielu częściach świata mają coraz lepsze wykształcenie.

Badania przeprowadzone przez Międzynarodową Organizację Pracy w latach 2000 - 2002 wskazują, że ogólny udział kobiet na stanowiskach kierowniczych w 48 spośród 63 badanych krajów wynosi jedynie 20 - 40 procent.

Finlandia, Norwegia, Dania, Estonia, Grecja i Szwecja wprowadziły systemy kwotowe w celu zwiększenia do 40 procent udziału kobiet w zarządach firm (w przypadku spółek państwowych i publicznych w Finlandii i Norwegii oraz w przypadku sektora prywatnego w pozostałych krajach).

W krajach rozwiniętych coraz więcej kobiet wykonuje zawody związane z prawem, medycyną i inżynierią, jednak są nadal słabo reprezentowane na szczeblach decyzyjnych. Raport Światowego Forum Gospodarczego (World Economic Forum) zatytułowany "Pomiar nierównego statusu kobiet i mężczyzn na świecie" za rok 2005, powołuje się na wyniki badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Yale wśród absolwentów prawa, które wskazują na zwiększającą się liczbę kobiet wykonujących zawód adwokata (25 - 35%). Mimo to jedynie niewielki procent wśród tych kobiet zajmuje najwyższe stanowiska na zasadach partnerskich w firmach prawniczych (5 - 15%).

Na całym świecie więcej kobiet niż mężczyzn wykonuje prace o niższym statusie, natomiast mniej kobiet prowadzi własne firmy i zatrudnia pracowników.

Według danych Komisji Gospodarczej ONZ ds. Europy za rok 2001, nawet w krajach rozwiniętych takich jak Holandia, Norwegia, Finlandia i Kanada, kobiety stanowią mniej niż jedną trzecią wszystkich pracodawców.

0x01 graphic

     Źródło: The Millenium Development Goals Report 2005, DPI/2390, p.16

Kobiety w polityce

Stopniowy wzrost udziału kobiet na stanowiskach rządowych

Kraje, w których kobiety stanowią 30% lub więcej członków izb niższych lub jednoizbowych parlamentów (stan na 31 grudnia 2005 r.)

1. Rwanda

48,8

2. Szwecja

45,3

3. Norwegia

37,9

4. Finlandia

37,5

5. Dania

36,9

6. Holandia

36,7

7. Argentyna

36,2

8. Kuba

36,0

9. Hiszpania

36,0

10. Kostaryka

35,1

11. Mozambik

34,8

12. Belgia

34,7

13. Austria

33,9

14. Islandia

33,3

15. Południowa Afryka

32,8

16. Nowa Zelandia

32,2

17. Niemcy

31,8

18. Gujana

30,8

19. Burundi

30,5

20. Tanzania

30,4

Kraje, w których obecnie kobiety piastują najwyższe funkcje państwowe

Bangladesz

Premier

Chile

Prezydent

Filipiny

Prezydent

Finlandia

Prezydent

Irlandia

Prezydent

Liberia

Prezydent

Łotwa

Prezydent

Mozambik

Premier

Niemcy

Kanclerz

Nowa Zelandia

Premier

Wyspy Świętego Tomasza i Książęca

Premier

W porównaniu z wcześniejszymi latami, obecnie reprezentacja kobiet w parlamentach jest najwyższa i wynosi średnio 16,3% w skali globalnej. Stanowi to zaledwie niewielki wzrost od roku 1975, kiedy to wskaźnik uczestnictwa wynosił 10.9%.

Szczególnie słabo reprezentowane są kobiety w parlamentach krajów arabskich, średni udział kobiet w izbach niższych wynosi 8,2%. Liczba ta uległa jednak podwojeniu w ciągu ostatnich lat, głównie w wyniku wprowadzenia różnego rodzaju systemów kwotowych reprezentacji kobiet w parlamentach Dżibuti, Jordanii, Iraku, Maroka i Tunezji.

Największy wzrost udziału kobiet w parlamentach zanotowano w Afryce i Ameryce Łacińskiej, gdzie średnio wyniósł on pięć punktów procentowych w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Jest to również wynik zastosowania systemów kwotowych.

Powszechnie uznaje się, że reprezentacja kobiet w parlamentach wynosząca co najmniej 30% stanowi "masę krytyczną". Jest to wielkość konieczna dla efektywnego wpływu kobiet na prace parlamentu.

Wysoka liczba reprezentacji kobiet w organach ustawodawczych występuje w krajach wychodzących z konfliktów zbrojnych. Przeciętnie udział kobiet w tych krajach wynosi od 25% do 30%. W roku 2003 Rwanda była krajem o najwyższym wskaźniku kobiet w parlamencie, który wyniósł 48,8%.

Kwota, systemy kwotowe - określony procentowo udział każdej z płci, jaki ma jej przypaść w obsadzie stanowisk, urzędów lub dostępie do zasobów. Kwota ma na celu skorygowanie istniejącej nierównowagi przede wszystkim w gremiach decyzyjnych lub w dostępie do rynku pracy, szkoleń lub w sferze zatrudnienia.

Role płciowe - role przypisywane kobietom i mężczyznom zgodnie z normami kulturowymi i tradycją. Najczęściej nie opierają się one na biologicznych czy fizycznych imperatywów, ale są raczej wynikiem stereotypów i założeń na temat tego, co kobiety i mężczyźni mogą i powinni robić. Społeczno-kulturowe role płciowe stają się problematyczne w momencie, gdy społeczeństwo przypisuje większą wartość rolom jednej z płci - zazwyczaj mężczyznom.

Stereotypy płciowe (gender stereotypes) - biorą się one z (najczęściej przestarzałych) założeń na temat ról, zdolności i cech kobiet i mężczyzn. Choć w niektórych określonych sytuacjach można uznać, że stereotypy te mają jakieś realne podstawy, stają się one problematyczne, kiedy zakłada się, iż stosują się do wszystkich kobiet i mężczyzn. Powstają wtedy bariery materialne i psychologiczne, które uniemożliwiają im dokonywanie wyborów i korzystanie w pełni z przysługujących im praw.

Gremia kierownicze partii

Liczba osób w zarządzie

w tym kobiet

Sojusz Lewicy Demokratycznej

38

8 - w tym wiceprzewodnicząca partii

Unia Pracy

20

6 - w tym wiceprzewodnicząca partii

Polskie Stronnictwo Ludowe

15

0

Platforma Obywatelska

57

11

Prawo i Sprawiedliwość

35

3

Samoobrona

4

0

Liga Polskich Rodzin

12

0

Unia Wolności 

15

6 - w tym wiceprzewodnicząca partii

 Powszechna Deklaracja Praw Człowieka stwierdza, że każdy ma prawo brać udział w rządzeniu swoim krajem. Bez uwłasnowolnienia i autonomii kobiet oraz poprawy ich statusu społecznego, ekonomicznego i politycznego nie może być przejrzystego i odpowiedzialnego systemu rządzenia i administrowania ani trwałego rozwoju we wszystkich dziedzinach życia. Na wszystkich poziomach i we wszystkich dziedzinach życia społecznego, zarówno w wymiarze osobistym jak i publicznym, występuje układ przeszkadzający kobietom w pełnym wykorzystywaniu swoich życiowych możliwości. Dopiero równy udział kobiet i mężczyzn w podejmowaniu decyzji zapewni równowagę lepiej odzwierciedlając strukturę społeczeństwa i niezbędną dla umocnienia demokracji i dla jej prawidłowego funkcjonowania. Jest wysoce nieprawdopodobne, aby bez równości w podejmowaniu decyzji politycznych zasada równości mogła stać się integralnym elementem polityki rządowej.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
FEMINIZM W POLSCE, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Feminizm wg. Tokarczyka, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
feminizm - referat - fin, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
feminizm -referat, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Ruch socjalistyczny, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Ekologizm, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Pytania leszczyńska, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Islamizm, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Islamizm na podst. Tokarczyk 'Współczesne doktryny polityczne', Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczes
anarchizm - notatka, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
anarchizm - notatka(1), Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
femina, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Ekologizm wg. Tokarczyka, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
wg. Tokarczyka Pacyfizm, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Ruch socjalistyczny, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Ekologizm, Prywatne, CA K. Leszczyńska Wpółczesne ruchy politgyczne
Wykłady, Prywatne, Współczesne ruchy polityczne Prof. Stępiń
WRP skrypt, Prywatne, Współczesne ruchy polityczne Prof. Stępiń

więcej podobnych podstron