DANE O WOJEWÓDZTWIE WARMIŃSKO-MAZURSKIM
ludność (stan w dniu 30 IX 2013)
1447,6 tys. osób
bezrobotni zarejestrowani (stan w końcu marca 2014)
115,7 tys. osób
stopa bezrobocia (stan w końcu marca 2014)
21,5%
liczba bezrobotnych na 1 ofertę pracy (stan w końcu marca 2014)
51
przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (marzec 2014)
134,4 tys. osób
przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw (marzec 2014)
3189,92 zł
liczba podmiotów gospodarki narodowej w rejestrze REGON (bez rolników indywidualnych) (stan w końcu marca 2014)
122,4 tys.
Krótki opis rynku pracy
Województwo warmińsko - mazurskie leży w północno - wschodniej części Polski. Jest to region o wybitnych walorach turystycznych i rekreacyjnych. Województwo warmińsko - mazurskie jest czwartym, co do wielkości regionem Polski, zajmując powierzchnię 24,2 tys. km2.
Zamieszkuje w nim 1 448 288 osób, co stanowi 3,8% populacji całej Polski. Wskaźnik gęstości zaludnienia jest drugim (po województwie podlaskim) najniższym w kraju i wynosi 60 osób na km2. Ludność w miastach stanowi 59%. W regionie jest więcej kobiet (51,0%) niż mężczyzn (49%), 64,9% mieszkańców regionu, stanowią osoby w wieku produkcyjnym.
Na koniec 2013 r. w województwie zarejestrowanych było 122,2 tys. podmiotów gospodarczych. 4,6% to jednostki sektora publicznego, natomiast 95,4% firm należy do sektora prywatnego. W kwietniu 2014 r. w rejestrze REGON województwa wpisanych było 122,4 tys. podmiotów gospodarki narodowej. W porównaniu do kwietnia 2013 r. liczba ta zwiększyła się o 2,084 tys. podmiotów, tj. o 1,7%.
Województwo warmińsko - mazurskie, jako jedno z najmniej zanieczyszczonych regionów kraju, objęte jest programem „Zielone Płuca Polski”. Główne działy gospodarki to produkcja zdrowej żywności, przemysł drzewny, gospodarka leśna, turystyka, produkcja maszyn i urządzeń - gdzie stosuje się czyste technologie przemysłowe. Dominuje produkcja artykułów spożywczych i napojów, produkcja mebli, produkcja maszyn i aparatury elektrycznej, produkcja odzieży. Obok przemysłu, najważniejszym sektorem gospodarki województwa warmińsko - mazurskiego jest rolnictwo. Użytki rolne zajmują ponad 46% powierzchni województwa.
Najwięksi pracodawcy w regionie to: „Michelin Polska” Sp. z o.o. (produkcja opon
w Olsztynie), Grupa Kapitałowa „Indykpol” (produkcja i przetwórstwo drobiarskie), Grupa Animex Sp.z o.o. (produkcja i przetwórstwo mięsne, należą do niej m.in: Zakłady Mięsne „Morliny” koło Ostródy i Zakłady Mięsne „Mazury” w Ełku), Philips Lighting Poland S.A. Oddział w Kętrzynie (przemysł elektromaszynowy), Grupa Szynaka - Meble Sp. z o.o, Mebelplast, Wytwórnia Pasz Witasz Sp. z o.o. oraz Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego Holding Sp. z o.o., a także Magnat z Ełku (produkcja odzieży męskiej). Jednym z największych pracodawców w województwie jest także Uniwersytet Warmińsko - Mazurski w Olsztynie.
Na koniec grudnia 2013 r., bezrobocie rejestrowane ukształtowało się na poziomie
115 873 osoby. W porównaniu do grudnia 2012 r. liczba bezrobotnych w regionie zwiększyła się o 2,3%.Stopa bezrobocia rejestrowanego, jaką odnotowano w województwie na koniec 2013 r. wyniosła 21,7% i była o 8,3 pp.wyższa niż przeciętnie w kraju (13,4%). Stopa bezrobocia w województwie warmińsko - mazurskim jest najwyższa w kraju. Na koniec I kwartału 2014 r. liczba bezrobotnych wyniosła 115 703 osoby i spadła o 3,9%
w porównaniu do lutego br. Stopa bezrobocia w analizowanym okresie ukształtowała się na poziomie 21,5%, zaś w kraju 13,5%. W odniesieniu do marca 2013 r. wartość stopy bezrobocia spadła w województwie o 0,7 pp., natomiast w kraju o 0,3 pp. Na koniec I kwartału 2014 r. stopa bezrobocia według BAEL w województwie warmińsko - mazurskim wyniosła 10,7% i była większa od stopy bezrobocia dla kraju (10,6%) o 0,1 pp.
Wskaźnik zatrudnienia w województwie warmińsko - mazurskim w III kw. 2013 r. roku wyniósł 46,2% i był niższy od wartości dla kraju o 4,5 pp. Również współczynnik aktywności zawodowej w województwie, wynoszący 52,4%, był o 3,8 pp. niższy niż w kraju.
Gdzie są dostępne miejsca pracy?
W roku 2013 pracodawcy z województwa warmińsko - mazurskiego zgłosili do urzędów pracy 44 162 ofert pracy. Najwięcej zgłoszonych ofert pochodzi z następujących branż (wg sekcji Polskiej Klasyfikacji Działalności): administracja publiczna i obrona narodowa, przetwórstwo przemysłowe, handel hurt. i detal.
Najczęściej pracodawcy poszukują: pracowników w następujących grupach zawodowych: pracownicy usług osobistych i sprzedawcy (telemarketer sprzedawca w branży mięsnej, opiekun dzieci na przejściach dla pieszych, sprzedawca obwoźny z samochodu, sprzedawca w branży spożywczej, pracownik ochony, asystent nauczyciela przedszkola, kierownik stoiska w markecie), robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy (spawacz metodą TIG, ślusarz galanterii metalowej, tapicer meblowy, monter płyt kartonowo-gopsowych, piaskarz, monter/konserwator urządzeń przeciwpożarowych, klasyfikator jaj, drobiu i pierza), pracownicy przy pracach prostych, operatorzy maszyn i urządzeń ( kierowca ciągnika siodłowego, operator linii do belowania makulatury, operator maszyn do formowania szkła płaskiego), pracownicy biurowi (pracownik centrum obsługi telefonicznej, pracownik kancelaryjny, pomocnik biblioteczny, windykator), technicy i inny średni personel (urzędnik ubezpieczeń społecznych; pracownik centrum elektronicznej obsługi klienta; agent ubezpieczeniowy; ekspozytor towarów ).
Przewiduje się, że w najbliższych latach nastąpi wzrost zapotrzebowania na pracowników w sektorach: opieka medyczna i socjalna, usługi dla biznesu i turystyki. Ten proces obejmie również informację i komunikację, a także budownictwo i drogownictwo w związku z realizacją projektów infrastrukturalnych finansowanych ze środków UE.
Nie jest jasne, jaka wielkość najbardziej adekwatnie mierzy zjawisko zatrudnienia w Polsce.
Do dyspozycji są:
liczba pracujących wg BAEL (dane kwartalne),
liczba pracujących w gospodarce narodowej (GN) (dane kwartalne) oraz
wielkość zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw (SP), sprawozdawana miesięcznie do GUS przez podmioty zatrudniające powyżej 9 pracowników (w przeliczeniu na pełne etaty).
Wielkości te różnią się zasadniczo, ponieważ w różny sposób definiują pojęcie zatrudnienia. Tradycyjnie najszerszym pojęciem jest liczba pracujących wg BAEL - obecnie ok. 15 mln osób - przy czym wielkość ta była na przestrzeni lat 1995-2009 nawet niemal dwukrotnie większa od liczby pracujących w Gospodarce Narodowej. Najwęższą kategorią są zatrudnieni w sektorze przedsiębiorstw - w okresie ostatnich 14 lat wielkość ta mieściła się w granicach 4,8-5,6 mln osób. Różnica pomiędzy sektorem przedsiębiorstw a danymi BAEL jest zatem niemal trzykrotna. Czym różnią się te kategorie? Czy ich dane zachowują się w Polsce tak samo?
Sektor przedsiębiorstw nie obejmuje uwzględnianych w BAEL firm, zatrudniających poniżej 9 osób (tj. mikroprzedsiębiorstw), ani innych typów podmiotów, tj. np. sektora publicznego. Poza tym niemal 2 miliony osób pracuje w rolnictwie - niewidocznym w sektorze przedsiębiorstw (są to tzw. rolnicy indywidualni). Nie zalicza się do niego też samozatrudnionych, których w Polsce jest obecnie ok. 3 miliony ani ponad 630 tysięcy tzw. pomagających członków rodziny. Tymczasem w danych BAEL wszystkie te formy aktywności zawodowej wliczane są do kategorii pracujących.
Od 1992 r. do ok. II kw. 2003 r. różnica pomiędzy wskazaniami na podstawie BAEL i danymi spływającymi z GN była stosunkowo stała. Podobnie zachowywały się trendy wzrostowe (lata 1995-1998 oraz 2005-2008) i spadkowe (lata 1999-2004). Od tej zasady są jednak wyjątki. Znaczne pogłębienie różnic pomiędzy wynikami BAEL i statystykami na podstawie GN nastąpiło przejściowo w 2003 r. oraz obecnie (od połowy 2008 r.).
Wzrostu różnicy raczej nie należy się dopatrywać w tzw. szarej strefie. Większe znaczenie mają tzw. kontrakty krótkoterminowe oraz krótkookresowe prace sezonowe związane z samozatrudnieniem. Przykładem branży, w której w krótkich okresach działają osoby samozatrudnione, jest branża remontowo-budowlana.
Ze względu na techniczne utrudnienia związane z mierzeniem wpływu wzrostu samozatrudnienia na liczbę pracujących, częściej udaje się je uchwycić w BAEL niż w analizie GN. Naturalnie nie wyczerpuje to wątpliwości związanych z okresowo rosnącymi różnicami pomiędzy wskazaniami na podstawie BAEL i GN, lecz przybliża prawdopodobne przyczyny.
Dlaczego to, w jaki sposób mierzymy zatrudnienie, ma znaczenie?
O ile w dłuższej perspektywie istotne są oczywiście wielkości absolutne, w krótszej - stan gospodarki określa się raczej na podstawie zmian w odniesieniu do poprzedniego kwartału, miesiąca lub roku.
W drugiej połowie 2009 roku (III i IV kwartał) - dynamika liczby pracujących wg BAEL kontynuowała trend spadkowy obserwowany od końca 2008 roku. Jednak dopiero w IV kwartale 2009 po raz pierwszy od końca 2002 roku osiągnęła poziom ujemny, co oznacza, że w perspektywie roku liczba osób pracujących wg BAEL zmniejszyła się. Jednak ujemne dynamiki w pozostałych kategoriach osób pracujących były widoczne już znacznie wcześniej, zarówno na podstawie danych z GN, jak i w odniesieniu do liczby pracujących w sektorze przedsiębiorstw. O ile w GN redukcja sięga 1,5%, to w sektorze przedsiębiorstw mówimy nawet o -2,2 % w perspektywie rocznej. I choć tempo spadków zdaje się słabnąć, to różnica w dynamikach pomiędzy szczytem koniunktury (I kwartał 2007r.) a stanem na koniec 2009 roku wynosi aż 6 punktów procentowych (zobacz oznaczenia wartości ekstremalnych na wykresie nr 2).
Jest to skala porównywalna z okresem poprzedniego spowolnienia gospodarczego. Do weryfikacji oceny wyhamowania spadku liczby pracujących i zatrudnionych posłużą niedostępne jeszcze dane dla całej gospodarki narodowej za IV kwartał 2009r.
Czy zatrudnienie w Polsce spada, czy rośnie?
Wróćmy do rozbieżności między liczbą pracujących według BAEL i pochodzących z GN i SP zaobserwowanej od 2009 r.
Mimo, że według danych z sektora przedsiębiorstw i gospodarki narodowej już od początku 2009 r. zatrudnienie spadało, to dane na podstawie BAEL wskazywały, że nawet przy zachowaniu trendu spadkowego wciąż rośnie liczba osób pracujących (można to zobaczyć na wykresach).
Jakie mogą być źródła takiego stanu rzeczy? Typowym wyjaśnieniem przywoływanym w debacie publicznej jest tzw. szara strefa. Twierdzi się, że pracodawcy ograniczają liczbę pracowników zatrudnionych na podstawie umów, a zwiększają liczbę osób, którym wypłaca się wynagrodzenie „pod stołem”. Stąd w BAEL (gdzie miara zatrudnienia oparta jest o deklaracje pracowników) osób pracujących jest więcej, niż w źródłach opierających się o sprawozdawczość pracodawców. Jednak to wcale nie szara strefa stoi za rozbieżnością pomiędzy danymi BAEL a pozostałymi źródłami.
Prawdziwym źródłem nowych miejsc pracy w gospodarce Polski w ciągu ostatniego roku są mikroprzedsiębiorstwa, czyli firmy zatrudniające do 9 osób. Dane zarówno z sektora przedsiębiorstw, jak i na podstawie BAEL wskazują na silną, dodatnią i rosnącą dynamikę zatrudnienia od końca 2008 i początku 2009 roku. Spadek popytu na pracowników w ciągu ostatniego okresu skoncentrował się głównie w większych firmach, w przemyśle - tymczasem mikrofirmy, szczególnie w usługach i budownictwie, wciąż zgłaszały coraz większe zapotrzebowanie na pracowników.
Wskaźniki bezrobocia - Co się dzieje z bezrobociem w Polsce?
Wiele jest teorii bezrobocia i każda z nich inaczej definiuje, czym to zjawisko faktycznie jest. W ujęciu neoklasycznym, tylko osoba niepracująca, lecz gotowa (niemal) natychmiast podjąć (niemal) dowolną pracę jest faktycznie bezrobotna (tzw. bezrobocie wymuszone). Każda inna sytuacja określana jest mianem bierności zawodowej z wyboru (tzw. dobrowolne bezrobocie). Współczesne koncepcje bezrobocia uwzględniają jednak także jakość pracy i wysokość wynagrodzenia oraz niedopasowanie - przestrzenne lub branżowe - pomiędzy ofertami pracy i osobami jej poszukującymi.
Sama definicja bezrobocia także budzi wątpliwości. Podstawową statystyką jest bowiem tzw. bezrobocie rejestrowane, czyli relacja pomiędzy osobami zarejestrowanymi w urzędach pracy oraz tzw. zasobem siły roboczej w gospodarce. Definicja ta ma oczywiste słabości - wiele osób bezskutecznie poszukujących pracy nie rejestruje się, a część osób zarejestrowanych może nie być w stanie podjąć pracy - np. ze względu na zobowiązania rodzinne nie może poświęcić 40 godzin w tygodniu na pracę lub ze względu na sytuację materialną nie mogłaby do oferowanej pracy dojeżdżać. Z tego względu szacuje się także stopę bezrobocia w oparciu o badania przekrojowe - w Polsce jest to BAEL. Tylko ankietowani deklarujący, że w tygodniu badania przepracowali za wynagrodzeniem mniej niż 2 godziny, klasyfikowani są jako bezrobotni - niezależnie od faktu rejestracji w urzędzie pracy. Oczywiście osoby przebywające na urlopie, zwolnieniu chorobowym lub strajkujące traktuje się jako pracujące.
Ze względu na to, że różnią się definicje, różni się także szacunek stopy bezrobocia rejestrowanego a tego wg BAEL. O sytuacji wnioskujemy więc na podstawie zarówno obu obserwowanych poziomów bezrobocia, jak i różnic pomiędzy nimi.
19961998200020022004200620082010
0510152025%
Stopa bezrobocia w latach 1996-2010
Kliknij na wykres i przesuń aby przeskalować, kliknij w nazwę serii, by ją wyłączyć
Stopa bezrobocia wg BAEL, odsezonowana
Stopa bezrobocia rejestrowanego
Stopa bezrobocia rejestrowanego, odsezonowana
Lata 1996-1998 charakteryzowały się spadkiem stopy bezrobocia rejestrowanego i wg BAEL (a także wzrostem liczby osób pracujących). Był to okres zarówno wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, jak i, pierwszego od początku transformacji, obniżania się stopy bezrobocia. Jednak wraz z końcem 1998 r. bezrobocie zaczęło stopniowo wzrastać, osiągając poziom aż 20% na przełomie 2003 i 2004 r.
Ta tzw. „druga fala bezrobocia” związana była z dwoma czynnikami. Po pierwsze, spowolnienie gospodarcze spowodowało spadek przyrostu nowych miejsc pracy - wobec malejących zamówień pracodawcy skupili się na podnoszeniu efektywności już zatrudnionych pracowników, a nie na zatrudnianiu nowych. Po drugie, część przedsiębiorstw przeszła faktyczną restrukturyzację dopiero w końcu lat 90. Zarówno intensywniejsza prywatyzacja lat 1997-2001, jak i coraz silniejsza integracja handlowa z krajami UE sprzyjały przeprowadzaniu coraz głębszych zmian w organizacji produkcji i sprzedaży.
Od połowy 2004 r. stopa bezrobocia stopniowo malała, ale jednocześnie coraz bardziej wyraźny był rozdźwięk pomiędzy liczbą bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy, a liczbą osób pozostających bez pracy według BAEL.
O ile pierwsza statystyka powstaje w oparciu o dane administracyjne, to druga za bezrobotnych uznaje tylko tych, którzy pracują wg własnej deklaracji mniej, niż 2 godziny w tygodniu. Z tego względu często przywoływanym wyjaśnieniem jest praca osób oficjalnie zarejestrowanych w tzw. szarej strefie.
W rzeczywistości jednak wyjaśnieniem tej rozbieżności są zmieniające się wzorce aktywności zawodowej i tzw. efekt zniechęcenia. Od końca 2001 r. do połowy 2003 r. obserwujemy w Polsce znaczący spadek liczby osób aktywnych zawodowo, co znalazło odzwierciedlenie zarówno w populacji osób pracujących, jak i osób bezrobotnych. Nie mogąc znaleźć pracy (lub obawiając się jej utraty) osoby zdolne do pracy decydowały się na długotrwale zaniechanie pracy, w tym także przejście na rentę lub emeryturę. Taka wymuszona bierność dotyczyła w większym stopniu osób już bezrobotnych lub zagrożonych brakiem pracy, niż osób pracujących.
Ponieważ stopa bezrobocia jest ilorazem liczby osób bezrobotnych i tzw. zasobu siły roboczej, jeśli osoby bezrobotne stają się nieaktywne zawodowo, to z definicji proporcjonalnie bardziej zmniejsza się licznik tego ilorazu (liczba osób bezrobotnych), niż mianownik (cały zasób siły roboczej). Z drugiej strony, ze względu na reformę systemu ochrony zdrowia, rejestracja w urzędzie pracy dla wielu osób była sposobem zapewnienia sobie i rodzinie dostępu do opieki zdrowotnej. W konsekwencji, stopa bezrobocia na podstawie BAEL obniżała się zdecydowanie szybciej, niż stopa bezrobocia rejestrowanego. Efekt tego obniżania był jednak tylko pozorny. Faktyczna liczba osób bezrobotnych zarejestrowanych zaczęła się obniżać dopiero w połowie 2005 r.
Co ważne, liczba osób rejestrujących się w każdym kwartale jest względnie stała (wyraźny jest efekt sezonowy czyli zdecydowanie większa liczba rejestracji w styczniu każdego roku) [Wykres 2]. Wzrost bezrobocia nie bierze się więc z nagłych i licznych zwolnień - jego źródłem jest coraz niższa liczba nowych miejsc pracy w gospodarce.
19961998200020022004200620082010
11.522.533.5mln
100150200250300350tys
Liczba bezrobotnych w latach 1996-2010
Kliknij na wykres i przesuń aby przeskalować; kliknij w nazwę serii, by ją wyłączyć
Liczba bezrobotnych
Liczba bezrobotnych, odsezonowana
Liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych
Liczba nowozarejestrowanych bezrobotnych, odsezonowana
Po skokowym wzroście stopy bezrobocia w 1 kwartale 2009 roku stopa bezrobocia wzrasta w tempie podobnym do średniego wzrostu stopy bezrobocia w Unii Europejskiej. Jednak, inaczej niż w innych krajach, wzrost bezrobocia w Polsce następuje nie tylko w wyniku redukcji zatrudnienia, ale również w wyniku stałego wzrostu podaży pracy. Wzrost bezrobocia w ostatnim okresie związany jest jednak głównie z redukcją zatrudnienia.
Dane z urzędów pracy wskazują, że istotny wpływ na wzrost liczby bezrobotnych i stopy bezrobocia rejestrowanego miał przede wszystkim wzrost liczby nowych bezrobotnych. W ciągu ostatnich dwóch lat względnie stabilna była liczba osób wyrejestrowujących się z urzędów pracy, w tym również z tytułu podjęcia pracy (po uwzględnieniu czynników sezonowych). Skokowo wzrosła natomiast liczba nowo-zarejestrowanych z ok. 205 tys. osób miesięcznie w 2008 r. do średnio 260 tys. osób (po uwzględnieniu wahań sezonowych) w 2009 r. W styczniu 2010 r. - również w stosunku do stycznia 2009 r. - liczba nowozarejestrowanych ponownie wzrosła skokowo o aż 256 tys. osób. Można zatem sądzić, że wzrost liczby bezrobotnych w ostatnim okresie jest nadal przede wszystkim efektem zwiększonej liczby zwolnień z pracy.
W okresie od połowy 2006 r. do III kwartału 2008 r. komponent zmian stopy bezrobocia związany ze wzrostem liczby pracujących całkowicie kompensował wzrost aktywności zawodowej. Oznacza to, że rosnący popyt na pracowników stwarzał szanse zatrudnienia nie tylko dla osób już bezrobotnych, ale także dla nowo pojawiających się na rynku pracy. Od końca 2008 r. wzrost aktywności w całej populacji oraz rosnąca liczba osób w wieku produkcyjnym zaczęły przeważać nad słabnącym popytem na pracę. Możliwości zatrudnienia zaczęło brakować zarówno dla osób zwalnianych, jak i dla pojawiających się na rynku pracy nowych pracowników. Jednak w końcu 2009 r. za wzrost stopy bezrobocia odpowiadały już przede wszystkim zwolnienia.