Wirtualny Kurs Huny II, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs


Wirtualny Kurs Huny II

Przez ten miesiąc koncentrowaliśmy się na czterech różnych aspektach duchowego doświadczania (kontaktu z wyższym ja lub podwyższania poziomu energii): spokój, miłość, moc autorytetu - pewność siebie i zaufanie, bycie dobrym - poczucie więzi ze światem i innymi ludźmi to te aspekty. Zapewniają one poczucie dobrobytu (stopniowe jego przejawianie też) oraz siły, byś dotarł tam, gdzie chcesz. Włącz je, ich symbole lub wyobrażenia z nimi związane do swojej „duchowej wizji idealnego świata” lub konkretnej modlitwy, a szybciej doświadczysz ich działania.
Cechy, o których mówiliśmy, był to również symboliczny opis procesu energetycznego (przy subiektywnym postrzeganiu świata jako energii ) związanego z haipule: spokój powoduje promieniowanie energii, miłość wzmacnia ją, ukierunkowuje i tworzy połączenia, moc autorytetu pozwala na określenie formy i wzoru energii - pożądanych rezultatów i sposobu w jaki zajdą, dobro daje uczucie zgodności i rezonansu życzenia ze światem wokół, czyli zapewnia realizację.

Pozwolę sobie na skorzystanie z „Zostań mistrzem ukrytego ja” Serge'a dla podania ci kolejnych wskazówek, co do tych czterech:
1. Pokój (maluhia). Pomyśl o obrazach pełnych spokojnego piękna, takich jak łąki, lasy, wschody i zachody słońca, albo przywołaj obraz ludzi zaprzestających walki i obejmujących się; czy jakiegokolwiek innego obrazu, który to słowo w tobie wywołuje.
2. Miłość (aloha). Pomyśl o bawiących się dzieciach, o tym, że przytula cię ktoś, kto naprawdę cię kocha, o ludziach, którzy robią wielkie rzeczy dla innych nie oczekując nic w zamian, scenach akceptacji, troski, wybaczenia czy czymkolwiek innym, co to słowo przywodzi ci na myśl.
3. Moc (mana). Pomyśl o potędze boga widocznej w naturze o słońcu i gwiazdach, rzekach i wodospadach, o energiach żywiołów czy czymkolwiek innym, co to słowo dla ciebie znaczy (ale nie o kontroli nad innymi ludźmi)
4. Sukces (pono). Pomyśl o rzeczach, które są według ciebie największymi osiągnięciami. Mogą to być osiągnięcia duchowe lub materialne - dla huny nie ma znaczenia takie rozróżnienie, jeśli tylko dążono do niego z miłością i osiągnięto je dzięki niej.


Zajrzyj również tu, do Być ześrodkowanym Serge'a, by dowiedzieć się co za stan one opisują i poznać jeszcze jedną drogę do niego.

A jeśli chcesz, poczytaj mój tekścik o dwóch aspektach, które uważam za szczególnie ważne Magia łowców przygód

MIŁOŚĆ I MOC

Całą magię huny, sztukę oddziaływania na świat zewnętrzny można streścić w dwóch prostych słowach: Miłość(ALOHA) i Moc(MANA). Aktywność hawajskich szamanów, kahunów „łowców przygód” poświęcona jest na ich rozwijanie, doświadczanie oraz stosowanie. Podobno prowadzi to do cudownych rezultatów, szybkich uzdrowień czy urzeczywistnianie marzeń.
Miłość doświadczana jest i wyrażana poprzez uważność, zainteresowanie, troszczenie się, dbanie, czułość, współczucie, szacunek, błogosławieństwo, afirmowanie, uczestniczenie, obecność, kontemplację, szczęście, radość, ekstazę.. Miłość jest czynnikiem, który czyni doświadczenia wewnętrzne realnymi. Otwiera na świat energii wzmacniając jej przepływ - ALOHA - „radosne dzielenie się energią oddechu życia”. Uznaje wartość poziomu symbolicznego, wymiaru snów, troszcząc się o przekaz, który owe wizje niosą. Jest czynnikiem, dzięki któremu możemy doświadczyć stanu jedności z obiektem, do którego jest odczuwana. Zdolność do kochania, do bycia oczarowanym, zakochanym jest siłą motywującą, a nawet formą i podstawą modlitwy „urzeczywistniającej” pragnienia. Patrząc od strony świata pojmowanego holistycznie jest wszystkim i we wszystkim, jest również symbolicznym źródłem życia i doświadczania, czy procesem świata energetycznego doświadczanym jako oddech. Oczywistym symbolem miłości na poziomie „rzeczywistości obiektywnej”, takiej jak zazwyczaj doświadczamy jest dotyk, najprostsza forma uzdrawiania to przyłożenie rąk tam gdzie boli.
MANA, moc, to siła wewnętrznego autorytetu, przekonania o swoim prawie do czegoś lub o ważności czegoś. Równie dobrze można tak określić jako bioenergię, nazwać energią życiową lub jej przepływem, czy „moc sprawczą”. Choć, o ile „Miłość” można określić jako swobodny przepływ energii, MANA jest samą energią, wraz z jej zdolnością lub dążeniem do przyjęcia kształtu. Jest informacją, komunikatem wysyłanym do świata. MANA możesz również określić jako „moc osobistą”, wzrastającą wraz z przekonaniem i z wiarą w skuteczność swoich działań. Ale jest to również przekonanie o swoim związku z „siłą wyższą” czy „źródłem mocy”, o jej dostępności oraz pozytywnym i aktywnym działaniu w naszym życiu. Wszystko posiada manę pozwalającą istnieć, a im jej więcej tym skuteczniej i na więcej sposobów dana istota może działać. Moc pochodzi z naszego wnętrza, my sami ją tworzymy, nadajemy znaczenie i siłę temu co postrzegamy, oraz swoim reakcjom na to. W duchowej perspektywie oznacza to, że zewnętrzne wydarzenia mają sens i są związane z wewnętrznym doświadczeniem i przepływem MANA tworząc to, co określamy jako rzeczywistość. MANA to również wewnętrzny, życiodajny aspekt oddechu.
Przyjrzyjmy się ich zastosowaniu, w osiąganiu i pracy z innymi formami postrzegania rzeczywistości.
Zajmę się tymi odmiennymi, bo jestem pewien, że sposoby wyrażania ich tutaj, już wiesz jak stosować, lub masz przynajmniej jakieś wyobrażenie na ten temat. Zajmiemy się natomiast tym, jak można użyć ich wewnątrz siebie dla oddziaływania na siebie i na otaczającą nas rzeczywistość.

„Miłość” jest tym, co pozwala wsłuchać się w uczucia, odczucia i wewnętrzne obrazy.

Zamknij oczy, Rozluźnij się, wsłuchaj się w swój oddech, odczuj swoje ciało...

„Moc” jest tym, co pozwala wkroczyć w to doświadczanie, rozbudować je i pogłębić.

..zaufaj, że to, co czujesz, co się pojawiło w polu uwagi jest wystarczające. to jest to, z czym możesz pracować..

„Miłość” pomaga ustalić kierunek wprowadzania zmian, daje motywację.

..przypomnij sobie, że chcesz tworzyć i wzmacniać poczucie harmonii w duchu „Miłości” i „Mocy”..

„Moc” określa sposób ich dokonania, oraz skuteczność.

..pozwól, by wyłoniło się to, w postaci wizji, symbolu, przed twym wewnętrznym wzrokiem...

„Miłość” uznaje wszystko, co się pojawia, za świadome i pozytywnie nastawione.

..Przywitaj się, spytaj czym to jest? Co reprezentuje w twoim świecie? Z czym przybyło?

„Moc” pozwala na doświadczenie odpowiedzi

..Wsłuchaj się w odpowiedź, przeanalizuj ją...

„Miłość” pozwala na zaufanie, wiarę w dobre intencje.

..Spytaj się: Jak możesz mi pomóc? Może masz coś, co może mi pomóc?..

„Moc” pozwala na interakcję, na wykorzystanie tego kontaktu do wprowadzania zmian.

..Powiedz: (Przyjmij prezent, pozwól go umieścić w swoim ciele) Zrób to! Niech ...będzie uzdrowione...

„Miłość” pozwala na życzliwość i łagodność w kontakcie z czymkolwiek.
..Dziękuję ci za twoją pomoc..
.
„Moc” pozwala na stawianie zadań, oraz zaufanie, że zostaną wykonane.
..Niech się tak stanie..

„Miłość” i „Moc” , razem tworzą stan wewnętrznego przepływu, życzliwej uważności, obecności skierowanej na doświadczanie procesu uzdrowienia, zmiany dziejącej się w chwili obecnej.
Oddychaj głęboko, będąc świadomym otoczenia, pozwalając odczuciom, „energii” w ciele na swobodny przepływ.


To taki drobny przykład, jak te abstrakcyjne tematy przekładają się na szamańskie praktyczne podejście. Tworząc proces wprowadzania zmian, „Miłość” jest tym, co pozwala na przekroczenie granic, „Moc” pozwala je wytyczać w takiej formie, w jakiej chcemy. Jedno z drugim uzupełnia i przenika się w tym aspekcie:

ALOHA: Skoncentruj się na kimś, kto potrzebuje pomocy.
MANA: Stwórz przekonanie że jesteś tym kimś
ALOHA: W jakim kierunku ma toczyć się uzdrawianie?
MANA: Stwórz odczucie pożądanego stanu „siebie-jego”. Wzmocnij je.

I to wszystko. Ale jeśli zaobserwujesz, jak to robisz i jak to działa, zauważysz, że jedno z drugim przenika się w naturalny sposób. Zrelaksowane skupienie uwagi na czymś, kimś (ALOHA) pozwala zminimalizować wewnętrzne napięcie, krytykę, co automatycznie zwiększa zaufanie (MANA). To prowadzi do empatycznego odczuwania jedności z czymś wyczucia potrzeb (ALOHA), a swobodny przepływ wrażeń powoduje budowanie nowego doświadczenia(MANA).
Co więcej, jeśli rozwijamy Ducha Aloha, miłości, uznając wszystko za świadome, a wewnętrzne doświadczenia za realne (kiedy chcemy), to cóż stoi na przeszkodzie, by za takowe uznać: życie, otoczenie, wewnętrzne i zewnętrzne doświadczenia, a nawet samą miłość, moc, energię, harmonię, szczęście, zdrowie, ba pieniądze również. Z tej perspektywy to nasza osobista moc, koncentracja decyduje o formie ich przejawiania się: równie dobrze możemy je uznać za realne i komunikując się z nimi na poziomie wewnętrznym zaprosić do naszego życia, czy skłonić życie do zmienienia się etc. O wszystkim decyduje nasza motywacja oraz zaufanie, nasze cele i wiara w możliwości ich osiągnięcia.
Miłość daje moc, by realizować cele. I to jest właśnie ta słynna tajemnica Huny.

Dobro
Pytanie pomocnicze: Czy to, co robię, postrzegam jako dobre i słuszne? Czy przynosi pożytek również innym? jakbym postępował, czuł się i w jaki sposób myślał, gdybym odczuwał silniejszy związek z innymi? Jakie rezultaty przyniosą moje działania otoczeniu? Czy reaguję odpowiednio do sytuacji?

Dobro zapewnia skuteczność działań. PONO - Dobro i Skuteczność są w hunie traktowane jako synonim. Efektywność czy Sukces, jak to można ująć, zależą od "właściwego działania", postępowania zewnętrznego zgodnego z tym, co uznajemy i odczuwamy jako dobre i słuszne i przynoszącego pożytek również innym osobom. Po części można uznać, że jest to wynik tradycji nauki z ojca na syna połączonej z życiem w niewielkich wspólnotach (zasady i rozwinięte metody postępowania wiążą się wtedy z dobrem grupy) , ale bazuje to na czymś szerszym. Podstawa tego to przekonanie, że nasze wewnętrzne wzory współtworzą świat zewnętrzny. Reagujemy zgodnie z naszymi nastawieniami, a dodatkowo reaguje na nie również świat wokół nas. Czyli intencja początkowa stanowi część rezultatu, ma na niego wpływ.
W tym samym pojęciu współbrzmienia wnętrza z zewnętrzem tkwi również przekonanie, że Wszystko Działa Doskonale. Nasz świat wewnętrzny i zewnętrzny u podstaw jest dobry i dąży w kierunku bycia jeszcze lepszym (pełnym miłości). I nasze pozytywne w stosunku do otoczenia nastawienie (Dobro) rezonuje z kierunkiem zdarzeń zewnętrznych ułatwiając nam działania (Skuteczność). To coś w rodzaju taoizmu: przywróć równowagę wewnętrzną, a świat dookoła również odnajdzie swoją równowagę.
Co więcej skoro wszystko działa doskonale - to oznacza, że nie ma porażek, są TYLKO sygnały zwrotne. W dodatku można powiedzieć, że sygnały zwrotne nam pomagają w osiągnięciu celów (eliminują opcje pt. jak nie osiągniemy tego, co chcemy, skłaniają do zwiększania naszych umiejętności). Można powiedzieć, że żadne życiowe zadanie, nie różni się zbytnio od dziecięcej zabawy w dopasowywanie klocków do odpowiedniego otworu, wszystko to kombinacja postrzegania, zwiększania umiejętności w działaniu, zaangażowania i czasem poczucia bezpieczeństwa związanego z obecnością rodzica ;-) Można w tym kontekście również powiedzieć, że jednym z sensów duchowości, np. zajmowania się kontaktem z wyższym ja, jest realizacja impulsu do posiadania dobrego związku z rodzicami lub poczucia takiego związku. Czasami wystarczy wyobrażenie sobie wsparcia i wspierających nas sił, odczucie go, by zacząć dostrzegać, jak dużo go dostajemy. W związku z tym, że wzory wewnętrzne tworzą zewnętrzne i na odwrót, warto jest koncentrować się na symbolach pełni (większość duchowych postaci, symboli) lub tego, co chcemy. To również zwiększa skuteczność naszych działań. Środowisko wokół nas czy spotkania grupowe, w jakich uczestniczymy, również są takim symbolem i jednocześnie przejawem naszego ducha tworzącego specjalnie dla nas warunki przejawiania naszego wewnętrznego dobra czy okoliczności potrzebne dla skutecznego działania.

Zobacz też Serge'a:

Niepewność decydowania - umiejętność podejmowania decyzji zawsze była kluczem do sukcesu ;-)

Lecznicza moc cierpliwości - właściwe działania wymagają trochę wysiłku, skąd brać na to siły?

Ćwiczenie:
Zwracaj uwagę na występujące przyjazne sygnały zwrotne od otoczenia lub wyobrażaj je sobie. Może to być wizualizacja rodzica czy innego autorytetu mówiącego „Masz prawo być taki, jaki jesteś, i robić to, co robisz”, może być to wyobrażenie, jak inni włączają się do twoich działań lub gratulują ci. Nie zapominaj o samodzielnym chwaleniu siebie za nawet najdrobniejsze dokonania.

NIEPEWNOŚĆ DECYDOWANIA

Kiedyś moja matka przesłała mi małą, biurkową grę z lotkami. Na planszy było wiele różnych sentencji jak np.: Idź do pracy wcześnie, Idź do pracy późno, Zrób to teraz, Zrób to jutro, Jedź na wakacje itd. Zostało to stworzone dla zapracowanego szefa, by ułatwić mu podjęcie decyzji. Świetnie opanowałem "Jedź na wakacje", gdy tylko tego chciałem, więc nie było z tego wielkiego pożytku. Mimo to, czyż nie byłoby wspaniale, gdyby istniała absolutnie pewna droga do podjęcia prawidłowych decyzji w każdym wypadku? Myślę o czymś innym niż rzut monetą, robienie planów, kręcenie tarczą, rzucanie lotkami. Ktokolwiek by coś takiego opanował, mógłby być bardzo szybko bardzo bogatym. Problem leży w tym, że nigdy nie mamy wystarczająco dużo informacji do podjęcia stuprocentowo prawidłowej decyzji za każdym razem, gdy tego potrzebujemy. Widzimy to zazwyczaj po fakcie i albo chwalimy siebie za podjęcie prawidłowej decyzji, gdy wszystko przybrało dobry obrót, albo ganimy siebie za podjęcie złej decyzji, gdy rzecz poszła nie dobrze. Głupią sprawą jest tu to, iż decyzja sama w sobie jest całkowicie niezależna od sposobu, w jaki rzeczy się dzieją. Przyjrzymy się temu bliżej.

Jeśli coś dzieje się dobrze i gratulujesz sobie dobrego wyboru, który cię do tego doprowadził, to jednocześnie zakładasz, że zdarzenia są przewidywalne. Wielu ludzi uważa, iż podejmowanie decyzji o przyszłości jest jak wybieranie kierunku na skrzyżowaniu dróg. Jedna droga zawiedzie cię do sławy i bogactwa, a druga zaprowadzi cię do niepowodzenia i ruiny. Wszystko, co masz zrobić, to wybrać tę prawidłową. Gdyby życie było takie proste, to wszystko, co potrzebowalibyśmy to dobre mapy drogowe. Mając je, wszystko, co mielibyśmy do zrobienia, to byłoby podjęcie dokładnie takich samych decyzji, jakie podjęli ludzie, którzy już osiągnęli sławę i bogactwo. W rzeczy samej, tak właśnie robi się rzeczywiste mapy drogowe. Podążaj tą samą drogą, którą inni już przebyli, a dojdziesz, gdzie chcesz dojść. Tak więc dlaczego to nie może być wykonane? Gdzie są mapy wiodące do sławy, fortuny, zdrowia, sprawności, miłości, szczęścia, duchowości, mistycznego zjednoczenia? Jeśli jedyną rzeczą, jaką masz zrobić, jest podjęcie prawidłowej decyzji, dlaczego jest tyle zamieszania i tak wiele różnorodnych map?

Dobrze, powiem ci. Jest tak, gdyż wchodzenie w przyszłość to nie jest podróż przez kraje, gdzie wszystko pozostaje na tym samym miejscu. Jest to jak pływanie po oceanie, gdzie wszystko bezustannie się zmienia. Im więcej wiedzy posiadasz, im większą masz sprawność, tym bardziej masz szansę na sukces. Lecz nie ma żadnej pewności, że następna podróż będzie taka sama, nawet gdy podejmujesz wszystkie "prawidłowe" decyzje, które podejmowałeś poprzednim razem. Istnieje zbyt wiele niewiadomych zmiennych, zbyt wiele możliwości. Gdyby przyszłość nie była taka właśnie, to mielibyśmy lepsze prognozy pogody, nikt nie obawiałby się zakładów na wyścigach i każdy stałby się bogaty dzięki grze na giełdzie.

Tak więc, cóż możesz zrobić, gdy stajesz przed podjęciem ważnej decyzji ? Pierwszą rzeczą, jaką możesz zrobić chcąc osiągnąć dobry rezultat jest odrzucenie obaw przed podejmowaniem decyzji, gdyż możesz nie dostać tego, co chcesz. Jeśli nie chcesz podejmować jakiegokolwiek ryzyka, możesz położyć się i umrzeć (lecz wtedy skąd będziesz wiedział, że byłaby to prawidłowa decyzja?) .

Drugą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest przygotowanie się na możliwość zmodyfikowania swej decyzji, jeśli tylko to wydawać się będzie dobrym pomysłem. Wracając do morskiej analogii, możesz rozpocząć swój wojaż pod pełnymi żaglami, lecz gdy pogoda się zmienia, mądrze będzie zmienić ustawienie żagli

Trzecią rzeczą, jaką możesz zrobić, jest powiększanie własnej wiedzy i umiejętności, na ile to możliwe, lecz bez oczekiwania, by być super mądrym lub doskonałym. W momencie, gdy wiesz już wszystko, co można oraz posiadasz wszelkie umiejętności zapobiegające powstawaniu pomyłek, jakikolwiek powód podejmowania decyzji całkowicie zniknie.

Czwarta rzecz, prawdopodobnie najważniejsza, jaką możesz zrobić, pojawia się po podjęciu decyzji. Jest to utrzymywanie umysłu na tym, co chcesz, a nie na tym, czego nie chcesz. Zaryzykowałbym twierdzenie, że ze wszystkich rzeczy, nad którymi mamy jakąś kontrolę (w rzeczywistości jest ich kilka), ta ma największy wpływ na to, jak dobrze sprawy się toczą. Decyzja wypłynięcia pojawia się w chwili. Po tym następuje żeglowanie, a to odgrywa zdecydowanie większą rolę w szczęśliwym lub też nie zakończeniu podróży. Koncentruj swą uwagę na celu, mniej zajmuj się tym, co jest na drodze. Jeśli nie można tego zrobić, kieruj swój umysł na rozwiązania, a nie na możliwe problemy.

Pamiętaj, to nie mapa zaprowadzi cię do obranego celu; zrobi to twoje działanie po jej przeczytaniu.

Autorytet

Pytanie pomocnicze: jakbym postępował, czuł się i w jaki sposób myślał będąc bardziej pewnym siebie i wyników swoich działań? Komu powierzam, przypisuję władzę nad swoim życiem, samopoczuciem, czy reakcjami?

Wysoki poziom energii można scharakteryzować posiadaniem silnego wewnętrznego autorytetu. Siła autorytetu polega na zdolności określania dla siebie lub innych co jest, jakie coś jest lub czego nie ma. Im więcej wewnętrznej siły - tym większy autorytet i tym dalej rozpościera się jego wpływ. W ogólności moc w aspekcie autorytetu bierze się z „mandatu” do wywierania wpływu udzielanego nam przez innych świadomie lub podświadomie. Autorytet analogicznie jak „energia” podlega przekazowi - nieustannie wzajemnie udzielamy sobie „mandatów” wiary i zaufania, czyli źródła jego leżą w rozwijaniu wewnętrznej postawy ukierunkowanej na dobro innych (wyczucie tego wzbudza wzajemne zaufanie) - ma swoje źródła w miłości. Oczywiście w szamańskim ujęciu nawet jest to szersze: świat jest ożywiony i reaguje na nasze przekonania, a w dodatku my jesteśmy z nim jednością. Zatem klucz do posiadania autorytetu tkwi w tym, jak postrzegamy siebie i wydarzenia wokół nas - na ile doświadczamy, odczuwamy czy jesteśmy przekonani o wpływie na otaczający nas świat.

W szamańskim ujęciu właśnie jesteśmy twórcami naszego świata, odpowiedzialnymi za wszystko, co się nam wydarza oraz posiadamy nieograniczone zdolności wywierania wpływu (wpływ to nie kontrola) na świat i innych ludzi. Częścią tego, jest pewność reakcji własnego ciała i umysłu, wyrabiana przez ćwiczenia (Haipule - projektowanie zachowań, programowanie się na pomyślność) i wewnętrzną eksplorację (np. dialogi z wewnętrznymi postaciami).

Inną częścią, a pamiętamy o tym, że autorytet bierze się z miłości - emocjonalne zaangażowanie (emocje to też energia) w to, co się robi, a co za tym idzie uznanie w tym wartości (ważności tegoż działania). Najczęściej odbywa się to za pośrednictwem odwoływania się do przekonań innego autorytetu, lub ogółu (suma pomniejszych autorytetów). Odwoływanie to głównie wewnętrzne przestrzeganie i podtrzymywanie przekonań - ZASAD, jakimi się kierujemy. (BTW. Nieświadomą, a często spotykaną formą wchodzenia w kontakt z autorytetem jest walka z nim). Przestrzeganie zasad własnych - to właśnie źródło siły (autorytet się nie myli), wiec tu też prosty wniosek: dbać o to, by własne zasady były elastyczne i praktyczne (vide: siedem zasad huny) i pozwalały na reagowanie zgodne z sytuacją.
By rozwinąć swój autorytet niezależnie od zewnętrznych, przydaje się wewnętrznie wypracowywać sobie kontakt (przekonanie o kontakcie i jego znaczeniu - kontakt mamy i tak ze wszystkim) z czymś ważniejszym od zewnętrznych autorytetów: wyższe ja, bóg, bóstwa - idee. Pamiętacie? Moc króla pochodzi od boga, moc szamana od duchów go wspierających . I znów o charakterze tych kontaktów najbardziej decydują przekonania, co więcej do pewnego stopnia w świecie wewnętrznym zasada-przekonanie = duchowy byt. Np. tym samym jest nauka kontaktu z wyższym ja przy pomocy symbolicznych metod (wewnętrzny świat) i rozwijanie przekonania "ŚWIAT JEST DOBRY" za pomocą pozytywnych działań własnych i stwarzania sytuacji dających nam możliwość zaobserwowania dobra w świecie.

Tutaj uwaga: jeśli uznasz kogoś z zewnątrz za mającego większy kontakt z tym, co uważasz za źródło autorytetu, jednocześnie czynisz go swoim autorytetem, czy jesteś świadom czy nie. Stąd też jednym ze sposobów "zabezpieczania" się przed niechcianym wpływem i jednocześnie rozwijania świadomości własnego autorytetu oraz „łagodnego używania siły” jest przekonanie o RÓWNOŚCI wszystkich ludzi.


Polecam moje Źródło mocy; Dobre duchy też nam pomagają, kiedy w siebie i w nie wierzymy.
Zajrzyj też do serge'a: Moc i cel - o różnych rodzajach mocy; Strach przed koncentracją - a to nadrzędny cel w życiu dodaje wewnętrznej siły; Osobista niezależność - o wypracowywaniu sobie wewnętrznego autorytetu; Etyka huny - dlaczego zasady huny i etyczność idą w parze ze sobą; Władcy i niewolnicy - o ustosunkowywaniu się do fal życiowych doświadczeń, emocji i myśli.

Ćwiczenie:
Do wyboru:
a) „kontakt z autorytetem" : w wyobraźni plastycznie przeżywaj, jak równy z równym, spotkanie z kimś, kogo uważasz za swój autorytet lub czymś (przecież w wyobraźni można przeżywać wszystko - rozmawiać z ideami lub przedmiotami), co postrzegasz jako obdarzone mocą.
b) Nakazuj wewnętrznie światu, myślom, ciału i ludziom zachowywać się tak, jak zachowują się właśnie teraz. Wzbudzaj w sobie przekonanie, że dzieje się tak, jak to sobie zażyczyłeś.

ŹRÓDŁO MOCY

Kiedy chcemy coś zmieniać, a nie czujemy się na siłach, przydaje się nam odnaleźć własne źródło mocy. Jedna z zasad huny mówi, że Moc pochodzi z naszego wnętrza, my nią obdarzamy różne rzecz np., kiedy jest nam ciężko „zmienić się” to zazwyczaj oznacza, że mocą obdarzamy swoje emocje, czy przekonania, zachowania czy sytuacje, które uważamy za niezmienne. By sobie poradzić z przeszkodami, mocą możemy obdarzyć lekarzy, sytuacje zewnętrzne, bliskich, ale najlepiej siebie. Z tym ostatnim, kiedy czujemy się źle, czy mamy chaos w życiu, idzie jednak ciężko, wiec całkiem dobrze wychodzi, jeśli przypiszemy to pewnemu aspektowi siebie lub czemuś, z czym możemy „uzyskać kontakt”: podświadomość, nieświadomość (przy hipnozie), wyższe ja, opiekun, bóg, źródło czy kosmiczna świadomość, etc. to dobre przykłady. Z tego też wynika, że kiedy prowadzimy wewnętrzne procesy przemian, warto konsultować się z owymi „źródłami mocy”, pytać o rady, prosić o zmiany etc., samemu przy tym zajmując bierną, obserwującą postawę. To dziwne, ale działa, co dziwniejsze, o ile z założeń skojarzymy, że, podświadomość to tak mniej więcej ciało, nieświadomość projektujemy na zewnętrze, wyższe ja je tworzy, opiekunowie prowadzą nas przez różne sytuacje itd., z tego wynika kilka dziwnych wniosków, odnośnie obecnej chwili:
- Sytuacja, w której jesteśmy, jest czymś właściwym - właśnie to, co się dzieje, jest czymś potrzebnym)
- Teraz jest moment mocy, w którym istnieje twój kontakt z uzdrawiającą siłą
- Sam „problem” zawiera w sobie rozwiązanie i jest częścią procesu uzdrawiania czy wprowadzania zmian
- W procesie uzdrawiania możemy zaufać obecnej chwili i podążać za tym, co się wydarza, co właśnie odczuwamy, myślimy, robimy
Wróćmy do sytuacji, kiedy obdarzamy siebie mocą. Już jest nam łatwiej, bo skoro obecna chwila jest pełna mocy - to my przecież jesteśmy jej częścią. Przypadkiem wyszło nam najzdrowsze podejście do mocy - jesteśmy jej częścią, jesteśmy w kontakcie z jej źródłem, jest nasza, ale nie pochodzi od nas. Wszystko wokół nas jest również taką częścią - stąd wniosek kolejny: moc bierze się z umiejętności komunikacji , a idąc dalej tym tokiem myślenia moc bierze się z podejścia przepełnionego miłością i zaufaniem - to ostatnie to z założenia, że wszyscy (łącznie z otoczeniem) chcemy być kochani, doceniani i uznawani. To podejście oparte na „Duchu Aloha” jest jedną z prostych dróg prowadzących do porozumienia, uzdrowienia czy zmiany.

DOBRE DUCHY

Zajmijmy się tematem duchów (personifikacji idei, a nie duchów zmarłych). Idea taka, jak żywioł czy np. szacunek, pieniądz, na poziomie symbolicznym jest reprezentowana przez ducha, fizyczną postać męską lub kobiecą, w świecie energii występuje jako energia, zaś w fizycznie przejawia się w zjawiskach, materii, wydarzeniach, swoich „symbolicznych odpowiednikach”, patrząc ze zwykłego punktu widzenia. To, czy jest to wytwór naszego umysłu czy „realnie żyjące coś” to kwestia drugorzędna, dla celów analitycznych warto przyjąć pierwsze założenie, dla praktycznych zaś drugie, po prostu jest to kwestia interpretacji doświadczeń, które zdarzają się spontanicznie lub można je wywołać. To, że duchy nie istnieją, jest częścią doświadczeń poziomu fizycznego, z innych perspektyw duchy istnieją, a nawet tworzą fizyczną rzeczywistość: Duch krzesła przejawia się nam w dość fizycznej postaci, w dodatku obdarzony jest energią pomagającą nam odpocząć, a w nadmiarze lub kiedy z nim nie współpracujemy przyprawiającą nas o ból pleców. Duch ognia ma więcej energii, więcej many, gdyż potrafi się przejawiać w większej ilości postaci i w wielu miejscach, zaczynając od ciepła w naszym ciele po płomień świecy czy ogniska, aż do wielkiego pożaru.
My reagujemy na otoczenie, i wywieramy jednocześnie wpływ swoją obecnością, innymi słowy otoczenie reaguje na nas, a w świecie wewnętrznym - przyroda i różne duchy współpracują z nami, reagują na komunikaty, które im wysyłamy, swoimi działaniami, uczuciami i przekonaniami. Można to ująć również w kategoriach projekcji, że nasze wewnętrzne wzory są rzutowane na postaci i działania świata wewnętrznego, można również powiedzieć, że duchowe otoczenie przyjmuje takie postawy, jakie skrywamy w naszym wnętrzu. Z tego wynika, że o ile podejdziemy z miłością, zaufaniem, pewnością siebie do takiej komunikacji, przyniesie to pozytywne rezultaty. Pomaga w tym założenie, że za każdym zachowaniem kryją się pozytywne intencje oraz że wszystko jest ze swojej natury dobre. To jest podejście oparte na duchu Aloha - wzmacniamy i personifikujemy dobre rzeczy po to, by nawiązać z nimi ściślejszy związek, by więcej ich wpływało do naszego życia i by ich energia wzmacniała naszą. W „złych” rzeczach nie doszukujemy się personifikacji, a jedynie doświadczenia, wydarzenia, powiązane z innymi np. nie istnieją „źli ludzie”, są natomiast nieodpowiednie np. okrutne zachowania. Nie chodzi przy tym o chowanie głowy w piasek, ale o zachowywanie tej perspektywy, która pomaga w uzdrawianiu, która daje największe pole do działania.
Także trzy ja huny są takimi duchami. Duch ciała, podświadomość, przejawia się w fizycznej postaci jako ciało, jest obdarzony własną energią, i można postrzegać go w wizjach, jako coś oddzielnego od nas samych. Wyższe ja to duch naszego życia, przejawia się jako twórcza energia, czy jako otaczająca nas rzeczywistość i również można z nim się komunikować na płaszczyźnie symbolicznej, w naszych snach czy marzeniach czy wizjach. Co dziwniejsze ze Średnim Ja, Rozumnym, z którym się zazwyczaj utożsamiamy również można porozmawiać w świecie symbolicznym, dysponuje ono własną energią - uwagą, oraz wyraża się w naszych działaniach. A w dodatku z tej perspektywy cały czas komunikujemy się i egzystujemy w świecie duchów: żyjemy w ciele pożyczonym od żywiołów, odżywianym przez nie cały czas, wchodzimy poprzez rzeczy, których doświadczamy , w kontakt z innymi duchami, np. cały czas istniejemy, tak jak wszystko wokół nas dzięki obecności twórczego ducha wszechświata, którego wyższe ja jest częścią. To nic dziwnego, jeśli się nad tym zastanowisz. Możemy jednak szukać sposobów, świadomej komunikacji, rozwijania kontaktu, by nasz świat i nasze życie zaczęło odzwierciedlać duchową wizję: żyjemy w nieskończonym wszechświecie, w którym każdy ma wystarczająco wiele zasobów, by wieść szczęśliwe i pomyślne życie. A komunikacja z duchami jest rzeczą prostą - wystarczy skupić uwagę i przemówić do nich w myślach - tak samo w naszych myślach można dostrzec odpowiedź. Potrzeba do tego tylko lekkiej wprawy i odrobiny wyobraźni po to, by uczynić to doświadczenie bardziej przekonującym i by łatwiej nam było się skupić. Po prostu czujemy się bezpieczniej, gdy widzimy z kim rozmawiamy, a więc -

ćwiczenie:
Zamknij oczy i rozluźnij się. Zaproś do siebie ducha aloha, ducha miłości. Oczami wyobraźni zobacz przed sobą, lekko w górze, sylwetkę, która twoim zdaniem odpowiada tej postaci (może to być jakiś duchowy nauczyciel, może być i nieznajoma tobie postać), niech będzie duża i rozświetlona od wewnątrz. Spróbuj odczuć energię tej postaci w sobie. Niech przeniknie twoje ciało. Zwróć się do niego (niej), by bardziej aktywnie uczestniczył w twoim życiu, by pomógł tobie i twoim bliskim, znajdować bardziej konstruktywne sposoby wyrażania swojej energii. Skoncentruj się na tym życzeniu, i odczuj przepływającą przez ciebie energię. Kiedy poczujesz, że już wystarczy, zaproś tę postać, by zajęła miejsce przy tobie. Odczuj, gdzie to jest (może to być w twoim sercu, może być za plecami) i podąż za wizją ducha zmniejszającego się i zajmującego miejsce przy tobie.
W miarę umacniania się kontaktu, lub jeśli ufasz temu, co robisz, można zwracać się wprost, nie zajmując sobie czasu wchodzeniem w trans - tak jakbyś po prostu zwracał się do bliskiego przyjaciela, nie musisz patrzeć na niego, i zwracać jego uwagi, po prostu wiesz, że słucha i słyszy. I to kolejna szamańska wizja świata: przyjaciół mamy wielu i są z nami zawsze, gotowi do niesienia pomocy, kiedy o to prosimy.

MOC I CEL

Istotą mocy jest jej wpływ. Pomaga on w osiągnięciu rzeczy, które pragniesz, pomaga otrzymać tobie zamierzone wyniki, pomaga dotrzeć do osób, które chcą ci pomóc oraz oddziałuje na moc innych ludzi nawet wtedy, gdy nie jesteśmy tego świadomi. Wszystko ma aktywne i pasywne strony mocy. Kwiat zawiera aktywną moc, by rosnąć, kwitnąć i rozmnażać się. Posiada także pasywną stronę mocy, by dawać pożywienie pszczołom albo sprawiać przyjemność człowiekowi. Człowiek może posiadać aktywną moc, aby rozwiązać pewne zadania. Może także zawierać pasywną moc, aby zainspirować innych do określonego działania. Istnieje kilka rodzajów mocy:

1. Moc energii (elementów, siły, emocji, wibracji)

2. Moc przysługi [zdolność dawania, także zatrzymywania] (np. pieniądze, pozycje społeczne, prestiż, kara, uczucia, ochrona, przyjemność)

3. Moc zastraszenia (strach, zastraszenie, akt przemocy, strata, emocjonalna manipulacja)

4. Moc wiedzy (umiejętność, informacje, mądrość)

5. Moc autorytetu (pewność siebie, pewność dostępu ludzi do mocy)

6. Moc koncentracji (decyzja, determinacja, motywacja, pożądanie)

7. Moc wiary (przekonania, oczekiwania, założenia)

Osobista moc jest mocą do kierowania własnym życiem, by wziąć odpowiedzialność za efekty własnego postępowania. Wszyscy używają mocy w pewnym stopniu i większość ludzi bierze odpowiedzialność za własne czyny, gdy wszystko jest tak, jak tego pragną. Jednak niektórzy ludzie biorą odpowiedzialność, nawet jeśli sytuacje życiowe nie są im na rękę. I wielu ludzi oddaje moc czynnikom zewnętrznym, by w ten sposób żyć dla kogoś innego zamiast swoim własnym życiem. "Zadbaj o mnie" wydaje się być bardziej popularne niż - "Pomóż mi zadbać o siebie". "To nie moja wina" jest słyszane częściej niż - "Zmienię się".

Osobista moc oddziałuje nie tylko na jednostki. Ma także społeczne konsekwencje. Opowiedziano mi kiedyś o incydencie mającym miejsce w czasie, gdy zaczęły się układać relacje pomiędzy USA i komunistycznymi Chinami. Jako kulturalną wymianę, Stany Zjednoczone wysłały do Chin drużynę tenisa stołowego, by rozegrać mecz. Podczas przerwy drużyny obu krajów rozmawiały poprzez tłumacza o życiu w swoich krajach. Amerykanie stwierdzili, że średnio co dwa lata każdy z nich zmienia miejsce zamieszkania. Chińczycy zapytali wtedy, czy amerykanie nie są źli na ich rząd za to, że tak często ich przesiedla. Gdy zostało im wyjaśnione, że Amerykanie przeprowadzają się z własnej, nieprzymuszonej woli, kiedykolwiek i gdziekolwiek chcą, Chińczycy wykrzyknęli z niedowierzaniem: "Jak możecie kontrolować swoją gospodarkę, skoro każdy robi co chce?!". Niektórym ludziom ciężko jest zrozumieć, że najbardziej wpływowe, najlepiej prosperujące i współczujące państwo daje swoim obywatelom bardzo dużo wolności do podejmowania własnych wyborów.

Sposobem na zwiększenie osobistej mocy, np. mocy do rozwijania swojego własnego życia, jest połączenie technik: ku'uwelu, ho'ohui hoaka oraz nalu.

Ku'uwelu oznacza wejść w stan bez jakiegokolwiek oporu, gdzie wszystko swobodnie wpływa i wypływa z wnętrza. Stan braku oporu ma miejsce zarówno w umyśle, jak i w ciele, a proces ten osiągany jest poprzez użycie słów, ruchów, myśli, uczuć, przez bycie czujnym. W praktyce składa się on z kontrolowania ciała, by uwolnić wszystkie zbędne napięcia i opory (Potrzebne napięcia w ciele to np. naprężenia mięśni, aby utrzymać prostą pozycję podczas stania) oraz na uwolnieniu umysłu z wszystkich negatywnych myśli.

Efektem tego jest osiągnięcie pewnego rodzaju umysłowej i fizycznej przeźroczystości, można powiedzieć "pustej czujności". Nie oznacza to, że nie powinno się być czujnym. Powinno się być w stanie podwyższonej czujności ograniczonej przez automatyczne wzorce reakcji. Podwyższona czujność zawiera czystość myśli, większą percepcję zmysłów, powiększoną percepcję energii oraz możliwość działania i reagowania na każdy bodziec. W praktyce często doświadcza się rozluźnienia ciała i reakcji "aha!".

Ho'ohui hoaka oznacza "związać się z aurą" i odnosi się do techniki rozszerzenia aury, aby połączyć się z aurą własnego środowiska. Podczas praktykowania tej techniki jesteś świadomy kształtu, materiału, ruchu i uczucia, czegokolwiek, z czym się zetknąłeś.

To jest drugi poziom techniki, ale nie jest to podobne do grokkingu kulike, ponieważ jesteś wciąż bardzo świadomy, że przedmiot lub osoba nie jest tobą (grokking - technika jednoczenia się, patrz "Szaman miejski"). Dotychczas jesteś mocno związany tak jak, gdy trzymasz lub dotykasz znany, lubiany przez ciebie przedmiot lub osobę.

Ho'omaika'i jest techniką błogosławieństwa, która jest wielką pomocą dla połączeń.

Nalu jest techniką kontemplacji, która działa według zasady EFWAG (energia płynie tam, gdzie uwaga podąża). Kiedykolwiek umysł jest skupiony na czymś, szczególnie bacznie i uważnie, to nie tylko płynie tam energia, ale natura i jakość rzeczy, na której jesteś skupiony, jest zazwyczaj reprodukowana przez ku, umysł ciała.

Jeżeli więc skupiasz się na energii ognia, masz tendencje do otrzymywania energii, a jeżeli skupiasz się na wolności orła, poczujesz się wolny. Poza tym nalu może być używana dla telepatycznych i psychokinetycznych wpływów.

Gdy połączy się te 3 techniki, rezultaty mogą być przepełnione mocą. Jeżeli kiedykolwiek doświadczyłeś dużej mocy lub stanu miłości, jest to droga, by wrócić do tego świadomie. Chodzi o to, że stan braku oporu pozwoli na płynięcie energii, wykorzystywanie aury połączy cię z twoim środowiskiem, a proces kontemplacji pokieruje energią zgodnie z jej naturalną bacznością. Sprawi to, że zaczniesz zmieniać się w pewnego rodzaju super przewodnik dla super efektywności.

Podczas, gdy jesteś połączony, kluczowym czynnikiem jest skupienie swojej kontemplacji. Dla przykładu możesz zacząć od rozważania piękna, przejść do energii, a na końcu zacząć skupiać się na pożądanym efekcie. Kombinacja ta jest również bardzo użyteczna dla eliminowania osobistych zachowań. Gdy rozważasz problem, będziesz miał wiele możliwości, by utrzymać rozluźnienie umysłu i ciała.

Moc jest bez znaczenia, jeżeli nie posiada celu, a cel nie może być osiągnięty bez mocy. Im większy jest cel, tym większa jest moc, lecz nie działa to odwrotnie. Nie możesz kumulować ogromnej mocy, a później skupiać ją dla jakiegoś wielkiego celu. To cel powiększa moc.

Używanie mocy dla celu swojego natychmiastowego zadowolenia jest naturalne. Robimy to za każdym razem, gdy staramy się powiększyć nasz komfort, naszą przyjemność albo naszą efektywność.

Robienie zakupów jest ekspresją osobistej mocy, podobnie jak prowadzenie samochodu, granie w jakąś grę lub kochanie się, ale stopień wpływu (czyli stopień mocy) jest względnie mały. Jeżeli zaangażujemy innych w ekspresję naszej osobistej mocy, przez pomaganie im w powiększaniu ich wpływu, nasza własna moc rośnie. Wszyscy wielcy religijni, polityczni, wojskowi, ekonomiczni lub społeczni przywódcy używają tego pomysłu, świadomie lub nieświadomie. Większość spotkała się także z dwoma głównymi problemami na podstawie niezrozumienia mocy. Pierwszym problemem jest fałszywe wiązanie mocy z kontrolą. Ten błąd jest bardzo częsty i jest on głównym czynnikiem, przez który tak wielu ludzi boi się całego pojęcia mocy.

Właściwie kontrola jest tylko techniką i to niezbyt dobrą do wywierania wpływu. Kontrola wymaga groźby lub kary, by być efektywną, a odpowiedzią na to jest zawsze strach i złość. Dlatego użycie kontroli tworzy naturalny opór przeciwko niej. Jeżeli spojrzysz na zewnętrzną powłokę danej sytuacji, kontrola może wydawać się efektywna, w rodzinie, w policji, ale ukryty opór stale dąży do rozwiązania kontroli. Jeżeli nawet sytuacja trwa przez kilka lat, technika kontroli stworzy bardzo biedny obraz dokonywania pożądanych rezultatów.

Drugim problemem jest użycie mocy przeciwko czemuś. Wywieranie wpływu wywołuje zmianę, a wszechświat ma wbudowany opór do zmieniania, co pomaga powstrzymywać przed wpadaniem w chaos. We wszystkich istnieniach możemy zobaczyć stałe oddziaływanie pomiędzy siłami zmiany i oporem przeciwko tym siłom. Możemy też zobaczyć stałe próby, by ograniczyć opór, by zmiany stały się łatwiejsze, tak jak ścieżka obierana przez ciekłą lawę, kształt spadającej kropli, struktura linii dłoni, siła słonia, opływowy kształt samolotu, zmiana stylu życia.

Bardzo rzadko widzimy moc, gdy jest ona używana konsekwentnie i celowo, by czegoś się pozbyć. Niektórzy ludzie nie są zadowoleni z rozwoju ich własnego religijnego lub politycznego systemu. Muszą zrobić swoje przez niszczenie innych. Niektórzy nie lubią współzawodniczyć. Wolą eliminować współzawodników. Niektórzy nie chcą leczyć raka. Oni chcą z nim walczyć. Użycie mocy. by sprzeciwiać się, poskromić lub zniszczyć inną moc. tworzy olbrzymie stresy i napięcia, które redukują efektywność obu.

"Moc nad" i "moc przeciwko" są niewydajnymi użyciami mocy. Dalece bardziej użyteczne jest użycie "mocy do". Poprzednie dwie są dogłębnie niszczycielskie, podczas gdy kolejna jest dogłębnie twórcza. Niekiedy różnica jest tak subtelna, jak nastawienie, ale efekty mogą się ogromnie różnić.

Np. różne metody leczenia są po to, aby traktować chorobę jako wroga lub jako zachowanie. Jeżeli myśli się o chorobie takiej jak rak jako o wrogu, to może prowadzić do myśli o wypowiedzeniu temu wojny. Następnie leczenie takie jak chirurgia, naświetlania, chemikalia, rentgen są uważane za broń, by wygrać wojnę. Jakiekolwiek leczenie pozbawione mocy, by stłumić lub zniszczyć raka lub ukryć jego sekrety, jest uważane za niepotrzebne lub w najgorszym przypadku za psikus. Z drugiej strony traktowanie raka jako zachowanie lub jako efekt zachowania prowadzi do myśli, że jakiekolwiek leczenie, które zmienia zachowanie ciała, umysłu lub środowiska, może być pomocne i może nawet zawierać leczenie, które jest bronią w metodzie "wróg". Największą różnicą jest to, że nastawienie wojenne produkuje więcej nacisku na opór w ciele, umyśle lub środowisku, niż nastawienie pokojowej zmiany zachowań. Rezultatem jest to, że później więcej mocy jest skupionej na leczeniu, a mniej potrzebne jest do przezwyciężenia oporu. To jest aspekt fizyki energii.

W naturze widzimy obfite przykłady skał, roślin, zwierząt, które podążają ścieżką najmniejszego oporu. Znajdujemy to także u ludzi. W ścieżce najmniejszego oporu może być oślepiająco oczywiste, że jest tu radykalny zwrot w nastawieniu, by to rozpoznać. Źdźbło trawy ma moc,, by przezwyciężyć betonową płytę, ale jeszcze nie ma siły, by osiągnąć ten wyczyn. Może wcale nie pokonać tej bariery. Być może używanie zasady, że energia płynie tam, gdzie zwraca się uwagę, jest skupianiem wszystkiej uwagi zarodka trawy, aby dotrzeć do słońca i ignorować zaporę betonu. Być może w obliczu takiej miłości, beton rozdziela się, by przepuścić trawę i być może to samo może być wprowadzone do naszego ludzkiego życia. Być może ścieżka najmniejszego oporu jest ścieżką miłości. Jeżeli tak jest, być może istnieją większa moc i wyższe cele w utrzymaniu naszej uwagi na tym czego chcemy, a nie na tym czego nie chcemy. Mniej na tym, czego nienawidzimy i boimy się, i dużo więcej na tym, co odbieramy jako najwyższe dobro.

STRACH PRZED KONCENTRACJĄ

Przeglądałem bardzo stare notatki i natrafiłem na pewien fragment, napisany przeze mnie w bardzo ważnym momencie mego życia. Nie jest zbyt długi, lecz myślę, że przeczytanie go może być bardzo pomocne dla ludzi znajdujących się w podobnym położeniu i momencie ich życia.

„Czas zweryfikować i ustalić priorytetowe cele. Kilka ostatnich dni było prawdziwą udręką dla mego Lono (świadomego umysłu), ponieważ konieczne są radykalne zmiany, a pośród moich priorytetowych celów i kierunków, w jakich chcę podążać, nadal istnieje spore pomieszanie.

Myślę, że moim dużym problemem jest kwestia oddania i poświęcenia się jednemu celowi. Jest to także kwestia tego, co jest ważne, kwestia pracy z pełnym zaufaniem w obecnej chwili, nad planowaniem i programowaniem mojej przyszłości, kwestia tego, czego pragnę i co sprawia mi przyjemność, bezpieczeństwa i działania, skoncentrowania się na stworzeniu organizacji lub też na poszerzaniu mojej wiedzy.

Powszechnie wiadomo, że do osiągnięcia sukcesu potrzebne są motywacja, zaufanie oraz koncentracja. Motywacja rodzi się z wiary, że coś jest dla nas ważne. Pewność przychodzi z zaufania do samego siebie oraz Wszechświata. Koncentracja zaś rodzi się jako suma dwóch powyższych. Niemożliwe jest skoncentrowanie się, gdy drąży nas apatia, lub strach i zwątpienie. W pewnym sensie koncentracja przychodzi jako pierwsza ponieważ musi istnieć coś, do czego jesteś zmotywowany, lub czego jesteś pewien i czemu ufasz.

Wracamy do zagadnienia oddania i podporządkowania swych działań nadrzędnemu celowi. Nawet myśl o tym wywołuje dziwne uczucie przypominające strach. Prawdopodobnie dlatego wydawało mi się trudne zaangażować się tylko w jedną metodę pracy z tym problemem, w jedną technikę. Jest to podstawowy problem. Po drodze, jaką przebyłem, widzę wyraźnie, że można skoncentrować się na maksymalnie szerokiej arenie zagadnień związanych z celem, lub napotkać przeszkody. Tak więc dryfowałem od spokoju do miłości, do mocy, do energii, do sukcesu, do prosperity, do świadomości chwili obecnej ... wszystko w ramach wszechogarniającej miłości Aloha i Huny. Nawet jeśli poświęcałem się skupieniu na jednym z powyższych, zapominałem o tym następnego dnia, lub zaczynały rodzić się we mnie wątpliwości.

Jeżeli powoduje to taki strach, musi łączyć się to z obecnością bólu lub niebezpieczeństwa jako rezultatu takiego całkowitego oddania. Czy to strach przed moją własną mocą i tym, co może ona wyrządzić mi i innym? Czy może obawa przed odrzuceniem i krytyką, jeśli byłbym zbyt „zaangażowany”? Czy to strach bazujący na jakimś innym modelu życia, który znam, lub przed innym życiem którym żyję? Czy może to strach przed stratą, jako wynikiem bycia zbyt ograniczonym w mym skupieniu na celu? Wszystkie te myśli pojawiały się w moim umyśle wywołując rozmaite stany, uwalniając różne uczucia i odczucia, każda myśl rodziła inne. Jakże to skomplikowane i pozazębiane! I nieważne na czym bym się koncentrował, obawy, wątpliwości i wymówki pojawiały się, by pokazać, że wcale nie jest to dobry pomysł.

Zatem nie chodzi tu o jakieś szczególne skupienie się na zagadnieniu, chodzi o skupienie samo w sobie! Co stałoby się, gdybym skoncentrował się wyłącznie na jednej rzeczy (wydaje mi się trudnym nawet utrzymać skupienie na tym jednym zdaniu!)? W tej chwili czuję się dość dziwnie z ta myślą w głowie, klatka piersiowa skurczyła się i poczułem ciężar na ramionach. Powiedziałbym, że głównym problemem jest tu krytyka/odrzucenie. Oto scenariusz który przemknął mi przez głowę: Jeżeli poświęcę się, by odnieść sukces, jeżeli odniosę sukces, będę postrzegany jako wybitna jednostka, jeżeli będę wybitną jednostką, będę krytykowany za bycie innym i egoistycznym, jeżeli będę inny i egoistyczny, nie będzie nikogo, kto by mnie kochał. Uff !!!

Lawa! Dość! Niniejszym postanawiam skoncentrować się na praktykowaniu i nauczaniu Mocy Miłości przez 24 godziny na dobę!”

Notka z chwili obecnej: Cóż, nie jestem jeszcze w stanie podołać temu wyzwaniu przez całe 24 godziny na dobę, nawet wiele lat po tym jak to napisałem, lecz z każdym dniem i na każdy z możliwych sposobów żyję i mam się coraz lepiej i lepiej.

OSOBISTA NIEZALEŻNOŚĆ

Osobista niezależność jest problemem, który wpływa na nas, jednostki i społeczeństwa, czy sobie zdajemy z tego sprawę, czy nie. Zrozumienie jej pozwala pomóc nam w interpretacji, co się dzieje w nas i dookoła nas. Wzmocnienie jej potrafi bardzo radykalnie zmienić naszą.

Słowo suwerenność oznacza bycie najwyższą władzą nad kimś lub nad czymś i być bardzo efektywnym i potężnym, Zazwyczaj słowo to odnosimy do bogów, rodziny królewskiej czy rządu. Mówimy o królach i królowych jako suwerenach (nawet gdy są figurantami), o suwerennych prawach narodów i stanów.

Zatem osobista niezależność wskazuje na wewnętrzny autorytet i moc jednostki do określania swojego własnego kierunku i przeznaczenia. To brzmi podejrzanie podobnie do wolnej woli, to dlatego, że osobista niezależność i wolna wola to ta sama sprawa.

Tak jak bycie niezależnym narodem oznacza prawo i moc do podejmowania decyzji i działań w interesie narodowym bez przymusu ze strony innych narodów, tak samo bycie niezależną osobą wskazuje na zdolność wybierania własnych działań i reakcji bez bycia zmuszanym do tego przez inną osobę. Niezależność istnieje w stopniu, w jakim istnieje wolna wola w takich wyborach, narodowych czy indywidualnych.

Pomimo że suwerenność oznacza potęgę i efektywność, to niekoniecznie oznacza, że możesz robić cokolwiek ci się zachce. Czy jesteś narodem czy osobą, musisz szanować niezależność innych. Oczywiście możesz próbować pomniejszyć lub zniszczyć suwerenność innych, by dostać to, co chcesz, tak jak niektóre narody czy ludzie czasem robią, ale ludzkie doświadczenie pokazuje, że zazwyczaj więcej osiągamy współpracując niż konkurując.
Ostatecznie posiadamy tyle niezależności, ile potrafimy zademonstrować. Posiadanie suwerennych praw i bycie niezależnymi to nie ta sama rzecz.

Drogą na zwiększenie osobistej niezależności jest zwiększenie częstości wykorzystania wolnej woli. Sposobem na to jest decydowanie za siebie, jakie działania podjąć i jakie reakcje mieć w danej sytuacji, oraz decydowanie, jak interpretować swoje działanie i reakcje niezależnie od tego, czy są dowolnie wybierane czy nie.

Dla przykładu: jeśli pracujesz dla kogoś i masz do wykonania nieprzyjemne zadanie, możesz odczuwać, jakbyś tracił wolną wole. Ale pamiętając, że możesz zawsze odejść. Możesz również zdecydować, że nie wykonujesz pracy dla szefa, ale wykonujesz usługę dla zaspokojenia własnych potrzeb. Możesz również zdecydować że wykonasz zadanie, ponieważ tak wybrałeś, a nie dlatego, że ci rozkazano. To punkt kluczowy: Zawsze możesz wybierać swoje działania i reakcje.

Bądź ostrożny. Osobista niezależność ma wysoką cenę. Jest to nazywane osobistą odpowiedzialnością. I tak, jeśli zwiększasz używanie wolnej woli, również zwiększasz swoją odpowiedzialność za swoje działania i reakcje. Zwiększ je wystarczająco, a nie będziesz mógł obwiniać swoich rodziców, wrogów, przyjaciół, kochanek czy małżonek, społeczeństwa, losu, Diabła czy Boga za cokolwiek, co dzieje się w twoim życiu.

Jeśli wiele osób tak bardzo zwiększy swoją osobistą odpowiedzialność, nasze społeczeństwo ulegnie niesłychanej zmianie. Współuzależnione i manipulacyjne związki znikną, niewiarygodna liczba adwokatów będzie musieć szukać nowych zawodów; politycy będą rozliczani ze swoich decyzji, kompanie ubezpieczeniowe będą musiały zmienić wiele polis, ludzie wielu wyznań staną się dla siebie bardziej tolerancyjni, ludzkość zacznie działać bardziej z miłości niż strachu.. jaki to będzie rodzaj świata?

WŁADCY I NIEWOLNICY

To życie to takie fascynujące doświadczenie. Wszyscy uczestniczymy w ogromnej grze, w którą zgodziliśmy się grać zanim tu przybyliśmy. Gra polega na stworzeniu własnej drogi poruszania się pomiędzy dwoma światami, każdym z odmiennym zestawem zasad. Po jednej ręce mamy ten trójwymiarowy fizyczny świat, w którym musimy odnaleźć jedzenie, schronienie, ubranie, towarzystwo i skonfrontować się z innymi graczami, by rywalizować i współpracować. Po drugiej stronie mamy, powiedzmy, czterowymiarowy świat, w którym widać, że ta rzeczywistość to wytwór naszych umysłów, iluzja, „marzenie senne” z czterowymiarowego punktu widzenie.

Co jest dobrego w wiedzy o tym wszystkim? To zależy, czy chcesz być niewolnikiem życia, czy jego władcą. Być niewolnikiem życia to akceptować wszystko wokół Ciebie, jako ostateczną prawdziwą rzeczywistość, i działać tak, jakbyś nie miał żadnej kontroli nad nią. To identyfikować fale energii, które przechodzą od czasu do czasu przez ciebie, a które nazywamy emocjami, i myśleć, że one są tobą i są twoje. Pozwalać im warunkować swoje myślenie, kiedy w rzeczywistości energia najpierw została pokolorowana przez Twoje myślenie. To jest bycie jak szczenię kręcące się wokół ogona. Dodatkowo istnieje problem innych ludzi. Wszystko byłoby świetnie, gdyby oni tylko robili to, co chcesz lub czego od nich oczekujesz. Ale inni ludzie to takie przekorne stworzenia. Chętniej zrobią to, co sami chcą, niż to, co my byśmy chcieli, nawet jeśli my „wiemy”, że po naszemu to najlepszy kierunek. Więc kiedy oni nie działają zgodnie z naszymi oczekiwaniami i pragnieniami, denerwują tym nas okropnie, powodując szok emocjonalny (energetyczny) i uczucie bezradności i beznadziei. Ale - rozważ to bardzo uważnie - w końcu skoro inni nie działają zgodnie z naszymi pragnieniami i oczekiwaniami, to może coś jest nie tak z naszymi pragnieniami i oczekiwaniami, a nie z zachowaniem innych.

Niewolnik życia jest również straszliwie ograniczony przez posiadanie materialne - pieniądze, ziemie, dobra. Ich strata lub brak również powoduje emocjonalną traumę i uczucia beznadziejności i bezradności.

Szukamy takich materialnych obiektów z powodu potrzeby bezpieczeństwa, ale to taki złudny i ulotny rodzaj zabezpieczeń. Istnieje biblijna przypowieść o człowieku, który pracował całe lata i lata, większość życia, by zapełnić swoje spichlerze i stodoły dobrami tylko po to, by dowiedzieć się o jego końcu w dniu, w którym pomyślał, że osiągnął materialne bezpieczeństwo. Ta historia odzwierciedla podstawową prawdę: tylko przechodzimy przez to życie. Materialny świat jest tylko narzędziem dla naszego doświadczania. Będziemy cierpieć, jeśli spróbujemy ulokować podstawę naszego bezpieczeństwa w wirujących atomach uwięzionych w czasowych wzorcach, myśleć o tych wzorach, jako o jedynej rzeczywistości.

Władca życia - a potencjał do bycia nim Tu-i-Teraz dostępny jest każdej ludzkiej istocie - wie, że trójwymiarowe doświadczenie jest odbiciem myśli i niczym więcej. Jako władca życia zdajesz sobie sprawę, że wybrałeś swoje doświadczenie dzięki swoim podstawowym przekonaniom o nim. Co więcej, zdajesz sobie sprawę, że zmienić doświadczenie można tylko przez zmianę przekonań, oraz rozumiesz różnicę między pragnieniem a wiarą. Wiesz, że Ty i tylko Ty odpowiadasz za to, co Ci się zdarza. I również pamiętasz o kolejnej ważnej prawdzie: że sposób, w jaki doświadczasz życia zależy od tego, jak zdecydujesz się reagować na to, co się wydarza. Wybieramy bycie szczęśliwymi lub smutnymi, zdegustowanymi lub uradowanymi, niecierpliwymi lub rozumiejącymi, bigoteryjnymi lub tolerancyjnymi, łamliwymi lub elastycznymi. Niewolnik również wybiera, ale pozwala, by wybór jego był determinowany wolą lub działaniem innych, a wtedy obwinia innych o swoje porażki lub nieszczęścia. Władca życia wybiera, jak chce się czuć, wybiera jak działać. Czyni to według zasad, które są dla niego najbardziej skuteczne, niezależnie od tego, co się zdarza. Różnica polega na tym, że niewolnik odmawia odpowiedzialności za swój wybór i pozostaje niewolnikiem, podczas gdy Władca życia wybiera mądrze i to czyni go wolnym.

Ludzie często mówią o odwadze, jakiej potrzeba, by wybierać skutecznie, i o zmaganiach, by wybrać jedną reakcję zamiast innej. Tymczasem jedyną odwagą potrzebną jest zaryzykowanie czyjegoś niezadowolenia z Twojego wyboru. Jedyną walką jest ta przeciwko własnemu strachowi i wątpliwościom. Oczywiście jest łatwiej dryfować niż płynąć, łatwiej iść z prądem niż wybrać własny kierunek, ale dryfowanie rzuca cię naprzeciw ostrym i nieprzyjemnym skałom, podczas gdy płynięcie daje Ci bezpieczeństwo. Skorzystajmy jeszcze z tej pływackiej analogii, uznajmy pojedyncze doświadczenie jako prąd wsteczny. Prąd wsteczny to silny prąd oddalający się od wybrzeża na setki metrów. Złapani w prąd wsteczny Niewolnicy panikują i walczą z prądem, co w tym przypadku powoduje szybką utratę sił, wyczerpanie i utonięcie w głębinach morza, na które wynosi strumień wody. Władca życia płynie z prądem dopóki nie poczuje, że moc oddalająca go od wybrzeża słabnie, a wtedy opływa prąd i dociera z powrotem na brzeg. Zarówno Władca, jak i Niewolnik podlegają tym samym siłom. Różnica jest w reakcjach. Władza nad życiem nie polega na kontrolowaniu go, ale na doskonaleniu relacji z nim. Mistrz surfingu nie kontroluje fal. Włada doskonale sztuką jazdy na nich.

ETYKA HUNY

Od czasu do czasu bywam pytany o etyczną stronę huny. Dzieje się tak, ponieważ na pierwszy rzut oka Zasady wydają się być amoralne. To niepokoi niektórych ludzi, ponieważ nie widzą w nich żadnych jasnych wskazówek co do zachowania, żadnych powinności czy zakazów.
Tak jak należało by się spodziewać po “ukrytej wiedzy”, etyka jest zawarta w zasadach. Jeśli użyjesz ich logicznie, nic nie pomoże, będzie to również etyczne. Przeegzaminujmy więc je po kolei pod tym kątem.

Jeśli akceptujesz, że świat jest tym, za co go uważasz, świadomie i podświadomie, to tylko nadaje sens pracy nad zmienianiem swoich wierzeń i przekonań na lepsze po to, by mieć lepsze życie. Pomimo wszystko mówimy o twoim własnym doświadczeniu świata, a nie jakimś wyimaginowanym obiektywnym świecie. Czy chcesz czy nie, subiektywna rzeczywistość jest jedyną, jaką możesz dostać. Fascynującym wnioskiem jest to, że twoje subiektywne doświadczenie powie ci wyraźnie, co się dzieje z twoim myśleniem. Życie może być dobre do stopnia, w jakim myślisz, że jest dobre. Nie ukryjesz się przed swoimi przekonaniami.

Jeśli nie ma granic, to znaczy uniwersum jest nieskończone. Niektórzy naukowcy lubią spekulować o wielości wszechświatów czy nawet wielości nieskończoności. Ale to tylko zabawa słowami. „Uniwersum” oznacza całość, a „nieskończoność” oznacza nieskończoność. Idea nieskończonego uniwersum oznacza, że każdy element jest zawsze i wszędzie, z czego wynika, że każdy element również jest nieskończony. W tym również oczywiście ty. To nadaje sens byciu miłym dla sąsiada, bo on również jest Tobą.

Powiedzenie, że energia płynie za uwagą wskazuje, że efektem ciągłej uwagi, świadomej i podświadomej, jest nadanie sił obiektowi skupienia. Rozmyślaj o chorobach i choroba wzrośnie w twoim życiu, rozmyślaj o radości a radość wzrośnie, skup się na braku i brak stanie się bardziej widoczny: skup się na obfitości a obfitość wzrośnie. Oczywiście jeśli twoje skupienie jest chwiejne, to otrzymasz zróżnicowane rezultaty. Nie wymaga za wiele wysiłku zwracanie uwagi na co zwracasz uwagę.

Jeśli obecna chwila jest momentem mocy, to każdy moment jest okazją do zmieniania życie na lepsze, co swoją drogą i tak każdy robi. Zmiana może nastąpić natychmiast, w każdym momencie, niezależnie od naszych wcześniejszych rozważań przeszłości czy przyszłości. Najbardziej interesującą rzeczą jest to, że kiedy umysł lub ciało mają taką okazję, automatycznie poruszają się w kierunku spokoju i szczęścia, tak jakby etyczność była nam wbudowana.

Jeśli zdefiniujemy miłość jako nawyk bycia szczęśliwym z kimś lub czymś, wtedy wzmacnianie miłości jest praktycznym podejściem do bycia szczęśliwym. Starożytni mędrcy, którzy wynaleźli te idee, zanotowali ciekawy fakt, że szczęście wzrasta, kiedy szczęście wzrasta tj. musisz rozszerzać to dookoła, by to utrzymać. Ten rodzaj szczęścia nie oznacza płytkiego, beztroskiego, jednostronnego rodzaju radości. Słowo „Aloha”, miłość z którego wywodzi się ta zasada, zawiera w sobie koncepcje miłosierdzia, współczucia, łaski, szczodrości i wszystkich innych rzeczy, które przychodzą pod nazwą miłość (nie zawiera z kolei żadnych złych rzeczy). Jeśli wcielasz w życie miłość to wzmacniasz miłość i szczęście dla wszystkich zaangażowanych.

Jeśli cała moc przychodzi z wnętrza, to ideą wynikłą z połączenia tego z drugą zasadą jest to, że wszystko korzysta z tego samego źródła mocy. Różnica leży w sposobie i umiejętnościach, które są stosowane. Ale istnieje aspekt mocy, który jest często pomijany. Moc jest zdolnością użycia mocy dla obdarzenia siłą Moc hydroelektrowni bierze się z mocy wodospadu, dla zasilenia generatorów elektryczności. Moc polityczna pochodzi z mocy społeczeństwa, obdarzenia siłą wydawania rozkazów lub wygrania wyborów. Moc nie ma początku, końca ani źródła. To wymaga zmiany spojrzenia. Kiedy ludzie stają się świadomi, mocy jako zdolności obdarzania lub bycia obdarzonym siłą, zaczynają bardziej liczyć się z innymi.

Jeśli skuteczność jest użyta jako miara prawdy, co często nieświadomie stosujemy w niektórych dziedzinach naszego codziennego życia, wtedy doświadczenie zwrotne z naszych doświadczeń łatwo prowadzi nas ku bardziej skutecznemu zachowaniu. Ta idea bazuje na Hawajskim słowie PONO - koncepcie dobra, prawości i stosowności zachowań. Używano tego w starożytnej kulturze dla oznaczenia największego dobra dla największej liczby, nie definiując tego arbitralnymi zasadami, ale bazując na bieżącym doświadczeniu sukcesu, obfitości, zdrowia i szczęścia. W tym znaczeniu prawda o Twoich działaniach jest pokazana przez rezultaty, jakich doświadczają wszyscy zaangażowani w nie ludzie.

W historii Etyki, nawiązując do Encyklopedii Funk&Wagnalls, istnieją “trzy podstawowe standardy zachowań, każde z nich przedstawiane jako najwyższe dobro: szczęście lub przyjemność; obowiązek, cnota i zobowiązanie; doskonałość i pełny harmonijny rozwój ludzkiego potencjału ”. Etyka huny zawiera wszystkie trzy.

Miłość

Pytanie pomocnicze: Co lubię? jakbym postępował, czuł się i w jaki sposób myślał kochając odrobinę bardziej to, co robię?

Miłość w różnych jej odmianach i sposobach wyrażania to podstawowa siła motywująca wszelkie nasze działania. Można wręcz powiedzieć, że miłość to uwarunkowanie wręcz fizjologiczne pozwalające na mobilizację sił do działania na rzecz dobra obiektu uczucia, uwarunkowanie stanowiące wyraz przekonania o ważności i wartości obiektu uczucia. Świadomie rozwijana zdolność do kochania i wyrażania miłości warunkuje postępy na ścieżce "łowcy przygód" - skuteczność tych wszystkich dziwnych wizualizacyjnych modlitewnych, medytacyjnych lub innych technik daje zgodność doświadczeń z filozofią. Z duchowej strony patrząc świat istnieje dzięki miłości, wyrażającej się zarówno poprzez siły i zjawiska naturalne, doświadczenia w naszym życiu, jak i nas samych. Dzięki niej możemy zarówno „pozostawać sobą”, jak i być częścią rodziny, społeczeństwa, świata. Możesz tego doświadczyć np. ucząc się grokkingu (jednoczenia się) - im więcej ciepłych uczuć masz do obiektu, z którym się jednoczysz, tym łatwiej to zrobić, zaś im częściej to robisz, tym więcej ciepłych uczuć w tobie powstaje.

Ćwiczenie: Włącz La'a kea - światło miłości praktykuj otaczanie nim siebie, ludzi zwierząt i przedmiotów


Tyle ode mnie - polecam zajrzenie do serge'a: Jak kochać trochę wskazówek jak praktykować i rozwijać zdolność do kochania; Przyjacielska odmiana miłości - o przyjaźni; Z bocznej perspektywy - na co komu ta miłość?; Tylko mały kwiatek o sile wpływu miłości na otoczenie; lub tutaj do Pali Jae Lee by znaleźć definicje Aloha:Aloha lei

La'a kea - światło miłości

La'a kea - światło miłości to kolejna z szamańskich technik wszechstronnego zastosowania. Szamanizm jest dla mnie sposobem postrzegania świata jako formy przejawiania się świadomych energii. Ten sposób rozwija umiejętności pracy z energią w ogóle i wzmacnia nasza aurę. Inna nazwa tej techniki to "tajemne światło", jej działanie odbywa się czasem w sposób.. hmm, no właśnie:) tajemniczy, ale działa. Nawet patrząc tylko od strony psychologicznej, bo wzmacnia nasze zaufanie do tego, co się dzieje w naszym życiu, pozwala się odprężyć i wybija nas z negatywnej formy pasywności. Można też traktować pracę ze światłem jako cześć NLPowskiej zmiany modalności (szczegółów obrazu).
La'a kea nie jest naszą aurą, choć jest jej częścią i może stać się podstawą jej siły i zdrowia. Z powodu mojego eklektyzmu uznaję, że wszystkie techniki pracy "światłem" są wykorzystaniem la'a kea, więc do roboty.

"Włączenie światła"
Uaktywniasz przepływ energii i wizualizujesz światło dookoła Ciebie (forma jaja czy aury) i przenikające Ciebie. Przepływ uaktywniasz z pomocą piko-piko lub(i) błogosławienia, pomoże w tym również rozluźnienie.

"Wzmacnianie światła"
można potraktować jako część włączania światła, czy jako element treningu tej techniki. Wypełnij światło pozytywnymi odczuciami (wzbudź je w sobie wizualizując), odczuj jego siłę i blask. Wyobraź sobie ze składa się z nieskończonej (czytaj: bardzo dużej i nawet większej) ilości "pozytywnych" obrazów (wspomnień z ładnych lub silnych miejsc), symboli(symboli reiki również), postaci (mistrzowie, opiekunowie, WJ, Zwierzęta Mocy). Poruszaj tym światłem, niech zacznie wirować - odczuj ten ruch.

"Używanie światła"
wydaj polecenie (i skup się na celu), pozwól, aby światło wykonało swoja robotę. Pomocne jest tutaj wywołanie odczucia przepływu energii przez ciało lub(i) aurę. W miarę jak uczymy się ufać świadomości energii, czas naszego zaangażowania można skracać, bez wpływu na skuteczność. Wydaje mi się jednak, że odrobinka wysiłku własnego (koncentracja przez jakiś czas) jest jak najbardziej na miejscu.

"Zamykanie światła"
jeśli uznałeś, że światło wykonało pracę, całkiem dobrze jest je sprowadzić z powrotem do siebie. Ja wykorzystuję ten moment dla stworzenia "Białego światła ochrony", czyli wizualizuję la'a kea na biało dookoła siebie z intencją opieki nade mną ("proszę o to") i koncentruję się przez chwilę na zaufaniu do światła, czy własnym odczuciu bezpieczeństwa, pewności, spokoju. Pamiętaj, że światło służy ochronie i transformacji nieodpowiednich energii, a nie ich odrzucaniu.

"Nieograniczone światło".
Pomysł jest stary (z Buddyzmu i nie tylko znany), a ta technika doskonale wyraża jedność tych energii i drugą zasadę - KALA - brak granic.
Wizualizuj Twoje białe światło jako nieskończone, niech cały świat będzie dla Ciebie wyrazem, formą przejawiania się "La'a kea". Niech będzie przesycony tym światłem. To dobra metoda dla wzmocnienia własnej energii (koncentrujesz się na ogromie energii) i punkt wyjścia do pracy z uznaniem energii za świadomą. Żeby osiągnąć jakąś zmianę wystarczy, że skomunikujesz się z tym fragmentem swojego światła i poprosisz go o coś, wydasz polecenie...i już. Światło zrobi swoje.

"Wyższe Ja" w ten sposób doskonale rozwija się poczucie świadomości energii i kontakt z Wyższym Ja. Wizualizuj swoje WJa, najdoskonalszą część siebie, jako światło otaczające Twoje ciało. Rozluźnij się i przywołaj miłe wspomnienia. Możesz wykorzystać ten stan i "porozmawiać z Wyższym Ja" odnośnie interesujących cię spraw, czy poprosić o załatwienie czegoś (dobrze jest mieć wytworzony już wcześniej obraz celu i "oddać" go Wyższemu Ja). Można wykorzystać stan, jaki się pojawił (bo to już medytacja) do przyjrzenia się swojemu życiu, podjęcia nowych decyzji. Można też zacząć pracować "Wędrując".

piko-piko
Dosłownie oznacza centrum-centrum. Specyficzne ćwiczenie łączące oddech i uwagę. Najprostsza wersja piko-piko (i jednocześnie ćwiczenie o tej nazwie) to:
- normalny wdech z koncentracją uwagi na głowie
- normalny wydech z koncentracją uwagi na pępku
- normalny wydech z koncentracją uwagi kości ogonowej(lub na stopach)
- normalny wydech z koncentracją uwagi na pępku
Napisałem „normalny”, ponieważ nie stosuje się żadnego wpływania na tempo oddechu, po prostu przenosi się uwagę z rytmem oddechu pomiędzy poszczególnymi punktami. Piko oznacza również pępek, centrum siły według Polinezyjczyków. Pępek jest naszym miejscem mocy, z którego pochodzi siła (MANA: Cała moc pochodzi z wnętrza).
Możesz wykorzystać tę technikę do "oddychania światłem" i wzmocnienia swojej energii dzięki temu, czyli:
- normalny wdech z koncentracja uwagi na świetle
- normalny wydech z koncentracja uwagi na pępku
dobrze jest wykonać po tym serię (3-5) piko-piko w celu zrównoważenia tej energii w ciele.

"Prośba"
Wielokrotnie w tekście używam pojęcia "prośba". Nie chodzi tutaj o proszenie czegoś większego od nas (nawet gdy pracujemy z WJa), a raczej o rozkaz-prośbę wydany partnerowi, do którego mamy zaufanie, że pomoże nam i praca zostanie zrobiona.

"Zharmonizuj energie wokół mnie".
Czasami na nasze złe samopoczucie ma wpływ świat zewnętrzny, burzliwy nastrój otoczenia czy po prostu "niekorzystne" usytuowanie (przedmioty, cieki, siatka geopatyczna). Skoncentrowanie się na harmonii wprowadzi ją w świat zewnętrzny, a co najważniejsze do własnego wnętrza.

"Zharmonizuj energie między nami". To polecenie i intencja działania światła pozwoli wyjść poza sytuacje konfliktowe. Zmieni Twoje widzenie sprawy, konfliktu, co już jest krokiem do uleczenia.

"Otocz to (tę osobę, miejsce) aurą pokoju i harmonii". Pozwoli nam opiekę światła nad nami rozszerzyć na innych. Można to potraktować jako część błogosławienia domu i pomieszczeń.

Można użyć la'a kea do wzmacniania czy wytwarzania połączeń (wzmocnienie pracy z siecią aka). Wydając polecenie "Połącz mnie z.." i koncentrując się na celu, możesz uzyskać kontakt z jakąś osobą czy miejscem, stać się "bliższy" grupie z podobnymi ideałami i celami (ktoś powiedział "gdzie dwóch się zbiera w imię moje...":) ).

"Dostrój mnie do..." Pozwala dostroić ciało i energię własną do dowolnych wibracji i informacji. Jeżeli nie możemy odebrać jakiejś informacji, jest to znakomita metoda na obejście oporu, a również jako forma na początek pracy z grokkingiem ("zmiana kształtu" i jednoczenie się).
Spróbuj dostroić się do WJa, Opiekunów czy Mistrzów. Stwórz w swoim umyśle obraz idealnego szamana obdarzonego wszelkimi umiejętnościami i dostrajaj się do niego, wyobraź siebie takiego (taką), jakim/ą chciałbyś być i dostrajaj się jak najczęściej do tego wzorca. Oprócz walorów energetycznych pozwoli ci się to skoncentrować na celu i pozytywach, zamiast na brakach. Aha, równie dobrze, jak siebie szamaniącego, doskonale możesz wizualizować siebie bogatego ( :) )

Żywioły a "La'a kea". Aby wzmocnić siebie i la'a kea dostrajaj się do żywiołów czy wizualizuj żywioły i ich energie wypełniające la'a kea. Połączenie z ziemią, wodą, powietrzem i ogniem doda ci sił i pobudzi cechy odpowiadające tym żywiołom. (Jeśli chcesz, włącz przestrzeń czy eter jako piąty żywioł. :)

Mantry a "La'a kea". Dla dodatkowego wzmocnienia swojego światła możesz sobie wyobrażać, że mantry, które mówisz, wzmacniają światło.
Najprostsza mantra hawajska jest recytacja zasad:
IKE KALA MAKIA MANAWA ALOHA MANA PONO (nie jestem muzykiem, ale zasadniczo używa się zaśpiewu, ala słyszane w kościele "módlmy się", z mocniejszym akcentowaniem przodu słów, MANAWA śpiewane "manauła", reszta tak jak napisane)
Choć najbardziej znane "OM" w zupełności wystarczy. Jeśli używasz tybetańskich mantr, wizualizacja liter również ci w tym pomoże.
"Błogosławieństwo" czy "przekaz mocy" na używanie mantr również nada tej praktyce dodatkową siłę (i w drugą stronę też). Wchodzenie na ścieżki Buddy, aby zwiększyć szamańskie umiejętności, uważam za głupotę, ale jeśli się już tam jest, to dlaczego nie skorzystać.
A ogólnie, jeśli w szkole, w której praktykujemy, nie używa się mantr czy wizualizacyjnych medytacji, praca z la'a kea pomaga w rozwijaniu uważności...przypominanie sobie o la'a kea i pracy z nią też jest praktyką.

Afirmacje a "La'a kea"
Jeśli powtarzasz afirmacje (pozytywne stwierdzenia), "wypełnij" nimi to światło, niech zharmonizuje Ciebie z treścią, jaka przedstawiają. Niech wprowadzi tę treść do podświadomości, zlikwiduje opór i pomoże zaakceptować. Sam stan medytacyjny wywołany "uaktywnieniem" la'a kea i rozluźnieniem sprzyja wprowadzaniu pozytywnych sugestii.

Informacje a "la'a kea": Wszystko jest połączone i ma świadomość, ze wszystkim można rozmawiać. Od białego światła możesz uzyskać wskazówki i informacje, a przynajmniej ułatwić sobie ich odbiór łącząc się i harmonizując dzięki la'a kea ze "źródłem potrzebnej ci wiedzy".

Błogosławienie a "La'a kea".
Praca z La'a kea wzmocni siłę twoich błogosławieństw (jest zresztą ich podstawą, patrz broszurka: „Duch ALOHA”).Oprócz tego możesz błogosławić wszystkich tych, którzy używają tej techniki czy samo światło i wszelkie jego przejawy (np. rzeczywistość:) ). Błogosław tworzenie rzeczywistości przez światło. Poproś światło i tych, którzy z nim pracują, o błogosławieństwo dla siebie.

Medytacja a "la'a kea".
Samo siedzenie i wizualizowanie światła wprowadza cię w medytacyjne poziomy świadomości. Dla wspomożenia tego efektu możesz poprosić światło, aby pomogło ci się zrelaksować i wyciszyć. Wprawienie światła w ruch w twoim ciele pomoże ci się dodatkowo zrelaksować.

Czakramy a "la'a kea".
Poproś la'a kea o harmonizację czakramów w ogólności. Wprowadź światło do ich wnętrza, niech też się zharmonizuje. Wprowadź światło w nich w ruch. W ogólności możesz to robić z ciałem jako całością czy poszczególnymi fragmentami wymagającymi dodatkowego wsparcia (czytaj: osłabionymi czy chorymi).

"Wędrówka Szamańska" a "La'a kea".
Jeśli poruszasz się w wewnętrznej wizji, światło również może ci towarzyszyć. Przypominaj sobie o świetle również w wizji, pracuj z nim harmonizując nieprzyjemne wspomnienia, otaczając "zagrożenia" i przeszkody na drodze, błogosławiąc pozytywne siły, które tam spotykasz i które ci towarzyszą, dostrajając cię do poszczególnych wizji, czy po prostu dodając sił i będąc dodatkową opieką. Uświadamianie sobie światła jako "podstawy" tych wizji też może pomoc zmienić swoje nastawienie i zrelaksować się, przecież to twoje światło.

"Przeobrażanie siebie"
Prosta medytacja oparta na świetle:
Niech światło wypełni cię całkowicie...pozwól mu być kokonem, w którym odrodzisz się w pełni sił... skup się na świetle i na chwilę zapomnij o ciele...niech zamiast ciała będzie tylko światło...i niech światło stworzy twoje ciało na nowo... zdrowe i silne, pozbawione napięć, pobłogosławione przez światło...
AMAMA, podziękuj światłu!

"Rozpuszczenie Świata"
Jeśli pracujesz z rozpoznawaniem świata jako przejawu twojego nieskończonego światła, pomoże ci następująca medytacja: rozpoznaj swoje otoczenie jako przejaw światła...następnie niech światło otacza i wypełnia wszystkie fragmenty przestrzeni...rozpuść wszystko w świetle...niech zostanie tylko przejrzysta, ogromna przestrzeń światła... z niej niech wyłoni się na nowo świat.. również odrodzony, pełen szczęścia i spokoju, pobłogosławiony...
AMAMA, podziękuj światłu!

"Umieranie"
Podobno wszystkie nasze lęki biorą się z lęku przed śmiercią, w wędrówce możesz dowiedzieć się jak to jest, przetrenować własne umieranie razem ze światłem, przy którym zawsze jesteśmy bezpieczni:
Zauważ światło dookoła siebie...to już ten czas...pożegnaj się spokojnie z ciałem...niech światło wyprowadzi cię z niego... jesteś wolny...przywitaj Opiekunów i Zwierzęta Mocy, które ci towarzyszą...pozwól się zaprowadzić w stronę jeszcze jaśniejszego światła...wejdź w nie.. czekają już tutaj twoi przodkowie, znajomi, którzy odeszli, mistrzowie duchowi...przywitaj się z nimi... ciesz się tym spotkaniem i spotkaniem światła...niech światło pokaże ci jeszcze raz twoje życie...przyjrzyj się mu bez oceniania, z radością, z akceptacją...tak jak robi to światło...od momentu wejścia w płód do teraz...rozpoznaj, że wszędzie ci towarzyszyło to światło...teraz pobądź chwilę w tym świetle, naciesz się tym... światło przypomina ci, że to jeszcze nie ten czas...a ty już wiesz, że to światło zawsze jest w tobie i przy tobie...wróć do ciała... poczuj je...poczuj przez nie...otwórz oczy.. i zauważ, że i światło i opiekunowie nadal są przy tobie i w tobie...Podziękuj im za to doświadczenie i za te odczucia, które ono wzbudziło w tobie...
AMAMA! przejdź do normalnego widzenia świata

Uwaga! ta medytacja jest dość silna i mocno oddziałuje na psychikę... nie wykonuj jej zbyt często, a jeśli już to pracuj z energią ziemi, nie zapominaj, że moment mocy jest TERAZ w tej rzeczywistości, chwili i ciele...pływanie w błogostanie ani nie jest rozwojem, ani nie załatwi za Ciebie spraw. Nie pomoże od nich uciec, może pomóc jednak w innym na nie spojrzeniu.
Szamanizm nie jest drogą bycia ofiarą i poddania się przeciwnościom, tylko uzyskania nowej wizji i odzyskania własnej mocy, własnej kreatywności.

"Koloroterapia"
Wizualizowanie barwnych świateł samo w sobie jest terapią. Jeśli nie spostrzegasz kolorów wizji, wystarczy poprosić światło, aby przyjęło jakiś kolor i tak się stanie.

Barwy i polecenia i zastosowania wg Serge'a:
- biały / bezbarwny "Oświeć!" do poszerzenia wiedzy wewnętrznej i łączenia się z wyższą jaźnią. I kolor ogólnego zastosowania.
- Czerwony / różowy "Oczyść!" Do usuwania napięć i ograniczeń, a także do harmonizowania grup ludzkich.
- Pomarańczowy / brzoskwiniowy "Skoncentruj!" skupia uwagę i energie
- żółty "Zmobilizuj!" pomaga w usunięciu zmartwień, ociągania się itp., stymuluje cieszenie się chwilą obecną
- zielony "Pobłogosław!" pomaga pogłębić pewność siebie, wzmocnić stosunki przyjacielskie
- niebieski "Wzmocnij!" zwiększa siłę duchową i fizyczną, wiarę we własne siły i wewnętrzną dyscyplinę.
- fiolet "Wspomagaj!" do wytwarzania harmonii wewnętrznej, dostrajania się do celu i dobrobytu, łączyć się z innymi, by osiągnąć wspólne cele
- czarny "pochłaniaj" do pochłaniania i pochłaniania negatywności

- szary "neutralizuj" do neutralizowania wszelakiego nadmiaru

- Tęcza kolorów działa tak jak biały.
Dodatkowe kolory:)
- oktarynowy-Dla zwolenników Pratcheta (i nie tylko:) ), wybierz sobie własny "kolor magii" niech to będzie światło twojej własnej kreatywności, magii realizującej życzenia, przejaw twojego osobistego kontaktu z WJa... Czasem robić "po swojemu"...tyż dobrze:)
- Reiki - jeśli jesteś zainicjowany (którymkolwiek stopniem), masz możliwość posługiwania się tym dodatkowym "kolorem". Reiki jest uznane przez wszystkich za świadomą energię, która wie co robić, więc może pomóc Ci uprzytomnić świadomość wszelkiej energii i prace z nią.
Po drugim stopniu symbole dodatkowo pozwolą ci wzmocnić światło i jego świadomość, a symbol mistrzowski również się do tego doskonale nadaje. A zawsze możesz robić zabiegi na wzmocnienie "la'a kea" i skutków jego działania.

JAK KOCHAĆ

Gdybyśmy mieli poszukiwać najważniejszej czy najbardziej spójnej, międzykulturowej, etycznej, filozoficznej i duchowej wskazówki na życie, to prawdopodobnie odpowiedź brzmiałaby „miłość wzajemna”. Nawet osoby z innych kultur mówią nam to samo.

Nietrudno to stwierdzić i wszyscy się z tym zgadzamy. Ale jak mamy kochać bliźniego w świecie kłamstwa, oszustwa, morderstwa, gwałtu, tortur, ignorancji; jak kochać w świecie ludzi, którzy potrafią być rozpaczliwie irytujący? Jak przejść od słów do działania nie oszukując przy tym swoich prawdziwych uczuć i nie działając połowicznie?

W rzeczywistości, udawanie, że się kogoś kocha jest zdecydowanie lepsze od zabijania się nawzajem. Nie możemy jednak ograniczyć się do tego. Jesteśmy w stanie nauczyć się wzajemnej miłości w znacznie większym stopniu niż to obecnie czynimy. Jest taki skuteczny sposób, niezwykle prosty, i w dodatku nie wymaga żadnego większego wysiłku z naszej strony. Problem w tym, że zazwyczaj nie przychodzi łatwo.

Łatwo jest bowiem kochać kogoś, kto sprawia, że czujemy się świetnie. Łatwo kochać uśmiechające się dziecko czy dzieci szczęśliwie bawiące się. Łatwo nam kochać też ludzi dorosłych, którzy przychodzą nam z pomocą. Kochanie natomiast dziecka krzyczącego, dziecka zachowującego się w sposób destruktywny czy aroganckich dorosłych może sprawiać już pewną trudność. Byłoby przyjemnie natychmiast móc wkroczyć w bezwarunkową miłość, ale praktyczniej jest myśleć o tym, by krok po kroku rozwijać naszą miłość z miejsca, w którym obecnie się znajdujemy. I tak jak długa podróż rozpoczyna się wraz z pierwszym krokiem, tak droga do wzajemnej miłości może rozpocząć się od jednego przykładu, kiedy okażemy więcej tolerancji lub życzliwości nie oczekując nic w zamian.

Doświadczenie wzajemnej miłości może być aktywne lub pasywne (bierne). Aktywne miłowanie jest czynieniem czegokolwiek z korzyścią dla bliźniego. Może być w tym dodatkowo korzyść osobista, ale by nazwać tę miłość aktywną, głównym powodem, dla którego kochamy, musi być jednak myśl o korzyści dla bliźniego. Wiele rzeczy robionych mimochodem czy z obowiązku mogłoby stać się aktami miłości, gdybyśmy tylko pomyśleli o tym, dla czyjej korzyści je czynimy. Nawet płacenie rachunków lub podatków mogłoby stać się aktem miłości (chociaż w tym przypadku wymagałoby to pewnego wysiłku). Samo wdychanie może być aktem miłości, jeśli wdychamy z myślą, że obdarowujemy tlenem swoje komórki. Wydychanie również może być aktem miłości, jeżeli wykonywane jest z myślą, że dzięki temu żywimy rośliny.

Bierne miłowanie natomiast zaczyna się od tolerancji i powoli przemieszcza się w kierunku zrozumienia. Sposobem na zwiększenie tolerancji jest rozpoczęcie eliminacji niektórych ze swoich zasad. Każdy ma swoje zasady dotyczące właściwego i niewłaściwego postępowania, dotyczące dobra i zła, dotyczące możliwego i niemożliwego, etc., etc. Kiedy ktoś łamie jedną z naszych zasad, zaczynamy się denerwować, wzmacniamy nasz gniew, krytykujemy osobę łamiącą nasze zasady albo nawet stosujemy przemoc, żeby ukarać tę osobę. Czasami robimy wszystkie te trzy rzeczy na raz. Zauważ, że zasady, które mają taki skutek, najczęściej zawierają słowa "powinienem" lub "nie powinienem." Pamiętam, jak się kiedyś zdenerwowałem, gdy ktoś przede mną minął znak stopu nie zatrzymując się wcale. Moją zasadą było wtedy: „nie powinno się mijać znaku stopu bez zatrzymywania się przed nim”. Co prawda, była to również powszechnie obowiązująca zasada ruchu drogowego, ale faktem jest, że zdenerwowałem się, ponieważ to moja osobista zasada została złamana, nawet jeśli nie było wtedy ruchu na ulicy ani nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Co zatem zrobiłem? Otóż zmieniłem swoją zasadę na “jeśli ktoś chce ponieść konsekwencje łamania prawa, nie narażając przy tym innych na niebezpieczeństwo, to jest to jego sprawa." Moja nowa zasada nie tylko zwiększyła moją tolerancję w stosunku do innych, ale pomogła mi także zmniejszyć mój własny stres. Gdybym miał wtedy przejść od tolerancji do zrozumienia, podziwiałbym na przykład brawurę tamtej osoby (a może tamten człowiek nawet nie zauważył wtedy znaku, ale ponieważ ja o tym nie wiem, mogę sobie pomyśleć, że była to brawura). Zrozumienie naprawdę zaczyna się wtedy, kiedy przyzwyczajamy się zauważać więcej dobrych niż złych rzeczy w ludziach. To bez wątpienia najbardziej efektywna metoda rozpoczęcia, utrzymywania i naprawiania każdego związku.

Jest coś zabawnego we wzajemnej miłości. Łatwiej nam wszystko przychodzi, im bardziej kochamy samego siebie, zarówno aktywnie, jak i pasywnie. W przykazaniu „Kochaj bliźniego jak siebie samego” zakłada się, że kochasz samą siebie/samego siebie, bowiem odwrotnie się nie da. Zatem najlepszym sposobem praktykowania wzajemnej miłości jest rozpoczęcie:
robienia czegokolwiek, dostrzegając przy tym, jakie korzyści z tego wynikają dla nas samych,
zmiana zasad własnego zachowania, i docenianie wszystkiego, co jest w nas dobre. Wtedy dopiero będziesz wiedzieć jak kochać bliźniego.

PRZYJACIELSKA ODMIANA MIŁOŚCI

"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich." Te słowa Jezusa z Ewangelii św. Jana stały się tak oczywiste, że jest łatwo zgubić sens zawarty w tym stwierdzeniu. W kontekście mówi się, że nie istnieje ważniejsza odmiana miłości niż przyjaźń. Nie miłość braterska, siostrzana, rodzicielska, altruistyczna, poświęcenia. Przyjaźń jest ponad nimi. Pozostała część rozdziału zawiera równie ważne i powiązane zdania, które rzadko są cytowane. Oto całość: "Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Jesteście przyjaciółmi moimi [..] Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam." To jest związek równości, najwyższej formy miłości, jaką Jezus może zaoferować swoim uczniom. Warto zauważyć, że w innych przypadkach Jezus wita się nawet z Judaszem, jak z przyjacielem. Nigdy jak z Bratem lub Siostrą. Prawdę mówiąc, Księga Przysłów 17:17 mówi: "Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu." Oczywiście, gdy brat jest także przyjacielem, to zmienia się wszystko. Jest w Biblii kilka innych momentów godnych uwagi: Exodus 33:11 mówi: "I rozmawiał Pan z Mojżeszem twarzą w twarz, tak jak człowiek rozmawia ze swoim przyjacielem". W Liście św. Jakuba jest napisane, że Abraham był określony "Przyjacielem Boga". Jasnym jest, że to określenie zostało użyte w celu pokazania bardzo głębokiego rodzaju wzajemnej miłości.

W czasach nowożytnych badań psychologicznych nad szczęściem pokazano, że osiągają je ludzie z przynajmniej jednym bliskim związkiem i kręgiem wspierających przyjaciół. Dostrzegalną anomalią w tych badaniach było to, że zwolennicy opery mydlanej byli notowani wyżej w szczęściu niż przeciwnicy. Wnioskowano, iż zwolennicy traktowali aktorów jako swoich przyjaciół.

Przyjaciółmi nie muszą być ludzie. Inne badania pokazały, że ludzie traktujący zwierzęta jak przyjaciół mają skłonności nie tylko do bycia bardziej szczęśliwymi, ale i zdrowszymi.

Czy jest jakaś różnica pomiędzy przyjaźnią a miłością? Pozornie nie. W wiekach średnich w Anglii słowo "przyjaciel" oznaczało "kochanka" i pochodzi od starogotyckiego wyrazu o znaczeniu "kochać". W każdym razie wskazuje na głębszą formę miłości, taką bez zobowiązań.

Hawajczycy mają wiele określeń na "przyjaciela" pokazujących zróżnicowane poziomy i typy przyjaźni. Na przykład: Hoaloha (najdroższy kompan) jest ogólnym określeniem przyjaciela. Makamaka (twarz w twarz) jest to przyjaciel, z którym dzielisz się swobodnie. Aikane (prawdopodobnie: niezawodny) jest bliskim przyjacielem tej samej płci. Pilialoha ( przyczepiona miłość ) jest romantycznym przyjacielem. A to jest wielki, godny wiary przyjaciel: 'au ko'i ( rękojeść siekiery ).

Ralph Waldo Emerson twierdzi: "Jedyną drogą do znalezienia przyjaciela jest stanie się nim". Lecz wielu ludzi ma problemy ze znalezieniem przyjaciół, ponieważ nie wiedzą, jak być przyjacielem.

Oto jest zestaw cech, o których warto pamiętać:

F = Freedom (Wolność - zrezygnuj z kontroli)

R = Respect (Poszanowanie - szanuj wasze różnice)

I = Interest (Zainteresowanie - zainteresuj się zainteresowaniami twego przyjaciela)

E = Equality (Równorzędność - traktuj przyjaciela jak równego)

N = Nurture (Nauczanie - ucz się tego, co najlepsze w twym przyjacielu)

D = Devotion (Oddanie - bądź lojalny i pomocny gdziekolwiek i tak długo jak możesz).

Hawajczycy stworzyli z tego taką sztukę, że na koniec przytoczę powiedzenie opisujące doskonała przyjaźń:

Pili kau, pili ho'ilo - razem w czas suszy, razem w czas deszczu

Me ke aloha pumehana i ko'u kini hoaloha - z najlepszymi życzeniami dla wielu mych przyjaciół.

Z BOCZNEJ PERSPEKTYWY

Jakiś czas temu otrzymałem list od człowieka proszącego o broń do użycia w jego walce przeciw smutkowi, bólowi, złości i strachowi. Jako że do wszystkiego, na ile mogę, podchodzę z punktu widzenia ducha Aloha, dałem taką odpowiedź: "Przestawmy się na inny sposób myślenia i spójrzmy na sprawę z odmiennej perspektywy. Niech alternatywą do traktowania smutku, bólu, złości i strachu jako wrogów będzie traktowanie ich jako zachowań bazujących na przekonaniach noszonych przez ludzi, niż na spersonifikowanych rzeczach, z którymi musisz walczyć.

Nie musisz napotykać żadnego smutku, bólu, złości czy strachu. Będziesz spotykał ludzi pełnych smutku, złości, strachu i bólu. W takim razie potrzebujesz narzędzi pomocnych przy zajmowaniu się takim ludźmi, lub narzędzi pomagających im w zmianach. Idąc dalej w tych rozważaniach, podzielmy wszystkie ludzkie reakcje na pasywne i aktywne odmiany miłości i strachu. Możemy rzec, iż pasywne i aktywne odmiany miłości są pokojem i zabawą, a ich bazujące na strachu odpowiedniki są ucieczką i walką. Reakcja ucieczki wywołuje pasywny opór przed zmianami (osobiste, socjalne, środowiskowe) i często manifestuje się jako ból, smutek, depresja itp. Złość jest reakcją walki pozbywania się, niszczenia niechcianych uwarunkowań, szczególnie uwarunkowań bezradności. Dlatego jest to takie zwodnicze. Ruch, energia, powstałe zmiany dają wrażenie siły. Po zgłębieniu pokazuje się strach przed bezsilnością. Zaletą przyjęcia tego punktu widzenia jest to, że prowadzi nas do potrzeby posiadania jednego narzędzia do podzielenia wśród wszystkich.

Możemy zauważyć, iż sednem miłości jest zaufanie. Możemy to rozciągnąć dalej i powiedzieć, że gdy zaufanie się rozszerza, to i miłość się rozszerza, a w tym czasie strach maleje razem z jego dwoma coraz słabszymi reakcjami. Z tej perspektywy zaufanie jest narzędziem, jakie jest potrzebne zarówno dla nas, jak i innych. Specjalne techniki używane są przez terapeutów w celu stworzenia takiego narzędzia.

Oto parę następnych pomocnych myśli:

Po pierwsze, zaufanie pochodzi z wiary w dostęp do mocy. Im bardziej trwałe źródło twej mocy (lub im bardziej stanowcza wiara w jego istnienie), tym głębsze będzie twoje zaufanie.

Umiejętności, jakie należy stworzyć do rozwinięcia dostępu lub zwiększenia wiary. Ke Akua Nui, Duch Wszechświata, jest cudownym źródłem do pracy, lecz najbardziej efektywnym jest to, któremu przypisujesz największą moc lub władzę.

Pamiętaj, że narzędzia do tworzenia różnych umiejętności to uczucia, słowa, wyobrażenia i/lub ruch. Idź po zaufanie, używając jakiegokolwiek narzędzia znanego ci lub jakiego się nauczysz. Wtedy smutek, ból, złość i strach zanikną bez walki.

TYLKO MAŁY KWIATEK

Ukuli'i ka pua, onaona i ka mau'u
"Mały jest kwiat, ale jego zapach roznosi się dookoła"



Cytat powyżej to przysłowie z tradycji hawajskiej. Po angielsku nazywamy to „ripple effect”, efektem fali. Po francusku byłoby to tache d'huile „kropla oleju”. Koncepcja ta jest jedną z tych rozpoznawalnych na całym świecie, ale jakoś po Hawajsku brzmi to bardziej poetycko i trójwymiarowo. To stwierdzenie, że małe rzeczy mogą mieć wielki wpływ. Nowoczesnym odpowiednikiem tego jest „Teoria Chaosu”, a jej meteorologiczne zastosowanie , to stwierdzenie, że motyl uderzający skrzydłami w Japonii może spowodować tornado w Teksasie.

Inną koncepcją z Hawajów, najsilniejszą ideą w ich tradycji, taką która rozprzestrzenia wpływ dookoła świata, stykając i mieszając się z odpowiednikami na całym świecie, jest prosta idea, którą nazywamy „Duchem Aloha”. Zazwyczaj tłumaczona jako „miłość”, zawiera w sobie ideały przyjaźni, akceptacji, współczucia, miłosierdzia, wdzięczności i troski oraz współpracy. Mówimy, że osoba okazuje aloha, kiedy pozdrawia cię ciepło, obdarza uśmiechem, pomaga w potrzebie, pamięta by podziękować za przysługi, działa jak przyjaciel i wybacza błędy. Jest również seksualny aspekt aloha, ale zawsze wskazuje to na seksualność pełną miłości. Skojarzenie między kwiatami a miłością jest więcej niż przypadkowe, ponieważ kwiaty są seksualnymi organami roślin.

To oczywiste, że idee i działania kryjące się za aloha nie są wyłącznie Hawajskie i to jest sedno sprawy. Kwiaty rosną w innych miejscach poza Hawajami. Kwiaty miłości rosną dziko i to jest cudowne niespodziewanie na nie trafić. Ale również mogą one być uprawiane i dzielone bardziej celowo. Tak jakbyśmy celowo sadzili kwiaty ze świadomą intencją rozdawania ich tak wielu osobom, jak możemy, tak możemy praktykować miłość dla celu szerszej dystrybucji.

Każdego tygodnia na Kauai prowadzimy “pogadanki” sponsorowane przez „Aloha International” w których dyskutujemy nad filozofią, kulturą i tradycjami wysp. Zanim grupa stała się zbyt duża, zwykłem zaczynać każdą sesje prosząc każdą osobę o przedstawienie się i opowiedzenie o jednej dobrej rzeczy, która zdarzyła się im ostatnio. Pierwsi przybysze byli zadziwieni i ciężko było im myśleć, ponieważ nasze społeczeństwo częściej zachęca do podzielenia się rzeczami, które idą źle. Częścią tego było zachęcenie ludzi dla ich własnego dobra do bardziej pozytywnego myślenia. Ale najważniejszy był efekt, jaki to wywierało na wszystkich obecnych. To było zadziwiające i w pewien sposób niezwykłe obserwować jak twarze wszystkich rozpromieniały się na wspomnienie prostego zdarzenia, takiego jak zobaczenie tęczy, delfina czy przyjemności odwiedzin znajomych. Kiedy dzielono się zdarzeniem, każda osoba odtwarzała je sobie w umyśle i reagowała własnym dobrym samopoczuciem. Tęcza jednej osoby nieoczekiwanie stawała się tęczą doświadczaną przez dwadzieścia i więcej osób. Jedno zwykłe oczywiste zjawisko zwiększało przyjemność i energię całej grupy. Wszyscy byli podniesieni na duchu na koniec takiego procesu.

Idea skryta za małym kwiatem jest taka, że nie ważne jaki mały jesteś, w rozmiarach czy numerach. Nie ważne jak wiele wiesz, czy jak jesteś uzdolniony. Nie ważne jak jesteś wykształcony czy jaką masz zdolność kredytową. To, co naprawdę się liczy, to wpływ, jaki wywierasz na świat wokół siebie.

Jesteś jak mały kwiat I wszystko, co robisz, wpływa na twój świat. Kiedy się uśmiechasz, inni czują się lepiej, nawet gdy tego nie rozumieją lub kiedy nie jesteś świadom ich obecności. Nie uśmiechnąłeś się nigdy w reakcji na widok dwóch innych osób uśmiechających się do siebie wzajemnie? Nie uśmiechnąłeś się po usłyszeniu śmiechu dziecka? Kiedy pomagasz jednej osobie, wiele czuje się podniesionych na duchu. Ci inni również mogli otrzymać pomoc, ktoś widział twoją pomoc, słyszał o niej i ktoś zareagował na pozytywne uczucia tych, którzy pomoc otrzymali. Za każdym razem, kiedy działasz z intencją miłości, sadzisz nasiona wzrostu innych na wiele nieznanych sposobów, pośród tych których może nigdy nie poznasz. Jak zapach małego kwiatu Twoje działania rozszerzają się daleko poza obszar Twojej percepcji.

W relacji do rządu, wielkiego biznesu, czy zorganizowanej religii pojedyncza osoba to tylko mały kwiat. Pomimo to pojedyncze osoby robiąc proste rzeczy, w które wierzą, mogą zmienić zachowanie rzesz ludzi.
Oficjalne usankcjonowanie Dnia matki, teraz świętowanego przez miliony osób każdego roku nastąpiło dzięki wytrwałym staraniom jednej kobiety, która uwierzyła, że jej matka zasługuje na uczczenie. Ruch praw człowieka zapoczątkowany został przez zwykłe osoby, które po prostu zmieniły swoje zachowanie, ponieważ wierzyły, że mają prawo być traktowane na równi z innymi. Ruch ekologiczny, teraz wpływający na polityków prawie wszystkich rządów świata, rozpoczął się od jednostek okazujących więcej szacunku środowisku.

George Washington Carver, czarny mężczyzna, który przemawiał do kwiatów i prosił je o pokazanie ich sekretów, był kluczową postacią w zmianie rynku ekonomicznego południowych stanów. Kilku ludzi kochających eksperymentowanie z elektroniką zrewolucjonizowało przemysł komputerowy. Jeden człowiek, politycznie niezależny Ted Turner, zrewolucjonizował przemysł telewizyjny.
Indyjski guru, Maharishi Mahesh Yogi, który chciał się tylko podzielić prostą techniką ze swojej tradycji, zainicjował ogólnoświatowy ruch, który sprawił, że jego idee przeniknęły do rządów, szkół, biznesu i nawet innych religii. Matka Teresa, która tylko chciała pomóc umierającym, również uzyskała wielki wpływ na to, jak są traktowani dziś umierający na całym świecie.
Mógłbym wyliczać wiele innych postaci, które są uważane za niezwykłe, i wywarły wielki wpływ na wielu polach, ale wszystkie zaczynały jak małe kwiaty - bez widocznego wpływu. A wszystko to, co powiedzieli, wszystko co zrobili, wszystko co pomyśleli, było odczute i wywołało reakcję w innych.

“Wszystko, co pomyśleli” oznacza dokładnie to, co powiedziałem. Łatwo jest pojąć wpływ słów i rzeczy, które widzimy. Jest łatwo pojąć wpływ charyzmy i emocji ludzi w pobliżu. Jeśli masz duchowe przekonania, możesz prawdopodobnie zrozumieć wpływ modlitwy. W mojej tradycji Huny uważamy, że każda myśl jest modlitwą. Innymi słowy jesteśmy telepatami - cały czas komunikujemy się telepatycznie w aktywnym i pasywnym trybie. Odpowiadamy telepatyczne na myśli innych, a oni odpowiadają na nasze. W przeciwieństwie do popularnych lęków, nikt nie może kontrolować myśli innego człowieka. Ale jak mały kwiat możemy wpływać. Jeśli zapach jest piękny, odpowiedź jest dobra. Jeśli pachnie źle, odpowiedź jest kiepska. Nasze myśli są odzwierciedlane, a nawet być może wzmacniane w zdarzeniach w świecie wokół nas.

To jest prawie przerażające myśleć, że każda myśl wychodzi z nas, dotyka i modyfikuje świat w takim samym stopniu. I kiedy mówię świat, nie mam na myśli tylko ludzi, ale również wszystkie rośliny, zwierzęta, żywioły i przedmioty. I to może być przerażające, jeśli przypomnimy te chwile, w których byliśmy źli, zalęknieni przerażeni, dyszący zemstą, myśli, które miewamy od czasu do czasu. Czy one wywarły wpływ na świecie? Zgodnie z moją tradycją tak. Mogły nie zrobić nic więcej, niż poruszenie cząsteczki czy elektronu, czy dodanie impetu dziejącym się rzeczom. Ale naprawdę miały wpływ.

Aczkolwiek.. Moja tradycja twierdzi, że naturą wszechświata jest miłość. A miłość jest pędem do wzrostu, pragnieniem zwiększania świadomości, umiejętności i szczęścia. Cały wszechświat i każda pojedyncze istnienie wewnątrz niej porusza się ku większej i większej miłości. To oznacza, że cokolwiek przeciwnego do miłości porusza się pod prąd, jak skała tocząca się pod górę. W naturalnych warunkach kamień może się poruszać w kierunku niezgodnym z grawitacją, ale to wymaga dostarczenia wielkich ilości energii, by móc to zrobić. Ludzie, łącząc swoje indywidualne idee i energie, wynaleźli maszyny, by poruszać kamienie i inne obiekty wbrew grawitacji na relatywnie krótkie dystanse, ale znów zużycie energii i wysiłek jest znaczny. W podobny sposób każdy wpływ przeciwny do miłości wymaga niewiarygodnej energii, by przynieść efekt.

„Chwila!”- Ktoś może powiedzieć ”-A co ze złymi działaniami w świecie, z wojnami, chorobami, okrucieństwem, skażeniem środowiska? Wygląda na to, że te rzeczy łatwo się zdarzają” Mogę jedynie powiedzieć, że tylko dlatego to tak wygląda, że już istnieją olbrzymie ilości energii poruszające się w tym kierunku. Energia pochodzi ze wszystkich myśli strachu i gniewu, myślanych przez ludzi na całej planecie. Miłość i efekt miłości mają zdecydowanie większy zasięg niż brak miłości. Dokładniej - złe rzeczy wydają się tak okropne, ponieważ zdarzają się na tle miłości, wiec są tak intensywne, że rzadko je pojmujemy. Ale indywidualnie, kiedy myślisz z gniewem lub strachem, łączysz się z istniejącym gniewem i strachem, i to wzmacnia efekt twoich myśli na ciebie, podczas gdy Ty dodajesz swe siły do egzystencji tej energii.

Zanim zaczniesz kulić się ze strachu lub zżymać na siebie z poczucia winy, pomoże Ci wiedza, że jest coś prostego, co możesz z tym zrobić. Ponieważ moment miłości jest wiele razy silniejszy niż przeciwne siły, myśli pełne miłości łączą cię z tą pozytywną mocą, co również zwiększa siłę i wpływ Twoich myśli, podczas gdy Ty wzmacniasz tę siłę. W połączeniu z tym Twoje myśli pełne miłości zneutralizują efekt poprzednich myśli pełnych strachu czy gniewu, w ten sam sposób w jaki grawitacja przewracająca ścianę zneutralizuje całą energię, która zużyta została do postawienia. Z drugiej strony zaś strach i gniew nie neutralizują myśli pełnych miłości bardziej niż postawienie ściany neutralizowałoby efekt grawitacji.

Pogadajmy o myślach pełnych miłości. Czym dokładnie są? Każda myśl zachęcająca do wzrostu świadomości, umiejętności czy szczęścia, jest myślą pełną miłości. Pozytywna afirmacja może być nazwana myślą pełną miłości. Modlitwa do jakiejkolwiek formy Boga dla dobra Twojego lub innej osoby jest myślą pełną miłości. Myślą pełną miłości może być mentalny komplement dla przyjaciela lub obcego, docenienie piękna wschodu lub zachodu słońca, wdzięczność za dar, czy wybaczenie win. Pragnienie spokoju, nadzieja lepszej przyszłości, twórcze wizualizacje sukcesu i pomyślności mogą być myślami pełnymi miłości. Każda myśl w kierunku dobra jest myślą pełną miłości.

To, czego więcej naprawdę nam potrzeba, to więcej świadomego myślenia pełnego miłości. W odniesieniu do naszego kwiatu: większość ludzi myśli, że kwiatom zdarza się pachnieć dobrze. W rzeczywistości kwiaty celowo rozsiewają zapach, by zachęcić zwierzęta do przyjścia i zapylić się wzajemnie. W prezencie za przysługę kwiaty dzielą się nektarem, jak również czas rozsiewania zapachów współgra z naturalną aktywnością zwierząt, na które kwiaty chcą wpłynąć. Następnym razem, kiedy powąchasz kwiat, zwróć uwagę na porę dnia. Niektóre kwiaty dają najwięcej zapachu rankiem, inne po południu a niektóre w nocy. Jeśli powąchasz je o innej porze, zapach będzie słaby lub go nie będzie. To jest tak, jakby kwiaty miały większy wpływ, kiedy ich intencja jest bardziej świadoma.
Wracając do nas jako metaforycznego kwiatu. Sugeruję, że świadomie wywoływane myśli są silniejsze niż te, które zdarzają się nam przypadkowe. Więcej, sugeruję, że myśli, które myślisz z intencją wywarcia wpływu, są nawet potężniejsze. Poza tym, Twoje najpotężniejsze myśli to te, które świadomie poszukują i wzmacniają pozytywny potencjał, który już tam jest.

Dla przykładu myśl taka “Niech ci chciwi rolnicy w Południowej Ameryce zostaną powstrzymani przed dalszym wypalaniem lasów deszczowych” jest znacznie mniej skuteczna niż „Niech ci, którzy podtrzymują i ochraniają lasy deszczowe, mają więcej odwagi, zaufania i pomyślności w swoich działaniach”. W pierwszym przypadku marnujesz swoją energię przeciwko czemuś, podczas gdy w drugiej dodajesz ją do tendencji wzrostowej. Podobnie w podejściu do zdrowia myśl „Dobre samopoczucie wzrasta” jest silniejsza od „Pozbywam się choroby”, ponieważ naturalnym zachowaniem ciała jest zdrowie, a nie ucieczka przed chorobę. Twoje ciało nie pozbywa się chorób. Kiedy ma wystarczająco sił to zrobić absorbuje, transformuje i pozbywa się tych rzeczy, które zakłócają zdrowie. To są całkiem inne procesy.

Jeśli jeden mały kwiat może dać zapach trawie wokół niego, to zapach miliona małych kwiatów może trafić do bardzo dalekich zakątków świata. Ci z nas, którzy modlą, błogosławią, myślą i działają w duchu miłości w wielu krajach, już zaczynają mieć wpływ - subtelny, lecz rosnący- ponieważ taka jest natura naszej koncentracji i ponieważ jesteśmy jak mały kwiat zbudowany z tysiąca małych kwiatków, emitujących ten sam zapach - esencję kochającej mocy i potęgi miłości.

Z niewielką ilością zasobów i małym zasięgiem własnym wpływamy na całkiem dużą masę dla dobra. Powoli zaczynamy, ale zaczęliśmy. Świat się zmienia gwałtownie wokół nas i ta zmiana to rezultat sił wewnętrznych, a nie zewnętrznych. Ludzie z dalekich zakątków świata wdychają obecność naszych małych kwiatów i robią rzeczy wcześniej uważane za niemożliwe.
Kiedykolwiek bezduszna przemoc, epidemie i zatrucie świata zdają się zwyciężać, spójrz trochę wyraźniej i zobacz wzrastające dobro, które te małe kwiaty tworzą. Pomyśl przez chwilę o tych, co pomagają dzieciom w innych krajach żyć lepiej i zdrowiej; o tych których inwencja wzmacnia zdolności komunikacji między wszystkimi ludźmi; o tych, co wynajdują nowe sposoby uzdrawiania umysłów i ciał; o tych, którzy negocjują pokój i zrozumienie między wrogami; o tych, którzy nie tylko pilnują, by rządy i firmy ochraniały środowisko, ale również wynajdują nowe sposoby współpracy z naturą (zamiast eksploatowania jej). Doceń trochę znakomity wzrost ilości komików rozśmieszających nas i istnienie kanałów komediowych w telewizji, jakkolwiek niedoskonała jest ich zawartość. Na całym świecie, w każdym kraju ludzie pracują ciężko, by uczynić świat lepszym. I każda pozytywna myśl, jaką mamy o nich, pomaga im.

Jest dobrze uczestniczyć w wielkich wydarzeniach i troszczyć się o wielkie projekty, ale to nie jedyna metoda, by sprawić, aby rzeczy się działy. Praktykowanie ducha aloha w Twoim codziennym życiu jest kolejną dobrą drogą. Jedną z najbardziej dodających odwagi i ekscytujących rzeczy, jakie widziałem ostatnio w dziedzinie rozwoju, jest radykalną koncepcją przedstawianą przez zdanie „Praktykuj losowe akty dobroci i bezużytecznego piękna”. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do myślenia w terminach zaspokajania potrzeb, że idea robienia po prostu rzeczy losowo, dla zabawy jest naprawdę ekstremalna. Przenosi nas od starych wzorów do zostawiania ćwierćdolarówek w budkach telefonicznych, do załączenia noty dziękczynnej do rachunku płaconego za prąd, danie podarunku komuś, kto tego nie oczekuje, po wypielenie grządek i podniesienie papierka, kiedy nikt cię o to nie poprosił. Jest zabawnie robić te rzeczy dla obcych, ale więcej śmiałości trzeba, by robić to wewnątrz swojej własnej rodziny. Niektórzy ludzie nazywają to „duchową partyzantką” i to jest chwytliwa nazwa. Ale nie uważam, byśmy potrzebowali skojarzeń z wojowaniem, osobiście preferuję hasło „przyjazne duszki”.

Jeśli chcesz praktykować miłość bardziej telepatycznie, jest proste ćwiczenie, które możesz robić na świeżym powietrzu, albo tam gdzie możesz wyjrzeć na zewnątrz. To ćwiczenie wykonujemy z otwartymi oczami i w kontakcie ze środowiskiem ; nie ma znaczenia, czy leżysz, siedzisz, stoisz czy chodzisz. Następnie wyobraź sobie, że jesteś kwiatem, gotowym do rozsiania swoich zapachów. Wybierz ulubiony kwiat i/lub twój ulubiony zapach. Możesz wysłać go do członka rodziny lub przyjaciela, do grupy lub organizacji realizującej cele, w które wierzysz, a nawet do grup, roślin czy zwierząt. Jeśli masz rzeczywiste źródło zapachu, to może pomóc wyobraźni. Poświęć chwilę, by zdecydować, do kogo chcesz wysłać zapach i w jakim celu. Idea, której się trzymamy, to to, że zapach ten da im siłę i energię do zrobienia czegoś dla dobra swojego, kogoś innego lub czegoś jeszcze. Wyślij swój zapach na zewnątrz w powietrze i wyobraź sobie, że dociera tam, gdzie chcesz, i robi to, co chcesz. Możesz zakończyć to na swój własny sposób afirmując to jako fakt.

Starożytni Hawajczycy często używali kwiatów jako poetyckiego symbolu ludzi. Jak mówi inne Hawajskie przysłowie:

Mohala i ka wai ka maka o ka pua
“Podnoszone przez wodę są twarze kwiatów”



To oznacza, że kiedy są ku temu dobre warunki, ludzie kwitną. Jeśli więcej i więcej małych kwiatów zgromadzi się razem, by rozszerzać swój pełen miłości wpływ, to będzie to pomagało w stworzeniu właśnie takich warunków.

DEFINICJE ALOHA

ALOHA oznacza: milosc, uczucie, wspólczucie, litosc, milosierdzie, wzajemne zrozumienie, podzielenie z kims wspólnych uczuc, sympatia, dobroc, uprzejmosc, zyczliwosc, dobre serce, przysluga, sentyment, wdziek, gracja, laskawosc, milosc blizniego, dobroczynnosc, powitanie, pozdrowienie, wzglad na kogos lub na cos, ukochany (ukochana), wielbiciel (wielbicielka), kochac, kochajac, dobry, uprzejmy, laskawy, wspólczujacy, litosciwy, dobroczynny, hojny, milosierny, mily, sympatyczny, lubic kogos (cos), okazywac dobroc (uprzejmosc, zyczliwosc, dobre serce), czcic, okazywac czesc (szacunek), zapamietac z uczuciem, przywitac, pozdrowic, krzepki, halo!, pozegnanie, do wiedzenia!, zegnajcie!

Hawaiian Dictionary, Pukui & Elbert

Aloha to cos wiecej anizeli slowo. Aloha nie jest pasywna rzecza. Chodzi tutaj raczej o aktywne polaczenie z miloscia i honorem tam, gdzie istnieje brak godnosci. Oznacza to ciagle decydowanie sie na traktowanie innych z honorem i respektem, co przysluguje wszystkim ludziom, niezaleznie od danych warunków. Oznacza to wspieranie, jezeli sami nie doswiadczylismy tego; oznacza dawanie, jesli sami nie otrzymujemy. Chodzi o zalecenie sobie milosci, gdy wystapia iluzje interesu. Powinnismy dawac aloha, poniewaz jest to wlasciwe. Nie wolno jej dawac, aby samemu dostac - wtedy nie bylaby to aloha.

Aloha oznacza manifestowanie wizji ludzkosci. Aloha doswiadczamy wtedy, gdy ja przezywamy, a nie przez goloslowne oswiadczenia; w praktyce, a nie przez przemowy. Oznacza to traktowanie innych z przychylnoscia, uprzejmoscia, wspólczuciem i grzecznoscia. Pozwólcie niech aloha mówi za posrednictwem waszego zachowania, tak aby wszystko co mówicie i robicie wlaczalo i inspirowalo kazdego, którego spotkacie.

Na starych Hawajach "ohana" oznaczalo rodzine lub rozszerzona rodzine. My nalezymy do jednej rodziny i mamy zobowiazania wobec niej. Moja wizja to wniesienie aloha w swiat pelen problemów, a przez to zmienienie go na lepszy. Musimy byc swiadomi faktu, ze jestesmy czlonkami tej rodziny i mamy udzial w jej celach. Mozemy zmienic ten swiat. Male krople wody tworza cala rzeke a ona staje sie czescia oceanu.

Jestesmy wiankiem aloha otaczajacym swiat. Jestemy nadzieja jutra.

Moje aloha dla wszystkich!

La'a kea - światło miłości to kolejna z szamańskich technik wszechstronnego zastosowania. Szamanizm jest dla mnie sposobem postrzegania świata jako formy przejawiania się świadomych energii. Ten sposób rozwija umiejętności pracy z energia w ogóle i wzmacnia nasza aurę. Inna nazwa tej techniki to "tajemne światło", jej działanie odbywa się czasem w sposób.. hmm, no właśnie:) tajemniczy, ale działa. Nawet patrząc tylko, od strony psychologicznej, bo wzmacnia nasze zaufanie do tego, co się dzieje w naszym życiu, pozwala się odprężyć i wybija nas z negatywnej formy pasywności. Można tez traktować prace ze światłem jako cześć NLPowskiej zmiany modalności(szczegółów obrazu).
La'a kea nie jest nasza aura, choć jest jej częścią i może stać się podstawa jej siły i zdrowia. Z powodu mojego eklektyzmu, uznaje ze wszystkie techniki pracy "światłem" są wykorzystaniem la'a kea, wiec do roboty.

"Włączenie światła"
Uaktywniasz przepływ energii i wizualizujesz światło dookoła Ciebie(farma jaja czy aury) i przenikające Ciebie. Przepływ uaktywniasz z pomocą piko-piko lub(i) błogosławienia, pomoże w tym również rozluźnienie.

"Wzmacnianie światła"
można potraktować jako cześć włączania światła, czy jako element treningu tej techniki. Wypełnij światło pozytywnymi odczuciami(wzbudź je w sobie wizualizując), odczuj jego sile i blask. Wyobraź sobie ze składa się z nieskończonej(czytaj:bardzo dużej i nawet większej) ilości "pozytywnych" obrazów(wspomnień z ładnych, lub silnych miejsc), symboli(symboli reiki również), postaci(mistrzowie,opiekunowie, WJ,Zwierzęta Mocy.) Poruszaj tym światłem niech zacznie wirować - odczuj ten ruch.

"Używanie światła"
wydaj polecenie( i skup się na celu) pozwól, aby światło wykonało swoja robotę. Pomocne jest tutaj wywołanie odczucia przepływu energii przez ciało lub(i) aurę. W miarę jak uczymy się ufać świadomości energii czas naszego zaangażowania można skracać, bez wpływu na skuteczność. Wydaje me się jednak, ze odrobinka wysiłku własnego(koncentracja przez jakiś czas) jest jak najbardziej na miejscu.

"Zamykanie światła"
jeśli uznałeś ze światło wykonało prace całkiem dobrze jest je sprowadzić z powrotem do siebie. Ja wykorzystuje, ten moment dla stworzenia "Białego światło ochrony", czyli wizualizuje la'a kea na biało dookoła siebie z intencja opieki nade mną("proszę o to") i koncentruje się przez chwile na zaufaniu do światła, czy własnym odczuciu bezpieczeństwa, pewności, spokoju. Pamiętaj, ze światło służy ochronie i transformacji nieodpowiednich energii, a nie ich odrzucaniu.

"Nieograniczone światło".
Pomysł jest stary(z Buddyzmu i nie tylko znany). , a ta technika doskonale wyraża jedność tych energii i drugą zasadę -KALA -brak granic.
Wizualizuj Twoje białe światło jako nieskończone, niech cały świat będzie dla Ciebie wyrazem, forma przejawiania się "La'a kea". Niech będzie przesycony tym światłem. To dobra metoda dla wzmocnienia własnej energii(koncentrujesz się na ogromie energii) i punkt wyjścia do pracy z uznaniem energii za świadomą. Żeby osiągnąć jakąś zmianę wystarczy ze skomunikujesz się z tym fragmentem swojego światła i poprosisz go o coś, wydasz polecenie...i już. Światło zrobi swoje.

"Wyższe Ja" w ten sposób doskonale rozwija się poczucie świadomości energii i kontakt z Wyższym Ja. Wizualizuj swoje WJa, najdoskonalsza cześć siebie, jako światło otaczające Twoje ciało. Rozluźnij się i przywołaj mile wspomnienia. Możesz wykorzystać ten stan i "porozmawiać z Wyższym Ja" odnośnie interesujących cię spraw, czy poprosić o załatwienie czegoś(dobrze jest mięć wytworzony już wcześniej obraz celu i "oddać" go Wyższemu Ja). Można wykorzystać stan jaki się pojawił (bo to już medytacja) do przyjrzenia się swojemu życiu, podjęcia nowych decyzji. Można tez zacząć pracować "Wędrując".

piko-piko
Dosłownie oznacza centrum-centrum. Specyficzne ćwiczenie łączące oddech i uwagę. Najprostsza wersja piko-piko (i jednocześnie ćwiczenie o tej nazwie)to:
-normalny wdech z koncentracją uwagi na głowie
-normalny wydech z koncentracją uwagi na pępku
-normalny wydech z koncentracją uwagi kości ogonowej(lub na stopach)
-normalny wydech z koncentracją uwagi na pępku
Napisałem normalny ponieważ nie stosuje się żadnego wpływania na tempo oddechu, poprostu przenosi się uwagę z rytmem oddechu pomiędzy poszczególnymi punktami. Piko oznacza również pępek, centrum siły według polinezyjczyków. Pępek jest naszym miejscem mocy z którego pochodzi siła(MANA: Cała moc pochodzi z wnętrza).
Możesz wykorzystać ta technikę do "oddychania światłem" i wzmocnienia swojej energii dzięki temu, czyli:
- normalny wdech z koncentracja uwagi na świetle
- normalny wydech z koncentracja uwagi na pępku
dobrze jest wykonać po tym serie(3-5) piko-piko w celu zrównoważenia tej energii w ciele.

"Prośba"
Wielokrotnie w tekście używam pojęcia "prośba". Nie chodzi tutaj o proszenie czegoś większego od nas(nawet gdy pracujemy z WJa) a raczej o rozkaz -prośbę wydany partnerowi, do którego mamy zaufanie, ze pomoże nam i praca zostanie zrobiona.

"Zharmonizuj energie wokół mnie".
Czasami na nasze złe samopoczucie ma wpływ świat zewnętrzny, burzliwy nastrój otoczenia czy poprostu "niekorzystne" usytuowanie (przedmioty, cieki, siatka geopatyczna). Skoncentrowanie się na harmonii w prowadzi do wprowadzenia jej w świat zewnętrzny, a co najważniejsze do własnego wnętrza.

"Zharmonizuj energie miedzy nami" To polecenie i intencja działania światła pozwoli wyjść poza sytuacje konfliktowe. Zmieni Twoje widzenie sprawy, konfliktu, co już jest krokiem do uleczenia.

"Otocz to(ta osobę miejsce) aura pokoju i harmonii" Pozwoli nam opiekę światła nad nami rozszerzyć na innych. Można to potraktować jako cześć błogosławienia domu i pomieszczeń.

Można użyć la'a kea do wzmacniania czy wytwarzania połączeń(wzmocnienie pracy z siecią aka). Wydając polecenie "Połącz mnie z.." i koncentrując się na celu, możesz uzyskać kontakt z jakąś osoba, czy miejscem, stać się "bliższy" grupie z podobnymi ideałami i celami(ktoś powiedział "gdzie dwóch się zbiera w imię moje...":) ).

"Dostrój mnie do..." Pozwala dostroić ciało i energię własną do dowolnych wibracji i informacji. Jeżeli nie możemy odebrać jakiejś informacji jest to znakomita metoda na obejście oporu, a również jako forma początek pracy z grokkingiem ("zmiana kształtu" i jednoczeniem się).
Spróbuj dostroić się do WJa, Opiekunów czy Mistrzów. Stwórz w swoim umyśle obraz idealnego szamana obdarzonego wszelkimi umiejętnościami i dostrajaj się do niego, wyobraź siebie takiego(taka) jaka chciałbyś być i dostrajaj się jak najczęściej do tego wzorca. Oprócz walorów energetycznych, pozwoli ci się to skoncentrować na celu i pozytywach, zamiast na brakach. Aha, równie dobrze jak siebie szamaniącego doskonale możesz wizualizować siebie bogatego ( :) )

Żywioły a "La'a kea". Aby wzmocnić siebie i la'a kea dostrajaj się do żywiołów ,czy wizualizuj żywioły i ich energie wypełniające la'a kea. Połączenie z ziemia, woda, powietrzem i ogniem doda ci sil i pobudzi cechy odpowiadające tym żywiołom. (Jeśli chcesz włącz przestrzeń czy eter jako piąty żywioł. :)

Mantry a "La'a kea". Dla dodatkowego wzmocnienia swojego światła możesz sobie wyobrażać ze mantry, które mówisz wzmacniają światło.
Najprostsza mantra hawajska jest recytacja zasad:
IKE KALA MAKIA MANAWA ALOHA MANA PONO (nie jestem muzykiem, ale zasadniczo używa się zaśpiewu, ala słyszane w kościele "módlmy się", z mocniejszym akcentowaniem przodu słów, MANAWA śpiewane "manauła", reszta tak jak napisane)
Choć najbardziej znane "OM" w zupełności wystarczy. Jeśli używasz tybetańskich mantr wizualizacja liter również ci w tym pomoże.
"Błogosławieństwo" czy "przekaz mocy" na używanie mantr, również nada tej praktyce dodatkowa sile.(I w drugą stronę tez). Wchodzenie na ścieżki Buddy, aby zwiększyć szamańskie umiejętności uważam za głupotę, ale jeśli się już tam jest to dlaczego nie skorzystać.
A ogólnie jeśli w szkole w której praktykujemy, nie używa się mantr czy wizualizacyjnych medytacji praca z la'a kea pomaga w rozwijaniu uważności...przypominanie sobie o la'a kea i pracy z nią tez jest praktyka.

Afirmacje a "La'a kea"
Jeśli powtarzasz afirmacje(pozytywne stwierdzenia) "wypełnij" nimi to światło, niech zharmonizuje Ciebie z treścią jaka przedstawiają. Niech wprowadzi ta treść do podświadomości zlikwiduje opór i pomoże zaakceptować. Sam stan medytacyjny wywołany "uaktywnieniem" la'a kea i rozluźnieniem sprzyja wprowadzaniu pozytywnych sugestii.
Informacje a "la'a kea" Wszystko jest połączone i ma świadomość, ze wszystkim można rozmawiać. Od białego światła możesz uzyskać wskazówki i informacje, a przynajmniej ułatwić sobie ich odbiór łącząc się i harmonizując dzięki la'a kea ze "źródłem potrzebnej ci wiedzy".

Błogosławienie a "La'a kea".
Praca z La'a kea wzmocni sile twoich błogosławieństw(jest zresztą ich podstawa patrz broszurka: „Duch ALOHA”).Oprócz tego możesz błogosławić wszystkich tych, którzy używają tej techniki czy same światło i wszelkie jego przejawy(np. rzeczywistość:) ). Błogosław tworzenie rzeczywistości przez światło. Poproś światło i tych, którzy z nim pracują o błogosławieństwo dla siebie.

Medytacja a "la'a kea".
Samo siedzenie i wizualizowanie światła wprowadza cię w medytacyjne poziomy świadomości. Dla wspomożenia tego efektu możesz poprosić światło aby pomogło ci się zrelaksować i wyciszyć. Wprawienie światła w ruch w twoim ciele pomoże ci się dodatkowo zrelaksować.

Czakramy a "la'a kea".
Poproś la'a kea o harmonizacje czakramów w ogólności. Wprowadź światło do ich wnętrza, niech tez się zharmonizuje. Wprowadź światło w nich w ruch. W ogólności możesz to robić z ciąłem jako całością czy poszczególnymi fragmentami wymagającymi dodatkowego wsparcia (czytaj: osłabionymi czy chorymi).

"Wędrówka Szamańska" a "La'a kea".
Jeśli poruszasz się w wewnętrznej wizji, światło również może ci towarzyszyć. Przypominaj sobie o świetle również w wizji, pracuj z nim harmonizując nieprzyjemne wspomnienia, otaczając "zagrożenia" i przeszkody na drodze, błogosławiąc pozytywne siły, które tam spotykasz i które ci towarzysza, dostrajając cię do poszczególnych wizji, czy po prostu dodając sil i będąc dodatkowa opieka. Uświadamianie sobie światła jak o "podstawy" tych wizji, tez może pomoc zmienić swoje nastawienie i zrelaksować się, przecież to twoje światło.

"Przeobrażanie siebie"
Prosta medytacja oparta na świetle:
Niech światło wypełni cię całkowicie...pozwól mu być kokonem w którym odrodzisz się w pełni sil... skup się na świetle i na chwile zapomnij o ciele...niech zamiast ciała będzie tylko światło...i nich światło stworzy twoje ciało na nowo... zdrowe i silne, pozbawione napiec, pobłogosławione przez światło...
AMAMA, podziękuj światłu!

"Rozpuszczenie Świata"
Jeśli pracujesz z rozpoznawaniem świata jako przejawu twojego nieskończonego światła, pomoże ci następująca medytacja: rozpoznaj swoje otoczenie jako przejaw światła...następnie niech światło otacza i wypełnia wszystkie fragmenty przestrzeni...rozpuść wszystko w świetle...niech zostanie tylko przejrzysta, ogromna przestrzeń światła... z niej niech wyłoni się na nowo świat.. również odrodzony, pełen szczęścia i spokoju, pobłogosławiony...
AMAMA, podziękuj światłu!

"Umieranie"
Podobno wszystkie nasze leki, biorą się z leku przed śmiercią, w wędrówce możesz dowiedzieć się jak to jest, przetrenować własne umieranie razem ze światłem przy którym zawsze jesteśmy bezpieczni:
Zauważ światło dookoła siebie...to już ten czas...pożegnaj się spokojni z ciąłem...niech światło wyprowadzi cię z niego... jesteś wolny...przywitaj Opiekunów i Zwierzęta Mocy, które ci towarzysza...pozwól się zaprowadzić w stronę jeszcze jaśniejszego światła...wejdź w nie.. czekają już tutaj twoi przodkowie, znajomi, którzy odeszli, mistrzowie duchowi...przywitaj się z nimi... ciesz się tym spotkaniem i spotkaniem światła...niech światło pokaże ci jeszcze raz twoje życie...przyjrzyj się mu bez oceniania, z radością, z akceptacja...tak jak robi to światło...od momentu wejścia w płód do teraz...rozpoznaj ze wszędzie ci towarzyszyło to światło...teraz pobądź chwile w tym świetle, naciesz się tym... światło przypomina ci ze to jeszcze nie ten czas...a ty już wiesz ze to światło zawsze jest w tobie i przy tobie...wróć do ciała... poczuj je...poczuj przez nie...otwórz oczy.. i zauważ ze i światło i opiekunowie nadal są przy tobie i w tobie...Podziękuj im za to doświadczenie i za te odczucia które ono wzbudziło w tobie...
AMAMA! przejdź do normalnego widzenia świata

Uwaga! ta medytacja jest dość silna i mocno oddziałuje na psychikę... nie wykonuj jej zbyt często, a jeśli już to pracuj z energia ziemi, nie zapominaj, ze moment mocy jest TERAZ w tej rzeczywistości, chwili i ciele...pływanie w błogostanie ani nie jest rozwojem, ani nie załatwi za Ciebie spraw. Nie pomoże od nich uciec, może pomoc jednak w innym na nie spojrzeniu.
Szamanizm nie jest droga bycia ofiara i poddania się przeciwnościom, tylko uzyskania nowej wizji i odzyskania własnej mocy, własnej kreatywności.

"Koloroterapia"
Wizualizowanie barwnych świateł, samo w sobie jest terapia. Jeśli nie postrzegasz kolorów wizji, wystarczy poprosić światło, aby przyjęło jakiś kolor i tak się stanie.

Barwy i polecenia i zastosowania wg Serge'a:
biały / bezbarwny "Oświeć!" do poszerzenia wiedzy wewnętrznej i łączenia się z wyższą jaźnią. I kolor ogólnego zastosowania.
Czerwony / różowy "Oczyść!" Do usuwania napiec i ograniczeń, a także do harmonizowania grup ludzkich.
Pomarańczowy / brzoskwiniowy "Skoncentruj!" skupia uwagę i energie
żółty "Zmobilizuj!" pomaga w usunięciu zmartwień, ociągania się itp. stymuluje cieszenie się chwila obecna
zielony "Pobłogosław!" pomaga pogłębić pewność siebie, wzmocnić stosunki przyjacielskie
niebieski "Wzmocnij!" zwiększa sile duchowa i fizyczna, wiarę we własne siły i wewnętrzną dyscyplinę.
fiolet "Wspomagaj!" do wytwarzania harmonii wewnętrznej, dostrajania się do celu i dobrobytu, łączyć się z innymi, by osiągnąć wspólne cele
czarny "pochłaniaj" do pochłaniania i pochłaniania negatywności szary "neutralizuj" do neutralizowania wszelakiego nadmiaru Tęcza kolorów działa tak jak biały.
Dodatkowe kolory:)
oktarynowy-Dla zwolenników Pratcheta (i nie tylko:) ), wybierz sobie własny "kolor magii" niech to będzie światło twojej własnej kreatywności, magii realizującej życzenia, przejaw twojego osobistego kontaktu z WJa... Czasem robić "po swojemu"...tyż dobrze:)

Reiki- jeśli jesteś zainicjowany(którymkolwiek stopniem), masz możliwość posługiwania się tym dodatkowym "kolorem". Reiki jest uznane przez wszystkich za świadomą energie, którą wie co robić, więc może pomóc Ci uprzytomnić świadomość wszelkiej energii i prace z nią.
Po drugim stopniu symbole dodatkowo pozwolą ci wzmocnić światło i jego świadomość, a symbol mistrzowski również się do tego doskonale nadaje. A zawsze możesz robić zabiegi na wzmocnienie "la'a kea" i skutków jego działania.

Temat: Spokój

Pytanie pomocnicze: Co mógłbym osiągnąć i jak bym postępował, gdybym był odrobinę spokojniejszy? Jak mogę zawrzeć pokój z samym sobą na drodze prowadzącej mnie tam gdzie chcę?

W naszym wnętrzu pod powierzchnią rozbieganych myśli ,uczuć i odczuć kryje się źródło spokoju. Tak to przynajmniej przedstawiają osoby praktykujące różne formy koncentracji i medytacji. Koncentracja wyzwala spokój, a spokój ułatwia koncentrację. Całość stanowi podstawę medytacji w jej duchowym aspekcie sposobu łączenia się z wyższym ja, bogiem, wchodzenia w stan jedności czy rozpoznawania natury umysłu. Warto byś podjął regularną praktykę medytacji w odpowiadającej Ci formie (Haipule dłuższe jest formą medytacji), ale wcale tego nie zakładam w tym kursie. Dla naszych potrzeb wystarczy uznanie, że spokój jest jednym z wyznaczników tego, czy jesteśmy skupieni na naszych celach, stopnia świadomości kontaktu z wyższym ja, oraz cechą ułatwiającą nam dążenie do celów. Energetycznie spokój można postrzegać jako spontaniczne promieniowanie z głębi - tym silniejsze im głębsze doświadczenie spokoju. Jest to jedna z najprostszych form przeprowadzania modlitwy huny - skupić się na wyobrażeniu i symbolach swojego celu, a następnie głęboko rozluźnić. Bo fizjologicznym źródłem spokoju jest uwolnienie napięć napięć poprzez rozluźnienie(np. relaksacja)) lub ich wyrażenie(taniec swobodny, przeciąganie się) kiedy pozwalamy ciału na ruch zgodny z napięciem. Emocjonalnie spokój równoznaczny jest z poczuciem bezpieczeństwa. Ogród - bezpieczne miejsce, ochronne światło, wyobrażenie przewodnika, opiekuna czy Wyższego ja to wyobrażenia pomagające rozwijać spokój dzięki wyzwalaniu odczuć. W naszym myśleniu bierze się z braku oporu lub krytyki tego co dzieje się wokół. Jest to jednoznaczne z brakiem lub zmianą przekonań na temat "jak powinno być" (np. co ktoś powinien zrobić) i rozwojem pozytywnego obserwującego-analitycznego podejścia (medytacja wyciszenia/wglądu, pozytywne retrospekcje np „liczenie błogosławieństw czy symbolicznie kontakt z przewodnikiem)

Ćwiczenie: Skorzystaj z następującej listy propozycji czynności do wywołania odczucia spokoju:
- przenoszenie się do bezpiecznego miejsca ogrodu, łąki
- wyobrażanie sobie kontaktu z przewodnikiem i trzymania go za rękę
- przypominanie sobie szczęśliwych chwil z ostatniego dnia, miesiąca i roku (jeśli masz problemy z wizualizacją - po prostu je zapisuj)
Oczywiście jeśli chcesz - możesz połączyć to w jedną całość: wchodzisz do ogrodu, sprawdzasz obecność przewodnika i to czy trzymasz go za rękę, przypominasz sobie jakąś szczęśliwą chwilę. Chodzi o szybkie wyobrażenie sobie scenki uaktywniającej poczucie spokoju - powracanie do niej w ciągu dnia, ale być może będziesz potrzebował jednej bądź kilku dłuższych - kilkuminutowych posiedzeń, by zaprojektować sobie ją , wynaleźć szczegóły na które pozytywnie reagujesz czy tylko oswoić się z wyobrażeniem, które samo się pojawia.
Pewnie już zauważyłeś - przez miesiąc ćwiczyliśmy elementy HAIPULE , modlitwy huny. Całość procesu można sobie przedstawić w ten sposób:
1. Ustalamy cel czy przypominamy sobie o nim, wyobrażamy sobie go dokładnie lub za pomocą symbolu przypominamy sobie o nim.
2. Wchodzimy w stan Otwartości i komunikujemy się z górą: Przedstawiamy to, co chcemy w dowolny sposób. Dobrym pomysłem jest skonsultowanie tegoż swojego celu jeśli pracujemy w dłuższych ramach czasowych.
3. Pamiętając, po co to robimy skupiając się na reprezentacji celu „głęboko łączymy się z duchem”. Jeśli ciężko nam utrzymać intencję wystarczy przypomnienie: Drogie KU, LONO, KANE teraz pracujemy by stalo się ... X.
Proces ten oczywiście można robić wiele razy w ciągu dnia lub w dłuższej sesji.
Jeśli bierzemy pod uwagę tylko fizyczne aspekty, to haipule jest metodą na wprowadzanie zmian w neurologii przygotowujących nas do działania -coś w rodzaju mentalnej rozgrzewki. I jego zastosowanie można streścić w zdaniu: By usprawnić swoje działania, wyobrażaj sposób swojego działania zanim zaczniesz działać.
Energetycznie jest to sposób na zwiększanie przepływu i zmianę istniejących w niej wzorów, przez co zaczynamy zmieniać się my i nasz świat. Jest to sposób na telepatyczną komunikację ze sobą i z otoczeniem.
Symbolicznie jest to sposób na powołanie do życia nowego snu, który zaczyna odzwierciedlać się w naszych zachowaniach oraz snach(reakcjach) naszego otoczenia.
Duchowo - jest to droga do sposobu życia w jedności naszych trzech ja, w zgodzie ze sobą i ze światem, dzięki częstemu łączeniu się ze źródłem naszego życia. Nawet jeśli początkowo nasze cele są „egoistyczne” nie duchowe (oczywiście naszym zdaniem )etc to i tak za każdym razem nie tylko my wpływamy na rzeczywistość i zachowania Ducha, ale również on wpływa na nas. Czyli krok po kroku nawiązujemy więź z tym co dobre i co, chcielibyśmy widzieć w swoim życiu. Tak, że praktykuj haipule, praktykuj Haipule, długie (15 -20 minutowe) czy krotkie - jednooddechowe.

Zajrzyj do notatek mariusa ceculi z seminarium serge'a cz1 jest tam calkiem sporo o tym na ile sposobów można to zastosować

22



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wirtualny Kurs Huny wstęp, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Siedem talentów szamana trans szamana, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Wewnętrzne i Zewnętrzne Relacje- w poszukiwaniu mocy związki, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
WAŻNE Wyzwania oczyszczania, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Wędrówka Szamańska Miśka, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Wprowadzenie język, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
ŹRÓDŁO MOCY, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
spełnianie życzeń, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Zasady wpływu przy wpływaniu na siebie, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
zabezpieczenia, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Szamańskie uzdrawianie w dobie Katriny, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Wpływanie na Innych etc, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
technika ABCD i ćwiczenie 4, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
Robimy kółko, ZDROWIE, UZDRAWIANIE, HUNA, Huna kurs
SYLABUS - Co to znaczy być zdrowym, PSYCHOLOGIA, Semestr II, Zdrowie
PRACA ZALICZENIOWAx, PSYCHOLOGIA, Semestr II, Zdrowie
Co to znaczy być zdrowym syllabus 2008, PSYCHOLOGIA, Semestr II, Zdrowie
zdrowie-wyklady, PSYCHOLOGIA, Semestr II, Zdrowie

więcej podobnych podstron