Eliza Orzeszkowa
Dziurdziowie
Dawid Janosz
1. Czas i miejsce akcji
Powieść rozpoczyna się „Wstępem”, który wyprzedza faktyczny czas akcji. Rozgrywa się w zimowy wieczór (nie ma dat, ani wskazówek dotyczących czasu akcji) na sali sądowej. Wiemy, że oskarżeni Piotr, Stefan, Szymon i Klemens Dziurdziowie popełnili zabójstwo i przyznają się do winy.
Po wstępie przechodzimy do właściwego miejsca i czasu akcji, tj. do Suchej Doliny i to z tej perspektywy opisywane są wszystkie wydarzenia (Sucha Dolina jest jakby centrum dla tej powieści) - główna bohaterkę poznajemy właśnie z punktu widzenia Suchej Doliny - jako włóczęgę, obcą - dopiero później staje się wsi bliska (To dziecko nieznane przywędrowało tu kiedyś ze starą babą, którą nie wiedzieć jaka siła, dobra czy zła, po świecie gnała).
Jeśli chodzi o konkretne miejsca Suchej Doliny, to akcja toczy się m.in. w domu Pietrusi, domu Stepana Dziurdzi i w wiejskiej karczmie (tam m.in. doszło do bójki pomiędzy mężem Pietrusi a innymi chłopami, oskarżającymi jego żonę o czary).
Pod koniec powieści, akcja na chwilę przenosi się do miasteczka (nie ma konkretnej nazwy: W miasteczku o sześć wiorst od Suchej Doliny odległym, przez cały ranek świąteczny nad wielkim gwarem targowym rynku biły rozgłośne dzwony kościelne). Udaje się tam Pietrusia, aby, uczestnicząc w odpuście, udowodnić chłopom swoją niewinność. Oprócz tego akcja dzieje się w miejscowej karczmie, gdzie upijają się chłopi, którzy później zabijają wracającą do wsi Pietrusię.
Jeśli weźmiemy pod uwagę długie opisy przeszłości bohaterów (oczekiwanie Pietrusi na powrót ukochanego Michałka z wojska) to akcja utworu rozciąga się na kilka lat, a nawet kilkanaście (obszerny opis przeszłości Pietrusi - od przybycia z babką Akseną do wsi do małżeństwa z Michałkiem). Ale główny wątek trwa od wczesnego lata (jeśli nie późnej wiosny, bo nie jest to podane) do zimy (kiedy ginie Pietrusia i odbywa się proces).
2. Plastyczność opisów
Były to liliowe cząbry i brunelki, koniczyny różowe i białe, gwiaździste rumianki, błękitne cykorie polne. Oprócz tego w obu ramionach niosła ona ogromny snop roślin o długich, twardych łodygach, żółtej dziewanny i śnieżnego tysiącznika… do tak obrazowego sposobu opisywania przyczynia się przede wszystkim nagromadzenie epitetów, które określają kolory - wywołuje to wrażenie barwnych plam dodatkowo kontrastujących ze sobą; nie mówiąc już o różnych rodzajach kwiatów, które, pomimo tego, że połowy z nich najprawdopodobniej nie znamy, podsuwają naszym zmysłom najróżniejsze zapachy.
Rubinowo zaognione przed chwilą szyby okien bladły i gasły, natomiast coraz częściej złocił je blask roznieconych ognisk. Dymy nad koninami, wprzód rumiane i srebrne, szarzały… kolejny przykład na to, że Orzeszkowa bardzo chętnie posługuje się w opisie kolorami i to bardzo wyszukanymi, szlachetnymi; doskonale obserwuje zmiany kolorystyczne jakie zachodzą podczas różnych pór dnia; ośmielę się powiedzieć, że opisy są po części impresjonistyczne; oprócz tego interesujące są również opisywane błyski i migotania (rubinowo zaognione, złocił je blask roznieconych ognisk).
…zwierzęta i ludzie stłaczali się w ruchome kłęby, krzyk rozmów, kłótni, przekleństw, targów, rżenia koni, ryczenia bydła był ogromny i wielka pstrokacizna ubiorów i twarzy męskich i kobiecych, chłopskich, żydowskich i małoszlacheckich. sposób opisywania miasteczka jest zupełnie inny, niż opis Suchej Doliny; autorka wprowadza do opisu chaos dźwięków i barw, potęgowany przez dynamizm wyliczeń.
Młodą jeszcze była, wysoką, silną i kształtną. Spod wysoko podniesionej sinej spódnicy widać było silne i nagie nogi bosymi stopami tonące w gęstej trawie. Oprócz sinej spódnicy miała na sobie tylko grubą koszulę, wielki pasiasty fartuch dwoma rogami mocno do pasa przytwierdzony i napełniony takim mnóstwem kwitnących ziół, że wylewały się zeń one na jej spódnicę… opis Pietrusi (ciąg dalszy w punkcie siódmym) jest w swej szczegółowości bardzo realistyczny, szczególnie opis ubioru charakterystycznego dla społeczności wiejskiej (Orzeszkowa przebywając w dość prowincjonalnym Grodnie miała duże możliwości obserwacji); cechą charakterystyczną dla opisu u Orzeszkowej jest to, że przemyca w nim elementy psychologiczne (jaśniała ona tylko dwojgiem oczu wielkich i podłużnych, które szarą, błyszczącą, wymowną źrenicą zdawały się mówić, śmiać się, pieścić i śpiewać…)
3. Teatralizacja świata i jego hermetyczność
Teatralizacja to nadawanie czemuś stylu teatralnego. Dziurdziowie jako powieść naturalistyczna, będąca jednocześnie studium społeczeństwa wiejskiego nie wydaje się być teatralną. Agata Janus słusznie twierdzi, że jeśli się uprzeć postaci przedstawione w powieści możemy określić marionetkami ograniczonymi przez społeczne i psychologiczne uwarunkowania (ciemnota, brak edukacji, zabobonność w społeczeństwie wiejskim), ale to jest właściwie hermetyczność, a nie teatralizacja.
Ale - generalnie - chodzi o to, że społeczność wiejska jest zamknięta (Pietrusia i jej babka Aksena są postrzegane jako przybłędy - ksenofobia chłopów) i ograniczona (zabobonność, ciemnota).
4. Charakterystyka bohaterów drugoplanowych w kontekście bohatera głównego
Aksena - babka Pietrusi, która w swym życiu wiele przeszła i wiele widziała (patrz 5.); mądra i rozważna. Ciągle przejęta losami swojej wnuczki, która w przeciwieństwie do babki, nie kryła się ze swoimi umiejętnościami magicznymi. Aksena z uwagi na swój wiek i znajomość ludzi, zdaje sobie sprawę z ich ciemnoty, a przede wszystkim z chęci do oskarżeń, powodowanej zazdrością. Stoi w opozycji do naiwnej Pietrusi.
Michał Kowalczuk - mąż Pietrusi, kowal. Zestawieni są ze sobą na zasadzie podobieństwa. Obydwoje piękni, oddani sobie nawzajem, kochający się i pracowici - dzięki temu udało im się zbudować trwały i szczęśliwy związek (zazdrosne chłopki doszukiwały się w tym czarów).
Stepan Dziurdzia i jego żona Rozalka - Stepan, gwałtowny i popędliwy chłop, nieszczęśliwie zakochany w Pietrusi, wyładowuje swoją frustrację na rozgoryczonej swoim życiem żonie Rozalce. Rodzina, nieszczęśliwa właściwie przez Pietrusię, szczerze nienawidzi rodziny kowala.
Szymon Dziurdzia - pijak i nędzarz, zazdroszczący Michałowi i Pietrusi dobrobytu.
Piotr Dziurdzia i jego żona - początkowo przychylni rodzinie głównej bohaterki, po zatruciu się swojego syna Klemensa naparem z ziół, dołączają do grona przeciwników Pietrusi.
Ogólnie rzec biorąc szczęśliwa rodzina Michała i Pietrusi zostaje przeciwstawiona nieszczęśliwej i zazdrosnej społeczności chłopskiej (głównie rodzinie Dziurdziów). W swojej ciemnocie (to przede wszystkim chce podkreślić Orzeszkowa), w swym strachu i niepohamowanej złości (spotęgowanej przez alkohol) Dziurdziowie (Stepan, Piotr, Szymon i Klemens) zabijają niewinną Pietrusię.
5. Historia Akseny
…[Aksena] przed wielu laty przywędrowała tu [do Suchej Doliny] skądsiś z malutką wnuczką i wtedy, jeszcze ślepą nie będąc, prosiła u ludzi o pracę jak o łaskę, a otrzymawszy ją, czyli pełniąc różne służby, to u najdostatniejszych gospodarzy Suchej Doliny, to w pobliskich dworach, Pietrusię swoją na dorosłą dziewkę wyhodowała. Zdawało się, że na to tylko czekała, aby oślepnąć, a gdy to się już stało, nie krzyczała, nie lamentowała, tylko wygramoliwszy się omackiem na piec kądziel i wrzeciono w ręce wzięła…
Wszystkich swoich na kamienistej swej drodze Aksena potraciła; córkę, która urodziwszy Pietrusię wkrótce potem umarła; zięcia, którego z tej ziemi zdmuchnęło tchnienie zarazy; męża, który z ręką zdruzgotaną w kole młocarni umarł w szpitalu; syna, który poszedł do wojska kędyś na skraj świata i nigdy już nie powrócił: rozłajdaczył się może i w turmie zgnił albo go na wojnie zabili… Oprócz tych wszystkich swoich ludzi straciła ona jeszcze jedną rzecz swoją: mianowicie wioskę rodzinną, która piaszczyste grunta mając, a łąk i pastwisk nie mając, tak ubogą była, że kawałka chleba, gdy go potrzebowała, dać jej nie mogła. Nie z własnej woli, ale z konieczności poszła w świat cudzy…
Po zupełnym oślepnięciu babki na dni kilka spowolniała trochę i umilkła, ale i to jej prędko przeszło. Aksena nie skarżyła się wcale, owszem, po całych dniach i wieczorach na piecu siedząc spokojnie sobie przędła i gdy potrzeba jej wypadła, z ludźmi rozmawiała, doradzała im i rozpowiadała rzeczy różne, jak gdyby nie wydarzyło się jej nic osobliwego.
6. Na czym polega zagubienie Pietrusi
Pietrusia wyróżniała się na tle mieszkańców Suchej Doliny. Oprócz nieprzeciętnej urody i żywiołowości, miała zdecydowanie bardziej „idealistyczne” podejście do życia. Przybywając do Suchej Doliny wraz z babką była pewna siebie i bardzo zaradna (okazała to przede wszystkim w momencie, gdy babka oślepła i musiała pracować na wyżywienie dwóch osób). Jak już pisałem była osobą pewną siebie, nawet dumną, dlatego odrzuciła zaloty Stepana (ten zakochał się w niej bez pamięci - bił swoją żonę i dziecko, zmarnował swoje życie przez nieszczęśliwą miłość do Pietrusi - stąd oskarżenia, że główna bohaterka go zaczarowała - wcześniej nie spotkano się we wsi z tak beznadziejnym przypadkiem), rezygnując przez to z dostatniejszego życia niż te, które wówczas wiodła. Była zawzięta i cierpliwa - czekała kilka lat na powrót swojego ukochanego Michała - los jej to wynagrodził. Michał wrócił (co do tej pory się nie zdarzało, dlatego mieszkańcy wsi twierdzili, że dziewczyna zaczarowała i swojego ukochanego). Żyli szczęśliwie i dostatnie, dzięki swojej miłości i pracowitości (wzbudzało to zazdrość mieszkańców, którzy bywali w ich domu urządzonym „na bogato”: mieli piękną zastawę, samowar, gości częstowali herbatą - stąd mieszkańcy stworzyli bajkę o czarcie wnoszącym pieniądze przez komin do domu Pietrusi). W tym przypływie szczęścia i dostatnim życiu Pietrusia chętnie pomagała innym - dzieliła się z mieszkańcami swoją wiedzą zdobytą od babki Akseny. Robiła to bezinteresownie (czasem aż naiwnie) - nie chciała żadnej zapłaty za pomoc; każdego potrzebującego raczyła najróżniejszymi napojami przygotowanymi z wyzbieranych ziół, czy polecała mu do odprawienia „magiczne czynności” (stąd oskarżenie Pietrusi o próbę otrucia Klemensa, kiedy ta poleciła France podać mu ziółka „na miłość”). Robiła to wbrew ostrzeżeniom babki, która obawiała się, że dziewczyna może zostać posądzona o czary. Pietrusia nie wierzyła w to - była pewna, że wszyscy we wsi dostrzegają jej dobroć.
Generalnie Pietrusię zgubiła (jak to w literaturze często bywa) jej odmienność od reszty społeczeństwa wiejskiego, które wydaje się zlewać w masę o wspólnym światopoglądzie, wspólnych wierzeniach i schematach zachowań stojących w opozycji do tych reprezentowanych przez główną bohaterkę. Problem jednak nie tkwi w osobie Pietrusi, ale w zakłamaniu, zazdrości i głupocie społeczności chłopskiej, w której przyszło żyć głównej bohaterce.
7. Wygląd zewnętrzny Pietrusi:
Wydaje się mi się, że obraz przedstawiony przez samą autorkę jest bardzo plastyczny i wyczerpujący, dlatego po prostu przytoczę opis wyglądu Pietrusi:
Młodą jeszcze była, wysoką, silną i kształtną. Spod wysoko podniesionej sinej spódnicy widać było silne i nagie nogi bosymi stopami tonące w gęstej trawie. Oprócz sinej spódnicy miała na sobie tylko grubą koszulę, wielki pasiasty fartuch dwoma rogami mocno do pasa przytwierdzony i napełniony takim mnóstwem kwitnących ziół, że wylewały się zeń one na jej spódnicę…
…na grubą koszulę, ogorzałą szyję i wąskie, gładkie czoło wymykały się gęste, krótkie pasma włosów ciemnych, splątanych i bez połysku. Wpółosłonięta kwiatami i włosami twarz jej wydawała się grubą i pospolitą, ogorzała, rumiana, z wiśniowymi usty, wypukłymi policzkami i wesoło zadartym nosem, jaśniała ona tylko dwojgiem oczu wielkich i podłużnych, które szarą, błyszczącą, wymowną źrenicą zdawały się mówić, śmiać się, pieścić i śpiewać… Tak z nagimi nogami zaróżowionymi blaskiem ognia, z mnóstwem kwiatów wylewających się z fartucha i osłaniających piersi, z rozrzuconymi włosy i błyszczącym, śmiałym, śmiejącym się spojrzeniem stanęła ona tuż pod krzyżem…
…była młodziutką, żwawą i wysmukłą.
8. Czynności magiczne
Kukuła szerokolistna (Zaharduszka): gatunek byliny należący do rodziny storczykowatych; w Polsce roślina pospolita (ostatnio coraz rzadsza). |
Aksena mówi Pietrusi, że ma się do niej zgłosić, jeśli kogoś polubi i zechce, bo „są na to sposoby”: Można nietoperza w mrowisku zakopać i jak go mrówki ze wszystkim zjedzą, z kosteczek jego jedną taką wybrać; można i ziela takiego poszukać, co nazywa się zaharduszką, a korzonki ma takie jak niby to dwie rączki połączone… Można i innego ziela…(Ziele poleciła później Pietrusia France, która rozpowiedziała o tym we wsi. Klemens, któremu podano ziele zachorował i cała odpowiedzialność za chorobę padła na Pietrusię.)
Aksena do Pietrusi: Rzuć wiennik do ognia - powtórzyła stara - jak spalisz wiennik, goście będą. Pietrusia rzuciła w ogień starą miotłę, a gdy dnia tego Kowalczuk przyszedł istotnie do chaty Piotra, uwierzyła święcie w cudowną skuteczność tego środka i doradzała go potem wszystkim rówieśnicom swoim.
Pewnego razu przy pieczeniu chleba, Pietrusia wyciągnęła ostatni bochen pęknięty - Aksena powiedziała, że ktoś odłączy się z chaty lub ze wsi - istotnie, ukochany Pietrusi, Michał poszedł do wojska.
Pietrusię podejrzewano o czary, ze względu na ślepo zakochanego w niej Stepana (w istocie nie używała wobec niego żadnych „magicznych czynności”) oraz na Michałka, który wrócił dla niej z wojska (co było dla mieszkańców wsi niezwykłe).
Pietrusia, oprócz „czynności magicznych”, których nauczyła się od babki, posiadła wiedzę zielarską - przechowywała w swoim mieszkaniu najróżniejsze zioła, które ścinała w odpowiednich porach dnia i roku - lekarstwami, które przygotowywała raczyła wszystkich potrzebujących mieszkańców wsi: Znała Pietrusia istotnie mnóstwo sposobów zaradzania różnym przypadłościom życia, w których skuteczność ani na chwilę nie zwątpiła sama i którymi przysługiwała się innym.
Aksena radzi Piotrowi, aby swojego słabego i schorowanego syna wysyłał na suchy piasek, aby go słońce grzało - to miało wzmocnić chłopaka.
Aksena doradza Piotrowi sposób na odkrycie złodzieja: Weźcie sito, wbijcie w nie nożyce i niech dwoje ludzi podłoży palce pod ucha nożyc, a drugie ludzie niech mówią różne nazwiska, różne, jakie sobie tylko wspomną… Na czyje nazwisko sito zakręci się, ten złodziej… I to jest taka pewna prawda, że ja nie raz, ale sto razy na własne oczy widziała…; Aksena mówi też o drugim sposobie: Można na sito złodzieja wywróżyć, można i na Ewanielię (…) No, to tak samo w Ewanielię nożyce wbić…
Pietrusia: Młodej Łabudowej, na przykład gdy sroga febra nią trzęsła, doradziła ona na pierwsze wiosną wylęgnięte kurczę albo kaczę spojrzeć i w tejże chwili co prędzej węzeł na fartuchu lub chuście zawiązać.
Pietrusia: Inną znowu kobietę w ciężkim połogu będącą napoiła płynem z dziesięciu gatunków ziół przyrządzonym, a zwanym dziewięcioranką, który także okazał się wielce skutecznym.
Pietrusia: Dzieci, które dostawały konwulsji, kładła na desce pośród koła zarysowanego kredą, a te, które koklusz męczył, poiła sokiem rzepowym, nie z czego innego dawanym, tylko z samejże rzepy w formę kielicha wydrążonej.
Chłopi o dostatnim życiu Pietrusi i Michała: Czort wiedźmie przez komin hrosze nosi. Ot, skąd u nich te bogactwo.
Chłopi chcąc wywabić wiedźmę zapalili u stóp krzyża na rozstaju dróg ogień - koniecznie z osikowego drewna (drzewa, na którym powiesił się Judasz) - pierwsza kobieta, która do niego wyszła miała być wiedźmą (była to akurat Pietrusia, która wracała do domu z zebranymi ziołami).
Artykuł Śmierć czarownicy opracuję, kiedy tylko go znajdę.