TEORIA POLITYKI
prof. Zbigniew Blok
Teoria jest ważna w każdej nauce i się ją docenia. Jej brak obniża rangę nauki. Są różne stanowiska - od niedoceniania do przeceniania teorii. Jaka jest teoria w naukach politologicznych? Teoria polityki pozwala zdefiniować problem do zbadania i proces badawczy. Sformułowanie problemu badawczego jest ogromnie ważne. Źle sformułowany problem badawczy jest nie do naprawienia.
Teoria polityki dokonuje też analizy źródeł. Politolog ma szczególnie trudną sytuację w stosunku do innych naukowców, bo źródła (statuty, programy partii) są nastawione na pozyskanie wyborców, na to żeby nie zrazić własnych członków i tych, których można pozyskać. Już dokumenty są więc wypaczone i politolog musi to brać pod uwagę.
Należy zrobić selekcję dokumentów, podzielić je na bardziej i mniej wiarygodne. To badacz ma rządzić źródłami, a nie źródła badaczem. Trzeba wyrobić sobie krytyczne podejście do źródeł, do każdego dokumentu.
Teoria polityki wypracowuje też pojęcia, kategorie teoretyczne, tworzy język, siatkę kategorialną. Tworzy pojęcia, które w badaniach szczegółowych mają znaczenie. Potem mówiąc „rewolucja”, „ewolucja”, „transformacja” lub „wielka zmiana” sugerujemy pewne pojęcia i określenie ich. Teoria polityki definiuje przedmiot badań.
Mityczny czy realny wymiar teorii polityki?
Polityka jest podatna na mity. Mity zawierają i propagują różne wizje przyszłości. Lansują pewne koncepcje dobra, sprawiedliwości społecznej, równości, wolności, itd. Można powiedzieć, że mity są nośnikami wartości społecznych (np. mit o Janosiku propaguje pewne wartości - altruizm). Mity kreują tożsamość jednostki i wspólnoty, stanowią ilustrację ważnych więzi interesów, patriotyzmu. Jako takie stają się elementami ideologii i doktryn politycznych. Mity są elementem sprawczym wielkich przemian - wszystkie głębokie zmiany społeczne (rewolucja francuska, zjednoczenie Niemiec, Włoch) byłyby nie do pomyślenia bez wystąpienia określonych mitów, które ukierunkowują działania ludzkie. Mity oddziaływają na czas teraźniejszy, są konstrukcją przyszłości specyficznym programem działania, zawierają i odzwierciedlają dążenia ruchów, są narzędziem walki, uzbrajają grupę, partię. Mity pełnią wielką rolę w kreowaniu ruchów społeczno-politycznych, są ruchotwórcze. Stąd rola mitów w kreowaniu zachowań jest nie do zastąpienia. Niektórzy teoretycy, np. Robert Johnson, definiują ruch społeczny jako stan umysłu, wspólny dla jakiejś grupy ludzi, wspólne poczucie identyfikacji społecznej, które umożliwiają im wspólne działania w ruchu, nawet gdy nie mogą się oni ze sobą komunikować.
Polityka jest bardzo emocjonalna, a nawet irracjonalna. Wiele definicji polityki bazuje na pojęciu konfliktu. Konfliktogenny charakter działalności politycznej jest powszechnie akceptowany. Polityka jest nastawiona na rozwiązywanie konfliktów, bo gdyby tego nie robiła, społeczeństwo by się rozpadło. A skoro tak, to polityka nie może kierować się racjonalnością, szczególnie racjonalnością instrumentalną, w sposób rygorystyczny, bo jest ona ze swej istoty nastawiona na godzenie i rozwiązywanie sprzecznych interesów i celów, na integrowaniu ciągle niejednorodnego społeczeństwa. Konflikty są więc immanentną cechą każdego społeczeństwa. Polityka musi kreować autorytety, idealizować władzę, personifikować instytucje polityczne, np. partie. Musi też kształtować świadomość społeczną, lansować pewne idee, kształtować postawy. W tej sferze polityka nabiera mitycznego charakteru. Nie może rezygnować z mitów, rytuałów i symboli.
Na czym polega racjonalność? Na racjonalnym wykorzystaniu tych mitów i innych irracjonalnych elementów dla realizacji własnych celów. Odwrotne proporcje zachodzą w uzasadnianiu tych celów. Tutaj politycy zabiegają wręcz o to, aby uzasadnienie ich działalności było racjonalne, naukowe, a przynajmniej aby stwarzało pozór racjonalności. Zapotrzebowanie polityki na naukowe uzasadnianie jest duże, chodzi głównie o autorytety naukowe (żeby widać było naukowca, znawcę danego tematu, nawet jeśli on nic nie mówi lub mówi coś, co potem wyrywa się z kontekstu). Pozór naukowości w uzasadnianiu polityki polega na różnych zabiegach, np. na nadawaniu uzasadnieniom formy komunikatu naukowego. Tak, aby lansowane treści i wersje wydawały się naturalne i logiczne. Taką metodą jest też lansowanie wersji popularno-naukowych (czyli ani popularnych, ani naukowych). Także relatywizowanie treści. Wszystkie te pozory naukowości są z natury rzeczy mitogenne i są źródłem mitów.
Polityka bywa też sprowadzana do procesu podejmowania decyzji. Przy szerokiej interpretacji tego co polityczne decyzje polityczne obejmują wszystkie decyzje kolektywne powstające w warunkach konfliktu i kooperacji.
Podatność politycznych procesów decyzyjnych na mitologizację jest duża z kilku powodów:
Procesy decyzyjne są długie, wydłużone i wielofazowe - np. ustawa uchwalana w skomplikowanym procesie, a potem nie można ustalić, kto dodał dwa lub trzy słowa (np. lub czasopisma), trudno jest więc przypisać komuś jednoznacznie podjęcie danej decyzji.
W procesie podejmowania decyzji politycznych uczestniczy wiele osób, wiele instytucji, organizacji, itp. - trudno więc przypisać każdemu z nich faktyczną jego rolę w podjęciu danej decyzji. Ostateczny kształt decyzji nie może być zwykle przypisany do żadnego z decydentów.
Decyzje polityczne odnoszą się zwykle do interesów poszczególnych grup społecznych, władzy politycznej, do interesów ogółu i poszczególnych jednostek. Uczestnictwo w podejmowaniu decyzji wydaje się konieczną drogą do zaspokojenia własnych interesów. Stąd na bazie procesu formowania polityki wyrastają różne grupy jawnych lub ukrytych decydentów. Wyróżniamy grupy wpływu, nacisku, interesu. Najskuteczniejszym sposobem zabezpieczenia własnego interesu jest możliwość stanowienia prawa, które jest przedmiotem przetargu, zawierania kompromisów, ale rola poszczególnych grup i decydentów nigdy nie jest jednakowa.
Niejasność i nieprecyzyjność procesów decyzyjnych. Nie wiadomo, gdzie dana decyzja była podejmowana i jak się rodziła. Ta niejasność i nieprecyzyjność jest też mitogenna. Im bardziej proces decyzyjny jest długi i nieformalny, tym bardziej sprzyja to powstawaniu mitów.
Instrumentalno-realizacyjny wymiar polityki. Polityka pojmowana jest jako sfera realizacji celów przy pomocy swoistego instrumentarium. Podstawowymi instrumentami są: przymus, przemoc, perswazja, manipulacja, autorytet. Politykę można realizować też przy pomocy potencjalizacji (jest to wcześniejsze demonstracyjne pokazywanie własnej siły, czyli np. manewry amerykańskich okrętów w Zatoce Perskiej przed lub w czasie wojny w tym regionie, albo też wzajemne pokazanie sobie mięśni przez chłopców zamierzających się bić).
Mity są ważnym komponentem zarówno perswazji, jak i manipulacji politycznej. Polityka jest wyjątkowo uwikłana w mity i mityczne myślenie. Przedmiot badań politologii jest z natury rzeczy mitogenny, bardziej niż inne przedmioty badań. Nie jest też tak, że politologia bada tylko rzeczywistość.
Czynniki mitologizujące politologię:
W myśleniu potocznym nauka jest przeciwstawiana mitowi. Utożsamiana jest z prawdą, z adekwatnym odbiciem rzeczywistości. W myśleniu filozoficznym czy metodologicznym ta opozycja jest już bardzo często podważana. Werner Heisenberg stwierdził: „Z zasadniczego punktu widzenia zupełnie błędny jest zamiar oparcia teorii tylko na wielkościach obserwowanych. W rzeczywistości jest bowiem dokładnie odwrotnie. Dopiero teoria rozstrzyga o tym, co można obserwować.” W literaturze toczą się ważne dysputy na temat relacji między teoriami naukowymi a rzeczywistością. Nie wchodząc w szczegóły warto jednak uświadomić sobie główne płaszczyzny tych sporów:
Stanowisko wobec wartości wiedzy teoretycznej. Są tu dwa skrajne poglądy:
pogląd idealizujący wiedzę naukową
pogląd kwestionujący wiedzę naukową, czyli uznający teorię za bezwartościowe spekulacje
Różnice zachodzące między naukami przyrodniczymi a naukami społecznymi w zakresie możliwości stwarzania teorii adekwatnych do rzeczywistości. Dwa skrajne stanowiska:
Kwestionujące możliwość sformułowania praw uniwersalnych na gruncie nauk społecznych, np. Karl Popper, według którego zjawiska społeczne mają charakter bibliograficzny i stąd można poszukiwać jedynie pewnych trendów, a nie praw, na podstawie których można by wyjaśniać i przewidywać. Max Weber też kwestionował moc wyjaśniania i przewidywania prawd historycznych, a jego typy idealne nie wykraczały poza pewne ramy czasowo-przestrzenne. Z kolei Antoni Biders uznał, że ludzie tworzą historię, ale nie przyznał im pełnego autorstwa w kreowaniu rzeczywistości, bowiem ta jest uzależniona od bardzo wielu różnorodnych czynników, których ludzie nie ustalają.
Kwestionujące wartość teorii sformułowanych przez nauki przyrodnicze. Przykładem jest David Wheeler, według którego świat przyrody jest bardziej skomplikowany niż świat społeczny i stąd jest bardziej nieprzewidywalny. Świat społeczny jest bowiem całkowicie konstruktem człowieka i nie zawiera w sobie nic więcej poza tym, co ludzie sami w niego włożyli. Świat fizyczny został wykreowany niezależnie od ludzi. Jest on nieograniczony i zawiera w sobie tak dużo informacji, które utrudniają proces wyjaśniania i przewidywania. Bowiem laboratorium badacza przyrody nie może być oddzielone od przyrody i stąd mała jest użyteczność teorii wobec obserwowanych zjawisk przyrody.
Ocena poszczególnych stanowisk metodologicznych. Są tu trzy stanowiska:
realizm - zakłada, że możliwe jest mniej lub bardziej uproszczone odbicie rzeczywistości
konstruktywizm - kwestionuje możliwość odbicia rzeczywistości, ale zakłada możliwość uzyskania uproszczonego wyobrażenia, czyli teoria jest specyficznym typem idealnym, który można konkretyzować w procesie badawczym, czyli uzgadniać z zebranym materiałem empirycznym, ale nie z samą rzeczywistością; rzeczywistość jest bowiem bardzo skomplikowana, rozbudowana i niedostępna naszemu badaniu
instrumentalizm - zakłada, że nie można oceniać teorii naukowej w kategoriach prawda/fałsz; pytanie czy teoria jest prawdziwa, czy fałszywa jest pytaniem źle postawionym, nieuprawnionym, bowiem teorie są tylko regułami wnioskowania, intelektualnymi urządzeniami opanowywania i porządkowania danych doświadczalnych
Nie rozstrzygając fundamentalnych podstaw metodologicznych, skoncentrujemy naszą uwagę na warsztacie badawczym politologa po to, aby wskazać na te elementy i te fazy procesu badawczego, które relatywizują wiedzę politologiczną.
Rozpocznijmy od konkluzji wynikającej z przeprowadzonej analizy. Powołajmy się na autorytet prof. Topolskiego, który napisał, że świadomość nie jest wiernym przekaźnikiem treści płynących do niej z zewnątrz. I dlatego pełna przeciwstawność mitów i politologii nie jest możliwa. Jednym z tych procesów, które modyfikują treści trafiające do świadomości jest mitologizacja prawdy i wiedzy, również naukowej, a w szczególności politologicznej. Oznacza to, że wiedza politologiczna jest zawsze w mniejszym lub większym stopniu zmitologizowana, a fabuła mitu politycznego nie jest też całkowicie pozbawiona adekwatnych sądów. Wychodząc z tego ogólnego założenia prof. Topolskiego, postarajmy się to bardziej szczegółowo uzasadnić.
Badania politologiczne w głównej mierze dotyczą świadomości społecznej, świadomości grupowej czy jednostkowej, a tylko w niewielkiej części bezpośrednio rzeczywistości politycznej. Np. kiedy przeprowadza się badania ankietowe, bada się nie zachowania ankietowanych, ale to co oni mówią, opowiadają o swoich zachowaniach, czyli badamy świadomość ankietowanych. Ale nam się wydaje, że przeprowadzamy badanie emocji, a w rzeczywistości jest to badanie tego, co oni nam chcą o swoich emocjach przekazać. Można powiedzieć, że w gruncie rzeczy nie badamy zachowań wprost, lecz badamy zachowania planowane, projektowane, zapamiętane przez jednostkę. Co więcej, czasami badani mówią nam nie to co zrobili, tylko to, co będzie dobrze świadczyło o nich.
Metody obserwacji, które wydawały się najbardziej ze wszystkich metod nastawione na badanie rzeczywistości społecznej, też nie są wolne od skażenia elementem mitycznym. Chociażby ze względu na rolę świadomości badacza. Na ogół ludzie mają to do siebie, że widzą nie to co jest, ale to co chcą widzieć. Gdy np. kibicujemy jakiemuś bokserowi, to jego ciosy widzimy podwójnie. Świadomość badacza wcale nie jest więc obojętna na wynik badania. Podobnie nie jest obojętne to, jak badacz skonstruuje kwestionariusz ankiety, czyli instrument badawczy. Tam też jego świadomość jest bardzo ważna.
Mitem skażone są też źródła badań politologicznych, jakimi są dokumenty. Bezspornym faktem jest, że większość dokumentów trafiających na warsztat politologa ma charakter wtórny i ideowy. Są to bowiem materiały o charakterze ideowym, propagandowym, szkoleniowym, instruktażowym. Jednak nawet jeśli weźmiemy pod uwagę te dokumenty, które mają być zakwalifikowane jako źródła pierwotne (programy partii, statusy partii, stenogramy, uchwały, itp.), łatwo jest wykazać, iż są one zróżnicowane pod względem ich wartości poznawczej, zarówno w sensie obiektywnym, jak i relatywnym. Wszystkie one bez wyjątku są produktem wysiłku intelektualnego konkretnych ludzi czy organów i są nastawione na projektowanie bieżących czy przyszłych działań politycznych, na ich wartościowanie i ocenę. I jako takie nie mogą obejść się bez elementów mitycznych. Na przykład przy pomocy badań sondażowych można udowodnić wszystko, trzeba tylko znaleźć chętnych. Specyfika czy wyjątkowość dokumentu pojmowanego jako źródło do badań naukowych wynika z jego specyficznej cechy - zaangażowania na rzecz przekształcenia rzeczywistości społecznej zgodnie z preferencjami aktu, autora. Każdy dokument ruchu politycznego nastawiony jest na przekształcenie rzeczywistości społecznej w określonym kierunku. Badacz ma więc do czynienia z podstawowym rodzajem modelowania rzeczywistości - modelowaniem przez nadawców informacji źródłowych. Z tego powodu dokumenty programowe są źródłami pośrednimi, bowiem zawierają one charakterystykę i ocenę rzeczywistości bądź przeszłości, ale zarazem są one źródłami adresowanymi. Są one adresowane najczęściej do:
własnego elektoratu - po to, aby go utrzymać
wrogiego i obcego elektoratu - aby go osłabić
neutralnego elektoratu - aby go pozyskać lub przeszkodzić w jego przejęciu przez inne siły polityczne
badacza - aby wpłynąć na jego opis i ocenę
przyszłych pokoleń - aby obraz ruchu zachować w jak najlepszym świetle
Skoro te dokumenty mają tylu adresatów, kto wie jaka jest wartość dokumentu pierwotnego jako źródła do badań politologicznych.
Kolejna grupa czynników mitologizujących politologię związana jest z samym procesem badawczym. Punktem wyjścia każdego procesu badawczego jest sformułowanie problemu badawczego. Jak stwierdza Stefan Nowak, pytanie - a właściwie zbiór pytań - pojawia się często w świadomości badacza w sposób bezrefleksyjny, ale często jest to też kwestia świadomości, świadomego wyboru. W przypadku świadomego wyboru problemów badawczych w grę wchodzą dwojakiego rodzaju motywacje:
praktyczno-społeczne - wynikają z chęci zmiany rzeczywistości społecznej zgodnie z preferencjami pewnej grupy społecznej, bo póki co społeczeństwa są zróżnicowane, więc każda grupa będzie miała inną wiję tego świata; badacz dokonuje wyboru problemu bardziej lub mniej świadomie i jednocześnie rozstrzyga o doniosłości tego problemu - jest to wsparcie jakiejś wizji związanej z interesem jakiejś grupy ludzi;
naukowo-badawcze - świadomość badacza, jego system wartości jest wysoce ważącym czynnikiem decydującym o wyborze problemu badawczego, bowiem oznacza pominięcie innych, które mogą się nie przebić, a tym samym ulec zatarciu;
Ważny jest wybór siatki pojęciowej (np. „polskie obozy zagłady”). Każdy opis pojedynczych stanów rzeczy jest ich interpretacją świadomą, ale także nie w pełni uświadomioną przez badacza. Bowiem nazwy, pojęcia i kategorie są w dużej mierze częścią jego deklaracji co do tego, jakie przedmioty, stany rzeczy, znaczenia składają się na ich znaczenie. Jednak nie ma pewności, że odbiorcy komunikatu naukowego odbiorą go zgodnie z intencją badacza. Pewne znaczenia są bowiem immanentnie związane z danym pojęciem czy kategorią - są w nich od dawna zakodowane przez tradycję, kulturę czy nawyki językowe. Pojęcia czy kategorie jako twory naszej wyobraźni niekoniecznie zawsze dobrze służą opisowi i badaniu. Często z uwagi na zakodowane w nich treści mogą prowadzić do błędnej klasyfikacji zjawisk czy procesów politycznych. Język badawczy jest więc istotnym czynnikiem wpływającym na zgodność lub niezgodność opisu zjawiska czy procesu z rzeczywistym zjawiskiem czy procesem. Język narracji ma wpływ na adekwatne odbicie rzeczywistości.
Stanisław Potocki: „Zjawiska, procesy i rzeczy, którymi zajmują się nauki społeczne, stanowią przedmiot tych nauk wyłącznie jako korelacje zjawisk świadomości oraz że zarówno instytucje społeczne (państwo, Kościół, itp.), grupy społeczne, jak i procesy społeczne nie da się określić bez odwołania się do zjawisk świadomości.”
Możliwość zmitologizowania wiedzy politologicznej tkwi w procedurze przyjmowania paradygmatów, założeń teoretycznych i modeli. Skoncentrujmy naszą uwagę jedynie na modelach. Politolodzy model najczęściej utożsamiają z uproszczoną, wyidealizowaną interpretacją jakiegoś wycinka rzeczywistości. Np. określonego typu zachowania. Jest to sposób interpretacji modelu inspirowany pojęciem typu idealnego Maxa Webera. Wystarczy przywołać się na bardzo znane i często przywoływane w politologii modele - homo oeconomicus, homo politicus, kapitalizm, socjalizm, itp. Wszystko to są modele. Ważne są funkcje, które odgrywają modele. I to nie w wyjaśnianiu czy formułowaniu prawidłowości, lecz w oddziaływaniu na świadomość badacza oraz na świadomość społeczną. Model musi odbiegać od rzeczywistości. Im bardziej wyraźnie i jasno skonstruowane są typy idealne, czyli im bardziej są one nierealistyczne tym lepiej wypełnią swoje funkcje: pojęciową, klasyfikacyjną i heurystyczną. Niektóre modele zyskują dużą popularność, nie tylko w badaniach politologicznych, ale również bywają wykorzystywane w komunikowaniu się ze społeczeństwem. To dlatego, że modele są społecznie nośne. Po co opisywać dokładnie rzeczywistość, skoro możemy po prostu powiedzieć „kapitalizm” i wszyscy wiedzą, o co chodzi. Z czasem modele zaczynają być traktowane jako byty samoistne, zaczynają żyć własnym życiem, przestają pełnić funkcje badawcze, a zaczynają pełnić funkcję misji społecznej, a także politycznej. Prywatyzacja, restrukturyzacja to też modele. Na tym etapie model jest substytutem rzeczywistości. Łatwiej bowiem wyobrazić sobie rynek doskonały (nieograniczona ilość producentów, konsumentów, doskonała przenaszalność czynników produkcji z jednej dziedziny do drugiej, itp.) niż rynek realny. W świadomości badacza i świadomości społecznej modele zaczynają zastępować realne zjawiska i procesy polityczne. Stają się ich substytutami.
Kolejny etap to etap, kiedy substytut zyskuje priorytet nad rzeczywistością. Ten priorytet powoduje, że normalne zjawiska i procesy zaczynają w świadomości społecznej wypierać realne zjawiska i procesy, że modele funkcjonują w naszej świadomości w miejsce konkretnego opisu zjawisk.
Teorie w naukach społecznych
Według stanowiska pozytywistycznego nie ma szansy na sformułowanie teorii politologii i wielu innych nauk politycznych. Centralnym punktem tak rozumianej teorii jest wymóg aksjomatyzacji, czyli traktowanie teorii jako systemu aksjomatycznego, którego zdania są logicznymi konsekwencjami wydedukowanymi ze wspomnianych aksjomatów. Czyli dla pozytywistów teorią jest np. geometria, gdzie wszystko jest dedukcyjnie wyprowadzone. Tak rozumiane teorie nie są spotykane w praktyce nauk empirycznych o społeczeństwie. Według Dąbrowskiego teorie empiryczne rzeczywiście występują w nauce, ale są na ogół jedynie luźnymi zbiorami zdań powiązanych ze sobą treściowo i wyrażanymi w języku bardzo niewiele odbiegającym od języka potocznego, na którym same są oparte.
Z kolei według Sztompki można spotkać pięć typów definicji teorii, w zależności od tego, jakie warunki nakłada się na twierdzenia teoretyczne:
twierdzenia o zależnościach między zjawiskami czy zmiennymi, a nie twierdzenia o faktach - czyli zdanie faktograficzne nie jest teorią, nie jest zdaniem teoretycznym
twierdzenia mające formę implikacji - jeżeli A, to B
twierdzenia o dużym stopniu ogólności
twierdzenia o tzw. ścisłej ogólności - takie, które nie zawierają wyznaczników czasu i przestrzeni, np. zdanie „feudalizm w Polsce w latach 1400-1600” to nie jest teoria
twierdzenia teoretyczne - takie, które zawierają pewniki teoretyczne, w odróżnieniu od twierdzeń nieteoretycznych zawierające tylko twierdzenia obserwacyjne; np. mówienie o kulturze politycznej jest teorią, bo kultura polityczna nie jest pojęciem obserwacyjnym (obserwacja tylko zachowań, postaw, emocji)
Według Georga Sztompki teoria jest:
dowolnym zbiorem zjawisk teoretycznych,
treściowo usystematyzowanym zbiorem twierdzeń teoretycznych,
formalnie usystematyzowanym zbiorem twierdzeń teoretycznych tworzących całość spójną i logiczną.
Zastanówmy się, do jakiej wiedzy teoretycznej odwołują się politolodzy:
Teorie formalne o charakterze uniwersalnym, które są zinterpretowane w sposób abstrakcyjny, np. teorie decyzji, teorie gier, teorie systemu
Ogólne teorie dotyczące procesu dziejowego, tzn. rzeczywistości i człowieka, np. materializm historyczny, strukturalizm, psychoanaliza
Bardziej szczegółowe teorie dotyczące bądź pewnych systemów, bądź pewnych grup faktów, np. teoria socjalizmu, kapitalizmu, wzrostu gospodarczego, demokracji
Określone konstrukty, pojęcia teoretyczne ułatwiające konceptualizację bardziej złożonych faktów historycznych, politycznych, np. rewolucja, klasa, grupa społeczna, transformacja, tranzycja
Politolodzy odwołując się do teorii, mają na uwadze jeden z czterech typów powyższych teorii.
Teorie według kryterium roli, jaką przypisują widzeniu generycznemu:
Teorie i modele fatalistyczne - składają się z trzech elementów:
w każdych teoriach jest zbiór czynników, które oddziałują na człowieka, są przyjmowane jako niezależne od jego woli, np. los, Bóg, układ gwiazd
zbiór działań ludzkich (B1, B2, …, Bm); relacje między A i B to relacje uwarunkowania jednoznacznego, są bardzo różnej natury, czynniki usytuowane poza człowiekiem [środowisko geograficzne, opatrzność, obiektywne prawdy, duch obiektywny (np. typu heglowskiego), działające poza jego wolą (archetypy)]
czynniki pierwszego i drugiego typu powiązane ze sobą, np. nieuświadomione kompleksy; koncepcje pozytywistyczne, gdzie idea opatrzności zamieniona została na idee postępu, koncepcje freudowskie, psychoanalityczne - człowiek jest jednostką irracjonalną powodowaną nieuświadomionymi przez niego siłami psychicznymi; Niektóre interpretacje marksistowskie (determinizm ekonomiczny); Marks twierdził, że następuje stały postęp sił wytwórczych, stosunków produkcji miałby być zgodny z charakterem sił wytwórczych, każdy sposób produkcji miał swoją nadbudowę (składał się z trzech elementów: elementów stałej nadbudowy, głównych idei systemu i zalążków nowej koncepcji); W tych wszystkich teoriach jest tak, że albo człowiek nie uświadamia sobie działających na niego sił zewnętrznych lub tkwiących w nim, albo też w takim czy innym stopniu jest ich świadom, ale nie może ich wyeliminować z procesu dziejowego;
Model fatalistyczny zatem w stopniu mniej lub bardziej radykalnym ogranicza rolę świadomej i celowej działalności ludzkiej w procesie historycznym. Mamy tu namyśli jednostki w ogóle, ale też klasy, grupy czy instytucje, których działalność dokonuje się poprzez działalność jednostki.
Teorie i modele woluntarystyczne
W modelu woluntarystycznym sytuacja jest odwrotna aniżeli w modelu fatalistycznym. Tu zaliczamy wszystkie teorie, które przypisują rolę kształtowania procesu dziejowego wyłącznie jednostce, działalności ludzkiej. Nawet jeśli przyjmuje się pewne ograniczenia, to i tak decydujący wpływ na kształt dziejów ma jednostka ludzka i ludzka świadomość. W koncepcjach woluntarystycznych świadomie i celowo działający człowiek jest główną siłą sprawczą, która decyduje o procesie dziejowym - liczy się głównie wola człowieka. Nie wszystkie jednostki mają wpływ jednakowy, w historii liczą się jednostki wybitne (politolodzy powiedzieliby, że liczą się przywódcy). Założeniem modelu woluntarystycznego są heroistyczne koncepcje dziejów. Przykładem może być teoria Cooka, że jeśli by nie było Lenina w procesie historycznym, to żaden inny przywódca nie zastąpiłby go. Natomiast według koncepcji fatalistycznych konkretne postacie historyczne mogłyby być do zastąpienia - gdyby np. nie urodził się Hitler, to ktoś inny odegrałby jego rolę.
Według innych koncepcji woluntarystycznych rola wybitnych jednostek w historii polega na tym, że pojawienie się takich jednostek jest wywołane koniecznością historyczną, tzn. niekoniecznie dana jednostka jest ważna, bowiem to samo zadanie spełniłyby inne jednostki, choć może w inny sposób. Takie stanowisko reprezentuje Blehan. Według jeszcze innych koncepcji woluntarystycznych w działaniu wybitnych jednostek nie ma żadnego woluntaryzmu, lecz po prostu w ich działaniu ujawnia się szczególnie głębokie, a niedostępne innym jednostkom, poznanie konieczności historycznej. Czyli właściwie odchodzenie od skrajnego fatalizmu jest przechodzeniem na pozycje woluntarystyczne, a odchodzenie od skrajnego woluntaryzmu to zbliżenie się do fatalizmu.
Model woluntarystyczny w swej skrajnej formie składa się z następujących elementów:
zbiór działań ludzkich świadomych i celowych
proces dziejowy
relacja warunkowania jednoznacznego procesu dziejowego przez działania ludzkie
Skrajny model woluntarystyczny ma identyczne założenia co skrajny model fatalistyczny.
Budowa teorii
Celem poznania naukowego jest budowa teorii, każda nauka dąży do budowania teorii. Ale teoria ma wiele znaczeń, wiedza teoretyczna jest różnie pojmowana. Najczęstsze znaczenia przypisywane teorii:
teoria przeciwstawiana praktyce - np. mówimy, że politolog ma wiedzę teoretyczną, a polityk ma wiedzę praktyczną; w tym znaczeniu wiedza teoretyczna to wiedza podręcznikowa
teoria przeciwstawiana faktom - fakty to tyle co zdarzenia lub właściwości, a teoria ma je uogólniać, wyjaśniać; w tym znaczeniu teoria jest uogólnieniem, generalizacją
teorią nazywa się nie pojedyncze prawo, ale ich uporządkowany zbiór czy system; Ale nie każdy wewnętrznie uporządkowany system twierdzeń ogólnych nazywać będziemy teorią. Podobnie jak nie każdy sposób systematyzacji twierdzeń nazywać będziemy systematyzacją teoretyczną, np. twierdzenia dotyczące pewnej klasy zjawisk, pewnego typu ustroju politycznego wybrane i uporządkowane ze względu na pewien zamierzony efekt ideologiczny będą nazywane systematyzacją ideologiczną. Twierdzenia teoretyczne wybrane i uporządkowane z punktu widzenia jakichś potrzeb praktycznych będą nazywane systematyzacją praktyczną. Takich systematyzacji możemy tworzyć wiele, z różnych punktów widzenia, ale to nie będą teorie. Przyjmijmy, że przez teorię rozumieć będziemy pewne spójne systemy praw nauki zintegrowane według jednolitej zasady dla wyjaśniania i ewentualnego przewidywania zjawisk określonej kategorii. Teorie więc w tym znaczeniu będą składać się głównie z praw oraz innych twierdzeń o charakterze pomocniczym. Teorie służą przede wszystkim do wyjaśniania. Można więc powiedzieć, że najważniejszą funkcją teorii jest wyjaśnianie, a przewidywanie jest efektem drugorzędnym. Jest tak, bo w nauce mamy przykłady teorii bardzo cenionych (np. darwinowska teoria ewolucji), które mają olbrzymią moc wyjaśniającą, lecz ich wartość prognostyczna jest niewielka. Ideałem zaś jest, żeby teoria wyjaśniała i umożliwiała przewidywanie. Przydatność teorii do przewidywań podnosi jej walor poznawczy. Musimy mieć też świadomość tego, że żadne prawo nauki nie wystarcza do wyjaśnienia zajścia jakiegoś zdarzenia. Konieczne jest przyjęcie pewnego typu założeń faktycznych. Owe warunki początkowe „uruchamiają” bądź warunkują działanie praw danej teorii, bez których wyjaśnianie jakiegoś zjawiska jest niemożliwe.
Zasady teoriotwórcze
Prawa należące do jakiejś teorii wyjaśniają zjawiska wedle jednej jednolitej zasady. Darwinowska teoria ewolucji jest podporządkowana zasadzie doboru naturalnego. Psychoanaliza Freuda podporządkowana jest zasadzie, że nieuświadamiane potrzeby odgrywają doniosłą rolę w motywacji ludzkich działań. Każda teoria ma też coś, co ją wyróżnia - twierdzenie formułowane na gruncie jednej teorii nie może być przeniesione do innego systemu twierdzeń. My często czytamy literaturę nie uświadamiając sobie, w ramach jakiej teorii badanie zostało przeprowadzone, jakie są założenia, jaki przyjęto paradygmat. I to jest największy problem naszej nauki, że my czytamy chaotycznie. Zasady te są zasadami merytorycznymi, ale mogą być też zasadami strukturalno-formalnymi, tzn. mogą być relacją między elementami bądź mechanizmami. Taki charakter mają założenia funkcjonalistyczne. Mogą być też założenia o redukcji jednej teorii do drugiej. Polega to na wyjaśnianiu jednej teorii przez inną teorię. Czyli te zasady mają wpływ na budowę teorii. Mogą być traktowane jako zasada generująca. Założenia merytoryczne teorii mają często postać pewnej mniej lub bardziej mglistej wizji badanych zjawisk, polegającej na spojrzeniu na nie w zasadniczo nowy sposób. Ta wizja i wynikłe z niej hipotezy dadzą się czasem sformułować w dotychczasowym języku, ale najczęściej się nie dadzą i trzeba skonstruować nowe pojęcia. W ramach nowej specyficznej perspektywy poznawczej, przy pomocy nowego zestawu pojęć dopiero można formułować hipotezy nowej teorii. Czasami założeniem teorii jest przeświadczenie o doniosłości pewnego zjawiska czy procesu (np. teoria konfliktowa bądź konsensualna). Wizje czy koncepcje zjawisk pełnią funkcje heurystyczne (heurystyka to pobudzenie kreatywnego myślenia, np. burza mózgów polegająca na wygenerowaniu jak największej ilości pomysłów), czyli nasuwają badaczowi pomysł nowych hipotez i pojęć. Np. w teorii Freuda jest to założenie o nieświadomości. Wiele założeń tkwiących u podstaw nowych teorii i tworzących je hipotez to po prostu wcześniej zweryfikowane uogólnienia i teorie naukowe. Ale założenia teoriotwórcze nie mogą zastąpić empirii. To empiria jest bardzo ważna w orzekaniu o prawdziwości praw nauki. O prawdziwości twierdzeń w naukach empirycznych rozstrzyga zaś doświadczenie. Jeśli z praw teorii nie wynika w sensie logicznym zajście jakiegoś zdarzenia, czy istnienie pewnego stanu rzeczy, to wyjaśnianie dokonane przez teorię nazywamy wyjaśnianiem pozornym. Różne teorie, koncepcje, podejścia teoretyczne są wobec siebie potencjalnie komplementarne. Oznacza to, że musimy studiować wiele teorii, bo one dopiero wspólnie pomogą nam coś wyjaśnić. Różne teorie bowiem wyjaśniają różne aspekty tego samego typu zjawisk.
Z punktu widzenia jakości pytań, na które dana teoria udziela odpowiedzi, możemy wydzielić dwie teorie:
synchroniczne - abstrahujące od czasowego przebiegu i następstwa zdarzeń
diachroniczne - koncentrują się przede wszystkim na prostych następstwach zdarzeń bądź rozciągłych w czasie złożonych, wieloelementowych procesach; one uwzględniają jedynie następstwa zdarzeń bądź mechanizmy przyczynowe
Teorie dedukcyjne i niededukcyjne:
dedukcyjne - to teorie, w których twierdzenia wiążą relacje wynikania; relacje wynikania mogą zachodzić między różnymi prawami lub ich zespołami w ramach danej teorii
niededukcyjne - to takie, w których poszczególne twierdzenia nie są połączone stosunkiem logicznego wynikania; poszczególne prawa danej teorii są od siebie logicznie niezależne
Typologia Mertona, który podzielił teorie według kryterium ogólności:
ogólne - opisujące i wyjaśniające społeczeństwo jako całość
średniego zasięgu - o ograniczonej stosowalności, np. teoria konfliktu ruchu
odnoszące się do ludzi, ich właściwości i zachowań
Stefan Nowak uważa, że Merton pomylił poziomy ogólności z poziomami analizy. Zakwestionował fakt, że teorie opisujące społeczeństwo są bardziej ogólne od teorii dotyczących małej grupy społecznej czy indywidualnego zachowania ludzi. To, że dana teoria odnosi się do całego społeczeństwa, a nie np. do jego części wcale nie oznacza, że ta teoria musi być bardziej ogólna.
Modele teoretyczne zjawisk i procesów społecznych
Model oznacza pewien normatywny wzorzec jakiegoś zachowania czy układu stosunków, rozpowszechniony w zbiorowości, ustalany i zalecany dla jej działań. Np. model rodziny, model studenta, posła, senatora, prezydenta. Jest to normatywny wzorzec, jak np. prezydent powinien postępować itd. W powyższym znaczeniu pojęcie „model” nie zostało poprawnie użyte, bo bardziej adekwatne jest pojęcie wzoru. Budowa modelu to po prostu pewien określony sposób uprawiania teorii, pewien rodzaj teorii. Widać to najlepiej w przypadku tzw. teorii systemu, która buduje modele różnych rodzajów dla różnych fragmentów rzeczywistości empirycznej. Mówimy o systemie społecznym, politycznym, itp. Skoro modele są szczególnym typem teorii, to i one muszą być zespołami, systemami twierdzeń sformułowanych przy użyciu pojęć uniwersalnych i zakładających ogólne związki między desygnatami ich pojęć. Istnieje też tendencja wśród teoretyków, by modelami nazywać teorie układów empirycznych o większym stopniu złożoności. Np. model atomu, który często przedstawiany jest jako kulki pomalowane na różne kolory. Z innym typem złożoności rzeczywistości odzwierciedlonej w modelu mamy do czynienia, gdy pewne zjawisko, proces lub stan rzeczy charakteryzuje nam wiele zmiennych powiązanych ze sobą bogatym systemem wzajemnych sprzężeń i zależności. Wtedy lepiej jest rozważać, czy rzeczy tak się mają w opisywanym układzie, jak to przedstawia ów model teoretyczny i czy ze względu na funkcje danego modelu opis uznać można za zadowalający, czy jest on prawdziwy. Od modelu wymaga się, aby coś wyjaśniał. Cechą wyjaśnianą jest jakaś własność, ewentualnie zbiór własności modelowanego przedmiotu. Modelem pewnego zjawiska ze względu na pewną rozważaną własność, czy zbiór własności danego zjawiska jest więc jego opis w terminach pewnych elementów składowych i związków między nimi lub układu sprzężeń i zależności między właściwościami tego przedmiotu, spełniający wymóg adekwatnego wyjaśniania badanej właściwości czy ich zespołu. Ten postulat adekwatnego wyjaśniania lub podania adekwatnej przyczyny określonej własności dostarcza kryteriów selekcji elementów i łączących je związków występujących w zjawisku, które powinno znaleźć się w modelu.
Nie można budować modelu zjawiska czy przedmiotu bez określenia, jakiemu celowi model ten ma służyć. Wyróżniamy bowiem modele:
strukturalne - mogą same stanowić cel naszych dążeń, mogą też być etapem na drodze do budowy modeli funkcjonalnych, gdyż warunkiem analizy funkcji w ramach układu jest wcześniejsze rozpoznanie jego wewnętrznej struktury
funkcjonalne - możemy podzielić je na modele:
eksplanacyjne funkcjonowania pewnego systemu - opis w terminach (ogólnie zdefiniowanych) jego składników i relacji między nimi, który sformułowany został w celu wyjaśnienia pewne zaobserwowane własności tego systemu jako całości
prognostyczne - takie, które pozwalają przewidywać zajścia w tym systemie pewnych zdarzeń przyszłych
Badacz może też konstruować modele sytuacji pomyślanych lub modele hipotetyczne. Nie są one jeszcze zbiorem twierdzeń empirycznych. Nie oczekujemy od nich empirycznej prawdziwości, lecz jedynie wewnętrznej spójności. A więc tego, aby konsekwencje rzeczywiście wynikały z przyjętych w nich założeń. Tworzenie modeli hipotetycznych jest bardzo ważne w pisaniu pracy naukowej. Podobnie jak komisje śledcze na początku ustalają, w jakim kierunku prowadzić śledztwo. Żeby napisać pracę, należy najpierw postawić jakąś hipotezę.
Natomiast twierdzeniami empirycznymi modele hipotetyczne staną się wówczas, kiedy odpowiemy na pytanie, jakie to przedmioty czy zdarzenia rzeczywistości mają taką strukturę, że z niej wynika własność będąca konotacją modelu.
Politologia tradycyjna
Pozostaje ona w perspektywie potocznego doświadczenia empirycznego. To doświadczenie polityczne może być osobiste, jak i zbiorowe. Możemy powiedzieć, że politologia tradycyjna jest to tzw. etap pre-teoretyczny. Politologia tradycyjna praktycznie rzecz biorąc porządkowała doświadczenia polityczne ludzi. Można powiedzieć, że granica między przedmiotem poznania politologii teoretycznej a przedmiotem doświadczenia politycznego była płynna. W perspektywie potocznego doświadczenia politycznego polityka jawi się nam jako sztuka osiągania pewnych celów. Mówimy, że polityka na gruncie politologii tradycyjnej jest to sztuka kierowania sprawami publicznymi, sztuka dochodzenia do kompromisu lub sztuka kolektywnego tworzenia systemu stosunków społecznych, itd. Można więc powiedzieć, że teoria polityczna była - na gruncie politologii tradycyjnej - uznana jako zespół imperatyw postępowania, dyrektyw optymalizacyjnych sposobu osiągania celów czy ideału. A więc, jak podejmować trafne decyzje polityczne, za pomocą jakich środków kształtować pożądane zachowania rządzonych. Słowem przedmiotem wypowiedzi politologa były zasady skutecznego rządzenia. Najbardziej klasycznym dziełem teoretycznym na gruncie politologii tradycyjnej był „Książe” Machiavellego. Książka ta jest najbardziej klasycznym i ekspresyjnym przykładem teorii politologii na gruncie tradycyjnym. W języku naturalnym, który utrwala potoczną wiedzę politologiczną rozpowszechnione było też inne pojęcie polityki, np. polityka państwa, polityka gospodarcza, zagraniczna, handlowa, socjalna, itd. Tradycyjna politologia poszukuje własnej tożsamości posługując się kryterium przedmiotowym oraz kryterium metody badawczej. Bo każda nauka chciałaby mieć własną tożsamość, czyli własny wyodrębniony przedmiot i własne metody badawcze. Próbowano wyodrębnić przedmiot nauki o polityce, klasę zjawisk i procesów politycznych. Kierunki tych usiłowań:
kierunek etatystyczny - nawiązywał do tradycji greckiej, gdzie politykę rozumiano jako sztukę rządzenia państwem
kierunek kratologiczny - nawiązuje do walki o władzę i funkcjonował bez względu na zakładane modele społeczeństwa, czy to konfliktowe, czy integracyjne
kierunek systemowy - łączący politykę z funkcjonowaniem całości społecznej, z funkcjami organizacyjnymi w społeczeństwie, z utrzymywaniem równowagi w społeczeństwie, z funkcjami dystrybucyjnymi; przykładem jest koncepcja Eastona
Te próby znalezienia kierunku politologii nie powiodły się. Praktycznie rzecz biorąc można powiedzieć, że trudno jest wyodrębnić takie zjawisko polityczne, które nie byłoby zjawiskiem społecznym. Nie ma czegoś takiego, jak zjawisko polityczne, socjologiczne, psychologiczne, bo to wszystko są zjawiska społeczne, które przydzielone są tylko do konkretnych działów.
Współcześnie klasyfikuje się nauki ze względu na szereg kryteriów.
Kryterium przedmiotu badań:
nauki przyrodnicze - badają przyrodę, nieożywioną i ożywioną, wraz z człowiekiem jako częścią przyrody, tzn. z jego fizykalnymi i biologicznymi właściwościami
nauki społeczne - badają działalność człowieka w interakcji z innymi ludźmi oraz wytwory tej działalności, czyli kulturę; te ostatnie, czyli badające kulturę, nazywamy naukami humanistycznymi; jedną z tych nauk jest też politologia
Czy można zrozumieć politologię nie badając człowieka? Czy możemy powiedzieć, że politologia to jest tylko nauka humanistyczna? Oczywiście, że nie. Nie można zrozumieć wielu zjawisk nie rozumiejąc istoty człowieka, jego psychologicznych i biologicznych uwarunkowań. Czyli właściwie trudno by było tak przydzielać politologię wyłącznie do nauk humanistycznych.
Kryterium stosowanej metody:
nauki formalne (inaczej analityczne lub aprioryczne) - przyjmują pewne aksjomaty jako niepodważalne i z tych aksjomatów wyprowadzają potem kolejne twierdzenia metodą dedukcji; takimi naukami są logika czy matematyka
nauki empiryczne (syntetyczne, aposterioryczne) - uzasadniają twierdzenia poprzez odwoływanie się do doświadczenia, do indukcji; przechodzą od twierdzeń szczegółowych do ogółu
Politologii nie możemy zaliczyć jednoznacznie do żadnej z tych grup.
Kryterium rodzaju stawianych problemów:
nauki teoretyczne (czyste) - to np. fizyka, chemia, biologia; ich ambicją jest tworzenie teorii
nauki stosowane - to np. medycyna, agrotechnika
nauki wdrożeniowe - to np. technologia produkcji
Politologię możemy zaliczyć do wszystkich tych grup. Jej ambicją jest stworzenie teorii, które mają mieć zastosowanie w konkretnych warunkach. Jest więc też również nauką wdrożeniową.
Kryterium stopnia ogólności twierdzeń:
dyscypliny o wysokim stopniu ogólności twierdzeń
dyscypliny o średnim stopniu ogólności twierdzeń
dyscypliny o wąskim stopniu ogólności twierdzeń
Politologię też możemy tu zaliczyć do każdej z tych grup.
Poszukiwanie własnego wyodrębnionego przedmiotu było z góry skazane na niepowodzenie, bowiem takiego przedmiotu na pewno nie dałoby się wyodrębnić. Jeżeli chodzi o metodę badawczą, to jest podobnie. Dziś już wiemy, że swoistością metodologiczną odznaczają się całe dziedziny nauki. Osobliwą metodą nauk o człowieku jest interpretacja humanistyczna stosowana przez wszystkie dyscypliny społeczne. Natomiast poszczególne dyscypliny różnią się technikami badawczymi. Można powiedzieć, że słabością politologii tradycyjnej jest to, że poszukiwała własnej metody, a była to droga prowadząca do nikąd, bo nie mogła zakończyć się sukcesem. Politologia tradycyjna nie potrafiła wyodrębnić jednorodnej klasy zjawisk. A skoro mamy niejednorodną klasę zjawisk, to trudno nam dokonać pewnych niebanalnych uogólnień. Bo co niebanalnego można powiedzieć np. o klasie złożonej z krów i traktorów? Wiele niebanalnych rzeczy można powiedzieć o krowach lub traktorach, ale nie o klasie złożonej z krów i traktorów. Nie można powiedzieć nic szczególnego o klasie niejednorodnych przedmiotów i zjawisk. I politologia nie mogła sobie poradzić z wyodrębnieniem klasy jednorodnych zjawisk.
Politologia teoretyczna
Centrum uwagi politologii teoretycznej jest wyjaśnianie zarówno jednostkowych zdarzeń, jak i prawidłowości życia politycznego. Twierdzenia, które formułuje politologia teoretyczna, powinny się odnosić do całej klasy zjawisk, która to klasa musi spełniać pewne warunki. Przede wszystkim powinna tworzyć klasę zjawisk jednorodnych. Klasa ta powinna być wyodrębniona na podstawie cech istotnych, czyli takich, od których zależą inne właściwości przedmiotu. Klasa ssaków na przykład została wyodrębniona na podstawie cechy niebanalnej, bo z tej cechy można wysnuć wiele ciekawych wniosków. Cechy istotne tworzą treść znaczeniową głównych pojęć i kategorii badawczych teorii. Teoria jest adekwatna jeśli opisuje całą i tylko jedną konkretną klasę zjawisk. Można sformułować adekwatne teorie polityki, ale tylko wtedy, gdy będzie się odpowiednio pojmowało politykę, gdy przez politykę rozumie się rolę środków publicznej regulacji w życiu społecznym. A więc tym przedmiotem jest ogół państw istniejących w historii ludzkiej, badanych przez pryzmat różnic jakościowych w ich budowie i funkcjonowaniu. Politologia teoretyczna rozwija się pozostając w związku z teoretyczną refleksją na temat społeczeństwa jako całości. Nie może być tak, że teoria polityki swoje, a ogólna teoria społeczeństwa swoje. Ona musi być w zgodzie z teoriami ogólnej teorii społeczeństwa. Ogólna teoria społeczeństwa określa bowiem wstępnie miejsce i funkcje wszystkich konstruktów w życiu danego społeczeństwa. Określa też jego związki z innymi społeczeństwami istniejącymi obecnie oraz dawniej, a także miejsce i funkcje państwa w społeczeństwie globalnym.
Teoretycznej charakterystyki działań politycznych dokonujemy za pomocą kategorii publicznej przemocy materialnej, czyli środków publicznej regulacji. Działania polityczne to działania ludzi, które polegają na wyznaczeniu sfery stosowania przemocy publicznej w społeczeństwie, na kierowaniu sposobem ich stosowania przez stanowienie i egzekwowanie prawa. Ponadto działania ludzi bezpośrednio obsługujących środki przymusu oraz działania osób określających rodzaj i wymiar stosowanego przymusu. Ponadto przemoc materialna ma charakter publiczny, m.in., dlatego, że jest kolektywną własnością danego narodu, że ma charakter monopolistyczny, tzn. kieruje nią i obsługuje specjalna grupa ludzi, która czerpie z tego środki utrzymania. Zakres i sposób stosowania tej przemocy jest uregulowany prawnie.
Po to żeby stworzyć sobie szanse na stworzenie politologii teoretycznej, musimy więc nieco przedefiniować to, czym jest polityka. Uznanie przemocy materialnej za konstytutywną cechę państwa jest znakiem rozpoznawczym wielkiej tradycji myślenia teoretycznego o polityce. Już wcześniej mieliśmy przykłady takiego właśnie pojmowania polityki. Można tu wskazać na przykłady takie jak John Locke, który pisał, że „polityczną władzą jest ta, która może stanowić prawa zagrożone karą śmierci”. Tak do problemu podchodził też polski socjolog, Florian Znaniecki: „Państwo zmonopolizowało najpierwotniejszą i najbezpośredniejszą metodę działania społecznego - metodę przymusu”. Locke: „Tym, co odróżnia zjawiska polityczne od zjawisk społecznych, jest element przymusu”.
Politologia empiryczna
Badania empiryczne mają na celu zarówno cele praktyczne, jak i poznawcze. Badania empiryczne w politologii są niezbędne. Bez badań empirycznych nasza wiedza będzie zawsze niewystarczająca. Wiedza politologiczna musi być wiedzą bieżącą, musi wyprzedzać wiedzę wszystkich innych. Badania empiryczne powinny być prowadzone na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie popularnymi kierunkami badań są badania nad zachowaniami politycznymi, nad partiami politycznymi, nad opinią publiczną i kulturą polityki, badania stosunków międzynarodowych, uczestnictwa obywateli w systemie politycznym, badania procesów socjologizacji, badania nad międzyludzkim komunikowaniem się, itd. Są to badania szczególnie ważne.
Metoda indukcyjna jest pożyteczna, ale nie można jej uznawać za główną i jedyną metodę doświadczalną umożliwiającą dochodzenie do nowych praw i teorii. Ponadto chciałbym zwrócić uwagę na zależność między doświadczeniem a teorią. Zależność ta jest obustronna, ponieważ nie ma zbioru danych doświadczalnych, które miałyby postać absolutnie pierwotnych składników wiedzy. Empiryczne fundamenty nauki są zależne od wiedzy uprzednio zaaprobowanej. Przed przystąpieniem do badań musimy zaakceptować i przyjąć pewne kwanty wiedzy. Bez tego żadne badanie nie jest możliwe. Należy jednak przyjąć, że w praktyce badawczej twierdzenia sprawozdawcze, obserwacyjne mają względnie większy wpływ na przyjęcie bądź odrzucenie teorii niż odwrotnie. Teorię uznaje się za potwierdzoną w doświadczeniu gdy sprawdzają się jej prognozy. Doświadczenie bowiem jest zarazem źródłem wiedzy, ale równocześnie jest jej sprawdzianem. Bowiem doświadczenie, przynajmniej w naukach empirycznych, nadal pozostaje instancją rozstrzygającą o losach systemów teoretycznych.
Politologia empiryczna bazuje na dwóch podstawowych grupach metod i technik badawczych:
metody wypracowane głównie przez nauki ekonomiczne i socjologiczne - metody badań ilościowych (wymiar, ankieta) oraz metody jakościowe (eksperyment, obserwacja)
metody wypracowane przez nauki historyczne - z nieznajomości czasów minionych wypływa nieuchronnie niezrozumienie teraźniejszości; trzeba nauczyć się pracy ze źródłami historycznymi
Stąd wynika wniosek, aby łączyć historyczne rozpatrywanie rzeczywistości społecznej z badaniem nowych faktów i tendencji rozwojowych. Ten sposób badania określany bywa politologią historyczną i wyróżnia się uwzględnieniem w szerokim zakresie wiedzy o minionej rzeczywistości, w tym wiedzy o przyczynach bieżącej sytuacji politycznej. Właściwie jednak istnieje tylko przeszłość i przyszłość. Nie można mylić politologii historycznej z historią polityczną, która jest nauką pomocniczą dla politologii, ale bardzo związaną, bo obie opisują i objaśniają współczesną rzeczywistość polityczną. Pojawia się tu pojęcie współczesności, która przecież rozciąga się na kilka dziesięcioleci. Musimy się zgodzić, że nie ma jakiejś perspektywy czasowej, gdzie można by przyjąć, że to jest współczesność, a to już nie. Współczesność jest pojęciem relatywnym, zależnym od przedmiotu badania. Warunkiem, aby dane wydarzenia stały się przedmiotem badań historycznych, muszą zakończyć się skutki danego zdarzenia. Na przykład skutki II wojny światowej trwają nadal. Nie należy więc wyodrębniać politologii historycznej jako odrębnego działu, jest to raczej interaktyw nakazujący politologowi uzupełnić swój warsztat badawczy o warsztat historyka politycznego. Chociaż gdyby taką próbę podjąć. Wtedy politologia historyczna badałaby tylko zjawiska uznawane za wciąż „otwarte”, a historia polityczna te już „zamknięte”. Jednak między historykami a politologami występują pewne różnice zdań i wzajemne pretensje. Według niektórych poglądów określanych jako tendencja heroistyczna, dobry historyk ma znacznie większe możliwości krytycznej analizy dziejów bieżących niż nader często pozbawiony dostatecznej wiedzy o procesie historycznym politolog. Politologom zarzuca się, że tłumaczą teraźniejszość teraźniejszością. Z kolei politolodzy zarzucają historykom, że ci koncentrują się nadmiernie na faktografii. Dziś nastąpiło zbliżenie, ponieważ politolodzy uzupełnili swój warsztat o aspekty historyczne, a historycy o wiedzę politologiczną i socjologiczną.
Współczesna historia polityczna odeszła od modelu historii wydarzeniowej, historii powierzchni zjawisk. Nastąpiło teoretyczne rozdwojenie badań historycznych oraz wzbogacenie historii o techniki badawcze wypracowane na gruncie socjologii, politologii, psychologii społecznej, itd. Politologia zaś coraz powszechniej akceptuje historyczny punkt widzenia w analizie politologicznej. W rekonstrukcji minionej rzeczywistości politycznej prace badawcze politologów mają niewątpliwie duże znaczenie z następujących powodów:
formułowania warstwy faktograficznej syntezy
zrozumienie życia politycznego i jego uwarunkowań, np. poprzez wysuwanie wyjaśnień racjonalnych i przyczynowych
formułowanie przynajmniej próbnego zarysu teorii historycznej opisującego i objaśniającego formę i dzieje państwa w danej epoce
Struktura wiedzy politologicznej
Teoria polityki nie jest czymś takim jak teoria nauk przyrodniczych, a to z uwagi na ogromną rolę świadomości człowieka, która indywidualizuje zjawiska i procesy polityczne. Ta względność w ocenie faktów będzie różnić teorię polityki. W postępowaniu badawczym politologa przeplata się teoria i empiria. Teoria ogólna stanowi konieczny składnik strategii badania konkretnych jednostkowych zdarzeń. Z kolei badania empiryczne są czynnikiem weryfikującym teorię. Sens powyższych rozważań bardzo dobrze oddaje następująca metafora: bez teorii polityki badania faktograficzne badania faktograficzne politologa byłyby ślepe, bez faktografii wszelka refleksja teoretyczna o świecie byłaby pusta. Opis prawidłowości sytuacji, gdy zachodzą one w różnych historycznych typach społeczeństw musi się dokonywać w osobliwym języku teoretycznym. W praktyce badawczej humanistów spotykamy twierdzenia o różnej zawartości teoretycznej. Wiedza teoretyczna jest to wiedza o prawidłowościach o różnym zakresie występowania. Tym samym wiedza teoretyczna to prawa o różnym stopniu ogólności. Wyodrębniamy:
generalizacje teoretyczne - twierdzenia, których faktyczny zasięg wartości ograniczony jest do określonego układu historycznego
prawa w węższym sensie - prawa historyczne powstające w wyniku ujednoznacznienia odpowiedniej formuły teleologicznej, w wyniku uwzględnienia konkretnych warunków, w jakich zrealizowała się w danej epoce historycznej określona prawidłowość ramowa
formuły nomologiczne - nie wskazujące obiektów, do których odnoszą się w sposób jednoznaczny, odzwierciedlają konieczny związek między elementami wszystkich znanych dotąd w historii społeczeństw; potencjalnym zakresem ich stosowania są całe dzieje społeczeństw ludzkich; stając się uniwersalnymi tracą zarazem moc wyjaśniającą
Politolog, aby objaśnić rzeczywistość polityczną, musi posługiwać się innym pojęciem ogólności - ogólności historycznej. Ogólne w sensie historycznym są te twierdzenia, które odnoszą się do ogółu społeczeństw kiedykolwiek istniejących na kuli ziemskiej, lecz zarazem uwzględniają jakościowe różnice między społeczeństwami. Z formuł nomologicznych i odpowiadających im praw historycznych składają się ogólne teorie społeczeństwa , państwa i rodziny. Ogólność nomologiczna właściwa jest tylko teoriom nauk przyrodniczych. W rezultacie gmach wiedzy politologicznej jest następujący (tworzą go cztery poziomy):
formuły nomologiczne wraz z odpowiadającymi im prawami historycznymi - są one składnikiem ogólnej teorii społeczeństwa ludzkiego; ogólna teoria społeczeństwa ludzkiego obejmuje wszystkie typy społeczeństw
teorie poszczególnych typów społeczeństw - np. teoria społeczeństwa feudalnego ukazuje indywidualne cechy epoki; tego typu teorie składają się tylko z praw historycznych oraz z generalizacji historycznych
syntezy historyczne - przedmiotem ich mogą być dzieje poszczególnych wspólnot narodowych zorganizowanych historycznie
wyniki badań faktograficznych, empirycznych, dostarczające materiału analogicznego do syntez
Szkoła instytucjonalna
Orientacja tradycyjna dominowała w politologii anglosaskiej w okresie lat 80. i 90. XIX wieku do lat 20. XX wieku. Politolodzy zajmowali się głównie formalnoprawnymi strukturami życia politycznego, unikali badań empirycznych oraz teorii. Politologia bazowała na zadaniach historycznych i prawniczych. Politologia była w swoim czasie uprawiana według zasady: historia stanowi przeszłą politykę, zaś polityka jest bieżącą historią. Z czasem podejście historyczne i prawnicze ustąpiło miejsca tzw. orientacji instytucjonalnej, która była pierwszą typowo politologiczną analizą instytucji państwowych. Cechą wyróżniającą tę tendencję było realistyczne zadanie instytucji i opis jej działania, czyli opis mechanizmów podejmowania decyzji rządowych, opis rzeczywistych ośrodków wpływu politycznego, które przecież nie zawsze mogą pokrywać się z porządkiem konstytucyjnym. Definicja polityki, którą posługiwali się przedstawiciele tej szkoły, była oparta na kategorii rządu rozumianego dość wąsko jako formalna instytucja władzy państwowej. Wobec tego polityka w tej pierwszej politologicznej szkole była rozumiana jako sfera funkcjonowania państwowych centrów władzy lub instytucji rządowych. Nie ulega wątpliwości, że takie pojmowanie polityki było pojmowaniem zbyt wąskim. Instytucjonalno-prawna interpretacja polityki jest właśnie krytykowana za zbyt wąskie pojmowanie pola badań i gubienie z obszaru badań wielu elementów istotnych dla sprawowania władzy politycznej. W USA orientacja instytucjonalna utrzymała się do lat 50. XX wieku, a w latach 60. została zmarginalizowana i zastąpiona przez szkołę behawioralną. Natomiast w Wielkiej Brytanii utrzymała swoje wpływy i jest ciągle jednym z liczących się kierunków. W dalszym ciągu jeszcze wielu uczonych angielskich uważa instytucjonalizm za centralny przedmiot badań nauk o polityce.
Chicago school
Powstała w latach 30. ubiegłego wieku. Założycielami byli Charles Meriam i Harold Laswell. Meriam zasłynął tym, że uczynił głównym przedmiotem swych dociekań władzę, w niej upatrywał centralną kategorię politologii. Był przekonany, że politologia powinna badać rolę władzy politycznej w procesie kontroli społecznej. Przedstawił też analizę sposobów osiągania władzy i technik jej sprawowania oraz okoliczności jej utraty. Dokonał także rozróżnienia pomiędzy władzą a autorytetem. Autorytetowi przypisał cechę słuszności i legitymizacji., stwierdzając równocześnie, że niekoniecznie musi te cechy posiadać władza. Meriam traktował władzę i politykę szeroko, dostrzegając i analizując jej przejawy w instytucjach prywatnych, takich jak rodzina, kościół, szkoła, itd.
Harold Laswell zasłynął rozwijając badania nad władzą elit politycznych. Definiował on politykę w oparciu o kategorię wpływu. Studia nad polityką to studia nad wpływem i wpływami grupowymi. Podobnie jak Machiavelli, Laswell podzielił świat na tych ludzi, którzy dysponują wpływem i na tych, którzy są tego wpływu pozbawieni. Wpływowi według Laswella to ci, którzy otrzymują większość tego, co można w danych warunkach uzyskać w zakresie prestiżu, dochodu i bezpieczeństwa. Definicja polityki, jaką proponował Laswell była szersza nawet od definicji Meriama. Kategoria wpływu zamiast kategorii władzy bardzo rozszerzyła pole stosunków politycznych, nawet poza obszar publicznej sfery życia społecznego. Bowiem objęła ona stosunki wszelkiej władzy, także w grupach i organizacjach prywatnych.
Szkoła procesu grupowego (teoria grup i pluralistycznych modeli polityki)
Arthur Bentley nawiązał do teoretycznych inspiracji XVII-wiecznego filozofa angielskiego, Jamesa Hurringtona. Zasługą Hurringtona było to, że połączył kategorię rządu z kategorią interesu. Według niego rząd jest niczym innym jak uosobieniem interesu, zaś dominujący interes stanowi podstawę władzy państwowej. Bentley rozwinął koncepcję Hurringtona i przeniósł ją na grunt politologii, dając początek nowoczesnej teorii grup i pluralistycznych modeli polityki. Szkoła ta interpretuje politykę jako obszar działania grup interesu, bądź proces rządzenia rozumiany jako wzajemne dostosowywanie interesów grupowych w określonym systemie. Przykładem takiej definicji polityki jest definicja Bluma, który tak ją określił: „Polityka jest społecznym procesem, który charakteryzuje się aktywnością polegającą na rywalizacji i współdziałaniu na obszarze sprawowania władzy, której rezultatem jest podejmowanie decyzji grupowych”. Taka definicja oznacza, że z polityką mamy do czynienia wszędzie tam, gdzie występują stosunki władzy i konfliktu, niezależnie od poziomu organizacji społecznej. A więc tutaj akcent został położony nie na aspekt instytucjonalny, ale na aktywność. Według politologów brytyjskich u podstaw procesu politycznego leży założenie o konfliktogennym i kooperatywnym charakterze działań grupowych w dowolnej społeczności zainteresowanej kontynuacją swego istnienia. Proces polegający na rozwiązywaniu konfliktowych interesów stanowi według tych autorów istotę polityki. Nie wszystkie jednak procesy rozwiązywania konfliktów grupowych należą do klasy procesów politycznych. Do klasy tej należą tylko te mechanizmy, które dotyczą podejmowania decyzji dla wszystkich członków danej zbiorowości, czyli które dotyczą publicznej sfery działań wewnątrzgrupowych. Można powiedzieć, że politolodzy, którzy definiują przedmiot badań politologicznych przy pomocy tzw. uniwersalnych kryteriów typu władza, wpływ, konflikt, są z kolei krytykowani za zbyt szerokie pojmowanie polityki.
Szkoła behawioralna
Behawioryzm pojawił się na początku XX wieku jako nazwa teorii psychologicznej stworzonej przez Davida Watsona. Po II wojnie światowej w USA pojawił się termin „nauki behawioralne”, polegający na ilościowym badaniu zachowań społecznych. Dlaczego takie skojarzenie? Psychologia stawiała na obserwację i na przewidywanie. Watson był krytykiem koncepcji behawioralnych. Uważał, że takie klasyczne wykluczenie wszelkich danych subiektywnych jako zmiennych w analizie naukowej jest tym elementem psychologii Watsona, który nie jest akceptowany w metodologii nauk politycznych. Stąd zaproponował termin „behawioralizm”, w odróżnieniu od pojęcia „behawioryzm”, który to termin używany jest przez psychologię. Adam Malewski zaproponował termin „teoria zachowań”, ale ten termin się nie przyjął.
Behawioralizm nawiązuje do dokonań Charlesa Meriama i skupiony był w tzw. szkole chicagowskiej. Postulował on konieczność koncentracji nad rzeczywistością polityczną. A więc statystyka i wszelkie techniki obiektywizujące zbieranie danych miały być podstawą metodologii prowadzonych badań. Charles Meriam sugerował uznanie zachowania politycznego za kluczowy, obok władzy, element analizy.
Jakie są podstawowe wymiary behawioralizmu? Można to wyrazić w trzech punktach:
rygoryzm w empirycznym prowadzeniu badań, połączony z rygorystycznym respektowaniem wymogów metodologicznych
nienormatywność nauki o polityce
maksymalne zbliżenie politologii do nauk przyrodniczych, ponieważ nikt nie kwestionuje naukowości tych nauk; jest to metoda na zbliżenie się do poziomu naukowości, jaki oferują nauki przyrodnicze
Zadaniem behawioralnej teorii polityki miało być stworzenie teorii ogólnej, będącej dedukcyjnym systemem pozwalającym z ograniczonej liczby założeń i aksjomatów wydedukować szeroki zakres empirycznie zweryfikowanych uogólnień. System taki pozwoliłby na wyjaśnianie i prognozowanie zachowań w świecie polityki.
Szkoła funkcjonalna
Funkcjonalna szkoła analizy politologicznej jest niejako wyrazem kompromisu pomiędzy zwolennikami szerokiego i wąskiego traktowania zakresu polityki. W ujęciu funkcjonalnym polityka jest traktowana jako jedna z funkcji systemu społecznego. Jakie to funkcje? Otóż róże funkcje przypisuje się polityce, np. utrzymanie porządku społecznego, rozwiązywanie konfliktów, itd. Czyli polityka była tutaj interpretowana jako sfera działalności mająca służyć realizacji określonych celów, społecznie ważnych. We współczesnej politologii empirycznej, która stara się unikać etyki i moralności, pozostaje aspekt czysto instrumentalny, kładzie się nacisk na skuteczność. Cele zostały zastąpione kategorią funkcji systemu społecznego. Funkcji wynikających z potrzeby stabilizacji lub utrzymania równowagi systemu społecznego. Najbardziej klasycznym przykładem jest sposób definiowania polityki przez Davida Eastona, który stwierdził, że polityka polega na realizacji dwóch funkcji: alokacji cenności oraz pozyskania społecznego poparcia dla tak dokonanej alokacji. Easton jest klasykiem takiej analizy. Oczywiście takie ujmowanie polityki bardzo poszerza jej pole poza formalne instytucje władzy państwowej i to jest koncepcja bardzo realistyczna. W tym sensie możemy powiedzieć, że zaletą definicji Eastona jest uniknięcie zarzutu nieoznaczoności granic polityki. Bo pole polityki jest to pole wyznaczone przez te dwie funkcje. System polityczny według Eastona obejmuje nie wszystkie sytuacje i grupy, w które wdziera się władza i konflikt. Istotne politycznie są tylko te sytuacje konfliktowe, które są źródłem decyzji autorytatywnych dla społeczeństwa jako całości. A decyzje autorytatywne to takie, którym członkowie społeczeństwa muszą się podporządkować, które są wiążące dla społeczeństwa. Decyzje podejmowane w małych grupach nie są zatem - w myśl koncepcji funkcjonalnej - decyzjami politycznymi. Należą do sfery decyzji prywatnych, bowiem dotyczą niewielkiej tylko zbiorowości. Możemy powiedzieć, że na gruncie tak pojmowanej polityki pojawiła się konstrukcja modelu systemu politycznego, którego osią jest proces decyzyjny polegający na przetwarzaniu informacji pochodzących z otoczenia w decyzje będące wytworem aktywności politycznej wielu aktorów, zarówno instytucjonalnych, jak i grupowych.
Oczywiście nie znaczy to, że nie można tych dwóch funkcji nie można poddać dezagregacji, czyli rozbić ich na bardziej szczegółowe. Niektórzy autorzy dokonują takiej dezagregacji, co jest charakterystyczne dla szkoły systemowej. Jej przedstawiciele wymieniają takie funkcje jak socjalizacja polityczna, artykulacja interesów, agregacja interesów, komunikacja polityczna. Te funkcje są badane i weszły na stałe do języka polityki.
Szkoła decyzyjna
Prekursorem w nauce amerykańskiej takiego podejścia do polityki jest Charles Lindbrom, który proponuje skoncentrować uwagę na kategorii podejmowania decyzji. Ta koncepcja wyrosła z krytyki rozumowania, w myśl którego ośrodek decyzji rządowych działa w oparciu o procedurę racjonalnego określania i osiągania celów. To nieprawda, że w tych instytucjach i w ramach tych procedur podejmowane są decyzje. Podejmowanie decyzji - według zwolenników tej koncepcji - stanowi niezwykle skomplikowany proces, który nie ma precyzyjnie określonych granic, nie ma ani wyraźnego początku, ani końca. Centralnym elementem tego procesu jest władza oraz gra o władzę. Władza według Lindbroma jest zawsze realizowana przez pewną grupę ludzi, nie przez pojedynczych polityków. Dlatego polityka robiona jest w kompleksowym procesie, którego uczestnicy posługują się władzą i wpływem we wzajemnym oddziaływaniu. Według Filsmana mechanizm podejmowania decyzji grupowych stanowi układ pokojowych mniej lub bardziej uporządkowanych procedur, za pomocą których zbiorowość społeczna może wybrać kierunki wspólnych działań oraz cele, które warto osiągać. Polityka to nie jest tylko podejmowanie decyzji racjonalnych, ale jest to podejmowanie takich decyzji, które mogą liczyć na społeczną akceptację. Podejmowanie decyzji narodowych jest problemem politycznym, a nie technicznym.
Teoria kontaktu społecznego
Problem znalezienia optymalnego powiązania racjonalności makropolitycznej i makropolitycznej w historii nauki znany jest jako dylemat Hobbesa. Polega on na znalezieniu odpowiedzi na pytanie: jakie motywy skłoniły ludzi, żyjących niegdyś w stanie natury, do rezygnacji z tego stanu i przejścia do tzw. stanu cywilizacji? Thomas Hobbes wymienia dwa czynniki odpowiedzialne za tę zmianę:
instynktowny strach przed śmiercią
siła rozumu
Rozum podpowiedział ludziom, że nie będą mogli prowadzić bezpiecznego i dostatniego życia, jeśli nie zawrą umowy społecznej. W tej umowie muszą znaleźć się ograniczenia tych elementów, które przyniosą im szkodę.
W ostatnich latach teoria kontaktu społecznego stała się na nowo przedmiotem zainteresowania nauk, w tym politologii, dzięki pracom Johna Rowlesa. Głównymi problemami, jakie interesują badaczy w ramach tej teorii, są warunki do dowolnej kooperacji racjonalnych jednostek w skali społeczeństwa politycznego. Tutaj już przedstawiciele tej teorii różnią się w odpowiedzi na to pytanie. Dla Buchanana i Bullocka najważniejszy jest ekonomiczny i racjonalny wybór konstytucyjny. Natomiast dla Rowlesa najważniejszy jest sprawiedliwy porządek społeczny. John Rowles w swej teorii stara się podnosić ideał sprawiedliwego ładu społecznego z tym, co racjonalne. Fundamentalną przesłanką teorii Rowlesa jest teza, iż sprawiedliwe są te zasady ładu społecznego, które są rezultatem kontraktu zawartego przez jednostki racjonalne, działające w idealnie bezstronnej sytuacji. Jaka to jest idealnie bezstronna sytuacja? To taka, w której uczestnicy kontraktu nie wiedzą, jaką pozycję społeczną zajmą w projektowanym systemie. Według Rowlesa jednostka, kierując się racjonalnością indywidualistyczną, wyrazi zgodę na powstanie systemu nierówności społecznej wówczas, jeśli uzna, że życie w warunkach nierówności będzie dla niej korzystniejsze niż życie w społeczeństwie egalitarnym. Ponieważ żaden człowiek nie wie, w jakiej sytuacji się znajdzie w nowym układzie nierówności, to racjonalna kalkulacja podpowiada mu, że aby sam mógł być pewien odniesienia korzyści z utworzenia nieegalitarnego społeczeństwa, gwarancję korzyści muszą uzyskać wszyscy jego członkowie. Można powiedzieć, że takie założenie prowadzi Rowlesa do sformułowania zasady usprawiedliwionej nierówności, która mówi, że nierówny podział jest sprawiedliwy tylko wówczas, jeśli jest dla wszystkich bez wyjątku korzystniejszy niż stan większej równości. Oznacza to, że wzrost nierówności zasobów będzie usprawiedliwiony wówczas, jeśli będzie stanowił czynnik pomnożenia bogactwa społecznego, które zostanie wykorzystane do poprawy bytu najbiedniejszych.
Teoria Rowlesa przyjmuje postać następujących twierdzeń (odnoszą się one do społeczeństw, które osiągnęły znaczny poziom uprzemysłowienia):
Wszyscy powinni mieć możliwość równego korzystania z podstawowych wolności demokratycznych, chyba że bardziej nierówny dostęp do tych wolności poprawi udział w korzystaniu z nich przez tych, którzy mają najbardziej utrudniony do nich dostęp.
Dynamika nierówności społecznych i ekonomicznych powinna być tak zaprojektowana, aby przynosiła największe korzyści najmniej uprzywilejowanym. Aby wyższe funkcje społeczne były dostępne dla wszystkich w warunkach uczciwej równości szans, chyba że bardziej nierówny dostęp poprawia możliwość korzystania z nich przez najmniej uprzywilejowanych.
Teoria sprawiedliwości Rowlesa uzupełnia teorię racjonalnego wyboru społecznego o kryterium słuszności moralnej. Czyli Rowles opowiada się za tym, że działania jednostek i realizacja ich własnych interesów powinna podlegać także kryterium ocen moralnych. Co więcej, Rowles stara się udowodnić, że możliwe jest stworzenie takich systemów społecznych, politycznych, w których kryteria racjonalności ekonomicznej i racjonalności ładu moralnego mogły się wzajemnie uzupełniać.
Władza
Władza jest jednym z tych tematów, które najbardziej absorbują uwagę badaczy. W przedakademickich ujęciach teoretycznych dominowały ujęcia normatywne. Władza była głównie definiowana na gruncie filozofii polityki. I tak ją definiowano:
Burton: Jest to możliwość czynienia tego, co się chce i jak się chce.
Arystoteles: Jest to działanie w imię i dla dobra wspólnoty.
Hobbes: Jest to aktualny środek do osiągania przyszłego dobra.
Rousseau: Jest to zdolność do … w oparciu o umowę społeczną. [wielokropek jest elementem definicji - MM]
Russell: Jest to osiąganie zamierzonych efektów.
Najbardziej dominujące ujęcia władzy to ujęcia opierające się na metodologii analitycznej, czyli pojmujące teorię jako system pojęciowy i definiujące władzę jako:
typ zachowania dający możliwość modyfikowania zachowań innych ludzi; np. A ma władzę nad B wtedy, gdy może spowodować, że B zrobi to, czego by nie zrobił bez oddziaływania A (Robert Dahl)
szansa na zrealizowanie woli; np. władza to szansa, że jednostka lub pewna grupa jednostek przeprowadzi swą wolę we wspólnym działaniu, nawet wbrew oporowi innych (Max Weber)
rodzaj stosunku między elementami struktury (Maurice Duverger, David Wheeler)
środek do spełnienia celów wyznaczonych funkcją nadawcy w ramach systemu; w tej koncepcji władza jest przyrównana do pieniądza, bowiem jest środkiem wymiany ułatwiającym i maksymalizującym realizację celów zbiorowych, krążąc między podsystemami całości systemu społecznego (Talcott Parsons)
instrument dający możliwość stosowania szczególnych środków; np. G ma władzę nad H w odniesieniu do wartości K, jeśli G bierze udział w podejmowaniu decyzji związanych z K, a dotyczących H (Karol Laswell)
Etymologia władzy
Szukając etymologii tego słowa, sięgamy na ogół do starożytnej Grecji. Grecka etymologia słowa „władza” obejmuje dwa podstawowe źródła. Każde z tych źródeł posiada podwójne znaczenie, czasowe i rzeczowe. Czasowe znaczenie oznacza „rządzić”, ale też „zaczynać”. Rzeczowe to „suwerenność”, ale także „początek”. Z kolei łacińskie słowo totele znaczy „wódz” i „być w stanie”. W języku angielskim mamy trzy słowa: power, authority i rule. Wydaje się, że najbardziej adekwatne jest tłumaczenie władzy jako power, natomiast authority oznacza władzę legitymizowaną. Rule natomiast oznacza panowanie. Tłumaczenia nie mogą więc być dowolne, trzeba zastanowić się, aby słowo zostało użyte w dobrym sensie. Jeśli chodzi o język niemiecki, to Weber kształtował dwa pojęcia: Macht i Herrschaft. Macht oznacza to samo co power, natomiast w odniesieniu do pojęcia Herrschaft występuje znacznie więcej możliwości. Najczęściej przyrównywane jest do angielskiego słowa authority, chociaż nie ma co do tego pełnej zgodności. Niektórzy twierdzą, że Herrschaft jest najbardziej zbliżone do angielskiego power lub rule.
Elementy konstruujące pojęcie władzy
Zdecydowana większość uczonych i prac uznaje, że władza jest powiązana z konfliktem, że warunkiem istnienia władzy jest wystąpienie konfliktu. Ujęcie konfliktowe sprowadza władzę do zdolności pokonywania oporu innych poprzez wywieranie wpływu albo poprzez autorytet. Przykładowo Max Weber mówi, iż władzę będzie miał ten, kto będzie mógł zrealizować swoją wolę mimo oporu. Mills: za posiadających władzę uważa się tych, którzy potrafią zrealizować swoją wolę, nawet jeśli inni się temu opierają. Blau: władza to zdolność osób lub grup do narzucania swojej woli innym pomimo oporu. Największy konsensus w pojmowaniu władzy dotyczy tego, że władza jest ściśle powiązana z konfliktem.
Kolejne stanowisko mów, że władza jest powiązana z konsensusem, ze wspólnotą. Parsons odrzucił konieczność występowania konfliktu w wymiarze systemowym, natomiast za podstawowy układ władzy uznał konsensus. Parsons jest też najbardziej konsekwentnym zwolennikiem tezy uznającej władzę za grę o sumie niezerowej.
Czyli to, że władza jest grą o sumie zerowej oznacza, że jeśli jedni będą mieli więcej, to inni będą mieli mniej, bo ilość władzy jest ograniczona - to mówią zwolennicy teorii konfliktowej. Natomiast konsensualiści zakładają, że i jedna i druga strona może mieć więcej, bo władzę można tworzyć.
Karl Deutsch twierdzi, że władza jest rozszerzalna, ale w stopniu ograniczonym. Można więc wskazać pułap, po przekroczeniu którego ewentualny przyrost władzy jednego uczestnika może odbyć się wyłącznie kosztem utraty odpowiedniej ilości władzy przez drugiego partnera. Oczywiście kwestią podstawową jest tutaj wyznaczenie tego punktu kulminacyjnego. W sensie politycznym taka możliwość wyznaczenia tej granicy dawałaby możliwość regulacji zakresu adaptacji systemu społecznego zgodnie ze zmieniającym się potencjałem jego uczestników, bez ryzyka przesileń i rozpadu całego systemu. W kategoriach praktycznych odpowiedź na to pytanie sprowadza się do odpowiedzi: jak daleko można ograniczać reguły demokracji na rzecz silnej władzy, aby przyczynić się do wzrostu sprawności systemu w realizacji celu. Bo wiemy, że demokracja jest piękna, ale mało skuteczna. Mamy więc dylemat, czy popierać demokrację, czy skuteczność.
Konsensualny charakter władzy określiła bardzo mocno Hannah Arendt. Jest to jednak przegięcie, zbyt idealistyczne podejście do władzy. U źródeł władzy leży zgoda uczestników życia społecznego co do tego, jak mają wyglądać wzajemne relacje. Sama władza jest zaś rodzajem siły napędzającej harmonijny rozwój życia społecznego. W tym sensie ma ona charakter pozytywny. Zdaniem Arendt łączenie władzy z dominacją czy z przemocą oznacza uwypuklenie efektów ubocznych, a pomijanie podstawowego aspektu tego zjawiska, jakim jest integracja. Czyli władza ma głównie integracyjny charakter, a niesłusznie jest ona zawsze kojarzona z przemocą. Więc to, co dziś dla nas jest rzeczywistością, to dla Arendt jest marginesem. Oczywiście tego rodzaju analiza władzy bardziej wydaje się obracać w sferze filozoficznej niż na poziomie analizy empirycznej. Takie ujęcie władzy jest charakterystyczne dla teorii społecznej, którą reprezentuje Arendt, a w której to teorii obraz społeczeństwa przedstawiony jest jako zespół jednostek świadomie i racjonalnie regulujących swoje wzajemne relacje. Dzieje się to w sposób pozbawiony przemocy, na drodze umów, żmudnego ustalania norm współdziałania, które gwarantują w większości maksymalne korzyści, przy jednoczesnym poszanowaniu podmiotowości wszystkich jednostek.
Intencjonalność
Dyskusja toczy się również na płaszczyźnie takiej, czy za władzę można uznać wyłącznie wywieranie zamierzonych wpływów. Trwa ona od czasów Russella, jego zwolennikami okazali się Mc Farland i Wrong. Według tej opcji zachowanie osoby C realizuje władzę w stosunku do zachowania osoby R wtedy i tylko wtedy, gdy zachowanie C powoduje w zachowaniu R zmiany, które są zgodne z zamierzeniami C. Czyli intencja jest bardzo istotną cechą konstytuującą władzę. Intencjonalność jest jedną z cech definiujących władzę. Według Lehmana włączenie w zakres władzy także skutków niezamierzonych zbliżyłoby nadmiernie pojęcie władzy do znaczenia słowa „interakcja”. W badaniach empirycznych pojawia się kilka problemów:
B fałszywie odczytuje intencje A w stosunku do własnego zachowania i działa zgodnie z tym, co sam uważa za te intencje - czy mamy wówczas do czynienia z władzą?
B przypisuje A intencje i działa zgodnie z własnym obrazem tych intencji w sytuacji, kiedy A nie ma żadnych intencji wpływania na B; odmianą tej sytuacji jest sytuacja, kiedy B antycypuje ewentualne preferencje A co do własnego zachowania i postępuje zgodnie z tą antycypacją w sytuacji, gdy nic jeszcze nie można powiedzieć o rzeczywistych preferencjach A, bo one się jeszcze nie ujawniły
B postępuje zawsze odwrotnie w stosunku do preferencji wyrażonych przez A - jest to tzw. baza negatywna
Z takimi sytuacjami mamy do czynienia często w życiu politycznym, szczególnie w okresach kampanii wyborczych.
Przymus
Najbardziej znanym zwolennikiem łączenia władzy z przymusem jest Bierstadt. Władza to według niego możność stosowania siły. Jeżeli mamy do czynienia z bezpośrednim stosowaniem przymusu fizycznego, to czy ta sytuacja spełnia kryteria władzy? Gdyby np. ktoś siłą wyniósł nas z tej sali, to czy byłby to stosunek władczy? Nie, ponieważ władza jest stosunkiem dwóch podmiotów, nawet nierównych, a w tym przypadku my nie jesteśmy podmiotem. Bylibyśmy nim, gdyby zostawiono nam możliwość decyzji: wychodzimy lub nie wychodzimy i ponosimy konsekwencje. Natomiast wyniesienie na siłę powoduje, że przestajemy być podmiotem, przez co nie jest to stosunek władczy. Nie mówimy tu o władzy, ale o przemocy lub o „nagiej władzy”. O władzy można mówić tylko o tyle, o ile aktor poddany jej oddziaływaniu ma świadomość tego, czego się od niego oczekuje, a więc świadomość alternatywnych skutków podporządkowania się lub nie. Innymi słowy, nie ma mowy o władzy bez możliwości wyboru gwarantującej, choćby w ograniczonym stopniu, podmiotowość obydwu partnerów. W relacjach władzy to Y decyduje, czy podporządkować się X. Jeżeli mamy do czynienia z przemocą, to X sam dokonuje wyboru nad losem Y. Można przy pomocy pojęcia „nagiej władzy” opisywać zarówno model przemocy zinstytucjonalizowanej, jak i stosunek zbrodniarz - ofiara. Władza z zastosowaniem przymusu to możliwość skłonienia B do zachowania zgodnego z intencjami A, a przeciwnego pragnieniom B poprzez uczynienie rzeczy nieprzyjemnych dla B lub zagrożenie uczynienia takich rzeczy w sytuacji, gdy B się nie podporządkuje. Jeżeli B podporządkuje się, to dlatego, że uzna takie wyjście za najbardziej korzystne.
Typy władzy
Istnieje wiele kryteriów typologii. Jedna z nich to typologia, która bierze pod uwagę podstawy władzy. Biorąc to pod uwagę, możemy wyodrębnić następujące typy władzy:
władza nagradzająca - podstawą jest zgodność A do nagradzania B; np. za czasów Gierka można było za określone zasługi kupić owoce cytrusowe
władza przymusu - podstawą jest oczekiwanie ze strony B, że zostanie ukarany w przypadku niepodporządkowania się A
władza legitymowana - podstawą jest internalizacja przez B wartości dających A prawo do wpływania na B i nakazujących B zaakceptować ten wpływ; walka o rząd dusz jest to walka właśnie o narzucenie pewnego typu wartości
władza przypisywana - podstawą jest chęć identyfikacji B z A, jest to rodzaj utożsamiania się
władza ekspercka - podstawą jest wiedza, wiarygodność i kompetencje przypisywane A przez B w określonej dziedzinie
Władza a inne kategorie
Moglibyśmy władzę zestawić z takimi pojęciami, które w języku potocznym czasami stanowią synonimy, np. władza a przywództwo. Czym jest władza i co ją odróżnia od przywództwa? We władzy działania podejmowane są w imię urzeczywistnienia celów władających, niezależnie od tego, czy pokrywają się z celami podwładnych. Inaczej jest w przypadku przywództwa. Prawdziwi przywódcy dbają o to, aby były realizowane zamierzenia wspólne zarówno dla nich, jak i dla zwolenników. W czystej postaci władzy nie ma mowy o jakimkolwiek zaangażowaniu się ze strony podwładnych. I to najbardziej różni władzę od przywództwa. Jeżeli chodzi o przywództwo, to może ono odgrywać się zarówno w sytuacji konfliktu, jak i współzawodnictwa. Jeszcze jedna różnica to zakres i zasięg, Zakres i zasięg władzy są znacznie szersze niż przywództwa. W przypadku przywództwa parametry te są znacznie ograniczone. Wiąże się to z tym, że jednostki traktowane są przez władców bardziej przedmiotowo. Władcy starają się uczynić z tej drugiej strony przedmiot, a nie podmiot, czyli minimalizują podmiotowość zwolenników. Z kolei przywódcy swoich zwolenników uznają za pełnowartościowych obywateli, za podmiot stosunków społecznych.
Kolejną kategorią zestawianą z władzą jest panowanie. Tym terminem posługiwał się zarówno Max Weber, jak i Karol Marks. Weber panowanie uznawał za szczególny przypadek władzy społecznej w ogóle. Zgodnie z tym twierdzeniem można stwierdzić, że każde panowanie jest szczególnym rodzajem władzy, ale nie każda władza jest panowaniem. Trzeba też przyznać, że mimo iż Weber dokonał tego rozróżnienia, to był jak zwykle niekonsekwentny i używał tych pojęć zamiennie. Idąc dalej, Max Weber analizując kategorię panowania pod względem struktury społecznej, określił panowanie jako autorytarną siłę rozkazodawczą grupy panującej, wymagającą jego wykonania, sankcjonowanego różnymi środkami aż po przymus i przemoc. Panowanie u Webera miało wiele znaczeń. Dlatego też pomimo różnic, które podkreślał, granice te faktycznie u niego były płynne. Mimo też nierozważności władza u Webera jest panowaniem potencjalnym, a panowanie jest władzą realizowaną, szansą która się pojawia. Panowanie zatem jest aktem władzy już sprawowanej, która jest również uprawomocniona. Weber rozwinął swoją koncepcję panowania, wyróżniając trzy czyste typy tego panowania, oparte na prawomocności, które różnią się między sobą strukturą społeczną grupy panującej oraz środkami realizacji władzy. Wyróżnił zatem panowanie:
legalne
tradycyjne
charyzmatyczne
Jeśli chodzi o Karola Marksa, to jego panowanie to panowanie klasowe, mające trzy poziomy:
panowanie w sferze ekonomicznej - wynikało z własności środków produkcji
panowanie w sferze politycznej - wynikało z możliwości stanowienia prawa
panowanie w sferze ideologicznej - wynikało z możliwości narzucania systemu wartości, przekonań, narzucania własnych poglądów; jej celem była internalizacja własnych poglądów i idei przez społeczeństwo
Leszek Nowak określił to jako trójpanowanie, ponieważ w tamtym systemie klasa polityczna panowała w trzech sferach równocześnie. W systemie demokratycznym panowanie jest oddzielone - jedni mają kapitał ekonomiczny, inni polityczni, a jeszcze inni intelektualny. Natomiast w systemie stalinowskim nastąpiło zlanie się tego panowania i powstała klasa „trójpanów”, panujących we wszystkich trzech sferach. Marks wyraźnie wyróżniał władzę od panowania. Władza była sprawowana w imieniu panujących. Sprawowała ją dowolna grupa osób, pod warunkiem że musi ona realizować interes panujących.
Inną kategorią jest zarządzanie. Weber określa zarządzanie jako realizacyjną formę panowania, choć często myli te pojęcia. Twierdzi on, że współistnienie wyodrębnionego i ustabilizowanego aparatu zarządzającego jest równocześnie symptomem i warunkiem panowania. Zarządzanie wprowadza jeszcze jedno ogniwo na linii panujący - podwładny. Czyli mamy schemat panujący - aparat zarządzający - podwładny. Jest ono zatem pośrednikiem między panującymi a wykonującymi ich wolę. W ten sposób tworzony jest system organizacji panowania. W tym kontekście również przywódca potrzebuje aparatu zarządzającego, który jest mu niezbędny do tego, aby sprawnie działać i utrzymywać łączność z grupą. Niezbędnym elementem zarządzania jest też dyscyplina, dzięki której określona liczba osób automatycznie wykonuje polecenia sztabu zarządzającego. Zarządzanie jest kategorią, która występuje nie tylko przy okazji zjawisk politycznych, ale przede wszystkim w systemie ekonomicznym i w innych systemach społecznych.
Ostatnia kategoria to autorytet. Przeciwieństwem przymusu jest właśnie autorytet. Władza jest zawarta między przymusem a autorytetem, ponieważ nie ma takiej władzy, która zrezygnowałaby z przymusu, przemocy. Czy każda władza ma autorytet? Tak, ponieważ wynika to z faktu posiadania atrybutów władzy, środków przymusu (np. widok policjanta w mundurze, z pałką i pistoletem). Sam fakt posiadania władzy jest podstawą autorytetu moralnego. Czy nam się to podoba, czy nie, ale tak jest. Czyli nie możemy sobie wyobrazić władzy, która by nie miała autorytetu w ogóle, mimo że możemy ją oceniać źle. Bo sam widok tej władzy wpływa na nasze zachowanie. Nie ma władzy posługującej się wyłącznie autorytetem. Podobnie jak nie ma władzy, która by się mogła posługiwać wyłącznie przemocą i przymusem, bo na dłuższą metę też byłoby to groźne dla władzy. Te dwa elementy są więc cechą każdej władzy, chociaż wydawałoby się, że autorytet ma władza demokratyczna, a władza totalitarna autorytetu nie ma.
Marksowska teoria władzy
W tym modelu władza wyprowadzana jest z gospodarki. Czyli marksizm wskazuje na czynniki materialne jako najistotniejsze dla kształtowania się zjawiska władzy. Jest to najbardziej czytelne wtedy, gdy Marks podkreśla rolę własności. Z tego wynika władza w marksizmie. To gospodarka decyduje o podziałach społecznych, o podziałach na klasy społeczne, ponieważ tym czynnikiem według marksizmu jest jednolity stosunek do własności środków produkcji. Najsilniejsza ekonomicznie klasa to klasa władająca środkami produkcji, która uzyskuje dostęp do wysokich pozycji w państwie, a przy pomocy tego uzyskuje również możliwość panowania w sferze świadomości. Panowanie w sferze ekonomicznej jest podstawą do panowania w sferze politycznej. Poprzez opanowanie instytucji państwowych władza panuje nad materialnymi środkami przymusu. Materialnie uwarunkowany jest też konflikt między klasami. Podobnie jak w gospodarce, gdzie cechą jest maksymalizacja zysków, w sferze politycznej celem jest maksymalne władanie materialnymi środkami przymusu. Marksowska teoria nadaje władzy dwojaki charakter. Jako środek przymusu, do ciemiężenia większości przez mniejszość, jest wpisana w konflikty rasowe i jako taka jest antagonistyczna. Ale marksizm w perspektywie widzi możliwość ustanowienia w wyniku rewolucji proletariackiej ustanowienia władzy większości nad mniejszością i wtenczas władza służy zapewnieniu ładu i porządku publicznego.
Niemarksowski materializm historyczny
Wyprowadza on władzę nie bezpośrednio z gospodarki, ale z polityki. Czyli mówi, że podstawowe znaczenie mają instytucje oraz świadomość. Wyprowadza on władzę z polityki, ale wskazuje równocześnie jej uwarunkowania determinowane przez czynniki materialne. Zdradza się to w dysponowaniu materialnymi środkami przymusu oraz w tym, że ma się wpływ na instytucje i na świadomość. A na to jak ta przewaga daje możność realizacji interesów władzy, które w istocie sprowadzają się do maksymalizacji władzy. Przez maksymalizację władzy Leszek Nowak rozumie nieustanne rozszerzanie zakresu regulacji władczej kosztem sfery autonomii obywatelskiej. Obywatele bronią swej autonomii, stawiają opór. Z kolei władcy mają do dyspozycji środki przymusu, przemocy materialnej, instytucje i możliwość etatyzacji życia społecznego. Czyli władza w modelu niemarksowskim przejawia się w asymetrycznym stosunku społecznym. Ta dysproporcja wyraża się w podziale na władców i poddanych. Między nimi zachodzi sprzeczność celów. Władza dąży do maksymalizacji władzy, a obywatele do zwiększenia autonomii obywatelskiej. Czyli w tym modelu władza jest uwikłana w konflikt, ale zarazem możliwy jest też konsensus. Antagonizm jest istotą stosunku władzy, który równoważy się w konsensusie. Ten konsensus jest możliwy, ponieważ poddani przyjmują system wartości władzy za własny, zinternalizują ten system. Władzą w tym modelu nie jest przymus, choć władza może opierać się na przymusie. Osiągnięcie władzy, według Nowaka, polega na zniewoleniu, na przyjęciu przez poddanych preferencji władcy jako własnych. Jest to możliwe, ponieważ władza dysponuje monopolem na środki przymusu. I ten monopol na środki przymusu jest podstawą materialnej nierównowagi pomiędzy tymi partnerami interakcji - władzą a obywatelem.
Model władzy w teorii elementarnej
Jest to teoria Riveta, Emmersona i Cooka. Przyjmują oni paradygmat wymiany i wyjaśniają władzę teorią elementarną. Dla nich władza nie jest produktem cyklicznym, nie jest zinstytucjonalizowanym wzorcem zachowań, lecz jest wytworem układu strukturalnego. To struktura kształtuje władzę i uzależnienie. O ile marksizm umieszczał zjawisko władzy w gospodarce, a teoria Nowaka w polityce (nie zrywając jednak z przyczynami materialnymi), o tyle tutaj władza - tak jak i uzależnienie - jest wyprowadzana ze struktury. Tym samym czynniki główne dla władzy tkwią w strukturze społecznej, a nie w zachowaniu wyprowadzanym ze świadomości, jak to jest w innych modelach. Wyjaśnienia władzy poszukuje się w transakcjach wymiany, przymusu i dominacji, które są uwarunkowane przez struktury. Struktury społeczne wpływają na rozkład władzy. Uczestnicy wymiany kierują się maksymalizacją korzyści z wymiany oraz chęcią uniknięcia negatywnych skutków wymiany. Nie kierują się zaś ani wzorcem postępowania, ani karami czy nagrodami. Struktura tworzy sieci wymian, w których aktorzy relacji władczych postrzegani są jako aktorzy uczestniczący, a ich pozycja w wymianie zależna jest od zajmowanej pozycji w danej strukturze. Pozycja dająca przewagę umożliwia sterowanie procesem władczym poprzez zasoby władzy i kanały informacyjne. Ten, kto dysponuje kanałami informacyjnymi, może pokazać jakąś alternatywę lub zawęzić możliwość działania do jednego sposobu. Dokonywany przez poddanych wybór postępowania jest na tyle świadomy i racjonalny, na ile opiera się na wiedzy o możliwościach działań, o możliwych alternatywach postępowania. A monopol w tym względzie mają władcy, bo oni reglamentują i determinują informację. Stąd władza oparta na przymusie polega na podporządkowaniu się podmiotowi dominującemu przez wybór wskazanej drogi działania, minimalizującej negatywne skutki dla poddanego. Czyli poddani kalkulują, który wariant wybrać, aby był najbardziej efektywny. Taka kalkulacja skłania poddanych bardziej do porozumienia niż do konfrontacji, bo konfrontacja na ogół jest mniej korzystna dla poddanych niż porozumienie. Zresztą władza często pokazuje, co ma w zanadrzu, aby ktoś nie wybrał drogi konfrontacji. W tym modelu władza ujawnia się poprzez przymus, ale i przez dobrowolne porozumienie. Wywodzi się z przewagi jednej ze stron, przede wszystkim o podłożu ekonomicznym. Ale w tym modelu zasoby władzy nie są ani jednostkowe, ani grupowe, lecz strukturalne - wynikają ze struktury. A więc rosną w miarę przesuwania się struktury społecznej w górę, a maleją podczas przemieszczania się jej w dół.
Model władzy w teorii Maxa Webera
Władza u Webera jest rozumiana idealistycznie, bowiem Weber wyprowadził ją ze sfery politycznej, ale w dodatku - w odróżnieniu od tego co zrobił Nowak - z izolacją od gospodarki. Władza nie jest przymusem ani przemocą, choć możliwe są takie formy jej działania, ale pod warunkiem obywatelskiej legitymizacji, społecznej akceptacji przemocy. W efekcie Weber rozpatruje władzę w izolacji od własności. Wskazuje, iż zasadą jest raczej to, że rządzący i rządzenie zinternalizują panowanie, podtrzymują panowanie poprzez odwołanie się do podstaw trafnych, do podstaw prawomocności. Prawomocność jest bardzo ważną kategorią według Webera. Wymienia on trzy podstawy prawomocności: prawo, tradycję i charyzmę. Tym co je łączy, jest wiara w legalność porządku społecznego, zarówno ze strony rządzących, jak i rządzonych. Na tych ideowych podstawach kształtują się instytucjonalne formy realizowania woli władczej. Władza u Maxa Webera jest więc wyprowadzana ze świadomości. Jest idealistyczna, ale i solidarystyczna, bowiem w efekcie realizuje cele całego społeczeństwa - bo inaczej władza nie byłaby prawomocna. Przymus jest możliwy, ale tylko kiedy jest realizowany zgodnie z normami prawnymi.
Podobnie do Webera władzę pojmuje Habermas. Tu też mamy przykład wyprowadzania władzy z polityki. Władza jest właściwością zarówno ludzi, jak i instytucji w tym sensie, że jest efektem działań politycznych obywateli. Jej odniesieniem są wartości, co do których zgoda osiągana jest właśnie działaniami władczymi, wykluczającymi jednak przymus i przemoc. Zgoda co do wartości opiera się na woli suwerennego ludu, którą realizują procesy władcze poprzez działania racjonalizujące dzięki uświadomieniu uczestnikom procesu komunikacji znaczenia ich podstawowych wartości, a szczególnie wolności i sprawiedliwości.
Władza w teorii Michaela Foucault
Foucault wyprowadza władzę z polityki i jej świadomościowej płaszczyzny, lecz odrzuca uświadomioną wolę jako źródło wartości norm życia społecznego. Stwierdza on, że władza oddziałuje zniewalająco w sposób ukryty i najczęściej nieuświadomiony przez poddanych. Jej źródłem nie jest przewaga materialna ani instytucjonalna, a wartości, które z jednej strony kształtują instytucje społeczne, tworzą wzorce, normy, reguły postępowania, a z drugiej strony dyscyplinują przy użyciu rozmaitych środków. Dyscyplinują opornych bądź to nakłaniając ich do zmiany postępowania zgodnie z upowszechnionym wzorcem, bądź eliminując ich ze społeczeństwa. Władza nie jest więc zgodą, umową, nie jest też uczeniem się wzorów i ich internalizacją. Choć władza oddziałuje unifikująco, nie ma sprecyzowanych cech, bowiem jest bezosobowa i totalnie wszechobecna, stąd niemożliwa do rozpoznania w kategoriach racjonalności. Efektem władzy jest zniewolenie, które powoduje, że jednostki postępują zgodnie z systemem nakazów i zakazów. Te nakazy i zakazy są internalizowane przez jednostki, które pojmują je jako własne. Władza może być więc zarówno represyjna, jak i kształtująca. Władza represyjna dyscyplinuje poprzez uciskanie. Władza kształtująca to władza pozytywna, ponieważ tworzy podmioty społeczne dyscyplinujące innych. W praktyce oba rodzaje są ze sobą ściśle powiązane i składają się na wspólną dla władzy istotę dyscyplinowania. Poprzez dyscyplinowanie następuje tzw. normalizacja, czyli podporządkowanie się jednostek panującym systemom społecznym i instytucjom.
Podmiotowość polityczna
Podmiotowość jest kategorią, która funkcjonuje w różnych dyscyplinach naukowych: filozofii, antropologii filozoficznej, politologii, socjologii, historiozofii, itd. Podmiotowość w antropologii filozoficznej oznaczała przeciwieństwo reifikacji, czyli uprzedmiotowienia jednostki. Podjęta została przez te kierunki, które akceptują wolność i kreatywność człowieka. W historiozofii z kolei pojęta została przez teorie fatalistyczne, deterministyczne i woluntarystyczne. Również odmienne pojmowanie podmiotowości występuje w psychologii - tutaj jest przeciwieństwem behawioryzmu. W socjologii i politologii podmiotowość bywa definiowana przez kategorię działania. Taki akcent definiowania wywodzi się z socjologii humanistycznej i był rozwijany od czasów Maxa Webera i jego teorii działania społecznego po koncepcję Sztompki uzupełniające tę teorię o część strukturalną. Na gruncie literatury polskiej Mirosław Karwat wyróżnia następujące integralnie powiązane ze sobą czynniki, które składają się na podmiotowość polityczną:
działanie podmiotu w systemie politycznym - wyraża się w pełnieniu roli politycznej, może też oznaczać dokonywanie zmian w kulturze, może wpływać na wejścia i wyjścia systemu społecznego
świadomość tego działania - podmiot musi mieć świadomość swojego sprawstwa
Krzysztof Korzeniowski dodaje do tego jeszcze element poczucia podmiotowości, czyli indywidualne oceny i wzory pełnionych ról oraz indywidualne cele i oczekiwania z tym związane. Dlatego bycie podmiotem politycznym to pełnienie pewnej roli politycznej, to posiadanie wpływu na treść, formę i przebieg stosunków społecznych. Ale aby orzec o jednostce, że jest ona w jakimś stopniu podmiotem stosunków politycznych, nie wystarczy stwierdzić, że pełni ona w nim pewną rolę polityczną. Istotne jest jeszcze to, w jakim stopniu rola odpowiada potrzebom i interesom tego człowieka. Jeśli bowiem ktoś działa pod przymusem, wbrew sobie, to nie jest podmiotem. Jest nim tylko w zbliżonej postaci.
Podmiotowość polityczna jest więc właściwością, cechą przypisywano podmiotom politycznym. Ponadto posiada dodatkową cechę, jaką jest stopniowalność. Podmiotowość nie jest wielkością binarną, ale stopniowalną. Nie ma bowiem takiego podmiotu, który byłby wyłącznie podmiotem i nie jest też tak, aby wszystkie podmioty były nimi w jednakowym stopniu. Podmiotowość zawarta jest pomiędzy wielkościami zera i jedności. Dlatego jednostki, które funkcjonują w systemie politycznym, są podmiotami w mniejszym lub większym stopniu, raczej nigdy w pełni. Grupy społeczne, czyli podmioty zbiorowe, posiadają ten stopień podmiotowości, który w zależności od warunków systemowych może ulec zmianie - może wzrastać lub maleć. Ów stopień podmiotowości jest ponadto uzależniony od otwartości systemu politycznego. Podmiotowość jest kategorią wynikającą ze świadomego działania. Interpretowana jest najchętniej za pomocą dynamicznych i funkcjonalistycznych narzędzi analizy systemowej. Ta analiza pozwala dostrzec różne poziomy złożoności systemów politycznych oraz prześledzić proces realizacji podmiotowości w procesie działania.
Przedstawmy podmiotowość w trzech grupach teorii:
Podmiotowość w teoriach decyzyjnych
Podmiotowość polityczna nie została tu przedstawiona stricte, lecz funkcjonuje jako ukryte, ale istotne założenie badawcze. Podmiotowość w tym kontekście jest cechą przypisywaną podmiotowi działającemu, który stanowi jeden z najistotniejszych czynników wyjaśniających proces decyzyjny. Tradycja dla tego określenia w literaturze znana jest od czasów starożytnych. Współczesne teorie decyzyjne powołują się na Tukidydesa i Polibiusza lub z czasów nowożytnych na Machiavellego i Marksa. We współczesnej nauce o polityce wykształcił się szereg typów analizy decyzji, wśród których wyróżnia się zazwyczaj:
odmianę psychologiczną
odmianę makro- i mikrospołeczną
odmianę organizacyjną
odmianę kryzysową
odmianę cybernetyczną
odmianę matematyczną
Z tych analiz nie wszystkie konstrukcje teoretyczne okazują się równie wydajne eksplanacyjnie w wyjaśnianiu istoty i ewolucji podmiotowości politycznej. Wobec tego skoncentrujemy naszą uwagę na tych modelach, które podmiotowość stawiają w centralnym miejscu swoich rozważań. Z tych powodów najbardziej interesującymi modelami będą odmiany psychologiczna oraz makrospołeczna i mikrospołeczna. W nich najbardziej jasno wskazuje się na rolę podmiotowości w strukturze teorii decyzyjnej, tzn. w tych teoriach decyzyjnych kategorię podmiotowości można by zacytować następująco: skoro w pierwotnych założeniach przyjmuje się, że podmiot działający wpływa w sposób znaczący na charakter procesu decyzyjnego, to należy określić, na ile podjęte decyzje polityczne mogą opisać i scharakteryzować decydenta. Czyli w tym ujęciu czynnikami wyjaśniającymi są podjęte decyzje i okoliczności towarzyszące decyzjom, natomiast elementem wyjaśniającym są cechy podmiotu działającego.
W teoriach decyzyjnych decydent wyposażony jest w określone formy podmiotowości. Utożsamiany może być zarówno z jednostką, z małą bądź dużą grupą społeczną. Elementem przesądzającym o stopniu złożoności podmiotu jest miejsce, jakie zajmuje on na określonym poziomie rzeczywistości społecznej. Szmatka wyróżnił trzy poziomy rzeczywistości społecznej:
makrostrukturalny - na tym poziomie działają podmioty o najwyższym stopniu złożoności, takie jak społeczeństwa, wielkie grupy społeczne, partie polityczne, organizacje społeczne
mikrostrukturalny - na tym poziomie funkcjonują małe grupy społeczne, np. społeczności lokalne, grupy rówieśnicze, nowe ruchy społeczne
elementarny - na nim realizują podmiotowość poszczególne jednostki
Wskazanie poziomu rzeczywistości społecznej, na której działa podmiot, nie wyjaśnia jednak różnic w stopniu podmiotowości pomiędzy decydentami funkcjonującymi na tym samym poziomie. Skoro czynnikiem wpływającym na podmiotowość jest możliwość działania, dlatego też stopień podmiotowości uzależniony jest od odległości od tzw. centrum decyzyjnego. Im bliżej centrum, tym większe możliwości działania, a więc i większe możliwości realizacji podmiotowości. Jako pierwszy na tę sprawę uwagę zwrócił Johan Galtung, który zaproponował zakreślenie szeregu kół koncentrycznych o różnym promieniu, określających odległość od centrum decyzyjnego. Wyróżnił on na tej podstawie następujące zespoły podmiotów działań politycznych (od środka):
rdzeń
centrum
dalsze centrum
peryferia
Wyróżnił on również cztery poziomy:
wewnętrzny krąg władzy - składający się z najważniejszych decydentów
krąg decydentów mniej ważnych - np. szefowie partii opozycyjnych
peryferyjny krąg administracji państwowej i wszelkich innych organizacji politycznych
krąg przywódców innych organizacji społecznych
Z kolei Mirosław Karwat, rozwijając ideę Galtunga, proponuje wyróżnić sześć kręgów decyzyjnych:
przywódcy polityczni - rdzeń polityczny; wewnętrzny krąg władzy; to najczęściej kilkuosobowa grupa politycznych decydentów; grupa ta może być wyłoniona w sposób sformalizowany albo całkiem nieformalnie - jak zrobił to w 1940 roku Churchill w Wielkiej Brytanii, kiedy wymienił pięć osób i powiedział, że jeśli państwo przegra wojnę, to te pięć osób należy ściąć; tak też zrobił Charles de Gaulle
krąg elit polityczno-rządzących - obejmuje znacznie liczniejsze grono zawodowych polityków, kilkaset osób spełniających najwyższe funkcje w partiach rządzących i opozycyjnych oraz w aparacie państwowym; w okresie PRL ten krąg to były szczyty nomenklatury, w skład których wchodzili sekretarze KC PZPR, Biuro Polityczne oraz cały Komitet Centralny; Ehrlich określił tę grupę jako „świątynię władzy”; w państwach demokratycznych do tego kręgu wchodzą szefowie organów prawodawczych, wykonawczych, sądowniczych i tzw. siłowych, które wymuszają stosowanie prawa
krąg elit społeczno-gospodarczych - zwykle stanowi 2-3% ludności; w jego skład wchodzą zwykle osoby najbogatsze i wyróżniające się swoją działalnością społeczną, kulturalną, naukową; z tego kręgu zazwyczaj wyodrębniani są przywódcy najwyższej rangi, członkowie wewnętrznego kręgu władzy i elit polityczno-rządzących; w okresie transformacji systemowej w Polsce sięgnięto po ludzi z szóstego kręgu, którzy szybko awansowali i stali się najważniejszymi decydentami; na ogół członkowie elit gospodarczych organizują się w federacje przedsiębiorstw i te organizacje reprezentują ich interesy w sposób trwały i formalny (w Polsce jest np. Business Center Club)
krąg grup nacisku i interesu - członkowie partii politycznych i grup nacisku; obejmuje większy odsetek ludności; w jego skład wchodzą przywódcy związków zawodowych, wyznaniowych, organizacji i stowarzyszeń technicznych, klasowych, a przede wszystkim ogół nieformalnych grup interesów gospodarczych; ponadto zalicza się tu przedstawicieli specyficznych interesów społecznych, np. obrońców środowiska naturalnego, przesiedleńców, grupy feministyczne; w okresie PRL istotną rolę odgrywał w Polsce Kościół i „Solidarność”; te grupy nie dążą do przejęcia władzy, ale chcą mieć na nią wpływ
krąg przywódców lokalnych - jest to jakieś 5-10% obywateli państwa; są to zarówno przywódcy politycznego szczebla lokalnego, jak i szefowie administracji lokalnej, przywódcy organizacji społecznych, przywódcy opinii publicznej, przedsiębiorcy i intelektualiści
obywatele nieangażujący się w bezpośrednio w procesy decydowania politycznego - jest to jakieś 50-60% społeczeństwa
Podsumowując możemy powiedzieć, że niezwykle istotnymi cechami wyróżniającymi ujęcie podmiotowości politycznej w teoriach decyzyjnych, wyróżniającymi je od koncepcji występujących w innych teoriach politologii jest:
nacisk, jaki ta perspektywa kładzie na działania podmiotu przybierające formę świadomego zaniechania bądź podjęcia decyzji
fakt, iż dostrzegając i opisując złożoność różnych podmiotów działania, żadnemu z nich nie odmawia się cechy podmiotowości
Dialektyczna teoria podmiotowości Piotra Sztompki
Podkreśla on, że działania podmiotu wpływają na zmianę struktury systemu i to właśnie decyduje o podmiotowości działającego. Czyli jestem podmiotem, ponieważ potrafię wykreować struktury społeczne. Położenie akcentu na strukturotwórczą, kreatywną wolę działań ludzkich jest według Sztompki reakcją na dotychczasowy kierunek badań socjopolitycznych, bowiem wcześniej te badania stawiały sobie za cel wykazanie czegoś zupełnie odwrotnego, mianowicie wpływu struktur na działanie. Piotr Sztompka całkowicie to odwraca, chociaż nie kwestionuje tego, że struktury wpływają na działanie, ale podkreśla, że również jednostki mogą zmieniać politykę oraz pewne struktury społeczne. Czyli to działanie jest dwustronne. Sztompka krytykuje tym samym tzw. strukturalny determinizm. W tym strukturalnym determinizmie w zasadzie nie było miejsca na podmiotowość. Według Sztompki istotne są dwa aspekty tak ujętej podmiotowości:
aspekt wewnętrzny - zdolność rozmaitych podmiotów społecznych (jednostek, zbiorowości) do wywierania wpływu na przeobrażenia struktury społecznej poprzez dysponowanie środkami, umiejętnościami, motywacjami
aspekt zewnętrzny - podatność struktury na tego rodzaju wpływy, czyli ludzkie działania; oznacza to, że te struktury są plastyczne, reformowalne, ponieważ są podatne na działania ludzkie
Te dwa aspekty są kategoriami pochodnymi podmiotowości rozumianej przez Sztompkę jako wpływ działań ludzkich na kształt struktury społecznej. Tak ujęta koncepcja podmiotowości posiada pewne konsekwencje istotne dla ogólnego, teoretycznego myślenia. Bowiem uchyla ona trzy zasadnicze dylematy, które potykane są na gruncie innych teorii:
rezygnuje ze ściśle deterministycznej wizji relacji pomiędzy strukturami społecznymi a działającymi w ich obrębie jednostkami; struktura i działania to dwa poziomy tej samej rzeczywistości, wzajemnie się determinujące
przyjmuje, że struktury społeczne są jedynie pewnymi ramami dla działających jednostek
jest oczywiste na gruncie tej teorii, że te ramy nie zawsze są tak samo ścisłe, mogą być nawet bardzo plastyczne, w zależności od stanu systemu społecznego, od stopnia jego spójności, itd.; zainteresowanie w tym zakresie powinno się więc skupiać na warunkach skrajnych, tzn. zarówno takich, w których te struktury są bardzo elastyczne i podatne na zmiany pod wpływem działań indywidualnych i zbiorowych, jak i absolutnie niezmiennych lub wiecznych; czyli koncentrować powinniśmy się w badaniach zarówno na takich sytuacjach, gdy jest kwestionowana rzeczywistość w skali masowej, kiedy na dużą skalę odrzucane są elementy porządku społecznego, jak i również na sytuacjach, kiedy ład społeczny i polityczny, porządek konstytucyjny kwestionowany jest przez nielicznych
Zdaniem Sztompki aspekt podmiotowości daje się opisywać jako stosunek pomiędzy systemami regulacji działań wytwarzanych i podtrzymywanych przez system (tzn. chodzi tu o wartości grupowe, grupowy system przekonań i norm, wzory oraz reguły działań) a wartościami, przekonaniami, normami i wzorami działań akceptowanymi i respektowanymi przez poszczególne jednostki zbiorowości uczestniczące w tym systemie. Pewne wartości, przekonania, wzory mogą być lansowane przez system i przez obywateli.
Na dialektyczną teorię podmiotowości Piotra Sztompki składa się siedem podstawowych warunków:
założenie o obustronnym, wzajemnym oddziaływaniu na siebie struktury społecznej i działającej
założenie o procesowym, historycznym, umiejscowionym w czasie charakterze owych relacji między strukturami i działaniami
odrzucenie fatalizmu i determinizmu w życiu społecznym, a tym samym przyjęcie założenia aktywizmu
założenie o społecznym charakterze działających podmiotów; z jednej strony oznacza to, że podmiotem działania w społeczeństwie są nie tylko jednostki, ale również ludzkie zbiorowości, z drugiej zaś, iż motywacje działań, percepcja oraz realne szanse tego działania uzależnione są od usytuowania podmiotów w konkretnym miejscu struktury systemu
założenie o warunkach modyfikujących działania podmiotów politycznych
założenie o szczególnej roli w procesie historycznym działań o charakterze żywiołowym i spontanicznym; oznacza to, że prawidłowości w naukach społecznych nie są takie jak w naukach przyrodniczych, bo tutaj element spontaniczności jest wszechobecny, nie da się wszystkiego w stu procentach zorganizować
założenie o rosnącym stopniu upodmiotowienia człowieka jako o najistotniejszym kryterium postępu społecznego; historia ludzkości jest historią powiększania podmiotowości jednostek i zbiorowości społecznych; ta teoria zakłada, że jest tendencja stałego poszerzania podmiotowości politycznej i właściwie to stanowi zarazem kryterium postępu społecznego
Tak zarysowana koncepcja teoretyczna wykazuje szereg pytań, na które należałoby udzielić odpowiedzi. Można powiedzieć, że ta teoria na pewno jest jeszcze niedoskonała i niekompletna, ale zarazem stanowi fakt pozytywny. Bowiem umożliwia z jednej strony kontynuowanie dalszych badań teoretycznych nad tą teorią, z drugiej strony zaś pozostawia dużą swobodę poszukiwania rozstrzygnięć wewnętrznych. Pole do tych rozstrzygnięć wyznaczają wskazane przez Sztompkę „obszary zdefiniowanej ignorancji”. Dotyczą one trzech istotnych problemów:
tworzenie się struktur i instytucji w społeczeństwie ma charakter konfliktowy
rozmaite grupy są ułożone w sposób nierównomierny na skali podmiotowości
problem, w jaki sposób w tym procesie kształtowania rzeczywistości współistnieją i warunkują się wzajemnie procesy spontaniczne i planowe
Podmiotowość w teoriach behawioralnych
Behawioryzm, rozumiany jako nauka o zachowaniu, w powszechnym przekonaniu badaczy nie wypracował własnych koncepcji podmiotowości. W rzeczywistości jednak sam fakt, że behawioryzm nie sformułował tych kategorii dosłownie, nie uprawnia do głoszenia opinii o nieobecności podmiotowości w tych teoriach. Jednostka w teorii Mead'a jest aktywna i twórcza wobec otaczającej ją rzeczywistości społecznej. Dopiero w interakcji z innymi ludźmi staje się podmiotem. W tym procesie podmiotowości Mead wyróżnia szczególne etapy. Punktem wyjścia jest (1) umieszczenie jednostki w określonym kontekście społecznym. W tymże kontekście społecznym (2) jednostka kształtuje różne elementy swojej osobowości oraz (3) świadomość i samoświadomość własnego zachowania. Efektem tego jest (4) wykreowanie jednostki na podmiot. Podmiotowość wynika z osobowości danej jednostki, która jest według behawiorystów kształtowana tylko przez kontakty społeczne o stopniowo rozszerzającym się zakresie. A więc kreacja osobowości dokonuje się poprzez aktywną reakcję dostosowawczą i przeżycie kontaktu z innymi ludźmi. Podstawą procesu zdobywania osobowości, a tym samym podmiotowości jest określenie własnego szczególnego miejsca w układzie społecznym, jaki dla jednostki jest zorganizowana grupa społeczna. To ona decyduje o charakterze relacji jednostki z poszczególnymi członkami grupy. Przypisuje jej odpowiednie role społeczne i wynikający z tych ról wachlarz pożądanych zachowań, które następnie jednostka przyswaja jako własne. Ten etap kształtowania osobowości, w którym człowiek przyjmuje i adaptuje zorganizowany zbiór zachowań i postaw innych Mead nazywa etapem tworzenia Ja przedmiotowego. Dzięki Ja przedmiotowemu jednostka wie, czego od niej oczekuje grupa społeczna, jak powinna się ona zachować, aby to zachowanie było zgodne z obowiązującymi w społeczeństwie wzorami, normami itd. Reaguje ona w sposób konwencjonalny, tak jak inni członkowie tej samej społeczności - prowadzi to do uniformizacji zachowań. Końcowym efektem kształtowania Ja przedmiotowego jest wejście w pełni w układ społeczny i możliwość postrzegania siebie oczyma wszystkich innych członków swej grupy społecznej.
Kolejną fazą rozwoju osobowości jednostki jest Ja podmiotowe. Na tym etapie osoba, która do tej pory uczyła się pewnych zachowań, schematów, wzorców, była socjalizowana, teraz poddaje te wzorce wewnętrznej analizie. Następuje proces - jak to określa Mead - aktywnej reakcji jednostki na postawę innego. Jest to proces refleksji nad swoim Ja przedmiotowym, w wyniku czego rodzi się osobowość świadoma swej odrębności i oryginalności, której działania społeczne są częściej nieprzewidywalne i niekonwencjonalne, bowiem wynikają z indywidualnego przekształcenia wzorców zachowań. Ta aktywna reakcja na proponowane wzorce rodzi świadomość jednostki, czego ostatecznym wynikiem jest poczucie podmiotowości. Podmiotowość zatem, według behawiorystów, jest co prawda kształtowana w środowisku społecznym poprzez naukę różnych wzorów postępowania, ale pojawia się dopiero w momencie uświadomionej refleksji i selekcji pewnych wybranych schematów czy wzorów społecznego działania. W koncepcji behawiorystów jednostka o ukształtowanej podmiotowości nie tylko ulega wpływom zewnętrznym, ale sama wywiera wpływ na otaczające ją środowisko. Owa reakcja zwrotna, jaka zachodzi między jednostką a środowiskiem, pozwala na wyjaśnienie ewolucyjnych zmian zachodzących w społeczeństwie i określenie istotnej roli, jaką w procesie tym odgrywa przywódca, a więc jednostka o bardzo silnym poczuciu podmiotowości. Zgodnie z tą teorią przywódca to osoba, która zna dotychczasowe wzorce, ale sama potrafi te wzorce odmienić i spowodować, że ludzi będą się kierowali odmiennymi normami, wzorcami zachowań społecznych.
Tak zarysowana koncepcja podmiotowości behawiorystów społecznych zajmuje nietypowe miejsce wśród pozostałych propozycji teoretycznych dlatego, że
przyznaje jednostce cechy wyróżniające ją od innych organizmów
zawiera koncepcję aktywnej reakcji na wzorce kształtowane przez środowisko, co odróżnia tę koncepcję od koncepcji behawioryzmu radykalnego
kładzie nacisk na to, że jednostka uzyskuje podmiotowość poprzez nie tylko uczenie się, ale też poprzez wykreowanie nowych wzorców i zachowań
__________________________________________
To opracowanie powstało przez dokładne przepisanie słów prof. Bloka nagranych na wykładach (pominięte zostały tylko jego dygresje). Zawiera wszystkie wykłady. Błędy mogą pojawić się tylko przy pisowni nazwisk lub wyrazów obcych.
MM
1