ZN.4.2011, strategia


0x08 graphic
0x08 graphic
0x08 graphic
0x08 graphic

UŻYCIE SIŁY W SOJUSZNICZYCH

OPERACJACH REAGOWANIA
KRYZYSOWEGO

płk dr hab. inż. Maciej MARSZAŁEK

Akademia Obrony Narodowej

Użycie siły w sytuacjach kryzysowych mogących stanowić zagrożenie dla międzynarodowego bezpieczeństwa słusznie traktowane jest jako rozwiązanie ostateczne. Standardowo społeczność międzynarodowa stara się rozwiązać sytuacje kryzysowe, szczególnie o podłożu militarnym, za pomocą środków dyplomatycznych. Jednakże trafna wydaje się konstatacja, że dyplomacja bez perspektywy użycia przemocy zbrojnej jest ułudą, podobnie jak przemoc, która jednoznacznie odrzuca dyplomację. Jeśli zatem organizacje międzynarodowe, w tym także Sojusz Północnoatlantycki, lub wielkie mocarstwa proponują rozwiązania dyplomatyczne, wiedząc, iż nie są skłonne bądź zdolne do użycia siły w skrajnym przypadku, to muszą się liczyć z prawdopodobnym osłabieniem swojej pozycji na arenie międzynarodowej z jednoczesnym wzmocnieniem swoich oponentów. Wola działania
i możliwości operacyjne stają się tym samym fundamentalnymi czynnikami determinującymi skuteczne użycie przemocy zbrojnej w słusznym celu.

Mając na uwadze wiele różnych ograniczeń, szczególnie prawnych, moralnych i etycznych, a także obawy o ewentualne straty własne, decyzje o jej użyciu zapadają stosunkowo rzadko. Należy także pamiętać, że wprowadzona po zakończeniu drugiej wojny światowej Karta Narodów Zjednoczonych wyraźnie zabrania użycia siły, inaczej przemocy zbrojnej w relacjach między państwami. Jednakże we wspomnianym dokumencie znalazł się także zapis uzasadniający możliwość użycia przemocy zbrojnej w trzech konkretnych przypadkach: samoobrony indywidualnej, samoobrony zbiorowej oraz akcji zbrojnej z upoważnienia Rady Bezpieczeństwa, działającej na podstawie rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych. Na tej podstawie trafna wydaje się konstatacja, że na gruncie Organizacji Narodów Zjednoczonych ukształtowały się wojny legalne, czyli wojny spełniające przesłanki trzech wymienionych wyjątków od peremptoryjnego zakazu używania przemocy zbrojnej oraz wojny nielegalne. Zgodność z Kartą Narodów Zjednoczonych stanowi obecnie podstawowe kryterium ich prawomocności.

Wykorzystanie przemocy zbrojnej do rozwiązywania sytuacji kryzysowych, szczególnie o podłożu militarnym nadal budzi wiele wątpliwości i dlatego wymaga dalszej eksploracji naukowej. Wystarczająco silnymi argumentami uzasadniającymi tę konstatację są zmienność środowiska, poszerzenie grona podmiotów angażujących się w przywracanie i utrzymanie międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju oraz ich kompleksowe podejście do tego problemu. Wnioski z dotychczasowych operacji wyraźnie bowiem wskazują, że doprowadzenie do zakończenia działań militarnych stanowi jedynie początek zazwyczaj długoletniego zaangażowania sił zbrojnych NATO w stabilizację sytuacji w konkretnym regionie świata. Zastosowanie przemocy zbrojnej w słusznym celu może mieć miejsce w trzech wymiarach: powietrznym, morskim i lądowym jednocześnie lub tylko w jednym z nich. Należy podkreślić słuszność celu, w jakim działają siły zbrojne, szczególnie zaś siły zbrojne Sojuszu Północnoatlantyckiego. Warto również zauważyć, że użycie sił zbrojnych do rozwiązywania sytuacji kryzysowych nie należy utożsamiać wyłącznie z zastosowaniem siły rozumianej jako przemocy zbrojnej.

Dylematy doktrynalne - operacje wymuszania pokoju,
humanitarne interwencje

Sojusz Północnoatlantycki stosunkowo późno, szczególnie w porównaniu z Organizacją Narodów Zjednoczonych, włączył się w działania na rzecz przywracania
i utrzymania międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju. W okresie zimnej wojny aktywne zaangażowanie sił zbrojnych NATO poza obszarem traktatowym groziło bowiem wybuchem kolejnej wojny światowej i to prawdopodobnie z użyciem broni masowego rażenia. W tym okresie Sojusz Północnoatlantycki koncentrował się zatem wyłącznie na utrzymaniu gotowości bojowej sił zbrojnych do odparcia agresji ze strony jednoznacznie określonego przeciwnika, za jakiego uznawano Związek Radziecki i Układ Warszawski. Jednakże po zakończeniu zimnej wojny sytuacja na arenie międzynarodowej uległa diametralnym zmianom, na które szybko zareagowali decydenci polityczni NATO, ogłaszając w 1992 roku gotowość do wsparcia operacji pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dwa lata później gotowość ta została potwierdzona na szczycie NATO. Należy podkreślić, że wspomniana deklaracja zainicjowała także program „Partnerstwo dla Pokoju”, który uwzględniał między innymi możliwość udziału w operacjach utrzymania pokoju, operacjach humanitarnych, działaniach poszukiwawczo-ratowniczych oraz w innych operacjach niemających cech typowych dla działań wojennych, wspólnie z siłami zbrojnymi Sojuszu Północnoatlantyckiego, jednostek wojskowych z państw niebędących członkami tej organizacji. Starając się sprostać wyzwaniom wynikającym ze wspomnianych deklaracji Sojusz Północnoatlantycki musiał nadrobić wieloletnie braki nie tylko sferze praktyki, ale także, jeśli nie przede wszystkim w sferze teorii.

Zaległości doktrynalne były systematycznie przez NATO nadrabiane. Nie ma wątpliwości co do tego, że wyjątkowo pomocne w tym względzie okazały się sprawdzone już rozwiązania wypracowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Powstawały zatem kolejne wersje dokumentów doktrynalnych, w których eksperci Sojuszu Północnoatlantyckiego implementowali intelektualne dokonania Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz dokonania narodowe państw odgrywających kluczową rolę w reagowaniu na sytuacje kryzysowe w wymiarze międzynarodowym. Obecnie funkcjonują dwie sojusznicze doktryny, w których uwzględniono operację wymuszania pokoju. W kontekście prowadzonych rozważań jest to z pewnością szczególny rodzaj operacji, albowiem obejmuje zgodne z zapisami rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych użycie przemocy zbrojnej w dosłownym tego słowa znaczeniu. Mamy tu zatem do czynienia z trzecim przypadkiem akceptowanego przez społeczność międzynarodową siłowego rozwiązania sytuacji kryzysowej, tzn. akcji zbrojnej z upoważnienia Rady Bezpieczeństwa, działającej na podstawie wspomnianego rozdziału VII Karty Narodów Zjednoczonych.

Operacje wymuszania pokoju, należące do zbioru operacji wsparcia pokoju, zdefiniowane zostały jako działania podejmowane zgodnie z rozdziałem VII Karty Narodów Zjednoczonych obejmujące użycie środków militarnych w celu przywrócenia pokoju w obszarze konfliktu. Działania te mogą być prowadzone w celu uporania się
z konfliktem międzypaństwowym, konfliktem wewnętrznym lub dla zapewnienia potrzeb humanitarnych w wypadku znacznego upadku instytucji państwowych. Należy jednak zauważyć, że rozdział VII nie jest jednoznacznym wyznacznikiem wskazującym, że daną operację trzeba zakwalifikować jako operację wymuszania pokoju.
W dokumentach sojuszniczych uwzględniono bowiem przypadek, że czasami nawet operacja utrzymania pokoju może być autoryzowana zgodnie z rozdziałem VII Karty Narodów Zjednoczonych. Przyjęto zatem słuszne założenie, że zapisy doktrynalne powinny elastycznie uwzględniać tego rodzaju sytuacje. A zatem jednoznaczne przypisywanie zgodnego z prawem użycia przemocy zbrojnej jedynie operacjom wymuszenia pokoju wydaje się błędne.

W żadnym jednak dokumencie doktrynalnym NATO, bądź doktrynach narodowych państw aktywnie angażujących się w działania na rzecz przywracania lub utrzymania pokoju na świecie, nie znalazły się zapisy dotyczące humanitarnej interwencji. Termin ten natomiast jest powszechnie stosowany w środowisku cywilnym, które wyraźnie odróżnia humanitarną interwencję od „militarnej interwencji”. Nie ma wątpliwości co do tego, że termin „humanitarna interwencja” ma wyraźne podłoże humanitarne nawiązujące głównie do obrony praw człowieka. Znajduje to odzwierciedlenie w istniejących już definicjach. Jedną z pierwszych i zarazem często cytowanych definicji tego pojęcia sformułowali eksperci z Duńskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, którzy w przygotowanym raporcie dla ministra spraw zagranicznych stwierdzili, że: „interwencje humanitarne są działaniami o charakterze wymuszania, które obejmują użycie komponentu wojskowego (w domyśle: przemocy zbrojnej) w innym państwie bez zgody jego rządu, z autoryzacją lub bez autoryzacji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, w celu zapobieżenia karygodnemu i masowemu łamaniu praw człowieka lub międzynarodowego prawa humanitarnego”. Propozycji terminologicznych, co wykazał Jerzy Zajadło, cytując w swojej książce „Dylematy humanitarnej interwencji” można by przytoczyć znacznie więcej. Współczesna literatura poświęcona humanitarnej interwencji jest bowiem bardzo bogata, szczególnie odnosi się to do opracowań anglojęzycznych.

Kontrowersyjność „humanitarnej interwencji” już w sferze konceptualnej podkreślają jej charakterystyczne elementy, takie jak: brak zgody państwa będącego obiektem interwencji oraz nieautoryzowanie działań przez organizację odpowiedzialną za bezpieczeństwo międzynarodowe. Burzliwą dyskusję na forum międzynarodowym wywołał szczególnie ten ostatni zapis, do czego z pewnością przyczyniła się zaplanowana i przeprowadzona przez Sojusz Północnoatlantycki operacja „Allied Force” w Kosowie. O ile można zgodzić się co do zastrzeżeń dotyczących braku autoryzacji ze strony kompetentnej organizacji międzynarodowej, o tyle zapis o braku zgody ze strony państwa, na terytorium którego dochodzi do nagminnego łamania praw człowieka nie powinien być powodem kontrowersji. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której rząd dokonujący czystek etnicznych dobrowolnie zgodzi się na interwencję z zewnątrz. Ponadto należy uwzględnić możliwość wystąpienia konfliktu wewnętrznego, w ramach którego bardzo często dochodzi do ludobójstwa, a formalny rząd nie istnieje lub zwyczajnie nie kontroluje własnego terytorium. Wydarzenia, jakie miały miejsce w ostatniej dekadzie XX wieku wyraźnie wykazały, że to właśnie konflikty wewnętrzne są najbardziej krwawe, ponieważ straty ponoszone przez ludność cywilną osiągały poziom nawet 85%. Czy w takiej sytuacji decydenci wiodących organizacji międzynarodowych powinni zabiegać o zgodę na interwencję, a jeśli tak to u kogo?

Być może odpowiedzi na te dwa istotne pytania należy poszukiwać w nauce zaprezentowanej przez Jana Pawła II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju, w styczniu 2000 roku. „Zbrodni przeciwko ludzkości nie można uważać za wewnętrzne sprawy danego kraju - podkreślił Jan Paweł II. W dalszej części papieskiego dokumentu, jak wyjaśnia Piotr Mazurkiewicz w interesującym opracowaniu „Przemoc w polityce”, następuje wyjaśnienie samej doktryny: „Kiedy powstaje niebezpieczeństwo, że ludność cywilna padnie ofiarą niesprawiedliwego napastnika, oraz kiedy spełzną na niczym próby działania politycznego i obrony bez użycia przemocy, uprawnione jest, a nawet konieczne podjęcie konkretnych kroków w celu rozbrojenia agresora. Tego typu działania winny jednak być ograniczone w czasie
i mieć ściśle określone cele, należy je prowadzić z pełnym poszanowaniem prawa międzynarodowego i pod nadzorem uznanego organu władzy o charakterze ponadnarodowym, w żadnym zaś wypadku nie wolno kierować się wyłącznie logiką militarną.

Uzasadnione wydaje się wypracowanie jednolitego stanowiska co do humanitarnej interwencji nie tylko przez środowisko cywilne, ale także wojskowe. Należy bowiem dostrzegać specyfikę operacji wymuszania pokoju i humanitarnej interwencji, które
z natury, pomimo uwzględnienia użycia przemocy zbrojnej, nie są wyłącznie militarnymi operacjami, a bardziej wojskowo-cywilnymi lub cywilno-wojskowymi. Nasuwa się zatem pytanie: czy mając na względzie przytoczone przesłanki uzasadniona wydaje się implementacja w wojskowych dokumentach doktrynalnych nie tylko samego pojęcia „humanitarnej interwencji”, ale także idei jej przygotowania i realizacji? Jeśli tak to z pewnością pojęcie to wymagana redefiniowania, szczególnie ze względu na wspomniany zapis zezwalający na praktyczne jej przeprowadzenie bez autoryzacji uprawnionej do tego organizacji międzynarodowej.

Przemoc zbrojna w innych operacjach
o charakterze reagowania kryzysowego

Mimo iż użycie przemocy zbrojnej jest najczęściej utożsamiane z operacjami wymuszania pokoju czy też wspomnianymi humanitarnymi interwencjami, to należy podkreślić, że nie są to jedyne operacje, w których siły zbrojne mogą zastosować posiadane uzbrojenie (środki bojowe), aby wykonać postawione im zadania.
O tym jednak czy dojdzie do użycia przemocy zbrojnej decyduje w zasadzie środowisko, w jakim będą prowadzone operacje. Za jedną z takich operacji można uznać operację ewakuacyjną. Operacje te, jak wyjaśniają eksperci Sojuszu Północnoatlantyckiego, mogą być prowadzone w środowisku: przyjaznym, nieprzewidywalnym oraz wrogim (rys. 1).

0x01 graphic

Źródło: opracowanie własne na podstawie Allied Joint Publication 3.4.2 Non-Combatant Evacuation Operations, Brussels 2007, s. 1-3.

Rys.1. Środowisko, w jakim mogą być prowadzone operacje ewakuacyjne

W sprzyjającym środowisku operacyjnym miejscowy rząd gwarantuje możliwość wejścia ograniczonego komponentu wojskowego, niezbędnego do przeprowadzenia ewakuacji cywilów i nieuzbrojonego personelu wojskowego. Mając gwarancję ze strony państwa-gospodarza, można przyjąć, że zapewni on bezpieczeństwo zarówno ewakuowanym, jak i działającemu na ich terenie komponentowi wojskowemu. W tym wypadku siły zadaniowe wykonujące operację nie użyją przemocy zbrojnej, ponieważ nie będzie takiej potrzeby.

Trudne do przewidzenia środowisko jest środowiskiem operacyjnym, w którym siły zbrojne państwa-gospodarza, bez względu na pozytywne czy też negatywne nastawienie do operacji ewakuacyjnej, nie sprawują całkowitej kontroli nad terytorium i społeczeństwem w obszarze i w państwie, w którym będzie przeprowadzona operacja. Bazując na wcześniejszych doświadczeniach państw odgrywających kluczową rolę w Sojuszu Północnoatlantyckim można przyjąć, że operacja ewakuacyjna będzie prowadzona w warunkach rozwijającej się rebelii. W takiej sytuacji występuje wiele różnych elementów uzbrojonych lub nieuzbrojonych, zorganizowanych i niezorganizowanych, które kreują klimat braku bezpieczeństwa oraz ewidentnego zagrożenia dla potencjalnych ewakuowanych. W tych okolicznościach rząd państwa-gospodarza sprawuje skuteczną kontrolę nad większością sił bezpieczeństwa i wydaje się mało prawdopodobne, aby wtrącał się w prowadzoną operację ewakuacyjną. Planując zatem operację ewakuacyjną w takich warunkach, należy antycypować prawdopodobieństwo eskalacji przemocy i przejście do wrogiego środowiska.

Należy zatem przyjąć, że decydenci udzielą zgody siłom zadaniowym na użycie przemocy zbrojnej, gdy zajdzie taka potrzeba. W składzie sił zadaniowych powinien więc znaleźć się silny element bojowy, który będzie w stanie podjąć walkę w obronie ewakuowanych oraz w obronie własnej. Nie ma wątpliwości co do tego, że zakres zastosowanej przemocy zbrojnej z pewnością będzie mniejszy niż
w operacjach wymuszania pokoju czy też humanitarnych interwencjach.

We wrogim środowisku lokalny rząd może nie wyrazić zgody na wprowadzenie wojsk do rejonu operacji i wykonanie ewakuacji. Należy założyć również sytuację, w której lokalny rząd nie zapewnia bezpieczeństwa w granicach jego terytorium. Z dużym prawdopodobieństwem można wówczas przyjąć, że miejscowe siły podejmą próby mające na celu zakłócenie lub uniemożliwienie sprawnego wykonania operacji ewakuacyjnej. Skala operacji ewakuacyjnej może być różna, może się nawet okazać, że konieczne jest przygotowanie wielonarodowej operacji połączonej, w którą będą zaangażowane odpowiednie jednostki bojowe oraz jednostki wsparcia. Komponent wojskowy musi być zatem przygotowany do wykonania szerokiego zakresu doraźnych operacji. Dowódca może wyznaczyć do rozwinięcia znaczny element osłonowy wchodzący w skład sił ewakuacyjnych lub rozmieścić go wraz z siłami ewakuacyjnymi na pozycjach wyjściowych. Oprócz standardowych funkcji związanych z ewakuacją personelu, takich jak: załadunek, transport, zabezpieczenie medyczne oraz niezbędne usługi, komponent wojskowy może być zobligowany do zbrojnego wkroczenia do rejonu działań, zorganizowania obrony obiektów niezbędnych do sprawnego przeprowadzenia operacji, eskortowania konwojów, uczestniczenia w operacjach poszukiwawczo-ratowniczych oraz osłony ewakuowanych. W takim środowisku użycie przemocy zbrojnej wydaje się konieczne i uzasadnione. Jednakże skala zastosowanej przemocy zbrojnej powinna być adekwatna do zagrożenia występującego w obszarze prowadzonej operacji.

Sankcje i embarga są istotnym elementem szeroko pojętego reagowania kryzysowego Sojuszu Północnoatlantyckiego. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że samo wprowadzenie tych środków nie gwarantuje sukcesu, o czym przekonano się, między innymi w trakcie operacji pokojowej w Bośni i Hercegowinie. W zgodnej ocenie ekspertów egzekwowanie sankcji i embarga jest przeznaczone do zmuszenia państwa do respektowania postanowień prawa międzynarodowego lub do dostosowania się do rezolucji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Sankcje generalnie dotyczą zakazu dostarczania specyficznych towarów, izolowania dyplomatycznego, ekonomicznego oraz innych handlowych przywilejów oraz ograniczenia swobody przemieszczania się osób żyjących w rejonie objętym sankcjami. Sankcje mogą zostać nałożone na konkretne państwo (bądź specyficzną grupę w wypadku konfliktu wewnętrznego) lub w kontekście operacji reagowania kryzysowego spoza art. 5 traktatu waszyngtońskiego na cały obszar przyszłych działań sił zbrojnych Sojuszu Północnoatlantyckiego dotykając wszystkie zwaśnione strony. Zadanie sił wojskowych polega na ustanowieniu bariery pozwalającej na przepływ jedynie towarów nieobjętych sankcjami do danego obszaru a także na wywóz towarów z tego obszaru. W zależności od uwarunkowań geograficznych, wymuszanie sankcji może obejmować użycie połączonych powietrznych, morskich i lądowych sił. Jako przykład można wskazać embarga,
a także wymuszanie strefy zakazu lotów. Każda z tych operacji wymaga zgodnego z prawem zastosowania przemocy zbrojnej.

Użycie przemocy zbrojnej, jak wskazują wnioski z dotychczasowych operacji, jest konieczne w zwalczaniu nieregularnych zagrożeń. Warto zauważyć, że zagrożenia nieregularne według autorów sojuszniczej doktryny AJP.3.4 Non-Article 5 Crisis Response Operations obejmują wszystkie metody użycia przemocy mające przeciwstawić się tradycyjnym, konwencjonalnym zdolnościom strony przeciwnej. Nieregularna działalność obejmuje akcje natury wojskowej, politycznej, psychologicznej, kryminalnej lub ekonomicznej, które są wykonywane zarówno przez podmioty lokalne, jak i niepaństwowych aktorów. Termin „działania nieregularne” został zdefiniowany przez autorów wspomnianej doktryny jako użycie lub groźba użycia przemocy przez siły nieregularne, grupy lub pojedyncze osoby zazwyczaj umotywowane względami ideologicznymi lub zwykłą chęcią zysku (motyw kryminalny), aby wpływać na zmiany lub zapobiegać zmianom w systemie zarządzania
i sprawowania władzy. Celem tych działań jest eliminowanie lub osłabienie autorytetu rządu, albo wpływanie na stronę interweniującą z zewnątrz poprzez zastosowanie asymetrycznych metod. Do szerokiego spektrum tej kategorii działań zalicza się powstanie przeciw władzy, terroryzm, przestępczość, anarchię oraz przewrót.

W wielu publikacjach naukowych można spotkać również takie terminy jak operacje przeciwrebelianckie czy też operacje przeciwpowstańcze. Dociekając istoty tych operacji, można stwierdzić, że tak w jednym, jak i w drugim przypadku mamy w rzeczywistości do czynienia z operacjami przeciwpartyzanckimi. Słuszna zatem wydaje się konstatacja, że termin ten jest silnie nacechowany emocjonalnie
i prawdopodobnie to jest przyczyną różnej interpretacji angielskiego pojęcia
„counterinsurgency (COIN)”. O ile postrzegane synonimicznie do słowa „partyzant” słowo „rebeliant” ma wydźwięk negatywny, o tyle partyzant, przynajmniej w polskich ukształtowanych historycznie odczuciach zyskuje pozytywny wydźwięk. Ten stan rzeczy budzi niekiedy wątpliwości etyczne posługiwania się terminem operacji przeciwpartyzanckich i w konsekwencji ich prowadzenia. Jednakże należy zauważyć, że teoria i praktyka współczesnych operacji COIN jest
w znacznej mierze zasługą Amerykanów, historycznie niedoświadczonych działaniami partyzanckimi. Dlatego też kwestie tę jedynie zasygnalizowano uznając, że dalszy wywód nad semantycznymi i moralnymi rozterkami w świetle przytoczonych argumentów wydaje się niewskazany.

Skuteczne strategie zwalczania partyzantów i terrorystów uwzględniają bezpośrednie i pośrednie podejście. Pierwsze z wymienionych podejść obejmuje działania podejmowane przeciwko partyzantom i ich organizacjom, aby zneutralizować istniejące zagrożenie oraz poważnie zredukować zdolności operacyjne tych organizacji. Celem bezpośredniego podejścia jest pokonanie tego specyficznego zagrożenia poprzez neutralizowanie sieci obejmującej partyzantów, zasoby i struktury,
a także zapobieganie odtwarzaniu raz zneutralizowanego już zagrożenia. Charakterystyczne dla bezpośredniego podejścia są operacje i akcje przeznaczone do rozbicia powstańców i ich organizacji oraz uniemożliwienia dostępu do broni masowego rażenia powstańczym i terrorystycznym organizacjom.

Zwalczenie powstań, a tym samym i ugrupowań partyzanckich obejmuje polityczne, ekonomiczne, społeczne, wojskowe i prawne działania o charakterze wymuszania, a także cywilną i psychologiczną działalność ukierunkowaną na uporanie się z tym problemem (zdławienie powstania). Zwalczanie powstań, które w terminologii anglojęzycznej określa się mianem „COIN”, to według autorów wspomnianej doktryny umotywowana politycznie, napędzana informacjami wywiadowczymi działalność, której celem jest pokonanie partyzantów i obalenie ruchu powstańczego zwalczającego oficjalną w państwie władzę i wspierające ją wielonarodowe siły stabilizacyjne. Działalność ta, o czym już społeczność międzynarodowa przekonała się wielokrotnie, musi obejmować użycie przemocy zbrojnej. Siły zbrojne wydzielone do zdławienia działalności rebelianckiej z założenia muszą być przygotowane do prowadzenia operacji bojowych zarówno o charakterze defensywnym, jak i ofensywnym. Fizyczna eliminacja partyzantów (rebeliantów) niepoddających się ustaleniom pokojowym staje się koniecznością, której, jak wynika z dotychczasowych doświadczeń państw zachodnich, nie da się uniknąć.

Dzięki kompleksowemu podejściu do rozwiązania tego rodzaju sytuacji kryzysowej możliwe stanie się odizolowanie powstańców od lokalnej społeczności, zasobów materialnych i tak ważnej we współczesnych operacjach wojskowych informacji wywiadowczej. Ostatecznie, wszystkie zaangażowane w walkę z powstańcami podmioty muszą jednoznacznie zrozumieć, że międzynarodowy komponent wojskowy jest jedynie jednym z elementów kompleksowego podejścia umożliwiającego osiągnięcie powodzenia operacji, które mają doprowadzić do zdławienia powstania. Dlatego też należy przyjąć, że ze względu na złożoną sytuację uzasadnione wydaje się użycie do wykonania zadań, do których inne organizacje (i agencje) są lepiej przygotowane i predysponowane, połączonych sił.

Uwzględniając aktualne oceny dotyczące zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego w aspekcie potencjalnego użycia przemocy zbrojnej nie wolno lekceważyć działalności terrorystycznej. Autorzy sojuszniczej doktryny poświęconej operacjom reagowania kryzysowego spoza art. 5 traktatu waszyngtońskiego wyjaśniają terroryzm jako bezprawne użycie siły lub zagrożenie jej użyciem, bądź zastosowanie przemocy przeciwko pojedynczym osobom lub własności materialnej zmierzającej do ukarania lub zastraszenia rządów lub społeczeństw, aby osiągnąć własne polityczne, religijne lub ideologiczne cele. Słuszna wydaje się konstatacja, że przeciwnik, który nie może pokonać konwencjonalnych sił zbrojnych tradycyjnymi metodami, może uciec się do działań terrorystycznych i zazwyczaj czyni to. Ataki terrorystyczne mogą natomiast wywołać w siłach zbrojnych nieobliczalne skutki. Jeszcze bardziej negatywnie mogą wpłynąć na ludność cywilną.

Niestety taktyka terrorystów obejmuje bardzo szeroki zakres form działania, począwszy od pojedynczych ataków samobójczych, na wykorzystaniu broni masowego rażenia skończywszy. Zwalczanie terroryzmu obejmuje działania antyterrorystyczne i kontrterrorystyczne (rys. 2).

0x01 graphic

Źródło: opracowanie własne na podstawie Joint Publication 3-07.2, Joint Tactics, Techniques, and Procedures for Antiterrorism, 17 March 1998.

Rys. 2. Ogólny podział operacji wojskowych w walce z terroryzmem

Pierwsza z wymienionych kategorii działań mających zwalczać terrorystów uwzględnia wszystkie defensywne i prewencyjne przedsięwzięcia podejmowane
w celu ograniczenia podatności sił zbrojnych, pojedynczych obywateli oraz własności materialnej na ataki terrorystyczne. Do przedsięwzięć tych zalicza się ochronne i odstraszające środki ukierunkowane na zapobieganie potencjalnym atakom oraz ograniczenie ich skutków. Szeroko pojęty antyterroryzm (operacje antyterrorystyczne) obejmuje zatem użycie tych defensywnych środków, które mogą przyczynić się do obniżenia podatności sił, pojedynczych osób oraz dóbr materialnych na ataki terrorystyczne

Działania kontrterrorystyczne zdefiniowano jako wszelkie ofensywne środki (przedsięwzięcia) podejmowane w celu neutralizowania terroryzmu zarówno przed, jak i po wrogim ataku. Tego rodzaju działania są prowadzone głównie przez specjalnie zorganizowane, wyposażone i wyszkolone siły. Jednakże w sojuszniczej doktrynie operacji reagowania kryzysowego spoza art. 5. traktatu waszyngtońskiego nie wyklucza się możliwości zaangażowania konwencjonalnych sił w tę specyficzną kategorię działań. Kontrterrozym charakteryzuje się specyfiką, która stwarza poważne problemy wykonującym je siłom zbrojnym Sojuszu Północnoatlantyckiego. Działania o charakterze ofensywnym mogą być prowadzone w ramach konfliktu z państwem wspierającym działalność terrorystyczną, ponadnarodowymi autonomicznymi ugrupowaniami zbrojnymi, które są trudne do zidentyfikowania i które nie należą do kategorii „walczących” w funkcjonującym obecnie prawie międzynarodowym. Siły zbrojne NATO w ramach operacji kontrterrorystycznych mogą działać w obszarze konfliktu, mając wsparcie lokalnego rządu, a także prowadzić działania bez jego wsparcia. Zgodne z prawem użycie przemocy zbrojnej jest niejako wpisane w charakter tych działań.

Ograniczenia w użyciu przemocy zbrojnej

Należy przyjąć, że racjonalne zastosowania przemocy zbrojnej pozostanie jednym z czynników determinujących sposoby działania sił zbrojnych w wyszczególnionych w niniejszym artykule rodzajach operacji o charakterze reagowania kryzysowego. Mając na względzie fakt, że nawet w operacjach wymuszania pokoju wielonarodowe siły zadaniowe nie dążą do pokonania przeciwnika a stworzenia jedynie dogodnych warunków do rozpoczęcia procesu pokojowego konieczne staje się dopasowanie metod i środków do konkretnych warunków.

Oprócz adekwatnych do potrzeb poszczególnych operacji zasobów równie ważne stają się ustalenia proceduralne związane z regułami użycia siły. Reguły te, jak wskazują między innymi wnioski z użycia sił powietrznych oraz innych komponentów sił zbrojnych w operacjach w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie,
w dużym stopniu determinują sposób ich wykorzystania w operacjach reagowania kryzysowego. Zakres użycia sił zbrojnych (sił zadaniowych) jest zazwyczaj określony w rezolucji Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Reguły użycia siły opracowywane na potrzeby wykonania konkretnej operacji ze zbioru operacji reagowania kryzysowego, obejmującej także zastosowanie przemocy zbrojnej, są o wiele bardziej restrykcyjne niż w wypadku typowych działań wojennych. Nie powinny jednak za bardzo ograniczać siłom zbrojnym swobody stosowania przemocy zbrojnej, albowiem zbyt restrykcyjne reguły mogą stwarzać zagrożenie dla działających w terenie żołnierzy. Dotyczy to także operujących
w innych środowiskach walki pilotów samolotów bombowych i wielozadaniowych oraz marynarzy, których życie może być również zagrożone. Ze względu na specyfikę operacji o charakterze reagowania kryzysowego, najbardziej restrykcyjne reguły użycia siły będą określone dla operacji ewakuacyjnych, bez względu na środowisko
w jakim będą prowadzone. W operacjach wymuszania pokoju, interwencjach humanitarnych i operacjach przeciwpartyzanckich (COIN) będą one zdecydowanie bardziej łagodne w sensie usankcjonowanego prawnie stosowania posiadanego uzbrojenia.

Nie oznacza to jednak, że siły zbrojne będą miały pełną swobodę w realizacji funkcji rażenia związanej z niszczeniem obiektów naziemnych i nawodnych oraz zadawania strat w stanie osobowym armii strony uznanej za przeciwnika. Skuteczne wykorzystanie możliwości operacyjnych poszczególnych komponentów międzynarodowych sił zbrojnych będzie wymagało także przestrzegania innych zasad, charakterystycznych dla szeroko pojętych operacji reagowania kryzysowego.

Z pewnością duży, jeśli nie największy wpływ na użycie przemocy zbrojnej nawet w słusznym celu mają ograniczenia natury politycznej. To decydenci polityczni a nie wojskowi podejmują decyzję o angażowaniu się w konkretną operację mającą doprowadzić do rozwiązania sytuacji kryzysowej o podłożu militarnym. Określając także stan końcowy, do jakiego muszą doprowadzić siły zbrojne. Bez względu na rodzaj operacji o charakterze reagowania kryzysowego postulaty polityczne nawiązujące do minimalizacji strat wśród ludności cywilnej oraz maksymalnego ograniczenia strat własnych są zawsze eksponowane i zazwyczaj znajdują odzwierciedlenie zarówno w planowaniu, jak i w późniejszym okresie wykonaniu operacji. Każdy rząd uczestniczący w takiej operacji, jak słusznie wyjaśnia to Herfried Münkler, musi liczyć się z tym, że może dojść do większych strat w ludziach, a wraz z każdą informacją o zabitych i rannych maleje okresowe poparcie społeczeństwa. Niejako w sposób naturalny ograniczenia polityczne determinują zatem nie tylko militarny cel każdej operacji, ale także sposoby ich prowadzenia, a tym samym i zakres oraz skalę stosowanej przemocy zbrojnej.

Aby zmniejszyć to ryzyko, interwencje humanitarne, o ile trzeba liczyć się
z większym oporem, ograniczają się do użycia sił powietrznych oraz pocisków manewrujących odpalanych z okrętów wojennych. Tym sposobem, zdaniem
H. Münklera, inaczej niż przy wysłaniu wojsk lądowych, może w pełni objawić się przewaga techniczna zachodnich sił zbrojnych. Dzięki temu, że pilot samolotu bombowego czy też załoga okrętu wojennego, z którego wystrzeliwane są rakiety Tomahawk, znajdują się poza zasięgiem broni przeciwnika, możliwy do spełnienia staje się tak silnie eksponowany przez polityków postulat maksymalnego ograniczenia strat własnych. Nie można natomiast zgodzić się z opinią wspomnianego autora, że użycie wymienionych systemów walki wiąże się zawsze z ryzykiem przekształcenia potyczki w masakrę. Aby nie doprowadzić do takiej sytuacji Sojusz Północnoatlantycki narzuca wykonawcom zastosowanie precyzyjnych środków rażenia. Co więcej użycie przemocy zbrojnej w takich sytuacjach jest wyjątkowo ściśle kontrolowane przez wojskowe organy decyzyjne i wnikliwie monitorowane przez decydentów politycznych.

Konkluzje

Użycie przemocy zbrojnej do rozwiązywania sytuacji kryzysowych jest i pozostanie środkiem ostatecznym. Zakres stosowanej zgodnie z prawem przemocy zbrojnej determinowany jest przede wszystkim potrzebami wynikającymi z konkretnej sytuacji oraz ograniczeniami natury politycznej. Jednakże zastosowanie przemocy zbrojnej przez siły zbrojne Sojuszu Północnoatlantyckiego (dotyczy to także sił zbrojnych innej organizacji międzynarodowej oraz sił koalicyjnych) nie może prowadzić do masakry wśród ludności cywilnej, czy też nadmiernych strat osobowych strony uznanej za przeciwnika.

Wydaje się, że największy zakres przemocy zbrojnej może być wykorzystany w operacjach wymuszania pokoju. W wymienionych operacjach użycie przemocy zbrojnej jest z założenia wkomponowane w zakres i sposoby działań prowadzonych przez międzynarodowe siły zbrojne. Nie gwarantuje to jednak pełnej swobody w tym względzie, co standardowo znajduje odzwierciedlenie w opracowywanych dla konkretnej operacji regułach użycia siły (ROE).

Można przypuszczać, że najmniejszy zakres użycia przemocy zbrojnej będzie potrzebny do skutecznego przeprowadzenia operacji ewakuacyjnej w środowisku nieprzewidywalnym oraz wrogim. Siły zbrojne wydzielone do wykonania tego rodzaju operacji wykorzystają dysponowane uzbrojenie przede wszystkim do zapewnienia bezpieczeństwa ewakuowanym obywatelom oraz w obronie własnych komponentów.

Przewaga technologiczna po stronie sił zbrojnych Sojuszu Północnoatlantyckiego powinna zapewnić rozważne użycie przemocy zbrojnej. Wspomniana rozwaga z pewnością będzie wyrażała się, między innymi w wykorzystaniu broni precyzyjnego rażenia nie tylko przez siły powietrzne, ale także inne komponenty sił zbrojnych Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dzięki temu możliwe stanie się spełnienie coraz bardziej rygorystycznych wymagań formułowanych przez polityczne organy decyzyjne.

Reasumując: wydaje się, iż najtrudniejsze jest pogodzenie potrzeby zastosowania przemocy zbrojnej z celami do osiągnięcia w scharakteryzowanej na wstępie niniejszego artykułu humanitarnej interwencji. Humanitaryzm, jak wyjaśnia
B. Janusz-Pawletta jest ugruntowaną w świadomości społeczeństw i przez nie akceptowaną wartością wywodzoną z przyrodzonych człowiekowi i niezbywalnych praw podstawowych uniwersalnie obowiązujących także w trakcie działań zbrojnych. Minimalne wartości humanitarne są zatem warunkiem sine qua none uzasadnienia - tak prawnego, jak i społecznego - dla używania siły czy prowadzenia działań zbrojnych. Co więcej instytucja humanitarnej interwencji jest radykalnie kwestionowana na gruncie jej praktycznej nieskuteczności. Jeśli zatem nie chcemy zdyskredytować tej interwencji należy wziąć pod uwagę również dobór środków adekwatnych do postawionych interwencji celów.

Bibliografia

Allied Joint Publication 3.4 (A) Non-Article 5 Crisis Response Operations, Ratification Draft,

Allied Joint Publication 3.4.2, Non-Combatant Evacuation Operations, Brussels 2007.

Allied Joint Publication 3.4.1 Peace Support Operations, Brussels 2001.

Baylis J., Witz J., Gray C.S., Cohen E., Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.

Bi-MNC Directive for NATO Doctrine for Peace Support Operations, NATO, 11 December 1995.

Humanitarian Intervention, Danish Institute of International Affairs Copenhagen 1999.

Leitenberg M., Death In Wars and Conflicts between 1945 and 2000, Cornell University, August 2005.

Marszałek M., Denysiuk I., Koncepcja użycia sił zbrojnych w wojnach nieregularnych, AON, Warszawa 2011.

Marszałek M., Sojusznicza operacja Allied force. Przebieg - ocena - wnioski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009.

Marszałek M., Siły powietrzne w operacjach reagowania kryzysowego, AON, Warszawa 2007.

Marszałek M., Użycie lotnictwa NATO w konflikcie bałkańskim 1992-1995, AON, Warszawa 2006.

Mazurkiewicz P, Przemoc w polityce, Zakład Narodowy Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 2010.

Münkler H., Wojny naszych czasów, Wydawnictwo WAM, Kraków 2004.

Świat współczesny wobec użycia siły zbrojnej. Dylematy prawa i polityki (red. J. Kranz), Instytut Wydawniczy EuroPrawo, Warszawa 2009.

Walczyć po ludzku czyli ochrona praw człowieka w działaniach zbrojnych. Wybrane zagadnienia, AON, Warszawa 2011.

Zajadło J., Dylematy humanitarnej interwencji, Wydawnictwo Arche, Gdańsk 2005.

0x08 graphic

S U M M A R Y

Use of Force in Allied Crisis Response Operations

Since the end of the Cold War, contrary to widespread expectations of international community, the world has not become safer. A growing number of crisis situations including more and more complex armed conflicts prove that. Solving those situations has required and will probably still require the use of force that always raises doubts among not only NATO decision-makers but public opinion as well.

Thus this article touches upon an essential and at the same time controversial issue of the use of armed force in a justified aim, i.e. in order to solve crisis situations that could pose a threat to international security and peace. The overview of the Alliance's crisis response operations (so called Non Art. 5 Crisis Response Situations of the Washington Treaty -NA5CROs) explains the key problems connected with the use of armed force in these specific from a military pint of view operations. The author clearly stresses the thesis that the scale and range of the use of force by NATO armed forces depend on a particular crisis response situation.

 Karta Narodów Zjednoczonych uznawana za konstytucję Organizacji Narodów Zjednoczonych zawiera także zapisy dotyczące zakazu używania siły zbrojnej (przemocy zbrojnej) w art. 2 (4): „Wszyscy członkowie powstrzymają się w stosunkach międzynarodowych od groźby użycia siły lub użycia jej przeciwko integralności terytorialnej lub niezawisłości politycznej któregokolwiek państwa bądź w jakikolwiek inny sposób niezgodny z celami Organizacji Narodów Zjednoczonych”.

 R. Kwiecień, Aksjologia prawa międzynarodowego a siła zbrojna w perspektywie historycznej [w:], Świat współczesny wobec użycia siły zbrojnej. Dylematy prawa i polityki, red. nauk. Jerzy Kranz, Instytut Wydawniczy EuroPrawo, Warszawa 2009, s. 74.

Tamże.

 Allied Joint Publication 3.4 Non-Article 5 Crisis Response Operations, Ratification Draft, Brussels 2010; Allied Joint Publication 3.4.1 Peace Support Operations, Brussels 2001.

 Bi-MNC Directive for NATO Doctrine for Peace Support Operations, NATO, 11 December 1995, s. 6.

 Humanitarian Intervention, Danish Institute of International Affairs, Copenhagen 1999, s. 11; M. Marszałek, Użycie sił powietrznych w operacjach reagowania kryzysowego, AON, Warszawa 2007, s. 61.

J. Zajadło, Dylematy humanitarnej interwencji, Wydawnictwo Arche, Gdańsk 2005.

 Szerz. M. Marszałek, Sojusznicza operacja Allied force. Przebieg-ocena-wnioski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2009.

 Pierwszy przypadek ludobójstwa w XX wieku miał miejsce w latach 1904-1908 w południowo-zachodniej Afryce. W tym czasie niemieckie siły ekspedycyjne świadomie starały się wyeliminować plemię Herero. Dowódca tych sił Lothar von Trotha wydał rozkaz nakazujący eksterminację mężczyzn, kobiet i dzieci pochodzenia Herero. Podanie do publicznej wiadomości tego rozkazu wywołało falę oburzenia zarówno wśród ludności lokalnej, jak i na arenie międzynarodowej. Ostatecznie rozkaz dowódcy niemieckich sił ekspedycyjnych został odwołany osobiście przez cesarza. Mimo to polityka von Trotha, która wyraźnie została odzwierciedlona we wspomnianym rozkazie,
i tak została wprowadzona w życie. Według powszechnie uznanych źródeł, jak to określił M. Leitenberg, w wyniku tego śmierć poniosło około 60% ludności Herero. Brakuje jednak dokładnych danych liczbowych co do strat zadanych Herero, ponieważ przed wojną nie znano nawet wielkości tej populacji. Pierwszy spis ludności przeprowadzony po zakończeniu wojny w 1911 roku wykazał, iż przy życiu pozostało 15 130 Herero. Według danych opublikowanych w Namibii w 2002 roku oszacowano, że śmierć poniosło 85 tys. osób z ogólnej liczby 100 tys. należących do tego plemienia. Zob.
M. Leitenberg, Death In Wars and Conflicts between 1945 and 2000, Cornell University,Peace Studies Program, August 2005, s. 18.

 P. Mazurkiewicz, Przemoc w polityce, Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 2010, s. 145.

 Jan Paweł II, Na ziemi pokój ludziom, których Bóg miłuje! Orędzie na Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 2000, 11, s. 284-285.

 W takim przypadku wielkość komponentu wojskowego może być ograniczona do personelu łączności i personelu logistycznego.

 Szerz. M. Marszałek, Użycie lotnictwa NATO w konflikcie bałkańskim 1992-1995, AON, Warszawa 2006.

 Allied Joint Publication 3.4, Non-Article 5 Crisis Response Operations, Ratification Draft, Brussels 2010.

 Allied Joint Publication 3.4 (A) Non-Article 5 Crisis Response Operations, Ratification Draft, NATO, Brussels 2010, s. 3-3.

 Zob. J.D. Kiras, Wojna nieregularna: terroryzm i działania partyzanckie, [w:] J. Baylis,
J. Witz, C.S. Gray, E. Cohen (red.), Strategia we współczesnym świecie. Wprowadzenie do studiów strategicznych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 189.

 M. Marszałek, I. Denysiuk, Koncepcja użycia sił zbrojnych w wojnach nieregularnych, AON, Warszawa 2011, s. 6.

 Jednakże należy zaznaczyć, że dążenie organizacji terrorystycznych do zrekonstruowania ich sił i odtworzenia ich wysiłków ograniczają długoterminową skuteczność bezpośredniego podejścia jako kluczowego środka zwalczania powstań i terroryzmu.

 Podejście to jest użyteczne nie tylko w wypadku zwalczania powstańców (partyzantów), ale także terrorystów.

 Podstawowym determinantem sukcesu tych operacji jest zrozumienie jak wielką rolę w walce z powstańcami odgrywa lokalne społeczeństwo. To z kolei pociąga za sobą potrzebę kulturowych kompetencji i gruntownej wiedzy o przyczynach wybuchu powstania. Zdobycie wiedzy w tym zakresie jest tak ważne, jak zrozumienie znaczenia ukształtowania terenu na osiągnięcie powodzenia
w konwencjonalnych operacjach lądowych. Drugim istotnym determinantem osiągnięcia sukcesu
w operacjach COIN jest umiejętność myślenia tymi samymi kategoriami co powstańcy, co umożliwiłoby antycypowanie zarówno decyzji, jak i działań podejmowanych przez powstańców. Trzecim determinantem powodzenia sił zwalczających powstanie jest zapewnienie stałej obecności wśród społeczności lokalnej mające kreować zaufanie do tych sił oraz zagwarantować bezpieczeństwo
i rozwój w dłuższym przedziale czasowym.

 Allied Joint Publication 3.4 (A) Non-Article 5 Crisis Response Operations, Ratification Draft, NATO, Brussels 2010, s. 3-7.

Zasady operacji reagowania kryzysowego należy rozumieć jako naukowo opracowane i sprawdzone w praktyce normy postępowania (ustalenia, zalecenia), których zastosowanie pozwala na umiejętne wykorzystanie ich w procesie przygotowania i użycia wielonarodowych połączonych sił zadaniowych do rozwiązywania zróznicowanych sytuacji kryzysowych, obejmujących między innymi konflikty zbrojne, zapewniając racjonalne wykorzystanie posiadanych sił dla osiągnięcia celów założonych przez polityczne organy decyzyzyjne. Do zasad operacji reagowania kryzysowego można zaliczyć: celowość, wytrwałość, jedność wysiłku, ostrożność i bezpieczeństwo i legalność. Zob. M. Marszałek, Siły powietrzne w operacjach reagowania kryzysowego, AON, Warszawa 2007, s. 267.

H. Münkler, Wojny naszych czasów, Wydawnictwo WAM, Kraków 2004, s. 173.

 Walczyć po ludzku czyli ochrona praw człowieka w działaniach zbrojnych. Wybrane zagadnienia (red. B. Janusz-Pawletta), AON, Warszawa 2011, s. 24.

MACIEJ MARSZAŁEK

UŻYCIE SIŁY W SOJUSZNICZYCH OPERACJACH REAGOWANIA KRYZYSOWEGO

28

27

Zeszyty Naukowe AON nr 2(59) 2005

ISSN 0867-2245

Zeszyty Naukowe AON nr 4(85) 2011

ISSN 0867-2245



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
ZN.4.2011, strategia
Прудникова, Чигирин Катынь (Москва, 2011)
perswazja wykład8 2011 Strategie komunikacyjne w perswazji (1)
Prezentacja Strategii Grupy Kapitalowej LOTOS 2011 2015
pytania z 25.06.2011, studia AGH, ZiIP, Magister, Zarządzanie strategiczne
ewolucja strategii 2011
ZS - test z odpowiedziami - mam nadzieje prawidlowymi , WSZiB w Poznaniu Zarządzanie, 5 rok zarządza
Test 2, WSZiB w Poznaniu Zarządzanie, 5 rok zarządzanie 2011-2012, Zarządzanie strategiczne Witczak,
Kingdom of Denmark Strategy for Arctic 2011 2020
Test II grupy ZS, WSZiB w Poznaniu Zarządzanie, 5 rok zarządzanie 2011-2012, Zarządzanie strategiczn
test I gr 1 pytanie nowe i 1 poprawilam, WSZiB w Poznaniu Zarządzanie, 5 rok zarządzanie 2011-2012,
BIZNES PLAN W STRATEGI PRZEDSIEBIORSTWA DR ZAGÓRSKA, SZKOŁA, szkola 2011, zagórska
Strategiczne konsekwencje przewrotu w Egipcie 04 02 2011

więcej podobnych podstron